Stanowisko Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej wobec
Transkrypt
Stanowisko Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej wobec
Stanowisko Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej wobec Komunikatu Komisji Europejskiej z dnia 6 maja 2015 r. w sprawie Strategii jednolitego rynku cyfrowego dla Europy I. Uwagi ogólne Przedmiotowy dokument wzbudza skrajne odczucia. Z jednej strony przedstawiono w nim wiele postulatów, do których należy się przychylić; z drugiej strony stanowi – choć nie napisano tego wprost – przyznanie się do częściowej porażki w realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej. Tymczasem agenda ta została uznana przez Komisję Europejską w strategii Europa 2020 za jedną z siedmiu inicjatyw przewodnich (okrętów flagowych). Mimo upływu pięciu lat od ogłoszenia strategii oraz przedstawienia Europejskiej Agendy Cyfrowej nie udało się zrealizować wielu postulatów, a w niektórych obszarach stagnacja przyczyniła się do pogłębienia problemów, które słusznie zdiagnozowano w 2010 r. Poważnym problemem Unii Europejskiej jest to, że mimo teoretycznego obowiązywania (i funkcjonowania) jednolitego rynku, opartego na czterech traktatowych swobodach, konieczne okazuje się ogłaszanie kolejnych strategii i podejmowanie kolejnych działań, które mają na celu doprowadzenie do stworzenia jednolitego rynku w konkretnym segmencie, w tym przypadku jednolitego rynku cyfrowego. Dzieje się tak pomimo przyjmowania kolejnych rozporządzeń, dyrektyw oraz podejmowania decyzji i ustalania wytycznych, a więc mimo „nadprodukcji prawa”. Tymczasem nadal istnieje wiele barier w prowadzeniu i rozwijaniu działalności gospodarczej, a granice międzypaństwowe nierzadko są najpoważniejszymi barierami. Dotyka to w szczególności rynku cyfrowego, który z definicji powinien być tych granic ‒ a także jakichkolwiek innych ‒ pozbawiony. Niestety zarówno w poszczególnych państwach, jak i na szczeblu wspólnotowym, zamiast wykorzystać otwartość Internetu i nowych technologii, zajmujemy się mozolnym odtwarzaniem w sieci fizycznych barier znanych nam z życia „analogowego” (codziennego). W efekcie nie można mówić o jednolitym unijnym rynku cyfrowym, tylko o 28 rynkach cyfrowych funkcjonujących w ramach UE. Poziom interakcji między tymi rynkami jest różny, z pewnością jednak daleki od pożądanego. II. Uwagi szczegółowe Nie ulega wątpliwości to, że potrzebne są zmiany w obciążeniach wynikających z podatku VAT, które zmniejszą koszty prowadzenia działalności transgranicznej. Warto przy okazji przyjrzeć się także innym obciążeniom ‒ zarówno podatkowym, jak i administracyjnym. Być może w ramach działalności deregulacyjnej i dokonywanego przez 1 KE przeglądu regulacji pod kątem ich przydatności Komisja dysponuje już pewnymi propozycjami w tym obszarze. W odniesieniu do rynku pocztowego uważamy za istotne odniesienie się do punktu 2.2 dokumentu pt. Przystępne cenowo i dobrej jakości transgraniczne usługi doręczania paczek. Jako główne przeszkody na drodze do sprawnego funkcjonowania transgranicznego handlu internetowego w UE wymienia się wysokie ceny usług (I) oraz niewydajność systemu doręczania paczek (II). Z punktu widzenia operatora wyznaczonego – w Polsce jest nim Poczta Polska S.A. ‒ zauważamy w wielu raportach i innych publikacjach fakt, iż Komisja podkreśla, że to wysokie ceny transgranicznych usług paczkowych ograniczają rozwój unijnego e-handlu. Wg ostatnich szacunków jedynie 15% konsumentów kupuje on-line w innych krajach UE, co nieraz może wynikać z faktu, że cena przesyłki przewyższa cenę samego nabywanego produktu. Jednak, naszym zdaniem, istnieją także inne ważne przyczyny niechęci konsumentów do zakupów za granicą: słabe umiejętności informatyczne (w tym zjawisko wykluczenia cyfrowego), brak dostępu do Internetu i płatności elektronicznych, bariery językowe, obawy o bezpieczeństwo danych w sieci, jak również, paradoksalnie, dostępność pożądanych produktów na rodzimym rynku. Zatem cena przesyłki jest jednym z wielu czynników kształtujących wzrost transgranicznego e-commerce