Nr 4/ 16 - 29 Lutego 1980 r.
Transkrypt
Nr 4/ 16 - 29 Lutego 1980 r.
OWUTYBOONIK • ORGAN POLSKIEGO ZWIJ^KU ŁOWIECKIEGO • tOmSC LOTEBO • CENA 4 ZŁ POLSKI Treść numeru KALENDARZYK MYŚLrwSKI 2 ŁOWIECKIE ZAGOSPODAHOWANIE BIOTOPÓW WODNYCH (4) B. Fruziński 3 KONTVENCJA „RAMSAR" R. Dzięciołowski 4 X X V - L E C I E WKŁ „ŁOŚ" W OLSZTYNIE 5 SKAZA MOCZANOWA U BAŻANTÓW K. Kocuła W marcu wolno polować na nastę pujące zwierzęta łowne: od 15 marca - na kaczory; przez cały miesiąc na: rysie, wilki, dziki - warchlaki, przelatki i odyncc, kuny leśne, lisy, borsuki, jenoty, piżmałdi, ghiszce-koguty, cietrzewie-ko guty, czaple siwe, słonki, dzikie gęsi (z wyjątkiem woj. woj : bydgoskiecjo, elbląskiego, gorzowskiego, jelenio górskiego, kaliskiego, konińskiego, koszalińskiego, olsztyńskiego, pil skiego, poznańskiego, suwalskiego, szczecińskiego, toruńskiego, wrocła wskiego i zielonogórskiego) Przez cały rok wolno strzelać: wilki - na terenach województw: krośnień skiego, nowosądeckiego i przemy skiego, kuny leśne - na terenach z os toją głuszca, cietr7.ewia i jarząbka, nraz w ośrodkach hodowli zwierzyny, żalące szaraki i dzikie króliki - na terenach sadów i szkółek ogrodzo nych w sposób uniemożliwiający przedostanie się zwierzyny, fzzaple si we - na terenach stawów zagospoda rowanych, wrony siwe, sroki i gawrony. 6 JÓZEF PAWŁUSIEWICZ (W PIERWSZĄ ROCZNICĘ ŚMIERCI I 7 LUTY W KNIEI 8-9 z CZYM NA NOCNE ŁOWY (31 T. Cholewka 10 FUNKCJA SimSTANCJI ZAPACHO WYCH U SSAKÓW E. Szukiel ^ 11 BULWA TOPINAMBUR... H. Kosiński „HIPIS" NA POLOWANIU Z. Łabędzki 12 MYŚLIWSKIE FRASZKI CIENKIM ŚRUTEM 13 PIERWSZY MIOT NA ŚW. HUBERTA W KOSTRZY J. Kolarczyk ffVC. J. KOSSAh GODZINY WSCHODU I ZACHODU SŁOŃCA } KSIĘŻYCA 14 BYD<;OSKI „SOKÓŁ" PO 20 LATACH T. Zieliński 16 Na okładce: MazoMdeckd druga FOT. JERZY HGURA tOH^lEC P O L S K I Nr 4 1160?) WYDAWCA: Polski Związek Łowiec ki - Zarząd Główny, 00-029 Warsza wa, Nowy Świat 35, tel. 26—46-Ki, .konto: NBP XV O M 1153-3157-132 'REDAKCJA: Z. Golański, A. Kryński (red. nacz.l, A. Sikorska, R.Terent)ew "(sekr. red.), U. Tańska (red, lechn.), A. Krzyszloforski fred graf), KOMI TET REDAKCYJNY; A. Brzezicki, E. Frankiewicz. Z. Golański, A. Kryński (przewodniczący), M. Kurek, W. Mazurek, G. Mroczkowski, T. Pasławski, R. Terentjew, B. Zieliń ski. Redaktor „ŁOWCA POLSKIEGO" przyjmuje we wtorki i czwartki w godz. 10-12, w inne dni i godziny po uprzednim telefonicznym porn/uiuipniu. Redakcja zastrzega sobif prawu skrótów, poprawek i uzupełnień w przypadku wykorzystania w druku nadesłanego materiału redakcyjnego. Rękopisów nie zamówionych Redak cja me zwraca 2 Marzec czas środkowoeuropejski Słońce Księżyc Dnifi Swit Wschód Zdchod Zmrok Wschód Zachód 1 2 3 4 3 6 7 8 9 10 U 12 i:t 14 15 Ib 17 IB 1Q 20 21 22 23 24 5.43 5,41 5.38 5.36 5.34 5.32 5.30 5,27 5.25 5,23 5.21 5,19 5,16 5,14 5.12 5,10 5,08 5.05 5,03 5,01 4.59 4.56 4,54 4,51 6,22 " 6.20 6,1? 6,15 6.13 6.11 6,08 6,06 6,04 6.01 5,59 5,5? 5,55 5.52 5.50 5,48 5,45 5.43 5,41 5,38 5,36 5.34 5.3] 5.2<* 17,16 17,18 17.19 17.21 17.23 17,25 17,27 17,28 17,30 17,32 17,.34 17,35 17,37 17.39 17,41 17.43 17,44 17.46 17,48 17,50 17,51 17..53 17,55 17,56 17,54 17,.56 17.58 18,Qp 18,02 18,03 18,05 18,07 18,09 18,11 18.12 18.14 18,16 18,18 18.19 18,20 18,22 18.24 18,26 18,28 18,29 18,31 18,33 18,35 16,54 17,57 19,01 20.05 21,08 22.12 23,16 0,20 1.23 2,22 3,16 4.03 4.44 5,20 5.51 6.20 6.49 7,18 7,50 8.25 9,05 9,51 10,43 6.17© 6,41 7,03 7.24 7,46 8,08 8,33 9,02 9,36 10,17 ^ 11,08 12,08 13,1? 