Nasza Parafia Nr 33 (365)
Transkrypt
Nasza Parafia Nr 33 (365)
16 październik 2005 :: Nr 33 (365) :: ISSN 1506-3089 Moje osobiste spotkanie z Janem Pawłem II XXIX Tydzień Czytania na każdy dzień: ND :: Iz 45, 1.4-6; Ps 96, 1.3-5.7-10ac; 1 Tes 1, 1-5b; Mt 12, 21; Mt 22, 15-21; PN :: Rz 4, 20-25; Ps: Łk 1, 68-75; Mt 5, 3; Łk 12, 13-2; WT :: 2 Tm 4, 9-17a; Ps 145, 10-13.17-18; J 15, 16; Łk 10, 1-9; ŚR :: Rz 6, 12-18; Ps 124,1-8; Mt 24, 42a.44; Łk 12, 39-48; CZ :: Rz 6, 19-23; Ps 1, 1-4.6; Łk 12, 49; Łk 12, 49-53; PT :: Rz 7, 18-24; Ps 119,66.68.76-77.93-94; Mt 11, 25; Łk 12, 54-59; SO :: Rz 8, 1-11; Ps 24,1-6; Ez 33, 11; Łk 13,1-9; [W numerze] Moje osobiste spotkanie z Janem Pawłem II » 1 « Pozwólcie dzieciom » 2 « Ks. Jerzy Popiełuszko, Broń nas od wszelkiego zamętu, Rzecz o liturgii » 3 « Ogłoszenia parafialne Z kancelarii, » 4 « red. nacz. ks. Rafał Kamiński tel. 638 24 58 www.parafia-bemowo.waw.pl [email protected] Jestem młodą osobą. Po raz pierwszy usłyszałem o Janie Pawle II… nie wiem, jak dawno temu. Na pewno w domu, gdzie zawsze był obecny w jakiś osobisty, szczególny sposób. Pamiętam - jeszcze z czasów dzieciństwa - jak kiedyś tata zaczął krzyczeć, żebym przybiegł do pokoju. Zaaferowany przybiegłem przed telewizor - rodzice patrzyli jak urzeczeni na transmisję przypominającą wybór Karola Wojtyły na papieża w 1978. Od tej pory to potężne „Habemus papam!” zawsze powodowało u mnie dreszcz i wzruszenie. Zawsze… Kiedyś w każda niedzielę, gdy tylko wybijało południe, z całą rodzina oglądaliśmy transmisje z Watykanu. Tam zawsze w oknie ukazywała się ta sama twarz - dobra i uśmiechnięta. Dlatego chyba budził we mnie, dziecku, sympatię. Potem, z czasem, przychodziły różne obowiązki i coraz trudniej było znaleźć te kilka minut w niedzielne południe na Anioł Pański z Papieżem. Ale ilekroć to się udawało i słyszałem z Jego ust: „Angelus Domini nuntiavit Mariae…” czułem się dumny, że modlę się z Papieżem. Że Papież modli się ze mną… Moje pierwsze fizyczne spotkanie z Ojcem Świętym i zobaczenie go na własne czy miało miejsce we Wrocławiu, w 1997r. na otwarciu Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Wtedy po raz pierwszy odczułem, jak bardzo jest On jednym z Nas. Jest Polakiem. Jeszcze nie potrafiłem zrozumieć głębi Jego słów, ale wiedziałem, że ci klaszczący ludzie wokół mnie nie wiwatują bez powodu. Że oni Go naprawdę podziwiają i popierają. Ludzie wokół mnie na spotkaniach papieskich tak często „uczyli” mnie Jana Pawła II. Uczyli Go rozumieć i pokazywali, na jak wielki szacunek zasługuje. Już w gimnazjum pewna pani złapała mnie w Centrum i zapytała: „Kto jest dla Ciebie autorytetem?”. Potrzebowałem chwili zastanowienia, chociaż wiedziałem, co odpowiedzieć. „Jan Paweł II”. Fakt - z biegiem lat coraz wyraźniej widziałem Jego ogromna posługę, umiejętność służenia, pokorę. Dostrzegałem Jego cierpienie, uśmiechy, łzy - aż w końcu doszedłem do wniosku, że Chrystus mu- siał chyba wyglądać podobnie do tego wielkiego człowieka. Ale co najważniejsze - poza przykładem Jego życia coraz częściej dochodziły do mnie Jego słowa. Zawsze mądre, pouczające - jak od taty, który zna nas i wie, co dla nas dobre. Czasami w sercu zachowywały się tylko pojedyncze słowa, urywki zdań… Ale naprawdę W KAŻDYM JEGO SŁOWIE była świętość. Słowami i życiem uczył mnie i nas świętości. Potem przeżywałem z Papieżem