i trzeba ją rozpatrywać w tym kontekście w sposób proporcjonalny. Jeżeli rozpatrujemy stawki operatora wyznaczonego za dostawy, to należy odróżnić publiczne ceny przesyłek dla konsumentów indywidualnych od cen dostępnych dla esprzedawców, którzy mogą korzystać ze zniżek już nawet za niewielką liczbę nadawanych przesyłek. W relacji e-sklep–konsument operator pocztowy jest tylko podwykonawcą sprzedającego towar. Ten ostatni nalicza cenę dostawy, która może przekraczać faktyczną cenę dostawy otrzymaną od operatora i stanowić dodatkową marżę e-sklepu. Ceny indywidualne natomiast są uśrednione, co oznacza, iż większość operatorów europejskich ma jednakową stawkę dla całej UE. W konsekwencji wyższe koszty w przypadku połączeń o małych wolumenach przesyłek są bilansowane kosztowo dostawami na kierunkach, gdzie ceny jednostkowe są dużo niższe. To swoiste subsydiowanie daje wszystkim obywatelom UE podobne koszty doręczania i urzeczywistnia ideę solidarności europejskiej. Ten mechanizm powoduje, iż czasami można napotkać dużo wyższą cenę na dostawę transgraniczną, niż mogłoby to wynikać z odległości geograficznej pomiędzy nadawcą a odbiorcą. Zresztą mechanizm ten jest usankcjonowany i stosowany w pocztowym obrocie krajowym państw UE, które z reguły stosują dla usług powszechnych tzw. ceny jednolite. Różnice pomiędzy cenami krajowymi a międzynarodowymi kształtują się odmiennie w poszczególnych krajach z uwagi na: koszty pracy, rozwój konkurencji, krajowe regulacje, wielkość kraju, ukształtowanie terenu, gęstość zaludnienia (urbanizacja), zamożność społeczeństwa. Przykładowo, kraje o niskich kosztach pracy wykazują większą różnicę 2 w cenach pomiędzy przesyłkami krajowymi a zagranicznymi, zaś kraje o wysokich kosztach pracy odwrotnie. W przypadku Poczty Polskiej relacja ceny krajowej do zagranicznej dla przesyłki 250 gram (z opcją śledzenia) wynosi 2,2, dla 0,5 kg (z opcją śledzenia) ‒ 1,9, dla 1 kg (bez dodatkowych świadczeń) ‒ 2,8, a dla przesyłki 2 kg (z funkcją śledzenia i ubezpieczeniem) to 3,7. Wg szacunków Komisji opłaty transgraniczne w skali europejskiej są od 2 do 5 razy wyższe niż ceny krajowe ‒ zatem oferta w Polsce nie jest wygórowana. Na koniec warto przypomnieć, że dynamiczny rozwój e-handlu jest dowodem na to, że jest to w pełni konkurencyjny rynek i narzucanie wymogu przystępności cenowej z instytucji usługi powszechnej nie ma uzasadnienia. Operatorzy wyznaczeni są jednym z wielu podmiotów oferujących usługi dostawy i tak jak inni mają prawo do rozsądnego zysku, który obecnie jest w dużej mierze inwestowany w nowoczesne rozwiązania dla e-commerce. Z omawianego dokumentu wynika, że drugą przyczyną hamującą wzrost e-handlu w UE jest niewydajność systemu doręczania paczek, który Komisja utożsamia z brakiem interoperacyjności pomiędzy podmiotami realizującymi dostawy, czego skutkiem są np. problemy w funkcjonowaniu systemów śledzenia przesyłek czy wydłużony czas dostawy. Tak jak napisano w strategii, branża pocztowa realizuje kompleksowy, ogólnoeuropejski projekt („samoregulacja”), który jest monitorowany przez Komisję w ramach Mapy drogowej na rzecz stworzenia jednolitego rynku dostawy paczek (czas realizacji: styczeń 2014 r. ‒ czerwiec 2015 r.). Tzw. inicjatywa przemysłowa realizowana pod patronatem Stowarzyszenia Publicznych Operatorów Pocztowych PostEurop to zobowiązanie 30 operatorów europejskich (także Poczty Polskiej) do tego, aby stawić czoło problemom wskazanym przez KE w Zielonej Księdze nt. zintegrowanego rynku usług dostawy paczek jako impulsu rozwoju handlu elektronicznego w UE, opublikowanej w listopadzie 2012 r. Uczestnicy projektu uzgodnili podstawowy konsensus w kwestii specyfikacji produktów i usług dla pakietów (przesyłki listowe) oraz paczek w obrocie zagranicznym, jednocześnie ustalając harmonogram ich wdrażania (np. zobowiązanie do wprowadzenia w ciągu 3 lat pełnego śledzenia przesyłek transgranicznych poprzez pełną funkcjonalność systemu zdarzeń EMSEVT). Projekty cząstkowe obejmują wprowadzanie i dalszy rozwój narzędzi/systemów m.in. w zakresie: elastycznych opcji