14.34 15,56 "17,20 © 18,44 20,07 21,2H 22,45 23.57 1.01 1,5t. 5 25 4,50 26 4,47 27 4.44 26 4,42 29 4,40 30 4,38 31 '4,35 ,5.27 5,24 5,22 5,20 5,17 5.15 5,13 17.58 18.00 18,02 18,03 16.05 18.07 18,09 16.37 16,38 16.40 18,42 18,44 16.46 18.47 11,40 12,40 13.43 14,46 15,49 16,.53 17.56 2.4 .i 3.22 3,54 •4.22 4.46 5.09 5.30 @ Poprawki średnie dU miast na dzień 15 marca; Słońce Miasto ńwil Lublin Kielce Kraków Bielsko Lodź Wroctaw Poznań Szczecin Słupsk Gdańsk Olsztyn Bydgoszcz Białyslok Rzeszów -0.05 + 0,02 tO,05 + 0.09 •^0,06 + 0,17 +0,16 +0,25 4 0,15 + 0,06 + 0,03 +0.10 -fl.Ofi -0,03 Wschód Zachód Ziinok -^).06 + 0,01 +0.05 +0.09 +0.06 + 0,16 + 0,16 +0.26 + 0,16 +0,09 + 0.04 +.0,12 -0,08 0.03 -0.06 + 0,01 +0,03 + 0.07 + 0,06 + 0,16 • 0,16 + 0.27 + 0.18 + 0.11 + 0.0(. +0,13 0,07 -«.05 -0.06 + 0,01 + 0,03 +0,07 + 0,06 + 0.16 +0.16 + 0.26 + 0,17 +0,10 +0,05 +0,12 -0,08 ^,05 WARUNKI PRENUMERATY: Prenumerata na kiaj przyjmuje Oddziały RSW' ..Prasa Ksiązka-Ruch oraz urzędy pocztowe I doręczyrielp - w lennmacti: - do 25 listopada na styczeń. I kwarlat, i półrocze roku następnego ma cały rok następny, -do dnia 10 miesiąca, popizedzajątegookres prenumeraty na pozostałe okresy roku bieżącego. Cena prenumeraty rocznej - z l 96Jednostki gospodarki uspołecznionej, instytucje i organizacje społeczno-polityczne składają zamowiema w mie]s(\jwycii Oddziałach RSW ..Pidsa-Książkił-Rurh ' Zakłady pracy i instyturje w miejscowościach, w których nie ma Oddziałów RSW oraz prenumeratoriy indywidualni, zamawiają prenumeratę w urzędacti pocztowych lub u doręcrycieli. Prenumeratę ze zleceniem wy&ytkj za granicę przyjmuje RSW ,,rid5d-Ksn)zka-Ruch", Centrala Kolportażu Piusy i Wydawnictw, ul. Towarowa 28, 00-958 Warszawa, konto NBP XV Oddział w Warszawie nr 1153-201405-139-11 - w torminach podanych dia prenumeraty kra)owe) Prenumerald ze zleceniem wysyłki za granicę |est droższa od prenumeraty krajowej o 50% dla zleceniodawców indywidualnytli i o 100% dla ziecających instytucji i zaktadow pracy. Cennik ogłoszeń: za ccntymolj kwadratowy zł 45.-. Drobne do 25 wyrazów za wyraz zł 12- Nekrologi zt 35- za cm kw Miejsca za'itrze7nne 50 proc drożej Druk Zakłady Ciralirznr Tlnm Słowrt Polskięgo , Warszawa Nakład 60000 egz. Papier rotogr. kl. V. Skład technikąfotograiiczną. Indeks 35451. Zam, 536 CD 0-62 Łowieckie zagospodarowanie biotopów wodnych (4) BOGUSŁAW FRUZIŃSKI OCHRONA ŁOWISK Ochrona lęgów Największe straty powstają w łowisku w okresie lęgo\yym. W niektórycii okolicacti istnieje nawet wyspecjalizowany typ zbieraczy jaj. Jajami tymi, bez wzgltjdu na stopień zależenia, karmi się inwen tarz domowy (drób). Wzmożenie ocłirony i ograni czenie penetracji brzegów zbiorników wodnych w okresie wiosermym należy do najważniejszycli zadań strażników łowieclcich. Znaczne straty w lęgacłi powstają również na skutek wykaszania gniazd na łąkacłi w pobliżu zbiorników wodnycli. Dotyczy to zwłaszcza krzy żówki, cyranlci i w mniejszej mierze płaskonosa, W łowiskach „kaczych" istnieje zatem konieczność utworzenia punktów wylęgowych, gdzie byłyby i n kubowane jaja pochodzące z wykoszonych gniazd (na wzór jaj bażancich, czy kuropatwich). Dokarmianie Dokarmianie dzikich kaczek stosuje się w nastę pujących celach: a) intensywne wiosenne i letnie dokarmianie