piękne chwile. Może najpiękniejsze w życiu… Spotkanie młodzieży w Rzymie, Jego przesłania do mnie na polach lednickich, wiele spotkań w Polsce: Kraków, Warszawa. Niezliczone Msze, nabożeństwa, modlitwy. „Przyzwyczaiłem” się do Niego - był zawsze blisko mnie. Naprawdę stał się kimś bliskim - choć daleko w Watykanie, to jednak nigdy nie był przyjacielem abstrakcyjnym. Ujmował mnie sposobem, w jaki zwracał się do młodzieży: poruszał kwestie najważniejsze i trudne, szanował nas, ale przede wszystkim kochał. Nauczył mnie wielu rzeczy, choć pewnie przy większej mojej otwartości nauczyłby mnie Mając dwadzieścia lat, myślałem tylko o kochaniu, Potem kochałem już tylko myśleć. Albert Einstein 2 wszystkiego. Ale najpiękniejsze, co wyniosłem z Jego słów to ogromna wiara w człowieka. Niezmienna, ujmująca i szczera. Odtąd chcę i lubię wierzyć w ludzi i w ich dobro - miałem wspaniałego nauczyciela. Najbliżej jednak spotkałem się z Janem Pawłem II… po Jego śmierci. Wtedy, gdy zabrakło Go fizycznie, stał się najbliższy duchowo. Bóg wziął do siebie Wielkiego Papieża, by tam otrzymał nagrodę za swoje święte życie i prawdziwie Chrystusową posługę. Ale tym samym Bóg zostawił nam skarb. Nie pozostałości po skarbie, prawdziwy skarb - przy- Pozwólcie dzieciom... Często podczas Mszy, szczególnie niedzielnej, na schodkach przy prezbiterium (może gdzieś nieopodal) siedzi sobie jakiś mały smyk. Smyk, jak to smyk - wstaje, gdzieś się czasem przejdzie; widać nawet niekiedy jak bardzo go kusi żeby wbiec na górę i zobaczyć, czy ten ksiądz za ołtarzem to aby na pewno prawdziwy. Często mimochodem obserwuję te maleństwa bawiące się u stóp ołtarza. I choć wiem, że podczas mszy powinienem być maksymalnie skupiony, pozwoliłem sobie pewnego razu na szerzej zakrojone badania socjologiczne, tym bardziej że z miejsca, w którym akurat byłem roztaczał się wspaniały widok na kościół. Zacząłem się przyglądać na początku spacerującym po kościele dzieciom, potem ich rodzicom, na końcu innym ludziom, uczestniczącym w nabożeństwie, którzy byli świadkami tych kościelnych wojaży. Zaskakująca była mnogość i różnorodność reakcji owych świadków. Jedni byli obojętni na spacerujących malców, inni (szczególnie panie) przyglądali się im z zauroczeniem i zachwytem, zupełnie zapominając o księdzu, który właśnie mówił kazanie, jeszcze inni – ostentacyjnie okazywali oburzenie i zniecierpliwienie sytuacją, dając do zrozumienia rodzicom, że ich dziecko im przeszkadza. Te moje mini-badania, przez które niestety połowa homilii wyleciała mi drugim uchem (niech Bóg wybaczy) skłoniły mnie do refleksji. Jak właściwie ustosunkować się do obecności dzieci na mszy? Czy aby na pewno zabieranie takich trzy czteroletnich krasnali na poważną msze to dobry pomysł? Pierwsze skojarzenie, które przyszło mi do głowy to słowa samego Jezusa – „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie”. Chrystus wypowiedział je w bardzo podobnej do rozważanej sytuacji. Kiedy bowiem nauczał (analogia do Mszy świętej), wiele osób przynosiło swe pociechy, by podać Mu je do błogosławieństwa (rodzice zabierający na Eucharystię dzieci). Apostołowie sprzeciwiali się jednak temu, traktowali ich szorstko, uważając że nie jest to odpowiednie zachowanie. I właśnie w tym momencie Jezus wypowiada te znamienite słowa – „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie!” (Mk 