Untitled

Transkrypt

Untitled
Cały Miesiąc
Kalendarium
Święto Niepodległości
5 października odbyły się uroczystości z okazji święta
5. Batalionu Saperów.
5 i 6 października w ramach wyjątkowo dwudniowego
“Wieczoru na Parkowej” były prelekcje o noblistach oraz
odsłonięcie drewnianych rzeźb św. Franciszka i Roberta
Kocha.
6 października otwarto nowy obiekt firmy Polset,
producenta foteli. W uroczystości wziął udział burmistrz
Andrzej Chinalski.
10 października z okazji “Święta Drzewa” dzieci z Przedszkola
nr 3 posadziły (z pomocą dorosłych) m.in. buki, lipę i dęby.
12 października z okazji Dnia Edukacji Narodowej
wyróżniający się nauczyciele i pracownicy obsługi placówek
oświatowych otrzymali nagrody.
12 października swoje święto miały 9. Rejonowe Warsztaty
Techniczne. W uroczystości uczestniczył burmistrz Andrzej
Chinalski.
16 i 17 października w niektórych placówkach m.in. w
Przedszkolu nr 2 i Szkole Podstawowej nr 1 było pasowanie
na przedszkolaka i ucznia.
21 października mieszkańcy gminy uczestniczyli w wyborach
parlamentarnych. Frekwencja wyniosła 49,9 proc.
22 października z okazji Roku Karola Szymanowskiego
melomani wysłuchali utworów kompozytora. W auli
Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia zabrzmiały m.in.
dźwięki Kołysanki, Tańca z “Harnasiów” i Mazurka.
26 października startująca w III lidze siatkówki drużyna Tęczy
Krosno Odrzańskie wygrała swój czwarty mecz z rzędu. Tym
razem pokonała Volley Gubin 3:2.
30 października odbyła się XIII sesja Rady Miejskiej.
1 listopada, w dniu Wszystkich Świętych, mieszkańcy oraz
ich goście z bliska i z daleka spotkali się na cmentarzu. Także
Dzień Zaduszny był czasem na refleksje, zadumę i pamięć.
Szereg imprez patriotycznych, kulturalnych i sportowych
zorganizowano w naszej gminie w związku z przypadającym
11 listopada Świętem Niepodległości.
W Klubie Garnizonowym był konkurs historyczny dla uczniów
szkół podstawowych, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych,
a wieczorem - spektakl muzyczny w wykonaniu aktorów Teatru
Lubuskiego.
Hala sportowo-widowiskowa była 10 bm. miejscem turnieju
piłki nożnej instytucji i zakładów pracy, a Klub Garnizonowy
gościł uczestników szachowych mistrzostw Polski kominiarzy.
Wieczorem w sali kinowej tej placówki pokazano film Andrzeja
Wajdy „Katyń”.
W niedzielę 11 listopada w kościele pod wezwaniem św. Jadwigi
odprawiono mszę w intencji Ojczyzny, a po niej, pod pomnikiem
odbyła się uroczystość patriotyczna. Przemówił burmistrz, była
prezentacja multimedialna, krótki film, apel poległych, złożenie
kwiatów i defilada.
W poniedziałek 12 listopada w Klubie Garnizonowym
wręczono Krzyże Zesłańców Sybiru, a potem wysłuchaliśmy
pieśni patriotycznych.
Relacja i zdjęcia z tych imprez - w następnym numerze.
Poseł z Krosna
W niedzielę 21 października były wybory, a
następnego dnia okazało się, że Krosno Odrzańskie
ma swojego posła. Został nim Marek Cebula,
startujący z listy Platformy Obywatelskiej.
Marek Cebula, który znajdował się na 13 miejscu na
liście, otrzymał 5 tys. 734 głosy. Przypomnijmy, że ma on
42 lata, mieszka w Krośnie, jest inżynierem leśnictwa,
prowadzi działalność gospodarczą, jest żonaty, ma dwie
córki.
Krośnieński poseł ma
ukończony kurs na członków
rad nadzorczych spółek
skarbu państwa i kurs
pedagogiczny.
W kadencji 2002-2006 był
radnym krośnieńskiej Rady
Miejskiej, a potem - Rady
Powiatu
Krośnieńskiego.
Jest współtwórcą i prezesem
Stowarzyszenia
Inicjatyw
Społecznych „Skarpa” oraz
członkiem Rady Programowej Programu Prewencyjnego
Powiatowej Komendy Policji pod hasłem “Bezpieczne
gimnazjum”. Organizował m.in. imprezy kulturalne i
sportowe.
