pobierz wersję PDF

Transkrypt

pobierz wersję PDF
Pismo Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi
Od redakcji
nr 10 (206) – październik 2015
Wydawca
Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi
93-005 Łódź, ul. Czerwona 3
(wykaz telefonów bezpośrednich – III s. okładki)
[email protected]
www.oil.lodz.pl
Komisja Informacyjno-Wydawnicza ORL VII kadencji
Grzegorz Krzyżanowski (przewodniczący), Paweł Czekalski (wiceprzewodniczący ds. „Panaceum”), Przemysław Karpiński (wiceprzewodniczący
ds. mediów elektronicznych), Bogumiła Kempińska-Mirosławska
(wiceprzewodnicząca ds. Sekcji Historyczno-Medycznej).
Kolegium redakcyjne „Panaceum”
Paweł Czekalski (przewodniczący), Patrycja Proc (wiceprzewodnicząca),
Krystyna Borysewicz-Charzyńska, Stanisław Ciechowicz,
Włodzimierz Kardas, Fabian Obzejta i Barbara Szeffer-Marcinkowska
oraz Halina Kotus (dyrektor Biura OIL).
Pismo redaguje zespół
Nina Smoleń (redaktor naczelna),
Alina Paradowska (sekretarz redakcji),
Ewa Juszyńska-Poradecka (współpraca).
Sekretariat redakcji i biuro reklamy
tel. 42 683 17 10, faks 42 683 13 78
[email protected], [email protected]
Skład komputerowy: kierc.net
Druk: SPRINT STUDIO Jarosław Szejner
Numer zamknięto 22 września 2015 r.
Nakład 12 700 egz.
Copyright © OIL Łódź
Dane o piśmie
• Okładki i środek w pełnym kolorze.
• Liczba edycji – 9 w roku.
• Nakład: 12 700 egzemplarzy.
• Format: 205 x 285 mm.
• Parametry techniczne ogłoszeń ramkowych (wymiar netto):
– cała strona – 180 x 260 mm,
– 1/2 strony w poziomie – 180 x 128 mm,
– 1/2 strony w pionie – 88 x 260 mm,
– 1/4 strony – 88 x 128 mm,
– 1/8 strony – 88 x 62 mm,
– 1/16 strony – 88 x 29 mm,
– 1/32 strony – 42 x 29 mm.
Cennik ogłoszeń i reklam oraz warunki ich przyjmowania:
www.oil.lodz.pl>Panaceum>ogłoszenia
Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za treść i formę reklam
ani ogłoszeń przedstawionych w piśmie.
Uwaga autorzy tekstów i zdjęć!
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania oraz redagowania nadesłanych tekstów,
nie zwraca materiałów niezamówionych. Przesyłane zdjęcia w postaci cyfrowej
muszą w formacie JPG zajmować co najmniej 1 MB. Prosimy zwrócić uwagę
wysyłając zdjęcia e-mailem, by program pocztowy nie zmniejszał ich rozmiaru.
Nasza okładka
Coraz mniej mamy pediatrów i są coraz
starsi – co przedstawia nasza okładka.
A ziele konopi w tle? – to pokłosie „afery”,
jaka zaistniała w Instytucie Zdrowia
Dziecka w Warszawie.
Projekt okładki: Leokadia Bartoszko
Tajemnica wokół…
tajemnicy
Wiodącym tematem tego numeru „Panaceum” – co nietrudno
odgadnąć, oglądając jego okładkę – jest pediatria. Specjalizacja,
która przeżywa obecnie ogromny kryzys i to nie od dzisiaj, i nie
tylko w województwie łódzkim. Na braki kadrowo-lokalowe w tym
ostatnim, zwłaszcza w terenie, nakłada się jednak dodatkowo reorganizacja jednego z dwóch szpitali w Łodzi, jednocześnie placówki
naukowo-dydaktycznej łódzkiego Uniwersytetu Medycznego –
USK nr 4 im. M. Konopnickiej.
O zmianach wprowadzanych w szpitalu przy ul. Spornej
i podjęciu decyzji o włączeniu go do Centralnego Szpitala
Klinicznego – Instytutu Stomatologii można przeczytać w dwóch
wywiadach. Jeden został przeprowadzony z byłym już dyrektorem „Konopnickiej” – prof. dr. hab. n. med. Jerzym Stańczykiem,
drugi – z nową p.o. dyrektora tej placówki, a jednocześnie dyrektor
CSK-IS – dr n. med. Moniką Domarecką. Uzupełniając temat
pediatryczny, dodajmy, że w sprawach opieki nad dziećmi w powiatach wypowiada się na naszych łamach dr n. med. Waldemar
Grabowski, a w kwestiach dotyczących przeprowadzania eksperymentalnych terapii u dzieci – w kontekście leczenia ich preparatami
z konopi w Centrum Zdrowia Dziecka – prof. dr hab. n. med.
Eugeniusz Małafiej.
Ale to niejedyne tematy, który mogą budzić zainteresowanie
naszych Czytelników. Inny – tylko ledwie zaznaczony na łamach,
ale bardziej bulwersujący – to tajemnica lekarska, a w zasadzie
próba zamachu na nią – o czym w relacji z wrześniowego posiedzenia Delegatury Łódzkiej OIL, gdzie zagadnienie to było poruszane. Natomiast na stronach Biuletynu ORL można się zapoznać
ze wspólnym stanowiskiem Okręgowej Rady Adwokackiej oraz
Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach, podjętym
w tej niepokojącej kwestii.
Do spraw związanych z tajemnicą zawodową lekarzy i lekarzy dentystów zapewne powrócimy, tym bardziej że zanim ten
numer „Panaceum” dotrze do Państwa rąk, będziecie mogli (jeśli
tylko media zechcą się tym zainteresować?) zapoznać się z apelem
do ministra zdrowia, jaki przyjęło Prezydium Naczelnej Rady
Lekarskiej na swym posiedzeniu 18 września (piątek) w sprawie
podjęcia działań legislacyjnych zmierzających do zapewnienia
tajemnicy lekarskiej należytej ochrony. Niestety, nie dysponujemy
jego tekstem, gdyż okryto go… tajemnicą, do 23 września (czwartek), kiedy to ma zostać zaprezentowany na konferencji prasowej
w siedzibie NIL pt. „Stop nadużyciom w dostępie do tajemnic
Polaków”. Może ten PR-owski zabieg z utajnieniem apelu prawie
na tydzień, ma za zadanie przyciągnięcie do siedziby NIL „umierających z ciekawości” przedstawicieli mediów?
I pozwalam sobie zwrócić uwagę naszych Czytelników na jeszcze jeden tekst. Jest nim informacja o organizowanym staraniem
naszej Izby spotkaniu z okazji siedemdziesięciolecia łódzkiej medycyny akademickiej, która narodziła się wraz z powołaniem do życia
w 1945 r. Wydziału Lekarskiego na Uniwersytecie Łódzkim.
Wszystkich serdecznie zapraszam na ten „wspominkowy wieczór”
(szczegóły na s. 3) w imieniu organizatorów, a także własnym.
Nina Smoleń
[email protected]
Spis treści
Spisane na gorąco
20
Prawniczy Newsletter Medyczny
3
Niczym króliki z kapelusza…
21
Nowości prawne
Dokumentacja medyczna
3
70 lat łódzkiej medycyny akademickiej
21
Szczepienia – w uzgodnieniach
22
E-zwolnienia lekarskie od 1 stycznia 2016 r.
4
Z notatnika rzecznika
Słowo Prezesa
Zaproszenie
Z historii medycyny
Publicystyka, reportaż
23
5
24
6
8
Łódzka pediatria w kryzysie
Dramatyczna sytuacja w szpitalach powiatowych
Wielki problem małych pacjentów
Rozmowa z prof. dr. hab. n. med. Jerzym Stańczykiem
– kierownikiem II Katedry Pediatrii oraz Kliniki Kardiologii
i Reumatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi
Chcę tworzyć nową jakość
Rozmowa z dr n. med. Moniką Domarecką, dyrektor naczelną
Centralnego Szpitala Klinicznego Instytutu Stomatologii
łódzkiego Uniwersytetu Medycznego
10
Dziecko to nie „mniejsza wersja dorosłego”
11
Wyjście z malin
12
Jak działają izby u sąsiadów?
Bioetyka – szansa na wyrównanie bezpieczeństwa terapii
małoletnich
Prowokacje
ZEVA 2015
13
Nierówności w zdrowiu w pigułce
Czy „po równo” zawsze znaczy sprawiedliwie?
14
Rozważania wokół prawa
Moim zdaniem
Z życia środowiska
14
Szpital w Wieluniu – wojewódzkim?
15
Doktoraty i habilitacje
16
Łódzki UM-ed na AMEE 2015
Izbowe aktualności
17
Zamach na tajemnicę lekarską?
Z posiedzenia Delegatury Łódzkiej
18
Odeszła, ale będziemy współpracować
18
Nowinki żywieniowe u seniorów
Wrześniowe spotkanie KLS
Bliżej prawa
19
Medycyna… sportowa
Z lekarskiej wokandy
20
Jeszcze o receptach
Oddział łódzki NFZ przypomina
Stanisław Flis
Portrety niepospolitych medyków
Gdy słodkie życie zamienia się w koszmar…
Czytamy klasyków medycyny polskiej (odcinek 14)
24
Doktor S. Rybicki – założyciel skierniewickiego szpitala
Nasze sprawy
25
26
Problemy „odkurzone”, ale jakby ponadczasowe
Głos: sumienie
Refleksje o sumieniu, zawodzie lekarza i człowieczeństwie…
26Podziękowania
27 Obraz w estetyce Chagalla
Nie jest dobrze na kutnowskiej pediatrii
Życie jest loterią....
W ramach polemiki
Chochlik namieszał
Z listów do redakcji
Sport
29
30
31
Sukcesy łodzian pod Giewontem
XIII Igrzyska Lekarskie, 9–13 września 2015 r.
To już dziesiąty raz
Rajd Rowerowy Lekarzy i Lekarzy Dentystów
po Puszczy Bolimowskiej
Widoczne postępy lekarskich latorośli
Piotrków Family Cup 2015
31
Zapowiedzi imprez
32
XI Zlot „DoctoRRiders”
Parada ulicą Zamkową, rybka w Sereczynie, bełchatowskie
góry i dziury oraz inne atrakcje
Kartki z podróży
34
35
Rowerem z Łodzi do Berlina
Kolarstwo jest piękne!
El mundo perdido…
Tikal – magiczny świat Majów
Pora relaksu
36Krzyżówka
36
Medycyna na wesoło
Komisja Kultury serdecznie zaprasza wszystkich do łódzkiego Klubu Lekarza na dwa najbliższe spotkania z kulturą. Będą to:
Ogólnopolska Wystawa Fotograficzna Lekarzy
tym razem opatrzona hasłem
Wokół nas…
Wernisaż wystawy odbędzie się 18 października 2015 r.
(niedziela), godz. 17:00.
Wystawa potrwa do 23 października br.
Tegorocznej edycji – podobnie jak poprzedniej –
towarzyszyć będzie konkurs, w którym prace oceni
profesjonalne jury.
Termin nadsyłania zdjęć mija 9 września br.
Koncert Zaduszkowy
Pro Memoria
Spotkanie odbędzie się 10 listopada (wtorek),
początek godz. 18:30.
Pełen refleksji wieczór, poświęcony pamięci naszych Koleżanek
i Kolegów, którzy odeszli na wieczny dyżur w okresie ostatniego
roku, uświetni występem Tadeusz Woźniak – znany polski
kompozytor, wokalista i gitarzysta. Jego nastrojowe przeboje,
takie jak „Zegarmistrz światła”, „Smak i zapach pomarańczy”,
„Pośrodku świata” – to znakomity podkład muzyczny do zadumy.
Niczym króliki
z kapelusza…
Przez otwarte okna spiżowo-złotych ogrodów, jesień przyciąga łakome zmysły melodią
spacerowych rytmów, którym nikt i nic oprzeć
się nie da. Pragnieniem dusz, prowadzone
kroki, znów poniosą nas przez gościńce pastelowych pejzaży w stronę jasnych myśli pozbawionych dat i kruchych zwiędłości. Niech więc
korowody liści dryfujących na wietrze raz
jeszcze zachwycą wdziękiem, gracją i lekkością
uniesień, zamiast…
Olśnienia jesiennych barw w potoku
spraw codzienności potrzebne są każdemu,
by oddzielić prawdę od fałszu i nie ulec emocjom kampanijnego czasu. W miejsce rzeczowych debat nad stanem rodzimej ochrony
zdrowia, kolejny raz przychodzi nam doświadczać politycznego teatru, przypominającego
festiwal obietnic, w którym nie ma żadnych
granic powściągliwości i odpowiedzialności.
Nagle okazuje się, że można szybko wprowadzić abonamenty medyczne i ubezpieczenia
dodatkowe, a nawet zlikwidować NFZ i ZUS.
Niczym króliki z kapelusza pojawiają się
cudotwórcze hasła, obliczone na łatwowierność społeczeństwa, które poddawane jest
nieustannym egzaminom dojrzałości.
W gąszczu propagandowego przekazu,
rzadko pojawiają się liczby, które pozwalają
zobrazować skalę problemów otaczającej
rzeczywistości. Z ostatnio opublikowanych
danych dowiedzieliśmy się m.in., że wydatki
z kieszeni obywateli na prywatną opiekę
zdrowotną w ostatnich pięciu latach wzrosły o 25 proc. i sięgają w skali kraju blisko
40 mld zł. Poszukiwanie nowych sposobów
zwiększenia ilości pieniędzy w systemie, przy
obecnej skali niedofinansowania, jest więc
koniecznością, od której nie da się uciec,
w obliczu wydłużających się kolejek do szpitali i poradni. Próby zasilania zdrowotnego
budżetu z kar finansowych za receptowe błędy
lekarzy, choć w zeszłym roku przyniosły
NFZ 3,5 mld zł, budzą zdecydowany sprzeciw medycznego środowiska, któremu rację
w wielu wypadkach przyznały w ostatnim
czasie wyroki sądów powszechnych.
Czasami dobrze jest na nasze problemy
zawodowe spojrzeć z oddali i przysłuchać się dyskusji o problemach lekarzy
w innych krajach. Taką okazją było dla mnie
Sympozjum Izb Lekarskich Europy Środkowej
i Wschodniej, zorganizowane w Tiranie, gdzie
dane mi było reprezentować polski samorząd
nr 10 (206) – październik 2015
lekarski (o spotkaniu w Tiranie piszemy też
na s. 12). Mogłem się tam przekonać, że negatywny stosunek rządzących do samorządu
lekarskiego nie jest tylko polską przypadłością, ale ma charakter europejskiej epidemii.
Podstawową przyczyną tego stanu rzeczy
jest niezależność izb lekarskich, która uwiera
każdą z władz państwowych, różniących się
tylko metodami, stosowanymi do jej ograniczenia bądź likwidacji.
Akompaniamentem do tych politycznych zakusów są „spontaniczne” publikacje
medialne, stawiające w złym świetle przedstawicieli naszego zawodu i opatrzone pytaniem
o pieczę samorządu nad postawą lekarzy.
Na szczęście – w porównaniu do większości
krajów reprezentowanych na sympozjum – nie
mamy takiego nasilenia emigracji zawodowej,
tak drastycznych sankcji za niedopełnienie
obowiązku kształcenia ustawicznego czy trudności z otwarciem prywatnej praktyki.
Jednym z zagadnień, które z punktu
widzenia samorządów lekarskich wymaga
pilnych regulacji prawnych są czynności
zawodowe podejmowane w ramach telemedycyny. Osiągnięcia komunikacji elektronicznej
pozwalają wielu pacjentom na korzystanie
z aplikacji służących podniesieniu świadomości w zakresie zdrowego trybu życia, ale
też niejednokrotnie stają się swego rodzaju
poradnią na odległość. Zamiast bowiem
stać w wielodniowych kolejkach, wystarczy
„kliknąć doktora X” i siedząc w domu przed
komputerem, uzyskać niezbędną ordynację
i zalecenia. Kłopot w tym, że sfera tego przepływu informacji nie została dotychczas uregulowana i dla wielu kłóci się z podstawowymi
zasadami wykonywania naszego zawodu.
Oczywiście, od postępu cywilizacyjnego
nie uciekniemy, ale pytania o odpowiedzialność, tajemnicę zawodową, zabezpieczenie
danych muszą znaleźć swoje odpowiedzi.
Trzeba też pamiętać, że telemedycyna nigdy
nie zastąpi konwencjonalnego leczenia opartego na badaniu podmiotowym i fizykalnym,
a może w niektórych sytuacjach stanowić
tylko jego uzupełnienie. Czas pokaże, czy poza
obrazem i dźwiękiem ekran monitora będzie
mógł również przekazać… ciepło lekarskiej
dłoni?
Spisane na gorąco
Słowo Prezesa
70 lat łódzkiej
medycyny
akademickiej
Szanowni Państwo, już za kilka
dni – ściśle w niedzielę, 11 października br., o godz. 17:00 – spotkamy
się w siedzibie naszej Izby, przy
ul. Czerwonej 3, aby wspominać,
jak to po wojnie powstawała w Łodzi
medycyna akademicka i jakie były
jej dalsze dzieje. Patronat nad
tą wyjątkową dysputą przyjął prezes
łódzkiej OIL – dr n. med. Grzegorz
Mazur.
Przed rozpoczęciem obrad
przewidziany jest półgodzinny
występ zespołu muzyczno-wokalnego kabaretu OIL – BĄK pod
kierunkiem kolegi Adama Madeja.
Po tym krótkim koncercie słowo
wstępne, wprowadzające w temat
spotkania, wygłosi dr n. med.
Bogumiła Kempińska-Mirosławska,
a następnie głos zabiorą szanowni
uczestnicy tej debaty i w pięciominutowych wypowiedziach zapoczątkują ogólną wymianę zdań, a raczej
swobodną rozmowę. Organizatorzy
mają nadzieję, że takie wspólne
wspominanie, może też ubarwione
anegdotami, będzie znakomitym
przyczynkiem do wzbogacenia
żywej historii dziejów łódzkiej
medycyny i stomatologii.
Najserdeczniej zapraszamy
wszystkich świadków owych czasów,
gdy w naszym mieście powoływano
do życia szkoły wyższe i tworzono
podstawy organizacyjne uczelni
medycznej. Pragniemy, aby w tym
ważnym spotkaniu wzięli udział
także młodzi lekarze, zainteresowani historią swojej Alma Mater.
Jak już wspomnieliśmy w poprzednim komunikacie, spotkanie będzie
filmowane, aby uchronić od zapomnienia to wszystko, co stanowi dla
nas tak cenną pamiątkę oraz ważny
dokument.
Jeszcze raz uprzejmie informujemy, że wszelkich informacji
dotyczących imprezy chętnie udzieli
Iwona Szelewa: osobiście w sekretariacie OIL lub telefonicznie pod
numerem 42 683 17 01.
W imieniu organizatorów
Barbara Szeffer-Marcinkowska
3
Spisane na gorąco
& Z notatnika rzecznika
 Matka Polka zaciągnie 100 mln zł
kredytu
Do końca września br. Instytut Centrum
Zdrowia Matki Polki w Łodzi ma
dostać pierwszą ratę ze 100 mln zł
pożyczki z Funduszu Restrukturyzacji
Przedsiębiorstw. Szpital przygotowuje
biznes plan. Na co chce przeznaczyć pieniądze? Na spłatę długów i inwestycje. Prof.
Maciej Banach, dyrektor szpitala przyznaje,
że szybko musi spłacić długi wymagalne, które wynoszą obecnie 90 mln zł,
z czego połowa to zaległości wobec ZUS.
Łączne zadłużenie szpitala wynosi prawie
290 mln zł. Pieniądze z pożyczki mają
zostać przeznaczone także na inwestycje.
Szpital chce stworzyć nowe oddziały:
intensywną terapię dla dorosłych i oddział
internistyczny dla kobiet. To odpowiedź
dyrekcji na rosnącą konkurencję na rynku
usług położniczych w regionie. Szpital chce
zapewnić kompleksową opiekę nad kobietą.
Dyrekcja „Matki Polki” zapowiada także
walkę o przejęcie kontroli nad poradniami,
które kilka lat temu przekazane zostały
spółkom lekarzy pracujących w szpitalu.
Szpital chce rywalizować o nie przy najbliższym konkursie w NFZ.
Źródło: „Dziennik Łódzki”
 NFZ kontroluje i kasuje
W pierwszym półroczu tego roku NFZ
przeprowadził ponad tysiąc kontroli.
Najwięcej dotyczyło lecznictwa szpitalnego, a potem ambulatoryjnej opieki
specjalistycznej. Prawie połowa kontroli
była planowa, natomiast reszta wiązała się
ze skargami, jakie docierały do Funduszu.
Kontrole doraźne miały charakter interwencyjny. W związku z wynikami kontroli,
NFZ nałożył na podmioty lecznicze kary
w wysokości 55 mln zł. Aż 44 mln zł
to kary za uchybienia w lecznictwie szpitalnym. Najczęstsze przyczyny nakładania
kar są niezmienne od wielu lat. Należą
do nich: rozliczanie w tzw. ruchu międzyoddziałowym, a także braki w dokumentacji medycznej oraz braki niezbędnego
sprzętu i personelu o wymaganych kwalifikacjach. Bardzo często pacjenci, którzy
mogliby leczyć się ambulatoryjnie, trafiają
do szpitala.
Źródło: NFZ
 Pacjenci będą badani wirtualnie
Lekarz rodzinny podczas wizyty pacjenta
skonsultuje wyniki badań kardiologicznych
ze specjalistą od chorób serca. W jaki
sposób? Połączy się z nim za pomocą wideokonferencji. Podczas rozmowy kardiolog
będzie mógł zlecić dalsze badania, zaplanować przyszłe leczenie albo zmodyfikować
obecne. Tak już wkrótce mają wyglądać
wizyty pacjentów u lekarzy rodzinnych
w niektórych miejscach w Polsce. NFZ
4 rusza bowiem z pilotażowym programem
telemedycznym. Dzięki niemu pacjenci
będą mogli odbyć szybkie konsultacje
z lekarzem kardiologiem i geriatrą. Jako
pierwsi, we wrześniu, w programie mieli
wziąć udział mieszkańcy wsi z pięciu polskich województw: mazowieckiego, podlaskiego, lubelskiego, śląskiego i opolskiego.
Jeśli program się sprawdzi, ma zostać
rozciągnięty na pozostałe województwa,
w tym łódzkie. Za konsultacje telemedyczne zapłaci NFZ. To pomysł nowego
ministra zdrowia prof. Mariana Zembali.
Minister przekonuje, że telekonsultacje
przyniosą pacjentom wiele korzyści: nie
będą musieli szukać specjalisty, czekać
w kolejkach i płacić za dojazd. – W pierwszej kolejności usługi telemedyczne mają
objąć mieszkańców wsi, którzy mają ograniczony dostęp do leczenia specjalistycznego – mówi prof. Zembala.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
 Dziennikarze zagrali dla Matki Polki
30 sierpnia br. o łódzkiej „Matce Polce”
usłyszał cały kraj. Na stadionie warszawskiej Legii rozegrały mecz dwie
dziennikarskie drużyny: TVP i TVN.
Dochód z imprezy zostanie przekazany
na rzecz odbudowy Kliniki Rehabilitacji
w Instytucie CZMP, w której dochodzą
do zdrowia chore dzieci. To już drugi mecz,
który odbył się, żeby pomóc małym pacjentom. Organizatorem jest Fundacja TVN
„Nie jesteś sam”, która postanowiła pomóc
dyrektorowi „Matki Polki” w sfinansowaniu odbudowy kliniki. Potrzeba 17 mln zł,
które Fundacja zbiera od zeszłego roku.
Instytut ma 290 mln zł długu, dlatego
jego dyrektor – prof. Maciej Banach szuka
zewnętrznych sponsorów, którzy pomogą
w modernizacji szpitala. Prezes Fundacji
„Nie jesteś sam” – Bożenie Walter zaproponował, żeby współfinansowała łódzki ośrodek rehabilitacji, w którym będą leczyły się
dzieci z całej Polski, również podopieczni
Fundacji. Klinika ma być jednym z najnowocześniejszych tego typu oddziałów
w kraju. Jej odbudowa już trwa i jest daleko
zaawansowana. Ma się zakończyć jesienią
tego roku.
Źródło: „Gazeta Wyborcza Łódź”
 UMed tworzy szpital na niby
Studenci Uniwersytetu Medycznego
w Łodzi będą się uczyli praktyki zawodowej
na fantomach. Uczelnia buduje Centrum
Symulacji Medycznych. Joanna Orłowska,
dyrektor biura rektora UMed tłumaczy,
że nowoczesne centrum ma być miejscem,
w którym studenci wszystkich kierunków
lekarskich mają zdobywać umiejętności
praktycznie. Dzięki nowoczesnym technologiom, na symulatorach będą mogli
przeprowadzać skomplikowane procedury
medyczne oraz zabiegi. W CSM, które
w całości będzie zlokalizowane w Centrum
Kliniczno-Dydaktycznym, znajdą się różne
oddziały szpitalne, od izby przyjęć i SOR,
do sal operacyjnych. Jego budowa będzie
kosztować 52 mln zł, część środków ma
pochodzić z Unii Europejskiej. Inwestycja
planowana jest na dwanaście miesięcy i ma
się zakończyć przed rozpoczęciem roku
akademickiego 2017/2018 CSM.
Źródło: „Gazeta Wyborcza Łódź”
 Wyższe stawki dla rezydentów
chirurgii
Chirurgia ma zostać uznana za specjalność
deficytową. Takie zmiany zapowiedział
minister zdrowia prof. Marian Zembala.
Obecnie w kraju pracuje około czterech
tysięcy chirurgów. To zdecydowanie za
mało, zwłaszcza, że średnia wieku w tej
specjalności wynosi około pięćdziesiąt
pięć lat. Zdaniem krajowego konsultanta
w dziedzinie chirurgii ogólnej, deficyt chirurgów stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Profesor Zembala uważa,
że uznanie chirurgii za specjalność deficytową, co spowoduje zwiększenie stawek dla
rezydentów, ma zachęcić młodych lekarzy
do wyboru tej specjalności.
Źródło: „Termedia”
 NFZ chce gabinetów
stomatologicznych w szkołach
Lokalizacja nowego gabinetu stomatologicznego na terenie szkoły będzie
dodatkowo punktowana w postępowaniu
konkursowym prowadzonym przez NFZ.
Zarządzenie prezesa Funduszu, które
weszło w życie 28 sierpnia br., ma przyczynić się do zwiększenia dostępności
do leczenia ogólnostomatologicznego dla
dzieci i młodzieży, a tym samym do prowadzenia skutecznej profilaktyki stomatologicznej. Prezes NFZ – Tadeusz Jędrzejczyk
podkreśla, że dzieci powinny mieć dostęp
do lekarza dentysty na co dzień, a zatem
tam, gdzie się uczą. To ma pomóc we wczesnym wykrywaniu próchnicy, która jest
plagą wśród dzieci.
Źródło: „Termedia”
 Polacy leczą zaćmę w Czechach
Na dyrektywie transgranicznej najbardziej
skorzystali pacjenci z chorobami okulistycznymi. W ciągu ostatnich dziewięciu
miesięcy na leczenie do Czech wyjechało
2,5 tys. osób. Za leczenie płaci NFZ.
Dzięki nowym przepisom można wyjechać na leczenie w wybranym kraju Unii
Europejskiej, a po powrocie przedstawić
NFZ rachunek za uzyskane tam świadczenie. Fundusz zwraca pieniądze do wysokości stawki, jaka za daną procedurę płacona
jest w Polsce. W przypadku leczenia zaćmy
w Polsce i Czechach kwoty są podobne –
około 2,5 tys. zł. W Czechach jednak nie
czeka się na zabieg w kolejkach.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
Rzecznik prasowy OIL w Łodzi
Informacje zostały zebrane 10 września 2015 r.
nr 10 (206) – październik 2015
Nie ma kto leczyć małych pacjentów
w województwie łódzkim. Najbardziej
dramatyczna sytuacja panuje w szpitalach
powiatowych – tu dochodzi nawet do zamykania oddziałów pediatrycznych.
Od 18 września br. nie przyjmuje
pacjentów Oddział Dziecięcy w Radomsku,
oficjalnym powodem zawieszenia jego
działalności jest remont sal i przegląd
sprzętu. Prawdziwy powód jest jednak inny
– od pewnego już czasu pracuje tu tylko
jeden specjalista chorób dziecięcych
na etacie – ordynator, który aktualnie jest
na urlopie. Dyrekcja radomszczańskiego
szpitala intensywnie, ale bezskutecznie
poszukuje pediatry, podobnie jest zresztą
w kilku innych placówkach powiatowych.
Tak jest np. w Łowiczu, gdzie aktualny
ordynator planuje przejście na emeryturę,
czy w Kutnie, gdzie stanowisko ordynatora
wakuje od wiosny.
Lepiej ze szpitalną opieką ogólnopediatryczną jest w większych miastach województwa, będących siedzibą placówek tzw.
marszałkowskich, a także w samej Łodzi,
gdzie funkcjonuje Ośrodek Pediatryczny
im. J. Korczaka, podległy WSzS
im. M. Kopernika, a także dwa szpitale
specjalistyczne: Instytut Centrum Zdrowia
Matki Polki oraz PSK im. M. Konopnickiej
Uniwersytetu Medycznego. Ten ostatni
przeżywa w tej chwili – można rzec – rewolucyjne zmiany, gdyż traci samodzielność
i zostaje włączony do CSK – Instytutu
Stomatologii UM, co może budzi niepokój.
O tym, jak przebiega ta reorganizacja,
a także o kondycji łódzkiej pediatrii można
przeczytać w wywiadach na kolejnych stronach „Panaceum”.
W tym miejscu chcielibyśmy natomiast
popatrzeć na problemy pediatrii z perspektywy lekarza z tzw. prowincji, który
w jednym szpitalu powiatowym przepracował w zasadzie całe swoje zawodowe życie.
Jest nim Waldemar Grabowski, członek
Okręgowej Rady Lekarskiej wszystkich
siedmiu kadencji samorządu, przez wiele
lat wiceprzewodniczący ORL, specjalista
pediatrii drugiego stopnia, dr n. med.,
od ponad trzydziestu lat piastujący
w łowickim szpitalu stanowisko ordynatora – najpierw oddziału noworodkowego,
a od 1987 r. – pediatrycznego. A oto kilka
jego refleksji.
W. Grabowski nie ukrywa, że chciałby
od nowego roku przejść na zasłużoną emeryturę, która przysługuje mu już od pięciu
lat. O sytuacji w swoim oddziale mówi
nr 10 (206) – październik 2015
z niepokojem, ponieważ w sumie pracują
tu na etatach tylko dwie asystentki, będące
już również w wieku emerytalnym oraz jedna
młodsza osoba na pół etatu, a średnia wieku
tego zespołu sięga prawie sześćdziesięciu lat.
Pediatrów etatowych wspierają na dyżurach
lekarze kontraktowi, którzy są zatrudnieni
na umowach kodeksowych w innych placówkach, bo praca w takim systemie po prostu
się opłaca. Tak dzieje się zresztą również
w innych szpitalach. Dlaczego?
Etatowa praca specjalistów pediatrii
jest w szpitalach powiatowych bardzo
kiepsko opłacana: to około 2700–2800 zł,
a jednocześnie bardzo wyczerpująca, gdyż
wymagająca nie tylko ogromnej wiedzy
i szczególnych umiejętności, jeśli chodzi
o postępowanie z chorym małym pacjentem, ale również czasochłonna. Stąd wielu
lekarzy dziecięcych, a głównie są to kobiety,
woli pracować na etacie w podstawowej
opiece zdrowotnej, gdzie otrzymuje
daleko wyższą stawkę. Przy okazji doktor
Grabowski konstatuje, że chociaż rok temu
zaistniała możliwość tworzenia wspólnych
praktyk internistyczno-pediatrycznych
w POZ, to takich powstało bardzo niewiele,
z uwagi na istniejącą już konkurencję
poradni lekarzy rodzinnych.
Faktycznie pediatrów zaczyna dramatycznie brakować, a jest to skutkiem polityki
zdrowotnej prowadzonej w Polsce na przełomie wieków, która zakładała, że będzie
się rodzić coraz mniej dzieci, więc nie
trzeba kształcić nowych specjalistów w tej
dziedzinie. W pediatrii wytworzyła się więc
ogromna, w zasadzie dwudziestoletnia luka
pokoleniowa i póki co będzie się ona pogłębiała, bo w ogóle lekarzy w Polsce jest mniej,
a ubywa ich z dwóch powodów. Coraz mniej
liczne są roczniki absolwentów medycyny,
a do tego spora ich grupa wyjeżdża z kraju,
czego wcześniej nie było. Inna jest rzecz,
że pediatria nie cieszy się specjalnym zainteresowaniem absolwentów medycyny, gdyż
jest specjalnością mało dochodową.
Nina Smoleń
5
Publicystyka, reportaż
Łódzka pediatria
w kryzysie
A mówiąc o bardzo niskich stawkach
pediatrów w powiatowym szpitalnictwie,
to warto zauważyć, że lekarz na rezydenturze, specjalizujący się w tej dziedzinie,
otrzymuje w pierwszych dwóch latach 3600,
a później prawie 3900 zł. Jest to stawka
podwyższona, bo specjalizacja ta uznana
została od dwóch lat za deficytową,
a w związku z tym zdecydowanie zwiększyła się też liczba miejsc specjalizacyjnych
w tej dziedzinie. O ile w latach dziewięćdziesiątych minionego wieku i przez kolejne
lata takich miejsc resort przydzielał dla
województwa po kilka lub wcale w jednej
sesji, to np. w tegorocznej sesji jesiennej jest
ich już dwadzieścia siedem.
Problemem szpitali powiatowych jest
również to, że jeśli ktoś nawet uzyskuje etat
rezydencki w pediatrii, to bardzo rzadko
wykorzystuje go na przysłowiowej prowincji. Oddział Pediatryczny w Łowiczu – jak
wyjaśnia W. Grabowski – dysponuje dwoma
takimi etatami, ale pozostają one niestety
nieobsadzone, bo nawet jeśli ktoś się nimi
interesuje, to ostatecznie wybiera pracę
w większej placówce wojewódzkiej, a najlepiej w dużym ośrodku klinicznym, który
daje większe szanse rozwoju.
Zdaniem W. Grabowskiego, w pediatrii
na szczeblu powiatu daje się zauważyć jeszcze
jeden problem, a mianowicie systematyczne
zmniejszanie liczby łóżek na oddziałach
dziecięcych oraz ich powierzchni. Trwa
to od czasu, gdy przewidywano zmniejszanie
się przyrostu naturalnego, a obecnie dyrekcje
niektórych szpitali powiatowych najchętniej
w ogóle pozbyłyby się pediatrii. Po pierwsze
dlatego, że NFZ dramatycznie nisko wycenia
procedury w tej dziedzinie, po drugie zaś
– w pediatrii występuje wyjątkowa sezonowość. I o ile w sezonie jesienno-zimowym
łóżka przeznaczone dla dzieci są maksymalnie obłożone i niekiedy trzeba odsyłać
małych pacjentów do innych, większych
placówek, to zwłaszcza latem stoją całkowicie
niewykorzystane.
W. Grabowski ze smutkiem konstatuje
tę dramatyczną sytuację w polskiej pediatrii
i wprawdzie nie są to jego słowa, ale gdyby
go zapytać: – Kiedy będzie lepiej?, to pewnie
odpowiedziałby: – Lepiej to już było.
Publicystyka, reportaż
Wielki problem
małych pacjentów
Z prof. dr. hab. n. med. Jerzym Stańczykiem – kierownikiem II Katedry Pediatrii oraz Kliniki Kardiologii i Reumatologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, byłym dyrektorem Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 4 im. M. Konopnickiej w Łodzi, wieloletnim
konsultantem ds. pediatrii dla województwa łódzkiego
– rozmawia Bogumiła Kempińska-Mirosławska.
B.K.-M.: – Panie Profesorze, minęło
dwadzieścia sześć lat od zmiany systemu
politycznego w Polsce, szesnaście lat
od wielkiej reformy systemu ochrony
zdrowia. Jak Pan ocenia obecny system
opieki pediatrycznej?
J.S.: – Sytuacja jest dynamiczna.
Poprzednio funkcjonujący system opieki
nad matką i dzieckiem był bardzo dobry
i efektywny, zapewniający opiekę nad
populacją wieku dziecięcego w sposób
pełny. Były poradnie D i D1, była profilaktyka, funkcjonowała opieka pediatryczna
w szkole: był lekarz, pielęgniarka, gabinet
stomatologiczny. W tamtym okresie to był
jeden z najlepszych systemów w Europie.
To się zmieniło, bo zmienił się system
opieki. I zaczęły się też problemy, wynikające z faktu, że w nowym systemie pediatrę
wyłączono z opieki podstawowej, a dziećmi
zajął się lekarz rodzinny. Pediatrzy, którzy pracowali w poradniach, znaleźli się
w trudnej sytuacji. Musieli podjąć decyzję,
czy przejść do lecznictwa zamkniętego,
czy zostać lekarzami rodzinnymi. Duża
część kolegów zdobyła specjalizację lekarza
rodzinnego i pracuje w POZ. Obecnie to też
się zmieniło. Środowisko pediatryczne
uważało, w tym Zarząd Główny Polskiego
Towarzystwa Pediatrycznego, że pediatra
powinien jednak być na pierwszej linii. Była
też potrzeba rodziców, by ich dzieckiem
zajmował się pediatra. W ostatnim czasie
doszło więc do zmian systemowych; obecnie
pediatra razem z internistą mogą utworzyć
praktykę POZ, co uważam za rzecz bardzo
dla dzieci korzystną.
B.K.-M.: – Czy dysponujemy
wystarczają liczbą wykwalifikowanych
pediatrów, aby uzupełnić nimi POZ, a jednocześnie zabezpieczyć leczenie szpitalne?
J.S.: – Nie jest to proste, bo lekarzy
pediatrów jest za mało. Pewne ograniczenia
w zwiększeniu liczby pediatrów stwarza
modułowy system szkolenia. Rozwój
6 wąskich specjalności, jak neurologia czy
kardiologia dziecięca sprawia, że lekarz,
który chce specjalizować się w tym kierunku i pracować z dziećmi, często wybiera
moduł specjalistyczny, po którego ukończeniu już nie będzie pediatrą, ale kardiologiem czy neurologiem.
Problem braku kadry widoczny jest
od wielu lat, próbowałem się z nim zmierzyć, będąc wiele lat konsultantem wojewódzkim ds. pediatrii. Mamy do czynienia
z nierównomiernym rozmieszczeniem
lekarzy tej specjalności. Pediatrzy szpitalni
pracują głównie w dużych miastach: Łódź,
Poznań, Warszawa, Katowice czy Kraków,
a brakuje ich w placówkach powiatowych,
gdzie oddziały nie mają akredytacji i nie
mogą przyjąć rezydentów. Co więcej,
pomimo że pediatria stała się specjalizacją
priorytetową, czyli rezydenci otrzymują
wyższe stawki, to chętnych też nie ma
na tyle dużo, by wypełnić lukę pokoleniową.
B.K.-M.: – A jak wygląda sytuacja
z zapewnieniem ciągłości opieki lekarskiej
nad małym pacjentem?
J.S.: – Problemy z tym związane są duże
i nie wynikają tylko z braku dostatecznej
liczby kadry medycznej. W pediatrii występuje pewna specyfika: w okresach wakacyjnych obłożenie oddziałów jest stosunkowo
niewielkie, ale przychodzi okres jesienno-zimowy i wówczas nie ma gdzie dziecka
położyć, bo brakuje łóżek. I to ma swoje
konsekwencje. Dyrektor szpitala widząc,
że w okresie letnim na oddziale pediatrycznym jest obłożenie rzędu 20–30 proc.,
zastanawia się, czy koszty utrzymania
oddziału uzasadniają jego istnienie. Ponadto
procedury pediatryczne nie są najlepiej
wycenione, co dla dyrektora stanowi sygnał,
by zmniejszać liczbę łóżek pediatrycznych,
a w to miejsce tworzyć zyskowne odziały,
np. kardiologię interwencyjną czy okulistykę.
