Kobiety w rajtuzach, czyli koło historii w modzie
Transkrypt
Kobiety w rajtuzach, czyli koło historii w modzie
FELIETON / COLUMN KONTYNUUJEMY NASZ COMIESIĘCZNY CYKL BĘDĄCY PR-OWSKIM PODSUMOWANIEM WYBRANYCH WYDARZEŃ Z ŻYCIA TRÓJMIASTA I POMORZA. Kobiety w rajtuzach – czyli koło historii w modzie WE CONTINUE OUR MONTHLY SERIES BEING A PR SUMMARY OF CHOSEN EVENTS FROM THE LIFE OF TRICITY AND POMERANIA. Marcin Głuszek Właściciel firmy Plantacja Wizerunku Owner of the company Plantacja Wizerunku Gdy miałem niespełna dwa lata, w domowym zaciszu zawsze byłem ubrany w obowiązkowe wełniane rajtuzy. Zgrabnie opinające moje malutkie kończyny, sprawiały, że było mi ciepło i wygodnie. Jednak każdy upływający miesiąc chodzenia w tym wytwornym uniformie powodował bunt, który artykułowałem poprzez głośne och i ach zapewne przechodzące też w końcowej fazie w płacz. Nie chciałem już paradować z odkrytą pupką – było mi zwyczajnie głupio w sposób znany tylko dwulatkowi. Obecnie historia zatoczyła koło, na szczęście nie w odniesieniu do mojej osoby. Otóż starsze i młodsze, grubsze i chudsze – wszystkie kobiety bez wyjątku ubierają się w hit tego lata LEGINSY – czyli współczesną wersję rajstop zwanych również rajtkami. B o nowoczesna moda jak polskie lato – zawsze lubi zaskakiwać, przechodzić w extrema – nie ma w niej nic stałego. Klasyka jest niestety w odwrocie. Wspomniane leginsy występują w dwóch zasadniczych mutacjach. Obie wersje jak skóra jaszczurki opinają kobiece odnóża, dla bardziej odważnych połyskują niczym pokryte warstwą smoły. Przypomina to trochę ptactwo nadmorskie oblepione ropą naftową z uszkodzonego tankowca. Inne leginsy bez połysku są matowe, podobnie jak najmodniejsze lakiery samochodowe. Cóż, zawsze całe „rajtuzowate” odzienie służyło biegaczom czy dzieciom, teraz występuje w wersji eleganckiej, również w wersji cabrio, czyli noszone bez tuniki, zakrywającej kobiece wdzięki. Wbrew obiegowym opiniom, nasza młodzież bardzo dba o ochronę głowy – głównie przed słońcem. Nie są to jednak właściciele samochodów z otwartym dachem, a miłośnicy stylu zwanego wdzięcznie „emo”. Czapka bejsbolówka często z systemem klimatyzacyjnym w postaci siateczki, była do tej pory przedmiotem ulubionym przez emerytów-działkowców. Teraz jest noszona dumnie z zawadiacko podniesionym daszkiem, jak u protoplasty tego stylu, Sylvestra Stallone, prowadzącego swoją ciężarówkę w niezapomnianym filmie „Over the Top”. Trzeba założyć, że najlepsza koleżanka Karolina, widząc nasze oszałamiające sukcesy sercowe, również zapragnie mieć wielofunkcyjne leginsy. Takie wielorakiego przeznaczenia bo odpowiednie i na wyjściową randkę oraz do sobotniego pucowania mieszkania. Karolina, za nic nie zapyta się jakiej są firmy, która z renomowanych „dzieweczek siedzących jak anioł u prząśniczki”, je tkała. Czy marketingowcy prząśniczki przychodzą Karolci z pomocą? Nie do końca, bo metki wewnętrzne dawno wycięte, po prostu uwierały. Jest jednak na to rozwiązanie. Leginsy mogą mieć przecież wewnętrzny trwały nadruk z informacjami o firmie, rozmiarze, a nawet rekomendowanej sieci sprzedaży. Czyż to nie ułatwienie dla klienta, a tym samym sposób na niestandardowy przekaz promocyjny? Właśnie, pójdźmy jeszcze dalej. Nasza Karolina, nie mając natury wścibskiej osoby, w tym wypadku była zdeterminowana i przed wyjściem na dyskotekę, kiedy przymierzały z koleżanką cały zestaw ciuchów, znajduje mały, ukryty jednorazowy kod do wysłania SMS-em, właśnie w leginsach. Informacja na kodzie brzmi: „Ten kod został stworzony z myślą o Tobie, nie o właścicielce, wysyłając go dostaniesz identyczną odzież”. Zbieramy kapsle od soków, naklejki od zużytych farb – wszystko po to, żeby wymienić je na gratisy, upominki czy nowe produkty. Dlaczego z ubrań, które już mają za sobą najlepszy czas, nie wycinać ich części, co pozwoli wymienić