Wstęp

Transkrypt

Wstęp
Wstęp
Niewiele jest pojęć i obszarów badań, które z równą wyrazistością jak
probIematyka tożsamości stanowiłyby argument na rzecz tezy o możliwości potraktowania struktur refleksji teoretycznej w socjologii
jako układu izomorficznego wobec rzeczywistości społecznej. Innymi
słowy, socjologię jako przedsięwzięcie badawcze i organizujące je
myślenie teoretyczne pojmowalibyśmy jako swoistą mimesis tej
rzeczywistości. Przy takim spojrzeniu będziemy musieli skonstatować,
iż w klasycznej, tradycyjnej socjologii i w czasach oraz w społeczeństwach, w których socjologia owa się rozwijała, nie było właściwie
miejsca na problematykę i koncepcję tożsamości indywidualnej
i zbiorowej. Były one zbędne, gdyż rzeczywistość społeczna i – na
zasadzie wspomnianej mimesis – jej badanie nie wymagały przyjęcia
tezy o aktywnym, kreatywnym podmiocie indywidualnym czy zbiorowym, stwarzającym warunki swojej egzystencji. Mówiło się o „żelaznych prawach historii”, „determinizmie społecznym” czy o „fakcie
społecznym” – równoznacznym z określonym sposobem działania
obwarowanym przymusem – jak w teorii Durkheima.
Wzrost zainteresowań tożsamością jednostki w XX wieku był
w dużej mierze – na co wskazywał Erikson – konsekwencją osłabienia
reguł sprawnie kierujących dotąd zarówno postrzeganiem innego, jak
8
Wstęp
i autopercepcją jednostki. Było to rezultatem gwałtownej zmiany
społecznej, której Francis Fukuyama nie wahał się nazwać „wielkim
wstrząsem”. W interakcjach pojawiła się nowa ich właściwość:
niepewność co do charakteru i natury „innego”. W wielu przypadkach
rozstrzygnięcie pytania dotyczącego tego, kim jest inny, stawało się
czynnikiem organizującym całość interakcji. Przypomnijmy odzwierciedlenia tych interakcyjnych zmagań w teorii socjologicznej. Niemała
część etnometodologii, a wcześniej jeszcze znaczące partie teorii
Goffmana wiązały się z tymi identyfikacyjnymi perypetiami jednostek.
Miały one także swój odpowiednik w niepewnym statusie tożsamości
podmiotu, którego więzy z klasą i warstwą społeczną, kategoriami
zawodowymi, statusami i grupami pierwotnymi systematycznie słabły.
Pytaniu o to, kim jest inny, zaczęło towarzyszyć równie kłopotliwe
egzystencjalnie pytanie o to, kim jestem ja sam?
Pojawił się problem tożsamości jednostki i liczne skupione wokół
niego perspektywy badawcze rozwijane na gruncie psychologii,
socjologii, antropologii kultur, a także filozofii i teologii. W socjologii
pojęcie tożsamości jednostki, mimo wielu niespójnych sposobów
jego interpretacji i kontrowersji metodologicznych, zaczęło być
traktowane jako nowa kategoria, przydatna w wyjaśnianiu zjawisk
prowadzących do wyłaniania się nowych światopoglądów, stylów
życia, orientacji politycznych i nowych form relacji wiążących partnerów w rodzinie i innych grupach pierwotnych.
Charakterystyczną właściwością tego procesu pozyskiwania przez
koncepcję tożsamości jednostki statusu nowego narzędzia pojęciowego przydatnego w zabiegach eksplanacyjnych było towarzyszące
mu zdecydowanie krytyczne nastawienie wielu rzeczników tej orientacji wobec pojęcia roli społecznej. Najbardziej zdecydowanie stanowisko to wyrażał w swoich pracach Alain Touraine. Przed nim
„przesocjologizowaną” koncepcję człowieka kwestionował Denis
Wrong. Obaj autorzy wykazywali, że aktor społeczny coraz częściej
okazuje swoje cząstkowe tylko „uspołecznienie”. Natomiast sposoby
traktowania przez niego ról społecznych, wiodące ku odstępstwom
Wstęp
od oczekiwań, nakazywały, ich zdaniem, pilną modyfikację modelu
działającej jednostki. Sugestie te opatrywano z reguły stwierdzeniami,
wskazującymi na rosnące znaczenie podmiotowości jednostki.
Trwają spory co do natury procesów wywołujących tę przemianę.
Wskazuje się więc np. na immanentne mechanizmy zmiany kulturowej, przekładające się na zmiany systemów wartości, prowadzące do
waloryzowania autonomii, indywidualizmu i wolności jednostki.
Socjologicznie donioślejszy jest jednak ten kierunek poszukiwań,
który odwołuje się do czynników strukturalnych. Argumentuje się
więc, że w przeszłości odwoływanie się do zbiorowości stanowiło
podstawową płaszczyznę zaspokajania potrzeb indywidualnych.