10,14). Czy to nie wystarczający argument dla nas? Jezus kochał dzieci i często powtarzał, że my, dorośli, wiele możemy się od nich nauczyć. Zresztą – patrząc głębiej na problem – gdzie dzieci mają nauczyć się wiary, religii, gdzie mają poczuć obecność i miłość Boga, jak nie na Mszy świętej? Jezus chce, by dzieci przychodziły do Niego i tak samo, jak i my czerpały ze zdrojów Jego miłości. Drugi przykład – pierwsi chrześcijanie. Kiedy słyszę opowieści o tym, jak spotykali się oni w ukryciu na głoszeniu słowa i łamaniu chleba , nie wyobrażam sobie żeby nie było tam dzieci. Wierzę, że tam, gdzie gromadzili się, były całe rodziny, bez wyjątku – wszyscy razem jako te same dzieci Boga. Starsi głosili Dobrą Nowinę, pozostali słuchali nauk, modlili się, a w tym czasie, jak mniemam, były między nimi także dzieci – może gdzieś z boku, może biegały pośród zgromadzonych.. Nie wiem ile w tym prawdy historycznej, ale takie mam o tych „pierwszych Mszach” wyobrażenie. kład świętego życia, słowa mądre, dobre i piękne. We wszystkich ludziach Jan Paweł II zostawił swój ślad - teraz najmocniej żyje przez nas. I myślę, że ilekroć podążam za Jego wskazówkami, uśmiecha się z domu Ojca Niebieskiego… W. W końcu po trzecie – Jan Paweł II, nasz kochany Papież. Myślę, że nikomu z nas nie jest obcy obraz papieża błogosławiącego dzieci, bawiącego się i żartującego z nimi. Każdy choć raz widział słynne zdjęcie papieża, który uśmiecha się serdecznie do chowającego się pod jego płaszczem kilkuletniego chłopczyka. Papież traktował dzieci w sposób niepowtarzalny. Darzył je wielką opieką i wielkim sercem zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo są bezbronne w otaczającym nas świecie; jednocześnie jednak potrafił słuchać ich pytań, życzeń, czasem skarg z powagą i zrozumieniem właściwym dla rozmów z najdostojniejszymi gośćmi Watykanu. W 1991 roku np. podczas pobytu w Warszawie, wziął udział w nagraniu katolickiego programu dla dzieci – „Ziarno”. Jeden z dzieciaków zapytał Go: „Czy Papież, jak był mały, bił się z chłopakami?”. Po chwili ciszy, zupełnie poważnie, choć z delikatnym uśmiechem na twarzy odpowiedział Oj ciec Święty: „I z dziewczynkami chyba też”. Kiedy mamy te obrazy przed oczyma, kiedy widzimy ile w tym świętym człowieku było miłości i sympatii dla tych najmniejszych, chyba nie mamy wątpliwości, jak mamy względem nich postępować. Reasumując, myślę, że choć dzieci często odwracają naszą uwagę podczas Mszy świętej, choć trochę mówiąc szczerze przeszkadzają, nie możemy im zabronić przychodzenia do kościoła na Eucharystię. (Tu ważna rola rodziców, by jednak odpowiednio zaopiekowali się dziećmi.) Chociaż póki co najważniejszy dla nich w kościele nie jest ksiądz, ale długi czerwony chodnik po którym można fajnie się ślizgać, a zamiast słuchać czytań, wolą liczyć kafelki na podłodze, to jednak chociażby szanując wolę Chrystusa – trzeba im pozwolić przychodzić do Niego. Tym bardziej, że jak mówią słowa piosenki Arki Noego „A to ich gu gu Boże ty rozumiesz. Małe modli się najlepiej, duże modli się jak umie”. J1, 23 3 Ku pamięci Księdza Jerzego Popiełuszki 19 października 1984 r. to data, która utkwiła w umysłach i sercach milionów Polaków. Tego dnia ks. Jerzy Popiełuszko odprawił Mszę św. o godz. 18.00 w kościele p.w. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy oraz nabożeństwo różańcowe. Około godziny 21.00, wraz ze swoim kierowcą Waldemarem Chrostowskim, udał się w drogę powrotną do Warszawy. Ale nie powrócił do stolicy. Został uprowadzony przez funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i w sposób okrutny, wręcz bestialski, zamordowany. Mija 21 lat od tego dnia. Modlitwa, uroczystości religijne, patriotyczne, pozwalają przywołać pamięć o księdzu Jerzym, Jego życiu i pracy duszpasterskiej pełnej walki o Prawdę, dobro Ojczyzny i godność człowieka. W kościele SS. Wizytek w Warszawie Ksiądz Popie- łuszko powiedział dzień przed śmiercią: Ja wiem, że oni mnie zabiją, ale czy ja mogę odstąpić od głoszenia prawdy?. Nie odstąpił od głoszenia prawdy i tak mówił w homilii:(…) Życie w prawdzie to dawanie świadectwa na zewnątrz, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Człowiek, który daje świadectwo prawdzie, jest człowiekiem wolnym, nawet w warunkach zewnętrznego zniewolenia. Zasadniczą sprawą przy wyzwoleniu człowieka i Narodu jest przezwyciężenie lęku. Lęk rodzi się przecież z zagrożenia.(…) Jesteśmy powołani do Prawdy, jesteśmy powołani do świadczenia o Prawdzie swoim życiem. (…). Dla dorastającego dziś pokolenia, lata 80. to już historia, ale pamięć o Kapłanie, który dawał ludziom nadzieję pozostaje nadal żywa. Ważne jest dla współczesnej historii Polski i dla każdego Polaka, Broń nas od wszelkiego zamętu I daruj nam nasze długi? Synod biskupów, który obraduje w Rzymie, poza wieloma innymi problemami, debatuje nad zjawiskiem banalizacji liturgii przez jej nadmierne uwspółcześnianie. Otóż właśnie! Znakomitym przykładem banalizacji jest, ostatnio nagłośnione przez media nowe tłumaczenie naszej codziennej modlitwy Ojcze nasz, gdzie słowa „I odpuść nam nasze winy” przetłumaczono „I daruj nam nasze długi” jako określenie bliższe oryginałowi. Bliższe, być może w sensie dosłownym, bo chyba nie pojęciowym. Na pewno bowiem nie chodzi o długi lecz o winy, przewinienia, grzechy, błędy. Długi może tutaj będą także, ale chyba na najdalszym miejscu. Zresztą w dzisiejszych skomercjalizowanych czasach, czasach kultu pieniądza, dług kojarzy się bardzo jednoznacznie i w tej prastarej modlitwie nabiera brzmienia niezamierzenie komicznego. Wszelako, może ktoś powiedzieć, że na przykład w niemieckim brzmieniu tej najpowszechniejszej z modlitw, omawiana fraza mówi właśnie o długu. Tak oczywiście, słowa te brzmią: Und vergib uns unsere Schulz… a die Schuld – to dług, więc dlaczego my Polacy mielibyśmy zaraz się obwi- niać, zamiast pozostać tylko dłużnikami? Zaraz, wszystko byłoby w porządku, gdyby słowo Schuld nie miało w języku niemieckim jeszcze innych znaczeń. O które z nich tu chodzi, wyjaśnia dalszy ciąg tego samego zdania: „jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” co w języku Goethego brzmi: wie auch wir vergeben unseren Schulidigern. To całkowicie wyjaśnia sprawę bowiem der Schuldiger to po prostu winowajca. Dokładnie winowajca, nie dłużnik. Tak więc zamiana win w długi a winowajców w dłużników, to częsty błąd dosłowności, czyli po prostu popełnienie grzechu z nadmiaru cnoty. Oto inny tego grzechu przykład: Karta tytułowa Fausta w języku niemieckim to: Johann Wolfgang Goethe, Faust, eine Tragödie co gorliwy tłumacz przełożyłby na polski tak: „Jan Wilczychód Goethe, Pięść, jedna tragedia”. W dobie komputerów, warto przytoczyć jeszcze inny przykład takiej