Żeby tylko pozyskać Chrystusa

Transkrypt

Żeby tylko pozyskać Chrystusa
TV - Program z 26.08.2012 (Nr. 927)
„Żeby tylko pozyskać Chrystusa”
Pastor Wolfgang Wegert ©
Kazanie: „Ponadto, bracia moi, radujcie się w Panu. Pisać do was jedno i to samo nie
przykrzy mi się, dla was zaś jest to zabezpieczeniem. Strzeżcie się psów,
strzeżcie się złych pracowników, strzeżcie się przesady w obrzezywaniu. My
bowiem jesteśmy obrzezani, my którzy czcimy Boga w duchu i chlubimy się w
Chrystusie Jezusie, a w ciele ufności nie pokładamy. Chociaż ja mógłbym
pokładać ufność w ciele. Jeśli ktoś inny sądzi, że może pokładać ufność w ciele,
to tym bardziej ja: obrzezany dnia ósmego, z rodu izraelskiego, z pokolenia
Beniaminowego, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do zakonu faryzeusz, co do
żarliwości prześladowca kościoła, co do sprawiedliwości, opartej na zakonie,
człowiek bez nagany, ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu
na Chrystusa za szkodę. Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec
doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego
poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmieci, żeby zyskać Chrystusa i
znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz
tej, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na
podstawie wiary. Żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i
uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci.
Abym tym sposobem dostąpił zmartwychwstania
(Filipian3, 1-11)
Zawsze to samo
Apostoł Paweł zaczyna rozdział 3 do Filipian od słów: „Ponadto, moi bracia, radujcie się w Panu!” (werset 1).
Jest to myśl przewodnia całego listu. Paweł mógł się cieszyć nawet, kiedy był w kajdanach.
Przecież ostrzegał przed tym rozdziałem Filipian, że powinni być względem siebie takiego usposobienia, jakie
było w Jezusie Chrystusie. Potem przedstawił dwie osoby. Tymoteusza i Epafrodyta, którzy okazali się
skromnymi i bezinteresownymi naśladowcami Jezusa. Jak Syn Ojcu, tak Tymoteusz służył z Pawłem w
Ewangelii. I Epafrodyt ze względu na Chrystusa nie oszczędzał swojego życia. Tacy chrześcijanie bez obłudy,
byli dla Apostoła wielką radością, i zaprosił Filipian, żeby cieszyli się razem z nim.
Arka TV
Gemeinde und Missionswerk ARCHE e.V.
Doerriesweg 7 • D-22525 Hamburg (Stellingen)
Tel.: +49 (0)40/54 70 50 • Fax: +49 (0)40/54 70 52 99
[email protected] • www.arche-gemeinde.de
Bankverbindungen
Ev. Darlehensgenossenschaft eG Kiel • Konto-Nr. 113522 • BLZ 210 602 37
Schweiz: Postgiroamt Basel • Konto-Nr. 40-10270-9
Österreich: P.S.K. Österreichische Postsparkasse • Konto-Nr. 7726.796
Strona 2 - TV-Program 927/ „ Żeby tylko pozyskać Chrystusa”
Ale w całej tej radości i wdzięczności za pozytywną sytuację duchową w kościele Filipian, Pawła
dręczył jednakże temat, o którym już do nich kilka razy napisał. I nie mógł się oprzeć, aby po raz
kolejny także o tym mówić. Mianowicie widział wielkie niebezpieczeństwo, dlatego wołał: „Pisać
do was jedno i to samo nie przykrzy mi się, dla was zaś jest to zabezpieczeniem” (werset 1).
Zwykle chcemy usłyszeć chętnie coś nowego. Ale czasami dobre jest dla nas, tę samą prawdę
zawsze i wkoło słyszeć, żebyśmy byli stałymi i byli chronieni przed błędem.
Prawdziwe obrzezanie
Co to więc było , co Apostoł wciąż na nowo tematyzował? Chodziło mu o żydowskich chrześcijan,
którzy wprawdzie wierzyli w Jezusa, ale myśleli, że dla zbawienia należy także się obrzezać. Przed
tymi ludźmi Ap. Paweł chciał chronić Filipian. Dlatego w listach wielokrotnie powtarzał i ostrzegał
przed tą herezją. W wersecie 2 jest drastyczny: „Strzeżcie się psów, strzeżcie się złych pracowników,
strzeżcie się przesady w obrzezywaniu!” Nazywa ich „psami” i „złymi pracownikami” dlaczego?