na terenach lęgowych w celu uzyskania możliwie zna cznego zagęszczenia lęgowych kaczeki b) dokarmianie (przeprowadzane szczególnie in tensywnie wiosną oraz jesienią) mające na celu „przywabianie" kaczek na dany zbiornik wody; c) dokarmianie zimowe (na oparzeliskach i in nych niezamarzających wodach). Dokarmianie lęgowych i zimujących kaczek na biera szczególnie istotnego znaczenia na terenach kaczych mateczników. Konieczne jest przy tym pełne zrozumienie roli dokarmiania, przeprowadzanego również i poza okresem zimowym (dokarmianie zimowe ma oczy wiście na celu przetrwanie krytycznego okresu). Nigdy bowiem nie osiągniemy zdecydowanie wyso kiego zagęszczeni 1 lęgowych kaczek bez - jak choćby w tym przypadku sztucznego - wzbogacania ich bazy żerowej. Dostateczna ilość żeru jest najis totniejsza dla piskląt, które z natury rzeczy skazane są na długie przebywanie na tym samym zbiorniku, bez możliwości pobierania żeru poza jego terenem (aż do chwili uzyskania zdolności latania). Brak odpowiedniego żeru, lub jego niedostateczna ilość, powoduje u nich ogólny niedorozwój i prowadzi do zwiększenia wypadu naturalnego. Zdaję sobie przy tym doskonale sprawę, że wysu nięty powyżej postulat wywoła zapewne wiele sprzecznych opinii, szczególnie na tle dotychczaso wego zupełnego braku zainteresowania dla tego gatunku zwierzyny. Rzeczywistość wymaga jednak jasnego i zdecydowanego naświetlenia. Dlatego raz jeszcze podkreślam, iż w obecnych warunkach śro dowiskowych na większości zbiorników wodnych nigdy nie osiągniemy istotnie bardzo wysokiego zagęszczenia dzikich kaczek bez stosowania ich ,.letniego" dokarmiania. Urządzenia służące do dokarmiania kaczek są zazwyczaj bardzo proste, jak np. tace zbite z desok i umieszczone nad powierzchnią wody - najkorzyli niej w miejscach możliwie płytkich, aby przypadko wo rozrzucona przez żerujące ptaki karma mogła być pozbierana z dna lub wody. Za granicą stosuje się również z doskonałymi rezultatami karmniki automatyczne w lormie niewielkich budek zbitych z desek, gdzie karma jesi samoczynnie uzupełniana w miarę jej zużycia. Dzikie kacyki, a zwłaszcza krzyżówki, nic są wybredne w zakresie doboru karmy. Chętnie żerują owies, jęczmień, kukurydzę, groch, żołędzie, paro wane ziemniaki i odpadki mięsne, czy WT^zcie granulowaną karmę dla drobiu. MATECZNIKI KACZE Przyczyny obserwowanego w ostatnich latach znacznego spadku liczebności dzikich kaczek są na ogół dobrze poznane, jak również i środki, które należałoby przedsięwziąć, aby ten niekorzystny proces zahamować. W zalcresie hodowli dzikich kaczek głównym zadaniem w obecnej chwili staje się zatem jak najszybsza praktyczna realizacja teo retycznych wskazari, opracowanych przez badaczy łowieckich. Szczególnie istotne są wszelitie zabiegi zmierza jące do ochrony zasobów ptactwa wodnego oraz jego naturalnych środowisk na możliwie znacznych obszarach. Przedsięwzięcia te wymagają jednak międzynarodowej współpracy i koordynacji, szcze gólnie w zakresie ocłirony miejsc lęgowych, tere nów zimowisk itp. Opisywany i w naszej literaturze łowieckiej tzw. Projekt MAR oznacza akcję, podjętą z inicjatywy Międzynarodowego Centrum Badania Ptaków Wodnych (IWRB), a zmierzającą do utworzenia mię dzynarodowej sieci rezerwatów, obejmujących ważniejsze mokradła i tereny bagierme w Europie a także C7.