Warszawie m

Transkrypt

Warszawie m
V
Z K RA K O W A D N IA 3. M ARCA 1816 Roku W NIEDZIELE.
-
A k a d e m i i a t u f e y s z a c hc ąc p r a c e s w o )e u c z y n i ć p o w s z s c h n i e y s z e m i tak dl a
narodu P o l s ki e g o , iak zag rani cznych z w i ą z ­
Et
n i e y s z y c h zw tazf co w u c z o n y c h , i krotki
zr obi ł obraz t y c h w s z y s t k i c h p o z y t k o w ,
Htkie z u s t a n o w i e ń t e g o r o d za i u n a o ś w i a ­
k ó w l i t e r a c k i c h , w y i e d n a w s z y sobie p o p r z e dn i c zo w t y m celu u W ł a d z Krai o-
tę i p o w s z e c h n e d ob ro l ud z k o ś c i s p ł y n ę ł y .
Nareścic w y w i ó d ł s z y J W . Re k to r Pre z es
w y c h dobrym zamiarom zaw sze sprzyja­
jących p o z w o l e n i e z a ł o ż e n i a T o w a r z y ­
s t w a n a u k o w e g o , przy st ąpi ła do w y k o n a ­
n i a t ego p r z e d s i ę w z i ę c i a w n as tęp ui ąc y
sposób:
D n i a 25 L u t e g o o g o dz i n i e 12
r n n o , gdy znakomici G o ście, wszystkie
Al agi si ratury w o l n e g o Miasta K r a k o w a ,
Ni i ło s ci cy nati k, tu dz ie ż P r o f e s s o r o w i e uCŁący i w y s ł u ż e n i t e g oż U n i w e r s y t e t u bę­
dący Członkami T o w a rz y s tw a z p o w o ła ­
nia , na ten u r o c z y s t y o b ch o d z a p r o s z e n i
lub z w ł a s n e y w o l i zebrani , m ie y s e a w
n ie z l i c z o n e k o r z y ś c i , które literatura o y czysta pod każdym względem umiejętno­
ści w i n n a iest T o w a r z y s t w u P r z y i a c i o !
Nauk w W a r s z a w i e k w i t n ą c e m u , o r a z ośw ia d szy w szy , i i Towarzystwo Nauko­
w e te ra z z a ł o ż o n e p o w o d u i ą c się o s o b l i w i e y i ego p r z y k ł a d a m i , w e w s z y s t k i e m
o n e ż n a ś l a d o w a ć prag ni e; w e z w a ł W . P a ­
w ł a C z a y k o w s k i c g o Pre fes sor a L iterat ur y
i Sekret arza T o w a r z y s t w a d o o d c z y t a n i a
St at ut u cel
A m f it ea tr z e S z k o ł y N o w o d w o r s k i e y z ai tl i ,
| J W . W a l en t y Li twi ńs ki piastujący tak z a ­
s z c z y t n i e urząd Rektora w tey A k a d e m i i
i a k o Prezes T o w a r z y s t w a n a u k o w e g o pier­
w sze posiedzenie
m ow ną zagaił
nurzywszy
śuieyszym
-
p ubl iczne
rozprawą,
hołd
należny
Dworom
uc zo ną i w y ­
obowiązki
i zamiary T o w a ­
r z y s t w a ob ey niuiacego.
Z W a r s z a w y d.
ROZKAZ
29
Lutego.
DZIENNY,
D o W o y s k a Pol ski ego.
W K w a t e r z e C i ó w n e y w Warszawie
w fetórey w y ­
( d n ia 3 0 S ty czn ia ) 11 L u teg o i g 6.
Pomiędzy wykroczeniami ia k ic h w o y -
tr ze m
skowy
N a yi a -
z a w s p a n i a ł ą opiekę
A k a d e m i i K r a k o w skiey p rze z T r a kt at W i e ­
deński z a p e w n io n ą , w y s t a w ił dzirie cel-
dopuścić
iednym
gują na s u r o w ą
takow ąj
się
m o ż e , d e z e r c y a iest
z t y c h które
karę,
nayba rdz ie y
gdyż
zasłu­
popełniając
u c h y b ia za razem i w iernością
m
v
2 16
J f y p i i V t R o z k a z ó w D z i en n yc h .
l a ko N a y i a ś n i e y s z y Cesarz Jmć i K r ó l , u-
Jego Ce sar sko - Król.
porucznik Pradzki.
-
Na s tę pu i ąc y o f f i c e r o w i e ,
— Z d ni a 12 L u t e g o . —
M o ść p rz e z de-
ważaia* w s w ey
O v c o w s k i e y d o b r o c i , 'że
c y z y ą s w o ą z dnia ( 8 S t y c z n i a ) 20 Lute­
pomiędzy tem i,
k t ó rz y s w e
opu­
g o r: b. r a c z y ł ł a s k a w i e u m i e ś c i ć w w o y .
ś c i l i , n a y w i ę k s z a częś ć m o ż e u c z y n i ł a t o
sku P o l sk im b y ł y c h P o d p u ł k o w n i k ó w Ka-
p r z e z l e k k o m y ś l n o ś ć , albo i dą c za z ł y m
s p e r o w s k i e g o z w o y s k a N e ap ol i t a ń s k i e g o ,
i S t r a ź y ńs k i eg o z w a v s k a Hol le nd er ski eg o,
przykładem ; a źałuiąc,
Pu łki
iż tak w i e l k i e g o
dopuś ci ła się w y k r o c z e n i a ,
nie ś mi e p o ­
w r ó c i ć do s w v c h P u ł k ó w w o b a w i e kary
Umieszczeni z o s t a i a . i rachować
się
tek sm e y ł a s l ^ w o ś c i , p o d a ć t y m , k t ó r z y
się w p o d o b n y m
znayduią p rzyp a d k u ,
s p o s o b y , aby p o p r a w i l i i z a t a r l i nagan­
m a i a w k or pus ac h od d a t y p r z y b y c i a
do
ne sw cie
względu
z d a w n e g o bataiironu w z o r o w e g o Podporu-
u p o w a ż n i ł m n i e - N a y i a ś n i e y s z y Cesarz Jmć
cz ni k M o r z k o w s k i , i z pułku g g o s tr z e l c ó w
jj Król do o z n a y m i e n i a .
Iż w s z y s t k i m w o y s k o w y m
p i e s z y c h P o d p o r u c z n i k Karski.
W puł ku 4 t y m p i e c h o t y l i n i i o w e y : %
c h ci a ł,
przez
p os tąpieni e. — Z te g o
Polskim,
k t órz y w e w n ą t r z k r a i u , a l b o n a w e t z a
granicę z b i e g l i , a d o k tór yc h d e ze r c yi nie
ł ą c z y się ż ad en inny w y s t ę p e k , o d p u s z c z a
się w s z e l k a kara , i eżel i
w przeci ągu
d w ó c h m i e si ęc y , od o g ł o s z e n i a n i n i e v s z e g o R o z k a z u , s ta wi ą się w s w y c h Pułkach,
albo w każdym innym oddziale woyskow y m ^ u b p r z e d którą k o l w i e k
Z wi er z c h n o ś c i ą Królestwa.
Cywilną
N a y i a ś n i e y s z y Ce sar z Jmć i K ró l ,
tern bard zi ey r o z u m i e , że znak ten N a y -
puł ku
J730
piechoty
żani b y d ź maia :
Umieszczony
ru cz ni cy : R o g o z i ń s k i , W a s i l e w s k i , H u r c z y n i A r c v m o w i c h ; z puł ku 6 go p i e c h o - ’
tv Kapitan W o y n o w s k i , P o d p o r u c z n i c y :
rozkazem
dziennym
z
r o z ka z em d z i e n n y m z dni a 4 Lut e go 1815
w pułku *gitn s tr z e l c ó w p ie szy ch {Poruczni­
c y i rosz) c k i , S t ra s ie w ic z , Z a b o r o w s k i ,
i G r u s z c z y ń s k i , u w a ża n i -bydź m a i ą P o d ­
porucznikami; — Umieszczony rozkazem
P o d p o r . Bu­
W pułku i w s z y m s t r z e l c ó w k o n n v c h :
Z d a w n e g o puł ku i g g o j a z d y P od p o r u c z n i k
o c e n i o n y m z o s t a n i e , których się d o t y c z ę ,
g d v ż Ukł ady z a w a r t e przez N i e g o , z o - 1 F er dy na nd B y s t r z o n o w s k i .