To spowodowało, że w Łodzi liczba łóżek
pediatrycznych, szczególnie niemowlęcych,
w ciągu ostatnich kilku lat znacząco zmniejszyła się i czasem trzeba odsyłać dzieci
do okolicznych szpitali powiatowych.
W naszym mieście mamy dwa szpitale
pediatryczne, które są szpitalami specjalistycznymi, a tzw. ogólnopediatrycznych
łóżek praktycznie nie ma. Jak przychodzi
okres zwiększonych zachorowań u małych
dzieci, np. na zapalenie płuc, to wtedy
wstrzymuje się przyjęcia specjalistyczne,
aby dla takich chorych zrobić miejsce. Jest
to także problem w skali województwa
i bywa, że pogotowie nie ma gdzie przewieźć
dziecka, bo na oddziałach ogólnopediatrycznych, zwłaszcza niemowlęcych, brakuje
po prostu miejsc. Jeśli chodzi o lecznictwo
otwarte, to część pediatrów z dużych ośrodków wzmacnia POZ, pracując tam na umowę
zlecenie i konsultując małych pacjentów
B.K.-M.: – Czy są podejmowane jakieś
działania, które mogłyby tę sytuację
poprawić?
J.S.: – Tak, pewne działania są podejmowane, jak choćby wspomniane już
wprowadzenie lekarza pediatry do POZ, czy
przywrócenie książeczki zdrowia dziecka,
która od stycznia 2016 r. ma być znów dokumentem obowiązkowym. W nim będzie
zapisana cała historia zdrowia dziecka,
wszystkie jego problemy medyczne, pobyty
szpitalne itd. W przyszłym roku poszerzy
się też lista szczepień obowiązkowych
o szczepienia przeciw pneumokokom
i meningokokom.
Na pewno problemem jest stomatologia
dziecięca – to wstyd, że w Polsce kilkadziesiąt procent dzieci w wieku szkolnym
ma próchnicę, bo system opieki stomatologicznej jest nieefektywny. To też ma
się wkrótce zmienić. Dużym problemem
jest profilaktyka. Badania przesiewowe
i bilansowe spoczywają obecnie na barkach
lekarzy rodzinnych, którym brakuje czasu,
aby dokładnie wszystkie zalecenia wypełnić.
Kiedyś pediatrzy w poradniach D1 mieli
nr 10 (206) – październik 2015
nr 10 (206) – październik 2015
swojej działalności, szpitale te powinny być
wspierane poprzez odpowiednią wycenę
świadczeń przez NFZ, które to środki
stanowią ponad 90 proc. budżetu szpitala,
a także odpowiednie finansowanie dydaktyki, na którą środki pochodzą z ministerstwa. Niestety, w chwili obecnej dla wielu
kolegów praca w szpitalu klinicznym nie
jest tak atrakcyjna, jak kiedyś, ale mam
nadzieję, że to się zmieni…
B.K.-M.: – Wiele szpitali klinicznych
jest zadłużonych. Uczelnie medyczne,
chcąc zaradzić sytuacji, coraz częściej
łączą swoje lecznice, bo choć „małe jest
piękne”, to duże – silniejsze. Także UM
w Łodzi zdecydował się połączyć szpital przy ul. Spornej z CSK Instytutem
Stomatologii, tworząc szpital o trzech
zakresach: pediatrycznym, psychiatrycznym i stomatologicznym. Dlaczego?
Czy to jest dobry pomysł?
J.S.: – W Polsce mamy do czynienia
z tendencją do konsolidacji szpitali. Były
minister zdrowia Bartosz Arłukowicz uważał, że w ramach uczelni powinien działać
jeden szpital kliniczny. To jest oczywiście
sprawa dyskusyjna, bo są plusy i minusy
takiego rozwiązania. Plusy, to ułatwienia
np. przy ogłaszaniu przetargów, w których
będzie można uzyskać niższą cenę, ograniczenie zatrudnienia w administracji,
łatwiejsza organizacja pracy – choć to zależy
od tego, jakie szpitale się łączy. Łatwiej jest,
gdy łączy się szpitale o podobnym profilu,
których zakresy się uzupełniają. Trudniej,
gdy szpitale mają różne struktury i różne
zakresy działania. Ważne jest także, jaka
jest sytuacja finansowa łączonych szpitali:
jeśli dobra, to efekt będzie lepszy niż przy
zadłużeniu. W naszym przypadku oba
szpitale są na plusie, a nasz szpital pediatryczny, jako jedyny w Polsce ze szpitali
klinicznych tego typu, nie był zadłużony
i mam nadzieję, że po połączeniu jego sytuacja finansowa będzie jeszcze lepsza. Jak
będzie, to zobaczymy po roku czy dwóch,
bo to dopiero początek.
B.K.-M.: – Czy połączenie wpłynie
na strukturę szpitali?
J.S.: – Trudno mi powiedzieć, jakie
będą zmiany. Zapewne będą podejmowane
działania reorganizacyjne w administracji,
co może poprawić sytuację finansową, ale
niektórzy będą musieli zmienić miejsce
pracy. Jeśli natomiast chodzi o działalność
leczniczą, to nie za bardzo można łączyć
obecnie istniejące oddziały – my nie mamy
psychiatrii dziecięcej, a na psychiatrii
nie ma oddziałów specjalistycznych,
jakie są u nas. Nie sądzę też, żeby doszło
do zamykania oddziałów pediatrycznych
– wszystkie są potrzebne i dobrze funkcjonują. Ale to jest już sprawa nowej dyrekcji.
B.K.-M.: – Czy planowane są inne
działania, np. przekształcenie połączonych
szpitali w spółkę prawa handlowego, tak
jak to dzieje się na Śląsku?
J.S.: – Trudno mi odpowiedzieć
na to pytanie, bo nie są to decyzje, które
podejmuje się na poziomie kierownika kliniki czy katedry, ale organu założycielskiego.
B.K.-M.: – Ale do niedawana był Pan
dyrektorem tego szpitala?
J.S.: – Tak, ale szczegółowych planów
naszej uczelni nie znam. Oczywiście, jak
każdy pomysł, także i ten jest do rozważenia, to kwestia wyboru najkorzystniejszej
opcji, a są plusy i minusy. Zarządzanie
spółką może być łatwiejsze, ale też są pewne
ryzyka z tym wiązane. To jest decyzja, która
musiałaby być dokładnie przemyślana.
B.K.-M.: – Czy Pana odejście ze stanowiska dyrektora szpitala było związane
z łączeniem szpitali?
J.S.: – Myślę, że tak. Jak się łączy dwa
szpitale, to jeden z dyrektorów musi odejść
albo przychodzi zupełnie nowa osoba.
Kierowałem szpitalem przez osiemnaście lat
i powiem szczerze, nie była to praca łatwa.
W tej chwili wróciłem w pełni do zawodu
i mogę poświęcić się pracy klinicznej, moim
pacjentom, zająć się pracą naukową i dydaktyczną. Jestem człowiekiem spełnionym,
różne funkcje w życiu sprawowałem, starałem się to robić dobrze, szpital zostawiłem
w dobrej sytuacji finansowej i z tego się
cieszę. Z tym szpitalem jestem związany
od początku mojego życia zawodowego
i bardzo mi zależy, aby dobrze funkcjonował, bo ma dobrą opinię nie tylko w Łodzi,
ale i w kraju. Myślę, że osoby, które pracują
na dobre imię tego szpitala, będą usatysfakcjonowane, gdy będzie się dalej rozwijał.
B.K.-M.: – Ja też mam sentyment
do tego szpitala. Jako niemowlę byłam
tu leczona i nieżyjący już prof. Stanisław
Nowak uratował mi życie.
J.S.: – To był mój pierwszy szef. Ale
przez ten szpital przewinęło się wiele osobowości, profesorowie: Kazimierz Sroczyński,
Barbara Dębcowa, Maria Gołębiowska,
Danuta Gryczyńska, Jadwiga Jankowska,
Henryka Brózik i inni. Szpital miał czterech
dyrektorów: dwóch co prawda krótko, ale
trzeci – doktor Napoleon Jarosik, po którym to stanowisko objąłem jako czwarty,
był dyrektorem ponad dwadzieścia lat.
Najczęściej jest tak, że ktoś, kto zaczyna
tu pracować, rzadko stąd odchodzi,
na co wpływ ma zapewne dobra atmosfera,
jaka tu panuje. Mały szpital sprzyja temu,
aby czuć się w nim jak w rodzinie i życzyłbym sobie, żeby tak było nadal.
B.K.-M.: – Miejmy nadzieję, że „duże”
nie przytłoczy tego, co w nim „małe
i piękne”, i szpital zachowa tę dobrą
atmosferę. Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała
Bogumiła Kempińska-Mirosławska
7
Publicystyka, reportaż
na to czas i wraz z pielęgniarką szkolną mogli
te problemy monitorować i weryfikować.
W tej chwili jest też coraz większy problem
dzieci z nadwagą i otyłością. Polska wśród
krajów europejskich jest w czołówce, jeśli
chodzi o dynamikę wzrostu liczby takich
dzieci – w ciągu ostatnich dziesięciu lat
ta liczba się podwoiła.
B.K.-M.: – Może w tej kwestii skuteczne okaże się usunięcie ze sklepików
szkolnych niezdrowego jedzenia?
J.S.: – Jest to krok w dobrą stronę, ale
czy okaże się skuteczny, trudno powiedzieć.
Jeżeli dziecko nie kupi takiego jedzenia
w sklepiku, to może wyjść i kupić w sklepie
obok, bo trudno w sposób administracyjny
zmusić kogoś do zmiany nawyków. To jest
kwestia przede wszystkim tego, jak się
je w rodzinie; jeśli rodzina nie odżywia
się zdrowo, to i dziecko będzie tak jadło.
Niewątpliwie jest to jednak problem, z którym trzeba walczyć, gdyż jego konsekwencją są choroby związane z nadwagą, np.
cukrzyca i wczesne postacie miażdżycy.
Problemem jest też niechęć dzieci
otyłych do zajęć wychowania fizycznego,
bo są oceniane, a nie dają rady wykonać
zadanych ćwiczeń. Teraz jest akcja, aby
lekarze nie zwalniali dzieci z lekcji WF, ale
to nie jest prosta sprawa, bo jeśli są chore,
to trzeba znaleźć dla nich zajęcia alternatywne, aby nie zniechęcać do aktywności
ruchowej. Profilaktyka u dzieci jest szalenie
istotna, a przeznacza się na nią stosunkowo
niewielkie kwoty z budżetu, w porównaniu
do profilaktyki wtórnej u osób dorosłych,
np. w kardiologii.
B.K.-M.: – Z tego, co Pan Profesor
mówi, można wywnioskować, iż naprawiając system opieki pediatrycznej,
powinniśmy korzystać z naszych wcześniejszych doświadczeń, a także innych
krajów. A jaką rolę w obecnym systemie
mają do odegrania kliniczne szpitale
pediatryczne?
J.S.: – Szpital kliniczny pełni podwójną
rolę: leczniczą i dydaktyczną – obie
są bardzo istotne. Prowadzi leczenie
wysokospecjalistyczne dzieci, które trudno
jest diagnozować i leczyć w placówkach
o niższym poziomie referencyjności,
dlatego powinien być wyposażony w najnowocześniejszą aparaturę i posiadać wysoko
wykwalifikowaną kadrę medyczną. A pełniąc rolę placówki o najwyższej referencyjności, zobligowany jest do przyjmowania
pacjentów trudnych diagnostycznie ze szpitali powiatowych, w mniejszym zaś stopniu
tych, którzy mogą być bez problemu tam
hospitalizowani, aby nie blokować łóżek
specjalistycznych.
Druga rola szpitali klinicznych,
to kształcenie kadr medycznych – lekarzy
i pielęgniarek, co z kolei wymaga odpowiedniej bazy dydaktycznej. Na obu polach
Publicystyka, reportaż
Chcę tworzyć
nową jakość
„Panaceum” rozmawia z dr n. med. Moniką Domarecką,
dyrektor naczelną Centralnego Szpitala Klinicznego
Instytutu Stomatologii łódzkiego Uniwersytetu
Medycznego, a jednocześnie (od czerwca 2015 r.)
p.o. dyrektora naczelnego Uniwersyteckiego Szpitala
Klinicznego nr 4 im. M. Konopnickiej w Łodzi.
„Panaceum”: – Na wstępie gratulujemy
nowej funkcji, a ponieważ wielu naszych
Czytelników nie miało jeszcze okazji
poznać Pani, prosimy o przybliżenie swojej zawodowej drogi.
Monika Domarecka: – Z wykształcenia jestem lekarzem stomatologiem,
posiadam specjalizację ze stomatologii
ogólnej, a w 1998 r. obroniłam też doktorat. Od wielu lat pracuję w Zakładzie
Stomatologii Ogólnej, gdzie aktualnie kieruję Pracownią Zaburzeń Czynnościowych
Narządu Żucia.
W roku 2003 zostało mi zaproponowane objęcie stanowiska zastępcy dyrektora
Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 6,
czyli Instytutu Stomatologii. Wtedy dyrektorem naczelnym tego szpitala był doktor
Piotr Okoński, a trzy lata później stanowisko to objął profesor Dariusz Brykalski,
a ja zaczęłam pełnić obowiązki dyrektora
do spraw medycznych.
W 2009 r. rektor Paweł Górski powołał
mnie na dyrektora naczelnego USK nr 6
Instytutu Stomatologii, a rok później
– w trakcie pełnienia tych obowiązków –
zostałam jednocześnie powołana na p.o.
dyrektora naczelnego Centralnego Szpitala
Klinicznego. Przez rok następowała fuzja
obydwu szpitali, przy czym szpitalem przejmującym był USK nr 6 IS, który od tej pory
nosi nazwę Centralny Szpital Kliniczny
– Instytut Stomatologii. W jego strukturze
znajduje się zarówno stomatologia, jak
i psychiatria, ale też: alergologia, immunologia, reumatologia, medycyna nuklearna,
dermatologia, genetyka, rehabilitacja
kardiologiczna, medycyna sportowa oraz
choroby metaboliczne. Ponadto posiada
on dwie filie szpitalne o profilu stomatologicznym w Skierniewicach i Bełchatowie.
„P”: – Pod koniec czerwca tego
roku została Pani powołana dodatkowo
na p.o. dyrektora naczelnego USK nr 4
i od ponad dwóch miesięcy przygotowuje
szpital pediatryczny przy ul. Spornej
do przyłączenia do Centralnego Szpitala
8 Klinicznego. Jaki jest cel tego przyłączenia
i czy tak odmienne struktury mogą harmonijnie funkcjonować jako całość?
M.D.: – To nie jest dla mnie tak
zupełnie nowa sytuacja, gdyż duża liczba
pacjentów stomatologicznych to dzieci,
a w strukturze CSK jest też oddział
psychiatrii dziecięcej. Po przyłączeniu
Szpitala im. Konopnickiej powstanie duża
jednostka, która będzie świadczyć kompleksowe usługi medyczne, tworząc nową
jakość na łódzkim rynku medycznym.
Trzeba pamiętać, że szpital musi konkurować z innymi podmiotami o kontrakty
na świadczenia refundowane.
Dzięki połączeniu struktur, uzyskamy wyższy poziom rankingujący
w Narodowym Funduszu Zdrowia, uzyskamy też możliwość lepszego kontraktowania świadczeń, bo wzrasta nasza pozycja
jako kontrahenta. Ponadto powstanie
możliwość przesuwania środków między
niedowykonaniami, a nadwykonaniami.
Poza tym wielospecjalistyczność daje dużo
większe możliwości diagnostyczne i lecznicze. Od wielu lat trwa np. współpraca
między kliniką genetyki CSK a oddziałem
pediatrycznym szpitala przy ul. Spornej
w zakresie badań nad cukrzycą. Do tej pory
szpitale te musiały rozliczać koszty między
sobą, teraz będzie odbywało się to dużo
łatwiej i płynnej. Zresztą przykładów
jest znacznie więcej. W przypadku dzieci
onkologicznych, u których jest potrzebna
sanacja jamy ustnej, szpital zlecający
musiał za to zapłacić, w tym momencie
będzie to wewnętrznym kosztem szpitala.
Zmniejszy się też administracja. Nie przewiduję natomiast zwolnień personelu
lekarskiego czy pielęgniarskiego, wręcz
przeciwnie.
„P”: – Według danych łódzkiego
oddziału NFZ, w województwie mamy
trzydzieści dwa szpitalne oddziały
pediatryczne, w tym aż dziesięć z nich
to odziały Szpitala im. Konopnickiej.
To dużo czy mało?
M.D.: – To jest bardzo mało, za mało
jak na potrzeby dzieci z naszego województwa, biorąc zwłaszcza pod uwagę wzrastające zapotrzebowanie sezonowe. Mieszkamy
w dużej aglomeracji, a są właściwie tylko
dwa duże ośrodki pediatryczne na terenie
Łodzi, to jest szpital przy ul. Spornej i szpital pediatryczny Instytutu CZMP.
W tej chwili swoje struktury odbudowuje Szpital im. Korczaka, ale łóżek jest tam
o wiele mniej, niż było ich przed remontem.
Ponadto zaczynają „znikać” regionalne
oddziały pediatryczne i jest oczywiście
kłopot z brakiem wystarczającej liczby
pediatrów oraz z ich wysoką średnią wieku.
„P”: – Czy w związku z tym widzi Pani
dyrektor problem braków kadrowych
w przejmowanym szpitalu?
M.D.: – Tak, oczywiście. Największy
problem dotyczy Szpitalnego Oddziału
Ratunkowego. Praca na SOR jest bardzo
ciężka i nie cieszy się dużą popularnością
wśród lekarzy, szczególnie młodych,
którzy wolą pracować na oddziałach.
Do SOR-u zgłaszają się pacjenci z różnymi,
często trudnymi przypadkami, trzeba
szybko postawić diagnozę i zdecydować
o zaopatrzeniu takiego pacjenta. Na razie
udało nam się zatrudnić kilku nowych
lekarzy chirurgów oraz zwiększyć wymiar
zatrudnienia dotychczasowo tam pracujących lekarzy pediatrów. Nadal jednak
konieczne jest zatrudnienie przynajmniej
jeszcze jednego lekarza pediatry.
Problemem było też obsadzenie dyżurów, konieczne stało się powołanie komitetu
dyżurowego i stworzenie odpowiedniego
harmonogramu. Aktualnie przez dwadzieścia cztery godziny na dobę pracuje tam
dwóch pediatrów, chirurg i laryngolog,
dostępny jest też gastroenterolog, alergolog
i onkolog.
Na pocieszenie dodam jednak,
że w szpitalu specjalizuje się prawie dziewięćdziesięciu rezydentów; być może któryś
z nich będzie chciał tu zostać i dalej pracować. Mam nadzieję też, że już niedługo ci
nr 10 (206) – październik 2015
nr 10 (206) – październik 2015
to Esculap, a w stomatologicznej – Kamsoft.
Jeden z tych systemów zostanie wdrożony
w Szpitalu im. Konopnickiej, co między
innymi ułatwi proces rozliczania się z NFZ
i usprawni ruch chorych. Oczywiście, jest
też szereg prozaicznych prac do wykonania
typu odmalowanie pomieszczeń, zakup klimatyzatorów czy stworzenie ogródka zabaw
dla oczekujących na wizytę dzieci.
„P”: – Ostatnio w mediach głośno było
o braku odpowiednio dużej karetki, która
służyłaby do transportu dzieci chorych
onkologicznie i ich rodziców. Czy udało
się już rozwiązać ten problem?
M.D.: – Szpital dysponuje swoją
karetką, którą chore dzieci są dowożone, np. na radioterapię do Szpitala
im. Kopernika. Jest to jednak zwykła,
czteroosobowa karetka i brakuje w niej
miejsca dla rodziców. Fundacja dla Dzieci
z Chorobami Onkologicznymi „Krwinka”
zakupiła niedawno większy samochód,
służący do transportu sześciu osób i teraz
zbierane są fundusze na doposażenie anestezjologiczne tego samochodu.
Dużą rolę pełni tutaj również wspomniana fundacja „Krwinka”, która funkcjonuje już od dwudziestu lat, a założyli ją
rodzice dzieci chorujących na nowotwory.
Oczywiście, na ogromne uznanie zasługują
bezwzględnie wszyscy kierujący oddziałami Szpitala im. Konopnickiej, wraz
z zespołami.
„P”: – Fundacja „Krwinka” zabiegała
swego czasu o dobudowanie nowego
ośrodka onkologicznego przy szpitalu, zakupiono nawet projekt takiego
budynku. Czy planuje Pani jakieś inwestycje w tym zakresie?
M.D.: – Miesiąc temu odbyłam dwuipółgodzinną rozmowę w Ministerstwie
Infrastruktury i Rozwoju w tej sprawie.
Mamy tam złożony projekt na rozbudowę
szpitala. Jest to projekt ośmiokondygnacyjnego budynku liczącego dziewięćdziesiąt
łóżek, wraz z lądowiskiem dla helikopterów,
który powstał na bazie projektu fundacji
„Krwinka”. W tym budynku znajdzie się
ośrodek onkologiczny, ale będzie też część
przeznaczona na leczenie malformacji
Nie mogę powiedzieć, że szpital był prowadzony źle, jest
to jedyna pediatryczna lecznica w Polsce, która uzyskała
dodatni wynik finansowy w zeszłym roku. Ale największą
wartością szpitala jest jego personel lekarski i pielęgniarski,
który cechuje się niezwykłą fachowością i empatią
w podejściu do małego pacjenta.
„P”: – A czym pozytywnie zaskoczyła
Panią placówka przy ul. Spornej?
Nie mogę powiedzieć, że szpital był
prowadzony źle, jest to jedyna pediatryczna
lecznica w Polsce, która uzyskała dodatni
wynik finansowy w zeszłym roku. Przede
wszystkim brakuje w nim jednak sprawnego systemu informatycznego, ale to da się
szybko nadrobić.
Moim zdaniem, największą wartością
szpitala jest jego personel lekarski i pielęgniarski, który cechuje się niezwykłą fachowością i empatią w podejściu do małego
pacjenta. Szczególnie jest to widoczne
na oddziale pediatryczno-onkologicznym, który jest jedyną taką placówką dla
dzieci na terenie naszego województwa.
Jest to ośrodek wyjątkowy, z wyjątkowym kierownikiem – prof. Wojciechem
Młynarskim.
Jak słyszę od kolegów i koleżanek,
których dzieci niestety chorują i są tam
leczone, to w porównaniu z innymi wiodącymi ośrodkami tego typu w Polsce, jest
to miejsce wyjątkowo uporządkowane,
dobrze zarządzane i z dużą dawką zrozumienia dla dzieci i ich rodziców. Poza tym
wdrażane są tu najnowocześniejsze metody
lecznicze, a ośrodek przoduje w rankingach
naukowych.
naczyniowych u dzieci. Są to wysokospecjalistyczne procedury, unikatowe w skali
kraju, wykonywane obecnie przez zespół
pod kierownictwem prof. Przemysława
Przewratila. Ministerstwo Zdrowia będzie
nas rekomendowało do pozyskania na ten
cel 252 mln zł. Teraz jesteśmy w fazie
kompletowania dokumentów. Wizja dalekosiężna, ale ma szansę na realizacje w ciągu
najbliższych trzech–pięciu lat.
„P”: – Jakie jeszcze inne cele zamierza
Pani dyrektor zrealizować, przejmując
placówkę przy ul. Spornej pod „skrzydła”
CSK?
M.D.: – Moim pierwszym, zawodowym celem jako menedżera, było
stworzenie dobrych warunków do pracy
w Instytucie Stomatologii i myślę, że mi się
to udało. Mam nadzieję, że w szpitalu przy
ul. Spornej również uda mi się stworzyć
przyjazne miejsce pracy, w którym będzie
można wykonywać zarówno pediatryczne
działania lecznicze, jak też naukowe
i dydaktyczne. Tak, żeby te działania się
uzupełniały, a nie kolidowały ze sobą.
„P”: – W imieniu Czytelników
„Panaceum”, dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała
Patrycja Proc
9
Publicystyka, reportaż
nowi specjaliści zasilą zasoby kadry pediatrycznej województwa łódzkiego.
„P”: – Z własnych obserwacji wiem,
że szpital przy ul. Spornej jest często
przysłowiową pierwszą i chyba też ostatnią deską ratunku dla chorujących dzieci
w Łodzi. Ile jest łóżek pediatrycznych
w szpitalu?
M.D.: – W szpitalu mamy dwieście
pięćdziesiąt trzy łóżka na szesnastu oddziałach, a hospitalizacji jest tu łącznie około
dwadzieścia tysięcy rocznie. Natomiast
w dziewiętnastu poradniach udzielono
w zeszłym roku prawie siedemdziesiąt
siedem porad. Na SOR dziennie zgłasza się
około osiemdziesięcioro–dziewięćdziesięcioro chorych dzieci.
„P”: – To bardzo dużo, ale te liczby
nie zmieniają się chyba od lat, także jeśli
chodzi o oddział ratunkowy?
M.D.: – Pediatryczny SOR przy
ul. Spornej jest jedynym w województwie
łódzkim. W naszej ocenie, w naszym
mieście szczególnie nocna pomoc lekarska
dla dzieci jest niewystarczająca. Do tego
lekarze NPL, a także pierwszego kontaktu
wolą na wszelki wypadek odesłać chore
dziecko do naszego szpitala. Być może
wynika to z faktu, że dla dzieci potrzebne
jest dodatkowe zaplecze lekowe, urządzenia medyczne muszą mieć inny rozmiar,
no i wyższe są koszty leczenia dziecka niż
dorosłego. Badanie EEG czy EKG wymaga
niekiedy obecności dwóch techników,
bo dziecko trzeba uspokoić, przytrzymać,
szersze są też wskazania do znieczuleń
ogólnych.
„P”: – Z jakimi jeszcze wyzwaniami
musiał się zmierzyć nowy dyrektor
„Konopnickiej”?
M.D.: – To, co już udało się zrobić,
to usystematyzować harmonogramy pracy,
przeprowadzić inwentaryzację sprzętu
medycznego oraz dokonać przeglądu
zawartości apteczek oddziałowych. Został
zrobiony też przegląd kadry pod kątem
wymogów NFZ. Nieznacznie przeorganizowano pracę pielęgniarek anestezjologicznych i anestezjologów. Świadczenia
z zakresu diagnostyki zostały przesunięte
na popołudnia i rozszerzono godziny pracy
pracowni EEG i EMG. W porozumieniu
z kierownikami, przeprowadziłam też
inne drobne regulacje na poszczególnych
oddziałach.
„P”: – A co pozostało do zrobienia?
M.D.: – To, co nas jeszcze czeka,
to ogólna informatyzacja szpitala, której
tam po prostu nie ma. Udało mi się bezpłatnie pozyskać trzydzieści osiem zestawów
komputerowych od jednej z łódzkich firm
i jestem w trakcie rozmów dotyczących
zainstalowania nowego systemu informatycznego. W CSK funkcjonują dwa
systemy: w części psychiatrycznej jest
Publicystyka, reportaż
„Aktualnie w Polsce możliwy jest
legalny dostęp do terapii z wykorzystaniem produktów leczniczych na bazie
ziela konopi” – zapewnia Ministerstwo
Zdrowia na wstępie komunikatu
z 16 września br. Informacja jest odpowiedzią na wakacyjną falę medialnych
dyskusji na temat lekarza Centrum
Zdrowia Dziecka w Warszawie, który
podawał małym pacjentom, chorym
na ciężką postać lekoopornej padaczki,
preparat na bazie ziela konopi, który
zmniejsza ataki o nawet 90 proc. Został
jednak zmuszony, mimo sprzeciwu rodziców, przerwać tę eksperymentalną terapię
na skutek uznania jej przez Instytut jako
nielegalną, chociaż w jego obronie stanęła
spora grupa medycznych autorytetów.
W dalszej części obszernego
komunikatu MZ wyjaśnia m.in.,
że w Polsce został wprawdzie dopuszczony do obrotu tylko jeden preparat
na bazie konopi, ale inne – niedostępne
u nas w kraju, ale zarejestrowane gdzieś
indziej – mogą być stosowane, jeśli
są sprowadzane z zagranicy zgodnie
z obowiązującymi przepisami. A zatem
tak jak inne produkty lecznicze,
w ramach tzw. importu docelowego,
czyli dla ratowania życia lub zdrowia
indywidualnego pacjenta, po potwierdzeniu zasadności zapotrzebowania
przez konsultanta krajowego lub
wojewódzkiego.
MZ dodaje również, że ze względu
na bezpieczeństwo chorych pacjentów,
ale do osiągnięcia korzyści dla ich
zdrowia, produkty lecznicze, których
skuteczność nie została jeszcze potwierdzona odpowiednimi badaniami
naukowymi, powinny być stosowane
jako eksperymenty medyczne (na zasadach określonych w ustawie o zawodach
lekarza i lekarza dentysty), czyli po uzyskaniu pozytywnej opinii niezależnej
komisji bioetycznej. Uważa przy tym,
że sytuacja, w której takie badania
są prowadzone niezgodne z przepisami
lub w sposób niewystarczająco rzetelny,
nie sprzyja zwiększeniu wiedzy medycznej i nie przynosi przełomowych zmian
w leczeniu tych grup pacjentów, którym
nie pomagają standardowe terapie.
Do poruszonych wyżej zagadnień
odnosi się w swym artykule przewodniczący Komisji Bioetycznej, działającej
przy OIL w Łodzi – prof. Eugeniusz
Małafiej, zwracając szczególną uwagę
na poddawane eksperymentalnym terapiom dzieci, które – jak pisze w tytule –
„nie są mniejszymi wersjami dorosłych”.
(NS)
10 Bioetyka – szansa na wyrównanie bezpieczeństwa
terapii małoletnich
Dziecko to nie „mniejsza
wersja dorosłego”
Według danych pochodzących z materiałów Unii Europejskiej, w 2010 r. około
21 proc. Europejczyków stanowiły dzieci
– liczbowo jest to populacja wynosząca
ponad 100 mln jednostek osobowych.
Grupa ta różni się od dorosłych pod
względem rozwoju, fizjologii i psychologii.
Należy sobie zdawać sprawę, że dziecko
to nie jest „mniejsza wersja dorosłego”.
Tym niemniej – jak się okazuje – ponad
50 proc. stosowanych u dzieci i młodzieży
leków nigdy nie zostało zbadanych pod
kątem bezpieczeństwa oraz szczególnego
oddziaływania w przedziale od 0 do 18 lat.
Dlaczego firmy farmaceutyczne niechętnie
decydują się na prowadzenie badań w tej
grupie wiekowej?
Wydaje się, że wśród wielu przyczyn
można upatrywać dwie nader istotne:
1. Długotrwałe funkcjonowanie ogólnego wzorca społecznego i etycznego, nakazującego ochronę dzieci przed badaniami
klinicznymi.
2. Aspekt ekonomiczny związany
z relatywnie niskim wskaźnikiem zwrotu
inwestycji.
Należy bowiem uwzględnić fakt,
iż populacja dzieci jest niejednorodna
– obejmuje szeroki przedział wiekowy
i rozwojowy, od noworodków po nastolatki,
co wiąże się z różnicami biologicznymi
i farmakologicznymi oraz kompletowaniem
grup badanych. Pociąga to za sobą realizację
bardziej złożonego i kosztownego procesu
badawczego, ukierunkowanego na poszczególne grupy wiekowe.
•••
Z powodu braku stosownych informacji, dotyczących produktów leczniczych, lekarz pediatra – nie mając innego
wyboru – często zmuszony jest stosować
lek przeznaczony dla dorosłych, niekiedy
w odmiennych dawkach poza zarejestrowanymi wskazaniami, ryzykując nieskuteczność jego działania lub wystąpienie działań
niepożądanych. Zgodnie z założeniami
unijnej polityki zdrowotnej, sytuacja taka
jest niedopuszczalna.
Wzorem Stanów Zjednoczonych,
gdzie w latach dziewięćdziesiątych
ubiegłego wieku opracowano stosowne
dokumenty dotyczące badań klinicznych
leków dla dzieci, w Europie przyjęto
Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego
i Rady nr 1901/2006 w sprawie produktów
leczniczych stosowanych w pediatrii, które
weszło w życie 1 stycznia 2007 r. Zgodnie
z wytycznymi tego rozporządzenia, wszystkie wnioski rejestracyjne nowych leków
muszą zawierać dane medyczne pochodzące
z badań klinicznych z udziałem dzieci.
Do końca 2012 r. zatwierdzono
600 planów badań klinicznych z udziałem populacji pediatrycznej. Szczególnie
ważna jest w tym wypadku grupa wiekowa
od 0 do 23 miesięcy, której wcześniej zwykle
nie poddawano badaniom. Umożliwienie
noworodkom i niemowlętom korzystania
z badań, stanowi pozytywny sygnał, ponieważ jak dotąd grupy te były najbardziej
zaniedbywane.
•••
W Polsce badania kliniczne z udziałem
małoletnich nie są realizowane zbyt często
i ograniczają się tylko do wybranych, wysokospecjalizowanych ośrodków. W nawiązaniu do dyskusji na temat stosowania
„leczniczej marihuany”, przetaczającej się
przez obszar naszego kraju, nie ulegając
przy tym powszechnym emocjom, warto
przypomnieć dokumenty, z których
wynika stosowanie określonych procedur
przy wprowadzaniu nowych leków, w tym
zwłaszcza podawanych dzieciom:
I. Od stycznia 2007 r. na terenie UE
obowiązuje tzw. regulacja pediatryczna,
czyli wspomniane wyżej Rozporządzenie
Parlamentu Europejskiego i Rady
nr 1901/2006 z 12 grudnia 2006 r., które
wprowadziło obowiązek przeprowadzania
badań klinicznych na populacji pediatrycznej w przypadku rejestracji nowego leku,
a także dla rejestracji leku w nowym wskazaniu oraz nowej postaci farmaceutycznej
lub z zastosowaniem nowej drogi podania.
II. Z kolei Rozporządzenie Parlamentu
Europejskiego i Rady nr 536/2014
z 16 kwietnia 2014 r. w sprawie badań
klinicznych produktów leczniczych stosowanych u ludzi, modyfikuje pojęcie tegoż
badania.
Punktem wyjścia do definicji badania
klinicznego jest pojęcie badania biomedycznego, którym – zgodnie z art. 2, ust. 2
pkt. 1 rozporządzenia – jest każde badanie
dotyczące ludzi, mające na celu:
a) odkrycie lub potwierdzenie klinicznych, farmakologicznych lub innych farmakodynamicznych skutków jednego lub
większej liczby produktów leczniczych;
nr 10 (206) – październik 2015
Eugeniusz Małafiej
przewodniczący Komisji Bioetycznej
przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Łodzi
Od redakcji: prof. dr hab. n. med.
Eugeniusz Małafiej jest kierownikiem
Zakładu Mikrobiologii Klinicznej Instytutu
Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
nr 10 (206) – październik 2015
Prowokacje
Wyjście z malin
Wpuszczenie w maliny – to pogoń za
słodyczą, prowadząca do podrapania.
Malina w postaci 70 mld zł, zebranych
na koncie NFZ-tu jest na tyle słodka,
że przyjemność jej konsumpcji (dyspozycja
kierunków wydatków), mimo deklaracji
o likwidacji dysponenta, stoi pod znakiem
zapytania.
Skłonność do deklarowania likwidacji
NFZ-tu może być podyktowana historyczną
obserwacją. Kto obiecuje likwidację tej
instytucji, dostrzeganej powszechnie przez
obywateli jako przyczynę wszelkiego zła
w ochronie zdrowia, ten wygrywa wybory.
By nie być gołosłownym, sięgnijmy
do cytatu założeń programu wyborczego
PiS-u z 2005 r.: „Naszymi priorytetami są:
podniesienie nakładów na ochronę zdrowia, likwidacja Narodowego Funduszu
Zdrowia, powrót do finansowania
ochrony zdrowia z budżetu, ustanowienie
koszyka podstawowych gwarantowanych
świadczeń medycznych, umożliwienie
wprowadzenia dodatkowych komercyjnych ubezpieczeń zdrowotnych.” No i PiS
wygrał wybory w 2005 r.
Z ust Ewy Kopacz w październiku
2007 r. usłyszeliśmy: „Likwidacja
NFZ-tu i w miejsce tego stworzenie kilku
funduszy publicznych oraz konkurujący
ze sobą świadczeniodawcy, zmiana
i uproszczenie refundacji leków, powrót
gabinetów lekarskich do szkół, więcej
rezydentów i etatów stażowych dla
medyków – to założenia Narodowego
Programu Ochrony Zdrowia Platformy
Obywatelskiej.” No i PO wygrywa
w 2007 r. wybory parlamentarne.
Wniosek, jaki płynie z powyższego
zestawienia, dotyczącego obu wiodących
od lat w sondażach partii, jest zatem
oczywisty. Tym samym nikogo nie dziwią
deklaracje o likwidacji NFZ-tu wygłaszane w aktualnie toczącej się kampanii
wyborczej. A to, co się będzie działo
po wyborach, jest… równie oczywiste, jak
wyborcze deklaracje.
Wpuszczani w maliny wyborcy nie
zauważają, że generalną sprawą dla systemu ochrony zdrowia nie jest likwidacja
NFZ-tu, ale realna zmiana zasad jej
finansowania oraz kierunków dysponowania środkami pieniężnymi opartych
na rozpoznaniu epidemiologicznym,
ekonomicznym, środowiskowym, samorządowym itd., popartych analizą kosztów
i oceną potencjału personalnego. Tych
spraw jednak, z próbą ich uszczegółowienie,
nie podnosi żadne z występujących aktualnie na ringu wyborczym ugrupowań
politycznych. Tymczasem lekarzy spycha się
w niewłaściwe dla nich role, sprowadzające
się głównie do liczenia, pisania, klikania
i tłumaczenia się z indolencji chorego
systemu.
Polski obywatel w wyniku transformacji ustrojowej prawie wyleczył się z iluzji,
że ochrona zdrowia może być „bezpłatna”.
Uważa, że zdrowie jest bezcenne, a jego
naprawianie kosztowne, nie jest jednak
w stanie zaakceptować stanu, w którym
szybkość dostępu do świadczenia będzie
zależała od dodatkowego, komercyjnego
ubezpieczenia zdrowotnego. Krytycznej
oceny nierówności dostępu do świadczeń
nie zgłosiły nawet ugrupowania o konotacji lewicowej.
Polski obywatel ze zgorszeniem
obserwuje zarządzanie ochroną zdrowia, polegające na skłócaniu lekarzy,
pielęgniarek i innych zawodów medycznych, prowadzące do zakłócenia jakże
potrzebnego w procesie leczenia spokoju.
Przykładem zaburzeń w kierowaniu
zespołami ludzkimi w ochronie zdrowia
są ciągłe protesty płacowe i niezauważanie
braku wykorzystania rad społecznych, rad
pracowniczych, związków zawodowych
i przedstawicieli korporacji zawodowych
w procesie właściwego urządzania i zarządzania systemem.
Z ostatniej dyskusji ministra z pielęgniarkami przeciętny odbiorca wyłowi
przede wszystkim nerwowe gesty szefa
resortu i okrzyk cztery razy czterysta,
co skojarzy się pielęgniarkom, których
średnia wieku w Polsce wynosi czterdzieści osiem lat, głównie z Badeńskim
(był taki czterystumetrowiec i taka
sztafeta). Nie zaś z próbą realnego powiązania wysokości wynagrodzeń lekarza,
pielęgniarki i wszystkich, którzy ich
wspomagają.
W tym miejscu, idąc śladem „Gazety
Lekarskiej” i ostatnich doświadczeń
z emigracją zarobkową lekarzy, należałoby odnieść dyskusję na temat stawek
godzinowych w ochronie zdrowia do średniej europejskiej, gdzie najniższa taka
stawka wynosi od 8,5 euro do 11 euro.
Wtedy będziemy mogli powiedzieć, którzy z naszych kolegów i koleżanek oraz
wspomagający ich pracownicy, są już
w Europie, a którzy do niej zmierzają.
Fabian Obzejta
11
Publicystyka, reportaż
b) stwierdzenie wszelkich działań
niepożądanych jednego lub większej liczby
produktów leczniczych;
c) zbadania wchłaniania, dystrybucji,
metabolizmu i wydalania jednego lub większej liczby produktów leczniczych, mających
na celu upewnienie się, co do bezpieczeństwa lub skuteczności tych produktów
leczniczych.