ęŚciowo w Afryce i ewentualnie w dalszej kolejności - Azji i Ameryce Północnej. Korzyści, jakie m in. odnosi gospodarka łowiecka i ochrona przyrody na tle realizowania omawianego projektu (podpisanie odpowiedniej konwencji przez rządy zainteresowanych krajów), nie trzeba chyba szcze gółowo uzasadniać. 1 przeciwnie - całkowita likwidacja opisanych środowisk stanowiłaby groźbę znacznego zreduko wania liczby ptaków wodnych, czy wręcz wyginię cia niektórych gatunków (szczególnie w Europie). W zakresie ptactwa wodnego wydaje się jednak, że nawet realizacja Projektu MAR nie rozwiązuje w pełni omawianego problemu. Stosunkowo nieli czne, choć wielkopowierzchniowe rezerwaty stano wią niewątpliwie olbrzymi krok w kierunku zacho wania odpowiednich terenów dla zimowania, czy odpoczynku w okresie przelotów m. in. i europejs kiej populacji dzikich kaczek - jednak lokalnie formowanie się lęgowych populacji kaczek jest w znacznej mierze zależne od występowania wię kszej liczby biotopów lęgowych, częstokroć nawet niewielkich pod względem powierzchni. Troska o zachowanie możliwie największej Uczby takich środowisk wodnych jest chyba jednym z najbardziej aktualnych zagadnień naszej obecnej gospodarki łownymi gatunkami ptactwa wodnego. Drogą prowadzącą, choćby pośrednio, do tego celu jest m. in. utworzenie sieci mateczników dla dzikich kaczek na terenie całego kraju. Zasadniczą zaletą mateczników kaczych (dającą im nawet w pewnej mierze przewagę nad wielkopowierzcłmiowymi rezerwatami), byłoby bowiem ob jęcie stosunkowo gęstą siecią terenów całego Itraju. Trzeba sobie uświadomić, że nawet przy najlep szych cłięciach wszystlcich zainteresowanych stron nie stać nas na wyłączenie w formie rezerwatów ścisłych tak znacznych obszarów, jakie zajęłyby projektowane w tej formie mateczniki. Poza tym, szczególnie w przypadku dzikich ka czek, istotną rolę w ich rozmnoży odgrywa nie tyle wielkość ogólnej powierzchni zbiornika, co długość i urozmaicenie jego Unii brzegowej, wielkość po wierzchni jaką zajmuje roślinność wodna, występo wanie półwyspów, wysepek itp., które w przypadku znacznej liczby niewielkich zbiorników oczywiście się zwielokrotniają. Z tej m. in. przyczyny zagęsz czenie lęgowych kaczek będzie zawsze większe na 3 k i l k u mniejszych zbiornikach, niż na jednym, obej mującym taką samą łączną powierzchnię (oczywiś cie w bardzo zbliżonych warunkach środowisko wych). A więc na terenie tak pomyślanych mateczników ocłironę znalazłaby znaczna ilość lęgowych kaczek, które mogłyby stanowić swego rodzaju ..stado pod stawowe", gwarantujące utrzymanie się miejscowej populacji na względnie stałym poziomie, mimo in tensywnego nadal odstrzału na pozostałych zbiorni kach. Należy przy tym wyraźnie podkreślić, że absolut nie nie wchodzi lu w grę poważniejsze ograniczenie możliwości łowieckiego użytkowania obwodu, d wręcz przeciwnie - sfinalizowanie omawianego projektu leży całkowicie w dobrze i dalekowzrocz nie pojmowanym interesie wszystkich myśliwych. Wiadomo przecież z praktyki, że jedną z wielu pr7.yfzyn zmniejszania się ilości kaczek w naszych łowiskach jest niepokój wnoszony do łowisk i to m, in. przez nieumiejętne wykonywanie polowania. Żaden irmy gatunek naszej zwierzyny nie bywa w sezonie tak - dosłownie - prześladowany, jak właśnie dzikie kaczki. W odniesieniu do kuropatwy obowiązują normy ilościowe, w przypadku zająca, podział powierzch niowy obwodów; jedynym gatunkiem ,,w\'jętym spod prawa" pozostaje