U w i e s z c z e n i z o fta ią w k o r p u s i e W e te r a n ó w :
ś ciennemi M o c a r s t w a m i nie duiąc w ą t p i ć
ZpHł ku 5g o p i e c h o t y l i n i i o w e y P o d ­
o w y d a n i u d e z e r t e r ó w , którzy tak w Pru­
sach i a ko i w Austryi znaydui a s i e, a m p o r u cz n i k W a r a d o w i c z , — z pułku Bg° P‘e *
nestya nini eysza innego n ie ma celu iak
c h o t y l i n i i o w e y P od p o r u c z n i k Du si ńs ki , —
p odać sposobność ż a fa i a cy m za p o p e ł n i o ­
z pułku l g o s t r z e l c ó w p i e s z y c h Kapitan
na wi nę do korzystania" z łaski Mon ar­
chy.
B a b s k i , z pułku 2 go s t r z e l c ó w p i e s z v c h ,
Naczel nv W o d z
K a p i t a n o w i e F r y d r y c y - i Dahl en, — z pułku
f p o d l Konfianty , W . X . R .
g g o s t r z e l c ó w p i e s z y c h Kapitan Z dz ienni cZ g o d n o z ory gi na ł em:
Jenerał D y ż u r n y , Rautensfrauch.
k i , z p u l k u 4 go s t r z e l c ó w p i e s z y c h P od -
w y ż s z e g o p r ze bac zen ia
Podporucznicy; K on traw icz , Błeszyński i
N i e m c z e w s k i ; — z puł ku 5 g o p i e c h o t y li­
T o m a s z e w s k i i C z o n o w s k i u w a ża n i b y d ź
maią P o d po r u c z ni k am i ; — U m i e s z c z e n i
Podporu­
J e g o , p rze z t v c h
n a rs k i,
W i e z n i e w s k i i Podporucznik C y z puł ku 4 g o p i e c h o t y l i n i i o w e y
k a z a m i d zi enne mi w w v z s z y c h lub n i ż ­
s z y c h stopniach o gł o s z e n i b y l i , i po z w e ­
r y f i k o w a n i u w ł a ś c i w y c h ich s t o p n i , u w a ­
Porucznik W o ło w ic z uważany bydź ma
K api t ane m, a Po d po r uc z ni k W a y c h e r t P o ­
ru cz ni ki em ; — U m i e sz cz e ni
ro z ka z em
d z i e n n y m z dnia 4 Lut ego 1815 w puł ku
i w s z y m s t r z e l c ó w p i e s z y c h P o ru cz n ic y
cznik Zalewski.
W pułku g m y m p i e c h o t y linii w e y :
z d a w n e g o pułku i 2 g o p i e c h o t y , P o d p o r u ­
czni k O l s z e w s k i .
W pułku l w s z y m s t r z e l c ó w p ie szvch :
U r l o p o w a n y na czas n i e o g r a n i c z o n y Kapi­
tan Z a kr z e w s k i w*raca n a za d d o s łużby.
W pułku 4tym strzelców pieszych:
Z d a w n e g o puł ku K r a k u s ó w
kowski.
którzy roz­
ż a n y m b y d ź m a Ka pi t ane m ; — U m i e s z ­
c z e n i r o z k a z e m d z i e n n y m z dnia 5 Lutego
-1815 w pułku y m y m p i e c h o t y l i n i i o w e y
tychże:
W bat al i io ni e e r e n a d v e r o w g w a r d v i ,
dawnego
r
)(
2 1ruczni
k
dni a 5 Lut e go 1815 w pułku 6t\ m p i e c h o ­
t y l i n i i o w e y P oru cz ni k S uc h o d o l s k i , u w a ­
w stopniu M a ’ora o d p o w i a d a i ą c y m p o w y ż e y w v r a ż o n e y ich randze.
s ku ­
na którą z a s ł u ż y ł a ,
X
y
która w i n ie n s w e m u M o n a r s z e i p r z y s i ę ­
d z e iaka do c h o r ą g w i go w i ą ż e . — W s z e ­
niiowey
Ka pi t an
Strupczewski,
i Podpo­
Z akrzewski, R o m a n o w i c z , i Smoliński}—
z pułku 7 g o p i e c h o t y
l iniiow e y
Porucz:
P o d h o r o d e c k i ; — z puł ku i g o s t r z e l c ó w
p i e s z y c h Pod por ue z: K u c z e w s k i ; — z p u ł ­
ku 2go s t r ze lc ów p i e s z y c h K a p i t a n o w i e :
V t i e c z o r s k i , Gał ecki i S m o t r y c k i , i P o d ­
poruczni k Bugielski ; — z pułku gg o str zel ­
c ó w pi es zy ch P o d p o r u c z n i k Kosztol ski , i
Przeradko ; — z puł ku 4 go s t r z e l c ó w p i e ­
s z y c h Kapitan K o w a l s k i , i P o d p o r u c z n i c y :
Hubert ,
Dziegonowski ,
Ludwigowski,
C h e ł c h o w s k i , C z e c z o t , N e y g i e r t , T uk ał o,
C ekuła, i Śmiechów ski, Podporucznicy
Go tark ow s k i , K u n e c k i , i Hangi el ; z p uł ­
ku 3go s t r z e l c ó w k o n n y c h K a pi t a n Jan­
k o w s k i ; — z puł ku i g o u ł a n ó w Porucz:
d z i e n n y m z Unia 13 Lut ego 1815 w puł ku
iw szym
strzelców
k o n n y c h P-oruczuik
W ielu ńsk i, uważany bydz ma Poruczni­
ki em j ■— U m i e sz cz e ni r o z k a z e m dzien­
S t r u m i ł o ; — z puł ku 4g o u ł a n ó w P o d p o ­
ruczni k B o g d a n o w i c z .
n y m z dnia 13 Lutego 1&15 w pułku 4» ym
s t r ze lc ów k o nn yc h Po d po r u c z n i c y Ko si ń­
maią
w a d z e n i w t utkach :
Z pułku g g o p i e c h o t y l i n i i o w e y P o ­
rucznik K ol czyń sk i 5 — z pułku ó go p i e ­
rozkazem
choty lin iiow ey Podporucznik B o rzyk ow ­
ski 1 r o z t w o r o a s k i
uważani
Porucznikami ; — Umieszczony
b y dź
d z i e n n y m z dnia 2 ś g o L i s t o p a d a 1815 w
4tyin u ł a n ó w P o d p or u cz ni k Oł tarzews ki i
Podporucznik Zamoyski umieszczony roz­
k a z e m d z i e n n y m z d n i a 13 Lut ego 1315 ,
1. u w a ż a n i b y d z m a i ą Porucznikami.
f
W ykreś leni zo st ai ą z kontrol n as tęp u^ cy Oi' i c e r o w i e , k tór z y do d ni a 1 S t y c z ­
n a r. b. w puł kach nie s ta wi l i się.
Z
Pułku figo n ie e ho tu l i n i i n w e v Pn»
R ó w n i e ż w j kreśleni zo sta ią z Kon tr o i
n a s tę p u ją c y O ff ce ro w ie m yln ie p r o ­
ski;
—
z puł ku 7 g o p i e c h o t y
Porucznik
Dąbrowski;
—
liniiowey
z pułku
3go
s t r z e l c ó w p i e s z y c h K a p i t a n o w i e Z d z ie n ni cki u m i e s z c z o n y
w k o rp us i e W e t e r a n ó w ,
i K l e s z c z y ń s k i ; — z puł ku 4go s t r z e l c ó w
p i e s z y c h P o d p o r u c z n i k P r ad zk i u m i e s z c z o ­
n y w k or pus i e W e t e r a n ó w i — z p u ł k u
ig o strzelców konnych Podporucznik R o-
zengard; —
z pułku 2 g o ułanów Porucz-
nicy K m c z e w i k i i Kosko.
