Skafander nr 10 - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im
Transkrypt
Skafander nr 10 - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im
Nr 10 (17), 1 września – 14 września 2011 r. r e d n a f a k S www.skafander.info [email protected] Nakład: 5000 sztuk Bezpłatna Gazeta Akademicka ZAMOŚĆ - BIŁGORAJ - HRUBIESZÓW - LUBACZÓW - JANÓW LUB. - KRASNYSTAW - TOMASZÓW LUB. Największa inwestycja szkolnictwa wyższego w regionie oficjalnie otwarta! Centrum Badań Transferu i Technologii PWSZ Zamość zainaugurowało swoją działalność i otworzyło najnowocześniejsze w regionie laboratoria, w których szkolić się będą studenci kierunków technicznych. str. 9 Bossski konwent coraz bliżej! Wielkimi krokami zbliża się 9. edycja Zamojskich Spotkań z Fantastyką organizowanych przez Klub Fantastyki „Czerwony Smok”. Start 16 września w II LO w Zamościu. str. 11 POWRACAMY! Minęły już wakacyjne dni, czas wypoczynku i błogiego lenistwa, nastała szkoła... Po wakacyjnej przerwie, zgodnie z zapowiedziami, powraca również Wasza ulubiona gazeta „Skafander” – ostoja relaksu i psychicznego spokoju, bezcenne źródło informacji. W związku z nowym rokiem szkolnym życzymy Uczniom samych sukcesów, Nauczycielom obfitych owoców ich pracy, a wszystkim Czytelnikom miłej lektury! Czytajcie, piszcie, dzwońcie! Znowu coś namieszamy. Premierowe gry we wrześniu Sukces polskich siatkarzy Producenci gier zadbali o to, by miłośnicy tej formy rozrywki mieli co testować w bieżącym miesiącu. Można będzie m.in.. ścigać się na ulicach San Francisco i uratować zagrożone miasto lub wyruszyć na totalną wojnę w rozszerzeniu strategii Shogun 2 – Rise of the War. str. 12 Wielkim sukcesem dla polskich reprezentantów, dowodzonych przez włoskiego trenera Andrea Anastasiego, zakończył się tegoroczny finał Ligi Światowej, rozgrywanej w hali Ergo Arena w Gdańsku. Polscy siatkarze po raz pierwszy w historii stanęli na podium tych rozgrywek. str. 15 „Pisz albo giń!” Do rozmowy na antenie KRZ na temat literatury i współczesnej obyczajowości zaprosiliśmy bogatego w wiedzę i doświadczenie profesora Piotra Nowaczyńskiego. str. 5 Dołącz do naszej redakcji! Jeśli piszesz, rysujesz, robisz zdjęcia, jeśli świat nie jest Ci obojętny i chcesz zrobić coś więcej, nie zwlekaj dłużej. Masz możliwość publikacji. Jeśli chcesz napisać list do redakcji, bądź zamieścić jakieś ogłoszenie, pozdrowienie dla kogoś, wystarczy, że wyślesz wiadomość na adres: [email protected] 2 www.skafander.info Wyniki Sondy Skafandra Wakacje to dla mnie przeważnie czas... List Ministra Edukacji Narodowej do uczniów, rodziców, dyrektorów, nauczycieli i pracowników oświaty z okazji rozpoczęcia roku szkolnego 2011/2012 Drodzy Uczniowie i Rodzice, Szanowni Dyrektorzy i Nauczyciele, Drodzy Pracownicy Oświaty, W szkołach wybrzmiał już pierwszy dzwonek, dla uczniów i nauczycieli to znak, że wakacje już się skończyły. Niepocieszonych z tego powodu pocieszę słowami piosenki zespołu Big Cyc: Znów będą wakacje… choć trzeba będzie na nie poczekać aż do 29 czerwca. Tymczasem podsumowanie sondy. Dla 44% głosujących, zgodnie z przewidywaniami, wakacje to czas zasłużonego wypoczynku. Nie wszyscy jednak wypoczywają w miesiące letnie, 25% głosujących to ludzie pracujący, którzy urlopują w innym czasie w ciągu roku. Niewiele mniej, bo 19% osób poświęca się samorealizacji, może to być choćby wolontariat w Polsce lub za granicą czy po prostu realizowanie swoich pasji. Po 6% spędza czas na zabawie i… nauce. To pewnie ci, którym podwinęła się noga w roku szkolnym albo ci, którzy np. uczestniczą w kursach prawa jazdy. Najbardziej niepokojące jest okrągłe zero, jak z reklamy Majewskiego, odnośnie podróży. A przecież Polska rzekami płynąca i górzysta, i z morzem, i jeziorami. Być może przeważają teraz tzw. wczasy pod gruszą, ale ci, którzy nigdzie nie pojechali w tym roku, niech koniecznie skorzystają z tej formy odpoczynku w roku przyszłym. Wszak grusza nie ucieknie. Redakcja Sprawdź się i pomóż innym! Zamojski Szpital Niepubliczny spółka z o.o. przy ulicy Peowiaków w Zamościu poszukuje wolontariuszy na Oddział Medycyny Paliatywnej. W tym celu szpital ogłasza nabór na szkolenie dla wolontariuszy, które odbędzie się 23 września br. o godz. 14.00 w budynku szpitalnym na Oddziale Medycyny Paliatywnej. Więcej informacji na temat szkolenia można uzyskać u koordynatora wolontariatu Moniki Karchut, tel. 793-019-313. org. Większe kary za znęcanie się nad zwierzętami 18 sierpnia Sejm RP uchwalił nowelizację ustawy o ochronie zwierząt i utrzymaniu porządku w gminach. W głosowaniu za przyjęciem nowelizacji opowiedziało się 382 posłów, 7 było przeciw, 14 wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa idzie do Senatu. Projekt nowelizacji przygotowano w ramach prac Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt i organizacji zajmujących się ochroną praw zwierząt. W myśl nowelizacji mają zwiększyć się kary za znęcanie się nad zwierzętami. Grzywny będą mogły wynieść od kilkudziesięciu do nawet 100 tys., a granica kary pozbawienia wolności za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem przesunie się z 2 do 3 lat. Nie wolno będzie trzymać zwierząt na łańcuchu dłużej niż 12 godzin, a łańcuch nie będzie mógł być krótszy niż 3 metry. Zabronione też będzie przycinanie psom ogonów i uszu dla celów estetycznych. Wprowadzono również przepis zakazujący odstrzeliwania błąkających się bezpańskich zwierząt. Z tej zmiany nie są zadowoleni myśliwi, którzy uważają, że bezpańskie psy i koty atakują zwierzynę łowną. Każdy kto napotka błąkające się zwierzę będzie musiał powiadomić o tym schronisko, straż gminną lub policję. Nowa ustawa zobowiązuje gminy do finansowania opieki nad bezpańskimi zwierzętami, w tym sterylizacji, i zakazuje rozmnażania zwierząt w celach handlowych poza zarejestrowanymi hodowlami. MS po dwumiesięcznym wakacyjnym odpoczynku wracacie do szkoły pełni energii i zapału do pracy. Przed Wami nowy rok szkolny. Rok, w którym czekają nas zadania związane z kolejnym etapem wprowadzania zmian programowych – do trzecich klas szkół podstawowych i gimnazjów. Będzie to również kolejny rok upowszechniania edukacji przedszkolnej oraz obniżania wieku rozpoczynania nauki w szkole. Nowy rok szkolny to także kontynuacja wielu dotychczasowych działań. Będziemy więc nadal realizować program Radosna szkoła, dzięki któremu kolejne szkoły podstawowe otrzymują nowoczesne i bezpieczne miejsca oraz place zabaw. Więcej uwagi poświęcimy też indywidualnemu podchodzeniu do potrzeb uczniów, wciąż odkrywając ich uzdolnienia i zainteresowania. W każdym uczniu drzemie bowiem jakiś talent, każdy ma inne potrzeby rozwojowe, możliwości i pasje. Chcemy te pasje rozbudzać i rozwijać. Niezbędna jest do tego pomoc rodziców – współtwórców szkoły blisko z nią współpracujących. Potrzebni są także nauczyciele i dyrektorzy z pasją, którzy potrafią umiejętnie wykorzystać różne możliwości wzbudzenia zainteresowania uczniów. Bo szkoła to nie tylko lekcje, to także różne inne formy działań, dzięki którym uczniowie mogą uczyć się współpracy, zaangażowania, aktywności obywatelskiej, wrażliwości na potrzeby innych ludzi. Szkoła, która potrafi tego nauczyć, odpowiednio motywować uczniów, rozwijać ich talenty, to prawdziwa szkoła z pasją. W nowym roku szkolnym 2011/2012 uczniom, rodzicom, nauczycielom, dyrektorom szkół, pracownikom i przyjaciołom oświaty życzę samych sukcesów, wiele wytrwałości oraz spełnienia wszystkich zamierzeń i planów. Mam nadzieję, że w rozpoczynającym się roku szkolnym pedagodzy przygotują dla swoich uczniów ciekawą i bogatą ofertę edukacyjną, dzięki czemu nauka w szkole będzie dla nich szczególnie interesująca i pasjonująca. Katarzyna Hall minister edukacji narodowej Warszawa, 1 września 2011 r. Rok Szkoły z Pasją Minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall ogłosiła rok szkolny 2011/2012 Rokiem Szkoły z Pasją. Minister Hall podkreśliła, że szkoła to nie tylko lekcje – to także współpraca z organizacjami pozarządowymi. Uczniowie zaangażowani w realizowane w szkołach projekty poszczególnych organizacji uczą się zaangażowania, współpracy, aktywności obywatelskiej, wrażliwości na potrzeby innych, wolontariatu lub rozwijają pasje i talenty. Szkoła z ciekawą ofertą edukacyjną sprawia, że nauka jest dla uczniów szczególnie pasjonująca. 25 sierpnia w Gdańsku, podczas spotkania inauguracyjnego uczestnicy podpisali list intencyjny w sprawie powołania koalicji na rzecz wszechstronnego rozwoju uczniów. Sygnatariusze zobowiązali się do działań mających na celu wprowadzenie do szkoły elementów, dzięki który dzieci i młodzież będą uczyć się zaangażowania, współpracy, aktywności obywatelskiej i wrażliwości na potrzeby innych, a także rozwijać swoje pasje i talenty. Rok Szkoły z Pasją jest kontynuacją Roku Odkrywania Talentów, kiedy szczególna uwaga była zwrócona na pracę z uczniami zdolnymi, aby nie zmarnować ich talentów. Została uruchomiona również strona internetowa www.szkolazpasja.men.gov.pl Pojawiać się tam będą informacje o tym, w jaki sposób zaangażować poszczególne podmioty w życie szkoły. Na stronie zamieszczona zostanie także ogólnopolska mapa szkół wzorcowo realizujących działania z pasją. mas Dłuższy rok szkolny, krótsze wakacje Minister Edukacji Narodowej znowelizował rozporządzenia z 18 kwietnia 2002 r. w sprawie organizacji roku szkolnego. Zgodnie z nowelizacją zajęcia w szkołach rozpoczynają się w pierwszym powszednim dniu września, a jeśli wypada on w piątek lub sobotę – w najbliższy poniedziałek po 1 września. Dyrektorzy szkół mają możliwość indywidualnego określenia dni wolnych od zajęć dydaktyczno wychowawczych. Dla szkół podstawowych, zasadniczych szkół zawodowych, szkół policealnych oraz placówek kształcenia praktycznego i usta- wicznego można ustalić do 6 dni wolnych; dla gimnazjów – do 8 dni, dla liceów ogólnokształcących, liceów profilowanych, liceów uzupełniających, techników i techników uzupełniających – do 10 dni. Dyrektorzy muszą ogłosić dni wolne na cały rok szkolny do 30 września. Rok szkolny będzie się kończył każdorazowo w ostatni piątek czerwca. Ta ostatnia zmiana budzi zastrzeżenia Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz, rzecz jasna, uczniów. M&M’S 3 [email protected] Wolne miejsca na bezpłatnych studiach Uczniowie, którzy poprawiają egzamin maturalny mają jeszcze szansę na studia w najbliższym roku akademickim. W Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu trwa rekrutacja uzupełniająca. W PWSZ rekrutacja potrwa do końca września. Wolne miejsca są na studiach pierwszego stopnia, zarówno w systemie stacjonarnym, jak i niestacjonarnym. Na studiach licencjackich, które trwają 3 lata możemy wybrać matematykę, politologię, turystykę i rekreację, filologię polską lub jedną z filologii obcych – angielską lub rosyjską. Uczelnia ma wolne miejsca także na kierunku inżynierskim (3,5 roku) – mechanika i budowa maszyn. PWSZ kusi ciekawymi specjalnościami na poszczególnych kierunkach. Najbogatszą ofertę specjalności ma kierunek politologia. W tym roku nowością wśród specjalności są administracja publiczna i dziennikarstwo. Ponadto mamy do wyboru specjalności: polityka bezpieczeństwa i reagowanie kryzysowe, integracja europejska i polityka regionalna, samorząd terytorialny i polityka lokalna, public relations, marketing polityczny, pomoc społeczna. Jeśli ktoś woli aktywne studiowanie, powinien wybrać turystykę i rekreację, gdzie można się specjalizować w obsłudze ruchu turystycznego (pilotaż wycieczek), hotelarstwie lub turystyce aktywnej. Humaniści, którzy chcą studiować języki obce mogą wybrać filologię angielską lub rosyjską. Jeśli ktoś interesuje się literaturą i szeroko pojęta kulturą, powinien zdecydować się na studio- wanie filologii polskiej, a w trakcie studiów wybrać specjalność nauczycielską, żurnalistykę lub animację kultury. Uczelnia ma także propozycje dla umysłów ścisłych – matematyka oraz mechanika i budowa maszyn. Wybierając matematykę, studenci zwiążą swoją przyszłość albo z informatyką, albo z branżą finansową i ubezpieczeniową. Ciekawie prezentuje się oferta uczelni dla przyszłych inżynierów (kierunek mechanika i budowa maszyn). W czerwcu br. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu oficjalnie otworzyła Centrum Badań i Transferu Technologii, które tworzą kompleksowo wyposażone 3 laboratoria, składające się ogółem z 9 sekcji. Innowacyjność przedsięwzięcia polega na tym, że tak wszechstronnych, specjalistycznych maszyn i urządzeń dotąd nie było nie tylko w Zamościu, ale w całym regionie. Sekcja jest doposażona w urządzenia, które będą służyć przedsiębiorstwom, w tym inwestującym w ramach Zamojskiej Specjalnej Stefy Ekonomicznej EURO-PARK Mielec. Ponadto w laboratoriach odbywać się będą zajęcia dla studentów kierunku mechanika i budowa maszyn, studia podyplomowe oraz kursy specjalistyczne dla pracowników przedsiębiorstw regionu. Niezwykle ważnym laboratorium CeBiTT PWSZ jest Laboratorium Mechaniki, którego istotną częścią jest Sekcja Obrabiarek Sterowanych Numerycznie. Będzie to miejsce często odwiedzane przez tych studentów, którzy zdecydują się na specjalność obrabiarki sterowane numerycznie na kierunku mechanika i budowa maszyn. Za- awansowane technologicznie urządzenia sterowane numerycznie (CNC) zakupione przez PWSZ Zamość wzbogacają ofertę dydaktyczną i umożliwią rozszerzenie zakresu współpracy uczelni z przedsiębiorstwami operującymi w regionie Zamojszczyzny, Lubelszczyzny i Podkarpacia oraz partnerami zagranicznymi. Absolwenci tej specjalności nie będą mieć problemu ze znalezieniem pracy. Aplikując do przedsiębiorstwa będą mieli przewagę nad konkurentami, ponieważ będą mogli pochwalić się praktyczną znajomością i obsługą np. wycinarki wodnej, tokarki, wypalarki plazmowej, centrum obróbkowego do drewna czy frezarki. Studenci kierunku mechanika i budowa maszyn w PWSZ w Zamościu, którzy wybiorą specjalność eksploatacja samolotów i śmigłowców będą zdobywać wiedzę praktyczną na samolotach i ich częściach, które uczelnia otrzymała z Ministerstwa Obrony Narodowej, Polskich Zakładów Lotniczych w Mielcu i Ośrodka Szkolenia Lotniczego w Dęblinie. W 2009 r. na lotnisko w Mokrem k. Zamościa trafił odrzutowiec Iskra oraz różne części samolotów i śmigłowców, które posłużą do wyposażenia specjalistycznych laboratoriów z zakresu eksploatacji samolotów i śmigłowców. PWSZ w Zamościu kładzie nacisk na praktyczne kształcenie. Uczelnia chce, aby jej absolwenci nie byli grupą osób, która poza dyplomem i wiedzą teoretyczną nie posiada umiejętności praktycznego zastosowania zdobytych wiadomości. Dlatego władze uczelni dokładają wszelkich starań, aby nawiązać współpracę z przedsiębiorstwami i in- stytucjami, w których studenci będą mogli odbywać praktyki i staże, a przedstawiciele firm będą uczestniczyć w spotkaniach ze studentami. Zamojska PWSZ, oprócz bezpłatnych studiów, oferuje swoim studentom bezpłatne praktyki zagraniczne i stwarza możliwość bezpłatnego studiowania w jednej z europejskich uczelni. Studia w uczelni zagranicznej trwają 1 semestr, natomiast praktyki zagraniczne 3 miesiące. Studenci Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu wyjeżdżający za granicę otrzymują specjalne stypendia na pokrycie kosztów pobytu. Okres pobytu na studiach w uczelni zagranicznej lub praktyce jest uznawany za równoważny z okresem studiów w zamojskiej PWSZ lub odbyciem praktyk w kraju. Dzięki Europejskiemu Systemowi Transferu Punktów Kredytowych (ECTS) studenci PWSZ mają zaliczony okres nauki za granicą, a pobyt taki daje im szansę na zdobycie nowego, europejskiego doświadczenia i lepsze przygotowanie się do przyszłej pracy zawodowej. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu to uczelnia publiczna, w której studia są BEZPŁATNE. Uczelnia stwarza studentom możliwości wyboru ciekawych i, co najważniejsze, „przyszłościowych” specjalności, a wiedza teoretyczna przekłada się na praktyczne umiejętności. Przed niezdecydowanymi maturzystami czas poważnych decyzji – wybór uczelni i kierunku oraz ocena własnych możliwości finansowych… Życzymy trafnej decyzji i wielu wrażeń, jakie niesie ze sobą studenckie życie! EK 4 www.skafander.info Exodus Młodych | Mocni Nadzieją Wspomnienie o Marku Szufie Marek Szufa urodził się w 1956 roku w Namysłowie. Po II wojnie światowej trafił wraz z rodzicami do Opola. Mały Marek już w wieku 4 lat z „Małego Modelarza” sklejał swoje pierwsze modele samolotów. Te zamiłowania rozwijał potem w modelarni Młodzieżowego Domu Kultury. Mieszkał z rodziną w pobliżu lotniska miejscowego aeroklubu, gdzie mógł podziwiać latające szybowce. W wieku 16 lat, wstąpił do aeroklubu, a było to lato 1970 roku. Po niedługim czasie zaczął wyczyniać w powietrzu cuda, rzeczy z pozoru niemożliwe. Mówiono o nim, że to facet ze skłonnością do „mocnych przechyleń”. Jako najmłodszy pilot w historii Polski, mając 19 lat, zdobył złotą odznakę szybowcową z trzema diamentami, a zaraz potem został zakwalifikowany do szybowcowej Kadry Narodowej, w której latał przez wiele lat, reprezentując kraj na imprezach międzynarodowych na całym świecie. W 1985 roku osiągnął swój największy indywidualny sukces, został wicemistrzem świata w akrobacji szybowcowej. Był też wielokrotnym wicemistrzem Polski. Ponadto Marek Szufa przez wiele lat latał jako pilot samolotów pasażerskich Polskich Linii Lotniczych LOT oraz koreańskich ASIANA. Nigdy nie zrezygnował też z pasji bycia modelarzem. Spędził w przestworzach 20 tysięcy godzin na samolotach różnych typów oraz około 1000 godzin na szybowcach. 11 czerwca br. wystąpił ze światową czołówką pilotów na Zamojskim Pikniku Lotniczym. Publiczność mogła podziwiać go w trzech pokazach akrobacyjnych, między innymi w tym kończącym całą imprezę. Nad zamojskim niebem latał na swojej ulubionej maszynie Christen Eagle. Tydzień później, 18 czerwca podczas pokazów lotniczych w Płocku, jego samolot lecąc bardzo nisko rozbił się na Wiśle. Był to jego ostatni lot. Odszedł, robiąc to, co kochał. MS Co poczniesz, słuchaczu? Nie lada problem mogą mieć słuchacze kolegiów nauczycielskich. Działalność tych placówek dobiega końca w roku 2014. Jeżeli więc któremuś ze „studentów” tych placówek podwinie się noga, zachoruje lub zechce wziąć roczną przerwę, może mieć kłopoty z ukończeniem studiów wyższych. Warto zaznaczyć, że same kolegia nauczycielskie nie oferują takich studiów, ponieważ nie należą do systemu szkolnictwa wyższego w Polsce, lecz podlegają Ministrowi Edukacji Narodowej. Tak więc, nawet jeśli ktoś skończy trzyletni college, to jakie ma podstawy prawne, żeby dostać się na drugi stopień studiów wyższych, nie mając ukończonego stopnia pierwszego? Są pewne regu- lacje w przepisach z tym związane, aczkolwiek już dziś nie jest tajemnicą, że przyszli pracodawcy różnie reagują na tego typu zdobywane wykształcenie. Można jeszcze kombinować i próbować po dwóch latach przenieść się na trzeci rok studiów do uczelni współpracującej z kolegium i ze słuchacza stać się studentem. Tylko po co ryzykować? Przecież ustawa z dnia 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (Art. 166) stanowi: Studia licencjackie trwają od sześciu do ośmiu semestrów, a studia inżynierskie siedem lub osiem semestrów. Solidne wykształcenie i dobry dyplom – tu nie ma dróg na skróty. everyman Tańsze kalafiory Bardzo mocno spadły ceny kalafiorów, a to z powodu dużego wysypu tych warzyw. Na rynku krajowym popyt jest zbyt słaby na zagospodarowanie takiej ilości kalafio- rów. Brokuły taniały w ostatnim czasie mniej dynamicznie. Jedzmy więc kalafiory! Weronika Bzumowska Felieton | Idea idealności Starać się być idealnym to jedno, a obwieszczać światu swoją idealność to drugie. Ktoś, kto uważa się za idealnego, albo chce oszukać innych i zakłamać otaczającą nas rzeczywistość, albo ma poważne problemy (nie twierdzę, że z głową, chociażby ze sobą, lub z czymkolwiek). Ostatnio takie trendy nastały, że liczą się piękne słówka, które nijak mają się do rzeczywistości. Puste hasła, za którymi nic się nie kryje, to dziś norma. Szkoda tylko, że ta sloganowa idylla nie ma żadnego przełożenia na realia. Idealne bzdury idealnych ludzi w idealnym świecie. Nonsens. Warto zejść na ziemię i przestać paplać, że jest się idealnym. Chwilowo można kogoś zmylić, ale tylko na krótką metę, bo prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw. I okaże się, że wcale nie jest tak idealnie, a nawet gorzej: jest tragicznie. Można kogoś zwodzić: chłopiec może czarować panienkę na pierwszej randce, polityk może przed wyborami obiecywać złote góry, można w końcu wziąć szczytne hasła, które skądinąd mają służyć nam do tego, by podnosić poprzeczkę, ale! – ale przed prawdą nikt nie ucieknie. Jeśli więc twierdzisz, że jesteś idealny, skończ z tym. „Idealnie” zawsze wyjdzie banalnie. Lepiej jest „realnie”, wtedy jest najlepiej. Optymista Nie 100, nie 200, nawet nie 500, ale ok. 750 młodych ludzi gościło w dniach 23–26 sierpnia w Zwierzyńcu na drugim już spotkaniu młodzieży diecezji zamojsko-lubaczowskiej zwanym Exodusem Młodych. Przyjechali, co ciekawe, nie tylko z terenów Zamojszczyzny, ale także z całej Polski, aby, jak sami twierdzą, spotkać się z Bogiem i z drugim człowiekiem. To wszystko było możliwe dzięki wspaniałym gościom, którzy zostali zaproszeni przez organizatorów spotkania: dyrektora – ks. Jarosława Kędrę i jego zastępców – ks. Krystiana Bordzania i ks. Piotra Spyrę. Przewodnim hasłem tych dni były słowa „Mocni Nadzieją” zainspirowane pielgrzymką Jana Pawła II do Zamościa 12 czerwca 1999 roku. W tym roku głosili konferencje, a zarazem dawali świadectwo swojej wiary, Lech Dokowicz, Marcin Jakimowicz oraz o. Rafał Szymkowiak OFM Cap. Ich słowa sprawiały, że nabożeństwa, które prowadził ks. Eu- geniusz Derdziuk oraz dyrektor spotkania, były przez młodzież przeżywane w niesamowitym skupieniu i owocowały szczerą, z serca płynącą modlitwą. Choć to były najważniejsze wydarzenia każdego dnia, to jednak nie brakowało też okazji do tego, by ruszyć swoje nogi i ręce w tańcu przy wspaniałej muzyce, jaką dostarczyły zespoły zaproszone na te dni: pochodzący z Lubaczowa zespół Anielsi, Siewcy Lednicy, a przede wszystkim Maleo Reggae Rockers. Czas wolny wszyscy uczestnicy mogli wykorzystać na warsztatach np. tanecznych czy psychologicznych. Całemu spotkaniu towarzyszył niepowtarzalny klimat radości, wzajemnego zaufania i energii, jaka jest obecna w sercach tylko młodych ludzi. Wszystkich, którzy będą chcieli rozpalić swe serca miłością, która będzie tematem przyszłorocznego spotkania, organizatorzy zapraszają już dziś. MJ Będzie można chodzić po wodzie? W 1900 r. ludzie wyobrażali sobie, że za 100 lat będzie możliwe chodzenie po wodzie za pomocą specjalnych balonów przymocowanych do pleców, a policja będzie miała do dyspozycji urządzenia prześwietlające ściany domów, które umożliwiałoby przyłapanie złodziei na gorącym uczynku, jak również niewiernych małżonków. Każdy przedsiębiorca miał dysponować prywatnym statkiem powietrznym, a gdy pogoda zawiedzie np. w wakacje można będzie użyć maszyny kontrolującej pogodę. To ostanie marzenie spełnia się powoli na naszych oczach – Rosja i Chiny pracują nad maszyną, która będzie testować wpływ różnych czynników na jonosferę i badać efekty ingerencji w tę warstwę atmosfery. Weronika Bzumowska Czarna magia w Czechach Czeska policja poinformowała o rozbiciu nigeryjskiego gangu handlarzy ludźmi, który swe ofiary straszył czarną magią. Na czele grupy stała 37letnia Nigeryjka, mająca pozwolenie na stały pobyt w Republice Czeskiej. Oprócz bariery językowej, poważną komplikacją dla próbujących uzyskać zeznania policjantów była wia- ra ofiar w czarną magię – większość przemycanych do Europy kobiet złożyła rytualną przysięgę, że nikomu nie zdradzi celu podróży, miejsca pobytu, ani imion organizatorów wyjazdu. W czasie rytuałów – według śledczych – piły własną krew albo leżały w trumnie w kostnicy. Weronika Bzumowska Matka z zaświatów Jak poinformował niedawno izraelski dziennik „Haaretz”, rodzice pewnej 17-latki, która zmarła niedawno w Izraelu na skutek obrażeń odniesionych w wypadku drogowym, uzyskali zgodę na pobranie i zamrożenie jej komórek jajowych. Sąd nie wyraził jeszcze zgody na wykorzystanie jajeczek zmarłej tragicz- nie nastolatki do sztucznego zapłodnienia przy użyciu spermy dawcy. Znane są przypadki urodzenia się dziecka po śmierci rodzica, w 2009 r. na świat przyszła dziewczynka, której ojciec zmarł 6 lat wcześniej. Po jego śmierci żona uzyskała zezwolenie na zamrożenie jego plemników w banku spermy. Weronika Bzumowska 5 [email protected] Rozmowa | O literaturze i obyczajowości z profesorem Piotrem Nowaczyńskim W czasach postępującej informatyzacji, spadku czytelnictwa, przewagi kultury obrazkowej nad kulturą słowa, wydaje się, że jest szczególna potrzeba, by mówić o literaturze. Do audycji radiowej na ten temat, licząc na cenne refleksje, zaprosiliśmy człowieka, który na co dzień zajmuje się badaniami literackimi i jest autorem m.in. takich książek jak „Mądrość Vincenza” czy „Studia z literatury XX wieku”, a ponadto ma bardzo bogate doświadczenie w pracy dydaktycznej na poziomie akademickim i jest bystrym obserwatorem zjawisk kulturalno-społecznych i obyczajowych. Poniżej prezentujemy zapis audycji, której gościem był wykładowca filologii polskiej PWSZ Zamość, dyrektor Ośrodka Badań nad Literaturą Religijną, teoretyk i historyk literatury, profesor Piotr Nowaczyński. – Panie Profesorze, nic nie bierze się z powietrza, wszystko ma swój początek. Niektóre zainteresowania i pasje przyjmujemy, potocznie mówiąc, z mlekiem matki, inne są wynikiem naszych osobistych poszukiwań. Proszę powiedzieć, skąd się wzięły Pańskie zainteresowania literaturą? – Pytanie o genezę to jest dość trudne pytanie. Geneza zawsze ma w sobie pewien element tajemnicy, ale ja myślę, że jeśli miałbym szukać takich przyczyn, to chyba gdzieś bezpośrednio po wojnie, kiedy wylądowałem na wsi. Moi rodzice uciekli z Warszawy. Straszna nuda była, w sumie oni nie mieli tam ani kozy, ani kur, nie było co robić, więc czytałem książki. To był taki azyl i też obrona przed straszną prozą tamtego świata. Ja wiem co jeszcze… no chyba jakaś taka ciekawość, jak biegną ludzkie losy, dlaczego tak, a nie inaczej, jakie są wybory, jakie motywacje. To zawsze mnie ciekawiło, nawet jako małego chłopca. Miałem taki album „Pana Tadeusza” z bogatymi ilustracjami, lubiłem to oglądać i był też u nas taki człowiek, który pomagał nam w pewnych pracach domowych, nazywał się Mićkiewicz. I ja byłem bardzo zdumiony, że ten człowiek napisał taki poemat. No więc, myślałem sobie, że może ja też napiszę, jak Mićkiewicz potrafił, to dlaczego nie ja? Ja myślę, że chyba trzeba by też wskazać na „Elementarz” Falskiego. To bardzo wielka strata, że on nie obowiązuje w szkole. – Każdy czytelnik, niezależnie od tego czy jest molem książkowym, czy z różnych powodów czyta bardziej sporadycznie, ma jakiś swój kanon lektur, niekoniecznie szkolnych, akademickich, ale takich, które wywierają znaczący wpływ na danego człowieka, zapadają szczególnie w pamięć, przemieniają rdzawe wnętrze w złoto. A w Pana przypadku, jakie były te ważne książki? – Na dwie już wskazałem. Ale taki kanon subiektywny zmienia się w czasie. Ja myślę, że czytałem właściwie wszystko, co udało mi się tam pożyczyć, ewentualnie dostawałem też książki od ludzi, którzy pokradli je w pałacu hrabiego. Ale czy to był kanon… nie, raczej nie. To było takie trochę zapychanie sobie świata tymi książkami. Natomiast, jeśli miałbym wskazać na książki, które jakiś wpływ wywarły, to przypuszczam, że to jest troszkę podobne do tego, co i u innych, to znaczy na pewno „Podróże Guliwera”, na pewno „Don Kichot” Cervantesa. Natomiast już troszkę później to chyba jednak trzecia część „Dziadów” Mickiewicza. To był taki utwór, który we mnie został, i jako sztuka, i jako myśl. Powinienem właściwie wracać, bo mam dość dużo przeczytanej klasyki, do takich pisarzy jak Dante czy Homer. Bo obecnie nie ma za bardzo co czytać, za dużo jest takiego śmiecia. Ale, bo ja wiem, jak trzeba czytać tę „Boską komedię”? Może tak jak Vincenz ją czytał, który znał wszystkie odmiany języka włoskiego i on właściwie głęboko tę książkę rozumiał, on ją smakował. Natomiast obecnie jest takie czytanie naskórkowe, szczególnie w szkole, gdzie coś się czyta i nie wie się co się czyta naprawdę. No więc taki kanon mój osobisty to się zmieniał. Bardzo cenię pewnych poetów, Miłosza bardzo wysoko, ale i obcych, Odena na przykład, jako eseistę i jako poetę. Pewnych lubię, chociaż wiem, że to może nie jest najwyższa półka, na przykład poetów angielskich. Trudno jest radzić, co czytać. Trzeba czytać po prostu. Pewne książki nagle do nas przemawiają, potem stają się w nas martwe. To się zmienia. – Dziś jest Pan człowiekiem z tytułem naukowym w dziedzinie literatury. No dobrze, ale ktoś może powiedzieć, że też zna się na literaturze, bo dużo czyta i zawsze po lekturze z chęcią wypowiada się na temat przeczytanej książki, lecz nie zajmuje się tym w sposób naukowy. Na czym więc polega „naukowość” w badaniach literackich i jaki jest dziś status badań literackich po przewartościowaniach XX wieku, zwłaszcza po tych postmodernistycznych nutach? – Naukowość wymaga, żebyśmy operowali pewnymi kryteriami wartościowania, np. dobre dzieło nie jest sprzeczne z pewnym teoretycznym ideałem literatury albo nie jest w konflikcie z pewnym wpisanym w to dzieło projektem, albo dysponuje pewną zamkniętą mądrością. Posługując się takimi kryteriami możemy dążyć do obiektywnych sądów, a nie tylko do tego, że jeden tak mówi, a drugi tak. Ja myślę, że też potrzebna jest metoda tam, gdzie chcemy poruszać się w kręgu jakiejś nauki. A status nauki dzisiaj? W moim odczuciu nie jest chyba za dobrze, ponieważ wina tkwi w tym, że właściwie urzędnicy opanowali naukę, a urzędników jest istotna ilość, a nie jakość. W związku z tym, dzieje się trochę w ten sposób, że każdy, kto chce jakąś karierę robić, awansować, to musi dużo publikować. Pisz albo giń! To ludzie piszą. Tylko trochę biedacy skażeni są, trochę kłamią, trochę dopasowują jakieś tam fikcyjne przypisy do przeczytanych filozofów. No i odbywa się taki cyrk. Mam także wrażenie, że jest pogorszony stan współczesnej refleksji nad literaturą. A on ma swe źródło w tym, co tu nazywacie panowie pewnym postmodernizmem w kulturze. Otóż, wspomniany tu postmodernizm cechuje pewien sceptycyzm, co do możliwości poznania. To prowadzi w istocie do zerwania z całą tradycją myśli europej- skiej. Twierdzi się, że sądy naukowe są tylko ekspresją światopoglądu badacza, ale musimy sobie zdawać sprawę, że następuje tu właściwie zakwestionowanie idei słuszności, idei prawdy. Możemy sobie mówić, co kto lubi, tak jak na targowisku leżą różne towary i sobie wybieramy. To bardzo niebezpieczna postawa, ale na szczęście już przygasa, chociaż w pewnym okresie szalenie modna. Takie kwestionowanie prawdy jest zabójcze dla kultury i nauki. Może nie w samej nauce o literaturze, ale w kulturze ogólniej, funkcjonuje to jako pewna otwartość, takie hasło bądź otwarty. To się wtedy wiąże z pewną niechęcią do wszelkiej identyfikacji, do określenia swojej tożsamości, czy to religijnej, czy ideologicznej, czy narodowej. Bo, w sposób rzekomo konieczny, prowadzi do fanatyzmu i nietolerancji, co przecież nie jest prawdą. W każdym razie ci postmoderniści mieli wielką słabość do wszelkich takich społeczności, które traktowali jako wykluczone, a więc do wszelkich mniejszości politycznych, narodowych, seksualnych. Tak ja bym to widział. A jak to wygląda w literaturze? No w literaturze to jest postulowanie takiego pisania, żeby nie przyprawiać czytelnika o męki wyższego rzędu, a więc chodzi o pewną literaturę ludyczną, taką trochę zabawową, kiedy się właściwie znosi kryterium oryginalności i raczej się dąży, żeby to była taka układanka różnych konwencji, stylów, cytatów z innych utworów, gra z tradycją, zalecane tu są parodia i pastisz. Czy ja wiem, czy to jest dobre? Rzadko z tego rodzi się dobry utwór, przeważnie jest to martwe. No, ale można wskazać jeden dobry utwór, to film „Pulp Fiction”. On jest znakomity. – Już od kilku lat, jak wiemy, Pan Profesor koncentruje swoje zainteresowania badawcze