Przeczytaj
Transkrypt
Przeczytaj
Rzyki10.12.12r. „No Promil, No Problem” List do kierowców Szanowni kierowcy! Zwracam się do Was w tym liście z prośbą o trzeźwą jazdę. Apeluję, byście, zanim usiądziecie za kierownicę pod wpływem alkoholu, zastanowili się, czy warto? Na dworze codziennie czekają na nas nieprzewidziane, często tragicznie zakończone sytuacje. Każdego dnia na polskich drogach ginie wiele ludzi. Większość wypadków spowodowana jest właśnie przez nietrzeźwych kierowców. Pragnę przytoczyć Wam historie mojego dobrego przyjaciela. Od urodzenia byliśmy jak bracia. Często z Mateuszem chodziłem na spacery do parku czy nad rzekę. Pewnego wieczoru mama poprosiła mnie, bym poszedł do babci, ponieważ chciała ona przeze mnie przekazać coś mojej mamie. Mateusz miał wracać już do domu, lecz postanowił pójść ze mną. Nie zgodziłem się na to, ale nie mogłem nic zrobić. W pewnym momencie zatrzymaliśmy się przy sygnalizacji świetlnej. Zapaliło się zielone światło. Nie wyszliśmy jeszcze na jezdnię, a z prawej strony nadjechał samochód marki Ford. Mateusz zdążył mnie jeszcze odepchnąć. Niestety, siebie nie mógł już ocalić. Ponad tona żelaza uderzyła w niego, rozpędzona do dziewięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Mati nie miał szans na to, by przeżyć. Zginął na miejscu. Dziś odwiedzam go na cmentarzu. Co wieczór zastanawiam się, co by się stało, gdyby Mateusz nie poszedł wtedy ze mną? Ten pijany kierowca mógłby potracić mnie. Przecież to Mati ocalił mi życie. Gdyby nie on, nie pisałbym do Was teraz tego listu. Ciągle myślę, że to moja wina, że przeze mnie rodzice Mateusza muszą teraz cierpieć. Kierowca, który zabił Matiego został skazany na dwanaście lat pozbawienia wolności. Przeżył w więzieniu jakąś metamorfozę. Od kilku miesięcy wpłaca regularne składki na konto fundacji wspierającej dzieci potrącone przez nietrzeźwych kierowców, pieniądze przeznaczają tam na lekarstwa oraz sprzęt do rehabilitacji. Mam nadzieję, że przynajmniej większość z Was, wysłucha mojej prośby i spełni ją dla mnie, dla siebie i wielu innych. Uwierzcie, z pewnością nie jest przyjemnie przypominać sobie co wieczór twarz i przerażenie w oczach dziecka, które potraci się prowadząc samochód w stanie nietrzeźwym. Nie jest łatwo z tym żyć. Tak więc jeszcze raz apeluję do Was, abyście się głęboko zastanowili zanim wsiądziecie do samochodu pod wpływem alkoholu. Jakub Borysewicz kl. IIa Gim.