Krótki zarys założenia parafii pw Boskiego Serca

Transkrypt

Krótki zarys założenia parafii pw Boskiego Serca
Krótki zarys założenia parafii p. w. Boskiego Serca Jezusa
w Easthampton, MA.
Album Jubileuszowy 1908-1958 parafii Boskiego Serca Jezusa,
Easthampton, MA, p. 21-23. CAP at Orchard Lake.
Rok Pański 1772-gi był chronicznym świadkiem tragicznego kataklizmu, jaki spadł na Polskę.
Można w tym wypadku zastosować do niej przysłowie nasze "Wśród serdecznej przyjaźni, psy zająca zjadły"; bo rzekomo katolicka Austria, luterskie Niemcy i prawosławna Rosja dokonały perfidnie
rozbioru Polski jakby ją chciały ukarać, że kształciła młodzież w szkołach katolickich i zniosła u siebie
niewolniczą pańszczyznę. A przecież to było w części wykonanie ślubów króla Jana Kazimierza, jakie
złożył w roku 1656 przed ołtarzem Matki Boskiej Łaskawej w katedrze łacińskiej we Lwowie.
Po tym rozbiorze tysiące Polaków i Polek widziały się zmuszonymi wywędrować do obcych krajów
a nawet do krajów zamorskich "za chlebem", bo im go nie starczyło w Ojczyźnie. Dla tysięcy i tysięcy
jej synów i cór rozpoczęła się tułacza dola bez nadziei i ujrzenia jej pieleszy w przyszłości. Wśród nich
setki Polaków i Polek przyjechało do Easthampton, Mass., gdzie otrzymali zajęcia i dach nad głowami
swymi. Ale trzeba było pomyśleć o zabezpiec¬zeniu ich przyszłości religijnej i narodowej. Przystąpili
niebawem do utworzenia komitetu, którego zadaniem było wystaranie się u władzy kościelnej
pozwolenia do założenia parafii polskiej katolickiej: W skład tegoż weszli następujący Polacy: Antoni
Kamiński, prezes Michał Wiejowski, sekretarz Wojciech Banaś, kasjer Antoni Czeluśniak, Franciszek
Król, Józef Olbrych, Wojciech Soja, Piotr Wiernasz, Stanisław Garwuliński, Aleksander Lewonis, Józef
Pawlikowski, Jakub Szalankiewicz, Aleksander Zimnoch, Konstanty Górski, Władysław Mackiewicz,
Stanisław Popielarczyk, Jan Wiernasz.
Ich zarazem obowiązkiem było uzyskać u Księdza Biskupa Tomasza Beavena, księdza proboszcza, a którym został zamianowanym X. Marcin Piechota, proboszcz parafii św. Jana Kantego w
Northampton, Mass.
Dalej już szło organizowanie się towarzystw męskich i żeńskich w imię zasady "W łączności siła
i przyszłość narodu". I takie dzisiaj są w parafii towarzystwa męskie: św. Michała Archanioła, św.
Józefa, św. Antoniego, św. Stanisława Kostki ministrantów, następnie żeńskie: Boskiego Serca Jezusa, Matki Boskiej Częstochowskiej, św. Anny, św. Teresy od Dzieciątka Jezusa, Starszych i Młodszych
Dzieci Maryi, Bractwo Różańcowe niewiast i oddział 3go zakonu mężczyzn i niewiast; ale jest także
stowarzyszenie Młodych Matek, czyli tak zwane po angielsku "P.T.A." którego troską jest zasilać w
miarę możności potrzeby tutejszej szkoły i prowadzenie kuchni szkolnej. Wystawiają w tygodniu
szkolnym obiady 350 dzieciom.
W roku 1908 X. Marcin Piechota wystawił kościół drewniany w stylu zbliżonym do zakopiańskiego.
1
Niestety w kilkadziesiąt lat potem zostały rozebrane dymniki, które były jego atrakcją. W tym roku
objął rządy proboszcza X. Jan Mard lwowianin, on też wystawił plebanię. Po nim w rok potem
przyszedł X. Wacław Lenz, rodem Czech, ale nie zdradzał wrogiego nastroju szowinizmu i czuł się, jako
Polak wśród parafian. Niestety! Nie mógł rozwinąć akcji gospodarczej, bo był chorowity. Jemu X. Bp.
Tomasz Beaven przydzielił na wikarego księdza Bartłomieja Sławińskiego, który, gdy X. Wacław Lenz
umarł 8 grudnia, 1914 r., objął po nim rządy parafii, naturalnie, z rozporządzenia Księdza Biskupa
Tomasza O'Learego. Po 10-ciu latach w skutek przepracowania się ustąpił ze stanowiska swego, a
przyszedł na jego stanowisko X. Andrzej Lekarczyk z ustanowienia tegoż Księdza Biskupa, ale po 10ciu latach swych rządów przeniesiony został w tym samym charakterze do Webster, Mass. W roku
1935, dnia 27 lipca zamianował X. Biskup Tomasz O'Leary proboszczem Księdza Stanisława Zdebel,
który mimo rozczarowania, jakiego tu doznał, nie opuścił rąk, lecz "zakasał rękawy" i wziął się do
pracy pasterskiej i gospodarczej. Nie szła mu ona gładko, ale przy pomocy Boskiego Serca Jezusa i
dobrej woli troskliwych parafian prowadził dalej szkołę, która miała być zamkniętą z roku 1935go
na 1936ty. Prowadziły ją i prowadzą ją po dziś dzień Wielebne Siostry Felicjanki. Jest to praca nie
lada wychowywać cudze dzieci i urabiać je do życia katolickiego i narodowego. Tu wymagalną jest
współpraca rodziców, którzy często od niej się uchylają, nie wiedząc, że w ten sposób wyrządzają
im krzywdę moralną. A jednak tak jest.