Urząd Miasta w Krośnie Odrzańskim
zaprasza do udziału w konkursie na
LOGO I HASŁO PROMOCYJNE
Krosna Odrzańskiego.
Termin nadsyłania prac mija 28 grudnia 2007 r.
Regulamin dostępny na www.krosnoodrzanskie.pl.
Na zwycięzców czekają nagrody.
Wymyśl, wyślij, wygraj!!!
Uwaga Mieszkańcy!
Przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady
Miejskiej w Krośnie Odrzańskim przyjmują interesantów
w każdy poniedziałek od godz. 14. do 16. w salce nr 5
(parter) Urzędu Miasta przy ul. Parkowej 1.
Kontakt telefoniczny:
Przewodniczący Rady Miejskiej
MARIUSZ GRYCAN - 510 181 677
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej
JANUSZ KAMERDUŁA - 502 762 165
Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej
PIOTR CIOŁEK – 693 546 369
miesięcznik Krosna Odrzańskiego i okolic
Wydawca: Gmina Krosno Odrzańskie,
ul. Parkowa 1
66-600 Krosno Odrzańskie
tel. 0 68 383 50 17
Redaktor naczelny: Jacek Patalas
tel. 0 68 383 50 17 w. 302
Zdjęcia:
Michał Ciesielczyk,
Stanisław Straszkiewicz
Skład komputerowy i druk:
Drukarnia DEM DRUK Lubsko
ul. 3. Maja 3, tel./fax 0 68 372 28 28
Nakład: 1500 egzemplarzy
Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania i skracania nadesłanych tekstów.
3
Opowieść
11 listopada obchodziliśmy Święto Niepodległości. Przez lata o wolność
i niepodległość walczyło wielu. Jednym z nich jest mieszkaniec Krosna
Odrzańskiego Józef Wnorowski, z zawodu krawiec. Był żołnierzem Związku Walki
Zbrojnej, Armii Krajowej i Wojska Polskiego. Wojnę przypłacił ranami. Potem
katowali go ubecy. Wyrok śmierci zamieniono mu na 15 lat więzienia. Odsiedział
dziewięć.
Życie Człowieka
- O czym myślałem w celi śmierci? Kiedy ta śmierć... W każdej chwili wydało mi się, że po mnie idą opowiada Wnorowski. - Potem mówili: na Mokotowie w dzień nie wykonują. I było tak: w dzień nie można
spać, w nocy się nie dało. Skrzypnięcia... Idzie strażnik, podkute buty, kluczami brzęczy. Każdy brzęk,
myślę: po mnie, czy nie?
Pseudonim Wicher
fot. Ryszard Poprawski / Gazeta Lubuska
Sadowne, powiat Węgrów. Pomruki wojny. A Józek i koledzy ze “Strzelca” pozują do fotografii. Prezentuj broń,
dziarskie miny. Jesienią 1939 zdjęcie oglądają hitlerowcy. Poznają tego, tamtego, braci Wnorowskich pytają o
karabiny. Każą chłopakom potem rąbać drzewo, sprzątać. Gdy pewnego dnia ci uciekają, Niemcy za nimi. Łapią
brata, katują ojca na śmierć. Matka krzyczy: -Nie bijcie, miejcie litość!
Nie mają.
Józek ucieka, składa przysięgę. - Tak zaczęła się moja wojenka - mówi.
Kapral podchorąży, ps. Wicher, dowódca drużyny w oddziale Poraj, chroniącym radiostację dowódcy AK. Teren
między Wisłą a Bugiem, marsze po 30 km.
Lato 44. Idą na Warszawę. Na drodze sowieckie wojsko. Tamci ubili kilka byków, na stole gorzała. Potem golą
naszych na glacę, że niby mają wszy. Zabierają broń. I marsz pod eskortą, noclegi w piwnicach, A na ścianach:
„Jesteśmy żołnierzami Tatara i innych, idziemy, poznamy Workutę, Kołymę”.
Wnorowski nie chce. Ucieka.
Wrzesień 1944, Lublin. Brudny, obszarpany, głodny puka do polskiej armii. - Nie bujaj, że surowy jesteś. Z jakiej
partyzantki? - pyta kapitan. - Nie wiem. Brat w obozie, ojca zabili, kryłem się. Ja na front - prosi.
cd.- str. 5
Myśli: przejdę front, będę miał wyprostowany życiorys.
4
Opowieść
“Politycznie niepewny”
Jest w kompanii zwiadu. Pod Warszawą wraca z niemieckim „językiem” i zgruchotaną kostką. Postrzał.
Szpital. Otwarta rana, on o kulach. Wojsko go już nie potrzebuje.