Badaniem klinicznym natomiast
nazywamy – zgodnie z art. 2, ust. 2 pkt. 2
rozporządzenia – badanie biomedyczne
spełniające którykolwiek z następujących
warunków:
a) przydział uczestnika do danej strategii terapeutycznej ustalany jest z góry
i odbywa się w sposób niestanowiący standardowej praktyki klinicznej zainteresowanego państwa członkowskiego;
b) decyzja o przepisaniu badanego produktu leczniczego jest podejmowana łącznie
z decyzją o włączeniu uczestnika do badania biomedycznego;
c) oprócz standardowej praktyki
klinicznej u uczestników wykonuje się
dodatkowe procedury diagnostyczne lub
procedury monitorowania.
III. Badanie kliniczne w Polsce
jest prowadzone zgodnie z wytycznymi Rozporządzenia Ministra
Zdrowia z 30 kwietnia 2004 r. w sprawie
sposobu prowadzenia badań klinicznych
z udziałem małoletnich (DzU z 2004 r.
nr 104, poz. 1108), wydanego na podstawie
art. 37h ust. 2 ustawy z 6 września 2001 r. –
Prawo farmaceutyczne.
IV. Projekt badania klinicznego musi
uzyskać aprobatę Komisji Bioetycznej.
•••
Mając na względzie powyższe, jak
również fakt, iż u małoletnich zalecane jest
prowadzenie badań klinicznych dopiero
po ukończeniu II lub III fazy takich badań
z udziałem dorosłych, możemy odpowiedzialnie i z właściwym krytycyzmem ustosunkować się do przytoczonych na jednym
z portali medycznych wyników badania
sondażowego, gdzie spośród 1472 głosujących 76 proc. wypowiedziało się pozytywnie za legalizacją marihuany dla celów
medycznych, 18 proc. było przeciwnego
zdania, a 6 proc. nie potrafiło zająć stanowiska. Osiągnięcia współczesnej medycyny
sięgają wysokiego pułapu, ale też wymagają
stosowania „ucywilizowanego” sposobu
wprowadzania nowych leków.
Publicystyka, reportaż
ZEVA 2015
Jak działają izby
u sąsiadów?
W tym roku w Tiranie, w dniach
11–12 września br., odbyło się kolejne
22 Sympozjum Izb Lekarskich Państw
Europy Środkowej i Wschodniej (ZEVA),
którego organizatorem była Izba Lekarska
Albanii. Uczestników zaszczycili swą obecnością minister zdrowia Albanii – Ilir Begaj
oraz prezydent Stałego Komitetu Lekarzy
Europejskich (CPME) – Katrin Fjeldsted.
Obrady prowadził prezydent Izby albańskiej
– Fatmir Brahimaj, Naczelną Izbę Lekarską
reprezentował Grzegorz Mazur, prezes ORL
w Łodzi, członek Komisji ds. Współpracy
Międzynarodowej NIL, w składzie polskiej
delegacji był ponadto Krzysztof Schreyer
– przewodniczący Komisji Współpracy
Międzynarodowej ORL w Warszawie (wszyscy trzej na zdjęciu, od lewej: K. Schreyer,
F. Brahimaj i G. Mazur). W Sympozjum
udział wzięli ponadto przedstawiciele
izb lekarskich z jedenastu krajów: Bośni
i Hercegowiny, Bułgarii, Chorwacji, Czech,
Kosowa, Macedonii, Niemiec, Rumunii,
Słowacji, Słowenii i Węgier.
Oprócz tradycyjnej wymiany bieżących
informacji i doświadczeń z działalności
izb lekarskich w poszczególnych krajach,
na Sympozjum przedstawiono raporty
krajowe z uwzględnieniem zagadnień dotyczących m.in.: konsekwencji braku dopełnienia obowiązków w zakresie kształcenia
ustawicznego lekarzy, zmian strukturalnych
systemów opieki zdrowotnej wpływających
na warunki wykonywania zawodu lekarza
oraz najistotniejszych problemów funkcjonowania izb lekarskich, w tym inicjatyw
12 rządowych zmierzających do ograniczenia
ich działalności. Niektóre raporty, w tym
z Albanii i Czech, wskazują na trudny
dialog władzy wykonawczej z samorządem
lekarskim w ostatnich latach. Do działań
wymierzonych przeciwko izbom lekarskim
na czoło wybijają się zakusy do zniesienia
obowiązkowej do nich przynależności oraz
kwestionowanie prawomocności wyborów
do władz samorządu.
Jeśli chodzi o weryfikację obowiązku
kształcenia ustawicznego, to – jak wynika
z raportów przedstawicieli izb – jest ona
w wielu krajach, podobnie jak u nas, oparta
na potwierdzaniu uzyskania wyznaczonej
wartości punktowej w określonym czasie.
W przypadku Niemiec jest to 250 punktów
edukacyjnych, które każdy lekarz zobowiązany jest uzyskać w okresie pięciu lat,
w Chorwacji – 120 punktów w ciągu lat
sześciu, a z kolei w Słowenii – 75 punktów przez lat siedem. Coraz częściej
w przypadku niedopełnienia obowiązków
w zakresie doskonalenia zawodowego,
przyjęte regulacje prawne pozwalają izbom
lekarskim na wyciąganie konsekwencji
w stosunku do lekarzy, którzy nie dopełniają tego obowiązku, w postaci obowiązkowych egzaminów lub – jak to jest choćby
w Słowenii i Chorwacji – na zawieszanie
prawa wykonywania zawodu.
W ramach sesji roboczych, omówiono
dwa problemy: jeden wiązał się z transgranicznym uznawaniem kształcenia
ustawicznego, drugi dotyczył roli samorządów lekarskich w podejmowaniu działań
promujących szczepienia ochronne, w tym
także wśród lekarzy (przedstawiciel Izby
chorwackiej przekazał informację, że za
odmowę szczepień przez lekarza, prawo
tego kraju przewiduje karę finansową
w wysokości około 18 tys. euro). W odniesieniu do współpracy transgranicznej
przedstawiono zachęcające doświadczenia,
dotyczące współpracy austriackiej i niemieckiej Izby Lekarskiej oraz omówiono
stan realizacji porozumienia z 2012 r.
samorządów lekarskich Czech, Słowacji
i Polski. Uznano, że ważnymi przesłankami
tej współpracy jest bliskość językowa i geograficzna, ale podstawą – kompatybilność
zasad przyznawania punktów edukacyjnych, gwarantująca równoważność odbytych w tych krajach szkoleń.
Obok przedstawionych tematów
przedyskutowano również problem
telemedycyny, której narzędzia znajdują
coraz szersze zastosowanie i wymagają
stosownych regulacji prawnych z zachowaniem fundamentalnych zasad postępowania lekarskiego oraz ochrony danych
osobowych.
•••
Sympozjum Izb Lekarskich Państw
Europy Środkowej i Wschodniej (ZEVA)
jest corocznym, dwudniowym spotkaniem
przedstawicieli samorządów lekarskich
z regionu. Pierwsze odbyło się w 1994 r.
i od tego czasu każdego roku jest organizowane przez samorząd z innego państwa.
Naczelna Izba Lekarska była organizatorem
Sympozjum dwa razy: w 2001 i 2012 r.
W czasie tegorocznego spotkania podjęto
dyskusję na temat ram dalszego funkcjonowania ZEVA, ale po rzeczowej wymianie
opinii odrzucono propozycję powoływania
struktur organizacyjnych Sympozjum.
Utrzymując obecne zasady działania, rolę
gospodarza następnego spotkania powierzono Bułgarskiej Izbie Lekarskiej.
(NS)
nr 10 (206) – październik 2015
Nierówności w zdrowiu
w pigułce
Problematyka nierówności w zdrowiu
na przestrzeni ostatnich lat zyskuje coraz
większą wagę w debacie dotyczącej polityki
społecznej. „Obecnie skala nierówności
w zdrowiu, występujących zarówno między
poszczególnymi krajami, jak w obrębie
danego kraju, jest nieporównanie większa
niż w początkowym okresie badań, czyli
w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia.” – pisze prof. dr hab. n. med. Mirosław
J. Wysocki, konsultant krajowy w dziedzinie
zdrowia publicznego. Uważa on jednocześnie,
że w analizie tematu bez wątpienia należy
wziąć pod uwagę również niezwykle dynamicznie zmieniającą się sytuację polityczno-społeczną w Europie, która w przyszłości
zaowocuje zmianami struktury ludności.
Aspekt nierówności w zdrowiu staje się
zatem nie tylko lokalnym, ale i globalnym
wyzwaniem dla zdrowia publicznego oraz
polityki zdrowotnej i społecznej, Do podjęcia
tego wyzwania konieczne są odpowiednie
narzędzia, stąd potrzeba kształcenia osób
zawodowo związanych z tymi obszarami.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego
– Państwowy Zakład Higieny, jako lider
Konsorcjum „Nauka i Zdrowie”, realizuje
aktualnie projekt pod nazwą „Ograniczanie
społecznych nierówności w zdrowiu”,
współfinansowany ze środków Norweskiego
Mechanizmu Finansowego. W ramach tego
projektu, we wszystkich miastach wojewódzkich, organizowane będą do końca bieżącego
roku szkolenia, których celem jest przybliżenie
zagadnień pozwalających na przeciwdziałanie
i ograniczanie społecznych nierówności w zdrowiu, zwłaszcza na poziomie regionalnym. Jedno
z pierwszych takich spotkań już się odbyło
w Hotelu Novotel Łódź Centrum 9 września br.,
a dedykowane było głównie osobom bezpośrednio pracującym z pacjentami i ich rodzinami,
zatrudnionym w podstawowej opiece zdrowotnej oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Tematy poruszone w czasie szkolenia
poświęcone zostały przede wszystkim tzw. core
functions zdrowia publicznego, które po raz
pierwszy określono w USA w 1988 r. Zgodnie
z opracowaną wówczas definicją, w zakresie
poprawy stanu zdrowia i jakości życia populacji
(w tym również zmniejszenia nierówności
w zdrowiu), zdrowie publiczne ma do spełnienia trzy podstawowe zadania: 1) szacowanie
(monitorowanie stanu zdrowia populacji,
diagnozowanie i badanie problemów oraz
zagrożeń zdrowotnych); 2) tworzenie polityki
(promocja zdrowia i edukacja zdrowotna,
nr 10 (206) – październik 2015
mobilizowanie społeczeństwa do partnerstwa, inicjowanie oraz tworzenie strategii
i programów); 3) wykonanie (tworzenie prawa
i regulacji w zakresie zdrowia, zapewnienie
kompetentnej kadry opieki zdrowotnej, ocena
dostępności i jakości świadczeń oraz prowadzenie badań naukowych dla innowacji).
•••
Po zapoznaniu słuchaczy z podstawowymi
pojęciami z dziedziny zdrowia publicznego
oraz zaprezentowaniu raportu „Społeczne
nierówności zdrowia w Polsce”, prelegenci
omówili uwarunkowania oraz najważniejsze
przyczyny leżące u podłoża powstawania tych
nierówności, a także doświadczenia w zakresie
ich wyrównywania na przykładzie innych krajów oraz województwa łódzkiego. Wnioskiem
z tej części spotkania może być stwierdzenie,
że wprawdzie zdrowie i nierówności w zdrowiu mają liczne uwarunkowania, w tym
behawioralne, środowiskowe, społeczne, ekonomiczne i polityczne, to jednak wynikają one
z czynników, które można modyfikować.
Biorąc to pod uwagę, przed zdrowiem
publicznym stoją ogromne wyzwania w zakresie tworzenia rekomendacji programowych
zarówno na poziomie międzynarodowym,
jak i krajowym, a także określenia strategii
osadzonej w systemie zdrowotnym funkcjonującym w Polsce, co wymaga regulacji
formalnych. Jedną z najbardziej efektywnych
metod działania w tej dziedzinie, o której
mówili prelegenci, jest strategia „Zdrowie
we wszystkich politykach” (Health in All
Policies – HiAP). Strategia ta zakłada bowiem,
że przy podejmowaniu decyzji we wszystkich
sektorach, a także formułowaniu zasad każdej
polityki – czy to społecznej, czy też gospodarczej, konieczne jest uwzględnianie konsekwencji zdrowotnych.
W praktycznym podejściu do tematu należy
pamiętać natomiast, że istotne jest celowanie
polityki na grupy najmniej uprzywilejowane,
co pozwala na spłaszczenie tzw. gradientu
zdrowia, czyli na zmniejszenie różnicy między
najbardziej i najmniej uprzywilejowanymi
grupami społecznymi. W trakcie szkolenia podniesiono również konieczność tworzenia „Map
Potrzeb Zdrowotnych w Polsce” w celu zapewnienia bardziej racjonalnego organizowania
i finansowania świadczeń opieki zdrowotnej,
budowanego na podstawie dokładnych analiz
demograficznych i epidemiologicznych, a także
badania stanu i wykorzystania zasobów.
•••
Noreen Clark (twórczyni i wieloletnia
dziekan Scholl of Public Health na University
of Michigan) twierdzi: „When public health
works best, it is invisible. It’s the disease
you didn’t get the accident you didn’t have
or the disaster that didn’t happen.” (Gdy
publiczna służba zdrowia działa najlepiej, jest
niewidoczna. To jak choroba, której nie było,
wypadek, który się nie zdarzył albo katastrofa,
która nie miała miejsca.)
Rzutując powyższe słowa na sytuację
w ochronie zdrowia w naszym kraju i biorąc
pod uwagę, że – co pokazało szkolenie –
temat ograniczania nierówności w zdrowiu
jest u nas niezwykle żywy, wniosek nasuwa
się jeden: W Polsce problem nierówności
w zdrowiu zdecydowanie występuje. Mimo
że to wciąż „niedostatecznie poznany ląd”,
stanowi on wyzwanie dla decydentów zdrowia
publicznego na poziomie międzysektorowym.
Wyzwanie szczególnie ciężkie w obliczu 6 proc.
PKB przeznaczanych na zdrowie, co zdecydowanie ukazuje kolejną nierówność, tym razem
względem innych krajów europejskich…
Katarzyna Kowal
13
Publicystyka, reportaż
Czy „po równo” zawsze znaczy sprawiedliwie?
Publicystyka, reportaż
Szpital w Wieluniu
– wojewódzkim?
Moim zdaniem
Rozważania
wokół prawa
Prawo w ogólnym pojęciu jest to system
spójnych, skodyfikowanych norm i zasad
postępowania, porządkujący działanie
państwa. Jego respektowanie obowiązuje
członków społeczeństwa, jest stosowane
przez organy władzy, a jego przestrzeganie
wymagane, włącznie z zastosowaniem przymusu. Św. Tomasz z Akwinu rozumiał prawo
jako zasady ustanowione dla wspólnego
dobra przez osobę mającą pieczę nad wspólnotą. Innych definicji nie przytoczę, chociaż
niektórym ta marksistowsko-leninowska śni
się po nocach. Podziałów prawa także nie
podam, bo ich mnogość i zawiłość przekracza normy felietonu.
Lekarza, poza prawem ogólnie stanowionym, np. w ustawie o zawodzie lekarza
i lekarza dentysty, obowiązuje prawo stanowione przez samorząd lekarski, w szczególności Kodeks Etyki Lekarskiej. Zapisano
tam m.in. regulacje dotyczące stosunków
między lekarzami, postępowania w praktyce
lekarskiej i wobec społeczeństwa. Wszystkim
nie stosującym się do jego zasad prawnych
grozi odpowiedzialność karna. Warto o tym
pamiętać.
Prawo często jest podmiotem działań
urzędniczych, co doprowadza czasem
do sytuacji absurdalnych. Znane są uregulowania w formie procedur korzystania z drabiny czy zakładania kaloszy itp. Prawa tzw.
mniejszości, prawa uchodźców itp., głoszone
pod hasłem równości, tolerancji i solidarności, coraz częściej powodują, że przeciętny
obywatel państwa prawa jest w istocie swych
praw pozbawiony. Nie będę dalej drążył tego
wątku, bo zostanę posadzony o homofobię
czy ksenofobię, ale w niektórych krajach już
to zauważono.
Państwo prawa to takie, gdzie prawo
w nadrzędny sposób określa kompetencje
rządzących, a obywatelom gwarantuje prawa
i wolności, ale także zakreśla obowiązki.
Tworzenie prawa to odpowiedzialne zadanie.
Prawo musi być spójne i zawierać zasady
możliwe do spełnienia. Dotyczy to także
prawa lokalnego, nawet na najniższym
poziomie. Tworzenie procedur również jest
tworzeniem prawa. Urzędnik, który nad
nimi pracuje, w trosce o własne bezpieczeństwo, nie mając zielonego pojęcia o pracy
lekarza, będzie mnożył zasady postępowania
i instrukcje, tak by inny urzędnik mógł je
egzekwować.
Warto o tym pamiętać, gdy zgadzamy
się na wtłaczanie naszego zawodu w ramy
zakresów obowiązków, umiejętności itp.
Zarządzenia i instrukcje są dla kierownictw
14 placówek medycznych sposobem własnej
ochrony; nie służą lekarzom, a przeciwnie –
zrzucają na nich odpowiedzialność. A przecież
szpital, przychodnia czy gabinet to nie fabryka
guzików, jak niektórym się wydaje. To od nas,
lekarzy zależy, czy się na takie biurokratyzowanie naszej pracy będziemy godzić.
W latach czterdziestych–sześćdziesiątych ubiegłego wieku próbowano zniszczyć
Polskę, tworząc z niej republikę rad. Imano
się wielu sposobów, także tych sankcjonujących bezprawie. I byłoby się udało, gdyby nie
głęboka mądrość polityczna mężów stanu
i autorytetów moralnych. Historia współczesna wskazuje, że szczególne zasługi położył
tu Ks. Prymas Stefan kardynał Wyszyński;
to Jego słowa stanowiły moralne drogowskazy dla elit społecznych. Wskazywał
m.in., że nie tylko niekompetencje, ale
i nieuczciwość ludzi kompetentnych może
doprowadzić do katastrofy naszej ojczyzny.
Te słowa są nadal aktualne. Lekarz winien
być uczciwy w ocenie kompetencji swoich
i współpracowników, także nie lekarzy, wszak
stan lekarski to jedna z elit społecznych.
W 2006 r. samorząd lekarski przypomniał instrukcje NKWD z 1947 r. dla ambasad radzieckich, ustanowionych na terenie
państw podbitych przez ZSRR. Zalecono
w nich m.in., by pracownicy na stanowiskach państwowych otrzymywali niskie
pobory, szczególnie miało to dotyczyć służby
zdrowia. Wydaje się, że ta instrukcja nadal
funkcjonuje. Może to jakaś zmowa, a może
za mało skrzypimy – wszak smaruje się tylko
te drzwi, które skrzypią. Wydaje się, że niektórzy z nas nie muszą skrzypieć. Mają się
dobrze.
Dura lex sed lex – te słowa często pojawiają się w naszej rzeczywistości. Wobec
prawa wszyscy jesteśmy równi, ale jak
to zauważył George Orwell („Folwark zwierzęcy”), niektóre zwierzęta są równiejsze.
Wspomniany już Prymas Tysiąclecia wskazał także, że jesteśmy mocni w wierze, ale
słabi w czynie. Współcześnie obawiam się,
że i w czynie, jak i w wierze jesteśmy równie
słabi. Może trzeba od słów przejść do czynów,
zweryfikować tworzone prawo od lokalnego
do państwowego, nie burzyć, ale naprawić
to co wadliwe?
Brońmy naszej sztuki jak Wołodyjowski
Kamieńca. „Na mury, Bracia” – tylko nie
dajmy się z tym Kamieńcem wysadzić
w powietrze. Dobrych, mądrych i odpowiedzialnych wyborów.
Przyszłość SPZOZ w Wieluniu była
głównym tematem pierwszego w historii wyjazdowego posiedzenia Zarządu
Województwa Łódzkiego, które odbyło
się 15 września br. w Wieluniu. Jak można
się dowiedzieć z informacji zamieszczonej
na www.lodzkie.pl, członkowie Zarządu
obradowali najpierw w siedzibie starostwa
powiatowego, a później odwiedzili m.in.
wieluński szpital. Rozmawiano o możliwości przyjęcia „pod skrzydła” samorządu
województwa tej obecnie powiatowej
placówki, której zadłużenie sięga 30 mln zł
i która potrzebuje pilnie dalszych co najmniej 8 mln zł na dostosowanie swoich
obiektów i urządzeń do unijnych standardów sanitarnych, określonych rozporządzeniem ministra zdrowia. Ma na to czas
do końca 2016 r., ale ani placówki leczniczej,
ani jej organu prowadzącego na to nie stać.
Rozmowy na temat ewentualnego przejęcia
podjęto z inicjatywy władz powiatu.
– Jesteśmy na etapie robienia analiz,
zastanawiamy się nad modelem funkcjonowania szpitala; możliwości współpracy
w zakresie lecznictwa jest wiele, a jedną
z nich jest włączenie szpitala w Wieluniu
w sieć naszych placówek – podkreślił
w czasie rozmowy z dziennikarzami
Dariusz Klimczak, wicemarszałek odpowiedzialny za służbę zdrowia, a Marszałek
Witold Stępień tłumaczył: – Cel jest taki,
aby mieszkańcy tej części województwa,
leżącej na jego rubieży, mieli szybki dostęp
do specjalistycznej pomocy medycznej
na wysokim poziomie. Wtedy nie będą
musieli jeździć dla zaspokojenia swych
potrzeb zdrowotnych do odległej Łodzi, czy
migrować poza teren województwa.
Podczas posiedzenia Zarządu
Województwa Łódzkiego w Wieluniu zapadła decyzja o powołaniu zespołu roboczego,
który przeanalizuje różne aspekty działalności wieluńskiej lecznicy.
(NS)
Paweł Czekalski
nr 10 (206) – październik 2015
UM W ŁODZI – WYDZIAŁ LEKARSKI
Z ODDZIAŁEM STOMATOLOGICZNYM
Nadanie stopni doktora nauk medycznych – 2014 r.
Marcin Serafin
Polimorfizm wybranych loci genów kodujących cytokiny- IL-1β, IL-1RA, IL-6, TNF-α na ryzyko
wystąpienia porodu przedwczesnego u kobiet w populacji polskiej
Promotor: dr hab. prof. nadzw. Jarosław Kalinka
Monika Głuchowska
Ocena czynników ryzyka rozwoju stanu przedrzucawkowego u ciężarnych z nadciśnieniem
tętniczym
Promotor: prof. dr hab. Urszula Kowalska-Koprek
Katarzyna Orłowska
Analiza porównawcza wybranych parametrów angiogenezy naczyniowej w łożyskach
pochodzących z ciąż bliźniaczych dwuzygotycznych
Promotor: prof. dr hab. Urszula Kowalska-Koprek
Anna Boduła Porównanie użyteczności cholangiopankreatografii metodą rezonansu magnetycznego i endoskopowej cholangiopankreatografii wstecznej w diagnostyce chorób dróg żółciowych i trzustki
Promotor: prof. dr hab. Ewa Małecka-Panas
Magdalena Antoszewska
Ocena stężenia metaloproteinazy-2 u chorych z tętniakami aorty brzusznej i przepuklinami
brzusznymi
Promotor: prof. dr hab. Krzysztof Kuzdak
Cyprian Wolski
Ocena funkcji prawej komory serca w przebiegu zatorowości płucnej – obraz w badaniu
wielorzędowej tomografii komputerowej (MDCT)
Promotor: prof. dr hab. Ludomir Stefańczyk
Małgorzata Górka
Leczenie chirurgiczne nowotworów złośliwych powiek
Promotor: prof. dr hab. Janusz Piekarski
Tomasz Kowalczyk
Ocena wyników leczenia chorych ze złamaniami żuchwy w odcinku bródkowym
Promotor: prof. dr hab. Piotr Arkuszewski
Liliana Mucha-Smejda
Wpływ środków znieczulenia ogólnego na poziom reakcji stresowej podczas operacji
usunięcia pęcherza moczowego z powodu naciekającego raka
Promotor: prof. dr hab. Józef Matych
Katarzyna Wysoczyńska
Ocena jakości życia pacjentów chorych na wybrane choroby pęcherzowe: pęcherzycę,
pemfigoid i chorobę Duhringa
Promotor: prof. dr hab. Elżbieta Waszczykowska
Anna Cynkier
Rola wybranych neuropeptydów i IL-31 w etiopatogenezie uszkodzenia błony podstawnej
w podnaskórkowych chorobach pęcherzowych
Promotor: prof. dr hab. Elżbieta Waszczykowska
Maria Orczykowska
Ocena wyników badania funkcji mięśni gałki ocznej z użyciem dynamicznego rezonansu
magnetycznego u pacjentów z zezem
Promotor: dr hab. prof. nadzw. Anna Broniarczyk-Loba Marta Owidzka
Zastosowanie kontrastometrii w wybranych jednostkach chorobowych
Promotor: prof. dr hab. Wojciech Omulecki
Ewa Jaźwiecka-Kościelniak
Badania nad możliwością stworzenia cieniodajnej wersji indywidualnego wszczepu oczodołu
na bazie polietylenu
Promotor: prof. dr hab. Marcin Kozakiewicz,
kopromotor: dr hab. Piotr Jurowski
Aleksander Król
Analiza immunoekspresji wybranych markerów dojrzałości komórek dendrytycznych u pacjentów z rakiem brodawkowatym gruczołu tarczowego oraz przewlekłym
autoimmunologicznym zapaleniem gruczołu tarczowego
Promotor: dr hab. Marek Dedecjus
Magdalena Czemerska
Ocena znaczenia białek angiogennych „niszy hematopoetycznej” w ostrej białaczce szpikowej
Promotor: dr hab. Agnieszka Wierzbowska
Justyna Klepacz-Szewczyk
Stan zdrowia jamy ustnej pacjentek w okresie okołoporodowym. Badania ankietowe
i kliniczne
Promotor: prof. dr hab. Halina Pawlicka
Agnieszka Cegłowska
Ekspresja genów układu RANKL/RANK/OPG u pacjentek z osteopenią i osteoporozą
pomenopauzalną w trakcie stosowania HTZ
Promotor: prof. dr hab. Ewa Sewerynek
Anna Kasielska-Trojan
Badania nad uwarunkowaniami idiopatycznej ginekomastii oraz ocena wyników
operacyjnego leczenia przerostu gruczołów piersiowych u mężczyzn
Promotor: prof. dr hab. Bogusław Antoszewski
Maria Prośniewska-Obsada
Ocena czynników ryzyka nosicielstwa paciorkowców grupy B (GBS) wśród kobiet ciężarnych
oraz ocena skuteczności postępowania profilaktycznego w zakażeniach o etiologii GBS
u noworodków z uwzględnieniem lekooporności szczepów GBS
Promotor: dr hab. prof. nadzw. Jarosław Kalinka
Michał Bieńkowski
Znaczenie amplifikacji EGFR w glejaku wielopostaciowym
Promotor: prof. dr hab. Paweł Liberski
Katarzyna Bogusiak
Ocena wyników leczenia chorych z progenią za pomocą programu komputerowego własnego
pomysłu
Promotor: prof. dr hab. Piotr Arkuszewski
Piotr Ślusarski
Wykorzystanie metody elementów skończonych (MES) w analizie naprężeń i odkształceń
żuchwy zaopatrzonej implantomostem po zabiegach chirurgicznych z wykorzystaniem
biomateriałów
Promotor: prof. dr hab. Marcin Kozakiewicz (18.11.2014 r.)
Lidia Kruczykowska
Ocena wpływu żywienia na przebieg leczenia chorych po operacjach twarzowej części czaszki
Promotor: prof. dr hab. Piotr Arkuszewski
Michał Przybył
Analiza leczenia patologii stawu biodrowego metodą artroskopową
Promotor: dr hab. Marcin Domżalski
Piotr Koza
Wczesna pooperacyjna profilaktyka niedoczynności przytarczyc w świetle aktualnych
standardów suplementacji wapnia po operacjach tarczycy
Promotor: prof. dr hab. Krzysztof Kołomecki
Joanna Grącka-Mańkowska
Badanie wpływu promieniowania lasera diodowego (980 nm) na liczebność populacji
Enterococcus faecalis w kanałach zębów bydlęcych
Promotor: prof. dr hab. Halina Pawlicka
Michał Krysicki
Ocena wybranych parametrów kardiologicznych u pacjentów z subklinicznymi zaburzeniami
funkcji tarczycy
Promotor: dr hab. prof. nadzw. Dorota Słowińska-Klencka
Katarzyna Góra
Ocena odporności na złamania zębów odbudowanych wkładami koronowo-korzeniowymi
kompozytowymi wzmacnianymi włóknami szklanymi w zależności od średnicy i długości
wkładów
Promotor: dr hab. prof. nadzw. Beata Dejak
Maria Jaworska
Analiza przepływów krwi w gruczole tarczowym za pomocą badań dopplerowskich
u pacjentów z przewlekłym zapaleniem tarczycy
Promotor: dr hab. prof. nadzw. Mariusz Klencki
Olga Kurnatowska
Ocena rozwoju psychofizycznego i stanu zdrowia dzieci w wieku 6 lat urodzonych
przedwcześnie z bardzo małą masą ciała
Promotor: prof. dr hab. Danuta Chlebna-Sokół
nr 10 (206) – październik 2015
15
Z życia środowiska
Doktoraty i habilitacje
Z życia środowiska
Nadanie stopni doktora habilitowanego nauk medycznych – 2014 r.
Grzegorz Surkont
Ultrasonograficzna uretrocystografia w diagnostyce oraz ocenie efektów operacyjnego
leczenia wysiłkowego nietrzymania moczu u kobiet
Paweł Ptaszyński (postępowanie habilitacyjne nowym trybem)
Zaburzenia funkcji układu autonomicznego oraz potencjalne opcje farmakoterapii
iwabradyną u chorych z nieadekwatną tachykardią zatokową
Piotr Grzelak
Zastosowanie ultrasonografii ze środkiem kontrastowym w ocenie nerek przeszczepionych
Agnieszka Siejka (postępowanie habilitacyjne nowym trybem)
Rola somatoliberyny (GHRH) i jej antagonistów w regulacji wzrostu komórek nowotworowych
w warunkach in vitro – analiza wybranych mechanizmów działania
Elżbieta Jakubowska-Pietkiewicz
Znaczenie zmienności genu kodującego receptor dla witaminy D w etiologii niskiej masy
kostnej u dzieci i młodzieży
Adam Fronczak
Wyzwania zdrowia publicznego w zakresie poprawy zachowań zdrowotnych kobiet –
optymalizacja strategii
Leszek Gottwald (postępowanie habilitacyjne nowym trybem)
Wartość prognostyczna błonowej ekspresji receptorów dla TRAIL, receptorów estrogenowych
i progesteronowych oraz indeksu Ki-67 u chorych z gruczolakorakiem endometrioidalnym
endometrium. Badanie metodą mikromacierzy tkankowych
Jan Rykała
Znaczenie prognostyczne polimorfizmów genów VEGFA, PDGFB, ICAM1i ANGPT2 w raku piersi
Sławomir Jabłoński
Ocena wykorzystania nowej metody prognostycznej „AM RISK CALCULATOR” u pacjentów
z ostrym zapaleniem śródpiersia
Nadanie stopni doktora nauk medycznych – 2013 r. (uzupełnienie)
Maja Tylińska
Ocena wpływu leczenia testosteronem na wybrane markery miażdżycy u mężczyzn
z zespołem metabolicznym
Promotor: dr hab. Marlena Broncel
Marcin Poliński
Porównanie zapadalności na wybrane choroby zakaźne u dzieci w trzech miastach
województwa łódzkiego w latach 2002–2008
Promotor: prof. dr hab. Andrzej Denys
Edyta Tyc-Zdrojewska
Porównanie jakości życia oraz stopnia stygmatyzacji chorych na łuszczycę leczonych
metodami konwencjonalnymi i biologicznymi
Promotor: dr hab. Ewa Trznadel
Zuzanna Jeziorska
Psychobiologiczne i psychospołeczne uwarunkowania zagrożeń zjawiskami patologii
społecznej u młodzieży w placówkach przyspasabiających do pracy
Promotor: prof. dr hab. Józef Kocur
Ewa Sęklewska
Docelowe wartości ciśnienia tętniczego krwi w wybranych grupach chorych
Promotor: dr hab. Maciej Banach prof. nadzw.
Renata Talar-Wojnarowska (postępowanie habilitacyjne nowym trybem)
Badania nad podłożem molekularnym, etiopatogenezą i wczesnym rozpoznaniem raka
trzustki
Nadanie stopni doktora habilitowanego nauk medycznych – 2012 r.
(uzupełnienie)
Maciej Kupczyk (postępowanie habilitacyjne nowym trybem)
Fenotypy astmy ciężkiej w praktyce klinicznej
Elżbieta Miller
Procesy pro- i antyoksydacyjne oraz ocena funkcjonalna chorych na stwardnienie rozsiane
po zastosowaniu kriostymulacji ogólnoustrojowej
UM W ŁODZI – WYDZIAŁ WOJSKOWO-LEKARSKI
Nadanie stopni doktora habilitowanego nauk medycznych – 2014 r.
Hanna Zielińska-Bliźniewska
Analiza kliniczna patogenezy przewlekłego zapalenia zatok przynosowych z polipami nosa
z uwzględnieniem znaczenia ekspresji genów cyklooksygenazy – 2 periostyny, interleukiny –
1 Beta, interleukiny – 4 i interleukiny – 13
Od redakcji: W wykazie nadanych stopni doktora oraz doktora habilitowanego
w zakresie nauk medycznych na UM w Łodzi uwzględniliśmy jedynie członków naszej
łódzkiej Okręgowej Izby Lekarskiej.
Źródło: http://www.umed.pl/pl/index1.php?dir=inf&mn=doktoraty
Łódzki UM-ed na AMEE 2015
Z przyjemnością zawiadamiamy, korzystając z informacji zamieszczonej na stronie
www.umed.lodz.pl, że uroczystość otwarcia tegorocznej AMEE 2015 przypadła
w udziale tegorocznej absolwentce Wydziału
Lekarskiego łódzkiego Uniwersytetu
Medycznego – Ewie Pawłowicz. AMEE,
czyli Association for Medical Education in
Europe (Stowarzyszenie na rzecz Edukacji
Medycznej w Europie) to organizacja
16 zrzeszająca dziewięćdziesiąt krajów członkowskich ze wszystkich kontynentów.
Doroczna konferencja tej organizacji, to największa i najważniejsza na świecie impreza
z zakresu edukacji medycznej, która w tym
roku odbywała się w Glasgow w Wielkiej
Brytanii, w dniach 5–9 września br. W jej
obradach po raz pierwszy uczestniczyło
sześć osób związanych z łódzką uczelnią,
a pozostali nauczyciele akademiccy, jak
i studenci, mogli brać udział w transmisjach
live z sesji i sympozjów konferencji, zorganizowanych w Centrum Dydaktycznym
UM-edu.
Ewa Pawłowicz jeszcze w okresie
studiów lekarskich aktywnie udzielała
się w Międzynarodowym Stowarzyszeniu
Studentów Medycyny IFMSA-Poland,
interesując się zagadnieniami dotyczącymi
udziału studentów w planowaniu, implementacji i ewaluacji programów nauczania,
w celu ich unowocześnienia. Tak zrodziła
się jej współpraca z Centrum Edukacji
Medycznej UM w Łodzi, którą kontynuuje
już jako absolwentka tej uczelni.
Wypada dodać, że w czasie zgromadzenia generalnego AMEE 2014 w Mediolanie,
szef łódzkiego CEM – dr n. med. Janusz
Janczukowicz został wybrany członkiem
Komitetu Wykonawczego tej organizacji,
pozostając nadal członkiem jej Komitetu
ds. Badań Naukowych.
(NS)
nr 10 (206) – październik 2015
Zamach na tajemnicę
lekarską?
Pierwsze po wakacjach posiedzenie
lekarzy – delegatów Delegatury Łódzkiej
mamy już za sobą; odbyło się 9 września br.,
jak zwykle w siedzibie OIL w Łodzi przy
ul. Czerwonej. Głównym tematem spotkania była tajemnica zawodowa lekarzy. Choć
problem ten był wielokrotnie omawiany
i wydaje się, że dla nas „nie stanowi już żadnej tajemnicy”, to warto do niego wrócić.
Dlaczego? Dlatego, że mamy do czynienia
z zamachem ustawodawcy na tajemnicę
lekarską – jeden z zasadniczych elementów
opartej na zaufaniu relacji lekarz–pacjent.
Brzmi groźnie.
Dla wykazania, że obawy nie są bezpodstawne, wiceprezes ORL w Łodzi
i szef Delegatury Łódzkiej – Grzegorz
Krzyżanowski, prowadzący posiedzenie, przytoczył stanowisko Prezydium
Okręgowej Rady Lekarskiej i Okręgowej
Rady Adwokackiej w Katowicach w sprawie
projektu ustawy o zmianie ustawy o Policji
oraz niektórych innych ustaw, której nowe
przepisy mają zmienić tajemnicę lekarską
w fikcję. W stanowisku czytamy: „Mimo
że Trybunał Konstytucyjny w wyroku
z 30 lipca 2014 r. (sygn. K 23/11) z dezaprobatą odniósł się do aktualnych rozwiązań
prawnych w zakresie kontroli działalności
Policji i służb specjalnych, to senacki projekt proponuje dalsze osłabienie gwarancji
tych tajemnic, a tym samym nie stanowi
właściwego wykonania wspomnianego
wyroku TK. Stwarza to pole do jeszcze
większych nadużyć w ramach prowadzenia
działalności operacyjnej przez Policję oraz
służby.” (Pełny tekst cytowanego stanowiska – w Biuletynie ORL załączonym do tego
numeru „Panaceum”.)
nr 10 (206) – październik 2015
Czego można się obawiać? Mianowicie
tego, że senacki projekt ustawy daje państwu instrumenty do poddawania lekarzy
(i innych zawodów zaufania publicznego)
różnym metodom inwigilacji jak podsłuch,
zbieranie danych o lokalizacji telefonów
komórkowych itd. Osobą oceniającą, czy
zebrany w ten sposób materiał jest objęty
tajemnicą zawodową, będzie funkcjonariusz
Policji, służb bezpieczeństwa, czy innych
tego typu instytucji. Co ważne, lekarze
poddani różnym metodom działania operacyjnego nie zostaną poinformowani, że byli
poddani inwigilacji. Jako lekarze z pewnością nie możemy tego zaakceptować.
Kolega G. Krzyżanowski, komentując
stanowisko izb lekarskiej i adwokackiej
z Katowic, powiedział: „każdy z nas może
być przesłuchiwany i podsłuchiwany dowolnie”. Była to smutna konstatacja, rodząca
pytanie: Czy w tym szaleństwie jest metoda?
Działania, mające być wyrazem sprzeciwu
środowiska lekarskiego wobec proponowanych zmian, podjęła już Naczelna Rada
Lekarska, przygotowując projekt apelu
do ministra zdrowia o zapewnienie ochrony
tajemnicy lekarskiej. Czy uda się zastopować wprowadzenie jeszcze w tej kadencji
parlamentu tych budzących oburzenie przepisów? Nie wiadomo. Z pewnością jednak
należy zrobić wszystko, aby nie dopuścić
do ich uchwalenia.
Niestety, to nie jedyny problem z tajemnicą lekarską. W dalszej części posiedzenia
mec. Jarosław Klimek, radca prawny łódzkiej OIL, omawiając różne aspekty tajemnicy lekarskiej, wskazał na występowanie
znacznych trudności interpretacyjnych
– co jest zasadą, a co wyjątkiem, jeśli chodzi
o zwolnienia z tajemnicy. Generalnie, jako
wskazówkę, należy przyjąć, że wszystkie
wyjątki trzeba interpretować ściśle zawężająco. Należy też przypomnieć, że tajemnicą
lekarską objęte są wszystkie informacje
związane z pacjentem i uzyskane w związku
z wykonywaniem zawodu. Są to nie tylko
informacje dotyczące zdrowia i choroby,
ale wszystkie, jakie lekarz uzyskał na temat
pacjenta, w tym dotyczące życia osobistego,
zawodowego, sytuacji finansowej, rodzinnej
itd. Nieważne jest także źródło tych informacji i sposób ich uzyskania: czy pośrednio,
czy bezpośrednio, od innych lekarzy,
z dokumentacji, od samego pacjenta,
rodziny – wszystkie podlegają tajemnicy
lekarskiej.