O trzym ali Urlopy.
Jenerał Brygady Klicki na dni 15- —
z Sztabu glćwHego części Kwatermistrza
jeceralnego Kapilan; d ’ Hauter.vc 11a dni
2g w Guberniią Wołyńską.
O trz ym ui e dymissyia w stopniu P o ­
rucznika z pozwoleniem noszenia m u n d u ­
ru za gojrliwe pełnienie służby , ze Sztabu
głównego części Jenerała Dyżurnego P o d ­
porucznik Ignacy Zaleski,
.
Z d n ia 14 Lutego.
O trzym ują żądane dyrr.issy is na stęp u ją ­
cy O fjtcerowto, którzy w oczekiwaniu onych
m iclt sobie wydane urlopy nieograniczo­
ne■
% pułku rgo piechoty liniiowey P o ­
rucznik Antoni Swiatłowski z poz w ole ­
niem noszenia munduru. — Z pułku 2go
piechoty liniiowey Kapitan Wiewiorski,
i Porucznik Trzebuchowski, o b ad w a z p o ­
zwoleniem noszenia munduru.
Po d po ru ­
cznik Jasinkowicz. — Z pułku 530 p ie c h o ­
ty liniiowey K a p i t a n ' l a n Bogatko z p o ­
zwoleniem noszenia munduru. Po dp or u­
cznik Tom as z W ę t k i . — 2 pułku 4go pie­
choty liniiowey, Kapitan Wiktor Dobrogoyski, —■ Z pułku 7go piechoty liniiowey
Kapita Józef Slruczkowski z pozwoleniem
noszenia munduru. Kapitan Henryk Brandł
i Podporucznik Marcin Ziółkowski- — Z
pułku 8go piechoty liniiowey Podpułkowuik Samuel Różycki, M aior Jan Szyjsnaniecki i Porucznik Józef Perkowski.—
Z- pułku 3go strzelców pieszych Kapitan
Józef Bogucki i Porucznik Nepomocen Mal­
czewski.
Z pułku 4go strzelców pie­
szych Kapitan Jan Woioszyński i Podpo­
r u c z n i k T e o d o r Radoński. — Z pułku lgo
strzelców konnych , Kapitan Ignacy ’Stspowsjsi..— L ę p ł k u ago sttieLeew koanyci^
>
porucznik Teofil Ło zyń sk j i Porucznik l \ a
Marchocki. — Z pułku sgo ułanów, Rapj.
t a c Jan Ziemiecki z pozwoleniem n >szenia munduru.
K api ta no wi e: Su łkowski1
Dąbecki, Zawadzki i Porucznik Oyonizy
Rołł ąta y. — Z dawnego pułku 9go pie.
cłioty, Kapitan* Ostrzeszowie. —- Z dawne,
go pułku togo piech. t y , Porucznik Jużyński j — z dawnego pułku 1 3 3 0 piechoty
Porucznik Dyczkowski }.— z Oawney $łuiby Pod - inspektor popisow Sabie Sierawski.
O trzymują żądane d y m is sy ie:
Z pułku 82° p ie cho ty liniiowey Pod­
porucznik Józef Krasickie — z pułku igs
strzelców pieszych Podporucznik Xawery
Zelisław skij —• z pułku 2go strzelców pie­
szych Podpułkown k B o ro w sk i,
Maior
Karol Ge ritz, i Podporucznik-. Jan Czekańńskij — z p u t k u ^ g o strzelców pieszych
Porucznik Piotr Ż e ro m s k i , — Adjutant
agiey Brygady artylleryi pieszey , Porucz­
nik Stanisław fcrzesimowski z po zw o le ­
niem noszenia munduru.
Wracaśą do c i u z b y :
Podporucznik Andrzey Pawlikowski 2
pułku ^go strzelców pieszych, który m y l­
nie z kontrol wykreślony zo stał, i Podpo­
rucznik Ignacy Zaryn z pułku 8g° piecho­
ty liniiowey, który Rozkazem dziennym z
dnia 26 Grudnia 1S15 ogłoszony był iako
otrzymuiący dymissyią. — Ci d w ay officerowie racho wa ć się maią w korpusach
od dały przeznaczenia ich do ty c h ż e , to
jest; pierwszy ©d dnia 4 Lutego 1315, a
drugi od dnia 3 Lutego 18 ij.
jS Paryża d. 13 Lutego.
W c z o r a y przeieżdzał się znow u Król,
czego kilka dni nie było. VV wieczór byw ai ą w pokoiach Królewskich gry luk
koncert. S& ierę Acta Kwf.au bardzo Kr#-'
jf
'
){
f l 9
v
trovn y ciężar czerwona czapka ( jakouiula obeszła. W czasie iego choroby p o e ł*ł do niego iednego za drugim ka m er d y­ s k a ) zawoy i Cesarska ko r on a zgmeść
nie potrafi-fy. „
.
n e r a , dowiadując się iak się ma.
NakoW
izbic
Depu
tow
any
ch
proponowa­
niec udał się do niego sam Xże Angouieme, Ubmeraiący przyiął go z rozrzewnia­ n o , ażeby { nie t y l k o niesprzędace iesz­
jąca wdzięcznością. ” Oświadcz W. Kro- cze lasy i g r u n t a , które dawniey do d u ­
duchowieństwu
lewłcsowska- Mość Królowi moie uszano­ chowieństwa należały ,
wrócić, ale nadto los iego, ieśli do 1820
w a n i e , i powiedź m u , źe więcey mówić
roku aie inoie bydź dostatecznie z a p e ­
4ne mogę. ” Te były iego ostatnie słowa.
Kroi sam rozporządził obrządek iego po ­ w n i o n y , zacząć go pr zy na y m n ie y od r o ­
ku 1816 ulepszać, i Daley ażeby żon a­
grzebu.
Xże Duras pbiął po nim urząd
tym
łub posiadającym świeckie urzędy
łgo szambelana
Xiężom odiąć pensye.
-Pierwsze d w ie
P. Chateaubriand w yr az ił w mowie
propozycye
wzięte
pod
rozwagę
zostały,
swoiey w izbie P ar ó w , k tó r ą względem
u p o s a ż e n i a Duchowieństwa m i a ł , co na­ ostatnia zaś większością 16S przeciw 6 4
głosow zaraz przyiętą została.
stępnie: ,ł Rewolucya obaliła razem tron
Gdy Gyciec S. iako niewolnik p o d
i ołtarze.
W c z a s ie te rro rys mu opuścił
p r z y wtaszczycieiem .około rpiąsta T u l u *
kościoł Gałikański ziemię i uciekł do
przeieżdzał,
zabroniony by.ł wstęp do nie­
Nieba.
Po nieiakiey spokoyncści ppV rocił znowu do nas; lecz bez siły i od­ g o , które iak w ia d o m o nost nazwisko
Wj zy sc y iednak iego
w a g i , z broczączemi się ieszcze r a n a m i , miasta świętego.
chwiał się i tu>ał nieiako c i eń , gdy na­ mieszkańcy wyszli prze ci w Oycu S. i okazaji mu niewątpliwe swo;e uszanowa*
gle z pustyni Egipskich przybył do Franwanie. Oyciec J». pamiętaiąc otem i chcąc'
cy i mąż. Losy iego były tak zasłoniooe iak pomniki w pustyni , «a których wy "wdzięczyć sie tersu miastu , posłał m®
widać napisy, ale ich przeczytać nikt nie szczątki zmaTfegp Męczennika Piusa S.
potrafi. Obalaiąca się da w u a twierdza (St. Szanowne te RelikyAte zostały d. 2 L u t e ­
Jeąn d'Acre ) wstrzymuie bieg iego zwycię­ go do tamteyszego seminarycznego k o ­
s t w w A z y i , i p o w r ac a ztamtąd dla zdo­ ścioła uroczyście wp rowadzone.
bycia Europy.