Wraca. Dom zrujnowany. Aresztowania, wywózki. Zaczyna konspirować, ale pamięta słowa dowódcy, płk
Poraja: - Idzie Polska, nie taka, na jaką czekaliśmy. Nie może was jednak zabraknąć nawet na państwowych
posadach.
Trafia do milicji.
“Pracą w MO mało zainteresowany. Z obowiązków nie wywiązywał się, wykręcając się zwolnieniami
lekarskimi. Do obecnego ustroju i do władz odnosił się obojętnie. Utrzymywał kontakt z elementem
podejrzanym. W rozmowach skryty, politycznie niepewny. W październiku 1946 zdezerterował” - skrobie
szef MO w Węgrowie. I jeszcze: “to człowiek o braku poczucia honoru i godności”...
Ktoś uprzedził, że przyjdą po niego ubecy. Ucieka. Mają go w lutym 1947. - Tylko na chwilę, wyjaśnimy to tłumaczą.
„Wyjaśniają” kolbą, pałą, a im który bardziej tępy, tym bardziej bije. Strzaskana kość policzkowa.
Zarzuty: dezercja, posiadanie broni i przynależność “do nielegalnej organizacji WiN usiłującej przemocą
obalić demokratyczny rząd oraz wprowadzić ustrój faszystowski w Polsce”.
Przyznaje się tylko do pistoletu.
Wyrok: czapa
Lipiec 1947, proces. Pokazówka. Na ławie on i jeszcze jeden. Wyrok: czapa. “Okoliczności obciążające są
takie, że przestępstw dopuścili się jako milicjanci, których zadaniem naczelnym jest, przez zwalczanie
band, utrwalanie dotychczasowych zdobyczy ustrojowych”. Rozwalą zaraz? Nie. Mokotów, cela śmierci.
Czeka i w myślach pisze życiorys.
Obrońca skarży wyrok. Przypomina los ojca i trzech braci, ofiar wojny.
Skarga uwzględniona, bo “jednym z motywów wstąpienia do WiN była obawa, by nie spotkał go los brata,
który jako milicjant został zamordowany przez bandę”.
Wnorowski będzie żył. Urzędniczka wchodzi do celi, czyta: 15 lat. Rozumie? Tak. Podpisuje, ręce drżą. - Niech
pan się uspokoi. Ma pan z głowy najważniejsze.
On chce do więzienia karnego. Dni będą biegły, a Mokotów straszny: cela na 40 osób - siedzi 300. Tłok, bójki...
– Zdziczałem - wspomina.
Obok pięknego świata
Naczelnik więzienia we Wronkach, stary komunista, przed wojną spędził w nim sześć lat. Za kratami. Mawia:
- Tu siedziałem. To najlepsza cela, szanujcie ją.
W najlepszej, jak w każdej: cement, zamiast siennika - sieczka. Jedzenie? Nie zjadłeś od razu, bo gdzieś
wezwali, to potem miska biała od robaków.
W 1949 r. pisze o złagodzenie wyroku. Bez szans. Bo zdaniem naczelnika: “więzień sprawuje się dostatecznie,
jest więźniem spokojnym. Ale obserwując bliżej więźnia można przypuszczać, że po ewentualnym
wyjściu na wolność - na drogę występku powróci”.
Teraz nie, bo siedzi w karcerze. Doba nago, druga w bieliźnie. Na cemencie. Potem, przez kapusia, 15 miesięcy
w pojedynce. Zaostrzony rygor, okrutny ziąb, pluskwy.
Raz, ktoś z celi krzyczy: - Bracia! Oni nas zgnoją, nigdy nie wyjdziemy! Potem seria z automatu i cisza. Pod
koniec 1951 r. jest już w Sztumie. Podłogi, kanalizacja, lżej. Kiedyś strażnik prowadzi do kancelarii. Dwóch
eleganckich panów: jak się czuje, co myśli, pada kilka nazwisk, dat i zachęta: - Uzupełniajcie, by przeszłość była
pełna. To ironia losu, by taki człowiek żył obok pięknego świata.
- Zacząłem, że boli mnie głowa, żołądek, że do toalety - mówi Wnorowski.
- To strata czasu, ten s...syn woli zdechnąć za kratami - rzuca jeden.
A naczelnik pisze: “Przez okres pobytu w tut. Więzieniu, jak wynika z rozmów i obserwacji jest więźniem
chwiejnie ustosunkowanym do Władzy Ludowej. Był karany dyscyplinarnie jeden raz. W więzieniu
Wronki za szerzenie wrogiej propagandy”.
