Monitoring mediów
Transkrypt
Monitoring mediów
www.biznespolska.pl 2015-03-24 WIZJONER POTRZEBNY OD ZARAZ: POLSKIE FIRMY NA SPRZEDAŻ! . .,BIZNESPOLSKA.PL (2015-03-24 00:00:00) biznespolska.pl/komunikaty/225154/ Wizjoner potrzebny od zaraz: polskie firmy na sprzedaż! Według badań przeprowadzonych przez specjalizujące się w tematyce przedsiębiorczości rodzinnej firmy wynika, iż ponad 60 % polskich przedsiębiorstw to przedsiębiorstwa rodzinne. Na próżno jednak szukać u nas wielkich biznesów na skalę światowych potęg, jak Ikea, Fiat, Auchan czy Ford. Mimo, iż firmy rodzinne są motorem polskiej gospodarki, rzadko potrafią utrzymać swoją potęgę, a co ważniejsze przekazać ją dalej. Dobrze, jak biznesy rodzinne potrafią przetrwać latami, tak jak: Mokate, Kruk, Solaris czy Irena Eris. Gorzej jak coś zaczyna szwankować i jedynym wyjściem jest sprzedaż, jak ta ostatnia – koncernu mediowego TVN, biznesu bardzo rodzinnego w początkowych fazach rozwoju. Dlaczego proces sukcesji ciągle jest procesem nie do przejścia? Badania jednoznacznie pokazują, iż tylko 6,3 % potencjalnych sukcesorów zainteresowanych jest przejęciem rodzinnego biznesu. Wyniki nie są ani zadowalające, ale ani też zaskakujące. Trudno, by było inaczej, skoro proces dziedziczenia, przekazywania rodzinnych biznesów jest jeszcze w naszym kraju mało popularny. – Wynika to z faktu, iż dopiero teraz dochodzi do pierwszej zmiany pokoleniowej w rodzinnych przedsiębiorstwach powstałych w latach 90-siątych , komentuje Joanna Czapla-Nowicka – na co dzień zajmująca się problematyką firm rodzinnych w C&N Family Office. We współczesnych czasach sukces odnoszą te firmy, które nieustannie się rozwijają, dbają o swoje wartości i chronią zasoby niematerialne, czyli wiedzę i doświadczenie. – Niezwykle istotne są wartości, kultura przedsiębiorstwa i jej przekazywanie kolejnym pokoleniom, a także tradycja „życia z majątku”, która zaginęła we współczesnej Polsce – dodaje. Pozostają jeszcze kwestie prawne, które również skutecznie zniechęcają nestorów do działań związanych z dziedziczeniem. – Nie ma stanu pewności prawnej, przykładowo w prawie podatkowym i finansowym, niektóre przekształcenia firm są kosztowne, czyli nieopłacalne, procedury administracyjno-prawne zaś są tak długotrwałe i skomplikowane, że skutecznie zabijają myśl o sukcesji. Prawo spadkowo z kolei – niemal, że niezmienione od 1964 roku – ma wciąż na celu rozbijanie i rozdrabnianie masy majątkowej, a także stawia szereg ograniczeń w zakresie ustaleń testamentowych: nie wolno zawierać umów obejmujących spadek, nie można zawierać darowizny na wypadek śmierci – ocenia Czapla-Nowicka. Przywołana sprzedaż TVN to dramatyczny koniec wspólnego przedsięwzięcia Mariusza Waltera i Jana Wejcherta, którzy w 1997 roku stworzyli imperium, oparte na przemyślanej wizjonerskiej strategii podboju rynku medialnego, ale i na rodzinnych wartościach. Dziś pozostała wizja bez wizjonera. Założyciele stacji myśleli o sukcesji, przygotowując do nowych ról swoich synów Piotra Waltera i Łukasza Wejcherta. W tym przypadku sukcesja została zaplanowana z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym, bo już w 2001 roku, stanowisko prezesa TVN objęte zostało przez młodego Waltera, do zarządu trafił natomiast drugi sukcesor: Łukasz Wejchert. Niestety coś nie zagrało. – Biorąc pod uwagę, iż jedynie 30 % firm skutecznie kontynuuje trwanie przez kolejne pokolenia, a to głównie właściciele twierdzą, iż mają sukcesorów, niż sukcesorzy zainteresowani są kontynuacją rodzinnych przedsięwzięć, miało prawo nie zagrać. Zabrakło wizjonera, odpowiedniego www.biznespolska.pl 2015-03-24 planu w zarządzaniu, przede wszystkim zaś zabrakło chęci bycia sukcesorem – ocenia Czapla-Nowicka Przywołane wyniki badań nie pozostawiają złudzeń. Większość firm rodzinnych pójdzie pod młotek. – W krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej, dbając o zabezpieczenie finansowe dotychczasowych właścicieli, praktykuje się sukcesję w formie sprzedaży członkom rodziny – komentuje Czapla-Nowicka. Taka opcja wydaje się być najbardziej sprawiedliwa, ale i najtrudniejsza, bowiem do dorobku, jakim jest firma mają niezbywalne prawa właściciele, zatem sprzedaż firmy członkom rodziny odbywa się przy pomocy tzw. mechanizmu dźwigni. Zakup firmy na tych zasadach, to długoterminowe zobowiązania finansowe nowych nabywców względem właścicieli i spłata ratalna, z drugiej strony to tzw. umowy towarzyszące, które zapewniają sprzedawcy stałe regularne finansowanie. Poza tym, zawsze lepiej sprzedać firmę rodzinie na takich warunkach, niż obcym i wyzbyć się czegoś więcej, niż pieniędzy – traci na tym zarówno firma, jak i rodzina. Jak takie zachodnie rozwiązania przełożyć na realia polskie? – Niestety trzeba przyznać, iż tego typu zabieg nadal dotyczy odległej przyszłości. Po pierwsze brakuje kapitału na tego typu transakcję, po drugie nasza mentalność dalej nie pozwala nam na akceptację tego, iż w „ramach spadku” można coś kupić, nam się po prostu należy – ocenia Czapla-Nowicka. Czy to się zmieni? Kiedy? – Na te pytania ciężko odpowiedzieć, a biorąc pod uwagę nasze podejście do tematu przekazania firmy dalej, zarówno po stronie nestora, jak i sukcesora, sprzedaż firm rodzinnych obcym inwestorom wydaj się być całkiem realna – podsumowuje Czapla-Nowicka.