na zależnościach między literaturą i religią. Na co dzień ma Pan kontakt z młodzieżą akademicką. Proszę powiedzieć, jak Pan ocenia sytuację młodych we współczesnym Kościele? Czy młodzież jest siłą Kościoła czy może raczej grupą nie odnajdującą swojego miejsca w obrębie tej instytucji? – To zależy jaka młodzież. Bo musimy operować sądami ogólnymi dla celów takiej rozmowy, a tu jest dość duże rozwarstwienie. Z jednej strony jest grupa, i to dość pokaźna, takiej młodzieży, która właśnie żyje tak: pet, piwo, przeklinanie i tak dalej. Ale oprócz tego jest też już dość duża grupa młodzieży, która stara się trzymać Kościoła. W najrozmaitszych grupach religijnych takich jak Neokatechumenat, Oaza, Odnowa w Duchu Świętym, Focolari. Ja osobiście wiążę duże nadzieje z młodymi w Kościele i myślę, że na przykład pontyfikat Jana Pawła II ode- grał poważną rolę. W zakresie ekumenizmu nie udało się wtedy przełamać rozwarstwienia na taki nurt liberalno-postępowy i bardziej tradycyjny. No, ale, mi się wydaje, że trzeba trzymać się Kościoła, jako pewnej, mądrej instytucji, która operuje wielowiekowym doświadczeniem. Bo jak się uda podważyć wartość Kościoła, to będziemy zmierzać w kierunku takiego barbarzyństwa cywilizowanego, będziemy postulować związki homoseksualne, dzieci im dawać, na tym to ma się skończyć w istocie. Albo eutanazję zaczniemy propagować, no bo to za drogo kosztuje, po co leczyć starych i chorych. No więc lepiej, żeby młodzi trzymali się Kościoła w sposób światły, nie ślepy, ale jednak. – Mówimy o ludziach młodych. Zdarza się, że dzieło literackie bywa odbiciem danej epoki i czytając książki z różnych okresów możemy dostrzec zmieniającą się obyczajowość. Dziś młodych częściej wychowuje Internet aniżeli książka, a i ta często bywa wątpliwej wartości literackiej, estetycznej czy etycznej. Jak Pan Profesor postrzega współczesną kulturę osobistą ludzi, czy szerzej ich obyczajowość? – Wy mnie tu wprowadzacie w taką rolę, żeby stary ponarzekał na młodych. Co ja tam o tych młodych myślę? Trochę oni dla mnie są ziemią nieznaną. Bo tak, co oni czytają, to ja niewiele wiem, chyba książkę telefoniczną czasami, albo sztuką się interesują, no to ja złośliwie nieraz myślę, że sztuką mięsa bardziej niż sztuką. Obyczajowość, no nie bardzo mi leży, żeby tak stali koło mnie w odległości 2 metrów i na głos przeklinali lub chcieli mnie stratować w drzwiach. Nie mam mniemania o jakiejś ich wysokiej kulturze. Nie chcę powiedzieć, że się rodzą gorsi ludzie, tylko jest jakieś niedobre ciśnienie czasu. Ośrodki opiniotwórcze, to są media, które nie zawsze podsuwają właściwe wzorce. Za dużo jest pogoni za użyciem, żeby „nachapać” się życia. Ci młodzi, w których buzują hormony, też chcą się nachapać tego życia. Dziewczyny chcą za tym nadążyć, to też lecą z tą skrzynką piwa i przeklinają, a potem wszystko to w nich uderza ostatecznie. No to tak powiedziałbym, troszkę przyglądałem się i myślę sobie, że część się pogubiła zupełnie, że można by oglądać dobre filmy, po co pornografię koniecznie? Myśmy w młodości oglądali jednak takie ambitne filmy, czy Bergmana, czy Antonioniego czy też Felliniego, bo to był dla nas ważny reżyser. Trochę dyskutowaliśmy o tych filmach, a teraz to jakież to są filmy? Gonią go, pobili go, zabili go, a on, o dziwo, wstał, mimo że go zabili. No to ja tak trochę sobie myślę, czy to nie szkoda trochę czasu. Ile razy można się ganiać na tym ekranie i tak patrz matka, oo jak mu przywalił, nie? No tak sceptyczny mam troszkę stosunek do tych takich trendów. Chociaż, jak mówiłem, jest dużo młodzieży bardzo ambitnej, świetnej intelektualnie, życiowo dowcipnej. Ale ja tych ludzi widzę jednak przeważnie w tych grupach przykościelnych, takiej inteligenckiej młodzieży. – Dziękujemy za interesującą rozmowę. Rozmawiali Naczelni 6 www.skafander.info SAMOCHÓD CZY SAMOLOT? Paradygmat współczesności (cz. 2) dr inż. ppłk nawig. Aleksander Garbacz wykładowca politologii PWSZ w Zamościu Istotną rolę we współczesnym lotnictwie spełnia lotnictwo wirnikowe, czy też śmigłowcowe. Jego idea sięga IV wieku naszej ery, kiedy to w chińskiej księdze „Pao Phu Tau” opisano pierwszy zrobiony z drewna i skóry pojazd latający napędzany wirnikiem. Tysiąc lat później Leonardo da Vinci skonstruował tzw. śrubę powietrzną, będącą prototypem śmigłowca. Jednakże brak odpowiednich zespołów napędowych zastopował prace nad tego typu statkami powietrznymi. Dopiero w listopadzie 1907 roku brytyjski inżynier Paul Cornu dokonał pierwszego pionowego wzlotu w powietrze, zaś praktyczny pokaz możliwości śmigłowca zaprezentowano w 1938 roku w Niemczech na śmigłowcu Focke-Wulf FW 61. Jednakże prawdziwym ojcem lotnictwa śmigłowcowego nazwać można inżyniera polskiego pochodzenia Igora Sikorskiego, który opracował pierwszy model produkcyjny śmigłowca dla armii – Sikorski VS 316 w 1941, a w 1943 śmigłowce R-5 do przewozu pasażerów. Pełne zastosowanie militarne śmigłowce znalazły w latach 50. w czasie wojny w Korei, gdzie okazały się doskonałym środkiem walki i zaczynały swoją karierę bojową. Mimo że rozwój śmigłowców napędzany był głównie przez wojsko, to środowisko cywilne również przejawiało i przejawia zainteresowanie lotnictwem śmigłowcowym jako dobrym środkiem transportu. Jest on bowiem tym środkiem transportu, który w odróżnieniu od samolotu nie potrzebuje rozbudowanych urządzeń infrastruktury do swojej eksploatacji (lotnisk, pasów startowych, urządzeń radioelektronicznych), może lądować zarówno na lądzie, jak i na wodzie, zarówno na lotniskach, jak i w terenie przygodnym, innymi słowy dotrze tam, gdzie dotarcie samochodem lub samolotem jest utrudnione, jeżeli nie niemożliwe. Postęp techniczny i technologiczny w budowie śmigłowców, wprowadzenie nowych rozwiązań konstrukcyjnych, montowanie nowoczesnych systemów i agregatów zaowocowało wykorzystaniem śmigłowców w wielu dziedzinach życia. Spektrum zastosowania śmigłowców dotyczy sfery militarnej, Upłynęło niewiele, ponad sto lat od momentu, gdy człowiek po raz pierwszy wzniósł się w powietrze na aparacie cięższym od powietrza. Od tego czasu lotnictwo i technika lotnicza przeżyły prawdziwą rewolucję swojego rozwoju wnosząc znaczący, o ile nie największy, wkład w rozwój techniki, a tym samym i cywilizacji, gdzie wynalazki, które początkowo były używane tylko w technice lotniczej, znalazły zastosowanie w życiu codziennym. Wystarczy chociażby wspomnieć takie wynalazki jak stopy lekkie, bezpośredni wtrysk paliwa do silnika, tworzywa sztuczne czy popularne rzepy do zapinania butów. gdzie występują jako latające czołgi (Mi-24), jak i środki do zwalczania czołgów (AH-64). Ponadto świadczą usługi transportowe zarówno dla ludzi, jak i sprzętu (CH-53G) oraz są wykorzystywane do zadań rozpoznawczych i łącznikowych (Bell UH-1). W środowisku cywilnym śmigłowce pełnią dzisiaj różnorodne funkcje – od taksówek powietrznych, poprzez powietrzne karetki pogotowia, aż po śmigłowce pożarnicze czy policyjne. Należy sądzić, że w najbliższej przyszłości rola śmigłowców jako uniwersalnego środka transportu, który pozwoli na przynajmniej częściowe rozładowanie tłoku na współczesnych drogach, będzie wzrastać. I chociaż ten środek przemieszczania się nie jest doskonały (cena, koszty eksploatacji, niezbyt duże prędkości przemieszczania), to przyszłość należy do niego. Trwające obecnie prace badawcze nad eliminacją przynajmniej niektórych wad doprowadziły do opracowania oryginalnej konstrukcji łączącej w sobie zalety samolotu i śmigłowca. Jest to V-22 Osprey czy też Sea Harrier. Samoloty te, chociaż mają odmienne systemy napędowe, mają jedną wspólną cechę, a mianowicie możliwość pionowego startu i lądowania. Ciekawą konstrukcją, która znajdzie zastosowanie w środowisku cywilnym i wojskowym, wydaje się być V-22 Osprey (chociaż samoloty Sea Harrier wykazały swoją bardzo dobrą przydatność na polu walki o Falklandy Malwiny). Choć nie jest to konstrukcja tania (koszt jednostkowy przy produkcji seryjnej to około 12 mln dolarów, prototyp 80 mln dolarów), to wydaje się, że ma przed sobą wielką przyszłość. W 1998 roku FAA i NASA opublikowały analizę poświęconą pionowzlotom zmienno wirnikowym i ich wpływowi na rozładowanie korków powietrznych. W konkluzji wskazano, że samoloty hybrydowe mogą zmniejszyć tłok w przestworzach nad dużymi miastami, ponieważ pasażerowie mogliby latać do mniejszych vertiportów, zamiast tłoczyć się w dużych portach lotniczych. Początki są obiecujące ze względu na osiągi V-22, przejście z lotu pionowego do poziomego zajmuje tylko około 12 sekund przy osiąganych prędkościach lotu po zio mego rzędu 500 km/h i możliwości transportowych równych połowie możliwości samolotu C-130 Samolot pionowego startu i lądowania Osprey Hercules (ok. 15–20 ton). Z wi e ń c z e n i e m możliwości lotnictwa w zakresie przemieszczania się jest „lot ku gwiazdom”. Kosmos bowiem fascynował ludzkość od niepamiętnych czasów. Dla naszych przodków gwiazdy stanowiły niezgłębioną tajemnicę. Astrologowie patrząc w niebo starali się odczytać z nich przyszłość, dla Śmigłowiec uderzeniowy AH64 żeglarzy były natomiast praktycznym punktem orientacyjwprowadzenia tych osiągnięć do nornym. Filozofowie i naukowcy przez malnego życia (kevlar, stopy ceramiczstulecia rozmyślali nad istotą wszechne, systemy meteorologii i łączności świata, ale dopiero fundamentalne odoparte na satelitach, czy wreszcie oprakrycie Galileusza, jakim było ustalenie cowanie globalnego systemu nawigazasad ruchu planet, które zachwyciło cyjnego GPS stanowiącego obecnie jemu współczesnych i wywołało wzbupodstawę do organizacji ruchu w przerzenie duchowieństwa, przybliżyło strzeni powietrznej, na lądzie i na woczłowiekowi sekrety kosmosu. Podróże dzie). Podbój kosmosu to również lądokosmiczne stały się rzeczywistością w wanie na innych ciałach niebieskich XX wieku. Obecnie informacje o star(Księżyc 1969). Dzisiejsze osiągnięcie cie wahadłowca lub o wystrzeleniu saw dziedzinie podboju przestrzeni kotelity podaje się jako jedną z wielu w smicznej to loty wahadłowców i praca serwisach informacyjnych i nie jest ona międzynarodowej stacji kosmicznej. niczym szczególnie wyjątkowym. Odpowiadając na pytanie o współczePrzedsionkiem ery kosmicznej było i sny paradygmat „Samolot czy samojest lotnictwo i jego osiągnięcia, które chód?” nie można udzielić jednoznaczstanowiły pierwszy krok w dziedzinie nej odpowiedzi. Oba te środki transporpodboju kosmosu. Przykładem są tu mają swoje wady i zalety. Należy współczesne samoloty mogące porujednak jednoznacznie stwierdzić, że szać się na granicy atmosfery (SR-71 zarówno lotnictwo i kosmonautyka, jak czy U-2, samolot kosmiczny). Stanowią i motoryzacja, są jednymi z najważniejone wstęp do szerokiej eksploatacji szych bodźców stymulujących postęp kosmosu czy turystyki kosmicznej. technologiczny. Obie te dziedziny wzaPierwsze pomysły związane z realizacją jemnie się zazębiają, przenosząc na lotów kosmicznych narodziły się w siebie nowoczesne rozwiązania i osiąXIX wieku. To wówczas rosyjski fizyk gnięcia techniczne. Do zalet współczeKonstanty Ciołkowski opracował teorię snych samolotów i śmigłowców należy dotyczącą lotów kosmicznych niewątpliwie zaliczyć możliwość szyb(opracowanie teoretyczne napędu, palikiego przemieszczania się, skutkiem wa, rakiet), co stanowi do dnia dzisiejczego dotarcie do najdalszych nawet szego podstawę współczesnej kosmomiejsc na kuli ziemskiej nie stanowi nautyki. Jednakże dopiero czasy II wojwiększego problemu. Wobec wzrastająny światowej zaowocowały praktyczcego natężenia ruchu lądowego i mornym opracowaniem rakiet. Prym w tej skiego, przenoszenie coraz większej dziedzinie wiedli konstruktorzy nieilości transportu w przestrzeń pomieccy (zespół konstruktorów von wietrzną pozwoli na przynajmniej częBraun i inni), którzy skonstruowali raściowe rozładowanie tego problemu. kietę V-2. Jej opracowanie stanowiło Nie bez znaczenia również jest poziom podstawę przemysłu kosmicznego bezpieczeństwa, który w odniesieniu do USA. transportu powietrznego jest wielokrotJednakże, to nie Amerykanie, a Ronie wyższy, niż w ruchu lądowym. I sjanie jako pierwsi wystrzelili sztucznechociaż katastrofy lotnicze są bardziej go satelitę Ziemi (Sputnik-1, 1957) oraz widowiskowe, to jednak jest ich mniej wykonali pierwszy lot załogowy niż w ruchu lądowym. Niewątpliwie (Gagarin, 1961). Wyścig kosmiczny wadą lotnictwa są wysokie koszty ekspomiędzy USA a ZSRR spowodował ploatacji, a co za tym idzie ceny przelawinowy rozwój badań i technologii wozów oraz konieczność posiadania służących eksploatacji przestrzeni koszeroko rozumianej infrastruktury zasmicznej, a w efekcie doprowadził do pewniającej sprawny transport lotniczy. 7 [email protected] Historia | Zamość na przełomie XIX i XX wieku (cz. 1) dr Jacek Feduszka historyk wojskowości XVI–XIX w., muzealnik, wykładowca, publicysta, starszy kustosz w Muzeum Zamojskim w Zamościu, członek honorowy International Napoleonic Society (INS), członek Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego Likwidacja twierdzy zamojskiej w 1866 roku mogła budzić, przynajmniej u części społeczeństwa miasta, nadzieje na przywrócenie Zamościowi szczególnie jego tradycji oświatowych. Jednak rozszerzające się represje rosyjskie po powstaniu styczniowym 1863–1864 roku, likwidacja resztek samodzielności Królestwa Polskiego, a nade wszystko ostry kurs rusyfikacyjny, właśnie w Zamościu, określonym przez władze zaborcze jako „rdzennie rosyjski”, rozwiały szybko te nadzieje. Jedyne szkoły, jakie mogły zaistnieć w Zamościu wg władz rosyjskich, to takie, które „wychodziły naprzeciw potrzebom szkolnym greko unitów”. Tworzenie nowych szkół w tym właśnie celu wg władz rosyjskich miało „uchronić ludność greko unicką przed polonizacją”. Obok nowych szkół w Chełmie i Siedlcach, w Zamościu utworzono w 1866 roku progimnazjum rosyjskie męskie i od 1869 roku progimnazjum rosyjskie żeńskie. Obie szkoły podlegały początkowo Naczelnikowi Chełmskiej Dyrekcji Szkolnej, od stycznia 1873 roku progimnazjum rosyjskie męskie znalazło się, jak i inne tego typu szkoły w Królestwie, w zarządzie Kuratora Okręgu Naukowego Warszawskiego. Po 1912 roku, kiedy utworzono gubernię chełmską, gimnazja i progimnazja znajdujące się na jej terenie, w tym szkoły zamojskie, podporządkowane zostały Kuratorowi Okręgu Naukowego w Kijowie. Od 1883 roku znaczniejsi obywatele Zamościa, powołując się na tradycje historyczne, występowali wielokrotnie o zmianę progimnazjum męskiego na gimnazjum. Nie pomagały żadne argumenty, ani deklarowane środki finansowe. Władze rosyjskie wynajdywały coraz to nowe przeszkody, m.in. niedostateczne zabezpieczenie finansowe, brak lokalu itp. Ostatecznie stwierdzono, że dwa gimnazja w Lublinie i Chełmie w zupełności zabezpieczają potrzeby guberni. Przekształcenie szkół zamojskich w gimnazja nastąpiło dopiero w 1909 roku (gimnazjum męskie) i w 1913/1914 (7 klasowe gimnazjum żeńskie). Kosztami przekształceń obarczono miasto Zamość, które z kasy wyasygnowało 1000 rubli na przekształcenie szkoły męskiej i 3500 rubli na przekształcenie szkoły żeńskiej. Wszystkie posady nauczycielskie w szkołach średnich Zamościa były dla Polaków niedostępne. Wyjątki czyniono jedynie, gdy zaistniały trudności z obsadzeniem etatu, wtedy zatrudniano „nauczyciela katolika”. W Zamościu jednym z takich nauczycieli był wieloletni wykładowca języka francuskiego i niemieckiego Otto Nowak. Przejściowo języków starożytnych, łaciny i greki, nauczał także Aleksander Królikowski, którego w 1882 roku zastąpił gorliwy rusyfikator, uprzednio „prefekt religii grecko unickiej”, znienawidzony przez uczniów, Mikołaj Straszkiewicz. Od 1905 roku języków klasycznych uczył ponownie Polak, Michał Krauze. W progimnazjum żeńskim do 1914 roku nie było w ogóle nauczycieli Polaków. Do progimnazjów przyjmowano dzieci w wieku od 10 do 14 lat na podstawie egzaminów wstępnych. Najliczniejszy odsetek uczniów stanowiła młodzież pochodzenia ziemiańskiego, dzieci urzędników, osób wykonujących wolne zawody, wojskowych, duchowieństwa prawosławnego a także synowie i córki bogatych kupców, właścicieli domów i rzemieślników. Poza