W 1953 r. śle pismo o amnestię, ale wychodzi dopiero 30 grudnia 1955 r. Zwolnienie warunkowe. Słyszy: Warszawa i okolice nie dla ciebie. Ktoś radzi bratu: - Jedźcie na zachód, będziecie mieli spokój (w Sadownem
komendant milicji wyprosił jego siostrę z zabawy: - Z rodzinami bandytów bawił się nie będę!).
Siostra wyjeżdża, po niej brat, on z matką. Do Krosna Odrzańskiego.
cd.- str. 6
5
Opowieść
Szyć na dziko
fot. Ryszard Poprawski / Gazeta Lubuska
- U nas maszyna krawiecka była w każdym domu - pamięta. Gromada dzieci zmusiła matkę, żeby szyła sama.
Jak coś się odpruło, mówiła: Usiądź i sobie zeszyj. Lubił to.
Przed wojną w Warszawie uczy się na krawca. Jest staranny, chwalą go.
We Wronkach wołają krawców. Zgłasza się. Czas wojny w Korei, więźniowie szyją łóżka polowe, nosze, torby.
Potem oficerskie mundury. W Sztumie szyje ubranka komunijne synom naczelnika.
W Krośnie wędrówka za pracą, ale rozmowa kończy się, gdy pokazuje kwit, gdzie był wcześniej...
Zaczyna Wnorowski szyć na dziko, u kogoś, na wiekowej maszynie. Dokręcił co trzeba, naoliwił.
Raz przyszło dwóch. - Ooo! Nielegalne rzemiosło!? Wiecie, że to przestępstwo?
- Wiem, ale drugiej kary śmierci już nie dostanę…
Swój zakład otwiera jeszcze w latach 50. - Trzech generałów później ubierałem - wylicza.
Dalej walczy
Po zmianie wyroku w 1947 r. współwięzień, płk Sułkowski, pyta: - Co teraz?
On, że chce do więzienia karnego, bo będzie miał „jakiś spokój”.
-Jeśli ustrój się nie zmieni, już nigdy w życiu nie będziesz miał spokoju - mówi pułkownik.
I tak było.
Na warunkowym jedzie bez pozwolenia do stolicy. Potem kapitan UB krzyczy.
- Niech pan nie straszy, największy strach mam za sobą - odpowiada.
Bezpieka nachodzi, ludzie dowiadują się o jego przeszłości. - Wnorowski, ten bandyta - słyszy. Bolało. Stara się
o mieszkanie. Dają, na żonę. Bo ona pracuje i w ogóle...
Kandyduje na radnego, ci z PZPR zdziwieni: Przecież siedział! - Gomułka też siedział - ktoś na to.
Działa w cechu rzemiosł, w Stronnictwie Demokratycznym.
I dalej walczy. Najpierw o zatarcie kary. Dwa wnioski odmowne, dopiero w 1968 r. sąd zarządza po jego myśli. Mija
jednak jeszcze prawie ćwierć wieku, by inny sąd, w 1992 r. orzekł: “Józef Wnorowski przebywał w więzieniu
za działalność polityczną, związaną z walką o suwerenność i niepodległość (...), na rzecz niepodległego
bytu państwa polskiego”.
JACEK PATALAS
6
Wydarzenie
Podziękowania i nagrody
Dzień Edukacji Narodowej był - jak co roku - okazją do uhonorowania krośnieńskich nauczycieli
i pracowników obsługi szkół oraz przedszkoli.
12 października najważniejszymi gośćmi spotkania byli oczywiście oni. Przybyli także radni,
przedstawiciele kuratorium, starostwa powiatowego,
Związku Nauczycielstwa Polskiego, dowódcy jednostek
wojskowych i innych służb. Wszystkich przywitał naczelnik
Wydziału Oświaty, Kultury i Sportu Urzędu Miasta
Jerzy Dębicki, a chwilę potem oddał mikrofon
dzieciom ze Szkoły Podstawowej nr 2, które
przedstawiły program artystyczny.
Podsumowania osiągnięć krośnieńskiej oświaty
w minionym roku dokonał burmistrz Andrzej
Chinalski. Najpierw jednak były podziękowania:
“Spotkaliśmy się dzisiaj, by wspólnie podziękować
wszystkim
pedagogom
i
pracownikom
placówek oświatowych za codzienną pracę,
poświęcenie i serce wkładane każdego dnia w
wychowanie młodych pokoleń. Nauczycielski
trud i zaangażowanie na rzecz rozwoju lokalnej
oświaty są nieocenione. Słowa wdzięczności,
które kieruję w tym dniu do całych środowisk
oświatowych, niech będą odzwierciedleniem
naszych serdecznych odczuć oraz wyrazem
naszego głębokiego szacunku i uznania dla
Państwa pracy”.
