Show publication content!

Transkrypt

Show publication content!
Nr.
?>7.
„Nowiny Raciborskie“ z bezpłatnym
miesięcznym dodatkiem „Ognisko do­
mowe“ wychodzą 3 razy w tydzień, w
wtorek, czwartek i sobotę. Kosztują na
kwartał na poczie i u agentów 1 m., z
dostarczaniem w dom przez listowego
1 m. 24 fen. .Nowiny“ z pismem gospodarczem„Rolnlkul m. 25 fen.,z pismem
dla robotników „Praca“ 1 m. 25 fern
obu pismami, tak „Rolnikiem“ jak
.Pracą“ 1 m. 50 fen.
Basibirz, Wtorek dnia 20-go Sierpnia 1901 r.
ROK XIII
OGŁOSZENIA
Pismo dla ludu polsko-katolickiege.
Sprawy kościelne.
Dzienniki włoskie donoszą, źe skoro tylko
skońcią się upały, kongregacya obrządków od­
będzie uroczyste posiedzenie w sprawie kanonizacyl Dziewicy Orleańskiej, Joanny d’ Arc,
to jest w surawie policzenia jej w poczet Świę­
tych Pańskich Kościoła katolickiego. Joanna d*
Arc pochodziła e ubogich wiejskich rodziców,
zamieszkałych w dzisiejszej Alzacyi 1 Lotaryn­
gii. Była w latach najpierwszej swej młodości
pastuszką. Bóg w cudownych Swych wyrokach
zesłał jej objawienie, źe ona ma się stać wy­
baw i ci olką Kraneyl z pod jarzma Anglików,któ­
rzy w początkach piętnastego stulecia całą pra­
wie Francyę zawojowali. Joanna objawienie zro­
zumiali, Bóg natchnął ją równocześnie duchem
proroczym, źe stanąwszy przed królem ł roz­
maitymi dostojnikami Kościoła świętego prze­
powiadała niejedno, czego ludzkim rozumem
wiedzieć nie mogła l tern samem utwierdziła
wszystkich w Boskie swe posłannictwo. Król
dzlewicę-pastuszkę Dostawił na czele wojska 1
nie trwało roku, a Francy a, ta dzisiejsza F«ancya, jeno większa jeszcze, zerwała się z taje­
mniczą siłą i wypędziła Anglików a kraju. Dzie­
wica popadła w końcu jednak w niewolę An­
glików, którzy kazali ją jako czarownicę spalić
ua stosie w teku 1430.
Ta dzisiejsza Franeya, która takich łask
doznała od Pana Boga, któraby dziś może je­
szcze jęczała w więzach angielskich, gdyby nie
Bóg przez posłanniczkę Swą był ją wyratował,
ta Franeya wygania dziś zakonników ze swego
kraju.
Kapłan polski w obronie Po­
laków jako katolików
pisze w .Gazecie Toruńskiej*:
„Rozsierdziła się ogromnie „Germania*, (je­
dna z głównych niemieckich gazet katolickich)
na oits Polaków 1 ta za to, źe się o swe pra­
wa, Język i słowo Boże po polsku upominamy.
Ślicznie bardzo z początku pisze, źe nie może
zabraniać Polakom obrony przeciw hakatyemowi, że słusznie Polacy są oburzeni na komisyę
koloni sacyjną 1 hakatyem l opór stawiają tym,
którzy by Ich wyniszczyć chcieli. Ale zaraz po­
tem wyzywa na gazety i gazetki i szczególnie
na ks. Ł asi za ataki na centrum i na bisku­
pów wymierzone. Trochę tu brak znajomości
rzeczy i zprawiedliwośei 1 Gdyby „Germania*
wiedziała, źe nie tylko hakatyzm, nietylko rząd,
od wysokich urzędników począwszy aż do naj­
niższego porty era, atawają przeciw nam, ale i
ludzie jednej z nami wiary może najgorzej i
najsurowiej przeciw nam szceują, a nawet ta­
cy, których zdobi sukienka kapłańska ł którzy
żyją z grosza biednego ludu polskiego — urą­
gają ran t odmawiają mu, nie powiem miłości
i szacunku, ale sprawiedliwości nawet — toby
się pewnie owa pani dobrze namyśliła, nimby
taką walkę przeciw nam rozpoczęła.
Zdeptany robak wije się 1 wydaje jęk roz­
paczy, a ten Jest zawsze przykry, niemiły, —
nas depcą i gniotą w kościele nawet — nie
dziw, źe jęki się nam wyrywają, których nie
rozumieją ci, których nie boli. — Niech nam
„Germania* powie, gdzie w świecie jest biskup,
któryby się z swoją trzcdką osobiście rozmó­
wić nie umiał? A u nas tak jest! Ani Jego Emi-
przyjmuje się ta opłatą 15 fen. od wier­
sza drobnego. Nastymjciytelnikom udzie­
la się taniej.
ZĄ REKLAMY
pod rubryką .Nadesłano* płaci się
80 fen. od wiersza drobnego.
nencya we Wrocławiu, ant ks. biskup w From­
borku nie umieją po polsku, nie umieją się roz­
mówić z swoimi dyecezyanaml.
Kiedy Krzyżacy tępili Prusaków,to ira wre­
szcie przysyłali „apostołów kapłanów* do nau­
czania prawd wiary św., ale ci nie znali pru­
skiego języka i brali sobie tłomacza, zwanego
tolke, który miał słowa tych nauczycieli tłomacayć; z jakim skutkiem, wiemy — wyginęli
Prusacy, nawróceni nie zostali. Czy wprost nie
śm‘eaznera jest, gdy dziś podobny tolke musi
tłomaczyć słowa arcypasterskie poczciwemu )u*
dowi polskiemu, który deiwnemi oczyma pa­
trzy na takiego pasterza, co do niego przemó­
wić nie umie.
Coby „Germania" powiedziała, gdyby się
na stolicę osnabrucką, lub kolońską dostał pa­
sterz — Francuz, nie władający językiem nie­
mieckim, albo też bardzo słabo? Nazwałaby
go intruzem (oatrętnikłem), narzuconym przez
rząd, który pcha się na niewłaściwe sobie miej­
sce 1 miałaby słuszność. Ale gdy my upomina­
my się o podobną sprawiedliwość, — to jest
wtedy „Dreistigkeit“. Czy na prawdę niemiec­
cy biskupi mają równą miłość i troskliwość o
swych polskich dyecezyp.n? Tego chyba nikt
na seryo twierdzić nie będzie! Nie mówię o
stronach nadreńekich i westfalskich, ale obej­
rzyjmy s*fl tylko u nas, a co znajdziemy. Nie­
mieckie „Verejny* — to najukochańsze pieścidełka, —- a o polskie nikt nie dba, nikt u gó­
ry o nie nie zapyta. Godności, urzędy, lepsze
probostwa biorą Niemcy, polskim księżom ma
s ę za złe zajmowanie się stowarzyszeniami.ban­
kami i t. d. — na ubogich, nędznych, niezna­
cznych probostwach siedzieć muszą a wpływo­
we i tłuste otrzymują krewni, bratańce, sio­
strzeńca 2 obcych nawet dyoccryt.