Warto wspomnieć również o jeszcze
jednym, zasygnalizowanym przez kolegę
G. Krzyżanowskiego problemie, pojawiającym się w aktach prawnych, regulujących
działanie innych zwodów medycznych.
Mianowicie, z jednej strony mamy do czynienia z próbą „podłączenia” pod pojęcie
tajemnicy lekarskiej tajemnicy innych
zawodów medycznych (np. fizjoterapeutów),
z drugiej zaś – z próbą poszerzenia dostępu
przedstawicieli tych zawodów (np. ratowników medycznych) do źródeł informacji
o pacjencie w zakresie, w jakim powinna
być ona dostępna wyłącznie lekarzowi.
Takie działanie ustawodawcy należy ocenić
negatywnie.
Moim zdaniem, wskazane problemy
stanowią wyraz pewnej polityki państwa,
która poprzez zanegowanie tradycyjnych atrybutów zawodu lekarskiego, jak
np. tajemnica, ma na celu ograniczenie
autonomii lekarza i sprowadzenie go do roli
urzędnika. Na taki zamach nie możemy się
zgodzić.
Bogumiła Kempińska-Mirosławska,
delegatka VII kadencji ORL w Łodzi
fot. A. Paradowska
17
Izbowe aktualności
Z posiedzenia Delegatury Łódzkiej
Izbowe aktualności
Odeszła, ale będziemy
współpracować
W pierwszym po wakacjach posiedzeniu Okręgowej Rady
Lekarskiej w Łodzi, 8 września br., po raz ostatni uczestniczyła jako
rzecznik prasowy naszej Izby dr n. med. Adriana Sikora – o czym
poinformował zebranych prezes Grzegorz Mazur.
Ada była z nami przez prawie dziesięć lat, wspierała Izbę swoją
wiedzą PR-owską oraz doświadczeniem w kontaktach z mediami,
znakomicie organizując m.in. konferencje prasowe na bulwersujące
środowisko lekarskie tematy. Współpracowała w tworzeniu izbowych
wydawnictw, była m.in. redaktorem wydanego w minionym roku,
z okazji dwudziestopięciolecia samorządu lekarskiego, suplementu
kroniki OIL w Łodzi, swoim piórem wspierała również redakcję
„Panaceum”, a przede wszystkim pełniła obowiązki redaktora strony
internetowej Izby, którą współtworzyła z izbowymi informatykami.
– Dziesięć lat to szmat czasu i trudno się tak nagle rozstać,
ale ja wierzę w to, że Ada będzie nas odwiedzać i będziemy z nią
współpracować, gdyż podjęła pracę w Biurze Prasowym Naczelnej
Izby Lekarskiej – poinformował G. Mazur, jednocześnie serdecznie
dziękując A. Sikorze za jej wkład w działalność Okręgowej Izby
Lekarskiej w Łodzi.
Kilka ciepłych słów skierował do niej również wiceprezes
Grzegorz Krzyżanowski, który wspominając dramatyczne okoliczności, jakie towarzyszyły powołaniu funkcji rzecznika prasowego
łódzkiej OIL, skupił się głównie na współpracy Ady z kierowaną
przez niego Komisją Informacyjno-Wydawniczą. Ostatnim owocem tej współpracy – poza wspomnianymi już publikacjami – jest
fot. A. Paradowska
newsletter z bieżącymi informacjami o tematyce zdrowotnej, wysyłany e-mailem do członków ORL oraz delegatów, którą to inicjatywę wszyscy sobie bardzo cenią. – Twój wkład w działalność naszej
Izby pozostawił na zawsze ślad w jej historii, za co Ci serdecznie
dziękujemy – powiedział na koniec G. Krzyżanowski.
Poza podziękowaniami prezesów, a także okolicznościowym
dyplomem i prezentem, były oczywiście kwiaty, uściski i życzenia
„wszystkiego najlepszego na nowej drodze zawodowego życia”
od wszystkich członków Okręgowej Rady Lekarskiej. I my również
przyłączamy się do tych podziękowań i życzeń.
Powiem krótko: – Ado, wykorzystaj szansę, stać Cię na wiele.
Będzie nam Ciebie brakowało w Łodzi, a w Warszawie – cytując
znane przysłowie – „nie daj sobie w kaszę dmuchać”.
W imieniu członków Kolegium Redakcyjnego i zespołu
„Panaceum”,
redaktor naczelna pisma – Nina Smoleń
Wrześniowe spotkanie KLS
Nowinki żywieniowe
u seniorów
Powakacyjne, wrześniowe spotkanie
Koła Lekarzy Seniorów zagospodarowała
pani Aleksandra Kiedrzyńska – dietetyk
(po licencjacie uzyskanym w 2008 r.
na Wydziale Nauk o Zdrowiu łódzkiego
Uniwersytetu Medycznego) krótkim wykładem dotyczącym prawidłowego żywienia,
z uwzględnieniem okresu trzeciej młodości.
W czasie wstępu teoretycznego, słuchacze (że tak powiem dosadnie i w temacie
– „starzy wyjadacze”, zarówno wszelakiej
wiedzy o żywieniu czerpanej z tysiąca
źródeł, jak i... wszelakiego niezbyt zdrowego pożywienia) byli raczej rozproszeni
w osobistych relacjach towarzyskich.
W miarę jednak przybliżania szczegółów,
dotyczących piramidy żywieniowej, coraz
żywiej i goręcej reagowali na podawane
do wierzenia prawdy.
Co do mnie – najbardziej ważką informacją, którą wyniosłam z wykładu, jest
zakaz smażenia na czymkolwiek z wyjątkiem
masła klarowanego, masła kokosowego
lub oleju z czerwonej palmy. A oliwa z oliwek i nawet rzekomo najzdrowszy olej
rzepakowy? I owszem, ale tylko na zimno
18 do sałatek. No i masz babo placek! A dokładniej – nie masz babo żadnego „placka” smażonego zwyczajowo. Dyskusja przez dłuższą
chwilę ogniskowała się również wokół mleka
i jego przetworów. Utrwalono pogląd, że dla
starszych państwa optymalne jest spożywanie kefirów i jogurtów. Przypomniano
też o konieczności codziennego picia wody
w ilości 30 ml/kg wagi ciała. Lektorka
przybliżyła ponadto zasady słynnej diety
leczniczo-odtruwającej dr n. med. Ewy
Dąbrowskiej. Zwykle stosowana jest od kilku
dni do kilku tygodni wyłącznie pod okiem
lekarza i dietetyka w pięciu ośrodkach wczasowych w Polsce. Zawiera 800 kcal dziennie,
a oparta jest głównie na niskoskrobiowych
warzywach (buraki, seler, pietruszka), owocach i ziarnach zbóż.
Niestety, nie przyszła na spotkanie
koleżanka Ewa K., która obiecała krótki
koreferat zawierający najnowsze, rewelacyjne wytyczne geriatryczne w stosowaniu
witamin... Po spotkaniu Alicja Petrenko
zapisywała chętnych na wycieczkę październikową do Warszawy „Śladem Żydów
Polskich”.
Krystyna Borysewicz-Charzyńska
fot. A. Paradowska
nr 10 (206) – październik 2015
Medycyna… sportowa
Przedsiębiorca – właściciel firmy
budowlanej napisał do prokuratora trzy
wnioski: pierwszy – o ściganie sprawców
napadu na jego syna Michała, lat piętnaście; drugi – o wyciągnięcie konsekwencji
wobec lekarza (nazwijmy go „A”), który nie
udzielił Michałowi pomocy, narażając go
na utratę życia i zdrowia; trzeci – o wyciągnięcie konsekwencji wobec lekarza (przypiszmy mu literkę „B”), który nie podał mu
swojego imienia i nazwiska. W zawiadomieniu zawarto następujące fakty:
Michał, wracając ze szkoły przez park,
został pobity i skopany do nieprzytomności
przez trzech dresiarzy, którzy zamierzali też
ukraść telefon komórkowy, ale spojrzawszy
na aparat syna orzekli, że „złomu nie biorą”.
Uciekli spłoszeni przez kolegów Michała,
którzy pomogli mu wstać i dojść do pobliskiego szpitala, gdzie zbadał go młody
lekarz w izbie przyjęć i odesłał na oddział
chirurgii dziecięcej w innej placówce, nie
podając jej adresu. Syn wrócił do domu,
a ojciec wezwał pogotowie i Policję, następnie zaś sam zawiózł Michała do wskazanej
wyżej placówki, gdzie chłopakowi udzielono pomocy i gdzie był hospitalizowany
przez trzy dni.
Mając pewność, że syn jest pod dobrą
opieką, ojciec pojechał – a był już wieczór –
do izby przyjęć, z której odesłano Michała
(w nomenklaturze szpitala był to SOR, czyli
Szpitalny Oddział Ratunkowy), żądając
wyjaśnień. Arogancki lekarz bez identyfikatora, który pełnił tam wówczas dyżur,
stwierdził: „Kim ty jesteś, żebym ci się
tłumaczył” i odmówił podania personaliów.
Przedsiębiorca drugi raz zatelefonował
na Policję, a po przybyciu funkcjonariuszy
lekarz, po dłuższym oporze, wylegitymował
się, żądając od policjantów zachowania jego
danych osobowych w tajemnicy. We właściwych aktach znalazły się potem kserokopie
notatników policyjnych, gdzie zapisano
m.in.: „lekarz był nerwowy, traktował
funkcjonariuszy z wyższością, prowokował
do niekulturalnego zachowania się”.
•••
Prokurator wyznaczył przesłuchanie
Michała dwa miesiące po zdarzeniu.
Najpierw zgłosił się jego ojciec i wyznał,
że przebieg wydarzeń był nieco inny. Syn
pobił się z dwoma nieznanymi chłopakami
o kluby sportowe, jednak ze strachu przed
karami – skłamał. Michał potwierdził
te słowa: „Bałem się, że ojciec zabroni mi
hołdować ulubionemu klubowi i da zakaz
wychodzenia z domu oraz korzystania
nr 10 (206) – październik 2015
z komputera. Nie mam żadnej urazy do tych
dwóch, co mnie pobili. Telefonu nikt ode
mnie nie żądał. Po bójce przesiedziałem
pięć minut na ławce, a dopiero potem
pomogli mi koledzy.” Przedsiębiorca wycofał więc wniosek o ściąganie sprawców
napadu na jego syna, ale zdecydowanie
domagał się wyciągnięcia konsekwencji
w stosunku do obu lekarzy. Sprawę zgłosił
równolegle do Okręgowego Rzecznika
Odpowiedzialności Zawodowej.
Prokurator wszczął postępowanie
karne–przygotowawcze wobec lekarza
izby przyjęć, który Michałowi nie udzielił
pomocy, uzyskując w tej sprawie następującą opinię specjalisty medycyny sądowej.
Z opinii tej wynika, że chłopak doznał
urazu głowy z obrzękiem i zasinieniem
wokół stawu skroniowo-żuchwowego.
Rozpoznano też wstrząśnienie mózgu,
formalne, a mianowicie: – nie powiadomił
o zdarzeniu lekarza dyżurnego, mającego
pełne kwalifikacje zawodowe; – podjął
decyzje medyczne i administracyjne, nie
mając takich uprawnień jako lekarz stażysta
o niewielkim doświadczeniu zawodowym;
– dopuścił do tego, by niepełnoletni opuścił
szpital samodzielnie bez należytej opieki.
Lekarz „A” stanął przed sądem pod
zarzutem niedołożenia należytej staranności w postępowaniu lekarskim przez
niesporządzenie dokumentacji medycznej
oraz przez niezapewnienie transportu
małoletniego na odpowiedni oddział szpitalny. Po okazaniu skruchy, otrzymał karę
upomnienia, której celem jest prewencja
i wychowanie, a dodatkowo musi pokryć
koszty postępowania, łącznie 1063,80 zł
(107,10 za korespondencję, 434,72 za opinię
biegłego, 400,00 za diety sędziów i 122,00 za
Zdarzenie to da się skomentować jednym krótkim cytatem
z Napoleona Bonaparte: „Umysł ludzki ma szczególny pociąg
do przesady”.
któremu nie towarzyszyły żadne obiektywne objawy neurologiczne. Obrażenia
nie spowodowały naruszenia czynności
narządu ciała na czas powyżej siedmiu
dni. Na tej podstawie postępowanie karne
umorzono, gdyż lekarz w izbie przyjęć nie
naraził chłopca na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia, bo takiego
– ze względu na zakres obrażeń – po prostu
nie było.
•••
W postępowaniu przed ORzOZ
lekarz „A”, będący w trakcie specjalizacji
na rezydenturze, zeznał: Nie stwierdziłem
obrażeń, które wymagałyby natychmiastowego zaopatrzenia – opuchlizna i krwiak
w okolicy lewej małżowiny usznej. Chłopiec
negował utratę przytomności, zawroty
głowy, nudności, wymioty, był w kontakcie
logiczno-słownym. Z kolei lekarz „B” twierdził, że zarówno wobec przedsiębiorcy, jak
i funkcjonariuszy Policji zachowywał się
taktownie.
Rzecznik postanowił poszukać argumentów „za” lub „przeciw” obwinieniu
lekarza „A” o wykroczenie przeciw etyce
zawodowej, prosząc o opinie biegłego – profesora specjalisty z zakresu anestezjologii,
intensywnej terapii i medycyny ratunkowej.
Z opinii tej wynika, że skierowanie pacjenta
na oddział dla niepełnoletnich było prawidłowe. Rezydent popełnił jednak błędy
delegację jednego z nich). Ponadto dyrektor
szpitala udzielił lekarzowi rezydentowi
pisemnej nagany za „brak przestrzegania
procedur obowiązujących w szpitalu”.
Natomiast lekarz „B” dostał od ORzOZ
ustne upomnienie za wieczorny epizod.
•••
Nie na tym koniec, gdyż „głowy posypali popiołem” również zastępca dyrektora
ds. lecznictwa szpitala, łącznie z pełnomocnikiem ds. pacjentów i komunikacji
społecznej, pisząc do przedsiębiorcy list
następującej treści: „Postępowanie lekarza
SOR było niezgodne z procedurami udzielania świadczeń, stanowiło rażące zaniedbanie i świadczyło o braku jego kompetencji.
Było też niezgodne z procedurami w zakresie świadczeń medycznych. Lekarz zapewnił, że to się nie powtórzy. Przepraszamy
Pana, żonę i syna.” Podobnej treści list
przedsiębiorca otrzymał również od właściwego terytorialnie oddziału Narodowego
Funduszu Zdrowia, gdzie również złożył
skargę w opisanej sprawie.
Zdarzenie to da się skomentować
jednym krótkim cytatem z Napoleona
Bonaparte: „Umysł ludzki ma szczególny
pociąg do przesady”.
Jerzy Ciesielski
adwokat
19
Bliżej prawa
Z lekarskiej wokandy
Bliżej prawa
Oddział łódzki NFZ przypomina
Jeszcze o receptach
Od 1 stycznia 2015 r. pacjenci kontynuujący leczenie mogą otrzymać receptę bez
konieczności poddania się badaniu lekarskiemu. Wynika to ze zmian wprowadzonych w art. 42 ustawy o zawodach lekarza
i lekarza dentysty – w brzmieniu ustalonym
przez art. 3 ustawy z 22 lipca 2014 r. o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych
oraz niektórych innych ustaw (DzU 2014 r.,
poz. 1138) – w którym po zapisie, iż lekarz
orzeka o stanie zdrowia określonej osoby
po uprzednim osobistym jej zbadaniu,
dodano nowy ust. 2, stanowiący, że:
„Lekarz może, bez dokonania osobistego badania pacjenta, wystawić receptę
niezbędną do kontynuacji leczenia oraz zlecenie na zaopatrzenie w wyroby medyczne
jako kontynuację zaopatrzenia w wyroby
medyczne, jeżeli jest to uzasadnione stanem zdrowia pacjenta, odzwierciedlonym
w dokumentacji medycznej.”
Zmiana ta umożliwia wystawienie
recepty tzw. zaocznej, bez uprzedniej styczności z pacjentem i wydania tej recepty
w ramach tzw. porady receptowej. Aby
jednak udzielenie takiej porady nastąpiło
zgodnie z prawem, musi zostać spełnionych
łącznie kilka warunków. Recepta musi
być niezbędna do kontynuacji leczenia
(np. w chorobach przewlekłych), porada
receptowa musi być uzasadniona stanem
zdrowia pacjenta, a stan ten musi być
odzwierciedlony w dokumentacji medycznej.
Recepty lub zlecenia mogą zostać
przekazane:
– osobie upoważnionej przez pacjenta
do odbioru recepty lub zlecenia albo przedstawicielowi ustawowemu pacjenta;
– osobie trzeciej, jeżeli pacjent oświadczy podmiotowi udzielającemu świadczenia
zdrowotne, że recepty lub zlecenia mogą być
odebrane przez osoby trzecie bez szczegółowego określania tych osób.
Recepta lub zlecenie mogą być wystawione wyżej wymienionym osobom
dopiero po dostarczeniu wypełnionego
i podpisanego przez chorego druku
upoważnienia lub oświadczenia oraz
dołączeniu go do dokumentacji medycznej
pacjenta lub dokonaniu adnotacji w tej
dokumentacji. Ponadto w dokumentacji
medycznej pacjenta odnotowuje się albo
dołącza do tej dokumentacji informacje
o wydaniu recepty/zlecenia, jak również
o osobie, której przekazano taką receptę/
zlecenie. Najlepiej jeśli przy wydawaniu
Prawniczy Newsletter Medyczny
11 sierpnia 2015 r. weszło w życie rozporządzenie ministra
zdrowia z 24 lipca 2015 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie
substancji chemicznych, ich mieszanin, czynników lub procesów
technologicznych o działaniu rakotwórczym lub mutagennym
w środowisku pracy (DzU 2015 r., poz. 1090). Rozporządzenie
zmienia sposób uznawania substancji chemicznych i ich mieszanin
za mające działanie rakotwórcze lub mutagenne.
8 sierpnia 2015 r. weszło w życie rozporządzenie ministra
zdrowia z 31 lipca 2015 r. w sprawie limitu przyjęć na kierunki
lekarski i lekarsko-dentystyczny (DzU 2015 r., poz. 1119). Limit
miejsc w roku akademickim 2015/2016 określają załączniki: nr 1 –
na kierunek lekarski oraz nr 2 – na kierunek lekarsko-dentystyczny.
Dla Uniwersytetu Medycznego w Łodzi są to odpowiednio:
– kierunek lekarski – jednolite studia magisterskie: 1) stacjonarne
w języku polskim – 510 (w tym 50 finansowanych przez MON), dla
cudzoziemców – 5; 2) niestacjonarne w języku polskim – 120; 3) stacjonarne lub niestacjonarne w języku innym niż polski – 96;
– kierunek lekarsko-dentystyczny – jednolite studia magisterskie: 1) stacjonarne w języku polskim – 108, dla cudzoziemców – 2;
2) niestacjonarne w języku polskim – 36; 3) stacjonarne lub niestacjonarne w języku innym niż polski – 24.
20 recepty, osoba wskazana w upoważnieniu
albo posiadająca oświadczenie wypełni
i podpisze oświadczenie o odebraniu recept.
W przypadku wizyty receptowej, w trakcie
której receptę odbiera osobiście pacjent,
dodatkowe oświadczenia nie są potrzebne.
•••
Warto również w tym miejscu przypomnieć, że od 5 października 2014 r.
obowiązuje rozporządzenie ministra
zdrowia z 11 września 2014 r. zmieniające
rozporządzenie w sprawie recept lekarskich
(DzU 2014 r., poz. 1239), które ułatwia wydawanie recept w chorobach przewlekłych.
Wcześniej lekarz mógł wypisać pacjentowi
leki maksymalnie na dziewięćdziesiąt dni
stosowania, natomiast teraz – z nielicznymi
wyjątkami – nawet na okres do trzystu sześćdziesięciu dni. Zgodnie z wprowadzonymi
zmianami, lekarz może „od ręki” wystawić
do dwunastu recept na występujące po sobie
okresy stosowania (nieprzekraczające łącznie
trzystu sześćdziesięciu dni), z zastrzeżeniem,
że na jednej recepcie nie może zostać przepisany lek na więcej niż sto dwadzieścia dni
stosowania.
(opr. NS)
§
12 sierpnia 2015 r. weszło w życie rozporządzenie ministra
zdrowia z 24 lipca 2015 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie
bezpieczeństwa i higieny pracy związanej z występowaniem
w miejscu pracy czynników chemicznych (DzU 2015 r., poz. 1097).
Rozporządzenie zmienia definicję pojęcia „czynnik chemiczny
stwarzający zagrożenie”.
22 sierpnia 2015 r. weszły w życie dwa rozporządzenia ministra zdrowia:
– jedno z 24 lipca 2015 r. w sprawie rodzajów odpadów medycznych i odpadów weterynaryjnych, których odzysk jest dopuszczalny
(DzU 2015 r., poz. 1116). Rozporządzenie wprowadza nowy katalog
odpadów, których odzysk jest dopuszczalny, w tym medycznych
z opieki okołoporodowej, diagnozowania, leczenia i profilaktyki
oraz odpadów weterynaryjnych;
– drugie z 8 lipca 2015 r. w sprawie zaleceń dotyczących standardu rachunku kosztów u świadczeniodawców (DzU 2015 r.,
poz. 1126). Rozporządzenie określa zalecenia dotyczące standardu
rachunku kosztów u świadczeniodawców, którzy zawarli z Agencją
Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji umowę na przekazywanie danych niezbędnych do wykonania zadań Agencji w zakresie
taryfy świadczeń.
nr 10 (206) – październik 2015
Bliżej prawa
Z ostatniej chwili
Nowości prawne
Dokumentacja medyczna
Szczepienia –
w uzgodnieniach
Jak już krótko informowaliśmy
w poprzednim wydaniu „Panaceum”
(nr 7–8/2015), z dniem 1 września br. weszły
w życie przepisy rozporządzenia ministra
zdrowia zmieniające rozporządzenie
w sprawie rodzajów i zakresu dokumentacji
medycznej oraz sposobu jej przetwarzania.
Zmiany te nie tylko wprowadzają obowiązek prowadzenia przez wszystkie szpitale,
w których działają oddziały zabiegowe,
okołooperacyjnych kart kontrolnych
na bloku operacyjnym – o czym wcześniej
nieco szerzej pisaliśmy.
Nowe przepisy pozwalają również na:
– uzupełnianie wpisów w historii
choroby pacjenta już po jego wypisaniu
ze szpitala;
Dotyczy to przypadków, gdy w trakcie
pobytu pacjenta w szpitalu lekarz – w celu
ustalenia rozpoznania onkologicznego –
zleci dodatkowe badania diagnostyczne
(np. histopatologiczne, cytologiczne), a ich
wyniki znane są dopiero po jego wypisaniu.
Wówczas rozpoznanie podane w wypisie
nie zawsze wcześniej odpowiadało ostatecznemu rozpoznaniu, ustalonemu na podstawie wyniku tego dodatkowego badania
diagnostycznego.
Zgodnie z nowymi przepisami historia choroby pacjenta będzie musiała być
uzupełniona o rozpoznanie onkologiczne
ustalone na podstawie badania diagnostycznego, a jego wynik do niej dołączony.
Kopię wyniku pacjent otrzyma bezpłatnie. Zmiany te nie będą jednak wpisywane do karty informacyjnej z leczenia
Rzecznik Prasowy Ministerstwa Zdrowia
– Krzysztof Bąk poinformował, że aktualnie
procedowany jest projekt rozporządzenia
dotyczącego zmiany rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie obowiązkowych
szczepień ochronnych z 18 sierpnia 2011 r.
(DzU nr 1182), który wzbudził tyle emocji
w środowisku lekarzy, zwłaszcza pierwszego
kontaktu (o czym pisaliśmy w „Panaceum”
nr 6–7/2015). Projektowana regulacja zmienia
par. 6 rozporządzenia, przez co inaczej określa
katalog osób uprawnionych do przeprowadzania szczepień, wskazując, że są to osoby, które: 1) odbyły w ramach doskonalenia zawodowego kurs lub szkolenie w zakresie szczepień
ochronnych i uzyskały dokument potwierdzający ukończenie tego kursu lub szkolenia, 2) lub uzyskały specjalizacje w dziedzinie, w przypadku której ramowy program
kształcenia podyplomowego obejmował problematykę szczepień ochronnych na podstawie
przepisów ustawy o zawodach lekarza i lekarza
dentysty oraz przepisów ustawy o zawodach
pielęgniarki i położnej, 3) lub posiadają trzyletnią praktykę
w zakresie przeprowadzania szczepień
ochronnych.
Tym samym lekarze, którzy do tej pory
szczepili dzieci, nie tracą tych uprawnień,
nie muszą też „zaliczać” żadnych specjalnych
kursów, żeby je na nowo posiadać. Projekt
nowelizacji jest aktualnie w uzgodnieniach
zewnętrznych, a po ich zakończeniu – rozporządzenie będzie podpisane przez ministra.
§
szpitalnego, którą pacjent otrzymuje
w dniu wypisu ze szpitala, ale do karty
diagnostyki i leczenia onkologicznego
(DiLO). Karta ta jest podstawowym dokumentem zawierającym informacje o stanie
zdrowia oraz świadczeniach zdrowotnych
udzielanych pacjentowi z chorobą nowotworową na kolejnych etapach diagnostyki
i leczenia.
– możliwość podpisania karty informacyjnej z leczenia szpitalnego wspólnie przez
lekarza wypisującego i lekarza kierującego
oddziałem albo przez lekarza przez niego
upoważnionego.
Lekarz wypisujący pacjenta ma obowiązek wystawić kartę informacyjną z leczenia
szpitalnego na podstawie wszystkich informacji zawartych w jego szpitalnej historii
choroby, o których mowa w paragrafach
17–20 rozporządzenia. Dotychczasowe
przepisy wymagały bezwzględnie, by
na tej karcie, poza podpisem lekarza wypisującego, znajdował się podpis lekarza
kierującego oddziałem (ordynatora lub
kierownika). Powodowało to problemy
w przypadku jego nieobecności. Zgodnie
z nowymi przepisami, karta informacyjna
będzie mogła być teraz podpisana również
przez innego lekarza upoważnionego przez
ordynatora (kierownika).
28 sierpnia 2015 r. weszła w życie ustawa z 12 czerwca 2015 r.
o zmianie ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta
(DzU 2015 r., poz. 1163). Ustawa modyfikuje treść upoważnienia
dla ministra zdrowia do wydania rozporządzenia w sprawie
rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej, sposobów jej przetwarzania oraz wzorów określonych rodzajów dokumentacji
medycznej. Obecnie minister zdrowia, wydając to rozporządzenie,
ma uwzględniać: – rodzaje podmiotów udzielających świadczenia
zdrowotne; – konieczność zapewnienia realizacji prawa dostępu
do dokumentacji medycznej, rzetelnego jej prowadzenia oraz
ochrony danych i informacji dotyczących stanu zdrowia pacjenta;
– jednolite wzory dokumentacji medycznej mającej istotne znaczenie dla szybkiego i skutecznego udzielania świadczeń zdrowotnych.
1 września 2015 r. weszło w życie rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 16 lipca 2015 r. zmieniające
rozporządzenie w sprawie warunków wynagradzania za pracę
i przyznawania innych świadczeń związanych z pracą dla pracowników zatrudnionych w niektórych państwowych jednostkach
budżetowych działających w ochronie zdrowia (DzU 2015 r.,
poz. 1093). W rozporządzeniu określono: – tabele miesięcznych
stawek wynagrodzenia zasadniczego i stawek dodatku funkcyjnego;
nr 10 (206) – październik 2015
(opr. NS)
(NS)
Prawniczy Newsletter Medyczny
– tabele stanowisk, zaszeregowań i kwalifikacji zawodowych pracowników; – definicję pojęcia najniższego wynagrodzenia zasadniczego, a także zmodyfikowano zasady przyznawania dodatku
funkcyjnego.
1 września 2015 r. weszło w życie rozporządzenie ministra
zdrowia z 19 sierpnia 2015 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie
rodzajów i zakresu dokumentacji medycznej oraz sposobu jej przetwarzania (DzU 2015 r., poz. 1261). Rozporządzenie wprowadza
okołooperacyjną kartę kontrolną oraz określa zasady: – wydawania
karty informacyjnej z leczenia szpitalnego; – postępowania w przypadku, gdy wynik badania diagnostycznego, istotnego dla ustalenia
rozpoznania onkologicznego, nie był znany w dniu wypisu pacjenta
ze szpitala.
1 i 15 września weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia z 19 sierpnia 2015 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie
świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia stomatologicznego
(DzU 2015 r., poz. 1262). Rozporządzenie wprowadza zmiany
w załącznikach 1–6.
mec. Jarosław Klimek
radca prawny OIL w Łodzi
21
Bliżej prawa
E-zwolnienia lekarskie
od 1 stycznia 2016 r.
Zgodnie z ogłoszoną 30 lipca 2015 r.
nowelizacją ustawy o świadczeniach
pieniężnych z ubezpieczenia społecznego
w razie choroby i macierzyństwa oraz niektórych innych ustaw (DzU z 2015 r., poz.
1066), od 1 stycznia 2016 r. lekarze będą
mogli wystawiać zaświadczenia o czasowej
niezdolności do pracy w formie elektronicznej, nazywane e-ZLA. Nie oznacza to jednak, że od tej daty znikną dotychczasowe
zwolnienia papierowe. Te będzie można
stosować do końca 2017 r.
Wystawianie e-zwolnień
Elektroniczne zwolnienia będą mogli
wystawiać lekarze posiadający profile
na PUE Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
(czyli Platformie Usług Elektronicznych
ZUS) lub zintegrowaną z PUE aplikację
gabinetową.
Po utworzeniu własnego profilu
na PUE ZUS, lekarz będzie miał możliwość
wystawiania zaświadczeń za jego pośrednictwem. Zaświadczenia będą miały formę
dokumentu elektronicznego podpisywanego kwalifikowanym podpisem elektronicznym (płatnym) lub podpisem ePUAP
(bezpłatnym).
Wystawienie e-ZLA – jak zapewnia
ZUS – ma trwać krócej niż wypisanie papierowego zwolnienia. Lekarz uzyska bowiem
dostęp do danych pacjenta (ubezpieczonego) oraz członków jego rodziny – jeśli
zwolnienie będzie wystawiane w celu opieki
nad nimi, a także jego pracodawców (płatników składek). Gdy wpisze numer PESEL
pacjenta, to pozostałe dane identyfikacyjne
zostaną automatycznie uzupełnione przez
system, z kolei np. adres pacjenta czy dane
płatnika lekarz będzie wybierał z wyświetlonej listy.
Poza tym system ma weryfikować
datę początku okresu niezdolności z zasadami wystawiania zwolnień, określonymi
w przepisach oraz z ostatnim wystawionym
zwolnieniem. Podpowie również kod literowy A i D oraz numer statystyczny choroby
(np. po wpisaniu fragmentu jej nazwy).
Możliwy będzie podgląd zaświadczeń lekarskich wystawionych wcześniej dla pacjenta,
w tym w wyniku kontroli przez lekarza
orzecznika ZUS. System przypomni także
lekarzowi o możliwości skierowania pacjenta
na rehabilitację leczniczą w ramach prewencji rentowej ZUS, a jeśli lekarz podejmie taką
decyzję, sam otworzy formularz wniosku
ZUS PR-4 i wprowadzi automatycznie
dane pacjenta. Lekarz będzie mógł od razu
22 wystawić wniosek o rehabilitację i zasiłek
z tego tytułu, a następnie przesłać go w formie elektronicznej do ZUS w celu wydania
orzeczenia przez lekarza orzecznika ZUS.
Wystawione przez lekarza e-ZLA zostanie przekazane na skrzynkę podawczą ZUS
automatycznie, a Zakład następnego dnia
po otrzymaniu zaświadczenia będzie je
samodzielnie przekazywał do płatnika składek w formie elektronicznej (z wyłączeniem
danych o numerze statystycznym choroby).
Lekarz nie będzie więc musiał – jak dotychczas – dostarczać wystawionych zwolnień
do siedziby ZUS ani przechowywać ich
drugiej kopii, nie będzie też potrzeby pobierania w placówkach ZUS tzw. bloczków
formularzy ZUS ZLA. Co więcej, wystawienie e-ZLA będzie również możliwe przez
urządzenie mobilne, np. podczas wizyty
domowej.
Uwaga! Przy zakładaniu profilu na PUE
– jak zapewnia ZUS – można skorzystać
z instrukcji znajdującej się na stronie
internetowej Zakładu, a także pomocy jego
pracowników (konsultanci są dostępni
w dni robocze, poniedziałek–piątek,
w godz. 7–18): – pod nr tel. 22 560 16 00;
– za pośrednictwem e-mail: [email protected], –
przez komunikator skype lub czat na www.
zus.pl, – w najbliższej jednostce Zakładu.
W salonach obsługi klientów w placówkach
ZUS są ponadto dostępne specjalne ulotki.
Zwolnienia w dotychczasowej
formie
Ustawodawca przewidział długi okres
przejściowy, w trakcie którego będzie
można wystawiać zaświadczenia na dotychczasowych zasadach (do 31 grudnia 2017 r.).
Jeśli lekarz wystawi papierowe zwolnienie,
będzie musiał poinformować pacjenta
o konieczności doręczenia zwolnienia
pracodawcy (w przypadku pracowników),
a niekiedy także ZUS (m.in. w przypadku
przedsiębiorców) w termie siedmiu dni
od jego otrzymania. Nadto w okresie przejściowym lekarze dotychczas upoważnieni
do wystawiania zaświadczeń nie muszą
składać do ZUS oświadczenia obejmującego
zobowiązanie do przestrzegania zasad ich
wystawiania. Dotychczasowe umowy w tym
okresie pozostaną w mocy.
W trzech przypadkach, mimo
wystawienia zaświadczenia w formie
elektronicznej, lekarz będzie obowiązany
do sporządzenia jego wydruku:
– na żądanie pacjenta (ubezpieczonego);
– gdy płatnik składek nie posiada
profilu informacyjnego na portalu ZUS
(dotyczy to najczęściej najmniejszych
pracodawców) – ale o tym poinformuje
lekarza system, wyświetlając odpowiedni
komunikat;
– jeżeli z przyczyn technicznych przesłanie zaświadczenia w formie elektronicznej nie będzie możliwe (np. brak dostępu
do Internetu, problemy z uwierzytelnieniem
podpisu).
W takich sytuacjach, po wypełnieniu
formularza e-ZLA, lekarz będzie zobowiązany do wydania pacjentowi jego wydruku,
opatrując go swoją pieczątką i podpisem.
Gdy przyczyny wystawienia zaświadczenia
w formie papierowej są natury technicznej, lekarz po usunięciu problemu będzie
zobowiązany, w terminie trzech dni roboczych, przekazać je w formie elektronicznej
do ZUS. Ma również trzy dni robocze
na złożenie w ZUS elektronicznej informacji
o nieważności e-ZLA w razie zauważenia
błędu w wystawionym druku albo poinformowania go o tym fakcie. Jednocześnie
musi poinformować o tym pacjenta, wystawić mu nowe e-zwolnienie (ewentualnie
wraz z wydaniem mu wydruku) i przestać
drogą elektroniczną do ZUS.
Nina Smoleń
Przy opracowaniu tekstu korzystałam z informacji zawartych na stronach
internetowych: www.zus.pl, zakładka:
Elektroniczne zwolnienia lekarskie (e-ZLA)
oraz www.oilgdansk.pl, zakładka: Prawo
i Medycyna>Aktualności biura prawnego, gdzie opublikowany został tekst
o e-zwolnieniach autorstwa adw. Damiana
Koniecznego.
nr 10 (206) – październik 2015
Biuletyn
Nr 7 (53)/2015
Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi
Z posiedzeń Rady
8 września 2015 r.
Na wstępie posiedzenia prezes G. Mazur
poinformował zebranych o tym, że Adriana
Sikora zrezygnowała ze stanowiska rzecznika
prasowego OIL, które piastowała od prawie
dziesięciu lat. Opuszcza nas, ponieważ podjęła pracę w Biurze Prasowym Naczelnej Izby
Lekarskiej. Kilka ciepłych słów podziękowania skierowali do niej zarówno prezes, jak
i wiceprezes – G. Krzyżanowski, dziękując
jej za owocną współpracę. Ada obdarowana
została kwiatami i pamiątkowym prezentem,
do życzeń dołączyli się inni wiceprezesi,
a także wszyscy członkowie Rady (czytaj
więcej na stronach „Panaceum”).
Obowiązki rzecznika prasowego OIL
podejmie inna osoba, trwają już w tej sprawie
rozmowy.
•••
Następnie po przyjęciu porządku obrad
i protokołu z poprzedniego posiedzenia ORL
(bez poprawek), P. Czekalski złożył sprawozdanie z dwóch wakacyjnych posiedzeń Prezydium
w dniach 28 lipca i 18 sierpnia br. (relacje z nich
zamieściliśmy w „Biuletynie” dołączonym
do „Panaceum” nr 8–9/2015). Z kolei prezes
G. Mazur złożył relację z ostatnich dwóch
posiedzeń Konwentu Prezesów Izb Lekarskich
oraz Naczelnej Rady Lekarskiej, które odbyły
się 4 września br.
1. Program posiedzenia Konwentu
Prezesów OIL przewidywał m.in.:
– spotkanie z członkami Komisji Młodych
Lekarzy i Lekarzy Dentystów NIL dla omówienia problemów, jakie dręczą ich młodszych
kolegów i koleżanki, a dotyczą głównie przywrócenia stażu podyplomowego oraz poprawy
warunków realizacji kształcenia przedi podyplomowego lekarzy i lekarzy dentystów;
Zagadnienia te były przedmiotem Apelu
do Ministerstwa Zdrowia, jaki Naczelna
Rada przyjęła na posiedzeniu 26 czerwca br.
Główne postulaty, jakie zostały przedstawione
w Apelu, dotyczyły: – przywrócenia stażu
podyplomowego; – opracowania jasnych kryteriów tworzenia nowych specjalizacji lekarskich i lekarsko-dentystycznych; – stworzenia
jasnych zasad finansowania szkolenia specjalizacyjnego; – wprowadzenia wynagradzania
dla osób odpowiedzialnych za kształcenie,
a w szczególności kierowników specjalizacji;
– zwiększenia liczby podmiotów uprawnionych do prowadzenia szkolenia specjalizacyjnego; – ograniczenia liczby obowiązkowych
kursów niezwiązanych z merytoryczną wiedzą
z zakresu danej specjalizacji; – zniesienia
limitów punktów edukacyjnych dla lekarzy
i lekarzy dentystów w poszczególnych zakresach doskonalenia zawodowego.
Odpowiedzi udzieliła w dniu 6 sierpnia br. dyrektor Departamentu Nauki
i Szkolnictwa Wyższego – Jolanta Orłowska-Heitzman, której wyjaśnienia – jak podkreślali zarówno członkowie Konwentu, jak
i Naczelnej Komisji MLiLD – w żaden sposób
nie mogą satysfakcjonować, gdyż nie rozwiązują problemów sygnalizowanych w Apelu
(szerzej tę odpowiedź omówiliśmy na łamach
poprzedniego Biuletynu ORL, w relacji
z posiedzenia Prezydium ORL z 18 sierpnia br.). Prezes M. Hamankiewicz zwrócił
się do ministra zdrowia – M. Zembali
z osobistym listem, w którym dziękując mu
za zainteresowanie sprawami środowiska
lekarskiego, wyraził zaskoczenie treścią
odpowiedzi doktor J. Orłowskiej-Heitzman,
uzasadniając takie stanowisko.
