wydanie_IV - Urząd Gminy Sadowie

Transkrypt

wydanie_IV - Urząd Gminy Sadowie
Kurier Gminy
Sadowie
Informator Samorządowy
Urząd Gminy w Sadowiu
Sadowie 86, 27 - 580 Sadowie
tel./fax 15 869 24 37
tel. 15 869 24 36
e-mail: [email protected]
www.sadowie.com.pl
ISBN 978-83-61347-97-2
Nr 4 kwiecień 2013
Stroiki wielkanocne
Kurier Gminy Sadowie
Zapachniało świętami
Dzieci zaprosiły na kiermasz
Na sali gimnastycznej Zespołu Szkół w Sadowiu odbył się świąteczny kiermasz wielkanocny połączony z występem artystycznym dzieci z przedszkola, „zerówki” oraz szkoły podstawowej.
Pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury
i Sportu tradycyjnie przygotowali świąteczne stroiki. Część trafiła na wielkanocny kiermasz szkolny, część na zorganizowaną przez GOKiS aukcję.
Do twórczej pracy włączyli się wszyscy
pracownicy GOKiS, członkinie Koła Gospodyń Wiejskich oraz dzieci i młodzież
z sekcji plastycznej prowadzonej przez
Jadwigę Rękawek. W efekcie powstały
wyplatane koszyczki z gazet, wykonane
na szydełkach kurczaczki, pisanki oklejane kaszą manną, kaszą jaglaną, a także
charakterystyczne pisanki karczochy. –Jestem przekonany, że wszystkie znajdą nabywców –zapewniał dyr. placówki Marek
Czarnecki.
Na zdjęciu: najmłodsi artyści
reprezentowali przedszkole
taneczną oraz stroiki, których pomysłowość, wykonanie i barwy cieszyły oczy
gości kiermaszu. Scenariusz przedstawienia
„Dyngusiarze przyszli” nie tylko nawiązywał treścią do wielkanocnych obyczajów
ale również zakładał prawdziwego dyngusa, który obecnym na sali sprawili młodzi
artyści. W trakcie występu błyskały flesze
i pracowały kamery zachwyconych rodziców i dziadków, a na zakończenie części
artystycznej życzenia świąteczne złożyła
Do kiermaszu przygotowali je nauczyciele
Zespołu Szkół w Sadowiu. Pomysł, który rzuciła Marzena Mazurek, podchwyciła Wioletta Zawada, która do zabawy obok uczniów
szkoły podstawowej włączyła maluchy
z „Przedszkolandii” oraz „Kubusia Puchatka”. Jadwiga Rękawek zadbała do oprawę
Na zdjęciu: dużym zainteresowaniem
cieszyły się stroiki
Na zdjęciu: wkrótce dołączyli do nich
„dyngusiarze” ze szkoły podstawowej
wszystkim dyrektor Szkoły Podstawowej
Krystyna Jezierska. Na gości czekał jeszcze
konkurs polegający na przygotowaniu świątecznej potrawy, kiermasz stroików i świątecznych ozdób oraz ciasto upieczone przez
Koło Gospodyń Wiejskich.
Kurier Gminy Sadowie
Tradycja i nowoczesność
Ochotnicza Straż Pożarna we
Wszechświętych
Ochotnicza Straż Pożarna powstała we Wszechświętych jeszcze przed wojną. –Z
roku 1930 pochodzi zapis o pierwszym spotkaniu i z przerwą na okupację w naszej kronice zapisana została cała historia jednostki –mówi prezes Piotr Kowalski,
podkreślając, że również i dziś tradycja jest bardzo ważnym elementem działania
strażaków ze Wszechświętych.
druhów w wieku 25-55 lat, którzy dysponują aktualnymi badaniami i w każdej
chwili gotowi są podjąć akcję –dodaje
Piotr Kowalski, zaznaczając, że co roku
strażacy zaliczają 7 – 8 wyjazdów bojowych oraz kilka kolejnych na zawody
i różnorodne uroczystości. W sumie jednostka liczy 25 druhów, z których na spotkania przychodzą wszyscy.
Nie bez znaczenia dla przyszłości jednostki jest fakt, że po remoncie strażnica
Na zdjęciu: OSP we Wszechświętych może
pochwalić się pełnym wyposażeniem, dzięki
nabrała innego wyglądu, a zlokalizowana
któremu może podjąć każdą akcję
w niej świetlica na co dzień tętni życiem
–Uczestniczymy w każdych uroczysto- najmłodszych pokoleń mieszkańców
ściach kościelnych, obchodach i roczni- Wszechświętych. Można więc mieć nacach, a nasz taraban, który towarzyszy dzieję, że jednostka długo jeszcze utrzyprocesjom ma swoją historię –podkreśla ma miano jednej z najlepszych na terenie
Piotr Kowalski i, choć w strażnicy nie gminy Sadowie.
brakuje innych świadków tradycji: liczącego pół wieku wozu rekwizytowego, ręcznej pompy czy lśniących złotem
kasków, chwali się także nowoczesnym
wyposażeniem jednostki. W garażu na
sygnał do wyjazdu czeka wóz bojowy
na podwoziu Stara, o którego sprawność
bezbłędnie dba Krzysztof Przysucha. Na
ścianie indywidualne wyposażenie strażaków od butów, mundurów po toporki
i kaski. Obok nowiutka pompa szlamowa.