Taka to „miłość" — taka to „troskliwość"
pasterska w obec Polaków ! Nla dsłw, źe od
czasu do czasu zgrzyt słychać, wywołany bó­
lem, spowodowany niesprawiedliwością w obec
nas. Przeciw takiemu traktowaniu bronić się
musimy, to nie Jest zaślepienie, ani szaleństwo,
to jest naszera prawem, naszym obowiązkiem.
N egodni byśmy byli nazywać się Polakami i
katolłkam*, — gdybyśmy milczeli.
Ta sama gameta nazywa polskich katolików
— minderwertig— mniejszej wartości. Taka to
wasza sprawiedliwość? taka to miłość dla bli­
źnich? dla współbraci? Przyznajemy, źe może
pomiędzy wychodźcami znajdują się ludzie złe­
go zachowania! gdzieżby Ich nie było? W kaźdem mieście, w każdej wiosce inachodeimy gałganów, tak między Niemcami, jak między Po­
lakami. Źe sama śmietanka nie opuszcza naszych
stron, tylko biedacy pod każdym względem, —
to niezaprzeczona prawda. Ale czyż tych „min­
derwertige* trzeba zupełnie opuścić? Czy nie
należy na wzór Chrystusa przedewszystkiem nimi się zająć? u czynić ich dobrymi katolikami?
Takiem lekceważeniem i odrzuceniem pokazują
ci panowie, że nie mają ani miłości, ani troskli­
wości Pasterskiej ku swym dyecezanom — pol­
skim. Taką wzgardą, takiem niedbalstwem, ta­
kiem odrzuceniem nie uczyni się tych bieda­
ków — hochwertig-— (więcej wartościo­
wymi) nie pokazuje im się równości, nie popra­
wi ich się bynajmniej. Trzeba było lepiej mil­
czeć, niż wywoływać taką odpowiedź.
Znaliśmy tu rozmaitych urzędników, leka­
rzy, profesorów, sędziów ltd. przybyłych z nad
Renu — niby ludzie dobrze ufundowani w wie­
rze, kościołowi oddani, po katolicku dobrze wy­
chowani, — a co się z nimi stało? Niejedni ni­
gdy do kościoła nie zajrieli — inni pobrali żo­
ny luterskie I sami się złutrzyll — to są cl
wzorowi katolicy a nad Renu! Kto należał
do sekty ongi Czerskiego i Ronglego ? K t o
s t a r o k a t o 11 cy z m wywołał? Die
deutschen Prachtkato 1 i ken —
(niemieccy wyborni katolicy); nasza pobożna lu­
dność nie przyjmowała tych nowinek, brzydzi­
liśmy się i gorszyli tymi renegatami (odstępcaroi). Pewnie nikt z tych, którzy poszli nad Rei,
nie wrócił lepszym; spytajcie proboszcza, któ­
rego parafianie idą na zarobek w Niemcy, a po­
wie wam, jakie narowy, jakie zbrodnie — do­
tąd nieznane — z sobą przynoszą; nauczą się
ich w katolickich niemieckich stronach, niemie­
ckich fabrykach, pomiędzy niemieckimi wzoro­
wymi i bardzo zacnymi katolikami. O dobro du­
chowne, podniesienie moralne, pouczenie mają
obowiązek dbać i tam księża, to ich obowiązek,
tak nakazuje religia i sprawiedliwość, którą „Ger­
mania* dla siebie tylko zagarnia. My tego nie
zapomnimy, śe nas ohydnie „minderwertig* na­
zwała; niech zajrzy sobie w sumienie, a nie wy­
zywa biedaków, których szkoła nicze­
go nie nauczyła, których poucze­
nie! u nas utrudnione, którzy pra­
cują w pocie czoła! może nieraz upa­
dają — nad ezem się boleje i co się bardzo ga­
ni, — ale których słabość chciałoby się 1 mo­
żna uniewinnić, — bo towy, panowie
Niemcy, fałezywemwychowanlem
itłumienlemnauki dobrej spowo­
dowaliście.
Stary pleban.
Ce tan słychać w świście.
— Wszystkim wpływowszym gazetom nie­
mieckim nie podobają slą mowy hr. Waldersee.
Jedne ganią go mniej, drugie więcej. Treść te­
go, co piszą, jest taka : „Hrabia Waldersee ga­
rt d o Chinach, a więc gadał o zagranicznej po­
lityce. Skoro chciał o tom gadać, to mógł naj­
pierw prosić o pozwolenie hr. Billows, który
j*ko kanclerz I jako kierownik polityki niemie­
ckiej jest za nią w obec cesarza, narodu nie­
mieckiego i obcych narodów odpowiedzialny. Z
drugiej zaś strony winien był hr. Billow zganić
hr. Waldersee za publiczne jego mowy o za­
granicznej polityce, których treści wcale nie
znał. Źe tego nie uczynił, to jest dowodem, że
nie posiada tego wpływu, jaki kanclerz mieć po­
winien. Słusznie mogą się rządy państw zagra­
nicznych pytać teraz: kto rządzi w państwie
niemieckiem, hr. Waldersee czy hr. Blilow? U
kngo mamy eię uakareyć na to, źe hr. Walder­
see obraził nas, twierdząc, źe niemieckie imię w
Chinach potężnieje, nasze zaś maleje?!*
Piszą dalej te gazety: „Podobna polityka
musi doprowadzić do tego, źe zagraniczne pań­
stwa przestaną naszą politykę szanować i źe
kanclerza niemieckiego będą uważały za kan­
clerza ma owanego. Z drugiej strony urząd kan­
clerza stracił i u samego narodu niemieckiego
na wartości, bo inaczej nie gadanoby 1 nie pissnoby ciągłe o nowym kanclerzu. Ile to razy
zrzucano ze stołka księcia Hohenlohego, a jeszcze
hr. Billów dobrze miejsca nie zagrzał, a już mó­
wią, że ma kanclerzem pozostać hr. Waldersee.