W i d z i a ł sfinxe, p ira ­
W nocy z d. 4 na 5 b. ra. zdarzyło się
m i d y , równiny grobow ■, rozmawiał z lu- w W alencienie nieszczęście, iż zawaliły
dzmi , południa i wschodu. ISosił wszel­ się zaięte tasfl przez Anglików koszary.
kiego rodzaiu m a sk i, mówił rożnemi ię- Oba piętra z a p a l i ł y się n a będące na d o ­
■t z y k a m i , udawał wszelkiego rodzaiu czu­ le stay n ie , przyczem z 20 Angielskich
cia.
óaledwo p o w r ó c ił , wygrał wielką artylerzystow i wo zow cow , którzy natych
bitwę ( pod Marengo ) , zabił wielkiego piętrach mieszkali, 7 życie ut r ac ił o , a
5tcia ( Enghien ) , przytłumił głos sum- 13 iest pokaleczonych. Opadłe kamienie
isienia głosem tr y u m f u , zniżył do nóg i stragarze zabiły 5 koni.
Nieszczęście
^ swoich K rói ow , przymusił głowę kościo­ to p r z y p js ą i ą spruchniałemu drzewu.
ła do przebycia Alpow, nadstawił SwięXże Tarentu ( Macdonald ) który W
4
^ m a szcza m u sw ą głow ę, którey po- przeciągu 5 miesięcy caje FratjcuŁ.kie
• -
*
•
V
2 20
sk o n a d L o a r ą
ro zpuścił i z a s p o k o i ł ,
p r z y b y ł t u i m ia ł d. i o u Króla au dyeucyą.
)(
dokł adn oś ci i p r z y c h y l n o ś c i 2 iakiemi tłr
n a y s m u t n i e y s z y c h cz as a c h moiego rzą du
mnie i kr aiowi s ł u ż y ł e ś , p r z y w r a c a m z a ­
tem W Pana do w y k o n y w a n i a o b o w i ą z ­
k ó w pi erwszego moie go Ministra i z a le ­
c a m - W P a n u , ab yś
niezwłocznie obiał
ten w y d z i a ł . — W Pałacu d. 26 S t y c z ­
n i a 1816.
D r z e w a , które n a Elize ys kic h p o ' a c h
p r z e z stanie w o y s k obcych p o p s u te lub
w y c i ę te z o s t a ł y , będą p o n a d s a d z a n e . —
M ia s t o St. Denis chociaż w czasie w o y n y
b a r d z o u c i e r p i a ł o , po słało ied na k Kr ól o­
w i w ofierze na n a d z w y c z a y n e p o t rz e b y
2)
D o Don Fe irn C evalloj. Nay pier ­
2 0 0 0 fr. — D w ó c h Angl ikó w z a ło ż y ło się w s z y m obow iąz kiem M o n a r c h y iest na d a ć
tu o 100,000 fr. czyli S e k w a n a z a m a rz n i e s wo im p o d d a n y m spoko yn oś ć i po koy.
ieszcze tey zimy lub n ie? ( P i e r w s z y zd a­ G d y t a k o w e m w y d z i e l a n a iest s p r a w i e ­
je się że p r z e g r a , p a n i e w a ż d. 12 było iuż
dliwość przez p r a w e w ł a d z e , s p o c z y w a j ą
tu 8 '/2 stopni z im n a .)
s p ok oyn ie pod opieką p r a w a ; ale gdy w y ­
Marsz ałek Soult udaie się do wielkie­ dzielać ia maia kommissve, nie może m o go X i e s tw a Bergskiego do familii swey
ie sumnienie nie byd ź odpo wi ed zia lne m , a
żony. Jenerał Alix iedzie do Landau. Je* p o d d a n i nie mogą mieć za ufa nia w s ą d o ­
n e s a ł o w i e D r o u e t , Lefebyre Desnouttes i w n i c t w i e , bez czego ni em a spokoyności i
G r o u c h y p o w o ł a n e m i są do sta w ie n ia się
bezpieczeństwa w społeczności.
Dla uy»
d. 15 b. m. przed sąd. Aże ws zy sc y trzech
ścia więc nader szkodliwego be z pr a w ia ,
uiechali z F r a n c y i , z a w i e s z o n o zatem tu
c h c ę , ażeby wszystk.e k o m m i s s y e , któw P a r y ż u na d r z w ia c h d o m u Jen. G r o u ­ rem polecone są k r y m i n a ln e s p r a w y , n a ­
c hy we z w a ni e .
ty ch m ia s t ros-wiązane
zostały ■, ażeby
M ło d y officer gwar dyi Rrólewskiey
w spomoione s p r a w y niezwłocznie do w ł a ­
p o c h w y c i ł kielich , z którego Król pod
ściwych sadów otiesra iemi zo sta ły , pr ze d
c z as bankietu d. 4 pił z dr o w ie g w a r d y i ,
które do stawienia się otiow lązaDemi są
m ó w i ą c ; ” z a c h o w a m go iako k l e y u o t d l a
wsz ys cy donosiciele, tak izby niez a ch omo ie y familii.,,
dziła ż a d n a wątpliwość względem puol itV izbie, w którey K r ól o w a w Ccnier- cznego d o b r a , które ich do tego z p o w o ­
gerie u wi ęz ion a b y ł a , m a bydź na p a ­
d o w a ł o , g d ) ż za skulki swoich podań są
miątkę w y s t a w i o n y ołtarz.
osobiście i su row o odpo wie dz ialne mi. W"
Z M a d r y t* d. 26 Stycznia .
czasie moiey niebytneści w buszpani uG a z e ta dwo rs ka ogłosiła następujące
t w o r z y ł y się dwi e p a r t y e w o ln y c h 1 nie­
w y r o k i Królewskie.
Ost atni bytby iuż
wo ln ik ów j rozdw oien ie to l o zsz eiz ył o się
d o s ta t e c z n y m do uwiecznienia Monarchy
aż do n a y o d l e g l e y s z y t h p i o w i n c y y n oienaszego:
go państwa. Jednem z nayświętszych m o ­
1)
D o Don Pedro Cevollot. G d y ich
u- o b o w i ą z k o w , iako c y c a m o i c h ludowy
z n a łe m niesłuszność p o w o d o w , które naiest poło żyć koniec tern rozd wo ien io m.
kłon iły mnie do o d e b r a n i a W Pa n u urzę­ Rozka zuję z a t e m , a ż e b y donosiciele s t a ­
du pierws ze go moiego M in is tra , i gdy wili się przed sądem i t a m , złożyli p r a w ­
pr ze k o n a łe ś ) się zupełnie o g o r l i w o ś c i , ną p o r ę k o y m i ą j c h c ę , ażeby n a z w is k a
*•
*
J
•
X
221
w o l n y c h i n i e w o ln i k ó w z ię z y k a p r a w a
z n i k n ę ł y , i aż eby w sz ys tki e w tey mierze
s p r a w y w przeciągu ó miesięcy u k o ń c z o ­
ne z o s t a ł y , to iest z w y c z a y n ą drogą s ą ­
d o w n i c t w a . — W Pał acu d. 26 S ty c zn ia
1 8 1 6.
X
.
n a osobista o d p o w i e d z i a l n o ś c i ą , & c.
7j Londynu d . 1,3 L utego.
Na w c z o r a y s z e m p o s i e d z e n i u
izby
niższey w n i ó s ł K a n c l e r z s k a r b o w y , P .
V a n s i tt a rt , ra c h u n e k tego roczn ich p o ­
trzeb , które izba po nieiakich s p o r a c h je­
dnomyślnością u ch wa lił a.
— D. 29. —
Na posiedzeniu d. 9 w n i ó s ł P. Ben­
N. K r ó l r o zk az ał P. Valleio , kt óry
pr zez kilka dni zastę po wał urząd P. Jb a r- n e t t , aż eby izbie z ło ż o n a była kopiia z a r a , o d e s ł a ć na 8 lat do więzienia do Ceu- w a r te y w P a r y ż u u m o w v , listy M a r s z a ł ­
ty , po ni ew aż przez swoią p o t w a rz p r z y - ka N’ey i iego m ałż o n k i d o M i n i s t r ó w
czvnił się do świeżego odda lenia niektó­ zprzym ier zon yc h M o c a r s t w , Xcia W e l l i n ­
ry ch Ministrów.
Los iego służyć ma in- g t o n a , & c . — Lo rd Castlereagh o d p o w i e ­
n v m za p r z y k ł a d .