Ponieważ głosili, że do zbawienia potrzebne są jeszcze rytuały. W tym Paweł widział zniszczenie
Ewangelii. Mógł niejedno znieść, ale jeżeli się zaczęło głosić zbawienie częściowo na podstawie
tylko dzieł człowieka, używał mocnych słów i takie zachowanie nazywał „okaleczaniem”. Oni
chwalili obrzezanie, ale Paweł ich zachowanie nazywał „okaleczaniem”. Rozkroili bowiem łaskę
Bożą i rozdzielali kościół, ponieważ niepowtarzalna zasada Ewangelii brzmi: „Albowiem łaską
zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar: Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił”
(Efezjan 2, 8-9). Ale judaizm chwalił się swoimi uczynkami i żądał obrzezania dla kościoła
chrześcijańskiego. Paweł był temu stanowczo przeciwny, podczas gdy tłumaczył: „Taka wiara
okalecza Ewangelię. Dlatego strzeżcie takiej nauki!” „Ponieważ”, mówi w liście do Filipian: „My
bowiem jesteśmy obrzezani, my, którzy czcimy Boga w duchu i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a
w ciele ufności nie pokładamy” (werset 3). Obrzezanie w starożytnym Izraelu było zewnętrznym
znakiem przymierza, żeby przypominało ludziom stale o zobowiązaniach wobec Boga. Było to
wyrazem faktu, że my z powodu naszej grzesznej natury potrzebujemy oczyszczenia przed Bogiem.
Ale już w starym Testamencie Bóg ostrzega, że zewnętrzne obrzezanie napletka nie jest
rozstrzygające. Prawdziwe oczyszczenie nie wykonuje się w ciele, lecz musi wykonać się w duchu.
Dlatego w 5 Mojżeszowej 10, 16 już jest powiedziane: „Obrzeźcie więc nieobrzeskę waszego serca,
a waszego karku już nie zatwardzajcie.” I w Jeremiasza czytamy: „Obrzeźcie się dla Pana i usuńcie
nieobrzeski waszych serc, mężowie judzcy i mieszkańcy Jeruzalemu, aby mój gniew nie wybuchł jak
ogień i nie palił, a nikt go nie ugasił z powodu waszych złych czynów!” (Jeremiasza 4, 4). Ich
zewnętrzne obrzezanie nie ratowało więc już wtedy przed gniewem Boga. Do tego było konieczne
inne obrzezanie, o tym Paweł z zapartym tchem napisał w liście do Rzymian: „ Albowiem nie ten jest
Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, które jest widoczne na ciele, ale ten jest
Żydem, który jest nim wewnętrznie, to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu, a nie
według litery, taki ma chwałę nie u ludzi, lecz u Boga” (Rzymian 2, 28-29). Po przeczytaniu wersji
Pawła, Żydami nie są ci, którzy są obrzezani na zewnątrz, ale ci wewnątrz. I to są ci wszyscy, którzy
z łaski narodzili się na nowo, którzy nie opierają się na zewnętrznych działaniach, lecz wewnętrznie
są obmyci i z głębi serca, w duchu służą i swojej sławy nie znajdują w zewnętrznych znakach, lecz
tylko w Jezusie Chrystusie. Dlaczego więc Bóg dał Żydom ten zewnętrzny znak obrzezania?
Ponieważ chciał im i nam zademonstrować, że wprawdzie ceremonie coś wskazują, ale niczego nie
powodują i dlatego na zawsze powinniśmy je pozostawić.
Także wolne kościoły chrześcijańskie również powinny to zagrożenie widzieć, że nie będziemy
zbawieni przez chrzest wodny, przez chleb i wino podczas komunii, nie przez olej, którym
namaszczamy chorych według Jakuba 5, nawet jeśli ktoś pochodzi z Izraela. Nie przez rytuały
religijne, ale jedynie przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Dlatego bardzo śmiało twierdzi: „My jesteśmy
tymi obrzezanymi”. Jego kazaniem było to, że zbawienie jest jedynie z łaski, przez wiarę. I każdy,
który tą czystą i świętą Ewangelię chce mieszać z jakąkolwiek zasługą człowieka, takim on się
sprzeciwia z największą stanowczością.
