Listy do redakcji: W sprawie kłodzkiego ZOZ-u i szpitala
Transkrypt
Listy do redakcji: W sprawie kłodzkiego ZOZ-u i szpitala
Listy do redakcji: W sprawie kłodzkiego ZOZ-u i szpitala Napisano dnia: 2016-11-12 20:31:43 Ostatnia aktualizacja dnia: 2016-11-12 20:31:43 REGION. W nawiązaniu do pierwszej strony "Euroregio Glacensis" (nr 41/960) i do zawartego tam pytania o ordynatora oddziału wewnętrznego warto dodać, że również oddział urologii kłodzkiego szpitala od prawie dwóch miesięcy pracuje bez ordynatora. Wcześniej, kiedy ordynator chorował, bezkrólewie na urologii trwało około 6 miesięcy, ale kierownika jednostki w ogóle to nie interesowało. Szczęśliwie ordynator wyzdrowiał, ale kierownik ZOZ-u nadal się tym oddziałem nie interesuje. Również duże problemy są z obsadą dyżurów lekarskich na izbie przyjęć. Ostatnio ZOZ nie przystąpił do kolejnego konkursu ofert ogłoszonego przez NFZ a oczywiście wygrała firma syna kierowniczki ZOZ-u Life-Med. I tak, jak dotychczas, wykonuje nowy kontrakt zawarty między synem a NFZ pracownikami mającymi etaty w ZOZ w Kłodzku, gdzie zdobyli też wymagane uprawnienia zawodowe. Czy kierowniczka ZOZ-u pełni rolę urzędu pracy, czy agenci rekrutującej pracowników do Life-Med-u (zgodnie z ustawą o działalności leczniczej, ZOZ nie ma dyrektora, lecz kierownika)? Typowy kierunek przepływu pieniędzy z ZOZ do firmy syna obrazuje poniższa tabelka: _________________________________________________________________________________________ Świadczenia opiekuńcze i pielęgnacyjne ___________________________________ Świadczenia w pielęgniarskiej opiece długoterminowej domowej ___________________________________ Life-Med ZOZ ___________________________________ 2009 brak 130167 W roku 2010 konkurencyjną ofertę na pielęgniarskie ___________________________________ świadczenia domowe, czyli "pierwszą część" kontraktu na świadczenia pielęgnacyjne i opiekuńcze, 2010 187440 129840 złożył Life-Med, uzyskując kontrakt w wysokości ___________________________________ 187449 zł. Co ciekawe, jak na start nowej firmy, to wyjątkowo duży kontrakt. W latach następnych ZOZ 2011 193470 116400 systematycznie tracił, a Life-Med jego kosztem ___________________________________ 2012 153720 ___________________________________ zyskiwał, jak wykazano w tabelce. Tego też starosta nie zrozumiał. 9750 2013 149240 brak ___________________________________ 2014 149240 brak __________________________________________________________________________________________ Niektóre związki zawodowe, ciesząc się łaskawością kierownika nie reagują na istniejącą sytuację, a inne, bojąc się utraty pracy, oficjalnie milczą. Niektórzy funkcyjni w związkach i samorządach podpisują pismo pochwalające kierowniczkę jednostki do starosty, nie mając do tego uprawnień bądź nie znając treści audytu - o czym starosta winien być poinformowany. Treść audytu starosta od kwietnia do lipca br. trzymał w szufladzie, nie upubliczniając go; zrobił to dopiero, gdy dwa związki zawodowe napisały na niego skargę do Rady Powiatu. Tłumaczenie zwłoki z upublicznieniem audytu jest mocno pokrętne (patrz dkl24.pl) i różniące się w wersjach. Mimo że związki zawodowe od co najmniej trzech lat informują starostę o nieprawidłowościach, zadłużaniu jednostki, prowadzeniem przez najbliższą rodzinę kierowniczki dzialalności konkurencyjnej wobec ZOZ-u, wykorzystywaniem stanowiska kierowniczego do celów prywatnych, wnoszeniu spraw prywatnych na teren jednostki z groźbą zwolnienia z pracy strony przeciwnej, nie reaguje on na istniejącą sytuację zgodnie z normami prawnymi i etyczno-moralnymi, lecz przeciwnie - jeszcze szczelniej otacza kierowniczkę Radziejewską swoją opieką. Na czym w tej sytuacji polega nadzór starosty nad podległą jednostką, nikt nie wie, a w mojej opinii nadzór polega na ochranianiu jej przed konsekwencjami działań, które doprowadziły do powstania 23 mln zł zobowiązań ogółem. Nie wiadomo, ile w tym jest zobowiązań wymagalnych, ile kredytów zaciągniętych w bankach i instytucjach parabankowych. Mija się z prawdą starosta, pisząc w piśmie do związków zawodowych ZOZ-u z 29.08.2016 r., "że sytuacja finansowa jednostki jest znana pracownikom i związkom zawodowym" - nie jest znana, a podawane kwoty najprawdopodobniej zależą od adresata informacji. Typowym parasolem ochronnym jest tryb rozpatrywania skarg na kierownika ZOZ-u z listopada 2013 r. - zupełnie niezgodny z trybem obowiązującym w starostwie. Starosta sam ocenia, wyjaśnia i osądza, pomijając komisję rewizyjną , radę powiatu - no może nie sam, lecz z osobą, której skarga dotyczy i do tego nie zachowując obowiązujących terminów odpowiedzi. Długo by wymieniać istniejące nieprawidłowości, które - moim zdaniem - w interesie jednostki i pacjentów należy jak najszybciej wyjaśnić, by zerwać m.in. z protekcjonizmem wobec firmy syna i nienależnych, zdaniem związków zawodowych, pieniędzy upychanych do własnej kieszeni kierowniczki (nagrody jubileuszowe itp.). W lipcu 2009 roku pozostawiłem ZOZ bez zobowiązań wymagalnych, z zyskiem około 600 tys. zł i z zyskiem około 2 mln zł i około 4 mln zł w latach 2007 i 2008. Jak można przez sześć lat doprowadzić dobrze prosperującą jednostkę do obecnego stanu zadłużenia i brak sprzętu specjalistycznego na oddziałach - wie tylko kierownik, księgowa i starosta jako "nadzorujący", który audyt przeczytał, ale nie wyciągnął trafnych wniosków. A do wiadomości starosty Awiżenia: kiedy starostą był Adam Łącki urząd ten "wypuścił" obligacje na kwotę ok. 29 mln zł, z czego tylko ok. 8 mln zł przeznaczono dla największego w powiecie ZOZ-u Kłodzko, a porównywalne kwoty otrzymały znacznie mniejsze ZOZ-y Nowa Ruda i Duszniki. Ileś tam (1-2 mln zł?) z obligacji przeznaczono na oświatę (dokładne dane w posiadaniu starostwa). Skończyło się tym, że oba ZOZ-y dotację wydały, powstały nowe długi, po czym przyłączono je do naszej jednostki, która wraz z pracownikami musiała spłacać pozostałe zobowiązania tych jednostek. Oczywiście z moimi opiniami nikt się nie liczył, bo "starostwo" wie lepiej. Były dyrektor ZOZ w Kłodzku (-) dr n. med. Aleksander Niedzielski