Burmistrz mówił też o inwestycjach służących poprawie
warunków nauki i pracy.
Przypomniał, że „w tym roku m.in. zaadaptowano jedno
skrzydło budynku na potrzeby oddziału dzieci młodszych
w przedszkolu nr 2, wykonano wymianę systemu
ogrzewania z węglowego na gazowy w przedszkolach nr
2 i 4, generalny remont bloku żywieniowego i sanitariatów
uczniowskich w Szkole Podstawowej nr 1, całkowitą
wymianę instalacji centralnego ogrzewania w Szkole
Podstawowej nr 2, remont ciągów komunikacyjnych
i kilku gabinetów w SP nr 3, remont kilku pracowni i
gabinetów lekcyjnych oraz świetlic w krośnieńskim
gimnazjum. Łączne wydatki na inwestycje oświatowe
w 2007 r. wyniosą 1 mln 200 tys. zł. Warto podkreślić,
że na przełomie lat 2006/2007 oddano do użytku salę
gimnastyczną w Zespole Szkół w Wężyskach, która
dobrze służy całej lokalnej społeczności”.
Nagrody Burmistrza Krosna Odrzańskiego otrzymało
35 osób – nauczycieli oraz pracowników obsługi szkół
i przedszkoli. Przyznano 10 nagród pierwszego stopnia,
18 – drugiego i siedem – trzeciego stopnia. Otrzymali je:
Nagrodę I stopnia: Zuzanna Adułło – dyrektor
Przedszkola nr 1, Małgorzata Brodzińska – nauczyciel
w Zespole Edukacyjnym w Osiecznicy, Anna Chinalska
– dyrektor Zespołu Edukacyjnego w Osiecznicy, Beata
Iskra – nauczyciel w tej placówce, Małgorzata Jasiulewicz
- nauczyciel w Gimnazjum w Krośnie Odrzańskim,
Krystyna Kędzia-Pukanty – nauczyciel w tym gimnazjum,
Helena Legun – opiekunka dziecięca w Przedszkolu nr
1, Ewa Mazur – nauczyciel w Przedszkolu nr 3, Maria
Siewak – intendent w Szkole Podstawowej nr 3, Iwona
Skołozubow – dyrektor Zespołu Szkół w Wężyskach.
Nagrodę II stopnia: Bogusława Bogdan – pomoc
kuchenna w Przedszkolu nr 2, Alicja Brusiło - nauczyciel
w Szkole Podstawowej nr 2, Hanna Chodukiewicz
- nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 3, Hanna
Dworzecka - nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 2,
Danuta Gąsior – dyrektor Przedszkola nr 3, Lucyna Gola
- nauczyciel w Przedszkolu nr 2 w Krośnie Odrzańskim
- Oddział w Czarnowie, Barbara Groncik – dyrektor
Szkoły Podstawowej nr 2, Teodozja Jankowska –
nauczyciel w Zespole Szkół w Wężyskach, Wiesława
Kołarzyk – dyrektor Gimnazjum w Krośnie Odrzańskim,
Beata Leśkiewicz, Grażyna Mamet - nauczycielki w
tym gimnazjum, Maria Marciniak - nauczyciel w Szkole
Podstawowej nr 1, Monika Pocztaruk - nauczyciel w
Zespole Szkół w Wężyskach, Halina Stefańczyk –
dyrektor Przedszkola nr 2, Kazimiera Ślipko – intendent
w Zespole Szkół w Wężyskach, Beata Śnieżek - dyrektor
Przedszkola nr 4, Wanda Śpiewak - nauczyciel w Szkole
Podstawowej nr 1, Marzenna Wodecka - dyrektor Szkoły
Podstawowej nr 3.
Nagrodę III stopnia: Irena Ancerowicz – nauczyciel w
Przedszkolu nr 1, Jolanta Bajon - nauczyciel w Zespole
Edukacyjnym w Osiecznicy, Monika Basaj - nauczyciel w
Zespole Szkół w Wężyskach, Dorota Cicha – nauczyciel
w Zespole Szkół w Wężyskach, Marzena Lewandowska
- nauczyciel w Szkole Podstawowej nr 3, Anna Sienkiewicz - nauczyciel w Przedszkolu nr 4, Magdalena
Struk - nauczyciel w Gimnazjum w Krośnie Odrzańskim
W imieniu nagrodzonych dziękowała Zuzanna Adułło,
dyrektor przedszkola nr 1. Potem były ciepłe słowa,
podziękowania i życzenia od przedstawicieli Związku
Nauczycielstwa Polskiego, Sekcji Oświaty i Wychowania
„Solidarności”,
Lubuskiego
Kuratorium
Oświaty,
Starostwa Powiatowego i służb mundurowych. Chwilę
później, gdy na scenie zainstalował się zespół „Magnum”,
uczestniczki i uczestnicy spotkania ruszyli w tany. Nic
dziwnego, bo taka okazja jest tylko raz w roku.