Na zdjęciu: remiza stanowi nie tylko siedzibę jed–W stanie czynnym utrzymujemy ósemkę
nostki, ale także centrum kulturalne całej okolicy
Laleczki dla dzieci z Czadu
Poseł Jarosław Górczyński kupił dwie laleczki
Na podsumowanie akcji UNICEF-u „Wszystkie kolory świata”, w który zaangażowały się maluchy z „Przedszkolandii” i „Kubusia Puchatka” przybył poseł Jarosław
Górczyński, który przyjechał z prezentami i osobiście zakupił dwie laleczki wykonane przez nasze dzieci.
Przypomnijmy, że akcja UNICEF-u, której
celem jest pomoc dzieciom w Czadzie, polegała na wykonaniu laleczek z materiałów
symbolizujących różne kolory skóry. W akcję mocno zaangażowali się rodzice, a siedem laleczek wyobrażało postaci z całego
świata. –Były wśród nich między innymi Indianka, dwie Hinduski, Eskimos i Koreanka
–wylicza Piotr Wójtowicz z Urzędu Gminy
w Sadowiu.
Wszystkie znalazły nabywców na licytacji. dzieciom z Czadu.
Laleczki kupili wójt Marzena Urban – Że- Uroczystość zakończenia akcji uświetniły
lazowska, Ewa Nowak, Marek Czarnecki, występy dzieci z obu przedszkoli, a dwie
Hubert Januszewski z firmy Remondis, Wio- laleczki, po jednej z każdej placówki, zostaletta Przysucha oraz dwie poseł Jarosław ły zgłoszone do ogólnopolskiego konkursu.
Górczyński, który zaraz po tym jak je nabył, Można na nie głosować na Facebooku. Naprzekazał z powrotem dzieciom. W sumie grodą dla zwycięskiego przedszkola będzie
zebrano 750 złotych, które trafi na konto koncert Majki Jeżowskiej, która jest ambasaUNICEF-u z przeznaczeniem na pomoc dorem UNICEF-u.
Nr 4 kwiecień 2013
Umowy podpisane
Gmina podpisała umowy na realizację
trzech projektów dotyczących wykonania oznakowania turystyczno – widokowego wschodnie części gminy Sadowie,
budowy i zagospodarowania miejsca wypoczynku w miejscowości Zwola oraz remontu świetlicy wiejskiej w Biskupicach
wraz z zagospodarowaniem terenu.
Oznakowanie wschodniej części gminy
stanowi kontynuację zadania, które zostało zrealizowane w części zachodniej. Teraz do sierpnia 2013 na wschód od drogi
krajowej nr 9 staną 24 tablice informujące
o nazwach miejscowości, a także wskazujące kierunki dojazdu, odległość oraz
atrakcje turystyczne gminy. Dodatkowo
wybudowane zostaną dwa punkty widokowe w Małoszycach i Wszechświętych.
Wartość projektu wynosi nieco ponad 17
tys. złotych, z czego 11 tys. stanowi dofinansowanie.
Plac zabaw w Zwoli powstanie w miejscu
dawnej szkoły. Mieszkańcy sami oczyszczą zarośnięty teren, na którym staną bezpieczne urządzenia m.in. huśtawki, zestaw
zabawowy, sprężynowce i piaskownica.
Całość warta 29 tys. złotych gotowa będzie w sierpniu 2013 roku. Gmina w tym
przypadku może liczyć na nieco ponad 19
tys. złotych dofinansowania.
Remont świetlicy w Biskupicach obejmie remont łazienki i sali oraz budowę
altany grillowej wraz z otoczeniem (nasadzenia drzewek, skalniaki, rabaty kwiatowe, itp.). W ramach projektu świetlica
zostanie wyposażona w kuchnię gazową,
stoły krzesła, telewizor oraz gry. Na zakończenie projektu zaplanowano ognisko
integracyjne z prezentacją lokalnej twórczości. Wartość projektu wynosi 21 tys.
złotych, z których 14 tys. to dofinansowanie.
Wszystkie wymienione projekty wykorzystują pieniądze PROW OŚ 4 Leader,
które gmina mogła pozyskać dzięki członkostwu w Lokalnej Grupie Działania
Krzemienny Krąg.
Radny dla Obręcznej
W Wyborach Uzupełniających do Rady
Gminy Sadowie, miejscowość Obręczna
wybrano Tomasza Rzepkę. Spośród 227
uprawnionych udział w wyborach wzięło
66 osób (frekwencja 29,07%), z który 45
głosowało na Tomasza Rzepkę, a 21 na
kontrkandydata, Krzysztofa Szczygła.
Nr 4 kwiecień 2013
Poznaj lepiej swojego
urzędnika…
Arkadiusz Łapa
1. Rok urodzenia: 1973 r.
2. Stanowisko w Urzędzie Gminy:
Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego
3. W Urzędzie Gminy pracuję od:
01.07.2003 r.
4. Rodzina dla mnie jest: najważniejszą
wartością w moim życiu.
5. Moje hobby to: nowinki techniczne z
przewagą informatyki.
6. Ulubiony film: Miś reż. Stanisława
Barei.
7. Moje motto życiowe to: „Uśmiechem
witaj każdy nowy dzień”.
8. Czas wolny spędzam: z rodziną
9. Ulubiona potrawa: gołąbki
10. Nie lubię, gdy: ktoś szydzi z cudzej
krzywdy.