Na posiedzeniu Konwentu w imieniu
młodych lekarzy i lekarzy dentystów wystąpił lek. Filip Dąbrowski, przewodniczący
Komisji, który zwrócił szczególną uwagę
na jeszcze jeden problem młodych lekarzy
odbywających specjalizację w ramach rezydentury, a mianowicie dotyczący pełnienia
przez nich dyżurów – zarówno obowiązkowych, znajdujących się w programach
specjalizacyjnych, jak i wykonywanych
na zlecenia pracodawców. W efekcie mało
precyzyjnych, niejednoznacznych i niedookreślonych przepisów, dotyczących
tego zagadnienia i pomimo przekazywanych w tej sprawie pisemnych wyjaśnień
ze strony MZ, w szpitalach różnie są one
interpretowane, w zależności od potrzeb,
co z jednej strony powoduje, że rezydenci
są traktowani jak tania siła robocza
do pracy na dyżurach, np. w SOR-ach, a z drugiej – utrudnia się im realizację dyżurów programowych (ten problem
wielokrotnie był już omawiany na łamach
„Panaceum” – nie będziemy go tu więc
rozwijać). Przewodniczący F. Dąbrowski
zobowiązał się do przygotowania projektu
apelu lub stanowiska w tej sprawie, który
po przedyskutowaniu przez członków
NRL ma zostać przyjęty i przesłany do MZ
i innych zainteresowanych instytucji.
– zapoznanie się z aktualną sytuacją
w zakresie refundacji przez MZ kosztów
poniesionych na realizację przez izby lekarskie kosztów poniesionych na czynności
zlecone przez administrację państwową;
Izby dostały od MZ propozycje umów
na refundację za 2015 r. – w przypadku OIL
w Łodzi opiewa ona na 150 tys. zł (w minionym roku było to 151 tys. zł), czyli około
30 proc. poniesionych kosztów. Podpisanie
tych umów – decyzją członków Konwentu
– zostało wstrzymane do posiedzenia NRL,
które odbędzie się w połowie października.
Jak poinformowano, trwają aktualnie negocjacje między prezesem Hamankiewiczem
i ministrem Zembalą, dotyczące zawarcia
ogólnej ugody w tej sprawie. Jak wyliczono,
zaległości w zakresie zobowiązań MZ wobec
wszystkich izb sięgają około 30 mln zł.
Kartą przetargową może być perspektywa
składania przez OIL i NIL pozwów do sądów
o zwrot swoich należności; korzystne wyroki
nie są jednak pewne, do tej pory tylko
krakowska Izba sprawę wygrała i pieniądze
otrzymała, inne wygrały w pierwszej instancji, ale przegrały w drugiej (Poznań, Lublin),
w dwóch przypadkach (Gdańsk, Bielsko-Biała) – trwa oczekiwanie na rozstrzygnięcia
drugiej instancji. Tymczasem – jak wynika
z dostępnych informacji – Ministerstwo
Finansów nie przewiduje na rok przyszły
zwiększenia środków dla izb lekarskich
na refundację (zwaną nieodmiennie dotacją).
– omówienie sytuacji, jaka zaistniała
po ogłoszeniu 18 sierpnia br. rozporządzenia
ministra zdrowia w sprawie obowiązkowych
szczepień ochronnych.
Z dniem 31 grudnia 2015 r. traci moc
przepis ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób
zakaźnych u ludzi, zgodnie z którym obowiązkowe szczepienia ochronne w okresie
przejściowym mogą wykonywać osoby,
w tym głównie lekarze, jeśli mają 2,5-letnią
praktykę w zakresie szczepień. Po tej dacie
uprawnienia do szczepień mieli zachować jedynie ci medycy, którzy posiadają
dodatkowe kwalifikacje określone w rozporządzeniu ministra zdrowia z 18 sierpnia
2011 r. w sprawie obowiązkowych szczepień
ochronnych, a zatem: „odbyły w ramach
doskonalenia zawodowego kurs lub szkolenie
w zakresie szczepień ochronnych i uzyskały
dokument potwierdzający ukończenie tego
kursu lub szkolenia lub uzyskały specjalizację
w dziedzinie, w przypadku której ramowy
program kształcenia podyplomowego obejmował problematykę szczepień ochronnych
na podstawie przepisów ustawy o zawodach
lekarza i lekarza dentysty oraz przepisów
ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej”
(pisaliśmy o tym szerzej w poprzednim
wydaniu „Panaceum”).
I
Stanowisko ORL w Łodzi,
nr 3/VII/2015
z 8 września 2015 r.
w sprawie nowych obowiązków izb
lekarskich w zakresie
dokumentacji medycznej
Okręgowa Rada Lekarska w Łodzi
wyraża stanowczy sprzeciw wobec
proponowanych regulacji prawnych,
prowadzących do nowych obciążeń
samorządów zawodowych w zakresie
dokumentacji medycznej. Projektowane
zmiany, dotyczące ustaw o prawach
pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta
oraz o działalności leczniczej, nakładają
na okręgowe izby lekarskie całkowitą
odpowiedzialność za przechowywanie
i udostępnianie dokumentacji medycznej w przypadku śmierci lekarza bądź
innych przyczyn, skutkujących wykreśleniem z rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Obarczenie
samorządów zawodowych kosztownymi
zadaniami, bez przyznania im środków
finansowych za ich realizację, nie można
w obecnych warunkach uzasadniać
jedynie koniecznością sprawowania
przez samorząd pieczy nad należytym
wykonywaniem zawodu. Powyższe
zadania będą niemożliwe do wykonania
z uwagi na brak w projektowanych
przepisach określenia stosownych
procedur i terminów ich wykonania
oraz wskazania osób zobowiązanych
do przekazania dokumentacji organom
samorządu zawodowego po śmierci
lekarza. Na realizację nowych zadań
nie pozwoli także ogrom przedsięwzięć
organizacyjnych i logistycznych, które
są niezbędne do wprowadzenia w życie
projektowanych przepisów od 1 stycznia
2016 r.
Okręgowa Rada Lekarska w Łodzi
stoi na stanowisku, że proponowane
zmiany legislacyjne nie poprawią sytuacji pacjentów i ich rodzin, a będą przede
wszystkim sposobem przeniesienia
odpowiedzialności na podmioty inne niż
organy władzy publicznej.
O zmianę tych absurdalnych przepisów
zaapelowały do ministra zdrowia organizacje zrzeszające lekarzy rodzinnych i POZ,
a także Naczelna Rada Lekarska, której
Prezydium 5 sierpnia br. wystosowało
specjalny apel do MZ, w którym proponuje
utrzymanie również po 1 stycznia 2016 r.
możliwość wykonywania szczepień przez
wszystkich lekarzy z praktyką, bez obowiązku zaliczenia odpowiednich kursów.
W odpowiedzi Ministerstwo przygotowało
projekt nowelizacji swojego rozporządzenia,
który uwzględnia postulaty środowiska
II lekarskiego (piszemy o tym krótko na łamach
bieżącego numeru „Panaceum”).
W dyskusji na ten temat głos zabrali:
E. Denys-Ptaszyńska, P. Czekalski oraz
Ł. Jasek, koordynator Ośrodka Kształcenia
Medycznego OIL, który poinformował,
że Ośrodek – jeszcze na etapie prac nad
rozporządzeniem ministra zdrowia w sprawie szczepień, a biorąc pod uwagę sugestię
ze strony lekarzy – podjął starania o to, by
wymagane kursy (nota bene bardzo kosztowne) odbywały się również w siedzibie
naszej Izby. W sytuacji zmiany przepisów ich
organizacja byłaby jednak niecelowa.
2. Posiedzenie Naczelnej Rady Lekarskiej
Na swym posiedzeniu 4 września br.
NRL podjęło stanowiska w sprawie projektu nowelizacji ustawy o Państwowym
Ratownictwie Medycznym oraz projektów
kilku rozporządzeń ministra zdrowia (w tym
wspomnianego w relacji z Konwentu zmieniającego rozporządzenie dotyczące szczepień ochronnych), a także apel do posłów
na Sejm RP o głosowanie przeciwko rozwiązaniom proponowanym w projekcie ustawy
o zdrowiu publicznym, dotyczącym likwidacji obecnego umocowania Narodowego
Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego
w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego
i przeniesienia go do projektowanej ustawy
o zdrowiu publicznym. Ponadto przegłosowało dwie uchwały:
– uchwałę w sprawie utworzenia nowego
systemu informatycznego do prowadzenia
okręgowych rejestrów lekarzy i lekarzy
dentystów i Centralnego Rejestru Lekarzy
i Lekarzy Dentystów Rzeczypospolitej
Polskiej;
Uchwałę podjęto po zapoznaniu się
z przebiegiem postępowania konkursowego prowadzonego w celu wyboru firmy
mającej opracować nowe, własne rejestry
lekarzy i lekarzy dentystów dla NIL oraz
wszystkich OIL, odpowiadające ich potrzebom. Postępowanie to prowadził specjalnie
powołany zespół pod kierownictwem
M. Malickiego. W uchwale ustalono m.in., że:
a) maksymalne koszty opracowania
i wdrożenia nowego systemu informatycznego
nie przekroczą kwoty 1 200 000 zł brutto,
wydatkowanej w okresie trzech lat i zostaną
poniesione solidarnie przez Naczelną Izbę
Lekarską – w wysokości 15 proc. kwoty oraz
przez okręgowe izby lekarskie – w wysokości
proporcjonalnej do liczby członków danej
OIL, według stanu okręgowego rejestru lekarzy i lekarzy dentystów na dzień 31 grudnia
2014 r. (w przypadku łódzkiej OIL, będzie
to kwota ok. 125 tys. zł),
b) umowa na stworzenie nowego systemu informatycznego zostanie podpisana
z Waldemarem Dobrzyńskim, prowadzącym działalność gospodarczą pod firmą
„CONFIDO”, rekomendowanym przez wyżej
wymieniony zespół,
– uchwałę w sprawie przyjęcia proponowanego przez NRL projektu nowelizacji
ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej
finansowanych ze środków publicznych.
W projekcie nowelizacji ustawy przewidziano dodanie art. 31d1 w brzmieniu:
„Warunek realizacji świadczenia gwarantowanego dotyczący lekarza specjalisty
w określonej dziedzinie medycyny uważa się
za spełniony również wtedy, gdy zapewniona
jest realizacja tego świadczenia przez lekarza
posiadającego specjalizację pierwszego stopnia w odpowiedniej dziedzinie medycyny
zgodnej z profilem realizowanego świadczenia, który przez okres nie krótszy niż 10 lat
udzielał świadczeń specjalistycznych w tej
dziedzinie medycyny.” Staż pracy tzw. jedynkowicza miałaby potwierdzać właściwa okręgowa izba lekarska w formie zaświadczenia
wydawanego na jego wniosek.
Jak skomentował tę uchwałę G. Mazur,
jest to sukces ORL w Łodzi. W naszej bowiem
Izbie znaleźli ostoję koleżanki i koledzy,
którzy – z różnych względów – nie dopełnili
obowiązku uzupełnienia specjalizacji pierwszego stopnia o wymagane przepisami prawa
szkolenia, dla uzyskania tytułu specjalisty.
Stąd też sprawa ta rekomendowana została
pod obrady NRL i jej odpowiednich komisji,
co zaowocowało opracowaniem projektowanej regulacji prawnej. Oczywiście to jest
dopiero projekt, który musi przejść dalszą,
długą drogę legislacyjną, włącznie z jego
przyjęciem przez parlament i podpisaniem
przez prezydenta. Zabierająca głos w dyskusji
E. Kralkowska przekazała informację z prac
Komisji Legislacyjnej NIL nad opracowaniem
tego projektu i skomentowała, że jeśli zostanie
przyjęty przez Sejm, sprawa „jedynkowiczów”
zostanie całkowicie rozwiązana.
•••
Omawiając sprawy bieżące ochrony zdrowia, G. Mazur przedstawił projekt stanowiska
ORL dotyczącego nowych obowiązków izb
lekarskich w zakresie dokumentacji medycznej, jakie proponuje się na nie nałożyć poprzez
nowelizację innych regulacji prawnych.
Chodzi o projektowane zmiany, dotyczące
dwóch ustaw: o prawach pacjenta i Rzeczniku
Praw Pacjenta oraz o działalności leczniczej,
które nakładają na okręgowe izby lekarskie
całkowitą odpowiedzialność za przechowywanie i udostępnianie dokumentacji medycznej
w przypadku śmierci lekarza bądź innych
przyczyn, skutkujących wykreśleniem z rejestru podmiotów wykonujących działalność
leczniczą. Na to rozwiązanie samorząd lekarski nie może się zgodzić i w proponowanym
stanowisku zawarty został i uzasadniony ten
sprzeciw (stanowisko zostało przyjęte jednogłośnie, jego pełny tekst – obok).
Z kolei K. Pokuszyńska, ordynator
z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego
im. M. Konopnickiej, odpowiadając na pytania koleżanek i kolegów, krótko przedstawiła
sytuację, jaka powstała w tym szpitalu
po odwołaniu dotychczasowego jego dyrektora – prof. J. Stańczyka i powołaniu nowej
p.o. dyrektora – dr n. med. M. Domareckiej,
jednocześnie dyrektor Centralnego Szpitala
Klinicznego – Instytutu Stomatologii UM
oraz podjęciu przez UM w Łodzi działań
zmierzających do włączenia USK nr 4 do CSK
(więcej na ten temat na stronach „Panaceum”).
W dyskusji na ten temat głos zabierali m.in.: G. Krzyżanowski, G. Mazur
i E. Kralkowska, R. Golański – wszyscy
wskazywali na tendencję do łączenia placówek medycznych w celu obniżenia kosztów
ich funkcjonowania. Analizy dowodzą jednak, że nie przynosi to takich korzyści, jak
można by się spodziewać, natomiast w tych
wielkich molochach gubi się zarówno interes
pacjentów, jak i lekarzy.
•••
W części dotyczącej komisji problemowych głos zabierali:
– E. Jaszczuk, przewodnicząca Komisji
Kształcenia i Funduszu Kształcenia
Podyplomowego;
E. Jaszczuk poinformowała, że obecnie przedmiotem prac Komisji są sprawy
związane z przydzielaniem miejsc realizacji
stażu podyplomowego dla lekarzy i lekarzy
dentystów, tegorocznych absolwentów UM
w Łodzi, z czym – jak na razie – nie ma
problemów. Zauważyła jednak, że aktualnie
mniejszy jest nacisk kandydatów na otrzymanie miejsca w placówce klinicznej, niż
to było kiedyś, chociaż nadal ich ogromnym zainteresowaniem cieszy się Szpital
im. WAM. Często przy tym sami proponują
jako miejsce stażu mniej renomowaną placówkę, uzasadniając to tym, że tam właśnie
nie będą wykorzystywani do wykonywania
czynności administracyjnych, ale będą mogli
zapoznać się z praktyką lekarską „od podstaw”, uzyskując doświadczenie zawodowe
w bezpośrednim kontakcie z pacjentem.
Przed przyjęciem uchwały w sprawie listy
przydziału miejsc stażowych wywiązała się
żywa dyskusja na temat zmiany preferencji
absolwentów uczelni medycznych, którzy
często w wyborze placówki do realizacji
stażu kierują się informacjami, jakie pozyskują z internetowych forów. W dyskusji głos
zabierali m.in.: R. Golański, E. Kralkowska,
C. Mazur i P. Czekalski.
– K. Borysewicz-Charzyńska, przewodnicząca Koła Lekarzy Seniorów, która
poinformowała o pobycie ośmiu osób z Izby
łódzkiej na turnusie wczasowym zorganizowanym w Rabce przez Komisję Lekarzy
Seniorów NIL, dodając w komentarzu,
iż z Izby krakowskiej, z której pochodzi szef
Komisji Naczelnej, było dwadzieścia siedem
osób (na pięćdziesiąt cztery miejsca ogółem).
•••
W części dotyczącej spraw delegatur głos
zabierali:
– G. Krzyżanowski, przewodniczący
Delegatury Łódzkiej, który zaprosił wszystkich na najbliższe spotkanie delegatów
9 września, czyli w dniu następnym (relację
z tego posiedzenia zamieszczamy na stronach
bieżącego „Panaceum”);
– G. Gradowski, przewodniczący
Delegatury Piotrkowskiej, który poza
krótkim sprawozdaniem z ostatniego
posiedzenia Delegatury (dominował temat
szczepień i punktów edukacyjnych), mówił
o trudnej sytuacji kadrowej, jaka ma
miejsce na Oddziale Dziecięcym Szpitala
Powiatowego w Radomsku.
– B. Zwolińska, przewodnicząca
Delegatury Sieradzkiej, która poinformowała
o zamknięciu Biura Delegatury, z powodu
remontu skrzydła Wojewódzkiego Szpitala
Specjalistycznego w Sieradzu, w którym
znajduje się jego siedziba.
Przewodniczący delegatur przy okazji
informowali również o przebiegu wakacyjnych i powakacyjnych imprez sportowo-rekreacyjnych, jakie odbyły się na ich
terenie: piotrkowskim turnieju tenisowym
Familli Cup, Rajdzie Rowerowy po Puszczy
Bolimowskiej oraz XI Zlocie Ogólnopolskim
Klubu Motorowego Lekarzy „DoctoRRiders”
w Słoku k. Bełchatowa (relacje z tych imprez
zamieszczamy na stronach „Panaceum”).
•••
Omawiając bieżącą korespondencję,
jaka nadeszła w ostatnim czasie na adres
OIL w Łodzi, G. Mazur zwrócił szczególną
uwagę na stanowisko, jakie podjęły wspólnie
Okręgowa Rada Adwokacka w Katowicach
oraz Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej
w Katowicach w sprawie projektu ustawy
o zmianie ustawy o Policji oraz niektórych
innych ustaw. Projekt ten bowiem można
uznać jako „zamach” na tajemnicę lekarską
i adwokacką, jako że – gdyby stał się prawem
obowiązującym – zapisy o zawodowych tajemnicach adwokatów i lekarzy w ustawach dotyczących wykonywania tych zawodów, stałyby
się fikcją (pełny tekst stanowiska zamieszczamy na s. IV bieżącego Biuletynu ORL).
•••
Wśród innych spraw omówiono jeszcze:
– odwołanie lek. Leszka Zająca od uchwały
ORL w Łodzi w sprawie odmowy przyznania
mu prawa wykonywania zawodu w Polsce
(referował J. Klimek, radca prawny OIL);
– projekt uchwały w sprawie powołania
komisji orzekającej o stanie zdrowia jednej
z lekarek – członkini OIL w Łodzi (uchwałę
przyjęto jednogłośnie);
– G, Mazur przypomniał o terminie zgłaszania wniosków dotyczących przyznania
odznaczenia „Meritus Pro Medicis”.
Nina Smoleń
Termin kolejnego posiedzenia ORL:
20 października 2015 r., godz. 10:00.
„Zielone światło”
dla dentystów
w szkołach
Lokalizacja gabinetu stomatologicznego na terenie szkoły będzie
dodatkowo punktowana przy ubieganiu się o umowę z Narodowym
Funduszem Zdrowia. Taką zmianę
wprowadza podpisane 27 sierpnia br.
przez prezesa NFZ zarządzenie
zmieniające zarządzenie w sprawie
określenia warunków zawierania
i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju
leczenie stomatologiczne.
Celem zmian jest zwiększenie
dostępności do świadczeń ogólnostomatologicznych dla dzieci
i młodzieży, a tym samym prowadzenie skutecznej profilaktyki
stomatologicznej u najmłodszych
pacjentów. Zarządzenie przewiduje,
że w przypadku świadczeniodawców
ubiegających się o zawarcie umowy
w zakresach: świadczenia ogólnostomatologiczne oraz świadczenia
ogólnostomatologiczne dla dzieci
i młodzieży do ukończenia osiemnastego roku życia, przy ocenie
ofert preferowane będą i dodatkowo
punktowane oferty tych lekarzy
dentystów, którzy prowadzą gabinety
stomatologiczne na terenie placówki
oświatowej. Do oferty powinno być
załączone porozumienie zawarte
z dyrektorem szkoły o objęciu opieką
stomatologiczną dzieci tej placówki.
– Zależy nam na tym, aby jak
największa liczba dzieci miała dostęp
do opieki stomatologicznej w swoich
szkołach – podkreśla prezes NFZ
Tadeusz Jędrzejczyk. – Chodzi przede
wszystkim o stworzenie warunków
do skutecznego prowadzenia profilaktyki stomatologicznej oraz wczesnego
wykrywania i leczenia próchnicy
u dzieci i młodzieży. Liczymy,
że dzięki zarządzeniu uda się uruchomić szkolne gabinety, szczególnie
w tych oddziałach wojewódzkich,
w których dostępność do świadczeń
stomatologicznych w szkołach jest
niewystarczająca.
W trakcie konsultacji treści
zarządzenia wpłynęło kilkadziesiąt
opinii do projektu. Uwag nie zgłosili
przedstawiciele środowisk związanych z oświatą. Zarządzenie wchodzi
w życie z dniem 28 sierpnia 2015 r.
III
Stanowisko Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach
oraz Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach
w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o Policji oraz niektórych innych ustaw
W związku z podjęciem przez Senat RP w dniu 24 lipca 2015 r.
uchwały o wystąpieniu do Sejmu z projektem nowelizacji ustawy
o Policji oraz niektórych innych ustaw (druk senacki 967), samorządy
zawodowe adwokatów, jak i lekarzy, przedstawiają swoje stanowisko,
wyrażając głębokie zaniepokojenie kształtem proponowanych zmian.
Największe zastrzeżenia budzą propozycje dotyczące funkcjonowania tajemnic zawodowych – w tym adwokackiej i lekarskiej.
Mimo że Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 30 lipca 2014 r.,
sygn. K 23/11, z dezaprobatą odniósł się do aktualnych rozwiązań
prawnych w zakresie kontroli działalności Policji i służb specjalnych,
to senacki projekt proponuje dalsze osłabienie gwarancji tych tajemnic, a tym samym nie stanowi właściwego wykonania wspomnianego
wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Stwarza to pole do jeszcze
większych nadużyć w ramach prowadzenia działalności operacyjnej
przez Policję oraz służby.
Projekt w przekazanym Sejmowi kształcie przewiduje wprost,
że osoby związane tajemnicą zawodową, mogą być poddawane takim
metodom inwigilacji, jak podsłuch czy zbieranie danych o lokalizacji
telefonów komórkowych. To funkcjonariusz będzie oceniał, czy
zebrany materiał jest objęty tajemnicą zawodową. Zainteresowani,
w tym adwokaci i lekarze, których tajemnica dotyczy, nie zostaną
nawet poinformowani, że byli poddani formom inwigilacji. Takie
rozwiązania nie dadzą się pogodzić z zasadami demokratycznego
państwa, albowiem czynią tajemnicę zawodową fikcją. Tajemnica
zawodowa stanowi gwarancję stosunku zaufania, który jest podstawą
wykonywania zawodów zaufania publicznego. Zaufanie pacjenta
do lekarza, tak jak i klienta do adwokata, ma fundamentalne znaczenie dla prawidłowego prowadzenia leczenia lub sprawy sądowej.
Jedynie pacjent i klient mający pewność, że informacje przekazywane
lekarzowi czy adwokatowi są poufne, przekaże je w sposób pełny
i wyczerpujący, a więc taki, który umożliwi należyte udzielenie
pomocy lekarskiej czy prawnej.
Wskazać należy, że dotychczasowa regulacja Kodeksu
Postępowania Karnego, pozwalająca przesłuchać adwokata lub
lekarza jako świadka, albo też przeprowadzić dowód z dokumentów
objętych tajemnicami zawodowymi – została zabezpieczona przesłankami subsydialności i niezbędności dla dobra wymiaru sprawiedliwości. Tymczasem projektowane przepisy ustawy nie wskazują żadnych
przesłanek, którymi ma kierować się sąd, pozwalając na pobranie
i wykorzystanie danych retencyjnych czy przeprowadzenie kontroli
operacyjnej wobec osób objętych tajemnicą zawodową. Przepisy
projektu ustawy nie precyzują w dostateczny sposób środków kontroli
operacyjnej, całkowicie pomijają kwestię informowania osób, których
dane zostały pobrane, a także nie ustanawiają żadnych przesłanek,
kiedy pobieranie danych retencyjnych jest uzasadnione.
Tak duża ingerencja organów ścigania w życie prywatne obywateli
musi być każdorazowo poddana ocenie adekwatności, niezbędności
i celowości zebrania danych retencyjnych. W związku z tym, że przepisy w projektowanym kształcie stwarzają ogromne pole do nadużyć,
środowiska adwokackie i lekarskie wnioskują o usunięcie regulacji
dotyczących pozyskiwania danych retencyjnych i prowadzenia kontroli operacyjnej, w stosunku do osób zobowiązanych do zachowania
tajemnicy zawodowej.
W ocenie autorów niniejszego stanowiska,wystarczającą ochronę
interesu publicznego w tym zakresie przewiduje art. 180 § 2 Kodeksu
Postępowania Karnego.
Z poważaniem,
Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach,
adw. Jerzy Pinior
Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach,
dr n. med. Jacek Kozakiewicz
Uwaga, lekarze i lekarze dentyści
– członkowie Okręgowej Izby Lekarskiej!
Lekarzy i lekarzy dentystów – członków OIL w Łodzi, prosimy o bieżącą aktualizację danych osobistych. Obowiązek ten wynika z art. 49.
ustawy o izbach lekarskich z 2 grudnia 2009 r. (DzU z 2009 r. nr 219, poz. 1708), który dotyczy okręgowych rejestrów lekarzy i lekarzy
dentystów, stanowiących zbiór dokumentów i danych o lekarzach.
Lekarz jest obowiązany do zawiadomienia okręgowej izby lekarskiej, której jest członkiem, w terminie trzydziestu dni, o utracie
dokumentu „Prawo wykonywania zawodu lekarza” lub „Ograniczone prawo wykonywania zawodu lekarza”, a także o zmianie następujących
danych wymienionych w ust. 5 pkt 2, 10, 16, 22–31 i 34–37 przywołanego artykułu. Dane te dotyczą:
– imienia i nazwiska oraz adresu miejsca zameldowania (potrzebna kserokopia dowodu osobistego), a także adresu do korespondencji
(numer telefonu i faksu, adres poczty elektronicznej – o ile posiada);
– emerytury lub renty (data przyznania i nazwa organu wydającego decyzję);
– dopełnienia obowiązku doskonalenia zawodowego (punkty edukacyjne);
– rodzaju specjalizacji (wraz z jej stopniem), tytułu specjalisty, a także rodzaju umiejętności z zakresu węższych dziedzin medycyny
(data uzyskania, nazwa jednostki prowadzącej specjalizację lub świadectwo potwierdzające umiejętność);
– rodzaju stopnia naukowego lub tytułu naukowego (data uzyskania i nazwa jednostki nadającej stopień lub tytuł);
– miejsca zatrudnienia (nazwa i adres pracodawcy, numer telefonu i faksu, adres poczty elektronicznej, numer statystyczny REGON,
data zatrudnienia, stanowisko);
– indywidualnej praktyki lekarskiej lub udzielania świadczeń zdrowotnych w ramach grupowej praktyki lekarskiej (numer wpisu
do właściwego rejestru praktyk lekarskich);
– obywatelstwa, wykonywania zawodu w innym niż RP państwie członkowskim UE, uzyskania prawa wykonywania zawodu w innym
państwie;
– przerwy w wykonywaniu lub zaprzestania wykonywania zawodu lekarza na terytorium RP.
W tych sprawach prosimy o kontakt:
Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi, 93-005 Łódź, ul. Czerwona 3,
Dział Rejestru Lekarzy – tel. 42 683 17 17 (17 14 lub 17 18).
IV Stanisław Flis
Jest coś symbolicznego w tym,
że z niewielkiej podłowickiej wsi pochodzi
dwóch znakomitych lekarzy, odnotowanych w annałach nauki i medycyny.
Pierwszy z nich – Adam z Bochenia,
zwany też Adamem Polakiem (pisaliśmy
o nim w „Panaceum” nr 8–9/2014), żył
na przełomie XV i XVI w., był dwukrotnie
rektorem Akademii Krakowskiej, nadwornym medykiem trzech królów polskich.
Ten lekarz, humanista, pisarz i filozof
był dumy ze swoich rodzinnych korzeni,
podobnie zresztą jak żyjący kilka wieków
później jego krajan – Stanisław Flis. Choć
temu ostatniemu przyszło żyć i pracować
w innych miastach Polski, rodzinna wieś
i Ziemia Łowicka były dla niego ostoją
do ostatnich dni życia. Kim był ten
znakomity lekarz i humanista, działacz
wielu towarzystw naukowych, lekarskich
i społecznych?
Na świat przychodzi 26 listopada 1902 r.
w rodzinie rolników – Andrzeja i Marianny
Flisów, jako starszy syn. Mając trzy lata
traci ojca, a sześć lat później matkę. Kończy
jednak szkołę podstawową w Bocheniu,
a następnie Szkołę Realną w pobliskim
Łowiczu. Tam też uczęszcza do słynnego
Gimnazjum Łowickiego im. ks. Józefa
Poniatowskiego. Mając niewiele ponad
siedemnaście lat, bierze udział w wojnie
roku 1920 (zostaje ranny), o czym do końca
życia ze zrozumiałych powodów nie może
opowiadać.
Lata 1922–1928 to okres studiów
na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu
Warszawskiego. Jest to trudny czas w jego
życiu, bo boryka się z problemami materialnymi i zmuszony jest jednocześnie
pracować. Uzyskuje jednak tytuł doktora
medycyny i do wybuchu wojny w 1939 r.
pracuje w szpitalach stolicy, jednocześnie
pełniąc obowiązki adiunkta w Klinice
nr 10 (206) – październik 2015
Chorób Wewnętrznych i pisząc dziesiątki
artykułów naukowych.
Jego działalność naukową na długo
hamuje tragiczny wrzesień. W okresie
okupacji niemieckiej leczy mieszkańców
stolicy, działa też w podziemiu, będąc
lekarzem batalionu Armii Krajowej porucznika „Dzika”. Gdy wybucha powstanie
warszawskie, przebywa właśnie u rodziny
w Bocheniu (żona, dwoje dzieci). Nie może
wrócić do Warszawy, współpracuje jednak
z AK, redaguje podziemną prasę.
Po wyzwoleniu skierowany zostaje
do pracy w Olsztynie. Przyjeżdża
tu 24 marca 1945 r. i wraz z miejscowymi
kolejarzami współtworzy kolejową służbę
zdrowia na Warmii i Mazurach. Zostaje
pierwszym dyrektorem Szpitala Kolejowego
w Olsztynie, jednocześnie przez dwadzieścia cztery lata, aż do emerytury, pełni
w nim obowiązki ordynatora Oddziału
Chorób Wewnętrznych. W lutym 1969 r.
przechodzi na zasłużony wypoczynek,
nadal jednak działa społecznie, prowadzi
badania, sporo pisze.
Umiera nagle 6 października 1976 r.,
pochowany zostaje w Olsztynie na cmentarzu komunalnym przy ul. Poprzecznej.
U stóp jego trumny mowę pogrzebową
wygłasza dyrektor Muzeum Warmii
i Mazur – Władysław Ogrodziński, nazywając Stanisława Flisa „przyjacielem ludzi
i spraw ludzkich”, który „promieniował
na otoczenie rozumną dobrocią”, czyniąc
wszystko – jako badacz – „by w nowych
warunkach, na ziemi odzyskanej po wieku
niewoli, przywrócić ciągłość tradycji
polskiej i zaszczepić ludziom poczucie
swojszczyzny”.
O dorobku Doktora można pisać
bardzo dużo, bo był człowiekiem pracowitym i sumiennym (122 pozycje), ale
warto przypomnieć choćby tylko tytuły
jego najcenniejszych opracowań: „Dżuma
na Mazurach i Warmii w latach 1708–1711”,
„Mikołaj Kopernik jako lekarz” czy
„Kopernikowski inkunabuł medyczny
w Olsztynie”, „W sprawie przyczyny śmierci
Mikołaja Kopernika”. Zafascynowanie
postacią wielkiego polskiego astronoma,
który był także medykiem, zaowocowało
też wieloma odkryciami i opracowaniami.
To dzięki S. Flisowi w Olsztynie znajduje
się jedyny w Polsce tom z księgozbioru
Mikołaja Kopernika, szczegółowo przebadany i opisany przez Doktora.
Stanisław Flis przez całe dorosłe życie
działał w wielu towarzystwach naukowych,
lekarskich i społecznych, był honorowym
przewodniczącym Polskiego Towarzystwa
Historii Medycyny w Olsztynie, udzielał
się we władzach Polskiego Towarzystwa
Lekarskiego, Towarzystwa Internistów
Polskich, należał do grona współzałożycieli Towarzystwa Miłośników Olsztyna
i był jego pierwszym prezesem. Pamiętał
też przez całe swoje życie o rodzinnej
miejscowości, poświęcając jej w 1974 r.
obszerne opracowanie, był również wśród
tych, którzy przyczynili się do spopularyzowania wielkiego syna tej ziemi –
Adama z Bochenia. Był częstym gościem
w Bocheniu, odwiedził go na trzy dni przed
śmiercią, jakby chciał się z nim pożegnać.
W uznaniu zasług Doktora, jego imię
wpisano do Księgi Zasłużonych dla Miasta
Olsztyna, a jedna z ulic w tym mieście przypomina postać Stanisława Flisa.
Chociaż ani córka, ani dwóch synów nie
poszło w ślady ojca, wszystkie dzieci ukończyły studia i są inżynierami. Kilka lat temu
syn Andrzej przekazał spuściznę po ojcu
Muzeum Warmii i Mazur.
Ryszard Poradowski
PS. Za życzliwość i pomoc przy pisaniu artykułu autor dziękuje szczególnie
Andrzejowi Flisowi – synowi Doktora,
a także kierownictwu Muzeum Warmii
i Mazur w Olsztynie.
23
Z historii medycyny
Portrety niepospolitych medyków
Z historii medycyny
Czytamy klasyków medycyny polskiej (odcinek 14)
Gdy słodkie życie
zamienia się w koszmar…
Cukrzyca – diabetes mellitus, towarzyszyła człowiekowi od zawsze. Świadczą
o tym m.in. opisy choroby pasującej
do cukrzycy, znajdujące się w datowanym
na około 1550 r. p.n.Chr. papirusie Ebersa.
Po raz pierwszy nazwa diabates pojawiała
się w II w. p.Chr. w pismach znamienitego
lekarza – Areteusza z Kapadocji i znaczyła
tyle, co „syfon”. Nazwa nawiązywała do kluczowych objawów cukrzycy: nadmiernego
wydalania płynów z ustroju i wzmożonego
pragnienia, prowadzących do „wysuszenia”
organizmu, czyli odwodnienia. Nazwa diabetes mellitus (cukrzyca miodowa) pojawiła
się po koniec XVIII w. w pracach angielskiego lekarza I. Rollo.
Aż do odkrycia insuliny w 1922 r.
i wprowadzenia jej do lecznictwa, cukrzyca
– będąc następstwem bezwzględnego niedoboru insuliny – była chorobą śmiertelną.
Metody leczenia dietetycznego, opartego
na drastycznym ograniczeniu w diecie
węglowodanów, przez to niezwykle trudnego do przestrzegania, były na dłużą metę
nieskuteczne. Chory, trawiony chorobą,
którego życie poddane było konieczności
przestrzegania restrykcyjnej diety, mimo
starań lekarzy i tak umierał. Słodko
brzmiąc, diabetes mellitus okazywała się
chorobą okrutną. Sytuację zmieniło odkrycie insuliny przez F. Bantinga i C. Besta;
od tego momentu rozpoczął się nowy okres
w badaniach nad cukrzycą, który był niezwykle płodny. Wyniki badań przyniosły
pacjentom nadzieję na kontrolowanie objawów choroby i dłuższe, lepsze życie.
Wkład w rozwój diabetologii
mieli także polscy lekarze z okresu
II Rzeczpospolitej. Jednym z nich był
związany z warszawską kliniką chorób
wewnętrznych i zasłużony dla medycyny
polskiej lekarz, który pod koniec lat dwudziestych XX w. opublikował pionierskie
prace na temat kwasicy cukrzycowej i jej
leczenia oraz acetonurii. W latach trzydziestych kontynuował swoje badania nad
cukrzycą i na podstawie licznych obserwacji
klinicznych zaproponował całkowicie
Doktor S. Rybicki – założyciel
skierniewickiego szpitala
Szpital w Skierniewicach w minionym roku obchodził sto piętnastą
rocznicę swojego powstania. Chociaż
na przestrzeni lat minionych od 1899 r.
zmienił się nie do poznania, pierwotny
jego budynek istnieje do dzisiaj; obecnie
mieści się w nim siedziba administracji
oraz kilka przychodni przyszpitalnych.
Po drugiej wojnie światowej, wraz z dynamicznym rozwojem miast, szpital był
sukcesywnie rozbudowywany, a w 1965 r.
oddano do użytku jego główny, obszerny
budynek. Placówka przechodziła różne
koleje losu i zmieniała nazwy, sprawując
najpierw funkcję szpitala powiatowego,
a od 1975 r. – po reformie administracji
– zyskując rangę wojewódzkiego, którą
nadal posiada (chociaż Skierniewice nie
są już miastem wojewódzkim). W kwietniu 2015 r. Wojewódzki Szpital Zespolony
w Skierniewicach odzyskał dawnego
patrona i obecnie nosi imię Stanisława
Rybickiego; mieści się zresztą również
przy ulicy S. Rybickiego nr 1.
24 Kim był Stanisław Rybicki? To postać
niezwykle barwna: utalentowany artystycznie filozof, podróżnik, a także
lekarz – położnik i ginekolog. Przybył
do Skierniewic w 1867 r. niedługo po tym,
jak otrzymał dyplom lekarski. Nie tylko
jednak leczył ludzi w prywatnej praktyce
i w miejscowym przytułku, został również
mianowany lekarzem powiatowym miasta
i od początku angażował się w społeczną
działalność na jego rzecz. To dzięki inicjatywie Doktora Rybickiego powstała m.in.
pierwsza w Skierniewicach straż ogniowa,
a także zbudowano tu nowoczesny – jak
na owe czasy – szpital z prawdziwego
zdarzenia.
Więcej o założycielu skierniewickiego
szpitala i historii tej placówki, a także jak
wyglądała niegdyś sala chorych i gabinet
lekarza oraz wyposażenie tych pomieszczeń, można się dowiedzieć, odwiedzając
wystawę zatytułowaną: „Dr Stanisław
Rybicki i jego szpital”, zorganizowaną
wspólnie przez dwie skierniewickie
odejście od klasycznego postępowania
dietetycznego. Odrzucając pojęcie tolerancji
węglowodanowej, postulował zwiększenie
podaży węglowodanów, a ograniczenie
tłuszczów w diecie.
O kim mowa i jakie bohater tej zagadki
dał w swoich pracach uzasadnienie
na poparcie tego – jak się okazało – słusznego postulatu?
Odpowiedzi prosimy przesyłać
do 31 października br. na e-mail:
[email protected] lub pocztą na adres OIL
w Łodzi.
Bogumiła Kempińska-Mirosławska
przewodnicząca
Sekcji Historyczno-Medycznej OIL
•••
Od redakcji: Zgodnie z przyjętym
wcześniej harmonogramem, rozwiązanie zagadki historycznej z „Panaceum”
nr 8–9/2015 zamieścimy w kolejnym, czyli
listopadowym numerze naszego pisma.
instytucje: Regionalną Akademię Twórczej
Przedsiębiorczości oraz Wojewódzki
Szpital Zespolony. Wernisaż wystawy odbył
17 września br. w siedzibie RATP przy
ul. Piłsudskiego 2 w Skierniewicach i tam
można nadal oglądać dokumenty, medyczny
sprzęt, lekarskie akcesoria oraz inne licznie
zgromadzone eksponaty.
Naszym Czytelnikom pragniemy przypomnieć, że sylwetkę doktora Stanisława
Rybickiego i jego dokonania zaprezentowaliśmy w „Panaceum” nr 6/2011 w cyklu
„Portrety niepospolitych medyków”.
(NS)
nr 10 (206) – październik 2015
logo: Wiktor J. Jędrzejak
I oto weszliśmy w ostatni kwartał bieżącego roku, a wydaje się, że dopiero co ten
rok się zaczął. Niestety, czas jakby wciąż
przyśpieszał i nie wszystko, cośmy sobie
zaplanowali, udało się zrealizować w określonym terminie. No, może trochę przesadzam, bo jednak są ludzie, którzy potrafią
działać bardzo logicznie i konsekwentnie
trzymać się zegara oraz kalendarza. Można
im tylko pozazdrościć i stawiać za wzór,
bo chyba jednak znacznie więcej jest tych
„nienadążających”.
