londyn wia
Transkrypt
londyn wia
32 PIWOWAR TECHNOLOGIA SKŁAD WODY w znanych miastach piwowarskich Tym razem przyjrzymy się, jakie sztuczki stosują browary, aby polepszyć używaną przez siebie wodę. Tekst: Piotr Wypych W artykule o wodzie, który niedawno ukazał się na łamach „Piwowara”, wspominałem m.in. o podejściu „geograficznym” – czyli o odtwarzaniu składu wody z miast, w których warzy się najbardziej wybitne piwa z danego stylu. Jak napisałem, takie podejście ma swoje ograniczenia – woda miejska może się różnić od wody ze studni browaru, a browar może stosować dodatkowe zabiegi ulepszające wodę. Ten właśnie temat chciałbym bardziej szczegółowo przedyskutować w poniższym artykule. Pomoże to rozwiać kilka mitów i uniknąć pewnych typowych błędów. Tabelka składu wody (zawartość jonów w ppm): MIASTO Ca2+ Mg2+ HCO3- SO42- Na+ Cl- Pilzno 10 3 3 4 3 4 Dortmund 225 40 220 120 60 60 Monachium 109 21 171 79 2 36 Londyn 52 32 104 32 86 34 Edynburg 100 18 160 105 20 45 Burton 352 24 320 820 44 16 Dublin 118 4 319 54 12 19 PILZNO Woda z Pilzna to trochę zagadka. Wiadomo, że jest bardzo nisko zmineralizowana, miękka, prawie jak woda destylowana, i to właśnie dzięki temu pilsnery czeskie mogą być dość wysoko nachmielone, pozostając zarazem łagodne w smaku. I tu pojawia się problem – zasadzie woda o takim składzie nie nadaje się do warzenia piwa. Nie spełnia ona jednego z podstawowych wymogów, jakim jest pewne minimum jonów wapnia – 50. No, może uszłoby 30 ppm kationów Ca. Bez tego mogą być problemy z zacieraniem, a już na pewno z klarowaniem piwa, gdyż wapń jest niezbędny drożdżom do flokulacji. W specyfika- cjach wody pilzneńskiej zawartość wapnia nie przekracza 10 ppm. Pilsner zrobiony na takiej wodzie powinien wyjść mętny jak woda z kałuży (sam się o tym raz przekonałem w moim domowym browarku). Jak sobie zatem radzili z tym problemem pilzneńscy piwowarzy? Jest kilka hipotez – jedna zakłada, że wapń (i magnez) pozyskiwany był ze słodu, słabo zmodyfikowanego i dość intensywnie obrabianego w procesie potrójnej dekokcji. Inna hipoteza mówi, że piwowarzy w dziewiętnastym wieku wiedzieli więcej o chemii niż nam się wydaje i stosowali dodatki soli wapnia. Tak czy inaczej, obecnie testy robione przez ciekawskich piwoszy pokazują, że w gotowym Pilsner Urquell zawartość jonów wapnia przekracza 50 ppm. DORTMUND Dortmunder jest to piwo, które dawniej znane było z bardzo mineralnego smaku – nie dziwi to, gdy spojrzymy na wysoki stopień zmineralizowania wody z Dortmundu. Obecnie odchodzi się już od tego wyznacznika stylu. Jeżeli jednak chcemy spróbować dortmundera takiego jak dawniej warzono, należy zadbać o sporą zawartość minerałów w wodzie – należy hojnie sypnąć nie tylko gipsu, ale i chlorku wapnia, gdyż dopiero przy sporej zawartości i siarczanów, i chlorków pojawia się pożądany tu mineralny posmak. EDYNBURG Na skład wody w Edynburgu nie ma nawet co patrzeć – miasto leży na terenie bardzo skomplikowanym geologicznie i studnie odległe o paręset metrów mogą mieć bardzo różne parametry wody. Ponadto szkockie style piwa są dosyć nijakie i można je warzyć praktycznie na każdej wodzie. LONDYN Londyn był bardzo ważnym miastem na piwnej mapie świata. Tu warzono najlepsze na świecie portery i bittery, i duża w tym była w tamtych czasach zasługa lokalnej wody. Londyn ma dwa źródła wody: Tamizę i studnie wwiercone w kredową skałę wodonośną. Oba dostarczają wodę dość mocno zmineralizowaną, o wysokiej zawartości sodu i siarczanów, umiarkowanej chlorków, a także o sporej alkaliczności (dużo wodorowęglanów HCO3-). Taka woda bardzo dobrze pasuje do produkcji porterów, z których Londyn słynął przede wszystkim, ale dla piw jasnych jest zbyt alkaliczna. Możemy jednak śmiało założyć, że piwowarzy w dawnych czasach powszechnie przystosowywali wodę do celów piwowarskich przez wstępne gotowanie – już Pliniusz Starszy opisywał, że np. wodę do produkcji miodów pitnych należy uprzednio gotować, aż odparuje 2/3 objętości (!). Po takim wstępnym przegotowaniu, które pozwala strącić część wodorowęglanów i zredukować alkaliczność, można było uzyskać z wody londyńskiej wodę dobrą do piw jasnych: pale ale i bitterów. Dlatego też, gdy warzymy jasne ale, nie należy odtwarzać składu wody londyńskiej dosłownie – warto znacznie zredukować ilość jonów HCO3-. W londyńskiej wodzie uwagę zwraca też spora zawartość jonów sodu – sód jest dla piwa dość neutralnym smakowo minerałem i trudno ocenić jak duży miał wpływ na smak tamtejszych piw, ale warto o to zadbać dla zachowania autentyczności. BURTON ON TRENT Piwa z Burton nad rzeką Trent odniosły w swoim czasie spektakularny sukces. Trudno przypisać to czemu innemu niż