Wcielona Miłość

Transkrypt

Wcielona Miłość
PRZEDSMAK NIEBA
PISMO OBLATÓW NAJŚWIĘTSZEGO ODKUPICIELA
PRZY KLASZTORZE SIÓSTR REDEMPTORYSTEK W BIELSKU-BIAŁEJ
www.przedsmaknieba.pl • www.redemptorystki.pl
ARTYKUŁ:
Kim jesteśmy?
GRUDZIEŃ 2016
BIELSKO-BIAŁA
2
WYWIAD:
środka, aby Bóg był kochany przez wszystkich”.
Wszędzie widzę Ciebie
Wywiad z siostrą
Ewą Klaczak
- redemptorystką
SŁOWO BOŻE:
3
DODATKOWO:
Medytacja na Boże Narodzenie:
Życzenia ......................................................... str. 2
Łk 2, 6-7
Modlitwa na 25. każdego msca. ............ str. 3
2
OD REDAKCJI:
Od września tego roku (2016) jesteśmy oblatkami
Najświętszego Odkupiciela przy jedynym w Polsce
klasztorze sióstr redemptorystek w Bielsku-Białej.
Żyjemy zwyczajnie, jak każdy. Nie jesteśmy osobami zakonnymi. Pracujemy, uczymy się, staramy się
o świętość naszą i tych, którzy są obok nas. Jednak
od kiedy związałyśmy się przyrzeczeniami oblackimi z siostrami, naszym specjalnym powołaniem
w Kościele jest kroczenie śladami Odkupiciela i życie
w świecie duchowością bł. Marii Celeste Crostarosy.
W tej gazetce, i na naszym blogu (www.przedsmaknieba.pl) chcemy przybliżać Państwu tę duchowość, by jak pisała M.C. Crostarosa - „Nie zaniedbać żadnego
W końcu... jaki to paradoks,
że nazywamy miłością
tak wiele rozmaitych relacji...
a nie rozpoznajemy
tej jednej jedynej...
Miłości Wcielonej!
s. Alicja
1
Wcielona Miłość
TEMAT NUMERU:
s. Margaretka
nr
Bóg się rodzi w klasztorze ....................... str. 4
W kadrze (foto)............................................. str. 4
Poezja ............................................................. str. 4
Przedsmak nieba w kuchni ..................... str. 4
Mamy nadzieję, że będzie to miła i pożyteczna lektura. Nie chcemy nikogo zanudzać! Chciałybyśmy
jedynie zaciekawić Państwa i zachęcić do własnych,
twórczych poszukiwań... Miło nam będzie, jeśli przy
tej okazji poznacie Państwo lepiej nową błogosławioną Kościoła - M. C. Crostarosę i jej siostry - redemptorystki, bez których nie byłoby nas i tej gazetki ;)
Czym jest „Przedsmak Nieba”?
Tytuł zaczerpnęłyśmy z ćwiczeń bł. Marii Celeste
Crostarosy, w których Pan Jezus mówi: „Cokolwiek
z Tobą uczynię, niech się stanie przedsmakiem
nieba”. W naszym zamyśle jest... by cokolwiek tu na-
piszemy - stało się dla Państwa przedsmakiem nieba...
By po prostu... przybliżało Was do Boga! Zapraszamy
do lektury! Wszelkie uwagi, pytania i pomysły prosimy
wysyłać na adres: [email protected]
lub listownie na adres sióstr: ul. Portowa 52,
43-300 Bielsko-Biała.
1
ARTYKUŁ:
Wcielona Miłość
J
aki to paradoks, że właśnie w tym czasie, kiedy czekamy na
Miłość, która ma się znów narodzić i która całym swoim życiem
pokazuje nam, że „trzeba bardziej być niż mieć”, my uganiamy
się za tym „mieć”... Jaki to paradoks, że gonimy za wszystkim tym, od
czego tak naprawdę powinniśmy się w życiu uwalniać, a nie szukamy
Tego, Którego powinniśmy szukać... W końcu... jaki to paradoks, że
nazywamy miłością tak wiele rozmaitych relacji, często zresztą byle
jakich, poplątanych i przelotnych, a nie rozpoznajemy tej jednej jedynej i najprawdziwszej... MIŁOŚCI WCIELONEJ...
