Za uszy do nauki, czyli jak w Bielsku likwidowano analfabetyzm

Transkrypt

Za uszy do nauki, czyli jak w Bielsku likwidowano analfabetyzm
Za uszy do nauki, czyli jak w Bielsku likwidowano analfabetyzm
Pełnomocnik Rządu do Walki z Analfabetyzmem, towarzysz Matuszewski,
powoływał komisje terenowe, które bezwzględnie tropiły niepiśmiennych nie
tylko w miejscach pracy. Potrafiły takŜe nachodzić po domach tych, co do
których zachodziło podejrzenie, Ŝe pisać i czytać nie potrafią, a następnie
niemalŜe za uszy zaciągać ich do szkolnej ławy
Zgodnie z rejestrem analfabetów przeprowadzonym w latach 1949-1951
w Bielsku mieszkało 3049 osób niepiśmiennych, przy 27 tysiącach
mieszkańców, co stanowiło około 11% populacji (na terenie całej Polski było to
wówczas według róŜnych źródeł 5,8-7,8%, czyli mniej więcej 3 miliony ludzi).
Ten wstydliwie wysoki współczynnik nie był jednakŜe dowodem jakiegoś
szczególnego prymitywizmu mieszkańców stolicy Podbeskidzia.
Wszak w okresie przedwojennym umiejętność pisania i czytania była nad Białą
bardzo powszechna, ci którzy tego nie potrafili stanowili poniŜej 2%
mieszkańców. Trzeba jednak przyznać uczciwie, Ŝe była to w duŜej mierze
zasługa Niemców i niemieckojęzycznych śydów, którzy stanowili dwie trzecie
liczby bielszczan, a w duŜej mierze byli to ludzie majętni, a zatem i dobrze
wyedukowani.
Eksterminacja śydów podczas wojny i przymusowe wyjazdy Niemców pod jej
koniec i tuŜ po zakończeniu sprawiły, Ŝe miastu ubyło dobrze wykształconych
obywateli. W ich miejsce chętnie napływali (Bielsko nie było bardzo zniszczone
jak na polskie warunki) przybysze ze wszystkich stron kraju, szczególnie ze
wschodnich województw II RP (w samym 1949 roku stanowili 4386 osób na
ogólna liczbę 6102 przybyszów). Była to zazwyczaj ludność o słabych
kwalifikacjach, zapóźniona cywilizacyjnie i nie przywiązująca wielkiej wagi do
wykształcenia.
Ale władza ludowa nie pozostawiła ich samymi sobie. Teza zawarta w
Manifeście PKWN z 22 lipca 1944 roku „Przymus powszechnego nauczania
będzie ściśle przestrzegany” musiała zostać wcielona w Ŝycie. Co ciekawe, nie
nastąpiło to w latach tuŜ po wojnie. W tym okresie liczba uczniów na kursach
prowadzonych przez
Radę Społeczną do Zwalczania Analfabetyzmu
systematycznie spadała – z 2941 w roku szkolnym (niepełnym) 1944/45 do
1135 w roku 1947/48. Niewątpliwie ówcześni pedagodzy tłumaczyli ten spadek
skutecznością swoich działań. Prawda była jednak inna. Kto mógł, wymigiwał
się od kursów. Sytuację zmieniła dopiero ustawa z 1949 roku, która
przymuszała do nauki pisania i czytania wszystkich między 14 a 50 rokiem
Ŝycia.
Tabela nr 1. Analfabeci uczący się, absolwenci – według grup wieku, płci i
środowiska społecznego w Bielsku - Białej.
L.p. Wyszczególnienie
1A
B
C
D
E
2A
B
Liczba
Analfabetów
zarejestrowanych
Zakwalifikowanych
do uczenia się
Obiętych
nauczaniem
Zwolnionych
z
nauki
Nieobjętych
nauczaniem
Liczba
absolwentów
ogółem: 1950
1949
Ogółem 14 – 21 – 31 – PowyŜej MęŜczyźni Kobiety Robotnicy Chłopi Inni
20
30
50
50 lat
lat
lat
lat
3049 183 412 965 1489
1193
1856 2168
745
136
1250 172 320 758 -
310
740
818
412
20
1152 164 284 704 -
472
680
751
387
14
1799 11 92 207 1489
683
1116 1350
333
116
98
8
38
60
67
25
6
681
85 284 302 10
285
396
512
148
21
-
-
-
-
-
-
-
36 34 -
-
-
-
Pełnomocnik Rządu do Walki z Analfabetyzmem, towarzysz Matuszewski,
powoływał komisje terenowe, które bezwzględnie tropiły niepiśmiennych nie
tylko w miejscach pracy. Potrafiły takŜe nachodzić po domach tych, co do
których zachodziło podejrzenie, Ŝe pisać i czytać nie potrafią, a następnie
niemalŜe za uszy zaciągać ich do szkolnej ławy. Jedynie osoby starsze, chore
psychicznie lub odbywające słuŜbę wojskową były zwolnione z tego obowiązku.
Na terenie miasta i powiatu bielskiego prym w działalności edukacyjnej wiodły
Związki Zawodowe, Związek Samopomocy Chłopskiej, Liga Kobiet i Związek
MłodzieŜy Polskiej, które w latach 1949-1951 zorganizowały 48 kursów.
Chlubnym celem przyobiecanym socjalistycznej ojczyźnie była likwidacja
problemu analfabetyzmu na święto 1 maja 1951 roku.
Niestety, nie udało się, choć ówczesne statystyki tego nie wykazały. 30 kwietnia
1951 Jadwiga Lewacka, Wojewódzki Pełnomocnik do Walki z
Analfabetyzmem, oficjalnie meldowała, Ŝe kwestia analfabetyzmu u nas nie
istnieje. Nie mogło być inaczej, wszak funkcjonowanie analfabetów w
społeczeństwie groziło nie dotrzymaniem terminu realizacji planu 6-letniego, a
to byłaby juŜ prawdziwa katastrofa. Dodajmy, Ŝe w momencie, gdy towarzysz
Lewacka dumnie składała swój meldunek, w województwie naukę pisania i
czytania pobierało ponad 2 tysiące osób. Do połowy lat 60-tych prowadzone
były kursy pierwszego i drugiego stopnia dla tych, którzy do tej pory na naukę
pisania i czytania jakoś się nie załapali.
Nie dysponujemy niestety danymi mówiącymi, jak duŜy odsetek wśród osób
piśmiennych stanowili tzw. analfabeci funkcjonalni, czyli nie rozumiejący tego,
co przeczytali lub napisali. Sadząc nawet po społeczeństwie współczesnym,
musi to być liczba ogromna, co stawia kolejny znak zapytania przy skuteczności
walki władzy ludowej z analfabetami.
Maciej Bujakowski, Krzysztof Bąk