doręczania (np. paczkomaty, preawizacja elektroniczna doręczenia – SMS/e-mail), usług zwrotu towarów (program Easy Return Solution w ramach grupy E-parcel), obsługi klienta (poprawa współpracy call centers oraz procedur reklamacyjnych poprzez stosowanie Global Customer Service System ‒ GCSS) oraz harmonizacji w obszarze nalepek adresowych (ujednolicenie względem rozmiarów i formatów, stosowanych kodów kreskowych, jakości stosowanego papieru i tuszu itd.). Podjęcie przez poszczególnych operatorów konkretnych działań jest zróżnicowane w czasie oraz uwarunkowane ich możliwościami finansowymi, niemniej wdrożenie całości planuje się na koniec br. Równolegle toczą się prace standaryzacyjne w ramach TC-331 Usługi 3 Pocztowe Europejskiego Komitetu Normalizacyjnego, w które zaangażowane są wszystkie podmioty rynku (operatorzy, ministerstwa, regulatorzy), łącznie z przedstawicielami branży ecommerce (prace prowadzone w zakresie specyfikacji technicznych dotyczących terminowości przebiegu paczek oraz interfejsów dla paczek zagranicznych ‒ etykiety, wymiana danych). Niezależnie od „inicjatywy przemysłowej”, Poczta Polska przystąpiła również do Europejskiej Grupy ds. Paczek – E-parcel, która tworzy zintegrowaną sieć doręczeń z monitoringiem jakości, a wzajemne rozliczenia operatorów oparte są o realizację dostaw w ustalonych terminach. Jak wynika z powyższego, poczty europejskie aktywnie włączyły się w budowę europejskiego rynku e-commerce, gdyż jest to dla nich nowa szansa biznesowa w obliczu spadających wolumenów tradycyjnych usług pocztowych, głównie listów. Dotychczasowe działania potwierdzają słuszność rynkowego podejścia do rozwiązania kwestii dostawy paczek w UE kosztem wprowadzania kolejnych regulacji. W tym kontekście za słuszną uważamy zawartą w strategii zapowiedź wprowadzenia przez Komisję w 2016 roku środków poprawiających przejrzystość cen i nadzór regulacyjny nad doręczaniem paczek, przy jednoczesnej rezygnacji z bezpośredniej ingerencji w ceny. Ogólny wydźwięk dokumentu jest zgodny z duchem czasu i odnosi się do potrzeb przedsiębiorców oraz obywateli UE. Stworzenie jednolitego rynku cyfrowego będzie kluczowym krokiem do przyspieszenia rozwoju usług transgranicznych i szansą na ekspansję lokalnych firm na inne rynki. Jak słusznie zauważono, do przeprowadzenia takiej transformacji będzie konieczna budowa zaufania obywateli oraz przedsiębiorców do cyfrowej rzeczywistości. Z tego względu trochę nas dziwi to, że tak mała część dokumentu poświęcona jest tej kwestii – nie ma chociażby jednej wzmianki o rozporządzeniu eIDAS i innych inicjatywach KE (eCODEX, eSENS, STORK), będących próbą rozwoju interoperacyjnych systemów wzajemnej identyfikacji i elektronicznej wymiany danych. Należałoby zatem uzupełnić dokument o informację o tych zagadnieniach – celach programów oraz ich wpływie na gospodarkę i na sposób prowadzenia biznesu. Ponadto za kluczowe uważamy wprowadzenie na terenie UE skutecznych mechanizmów wymuszających rzeczywistą neutralność technologiczną/otwartość (interoperacyjność) przyjmowanych rozwiązań ‒ zarówno w zakresie wszystkich sektorów publicznych (administracja państwowa i samorządowa, wymiar sprawiedliwości, przedsiębiorcy), jak i w wymiarze transgranicznym (pomiędzy państwami członkowskimi). Z dotychczasowych doświadczeń rynków cyfrowych wynika, że rozwiązania zamknięte, preferujące określoną technologię (czy to po stronie sprzętu, czy oprogramowania), oraz nieintuicyjne (trudne w obsłudze) po prostu się nie sprawdzają. Niewątpliwie słusznym postulatem jest zmiana tudzież inne uregulowanie zasad dostępu do treści cyfrowej i korzystania z niej (prawo autorskie). Ocenić należy, iż obecny 4 system dystrybucji treści cyfrowych stanowi jeden z istotniejszych czynników hamujących rozwój cyfrowy społeczeństwa oraz ograniczający dostęp do wiedzy, informacji i rozrywki. Jednocześnie za tym powinny iść zmiany również w szerszym kontekście – np. w zakresie możliwości skutecznego i bezpiecznego dokonywania w świecie cyfrowym czynności cywilnoprawnych o różnych formach kwalifikowanych, umożliwienia