Strona 3- TV-Program 927/ „Żeby tylko pozyskać Chrystusa”
Czy to ma coś wspólnego z nami? Oczywiście! Ponieważ też dzisiaj człowiek chce zawsze mieć jakąś
chlubę. „Szlachetny jest człowiek, pomocny i dobry”. Pisał Goethe. A więc jesteśmy szlachetni, a Bóg
będzie już z nas zadowolony. Przynosimy Mu nasze atuty i podkreślamy, że nikomu nic nie jesteśmy
winni. „Jeśli wszyscy byliby tacy jak ja”, myślą niektórzy. „Bóg może siebie uważać za szczęśliwego.
Oczywiście byłem pilny i coś osiągnąłem, zapłaciłem moje podatki i również wpłaciłem hojnie na cele
dobroczynne”. W jednym talk show, w którym były pytania również w kwestii pokuty, jeden
prominent powiedział do drugiego: „Gdzie więc jeszcze grzeszymy? Nie grzeszymy więcej. Jesteśmy
przeciwko wojnie i energii jądrowej, przeciwko rasizmowi i dyskryminacji kobiet, jesteśmy ludźmi
humanitarnymi, cywilizowanymi i socjalnie sprawiedliwymi, jesteśmy ochrzczeni i świętujemy Boże
Narodzenie i Wielkanoc, mamy chrześcijańskie korzenie i jesteśmy porządnymi ludźmi, tak jesteśmy
obrzezani. Czego Bóg może od nas więcej żądać?” W jakiś sposób wierzymy jeszcze po
chrześcijańsku, ale także wierzymy w siebie, w nasze dobre uczynki, naszą dobrą wolę i dobre
wychowanie.
Co było dla mnie zyskiem
Niedawno pewna kobieta powiedział do mnie: „Od dzieciństwa jestem wychowana po chrześcijańsku
i przez całe życie w tym zobowiązana. To Bóg przecież z pewnością honoruje!”Co Paweł
odpowiedziałby tej kobiecie? Tutaj mamy to napisane: „Jeżeli ktoś inny sądzi, że może pokładać
ufność w ciele, to tym bardziej ja; obrzezany dnia ósmego z rodu izraelskiego, z pokolenia
Beniaminowego, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do zakonu faryzeusz. Co do żarliwości, prześladowca
kościoła, co do sprawiedliwości, opartej na zakonie, człowiek bez nagany” (wersety 4-6). Paweł
szlachetnie pokazał: jako dziecko wychowany po żydowsku, obrzezany w ósmym dniu, matka i ojciec
żydowscy, potem wysoce uczony w Izraelu, faryzeusz, do tego dobry wojownik przeciwko
chrześcijańskiemu fundamentalizmowi i fanatyzmowi, ale jednocześnie utrzymujący wszystkie
żydowskie wzorowe zasady. Pawle, wystarczy, przez to wejdziesz do nieba. Tak wiele jak ty, nikt
inny nie ma do pokazania! I rzeczywiście Paweł uważał to wszystko za wystarczające. Uważał to
dosłownie „za zysk” (werset 7). Był z tego dumny i był pewien, że Bóg też musiał być z niego dumny.
Ale pewnego dnia na drodze do Damaszku jego karawan został nagle zatrzymany – nie przez policję,
lecz sam Jezus Chrystus pokazał mu czerwony lizak. Jasna światłość olśniła dowódcę Saula, tak, że
upadł na ziemię niewidomy. Usłyszał głos mówiący do niego: „Saulu, Saulu, czemu mnie
prześladujesz? (Dz Ap 9, 4). W najprawdziwszym tego słowa znaczeniu, przed chwilą jeszcze tak
wielki teolog, zapytał: „Kto jesteś, Panie?” Odpowiedzią było: „Ja jestem Jezus, którego ty
prześladujesz!” (werset 5). To była dla apostola zmiana w jego życiu, w swojej suwerenności i w
wolny sposób Chrystus wyrwał mężczyznę, który Go nie chciał. Ale Bóg był silniejszy, On obrzezał
jego serce i był już gotów. Wiemy, że Bóg wprowadził Pawła przez pewien czas do samotności i
przede wszystkim w ciszy wyjaśnił mu, co się właściwie z nim wydarzyło i co z nim zamierza. Paweł
doświadczył objawienia Chrystusa i był obezwładniony. To wyjaśnił w liście do Filipian w słowach:
„Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę. Lecz więcej jeszcze,
wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości , jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla
którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa” (werset 7-8).