7
W szkole i w przedszkolu
Jadaj kolorowo!
W Zespole Edukacyjnym w Osiecznicy zorganizowano tradycyjny Szkolny Dzień Zdrowej Żywności,
propagujący właściwy sposób odżywiania.
„Chcesz się żywić zdrowo - jadaj zawsze kolorowo!” - takie hasło wspólnej zabawy zaproponowali koleżankom
i kolegom uczniowie piątej klasy.
31 października zajęcia rozpoczęły się wręcz magicznie. Wszystkie gabinety zamieniły się w kuchnie, a
uczniowie - w kucharzy. Po godzinie intensywnych zabiegów kulinarnych, młodzi mistrzowie mogli zaprezentować
przykuwające uwagę widokiem oraz kuszące zapachem, owoce swej pracy. Pierwszoklasiści zaproponowali
orzeźwiające soki, uczniowie drugiej i trzeciej klasy napracowali się przy tworzeniu wesołych, kolorowych
kanapek, zaś pozostali puścili wodze fantazji podczas pracy nad owocowymi i warzywnymi surówkami oraz
sałatkami. Wszystkie potrawy wyeksponowano na pięknych, pomysłowych klasowych stoiskach.
Tego dnia wiele się mówiło o walorach odżywczych witamin. Okazją były: prezentacja zabawnych kostiumów
przedstawiających warzywa i owoce, inscenizacje, piramida zdrowego żywienia oraz konkursy sprawnościowe
i plastyczne, aktywizujące wszystkich uczniów.
Emocje sięgały zenitu podczas kibicowania kolegom w trakcie wyścigów „spragnionych taczek”, karmienia
przyjaciół jogurtem (karmiący mieli zasłonięte oczy), rozpoznawania przetworów po ich smaku i wytyczaniu
trasy „wędrującej kapusty”.
Wysiłki uczestników zawodników oceniało jury, które nagrodziło pierwszym miejscem trzecioklasistów.
Punktem kulminacyjnym okazała się degustacja, która w pełni usatysfakcjonowała najbardziej wymagających
smakoszy, a wszystkim pokazała, że aby żyć zdrowo, warto jadać kolorowo.
BEATA ISKRA
Drzewa już rosną
Przedszkole nr 3 po raz pierwszy wzięło udział w obchodach “Święta drzewa”. Święto, przypadające
10 października, jest międzynarodową akcją sadzenia drzew.
Cel? Zainspirowanie dzieci, młodzieży, nauczycieli
i innych uczestników do podejmowania działań
proekologicznych dotyczących sadzenia i ochrony
drzew.
Tego dnia dzieci przyszły do przedszkola w
radosnych nastrojach. W ich ubiorze dominował
kolor zielony. Od rana nie mogły się doczekać, kiedy
na placu pojawią się nowe drzewka. Dostarczyli je
zaprzyjaźnieni rodzice, którzy służyli fachową poradą i
praktyczną pomocą.
Później dzieci tańczyły i rysowały kolorową kredą
swoje szczęśliwe drzewko.
Dyrektor przedszkola Danuta Gąsior ogłosiła zbiórkę
makulatury, dochód z której przeznaczony będzie na
szczepionkę dla kasztanowca. Okazałe drzewo, które
o każdej porze roku zdobi ogródek przedszkolny,
zapadło na chorobę, na którą, niestety, narażone są
drzewa tego gatunku. Dzieci zaoferowały swą pomoc
i obiecały, że będą dbać o przyrodę, a w kolejnej akcji
„Święto Drzewa ” niezawodnie wezmą udział.
MAŁGORZATA ORZESZKO-DESZCZ
Dar serca
Przed południem dzieci z grup starszych
zaprezentowały się w krótkim programie artystycznym
o treści przyrodniczej i ekologicznej. Później, już na
placu, dzieci, rodzice i burmistrz Andrzej Chinalski,
uczestniczyli w sadzeniu drzewek i krzewów.
Posadzono bukszpan, jałowiec, lipę, buki, żywotniki
oraz dęby.
8
Wiele maskotek przesłały dzieciom z Iraku
i Afganistanu przedszkolaki z krośnieńskiej
“jedynki”. W ten sposób odpowiedziały na apel
dowódcy stacjonującej w Żaganiu 11. Lubuskiej
Dywizji Kawalerii Pancernej.