Jacentów
Miejscowość rozwinęła się wokół folwarku należącego do dóbr hr Jacka Małachowskiego, który swą nazwę wywodzi
od imienia właściciela. W końcu XIX
wieku folwark liczył 342 morgi i należał
do dóbr Ruszków. Ostatnim właścicielem
tutejszych dóbr ziemskich był Ryszard A.
Olszowski, znany przed wojną hodowca
koni, które wystawiał na radomskim torze
wyścigowym. W latach II wojny światowej dziedzic Jacentowa wchodził w skład
Zarządu PSH-R (Powiatowa Spółdzielnia Handlowo Rolnicza) w Ostrowcu, za
pośrednictwem której okupant zmonopolizował handel płodami rolnymi na obszarze powiatu opatowskiego. Ziemianie
podejmowali ten rodzaj gospodarczej
współpracy nie tyle ze względu na lojalność wobec Niemców, co z uwagi szansę
na uchronienie majątku przed konfiskatą,
a nawet własną śmiercią. Połowa zgładzonych podczas okupacji na terenie powiatu
opatowskiego ziemian obciąża Niemców.
Pod przykrywką PSH-R ukrywano także
realne zasoby produkcji rolnej, wspierając nadwyżkami zbrojne podziemie. Po
wojnie majątek został znacjonalizowany.
Po Ryszardzie A. Olszowskim pozostały
pałac, dawny budynek gospodarczy oraz
dawny budynek służby wraz z otaczającym je założeniem parkowym tworzą
chroniony zespół parkowo –ogrodowy,
w którym zachowało się kilka drzew pomnikowych. Przed frontem pałacu rośnie
okazały kasztanowiec biały o obwodzie
pnia 300 cm i wysokości 19 m, w sąsiedztwie magazynu przy południowej granicy
parku rośnie lipa szerokolistna (335 cm
obwodu i 20 m wysokości), natomiast 70
metrów na wschód od pałacu tulipanowiec amerykański (390 cm obwodu i 20
m wysokości).
Kurier Gminy Sadowie
Na wszystko ma czas
Jan Granat: Całe dnie spędzam „na obrotach”
Jan Granat już trzecią kadencję wypełnia mandat radnego Jacentowa.
–Zaczęło się od tego, że zawsze lubiłem pomagać, ludzie to zauważyli,
wybrali i tak już zostało –żartuje.
-Jak prowadzącemu sklep i dom weselny przedsiębiorcy udaje się łączyć
mandat radnego z działalnością gospodarczą?
-Zawsze lubiłem być w ruchu, więc teraz
muszę robić to jeszcze szybciej, a poważnie mówiąc, po prostu trzeba na wszystko
znaleźć czas. W efekcie całe dnie jestem
na obrotach. Najważniejsze, że lubię to,
co robię i lubię swoją miejscowość. Cieszy mnie, gdy idę i widzę zadbane obejścia, kwiaty, krzewy. Dla takich sąsiadów
warto coś zrobić.
-I dlatego na odśnieżanie wyjeżdża pan,
gdy jeszcze wszyscy śpią?
-Być może komuś innemu by się nie
chciało, ale ja uważam, że moim obowiązkiem jest wstać o piątej, by idący do pracy
na siódmą mieszkańcy mieli odśnieżone
drogi i chodniki. Nie czekam na telefon
z gminy. Tylko siadam i jadę. Gdy telefon
dzwoni, ja już jestem po robocie.
-Ale jako radny zapewne jeszcze chciałby pan coś zrobić?
-W media jesteśmy dość dobrze wyposażeni, ale została jeszcze jedna ścieżka,
która prowadzi przy ogrodzeniu Luxiony
i łączy osiedla, więc jest uczęszczana,
a jej stan wymaga interwencji. Mam więc
czym się zająć. Jak się ma żyłkę społecznika, to zawsze coś do zrobienia się znajdzie.
-Dziękuję za rozmowę.
Jacentów ma przed sobą
przyszłość
Robert Grabowski: -Znajomi
i klienci zazdroszczą nam miejsca, w którym mieszkamy.
Robert Grabowski mandat radnego
wypełnia już drugą kadencję, więc,
jak podkreśla, znaczną część najbardziej pilnych problemów Jacentowa udało się zrealizować.
-Mamy plac zabaw, nawierzchnie asfaltowe,
uporządkowane ścieżki czy oczyszczony
teren –wylicza osiągnięcia poprzedniej kadencji. –Nie znaczy to, że nie ma kolejnych
potrzeb. Na pewno problemem na dziś jest
główna droga prowadząca przez Jacentów. Stanowi dojazd do szkoły, Luxiony,
największego pracodawcy, urzędu gminy
oraz łączy Jacentów z Sadowiem czyli jest
wizytówką gminy, a wymaga remontu i odwodnienia. Przydałyby się również przejścia
dla pieszych, szczególnie dla idących do
szkoły dzieci. Na szczęście jest szansa na
poprawę jej stanu. Warto także pomyśleć
o zmianie oświetlenia, poprawieniu poboczy
dróg osiedlowych i uzupełnieniu urządzeń
na placu zabaw. Z korzyścią dla mieszkań-
ców byłoby zamontowanie w strategicznych
miejscach barier zwalniających jazdę samochodów. Jak widać, zawsze jest, co robić
i zawsze może być lepiej.
-Tym bardziej, że ta część Jacentowa, w
której pan mieszka, to właściwie …miasto.