Współczesność przyniosła ze sobą zasadniczą zmianę. Coraz szersze
kręgi społeczne przekonują się, że przyszłość jednostki coraz mniej
zależy od losów zbiorowości. Rozwiązywanie indywidualnych problemów i zaspokojenie potrzeb coraz trudniej jest wiązać z działaniami
zbiorowymi. Niewydolność państwa i klimat sprzyjający myśleniu
kategoriami indywidualistycznymi spowodowały ewoluowanie polityki
i prawa w kierunku przyznawania jednostce pokaźnego zespołu praw
i prerogatyw z jednej strony, a z drugiej – obciążania jej w coraz to
większym stopniu odpowiedzialnością za siebie.
Podmiot indywidualny staje się w ten sposób w ontologii społecznej coraz bardziej „realny”. Jednostki przekształcają się w autonomiczne centrum inicjatywy, motywacji, a ich oceny stają się
kryteriami mierzącymi piękno, dobro i użyteczności działań i stanów
rzeczy. Tożsamość aktora społecznego staje się w konsekwencji
niezbędnym uzupełnieniem instrumentarium pojęciowego socjologii.
Wiele zdaje się wskazywać, iż podobny był proces przenikania do
socjologii koncepcji tożsamości kolektywnych, eksponujących podmiotowość zbiorowości. Funkcjonalizm czy różne postacie socjologicznego strukturalizmu okazały się niewystarczającą podstawą dla
wyjaśniania i prognozowania współczesnych zjawisk społecznych.
Niektóre z nich, jak np. ruchy społeczne, explicite odsyłały do kategorii
„społecznego stawania się”, „stanowienia społeczeństwa” czy „społecz-
9
10
Wstęp
nego konstruowania rzeczywistości”. Wyłaniające się w toku takich
procesów zbiorowe agendy działań najkorzystniej dawały się ujmować
jako ośrodki tworzenia kolektywnych tożsamości, których postacie
i formy manifestowania się trudno było przewidywać na podstawie
„imperatywów systemowych” i trwałych „mechanizmów reprodukcji”.
Tożsamości zbiorowe pozostawały przy tym w szczególnie silnych
związkach z podejmowanymi przez zbiorowości działaniami czy
demonstrowanymi przez ich członków postawami lub poglądami
politycznymi.
Wypada zgodzić się z Jenkinsem, że kolektywne tożsamości
stanowią obecnie istotne elementy w konceptualnej ramie odniesienia
współczesnej socjologii i antropologii. Jednakże należy zwrócić uwagę
na fakt, iż generalizacja pojęcia tożsamości i obejmowanie zakresem
jego stosowania także zbiorowości stawia nas wobec szeregu trudności. Podejmowanie prób ich rozwiązywania wydaje się szczególnie
niezbędne wtedy, gdy kategorię tożsamości zbiorowej pragniemy
traktować jako koncepcję o wyraźnie empirycznych odniesieniach.
Prezentowana książka dotyczy tych właśnie kwestii. Jej pierwsza
część zawiera rozdziały charakteryzujące drogę wiodącą od badań
tożsamości indywidualnej do pojęcia tożsamości zbiorowej. Jest
w nich także miejsce na dyskusję z autorami, którzy kwestionują
zasadność posługiwania się pojęciem tożsamości kolektywnej. W toku
tej dyskusji, która w zasadniczej swojej części ogniskuje się wokół
aplikacji idei podmiotowości do zbiorowości, przedstawiona zostaje
koncepcja tożsamości kolektywnej jako ogólnej kategorii teoretycznej
oraz jej cztery podstawowe typy zarysowujące się we współczesnych
użytkach czynionych z tego pojęcia.
Część druga książki zawiera przegląd empirycznych zastosowań
koncepcji tożsamości zbiorowej. Zajmujemy się więc najpierw jej
odniesieniami do grupy etnicznej i narodu, a więc do zbiorowości,
w których trwałości i przemianach formy tożsamości kolektywnej
odgrywają tak istotną rolę. Pojęcie tożsamości zbiorowej służy jednak
analizom nie tylko zbiorowości czy ruchów społecznych. Stosowane
Wstęp
bywa również w badaniach zmiany społecznej odnoszonej do typów
idealnych społeczeństw i to rozpatrywanych zarówno na poziomie
ogólnych przemian cywilizacyjnych, jak i w sferze wyłaniania się
nowych form życia społecznego we współczesności. Kierujemy więc
uwagę Czytelnika na zagadnienia dynamiki cywilizacji Zachodu,
pojmowanej jako transformacje postaci tożsamości jednostki. Oddzielna obszerna część koncentruje się na modelach tożsamości aktora
społecznego w ponowoczesności.
Pozostaje na koniec wyrazić nadzieję, że książka spełni swoje
zadanie, jeżeli spojrzenie na współczesność przez pryzmat tożsamości
zbiorowej pozwoli lepiej zrozumieć jej charakter, a także zagrożenia
i szanse, jakie stwarza ona jednostkom.
11