P. Cevallos u ż y w a dzią*, iż to stać się m o ż e , i że w t e y m i e ­
rze niezachodzi n a v m n i e y s z e p o d e y r z e n i e
z n o w u w zupełności d a w n i e y s z e g o swoieo złamaniu w i a r y tak z strony r z ą d u A n ­
go w p ł y w u .
Dzisieysza gazet a dwo rs ka z a w i e r a gielskiego, iako i Francuzkiego.
eastępuiace pi sm o: .
Xże Sussex w wyżs.zey , a P. R ro u g Do Don Jozefa Jb a rra .
G d y u c z y ­ h a m w niższey izbie żądali obi aś nt e ni a i
n i o n a mi przez radę d. 3 Lutego propo- udzielenia zawa rte go w P a r y ż u p o d d. 26
z y c y a , w moc którey p o s t ą p i ł e m , nie o d ­ Wrze śn ia 1315 świętego tra k ta tu m ię d z y
p o w i e d z ia ła skutkom moiego o c z e k i w a ­ R os sy a , Aust rya i P ru ssa m i. — L o r d Ca­
n i a , i gdy op rocz tego trudnić się iedystlereagh zbiiainc wnios ek P. B r ou gh a m w
nie chcę d ob rem n ly ukochanszych m o i c h
niższey izbie o d p o w i e d z i a ł : Nie mogę.się
p o d d a n y c h , rozkazuię p r z e t o , ażeby m o y
w y d z i w i ć iak b y str y R e p r e z e n t a n t m o ż e
du c h o d z stęplowanego papieru n a t y c h ­ w s p a n i a ł o m y ś l n o ś ć , o t w a r t o ś ć i szla ch e­
miast i bez ż a dn ey o_dmiany z w r ó c o n y
tne uc z u ci * , k t ó ry c h w y s o c y M o n a r c h o został do tego s t a n u , w iakim był przed
mie w ciągu ostatnich u k ł a d ó w dali r z a d ­
rzeczoną p ro p o zy c y ą .
Docnod z stęploki p r z y k h d , prze z n a y c za r n ie y s z e p o d e y w m e g o p a pie ru w p ł y w a ć ma iak przed
rzenie zniew aża ć.
Niema w tym tra k ta ­
g Lutego do skarbow ey moiey izby , i cie nic ni ebe zp iec zn eg o, a ieżełi z a c n y '
e h c ę , aby z tego dochodu pod ż a d n y m
R e p r e ze n ta n t nienależenie do niego W .
po z o re m nic nie było na inne potrzeby oBrytanii u w a ż a za n ieb e z p ie c z n e , tedy o d ­
b ro co n e m , poki płace w y żs zy ch i niższych
p o w i a d a m m u , iż N- C es arz Rosj yy sk i u urzędników s ą d o w y c h w stolicy i po pro dzielił mi go przed po d p i sa n i e m i p r a ­
wincyach nie będą zaspokoione > za każde
g n ą ł , a ż e b y Xże Reient do niego n a le ż a ł,
w tey mierze uchybienie w k ł a d a m o d p o ­ na. co d a n a została o d p o w i e d ź , iź t o i e s t
wiedzialność na m i i e g o t v i e l k e g o P o d ­ przeciw z w y c z a i o w i
r zą d u W. B ry t a n i i
skarbiego.
T a k i e iest moie m y wy ż s z e
p o d p i s y w a ć pr zez M o n a r c h ó w p o d p i s a n e
pos tanow ienie , udziel go W P a n k o m u z traktaty.
Z resztą pie m amV p r a w a
p r a w a o nim wiedzieć n a l e ż y , p o d W P a dzieląc t r a k t a t ó w , k t ó r y c h nie iesteśmy
V
m -
222
—
-*
V
s tr o n ą , a zatem sprzeciw iam się w n i o s k o ­
po ol o d p o w i e d z i a ł , iż r z ą d W . Brytsw i zacnego R e p r e z e n t a n t a . — W ni os e k ten aii a i e z a w a r ł i n ń ) c h u m ó w n i d t e ,
P. Br o u g h a m z os tał po t e m w iększością k t ó r e p a r l a m e n t o w i u d z ie l e a s zostały.
104 przeciw 30 głoso w odrzuco ny . — T e n ­
X z n a Karolina Wallii p o z n a ła osoże R e p r e z e n t a n t ż ą d ał udzielenia t r a k t a t u
htscie 23 letniego Xcia. L e o p o l d a haskoz a w a r t e g o w W ie d n i u pod d. 6 S t y c z n i a
atoburskicgo w łecie 1314 t d y obey M o­
n a r c h o w i e z n a y d o w a h się" w Len dy me.
1S 15 między F r a n c y ą , Aust ryą i w . Bry ■był-on o d d a w c ą do n i e y ' listu od Xcia
t a n i i ą , zaręczającego d o t y c h c z a s o w e ich
Brunsw icfeiego - Dels.
G ł o w m m w a r un p o s ia dł oś ci prz.eeiw napaści Kossyi.
*
zaślubienia bę d z ie , iż Xż na KaiuliB a m e będzie mogła przeciw swey woli
L o r d Casl lereagh o d p o w i e d z i a ł :
Jeżeli
p o d o b n y t r a k t a t z a w a rt y by ł w Styczniu i Opuścić Anglii. — Xże h ejent nie ogłosił
si? its zczs w p a rl a m e n c ie isrólem h a n o ­
d o w o d z i ć m iał nieie dno śc, tedy w 3 m i e ­ werskim.
v
siące p o t e m pr zez o b j a ś n i e n i a i u m o w y ,
l ord Kinnaird p r z y b y ł do Lendy n&
1 r o z m a w i a ł z Ajinistiem L o r d e m L i w e r 2 kt óry ch w y ni k nę ła n a y w i ę k s z a i ed no ś ć ,
pool.
n •
2iipełnie _ zniszczony został.
U m o w y te
Fodł ug doniesienia , które w scho­
d o w o d z ą d o s t a t e c z n e , iż p r z y c z y n y , któ- dnio - indyyski okręt k inden z w y s p y S.
Heleny p r z y w i ó z ł , przeniósł się Bo na ­
Te mogły dac p o w o d do p o w y ż s z e g o t r a ­
part e na d w a dnr przed iego z tr m ta d odk ta tu zupełnie upr zątnione zostało. R z e ­ p ł y n i e n i e m , do pr zeznaczonego dla nie­
c z o n y t r a k t a t i es t zatem tylko s ia de m h i ­ go d o m u w ŚFodku w y s p y , zw an eg o
Zaprow adził gę tam Adm.
s t o r y c z n y m , i’ niema po trz e by iego u d z ie ­ Longw ood.
t o c k b u r n i b y ’y ten Cesarz z d a w a ł się
leń a. — Drugi ten wniosek P. B r o u g h a m
kon tent i w d z i ę cz n y m z urządzenia tęgo'
z o s ta ł t« k re [p* p r z e c iw 25 g ło sow o d r z u ­ do m u . W i a d o m e ostrożności środki cią­
cony.
gle są su rowo z a ch o w y w a n e . Longw oo d
l>. <y w r i o 9} P. Br enner o udziele­ leży o 3- Angielskie mile od stolicy w y ­
nie komes ponde&cy i wzglądem
uci-eezki spy J a m e s to w n na wzgór ku jfrzepadziL a v a l e t t a i aresztów a n i a 3 Anglików przez stem, d o którego iedna tylko droga p r o ­
r z s d Francuzki. — L o r d t' astlereagh 0- wadzi i kończy się u skały , która nadśw i a d c z y ł iq udzielić.