— O sławnym nlemcayclelu Koelleree, któ­
ry z Szlezwiku, gdzie był naczelnym prezesem
przenosi się do Alzacyi i Lotaryngii na stano­
wisko sekretarza politycznego, plażą gazety duń­
skie w Szlezwiku, że on przez swe tępienie
duńczyzny w szkołach, towarzystwach, jak i w
całemźyctu publicznem nauczył Duńczyków tern
więcej swój język szanować. Pan Koalier był
też kiedyś ministrem pruskim i jako taki otrzy­
mał nazwę .Polizeiminister*, bo nietyłko, że
kazał wszelkie zebrania publiczne jak najostrzej
przez policyę dozorować, ale zamierzał nawet
a pomocą parlamentu wydać ostre prawo prze­
ciw wszelakim związkom, ażeby prawa policy!
były w nich tern większo. To mu się jednak
nie udało.
Urząd sekretarza wyższym co prawda nie
jest od naczelnego prezesostwa prowincyi, pan
Koller będzie brał jednak rocznie parę tysięcy
marek myta więcej.
— Z powodu ceł zaczynają sobie gazety
nawzajem parlamentem grozić. Jedna z liberal­
nych gazet niemieckich pisze, że rząd nie po­
winien na cła zezwolić nawet wówczas, choćby
większość posłów była za tam. Niejeden z po­
słów będzie głosował bowiem za cłami, choć je­
go wyborcy w większości są cłom przeciwni.
Parlament teraźniejszy nie będzie więc odgło­
sem wymagań ludu.
Jedna z poważnych gazot centrowych pi­
sze znowu : .Gdyby liberałowie i postępowcy
chcieli w parlamencie z powodu ceł wyprawiać
hałasy, jak to czynią posłowie w parlamencie
w Wiedniu, ażeby w ten sposób nie dopuścić
do przeprowadzenia ceł, to być łatwo może, że
rząd znajdzie posłów, którzy u chwalą zmianę prawa wyborcze­
go doparlamentu i zmianę porząd­
ku obrad parlamentarnych, które
zamkną hałaśnikom usta.
Czy by centrum chciało przez powyższe uwagt powiedzieć rządowi, że byłoby gotowe
na zmianę prawa wyborczego? Na to by się
rzadko który wyborca zgodził. Z takiemi propoaycyami powinny gazety centrowe być ostrożne.
— W miarodowczych kołach ludności za­
czynają na eeryo mówić o nowem powiększe­
niu wojika, i to o utworzeniu całego nowego
korpusu armii, czyli 8 pułków piechoty, kilku
pułków kawaleryl, artyleryiitd. Korpus ten był­
by przeznaczony do krajów zamorskich, które
należą do Niemleo, a więc do Klautazou w Chi­
nach, do obrony Interesów niemieckich w ca­
łych Chinach, do Kamerunu it d. Dotychczas
wysyłają tamdotąd wojaka ochotnicze. Hrabia
Walderaee był zapytany, co o takim korpusie
sądzi. Podobno radził ge utworzyć. Jeżeli do­
tąd tego korpusu nie mamy, to Jedynie dla te­
go, ie rząd nie wie, zkąd wziąść potrzebne
miliony. Obecnie robi więc reklamę, ażeby lu­
dność przyzwyczaiła się do gadania o tym kor­
pusie, ażeby i posłowie mądrze między sobą
pegadeli — a następnie w parlamencie uchwa-
Uli. Posłowie się z początku pokłócą, potargu­
ją, ale w końcu zrobią ||k, jak tego rząd wy­
maga. Tak było dotychczas i tak też pozostanie.
— Minister Stadt wysłał politycznego ko­
misarza obwodowego z Bochum do Wielkie­
go Księstwa Poznańskiego i Prus Zachodnich
dla rozpatrywania się w rozwoju narodowego ży­
cia Polaków, któremu w Berlinie przypisują wiel­
kie znaczenie.
— Niemcy miały za kwartał od 1 kwietnia
do 81 lipca dochodu z ceł bezpośrednich i po­
średnich to jest takich, które ludność płaciła w
postaci wyższych cen, 168 mil. 588 tya. 109
marek, czyli 6 mil. 755 ty8. 509 marek więcej,
jak w roku poprzednim w tym samym czasie.
— Pewien misyonarz, który powrócił z Chin,
powiada, że zanosi się na nowe powstanie ze
strony Chińczyków. Wojska europejskie pozo­
stałe w Chinach czynią wszystko, ażeby pow­
staniu przeszkodzić.
— We Francy! nie może się rząd z woj­
skiem zgodzić, czy ma zaprowadzić dwuletnią
służbę wojskową, czy nie i dla tego pragną oboje pozostawić tę sprawę ludowi francuskiemu
do rozstrzygnięcia. W r. 1902 będą w Fraocyl
nowe wybory posłów do francuskiego parlamen­
tu i wówczas ma lud wybrać takich posłów,
którzy będą głosowali albo za albo przeciw dwu­
letniej służb e. Poznać a tego, że Francuzi naj­
lepszą politykę prowadzą. Francuzi mają teraz
pod bronią 575 tysięcy żołnierzy. Z tych przy­
pada na rekrutów 200 000, na jednorocznych
78 000, na odłogujących 2 lata 133 tysiące,
110 000 odsługuje 3 lata; reszta zaś w postaci
120 tysięcy zalicza się do kapltulantów, to jest
do podoficerów i szeregowców, którzy przy woj­
sku znajduią chleb.
Jeśli nastąpi dwuletnia służba wojskowa, to
wojsko musi się zmniejszyć przynajmniej o 50
tysięcy chłopa rocznie i to Francuzów najbar­
dziej holi. Podczas gdy Niemcy, zaprowadzając
dwuletnią służbę wojskową mieli powstałe stąd
luki ozem wypychać, bo biorą i małych i tro­
chę krzywych, byle jako tako umieli nogi wy­
ciągać 1 br< ń nosić, to Francuzi tych luk nie
mają czem wypełniać, bo ludności im w kraju
nie przybywa. W r. 1850 było we Francy! tyle
ludności co w Niemcach, obecnie mają Niemcy
pól razy ludności więcej od Francuzów.
Gdyby więc Francuzi musieli wskutek dwu­
letniej służby wojsko zmlejizyć, to wówczas
mniej by jeszcze mieli nadziei zemścić się na Niem­
cach ea wziętą im Alzacyę i Lotaryngię.
— Ameryka zaprowadzi u siebie wkrótce
najtańszą opłatę pocztową na świecie. List ko­
sztować będzie tylko 1 centa, czyli na nasz
pieniądz 4 fenygl, i będzie go można za te pie­
niądze wysybć nawet na wyspy Filipiny i Portorico. Ameryka spodziewa się, źe wskutek te­
go obrót w listach będzie o wielo większy, niż
dotąd i źe handel tern bardziej się rozwinie.
Już teraz dostarcza Ameryka trzecią część ca­
łej poczty wszechświatowej. Każdy Ameryka-
nia wydaje rocznie na porto po 7 mrk. w prze­
cięciu za siebie, za żonę, źe każde dziecko itd.
