Anna Stolarz Kraj Mieszka I
Transkrypt
Anna Stolarz Kraj Mieszka I
Anna Stolarz Kraj Mieszka I Bywa, że dawne wieki dopuszczają ciekawskich do swoich tajemnic. Tak się stało i tym razem… Na korytarzu dał się słyszeć odgłos rycerskich kroków, a potem drzwi się otwarły. - Pochwalony Jezus Chrystus. Ze Zjazdu Gnieźnieńskiego wracam, któremu w Roku Pańskim 2016 po raz dziesiąty obradować przyszło. Jako że wspominają tam Chrzest Polski, co przed 1050 laty się dokonał i wielce osobę moją widzieć zapragnęli, chętnie na zaproszenie przystałem. - Książę Mieszko I! Witamy na Prądniku Czerwonym – rozpoznała gościa pani od polskiego. - Zapraszamy do izby. Gość w dom – Bóg w dom! Przybysz skłonił się i zasiadł pośród swej rycerskiej drużyny otoczyła go kołem. - Gród Wasz znam od wieków i to przypomnieć muszę, że po zaciętej wojnie pomiędzy Naszą Osobą a Bolesławem czeskim w roku 990, Kraków oswobodziłem i do ziem swych wraz z Małopolską włączyłem. Wielce Krakowską Stolicę cenię i syna swego pierworodnego osadziłem na niej. On zaś zowie się Bolesław Chrobry i samo imię jego oznacza tyle, co powiększyciel sławy. Tenże Bolesław rangę miasta wzmocnił. Jego to jednakże są czasy i dzieło, więc dość teraz o tym. Dodać jedynie chcę, że syn na pochwałę i uznanie ojca zasłużył. - Miłościwy Książę – o przodkach naszych pomówić nam trzeba, abyśmy wiedzieli, skąd nasz ród – odezwała się pani. – Żaczkowie owi takiego potrzebują nauczyciela, który to historię ojczyzny życiem własnym pisał. Prosimy o dawnych czasach nam prawić, kiedy to rodziło się państwo nasze. Książę mówić zaczął: - Urodziłem się w Gnieźnie w roku… prawdopodobnie 935, to nie jest takie ważne; w owym czasie tylko skrybowie nieliczni pisać potrafili i często błędy popełniali, przez to niejasności w kronikach powstały. Gniezno zaś wówczas to był gród warowny, główny, wzorce z Moraw biorący. W nim to, według obyczaju, książę skarby swe trzymał, z drużyną przebywał i tu miał swoją rodzinę. Często tęsknica mnie ogarnia za tym miejscem moim ukochanym. Książę Mieszko przerwał na chwilę opowieść i zapatrzył się, hen w X wiek. Widać, że miłował ten czas. - Ojcem moim jest Siemomysł, a imię jego oznacza człowieka, co myśli o rodzinie. Bo i myślał o wielkiej rodzinie Polan. Gdy po nim obejmowałem władzę, do państwa należała Wielkopolska, Kujawy, Mazowsze, Pomorze Wschodnie. Rodzic budował grody wielkie i liczne. Lestek, czyli spryt posiadający, to dziad mój, a drugi książę Polan. Mówią na niego także Leszek i brzmi to uroczyście. Słyszałem, że na poddanych dziadka wołano Lestki. Szkoda, że nigdy z nim się nie bawiłem, znam go z opowieści. Chętnie poszedłbym razem na wyprawę do puszczy lub ciskał oszczepem do celu albo też czółnem po jeziorze pływał. A czy wiecie coś moim pradziadku Siemowicie? Zapisał jego imię kronikarz Gall Anonim i prawdziwie to czasy w mrokach ukryte, ale ważne dla późniejszych stuleci. - Mości Książę - wyrwałam się do odpowiedzi. - To syn Piasta i Rzepichy, którzy to przyjęli w swej zagrodzie z wielką życzliwością dwóch wędrowców, nie szczędzili im poczęstunku. Podczas postrzyżyn syna tegoż Piasta jedzenia przybywało w cudowny sposób, a chłopiec otrzymał od nadzwyczajnych