m o r z e m sterczy. ISa tym* wzgórku zn ayW izbie w y i s z e y awr oe ił Lo rd H o l ­ duie się więzienie K o r s y k a n i n a , do któ­
l aed uw ag ę izby na zniewagę w Pa ry żu rego wszystkie pr zy st ęp y sa stra żam i 0jednego z s w y c h członków ( Lord a Kin­ sadzone. O p ó ł mile Angielskiey na iena i rd którem u p o i i c y a k a z a ł a w y i e c h a r , d v n e y do tego dorr.u drodze, zftayduie siei
i pyt ał się czyli za sz ło w tey mierze iakie dorn^ str aż y , w’ k t ó ry m officer dow odzi1
d v o l o m a ty c z n s udzielenie z stronv mini- J nikogo bez biletu A d m i ra ł a nie w p u ­
sterium Fr a n c o . kiego? — Lo rd Livterpcvol szcza. W środku m a ’ego p l a c u , po kt ó­
od po w i e d z ia ł, iż r zą d nie mieszał się do rym m o ż e się B c n a p a i t e przec ho dz ić ,
’tev s p ra w y , gd y ż każdy rząd m a p r a ­ z n a v d u ie się oboz z 250 d o 3,00 ludzi, i:
w o k a z ać w y i e c h a ć cudzoziemcowi bez oprocz tego każdego iego kroku pilnuia s t r a ­
żadnego tłumaczenia się, i korona A n ­ że. T a k a ż pr zezor ność pannie na m o ­
gielska iest; do tego uchwałą p a r l a m e n ­ rzu. Jak tylko p o s tr z e żo n y zostanie z
tów ą u p o w a ż n i o n a y a zatem poufalnie daleka iaki ż a g ie l, da ia z ara z pilnujące
tviko
b ył o tern u w i a d o m i o n y .
- statki z n a k i , cała d y w i z y a stałe w s zy ­
D ul e y z a p y t a ł się Lord Holland czyli w k u , i kilkanaście okrętow płynie do nie­
od d ale ni a go ieśli iest
obcy
L i s t o p a d z i e i g i 4 nie zaszła t a k o w a li­ g o , d l a
n i o w a w P a r y ż u względem n a s tę p s tw a w lub dla ścisłego] do vś cia czyli iest wscho-^
dnio - indyyski.
Naw'et z takiego okrętu
p r z y p a d k u w y m r z e n i a liniy Burbonow
nie m o ż e nikt na ląd w y s ią ść bez w y r a ­
w e F r a c c y i lub Hiszpani. — L o r d Liwerź n e g o p o z w o l e n ia A,dimrała.* '
1)01) A T E k Q ^
'j>0^ ,8, ;P
GAZETY KRAK0WŚKIE1
Z K R A K O W A DNIA 3 M A R C A
Jakim żalem orzelętą została Publiczność
Inteysza pon ics pod zi ew ane y stracie IP.Satera
D arnw sktego, Pr ezesa Rady P o w ia t o w e y K r a ­
k o w s k i e / , nie t a k smu tn y odgłos d z w o ­
n ó w K o ś ci eln yc h zgon Jego ogłaszających,
iak o rac ze y wyciśnione łzy z oczu K r e w ­
nych , i licznych P r z y i a e i o ł , a z n iem i
po ł ącz one łkania ubogich i {s ie r o t , litości­
w ą Jego Opieką , ty le k r o ć w ucisku o c a ­
l o n y c h , nay rzet elmeyszym są d o w o d e m . —•
Z a s z cz yt ny los Urodzenia p o z w o l ił Mu
bydż Syn em Szym ona If'erychy D a r o w i kieg o , niegdyś Pisarza Ziemskiego K r a k o w ­
skiego z nieskaźoney w Sadzeniu s p r a w i e ­
dl iw ośc i, dot ąd wielbionego M ę ż a , w R,
1785 z m a r ł e g o , i U rszu li z Trzebińskich
pełney Cnot płeć swoią upiękniaiących , a
dla rzadkiey dobroci Serca od wszystkich
sz an ow a ne y D a m y .
W D o m u tak Z a ­
cnyc h R o d z i c ó w , ode bra w szy p o c z ą t k o w ą
E d u k a c y ą , d ok oń c z ył ią w Konwikcie Aobilium Wars za wsk im u XX. Piiarow. — T u
B a y w y d a t n ie y s z ą cechę ch arakteru Jego
o znacz ać zaczęła miłość O yc z y z n y .
Dla
Biey pi erwsze uczucia Szlachetney swey
D us zy po ś w i ę c i ł ; a pr óc z iey szczęścia
>816 Roku W N I E D Z I E L Ę
wszystkie inne w id o k i pr ze d sobą zaro
koął. — Z m i a n y losu kraiu nigdy Go o b ­
cym dla siebie nieznały.
Był św i a d k ie m
iego nieszczęść , lecz go ry czą ich z CnotIiwemi się ty lko podzielał. — Z w ie d z ai ą c
cudze k r a i e , n a y p i e r w s z e ciekawości swe y
oko zaniósł na te mieysca , w k tó r y c h ś la ­
dy Boh at yrs tw a R o d a k o w , k r w i ą s w o i ą ,
nadzieie wskrz esz en ia O y c z y z n y okupui ącyc h postrzegał. T a m dr ug ą Szkołę m ił o ­
ści O y c z y z n y , mię dz y m o g iła m i p o l e ­
głych ws pół bra ci z n a l a z ł s z y , wś ró d {ob­
cych z w y c z a i o w , p o l it y c z n y c h zab urz eń ,
i łechęacey gust młodego w ie ku n o w o ś c i ,
duszę p r a w e g o Polaka z ach ow ał. P o w r ó ­
ciwszy n a O y c z y s tą Z i e m i ę,
Dom u k o c h a n e y M a t k i , za Świątynię szczęścia’
sw e go p o c z y t a ł , i i a k drugi R o ry d a n p o ­
ciechę Jey , szcz yt em c hw ał y swoiey mieć
p r a g n ą ł , ip si Jinis glorias, gaudtum M o tr is .
O d r o d z e n ie się O y c z y z n y pr zyw róc iło Mu
po rę robienia posług w O by w a te ls tw ie , do
ia k i c h p o w o ł a n y m został.
Wyż sze m i e y sca posługi z a r o w n o c e n i ł , iak i t e , k t ó ­
ry ch znaczeniu blasku tylko brakuie. —
Dobroczynność naym ocnieyszą była uczu-
j
V
■X
c i o w Jego sprężynąN i ko mu n ie z a p r z e c z y ł p r a w a , iakie c z ł o w i e k d o c z ł o w i e ­
ka mi eć m o ż e .
Nikt w pot rz e bi e
r e m G o dla siebie niew.idział.
ponu­
Mezn.ąlac
i mi eni a ł a s k i , p o w i n n o ś ć dobr ze c z y n i e n i a
c z u ł , i one wiernie z a c h o w a ł .
Moc R e li ­
gii ube s pi ec z ał a
przekonanie
Jego o tern
w s z y s t k i e t n c o litość d z i a ł a ć z w y k ł a
Sa
g o 2,7 ż y c i a do kona ł.
Sprawiedliwa P u ­
bl ic z noś ć n ie ub li ża i ąe w i n n e g o u c z c z e n i a
Z w ł o k o m z m a r ł e g o , \w l i c z n y m , bo napeln i a i a c y m ulice z g r o m a d z e n i u zn . ik o mi tv e h
O s ó b , O b y w a t e l i M i a s t a , i Wł oś ci an DoUr
Falic'e śmi erć s w e g o P a n a r z e w n i e o p ł a kuiacych ,
wyprowadzeniu
ciała
do K o ­
tn arytan b y ł dla Niego p r z y k ł a d e m , g dzi e
ś c i o ł a Ar ch i- Pres by te ral ne go Panny Maryi
t o w a r z y s z y ć .raczył a.
Obrządek t e n , na
ratować
c z e l e l iczneg o Ś w i e c k i e g o
bliźnich
trzeba
było.
D ok to ra
P- u ch o w i e ń s t wa
a a u c e p o łą c z o n e y z n i e cz u lo śc ią d z i w i ć się
t y l k o umiał.
Z tak piękną: .duszą , piękne
inne p r z y m i o t y p o ł ą c z y ć »ię c h c i a ł y . Słodki
s p r a w o w a ł Ponłifikalnie J W . JX. Ł a ń c u c k i
Prał at Lifutat t e g o ż K o ś c i o ł a , Kan. Kat.
w pożyciu ,
W i l i i a c h , ś p ie w a ł wi el ką Mszą ż a u b n ą ,
spokrew niony z J J e m e m D flrow tk ich , J W .