Gdyby to w Niemczech taka taniość nastąpi­
ła?! Wówczas jednak nie musiałoby być tyle
wojska, dla którego dochody państwa nie chcą
jakoś wystarczyć. Ameryka tyle wojaka niema,
nie dziw więc, źe się wskutek tego bogaci.
— W Nowym Jorku w Ameryce odgrywa­
ła policya rolę opiekuna jaskiń gry hazardowej
i wszelakich innych występków. Owe grono pollcyantów kazało sobie płacić od rozmaitych
wyzyskiwaczy namiętności ludzkich miesięcznie
4000 marek, a za to ostrzegano ich o każdem
niebezpieczeństwie. Innych uczciwszych poKcyantów zmuszano groźbami do milczenia. Stróże
bezpieczeństwa nie wzdrygali się nawet pobie­
rać przymusowy podatek od upadłych kobiet.
Oburzenie wskutek tych zajść w milionowem tern mieście jest ogromne. Prezydent prowincyi kazał złożyć z urzędu prezesa policy! i
zamierza policyę poddać pod dozór rządu.
— Kompania wojaka angielskiego z oddzia­
łu generała Kreoeha zwabiona została 10 sier­
pnia przez Burów w zasadzkę w pobliżu miej­
scowości Neu Betseda. Anglicy ponieśli wido­
cznie ciężkie straty, nic bowiem o tej walce nie
donoszą.
— Jakiś telegram głosi, źe naczelnik wojsk
Burów, generał B<dha, jest ze 4000 wojowni­
ków otoczony ze wszystkich stron wojskami angielskiemi i nie może się wymknąć. Generał Kitszener sfabrykował pewnie taką depeszę, aże­
by pocieszyć trochę Anglików, żeby przestali
na pewien czas mruczeć. Jeżeli zaś jest w ca­
łej wiadomości trochę prawdy, to pewnie się
wuet dowiemy, źe nie Anglicy Bocie, ale Bo­
tha Anglikom mydło sprawił.
— 400 księży anglikańskich wydało ode­
zwę, wzywającą rząd angielski, aby postarał się
się o zakończenie wojny z Burami w ten spo­
sób, ażeby udzielił Burom samodzielność we­
wnątrz kraju pod zwierzchnictwem Anglii. Ode­
zwę doręczono takźo ministrom angielskim.Nam
się zdaje, źe Barowie ślicznie by podziękowali
ca okazano im przez księży angielskich wzglę­
dy, ale odpowiedzieliby im, źe oni żadnego nad­
zoru ze strony Anglików nie potrzebują, raz,
że ich mają dosyć ood samo gardło, następnie,
źe oni potrafią się rządzić bez obcego opiekun
etwa, tak jak to umieli dotąd.
— Irlandczycy, żyjący w Ameryce, odbyli
zebranie, na którem wyrazili Burom swą sympatyę. Równocześnie oświadczyli, źe należy naj­
znaczniejsze miasta w Anglii podpalić. Wtedy
mają Irlandczycy najlepszą sposobność do chwy­
cenia za broń i do wyzwolenia się z jarzma
angielskiego.
OGNIEM I MIECZEM.
złamano rękę. Wówczas padł. Oprawcy porwali
go ei nogi i razem z Tatarczukiem wywlekli na
majdan. Tum dopiero, przy blasku smolistych
becrek i stóaów ognia, rozpoczęła się doraźna
egzekucya. Kilka tysięcy ludzi rzuciło się na ska­
zanych i darło ich w sztuki, wyjąc i walcząc z
sobą o przystęp do ofiar. Dept mo ich nogami,
wyrywano kawały ciała; ciżba tłoczyła się koło
nich tym strasznym, konwulsyjnym ruchem roz
szal łych mas. Chwilowo krwawe ręce podno­
siły w górę dwie bezkształtne, niepodobne już
do ludzkich postaci bryły, to znowu ciskano je
na ziemię. Dalej stojący wrzeszczeli w nfebogłosy, jedni, żtby wrzucić c flary w wo ę, drudzy,
by je wtłoczyć w beczki palącej się smoły. Pi­
jani rozpoczęli bójkę z sobą. Z szaleństwa za­
palono dwie kufy a wódką, które oświeciły tę
piekielną scenę drgającem błękltnem światłem.
Z nieba patrzał na nią także księżyc cichy, ja­
sny, pogodny.
Tak „towarzystwo* karało swoich zdrajców.
A w izbie radnej, z chwilą jak kozactwo
wywlekło za drzwi Tatarczuka i młodego Bara­
basza, uciszyło się znowu i atamani zajęli da­
wne miejsca poi ścianami, bo * przyległego al­
kierza przyprowadzono więźnia.
Cień padał na jego twarz, gdyż i cg eń na
kominie przygasł i w pół-śwletle widać byle tył
ko wyniosłą postać, trzymającą się prosto i dum­
nie, choć ręce jej związane były łykiem. Ale
Kładki dorzuć ł wiązkę łuczywa, po chwili buj­
ny płomień strzelił w górę i oblał jasnem świa­
tłem oblicze więźnia, który zwrócił się ku Chmiel­
nickiemu.
Ujrzawszy go, Chmielnicki drgnął.
Więzień — był to pan Skrzetuski.
Tuhajbej wypluł łuskwiny słoneczników i
mruknął po ruslńsku :
— Ja toho Lacha znaju — on bu w u Krymu.
— Na pohybel mul — zawołał Kładki.
— Na pohybel! — powtórzył Czarnota.
Chmielnicki opanował już wrażenie. Powiódł
tylko oczyma po Hladkim 1 Ciarnocie, którzy
pod wpływem tego wzroku umilkli, następnie,
zwróciwszy się do koszowego, rzekł:
— I ja Jeho znaju.
— Ty skąd? — spytał koszowy Skreetuskiego.
— W poselstwie jechałem do ciebie, atamanle koszowy, gdy mnie zbójcy na Chortycy
napadli t wbrew obyczajom, obserwowanym u
najdzikszych narodów, ludzi mi wybili, a mnie,
nie bacząc na godność mą poselską i urodzenie,
zranili, znieważyli i jako jeńca tu przywieźli, o
co pan mój J. O. książę Jeremi Wiśniowiecki
będzie się umiał u ciebie, atamanie koszowy,
upomnieć.
— A dla czego ty nleesczerość swoją oka­
zał? czemu ty dobrego mołojca obuchem roz­
szczepił? czemu ty ludzi nabił we czworo tyle,
ile was wszystkich było? A tu z listem do mnie
jechał, by na gotowość naszą spoglądać i La­
chom o niej donosić? Wiemy także, żęty ido
zdrajców wojska zaporoskiego miał listy, aby *
Przez Henryka Sienkiewicza.