taki skrawek materiału na nowy ciuszek lub uzyskać duży rabat. Oczywiście mam na myśli taką część, która zagwarantuje producentowi, że rzeczywiście ubranie zostało wynoszone. Może więc program lojalnościowy pod wdzięczną nazwą „Wyślij nam swój” pośladek znajdzie podatny grunt. l 54 live&travel / czerwiec / june 2011 Women in tights – or a circle of the history in fashion When I was almost two years old, I wore obligatorily woollen tights at home. Tightly fitting my small limbs, made me feel warm and comfortable. However, every passing month of wearing this stylish uniform made me rebel, which I expressed by loud oh and ah that resulted in crying. I didn’t want to walk around with an exposed bottoms – I simplyfelt stupidly in a way known only to a two-year old. Currently, the history made a circle, fortunately, not in case of my person. That is, the older and the younger, the fatter and the slimmer – all women, with no exception, wear a hit of this summer, LEGGINGS – namely, the contemporary version of tights. B ecause contemporary fashion is like Polish summer – always likes to surprise, comes to extremes – there’s nothing constant about it. Classics is unfortunately in retreat. The mentioned leggings are in two basic variations. Both versions, like a lizard’s skin, tightly fit the women’s limbs, for the braver ones, they shine like covered with tar. It reminds me of the sea birds coated with oil from a damaged tanker. Other leggings with no gloss are matt, like the most fashionable car paint. Well, normally the whole “tights-like” clothing served the runners or kids, now it is also available in an elegant version, even a cabrio type, that is worn without a tunic covering the female graces. Opposite to the common opinions, our youth take a good care of head protection – mainly against the sun. These aren’t however the owners of cars with open roofs, but the fans of a style gracefully called “emo”. A baseball cap often with ventilation system such as a net was until now the favourite item of pensioners-allotments owners. It is now proudly worn with a peak raised in a swashbuckling way, like a protoplast of that style, Sylvester Stallone, driving his truck in the unforgettable film “Over the Top”. It has to be assumed that best friend Karolina, seeing our stunning heart successes, will also wish to have multifunctional leggings. Such multipurpose ones, appropriate for a date and Saturday home cleanings. Karolina will never ask about their brand, or which reputable “girl sitting like an angel by a spinner” weaved them. Will the spinner’s marketing experts come to help? Not really, because the inner labels were cut out, they simply pinched. However, there’s a solution. Leggings may have the inner permanent overprint with information about a company, size, or even recommended sale network. Doesn’t it make it simple for a client and a non-standard way of promotion? Exactly, let’s go further. Our Karolina, not having a nature of a inquisitive person, was determined in this case and before leaving to a disco, when she and her friends were trying on the whole set of cloths, finds a hidden one-off code to be texted, exactly in the leggings. Information on a code is: “The code has been created especially for you, not for the owner, by sending it you will get similar clothes”. We collect caps from juice bottles, stickers from the used paints – all that to exchange it for the free items, gifts or new products. Why not to cut out pieces from clothes whose best times are gone, which will allow us to exchange such piece for a new rag or get a discount. Obviously, I mean such part which will guarantee to a producer that the piece of clothing was really worn down. Maybe then a loyalty programme under a graceful name “Send us your” bottom will find a favourable conditions. l