tym do szkół uczęszczały też dzieci oficjalistów i zamożniejszych włościan. Należy stwierdzić też, że przyjęcie do szkół następowało po sprawdzeniu przez władze szkolne wszelkich danych o pochodzeniu i czy owe pochodzenie nie budzi wątpliwości, co do „prawomyślności Książka | Jacek Hugo-Bader „Biała gorączka” Ostatnie przed wakacjami spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Książnicy Zamojskiej odbyło się pod hasłem… podróży. Jakby przeczuwając zbliżający się czas wypoczynku i wędrówek, chętnie wyruszyliśmy na wschód, prowadzeni przez znakomitego przewodnika Jacka Hugo-Badera, reportera, dziennikarza i felietonistę. Autor szczególnie upodobał sobie kraje byłego ZSRR i tam podczas licznych podróży wnikliwie obserwował życie zwykłego człowieka. I to jest najbardziej fascynujące w lekturach reportażysty. Podróż do człowieka uwikłanego w różne sytuacje, różne miejsca pobytu, w różnym czasie. „Biała gorączka” to tytuł relacji z podróży samotnej, z Moskwy do Władywostoku, trwającej cztery miesiące. Przejazd 13 tys. km starym jeepem łazikiem trasą przez piękne tereny Kauka- zu, Syberii, jeziora Bajkał, pozostawia w nas wrażenie obcowania z niebywałą siłą natury. A jednak pośród tych pięknych, majestatycznych miejsc rozgrywa się smutny dramat mieszkańców poddawanych ciągłym metamorfozom, na skutek przeróżnych uwarunkowań, przede wszystkim historycznych. Wielowarstwowość i różnorodność etniczna ogromnego kraju z czasem doprowadziła do izolacji, a potem do kontroli narzuconej z góry. To było początkiem tragedii wielu plemion i ludów koczowniczych, między innymi Ewenków, tak dokładnie opisanych przez autora. Wymierające narody Syberii, niszczone przez władzę radziecką są nie do odbudowania. Tytułowa biała gorączka towarzyszy niemalże wszystkim tkwiącym w tej beznadziei życia. To nic innego jak delirium, powodujące spustoszenie wobec władzy państwowej”. W męskich szkołach zamojskich w drugiej połowie XIX wieku i na początku XX wieku największy procent uczęszczających do szkół dzieci stanowili katolicy (w większości Polacy) – od 52 do 55%, w następnej kolejności znajdowali się prawosławni (Rosjanie) – od 25 do 33%, następnie Żydzi – od 15 do 18%, natomiast osób wyznania grecko katolickiego było więcej niż 18% ogółu uczniów, ale tylko w pierwszym roku istnienia np. progimnazjum rosyjskiego męskiego. Nieco odmienne proporcje przedstawiały się co do progimnazjum żeńskiego, gdzie w latach 1869–1914 dominował y uczennice pra wosła wne (Rosjanki) i uczennice pochodzenia żydowskiego, stanowiące od 18 do 35% ogółu uczących się dziewcząt. Fala rewolucji 1905–1906 roku, która ogarnęła znaczne obszary Cesarstwa Rosyjskiego, nie ominęła także środowiska zamojskiego, a szczególnie szkół zamojskich. Zamość, wbrew blisko pół wieku trwającej rusyfikacyjnej polityki zaborcy, należał do ośrodków najbardziej na Lubelszczyźnie manifestujących nastroje antyrosyjskie. Nie bez znaczenia było to, że zarówno rusyfikacja, jak i manifestowanie rosyjskich idei imperialnych przez władze, było w Zamościu bardzo silne. „Rdzenna rosyjskość” Zamościa i najbliższych terenów do końca panowania rosyjskiego była fundamentem postępowania wobec Polaków. Z drugiej strony, w społeczeństwie polskim Zamojszczyzny żywe były wspomnienia i tradycja powstania styczniowego 1863–1864 i pamięć o represjach, jakie poniósł naród polski po upadku powstania, silna była również pamięć o bohaterskim, a zarazem tragicznym okresie naszej historii. W 1904 i na początku 1905 roku do Zamościa docierać zaczęły odezwy i ulotki Związku Unarodowienia Szkół, organizacji nauczycielskiej założonej w styczniu 1905 roku w Warszawie przez działaczy Towarzystwa Oświaty Narodowej. Związek Unarodowienia Szkół był ściśle związany z Ligą Narodową, organizował komplety dla uczniów w miejsce bojkotowanych szkół rosyjskich, zmierzał do utworzenia polskich szkół na ziemiach Królestwa. Związek istniał do wiosny 1906 roku, kiedy to stał się Wydziałem Szkolnym Ligi Na- rodowej. W Zamościu odezwy Związku, a później Wydziału Szkolnego, powielane były na hektografie w ogrodzie domu rodziny Czernickich i egzemplarze kolportowano w różne części miasta. Odezwy wzywały do strajku, odwoływały się do czasów świetności Akademii Zamojskiej, wskazywały, że tylko wspólnym działaniem można wywalczyć polską szkołę. Kolportażem i agitacją zajmowali się byli uczniowie i uczennice zamojskich szkół, później w większości studenci wyższych uczelni. Byli to m.in. Klemens Gustaw Klimkiewicz, Kazimierz Miechowski, bracia Janusz i Feliks Ciszewscy, Stanisław i Maria Leszczyńscy, Maria Serwin, Stefania Turczyńska czy Władysław, Jan, Stefan i Tomasz Czerniccy, synowie znanego kupca i przedsiębiorcy zamojskiego Józefa Czernickiego (1853–1930). 27 I 1905 roku w internacie progimnazjum męskiego w Zamościu zniszczono portret cara Mikołaja II, zbito szkło, portret polano „nieokreśloną cieczą” i przykryto „brudną szmatą”. Sprawcy, uczniowie progimnazjum, zostali wykryci przez policję, dodatkowym dowodem był „pocięty wizerunek cara na kuferku uczniowskim”, a wewnątrz znaleziono także zakazane wiersze i pieśni polskie. Podejrzanych uczniów natychmiast wydalono ze szkoły. Ze strajkiem szkolnym i protestem, którego nasilenie miało miejsce przed świętami Wielkanocnymi 1905 roku, solidaryzowało się społeczeństwo Zamościa i okolicy. Do protestu uczniów polskich przyłączyli się niektórzy uczniowie Rosjanie, oni także wspomagali strajk. Podobnie odnosiła się do protestu młodzież żydowska. Młodzież szkolna Zamościa uczestniczyła także w manifestacji rzemieślnikó w i ro b o tnikó w za mo j s kich 21 X 1905 roku. Protesty młodzieży zamojskiej, wpisujące się w cały ciąg wydarzeń rewolucji 1905–1906 roku w Królestwie, nie przyniosły tak jak i w wielu regionach Królestwa, polskich szkół. Dopiero wydarzenia I wojny światowej, która rozpoczęła się w 1914 roku, zmieniły, tak jak na większości ziem ogarniętych wojną, obraz zamojskich szkół i zapoczątkowały proces odzyskiwania przez Polskę niepodległości. w psychice osób pijących. Alkohol niszczy przede wszystkim biedne syberyjskie narody, gdyż ich metabolizm nie może „przyjąć” alkoholu w dużych ilościach. Na drodze swojej podróży Jacek Hugo-Bader spotyka różnych ludzi, również tych w miastach, gdzie życie toczy się na granicy bytu i niebytu. Narkomania, prostytucja, bezdomność, a przede wszystkim alkoholizm to sposób na przetrwanie. Niedoskonałość systemu zarządzania, korupcja, bezkarność urzędników i policjantów to kolejne powody prowadzące do tragedii zwykłych ludzi. Moskwa – bezdomność ludzi, Mołdawia – sprzedaż organów ludzkich na szeroką skalę, Ukraina – dramat górników pracujących w kopalniach i ich rodzin. I przy tym wszystkim ogromna ilość zabójstw i samobójstw. Autor zwraca uwagę na kwestię religijności i duchowości, która obecna jest we wszystkich przejawach natury. Szamanizm, animizm i liczne sekty to często droga do szczęścia. Łatwiej żyć mając przed sobą wizję poszukiwania sensu życia. Stąd obecność Wissariona – wcielenia Chrystusa w jednej z syberyjskich wiosek. Potrzeba religijności obecna na każdym kroku ciągle daje o sobie znać i z trudem przejawia się w rozbitej w czasach sowieckich cerkwi. Cała relacja autora spięta jest jedną klamrą: ludzie, którzy pojawili się w reportażu potrzebują zwrócenia na siebie uwagi, potrzebują wysłuchania i zrozumienia. Mimo zagubienia i beznadziei liczą, że wydarzy się cud. Nie chcą opuszczać swoich domów, bo ziemia, na której żyją, daje im moc i siłę, a oni są jej winni posłuszeństwo. Iwona Proczka Książnica Zamojska 8 www.skafander.info Stancje pilnie poszukiwane! Wykładowca PWSZ trenerem reprezentacji Polski Krzysztof Okapa, kierownik Studium Wychowania Fizycznego PWSZ w Zamościu i prezes lubelskich Budowlanych został wybrany trenerem reprezentacji narodowej Polski juniorów do lat 18 i kadetów do lat 16. Taką decyzję podjął zarząd Polskiego Związku Rugby. W dorobku trenera Krzysztofa Oka- py są trzy złote medale – dwa na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży (2007, 2011) i jeden wywalczony w kategorii juniorów (2010), srebrny medal OOM (2001), brązowy OOM (2008), brązowy Mistrzostwa Polski Juniorów (2009). ksbudowlani.com Studenci z Ukrainy poszukują stancji w Zamościu. Kontakt przez kierownika Studium Języków Obcych PWSZ Zamość, p. Svitłanę Kubyuk, tel. 508-650-816 lub kierownika Domu Studenta PWSZ, p. Renatę Waluch, tel. 695-255-288 Międzynarodowy sukces studentki PWSZ! W dniach 27–29 czerwca w mieście Switiaz na Ukrainie odbył się III Międzynarodowy Studencki Festiwal Piosenki Estradowej. W Festiwalu wzięli udział studenci PWSZ Zamość politologii Julia Stoliar oraz turystyki i rekreacji Marta Milik i Paweł Kozłowski, wspierani przez wykładowcę zamojskiej uczelni Svitłanę Kubyuk. Sukces osiągnęła bardzo uzdolniona Julia Stoliar, która w konkursie piosenki zajęła 3. miejsce. Polska publiczność mogła ją usłyszeć m.in. podczas Zamojskiego Pikniku Lotniczego 2011, gdzie dała gorący występ wraz z Anną Kurdybachą. Red. Zamojska uczelnia w słusznej w sprawie W dniach 8–13 sierpnia odbył się kurs językowy dla studentów z Ukrainy, którzy będą kształcić się w Polsce. Zorganizowany został przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową im. Szymona Szymonowica w Zamościu. W trakcie kursu odbyły się zajęcia z języka polskiego, historii i geografii, prowadzone przez Mirosławę Orzechowską, Jarosława Martyna i dra Dariusza Wojnarskiego. Podczas tygodniowego kursu uczestnicy mieli również okazję zwiedzić Zamość. Całość zakończyła się spotkaniem z Rektorem PWSZ, Waldemarem Martynem, na której to Jego Magnificencja wręczył certyfikaty ukończenia kursu. Red. Ukraiński smak 1 lipca otwarto w Zamościu nowy bar „слава” (Sława). Jest to pierwsza w mieście knajpa z kuchnią ukraińską. Bar mieści się przy ul. Solnej 7 (w miejscu, gdzie dotychczas znajdowała się pizzeria „Feniks”). „слава” oferuje tradycyjne przysmaki, jak pierogi, barszcz czerwony, gołąbki, a nawet chleb ze smalcem. Oprócz tego można zjeść pizzę w bardzo konkurencyjnych, jak na zamojskie warunki, cenach. Bar posiada w asortymencie również ukraińskie napoje alkoholowe. Przyjdź i zasmakuj polskoukraińskiego jedzenia. Knajpa czynna każdego dnia w godz. 11.00–2.00 Julia Stoliar (politologia PWSZ Zamość) 3. miejsce na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki Estradowej Red. Uczestnicy III Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Estradowej Zamość w Street View Google Zamojską starówkę będzie można oglądać w Street View, w mapach Google. Niebawem do miejsc, które znalazły się w finale zakończonego niedawno plebiscytu „Patrzcie, Polska! Wybieramy naszą wizytówkę na Street View”, przyjadą trójkołowe rowery Street View. Specjalne pojazdy wyposażone w aparaty fotograficzne do wykonywania zdjęć panoramicznych wykorzystywane są m.in. w miejscach, w których nie mogą pojawić się samochody. Przypomnijmy, że zamojska starówka była jednym z 15 finalistów plebiscytu. Zwyciężyła ulica Piotrkowska w Łodzi. – Ogromne zainteresowanie plebiscytem i aktywność lokalnych społeczności przerosły nasze oczekiwania. Chcielibyśmy więc uhonorować miejsca, które znalazły się w finale plebiscytu i pokazać je w Street View – mówi Marta Jóźwiak z Google Polska. Po kilku miesiącach zbierania materiału zdjęciowego i specjalnej obróbce, fotografie z Polski zostaną udostępnione użytkownikom Map Google na całym świecie. Edycja zdjęć polega m.in. na zamazywaniu twarzy przypadkowych przechodniów i numerów rejestracyjnych pojazdów w celu ochrony prywatności, jak również przetwarzaniu i dokładnym łączeniu obrazów w panoramy 360 stopni. Street View jest funkcją Map Google, która pozwala użytkownikom wirtualnie podróżować po świecie, oglądając miejsca na zdjęciach panoramicznych z perspektywy przechodnia. W ramach Street View można oglądać fotografie wykonane na wszystkich 7 kontynentach, łącznie w 27 krajach. 9 [email protected] Praktyki pedagogiczne drogą do innowacyjnego szkolnictwa Od dłuższego czasu zastanawiano się, jakie zmiany należałoby wprowadzić, aby udoskonalić programy praktyk pedagogicznych. Problem był na tyle złożony, że dotyczył nie tylko samych praktykantów, studentów uczelni wyższych o profilach nauczycielskich, ale również pracowników szkół, nauczycieli, którzy muszą czuwać nad realizacją programu praktyk w swoich placówkach. Zachodzące zmiany społeczne, kulturowe, demograficzne, czy w końcu nastawienie pedagogiczne do współczesnego ucznia, okazały się nie lada wyzwaniem i to one wymusiły poniekąd na obu systemach, oświaty i szkolnictwa wyższego, potrzebę modernizacji praktyk pedagogicznych. Doskonałym rozwiązaniem na bolączki powyższych, dynamicznych przemian, okazało się wdrożenie w życie projektu konkursowego „Praktyki pedagogiczne drogą do innowacyjnego szkolnictwa”, którego środki pozyskano z Europejskiego Funduszu Społecznego i Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Dziś już wiadomo, że inicjatywa ta okazała się pomyślna, bardzo dobrze rokuje na przyszłość i daje ona szanse na nowoczesne, sprawne i innowacyjne metody nauczania przyszłych pokoleń kadr nauczycielskich. Projektodawcą całego przedsięwzięcia została Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu. To właśnie tej publicznej, zamojskiej uczelni, która prowadzi studia wyższe w kierunkach nauczycielskich, zależało na tym, aby profesjonalnie przygotować swoich studentów do wykonywania w przyszłości zawodu nauczyciela, gotowego sprostać wyzwaniom, jakie stawia szkoła w XXI w. Partnerem projektu zostało Miasto Zamość, które dzięki inicjatywie innowacyjnych praktyk będzie dysponować placówkami oświatowymi z jeszcze sprawniejszą, wykwalifikowaną pod kątem przygotowania praktycznego przyszłych pedagogów, kadrą. Warto nadmienić, że Miasto od samego początku rekomendowało opisywany tu projekt, pomagając przy wyborze nauczycieli-opiekunów i nauczycielihospitantów praktyk. Niemałą rolę w projekcie odegrał również partner łódzki, Instytut Nauk SpołecznoEkonomicznych, odpowiedzialny m.in. za przygotowanie prognoz, analiz uwarunkowań regionalnych oraz materiałów szkoleniowych. Odbiorcami projektu są studenci filologii polskiej, angielskiej i rosyjskiej PWSZ Zamość w liczbie 200 osób (w tym minimum 20 mężczyzn) oraz nauczyciele zamojskich szkół w liczbie 80 osób (w tym minimum 24 mężczyzn). Skąd te wartości minimalne? Dla realizatorów przedsięwzięcia ważna była aktywizacja mężczyzn w procesie nauczania, stąd określone zostały minimalne ilości ich udziału w projekcie, chodziło przecież o przełamanie stereotypu nauczyciela, jako zawodu tylko dla kobiet. Szkolnictwo potrzebuje zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Uważam, że mamy dziś w Zamościu jedne z najlepiej opracowanych innowacyjnych praktyk w skali kraju, które bez wątpienia przyczynią się do poprawy jakości kształcenia na poziomie oświatowym i akademickim. Wszystkich jeszcze nieprzekonanych odsyłam na stronę internetową projektu www.innowacyjne-praktyki.pl, gdzie znajdują się opracowane dokumenty wskazujące, jak należy przeprowadzać praktyki pedagogiczne. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Zamościu już je realizuje. Przekonany jestem, że wszystkie grupy docelowe (studenci, nauczyciele, placówki oświatowe) osiągną wymierne korzyści. Projekt przyczyni się do wzrostu motywacji studentów oraz opiekunów praktyk do podnoszenia Studiuj i pracuj za granicą dr Łukasz Potocki wykładowca politologii PWSZ Zamość, koordynator programu Erasmus Po raz kolejny Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica otrzymała dofinansowanie na realizację działań typu „Mobilność” w ramach programu Erasmus. W roku akademickim 2011/2012 studenci oraz pracownicy uczelni będą mogli uzyskać granty na wyjazdy zagraniczne, których łączna suma wynosi ponad 12 000 EURO. „Mobilność” w programie Erasmus to przede wszystkim szansa dla studentów na wyjazdy na część studiów, które mogą trwać od 3 do 12 miesięcy. Ponadto studenci mają możliwość wyjazdu na praktyki do współpracujących instytucji, firm, organizacji w krajach europejskich, które również mogą trwać od 3 do 12 miesięcy. Porozumienia, które ma zawarte uczelnia pozwalają na wyjazdy na studia do Belgii i Niemiec oraz praktyki zagraniczne np. do Czech i na Słowację. Należy pamiętać, że Erasmus to również wyjazdy pracowników Uczelni w celu prowadzenia zajęć dydaktycznych w uczelniach partnerskich za granicą, a także przyjazdy przedstawicieli przedsiębiorstw i współpracujących instytucji w celu prowadzenia zajęć dydaktycznych. Obecnie na praktykach zagranicznych przebywa sześciu studentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu. Studenci kierunków mechanika i budowa maszyn oraz turystyka i rekreacja odbywają praktyki w Czechach i na Słowacji. Na początku czerwca do Nowoczesne laboratoria W czwartek 27 czerwca br. odbyła się uroczysta inauguracja laboratoriów Centrum Badań i Transferu Technologii (CeBiTT) Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Zamościu. W godzinach porannych w pomieszczeniach Centrum Kształcenia Praktycznego przy ulicy Szczebrzeskiej w Zamościu można było podziwiać pokazy praktycznego wykorzystania możliwości specjalistycznego wyposażenia (roboty, tokarki, obrabiarki, wycinarki, spawarki, stanowiska kontroli…), a po południu w hotelu „Artis” miała miejsce konferencja naukowa „Współpraca sfery nauki i przedsiębiorstw. Uwarunkowania i perspektywy dla regionu”. Tam uczeni i przedsiębiorcy szukali rozwiązań mających ożywić nasz region. Laboratoria wyposażono w ramach projektu „Adaptacja i wyposażenie Laboratoriów Centrum Badań i Transferu Technologii (CeBiTT) PWSZ w Zamościu”. Wartość inwestycji to ponad 13,75 mln złotych. Na potrzeby laboratoriów zakupiono ponad 180 maszyn i urządzeń oraz licencji specjalistycznego oprogramowania. Z usług innowacyjnego ośrodka, oprócz studentów, mają korzystać m.in. przedsiębiorstwa regionu, pracownicy uczelni wyższych i instytucje oświatowe. MK dr Kazimierz Chrzanowski dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Zamość swoich kwalifikacji, poszerzania umiejętności analizy własnej pracy oraz zwiększenia świadomości w zakresie zmian wprowadzanych w systemach nauczania. Zyskają też same placówki, od których wymaga się stałej modernizacji i elastyczności na miarę standardów Unii Europejskiej. Zamościa powróciły studentki politologii, które studiowały w semestrze letnim na uczelni w Belgii. Więcej informacji o studiach i praktykach za granicą w kolejnym numerze. Dofinansowanie, jakie otrzymała uczelnia na rok akademicki 2011/2012 a) wyjazdy studentów na studia (SMS): 2 880 EUR; b) wyjazdy studentów na praktykę (SMP): 5 160 EUR; c) wyjazdy nauczycieli w celu prowadzenia zajęć dydaktycznych (STA): 1 600 EUR; d) wyjazdy pracowników w celach szkoleniowych (STT): 800 EUR 10 www.skafander.info Miłosz w Kawęczynku Rok 2011 został ogłoszony Rokiem Czesława Miłosza. Włączając się w nurt imprez upamiętniających postać i dzieła tego wybitnego, ponadczasowego poety i pisarza oraz laureata literackiej Nagrody Nobla, właśnie jemu poświęcony został tegoroczny Międzynarodowy Plener Ilustratorów organizowany przez BWA Galerię Zamojską w Kawęczynku na Zamojszczyźnie. Plener, którego komisarzami byli Jerzy Tyburski i Dariusz Piekut, odbył się w dniach 22 sierpnia – 31 sierpnia, jego temat brzmiał: „Czesław Miłosz – Obrazy w słowach, słowa w obrazach”. Podczas pleneru wygłoszony został wykład Zbigniewa Dmitrocy, pt. „Czyściec Czesława Miłosza” o skomplikowanych losach poety. Oprócz czołówki polskich ilustratorów, uczestnikami pleneru byli artyści ze Słowenii i Ukrainy. Czesław Miłosz uważał sztukę w różnych jej przejawach, jako dziedzinę ludzkiej aktywności zbliżoną do „sacrum”, czemu wielokrotnie dawał Dział literacki | Poezja Stanisław Piro CÓŻ JEST POEZJA… Czesławowi Miłoszowi I. Zaiste – wszyscy mówią prozą! Oprócz poetów Poezją – poeci jedynie. I tylko oni… wyraz w swojej twórczości. Spodziewam się, – mówi Jerzy Tyburski – że język plastyki, którym wypowiadają się artyści uczestniczący w plenerze, przybliży odbiorom, znaną niestety dość powierzchownie i czytaną wybiórczo spuściznę literacką wielkiego artysty pióra. A temu ma posłużyć premiera nowego wydawnictwa BWA Galerii Zamojskiej, poświęconego Miłoszowi, która nastąpi za rok, podczas następnego pleneru ilustratorów. Org Fot. Jerzy Tyburski Zamojskie Lato Teatralne | Prawdziwy ogień 23 czerwca, w Święto Bożego Ciała, w ramach 36. Zamojskiego Lata Teatralnego, odbył się spektakl pt. „Siewca”, w wykonaniu Teatru A z Gliwic. Spektakl rozpoczął się o godz. 22.00, u stóp zamojskiego ratusza. Twórcy przedstawienia, w dużej mierze, korzystają z symboliki chrze- ścijańskiej, a konkretniej ewangelicznej, po to, aby za pomocą gestów i muzyki przedstawić fabularną, poetycką historię. Tytuł „Siewca” wywołuje skojarzenia z Chrystusową przypowieścią o siewcy (Mt 13, 1–23), która po opowiedzeniu, zostaje od razu wyjaśniona przez autora. Siewca zostaje utożsamiony z Bogiem, ziarno ze Słowem Bożym, a grunt, na który pada ziarno, z człowiekiem, który może Słowo przyjąć lub odrzucić, a bywa i tak, że przychodzi zły i porywa to, co zasiane w sercu. Oprócz siewcy i złego, który nagle wprowadza zamęt we wspólną harmonię, kolejnym elementem bardzo żywotnym w chrześcijaństwie i wykorzystanym w omawianym przedstawieniu, jest motyw ognia. Chrystus mówi w Ewangelii Łukasza: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął (Łk 12, 49). W Starym Testamencie Bóg Jahwe objawia się Mojżeszowi w postaci gorejącego krzaka (Wj 3, 1–22), a w Dziejach Apostolskich Duch Święty zstępuje na apostołów w postaci ognistych języków (Dz 2, 1–13). W spektaklu Teatru A, tytułowy siewca sieje ogniem, a wówczas na ziemi powstają pojedyncze płomyki ognia. A każdy z nich może symbolizować pojedynczego, niepowtarzalnego człowieka, świecącego swoim naturalnym blaskiem. Później przychodzi zły, rozlewa benzynę i wznieca jeden, wielki pożar, w którym nie widać już pojedynczych płomyków, wszystko jest zlane w piekielnym ogniu. Zły przebiera ludzi w kolorowe ciuchy, jak na karnawał, a oni zaczynają świecić sztucznym światłem. Chcąc być pierwszymi, zapominają, że o ich niepowtarzalności decydują talenty, symbolizowane przez rozdane przez siewcę kulę. Chociaż, równie dobrze, mogą to być po prostu owoce, które rodzą pielęgnowane drzewa. Spektakl nie ucieknie przed skojarzeniem z pantomimą do piosenki „Everything” zespołu Lifehouse. Można by nawet powiedzieć, że „Siewca” to rozbudowana wersja tej pantomimy, ale byłoby to zbyt duże uproszczenie. „Siewcę” i tym podobne przedstawienia, oparte na gestach, stanowią przeciwwagę dla rozkrzyczanego świata telewizji, którym jesteśmy zalewani każdorazowo po uruchomieniu odbiornika. Dlaczego „Siewca” jest bez słów? Bo w tym przedstawieniu, tak jak w życiu, gesty mówią więcej niż słowa. Mateusz Sawczuk Fot. Dagmara Turek Wybieramy najlepszy spektakl ZLT Głosujemy na jedno przedstawienie ujęte w programie 36. Zamojskiego Lata Teatralnego. Spektakl, który otrzyma najwięcej głosów zostanie uhonorowany nagrodą publiczności „BUŁAWĄ HETMAŃSKĄ”. Teatr, który przygotował zwycięski spektakl rozpocznie kolejną 37. edycję ZLT. Wśród uczestników plebiscytu rozlosujemy karnety 37 ZLT. Wypełnioną kartę plebiscytową 36 ZLT (do pobrania na www.zdk.zamosc.pl) należy dostarczyć do 30 września 2011 r. do Zamojskiego Domu Kultury, ul. Partyzantów 13, 22-400 Zamość Org II. TYLKO POETOM CZASEM RAZ NA TYSIĄC LAT ZDARZA SIĘ W JEDNYM WIERSZU W JEDNEJ TERCYNIE UKAZAĆ NĘDZĘ LUB WIELKOŚĆ CZŁOWIEKA POETOM JEDYNIE W JEDNEJ OKTAWIE, SEKSTYNIE W JEDNYM DYSTYCHU ZDARZA SIĘ ZAWRZEĆ WRACA TREŚĆ HISTORII Treść gorejąca świata. W stancy, która nas dręczy po latach i wnuków będzie zdumiewać po wiekach. Bieg dziejów – których udźwignąć – nie zdolny tom prozy. Tylko POETOM, tylko im się zdarza kres niechybny ukazać podłości i grozy. III. Tylko im, jak Tobie Zdarza się werset taki, Fraza taka, która „JAK ŚWIATŁO SZYBĘ” Duszę człowieka przenika. TAKIE W GRANITACH KUJĄ I PRZYTWIERDZAJĄ WIEKOM NA POMNIKACH. IV. One czynią imiona Lao-cy, Homera, Hafiza, Trwalszymi nad spiże Mam że nie wspomnieć innych ** Persów ** Hindów ** Greków ** Światłem ze Wschodu świecących niczym diamentowa góra! Czy Rzymian nieśmiertelnych, Trwalszych i większych w ich dziełach niźli w brązach i murach, które ku chwale władców potomność dźwignęła… V. Czy bliższych naszym czasom – Goethego, Szekspira, Puszkina; a pomijając puste chronologie nie wspomnieć cieniów Petrarki i Danta. VI. Czy – w naszych czasach okrutnych Tuwima, CIEBIE, SZCZĘŚLIWIE WŚRÓD ŻYWYCH NIE WYMIENIĆ MIŁOSZA? W sto lat po nas – Po tysiącu latach – Czytając Twoje Traktaty, Czesławie Powiedzą wnuki, żem jest sprawiedliwy. Oto dotrwała do nich Twa strofa natchniona I sprawiedliwym jestem dziś, Gdy trud Twój sławię; Bo nie wyblakła prawda gorzka w Twych traktatach I Chronos nieprzekupny Twoje Imię Pośród najtrwalsze Umieścił Imiona. VII. Odwrócony plecami od przeklętych wieków, stłamszonych przez szczęk broni, tumult bitew, huk armat i śmiertelną ciszę. Nad pół miliardem bezimiennych grobów zmarłych z głodu nędzarzy, próbując zrozumieć tę ciszę – pomyśli prawnuk: „TEN WIEDZIAŁ CO PISZE” Acapulco 24 lipca 2000 11 [email protected] Pies rasy Invisible O nas! Interesujesz się fantastyką? Chcesz poznać ciekawych ludzi? A może po prostu szukasz alternatyw do spędzenia swojego wolnego czasu? Jeśli tak, Zamojski Klub Fantastyki „Czerwony Smok” zaprasza Cię na spotkania, które odbywają się w każdy wtorek o godz. 17 w Zamojskim Domu Kultury. Dobra zabawa gwarantowana! NOWINKI | BOSKI ZSZEF w połowie września! Bogowie wysłuchali Waszych modłów Zamojskie Spotkania z Fantastyką 2011 odbędą się w dniach 16–18 września. Miejscem kultu w tym roku będzie znów II Liceum Ogólnokształcące im. Marii Konopnickiej w Zamościu. Swoją obecność w obrzędach zadeklarowali już Stefan Darda i Jacek Lech Komuda. Zamojskie Spotkania z Fantastyką są już dziewiątą edycją konwentu fantastycznego organizowanego przez Zamojski Klub Fantastyki „Czerwony Smok”. Jak co roku są miejscem, w którym zbierają się miłośnicy szeroko pojętej fantastyki, gier planszowych, mangi i anime oraz dobrej zabawy. W programie imprezy przewidziane są prelekcje, konkursy, LARPy, sesje RPG, turnieje gier, integracje i spontaniczne eventy. Więcej informacji znajdziecie na naszej stronie internetowej www.zszef.konwent.pl Ambrozję już zerwano, nektar chłodzi się w Midgaardzie. Zapraszamy! Będzie bosssko! Organizatorzy Boskie zniżki na ZSzeF Odyn, aby zdobyć dar poezji musiał wykraść Miód Skaldów. My, na szczęście, by raczyć się pięknem literatury, nie musimy uciekać się do kradzieży. Organizatorzy Zamojskich Spotkań z Fantastyką 2011, by umilić byt naszym imprezowiczom, postarali się o specjalne zniżki dla Was. W czasie Boskiego Zgromadzenia w księgarniach „Dom Książki” (ul. Grodzka 14 i Żeromskiego 3) każdy uczestnik, który zapragnie obcować z literaturą dostanie 10% upustu na wszystkie księgi, a w księgarni im. Bolesława Leśmiana (ul. Zamenhofa 9) i w klubie książki „Efemeros” (ul. Rynek Wielki 16) aż 20%! Aby otrzymać zniżkę trzeba wylegitymować się identyfikatorem ZSzeF 2011. Na początku chcę wam przedstawić mojego psa, Garreta. Kiedy mnie spotkacie na ulicy, to będzie się do Was łasił i będzie naprawdę bardzo psi. Z jednym wyjątkiem – nie zobaczycie go, bo on istnieje tylko w mojej wyobraźni. I Waszej, jeśli chcecie. Pewnie chcielibyście dowiedzieć się, po jaki gwint piszę o psie, którego nie ma. Może być, może go nie być, ale ma związek z fantastyką i o tym za chwilę. Uznałem jednak, że należy przedstawić mojego psa bliżej. To rasowy pies rasy Invisible (dla nieumiejących angielskiego – niewidzialny), więc każdy wyobraża go sobie, jak chce. Dla mnie jest średniej wielkości zwykłym kundlem o puszystej sierści koloru kawy z mlekiem. Dla was może być bulterierem, pudlem, wilczurem, czy czym tam chcecie. Garret jest też testem na to, jakimi ludźmi jesteście. Są tacy, którzy go kopią, albo palą laserami z oczu, i ci nie są godni zaufania. Ale są też tacy, co są mili, głaszczą go i bawią się z nim i ci są dobrzy. Ciekawie jest też patrzeć na reakcje tłumu, kiedy rzuca się niewidzialnemu psu aport. Moja pani doktor od wykładów z psychologii, kiedy zwróciłem jej uwagę, że prawie nadepnęła mu na ogon, stwierdziła, że jest jej przykro i obiecała uważać. Powiedziała potem coś, co natchnęło mnie do napisania tego felietonu, czyli: posiadanie niewidzialnego psa nie świadczy o chorobie psychicznej, ale o rozwiniętym intelekcie i potężnej wyobraźni, zdolnej wytworzyć i utrzymać takie coś. Jest też potwierdzeniem kreatywności i nieszablonowości, która przez wielu jest uznawana za objaw odmienności, „bo wszystko, co jest inne, niż my, jest dziwne”. Kopernik też był dziwakiem ze swoją teorią, tak samo Kolumb i Einstein oraz wielu, wielu innych”. Spróbujcie zamiast psa wstawić tu, na przykład, inne światy, inne rasy, trolle i krasnoludy chociażby, smoki, czary, gnomy, miejsca, stosunki społeczne, wydarzenia, historie całych nacji. Pasuje, nie? Bez zgrzytów. Wątpię, żeby ktokolwiek spoza półświatka fantastów wiedział, że całe uniwersa, które tworzymy w naszych mózgach, są w większości całościowymi światami, w których współżyją przeróżne rasy, gatunki, gdzie istnieją podziały społeczne, w których bohaterowie mają własne osobowości, a populacje swoje wielowiekowe historie. Jeśli to nie świadczy o wybitnych możliwościach umysłów młodych i starszych fantastów, ich kreatywności i wyobraźni, to doprawdy nie wiem, co może być lepszym przykładem. Umiecie iść na spontan? Zrobić coś, co nie mieści się w kanonach? Coś, czego wcześniej nie było, przynajmniej w waszym otoczeniu? Nie oszukujmy się, większość populacji, może i wy, nie potraficie zrobić nic, co wyszłoby choćby na milimetr poza szablon. To jest fakt. Nie kłóćcie się, to nic nie da, bo zawsze można znaleźć wyniki, albo zwrócić się o dokonanie badań przez amerykańskich naukowców na temat poziomu kreatywności populacji. Fantaści cenią spontaniczność, nieszablonowość, wyskakiwanie ponad szary tłum. Po to są LARP-y, RPG. Wcielanie się w postać nie jest łatwe. A stworzenie dobrej sesji jest jeszcze trudniejsze, bo trzeba do tego znać podstawy psychologii, socjologii, mieć wyobraźnię przestrzenną, i dobrze znać kulturę, żeby móc wrzucać drobne, ale nadające klimatu smaczki, np.: bar Niebieska Ostryga w jakiejś zapyziałej mieścinie na pustyni Nevada po apokaliptycznym buncie maszyn i wojnie atomowej, powiedzmy. To na pewno jest bardziej kreatywne i rozwijające, niż siedzenie przed telewizorem albo wymyślanie powodów do spuszczenia komuś wpier*** siedząc z piwem pod klatką. Wniosek jest prosty: fantaści to nie chore psychicznie dzieciaki, to inteligentne, kreatywne i aktywne jednostki wybijające się z szarego tłumu w czasach miernoty. Wszystko co wykracza poza szarość, co się wybija jest dziwne i większość ludzi, by nie czuć się debilami, stara się ściągnąć takich aktywnych jak najgłębiej, skąd nie wypłyną nigdy więcej. Zdeptać, zadeptać. Grzegorz „Mołdawczyk” Antoszek Ciekawostki | Krasnoludy z „Hobbita” już znane! Jedną z najbardziej wyczekiwanych premier kinowych dla fantastów jest na pewno „The Hobbit: An Unexpected Journey” („Hobbit: Niespodziewana podróż”). I choć zdjęcia do tego filmu zakończą się dopiero w 2012 r., już teraz możemy Wam zaprezentować dwunastu krasnoludów, pojawiających się w dziele Tolkiena (foto poniżej). Mnie jednak najbardziej ciekawi „przystojniak” w samym środku tej zacnej drużyny. Niby to krasnolud, a wygląda na połączenie elfa z człowiekiem. Mizerny zarost i mało beczkowata postura mi osobiście nie pasuje do tej zacnej rasy. Artur „Harnaś” Harasim Aforyzmy fantastów „Ani połowy spośród was nie znam nawet do połowy tak dobrze, jakbym pragnął; a mniej niż połowę z was lubię o połowę mniej, niż zasługujecie”. John Ronald Reuel Tolkien Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia Org. „Skafander” na konwencie Podczas konwentu organizowanego przez klub „Czerwony Smok” pojawi się redakcja „Skafandra” z niespodzianką. Szczegóły niebawem na stronie internetowej gazety oraz na konwencie. Nagie zdjęcia – zniszcz siebie Która z nas nie chciała zrobić miłego prezentu dla swojego chłopaka? A co najbardziej może spodobać się facetowi? Często decydujemy się na niewłaściwe kroki i jednym z nich jest zrobienie sobie nagiego zdjęcia przy lustrze. Podam Wam przykład. Pewnego zimowego dnia 14-lenia Margarite stanęła naga przed lustrem w łazience. Uniosła telefon komórkowy i zrobiła zdjęcie. Następnie wysłała je do swojego nowego chłopaka Isaiaha. Niedługo potem rozstała się z nim. Po kilku tygodniach Isaiah przesłał fotografię koleżance, która wcześniej przyjaźniła się z Margarite. Dziewczyna dopisała tekst: „Jeśli uważasz, że ona jest dziwką, roześlij to do wszystkich swoich znajomych”, po czym otworzyła długą listę kontaktów w telefonie i wcisnęła: „Wyślij”. Nie muszę chyba Wam Drogie Czytelniczki opowiadać, co stało się dalej. Nie powinniście także być zdziwione wiekiem dziewczyny! Żyjemy już w całkowicie innych czasach. Seks w obecnych czasach, niestety, moim zdaniem, zaczyna się o wiele za szybko. Z niektórych badań wynika nawet, że ponad 50% dzieci z gimnazjum w Polsce miało do czynienia ze stosunkami erotycznymi. A co dopiero mówiąc już o zdjęciach zrobionych przy lustrze… Ile z Was takie foty posiada lub kiedyś sobie takie zrobiło, lecz zaraz skasowało? Apeluję do Was, zastanówcie się dobrze nad tym, co robicie! Zapraszam do burzliwej dyskusji na stronie gazety! Jestem ciekawa, jak wyglądają takie procedery na Zamojszczyźnie. Południca 12 www.skafander.info Pop | Piasek na Chmielakach Heavy metal | Turbo w kazamatach twierdzy 18 czerwca 2011 roku Zamość przeżył w swej historii kolejne oblężenie. Tym razem jednak nie byli to kozacy ani Szwedzi, tylko miłośnicy heavy metalu. Punktualnie o godz. 20.00 w kazamatach Nadszańca odbył się „Underground Fest II”, który ściągnął ponad pół tysięczny tłum miłośników cięższego grania. Powód zebrania takiej ilości osób musiał być tylko jeden, czyli gwiazda wieczoru – legendarna grupa heavymetalowa Turbo. Jednak zanim weterani naszej narodowej muzyki heavy weszli na scenę, poprzedziły ich swymi występami 3 zespoły. Pierwszym z nich był Shame Yourself, który prezentował mocniejszą stylistykę metalową ocierającą się o thrash metal. Na pochwałę zasługuje wokalista, który bardzo dobrze bawił się z widownią. Kolejnym zespołem był Coffins, grający utwory szybsze i pełne energii, jednak z drapieżną barwą gitar i wokalu. Ostatnim suportem przed gwiazdą wieczoru był lubelski Fanthrash, który uraczył nas utworami ze swojej EP „Toxic Mind”, „Trauma Despotic” i „Aggressor”, a potem zaprezentował także próbkę swojej nowej płyty „Duality of Things”. Grupa prezentowała nowoczesną odmianę thrashu. Gdy muzycy Turbo zaczynali rozkładać swój sprzęt, na widownię przybywali następni fani. W wielkiej klimatycznej sali kazamat Nadszańca zaczął panować ścisk. I rozpoczęło się! Widzowie krzyczeli, klaskali i już było wiadomo, że te ponad pięćset ludzi przybyło właśnie dla Turbo. Legenda heavy metalu połączyła pokolenia od 14-latków, po ludzi w wieku 40 lat i wzwyż. Byłem pewny, że Turbo pokaże prawdziwą klasę. Po klimatycznym intro rozpoczęła się zabawa! Na pierwszy ogień poszedł utwór „Na progu życia” z ostatniego albumu „Strażnik światła”. Dla kontrastu kolejny kawałek „Ktoś zamienił” z pierwszej płyty „Dorosłe dzieci”. Następnymi utworami, o których warto wspomnieć były między innymi: „Otwarte drzwi do miasta”, który jest kawałkiem czystego heavy metalu, a jednocześnie jednym z moich ulubionych utworów tego zespołu pochodzącym z albumu „Tożsamość”, „Upiór w operze” kompozycja nagrodzona tytułem Przeboju Roku w Plebiscycie Metal Hammer w 2001 r. z albumu „Awatar”. Nie można zapomnieć także o takich kawałkach jak „Ostatni grzeszników płacz”, „Pozorne życie”, „Kometa Halleyaa”, „Legenda Thora”, a w szczególności o dwóch najbardziej rozpoznawalnych balladach – „Dorosłe dzieci” i „Jaki był ten dzień”. Natomiast zabrakło mi choćby jednego utworu z płyty „Ostatni wojownik”. Zespół Turbo zagrał 19 kawałków. Tomasz Struszczyk, wokalista zespołu od 2007 r. bardzo dobrze poradził sobie w piosenkach śpiewanych kiedyś przez Grzegorza Kupczyka (obecnie CETI). Było także widać bardzo pozytywną atmosferę panującą na scenie pomiędzy muzykami. Zespół również bardzo dobrze bawił się z widownią. Każdy, kto widział Turbo w akcji wie, czemu zasłużyli, by być w Wielkiej Trójcy metalowej Polski. Tak jak wspomniałem wcześniej, koncert zaczął się o 20.00, a skończył o 2.00 w nocy! Ostatnim tak udanym koncertem spod znaku mocnego grania w Zamościu był koncert TSA. Wyrażam także wielki szacunek dla organizatorów i trzymajcie tak dalej! Czekamy na kolejne koncerty takich gwiazd jak KAT, Hunter, TSA, Riverside, CETI, MECH, Kruk, Acid Drinkers, Dżem i wielu, wielu innych! Koncert Turbo potwierdził, że Zamość może zostać prawdziwą Perłą Rocka. Artur „Harnaś” Harasim Fot. Patrycja Turczyn Heavy metal | Koncert CETI w październiku 22 października roku bieżącego w zamojskich kazamatach odbędzie się koncert zespołu CETI & Grzegorz Kupczyk (heavy metal, hard rock, metal symfoniczny). Dalsze informacje już wkrótce. Harnaś Fot. Archiwum zespołu Wszystko Gra w Zamościu Od 26 do 28 sierpnia br. nasze życie rozświetlił nowy festiwal nazwany „Wszystko Gra w Zamościu”. Dzięki tej imprezie mieszkańcy Zamościa mieli szanse nauczyć się chodzić na szczudłach czy uczestniczyć w warsztatach jeżdżenia na monocyklu. Do ciekawszych atrakcji należały także koncerty zespołów Painless, Spanish Inqusition, Intruder, WHSP + BRT, Rust Factory, Tranquil czy koncert Marci- na Skrzypczaka. Imprezie towarzyszyły także projekcje filmowe i pokaz fireshow. Wszystkie te atrakcje zawdzięczamy trzem osobom Mateuszowi Pawełczukowi (wieloletni organizator zlotów miłośników fantastyki w Zamościu), Mateuszowi Dobrowolskiemu i Mateuszowi Szulakiewicz. Pierwszą edycję „Wszystko Gra w Zamościu” oceniam na wielki plus. Harnaś Jedną z atrakcji 41. Ogólnopolskiego Święta Chmielarzy i Piwowarów w Krasnymstawie był koncert artysty popowego Andrzeja „Piaska” Piasecznego. Koncert odbył się 20 sierpnia na scenie krasnostawskiego amfiteatru, który zapełnił się publicznością niemal do ostatnich miejsc. Artysta ze swoim zespołem pojawił się po godz. 21.00 i bawił publiczność swoim śpiewem przez blisko 2 godziny. Publiczność, złożona z nastolatków i dorosłych, reagowała żywo na występ. Ludzie śpiewali z artystą, bujali się, klaskali w dłonie, a nawet tańczyli. Piaseczny nie stronił od żartów. Chociaż w repertuarze Piasecznego jest pełno melancholii, to na koncercie prezentował piosenki zasadniczo żywe, taneczne i z pozytywem. Można było usłyszeć m.in. takie utwory jak: „Jeszcze bliżej”, „Śniadanie do łóżka”, „Chodź, przytul, przebacz”, „Noc za ścianą”, „Prawie do nieba”, „Komu potrzebny żal”, „Mocniej”, „Szczęście jest blisko”, „Niecierpliwi”. Piasek wykonał również 2 utwory z najnowszej płyty („To, co dobre” i „Most na dnie serca”), która ukaże się na rynku w lutym przyszłego roku. Koncert potwierdził, że warto zapraszać artystów wielkiego formatu, a amfiteatr jest najlepszym miejscem dla tego typu imprez. Miłośnicy dobrej muzyki i napojów procentowych będą czekać na kolejne krasnostawskie Chmielaki. A te za rok. Mateusz Sawczuk Fot. Andrzej Staroń / krasnystaw24.pl Gry | Premiery wrześniowe We wrześniu, równolegle z początkiem roku szkolnego, w Polsce pojawi się wiele nowości na rynku gier. W kolejnych numerach postaram się przybliżyć, Wam Drodzy Gracze, pozycje, które moim zdaniem są najciekawsze. Na sam wrzesień jest ich troszkę, ale to jeszcze nie koniec, przed nami jeszcze sporo ciekawych gier do zagrania. Pamiętajcie, że granie to nie wszystko, trzeba przeznaczyć czas też na inne rzeczy, szczególnie na naukę. Gry, które wybrałem na początek miesiąca to Driver: San Francisco oraz Shogun 2: Total War – Rise of the Samurai. Driver: San Francisco – jest to piąta część serii zapoczątkowana na PSX i komputery stacjonarne w 1999 r. Pokrótce, w grze główną rolę odgrywa oczywiście szybka jazda samochodem. Jako policjant podszywamy się pod przestępcę, aby wkroczyć w hierarchię przestępczego świata. Fabuła gry przenosi nas do tytułowego San Francisco. Miasto jest zagrożone. Po jego ulicach grasuje mnóstwo przestępców w tym również okrutny i bezwzględny Charles Jericho. Głównym bohaterem jest tu John Tanner. To właśnie on stawi czoła Charlesowi Jericho. Aby to zrobić, skorzystamy z unikatowej funkcji gry, dzięki której bez żadnych problemów przejmujemy kontrolę nad ponad setką licencjonowanych samochodów i tu gratka dla fanów „Podróży do przyszłości” można zasiąść za kółkiem DeLorean-a. Aby zasiąść za kierownicą naszej wymarzonej maszyny, nie musimy biegać za nią po ulicy. Wystarczy, że oznaczymy ją przy pomocy specjalnego markera, a Tanner w ciągu dosłownie sekundy znajdzie się za kółkiem. Gra oferuje luźny, ale zarazem bardzo efektowny model prowadzenia. Kierowanie pojazdem jest naturalne. Twórcy gry opracowali ponad 200 kilometrów dróg, dodatkową atrakcją w grze jest przejażdżka po moście Golden Gate. Driver: San Francisco oferuje także grę sieciową w 9 różnych typach rozgrywek. Polecam także grę w wersji kolekcjonerskiej. Pakiet ten zawiera bonusowe wyzwanie o nazwie Mass Chase. Kompilacja liczy także dwa ekskluzywne, niedostępne dla edycji podstawowych, wirtualne samochody. W postaci fizycznej mamy 2 gadżety. Pierwszy z nich to mapa San Francisco z gry, zaś drugi – replika Dodge’a Chargera z 1970 roku, dostępnego także w samym świecie gry. Specjalna wersja obfituje również w inne, pomniejsze bonusy. Platforma: PC, X360, PS3 Gra dozwolona od 12 lat. Shogun 2: Total War – Rise of the Samurai – jest rozszerzeniem strategii Shogun 2: Total War. Za produkcję odpowiada studio Creative Assembly, które stworzyło także podstawową wersję gry. Dodatek ten wprowadza całkowicie nową kampanię, której akcja rozgrywa się blisko 400 lat przed tym, co poznaliśmy w Shogun 2: Total War. Poza tym do produkcji wprowadzono 6 nowych klanów, 4 nowych bohaterów, 16 jednostek lądowych oraz 10 pływających. Dodatek można pobrać z platformy Steam. Platforma: PC Gra dozwolona od 16 lat. Sebastian Ciebiera 13 [email protected] sprawdzenie, jaka jest ta druga osoba w rzeczywistości, a nie, jak stara się zaprezentować. Dlatego odradzam nawet używania słowa randka, które samo w sobie zawiera już oczekiwania i powoduje podświadome napięcie. Można zastąpić je terminem spotkanie lub wspólne wyjście. Prawda, że brzmi mniej zobowiązująco? A im mniej zobowiązująca atmosfera, tym bardziej jesteśmy skłonni zachować się naturalnie i swobodnie. Na miano randki może zasłużyć więc nie tylko wyjście do kina czy dyskoteki, ale również spotkanie w bibliotece lub wizyta w supermarkecie. Każdy pretekst do spotkania jest dobry, byleby tylko mieć możliwość spędzenia trochę czasu razem i lepszego poznania się. „Poznanie się” zastąpiłbym tu jednak słowem „testowanie”, ponieważ ludzie podświadomie testują każdą napotkana osobę. Poddajemy testowi czyjeś zachowanie wkładając je do skrzynki z napisem „lubię” bądź „nie lubię”. W kontaktach damsko-męskich w lwiej części przypadków spotkamy się z sytuacją, gdzie kobieta testuje mężczyznę wprowadzając system kolejnych etapów, często zwanych randkami, których zaliczenie powoduje dopiero zakwalifikowanie się do następnego etapu i otrzymanie końcowej nagrody w po- stać serca takowej kobiety. Wywodzi się to z zamierzchłych czasów, kiedy rycerze tłumnie zjeżdżali się na turnieje, aby rywalizować o rękę pięknej księżniczki i ewentualnie pół królestwa, które łaskawy król-ojciec dorzucał w posagu. Im piękniejsza księżniczka, tym więcej rycerzy ubiegało się o jej względy. Dlatego to mężczyzna z reguły zabiega o kobietę. Musi wykazać się cechami, które znajdują się na kobiecej liści życzeń, przejść kolejne etapy i testy. Lista kandydatów jest tym dłuższa, im atrakcyjniejsza wydaje się testująca kobieta. Najbardziej wytrwały, sprytny, inteligentni czy przystojny śmiałek wygrywa całą rywalizację i zgarnia główną nagrodę. Z męskiego punktu widzenia sytuacja taka zupełnie jest niezrozumiała, gdyż ten widząc piękną kobietę najchętniej od razu zdzieliłby ją maczugą i zaciągną do swej jaskini. W dzisiejszych czasach mógłby jednak narazić się na wiele nieprzyjemności z tego tytułu, dlatego przejście procesu opisanego powyżej wydaje się raczej niezbędne. Tkwiący gdzieś w czeluściach psychiki każdego mężczyzny neandertalczyk niech pozostanie uśpiony. Czas stanąć w szranki o względy swej wybranki zgodnie ze społecznie przyjętym modelem, bez uciekania się do metod jaskiniowych. te, które zawierają substancje o udowodnionimi porządku są miesiące nym działaniu na skórę jesienne – słońce nie ope– hydrochinon, kwas ruje już tak intensywnie, kojowy, kwas azelainotemperatura jest optymalwy, witaminę C, pona, więc wybielanie skóry chodne witaminy A. W w tym okresie będzie bezkremach, które możepieczne i efektywne. Usumy kupić w drogerii, wanie plam pigmentacyjstężenie wyżej podanych obejmuje trzy etapy: nych substancji jest 1. złuszczanie, 2. wybielaznikome, dlatego też nie, 3. profilaktyka. prędzej czy później Zacznijmy więc od musimy trafić do gabizłuszczania... Nasza skóra netu kosmetycznego i wbrew pozorom jest nielekarza dermatologa. Monika Twardowska zwykle twardym Tylko zabieg wykonawww.lucyna.zamosc.it „pancerzem” – w końcu ny pod czujnym okiem stanowi pierwszą linię obrony m.in. kosmetyczki i maść przypisana przez przed drobnoustrojami, substancjami dermatologa daje nam szansę na wybiechemicznymi, urazami mechanicznymi lenie trudnych do usunięcia przebari wahaniami temperatur. Chroni nas wień. przed patogenami i niekorzystnymi Podczas kuracji antyczynnikami zewnętrznymi, tak więc, przebarwieniowej powinniśmy zmienić jeśli zdecydujemy się wniknąć w głębnasze nawyki pielęgnacyjne. Ze wzglęsze warstwy naskórka i zmienić ich du na naprzemienne złuszczanie i wystrukturę, musimy najpierw nieco bielanie nasza skóra zostaje w znacz„osłabić” ochronę fizjologiczną skóry. nym stopniu pozbawiona mechaniPlama pigmentacyjna jest położona zmów obronnych, tak więc powinna głęboko w warstwie podstawnej i jedybyć traktowana jak skóra wrażliwa. W nym sposobem dotarcia do niej, jest praktyce oznacza to rezygnację z silnie pozbycie się wierzchnich komórek namyjących mydeł i żeli na rzecz hypoaskórka. Złuszczanie powierzchowne lergicznych mleczek kosmetycznych możemy wykonać w domu za pomocą oraz regularne stosowanie ochronnych preparatu peelingującego ziarnistego (z kremów do cery wrażliwej. zawartością granulek ścierających). Profilaktyka przebarwień to jednak Złuszczanie średnio głębokie to już przede wszystkim stosowanie blokeru – kwestia wizyty w gabinecie kosmetyczkremu z SPF powyżej 30, który w barnym. Istnieje wiele możliwości, w zadzo dużym stopniu zatrzyma promienie leżności od rozmiaru, głębokości i insłoneczne. Tego typu preparat położony tensywności zmian pigmentacyjnych – na noc nie przyniesie nam żadnego pomożemy zastosować mikrodermabrazję, żytku, natomiast w słoneczny dzień peeling kawitacyjny lub kwasy AHA świetnie zneutralizuje działanie promie(migdałowy, mlekowy, glikolowy). niowania ultrafioletowego. Aby efekNajlepsze rezultaty daje umiejętne połątywność działań prewencyjnych była czenie tych trzech metod, stopniowe duża musimy go stosować CODZIENzłuszczanie różnego rodzaju aparaturą i NIE – PRZEZ 365 DNI W ROKU. Nasubstancjami chemicznymi, pozwala leży także pamiętać, że krem z filtrem osiągnąć pożądany efekt terapeutyczny. utrzymuje się na skórze około 2–3 goPo złuszczeniu naskórka następuje dzin, dlatego też należy zaprzyjaźnić się drugi etap – wybielanie. Z szerokiej z blokerem i ponawiać jego aplikację gamy preparatów powinniśmy wybierać kilka razy dziennie. Brzmi to niepraw- dopodobnie, ale to jedyny sposób na uniknięcie „cętkowanej” skóry. Stosowanie kremu ochronnego powinno wejść nam w krew, ponieważ nie tylko ochroni nas przed przebarwieniami, ale również zminimalizuje ryzyko powstania zmarszczek i zapobiegnie procesowi foto-starzenia. Upieczmy dwie pieczenie na jednym ogniu! Poradnik damsko-męski | Jak odnaleźć drugą połówkę? (cz. 3) Łukasz Majchrowski autor e-booka „Instrukcja obsługi mężczyzny”, dostępnego na stronie: www.obslugamezczyzny.pl No i stało się. Po długich i ciężkich walkach z własnymi oporami i lękami ośmieliliśmy się wreszcie zaprosić kogoś na randkę, a mimo oczekiwanych wykrętów i wymówek ze strony drugiej osoby o dziwo usłyszeliśmy „TAK”. Teraz dopiero „wkopaliśmy się” na dobre. Do tej pory tkwiliśmy zamknięci w swojej skorupie, może nieszczęśliwi, ale przynajmniej bezpieczni. Teraz wychodzimy poza sferę komfortu i nawy- kowego myślenia stawiając czoła nowej sytuacji. To, co nowe i nieznane zawsze jednak wyzwala w człowieku lęk. Jeżeli na randki umawiamy się dość często, to ten lek jest minimalny, ale gdy do takich wydarzeń w naszym życiu dochodzi sporadycznie, stres może okazać się naprawdę spory, bo przecież na takim spotkaniu chcemy zaprezentować się jak najlepiej, chcemy się spodobać. Nie szczędzimy więc czasu ani wysiłku na odpowiedni dobór stroju oraz skrzętne obmycie i wyperfumowanie naszego ciała. Zwarci i gotowi udajemy się na miejsce spotkania. Najczęściej na tzw. „oficjalne randki” wybieramy się do kina i wytwornej restauracji, co wydawać by się mogło dobrym pomysłem. Niestety taki schemat sobotniego wyjścia niesie ze sobą więcej kłopotów niż pożytku. Jeżeli jeszcze kino jest w miarę neutralnym rozwiązaniem, to oficjalny klimat restauracji podkreślany naszym galowym strojem może jedynie doprowadzić do usztywnienia zachowania obu stron, co wiąże się właśnie z próbą dostosowania do wytwornego miejsca. A czy komukolwiek zależy na sztywności i sztuczności? Przecież ma to być okazja na lepsze poznanie się i Uroda | Powakacyjny rachunek sumienia Letnie miesiące powoli idą już w zapomnienie, dobiegły końca leniwe poranki spędzane nad krasnobrodzkim zalewem, zakręcone popołudnia pełne wycieczek po Roztoczu i wieczorne harce na zamojskiej Starówce. Dawno zapomnieliśmy o wakacjach, jedynie blednąca z dnia na dzień opalenizna przywodzi na myśl słoneczne dni. Spoglądając na swoje nieco „przydymione” słońcem ciało, możemy z pewnością znaleźć na nim pojedyncze brązowawe plamki. Mimochodem zadomowiły się one na skórze i wierzcie mi, bez pomocy z zewnątrz, mogą pozostać na niej na zawsze. Przebarwienia są bowiem jednymi z najtrudniej usuwalnych patologii skórnych, ponieważ nawet pozornie zlikwidowane, mają tendencję do nawracania przy ponownej ekspozycji skóry na UV. Czy faktycznie wszystkiemu winne jest promieniowanie ultrafioletowe? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Niektórzy opalają się regularnie przez wiele lat i mimo to szczycą się jednolitym zabarwieniem skóry, inni zaś mimo chronicznego unikania słońca, mają problemy z nadmierną pigmentacją. Przebarwienie bowiem zawsze powstaje na skutek uczulenia komórek barwnikowych skóry, ich nadreatywności. Owa niepohamowana „nadgorliwość” może być spowodowana predyspozycjami genetycznymi, lekami fotouczulającymi (antybiotyki, sterydy, retinoidy), substancjami zapachowymi, niektórymi wyciągami roślinnymi (dziurawiec), chorobami organów wewnętrznych (tzw. plamy wątrobowe) lub zaburzeniami hormonalnymi (okres ciąży, środki antykoncepcyjne). Zawsze jednak sygnałem prowokującym owe zmiany i ich główną przyczyną jest promieniowanie UV wytwarzane przez słońce lub lampy solaryjne. Nie płaczmy jednak nad rozlanym mlekiem, zamiast tego spróbujmy pozbyć się niechcianych przebarwień. Idealnym momentem na zrobienie z Technologie | Nowe modele Samsunga Firma Samsung planuje wprowadzić na rynek nowe modele telefonów z nowej linii W, M oraz Y. Jak wskazują ich oznaczenia, będą to urządzenia z trzech najniższych półek, jeśli chodzi o ich możliwości i cenę. Kolejno Galaxy W posiadać będzie 3,7-calowy ekran dotykowy z obsługą danych w technologii HSPA (14,4 Mb/s). Jednordzeniowy procesor o zegarze 1,4 GHz rozpędzi system Android 2.3 Gingerbread, który otrzyma nakładkę graficzną TouchWiz. Galaxy M Pro to jednobryłowe urządzenie z pełną klawiaturą QWERTY. Jedyne dostępne obecnie na jego temat informacje to grubość obudowy, która wynosić będzie 9,97 mm. Podstawowy model Galaxy Y zaoferuje ekran dotykowy o przekątnej w okolicach 3,2 cali, procesor o prędkości 832 MHz, systemową nakładkę graficzną TouchWiz oraz klawiaturę Swype. Dostępny ma być w kilku kolorach. Z kolei Galaxy Y Pro będzie jednobryłowym urządzeniem z fizyczną klawiaturą QWERTY, przeznaczony na rynek masowy. Zaoferuje on pakiet biurowy ThinkFree oraz funkcję WiFi Direct, która pozwoli na dzielenie się treściami z urządzeniami zewnętrznymi. Oznaczenia wszystkich tych urządzeń, mówiące nie tylko o ich możliwościach, ale również kliencie docelowym oraz przedziale cenowym, są zgodne z nowym nazewnictwem telefonów Samsunga. Sebastian Ciebiera 14 www.skafander.info Piłka nożna | Gorące piłkarskie wakacje (cz. 1) Jeszcze nie opadły emocje związane z piłkarskim sezonem 2011/12 i finałem Ligi Mistrzów, a niektórzy zawodnicy, np. państw Ameryki Południowej czy Jagielonii Białystok, musieli zakończyć swoje wakacje i regenerować siły w ekspresowym tempie. Turniej o Złoty Puchar CONCACAF, Copa America, letnie okienko transferowe czy mecze o Superpuchary, sprawiły, że kibice futbolu na całym świecie, nie mogli narzekać na nudę. „Copa sensacji” Już przed rozpoczęciem wakacji, w czerwcu sporo emocji dostarczyły nam zmagania najlepszych drużyn Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów o Złoty Puchar CONCACAF, rozgrywane w Stanach Zjednoczonych. Choć po słabym starcie i między innymi, sensacyjnej porażce z Panamą, gospodarze nie zawiedli swoich kibiców i po raz czwarty z rzędu, ekipa USA, dotarła do finału tych rozgrywek. Tam jednak czekała na nich fantastyczna młoda drużyna Meksyku, która zwyciężyła Amerykanów i obroniła tytuł mistrzowski, strzelając w 6 meczach, 22 bramki! Gwiazdą turnieju okazał się 23-letni, skrzydłowy Manchesteru United Javier „Chicharito” Hernandez, który zdobył 7 bramek i został królem strzelców. A tydzień później, 1 lipca, zaczęła się już 43. w historii edycja Copa America, rozgrywana na argentyńskich boiskach. Leo Messi i spółka, pod dowództwem Sergio Batisty, na własnych boiskach, miała tylko jeden cel, po 18 latach „upokorzeń” wygrać znowu ten turniej i jak za czasów Maradony czy Kempesa. Początek Copa America zawiódł chyba wszystkich kibi- Transfer Samuela Eto'o do Rosji największą transferową sensacją ostatnich lat ców, mecze kończyły się bezbramkowymi remisami, a gra przemęczonych ciężkim sezonem brazylijskich i argentyńskich piłkarzy, którzy prześliznęli się do ćwierćfinałów, wyglądała żałośnie. W nich doszło do ogromnych sensacji, wszystkie 4 faworyzowane zespoły: Kolumbia, Chile, Argentyna i Brazylia, odpadły w marnym stylu. Messi był cieniem samego siebie, a zespół Argentyny przegrał po karnych z Urugwajem. Natomiast Brazylia ośmieszyła się w meczu z Paragwajem, nie strzelając w serii rzutów karnych, ani jednej bramki! Turniej wygrała zdecydowanie najsilniejsza drużyna Urugwaju, która w finale nie dała szans Paragwajowi, wygrywając 3:0 i potwierdzając tym samym, że 4. miejsce na MŚ nie było przypadkiem. Naj wi ę k s zą gwiazdą turnieju był napastnik Liverpoo lu, Javier Hernandez stał się bohaterem Meksyku Luis Suarez, królem strzelców zaś został napastnik z Peru, Jose ciężyła Real Madryt 5:4, jak zwykle w przypadku Gran Derbi był wiele emocji Guerrero. piłkarskich ale też tych niesportowych (tym razem z udziałem Jose MourinEpopeja transferowa Choć tegoroczne letnie transferowe ho). To nie jedyne trofeum, które zdookienko nie było może tak spektakularbyli Katalończycy w wakacje, inny ne, jak to bywało w ostatnich paru laSuperpuchar, tym razem Europy, zdotach, to i tak sporo się działo na piłkarbyli po wygraniu 2:0 z FC Porto, w skich salonach. Na pewno najwiękktórym znów błyszczał swoim geniuszym wydarzeniem, które przyćmiło szem Messi. wszystkie inne, był długo oczekiwany Manchester United po zaciętym powrót Cesca Fabregasa do Barcelony meczu z Manchesterem City, zwycięza ok. 40 mln €. Zawodnik był na tyle żył 3:2 i zdobył Superpuchar Anglii. zdeterminowany, że część transferu AC Milan zaś w Chinach wygrał Supokrył z własnego wynagrodzenia, ale perpuchar Włoch, zwyciężając Inter się chyba opłaciło bo Hiszpan, zdobył Mediolan 2:1. już z Dumą Katalonii 2 trofea Primera Division w Hiszpanii i Serie (Superpuchar Hiszpanii i Superpuchar A we Włoszech nie wystartowały Europy). Blaugrana, oprócz Fabregasa, zgodnie z planowanymi terminami. kupiła jeszcze chilijskiego napastnika, Początek sezonu musiał zostać przełoAlexisa Sancheza, natomiast jej najżony przez strajki piłkarzy, którzy dowiększy rywal Real Madryt pozyskał magali się zmian w przepisach regulumłodego obrońcę Fabio Coentrao i jących kwestie finansowania ich konjeszcze młodszego, tureckiego pomoctraktów. nika Nuriego Sahina z Borusii DortJuż za tydzień druga część artykułu, mund. w której będzie można przeczytać o Jak zwykle na rynku transferowym tym, co działo się przez wakacje w nie próżnowali szejkowie z Manchestepolskiej piłce. Mihau Szczepanik ru City, którzy tym razem, pozyskali uczeń Liceum im. ONZ w Biłgoraju zięcia Maradony, Kuna Aguero i Francuza Samira Nasri. Inni szejkowie, którzy przejęli hiszpański klub Malaga, Siatkówka | poszli w ślady swoich krewniaków i Alojzy Świderek dzięki temu, w tej przeciętnej drużynie trenerem siatkarek zobaczymy takie gwiazdy jak: Ruud Nowym trevan Nistelrooy, Santi Cazorla czy nerem reprezenMartin Demichelis. Jeszcze większą tacji Polski w sensację sprawił rosyjski klub Anżi siatkówce koMachaczkała, który dzięki astronobiet został Alojmicznemu kontraktowi w wysokości 20 zy Świderek. mln € rocznie, pozyskał jednego z najZastąpił na tym lepszych napastników na świecie Sastanowisku Jemuela Eto’o. (Dla porównania, Messi rzego Matlaka, który został odwołany zarabia 10 mln). Ale oprócz Eto’o, w przez Polski Związek Piłki Siatkowej. klubie znaleźli się też inne gwiazdy, Świderek jest dobrze znany kibicom Roberto Carlos, Jurij Żirkow czy siatkówki w Polsce. świetny Węgier Balazs Dzsudzsak. We wcześniejszych latach pracował Mnóstwo wzmocnień uczynił także jako asystent trenerów reprezentacji francuski PSG, ściągając, m.in. Javiera Polski, najpierw Andrzeja Niemczyka Patore za 42 mln €. Bohater poprzed(trener siatkarek), potem Raula Lozaniego sezonu w lidze portugalskiej Rano (trener siatkarzy). W tej roli Świdedamel Falcao przeniósł się z Porto do rek przyczynił się do osiągnięcia miAtletico Madryt, zaś Juan Mata z strzostwa Europy siatkarek w 2003 r. hiszpańskiej Valencii do Chelsea Lonoraz wicemistrzostwa świata siatkarzy dyn. Z naszych polskich piłkarzy warto w 2006 r. wspomnieć o bramkarzach, PrzemyW 2006 roku za wybitne zasługi dla sław Tytoń, wychowanek Hetmana rozwoju polskiego sportu, za osiągnięZamość, trafił z Rody Kerkrade do cia w pracy szkoleniowej, Prezydent PSV Eindhoven, a Grzegorz SandoRP Lech Kaczyński odznaczył Alojzemierski z Jagielonii Białystok do migo Świderka Krzyżem Kawalerskim strza Belgii KRC Genk. Orderu Odrodzenia Polski. Symbolicznym zamknięciem poNajbliższym sprawdzianem dla noprzedniego i otwarciem nowego sezonu wego szkoleniowca i jego podopieczbyły kapitalne pojedynkach w meczach nych będą wrześniowe mistrzostwa o superpuchary. FC Barcelona w dwuEuropy w Serbii i Włoszech. meczu o Superpuchar Hiszpanii zwySaw Piłka nożna | Boją się kibiców Hetmana Wójt gminy Książpol nie zgodził się na rozegranie mecz Relaxu Księżpol z AMSPN Hetman Zamość. Oficjalnym powodem było to, że nie podejmie się zorganizowania imprezy z uwagi na brak możliwości jej prawidłowego zabezpieczenia. Chodziło tu głównie o przyjazd kibiców z Zamościa. Trener Relaxu powiedział, że mecz w ogóle nie dojdzie do skutku. – Na 95 procent będzie walkower dla Hetmana, bo nikt u nas nie weźmie na siebie odpowiedzialności za kibiców z Zamościa. Weronika Bzumowska Olimpiada specjalna | Sukces polskiej ekipy Na przełomie czerwca i lipca odbyły się XIII Światowe Letnie Igrzyska Olimpiad Specjalnych w Atenach. W zawodach wzięło udział 7000 sportowców z niepełnosprawnością intelektualną z ponad 170 krajów. Polska reprezentacja Olimpiad Specjalnych liczyła 112 osób, w tym 85 sportowców. W sumie zdobyli oni 87 medali: 29 złotych, 30 srebrnych i 28 brązowych. mas Boks | Adamek kontra Kliczko Już 10 września na Stadionie Miejskim we Wrocławiu odbędzie się elektryzujący i długo wyczekiwany pojedynek bokserski. O pas mistrza świata federacji WBC w kategorii ciężkiej zmierzą się Polak Tomasz Adamek i aktualny mistrz (nieprzerwanie od 2008 r.) Ukrainiec Witalij Kliczko. Walkę będą mogli obejrzeć abonenci cyfrowego Polsatu w usłudze pay-perview (płać i oglądaj) w cenie 40 zł. Zamówienia na usługę najlepiej złożyć najpóźniej 24 godziny przed walką. Transmisja walki będzie również w angielskim kanale Sky Sports oraz niemieckim RTL. Tomasz Adamek zdobył dotychczas tytuły zawodowego mistrza organizacji IBF i IBO w kategorii junior ciężkiej oraz WBC w kategorii półciężkiej. Bokser z Żywca w 2009 r. przeszedł do kategorii ciężkiej i odbył 6 pojedynków, wszystkie zwycięskie, w tym 2 przez techniczny nokaut. Jego przeciwnikami byli kolejno Andrzej Gołota, Amerykanie: Jason Estrada, Chris Arreola, Michael Grant, Vincent Maddalon i ostatnio Irlandczyk Kevin McBride. Niektórzy komentatorzy pytają jednak, czy nie za wcześnie na walkę z Kliczko, wszak to naprawdę ciężka artyleria. Czy nie lepiej byłoby odbyć jeszcze więcej walk i treningów, zamiast porywać się z motyką na słońce? Jak trudnym przeciwnikiem jest Witalij Kliczko świadczy fakt, że od 3 lat nikomu nie udało się odebrać mu pasa mistrzowskiego. Sztuki tej próbował dokonać w 2010 r. Albert Sosnowski. Polak przegrał wtedy przez nokaut w 10 rundzie. Klamka jednak zapadła, kolejna polsko-ukraińska walka o tytuł mistrzowski odbędzie się, a Tomasz Adamek odkąd przeszedł do najcięższej kategorii wagowej powtarza z wiarą, że Polak będzie mistrzem świata. Pytany o walkę z Kliczko, mówi, że przecież Dawid też był malutki, a pokonał wielkiego Goliata. mas 15 [email protected] Siatkówka | Historyczny brązowy medal Ligi Światowej W dniach 6–10 lipca w hali Ergo Arena w Gdańsku odbyła się XXII edycja Ligi Światowej Siatkarzy. Zwycięzcą została rewelacyjnie grająca reprezentacja Rosji, która zdetronizowała Brazylię, pokonują „Canarinhos” po zaciętym boju 3:2. W meczu o trzecie miejsce zaś reprezentacja Polski gładko pokonała czarnego konia turnieju – Argentynę 3:0. Tym samym białoczerwoni zdobyli pierwszy historyczny medal w tej prestiżowej imprezie, w której biorą udział od 1998 r. Polska rywalizowała w grupie z drużynami Bułgarii, Włoch i Argentyny. W pierwszym meczu zmierzyliśmy się z dobrze nam znanymi Bułgarami. Walka o każdą piłkę od pierwszej minuty pokazała ogromną determinację i wolę zwycięstwa podopiecznych Anastasiego. Gra jednak naszych reprezentantów falowała i momenty świetnej gry niestety przeplatały się z momentami słabszymi. To doprowadziło do tie-break’a, w którym już na początku zdobyliśmy kilkupunktową przewagę. W połowie seta kontuzji doznał Zbigniew Bartman, co nieco zdekoncentrowało naszych zawodników, a Bułgarom pozwoliło doprowadzić do remisu 12:12. W samej końcówce szala zwycięstwa przechyliła się na naszą stronę i wygraliśmy 15:13, a w całym meczu 3:2. Ten mecz potwierdził, że Bułgaria, podobnie zresztą jak Portugalia, ma kompleks Polski i nie może z nami wygrać w meczach o stawkę. Bałkarzy ulegli nam 1:3 w półfinale Mistrzostw Świata 2006, 0:3 w półfinale Mistrzostw Europy 2009 i teraz po raz trzeci 2:3 na otwarcie Ligi Światowej. To było bardzo obiecujące otwarcie. Nazajutrz na pożarcie czekali Włosi… Można było się spodziewać, że włoski trener Polaków, Andrea Anastasi, przygotuje dobrą taktykę na swoich rodaków. Na boisku jednak nie było widać ani taktyki, ani walki, nasi zawodnicy wcale nie przypominali „orłów” z dnia poprzedniego. Mecz bez historii, przegrany błędami własnymi 0:3. Jedynym zadowolonym polskojęzycznym zawodnikiem po tym meczu był Michał Łasko, grający w reprezentacji Włoch. Najwyraźniej Mauro Berruto, obecny trener Italii, znalazł jakiś sposób na Polaków, bowiem na Mistrzostwach Europy 2007 dowodzona przez niego Finlandia również rozbiła naszych 3:0. Porażka z Włochami bardzo skomplikowała nam sprawę i awans do półfinału zależał już nie tylko od nas, a wiemy z historii, że gdy sami czegoś nie wywalczymy, to trudno liczyć na innych. Bułgaria musiała pokonać Włochów, a my, niepokonaną dotychczas, Argentynę. Co ważne, dla Bułgarów pojedynek z Italią nie był bez znaczenia, bo oni, podobnie jak my, mieli jeszcze szansę na awans. W pierwszej kolejności odbył się pojedynek bałkańsko-apeniński. Tym razem to Włosi nie przypominali siebie z poprzedniego pojedynku. Przez całe spotkanie inicjatywę mieli Bułgarzy i całkowicie zneutralizowali nie mogących rozwinąć skrzydeł Włochów. Skończyło się wymarzonym wynikiem 3:0 dla Bułgarii. Kolejny ruch należał do nas… W trakcie meczu z Argentyną widać było, że nasi zawodnicy grali trochę nerwowo, na tle wyluzowanych graczy z Ameryki Południowej. Nie ma co się dziwić. Jedni walczyli o być albo nie być, drudzy mieli awans zapewniony, ale nie odpuścili do końca. Gra, podobnie jak w meczu z Bułgarami, falowała. Gdy był już stan 2:1 dla białoczerwonych, a na parkiecie w czwartym secie znajdowali się rezerwowi Argentyny, wydawało się, że kroczymy prostą drogą do zwycięstwa. Nic bardziej mylnego. Zmiennicy grali bez kompleksów i partia zakończyła się pomyślnie dla nich 26:24. Tie-break rozpoczął się dla nas fatalnie, przegrywaliśmy już 1:4. Na szczęście gra kombinacyjna naszego rozgrywającego Łukasza Żygadło i skuteczność zawodników atakujących doprowadziła do zwycięstwa 15:13 i w meczu 3:2. 