----------- x
(Ciąg dalszy.)
Tłuiaaza odpowiedziała wyciem straszliwe«.
W izbie wszczęło się zamięszsnie. Wszyscy ku­
rzeniowi powstali ze swych miejsc. Jedni woła­
li: .LachoI Lacha!* inni itsrali się rozruch uci­
szyć, a w tam drzwi pod naciskiem tłumu roz­
tworzyły się naościeź i do środka wpada tłuszcza,
obradująca na dworze, titiaasliwe postacie, upo­
jone wściekłością, napełniły izbę, wrzeszcząc, wy­
wijając rękoma, zgrzy tając zębami i zionąc za
pach"gorzałki: .Smeit Tatarczuku! i Barabaszu!
na pohybel! Dawajcie zdrajców! na majdan a
nimi I“ — krzyczały pijane głosy. „Bij! ubljt* 1 setki rąk wyciągnęły s ę w tej chwili po
nieszczęsne c flary. Tatarczuk nie stawiał oporu,
jęczał tylko przeraźliwie, ale robdy Barabasz
począł bronić się ze straszną siłą. Zrozumiał nakoniec, źe go chcą zamordować; strach, rozpacz
i wściekłość odbiły się na jego twarzy; piana
okryła mu wargi, z piersi wydobył się ryk
zwierzęcy. Podwakrcdwyrywał się z rąk opraw­
ców 1 podwakroć ręce ich chwytały go za ra­
miona, za piersi, za brodę i osełedec; on szamo­
tał się, kąsał, ryczał, upadtł na ziemię i znów
podnosi się okrwawiony, alrassoy. Podarto na
nim ubranie, wyrwano mu osedt łec z gł *>\ wy­
bito oko, nakoniec przygniecionemu do ściany
52)
Z blizka i z daleka.
Racibórz, dnia 19 sierpnia 1801.
— Przygnębiające wrażenie wywarło mor­
derstwo, popełnione z soboty na niedzielę, na
stróżu Seemannle, który miał dozór nad obwo­
dem przy ulicy Wilhelmowekiej. O północy uBłyazano trzy strzały, pierwszy w pobliżu restauracyi Rinkiego przy prudnickiej ulicy, dru­
gi w pobliżu Schlesingera, a trzeci tuż przed
mostem kolejowym. W trakcie padania strza­
łów ujrzano stróża Seemanna, uganiającego się
za trzema, czy czterema postaciami. Za trze­
cim strzałem padł trupem, ugodzony śmiertel­
nie w skroń. Strzelano nie z rewolweru, lecz z
fuzyi strzeleckiej, jak zdołano stwierdzić « ra­
ny. Dziś w poniedziałek mają kulę z głowy wy­
dobywać. Powód morderstwa nieznany. Domy­
ślają się osobistej zemsty. Zbójców dotąd tak­
że nie wyśledzono. Jedni mówią, źe to cygarnicy, którzy pono dawniej z zamordowanym w
jednej fabryce byli zatrudnieni, którzy nie ma­
ją obecnie stałej siedziby i nocują ną polach po­
między Raciborzem a Markowicami, drudzy do­
wodzą znowu, źe było pomiędzy nimi dwó.lia
Płoni. Być może, źe ich już dziś wyśledzą.
Wrażenie jest przygnębiającemu głównie dla
tego, źe przerażający ten wypadek wykazał
niedostateczność policyjnego patrolu nocnego w
Raciborzu, Jak wogóle niedostatecznej ilości po*
licyantów. Z okazyi tego morderstwa słychać
skargi, że nieraz potrzebaby nagłej pomocy policyi, a tej niema pod ręką.
— Po za granicami naszej dzielnicy stara­
ją się o szkoły niemieckie w Galieyi. »'Niemcy
w powiecie sądeckim otrzymali 3000 koron za­
pomogi na szkołę ewangelicką od „Kirchen u.
Schuherein* w Lipsku.
Nie zazdrościmy im tej zapomogi. Gdyby
jednak nasi bracia wysiali pieniądze n. p. na
elementarze polskie na Slązk, to Niemcy krzy­
czeliby na gwałt o „wielkopolskiej agitacyi".
— Miejscowy batalion wyruszył w ubiegłą
sobotę na manewra. Udał się piechotą do Ryb­
nika. W poniedziałek odbędzie się dalszy marsa
do Gliwic, gdzie się rozkwateruje z okazyi ćwi­
czeń pułkowych i w brygadzie, które będą się
odbywały pod Łabętami. Aż 8 brygady staną
w tym czasie w Gliwicach kwaterą.
— Nawałnica, która tak Racibórz jak 1 okolicę nawiedziła w piątek wieczorem, narobi­
ła niemało szkody. W Ludglereowlcach ober­
wała się chmura I narobiła szkody za co naj­
mniej 10 tysięcy marek. W tym samym czasie
panowały ciężkie burze na całym Slązku, jak i
w prowincyi poznańskiej.
— Ważne dla pszczelarzy! Na­
uczyciel główny Grzmehle w Rosenthal (?) w
powiecie brzeskim (Brieg), znany Jako dosko­
nały pszczelarz, wynalazł bardzo pojedyńczy,
Jednocześnie jednak bardzo pomysłowy ul. Ule
te można rozkładać, odnośnie składać, w miarę
tego, czy się pragnie roje powiększać lub po­
mniejszać. Ul ten uzyskał już patent.
— Na kopalniach „König" ł „Königin Lu­
ise" zaprowadza zarząd od 1 września tak zwa­
ne zimowe ceny na węgle, które na tonie będą
o 40 fei. droższe, jak dotąd.
Lubomia. Chałupnikowi Komorkowi skra­
dziono na ostatnim jarmarku w Rybniku 150 m.
W Lisku udersył piorun podczas piątkowej
burzy w miejscową stodołę dominialną. Spali­
ło się w niej całe nagromadzone żniwo. Pio­
run roztrzaskał również kilka drzew.
Żory. W Królówee dostała się 7-letnia cór­
ka zagrodnika Hacuska w młockarnię, będącą
w biegu, i ciężko się pokaleczyła.
W Rybniku narobiła burza piątkowa niema­
łych spustoszeń. Wiele szyb w oknach zostało
strzaskanych, większa część owocu a drzew po­
spadała.
Wodzisław. W Cieszowicach pod Wodzisła­
wiem postrzelił jakiś dróżba podczas wesela mu­
zykanta Franciszka Kubicę. Kula przeszła mu
przez nogę. Kubicę odwieziono do dr. Pientki
w Wodzisławiu, który ranę wyczyścił i obanda­
żował. Ranny, zamiast pójść jednak do domu,
poszedł grać na weselu. Wskutek długiego sie­
dzenia zaczęła się upływająca z rany krew ropić, nastąpiło zatrucie krwi i mimo wszelkich
wysiłków ze strony dr. Pientki zakończył Ku­
bica życie, pozostawiając żonę i kilkoro dzieci.
