Mnie tam usłyszą…

Transkrypt

Mnie tam usłyszą…
Mnie tam usłyszą…
Rozmowa z Grażyną Gaj, kandydatką do Senatu RP
1. Pani pozycja zawodowa ,oparta na doświadczeniu
i zaangażowaniu w służbę dla ludzi, to dobry punkt
wyjścia do ubiegania się o mandat. Czy można
powiedzieć, że jest to przejaw swoiście pojętej
determinacji i chęci wzięcia tak ważnej sprawy, jak
ochrona zdrowia obywateli „we własne ręce”?
Myślę, że moja determinacja jest tak wielka, że po
proteście w Sejmie w marcu, gdzie tak naprawdę pierwszy
raz walczyłam nie o pieniądze, a o człowieka, czyli
pacjenta. Łzy w oczach miałam kiedy posłowie
przegłosowali Ustawę o działalności leczniczej. Żal było
patrzeć na cynizm i skomercjalizowaną mentalność tych
„przedstawicieli” narodu, w których trudno znaleźć
odrobinę humanistycznej troski o ten naród. Ustawa ta
uderza bezpośrednio w człowieka. Nie wyobrażam sobie
pracy pielęgniarki na kontrakcie gdzie w grę wchodzi
ludzkie życie. Opieka pielęgniarska to 24 godziny
intensywnego nadzoru nad pacjentem, pielęgnacja,
zabiegi specjalistyczne, wykonywanie zaleceń lekarskich, nie mówiąc już by porozmawiać
i terapeutycznie wpływać na pacjenta. Lekarz, pielęgniarka, to zespól terapeutyczny. Tego nie
wolno burzyć. A kontrakty do tego zmierzają. Inny personel medyczny to ciągłość
w prawidłowym leczeniu. Dodatkowo pielęgniarka powinna nieustannie być w pełnej gotowości
psychofizycznej w pracy. Na kontrakcie to ogromna ilość godzin pracy - Kodeks Pracy
nie obowiązuje, zmęczona pielęgniarka to niebezpieczeństwo dla pacjenta i dla niej samej.
2. Do tej pory dominuje opinia, że w parlamencie odczuwa się brak prawników,
ekonomistów, tymczasem polskim problemem nr 1 pozostaje niesprawność
i niewydolność systemu ochrony zdrowia, bezpieczeństwo pacjentów...
... dlatego są tam potrzebni tacy, jak ja, tkwiący w samym centrum tego, co w służbie zdrowia
najbardziej istotne. Za naszym najlepiej pośrednictwem.
Do Izby wróci prawda i autentyczny opis sytuacji. Wtedy łatwiej pisać ustawy nierozmijające się
z prawdą.
Niestety w naszym państwie zawsze przed wyborami politycy nagle zaczynają grać na
uczuciach człowieka. Powinno się im w ogóle zabronić wtrącać do służby zdrowia.
My doskonale potrafimy sami to robić. A o bezpieczeństwie pacjenta nie może mówić, ten kto
siedzi za biurkiem. Życie dyktuje prawdę i potrzeby.
3. Czy start z listy SLD - zdaniem Pani - oznacza wiarę w lewicowy program, tradycyjnie
nadający priorytet sprawom ludzkim?
Cieszę się, że startuję z listy SLD i że są teraz okręgi jednomandatowe. Jestem osobą
nienależącą do żadnej partii, a skoro mam taką szansę i mogę kandydować, po prostu robię to.
Przecież wyborca ma teraz szansę sam zdecydować, bo wie, że Grażyna Gaj to ta osoba na
którą można zawsze liczyć, a więc trzeba na nią glosować. Mam pasję społecznika i wiarę
w sens służenia ludziom. Moje ręce są czyste, jak łza i nie rwą się do apanaży z senackiej kasy.
Tyle lat żyję z pracy rąk, więc niełatwo mnie znęcić materialnymi dobrami.
Ci co mnie znają, lub Ci którzy mnie poznali poprzez moją działalność, mogą teraz ocenić mój
cały dotychczasowy dorobek zawodowy.
4. Z wielu kręgów społeczeństwa coraz mocniej artykułowane są postulaty o większą
dostępność całodobowej opieki i świątecznej opieki nad pacjentami. Czy widzi Pani
szansę na realizację tych oczekiwań?
Opieka całodobowa to problem jaki dotknął naszych pacjentów. Dotychczas opieka była
rozlokowana w kilku miejscach na terenie powiatu i to było bardzo dobre rozwiązanie. Ludzie
mieli większą dostępność i przede wszystkim znali lekarzy i pielęgniarki, którzy tam pracowali,
no i w nocy przyjmował też pediatra. Jest to bardzo istotne dla matek małych dzieci. Teraz jest
inaczej. Jest to tylko jedno miejsce. Szpital. Ludzie nie znają lekarzy. Obawiają się. Szansa
zawsze jest. Trzeba jej tylko pomóc.
5. W odczuci jednostki sam pobyt w szpitalu jest powodem do stresu, ale ten pobyt
w naszych warunkach pomnaża dyskomfort i budzi powszechny sprzeciw. Czy można
mówić o zmianie tej sytuacji i jakie środki - zdaniem Pani - należy przedsięwziąć?
Tak. Człowiek powinien w swoim nieszczęściu i chorobie mieć bezpieczeństwo i przyjazne
dusze. W szpitalu tymi duszami jest lekarz, pielęgniarka, położna.... Nowa ustawa burzy
tę zasadę. Liczy się tylko ekonomia. A ja pytam gdzie jest człowiek i jego potrzeby? Zatraca sie
to w tym systemie. Pani Minister zapewnia nas, że nie jest tak źle, a ja mówię, że to nieprawda.
Nie zgadzam się z tym i ciągle protestuję tym kłamliwym słowom. Pacjenta nie wolno
okłamywać.
Na temat placówek szpitalnych przyjaznym pacjentom, napisano tomy. W nich są zawarte
wszystkie kryteria i zasady sprawności optymalnej każdego elementu hospitalizacji. Aby
te kanony były respektowane potrzebne są elementarne przejawy troski państwa o nie, w tym
środki finansowe, zapobiegające permanentnemu zadłużaniu i zwyczajnemu „dziadowaniu”.
6. Jak widzi Pani swoją rolę w Senacie?
Ponieważ tam stanowi się prawo, dlatego ja tam będę, bo z tej strony przez 15 lat nikt tak
naprawdę nie słyszy jak krzyczę upominając się o rzeczy tak oczywiste. Chcę być sumieniem
mojego środowiska i orędownikiem regionu.
Dziękuję za rozmowę
Agata Niemiec
Grażyna Gaj, startuje z okręgu 31 (powiat olkuski, miechowski, krakowski)