Niejeden wielki umysł tego świata, niejeden król, niejeden święty,
niejeden ojciec kościoła pochylał się nad Tajemnicą Wcielenia... Nad
tą tajemnicą pochylała się także bł. Maria Celeste Crostarosa - założycielka zakonu Najświętszego Odkupiciela. Można wręcz powiedzieć,
że pochylała się nad nią w sposób szczególny... Do dziś w klasztorze sióstr w Foggia (Włochy) znajduje się figurka „Dzieciątka Matki
Celeste”, którą adorowała, i przy której kontemplowała tę właśnie niezgłębioną tajemnicę miłości Boga do nas. To przed nią powstawały jej
bożonarodzeniowe pieśni i poezje. To w końcu w obecności tej Bożej
Dzieciny spisywała swoje medytacje.
Pisała w nich między innymi: „ W tej zimnej porze rodzi się On
o północy, aby rozjaśnić Twoje ciemności. Pojawia się jako Dziecię, abyś Go mogła objąć i przytulić do swojej piersi. Potrzebuje
ciebie, aby być z tobą w zażyłości, rodzi się dla ciebie, przychodzi
do ciebie nie na tronie majstetatu, ale w stajni, ubogi i wzgardzony przez ludzi, i pragnie twego serca, jako schronienia dla siebie.
Ten Bóg niewidzialny uczynił się widzialnym ze względu na ciebie. Chce być przez ciebie poznany, umiłowany i utulony”.
Ktoś powie, że być może to piękne słowa, ale jak się mają do naszej rzeczywistości? Do naszego dziś? Do tu i teraz? W tym krótkim
tekście jest odpowiedź na te pytania... Po pierwsze: Bóg POTRZEBUJE CIEBIE ABY BYĆ Z TOBĄ W ZAŻYŁOŚCI. To znaczy, że nasz Bóg
jest Bogiem RELACJI. Jest Wszechmocnym i jednocześnie potrzebuje
nas!!! Chce SPOTKANIA sam na sam z każdym / każdą z nas. Jest - jak
śpiewamy w kolędzie - Panem Niebiosów obnażonym... Ma granice
Nieskończony! Śmiertelny Król nad wiekami... po to właśnie, by nas
SŁOWO BOŻE:
Łk 2, 6-7
SPOTKAĆ - byśmy nie mogli powiedzieć, że był gdzieś daleko kiedy
Go szukaliśmy, bo jest Emmanuelem czyli: Bogiem z nami...
Po drugie: PRAGNIE TWEGO SERCA - Tą granicą Nieskończonego jest - jakże często - nasze serce... możemy Go przyjąć i pozwolić
Mu się narodzić w nas, lub nie... Decyzja jest już po naszej stronie...
I po trzecie: CHCE BYĆ PRZEZ CIEBIE... - i to najważniejsze zostaje właśnie na koniec... Redemptorystki mają to w swojej pierwszej
regule: MIŁOŚĆ. Nie jakieś puste frazesy, ale Miłość, którą otrzymaliśmy wszyscy darmo jako DAR - samego Boga - tę miłość mamy przekazywać dalej. Dar i zadanie, jak powie Jan Paweł II - Miłość dana nam
i miłość ofiarowana przez nas innym... To jest program na dziś nie dla
jakichś wybrańców, nie tylko dla sióstr, ale dla nas wszystkich.
s. Margaretka - oblatka
„Miłości moja,
ponieważ
szukasz miejsca
dla swoich
narodzin, przyjdź
do stajni mojego
biednego serca
i zamień je
w niebo”.
bł. M.C.Crostarosa
Kochani!
z okazji Świąt Bożego Narodzenia
życzymy Wam bliskości Jezusa, który przychodzi, by być z Wami we wszystkim co przeżywacie.