JX. S k o c k o w s k i , D z i e k a g Kąt. Krak., i c i a ­
ł o zmarł ego do Grobu F a m i l i y n e g o w t y m ­
Przyiacioł
grzeczny
w obcowaniu , dla
u pr z e y m y , dla sł ug ł a s k a w y ,
W ielbiciel t a l en t ów , Miłośnik cSobrey sła­
w y , i - i e y g o r l i w y w drugich o b r o ń c a , ziednał p o w s z e c h n y dla siebie s za c un ek i r>a
K r ak o w s k i .
Nazaiutrz zaś po s k o ń c z o n y c h
że K oś ci el e będącego z a p r o w a d z i ł — C z y -
i
l i ż p o t z e b a d l a takich ludzi n a g r o b k ó w ,
Dobroczynny
Mo n ar c ha
ALEXANDER
I mperator Vr'szech R o s s y y , Kró .1 P o l s k i ,
p o b y t s w ó y ?.w W a r s z a w i e S t o l i c y n o w e ­
g o s w e g o P a ń s t w a , ł i c zn e mi ł askami dla
n o w y ch swych poddanych uświetniaiąc,
c h c i a ł aby i Safer D a r ó w * k i , do Nich na­
a b y p a m i ę ć i c h . d o p ó ź n y c h c z a s ó w pr ze ­
s y ł a ł y ? Z o s t a w m y ią r a c ze y c z u ł y m S e r ­
c e m Pr z yi ac iał ; te i ey zagi nąć n ie po z-
l e ż a ł , gdy Go Ranga \D ivu rzanin a s w e g o
z a s z c z y c i ć raczył. Lecz i uź to b yły p r z y ­
g o t o w a n e m o m e n t a bliskiey JJego dla nas
ackich A r c y Xi ęż ni cz ek L e o p o l d y n y i M a­
nim w a r t o ś ć s wo i ą o p a r ł .
Wspaniały
Btraty p o w r ó c i w s z y b o w i e m w ostatnich
dni ach S t y c z n j a ' r . b. na ł o n o t r os k l i w e y
M a t k i , F a m i l i i i s tę skni onyc h l i c z ny ch
wolą.
O d brzeg o iv M en u d. 1 7 L u tego.
Ni owi a o zaślubieniu d w ó c h A u s t r y ryi
K l eme nt yn y
z
Królewiczem
l i t ań sk i m Ł*Qpol dem
i X i j c i e m Nas tę pc ą
Tos kani i.
W W i e l k i m Xięstwi,e H e s k i m ,
F r z y i a c i o ł do K r a k o w a , z a l e d w i e od nich
d zi nę drogi o d
p r a w e m brzegu
p o w i t a n y , przez
bnica urodzi ła d. 9 Lut eg o
m o c c h o r o b y , ws ze lki e
Us ił owania D o k t c r o w
niszczącey, w 9
dniach s t r a w i o n y , po przy ięc iu od KapiaB-a ,z Parafii , S a kr amen tów
SS. dnia 5 7
płci
niewieściey ,
o go­
V* o r m s , w l e ż ąę e m na
B i i r s t ą d t , uboga w y r o ­
d w o i e dzi eci
które o b j o c o n e
są d «
siebie b rz uc ha mi i od r a mi on a z d o p ę ­
pka d o [ siebie p r z yr o ś n i on e , .tak iż oba
ciała,
w
iedney
z n a y d u i ą się
L u t e g o , na ręku o taczających śmiertelne
l o ż e P r z y i a c i o ł , i Brata r od zon eg o A l e •
i e d n o s t a n o w i ą ciało.
X-JtiJra
D a r g w s k i e g o , ostatni ą
Ńeapo-
skórze
i
O bo ie ieden t v l k o
Mu
serca
ma i a
s z y n t ą c e g ? j?oslKg§, w roku w i e k u
swe­
ks zt ał t ciała, tyl łto i ed a p cokoiwaek d ł u i -
sznurek p ę p k o w y , zresztą
zupeł ny
X ź e L u bo mi rs k i p r z y b y ł tako g on ie c
Ces. R o s s y y s k i d o M o n a c h i u m .
Kr. Pruski
p o s e ł , Jan. Kru semar k,
p cz e ie c ha ł
przez Noremlergę
do M e d i o ­
t a k ż e Al qu e r , d a w n i e y po* eł w M ą d r y *
c i t , S z to k o lm ie , K o p e n h a d z e , &c. b yły
Minister
s k a r bo wy
-FL me l,
Sic. Merlin,
o d p ł y n ą ł d. 11 b. m. do A m e r y k i — M a r ­
szałek Soul t p o i e c h a ł zt ad p o d ł u g p i s m n a ­
szych d o a i ż s z e y S a s o n i i . .-*■ Carnot m i a ł
lanu.
Biedni mi es z ka ńc y Noi a, w -kraiu Nje-
w n i y ś ć w służbę R o s s v y s k a .
apoiitańskiin^
gdzi e p a n u i e m o r o w a c h o ­
roba , mieli z niedostatku ż y w n o ś c i a b y
z g ł o du nic umierać, p rze ła ma ć. r oz c ią g ni o -
/ B a z y l e i d. 6 Lutego.
N a żądanie p o s ł a Krancuzki eao z o st a li
pi d. 3 w w i e c z ó r d w a y Francuzi c o t y l k o
n y p rze ci w tey c ho ro b ie kordon.
Dz ie nni k Belgicki p r z e p o w i a d a nastą­
pi, ląc y s t a a i p o w i e t r z a w roku 18: &
Ko­
niec z i m y będzie lekki.
W i o s n a będzie
w ogóle bardzo piękna i rośl inom s p r zy iaiąca. 1 a t o w c z a s nastąpi , będzie nadzwyczay
piękne i urodzayri e. .
Jesień
mało
będzie d ż d ż y s t a i d o s y ć c iepł a.
Zi ma nie rychł o się z a c z n i e , tak iż w
-Grudniu z a l e d w o parę razy zan ies ie się ua
pr y b y l i a r e s z t e w a n e m i i papi ery i ch z a ­
jm-roz.
kny.
O g ół y m rok ten będzi e n ade r p ię ­
Z R ruxelli d . 15 Lutego.
P o m i ę d z y w y n o s z ą c e m i się z Fran cy i
byłemi członkami
k o n w e n c y i , p r z y b y l i tu
brana.
Jeden z nich n a z w a ł się M o n t a s i e r ,
ale to
nazwisko
cni na le żeć
i es t
zmyślone.
do o k n o w anec.o
\ aią
w e Francyi
s p i sk u i m o c no są s trzeźonems .
Dnta 26 i 27 Lubego i8 '6
Ot na zb ci rotne-o gatunku na Targu W
Krakowie sprudawany-ih.
1.
Korzec
Pszenicy
— Z y ta
2.
3-
Z i . gr. Z i . g r . Z i . g r . Zł- ęr
20 — 49 — «7 t .5 -6 15,
17 —
16 15 16 — 15 «5
.— Jęc zmi eni a 14 15
1 3 15 13 —
— Owsa
g7 15
7 to
— Jagieł
4 2 — 40" —
3* —
— Grochu
a i — 20 —
18 —
12 •§
7—
36 —
16 —
D O N
K « i E N ) A
W i e ś P ę k o w i c e , w Okręgu H a n d l o w n e g o i w o l n e g o Mi a st a K r a k o w a trzy ć w i e r c i
Biile od Kra ko wa p o ł o ż o n a ’ pod Parafiią Z i e l o n k i , w gruncie p & y l e p s z y m , i ł ą k am i
d o s t a t e c z n e m i , b ud y nk am i d o b r e m i , z z n ac z ne m i c z y n s z a m i , i zn.acznym g o t o w y m
p r o w e n t e m , ta wi eś iest na p r z e d . i v. Rtoby sobie n abyd ż takc.w.ey wsi ż y c z y ł , niec h a y w p r o s t uda się do Kaliny w i e l k i e y d o , w ł a ś c i c i e l a , a t a i n . o s z ą c u o k o w e y s u m m i e
t e y w s i d o w i e się.
