Nie dać się lawinie - Fundacja im. Anny Pasek

Transkrypt

Nie dać się lawinie - Fundacja im. Anny Pasek
B2
www.dziennikpolski24.pl
PONIEDZIAŁEK, 15 MARCA 2010
Druga strona regionu
LEŚNY
DZIENNIK
Grzegorz
Tabasz
POEZJA I NOWE PRZYSŁOWIA
Warto wiedzieć
Ech! Wando! Co ty sobie o mnie
myślisz? Niby czemuż to miałbym cieszyć się z tego, że jakiś
baran śmierdzące wory ze śmieciami po Waszym rabiańskim lesie rozrzuca?! Śmieci znaleźć
można nie tylko u Was, bo i po
innych podhalańskich lasach
wcale rzadkością nie są. Zawsze
mnie taki widok wkurza! I nadziwić się nie mogę ludzkiej głupocie. Zmartwiłem się troszkę, że
nie udało Ci się w miastowej
karczmie męskiego striptizu zobaczyć! Jak to Cię nie wpuścili?!
Toż to jawna dyskryminacja
i brak szacunku dla talentu, wiedzy, doświadczenia i wielu innych Twych zalet! Jak Cię nie
wpuścili, to miej ich w nosie.
Może na przedwiośniu trafi się
jakiś parobecek i zrobi Ci pokaz
prywatny?!... Czytam sobie piątkową gazetkę i nic nie rozumiem! Ty martwisz się, że zimowe chłody opóźniają nam wiosnę, a (tuż obok) Leśnik Grzegorz
robi „zimowy bilans” i wychodzi
mu, że mamy tej zimy poważne
„manko” w mrozach – co najmniej miesiąc, a może i więcej!
Martwisz się też, że Święty
Grzegorz lodów na rzekach nie
uwolnił? Myślę, że moglibyśmy
te stare powiedzenia (które się
ostatnio nie sprawdzają!) pozamieniać na nowe. Na przykład
takie: „Na Świętego Grzegorza...
zima od gór do morza”. A ponieważ w ostatnim tygodniu czciliśmy jeszcze innych Świętych, to
można by też napisać tak: (po
wtorkowych doświadczeniach)
„św. Katarzyna zamiecią w oczy
zacina” lub „Na św. Cypriana
śniegu po kolana” (to z czwartku), albo (z soboty): „Na Bożeny
Nie dać się lawinie
[email protected]
KOKOSOWE
WAKACJE
Wykonywanie przekrojów śniegu FOT. TOMASZ NODZYŃSKI
T A T R Y . Przez 2 dni w rejonie
Hali Gąsienicowej 12 miłośników
gór brało udział w szkoleniach
lawinowych, które sfinansowała Fundacja im. Anny Pasek.
Ania, patronka fundacji, 3 lata
temu wraz z dwoma kolegami
zginęła z wychłodzenia pod Mt
Blanc, oczekując na pomoc po
zejściu lawiny.
– Gdy kogoś z naszej ekipy zasypie lawina, o tym, czy ta osoba przeżyje, decyduje tak naprawdę pierwsze 15 minut. O
ile wypadek nie wydarzył się
blisko stacji narciarskiej, to żadna – nawet najlepiej wyszkolona – grupa ratowników nie
dotrze w tym czasie na miejsce.
Jedynie świadek wypadku, który wie, co ma robić, i jest wyposażony w odpowiedni sprzęt,
może uratować zasypanego –
informuje Adrian Zelga z Fundacji im. Anny Pasek.
Pierwszego dnia szkoleń
uczestnicy robili badania śniegu,
uczyli się m.in. wykonywać przekroje, testy stabilności pokrywy
śniegowej, a także uczyli się zachowania w terenie zagrożonym
lawiną. Drugiego dnia ćwiczyli
posługiwanie się detektorami
lawinowymi i sondami. Były
także wieczorne zajęcia teore-
tyczne – w schronisku „Murowaniec”.
– Przez dwa dni szkoleń nie
przekazujemy kompletnej wiedzy na temat lawin, bo to niemożliwe. Raczej uświadamiamy
uczestnikom stan ich niewiedzy,
a jednym z najważniejszych
efektów szkolenia jest zmiana
świadomości. Ludzie zaczynają
sobie zdawać sprawę z zagrożenia, jakie niosą góry zimą.
Kiedyś wśród szkolących była
para narzeczonych, która chodziła po górach. Po szkoleniu
młodzi stwierdzili, że poproszą
przyjaciół, by w prezencie ślubnym kupili im detektory lawinowe zamiast sprzętu AGD –
mówi Adrian Zelga.
– Obecnie zimą po górach
chodzi zdecydowanie więcej osób
niż dawniej. Na pewno są coraz
lepiej wyposażone. Ale czasem
widać, że nie potrafią się tym
sprzętem posługiwać. Tendencja
jest jednak dobra, ponieważ coraz więcej ludzi widzi potrzebę
szkolenia się i bierze udział w
kursach lawinowych – stwierdza
Tomasz Nodzyński, przewodnik
tatrzański, pracownik służb lawinowych IMiGW, który wraz
z Bogusławą Chlipałą z Tatrzańskiego Parku Narodowego
prowadził szkolenie.