Gliwice. W werkach i hutach górnośląskich
zanosi się obecnie na wielkie przesilenie. Na lep­
sze wyroby z żelaza jest jeszcze zajęcia na 6
do 7 tygodoi, w innych oddziałach zaczyna się
jednak taki zastój, że robotnicy robią mniejsze
szychty, byle nie zaprzestać pracy. Najmniej
zajęcia mają fabryki wagonów, bo zamówień
mało, a fabryk wiele. Rząd każe budować 3900
wozów towarowych, z tego dostanie się jednak
2800 fabrykom, połączonym w związek, reszta
zaś fabryk, o wielo liczniejsza, zadowolnić się
musi dostawą 1100 wagonów. Nielepiej jest i
w fabrykach kół i obsad do kół. Z Nadrenii i
Westfalii dochodzi wiadomość, źe w Btyrum za­
przestaną wkrótce pracy werki żelaza, oprócz
tego zaś dwa werki żelaza szwejiowanego.
Prudnik. Więzień Adolf Baranek z Kucheiny, który znajduje się w miejscowym domu po­
prawczym, zemknął. Baranek jest niepoprawny w
człowiekiem. Był już 14 razy w życiu karany.
Przy wojsku skazano go na 12 lat fortecy.
Opole. Posługaczka kasztelana sądowego
Marta Hübner znalazła w budynku sądowym
kapsułkę eksplodującą. Myśląc,źe to pudełeczko
do igieł, zaczęła śpilką od włosów świdrować
wewnątrz. Kapsułka nagle eksplodowała i ur­
wała dziewczynie wszystkie palce u lewej ręki.
Oprócz tego straciła oko i doznała ciężkich obraźeń na głowie.
Katowice. Pojechał jakiś pan z okolicy, któ­
ry posiada więcej twardych, jak miedzi w kie­
szeni, do Monachium na letni wypoczynek, aże­
by tam ulżyć swemu ciału i duchowi, a zara­
zem i kiesseui. Bladzi sobie w Monachium przy
kufełku piwa i raduje się nietylko nad dobrem
bawarskie,n piwem,ale i nad tłustą portmonetką,
która mieściła w sobie 3000 marek. Wszystko
jednak znikome na tym padole płaczu i po ra­
dości następuje zwykle smutek. Doświadczyć
miał tego 1 nasz kuracyusz, bo jeszcze wciąż
zatopiony w rozkosznych marzeniach, nie spo­
strzegł, Jak jakiś lubownik cudzej własności się
przybliżył i pozwolił sobie tłustą portmonetkę
wsunąć do swej własnej kieszeni. Pieniądze się
nie znalazły. Z wypoczynku letniego pewnie nic
nimi zgubę wszystkiego wojska knować, aaceem
nie jako poseł, ale jako zdrajca będziesz przy­
jęty i sprawiedliwie ukarany.
— Mylisz się, atamanle koszowy, i ty, mo­
ści hetmanie samozwańczy — rzekł namiestnik,
zwracając się do Chmielnickiego. — Jeślim li­
sty miał, to czyni tak każdy poseł, który w ob­
ce strony jedzie, źe od znajomych do znajomych
listy bierze, by i sam miał przez to komitywę.
A jam tu Jechał z pismem książęcem, nie zgu­
bę waszę knować, ale od takowych was postęp­
ków powstrzymać, które nieznośną klęskę na
Rzeczpospolitą, a na was i na całe wojsko za­
poroskie ostatnią zagładę ściągnie. Na kogożto
bowiem bezbożną ręxę podnosicie? Przeciw ko­
mu, wy, co się obrońcami chrześcijaństwa na­
zywacie, z pogany przymierze czynicie? Prze­
ciw królowi, przeciw stanowi szlacheckiemu i
całej Rzeczypospolitej. Wy przeto,nie ja, zdraj­
cami jesteście, i to wam powiadam, iż jeśli po­
korą i posłuszeństwem nie zgładzicie win wa­
szych, tedy biada wam! Zaliż dawne to czasy
Pawluka i Nalewajki? Zaliż wyszła już wam z
pamięci ich kara? Pomnijcie tedy, że cierpli­
wość Rzeczypospolitej Już wyczerpana i miecz
wisi nad głowami waszemi.
— Łajesz, wraży synu, by się wykręcić i
śmierci ujść! — zawołał koszowy — ale ci nie
pomoże ni groźba, ni wasza lacka łacina.
lani też atamanowle poczęli zębami zgrzy­
tać i trzaskać w szable, a pan Skreetuskl pod­
niósł głowę jeszcze wyżej i tak mówił:
— Nie myśl, atamanie koszowy, bym się
śmierci obawiał, albo żywota bronił, albo się z
mej niewinności wywodził, ßzlachc'cem będąc,
od równych tylko eądeon być mogę i nie przed
sędziami tu stoję, jeno przed zbójcami; nie przed
szlachtą, jeno przed chłopstwem; nie przed ry­
cerstwem, jeno przed barbarzyństwem, i wiem
dobrze, że się od śmierci nie wybiegam, którą
wy też dopełnicie miary swej nieprawości. Przademną jest męka i śmierć, ale za mną moc i
zemsta c&lsj Rzeczypospolitej, przed którą drżyj­
cie wszyscy.
Jakoż wyniosła postawa, wzniosłość mowy
i imię Rzeczypospolitej, silne zrobiły wrażenie.
Atamanowle spoglądali na siebie, milcząc. Przez
cłfwilę wydawało im się, że przed nimi stoi nie
jeniec, ale groźny poseł poseł potężnego naro­
du; Tuhajbej zaś mruknął:
— Serdytyj Lach.
— Serdytyj Lach!—powtórzył Chmielnicki.
Gwałtowne dobijanie się do drzwi przerwało
dalszą rozmowę. Na majdanie egzekucya szcząt­
ków Tatarczuka i Barabasza była właśnie skoń­
czoną; towarzystwo wysyłało* nową deputacyą.
(Ciąg dalszy nastąpi.)
nie będzie, i nasz pożałowania godny chory,mo­
że sobie, wracając do domu, powtarzać: „Wszę­
dzie dobrze, najlepiej Jednak w domu, bo tam
nie tak prędko skradała złodziej 3000 mk."
Ma/opiana. W środę wieczorem utonął w
kałuży l*1/,i *roku liczący synek chałupnika Wy­
ciska w czasie, gdy rodzice byli w polu.