dosłowności. Słynne biblijne określenie: „Duch mocny, ale ciało mdłe”, komputer przetłumaczył jako: „Spirytus mocny, ale mięso zepsute”. aby postać ks. Jerzego nie stała się tylko mitem. Ojciec Święty, kilka dni po pogrzebie Księdza Jerzego, tak powiedział: Ta śmierć jest także świadectwem. Ja modlę się za ks. Jerzego Popiełuszkę. Jeszcze bardziej modlę się o to, ażeby z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z Krzyża – Zmartwychwstanie. Niech będzie ta śmierć źródłem nowego życia. W dwudziestą rocznicę męczeńskiej śmierci Księdza Jerzego 16 października 2004 roku, w podziemiach kościoła św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, zostało otwarte muzeum poświęcone Jego życiu i pracy duszpasterskiej. Uroczystego poświęcenia dokonał Jego Eminencja Józef Kardynał Glemp Prymas Polski w obecności mamy ks. Jerzego, pani Marianny Popiełuszko. Darmin Rzecz o Liturgii „Powstań o Panie, wystąp przecie niemu i powal go, swoim mieczem, wyzwól moje życie od grzesznika” albo „występni natomiast poginą (…) wszyscy grzesznicy będą wyniszczeni, potomstwo występnych wyginie” - to nie słowa z elementarza terrorysty, lecz fragmenty psalmów. Jak katolik może modlić się takimi tekstami i je rozważać zapytacie. Na początku powołam się na leksykon biblijny, gdzie możemy przeczytać: „nienawiść sama w sobie nie jest ani dobra ani zła, lecz nabiera tych cech dopiero przez szweje motywy i podmiot”. W tym świetle nienawiść skierowana przeciwko Bogu i sprawiedliwym jest postrzegana jako zło, natomiast świadoma nienawiść w stosunku do bezbożnych i bałwochwalców nie jest potępiana. Zwróćcie także uwagę na fakt, że wrogowie Boga nie mogą prowadzić wojny przeciwko Niemu Samemu, nienawidzą więc i prześladują pobożnych, a ci - i tu uwaga - nie mogą, jako sprawiedliwi, odpowiedzieć na to taką samą bronią, lecz powinni znosić to w pokorze i cierpliwe czekać na ingerencję Boga. Warto nadmienić, że niechęć do nieprzyjaciół spowodowana jest tym, że gwałcą oni prawa boskie a nie np. że mają więcej bogactw niż sprawiedliwi. Nigdzie w psalmach nie znajdziemy zachęty do wymierzania sprawiedliwości na własną rękę. Piotr Zieliński Wojtek W. 4 OGŁOSZENIA PARAFIALNE XXIX NIEDZIELA ZWYKŁA - 16.10.2005 R. Z KANCELARII 24.09 - 14.10.2005 R. 1. Dzisiaj przeżywamy 27. rocznicę Pontyfikatu Ojca świętego Jana Pawła II, który w tym roku 2 kwietnia odszedł do domu Ojca Niebieskiego. Dziękujemy Bogu Wszechmogącemu za dar Wielkiego Papieża – Polaka, niestrudzonego Orędownika Prawdy i Miłości. Aby uczcić ten piękny Pontyfikat Papieża - w naszej parafii od piątku trwają Dni Papieskie. Dzisiaj od godz. 15.30 zapraszamy na dalszy program tych uroczystości podany w zeszłą niedzielę w gazetce parafialnej i na plakatach. wywieszonych przy kościele. 2. Serdecznie witamy w naszej wspólnocie parafialnej zespoły góralskie dorosłych i dzieci przybyłych z terenów k. Nowego Targu, aby przez muzykę i śpiew uczcić dzisiejszą uroczystość naszego Ojca świętego pochodzącego z Wadowic i często wędrującego po górach. 3. Dzisiaj w ramach obchodów V Dnia Papieskiego odbywa się ogólnopolska zbiórka pieniędzy pod hasłem „Dzielmy się miłością”. Zebrane dziś ofiary do puszek przed naszym kościołem przeznaczone będą na fundusz stypendialny Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia, które przyznaje stypendia ubogim gimnazjalistom i licealistom. 