Niech Jego miłość przemienia Waszą codzienność
i wypełnia Wasze serca
czyniąc je niebem.
Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego
pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla
nich miejsca w gospodzie.
Co mówisz do mnie PANIE
w kolejne BOŻE NARODZENIE?
Jakie SŁOWO dotyka mnie najmocniej i pobudza do głębokiej refleksji w przytoczonym fragmencie Ewangelii?
A może mi spowszechniałeś i nie możesz mnie już niczym
zadziwić?
Przecież Twoje przyjście na świat mój KRÓLU rozpoczęło
się dość dramatycznie. Urodziłeś się w nędznej stajni. Maryja
położyła Cię w żłobie, bo Józefowi nie udało się znaleźć dla
Was miejsca w gospodzie.
BÓG wybrał małe Betlejem spośród miast Judei i już od
samego początku odrzucił wielkość, wygodę i zaszczyty.
Przyszedłeś na świat nizauważony i odrzucony przez ludzi.
Błogosławiona Matka Celeste Crostarosa w swojej
Medytacji na Adwent i Boże Narodzenie pisze: ,,zanim
BÓG przyszedł na świat, cała ziemia była taką stajnią,
pełną wszelkiego grzechu i brudu". Błogosławiona porównuje również stajnię do serca grzesznika, które BÓG
zaszczycił obierając je sobie za mieszkanie.
BOŻE jak wielka jest Twoja MIŁOŚĆ do człowieka!
Codziennie pukasz do mojego serca i czekasz bym je
dla Ciebie otworzyła. Moje serce nie zawsze jest gotowe
na Twoje przyjście. Zdarza się, że jest w nim nieuporządkowanie, chaos, który odgradza mnie od Ciebie. Wiem
jednak, że przychodzisz mi z pomocą w sakramencie
pokuty i znów pomagasz wymieść grzech ze stajni mojego
serca i przywrócić w nim blask komnaty.
s. Alicja - oblatka
2
WYWIAD:
z siostrą Ewą Klaczak - redemptorystką
Wszędzie widzę Ciebie
Jesteście zakonem Najświętszego Odkupiciela, więc może daje. Każdego dnia Pan rodzi się dla mnie, dla ciebie, jest obectytuł tego numeru powinien brzmieć: Wcielony Odkupiciel? ny pośród nas, zgodnie z tym, co powiedział: „Ja jestem z Wami
przez wszystkie dni aż do skończenia świata”. Jeśli żyję wiarą to
Jak Siostra myśli... czemu to jednak Miłość?
To pismo jest inicjatywą oblatek i one podejmują decyzję Go dostrzegam, co więcej, tu nawiążę do słów św. Jana Pawła II,
o tytule numeru, który… wydaje mi się bardzo trafnie wybrany, wszystko mi Go udostępnia. W swoim „Dzienniku duchowym”
bo zbliża się właśnie Boże Narodzenie, świętowanie Wcielonej podobnie napisała bł. Maria Celeste – „Wszędzie widzę Ciebie”.
Miłości. Odkupiciel zstępuje na ziemię. Bóg, który jest Miłością Każdego dnia Pan przychodzi do nas w Eucharystii. Nie brakuje
staje się Ciałem, Człowiekiem. Miłość to słowo, które najmocniej mu pomysłów, by dotrzeć do człowieka, jest fantastycznie twórczy. Mówię to z perspektywy własnej i moich rozmów z różnymi
do nas dociera.
W naszym piśmie chcemy przedstawić ludziom duchowość ludźmi.
Wróćmy jeszcze do Miłości Wcielonej... Co to jest Miłość?
Matki Celeste i Waszą... A zaczynamy od Chrystusa... Dopiero
Co to dla nas dziś znaczy, że Jezus stał
w następnym numerze będziemy pisać
się człowiekiem?
o nowej błogosławionej... Czy to przyKażdego dnia Pan przyO to bardzo dużo znaczy, choć ropadek?
chodzi do nas w Eucharystii.
zumem tego nie można pojąć. Bóg jest
Myślę, że to nie przypadek: „Na początNie brakuje mu pomysłów,
Miłością, tym imieniem przedstawił się
ku było Słowo…” Także w życiu bł. Marii
także naszej błogosławionej Założycielce.