^
U w i a d o m i ć * ^ — w skutek R e z o l u e y i W y s o k i e g o T r y b u n a ł u C y w i l n e g o I. Instancyż
P e p . K r a k o w s k i e g o , dnio 8 St ycz ni a i.Stó Nr. 30 83 w y d a n e y , k ami en i ca w K r ak o wi e
p rzy ulicy Ś w i ę t e g o Jana p o d Nr. 4 'rS p o ł o ż o n a , po .niegds' Józefie^ Ęnglich p o z o s t a ł a ,
godzi ni e 9 z rana , dnia i f Marca ig 16 p o c z y naiac jod s u m m y 13,278 zł* poi. w . m o n ę c ie Pruskiey k u r a n t , w kancelaryi p o d p i s a n e g o p i s a r z a w Kr ak owi e przy ulicy F l o r y a ń s k i e y Nr. .508 , p r z y g o t o w a w c z o s p r z e d a w a n ą będ-.ie.
JJ o którey l i c y t a c y i w s z v ■sikich chęć k upna m a i a c y c ł i , tudzi eż o p i e k u n ó w , Barbarę F n g l i s z o w ą i J ó z e f a h r z ę c z k o w s k i e g o w K ra k o w i e z a m ie s zk a ły c h w z y w a .
v\ arunki l i c y t a c y i w .czesniey w i d z i e ć
.Biożna. IV K r a k o w i e d. 16 S t y cz u ia 18 >6 roku
ilo r y an Lhoynacki E A . D. K,
y
226
x ’
T r y b u n a ł ! C y w iln y o i e r w t z e y Instancvi D e p a r t a m e n t u Krak ows ki ego w s p ra w ie
m ię d z y WI. Xiędzeót F r a n c i s z k ie m w ą t r ó b k a p o w o d e m , a J \ V . St anisławem Hrabią
W o d z i c k i m p o z w a n y m , o a m o r t y z a c y ą s k r y p t u pr ze z po z w a n e g o na 1000 czer. zt.
w y d a n e g o , a z a g u b io n e g o , z w a ż y w s z y , i i p o w o d iako p o s ia da c z skryptu wnosi z a ­
gubienie teg oż , a p o z w a n y ż nd ay ch g r u n t o w n y c h u w a g p r z e c iw k o żąd ani u p o w o d a niec z y n i , d aią c mieysce ż ą d a n i a p o w o d a d o w e z w a n i a w t y m względzie mogących po ­
siadać zagub iony s k r y p t , dla p r o d u k o w a n i a t e g o ż , w y z n a c z a czas iegnego roku pod
r y g o r e m , aby w t y m o z n a c z o n y m t e r m i n i e , p o sia d ai ący s k ry p t z a g u bi o ny , z t y m ż e
p r o d u k o w a ii się, t y m pewn iey , ile w p r z e c i w n y m razie z u p ły n ię c ie m oznaczonego
t e r m i n u , skry pt ten za n i e w a ż n y p o c z y t a n y będzie, 1 t e n , który tak ow y w y da l, nie
będzie zięcey I m za to o d p o w i a d a ć . — F r z y t e m i ry b u n al na kazuie p o w o d o w i u w i a ­
do m ić co kwarta! strony in te re s s o w a n e p r z e z G a z e t y , o p o w y ż s z y m w y r o k u , i tegoż
p r z v b i c . e na dr zw ia c h pos ied ze ń T r y b u n a ł u d o p e nić.
Działo się i o s ą d zo n o w rvrakowie n a posiedzeniu p u b l i c z n y m T r y b u n a ł u d. 21 Marc a 1815 r.
N ik u r o w tc z , F retes.
Leo Chu a ltb u g o w fń t, Z. Fisarra.
Jako zgodnie z o r y g i n a l n v m w y r o k i e m T r y b u n a ł u C yw iln eg o D e p a r t a m e n t u Kra­
ko ws k ie g o wy p is a n o z a ś w i a d c z a m .
L e o C hw nU bogow sH , Sekr. Z. Fisarza.
i)nia izgo Marca r. b. od g o d z in y ę te y r an e y aż d o uk ończenia licvtacyi , rożne
r uc hom o ś ci i a s o to: s t o ł y , s t o ł k i , k a n a p y , z w i e r c i a d ł o , ko m o d a , bryczka, w o z , ko ­
cioł wielki do robienia pi wa , n a c z y n i a br ow a rn e i inne n a Fiasku pr zy Krakowie p o d
L. i i t a w klasztorze XX. K a r m e l i t ó w , co się zaś t yc z e pa ry koni ,te n a t a r g ow is ku ,
końskim, w R l e p a r z u . o godzinie 1r te y w w z m i a n k o w a n y m dniu naywi ece y daiącemu prze z pu bliczną l ic y ta c y ą s p rz e d a n e zostaną. — O c zem chęć lic y to w a n ia m a i ą cy u .yradomiaią się. —
i>a» w K ra kow ie d n i a *go M a rc a i g i d .
jy in ń u n iy K o w a lik i, K . T C. P.
D. K.
D n i a sied em nas teg o Marc a r, b. po p o t u d n io 3 0 C t t n a r ó w f ’usu Myd lask iego w ko­
p a l n i p i e r w s z e / wsi D ą b r o w y p o d J a w o r z n e m , tudzież. 180 C e t o a r ó w w a g i Rerirńskiey C y n k u obcego m es m e lc o w a n e g o w kopalni J a w o r z n a nayyyięcey d aia ce mu za.
g o t o w ą srebr na m i n e t ę s p rz e d a n e zostaną. — t. czem cbęc l ic yt ow a n ia rr.aiacy u w i a d o m l a i ą się. —D a n w D ą b r o w y p o d J a w o r z n e m d. i go Marca i g i d r.
J a n K anty K ow alski, K. T . C. P. I. U , K.
W K r a k o w i e w Sukiennicach, D n i a 4go Marc a 1816 roku o godzinie ęte v r a n n e y
sprzedane zostaną pr ze z licytacyą k o m o d y , F o r te p i a n a , Ze ga rk i s r e b r n e j 2łote, kor ale
r o ż n e Suknie m ę z k r e , białogłowskie r Kat olick ie, Z v d o w s k i e , płotDa w sztukac h ka­
mizelki a n g o r o w e , ryp wow e, chustki t a k i e ż , F u t r a ro ż n e męzkie, metale z ło t e , Fościel
i rnne za gotową z a p ł a t ę , ż yc zą c yc h sobie n a b y c ia na oznacz ony czas i mieysce z a t
prasza.
W K r a k o w i e dn ia 20 L ut e go 1816 r.
Skór czy ń s k i Komor. Krak.
P od a ie się do p u b l ic z n e / wia do moś ci , iż d n i a j g o Marca r. b; 1S..Ó o godzinie ptey
* r a n a , w dom u p o d N re m 554 p r z y ulicy F l o ry a ń s k i e y w K r a k o w i e ; ro zpocznie się
ł i c y t a c y a rożnych t o w a r o w korzennych , f a r b , cy kory i , h e r b a t y , a r a k u , o l i w y , k o r ­
k ó w , p a p i e r ń , &c. z a g o t o a ą zap»atę więcey d a ią c e m u . Chęć k up na m ai ą cy , w mieyscu i terminie w y ż e y o z n a c z o n y m z o a y d o w a ć się racz ą.
U a s w K r a k o w i e d. 1 M a r c a 1816 roku.
Franciszek Chwaflkieiviez , K om ornik S. P. P. i M . Krak.
tV Mieście M ie c h o w i e , w Powiecie i Dep a rta m e n c ie K r a k o w s k i m , w R y n k u
p o d Srenń 6t y m D o m m ur o w an y z w y g o d n y m m i e s z k a n i e m , S k l e p e m , kilką *dużemi
p i w n i c a m i , stayniaroi i1w o z o w n i ą , icst do- sprzedania^ ż y c zą c y onegoż sobie nabycia,
s e ch c e u d a ć się do Mieszkającego tu w Krakowie w G o ł ę b ie / " u l ic y p o d L. s s ó k o ń c e m
o d e b r a n i a o tey sp rz e da rz y informacyi. *