9 lipca w sobotę odbyły się półfinały. Argentyna uległa Brazylii 0:3, ale wynik nie odzwierciedla południowoamerykańskiej walki, jaka rozegrała się na boisku. Sety były bardzo wyrównane, starczy powiedzieć, że drugi trwał 44 minuty i skończył się wynikiem 42:40. W całym turnieju Argentyńczycy grali, można powiedzieć, po brazylijsku, szybko i kombinacyjnie. A to głównie za sprawą ich rozgrywającego Luciano de Cecco. W drugim półfinale zmierzyliśmy się z wielką Rosją, która w tym turnieju była wielka nie tylko z nazwy. Pojedynki z tym rywalem zawsze elektryzują publiczność. W sobotnim spotkaniu graliśmy jak równy z równym i choć ostatecznie ulegliśmy 1:3, to, paradoksalnie, był to najlepszy nasz mecz na tym turnieju. Co o tym zdecydowało? Przede wszystkim dobra zagrywka i świetna gra na bloku. Ale każda Rosja musi mieć swojego Baranova, który rozbije zagrywką rywali. Akurat w meczu z nami świetnie zagrywką punktował Dmitrij Muserskij, który dostał później nagrodę indywidualną jako najlepiej serwujący w turnieju. Ostatni dzień to druga nasza potyczka z Argentyną. W spotkaniu tym bardzo dobrze punktował Kuba Jarosz, zdobywając 17 oczek oraz można powiedzieć, jak zwykle, Bartosz Kurek (14 punktów). Skutecznie wspomogli ich środkowi Piotr Nowakowski i Grzegorz Kosok, zdobywając po 7 punktów, a także Łukasz Żygadło (4), Michał Kubiak (4) oraz Michał Ruciak (2). Odprawienie rywali z kwitkiem 3:0 dało nam pierwszy historyczny medal Ligi Światowej. W wielkim finale zmierzyli się dwaj godni siebie rywale Brazylia i Rosja. Każdy set grany był na niewielkiej różnicy punktowej, co wywoływało duże emocje wśród kibiców, bo wszystko rozstrzygało się w końcówkach. A zaczęło się, można powiedzieć, tradycyjnie, od zwycięstwa „Canarinhos” w pierwszym secie. Potem dwa sety wygrała „Sborna” i Brazylijczycy znaleźli się pod ścianą. W czwartym secie skoncentrowali się i jeszcze uratowali sytuację 25:22. W tie-breaku jednak Rosjanie nie dali im szans, zwyciężając 15:11 i 3:2 w setach. To był finał rozgrywany na bardzo wysokim poziomie, o czym zdecydowały perfekcyjne, mocno bite zagrywki, doskonałe bloki i ataki oraz nieobliczalna gra na siatce jednych i drugich. Brazylijczycy grają zazwyczaj świetnie przez cały mecz, niezależnie od tego, jaki wynik widnieje na tablicy i pokonują rywali właśnie tą regularnością gry, szybkością i małym wskaźnikiem błędów własnych. Niewielu dotrzymuje tempa, ale w tym finale tym wszystkim charakteryzowała się również gra Rosjan i to oni przez cały mecz rozdawali karty. Nie pomógł nawet najlepszy siatkarz świata Giba. Rosja zrewanżowała się za ubiegłoroczny finał i zdobyła swoje drugie złoto w tych rozgrywkach. Nagrody indywidualne turnieju otrzymali: Maksim Michajłow (RUS, najlepszy zawodnik i najlepiej blokujący), Bartosz Kurek (POL, najlepiej punktujący), Theo Lopes (BRA, najlepiej atakujący), Dmitrij Muserskij (RUS, najlepiej zagrywający), Luciano de Cecco (ARG, najlepszy rozgrywający), Murilo Endres (BRA, najlepiej przyjmujący), Krzysztof Ignaczak (POL, najlepszy libero). Warto dodać, że mamy w dorobku już trzy nagrody indywidualne, bo na turnieju w 2007 r. najlepszym rozgrywającym został Paweł Zagumny. Jeszcze przed rozpoczęciem turnieju w Ergo Arenie, Anastasi pytany, o to, co będzie, jeśli na drodze znów stanie nam Brazylia, odpowiedział: Powtarzam moim zawodnikom, że jeśli gramy z najlepszym zespołem świata, to nie znaczy, że stoimy od razu na straconej pozycji. Jeśli nie zbuduje się mentalności zwycięzcy, nie będzie można nawet myśleć o pokonaniu potentatów, a może i o wyjściu z grupy. To bardzo dobrze, że trener próbuje wypracować w głowach zawodników mentalność zwycięzców. Polacy zagrali w Lidze Światowej 2011 bardzo dobrze, odnosząc wielki sukces. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na waleczność naszych chłopaków i umiejętność podniesienia się w trudnej sytuacji, nie tylko w całym turnieju, ale nawet w pojedynczych meczach, kiedy gra nie do końca się układa. Zwycięstwa 3:2 z Bułgarią i Argentyną chyba najlepiej to obrazują, ale również mecz z Rosją, gdzie rywale prowadzili już 2:0, a mimo to naszym udało się wygrać kolejnego seta. Ci, którzy oglądają polską siatkówkę od lat, wiedzą, że nie są to nieważne szczegóły, bo odkąd pamiętam, polscy za- wodnicy nigdy nie ustępowali najlepszym w umiejętnościach sportowych, ale często pogrążała nas słabość psychiki. Tymczasem drużyna Anastasiego potrafiła pokazać zryw w meczach, gdzie pomimo dobrej naszej gry, to rywal prowadził (Bułgaria 2:1, Argentyna 1:0, Rosja 2:0). Dawniej byłoby to dla nas tak deprymujące, że już o walce nie byłoby mowy. Teraz jest inaczej! Jeszcze trochę brakuje nam do Rosji, ale, skoro reprezentacja, złożona głównie z młodych albo nowych zawodników, dopiero budowana, już teraz potrafi rywalizować z najlepszymi, to jest to naprawdę dobry prognostyk na przyszłość. W każdym z zawodników drzemie ogromny potencjał. Nie sposób uciec od porównania z bardzo udanymi dla nas Mistrzostwami Europy 2009. Wtedy też budowana była na nowo reprezentacja (pod wodzą Daniela Castellaniego) i wtedy też osiągnęliśmy od dawna wyczekiwany sukces (mistrzostwo Europy). A jednak dla bacznego obserwatora różnica między tamtą a obecną drużyną jest znacząca, zwłaszcza, jeśli chodzi o styl gry i poziom rozgrywanych spotkań. Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski, Daniel Pliński nie chcieli wziąć udziału w tej edycji Ligi Światowej… Trener Anastasi nie powołał ich także na Mistrzostwa Europy, które w dniach 10–18 września będą rozgrywane w Czechach i Austrii, gdzie Polska będzie bronić tytułu mistrza Starego Kontynentu. Czy przyszedł już czas na nowych zawodników? Faktem jest, że Polski Związek Piłki Siatkowej wyznaczył trenerowi jako główny cel Igrzyska Olimpijskie w Londynie (2012). Według mnie ten horyzont czasowy powinien zostać wydłużony do Mistrzostw Świata 2014, które po raz pierwszy odbędą się w Polsce. Ciągłe powtarzanie gwarantuje sukces. Żeby drużyna się „zacementowana”, zgrała i ostatecznie osiągnęła sukces, niewskazane są ciągłe zmiany czy to trenerskie czy zawodnicze. Ci sami ludzie muszą pracować ze sobą kilka lat, a wtedy będziemy mieli naprawdę dobrą drużynę. Mateusz Sawczuk Fot. Mariusz Pałczyński / www.MariuszPalczynski.com Data Miasto 1 reprezentacja 2 reprezentacja Wynik Set 1 Set 2 10.07 Gdańsk/ Sopot Argentyna Polska 0:3 18:25 23:25 Set 3 Set 4 Set 5 22:25 Data Miasto 1 reprezentacja 2 reprezentacja Wynik Set 1 Set 2 Set 3 10.07 Gdańsk/ Sopot Brazylia Rosja 2:3 25:23 25:27 23:25 Set 4 Set 5 25:22 11:15 16 www.skafander.info Horoskop Wróżki Weroniki Baran 21.03–20.04 Dla Baranów układ planet będzie pomyślny tylko do połowy września. Koniunkcja Marsa i Jowisza zapowiada wiele powakacyjnych prac domowych i testów. Nie licz na zbyt wiele wolnego czasu, wakacje już się skończyły. Samotne Barany mogą mieć nadzieję na poznanie miłego Byka lub Ryb. Natomiast osoby w stałym związku powinny poświęcić więcej czasu swojemu partnerowi – Wenus czyha, więc koło Twojej drugiej połówki może pojawić się ktoś, kto ją zafascynuje. Uważaj! Byk 21.04–20.05 Osoby spod znaku Byka mogą liczyć na to, że początek września będzie dla nich bardzo korzystny. Weź się do nauki już teraz, a zaowocuje to samymi bardzo dobrymi ocenami. W sprawach rodzinnych powinieneś mieć się na baczności! Ktoś z Twoich bliskich używa Twojego ukochanego kubka, gdy nie ma Cię w domu. Dla Byków w stałych związkach dobra informacja – twój chłopak/dziewczyna rozmyślił się i nie rzuci Cię, bo słuchasz Justina Biebera. Bliźnięta 21.05–21.06 Bliźnięta zazwyczaj są bardzo ciekawskie, więc dzięki temu odkryjesz wstydliwy sekret Twojego najlepszego przyjaciela. Pamiętaj, nie powinieneś zdradzać go zbyt wielu osobom, bo możesz stracić swoją „bratnią duszę”. W sferze uczuciowej bez zmian. Twoja dwoista natura da Ci się we znaki - z jednej strony pragniesz dobrych ocen, a z drugiej masz ochotę na odrobinę powakacyjnego lenistwa… Do matury już tylko 8 miesięcy, poleniuchuj sobie. Rak 22.06–22.07 Raki w nadchodzącym czasie powinny wystrzegać się konfliktów i dalekich podróży. Jest to jednak dobry czas na zawieranie nowych znajomości, masz nawet szansę, by osobiście poznać kogoś znanego. Początek września jest dla Ciebie wymarzonym czasem na naukę gotowania. Konstelacja Raka wchodzi właśnie w fazę przed księżycową, to spowoduje, że będziesz nieco opuszczony przez pomyślny los. Ale nie martw się, czas leczy rany! Lew 23.07–23.08 Dla zodiakalnych Lwów zapowiadają się dwa tygodnie pomyślności! Już na początku roku szkolnego czekają Cię wyzwania, lecz gdy będziesz miał odwagę je podjąć, osiągniesz same sukcesy. Staraj się jednak nie brać na siebie zbyt wielu obowiązków, może się to skończyć nerwicą i zapaleniem korzonków. Uważaj na dziewczynę spod znaku Skorpiona, jej dwulicowość może sprowadzić na Ciebie kłopoty. Oparcie znajdziesz w uczynnym Strzelcu. Panna 24.08–23.09 Panny w nadchodzących dwóch tygodniach będą mieć szansę na poprawę stosunków z rodziną. Wenus zapowiada wiele nowych, fascynujących znajomości. Uważaj jednak, by nie zawierać ich w czwartki i z zodiakalnymi Rybami, bo los się od Ciebie odwróci i stracisz pieniądze przeznaczone na wymarzoną sukienkę lub grę. Nie odkładaj ważnych spraw na inny termin, gwiazdy nie sprzyjają leniwym Pannom. Ktoś może sprzątnąć Ci okazję sprzed nosa! Waga 24.09–23.10 Do osób spod znaku Wagi wreszcie zawita pomyślność. Po kilku tygodniach stresu możesz się w końcu zrelaksować i zapomnieć o przykrych wydarzeniach. Układ Marsa, Jowisza i Saturna zapewni ci dobre zdrowie, ale musisz znów zacząć myć zęby. W sprawach sercowych lekkie zawirowania, mimo stałego partnera jakaś Panna zawróci Ci w głowie. Dobrze przemyśl swoją decyzję i nie igraj z uczuciami drugiej osoby, bo może się to źle skończyć. Skorpion 24.10–22.11 Zodiakalny Skorpion odczuje w najbliższym czasie brak zainteresowania swoją osobą. Widocznie byłeś zbyt zarozumiały i Twoi znajomi mają Cię dość. Nie rozpaczaj jednak, gwiazdy zapewniają Ci ochronę przed klątwami i urokami. Uważaj na czerwone rzeczy, Mars oddziałuje na nie bardzo negatywnie i mogą wyrządzić Ci sporo szkód. Pomimo tego, Twoja druga połówka nadal Cię kocha i wasza miłość będzie wspaniale rozkwitać! Ryby 20.02–20.03 Ryby czeka okres wytężonej pracy. Zbyt wiele obowiązków może odbić się negatywnie na Twojej psychice. Nie zajadaj stresu, bo nie unikniesz nadwagi i wizyty u gastrologa. Jeżeli jesteś samotną Rybą, na Twojej drodze stanie przystojny Rak. Tylko od Ciebie zależy, w jakim kierunku będzie rozwijać się ta znajomość. Zaufaj osobom ze swojej rodziny, mają dla Ciebie radę, która pomoże podjąć Ci pewne decyzje. Dbaj swojego pupila – będzie dłużej żyć. Podziel się wspomnieniem z wakacji Zwiedziłeś ciekawe miejsce na wakacjach? Widziałeś coś interesującego? Przeżyłeś fajną przygodę? Spotkało Cię coś, co może zaciekawić innych? Spraw sobie pamiątkę i podziel się swoim wspomnieniem na łamach naszej gazety! Przyślij tekst wraz ze zdjęciem na naszego redakcyjnego e-maila: [email protected] Dyżury aptek Zamość 12–18 września, ul. Partyzantów 9 19–25 września, ul. Wyszyńskiego 13 Biłgoraj 16–22 września, ul. Nadstawna 56a 23–29 września, ul. Kościuszki 97 Strzelec 23.11–21.12 Dla Strzelców dobre wieści. Jeżeli w trudnych sprawach postawisz na swoją intuicję, szczęście Cię nie opuści i pod koniec tygodnia świętować będziesz sukcesy. Weekend zapowiada się obiecująco, jednak nie zapominaj, że zaczął się już rok szkolny. Jeśli jesteś na diecie, czeka Cię słodka pokusa – ktoś spod znaku Barana chce podarować ci 2 czekolady. Uważaj, może mieć w tym jakiś ukryty cel. Sprzątnij swój pokój, a znajdziesz zagubione pieniądze. Hrubieszów Koziorożec 22.12–20.01 Koziorożce posiadające długie włosy powinny przez dwa tygodnie unikać ognia. Jakiś Wodnik bardzo Ci ich zazdrości, a może je „niechcący” podpalić. Wsparcie znajdziesz w swoim chłopaku/dziewczynie. Jeżeli Cię kocha, odpłaci Wodnikowi tym samym. Koziorożce z klas maturalnych powinny już teraz pomyśleć, gdzie pójść na studia. Gwiazdy przepowiadają, że najlepszy wybór to PWSZ im. Szymona Szymonowica w Zamościu. Tomaszów Lubelski Wodnik 21.01–19.02 Osoby spod znaku Wodnika powinny opanować złą stronę swojego charakteru, w przeciwnym razie będą zmuszone zbierać pieniądze na zestaw peruk. Naucz się piec ciasta, a rodzina będzie Cię uwielbiać. W życiu uczuciowym bardzo pozytywne zmiany. Samotne Wodniki mają szansę spotkać miłość swojego życia, a ci w stałych związkach mogą liczyć na romantyczne niespodzianki. Dbaj o dietę, a uda Ci się uniknąć wielu chorób. 16–18 września, ul. Targowa 20 19–20 września, ul. Piłsudskiego 46 21–22 września, ul. Mickiewicza 2 Janów Lubelski 12–18 września, ul. Zamoyskiego 22 19–25 września, ul. Bialska 4 Krasnystaw 12–18 września, ul. Poniatowskiego 33a 19–25 września, ul. Okrzei 23 Lubaczów 12–19 września, ul. Rynek 2/3 19–26 września, ul. Kopernika 1 12–18 września, ul. Kościuszki 26 19–25 września, ul .Lwowska 75 Skafander – Bezpłatna Gazeta Akademicka Naczelni: Michał Karchut, Mateusz Sawczuk Redakcja: na stronie internetowej Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 10, 22-400 Zamość, tel. 663-188-005 Strona w sieci: www.skafander.info E-mail: [email protected] ISSN: 2082-5307 Wydawca: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu, ul. Akademicka 8, tel. 84-638-34-44 www.pwszzamosc.pl Druk: Drukarnia Media Regionalne, ul. Zakładowa 50, 39-402 Tarnobrzeg Nakład: 5000 sztuk Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowywania, skracania i redagowania nadesłanych tekstów. Naczelni nie ponoszą odpowiedzialności za treść tekstów, które nie są ich autorstwa. Wszelkie prawa zastrzeżone. Za niezauważone błędy przepraszamy.
Podobne dokumenty
Skafander nr 9 (16), 9 czerwca
Jeśli piszesz, rysujesz, robisz zdjęcia, jeśli świat nie jest Ci obojętny i chcesz zrobić coś więcej, nie zwlekaj dłużej. Masz możliwość publikacji. Jeśli chcesz napisać list do redakcji, bądź zami...
Bardziej szczegółowoSkafander nr 6, 25 listopada - Państwowa Wyższa Szkoła
Zamojska PWSZ wzbogaciła się o zaawansowane technologicznie urządzenia sterowane numerycznie. str. 6
Bardziej szczegółowoSkafander Bezpłatna Gazeta Akademicka
Dołącz do naszej redakcji! Jeśli piszesz, rysujesz, robisz zdjęcia, jeśli świat nie jest Ci obojętny i chcesz zrobić coś więcej, nie zwlekaj dłużej. Masz możliwość publikacji. Jeśli chcesz napisać ...
Bardziej szczegółowo