4. Również dzisiaj o godz. 15.00 koronka do Miłosierdzia Bożego ze Mszą świętą w intencjach zbiorowych. 5. W tym tygodniu obchodzimy wspomnienie i święta: − w poniedziałek wspomnienie św. Ignacego Antiocheńskiego – biskupa i męczennika; − we wtorek święto św. Łukasza – Ewangelisty. W tym dniu przypada rocznica tragicznej śmierci biskupa Jana Chrapka. Pamiętajmy o nim w modlitwach; − w czwartek wspomnienie św. Jana Kantego – kapłana; − w piątek wspomnienie bł. Jakuba Strzemię – biskupa. 6. W przyszłą niedzielę na Uroczystą Msze świętą o godz. 13.00 zapraszamy wszystkich Srebrnych Jubilatów naszej parafii obchodzących w tym roku 25 lecie Sakramentu Małżeństwa . 7. W przyszłą niedzielę rozpoczyna się Tydzień Misyjny. 8. Wszystkim parafianom i gościom życzymy owocnego przeżywania dzisiejszego Dna Papieskiego i nowego tygodnia z błogosławieństwem Chrystusowym i opieką Matki Bożej. Sakrament Chrztu Świętego przyjęli: Ogłoszenia wspólnot i grup parafialnych Julia Marta Pawelska Wiktor a Kinga Stadnicka Mateusz Paweł Kurcband Krystian Krasnodębski Klaudia Rek Rafał Przemysław Szczypior Krzysztof Tyrka Karolina Cieślak Mateusz Szymon Cholajda Weronika Teresa Ostrowska Patryk Karol Oliwa Wiktoria Katarzyna Lewandowska Kamil Krzysztof Kleczyńśki Michał Baranowski Paulina Maria Kroczek Wiktor Tuchorski Mateusz Pałkowski Adam Zalewski Małgorzata Wójcikowska Weronika Radajewska Zuzanna Alicja Szwaj Weronika Seliga Serdecznie witamy najmłodszych członków Wspólnoty Kościoła Związek małżeński zawarli: Klub Krwiodawców Michael zaprasza wszystkich do oddawania krwi. Okazją do tej szlachetnej formy miłości bliźniego będzie akcja, która zostanie przeprowadzona w niedzielę 23 października w godzinach od 9.00 do 13.00. Krew będzie można oddawać w pomieszczeniach plebanii. Przyjdź! Twoja krew jest komuś bardzo potrzebna! Piotr Marek Tchorek i Agnieszka Karolina Kubiszewska Michał Andrzej Matulewicz i Paulina Aleksandra Literacka Piotr Adam Szymańczak i Katarzyna Laskowska SAMODZIELNY ZESPÓŁ PUBLICZNYCH ZAKŁADÓW LECZNICTWA OTWARTEGO GMINY WARSZAWA-BEMOWO Zaprasza na bezpłatne Badania GRUCZOŁU KROKOWEGO Panów – Mieszkańców Warszawy w wieku 50-69 lat, w ramach programu „Wczesnego wykrywania raka gruczołu krokowego”, finansowanego przez m.st. Warszawa. Badania są wykonywane w: przychodni przy ul. Wrocławskiej 19 Zapisy: od poniedziałku do piątku w godz. 700 – 1900 osobiście lub telefonicznie pod nr tel.: 638-23-33 SAMODZIELNY ZESPÓŁ PUBLICZNYCH ZAKŁADÓW LECZNICTWA OTWARTEGO GMINY WARSZAWA-BEMOWO Zaprasza na bezpłatne badania CYTOLOGICZNE Mieszkanki Warszawy w wieku 30-59 lat, w ramach programu „Wczesnego wykrywania raka szyjki macicy”, finansowanego przez m.st. Warszawa. Zapisy i zgłoszenia w Poradniach „K” w przychodniach przy: ul. Wrocławskiej 19; ul. Powstańców Śl. 19; ul. Czumy 1 Informacja o godzinach przyjęć pod nr tel. 638-23-33, 665-37-07, 665-40-50 Seweryn Ireneusz Łakomski i Agnieszka Angelika Jadczak Paweł Michał Włodawski i Marzena Hanna Jabłońska Ireneusz Łuczak i Agata Elżbieta Adamczyk Maksymilian Sokół i Delfina Anna Potocka Piotr Adam Ostrowski i Alicja Krystyna Piotrowska Na nowej drodze życia życzymy dużo miłości i błogosławieństwa Bożego! Do wieczności odeszli Teresa Irena Kryńska Marianna Jachowicz Andrzej Janusz Ałasa Genowefa Potocka Jerzy Pełnikowski Wieczny odpoczynek racz im dać Panie.