„Żywo zainteresowani losem kolegów z Iraku
i Afganistanu pragniemy podzielić się swoimi zabawkami
z dziećmi, które tak wiele straciły. Mamy nadzieję, że te
drobne upominki przyniosą uśmiech na buziach naszych
rówieśników” – napisały przedszkolaki do żołnierzy dywizji
stacjonujących w bazie Białego Orła w Bagram. Pod
listem podpisały się – Iwonka, Szymon, Julia, Mateusz,
Artur, Daniel, Patrycja, Julia, Bartek, Dominika, Gracjan,
Ola, Wika, Asiek, Oliwia, Maja, Julia oraz dyrektorka
placówki Zuzanna Adułło.
Przesłane z Krosna (także z Przedszkola nr 2) maskotki
trafiły do adresatów, a prace plastyczne, pokazujące
trudną misję żołnierzy, ozdobiły świetlicę tej bazy.
Tylko piłka
Liga, nasza liga
14 listopada ruszyła szósta edycja Krośnieńskiej
Ligi Halowej.
Pierwsza edycja ligi, cieszącej się sporym
powodzeniem mieszkańców, rozpoczęła się w 2002
roku. Zwycięzcą rozgrywek 2002/2003 została
drużyna WMOS. Drugie miejsce zajęła Nauka Jazdy
Marian Duch, a trzecie - zawodnicy Ośrodka Sportu i
Rekreacji.
Duch, która dwukrotnie triumfowała w tych rozgrywkach
(Fot. 1). Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że na
drugim sto-pniu podium także dwa razy stawali piłkarze
FC Klusek, a trzecie lokaty przypadły odpowiednio
– 2004/2005 - JW 1375, a rok później – drużynie
pod nazwą Paka Maleny. W rozgrywkach startowała
też ekipa OSiR (Fot. 2). W drugie lidze w tym czasie
pierwsza trójka przedstawiała się następująco: 2004/05
– Glazura, Pit Bull, Krosnovia; 2005/06
– ZGKiM, Czerwone Diabły, Eda.
W poprzednim sezonie pierwszą
ligę wygrała Malena (Fot. 3) przed
„Duchami” i Meblostylem, a w drugiej
zwyciężyli Ratownicy przed Bonusem
RTV i Rangersami. Cieszy to, że z
każdym rokiem na trybunach hali
sportowo-widowiskowej
przybywa
widzów. Dziewczyny dopingują swoich
chłopaków, żony trzymają kciuki za
mężów, a koledzy z pracy komentują
zagrania tych, którzy są na parkiecie.
Liga ruszyła w środę 14 listopada.
W pierwszej lidze jest dziesięć
zespołów: Malena, Meblostyl, JW
Sezon
2003/2004
przyniósł
zwycięstwo drużynie FC Klusek,
przed „Duchami” i Paką. Ważnym
wydarzeniem
tego
sezonu
było
pojawienie się drugiej ligi - efekt coraz
większego zainteresowania halowym
futbolem. Wygrał ją wtedy Futbol Pub
przed Jednostką Wojskową 1375 i
Czarnymi Czarnowo.
Kolejne dwa sezony pierwszoligowe,
to supremacja Nauki Jazdy Marian
1375, Forum Samorządowe, Woźniak,
ZGKiM, JW 3137, Bonus RTV AGD, Angela
i Energetyk.
W drugiej lidze gra 11 zespołów:
Chynowianka, Korona, Białe Orły, Drzewiarz
Bytnica, Tornado SG, Czarni eMTe, Hortex,
Kopernik U 21, Husaria, Policja i Orliki.
Więcej szczegółów na temat rozgrywek
będzie wkrótce na stronie internetowej
www.osirkrosno.pl
9
Rozmaitości
“W średniowiecznym Krośnie panowały
surowe obyczaje. Tak przynajmniej zapisano w
kronice pióra Jana Prokopiusa, w latach 15401553 rektora miejscowej szkoły parafialnej.
Prokopius pisze, że „rozpusta tak dalece się
w elektorskim Krośnie zadomowiła, że rada
zmuszona została ogłosić specjalny „ordynans”
dla mieszczan, którego pod groźbą surowych kar
nie wolno było przekroczyć. Skarży się kronikarz,
że niewiasty, te wolne jak i te zamężne, nosiły
koszule tak szerokie i wycięte, iż do połowy
biust odsłaniały, zgorszenie wywołując wśród
pobożnych obywateli miasta”.