gości imię Siemowit. Po latach został on księciem Polan, zaczęła się dynastia Piastów, a obalono Popielidów. - Podejdź no żaku, sporo wiesz o przodkach moich. Daję Ci tutaj w nagrodę denara. - To są także moi przodkowie, całej naszej klasy – powiedziałam z dumą. Książę Mieszko wyraźnie się ucieszył i wznowił opowieść. - Wybaczcie staremu księciu, że dzieje nie w kolejności opowiada. Wspomnienia już takie są. Pamiętam ciężką bitwę z Niemcami pod Cedynią w owym 972 roku. Byłem w odwrocie, gdy dnia 24 czerwca brat mój Czcibor przybył z pomocą. W samą porę! Margrabia Hodon poniósł klęskę, o czym zapisano w niemieckich kronikach. I tak to gród na prawym brzegu Odry, wówczas Cidini zwany, obroniłem. - Dziejowe to wydarzenie dobrze jest nam znane, Mości Książę – odezwała się pani. Tymczasem Mieszko I wstał, znać było, że ważną ma do nas sprawę: - Przeminęły wieki – zaczął – od pamiętnego roku 966, gdy wraz z całą drużyną przyjąłem chrzest na Ostrowie Lednickim. Sporo to już lat minęło, 1050! - Zachowały się o tym zapiski w Rocznikach – wtrąciła pani. - To prawda, poświadczam – rzekł Mieszko. – Rocznik ów trafił do nas do Gniezna w 970 roku razem z księgami zacnego biskupa Jordana. Ten ofiarny misjonarz chrzcił nas cztery wiosny wcześniej. W owym Roczniku stoi spisane, iż AD 965 Dąbrówka przybywa do Mieszka AD 966 Książę Mieszko zostaje ochrzczony Chwile ważne to były, a uroczyste dla mnie i dworu mojego. Rycerstwo stanęło w szyku, całe w zbroi, widoczne z daleka. Byłem przy drużynie z sercem pokornym i szczęściem przepełnionym. Biskup Jordan krzyż wielki na wzgórze przyniósł, jego to znakiem błogosławił i chrzcił nas w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. A z serc naszych dobyło się uroczyste Amen. Ja zaś prośby gorące niosłem, by Bóg Jedyny pomógł mi mądrze rządzić krajem w onej chwili ochrzczonym, prawa sprawiedliwe ustalać, pokoju szukać i zgodę zaprowadzać. Widać, że błogosławieństwo spoczęło na mnie, albowiem skryba mógł dopisać wiadomość: AD 967 Narodzi ł się Boles ław To syn mój pierworodny, pierwszy z Piastów, co koronę królewską na głowie swej nosił, niemieckiego cesarza Ottona III w Gnieźnie gościł, za brata swego i sprzymierzeńca uważając. On ciało św. Wojciecha wykupił, którego to misjonarza śmierć od Prusów spotkała dnia 23 kwietnia 997 roku. Co się zaś tyczy jeszcze samego chrztu, to miał on doniosłe dla całych polskich dziejów znaczenie. Kraj porzucał z wolna pogaństwo, umocnił się sojusz z Czechami, zawiązany mocno przez moje małżeństwo z księżniczką Dobrawą. Tak bardzo pragnąłem, aby Polska godne miejsce zajmowała pośród innych państw chrześcijańskiej Europy. A że na owym X Zjeździe Gnieźnieńskim, z którego wracam właśnie, chwalono obrany wówczas kierunek, to i radość moja dziś wielka. I duma Piastowska. A razem ze mną cieszą się Goplanie, Polanie, Mazowszanie, Małopolanie. Tu gromkie brawa przerwały Księciu przemowę. A gdy ucichły, Mieszko I rzekł: - Żegnać się nam przychodzi, bo czas nagli. Bywajcie, posłuchanie skończone. - Dokąd teraz idziesz, Książę? - zapytała pani od polskiego. Ale Mieszko I już nie odpowiedział. Widać dawne wieki nie chcą dopuścić ciekawskich do wszystkich swoich tajemnic.