Fundacja organizuje je już
kolejny sezon. – Liczba chętnych
przerasta nasze oczekiwania –
przyznaje Adrian Zelga. Dzięki
darczyńcom fundacji szkolenia
są dla uczestników bezpłatne.
Tej zimy w Tatrach śniegu
jest bardzo mało, a wypadków
lawinowych – bardzo dużo.
Często dochodziło do nich przy
pierwszym lub drugim stopniu
zagrożenia lawinowego. – Zima
jest bardzo nietypowa. Mała
ilość śniegu sprawia, że ludzie
może mniej uważają, lekceważą zagrożenie – mówi Tomasz
Nodzyński.
W Tatrach Polskich od 30
listopada w lawinach zginęło
aż 8 osób. 30 grudnia w lawinie,
która zeszła w rejonie Buli pod
Rysami, poniosły śmierć 3 osoby.
Tego dnia był pierwszy stopień
zagrożenia lawinowego. 5 stycznia zginęło 2 taterników wspinających się na Wielkiej Turni
w masywie Czerwonych Wierchów. Prawdopodobnie podcięli
lawinę, gdy byli już w łatwiejszych, podszczytowych partiach
ściany. 31 stycznia turysta zginął
w lawinie, która zeszła z Pośredniego Goryczkowego Wierchu. Wtedy też była lawinowa
„dwójka”.
(AGN)
[email protected]
i Krystyny śniegu na dachach po
kominy”. Spróbujmy je polansować – a nuż się przyjmą?!
W ostatnich dniach w moim
miasteczku wiele się działo, bo
zjechali do nas Polonusi z całego
świata na swe zimowe mistrzostwa sportowe. Odwiedzili nas
też kandydaci (na okoliczność
najbliższych wyborów) i nawet
sam miłościwie panujący nam
Pan Prezydent (pewnie też kandydat?)! Od razu poprawiło mi
się samopoczucie, bo poczułem,
że jestem dla nich ważny... Przyznaję jednak, że przez ostatni tydzień, zamiast wsłuchiwać się
w polityczne obietnice i prognozy, pławiłem się w poezji! Zacząłem w niedzielę na Harendzie
u Jana Kasprowicza, a skończyłem, słuchając pięknych wierszy
młodych poetów na Wielkiej Gali
Poezji w zakopiańskiej Szkole
Artystycznej. Mówię Ci – rośnie
nam zdolna „konkurencja”!
I wiesz... Dzięki tej liryce, choć
za oknem wiszą sople i wiatr
śniegiem miecie (nawet bez okolicznościowego striptizu!), czuję,
że w moim sercu po raz kolejny
rozgościła się wiosna... wiosna...
wiosna...
N O W Y T A R G . Grono akowców żegnać dziś będzie na nowotarskim cmentarzu zmarłą
członkinię, podopieczną – Jadwigę Demuchę rodem z Płocka,
wdowę po żołnierzu AK, Zygmuncie Demusze ps. Dąb, który
działał w rejonie lubartowskim.
Po wojnie państwo Demuchowie
osiedli w Nowym Targu, wiążąc
się pracą zawodową z miejscowymi przedsiębiorstwami, m.in.
Nowotarskimi Zakładami Terenowymi Przemysłu Budowlane-
go i Spółdzielnią Tkacko–Trykotarską. Dopóki nie przeszkodziła jej w tym choroba, Pani
Jadwiga była księgową w nowotarskim Oddziale Światowego
Związku Żołnierzy AK, a grono
kombatantów ceniło ją za pracowitość, sumienność, życzliwość. Cześć jej pamięci oddadzą
akowcy – z prezesem oddziału
kpt. Józefem Kmiecikiem–Góralem na czele – dziś o godz.
14, wtedy bowiem rozpoczyna
się msza żałobna w kaplicy
(ASZ)
cmentarnej.
A to ciekawe
Rabka–Zdrój. Koncert w Rabciu
Świetny koncert dała Grażyna Łobaszewska wraz ze swym zespołem. Został on zorganizowany
przez Miejski Ośrodek Kultury w sali widowiskowej Teatru Lalek „Rabcio”. – Grażyna Łobaszewska zaśpiewała utwory ze swego starszego i najnowszego repertuaru, a także z repertuaru
Andrzeja Zauchy i Czesława Niemena – mówi Joanna Lelek, dyrektorka MOK w Rabce–Zdroju.
(BES)
Towarzyszył jej świetny zespół „Ajagore”, składający się z profesjonalnych muzyków.