-Wielu znajomych oraz osób, które zaglądają do warsztatu, jest zdziwiona wyglądem
naszego osiedla i wprost mówi, że zazdrości
warunków oraz otoczeni, gdyż mamy lepiej
niż w mieście. Osobiście do miasta stąd także bym się nie wyprowadził. Mamy dobrą
lokalizację między dwoma dużymi ośrodkami miejskimi Opatowem i Ostrowcem,
a do tego tuż przy drodze krajowej. Wystarczy zjechać kilkadziesiąt metrów i znajdujemy się w środku spokojnego osiedla, skąd
wszędzie blisko.
-Dzięki temu Jacentów się rozwija?
-W zasadzie w Jacentowie mamy trzy takie
rozwijające się osiedla, więc ten „miejski”
charakter miejscowości systematycznie jest
umacniany. Jeśli doliczymy do tego sporą
ilość mieszkańców, którzy prowadzą różnego typu samodzielną działalność gospodarczą, to widzimy, że Jacentów ma przed sobą
przyszłość.
-Trudno pogodzić obowiązki przedsiębiorcy z obowiązkami radnego?
-Radzę sobie z wygospodarowaniem czasu
na jedno i drugie, a działalność gospodarcza
pozwala spojrzeć z nieco innej perspektywy
na działalność samorządu. Myślę, że z korzyścią.
-Dziękuję za rozmowę.
Kurier Gminy Sadowie
Sołtys od osiedli
Kazimierz Kozieł: -Takie sołectwo można tylko pokochać.
Kazimierz Kozieł jest sołtysem w Jacentowie od 19 lat. Za jego sprawą i na
jego oczach miejscowość zmieniła się nie do poznania. –Zbierałem pieniądze
na szlakę, którą wspólnie wyrównywaliśmy dziury w drogach, dziś mamy asfalty, gaz, wodę, telefon, więc można powiedzieć, że tego czasu nie zmarnowaliśmy –wspomina.
-Trudno być sołtysem w sołectwie, które
jest bardziej miastem aniżeli wsią?
-Faktycznie wieś to nie jest, skoro w całym
Jacentowie w sumie mamy 3 krowy –mówi
Kazimierz Kozieł. –Większość to małe gospodarstwa po 3-4 hektary i tylko jedno
większe, ogrodnicze, a poza tym stale rozwijające się osiedla mieszkaniowe, na terenie których działki wykupują ludzie z Łodzi,
Opatowa, Ostrowca. Trudno się więc dziwić,
że problemem, z którym musimy się zmierzyć jest kanalizacja. Na terenie Jacentowa
– Wsi siedemnaście osób podpisało umowy
na oczyszczalnie przydomowe. Dwie już powstało, gdyż chodziło o to, by ludzie, którzy
się wprowadzali nie musieli budować szamb.
Natomiast na osiedlach musi powstać kolektor, a to już większy problem finansowy.
Przydałaby się także droga łącząca Jacentów
z Ruszkowem – Zagajem, aby zamknąć pętlę
komunikacyjną na terenie gminy.
-Dziewiętnaście lat to wystarczająco długo,
by albo polubić swoje sołectwo, albo…
-Takie sołectwo można tylko pokochać. Odkąd zostałem wybrany, nigdy nie było problemy z ludzkimi chęciami. Najpierw, gdy budowaliśmy pierwsze szlakowe drogi, a ostatnio,
gdy trzeba było pomóc ludziom podtopionym
w Sandomierzu. Sławek i Agnieszka Cebula
oraz Janusz Granat bez pytania pojechali
swoimi samochodami z darami. Zawsze spotykam się z odzewem, więc trudno nie być
zadowolonym z mieszkańców, którzy chcą
działać dla siebie i innych. Do tego trzeba
także dodać dobrą współpracę z panią wójt.
-I fakt, że nie ma zmartwień, iż ubywa
mieszkańców.
-Mamy dużo młodych małżeństw z dziećmi,
więc na tle innych sołectw, których problemem jest wyludnianie się, my możemy mówić nawet o wzroście liczby mieszkańców.
I w tym należy upatrywać przyszłości Jacentowa.
-Dziękuję za rozmowę.
Na zdjęciu: za sprawą i na oczach sołtysa
Kazimierza Kozieła przez ostatnie lata
rozwijał się Jacentów
Promują zdrową żywność
Roman Bojek: -W każdą sobotę przed sklepem mamy kolejki
Sklep Romana i Czesławy Bojków
w Ostrowcu cieszy uznaniem. Jak za PRL
–u na pewne produkty są zapisy, a w sobotę za chlebem na zakwasie ustawia się
kolejka. –Ludzie przekonują się, że warto kupować naprawdę zdrową żywność
–mówi Roman Bojek, który na co dzień
prowadzi ekologiczne gospodarstwo rolne w Jacentowie. –Współpracuję także
z czterema gospodarzami z terenu gminy
Baćkowice i Wojciechowice, którzy mają
wymagane certyfikaty –dodaje i podkreśla, że niezbędne certyfikaty produkcji
żywności ekologicznej uzyskuje się po
dokładnych badaniach i tylko na rok.
Dlatego z konserwantów trafia się jedynie cukier, sól lub ocet, a dzięki temu to,
co sprzedaje, na pewno jest zdrowe i ma
wzięcie. –Zostało mi jeszcze tylko trochę
suszu i dosłownie końcówka przetworów
–pokazuje na półkę. –Niemal wszystko to,
co wyprodukowaliśmy do października
już poszło. Za to ostatnio trafiłem na plantację żurawin rosnących w środku lasu.
Trudno o bardziej ekologiczny produkt.