Żeby „plugawe te widoki raz na zawsze z ulic
wymieść” – pisze Prokopius – rada zarządziła
wykonanie wielkiego kosza, w którym zamykano
nieprzystojne niewiasty, wystawiając je na pokaz
publiczny, a potem, chłoszcząc je po gołym ciele
wypędzano z miasta”.
W innym miejscu pisze, iż „w tych bezbożnych
czasach, gdy panna na skutek nieporządnego
Prosto z
Niebawem radni rozstrzygną, jaką nazwę otrzyma
plac przy ul. Piastów. Nie wiem, jaki będzie końcowy
efekt dyskusji i głosowania, chciałbym jednak
uprzejmie prosić o jedno: nie wracajmy już do
przeszłości! Schowajmy do lamusa kartki z nazwami
Plac Wojskowy, Kilińszczaków, Wojska Polskiego czy
4. Dywizji Zmechanizowanej im. Pułkownika Jana
Kilińskiego…
To jasne, że nie jestem przeciwny upamiętnianiu
historii. To jasne, że cenię wojsko i wojskowych, także
dlatego, że jako porucznik rezerwy znam wszystkie
poligony od Drawska po Żagań. A w 1979 r., na tym
właśnie placu spędziłem (po studiach) pół roku w tzw.
Szkole Oficerów Rezerwy.
Piszę to dlatego, że pod względem nazewnictwa
historyczno-wojskowego Krosno Odrzańskie - jak
mało które miasto w regionie - jest wyjątkowo dobrze
umocnione.
W dolnej części widzimy stanowiska Bohaterów WP,
obok - Walki Młodych, a gdy będzie trzeba, to do akcji
wkroczy ZBoWiD (Związek Bojowników o Wolność i
Demokrację). Tuż za Odrą czuwa bohaterska Armia
Czerwona. Karol Świerczewski też nie da sobie w
kaszę dmuchać, a jeśli osłabnie, przyjdą mu w sukurs
Wojska Ochrony Pogranicza (w skrócie – WOP).
Wyżej, z góry upatrzone pozycje opanowała Armia
10
życia zyskała opinię ciężarnej, a chcąc się uwolnić
od podejrzeń, ciało swe żonom rajców miejskich
pokazać musiała, a gdy te pobożne niewiasty
dziewictwo nietknięte stwierdziły, pannę od hańby
uwalniały”.
W przeciwnym przypadku karę wymierzano
okrutną: nieszczęsną dziewczynę „łyso strzyżono”, biczowano na rogatkach, a następnie za
mury wyganiano.
Rzecz jasna, że przy takich okazjach załatwiano
różnego rodzaju porachunki miedzy zwaśnionymi
krośnieńskimi rodami. Pikanterii całej tej procedurze dodaje odnotowany przez Prokopiusa
fakt, że „panna poddająca się oględzinom,
płacić musiała rajczyniom za te usługę, te zaś
za otrzymane pieniądze kupowały i raczyły się
winem, nierzadko umiar przekraczając”.
Był to fragment książki Jerzego Piotra
Majchrzaka pt. “Brama – Krosno Odrzańskie”.
Tytuł pochodzi od redakcji.
Ludowa. A gdy wróg nadejdzie od zachodu, powitają
ich Obrońcy Stalingradu…
Bardzo przepraszam, że ja tak pod prąd, ale za
bardzo już tu pachnie prochem. Mamy XXI wiek,
każdy rok przynosi zmiany. Czas już iść do przodu:
odłożyć broń, schować onuce, menażkę i harmoszkę.
Pora otworzyć okno. Okno w kierunku słońca, ciepła,
zieleni, przyjaźni, miłości…
Nie jest to tylko mój pogląd. Efektem plebiscytu
na nazwę placu, przeprowadzonego
wśród
mieszkańców w dniu jego otwarcia były też, prócz
“ogólnowojskowych”, takie propozycje: Zielony
Skwerek, Plac Złotej Jesieni, Zielony Raj, Zielony
Świat, Wyspa Marzeń, Plac Szczęścia, Plac Radości,
Nad Stawem, Plac Ku Słońcu i kilkadziesiąt równie
ciepłych nazw, do których aż pióro się uśmiecha.
I ja też, z ciepłym uśmiechem, proponuję, by wykorzystać jedną z nich.
JACEK PATALAS
Komunikat
Redakcja
programu
telewizyjnego
“Krośnieńskie Wydarzenia” szuka kandydatek
i kandydatów na lektorów (spikerów). Praca
wyłącznie na zasadzie wolontariatu. Osoby
zainteresowane (w wieku powyżej 18 lat)
prosimy o kontakt pod nr 697 934 152, bądź
68 383 50 17 wew. 302.