Celeste. Swojego Oblubieńca nazywa wieby dotrzeć do człowieka, jest
Bez osobistego doświadczenia tej Miłości
loma imionami, bo miłość jest twórcza.
fantastycznie twórczy.
poruszamy się po omacku. Potrzebujemy
Jak się kocha, to się wymyśla wciąż nowe
modlitwy, spotkania z Nim. Na całe szczęimiona. Jezus jest jej Życiem, jej Wszystście jest Ewangelia, dzięki której poznajemy Boga – Człowieka,
kim. Bez Niego nie byłoby naszej Błogosławionej Założycielki.
Boże Narodzenie jest wyjątkowo świętowane w rodzinie sceny ewangeliczne, gesty Jezusa… nasza wyobraźnia może zostać
redemptorystowskiej. Nawet co miesiąc... Skąd się to bierze poruszona i serce zaczyna tęsknić. Ten stan permanentnej tęsknoty
i czy nie gubi się w takim razie wymiar tego święta gdy przy- ożywia naszą więź z Panem. Miłość mówi, Miłość patrzy, Miłość
słyszy, Miłość wszystko rozumie… napisała bł. Maria Celeste.
chodzi już to właściwe Boże Narodzenie w grudniu?
Tak to prawda, co miesiąc, każdego 25-tego śpiewamy kolędy, co To właśnie staje się naszym doświadczeniem.
W każdym domu w święta jest czas na łamanie się opłatmiesiąc w naszym refektarzu czyli miejscu gdzie spożywamy posiłki stawiamy figurę Dzieciątka i świeczkę, aby po pierwsze pogłę- kiem, kolędowanie, wspólne spędzanie czasu...Czy w klasztobiać w sobie świadomość tajemnicy Bożego Narodzenia w naszej rze jest podobnie? Spędzacie ze sobą czas, kolędujecie? Czy
codzienności, a po drugie, aby nieustannie dziękować za ten Dar, może każda siostra "siedzi" tylko na telefonie z bliskimi?
W klasztorze, przynajmniej naszym, jest właśnie tak. Spędzamy
za to, że Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego
dał…” Myślę, że comiesięczne przypominanie sobie tego wydarze- wspólnie ten czas, bo jesteśmy rodziną. Dzielenie opłatkiem trwa
nia pozwala nam pełniej, piękniej, owocniej przeżywać Boże Na- długo, bo jesteśmy dużą rodziną. Każda z każdą wymienia życzerodzenia 25-tego grudnia. Każdego 25-tego miesiąca odnawiamy nia. A tu „czekają” barszcz, pierogi, ryba i inne pyszności. W końteż, we wszystkich klasztorach redemptorystek na całym świecie cu, naładowane dobrocią i życzliwością, siadamy do stołu, później
kolędujemy, otwieramy prezenciki złożone pod choinką, rozmanasze śluby zakonne.
Co to znaczy, że Jezus rodzi się dziś? Czy gdyby dziś żył wiamy, śmiejemy się, opowiadamy. Po prostu jesteśmy dla siebie,
zostałby w ogóle zauważony przez nas katolików? Jak siostra a Pan Jezus – najważniejszy - jest między nami. I tak trwamy aż
myśli - co by robił? Czy byłby czynnym youtuberem jak wielu do Pasterki, a przedtem jest jeszcze procesja z figurką Dzieciątka
i śpiewem kolęd po całym domu. Jezus musi zobaczyć i pobłogowspółczesnych nam kaznodziei?