Poza ekologiczną żywnością sklep Czesławy i Romana Bojków stawia konse-
Na zdjęciu: w sklepie Czesławy i Romana
Bojków przy ul. Jana Pawła II w Ostrowcu
kupimy wszystko, co zdrowe
kwentnie na żywność tradycyjną, sięgając
po wyroby małych zakładów wędliniarskich, mleczarskich czy piekarniczych.
–W sobotę przywieziony rano z Iwanisk
chleb rozchodzi się do południa, a na
pewne wyroby wędliniarskie autentycznie trzeba robić zapisy –przyznaje Roman
Bojek, który nie tylko sam sprzedaje ale
i zaopatruje sklepy w Szczecinie, Kutnie,
czy Gliwicach. Sporo także sprowadza,
gdyż, o dziwo, większość żywnościowych
produktów ekologicznych dostępnych na
naszym rynku pochodzi z zagranicy, na
przykład z …Hiszpanii.
Nr 4 kwiecień 2013
Produkcja z Jacentowa
wysyłana jest w cały
świat
Joanna Kasprowicz: -Sympatię
naszego zakładu dla regionu widać na każdym kroku.
Zakład Produkcyjny Luxiona Poland, zatrudniając 180 osób, jest
największym pracodawcą na terenie gminy i choć właścicielem pozostaje kapitał hiszpański, polskie
kierownictwo zakładu stara się
dbać o lokalne interesy.
Widać to po polityce kadrowej i zaangażowaniu w pomoc dla przedsięwzięć
i organizacji społecznych działających
na terenie gminy Sadowie. –Jeżeli prowadzimy rekrutację, to zaczynamy od
rekrutacji wewnętrznej, co oznacza, że
w pierwszej kolejności możliwość ubiegania się na stanowiska mają osoby już
zatrudnione, o ile oczywiście mają odpowiednie kwalifikacje –podkreśla w imieniu dyr. zakładu Michała Szybalskiego
kierownik administracji Joanna Kasprowicz, dodając, że w przypadku naboru z
zewnątrz obowiązuje zasada dyskretnego promowania osób z najbliższej okolicy. –Sympatię do regionu widać także
po naszym zaangażowaniu w pomoc placówkom oświatowym czy różnym instytucjom –zapewnia Joanna Kasprowicz i
wylicza zaangażowanie firmy w pomoc
dla przedszkola w Sadowiu, miejscowego klubu piłkarskiego, hospicjum ks.
Pawła Anioła itd.
Warto dodać, że wyroby Zakładu Produkcyjnego Luxiona Poland wysyłane są
dosłownie w cały świat, nawet do tak egzotycznych krajów jak Arabia Saudyjska
czy Australia i choć firma specjalizuje się
w oświetleniu przemysłowym podejmuje
każde wyzwania. –Naszym dziełem jest
chociażby oświetlenie Dworca Centralnego w Warszawie –podkreśla Joanna
Kasprowicz.
Na zdjęciu: Zakład Produkcyjny Luxiona
Poland należy do najnowocześniejszych
w branży
Nr 4 kwiecień 2013
Łężyce
Niewiele informacji o Łężycach zwierają ogólnodostępne źródła historyczne.
Miejscowość pojawia się w dokumentach
dopiero w wieku XVI jako wieś włościańska Lazicze (1578), odnotowana w
dobrach ostrowieckich ks. Ostrogskich
i ich spadkobierców (m.in. Władysław
Dominik Zasławski1629). Wcześniej
(1510) występuje jako Lasycze. W obu
zachowanych, historycznych nazwach
miejscowych wsi Łężyce ujawnia się ich
patronimiczna postać z końcówką –ice,
a właściwie –icy/-ycy, która odnosiła się
do tych miejscowości, które były wczesnośredniowieczną wspólnotą rodową.
Podstawa takiej nazwy zwykle zawiera
imię tego, który był protoplastą rodu, założycielem wsi, rzadziej jej właścicielem.
Na terenie gminy Sadowie mamy kilka takich nazw: Małoszyce, Bogusławice, Biskupice, Niemienice, Grocholice, w których zapisały się staropolskie imiona lub
nazwy tytułów i oznaczają, iż ich mieszkańcy określani byli jako potomkowie
jakiegoś Malochy, Bogusława, Grochola
czy Biskupa, choć w tym ostatnim przypadku raczej chodzi nie tyle o potomków,
co poddanych. A zatem pierwotne Łężyce zamieszkiwaliby Łężycy (w większości przypadków na obszarze Małopolski
końcówki –icy uległy wymianie na –ice)
czyli ci, którzy wywodzą się od jakiegoś
Łęga (wymiana głoski „g” na „ż” jest
dość częsta). Po ukształtowaniu terenu domyślać się możemy, że imię to lub
przydomek pochodzi od łęgu, w języku
staropolskim określającego łąki, błonia
a nawet bagna. Potwierdza to zachowana
do dziś nazwa przysiółka Bełcz (wł. bełk)
określająca bagno. Słowem mieszkańcy
dzisiejszych Łężyc to ci, którzy w odróżnieniu od otaczających osadę lessowych
wysoczyzn odważyli się mieszkać w dolinie na terenie podmokłym. Taki wywód
oznacza konieczność cofnięcia datowania
osady na wczesne średniowiecze, gdyż
już wówczas (do XII - XIII wieku) Ziemia Opatowska pokryta była gęstą, niewiele różniącą się od dzisiejszej siecią
osadniczą. Na dawność Łężyc wskazuje
także nazwa kolejnego przysiółka Ruda/
Rudka, która jest nazwą topograficzną
związaną z podłożem i wskazującą na
wydobywaną tu niegdyś rudą żelaza. Potwierdzają to archeologiczne znaleziska
dymarek, a sama nazwa odnosi się do średniowiecznych pieców dymarskich, które
tu niegdyś dymiły.