Budziszyn w Łuźycaeh. Żona miejscowego
aptekarza zamierzała resztę swych dni, jakie
jej jeszcze pozostają do życia, spędzić u zamę­
żnej swej córki w Hali. Nicby w tern dziwnego
nie było, dziwne atoli jest to, że kobiecina nie
dała się nakłonić do jazdy koleją i całą drogę
z Budziszyna do Hali jechała wozem, co trwa­
ło 6 dni, i kosztowało ją do 120 mrk. Trans­
port woza z powrotem wynosił 60 mk., razem
więc zapłaciła czcigodna staruszka blizko 200
marek za podróż jedynie dla tego, źe ma wstręt
do kolei. Takich osób jest więcej na świecle.
Znamy kilka kobiet w obwodzie przemysłowym
na Górnym SIązku, które za żadne skarby świa­
ta nie jechałyby koleją.
Bochum. W tutajsiym obwodzie przemysło­
wym szerzy się ogromnie biegunka; zachorowa­
ło na nią przeszło 100 osób.
Rozmaitości i żarty.
Głębokości oceanu. Wymiary głębokości oce­
anu, dokonane przez amerykański statek paro­
wy „Nero" w celu przeprowadzenia nowego
podwodnego drutu przez ocean spokojny, wy­
kazały istnienie miejsc niesłychanie głębokich
między wyspami Modny i Guan. Głębokość Je­
dnego miejsca wynosi 8,380 metrów, a drugie­
go 9,500. Temperatura zaś wody na 9,227 me­
trze od powierzchni oceanu 85,9 podług Farenhait’a, a na głębokości 9,293 metrów 86 podług
tegoż termometru.
Zjadł ludzkie serce. Do polskiego pisma.Te­
legraf" wychodzącego w Chicago, donosią ■ Wichity w Stanie Kansas w Ameryce co nastę­
puje: Lekarz tutejszy dr. Cave prując zmarłe­
go swego kolegę dr. Black», wyjął Jego serce
i zawinąwszy w gazetę przyniósł do zwego bióra. Służący doktora, murzyn Johnson, myśląc,
że to jest wołowe, usmażył je i zjadł, Jakież
jednak było jego przerażenie, gdy mu dr. Cave
powiedział, iż było to serce ludzkie. Biedny mu­
rzyn miał od tego czasu halucynacye, wyobra­
żając sobie, źe widzi przed sobą dra Black»,
nie chciał długi czas nic jeść, a w końcu do­
stał pomięszaoia zmysłów. Musiano go zamknąć
w szpitalu dla obłąkanych.
Ruch w Towarzystwach.
Boguszowlce. Tow. katolickich robotników p.
op. św. Józefa urządza w dniu 1 września rb.
skromną, pierwszą zabawę latową. O godzinie
10 nabożeństwo, o gode. 2 nieszpory. Po nie­
szporach muzyka koncertowa, wieczorem ta­
niec. Przed nieszporami przywitanie przybyłych
towarzystw w lokalu związkowym. Zarząd.
Boifrop. Tow. św. Barbary donosi swym
członkom, Iż w niedzielę dnia 25 b. m. odbę­
dzie się o godzinie 4 tej zebranie oa zali pana
Kii itr a, na kłórem będzie rozdane wolne piwo.
Z te) okazyi uprasza się szanownych członków
o punktualne przybycie.
Zarząd.
■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■Bi
Ostatnie wiadomości.
— Zabójcą Seemanna jest cygaroik Jeż a
Ostrogu, wspólnikiem jego jest cygarnik Ada­
miec czy Adamczyk z Płoni. Ostatni się za­
strzelił.
— W mieście New-Orleans zabrało morze
wśród nawałnicy cały dom i zatopiło go. 15
mieszkańców, którzy się w nim znajdowali, utenęło.
— Torlindtiua, dyrektora złodziejskiego ban­
ku w Oberhausen, który zaprzepaścił przeszło
11 milionów mk., przychwycono w Liineburgu.
NŁ Eli WSI PAl uczciwej Polki poszuJ* kuje od 1-go września
J. Swoboda, krawiec męzki
Bottrop, Westf.
Poszukuję na stałe zatrudnienie star­
szego 25—30 lat liczącego, porządnego MT* cze
ladnika piekarskiego, umiejącego dobrze prowadzić
piekarnię, pod bardzo korzystnymi warunkami:
1. Wolna podróż do mnie, 2 wolne utrzymanie,
oraz 45—50 marek miesięcznej płacy. Zgłosze­
nia przyjmuje Eksp. „Nowin Raciborskich*.
CDIXHXNXHXMZMXHZM^
Magazyn mebli
Naszą księgarnię zaopatrzyliśmy w
fĄ
SÜr wielki wybór "*WNl
M
S polskich książek do nabożeństwa, q
^^począwszy od najmniejszych do największych, w oprawach od najwięcej pa- rl
2EZjedyńezych do zupełnie wykwintnych.
ki Zwracamy szczególną uwagę na książeczkę dla młodzieży, pod tytułem
^^„Przyjaciel duszy“. Cena od GO Im. do 2,70 mar. Stron 828. ^3
^^Z pięknym tytulowem obrazkiem.
few
Posiadamy dalej :
few
Śpiewnik dla ludu katolickiego,
M
W tej książce mieści się przeszło 800 pieśni katolickich, śpiewa­
nych głównie przez lud polski na Górnym Slązku,
tiiązku, a złażonych pree*V
pr***'!^**
a dwóch organistów. Cena
Cen» tego nadzwyczaj pożytecznego
piźyttcznpgo śpiewnika wynosi
vynoai
k
few
w półskórek z brzegiem czerwonym tylko
tu
eŁAro ii brzeg
hi»7nn czerwony
rierju nv
w skórę
w skórę z okuciem i zamkiem
2,75
3
10
3,10
4 40
^
Anioł Stróż, Wianek Maryi, Ołtarzyk Polski ki
i wiele innych rozmaitych małych i większych książek w najroz, maitszych oprawach po cenach ja k najtańszych.
ĆTa
.
►4
AiMnistracya „Nowin Raciborskich“. M
1<ZMZMZMZMZMZMZMZMZ>
Jux wysiedl:
1
i
A
i
Kalendarz „Nowin Raciborskich"
m"
1
na rok 1902.
G<*nn 10 f n..
k
nrgf'R. 15 f *n,
"9##
jj
Kto nadtślł 1,00 mk., ctrtyma 10 pgz.
fraokc; za 2,00 mk. otrzyma się 22 tga.
franko.
Odsprzedającym wysoki rabat.
flSflL
„Nowiny Raciborskie1* Racibórz—Ratibor.
W. SIARA w Racibórz«
■■■’Ulica Odrzańska, mam
poleca swój wielki skład mebli*w rozmaitych gatun­
kach drzewa po cenach jak najniższych.
Kalendarz „Katolika“ na r.1902
zawiera następujące dłuższe i krótsze powieś cii opowiadania!