u nas kaczka. Brak jest jakiegokolwiek planowania łowieckiego i hodowli, a użytkowanie nie zawsze jak widać, pozostaje na odpowiednim poziomie. Polowanie ,,z podrywu' (czyli w praktyce innymi słowy ,,na szukanego"} i to kilka razy w tygodniu, a nawet kilka razy w tym samym dniu na danym terenie wnosi do łowiska tak znaczny niepokój, że nawet na dobrych terenach lęgowych ołłserwujemy zjawisko opuszczania ich przez kaczki z okresem rozpoczęcia polowań i uzy skaniem pełnej zdolności latania przez młode osob niki. Równocześnie efekty takich ,,polowań ' już po kilku dniach stają się najczęściej bardzo mierne. Wydaje się zatem, żc konieczność utworzenia - i lo możliwie najszybciej - tak pomyślanych kaczych ,,rezerwatów" udokumentowano w wystarczający sposót). Powinny więc one powstać na terenie każdego obwodu łowieckiego, gdzie występują zbiorniki wodne. Matecznik taki winien obejmować zbiornik wodny (choćby o niewielkiej powierzchni), o najwy ższym stanie lęgowych kaczek. Można z całą stano wczością stwierdzić, że warunki takie ma prawie każdy obwód łowiecki w naszym kraju UŻYTKOWANIE POPULACJI PTAKÓW WODNYCH Oficjalne statystyki dotyczące wysokości rocznej eksploatacji ptaków wodnych z całą pewnością zna cznie odbiegają od rzeczywistości. Niewielki tuż tylko zapewne procent strzelonych ptaków trafia do punktów skupu zwierzyny. Wbrew pozorom pozy skanie kaczek stanowi z pewnością ważną pozycję w gospodarce łowieckiej. Rozsądniejszego niż dotychczas podejścia wyma gają jednak sposoby łowieckiego użytkowania po pulacji kaczek. Winny one zmierzać do rozsądnej intensyfikacji pozyskania, przy równoczesnym nie naruszeniu liczebności lęgowego ,,stada podstawo wego". Poniższe zalecenia wymagają możliwie szybkiego wprowadzenia do praktyki łowieckiej: a) odstrzał kaczek na zbiornikach wodnych oraz w bezpośrednim sąsiedztwie ich brzegów przez cały sezon polowań winien być ograniczony do dwóch dni w tygodniu, wyznaczonych przez zarząd koła lub zarządcę obwodu. Jak wykazano przy omawia niu mate<7.ntkow, leży to również w dobrze pojętym interesie myśliwych;i' b) powyższe ograniczenie nie dotyczy polowania na przelotach (ciągach) dokonywanych w odległoś ci minimum 300 m od brzegów zbiorników wodnych; c) zasadniczym celem utworzenia mateczników dla dzikich kaczek powinno być zapewnienie im całkowitego spokoju, i to nie tylko w okresie lęgo wym. Wszelkie zatem polowania aż do czasu całko witego zamarznięcia wody winny być zdecydowa nie zabronione. Nałoży to przyjąć jako zasadę. W celu jednak nieuszczuplania i tak już niekiedy mocno ograni czonych możliwości polowania, mogłoby również wchodzić w grę następujące rozwiązanie. 4 Konwencja „Ramsar" Rybit\*a pospolita W bezpośredniej bliskości mateczników nie polo wać w żadnym przypadku, natomiast w pewnej od nich odległości (co najmniej 300 m) można by było ewentualnie utrzymać polowanie ,,na ciągach" (przelotach wieczornych i porannych). Powiimo to być jednak uwarunkowane stosowaniem ,,letniego" dokarmiania kaczek na terenie matecznika, gdyż •zapewniając dostateczną ilość żeru gniazdującym na nim kaczkom, znacznie zmniejszamy intensyw ność wylotów na żerowiska leżące poza zbiornikiem - tym samym ilościowy ubytek naszego ,,stada pod stawowego", spowodowany odstrzałem na przelo tach byłby zapewne w tym przypadku niewielki, Z drugiej strony dokarmianie stanowiłoby czynnik przywabiający