ODDZIAŁ POŁUDNIE
PODHALAŃSKI
WYDAWNICTWO JAGIELLONIA SA
Jerzy
Tawłowicz
Pożegnanie Pani Jadwigi z AK
FOT. JAN CIEPLIŃSKI
Jeśli spełni się obietnica wyborcza jednej z wiodących
partii politycznych, zaczniemy korzystać z uroków wakacji spędzanych nad ciepłymi morzami. Zaś tam, zażywając cienia, natkniemy się
na kokosowe orzechy. Obywatele powinni bezwzględnie zapoznać się z niełatwą
techniką użytkowania owego
tropikalnego owocu. Po
pierwsze, nie należy stawiać
leżaka pod ślicznie wyglądającą palmą. Wiszące na niej
orzechy sięgają ośmiu kilogramów wagi i - spadając
zgodnie prawem powszechnego ciążenia z wysokości
dziesięciu metrów - mogą
nabić guza. Zjawisko opisane dawno temu przez Izaaka Newtona, twórczo pobudzonego widokiem spadającego jabłka. W czasie wiatru z drzewa mogą też opadać liście. Ogonki liściowe
palmy kokosowej są używane do budowy ogrodzeń, a
w całości do przykrywania
dachów. Kontakt z takim
„drobiazgiem” może mieć fatalne skutki.
Niedoświadczony turysta
może mieć drobne kłopoty z
dostaniem się do smakowitej
zawartości owocu. Dostępu
broni gruba na dwa palce
włóknista okrywa. Gdy ją
szczęśliwie zerwać, pojawia
się kolejna przeszkoda: łupina twarda niczym skała. Proszę zapomnieć o wszystkich
pomysłach związanych z powiększoną wersją krajowego
dziadka do orzechów. Zgniatając kokos tracimy największą atrakcję, jaką jest mleczko. Słodki, aromatyczny płyn
o białej barwie. Aby go
skosztować, odszukujemy na
górnym biegunie owocu trzy
wyraźne „oczka”. Dwa z nich
będą zamknięte na amen, za
to trzecie da się bez większego problemu odkorkować.
Zaręczam, że brązowy
orzech ze sterczącą z wnętrza rurką ma nie tylko elegancki wygląd, ale znakomicie smakuje.
Gdy wysączycie ambrozję do
dna, można już bez skrupułów rozbić skorupę. Wnętrze
wyściela gruba biała wyściółka. Stanem skupienia
przypomina orzech laskowy,
ale o kokosowym aromacie.
Można chrupać na surowo,
zmielić na wiórki, suszyć,
tłoczyć olej, solić. Rewelacja.
Cóż, pozostaje tylko jedno:
gorąco życzyć nam wszystkim, by, choć ten drobny
szczegół przedwyborczych
obiecanek cacanek ziścił się
w jak największym stopniu.
KILKA SKWAREK
DO GRULI
ZAKOPANE, 34–500, ul. Krupówki 22;
tel./faks 18–206–10–89, 18 201–15–88, e–mail: [email protected]
NOWY TARG, 34–400, al. Tysiąclecia 37; tel./faks 18–264–60–53; 264–08–60,
e–mail: [email protected]
Koordynator projektu: Beata Szkaradzińska
Redaguje zespół: Łukasz Kosut, Beata Szkaradzińska,
Anna Szopińska, Agnieszka Szymaszek.
Dział Promocji i Marketingu: Bożena Gąsienica
Blisko dwieście
wierszy na IX Wielkiej
Gali Poezji
W Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Artystycznej
w Zakopanem odbyła się Wielka Gala Poezji 2010, w czasie
której aktorzy Teatru Witkacego – Alicja Dąbrowska
i Krzysztof Najbor – zaprezentowali kilkadziesiąt wyróżnionych wierszy autorstwa
uczniów i absolwentów POSA.
Jury konkursu przyznało też
nagrody. W kategorii poetów
młodszych pierwsze miejsce,
Grand Prix, Złotą Różę Poezji
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania artykułów i korespondencji oraz zaopatrywania ich własnymi tytułami.
Artykułów niezamówionych redakcja nie zwraca.
Prenumeratę krajową przyjmują wszystkie Oddziały
Terenowe RUCH SA, zagraniczną RUCH SA Oddział
Warszawa, ul. Towarowa 2
i nagrodę starosty tatrzańskiego otrzymała Justyna Sikora
z klasy V POSA – za wiersz
„Mapa myśli”. W kategorii poetów starszych pierwsze
miejsce, Grand Prix, Złotą
Różę Poezji i nagrodę burmistrza Zakopanego zdobyła Zuzanna Wiercioch z klasy IX za
wiersz pod tytułem „Nawrócenie”. Absolwentka POSA, Hanna Wojak z III klasy LO im.
O. Balzera, wierszem pod tytułem „Emilka” zajęła pierwsze
miejsce w kategorii poetów absolwentów, otrzymując także
Grand Prix, Złotą Różę Poezji
i nagrodę Towarzystwa Edukacji Artystycznej w Zakopanem.
(LK)
BIURO REKLAMY:
Dyrektor: Beata Ziemba
NOWY TARG, al. Tysiąclecia 37, tel./faks 18–266–30–72.
ZAKOPANE, ul. Krupówki 48, tel. 18–201–35–30.
E-mail: : [email protected]