Takie „gdybanie” niewiele nam da. Bóg może wszystko. Zasta- sławić wszystkie nasze wysprzątane kąty.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
nawianie się nad tym „co by było gdyby” mnie osobiście nic nie
s. Margaretka - oblatka
Modlitwa na dzień 25. każdego miesiąca
Dziękuję Ci, Przedwieczny Ojcze, Boże mojego serca, za to, że w swoim bezgranicznym miłosierdziu
dałeś nam Twojego Jednorodzonego Syna, naszego Zbawiciela.
Dziękuję Boskiej Mądrości, Tobie Boże Słowo, że zechciałeś stać się człowiekiem, umrzeć za nas
i wykupić nas swoją najcenniejszą Krwią.
Dziękuję Tobie, Duchu Boży, że w swojej bezgranicznej miłości dokonałeś dzieła Wcielenia,
że przekazałeś nam owoce odkupienia i włączyłeś w wieczne życie dla Jezusa.
Dziękuję Najświętszemu Człowieczeństwu Jezusa Chrystusa, naszego Pana, który wziął na siebie tak
okrutną śmierć i gorzkie cierpienie dla naszego zbawienia.
Dziękuję Ci, Ojcze, za wszystkie rozumne stworzenia, uwielbiam Cię i błogosławię wraz ze wszystkimi Aniołami i Świętymi w niebie. Tylko Tobie należy się chwała i cześć przez całą wieczność. Amen.
3
ARTYKUŁ:
Bóg się rodzi w klasztorze...
Boże Narodzenie w klasztorze... nigdy nie jest takie samo... nigdy...
I Bogu dzięki :) Spotykam się czasem z takim zatroskaniem ludzi:
„żeby wszystko było tak jak zawsze”. Nie kwestionuję tego. To ma
swoją wartość. Rytuały są czymś świętym w naszym życiu. Trzeba
je pielęgnować, żeby istniała ta bezpieczna przestrzeń: „jak zawsze”.
Jednocześnie musi ożywiać nas pragnienie, żeby zrobić wszystko, by
ON mógł się narodzić, by zrobić Mu miejsce. A każdego roku trzeba
to zrobić na nowo. Kiedy wstępowałam do klauzurowego i kontemplacyjnego zakonu to miałam takie przekonanie, że będzie co najmniej... stabilnie. Stabilnie nie jest. Bo życie w takiej wspólnocie to
wielka przygoda z Bogiem, a z Nim nigdy nie jest „jak zawsze”. On na
to nie pozwoli. Nie pozwoli na wchodzenie w koleiny, żebyśmy nie
obrastali w piórka wygody i tzw. „świętego spokoju”. On ma swoje
sposoby, by prowadzić nas ku coraz głębszej miłości.
W tym klauzurowo stabilnym klasztorze co roku świętujemy
wielkie Przyjście Boga - Wcielenie w innym gronie. Nie żartuję. Nie
zmienia się cały skład, ale kiedy przeglądam zdjęcia z 22 lat wstecz,
co roku jest ktoś, kogo nie było wcześniej albo brakuje kogoś kto był.
A każdy człowiek to cały odrębny świat.
Dane mi było przeżywać Boże Narodzenie po flamandzku w Brugge, w Belgii i po włosku w naszym klasztorze macierzystym w Scala.
Wyjątkowe doświadczenia, które w ogromnym stopniu pomogły mi
poznać wewnętrznie istotę tych świąt, kiedy zabraknie całego tego
"polsko-tradycyjnego" klimatu, kiedy zostaje się twarzą w twarz
z Tajemnicą Boga Wcielonego - obecnego w drugim człowieku.