w znacznym stopniu kaczki ,.prze lotne". Stąd rozkłady polowań na przelotach powin ny się w tych warunkach ksztahować na dobrym poziomie Odstrzał kaczek należy jednak wtedy wykony wać w odległości nie mniejszej niż 300 ni od brze gów matecznika oraz możliwie przy niezbyt sprzy jającej pogodzie. Silny wiatr lub deszcz znacznie bowiem obniżają ,.pułap ' ciągnących kaczek, a po za tym odgłosy strzałów są przytłumione, co nie niepokoi kaczek przebywających na terenie mate cznika. Wszędzie jednak, tam, gdzie kaczek w ogóle się nie dokarmia, wszelkie polowania w pobliżu matecznika winny być bezwarunkowo zakazane. Dobiegliśmy końca rozważań i ustaleń dotyczą cych zasad gospodarowania populacjami ptaków wodnych oraz urządzenia łowieckiego ich środo wisk zerowych. Przekazuję je w głębokim prześwia dczeniu, że pełne wprowadzenie do praktyki wska zanych zaleceń może w znacznym stopniu przyczy nić się do poprawy sytuacji środowiskowej dzikich kaczek w naszych łowiskach. Od zagęszczenia lęgowej populacji zależy prze cież wysokość pozyskania, co dla nas wszystkich użytkowników łowisk nie pozostaje sprawą obo jętną. doc. dr hab. BOGUSŁAW FRUZIŃSKI Członek Komisji Hodowlanej Naczelne) Rady Łowieckie] FOT. WŁODZIMIERZ ŁAPIŃSKI Istotą problemu jest potrzeba uratowania przed zniszczeniem pozostałych jeszcze w Europie ba gien. Została to podkreślone w konwencji o Tere nach Podmokłych o Międzynarodowym Znaczeniu, zwanej również konwencją Ramsar - od nazwy ma łego miasta nad Morzem Kaspijskim, gdzie została uzgodniona. Dotychczas 24 państwa został^' strona mi tej konwencji, a dwa dalsze są w trakcie jej ra tyfikowania. Poza zgodą na podjęcie ogólnych środ ków ochrony terenów podmokłych w obrębie swych Icrytoriów, państwa-strony ustaliły lisię ponad 170 bagien, obejmujących ponad .'i 600 000 hektarów, które są specjalnie chronione. Wszystkie kraje Wspólnoty Europejskiej, mające znaczniejsze tere ny podmokłe, są obecnie członkami konwencji, z wyjątkiem Francji, Hiszpanii i Turcji, Pozoslate państwa - sygnatariusze konwencji to Australia, Finlandia, RPA. Iran, Bułgaria, Pakistan, Nowa Zelandia, ZSRR, Jordania, Jugosławia, Senegal, Polska I NRD (w kolejności przystępowania) Myśliwi i ocłironiarze wspólnie muszą czuwać by rządy ich krajów przestrzegały ducha i litery kon wencji. Przede wszystkim na liście specjalnie chro nionych należy umieścić większą liczbę bagien; niektóre państwa wymieniły po jednym tylko ba gnie, co było minimalnym wymogiem przystąpienia do konwencji. Unikano również umieszczania na liście ujść rzek. Są one szczególnie narażone na ,,zagospodarowanie ' i można je uważać za najbar dziej zagrożone środowiska podmokle. Znaczny postęp w tym względzie osiągnitjto dzię ki konwencji Ramsar. Szczególnie pozytywną zmia ną jesl sposób, w jaki bardzo wielu myśliwych stało się aktywnymi rzecznikami ochrony. Nowocz.osnego myśliwego-ochroniarza dobrze scharakteryzo wał JeHrey Harrison Pokazał on przekonująco jak myśliwi potrafią częściowo odbudować równowagę biologiczną stwarzając i poprawiając sztuczne śro dowiska wodne, jak zbiorniki i doły po żwirowni. Z-asłużoną sławą cieszył się rezerwat żwirowni SeYpnoaks. Staranny program sadzeń został podjęty dopiero po zebraniu wielu przewodów pokarmo wych odstrz.elonych kaczek w celu poznania ich preferencji pokarmowych. W ostatnich tatach .1. Harrison zorganizował zbiór skrzydeł