Na zdjęciu: dużą frekwencją cieszyły się wykłady
na temat walorów turystycznych regionu
Kurier Gminy Sadowie
Łężyce cieszą się z drogi
Agata Krowińska: -Wiem, na kogo mogę zawsze liczyć
Agata Krowińska, która obowiązki sołtysa wypełnia już drugą kadencję, zna
dobrze wszystkich mieszkańców wsi
Łężyce.
–Wieś nie jest duża –przyznaje. –Do tego
typowo rolnicza, a ponieważ czasy ciężkie i młodzi raczej stąd wyjeżdżają, nasza miejscowość może nie gwałtownie,
ale systematycznie zmniejsza liczebność.
Zresztą w całej parafii jest więcej pogrzebów aniżeli chrztów.
-Jest coś, co Łężyce wyróżnia spośród
innych okolicznych miejscowości?
-Przede wszystkim jest bardzo spokojna.
Ludzie zajęci swoimi sprawami są raczej
zamknięci, więc może przydałoby się
nieco otwarcia na innych. Choć z drugiej
strony muszę przyznać, że jest grupa, na
którą zawsze można liczyć. Zawsze przyjdą, pomogą. Szkoda tylko, że od tej aktywności odbijają się młodzi.
-Za to najmłodsi mają swoją świetlicę.
-Okazała się bardzo potrzebna. Dzieci
i młodzież mają gdzie iść i spędzać wolny czas. Całe popołudnia słychać stamtąd
ich krzyki i piski. Nie siedzą na ławeczkach przed sklepem, tylko na boisku
Na zdjęciu: sołtys wsi Łężyce
Agata Krowińska
i w świetlicy. Wiadomo, gdzie są i, co robią praktycznie do godzin wieczornych, a
dla dorosłych jest odpowiednie miejsce na
wiejskie spotkania.
-Przez wiele lat wieś walczyła o drogi.
-I ten etap mamy za sobą, wszyscy odetchnęli, bo dziś można wszędzie dojechać.
Mamy wodę, telefony. Przydałoby się
natomiast oświetlenie uliczne i pewnym
problemem jest nasz staw, który zawsze
po roztopach albo ulewnych deszczach
wzbiera, a woda wypływa na drogę i zalewa łąki. Należałoby oczyścić przepust
pod drogą powiatową i feler zniknie.
-Dziękuję za rozmowę.
Promują walory turystyczne
regionu
Powstałe blisko trzy lata temu Stowarzyszenie na Rzecz Wspomagania
Rozwoju Wsi z Siedzibą w Łężycach, powstało, by działać na rzecz wszystkich miejscowości zlokalizowanych w południowo-wschodniej części gminy oraz dawać przykład innym, gdyż jak zachęca mieszkający w Łężycach
przewodniczący Rady Gminy Mieczysław Podczasi, w każdej miejscowości
może powstać podobna inicjatywa.
Obecnie stowarzyszenie realizuje za pieniądze pozyskane z Funduszu Inicjatywy
Obywatelskich projekt „Poznać i pokochać swoją okolicę” , którego celem jest
promocja walorów turystycznych nie
tylko zrzeszonych w nim wiosek, ale także całego regionu z zabytkami Opatowa
i okolic włącznie. –Często bywa tak, że
dużo wiemy o bardzo odległych atrakcjach, a najbliższego otoczenia nie znamy
i to także chcemy zmienić –mówi prezes stowarzyszenia Stanisława Podczasi. Jeszcze w styczniu odbył się kulig,
w którym wzięło udział 130 osób, mających na liście atrakcji obok wspaniałej
przejażdżki także ognisko z kiełbaskami, pokaz sztucznych ogni i dyskotekę.
Także w styczniu i lutym odbyły się dwa
wykłady na temat walorów turystycznych
regionu, które ze znawstwem przeprowadził Andrzej Jędrzejewski, który obok
wiceprezes Ewy Nowak, skarbnik Bożeny Podczasi oraz Radosława Nowaka,
należą do najaktywniejszych członków
stowarzyszenia. W marcu wydana zosta-
nie, według projektu Radosława Nowaka,
broszura promująca każdą z miejscowości południowo-wschodniej części gminy
oraz Ziemi Opatowskiej. W kwietniu zaplanowano wycieczki dzieci i młodzieży
do Opatowa i Sandomierza, a w maju rajd
rowerowy na Święty Krzyż. –Zapraszamy
każdego, kto ma rower i ochotę –podkreśla prezes Stanisława Podczasi.
W pozyskanych przez stowarzyszenie z
Funduszu Inicjatyw Obywatelskich 10
tys. złotych uda się również zakupić dla
stowarzyszenia komputer z drukarką.
Na zdjęciu: na kulig zgłosiło się 130 chętnych
Kurier Gminy Sadowie
Ognisko w głębokim śniegu
Nr 4 kwiecień 2013
Szopka na podium
Odwiedzili Koziołka Matołka
Atrakcyjne zimowisko zorganizował dla 40 dzieciaków Gminny Ośrodek
Kultury i Sportu. –Z oferty skorzystały dzieci z terenu całej gminy –podkreśla
Marek Czarnecki, dyr. placówki.
Większość zajęć plastycznych, muzycznych, teatralnych itd., które prowadzili
instruktorzy GOK, odbywała się na miejscu od godz. 9 do 15 z przerwą na zasłużony posiłek. W trakcie zimowiska jego
uczestnicy dwukrotnie odwiedzili basen
w Ożarowie oraz …Koziołka Matołka
w Pacanowie, gdzie zwiedzili niezwykłą
Europejską Stolicę Bajki. W pamięci na
długo pozostanie również ognisko. –To
było wyjątkowo ekstremalne ognisko,
gdyż rozpalone w lesie w głębokim na
metr śniegu –dodaje Marek Czarnecki
i zapewnia, że mimo trudnych warunków
kiełbaski udało się upiec.
Na zdjęciu: mimo trudnych warunków ognisko udało
się rozpalić, a kiełbaski smakowały wyśmienicie
Do kosztów zimowiska, które w większości pokrył Gminny Ośrodek Kultury
i Sportu dołożyli się rodzice uczestników.
Szopka wykonana przez Karolinkę Swat,
Paulinkę Swat, Julię Wielgus, Madzię Strąpoć oraz Kasię Piwnik pod opieką Jadwigi
Rękawek wywalczyła trzecie miejsce na
konkursie plastycznym zorganizowanym
w ramach „Godów Opatowskich”. Nagrodą w konkursie była książka „Kolędy Niebiańskim piórem pisane...” oraz dyplom,
ale najważniejsza pozostaje satysfakcja
z ogromnego sukcesu.
Zapraszamy na
angielski
Na zdjęciu: uczestnicy
zimowiska w Pacanowie
Tulipan dla każdej kobiety
Zadebiutował zespół śpiewaczy
Gminny Ośrodek Kultury i Sportu zaprasza
dzieci na nieodpłatne lekcje języka angielskiego. –Grupę w wieku 7-10 już udało nam
się skompletować, a zapisy do grupy w wieku 4-6 lat jeszcze trwają –zachęca Paulina
Kasprzyk, która naukę języka angielskiego
zamierza poprowadzić w stylu odmiennym
od książkowego. –Na pewno dużo będziemy
korzystać z komputera, opierając się na multimediach, różnych formach gier i zabaw,
aby poznawanie słówek i reguł ich wykorzystywania było przyjemnością –wyjaśnia
szczegóły i dodaje, że docelowo chciałaby
także wykorzystać metodę e – learningu,
czyli nauki z wykorzystaniem internetu.
Zajęcia odbywają się w poniedziałki o godz.
16.00 w Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu.
Jak wypełnić wniosek
o dopłaty?
Na zdjęciu: wraz z zespołem śpiewaczym na scenie
zadebiutowała wójt Marzena Urban - Żelazowska
Blisko 80 kobiet skorzystało z zaproszenia
na zorganizowane przez Gminny Ośrodek
Kultury i Sportu spotkanie z okazji Dnia
Kobiet. –Można powiedzieć, że jest to już
pewna tradycja tego typu spotkań, więc
frekwencja była przyzwoita –podkreśla
Marek Czarnecki, dyrektor placówki.
Przed zaproszonymi gośćmi zaprezentowali się młodzi artyści na co dzień doskonalący swe muzyczne talenty w sekcjach
GOK –u oraz debiutujący zespół śpiewaczy, w którego składzie wystąpiła m.in.
wójt Marzena Urban – Żelazowska, a repertuar stanowiły dowcipne piosenki o …
kobietach. Atrakcją okazały się również
prezentacja urządzenia, które samo …gotuje oraz loteria z losami, za które można
było otrzymać karnet do fryzjera czy kosmetyczki.
Nie zabrakło także żółtego tulipana dla
każdej w zaproszonych kobiet, a dobrą zabawę, która potrwała do godzin wieczornych, osłodziły ciasta upieczone przez
członkinie Koła Gospodyń Wiejskich.
Warto dodać, że impreza miała swego
sponsora. Dzięki wsparciu firmy Remondis fanty na loterii był tym bardziej atrakcyjne.
Od 1 kwietnia do 15 maja w każdy wtorek
i czwartek w godzinach od 8.00 do 14.00
w Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu
pracownik Ośrodka Doradztwa Rolniczego będzie doradzał, jak wypełnić wniosek
o dopłaty bezpośrednie oraz wnioski rolno-środowiskowe.
Doradź się w sprawie PIT
Codziennie od 8.00 do 15.00 w Gminnym
Ośrodku Kultury i Sportu udzielane będą
nieodpłatnie porady w sprawie wypełniania rocznych zeznań podatkowych PIT.
Przypominamy, że roczne sprawozdanie
podatkowe należy złożyć w Urzędzie
Skarbowym do końca kwietnia.
Nr 4 kwiecień 2013
Puchar opatowskiej
ligi dla Sadowia
W rozgrywkach o Puchar Opatowskiej Ligi
Halowej 2013 Gminny Ośrodek Kultury i
Sportu w Sadowiu zajął I miejsce. –To duży
sukces, zważywszy że w rywalizacji brali
udział zawodnicy, którzy maja za sobą występy na wyższych szczeblach rozgrywek,
nawet pierwszoligowych –podkreśla sukces
kierownik drużyny Mariusz Kaczmarski.