Kaprysy pogody też dały się nam
we znaki, upały dopiekły oraz rozleniwiły,
a nagłe ochłodzenie wprawdzie trochę zaskoczyło, ale sił nie dodało. Prognozy głoszą,
że jesień będzie ciepła i to by była jakaś
pociecha dla tych, którzy mają nadzieję nadrobić straty. Należy im życzyć powodzenia,
aczkolwiek wiadomo, jak trudne jest wszelkie
„nadrabianie”. Sprawy ważne, lecz odłożone
ad acta, nader szybko tę swoją ważność
tracą, a tematy łatwo się dezaktualizują, więc
– choć trochę szkoda – ostatecznie lądują
w archiwum.
Uwolnić chorych od udręki bólu
Ja mam zwyczaj do tych archiwalnych
zbiorów zaglądać i niektóre z nich odkurzać
lub nawet reanimować. Teraz też odbyłam
mały rekonesans po moich tematycznych
zasobach i chciałabym je Państwu nieco przybliżyć; mijają bowiem lata, a pewne kwestie
tkwią, jakby były ponadczasowe. Na przykład
problem leczenia bólu, czy może raczej uwalniania chorych od udręki bólu.
Temat ten wciąż znika i znów powraca,
aczkolwiek jest tak ważny, że w ogóle nie
powinien być odkładany na półkę. Już nie
pamiętam, od jak dawna powtarzano lekarzom, żeby nie odmawiali zwiększania dawek
narkotyków pacjentom, cierpiącym na silne
dolegliwości bólowe – zwłaszcza w przebiegu
zaawansowanych chorób nowotworowych.
W stanach beznadziejnych, zwłaszcza terminalnych, obawa przed uzależnieniem nie ma
żadnego uzasadnienia, a leczenie paliatywne
powinno nieść ulgę.
Ostatnio na łamach „Gazety Wyborczej”
Judyta Watoła pisała:
Leczenie bólu jest trudne, ale potrzebne
– ból może doprowadzić do śmierci. Chorych
potrzebujących leczenia bólu jest coraz więcej,
ale miejsc, gdzie mogą szukać pomocy, coraz
mniej. Takich wyspecjalizowanych poradni trzy
lata temu było dwieście dwadzieścia, teraz jest
tylko sto siedemdziesiąt dziewięć. Ratowanie
nr 10 (206) – październik 2015
przed bólem jest więc czasem dosłownie
ratowaniem życia. Innym daje godną śmierć.
Urzędnicy udają, że o tym nie wiedzą.
Pierwszą poradnię leczenia bólu
w Polsce założono w latach siedemdziesiątych w warszawskim szpitalu na Banacha.
Niestety, nie istnieje już od kilku lat.
Druga poradnia powstała w Centralnym
Szpitalu Klinicznym w Katowicach. Jeszcze
istnieje, ale ponieważ od lat przynosi
straty, dyrekcja szpitala postawiła lekarzom ultimatum: albo przejmą poradnię
na własność, czyli założą firmę, która ją
poprowadzi, albo szpital wypowie kontrakt
z NFZ i wtedy w ogóle przestanie istnieć.
Ultimatum wycofano, gdy sprawą zainteresowała się lokalna „Wyborcza” (cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,75968,18739353,coraz-mniej-leczenia-bolu.html#ixzz3lKF5urlc).
Kogo nie boli, temu powoli
– głosi dawne przysłowie. I to prawda,
jednak w praktyce trudno taką filozofię
akceptować. W skrajnych przypadkach ból
prowadzi chorego wprost do samobójstwa.
Dlatego Światowa Organizacja Zdrowia
(WHO) przyrównuje nieleczenie bólu do stosowania tortur, a dostęp do leczenia bólu
uznaje za jedno z praw człowieka. W Polsce
jest ono nagminnie łamane. A pacjentów
mamy coraz więcej, głównie dlatego,
że z każdym rokiem wzrasta liczba chorych
na raka.
Znikają poradnie leczenia bólu.
Na Dolnym Śląsku w 2012 r. było ich
siedemnaście, teraz jest tylko jedenaście.
Na Pomorzu było dziesięć, zostało siedem. Stosunkowo najlepsza sytuacja jest
na Górnym Śląsku, gdzie liczba poradni
spadła z pięćdziesięciu siedmiu do czterdziestu ośmiu. Poradnie są zamykane, ponieważ
nie są dochodowe. Podstawowa stawka, jaką
płaci im NFZ za wizytę, to niecałe 26 zł.
Tymczasem dokładne zbadanie pacjenta
trwa nawet godzinę. – Anestezjolodzy
pracujący w poradniach leczenia bólu
robią to częściej z pasji niż dla zarobku.
Miesięcznie dostają mniej niż za jeden dyżur
w szpitalu – mówi dr Jadwiga Pyszkowska,
przewodnicząca Polskiego Towarzystwa
Medycyny Paliatywnej. Polityka NFZ odbija
się na chorych.
W poradniach leczenia bólu wydłużają
się kolejki, na wizytę trzeba czekać tygodniami, a na przykład w województwie
podlaskim, gdzie są tylko trzy takie placówki,
oczekiwanie trwa nawet cztery miesiące.
Chociaż wszystkie nowoczesne i potrzebne
chorym leki łagodzące ból są refundowane,
problem tkwi w tym, że lekarze rodzinni
i specjaliści niechętnie je przepisują.
Ministerstwo Zdrowia nie włączyło leczenia
bólu do pakietu onkologicznego, jest więc
ono nadal limitowane.
Depresja – ból istnienia
A jeszcze istnieje też i narasta problem
depresji – także sezonowej, która najczęściej
występuje w okresie jesienno-zimowym.
Wtedy aura się zmienia, rośliny usychają,
drzewa tracą liście, dni stają się szarobure
i coraz krótsze, więc żal nam minionej wiosny i słonecznego lata. Jednak złe nastroje
pojawiają się z bardzo różnych przyczyn
i nie zawsze są diagnozowane jako depresja.
Mniejsze lub większe smutki oraz „psychiczne dołki” mogą nas dopadać nie tylko
w tej smętnej porze roku i nieraz bardzo
trudno jest dociec, skąd się nagle wziął taki
okrutnie przejmujący ból istnienia, kiedyś
zwany melancholią.
Niektórzy (zwłaszcza tzw. silni mężczyźni)
wstydzą się przyznać do swej marnej kondycji psychicznej i niekiedy pomocy szukają
w alkoholu lub narkotykach, a w skrajnych
przypadkach uciekają od życia. Zatem wszelkie stany depresyjne są chorobą groźną, której
nie wolno ukrywać ani lekceważyć, lecz bez
względu na jej etiologię czy nazewnictwo
trzeba ją umieć zauważyć i rozpoznać, a osoby
nią dotknięte – leczyć.
Naukowcy od dawna głowią się nad
rozwiązaniem zagadki, skąd się bierze depresja i wciąż jeszcze nie wszystko jest jasne.
Oczywiście, zawsze najtrudniej będzie pomóc
ludziom samotnym, niemającym oparcia
w rodzinie czy bliskich; zresztą z każdą chorobą ciężej jest się zmagać w samotności.
Nie rozwijam tego tematu, bo mam świadomość, że piszę do lekarzy „wiedzących”
i z natury wrażliwych, którzy w swym otoczeniu potrafią zauważyć tych, co naprawdę
potrzebują wsparcia, a wstydzą się o nie
poprosić. Wierzę też, że właśnie medycy,
mimo swego zabiegania, braku czasu, sił
czy chęci, jednak takim ludziom zechcą
poświęcić chwilę uwagi oraz okazać odrobinę
empatii. Niekiedy taki gest może nawet uratować życie.
Barbara Szeffer-Marcinkowska
e-mail: [email protected]
tel. 42 686 28 10
Łódź, 12 września 2015 r.
25
Nasze sprawy
Problemy „odkurzone”,
ale jakby ponadczasowe
Nasze sprawy
Refleksje o sumieniu, zawodzie lekarza
i człowieczeństwie…
GŁOS: SUMIENIE
Nadchodzą trudne czasy. Czasy, w których odpowiedzi będą domagać się kiedyś
postawione, a później zepchnięte na pobocze
głównej drogi zwanej szumnie postępem,
pytania o istotę człowieczeństwa. Czasy,
w których każdy zmierzy się z pytaniem: kim
jesteś, człowieku? Pytania te dosięgną także
nas, lekarzy, szczególnie zobowiązanych
do ochrony istoty człowieka. I pojawi się
zawołanie: co zrobiliśmy, aby dar człowieczeństwa uchronić przed moralną degradacją?
Rozważania te towarzyszyły mi podczas
konferencji pt. „Prawa sumienia pracowników służby zdrowia – ramy teoretyczne,
wyzwania prawne oraz szanse”, jaka
miała miejsce 5 września br. w Auli Starej
Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego,
a zorganizowana została przez Instytut
na Rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”,
przy współpracy z Katedrą Historii
Doktryn Polityczno-Prawnych Wydziału
Prawa i Administracji Uniwersytetu
Warszawskiego. Konferencja, której osią
były prawa i wolności sumienia pracowników medycznych, stanowi część ważnej
dyskusji o zakresie praw i wolności obu
stron relacji lekarz–pacjent, o kondycji
zawodu lekarskiego i jego przyszłości, o roli
porządku prawnego i porządku moralnego
oraz obszarach konfliktu tych porządków,
które rozstrzygają się w sumieniu lekarza.
Prelegenci, eksperci różnych profesji
medycznych i niemedycznych, pochodzący
z Polski i zagranicy, przyjęli wspólną podstawę dyskusji: system praw człowieka,
powstały w odpowiedzi na zbrodnie drugiej
wojny światowej oraz zakorzeniony w kulturze europejskiej chrześcijański system wartości. Podstawa niezwykle ważna, bo uznająca,
że człowiek posiada niezbywalną godność
i zdolność do moralnej oceny swoich działań.
Człowiek, czyli także lekarz.
Niektórzy zadają jednak pytanie: czy
wobec postępu medycyny, rosnących oczekiwań pacjentów i publicznego systemu
opieki zdrowotnej lekarz w wykonywaniu
zawodu ma prawo do kierowania się
sumieniem, prawo do sprzeciwu sumienia?
Spotkanie to utwierdziło mnie w przekonaniu, że tak, ma prawo, a nawet więcej
– obowiązek. Gdyby przyjąć, że jest inaczej,
należałoby uznać, że tylko państwo, które
ustala prawo, regulujące system opieki zdrowotnej, jest jednym recenzentem sumienia
lekarza i decyduje, co dobre, a co złe, bez
możliwości sprzeciwu, czyniąc z lekarza
bezrefleksyjnego wykonawcę prawa.
Nie takie jest przesłanie zawodu lekarza.
26 Podziękowania
Składamy serdeczne podziękowania dla doktora Łukasza
Migdalskiego z Oddziału Chirurgii
Ogólnej i Naczyniowej Wojewódzkiego
Specjalistycznego Szpitala
im. M. Pirogowa w Łodzi, a także –
na ręce kierownika tegoż oddziału,
dr. n. med. Jerzego Okraszewskiego
– dla pozostałych chirurgów, anestezjologów i pielęgniarek za profesjonalną
opiekę i leczenie śp. pułkownika
dr. n. med. Zenona Chiżyńskiego.
Dziękujemy również za pomoc konsultującym lekarzom: internistom i neurologowi – doktorowi Romanowi Leśniakowi.
Korzystanie przez lekarza z sumienia
nie zaprzecza – wbrew niektórym opiniom – porządkowi prawnemu, umożliwia
natomiast lekarzowi działanie w sytuacji
konfliktu praw czy wolności, pozwala mu
uniknąć popełnienia złego czynu, nie kwestionując, co do zasady, uprawnień pacjenta.
Przez tysiąclecia istniała zbieżność celów
lekarza i chorego. Gdy państwo wprowadziło publiczną opiekę zdrowotną i stało
się „trzecią stroną” relacji lekarz–pacjent,
pojawiły się rozbieżności celów. Pacjent
oczekuje od lekarza działań niezgodnych
z tradycyjnym systemem wartości, a państwo wkracza w będący fundamentem
zawodu obszar autonomii lekarza.
Co prawda, źródłem przekonań o tym,
co jest dobre, a co złe, może być religia, ale
koncepcja wolności sumienia wskazuje,
że sumienie jest kategorią rozumu. Rozum
dokonuje oceny moralnej czynu, wola umożliwia działanie w zgodzie lub niezgodzie
z rozumem. Wolność sumienia to wolność
czynienia tego, co rozum uznaje za dobre.
Nie jest to jednak jakieś widzimisię jednostki.
Etymologia łacińskiego słowa conscientiam
(sumienie), oznacza „zgodne z wiedzą”.
Wskazuje, że osąd sumienia ma swoje źródło
w wiedzy i jest wynikiem rozumnego myślenia, które wiedzie do osądu, co jest prawdą,
a co fałszem. W takim ujęciu sumienie jest
osądem obiektywnym, opartym na przesłankach i logicznym rozumowaniu, prowadzącym do poprawnych wniosków. Sumienie
w swoich wnioskach nie jest dowolne, ale
logiczne i rozumne. Warunkiem jest wolność sumienia, czyli możliwość korzystania
z rozumnego osądu i postępowania zgodnie
z tym osądem.
Nie można oddzielić sumienia, jako
procesu myślowego, prowadzącego
do osądu, od zgodnego z tym osądem
działania, będącego aktem woli. Byłoby
to pogwałceniem integralności człowieka
i jego moralności, żądaniem czynienia zła.
Sprzeciw sumienia lekarza, to odmowa
czynienia zła. I ta odmowa staje się nie
tyle prawem, ale obowiązkiem lekarza,
wynikającym z zasady primum non nocere.
Niestety, zawód lekarza wikłany jest w neoliberalną polityczną poprawność, a lekarzowi narzuca się sprzeczną z ideą zawodu
rolę „egzekutora prawa”, w której nie ma
miejsca na moralne wątpliwości. Wołajmy:
Co zrobiliśmy, aby uchronić zawód lekarza
przed moralną degradacją?
Za pośrednictwem pisma „Panaceum”
składam na ręce dyrekcji USK nr 1 im.
N. Barlickiego w Łodzi: prof. dr. hab. med.
Piotra Kuny i dr n. med. Anny
Murlewskiej serdeczne podziękowania dla
dr. n. med. Dariusza Pakuły i dr. n. med.
Andrzeja Papiewskiego, którzy w dniu
21 kwietnia tego roku wykonali u mnie
operację ratującą życie. Dziękuję bardzo wszystkim pracownikom Bloku
Operacyjnego, koleżankom pielęgniarkom
z Odcinka Pooperacyjnego i z Kliniki
Chirurgii Gastroenterologicznej,
Onkologicznej i Ogólnej USK. Dziękuję
bardzo prof. dr. hab. n. med. Ludomirowi
Stefańczykowi i wszystkim pracownikom
Katedry Radiologii za zdiagnozowanie
mojej choroby oraz słowa wsparcia i otuchy. Szczególnie serdecznie dziękuję za
opiekę anestezjologiczną w czasie operacji
dr n. med. Grażynie Poznańskiej i pielęgniarce anestezjologicznej Beacie Pejskiej.
Dyrekcji USK nr 1 im. N. Barlickiego
gratuluję wspaniałej organizacji pracy
w szpitalu oraz dobrania wspaniałych
ludzi w zespołach lekarskich i pielęgniarskich. Dnia 20 kwietnia w godzinach
popołudniowych zostałem przyjęty
do szpitala, a dzień później, około
godz. 11:00 usłyszałem: „Już po operacji,
za trzy–cztery dni do domu”. I właśnie
jestem w domu, za co wszystkim, którzy
brali udział w moim leczeniu, bardzo,
bardzo serdecznie dziękuję !
Bogumiła Kempińska-Mirosławska
Grażyna Góral
Syn Krzysztof Chiżyński
z siostrą Anną i bratem Piotrem
•••
Łączę wyrazy najwyższego
szacunku i uznania,
Jerzy Cianciara, anestezjolog
•••
Doktorowi Jakubowi Kamińskiemu
oraz całemu personelowi medycznemu
Izolatorium Oddziału Anestezjologii
i Intensywnej Terapii Wojewódzkiego
Specjalistycznego Szpitala
im. dr. W. Biegańskiego w Łodzi, dziękuję
za profesjonalną opiekę, serce i ludzkie
podejście w ostatnich chwilach życia
mojego męża – Stanisława Górala.
nr 10 (206) – październik 2015
Szanowna Redakcjo,
Drogie Koleżanki i Koledzy.
Jest przeraźliwie gorąco, pot cieknie
po plecach, lody spadają z patyków. Z niedalekiego pastwiska dociera ryk umęczonych
krów. Zamiast skubać trawę, chowają się
po krzakach. Mimo to gorący powiew roznosi woń przypalonego mleka. Na salach
szpitalnych buczą wiatraki. Buczenie
wychodzi im całkiem dobrze. Lato, panie
dzieju... Czterdzieści stopni w cieniu,
komórka przy uchu parzy, płyn mózgowo-rdzeniowy zbliża się do punktu wrzenia,
a rak mózgu czyha, wychylając obmierzły
pysk spoza czwartej komory. Praca wre,
emocje buzują…
U pacjentki diagnozujemy masywny
zator tętnicy płucnej, niejakiego jeźdźca.
Mimo gorącej atmosfery, próbujemy
przekazać ją do Kliniki: niestety, nie ma
możliwości, domyślamy się, że jest zbyt
gorąco. Szczęśliwie uzyskujemy zalecenia
co do leczenia, mamy stosować heparynę.
Dziękujemy Ci, Panie Adiunkcie, cóż byśmy
uczynili bez tej zacnej rady! Moglibyśmy
coś pomylić, np. heparynę i urynę. Nie taki
jednak jeździec straszny, jak go malują.
Kilka dni wcześniej udało się nam
umieścić w Klinice trzydziestopięciolatka
z troponiną osiemset i podejrzeniem rozwarstwienia aorty – choć po strasznych
bojach, i wieczorem, kiedy gorąco nieco
zelżało. Po pierwszym naszym telefonie
padło polecenie: wykonać angio-CT.
Chcieliśmy, ale nasze przenośne CT było
zamknięte w toalecie, a klucz zabrała
salowa, jadąc na basen. Wożenie młodzika
po mieście „wte i wewte” w taki upał
uznaliśmy za niewłaściwe, pewnie gorąco
padło nam na rozum. Przekonujemy
siebie samych, że ambulanse grzęzną
w płynnym asfalcie. Ostatecznie Klinika
pacjenta wzięła, ale następnego dnia był
już z powrotem w naszej izbie (oczywiście,
izbie przyjęć). Z rozpoznaniem: zawał serca.
Wykluczono rozwarstwienie aorty. A teraz
pytanie konkursowe: Czy wykonano angio-CT albo jakieś inne, poza echo, badania?
Z tym chłopakiem było zresztą dużo
więcej radości. Otóż rozmowa z kardiochirurgiem potwierdza istnienie
polskiej szkoły kabaretowo-komediowej.
Po telefonicznym zreferowaniu przypadku
dowiadujemy się, że kardiochirurgia nie
zajmuje się diagnozowaniem, a co najwyżej
leczeniem. „My tylko robimy” – pada wyjaśnienie. A czy ja robię, Pani Kierowniczko?
Ależ oczywiście, ja TYLKO robię! Obraz
w estetyce Chagalla – z kanapą na ścianie
i lekko zniekształconym kardiochirurgiem
z nogami na suficie – byłby także na miejscu, co znacznie podniosłoby wartość całej
scenki.
Jakiś czas temu rozmawialiśmy
z Kliniką o tamponadzie serca. Z szacunkiem i zrozumieniem, bez „darcia mordy”.
Zajęło nam to trzy dni. Nieśpiesznie,
temperatury były wszak bardziej przychylne. W trzeciej dobie konieczna stała
się zmiana destynacji i udało się przekazać
chorą w inne miejsce, także doświadczone
w wykonywaniu perikardiocentezy.
Usunięto pół litra płynu i byłoby wszystko
Nie jest dobrze
na kutnowskiej pediatrii
(…) Jestem lekarzem pracującym
w Oddziale Pediatrycznym szpitala
w Kutnie. Przeczytałam artykuł z numeru
sierpniowo-wrześniowego „Panaceum”
(s. 9) pt. „Brakuje pediatrów”. Bardzo mnie
ciekawi, skąd mają Państwo wiadomości,
że problemy w Oddziale w Kutnie zostały
rozwiązane? Ponieważ problemy te NIE
ZOSTAŁY w najmniejszym nawet stopniu
rozwiązane.
Pracujemy w bardzo małym składzie
od lutego 2015 r., czyli siedmiu miesięcy. Dwie osoby, to znaczy ja i kolega
jesteśmy zatrudnieni na etatach. Jedna
koleżanka, która jest na emeryturze i pracuje na kontrakcie, przychodzi trzy razy
w tygodniu i bierze cztery dyżury. Druga
koleżanka, też na kontrakcie, przychodzi
nr 10 (206) – październik 2015
na dwa dni i bierze pięć–sześć dyżurów
(jak ją uprosimy, bo podstawową pracę
ma w Łodzi). Pozostałe dyżury pozostają
dla kolegi i dla mnie. Jak łatwo policzyć,
dyżurujemy średnio po dziesięć dyżurów
w miesiącu, a bywa, że mamy po dwanaście
w przypadku, kiedy ktoś jest nieobecny.
Najmłodsza koleżanka jest na rezydenturze
i jeszcze nie dyżuruje. Od października
zaczyna staże, więc będzie praktycznie
gościem w szpitalu.
Jak długo można tyle dyżurować?
W okresie letnim, kiedy jest mniej pracy
na Oddziale, jakoś dawaliśmy radę, choć
jesteśmy bardzo zmęczeni. Jak wytrzymać
taką pracę, kiedy wiadomo, że teraz zacznie
się sezon zachorowań? Postawy prezesa
i dyrekcji szpitala komentować nie będę.
Z listów do redakcji
+
fajnie, gdybym nie dowiedział się, że doktor,
z którym wcześniej trzy dni negocjowałem,
dzwoniąc na stacjonarny numer Kliniki, nie
mógł ze mną rozmawiać, bo był na urlopie.
Pewnie już mam raka mózgu... (…)
Do czegóż więc nam Kliniki? Nam –
żeby podgrzać atmosferę, gdyby komuś było
zbyt chłodno. Pacjentom – czy ja wiem?
Dzięki Bogu, są jeszcze Profesorowie,
Adiunkci, Asystenci i Adepci. Dzięki nim
wszystkim te ośrodki wiedzy i ostoje intelektu mogą nieustannie promieniować ciepłem i przyjazną troską. I żeby to zmienić,
potrzebne są znacznie wyższe temperatury
niż obecne.
Uff, jak gorąco!
Marcin Wojtczuk,
internista fatalista
Łódź, 12 sierpnia, 2015 r.
Od redakcji: List był pisany w połowie
sierpnia br., kiedy nad Polską przetaczała
się fala upałów, nic dziwnego zatem,
że nawiązuje do tych właśnie okoliczności.
Niestety, z uwagi na ograniczoną objętość
„Panaceum”, z konieczności musieliśmy
tym razem dokonać skrótu w pierwotnym tekście Autora, za co serdecznie
Jego i Czytelników przepraszamy. Mamy
nadzieję, że uda się ten dość obszerny
fragment (będący retrospekcją z lat młodości, kiedy – jak sam pisze – „udzielał się
jako członek zespołu wagantów, jeżdżący
z występami po domach pacjentów”) wykorzystać przy innej okazji.
Będziemy wdzięczni za umieszczenie sprostowania, że problem Oddziału
Pediatrycznego w Kutnie nadal trwa, a nam
pracującym ponad siły lekarzom już brakuje na to wszystko energii.
Z poważaniem,
Danuta Karasińska,
lekarz pediatra i neurolog dziecięcy
Od redakcji: Przykład Oddziału
Pediatrycznego w szpitalu w Kutnie przywołaliśmy dwoma zdaniami przy okazji opisywania trudnej sytuacji na Oddziale Dziecięcym
szpitala w Radomsku, którego dyrekcja
od dłuższego czasu bezskutecznie poszukuje
lekarza specjalisty w tej dziedzinie. O kutnowskim Oddziale Pediatrycznym, którego ordynator została nagle, chociaż – jak się okazało
– bezzasadnie zwolniona, wspomnieliśmy
niejako przy okazji, dodając, że „sytuacja tam
została opanowana”, co nie znaczy że rozwiązana. Problemy łódzkiej pediatrii są tematem
wiodącym tego numeru „Panaceum”.
27
Nasze sprawy
Obraz w estetyce Chagalla
Nasze sprawy
Życie jest loterią....
W sezonie letnim (zwanym często ogórkowym) dzieją się dziwne rzeczy. Gdzieś
wylądowało UFO, w jeziorach pojawiają się
potwory, a na morzach w różnych częściach
świata giną statki (vide słynny tzw. trójkąt
bermudzki).
U nas też stało się coś dziwnego. Otóż
okazało się, że jeden plus jeden jest… jeden,
a nie dwa… Tak wyszło z letnim numerem
„Panaceum”, gdyż dwa miesiące (czerwiec–
lipiec) znalazły się w jednym egzemplarzu.
Dobrze, że w ogóle się ukazał i to w papierowej formie, gdyż można podzielić się nim
ze znajomymi. Miejmy nadzieję, że na razie
tak zostanie. Chociaż w obliczu tego,
że życie jest swego rodzaju loterią, nie jest
to takie pewne.
Termin „życie” często kojarzone
jest z innymi wyrazami, takimi np. jak
nowela (w serialu „Klan”), sen (w sztuce
Calderóna, bal (tekście Osieckiej), ale
najtrafniej określić je właśnie jako loterię,
co po raz pierwszy ujawnia się już w chwili
urodzenia. Nikt z nas (urodzonych) nie ma
wpływu na to, gdzie i w jakim momencie
się pojawimy (w jakiej rodzinie, w czasie
wojny czy pokoju?), nasz genotyp też jest
„wylosowany” z wielu milionów możliwości, a dalszy rozwój również jest wielką
niewiadomą, często „dziełem” przypadku…
To, na co mamy tak naprawdę wpływ,
to niewielka część tego, co się z nami dzieje,
przy czym wybrany „los” nie zawsze okazuje się szczęśliwy. Ja mogę powiedzieć,
że… miałem to szczęście.
Jeszcze przed maturą, dzięki pracowitości i znakomitej nauczycielce chemii,
zostałem jednym z laureatów (drugie
miejsce) I Ogólnopolskiej Olimpiady
Chemicznej. Nie poszedłem jednak
tą drogą, tylko wybrałem studia medyczne,
które – w moim przypadku – przebiegały
na ogół pomyślnie. Potem zaczęła się loteria
z wyborem miejsca stażu podyplomowego, który okazał się „losem trafionym”
(szpital w Pabianicach), gdyż pozwolił mi
usamodzielnić się w podejmowaniu wielu
dalszych decyzji zawodowych. Rozpoczęcie
specjalizacji też było w moim przypadku
sprawą przypadku, podobnie jak dwuletni
„przerywnik” w postaci służby wojskowej
(w latach sześćdziesiątych minionego wieku
– jak wiadomo – przymusowej). Przydział
jednostki wojskowej też był swoistą loterią,
nie można było wybierać, trzeba było brać,
co dają. Pracę w Izbie Chorych tej jednostki
wspominam jednak bardzo dobrze, gdyż
mimo bardzo młodego wieku, cieszyłem się
szacunkiem zarówno żołnierzy, jak i oficerów oraz ich rodzin, a co ważne – wiele się
tam nauczyłem i zdobyłem doświadczenie.
Można by tak mnożyć dalsze moje
loteryjne losy zawodowe, ale poza ostatnim,
tuż przed emeryturą, były bardzo dobre.
Na szczęście ten ostatni okres trwał krótko
i nie zaważył na całości. Teraz na emeryturze loteria nieco zmieniła tempo i charakter.
Jesteśmy ostrożniejsi w wyborze „losów”
i nie mamy ich tak wiele do wyboru. Mimo
wszystko chcemy, by loteria trwała jak
najdłużej, a nuż trafi się jeszcze ten najważniejszy los życia? Myślę jednak, że fakt
przeżycia kilku lat więcej niż statystyczna
średnia przewidziana dla mnie, już sam
w sobie jest dowodem wylosowania szczęśliwego genotypu w momencie zaistnienia.
I tym optymistycznym akcentem kończę
swoje rozważania.
Krzysztof Papuziński,
senior optymista
Łódź, 13 lipca 2015 r.
Chochlik namieszał
W poprzednim numerze „Panaceum” zamieściliśmy list naszego Czytelnika z Rząśni
– lekarza dentysty, który nawiązując do publikacji „internisty fatalisty” z tegorocznego
„Panaceum” nr 5, wyraził swoje myśli wierszem. Był to trzynastozgłoskowiec, którym
posłużył się wcześniej także nasz stały korespondent. Pech chciał, że chochlik drukarski
spłatał nam figla i nieco zniekształcił nazwisko „dentysty minimalisty”, za co Go serdecznie
przepraszamy, a podtrzymując konwencję konwersacji, czynimy to białym wierszem.
W ramach
polemiki
Szanowni Państwo,
z zainteresowaniem czytuję artykuły
o naszych godnych naśladowania poprzednikach – zasłużonych dla Łodzi i jej
okolic lekarzach, zamieszczane na łamach
„Panaceum”. Tak było i podczas lektury
ostatniego, traktującego o Stanisławie
Fijałkowskim, którego nazwisko nie jest
mi obce. Pracuję bowiem od lat we wspomnianym w artykule ośrodku dla przewlekle chorych, a dokładnie w Zakładzie
Opiekuńczo-Leczniczym mieszczącym się
w budynku dawnego Szpitala Miejskiego
w Zgierzu. Doktor Fijałkowski ma tam, tak
jak Doktor Olesza, swoją tablicę pamiątkową [obaj byli dyrektorami tegoż szpitala
– przyp. red.]. Pozwolę sobie polemizować
ze stwierdzeniem, że nikt nic o nim nie wie.
Obie tablice są łatwo dostępne i czytelne.
Jeśli pracownikom nie jest znany życiorys
Doktora, to przede wszystkim ze względów
metrykalnych – w Zakładzie nie pracuje
nikt, kto mógłby go znać, większość
zatrudnionych urodziła się po jego śmierci,
a starsi nigdy się z nim nie zetknęli, nie
słyszałem zresztą, aby ktokolwiek pytał
o to w placówce.
Z wyrazami szacunku
Jerzy Andrzejczak,
lekarz internista
Łódź, 16 września 2015 r.
Od redakcji: Z rozmowy z red.
Ryszardem Poradowskim, autorem publikacji o Stanisławie Fijałkowskim wiemy,
że śledząc losy Doktora, zainteresował się
także innymi nieżyjącymi, a zasłużonymi
dla Zgierza lekarzami, jak również historią
zgierskiej służby zdrowia. Zapewne zatem
podejmie ten temat na łamach „Panaceum”,
powracając przy okazji do historii dawnego
Szpitala Miejskiego w Zgierzu i postara
się wyjaśnić nurtujące Autora listu
wątpliwości.
Kiedy ważne dysputy na łamach prowadzi,
Dentysta „minimalny” – nikomu nie wadząc,
wręcz wersami zachwyca, słowami urzeka,
a myśli jego płyną – każdy na nie czeka,
to u nas Chochlik miesza – „k” nam odlatuje
z nazwiska Ratajczyk – co błędem skutkuje.
Upraszamy Autora, co nas tym Pegazem
zauroczył tak wielce – niech błąd puści płazem.
B.K.-M., narracja – frustracja
28 nr 10 (206) – październik 2015
Łódzcy multimedaliści XIII Igrzysk Lekarskich w Zakopanem (od lewej):
J. Lesman, E. Zimna-Walendzik, W. Dłużyński, J. Kacała, A. Kacała, M. Druch, J. Furmaniak,
K. Jędrzycka, B. Boroński
XIII Igrzyska Lekarskie, 9–13 września 2015 r.
Sukcesy łodzian pod
Giewontem
Czytelnicy „Panaceum” przywykli
do tego, że po sportowym lekarskim święcie, jakim są co roku Igrzyska Lekarskie
w Zakopanem, otrzymują informacje
o licznych medalach, zdobytych przez
reprezentantów naszej Izby. Nie inaczej
jest tym razem. Łódzka „ekipa” była jedną
z najliczniejszych, było też o niej co wieczór
głośno w namiocie Igrzysk podczas ceremonii wręczania medali.
Łódź jest potęgą w lekarskim pływaniu. Do Ewy Zimnej-Walendzik, dołączyli
Katarzyna Jędrzycka i Bartosz Boroński.
Trudno zliczyć złote medale tej trójki.
Dzielnie występował Jarosław Furmaniak,
który zdobywał medale brązowe, ale obiecał
w przyszłym roku zmienić kolor krążków.
Piotr Skrzypek, zawodnik jednej z naszych
dwóch drużyn koszykarskich, wywalczył
w pływaniu medale we wszystkich trzech
kolorach, a dodatkowo brązowy w skoku
wzwyż.
Medale zdobywają nasze „rakietki”.
Do Joanny Urbaniak i Rafała Drygalskiego
dołączyła Lidia Mirowska-Kąkolewska,
„złota” w badmintonie. Tradycyjnie
na podium stają nasi lekkoatleci: Włodek
Dłużyński oraz małżeństwo Jolanta
i Andrzej Kacałowie. Z kolei Adriana
Kaźmierczak-Sowa zdobyła złoto
w biegu cross country i srebro na 3 km.
Multimedalistami w różnych dyscyplinach
są Marek Druch i Jarosław Lesman. Jak
policzył ten drugi, razem zdobyli siedemnaście medali.
Medale z Zakopanego przywieźli kolarze. Szymon Gałczyński zwyciężył w kolarstwie szosowym, jeździe na czas i kolarstwie
górskim! Joanna i Piotr Kosielscy zajęli
drugie i trzecie miejsce w kolarstwie górskim. Ewa Wonko do brązu w kolarstwie
dołożyła taki sam krążek w pływaniu. Taki
sam medal zawisł na szyi Dawida Nowaka
za bieg na 5 km.
Drużyna łódzkich koszykarzy – zdobywcy brązowego medalu
nr 10 (206) – październik 2015
Tekst i zdjęcia Ryszard Golański,
przewodniczący Komisji Sportu
i Rekreacji ORL w Łodzi
Od redakcji: Relacja R. Golańskiego
spisana „na gorąco”, zostanie uzupełniona
pełnym wykazem medali, jakie wywalczyli
nasi izbowi sportowcy na tegorocznych
XIII Igrzyskach Lekarskich w Zakopanem,
którą zamieścimy w „Panaceum” nr 11/2015
Składy medalowych drużyn
OIL w Łodzi:
• piłkarze:
Łukasz Cybulski, Ahmed El-Mallul,
Michał Groblewski, Paweł Hylewski,
Andrzej Jóźwiak, Jacek Owczarek,
Marcin Parzyszek, Marcin Strumiłło;
• koszykarze:
Sebastian Dubel, Wojciech Jankowski,
Piotr Kosielski, Radosław Kubiak,
Paweł Kubiński, Piotr Pietryka, Kajetan
Pstrągowski, Andrzej Zwierzchowski.
J. i P. Kosielscy z pociechą – jedno
z medalowych małżeństw łódzkiej OIL
Drużyna piłkarzy – zdobywcy srebrnego medalu
29
Sport i rekreacja
Wyjątkowo silną mieliśmy reprezentację
w sportach zespołowych. Drużyna piłkarzy nożnych, po dramatycznym meczu,
rozstrzygniętym w rzutach karnych, uległa
w finale tegorocznym Mistrzom Świata
– Medykowi Zabrze. Brązowy medal zdobyła nasza pierwsza drużyna koszykarzy.
W meczu finałowym wyróżniającym się
zawodnikiem był wspomniany wyżej Piotr
Kosielski, ale słowa uznania za waleczność
należą się wszystkim kolegom. Nasi lekarscy
Mistrzowie Polski – siatkarze, przyjechali
w osłabionym składzie i musieli się tym
razem zadowolić piątym miejscem.
Sport i rekreacja
To już dziesiąty raz
Tegoroczny Rajd Rowerowy Lekarzy
i Lekarzy Dentystów po Puszczy
Bolimowskiej, który odbył się w sobotę
5 września br., był – podobnie jak wcześniejsze – bardzo udany. Organizatorki
imprezy – siostry Małgorzata Lindorf i Ewa
Wnuk – kolejny raz stanęły na wysokości
zadania. Mimo fali upałów i suszy, udało
się im zapewnić wjazd rowerzystów do lasu,
a także odpowiednią pogodę; miłe słońce,
lekkie chmurki i wietrzyk.
Przed rozpoczęciem „morderczej”
wyprawy, uczestników powitał Lesław
Jacek Pypeć – wiceprezes Okręgowej
Rady Lekarskiej w Łodzi, który wystąpił
„na galowo”, ale z… rowerem. Pozdrowił
uczestników, życząc im udanego pedałowania, a przekazując kilka serdecznych wyrazów uznania organizatorom z Delegatury
OIL w Skierniewicach z okazji jubileuszu
rajdu (toż to był już dziesiąty), wręczył
ZAOPATRZENIE
MEDYCZNE
SKLEPY ZAOPATRZENIA MEDYCZNEGO
Łódź, ul. Rzgowska 17a, tel. 42 684 32 02
Łódź, ul. Milionowa 14, tel. 505 466 076
Poddębice, ul. Mickiewicza 16, tel. 505 420 442
30 im pamiątkowe dyplomy oraz nagrodę
w postaci pięknych filiżanek, które będą
służyły delegatom podczas posiedzeń.
W tegorocznej imprezie, w czasie której
uczestnicy pokonywali do wyboru trzy
trasy: piętnasto-, dwudziestopięcio- lub
pięćdziesięciokilometrową, udział wzięło
około pięćdziesięciu osób w różnym wieku.
Tym razem nikt nie pobłądził – dzięki
odblaskowym kamizelkom od tajemniczego
sponsora, a kolorowe parasole od firmy
„Adamed” skutecznie chroniły przed
słońcem na postoju. Pamiątką będą też
okolicznościowe znaczki, jakimi obdarowano rowerzystów, a które wykonała firma
„Biuromax” z Łowicza.
Przewodnik z takim zaangażowaniem
prowadził grupę, że aż „złapał gumę”, ale
szybko udało mu się naprawić koło i kontynuować wyprawę. Taka niemiła przygoda
spotkała również Ewę Wnuk, która musiała
– niestety – przerwać dalszą jazdę, co nie
przeszkodziło jej jednak dopilnować innych
spraw organizacyjnych.
Po wyczerpującej wycieczce, na zakończenie imprezy, wszyscy uczestnicy spotkali
się przy ognisku, by z apetytem zajadać
smaczne flaczki, żurek i inne jeszcze smakołyki. Będąc w doskonałych humorach,
przy muzyce, którą serwował profesjonalny
didżej, biesiadnicy ruszyli w tany – już bez
rowerów.
Było miło, ale wszystko kiedyś się kończy… Teraz trzeba czekać na kolejny rajd
rowerowy po Puszczy Bolimowskiej, który
– jak zapewniają organizatorzy – odbędzie
się już w przyszłym roku.
Opowieści zebrała
Alina Paradowska
Zdjęcia: E. Wnuk, G. Pięta
sprzęt medyczny
sprzęt ortopedyczny
sprzęt rehabilitacyjny
likwidacja
barier architektonicznych
nr 10 (206) – październik 2015
XVIII Halowe Mistrzostwa Polski
Lekarzy w Tenisie Ziemnym
Memoriał
Andrzeja Jasińskiego
Zawody odbędą się w dniach
13–15 listopada 2015 r., tradycyjnie
na kortach MOSiR w Pabianicach
koło Łodzi, ul. Grota Roweckiego 3.
Piotrków Family Cup 2015
Widoczne postępy lekarskich
latorośli
W urokach słonecznej, choć mocno
żeglarskiej aury, grono miłośników białego
sportu spotkało się już po raz dziewiąty
na turnieju „Piotrków Family Cup”.
Na ceglanych kortach piotrkowskiego
MOSiR-u rozegrano zawody tenisa ziemnego w parach męskich i mieszanych.