Prawda, była tu wielka depresja w tym okresie, nie brakło jednak parafian, którzy, jak mówi
nasze przysłowie "jagodą dzielili się z księdzem proboszczem”; dzięki tym wysiłkom zdołał X. Proboszcz wypłacić dług parafialny, choć padały głosy z ust nie życzliwych, że nigdy się nie uda Księdzu
proboszczowi wypłacić go. Zadał kłam im swoją ufnością w życzliwość parafian i przystąpił w roku
1952 do odmalowania kościoła wewnątrz i zewnątrz, które kosztowało przeszło 23 tysiące dolarów.
Nie było nałożonego na nas żadnego podatku tylko składaliśmy dobrowolne datki. W skutek tego,
że dach kościelny swym ciężarem rozepchnął obie ściany kościoła na kilka cali, konieczność doraźna,
jak orzekli architekt p. A.Roy i p. Mieczysław Bożek, kontraktor, wymagała, żeby pod tymi ścianami
postawić filary lub je ściągnąć ankrami. Pierwsza propozycja została przyjęta i filary te ujęte zostały
w ściany boczne i nakryte zostały dachami. W skutek tej struktury nabrały wyglądu kaplic bocznych,
które upiększyły kościół a nadto usunęły monotonność długości kościoła, same zaś kaplice znalazły
tu wielkie zastosowanie; bo jedna z nich przeznaczona została na kaplicę Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej i w niej umieszczona została chrzcielnica, która do tego czasu nie miała
stałego miejsca. Druga zaś kaplica przeznaczona została czci poległych żołnierzy parafian w drugiej
wojnie światowej. Tu w Niedzielę i święta po Mszy św. przychodzą ich rodzice, by wesprzeć ich dusze
modłami swymi przed tronem miłosiernego Boga.
Księża, którzy dzielą trud i znój pracy codziennej, wraz z księdzem proboszczem są: Jan Chwałek
i Stanisław Wójcik, kapelan Wojska Polskiego. Niestety! Ks. proboszcz ogranicza się już w pracy, bo
od dłuższego czasu nie cieszy się zadawalającym zdrowiem, a jednak chcielibyśmy go jeszcze mieć
pomiędzy sobą długie lata. Ufamy, że nam Bóg łaskawy nie odmówi tej łaski nadzwyczajnej.
W międzyczasie zakupione zostały też 2 parcele od Andrzeja Niemca na przeciwko kościoła i po
wyasfaltowaniu ich służą dziś na zajazd parafjanom, kiedy to przyjadą do kościoła na nabożeństwa.
I te parcele, jako też ich wykończenie do użytku parafian nie zostały obciążone żadną obligacją hipoteczną.
2
Parafianie rozumiejąc przygotowanie się na tę złotą uroczystość 50-cia nie omieszkali sprawić
kompletu szat liturgicznych, dyrektorjat Klubu Kazimierza Pułaskiego kielicha pamiątkowego, a
przedtem $1,000 na odmalowanie kościoła, towarzystwo św. Anny z bractwem niewiast różańcowych
puszkę większej pojemności, a pewne rodziny pokryły koszt odnowienia monstrancji, puszki, kielicha,
lampy wiecznej i lichtarzy; ufamy tedy, że Boskie Serce Jezusa błogosławić im też będzie obficie za
ich dary, które są dziś chlubą ich niezwykłej ofiarności, bo byli pomni rady Tobiasza: "Jako będziesz
mógł, tak bądź miłosiernym. Będziesz li miał wiele, hojnie dawaj, jeżeli mało będziesz miał i mało z
chęcią usiłuj udzielać. Tak, bowiem skarbisz sobie zapłatę dobrą na dzień potrzebny."
Dodać tu jeszcze wypada, że jeden z parafian, który kierując się też radą Pana Jezusa, który
powiedział: "Niech nie wie lewica, co czyni prawica" ofiarował kosztowną monstrancję, która bywa
używana we większe uroczystości kościelne. Cieszą się tedy parafianie i parafianki, że mają dziś swój
kościół, gdzie mogą wylewać swe żale i wynurzać swe prośby, by szczęśliwym było dalsze ich życie;
bo wiedzą, co powiedział Pan Jezus: "Wy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, przyjdźcie do Mnie,
a Ja was pocieszę i ochłodzę".
Z tą ufnością w sercach waszych idźcie drodzy parafianie i parafianki Boskiego Serca Jezusa w
jasną przyszłość, abyście obchodzili diamentowy jubileusz. Easthampton, Mass.
3