Nasz zespół wystąpił w składzie: Damian
Banaś, Krzysztof Kozieł, Paweł Jesionek,
Mateusz Koterbski, Kamil Kowalski, Patryk Żelazowski, Bartłomiej Wielgus, Sebastian Niedziela, Piotr Duda, Piotr Zając, Daniel Maruszewski, Jakub Kamiński, Dariusz
Duda. Gratulujemy!
Jeden sparing Marolu
Piłkarze nożni Marolu rozpoczynają sezon w niezmienionym składzie.
–Trzymamy się starej gwardii –mówi
Mariusz Kaczmarski.
Do rozgrywek Marol przystąpi po miesiącu przygotowań, które rozpoczęły się 15
lutego. –Trenowaliśmy w zależności pogody albo na boiskach wokół szkoły albo
na sali gimnastycznej, pracując nad siłą
i kondycją –dodaje Mariusz Kaczmarski.
W sumie w kadrę Marolu tworzy 18 seniorów i i 16 juniorów. Niewiele można
jedynie powiedzieć o aktualnej formie
zespołu, który ze względu na warunki
atmosferyczne zdołał rozegrać tylko jeden sparing (1:5 z Wojciechowicami)na
sztucznej nawierzchni w Ożarowie. Dwa
inne zostały odwołane z powodu zalegającego boisko śniegu. -Na awans nas nie
stać, a spaść nie ma gdzie, więc chcemy
grać spokojnie i zająć miejsce w środku
tabeli –przyznaje Mariusz Kaczmarski.
Kurier Gminy Sadowie
Puchary Wójta rozdane
To była wyjątkowo sportowa zima
Trzy turnieje o Puchar Wójta Gminy Sadowie zorganizował w lutym
i marcu Gminny Ośrodek Kultury i Sportu. –Tradycyjnie cieszyły się
dużym zainteresowaniem, co przełożyło się na niezły poziom rywalizacji potwierdza Mariusz Kaczmarski.
–wylicza Mariusz Kaczmarski. Wśród
gimnazjalistów najlepsza okazała się
drużyna Marolu Jacentów, zostawiając
za sobą Perfecto, Real City oraz WSK.
W tej kategorii najlepszym zawodnikiem
został Konrad Kania, najlepszym bramkarzem Kacper Budny, a najwszechstronniejszym okrzyknięto Krystiana Rzepkę.
Na zdjęciu: najlepsi tenisiści
stołowi w kategorii open
W singla i debla
Jako pierwszy, jeszcze w lutym rozegrany
został turniej tenisa stołowego. Zawodnicy, których 25 zgłosiło się do turnieju, rywalizowali w dwóch grupach wiekowych
oraz deblu. W kategorii do lat 16 zwyciężył Krystian Rzepka, który w finale
pokonał Gabriela Grabowskiego. Trzecie
miejsce zajął Bartosz Kasprzyk. W kategorii powyżej 16 lat najlepszy okazał
się Dariusz Duda, wyprzedzając Marcina
Szczepańskiego i Kamila Kowalskiego.
W deblu triumfowali Dariusz Duda z Mariuszem Kaczmarskim, za którymi uplasowali się Grzegorz Wilczak z Marcinem
Szczepańskim oraz Michał Chlebny z
Dariuszem Chlebny. Poza najlepszymi w
rywalizacji sportowej, nagrodzeni zostali
także najstarszy zawodnik turnieju Antoni
Banaś oraz najmłodszy Bartosz Kasprzyk.
Na zdjęciu: najmłodsi piłkarze i piłkarki, uczestnicy rywalizacji w kategorii
szkół podstawowych
Ambitni piłkarze
Również w trzech kategoriach wiekowych rozgrywany był turniej piłki nożnej.
W grupie najmłodszej (szkoła podstawowa) zwyciężył FC Santos, który wyprzedził Dream Team, FC Maximum oraz Fire
Five. –Wszyscy grali bardzo ambitnie,
a za najlepszego zawodnika uznano Łukasza Zająca, najlepszą zawodniczką została Julia Wielgus, najlepszym bramkarzem
Igor Brodalka, natomiast najwszechstronniejszym zawodnikiem Tomasz Boroń
Na zdjęciu: uczestnicy turnieju piłki
nożnej w kategorii open
W kategorii open, w której walczyło aż
9 zespołów, wygrał GOK Sadowie przed
OSP Wszechświęte, No Name, RKS,
La Palma, KS Grocholice, Drem Team
Szczucice, Walczakami oraz Elita Team.
Najlepszym bramkarzem został Krzysztof
Kozieł, najlepszy zawodnikiem Kamil
Kowalski a najwszechstronniejszym Daniel Maruszewski.
Na zdjęciu: uczestnicy rywalizacji w turnieju piłki siatkowej
w kategorii do lat 16
Strażacy najlepsi pod siatką
Turniej piłki siatkowej rozegrany został
w dwóch kategoriach do 16 lat i open.
W grupie do lat 16 niepokonany okazał
się zespół Mania Team, wyprzedzając
Marol Jacentów, Dubstep, i Dream Team.
Najlepszy zawodnikiem został Krystian
Rzepka, najlepszą zawodniczką Natalia
Napiórkowska. W kategorii open wygrała
drużyna OSP Wszechświęte przed Iskrą
Opole, GOK Sadowie i zespołem Gandziery. Najlepszym zawodnikiem wybrano Łukasza Przysuchę, najlepszą zawodniczką Natalię Soję.
Kwartalnik: Informator Samorządowy Gminy Sadowie, Wydawca: Samorząd Gminy Sadowie, Redaguje zespół