Po zaciętej, ale toczonej w przyjacielskiej, a przede wszystkim rodzinnej
atmosferze, zwyciężył duet małżeński Lidii
i Andrzeja Białaczewskich, który w finale
miksta pokonał Przemysława Winiarskiego
z córką Martą. Niemniej spektakularne
były zmagania par męskich, a właściwie
ojcowsko-synowskich. Naprzeciwko siebie
stanęli senior Roman Kimelski z synem
Mateuszem oraz Jerzy Orłowski, wsparty
juniorem Piotrem. Górą tym razem był
debel Kimelskich, ale na uznanie zasługują również pokonani, którzy rycerską
walkę toczyli do ostatniej piłki. Za sprawą
widocznych postępów młodej latorośli
z roku na rok tenisowe pojedynki rodzin
lekarskich nabierają coraz więcej rumieńców, a przede wszystkim stają się bardziej
widowiskowe.
nr 10 (206) – październik 2015
Tegoroczny turniej przejdzie też
do historii z uwagi na udział najmłodszego
w dotychczasowych edycjach uczestnika.
W parze z tatą Piotrem Wiśniewskim
zadebiutował na piotrkowskiej mączce
dziewięcioletni Olaf, którego znakomita gra
w pojedynku ćwierćfinałowym omal nie
zakończyła się sensacyjną porażką głównych faworytów. Umiejętności techniczne,
koordynacja i wola walki najmłodszego
tenisisty już dziś budzą podziw i uznanie
wielu obserwatorów, a za kilka lat z pewnością będzie o nim słychać od Bałtyku
aż po Tatry. Kto wie, może kiedyś, stojąc
na londyńskiej trawie, przypomni sobie
deblowy debiut właśnie w tej lekarskiej,
familijnej imprezie.
Zanim to nastąpi, już za rok czekamy
na następne rodzinne duety oraz następne
tenisowe perełki lekarskich latorośli. Tym
natomiast, którzy byli z nami w niedzielę
6 września, gratuluję sportowej postawy
i serdecznie dziękuję za przemiłe spotkanie.
Tekst i zdjęcia Grzegorz Mazur
Inauguracja Mistrzostw odbędzie się
w dniu 14 listopada br. o godz. 14:00,
na uroczystą zaś kolację zapraszamy
na godz. 20:00 do Hotelu Aviator
(rejestracja hotelowa uczestników pod
nr tel. 422 921 981, 721 426 000).
Osoby zainteresowane udziałem prosimy o kontakt:
Biuro OIL w Łodzi, ul. Czerwona 3,
Magdalena Rydz, tel. 42 683 17 09,
e-mail: [email protected]
Program oraz regulamin turnieju
dostępne na stronie internetowej
łódzkiej OIL: www.oil.lodz.pl,
w zakładce
„Wydarzenia sportowe i kulturalne”.
fot. G. Mazur
Komisja Sportu i Rekreacji
Okręgowej Rady Lekarskiej w Łodzi
serdecznie zaprasza do udziału
w wyjazdach narciarskich:
– w terminie 4–13 grudnia 2015 r.
do Włoch – Livigno, Hotel Galli,
– pod koniec lutego lub na przełomie lutego i marca 2016 r. do Włoch
– Dolina Aosty,
– w terminie 4–13 marca
2016 r. do Austrii – Gerlitzen, Hotel
Alpenrose – SNOWMED 2016.
Szczegółowe informacje będą
dostępne na www.oil.lodz.pl w dziale
„Wydarzenia sportowe i kulturalne”.
31
Sport i rekreacja
Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi,
przy współudziale
Naczelnej Izby Lekarskiej oraz
Polskiego Stowarzyszenia Tenisowego
Lekarzy, organizuje po raz kolejny
Sport i rekreacja
Parada ulicą Zamkową, rybka w Sereczynie,
bełchatowskie góry i dziury oraz inne atrakcje
XI Zlot „DoctoRRiders”
Tradycyjnie już, w ostatni weekend
sierpnia – w tym roku w dniach 27–30 (czwartek–niedziela) – na kończącym sezon zlocie
spotkali się członkowie Klubu Motocyklowego
Lekarzy „DoctoRRiders”. Było to już jedenaste
takie spotkanie od momentu powołania Klubu
do życia, zorganizowane w jego „kolebce”,
czyli na Ziemi Łódzkiej. „Metą” zlotu stał się
ponownie – podobnie jak w minionym roku,
roku jubileuszowym – ośrodek „Wodnik”
w Słoku koło Bełchatowa, ale w programie nie
mogło zabraknąć sentymentalnej, składanej
co roku, wizyty w Pabianicach. Tu bowiem
zrodziła się inicjatywa powołania do życia
organizacji, skupiającej w swoich szeregach
lekarzy i lekarzy dentystów ze wszystkich izb
lekarskich w kraju – fanów jazdy na motorach
i miłośników oglądania różnych zakątków
kraju, Europy, a nawet świata z motocyklowej
kanapy.
O wizycie „lekarzy w czarnych skórach”
(a także – dodajmy – jednolitych, zielonych
podkoszulkach) na pabianickim Starym
Rynku w słoneczne piątkowe przedpołudnie,
szeroko rozpisywała się miejscowa prasa
(„Życie Pabianic” i „Nowe Życie Pabianic”),
ubarwiając swe artykuły licznymi zdjęciami.
Wideorelację „na gorąco”, a następnie
32 w formie reportażu z przejazdu „raidersów”
ulicami grodu nad Dobrzynką, z muzycznym
podkładem w postaci hymnu „DR” i prezentacją na koniec kroniki dziesięciolecia
Klubu, wyemitowała lokalna telewizja „ProMOK”. Wielu pabianiczan przyszło na plac
w centrum miasta razem z dziećmi, żeby
pooglądać lekarskie „maszyny” i porozmawiać z ich właścicielami o motocyklowej pasji
medyków. Pasji, która przechodzi z męża
na żonę, z ojca na syna lub córkę, a niekiedy
także wnuczęta. Wśród prawie trzystu
uczestników zlotu, grupa „raidersowych”
dzieci liczyła około trzydziestki, a kobiet było
ponad dziewięćdziesiąt. Część z nich przyjechała na własnych motorach, część – jako
tzw. plecaki (na tylnych kanapach).
Motocyklowej parady główną ulicą
Zamkową w Pabianicach nie sposób było
przegapić; jeśli nawet nie można jej było
z jakiegoś powodu zobaczyć, to na pewno
usłyszeć, z powodu ogłuszającego warkotu
ponad dwustu maszyn. Wszędzie jednak
„raidersi” przyjmowani byli z sympatią,
również – mimo utrudnień na drogach dla
innych użytkowników – na ponad stukilometrowej trasie przejazdu ze Słoka, która prowadziła przez Bełchatów, Wadlew, Pawlikowice,
Dobroń i Chechło. Z Pabianic natomiast
motocykliści udali się do Osady Rybackiej
w pobliskim Sereczynie, gdzie w miejscowej
restauracji, położonej nad stawami, mogli
posilić się świeżo złowioną rybą (do wyboru
było kilka gatunków), a także zażyć chwili
relaksu na łonie natury.
Po powrocie do bazy, najpierw w sali
konferencyjnej hotelu „Wodnik” odbyło się
„walne” (o czym na zakończenie tej relacji),
a później kolacja grillowa na pobliskiej polanie, połączona z zabawą z towarzyszeniem
kapeli „Tipsy Drivers” oraz niespodzianką,
którą zafundowała kolegom „Marita”.
Zabawa trwała do późna, podobnie jak
w przeddzień, kiedy do Słoka zjeżdżali się
z całego kraju (pojedynczo lub grupami)
uczestnicy zlotu, z tą różnicą, że do tańca
porywała ich wówczas – mimo zmęczenia
podróżą (a drogę niektórzy mieli daleką) –
kapela „Hendrix Project”.
No i przyszła długo oczekiwana sobota.
Po śniadaniu, hotelowy parking opuszczały,
w odstępach piętnastominutowych, trzy
podgrupy. Każda z nich, jadąc w obstawie
„Motobrunatnych” (kolegów z klubu motorowego przy Kopalni Węgla Brunatnego
„Bełchatów”), zmierzała w innym kierunku.
Jedna zjechała do wyrobiska Szczerców, parkując wcześniej w pobliżu placu widokowego
i przesiadając się do samochodów terenowych.
Druga – robiąc rajd drogami najbogatszej
gminy w Polsce, czyli Kleszczowa – wjechała
na sam szczyt góry Kamieńsk (usypanej
z ziemi, którą trzeba było zgarnąć z odkrywki
kopalni Bełchatów), a później zjechała z niej
torem saneczkowym. Trzecia zaś przekroczyła
bramy elektrowni Bełchatów, największej
na świecie na węgiel brunatny, by zwiedzić
jeden z jej energetycznych bloków. Ogrom tych
wszystkich obiektów robi wrażenie!
Dodatkową atrakcją sobotniego dnia
był popołudniowy Piknik Country, spędzony w przepięknie położonym wśród
pobliskich lasów Ośrodku Sportu i Rekreacji
Wawrzkowizna (wiele osób, nadmiernie
zmęczonych, dojechało tam busami).
Wieczorem zaś odbyła się tradycyjna, uroczysta kolacja DoktoRRiders (obowiązywała
Dress Code – motocyklowa elegancja),
z wręczaniem pucharów „zasłużonym” (ich
nr 10 (206) – październik 2015
• w podziękowaniu za organizację
Rajdu „Poznaj Swój Kraj – Podlasie–
Supraśl 2015”:
– Wojciech „Wojtas”, Dorota i Krzysztof
Zalewscy,
– Piotr „Pierec” i Elżbieta Tomczyńscy,
– Marek „Grizzli” i Justyna Klukowscy.
lista obok) oraz legitymacji, barw i naszywek – nowicjuszom. Na spotkanie zawitał
prezes ORL – Grzegorz Mazur, wręczając
Grzegorzowi Krzyżanowskiemu „Prezesowi”
oraz Włodzimierzowi Dłużyńskiemu
„Prezydentowi” dyplomy z podziękowaniami
za dotychczasowy wkład w rozwój Klubu.
Kolacji towarzyszyła dyskoteka z didżejem,
przerywana rosyjskimi balladami i romansami w wykonaniu solistki. Było i wesoło,
i… sentymentalnie.
Zabawa trwała „do białego rana”,
a po niedzielnym śniadaniu były już tylko
szlochy i całusy na pożegnanie oraz zapewnienia: „Zobaczymy się w Słoku za rok”.
Co nie znaczy, że „raidersi” nie będą się
widzieć w międzyczasie na innych klubowych
imprezach, czyli przyszłorocznym otwarciu
sezonu w Łagowie i rajdzie „Poznaj swój kraj”
na Kaszubach, a także tradycyjnych spotkaniach organizowanych w gronie przyjaciół
w Baranowie, Poraju i Chełmnie.
•••
W trakcie zlotu, o czym było wcześniej, odbyło się walne zebranie KML
„DoctoRRiders”, które poświęcono – jak
zwykle – zatwierdzeniu sprawozdań
zarządu oraz sprawozdań finansowych,
a także wysłuchaniu relacji z przebiegu
tegorocznych imprez klubowych i innych,
a także omówieniu planów na rok kolejny.
Zebranie miało dość burzliwy przebieg,
a w rezultacie dotychczasowy prezydent
„DR” – Włodek Dłużyński zrezygnował
ze swojej funkcji, jak również z członkostwa
w Klubie i honorowego członkostwa w jego
Zarządzie. Po dyskusji, obowiązki prezydenta
nr 10 (206) – październik 2015
Klubu postanowiono powierzyć tymczasowo
Grzegorzowi Krzyżanowskiemu „Prezesowi”.
Wybory nowego prezydenta odbędą się za
rok, na walnym zebraniu w Słoku. A oto list
otwarty G. Krzyżanowskiego skierowany
do byłego już prezydenta „DoctoRRiders”:
Drogi Włodku,
Z całego serca dziękuję Ci za wkład, jaki
włożyłeś w powstanie Klubu „DoctoRRiders”.
Wasz wkład – Twój i Marcina – jest nie
do przecenienia. Gdyby nie Wy, powstanie
naszego Klubu Lekarzy Motocyklistów, znacznie by się opóźniło. To Wam zawdzięczamy to,
że istniejemy już dziesięć lat. „Czapki z głów”.
Dziękuję ci również za to, że choć mamy
inne charaktery, to przez tych dziesięć lat
umieliśmy się pięknie różnić. Najważniejszy
był dla nas Klub i ludzie – nasi Klubowicze.
Szkoda, że nie ma Cię już wśród Nas, ale cóż,
każdy ma prawo wyboru. Ja to szanuję.
Mam nadzieję, że choć czasem emocje
biorą górę, to przeglądając kiedyś naszą kronikę czy DVD, łza Ci się w oku zakręci. Bardzo
zależało mi na tym, aby to stworzyć, bo jest
to pamiątka po wsze czasy i Ty tam jesteś
z Nami.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję Ci za to,
co zrobiłeś dla Klubu.
Pełen uznania, wdzięczny
Grzegorz „Prezes” Krzyżanowski
Relację sporządziła
(przy wydatnej pomocy Eli Sadury)
• w podziękowaniu za organizację
„Otwarcia Sezonu Motocyklowego DR –
Okuninka 2015”:
– Jasio i Tereska Zydlewscy,
– Paweł „Pajek” i Ania Cholewińscy,
– Andrzej „Wolf” i Viola Wilkowie.
• w podziękowaniu za organizację
spotkań z cyklu „Trzciel – N.O.S.”
(Nieoficjalne Otwarcie Sezonu):
– „Darkosław”, „Smoczyca” oraz „Witek”
i „Ptak”.
• w podziękowaniu za organizację
spotkań „Lato z Rodem – Wiżajny”
czyli „Krowa z Suwałk”:
– Tomek Kapały – „Kapitan Rod”.
Puchary „Prezesa” przypadły
w udziale:
– Paulinie Zaryckiej z Częstochowy,
wraz z tytułem „Najmłodsza
motocyklistka XI Ogólnopolskiego
Motocyklowego Zlotu Lekarzy
DoctoRRiders Słok 2015”,
– Aleksandrowi Olsztyńskiemu „Olkowi”,
wraz z tytułem „Najpiękniejsza łysina
uczestnika XI Ogólnopolskiego
Motocyklowego Zlotu Lekarzy
DoctoRRiders Słok 2015”.
Okolicznościowe dyplomy
otrzymały:
– Mia Dłużyńska – najmłodsza uczestniczka zlotu (siedem miesięcy),
– Agnieszka Oleksiak „Niebieska” –
za współpracę przy produkcji jubileuszowego DVD.
Nina Smoleń
fot. A. Bobrecki, A. Kapała
33
Sport i rekreacja
Puchary od Zarządu
Klubu „DoctoRRiders” otrzymali:
Kartki z podróży
Kolarstwo jest piękne!
Rowerem z Łodzi
do Berlina
Mając w głowie wspaniałe wspomnienia z poprzednich kolarskich wyjazdów,
czekaliśmy z niecierpliwością na początek
nowej wyprawy. Skład kolarski, odwrotnie
do entuzjazmu, pomniejszył się o jedną
osobę – ostatecznie kolega lekarz – Michał
Piotrowski oraz ja, niżej podpisany, rozpoczęliśmy wyprawę na zachód – do stolicy
naszego sąsiada, czyli do Berlina.
•••
Pierwszy etap podróży z Łodzi
do Uniejowa (68 km) prowadził przez
krainę geograficzną nazwaną Wysoczyzną
Łaską. Jadąc do celu przez Lutomiersk,
Poddębice i Porczynę, można ominąć
wzmożony ruch na drodze nr 72 i delektować się krajobrazem uprawnych pól,
poprzedzielanych lasami. Udogodnieniem
jest rzeźba terenu opadająca w kierunku
Uniejowa, co ułatwiało jazdę. Asfalt,
pomimo jazdy drogami pobocznymi, jest
dobrej jakości i nawet na naszych cienkich
kolarskich oponach jechało się komfortowo.
Cała trasa jest godna polecenia dla łodzian
szukających inspiracji na weekendowy
wyjazd rowerowy.
Wyjechaliśmy we wtorkowe popołudnie, po pracy, więc bardzo ucieszyła nas
informacja, że termy w Uniejowie są czynne
do godz. 22 i dzięki temu będzie można tam
zregenerować siły przed dalszą wyprawą.
•••
Drugiego dnia wyprawy przywitaliśmy
Wielkopolskę. Trasa (158 km) wiodła przez
Turek, Konin i Wrześnię do Poznania.
Wjeżdżając do Konina od strony Turka,
zjeżdża się ze wzniesienia, z którego rozpościera się piękny widok na miasto. Dzień
był bardzo gorący, grzały nas zarówno
promienie słoneczne, jak i ciepłe powietrze, unoszące się od rozgrzanego asfaltu.
Na szczęście, na przebiegu naszej trasy
znalazła się Słupia, położona obok jeziora
o tej samej nazwie. Nasze marzenia o zimnym napoju i kąpieli w wodzie – spełniły
się; obiema tymi rzeczami mogliśmy się
tu delektować do woli. Punkt docelowy
– Stary Rynek w Poznaniu osiągnęliśmy
późno, więc nie było już czasu na zwiedzanie. Ale południowa „sjesta” była tego
warta.
•••
Stolicę wielkopolski żegnaliśmy
w porannym deszczu. Na zachód krajobraz
powoli zaczynał zmieniać się z pól na tereny
bardziej zalesione, podziurawione małymi
jeziorkami. Niestety, nie było dużego
34 wyboru tras i musieliśmy jechać dość często uczęszczaną drogą nr 24, prowadzącą
do Gorzowa Wielkopolskiego. Z kolarskiego
punktu widzenia, były to monotonne
kilometry „do pokonania”, na dodatek przeważał wiatr z zachodu – typowy dla tej pory
roku, ale tego dnia mocniejszy niż zwykle.
Sytuacja zaczęła zmieniać się, gdy wjechaliśmy na tereny województwa lubuskiego.
Las zaczął być przeważającym elementem
krajobrazu, zachodni wiatr ucichł, stłumiony przez drzewa, a między konarami
prześwitywało powoli zachodzące słońce.
Przyjemność z jazdy wzrosła wielokrotnie
również dlatego, że za skrzyżowaniem z S3
– trasa okazała się mniej uczęszczana przez
samochody. Mimo zmęczenia po całodniowej jeździe, siły w nogach wróciły,
a wraz z nimi prędkość. Nie bez powodu
Lubuskie promuje się jako „kraina dla
kolarzy”. Ostatnie czterdzieści kilometrów
zrekompensowało poprzednich sto dziesięć
i pozwoliło z satysfakcją odstawić rower
w przydrożnym zajeździe, by udać się
na zasłużony wypoczynek.
•••
Ostatniego dnia, wiedząc że zostało
nam już niewiele kilometrów do pokonania,
wstaliśmy później niż zazwyczaj i spokojnie
wyruszyliśmy w podróż. Po przejechaniu
przez miły dla oka Park Krajobrazowy
Ujścia Odry, granicę polsko-niemiecką
przekroczyliśmy w Kostrzynie nad Odrą.
Wybraliśmy drogę ekspresową prowadzącą
przez mniejsze miejscowości, która opada
w kierunku Berlina, co czyni ją wygodną
dla kolarzy. Około czterdzieści kilometrów
przed stolicą Niemiec, za miejscowością
Munschenberg, zaczyna się ścieżka rowerowa, która prowadzi aż do aglomeracji
berlińskiej. Jako metę wybraliśmy Bramę
Brandenburską (patrz zdjęcie), przejechawszy wcześniej ulicą Unter den Linden,
będącą kiedyś finiszem dla kolarskiego
Wyścigu Pokoju. Na licznikach, licząc
od Łodzi, wyświetliło się nam pięćset
piętnaście kilometrów. W przyszłym roku
planujemy trasę bardziej urozmaiconą
przyrodniczo i krajobrazowo; wybór padł
na Bratysławę.
•••
A na koniec jeszcze słowo komentarza na temat wspomnianej wyżej ścieżki
rowerowej między Munscherbergiem
i Berlinem. Fakt, że istnieje, nie jest
niczym zadziwiającym, jednak to, jak
jest fragmentami poprowadzona, może
budzić podziw. Łącząc dwie miejscowości,
zaczyna się wprawdzie przy drodze dla
samochodów, ale potem odbija w las (daleko
od drogi), wije się między drzewami, wznosi
na pagórki i opada. Niestety, jest w tym
dzbanie kolarskiego miodu łyżka dziegciu.
Mianowicie, powyższe elementy trasy mają
po kilka kilometrów, następnie znów dołączają do drogi samochodowej, aby po kliku
metrach, w słabo oznakowanych miejscach,
zacząć się po drugiej jej stronie, co – przy
równoczesnym ruchu samochodowym –
zmusza do ciągłego zatrzymywania się.
Architekt, projektując tę trasę, na pewno
miał na uwadze lokalny ruch rowerowy,
w tym zwłaszcza rodzinne wyjazdy za
miasto, jednak w przypadku pokonywania
dużych odległości, takie rozwiązanie wybija
z rytmu i utrudnia płynną jazdę. Osobiście
(w rozliczeniu ogólnym) wolę spokojne
drogi przy granicy i boczne trasy w Polsce.
Piotr Hamala, lekarz z Łodzi
nr 10 (206) – październik 2015
El mundo perdido…
Od ponad pięćdziesięciu lat przemierzam nasz przepiękny glob, docierając
do najodleglejszych zakątków świata
w poszukiwaniu fascynujących, niejednokrotnie mistycznych miejsc na Ziemi, aby
móc przeżyć pasjonującą przygodę.
Z niezwykle interesującą kulturą Majów
po raz pierwszy zetknęłam się ponad dwadzieścia lat temu, zwiedzając przez kilka
tygodni Meksyk i wędrując od Mexico City
po Tulum na Jukatanie. Jednak najważniejsze miejsce magicznego świata Ameryki
Łacińskiej – to Gwatemala, która jest
sercem cywilizacji Majów. Jednym z dwudziestu dwóch departamentów Gwatemali
jest Petén, na terenie którego leży Tikal.
Ten najznamienitszy zabytek Majów
i największy ocalały ośrodek ich kultury,
znajdujący się na liście UNESCO (powstał
w I–III w. n.e), poraża swoim ogromem,
tajemniczością, niewyobrażalną wręcz harmonią monumentalnych budowli, wznoszących się pośród selwy. Odkryty stosunkowo
niedawno, stał się Mekką dla prawdziwych
krajoznawców, ludzi spragnionych choć
trochę zgłębić tajemnice tego egzotycznego
świata.
Zagubione w dżungli unikatowe
piramidy Majów to kompleks szesnastu
świątyń oraz około trzech tysięcy budynków (dworków, dziedzińców, tarasów,
platform uroczystościowych, boisk itp.),
w których mogło mieszkać nawet czterdzieści pięć tysięcy mieszkańców. Centralnym
punktem miasta jest plac otoczony świątyniami i akropolem. Wystarczy przekroczyć granicę wykopalisk, aby odczuć
to olbrzymie tchnienie historii, której nikt
jeszcze do końca nie zgłębił, nie wyjaśnił.
Zaawansowane prace archeologiczne
nr 10 (206) – październik 2015
uczonych, głównie z Uniwersytetu
Pensylwania, tylko trochę uchyliły rąbka
wielkiej tajemnicy o Majach. Dzięki nim
wiemy, że lud ten posiadał ogromną wiedzę
z dziedziny astronomii i matematyki.
Tikal – miejsce niezwykłe, elektryzujące ciało i pobudzające wyobraźnię
o zaginionej cywilizacji, jest jednocześnie
miejscem, gdzie człowiek przenosi się
w świat bogów, tradycji i kultury Majów.
Otwieramy magiczne drzwi do przeszłości,
która nie umarła, lecz żyje bardziej realnie
niż my sami. Stajemy przed olbrzymią
ceibą – świętym drzewem Majów, którego
wysoki smukły pień rozchodzi się ku ziemi
czterema rozgałęzieniami korzeni (Majowie
wierzyli, że te korzenie wyznaczają cztery
strony świata). Słońce ledwo przebija się
promykami przez gęstą koronę drzewa.
Wokoło panuje półmrok, w którym kryją
się wszystkie głosy dżungli. Słychać szelest
szybkonogich coatimundi, z gałęzi na gałąź
skaczą i zwieszają się po grubych lianach
miniaturowe spider-monkeys.
Dostajemy się ponad wierzchołki najwyższych drzew. Wzrok sięga daleko, gdzieś
tam, gdzie niebo zlewa się z linią horyzontu.
Trwamy nieruchomo, wyczerpani pierwszym zdobyciem góry bogów, stojąc jak
na Olimpie. Przed nami rozciąga się tylko
dżungla, dżungla, dżungla… Sycimy oczy
soczystą rozlaną wokół zielenią, siadamy
i w ciszy kontemplujemy otoczenie, leniwie
wodząc wzrokiem po wystających wierzchołkach piramid. Morze roślinności, falującej pod ruchem powietrza. Jest południe.
Wszelki zwierz zaszył się głęboko w gęstwinie. Trwa natomiast osobliwy koncert cykad
– świerszczy leśnych. Delikatne odgłosy
rozchodzą się wokół, wtórując lekkiemu
Urszula Neskoromna,
specjalista ginekolog-położnik
35
Kartki z podróży
Tikal – magiczny świat Majów
falowaniu selwy poruszanej ciepłym powiewem wiatru.
Przedziwna harmonia natury i zastygłego w kamiennych budowlach piękna
architektury Majów. Nikt z tych, kto zdobył
się na wysiłek i wspiął się na wierzchołek
piramidy (70 m wysokości, 100 stromych
stopni), nie może pozostawać obojętny
na to, co zobaczył. Sprawność komunikacyjna języka jest zbyt mała, aby nazwać
po imieniu i opisać to, co się widzi, czuje
i doznaje. Ten niewysłowiony skurcz
gardła, kołatanie duszy, błogość umysłu,
ciarki przechodzące po plecach. To miejsce
magiczne, jedyne w swoim rodzaju, niezwykłe i rzucające na kolana.
Kim jesteśmy, gdy znajdziemy się tutaj
na świętej piramidzie? Majowie nie budowali piramid dla siebie, lecz po to, aby mieć
godne miejsce do darowania niebu ofiar.
Przy biciu bębnów, dźwięku fletów, w świetle płonących pochodni, kapłani wchodzili
na szczyt świątyni Wielkiego Jaguara wraz
ze wschodem słońca. Jeden z nich oksydianowym nożem wyrywał jeszcze bijące serce
nieszczęśnika (Majowie znacznie rzadziej
niż Aztekowie składali ofiary z ludzi). Lud
skropiony krwią rozpoczynał niekończące się rytuały, tańce i śpiew do słońca.
Przystrojeni w pióropusze Indianie, pod
wpływem halucynogennych owoców koli
wznosili do nieba swe modły.
A teraz pozostaje wrażenie, jakby
Tikal tylko chwilowo opustoszał. Chyba
żadna kultura nie wytworzyła sobie tak
bliskiego kontaktu z bóstwami. Człowiek,
żyjąc w zgodzie z naturą, stwarzał tu tylko
marzenia w tej nieogarniętej przestrzeni
i swobodzie. Pozostawał z dala od wszelkich
wpływów, zależny jedynie od siebie i własnej wiary. Gdy nastały czasy Konkwisty,
chrześcijanie starali się wyniszczyć tę kulturę. Wołając espritu santo, przywieźli
ze sobą religię Europy – praktyki wiernych,
duszących się w ciasnych kościołach.
Podczas gdy w Ameryce Łacińskiej jedynie
przyroda pośredniczyła między bogami
a ludem.
Tikal taki pozostał. W tym miejscu
ziemia i niebo łączą się ze sobą i stają
jednością. Opisać ten stan słowami –
to niemożliwe. Zresztą wszelkie próby
oddania tej świadomości, która tu powstaje,
są bezcelowe. Jak mówi Waldemar Łysiak
(polski architekt, pisarz, publicysta, eseista
i bibliofil: „Wiedzieć, a widzieć i dotknąć –
to tak, jak czytać o miłości, a zakochać się”.
Dlatego trzeba tu przybyć, przeżyć samemu,
dla siebie odkryć zagubiony świat. El mundo
perdido – raj na zawsze utracony.
Pora relaksu
POZIOMO
A1 – pierwszy dziekan Wydziału Lekarskiego
Uniwersytetu Łódzkiego
A13 – charakterystyka
B11 – angielski hektar
C1 – utrata zdolności poznawczych
C13 – ruchoma podłoga pod sceną
D7 – wielbłąd jednogarbny
E1 – postrach górników
F6 – z ruchomymi obrazami
F12 – kiedyś środek na kurzajki
G1 – z fezem na głowie
G10 – Bem i Demarczyk
H5 – chory na krzywicę
I1 – trąd
I11 – rzeczy osobiste
J7 – konie czystej krwi
J14 – wciąga pod wodę
K1 – filipinka
K11 – twórca muzyki do „Ziemi Obiecanej”
PIONOWO
1A – chirurg urazowy
3A – stosowanie jednego leku
5A – teatralny lub grzewczy
5G – piękność, wdzięk
7A – usunięcie patogenu z organizmu
9A – powieść Dostojewskiego
9H – Tygrys mu niestraszny
10F – serw po siatce
11A – martwica tkanek narządu
11G – obyczajowy dramat Zglińskiego,
z Więckiewiczem w roli głównej
12F – ozdobna żywica
13A – zamiast gipsu
14C – ciśnienie tętnicze
14F – okrywa babkę
15A – oskarowy film Pawlikowskiego
15I – dawna włoska waluta
16C – otrzymał Nagrodę Nobla za odkrycie
prionów
1
2
3
A
4
5
6
14
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
18
B
C
13
8
2
D
E
6
16
11
F
9
4
G
H
17
I
3
J
7
1
10
5
12
19
K
15
1
2
3
4
14
5
6
7
8
9
15
16
17
18
19
10
11
12
13
Rozwiązanie krzyżówki w postaci hasła prosimy przesłać na adres pocztowy lub e-mailowy:
Biuro OIL „Panaceum”, 93-005 Łódź,
ul. Czerwona 3, e-mail: [email protected]
z dopiskiem na kopercie lub w temacie e-maila: „Krzyżówka – nr 10/2015”.
Termin nadsyłania rozwiązań – 31 października 2015 r. (prosimy o podawanie adresów).
Spośród rozwiązań zostaną wylosowane trzy prawidłowe. Nazwiska nagrodzonych podamy
w „Panaceum” nr 12/2015. Nagrodami będą książki-niespodzianki.
Życzymy miłej zabawy!
Rozwiązanie krzyżówki z „Panaceum” nr 6–7/2015: KWIAT PAPROCI TO LEŚNA FORTUNA
Z grupy Czytelników, którzy nadesłali prawidłowe rozwiązania, wylosowani zostali: Emilia Kolińska z Sieradza, Agnieszka Krasiukianis z Łodzi
i Grażyna Przybylak z Ozorkowa. Wylosowanym „szczęściarom” gratulujemy, a nagrody wyślemy pocztą.
Tym razem nagrodą jest książka pt. Co warto wiedzieć o diecie łatwo strawnej?
Jej autorki są specjalistkami Zakładu Żywienia Człowieka Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, swoją pierwszą publikację wydały w 2007 r.
Książki przekazało nam w darze wydawnictwo MedPharm Polska z Wrocławia, ul. Powstańców Śląskich 28–30.
Medycyna na wesoło
Szpital psychiatryczny. Do gabinetu lekarskiego wbiega
pielęgniarka: – Panie doktorze, ten symulant z pokoju 44 przed chwilą umarł... – No to tym razem przesadził!
Doktor mówi do pacjenta: – No, no, jest pan zdrowy jak byk! Wszystkie wyniki w porządku!
Z seksem też pan chyba nie ma problemów? – Cóż, tak ze trzy razy w tygodniu to sobie dogodzę. – Trzy razy w tygodniu? Z pana kondycją to i trzy razy dziennie
można by było. – Niby tak, ale pan doktor wie, jaki jest los proboszcza na wiejskiej
parafii...
– Panie doktorze, mam depresję!
– Wie pan, najskuteczniejszym lekarstwem na to jest zanurzyć się
po uszy w robocie.
– Ale ja beton mieszam.
– Panie doktorze! Co to może być, czwarty dzień z rzędu nie chce
mi się pracować?!
– Pewnie czwartek.
Do psychiatry przychodzi Iwanow i mówi:
– Panie doktorze, każdej nocy śni mi się krasnoludek i...
– Dobra, dobra, znam to, niech go pan po prostu do mnie przyśle.
Następny dzień. Drzwi do gabinetu psychiatry otwierają się, wchodzi krasnoludek i mówi:
– Ja od Iwanowa...
36 nr 10 (206) – październik 2015
Konferencje
Wydawnictwo „Termedia” – jako współorganizator – zaprasza
na najbliższe konferencje:
Termin: 20–21 listopada 2015 r.
Miejsce: Hotel Belvedere, ul. Droga do Białego 3, Zakopane
Termin: 23–24 października 2015 r.
Miejsce: Poznań, hotel IBB Andersia, Plac Andersa 3
Kierownik naukowy: prof. dr hab. med. Leszek Czupryniak
W codziennej praktyce lekarz napotyka na wiele zagadkowych zjawisk chorobowych,
które utrudniają postawienie właściwej diagnozy i zastosowanie odpowiedniego leczenia. Pułapki diagnostyczno-lecznicze mogą dotyczyć bólów głowy czy brzucha, zaburzeń hormonalnych, np. tarczycy oraz jajników, zmian występujących na narządach
płciowych czy skórze kończyn oraz tułowia itp. Te oraz wiele innych ciekawych merytorycznie tematów staną się przedmiotem dyskusji podczas tegorocznej, trzeciej edycji konferencji, która tradycyjnie odbędzie się w Poznaniu, a zaprezentuje przykładowe
pułapki, czyhające na lekarzy w ich codziennej pracy oraz przedstawi sposoby na ich
unikanie.
Kierownik naukowy: prof. dr hab. Maria Barcikowska
Partner merytoryczny i nadzór naukowy: Klinika Neurologii – Centralny Szpital Kliniczny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie
Tym razem będziemy dyskutować o najważniejszych chorobach neurologicznych: udarze,
padaczce, stwardnieniu rozsianym, migrenie, bólu i chorobach zwyrodnieniowych mózgu
– najczęściej występujących i na co dzień stawiających przed nami największe wyzwania
– zachęca prof. dr hab. Maria Barcikowska, kierownik Zespołu Kliniczno-Badawczego Chorób Zwyrodnieniowych CUN Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN oraz Kliniki Neurologii Centralnego Szpitala Klinicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie.
Termin: 26–27 listopada 2015 r.
Termin: 6–7 listopada 2015 r.
Miejsce: Warszawa, Airport Hotel Okęcie, ul. 17 Stycznia 24
Partnerstwo merytoryczne i nadzór naukowy: Polskie Towarzystwo Dermatologiczne –
Sekcja Alergologiczna oraz Sekcja Immunodermatologii, Klinika Dermatologii i Immunodermatologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
Kierownik Naukowy: prof. dr hab. Cezary Kowalewski
Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego: prof. dr hab. Cezary Kowalewski,
prof. dr hab. Elżbieta Waszczykowska
Konferencja składa się z dwóch części, poświęconych alergologii oraz immunologii. Tematy w części alergologicznej będą dotyczyć diagnostyki i leczenia pokrzywek, diagnostyki alergii pokarmowych, kontrowersji w atopowym zapaleniu skóry, roli defektu bariery naskórkowej w predyspozycji do rozwoju chorób alergicznych, etiopatogenezy
wyprysku alergicznego i niealergicznego, a także świądu oraz reakcji polekowych i foto-alergicznych.
Z kolei w części immunologicznej zaprezentowane zostanie uczestnikom nowe spojrzenie
na patogenezę i leczenie chorób tkanki łącznej, zwłaszcza tocznia i twardziny chorób naczyniowych oraz łuszczycy, a ponadto przedstawiony konsensus postępowania diagnostycznego i terapeutycznego w autoimmunizacyjnych chorobach pęcherzowych skóry. Profesor Jerzy Kruszewski wygłosi wykład tematycznie nierozerwalnie łączący alergologię
z immunologią pod tytułem: „Nowe spojrzenie na mechanizmy anafilaksji”.
Miejsce: Centrum Kongresowo-Dydaktyczne Uniwersytetu Medycznego im. K. Marcinkowskiego, ul. Przybyszewskiego 37a, Poznań
Kierownik naukowy: prof. dr hab. med. Janusz Rybakowski
Partnerstwo merytoryczne i nadzór naukowy: Klinika Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu, Sekcja Psychofarmakologii Polskiego
Towarzystwa Psychiatrycznego
Tematyka tegorocznej konferencji, podobnie jak i poprzednich, dotyczy najnowszej wiedzy z zakresu neurobiologii, neuropsychiatrii i neuropsychologii, w tym patofizjologii (z
uwzględnieniem genetyki molekularnej) oraz leczenia farmakologicznego chorób ośrodkowego układu nerwowego. Wykładowcami są wybitni przedstawiciele psychiatrii, neurologii, neuropsychologii i neurobiologii z naszego kraju. W tym roku jako gość zagraniczny
występuje prof. Leonardo Tondo, psychiatra pracujący na Uniwersytecie Cagliari (Sardynia)
oraz na Uniwersytecie Harvarda w Bostonie. Profesor jest wybitnym specjalistą w zakresie
chorób afektywnych, jego tegoroczny wykład dotyczyć będzie zagadnienia samobójstwa
widzianego z perspektywy historycznej.
Termin: 27–28 listopada 2015 r.
Miejsce: Międzyzdroje, Hotel Aurora, ul. Bohaterów Warszawy 17
Kierownik naukowy: prof. dr hab. med. Leszek Czupryniak
Partner merytoryczny i nadzór naukowy: Klinika Hipertensjologii i Chorób Wewnętrznych, Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie
Konferencja skierowana jest do diabetologów i wszystkich lekarzy zajmujących się chorymi
na cukrzycę, tak w szpitalu, jak i w poradni. Sukces ubiegłorocznej, pierwszej z tego cyklu,
skłonił organizatorów do organizacji kolejnej, będącej podsumowaniem bieżącego roku.
W 2015 r. zostaną ogłoszone pierwsze wyniki długoterminowych badań nad wpływem leków inkretynowych i inhibitorów SGLT-2 na choroby układu krążenia (TECOS, ELIXA, EMPA-REG), a także badań oceniających skuteczność i bezpieczeństwo łącznego stosowania długodziałających analogów insuliny z agonistami GLP-1. Podczas konferencji uczestnicy będą
zapoznawać się z insulinami biosymilarnymi oraz lekami inkrety nowymi. Dwa największe
zjazdy naukowe – EASD i ADA – na pewno dostarczą dużo materiałów do dyskusji i kontrowersji do roztrząsania.
Inspiracją do zorganizowania konferencji jest fakt, że w XXI wieku stanęliśmy w obliczu
epidemii nadciśnienia i jego powikłań. Schorzenie to według WHO stanowi najistotniejszą epidemiologicznie pośrednią przyczynę zgonów na świecie, ponieważ zwiększa ryzyko
incydentów sercowo-naczyniowych. W 2006 r. hipertensjologia stała się w Polsce specjalizacją lekarską. Ten fakt świadczy o tym, że do walki ze skutkami nadciśnienia tętniczego
przywiązuje się coraz większą wagę.
Biuro organizacyjne konferencji:
Wydawnictwo Termedia
61-615 Poznań, ul. Kleeberga 2
tel./faks +48 61 656 22 00
e-mail: [email protected], www.termedia.pl
Termin: 7 listopada 2015 r.
Miejsce: Szczecin, Hotel Radisson Blu, plac Rodła 10
Przewodnicząca Komitetu Naukowego: prof. dr hab. n. med. Krystyna Widecka
nr 10 (206) – październik 2015
37
Konferencje
Praca
Internista, 20-letnie doświadczenie (POZ,
oddział) podejmie pracę w POZ. Preferowane woj.łódzkie, pełny wymiar,
Ośrodek Kształcenia Medycznego
Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi zaprasza
Lekarzy – członków OIL w Łodzi na kurs pt.
Leczenie bólu w chorobie nowotworowej
Termin: 24 października 2015 r. (sobota), początek godz. 9:00
Miejsce: Klub Lekarza OIL, Łódź, ul. Czerwona 3
Koszt kursu: 25 zł
Program:
– Patofizjologia bólu ze szczególnym uwzględnieniem bólu neuropatycznego.