Bitwa pod Grunwaldem, opis wyjęty z sławnej powieści „Krzy-i
żacy“ przez największego powieściopisarza polskiego Henryka
Sienkiewicza; W chacie Burskiej, opowiadanie z wojny Anglia
ków z Burami, bardzo zajmując© a przedstawiające grozę woj­
ny, jeszcze się toczącej; Męczennik za wiarę, powieść podług
prawdziwego zdarzenia, opisujący losy młodego chłopca ży­
dowskiego, który z miłości dla wiary Chrystusowej, z ręki
okrutnika ojca swego śmierć poniósł; Trzy Siostry, Przedłuże­
nie życia z powodu różańca świętego, Co to Jest bieda, zabawna
powieść o królewiczu, szukającym biedy po świeci© i co mu
się przy tem zdarzyło, Nagroda za szlachetny uczynek, Ratu­
nek za ratunek, Nawrócenie w ostatniej godzinie, Dowcipy
polskiego chłopa, bardzo ucieszna historya, Cudowne uleczenie
choroby, Jakie życie, taka śmierć, Na łożu śmierci, Pomoc
w czasie głodu. Pies, jakich mato, śmieszna historyjka obraz­
kowa, Przygoda Michnika z byczkiem, Żandarm I łiizęga.
Kalendarz zawiera oprócz tego następująco wiersze:
Wiersz na Nowy Rok, Do bociana, Powitanie, Brzoza Gryżyriska, Dziewczę polskie, Źródło świętego Gangolfa.
Lubownicy śpiewu znajdą w kalendarzu cztery piosnki
e nulami.
% dalszej treści kalendarza przytaczamy: Dziwne zwy­
czaje różnych narodów cc do koszlawionia ciała ludzkiego,
Prześladowanie ohrześoian w Chinach, Jak król polski Wła­
dysław IV. opiekował się ludem, Ciekawość u zwierząt, Hi­
storya dzwonu. WIBT Każdemu jak najwięcej pożytku przynie­
sie artykuł w kalendarzu pod tytułem: Co każdy o pra­
wie wiedzieć powinien.
Przeszło 70 pięknych obrazków większych i mniej­
szych zdobi kalendarz, a między nimi w wielkości kalendarza:
% Bitwy pod Grunwaldem 1) Śmierć wielkiego mistrza Krzy­
żackiego, 2) Książę Witold uderza na Krzyżaków, Przed grotą
Matki Boskiej w Lourdes, Król i królowa angielscy przy
otwarciu parlamentu, Gwiazdo morza zmiłuj się nad nami,
U lekarza dla dzieci. Nadto 6 bezpłatnych dodatków: 1) ślirsny kolorowy obrus cutUncnąf Maiki BosIUąl, 2) obrus
fc*. kard. Icdóchowskiego i 3) Jfcs. kard. J*usyny, 4)
kaUmdurs ścienny, S) kalendom kieszonkowy albo pu~
yiUireHowy, 6) abecadło ścienne u literami drukowanemi i pisanemi dla dzieci.
MT* Cena kalendarza 50 fern, ■ przesyłką GO fen.
Odprzedającym wielki rabat TH
Kto wprost do ekspedycyi „Katolika“ nadośle 5 marek,
otrzyma jedenasty darmo, a prócz togo jeazeze jako nagrodę
książkę pod tytułem: Święty Jan Kanty przez ks. kan. Ko­
szutskiego“, zawierającą 280 stron druku i kosztuje w handlu
księgarskim 1 markę.
f
“*
• Należytośó najlepiej przesyłać przekazem pocztowym
(Postanweisung). Koszta przekazu wynoszą 10 fen., jeśli się
posyła sumę nie większą jak 5 marek; od 6 do 100 marok wy­
noszą koszta przesyłki pieniędzy 20 fenygów. — Adresować
MlKar tak: KATOLIK Bytom G.-SK (JBeutheu Ö.-S.)
Z rozporządzenia sądu Rzeszy z dnia 8 Kwietnia 1895 w
całych Niemczech dozwolone icrye losów.
i o
s
di
Mi te
Wź*'
j
co
CD
i
=3
=j
Przyszłe ciągnienie 1 Września 1901. jMI
Corocznie lą ciągnień, % tych dwa bezpłatne. Zmieniające
się główne wygrane w markach : l8O0OO, 120 000, 105 OOO,
|S|| fir
iiir
«2 w
E?
cd C
ilihii
MS
a-d
h
Jak spisać testament,
testament prywatny i nagły |
aby był wainy, o tom uwiera dokładne przepisy książka p. Ł: i
napisana przez radzce sądowego Marcusa, przetłumaczona i do
potrzeb ludności polskiej zastósowana przez dr. W. Celichowakiego, a wydana nakładem „Katolika“ w Bytomiu.
HT Cena 2 marki, z przesyłką 2 nik. 10 fen.
Przesyłka odwrotna.
«c „Katolik“ w Bytomiu
(Beuthen O.-S.)
V
Rachunki, listy z nagłówkami itd.
i=Kä!
\s s O °-‘5
1.3 ’E.Sjo^
"\5 M N TE
13=31
l!r!
Polecam 8%an. Publice
noścl mój enacenle
powiększony młyn
1 docossę, że mogę moimi
nowymi przyrządami dostar­
czy ć takiej mąki, jak wiel­
kie młyny parowe.
Zobowiązuję s!ę Szan.Publiczncśó rzetelnie obsłużyć.
Z szacunkiem
Fr. Lindner młynarz
Starawieś p. Raciborzem.
wykonuje prędko i tanio
=*==
każdy loa wygraną gwarantują Stowarzyszenia seryi losów,
slożonc z 10O członków.
Około 40 000 losów i 40 000 wygranych w reku I
Składka miesięczna 4 m. — od udziału i ciągnięcia.
Zgłoszenia na lotcryę przyjmuje :
ALFRED SCHREIBER In Münctinn, II Hi. 83.
Z powodu zakupna Innej
posiadłości zamyślam mój
DOM
z wielką zagrodą
t0ĘT przy ulicy kościelnej
(Kirchstr. 17) sprzedać.
Wdowa With. Jasny.
S t är a w i 6 ś.
Dom. fóncheliia
w pow ecie raciborskim poszukuje zaraz lub później
kilka dziewek do krów
za płacą 360 marek na rok.
drukarnia „Nowin Raciborskich“.
itr darter
103 OOO, 90000, 45 000, 30 000, 25 000, 17 000, 12 000, lO OOO,
9000, 8500 itd. itd. poręczone rzędowo wygrane pieniężne. Na
Dyeauay Kowalski w Rwdbtme. — Nakładem i csdonkymj K Mowie Raciborskich" w Radborsu.
"

Podobne dokumenty