realnego dochodzenia roszczeń lub ochrony swoich praw przed sądami i organami administracyjnymi z wykorzystaniem narzędzi i dowodów elektronicznych itp. Wyjątkowo szkodliwe ‒ z punktu widzenia zarówno klientów, jak i przedsiębiorców (w większości, bo niektórzy akurat na tej sytuacji korzystają) ‒ są geolokalizacja i blokowanie treści w oparciu o geolokalizację. Instytucja ta, na której obecnie – w dużej mierze ‒ opiera się rynek treści cyfrowych, ogranicza wpływy przedsiębiorstw, a klientów wpycha w ramiona szarej strefy. Geolokalizacja stanowi sztandarowy przykład przenoszenia do świata cyfrowego, do sieci, granic znanych nam ze świata anologowego i w sposób oczywisty stoi w opozycji do jednolitego rynku cyfrowego. W opiniowanym dokumencie podkreślono wagę infrastruktury umożliwiającej bezpieczny dostęp do szybkiego Internetu, jednak nie ma w nim ani słowa o finansowaniu inwestycji w rozwój tejże infrastruktury. Czy Komisja Europejska przyjęła, że alokacja środków unijnych dla poszczególnych państw członkowskich (w przypadku Polski: ok. 1 mld euro na I oś Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa – PO PC) oraz instrument Łącząc Europę (CEF) zapewniają w stopniu wystarczającym finansowanie infrastruktury? Naszym zdaniem przyjęcie takiego założenia byłoby poważnym błędem. Można co prawda spodziewać się, że dodatkowa pula środków z przeznaczeniem na rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej zostanie wyasygnowana w ramach tzw. funduszu Junckera (EFIS), lecz w opiniowanym Komunikacie zdecydowanie brakuje odniesienia do źródeł finansowania (oraz wskazania jego potencjalnej wysokości). Cieszy nas fakt, iż Komisja bardzo poważnie podchodzi do kwestii cyberbezpieczeństwa oraz ochrony danych osobowych. Zagadnienia te wymagają wielkiej rozwagi, aby nie przechylić szali za bardzo w jedną ze stron, a jednocześnie muszą zostać pilnie uregulowane. W przypadku cyberbezpieczeństwa kluczowa będzie współpraca ogólnounijna, a także kooperacja między Unią oraz państwami członkowskimi a sektorem prywatnym. Skala zagrożeń cyfrowych jest coraz większa, a niektóre państwa czy przedsiębiorstwa (a nawet branże) są słabo przygotowane do stawienia czoła tym wyzwaniom. Być może warto rozważyć ściślejszą współpracę z NATO, które od kilku lat intensywnie rozwija kompetencje w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Potrzebne są tu bowiem nie tylko odpowiednie uregulowania prawne, lecz także instytucje, specjaliści oraz oprogramowanie. 5 Z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że Komisja w opiniowanym komunikacie poświęciła wiele uwagi kompetencjom cyfrowym i konieczności ich rozwijania. Sytuacja w poszczególnych państwach członkowskich jest pod tym względem bardzo różna, a Polska nie ma się czym chwalić – liczba zarówno Polaków korzystających z komputera, jak i tych używających Internetu jest niższa od unijnej średniej. Tymczasem kompetencje cyfrowe w coraz większym stopniu wpływają na sytuację człowieka w „realnym” życiu, chociażby zawodowym. Nie można czekać na to, że problem rozwiąże się sam za 2‒3 dekady, gdy na rynku pracy znajdą się w zasadzie wyłącznie osoby, które z technologiami komunikacyjnymi miały do czynienia już w dzieciństwie. Poważnym problemem jest bowiem wykluczenie cyfrowe osób w wieku 55+, co nie tylko przekłada się na trudności ze znalezieniem przez nie zatrudnienia, lecz także pogarsza jakość ich życia w wielu innych aspektach. Postępująca cyfryzacja sprawi, że za kilka lat będziemy mogli załatwić większość spraw urzędowych bez wychodzenia z domu. Podobnie załatwimy zapisy do lekarza oraz wiele innych spraw. Nie możemy zatem pozwolić na cyfrowe wykluczenie seniorów, którzy chociażby ze służby zdrowia korzystają więcej niż pozostała część społeczeństwa. Dlatego też wszelkie działania zmierzające do podniesienia kompetencji cyfrowych zasługują na poparcie. Niezbędne jest jednak zwiększenie liczby środków przewidzianych na takie działania. Dziś w ramach III osi PO PC zapewniono bowiem zaledwie 145 mln euro na poprawę kompetencji cyfrowych. 6