Rodzaje bólu nowotworowego – lek. Małgorzata Sokalszczuk.
– Neuroanatomia bólu – dr n med. Bożena Adamkiewicz.
– Metody diagnozowania bólu – dr n. med. Bożena Adamkiewicz.
– Drabina analgetyczna – nieopioidowe leki p. bólowe, leki adjuwantowe –
lek. Małgorzata Sokalszczuk.
– Drabina analgetyczna – słabe i silne opioidy – dr n. med. Aleksandra Ciałkowska-Rysz.
– Podstawowe zasady farmakoterapii bólu u chorych na nowotwory i inne przewlekłe
zagrażające życiu choroby – wytyczne – dr n. med. Aleksandra Ciałkowska- Rysz.
– Leczenie bólu – warsztaty – lek. Małgorzata Sokalszczuk.
Uczestnik za udział w kursie otrzyma 7 punktów edukacyjnych.
Z uwagi na ograniczoną liczbę miejsc, prosimy o wypełnienie i wysłanie zgłoszenia on-line
oraz dokonanie wpłaty w ciągu trzech dni na konto OIL w Łodzi.
PKO BP SA I Oddział w Łodzi
nr 98 0203352 0000160200100362
tytuł wpłaty „kurs 24.10.2015”.
e-mail: [email protected],
tel. 606 490 965
Dentysta z 7-letnim stażem, w trakcie
specjalizacji, podejmie współpracę w zakresie endodoncji i/lub implantologii,
tel. 603 833 383
Nowocześnie wyposażony, prywatny
gabinet stomatologiczny w Łodzi szuka
do współpracy chirurga implantologa,
lekarza ortodontę oraz lekarza dentystę.
Warunki i wymiar pracy do uzgodnienia,
tel. 790 770 016,
e-mail: [email protected]
Klinika stomatologiczna OrtoDentic
w Tomaszowie Mazowieckim podejmie
współpracę z lekarzem dentystą,
tel. 512 330 105
Nawiążę współpracę z doświadczonym
stomatologiem dziecięcym w gabinecie
prywatnym w Łodzi,
e-mail: [email protected],
[email protected]
Klinika stomatologiczna w centrum Łodzi
zatrudni lekarza periodontologa (także
w trakcie specjalizacji),
tel. 730 610 515
Nawiążę współpracę z lekarzem dentystą
lubiącym pracować z dziećmi. Wynajmę
gabinet ortodoncie,
e-mail: [email protected]
Zatrudnię lekarza rodzinnego lub w trakcie specjalizacji w NZOZ w Łodzi,
tel. 791 007 999
Gabinet prywatny w Tomaszowie Mazowieckim zatrudni lekarza ortodontę,
tel. 504 226 775
Alexdentalclinic zatrudni lekarzy dentystów w nowoczesnej przychodni
w Piotrkowie Trybunalskim,
tel. 602 131 309,
e-mail: [email protected]
Gabinet o wysokim standardzie w centrum
Łodzi zaprasza do komercyjnej współpracy specjalistów z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi,
e-mail: [email protected]
Zatrudnię lekarza dentystę w Bełchatowie,
Poszukuję lekarza dentystę – endodontę do pracy pod mikroskopem, w gabinecie prywatnym,
tel. 605 922 333
tel. 606 343 539
Wpisanie na listę uczestników następuje po dokonaniu wpłaty!
Decyduje kolejność zgłoszeń.
Zgłoszenia przyjmowane będą do 20 października 2015 r.
Więcej informacji na temat szkoleń i konferencji
znaleźć można na stronie internetowej
Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi –
www.oil.lodz.pl,
w zakładce „Konferencje, szkolenia...”
Centrum Medyczne Szpital św. Rodziny zaprasza
do współpracy:
Uwaga absolwenci ŚAM
Spotkanie
po dwudziestu pięciu latach
W Ustroniu, w Ośrodu Rehabilitacyjno-Wypoczynkowym „Muflon”, 7 listopada 2015 r. odbędzie
się spotkanie koleżeńskie koleżanek i kolegów –
absolwentów Wydziału Lekarskiego w Zabrzu Śląskiej
Akademii Medycznej (obecnie Śląski Uniwersytet
Medyczny), organizowane z okazji dwudziestej piątej
rocznicy ukończenia studiów.
Wszystkich zainteresowanych
prosimy o kontakt z organizatorem:
lek. Jacek Ciepluch,
tel. 660 356 368, e-mail: [email protected]
38 • lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej: lekarzy
rodzinnych, pediatrów, internistów;
• lekarzy specjalistów: otolaryngologii, dermatologii,
okulistyki, neurologii, ginekologii, reumatologii,
kardiologii, alergologii, diabetologii, onkologii,
kardiologii dziecięcej, neurologii dziecięcej, okulistyki
dziecięcej;
• lekarzy z I stopniem specjalizacji: otolaryngologii,
okulistyki, neurologii;
• pielęgniarki: endoskopowe, szkolne;
• absolwentów Wydziału Nauk o Zdrowiu UM,
kierunek Zdrowie Publiczne.
Zainteresowane osoby prosimy o kontakt:
tel. 42 254 96 81
e-mail: [email protected]
nr 10 (206) – październik 2015
tel. 519 109 497
Zatrudnię lekarza specjalistę medycyny pracy,
NZOZ w Zgierzu zatrudni do pracy w POZ
lekarza rodzinnego lub internistę lub
w trakcie specjalizacji, w pełnym lub niepełnym wymiarze,
Medycyna Grabieniec Sp. z o.o.
tel. 501 503 523
Łódź, ul. Grabieniec 13
Nawiążę współpracę z lekarzem pediatrą.
Praca w Poradni w Tomaszowie Maz.,
NZOZ Centro-Dent s.c. w Piotrkowie Tryb.
Nawiąże współpracę z lekarzem dentystą.
Pacjenci w ramach NFZ oraz prywatni.
Wymagane min. 2 lata doświadczenia,
tel. 508 248 084
tel. 503 023 703
Zatrudnię dentystę NFZ i prywatnie, RVG,
Łowicz i okolice,
NZOZ w Łodzi zatrudni specjalistę
ginekologa,
tel. 733 599 599,
e-mail: [email protected]
tel. 608 202 034
tel. 601 324 222
NZOZ w Konstantynowie Łódzkim nawiąże współpracę z: higienistką stomatologiczną (praca na 4 ręce, skaling); lekarzem
specjalistą stomatologii zachowawczej
i endodoncji; lekarzem dentystą,
tel. 602 100 246, 792 358 632
Dyrekcja ZOZ Łódź-Bałuty zatrudni lekarzy:
ginekologów, chirurgów ogólnych,
internistów, lekarzy medycyny rodzinnej lub w trakcie specjalizacji,
tel. 426 576 950 (sekretariat),
426 577 399 (Dział Służby Pracowniczej)
Prywatna Klinika w Centrum Łodzi zatrudni
lekarza dentystę. Wymagania: w trakcie
specjalizacji, działalność gospodarcza,
tel. 730 610 515
NZOZ BIOMED z siedzibą w Aleksandrowie
Łódzkim pilnie poszukuje lekarza dentystę oraz dentystę ortodontę. Dobre warunki,
tel. 606 665 296
Zatrudnię lekarza medycyny pracy, Łódź
Górna-Widzew,
tel. 601 324 222
Gabinet stomatologiczny zatrudni lekarza
ze specjalizacją – protetyka,
Zatrudnię lekarzy dentystów i stażystów
w okolicach Łodzi,
tel. 730 610 515
tel. 501 683 404
nr 10 (206) – październik 2015
Ogłoszenia
NZOZ zatrudni lekarza do Poradni POZ –
dentystę i lekarza do badań USG,
zatrudni oraz nawiąże współpracę,
w ramach kontraktu z NFZ, z lekarzami o specjalnościach:
lekarz rodzinny lub lekarz POZ
(zaświadczenie z Okręgowej Izby Lekarskiej)–
do pracy w Łodzi i okolicy Rawy Mazowieckiej
oraz lekarzy specjalistów:
anestezjolog (leczenie bólu)
dermatolog
ginekolog-położnik
kardiolog
neurolog
psychiatra
specjalista medycyny pracy
alergolog
diabetolog
endokrynolog
nefrolog
okulista
otolaryngolog
otolaryngolog dziecięcy
psychiatra dziecięcy
pulmonolog
rehabilitacja lecznicza
specjalista psycholog kliniczny
specjalista fizjoterapii lub rehabilitacji ruchowej
Kontakt: tel. 600 012 351, e-mail: [email protected]
39
Ogłoszenia
Centra Medyczne Medyceusz Sp. z o.o.
zatrudnią
• lekarza w podstawowej opiece zdrowotnej – pełny etat,
• lekarzy specjalistów w zakresie poradni
neurologicznej i dermatologicznej,
• lekarzy na dyżury w nocnej opiece zdrowotnej.
Zainteresowanych prosimy o kontakt:
tel. 42 613 69 80,
e-mail: [email protected]
Zatrudnię dentystę do pracy w prywatnym gabinecie,
tel. 603 607 415,
e-mail: [email protected]
Nawiążę współpracę z lekarzem dentystą
kończącym staż podyplomowy lub po stażu. Oferta dotyczy pracy w gabinecie prywatnym w Łodzi,
tel. 509 828 102
Poszukuję do pracy w SPZOZ Aleksandrów
Łódzki lekarzy: specjalistę otolaryngologii i psychiatrii,
tel. 427 120 026
Zatrudnię lekarza pediatrę lub rodzinnego (także w trakcie specjalizacji) na 2-razy w tygodniu. Atrakcyjne warunki, okolica Skierniewic,
tel. 604 358 831
Samodzielny Szpital Wojewódzki im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie Trybunalskim
zatrudni lekarza na stanowisko Ordynatora / Kierownika Szpitalnego Oddziału
Ratunkowego. Kandydat powinien posiadać specjalizację w jednej z wymienionych
dziedzin: medycyna ratunkowa, choroby wewnętrzne, anestezjologia i intensywna terapia lub chirurgia,
tel. 446 480 306 lub 609 444 940
(Kierownik Działu Kadr i Szkolenia)
Dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Łowiczu
zatrudni
lekarza rezydenta lub lekarza pediatrę
lub lekarza w trakcie specjalizacji z pediatrii
do pracy w Oddziale Pediatrycznym.
Warunki płacowe do uzgodnienia z Dyrektorem szpitala
– tel. 468 375 368.
Telefon kontaktowy
do Lekarza Kierującego Oddziałem Pediatrycznym
– tel. 601 303 255 – dr n. med. Waldemar Grabowski.
Aesthetic Dental
zatrudni LEKARZY DENTYSTÓW
w przychodniach w Bełchatowie oraz Piotrkowie.
Dlaczego warto dołączyć do nas?
Stawiamy na wysokie standardy i dobre materiały.
U nas nauczysz się pracy z mikroskopem.
Koferdam, ciekła gutaperka, radiowizografia – to ułatwia pracę.
Pomagamy w nabyciu doświadczenia w leczeniu protetycznym.
Młody zgrany zespół – lekarze pomagają sobie nawzajem.
Specjaliści z prawie wszystkich dziedzin.
Przychodnia Medico w Strykowie nawiąże stałą współpracę ze specjalistą otolaryngologii. Wszystkie warunki współpracy do uzgodnienia,
Samodzielny Szpital Wojewódzki im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie Trybunalskim
zatrudni lekarza lub diagnostę laboratoryjnego w Zakładzie Diagnostyki Laboratoryjnej. Wymagane kwalifikacje: lekarz –
specjalista w dziedzinie transfuzjologii
klinicznej; diagnosta laboratoryjny – prawo wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego, tytuł specjalisty z laboratoryjnej transfuzjologii medycznej
tel. 446 480 306 lub 609 444 940
(Kierownik Działu Kadr i Szkolenia)
Podejmę współpracę (zatrudnię) lekarza:
stomatolog ogólny, ortodonta, chirurg stomatologiczny (prywatnie, NFZ)
Tomaszów Mazowiecki,
tel. 533 555 748,
e-mail: [email protected]
Zatrudnię lekarza dentystę
w Przedborzu, nowoczesny sprzęt, prywatnie lub/i z NFZ,
tel. 501 747 436 (po 20:00)
Poszukujemy lekarza dentystę do pracy w prywatnym gabinecie stomatologicznym w Tuszynie,
tel. 692 440 680
Szpital Specjalistyczny im. F. Ceynowy
Sp. z o.o. z siedzibą w Wejherowie zatrudni lekarzy specjalistów w dziedzinie położnictwa i ginekologii z doświadczeniem
zawodowym,
tel. 585 727 313
Klinika w Łodzi zatrudni lekarza dentystę –
pedodontę,
Ośrodek Medycyny Paliatywnej i Hospicyjnej zatrudni lekarzy specjalistów lub
w trakcie specjalizacji – medycyna paliatywna. Zapewniamy atrakcyjne warunki pracy i płacy.
tel. 730 610 515
tel. 600 045 166
tel. 602 453 328
Bełchatowskie Centrum Medyczne
NZOZ Sp. z o.o. w Bełchatowie
zatrudni
PEDIATRÓW, INTERNISTÓW
LEKARZY RODZINNYCH
tel. 519 308 250, 519 308 251, 519 308 252
Areszt Śledczy
w Piotrkowie Trybunalskim
zatrudni
LEKARZA PSYCHIATRĘ na kontrakt.
Szczegółowe informacje na stronie
www.zp.sw.gov.pl
i pod nr tel. 447 323 305 lub 447 323 318
NZOZ SI ZGODA w Konstantynowie Łódzkim
zatrudni
LEKARZA DO PRACY W POZ
tel. 422 111 162 w. 134 • e-mail: [email protected]
Więcej na www.aestheticdental.pl.
Zainteresowanych prosimy o przesłanie CV na:
[email protected], tel. 502 217 403
40 nr 10 (206) – październik 2015
Ogłoszenia
Przychodnia Wieloprofilowa
w Bledzewie, woj. lubuskie
zatrudni:
Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej
www.polimedica.pl
„POLIMEDICA” S.C.
posiadająca przychodnie lekarskie w Łodzi i Zgierzu,
nawiąże współpracę z lekarzami POZ:
specjalistą medycyny rodzinnej,
internistą oraz pediatrą
a także podejmie współpracę z lekarzami specjalistami
w dziedzinie
• alergologii
• dermatologii
• diabetologii
• endokrynologii
• kardiologii
• kardiologii dziecięcej
• neurologii
• okulistyki dziecięcej
• ortopedii
• ortopedii dziecięcej
• reumatologii
• urologii
Osoby zainteresowane współpracą prosimy o kontakt:
tel. 506 361 630
e-mail: [email protected]
nr 10 (206) – październik 2015
lekarza rodzinnego lub lekarza POZ
(zaświadczenie z Okręgowej Izby Lekarskiej)
na stanowisku lekarza lub kierownika przychodni w Bledzewie.
Bardzo dobre warunki pracy i płacy,
oferujemy mieszkanie rodzinne 3-pokojowe,
gwarantujemy możliwości rozwoju osobistego.
Poszukujemy też lekarzy na 1–2-tygodniowe zastępstwa.
Kontakt: tel. 600 012 351, e-mail: [email protected]
Pomagamy dope³niæ obowi¹zku wynikaj¹cego z ustawy o ochronie
danych osobowych, od opracowania polityki bezpieczeñstwa
do przejêcia obowi¹zków ci¹¿¹cych na ABI.
41
Ogłoszenia
Lokale
Nowo otwarta placówka w Łasku (woj. łódzkie)
WYNAJMIE DOBRZE WYPOSAŻONĄ
SALĘ OPERACYJNĄ
(okulistyka, ortopedia, chirurgia jednego dnia
i inne)
Dobra lokalizacja z dużą liczbą miejsc
parkingowych
Łask, ul. Batorego 65
tel. 785 076 414, www.cmgemini.pl
Wynajmę gabinety (stomatologiczny, ginekologiczny, urologiczny i o innych specjalnościach) w działającej przychodni niedaleko
Manufaktury w Łodzi, ul. Bardowskiego 10,
tel. 506 026 500
Do wynajęcia konsultacyjny gabinet lekarski (17 m2) w Łodzi, Retkinia, ul. Hubala 1,
tel. 601 392 878
Sprzedam, wynajmę lub inne propozycje:
• Łódź – Manhattan, Piotrkowska 204 –
powierzchnie: 169 m2 + 88 m2 + 183 m2
– łącznie do 441 m2;
• Łódź – Tuwima 15 – SOLARIS,
powierzchnia: 69 m2;
• Łódź – Białostocka 21 – pow. 21 m2.
Świetne lokalizacje, np. na usługi medyczne. Atrakcyjne stawki najmu,
tel. 668 403 669
Wynajmę w NZOZ nowy gabinet stomatologiczny zlokalizowany w Łodzi, na pograniczu Bałuty–Widzew,
tel. 791 007 999
Wynajmę 3-pokojowe mieszkanie w Łodzi,
Śródmieście ok. Wierzbowa – Plac Pokoju
(od września 2015 r.),
tel. 603 668 522
Wynajmę gabinet lekarzowi endodoncie
w centrum medycznym w Łodzi, ul. Zgierska 249,
Wydział Organizacji i Zarządzania
Politechniki Łódzkiej
zaprasza na XIV edycję
STUDIÓW PODYPLOMOWYCH
ZARZĄDZANIE SŁUŻBĄ ZDROWIA
I ELEMENTY TECHNIKI MEDYCZNEJ
Jako nieliczni posiadamy certyfikat akredytacji programu
nauczania studiów podyplomowych w dziedzinie
zarządzania opieką zdrowotną nadawany przez STOMOZ!
Adresaci studiów – kierownicy jednostek służby zdrowia oraz kierownicy przedsiębiorstw działających na rzecz służby zdrowia, a także osoby
przygotowujące się do pełnienia funkcji kierowniczych w służbie zdrowia.
Celem studiów jest przekazanie wiedzy z zakresu: zarządzania
i organizacji, restrukturyzacji jednostek ochrony zdrowia, finansów,
marketingu, ZZL, negocjacji, elementów prawa służby zdrowia oraz
elementów techniki medycznej, a także kształtowanie umiejętności
ich praktycznego wykorzystania w kierowaniu placówkami służby
zdrowia.
Zajęcia są prowadzone przez praktyków menedżerów oraz
doświadczonych pracowników Politechniki Łódzkiej.
Rekrutacja na studia jest otwarta. O przyjęciu decyduje kolejność
zgłoszeń. Liczba miejsc jest ograniczona.
Uwaga!!! Nowy program odpowiadający potrzebom rynku!!!
Informacje i zapisy:
Instytut Nauk Społecznych i Zarządzania Technologiami,
Łódź, ul. Piotrkowska 266, tel. 604 891 291,
e-mail: [email protected], [email protected]
www.spzdrowie.pl
42 tel. 507 101 310 lub 422 309 093
Do wynajęcia nowy gabinet o pow.
36 m2 na nowym osiedlu w Łodzi – okolice Retkini. Umeblowany, dostosowany
do stomatologii, może być z unitem,
tel. 661 240 453
Wynajmę gabinet lekarski, w centrum
Łodzi, na konsultacje profesorskie,
tel. 504 226 775
Wynajmę w pełni wyposażony gabinet okulistyczny w Tomaszowie Mazowieckim,
tel. 501 658 433
Sprzedam
Kątnice, prostnice – starego typu i kątnice
turbinowe oraz główki,
tel. 604 518 651
Lampę polimeryzacyjną firmy Heraeus
Kulzer w dobrym stanie,
tel. 604 518 651
NZOZ Sp.j. (kontrakty z NFZ), Łódź-Górna,
tel. 798 658 002
Pilnie sprzedam wyposażenie gabinetu
dentystycznego,
tel. 668 670 513
Tanio aparat USG Mindray DC-6 kolorowy
Doppler 2 sondy convex i vaginalna,
tel. 602 776 583
Pilnie sprzedam pełne wyposażenie gabinetu stomatologicznego:
– unit Stern Weber 2000 prod 2004,
– RTG Stern Weber 2006,
– kompresor Ekom DK50,
– lampę oświetlającą Faro Edi,
– lampę polimeryzacyjną Epse,
– turbinę WH Synea ze światłem,
– autoklaw Cominox15,
– asystor KMS Szurkowski,
– laser PMC018,
– narzędzia wszystkie potrzebne,
– materiały z aktualną datą ważności,
tel. 604 936 860
Różne
Firma
KUPI PRZYCHODNIĘ
tel. 516 732 142
Zaopiekuję się (podejmę się opieki nad)
osobą starszą,
tel. 794 517 550
Więcej ogłoszeń – www.oil.lodz.pl
DO WYNAJĘCIA GABINETY:
diagnostyczne, zabiegowe, ginekologiczne/urologiczne
w nowym budynku w Turku.
Planowany termin oddania IV kwartał br.
Turek, ul. Kolska Szosa 4, tel. 882 327 254
Dochodowy i nowoczesny (świetnie zorganizowany pod kątem kadrowym, lokalowym,
sprzętowym), chociaż już o ugruntowanej pozycji na rynku NZOZ (POZ/AOS) w woj, łódzkim,
70 km od Łodzi, blisko Warszawy,
odsprzeda część udziałów lub kupi udziały, tj. połączy się z inną Spółką z o.o.
w celu jeszcze lepszego zapewnienia rozwoju dynamicznie rozwijającej się firmy.
Zapraszamy Inwestorów z branży medycznej, lekarzy mających wiedzę z zarządzania do współpracy. Tel. 663 799 664 dla osób poważnie zainteresowanych współpracą.
nr 10 (206) – październik 2015
Z żałobnej karty
Uczył nas szacunku dla każdego człowieka, umiłowania prawdy, wytrwałości
– wspomnienie o Ojcu, Zenonie L. Chiżyńskim
Nasz Ojciec – podpułkownik dr n. med. Zenon
Leonard Chiżyński urodził
się 8 lipca 1928 r. w Łodzi,
mieście które bardzo lubił
i był z nim związany przez
całe życie. Po wysiedleniu
przez Niemców z rodnego
miasta w 1939 r., lata wojny
i okupacji spędził na wsi pod
Piotrkowem Trybunalskim.
Po wojnie wrócił do Łodzi
i po zdaniu matury w 1947 r.,
podjął studia na Wydziale
Lekarskim Uniwersytetu
Łódzkiego, które ukończył
już w Akademii Medycznej
w 1952 r. Pracował jako lekarz
rejonowy na Bałutach oraz
Polesiu, a także w Sanepidzie
oraz w Oddziale Chorób
Wewnętrznych Szpitala
Miejskiego im. Jonschera.
W 1953 r. ożenił się z naszą
Mamą – Marią Różewską,
lekarką, koleżanką z roku.
Ojciec dwukrotnie powoływany do służby wojskowej,
unikał jej ze względu na żonę
i nas – trójkę dzieci. Za trzecim
razem powołany do dwuletniej
okresowej służby wojskowej,
po wielu trudach wywalczył przydział do jednostki
w Regnach koło Koluszek
i dojeżdżał tam pociągiem
o trzeciej rano, codziennie przez
półtora roku. Gdy powstawała
Wojskowa Akademia Medyczna
w Łodzi, żeby być blisko domu,
przeniósł się tam za cenę wstąpienia do zawodowej służby
wojskowej. Pracował najpierw
w Szpitalu Wojskowym przy
ul. Żeromskiego 113, a następnie – jako lekarz specjalista
epidemiologii i chorób zakaźnych – w Klinice Chorób
Zakaźnych WAM, mieszczącej
się w Szpitalu im. Biegańskiego,
gdzie kolejno był asystentem,
adiunktem i kierownikiem
kliniki.
Ojciec – urodzony cywil,
który ze względu na rodzinę
został zawodowym wojskowym,
z czasem był dumny z munduru
żołnierza Wojska Polskiego
i jednym z niewielu lekarzy
wojskowych, chodzących
na co dzień w mundurze.
Oprócz medycyny, kochał
prawdę, historię, ojczyznę i tradycję. W 1980 r., na fali odnowy,
domagał się uczczenia pamięci
oficerów – lekarzy z łódzkiego Okręgowego Szpitala
Wojskowego, pomordowanych
przez sowietów w Katyniu, za
co w stanie wojennym został
relegowany z Wojskowej
Akademii Medycznej. Kiedy
w wieku pięćdziesięciu trzech
lat został pozbawiony swojej
ukochanej pracy, wówczas całą
swoją energię skierował na ukochanych wnuków. Po odzyskaniu suwerenności w 1990 r.,
został zrehabilitowany
rozkazem Ministra Obrony
Narodowej.
Nas – swoje dzieci nauczył
szacunku dla każdego człowieka, umiłowania prawdy,
wytrwałości. Akceptował
w pełni i cieszył się z naszych
wyborów zawodowych i rodzinnych. Umiłowanie prawdy,
wytrwałość, umiłowanie Polski
i Łodzi, szacunek dla drugiego
człowieka przetrwały w dzieciach w wnukach.
Zmarł 8 lipca 2015 r.,
w swoje osiemdziesiąte
siódme urodziny. Msza święta
i uroczystości pogrzebowe
śp. Zenona L. Chiżyńskiego
odbyły się 14 lipca br.
na cmentarzu św. Józefa przy
ul. Ogrodowej 39 w Łodzi.
Przy salwie Kompanii
Honorowej żołnierzy z 25.
Dywizji Kawalerii Powietrznej,
Zmarłego pożegnali: członkowie rodziny, koledzy lekarze,
sąsiedzi, koledzy dzieci i wnuków, Piłsudczycy, Jaworzniacy
i inni kombatanci.
Syn Krzysztof Chiżyński
z siostrą Anną i bratem Piotrem
PS. Dziękując Koleżankom
i Kolegom naszego Ojca, absolwentom Wydziału Lekarskiego
AM w Łodzi z 1952 r., za piękne
słowa o Nim, zamieszczone
w „Panaceum” nr 8–9/2015,
uzupełnię, że tradycje
medyczne, oprócz wyżej podpisanego oraz wnuka – Adama,
kontynuują również Jego
synowa – Agnieszka Chiżyńska
(pediatra z WSzS w Zgierzu)
oraz wnuczka – Joanna Sondka
(rezydentka urologii USK
im. WAM w Łodzi).
Z głębokim żalem zawiadamiamy,
że 9 września 2015 r.
odeszła od nas Koleżanka
Z głębokim żalem zawiadamiamy,
że 29 sierpnia 2015 r.
odszedł od nas Kolega
śp. Anna Płomińska
śp. Sławomir Miszczak
Rodzinie wyrazy głębokiego współczucia
składają Koleżanki i Koledzy Lekarze
z Delegatury Skierniewickiej
Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi
Rodzinie wyrazy głębokiego współczucia składają
koledzy z Oddziału Chirurgii Ogólnej i Urologicznej
oraz Oddziału Chirurgii Onkologicznej
Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach
lekarz dermatolog
nr 10 (206) – październik 2015
lekarz chirurg
43
Z żałobnej karty
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o tym,
że 13 września 2015 r. zmarł nagle
ordynator Oddziału Pediatryczno-Neonatologicznego
Szpitala Specjalistycznego w Brzezinach
dr n. med. Waldemar Leszek Wroński
Odszedł niespodziewanie
wspaniały lekarz, pełen łagodności
i ciepła opiekun dzieci, zawsze
pogodny i skory do żartów,
którego mali pacjenci wręcz uwielbiali. Szpital stracił doskonałego
specjalistę pediatrii oraz alergologii, a jednocześnie energicznego
kierownika oddziału, który potrafił doskonale organizować pracę
personelu, a małym pacjentom
i ich rodzicom zagwarantować
bezpieczeństwo w trakcie leczenia.
W notatce, która na drugi
dzień po nagłej śmierci Doktora
ukazała się na stronie internetowej szpitala, można było przeczytać: „Waldemar Wroński sprawiał,
że rzeczy niemożliwe stawały
się realne”. Faktycznie, tryskał
pomysłami i potrafił je realizować. Z jego inicjatywy na oddziale
zorganizowana została tzw. strefa
rodzica, w której mogli oni nieomal non stop przebywać z chorymi dziećmi. Ściany szpitalnych
sal i korytarzy zdobią bajkowe
obrazy namalowane – przy
wydatnej pomocy małych pacjentów – przez włoskiego artystę
– Gregorio Mancino przebranego
w strój klauna. Spowodował też,
że szpital w Brzezinach zaczął się
specjalizować w leczeniu astmy
oskrzelowej u dzieci wiejskich
z okolicznych powiatów w ramach
kontraktu z NFZ.
O dokonaniach swojego
oddziału Doktor z entuzjazmem
pisał na łamach „Panaceum”,
chociaż nie był członkiem naszej
Okręgowej Izby Lekarskiej, tylko
– będąc absolwentem Wojskowej
Akademii Medycznej – Izby resortowej. Mieliśmy Go prosić również
o komentarz na temat kondycji
łódzkiej pediatrii, który to temat
jest wiodącym w tym numerze
„Panaceum”, gdy… spadła na nas
wiadomość o Jego nagłej śmierci.
Doktor Waldemar Wroński,
zanim rozpoczął pracę
w Brzezinach, pracował przez
wiele lat w klinikach i poradniach
pediatrycznych oraz alergologicznych Wojskowej Akademii
Medycznej, Uniwersytetu
Medycznego i Instytutu Centrum
Matki Polki w Łodzi. Był lekarzem wojskowym w randze
podpułkownika, a jednocześnie harcerzem ze stopniem
instruktorskim harcmistrza,
współtwórcą, a późnej komendantem obozów zdrowotnych
ZHP dla łódzkich dzieci chorych
m.in. na alergie w Jarosławcu,
Świętouściu i Białym Boże. Dla
ich uczestników był po prostu
Druhem Waldkiem. Został
wyróżniony wieloma odznaczeniami państwowymi i harcerskimi, ale dla niego najważniejsze
były te nadane przez dzieci – tytuł
Kawalera Orderu Uśmiechu oraz
medal Serce Dziecku.
Żegnamy Go z ogromnym
żalem, a Rodzinie składamy serdeczne wyrazy współczucia.
Zespół redakcyjny
„Panaceum”
Doktor Waldemar Wroński – po prawej,
w towarzystwie Rzecznika Praw Dziecka – Marka Michalaka
(zdjęcie wykonano jesienią 2013 r. na otwarciu „nowej pediatrii”
szpitala w Brzezinach).
44 Wysokość składki członkowskiej
od 1 stycznia 2015 r.
Przypominamy, że uchwałą Naczelnej Rady Lekarskiej
nr 27/14/VII z 5 września 2014 r. w sprawie wysokości składki
członkowskiej ustalono, że od 1 stycznia 2015 r.:
– składka obowiązująca lekarza i lekarza dentystę, członka
izby lekarskiej, wynosi 60 zł miesięcznie;
– lekarz posiadający ograniczone prawo wykonywania
zawodu, tj. lekarz stażysta, opłaca składkę w wysokości 10 zł
miesięcznie.
Obowiązek opłacania składki powstaje od pierwszego dnia
miesiąca następującego po miesiącu, w którym lekarz, lekarz
stażysta:
1) został wpisany do rejestru członków okręgowej izby
lekarskiej;
2) utracił prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania składki.
Składkę za dany miesiąc opłaca się do końca tego miesiąca
lub z dowolnym wyprzedzeniem, osobiście lub za pośrednictwem
pracodawcy: 1) na konto bankowe okręgowej izby lekarskiej lub
2) na indywidualny numer subkonta bankowego nadany i przekazany przez okręgową izbę lekarską, lub 3) w kasie okręgowej izby
lekarskiej. Od zaległych składek nalicza się odsetki ustawowe.
•••
Z obowiązku opłacania składki członkowskiej zwolniony jest
lekarz, który:
1) ukończył 75 lat,
2) został skreślony z rejestru członków okręgowej lub wojskowej izby lekarskiej,
3) złożył stosowne oświadczenie*, że nie osiąga przychodów
z tytułu wykonywania zawodu oraz ze źródeł przychodów wymienionych w przepisach o podatku dochodowym od osób fizycznych,
z wyłączeniem renty lub emerytury.
Zwolnienie z obowiązku opłacania składek ma charakter czasowy i przysługuje tylko na okres nieosiągania wyżej
wymienionych przychodów. Lekarz ma obowiązek niezwłocznie
powiadomić okręgową radę lekarską o ponownym osiągnięciu
przychodów i złożyć stosowne oświadczenie*. Prawo do zwolnienia
z obowiązku opłacania składki traci z pierwszym dniem miesiąca,
następującego po miesiącu, w którym osiągnie określony w przepisach przychód.
Okręgowa rada lekarska może zażądać od lekarza dokumentów podatkowych w celu weryfikacji prawdziwości złożonego w tej
sprawie oświadczenia. W przypadku ustalenia, że oświadczenie
o nieosiąganiu przychodu zostało złożone niezgodnie z prawdą lub
w przypadku nieprzedstawienia przez lekarza dokumentów podatkowych, okręgowa rada lekarska podejmuje uchwałę stwierdzającą
brak podstaw do zwolnienia lekarza z obowiązku opłacania
składki w okresie, w którym lekarz faktycznie korzystał ze zwolnienia i wzywa go do zapłaty zaległych składek wraz z odsetkami
ustawowymi.
•••
Lekarz, który przed wejściem w życie cytowanej uchwały NRL:
1) miał ustaloną miesięczną wysokość składki w kwocie 10 zł,
opłaca ją w tej wysokości do czasu uzyskania prawa do zwolnienia
z obowiązku opłacania składki na podstawie przepisów obowiązujących od 1 stycznia 2015 r. (np. ukończy 75 lat);
2) uzyskał prawo do zwolnienia z obowiązku opłacania
składki, zachowuje to prawo do czasu zaistnienia zdarzenia skutkującego powstaniem obowiązku opłacania składki na podstawie
przepisów obowiązujących od 1 stycznia 2015 r. (np. osiągnie określone w przepisach przychody).
(opr. ns)
*Wzory oświadczeń o nieosiąganiu przychodów oraz o osiągnięciu przychodów stanowią załączniki nr 1 i nr 2 do wymienionej na wstępie uchwały i są dostępne na stronie internetowej
łódzkiej OIL lub w siedzibie jej biura w Łodzi oraz w biurach
delegatur.
nr 10 (206) – październik 2015
OKRĘGOWA IZBA LEKARSKA W ŁODZI
Dyżury
Prezes ORL – GRZEGORZ MAZUR – wtorek – po uzgodnieniu telefonicznym
Wiceprezesi ORL
Lesław Jacek Pypeć – wtorek 1430–1530
Delegatura Łódzka – Grzegorz Krzyżanowski – środa – po uzgodnieniu telefonicznym
Delegatura Piotrkowska – Grzegorz Gradowski – wtorek 1300–1400
Delegatura Sieradzka – Beata Zwolińska – czwartek 1200–1300
Delegatura Skierniewicka – Robert Filipczak – środa 830–1000
Sekretarz ORL – Paweł Czekalski (po uzgodnieniu telefonicznym)
Zastępca Sekretarza ORL – Łukasz Jasek (po uzgodnieniu telefonicznym)
Skarbnik ORL – Zbigniew Kijas
Członkowie Prezydium ORL
Włodzimierz Kardas (po uzgodnieniu telefonicznym), Małgorzata Lindorf (po uzgodnieniu telefonicznym)
Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej
Januariusz Kaczmarek – środa 1200–1400
Przewodniczący OSL – Janusz Prochaska – środa 1000–1200
Rzecznik Praw Lekarzy – Marek Nadolski – po uzgodnieniu telefonicznym – tel. 664 413 077
Pełnomocnik ds. zdrowia lekarzy – Grzegorz Nowak – po uzgodnieniu telefonicznym – tel. 506 037 342, 506 299 545
BIURO OKRĘGOWEJ IZBY LEKARSKIEJ
93-005 Łódź, ul. Czerwona 3, e-mail: [email protected]
Dyrektor Biura OIL: Halina Kotus Główna Księgowa: Małgorzata Lewandowska
Biuro czynne
wtorek 800–1700, piątek 800–1500, pozostałe dni 800–1600
WYKAZ TELEFONÓW BEZPOŚREDNICH
Sekretariat OIL: Iwona Szelewa (także sprawy Komisji Kultury) – tel. 42 683 17 01
Kancelaria OIL: Alina Paradowska (sekretariat redakcji „Panaceum” i strony internetowej – ogłoszenia;
zmiany adresów do korespondencji) – tel. 42 683 17 10, e-mail: [email protected]
Magdalena Rydz (sprawy Okręgowej Rady Lekarskiej i Prezydium ORL, Komisji Sportu, Komisji ds. Legislacji) – tel. 42 683 17 09
Kasa, księgowość, składki: Wiesława Legiędź (także sprawy Komisji Bytowej) – tel. 42 683 17 33
Mariola Krakowiak – tel. 42 683 17 32, Ewa Arlt – tel. 42 683 17 35,
Ilona Wantkiewicz (także sprawy Koła Lekarzy Seniorów) – tel. 42 683 17 34, faks 42 684 98 94
Rejestr indywidualnych praktyk lekarskich: Wojciech Łukomski ([email protected]) – tel. 42 683 17 29, Beata Krawiec – tel. 42 683 17 42
Ewidencja punktów edukacyjnych, szkolenia, konkursy: Urszula Pruszyńska – tel. 42 683 17 25, [email protected]
Rejestr podmiotów kształcących lekarzy, Okręgowa Komisja Wyborcza, Klub DoktoRRiders:
Elżbieta Sadura – tel. 42 683 17 27, e-mail: [email protected]
Rejestr lekarzy, dział kadr lekarskich, staże podyplomowe: Barbara Kamieniak-Szafrańska – kierownik Działu Rejestru
Ewa Lenartowicz – tel. 42 683 17 17, 42 683 17 14, Agnieszka Tokarska – tel. 42 683 17 18
Legitymacje lekarskie: Bartłomiej Nowak – tel. 42 683 17 21
Kancelaria Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej i Okręgowego Sądu Lekarskiego:
czynna: wtorek 900–1700, środa 1000–1800, pozostałe dni 800–1600
kierownik kancelarii: Joanna Romanowska-Krawentek; Anna Korpacka-Mikulska
Agnieszka Gasparowicz, Bożena Szymańska, Agnieszka Zych – centrala: tel. 42 682 11 62, 42 682 11 74
Sprawy Komisji Bioetycznej i Komisji Etyki ORL: Anna Marciniak – tel. 42 683 17 44
Sprawy Rzecznika Praw Lekarzy: Elżbieta Sadura – tel. 42 683 17 27
Sprawy Koła Młodych Lekarzy: Barbara Kamieniak-Szafrańska – tel. 42 683 17 14
Bufet w Klubie Lekarza – tel. 42 682 57 30
Lekarska Kasa Pożyczkowa – tel. 42 682 57 28
Centrala ogólna – tel. 42 683 17 91, faks 42 683 13 78
RADCY PRAWNI
Amadeusz Małolepszy – poniedziałek 1400–1600, Jarosław Klimek – wtorek 1400–1530,
Aleksandra Granosik-Kaczanowska – czwartek 1400–1600 , Paweł Lenartowicz – piątek 1100–1300
tel. 42 683 17 36 lub 42 683 17 51 (tylko w godzinach dyżurów)
FILIE BIURA W DELEGATURACH
97-300 Piotrków Trybunalski, ZNP, ul. Sienkiewicza 16, tel./faks 44 649 17 34, [email protected]
poniedziałek–piątek 800–1530, wtorek 900–1600
98-200 Sieradz, SP ZOZ, ul. Armii Krajowej 7, tel. 43 827 57 23, [email protected]
poniedziałek–piątek 700–1400, wtorek bez interesantów
96-100 Skierniewice, ul. Jagiellońska 29, tel. 46 832 31 47, [email protected]
poniedziałek–piątek 800–1600, wtorek 900–1700, przyjmowanie interesantów: 1000–1500, wtorek 1000–1700
RACHUNKI BANKOWE
Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi: PKO BP SA I Oddział w Łodzi, nr konta 98 10203352 0000160200100362
(na to konto przekazują składki lekarskie zakłady pracy, zbiorczo za pracowników)
UWAGA: Indywidualnie składki lekarskie członkowie OIL w Łodzi opłacają na otrzymane, unikatowe numery kont bankowych.
Lekarska Kasa Pożyczkowa: PKO BP SA, nr konta 03 1020 3352 0000 1502 0010 6195

Podobne dokumenty