Gdy ujrzał Jezusa, kiedy poznał Jego zbawienie i jego łaskę i sprawiedliwość, wówczas nie chciał
wiedzieć już o niczym innym. Objawienie Chrystusa było dla niego tak serdeczne, że w odniesieniu
do wszystkiego, co poprzednio uważał za zysk, teraz uważa za śmieci.
Strona 4- TV-Program 927 / „Żeby tylko pozyskać Chrystusa”
Co wcześniej było dla niego tak ważne - mianowicie być Żydem i uczonym w piśmie, obrzezanym w
ciele, moralną instancją - stało się to dla niego tak puste i bezwartościowe, w porównaniu z wiedzą o
Chrystusie. Kiedy przez przeżycie doświadczył Zbawiciela, wszystko inne straciło swój blask, kiedy
widział miłość Jezusa i znaczenie Jego śmierci na krzyżu i Jego zbawczą łaskę, zrozumiał wtedy
wszystko, do czego ludzie tak dążą i było to dla niego tylko jak śmieci. Od tego czasu, chciał tylko
jednej rzeczy, mianowicie pozyskać Chrystusa!
Stało się z nim tak, jak z człowiekiem, który niespodziewanie znalazł ukryty w roli skarb, o którym
Jezus dalej opowiedział: „I bardzo uradowany odszedł. Sprzedał wszystko, co posiadał, i kupił to
pole” (Mateusz 13, 44).Paweł był również podobny do kupca, który szukał pięknych pereł: „Gdy
znalazł jedną, niezwykle cenną, sprzedał wszystko, co posiadał i kupił ją (Mateusz 13, 45-46).
Skarbem jest Jezus. I tą drogocenną perłą również jest Jezus. Jeżeli znalazłeś Go, wszystko sprzedasz,
co wcześniej posiadałeś. Oddasz wszystko dla Niego, aby nazwać Go swoją własnością. Twoje
pochodzenie, zadowolenie z siebie, twoją dumę, twoją zdolność, twoje dobre uczynki, twoją jałmużnę,
twoje rytuały modlitewne, twoje świece i krucyfiksy, twoją pielgrzymkę, krzyż i drogę Jakuba, twój
strój, medytacje i umartwianie się. Tak dobrze i poważnie, jak o wszystkim się myśli, nie jest
przydatne przed Bogiem . Dlatego we wszystkim żyj tak, jak postępował Paweł i napisał: „I znaleźć
się w Nim (w Chrystusie), nie szukając własnej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz tej, która
rodzi się przez wiarę w Chrystusa i pochodzi od Boga dzięki wierze” (werset 9). Dlatego zdecyduj się:
Czy chcesz posiadać swoje zaufanie w ciele, czy w Synu Bożym, przez którego jedynie możesz być
zbawiony? Czy chcesz być błogosławiony przez uczynki czy łaskę? Przez obydwa nie można. Kto
chce obydwa, ten rozcina, ten niszczy Ewangelię wiary.
Dlatego dłużej nie szukaj symboli, rytuałów, ceremonii i tradycji, ale szukaj rzeczywistości,
obrzezania serca, żywiołowego poznania Chrystusa, abyś Go zdobył do życia wiecznego. W imieniu
Jezusa! Amen.
*Przekład z języka niemieckiego; kazanie prof. Wolfgang Wegert © z Hamburga (Niemcy)
*Uwaga – wszystkie dotychczasowe kazania dostępne są także na stronie internetowej: www.arka-tv.com
Teraz możesz zamówić także - bezpłatny Newsletter. Szczegóły dostępne na naszej stronie. Zapraszamy!