Szczególnie ważne było Boże Narodzenie w Belgii. Wtedy cały grudzień chorowała s. Anne-Marie - ostatnia ukraińska siostra (zmarła
w opinii świętości :) tych kilkunastu osób, które miały szczęście ją
poznać i z nią żyć). Była bardzo chora, a my robiłyśmy wszystko,
żeby jej ulżyć. Nie miałyśmy ani głowy ani czasu, żeby szykować choinkę albo coś piec. Skupiłyśmy się na opiece nad nią i na przygotowaniu liturgii. Kiedy tak siedziałam przy niej robiąc jej kilkakrotnie
inhalację w Wigilię Bożego Narodzenia, w pewnym momencie doświadczyłam, że to, co właśnie teraz robię okazując całą miłość mojej
siostrze staruszce, jest celebracją Wcielenia Boga, jest rozpoznaniem
Jego oblicza w tym słabiutkim już ciele, które jeszcze mogę uczcić
jak potrafię najlepiej. Nie potrzebowałam tamtego roku choinki,
ani potraw wigilijnych, ani polskich kolęd. Miałam siostrę, w której
odnalazłam Boga. Okazywało się potem przez lata, że to, co wtedy
przeżyłam ukształtowało mnie tak mocno, że pomaga mi przeżywać
Boże Narodzenie naprawdę, a nie tradycyjnie. Szczególnie wtedy,
kiedy okoliczności układały się tak, że święta w sercu nie miałam.
LIRYCZNIE...
s. Ewa Dobrzelecka
Uczę się siankiem być
cierpliwie
nie gwiazdą betlejemską
wysoko na niebie
bo nie na gwieździe złożono Ciebie
Uczę się codziennie cichutko
jak siankiem stawać się suchym
wolniutko
Może byłam kwitnącą łąką
pachnącą
na niej
pszczoły słodycz piły
pieśnią Cię motyle wielbiły
Może skromną
stokrotką
złotowłosą
chabrem jak
niebo na ziemi
uczyłam się kochać
w ukryciu
kwitnąc radośnie
nie pragnąc być różą
Ale to było za mało
Pan potrzebował siana
aby na nim usnąć
przed drogą
od stajenki na Krzyż
Wiedziałam już, że trwanie przy Bogu, który „nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił się” aż do ludzkiego
ciała, betlejemskiej groty i towarzystwa zwierząt i najuboższych ludzi,
jest po prostu istotą tych Świąt. [...]
Teraz w naszym klasztorze od kilku lat Boże Narodzenie celebrujemy dwa razy w roku :). W końcu tajemnica obfitości Odkupienia
wyraża się na wiele sposobów. Już tłumaczę nieuświadomionym:
z racji obecności wśród nas sióstr Ukrainek wschodniego obrządku
świętujemy 25 grudnia a potem 7 stycznia - według kalendarza juliańskiego. I muszę przyznać, może niezbyt lojalnie, że bardziej podoba
mi się wschodni klimat wigilijnej wieczerzy. 6 stycznia rozpoczynamy
"szczedryj weczir" od przepięknej modlitwy, która obejmuje wszystkich ludzi świata, później głowa rodziny - a więc przełożona - każdej
wręcza kawałeczek prosfory umoczonej w miodzie ze słowem błogosławieństwa. Zasiadamy do stołu tylko przy świecach. Nikt nie chodzi, nie mówi. Jest cisza, która pozwala sycić się tą chwilą. Jedna lub
dwie siostry po kolei podają pierwszej siedzącej z brzegu poszczególne
potrawy. Każda nakłada sobie na talerz i podaje dalej. W tle słychać
kolędy ukraińskie. Potrawy są takie, że niejako zmuszają do myślenia,
do modlitwy - symboliczne. [...]
s. Agnieszka Kot - redemptorystka (Cały artykuł na naszej stronie)
PIERNIK
świąteczny ;)
250 g maragaryny
1 szkl. cukru
1 szkl. miodu - wszystko zagotować
6 jaj; żółtka osobno, piana na końcu
500 g mąki
1 łyżka kakao
1 szkl. śmietany
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczka proszku do piecczenia
przyprawa i bakalie
po ostudzeniu połączyć pozostałe
składniki.
Jeśli spodobały się Państwu nasze artykuły i chcecie czytać więcej... zapraszamy do następnej lektury w marcu. Nasza „gazetka”
będzie się ukazywać 4 razy w roku: Na Święta Bożego Narodzenia, na Wielkanoc, w czerwcu i we wrześniu. Archiwalne numery
znajdą się na naszej stronie (www.przedsmaknieba.pl).
4