kaczych. XXV-lecie WKt "toś" w Olsztynie Wojskowe Koło Lowteckte ,Łos w Olsztynw w 1954 r. 1. tntC]atywy Jana Cichocktego. Wiktora Fle ]ty i Tadeu.szd Romanowskiego Z chwtlą załozema hczyło ono 9 członków 1 mtało dwd obwody łow•t>ckte , ktor<' d1.1erzaw1 do d ma dztsteJszego Sposrod członkaw załozycJeli do chwlli ob<'cneJ czynnym t mysliwymt sa Jan Cichoela i Antom Granack• Aktualme Koło lic-.t;y 60 członkow (35 z uprawmemam• selekCjonera} 1 4 kandydatów W grome naszym poluje rowmez Jedna mewta;,ta W skład aktualnpgo zarządu wchodza Jozef Gterałtowsla- przpwodmczący , Jan Ctchock.i - łowczy , Mieoysław Firlej- skarbmk, Bromsław Wolanczyk sekretan, 1 Stanisław Skrobist - z-ca łowczego . Gospodarzem Koła opłacanym z funduszow Koła Jest Wł. Stefanow1cz. Na tererue d7.lerżawtonych obwodów mteszka 26 mysliwych. Koło gospodaruje na pow1erzchm 24 266 ha, w tym 9 238 ha lasu 1upraw ta 15,6 ha Ziemi , 7. przeznaczemem na karmę dla zw1erzyny oraz 2,5 ha łąk Połowę uprawnej z1em1 stanow1ą po lelka zaporowp Mamy dobry stan Jelem. dztkow 1 sarn. W mnte)'>Zych tłośc•ach występuJą zaj4Ce, kuropatwy. kaczki , nE>trzewte, rys1e oraz w Jednym obwodzie łosie W roku gospodarczym 1978 79 Koło wyłozyło 123 powstało ~1erwszy w Brytarut, d następrue w wtPlu mnych kraJach, by ustahć piec t wtek odstrzphwanych ptaków. Ten ostatni wskaznik JeSt szczegolnie wazny, gdyż chdrakleryzuje udatność lęgów w każdym roku. Inwentaryzacje ptactwa wodnego J<'sh stałe populacJe mają ;~;ostac utrzyman<', mypo.winru pozysk1wać tylko tyle ptaków, ile wynos1 .. nadwyzka" po wyrównaniu strat naturalnych. Określanie wielkości populdcji, naturalnej śmiertelności , jaklej dosw1adcza oraz tempa potencjalnej reprodukcji jest wystarczająco trudne u gatunków osiadłych , me mówiąc jUZ o daleko migrują cych. Międzynarodowe Biuro Badań nad Ptactwem Wodnym (fWRB} od WlPłu lat próbuje zdobyc niektóre z odpowtedzt za posredructwt>m sieCI bezmteresownych współpracowntków-obserwatorow . TendenCJa ptactwa wodnego do gromadzema się zimą stwal7.a mozhwośct ustalania jego liczebnoset MaJ<łC' obecnie regularne dilne z ok. 15 000 punktów inwentaryzacji, dysponujemy rozsądnym oszacowaruem wtelkości populacji w połow1e stycznia, gdy przemwszczenia mtgracyJnc są mtrumalnc. Przed tym jednak myshwt zebrali swoJe zasadnicze zmwo 1 rzeczą bdrdzo trudną Jest otrzymam e od m ch danych o wielkośct tego pozyskama. Niektóre kraje, Jak Darua, osiągnęły wtarygodną statystykę pozyskama łowtecktego , lecz IWRB mtało duże trudności z uzyskaniem taktch mformaqt z innych kraJów. Idealnym rozwtązanl<'m byłby porotar populaq1 na tere nach lęgowych 1 określeme ile ptakow wyprowadztło pomyślntP 1 Jak hcznP lęg1 przed zapoczątkowamem jesienneJ mtgracJL Niestety, nie j~>st io możliwe z Wlt>łu przyczyn w Europie. W Północ nej Ameryce, gdzte Jest łatwy dostęp do terenów lęgowych i wystarczające rundusze na prowadzente rozległych inwentaryzacji z powietrza, co roku z b tera su~ masowe dane o populacji . Wykorzystuje się je do oszacowama ile ptakow przybedzie na poludrue Jestemą t Jak wysoktP pozyskarue hędztr możhwe w ohrębte ustalonych parametrów biologtC7.nych. Pozyskante to zostaJe następme ro;~;dzielone pom•ę dzy stany lezące wzdłuz tras mtgr<~C)i . Ostąga l>ię to duęk1 przemysłanym przeptsom, roznicu)ącym sezon polowa n ord21iczbę ptaków Jak te mysl•wv może pozyskac dztenrue. W ramdch skomphkowaneJ punktaCJI mysitwemu wolno strzPitć wteceJ ptdkow łtcznego gatunku mz gatunkow, których stan liczebny rue JCSt jdsny. Jesłi jakts gatunek jl'St 7agro7.ony, może zostać łatwo na Jakiś czas zdjęty z listy zwierząt łownych. Nawet przy tak elastycznych ukleidach natrafia stę na duże trudnośo w przypc~d ku gatunków arktycznych. jak bernikla Brantd. Wyśhwt tony karmy objętoscioweJ , treśowe1 t okopow yrh. Nakłady finansowe na urz4dzema łow1eckie t karmę dla zwtPrzyny ulegaJą rorocznie systt>matycznemu zw•<:kszamu. Zwtększa stę rowntez pozyska me zwierzyny, (w roku 1977 78 przeka7..ano do punktow skupu 6 ,8 tony dztczyzny, a w 1978 79 ponad 8 ton} Ct>lem dalszych <>taran Koła Jest stopniowe podnoszeme stanów zw1erzyny m m. poprzez Jeszcze skuteczniejszą ochronę łow1sk . W realizaqi tych zarmerzen wspołpracujemy z mloduezą szkol znaJdujących stę Od tc>rPme obwodow łowtecktch . W społecznej ptacy uczestmczą wszyscy człQQko wte Koła , którzy zgodme z ustdlemamt podjętym• na walnym ZE'bramu mają obowtązPk prze pr<lrowama dru w roku, przy czym tlość ta może zostac w 7..ależnośct od uzasadmonych polrz<'b "Jiezalezme od tego kazdy myśhwy ma przydztelone do opteki co najl!!mej jedno urządzenie łowieckie , które ma obow•ązek utrzymaĆ' w należy tym stanie Jubtleuszowa uroczystość odby ła ste w Klubie Ganuzonowym w Olsztynie. Przybyły na nią żony myshwych oraz /.d proszeni gościP . W czaste spotkama łowczy Koła Jan Cichocki omówił jego histonę t ostągmęoa oraz zamterzenia nil najbliższą przyszłosr. Zasłuzonych długoletmch czlonkow Koła uho norowano upommkamt J.C. kazują ~carh one szprokiP wahdntd w uddtnosci lęgów , w m e których latach nie wywodzą młodych wcale. Mozna argumentować, ze gatunkt takie me powmny być.traktowane jako ptactwo łowne . \ifuno zalet systemu polnocno-amerykansk1ego me jest prawdopodobne, by został on wprowadzony w swej całej złozoności w Europte, podzieloneJ na w1e le panstw. Mając jednak podstawę w rzetelnych danych biologtcznych, wielemoma zdziałać w drodze porozumiPn nuędzynarodowych , mimo mniejszej elastyczności. Wieln JUŻ osiągnięto skracając sezony polowari Staje stę coraz powszechrueJS7.P prtekonanie, ze błędną polityką jeSt przectągac polowame do póinej zimy 1 wtosny 1 strzelać ptala JUZ sparowane 1 migrujące z powrotem by wprowadzić następny łęg. WięceJ kontrowerSJI dotyczy tego Jak wczpśme rozpoczynać jesienny sezon polowan. Myśląc kategoriami bioiOgtcznymt, JPśli ptaki maJą być odstrzelone, lo un szybciej to nastąpi, tym lepiej; rue ZJedzą one pokarmu, który może poźmej m1ec krytyc:znct wartość dla pozostałych . To pragmatyczne podejście kłóci się Jednak z koncepcjami sportowymi wymagającyrot by ptaki były dobrze lotne przed otwarcie m polowania. Faworyzowałoby to także kraje .,produkuj4ce" plakt wobec kraJÓW zapewma]ących równiE> wa7ne zimowtska. Gdy może być wykazane z odpowiednią pewnoś oą. że dany gatunek zmmejszył 5\"'j\ 1iczPhnosc do niebeLptecznie rusluego poztomu, to przyjmuJe stę obecrue pows7Pchme, że powinien być chroniony do czasu, gdy hczebność ta pozwołt tnowu na polowam<' Problem w tym, że legalna ochrona ntP wystarcza. Bardzo wielu myśltwych nie potrafi zidentyfikować szybko lecących ptakow wodnych 1 niezbędny trenmg powtmen byc warunkiem wstępnym uzysk.twama zezwolema na bron. Problem ten Jest powazntejszy w warunkach s łabej wtdocznosci i więks:eość kraJÓW za brom la strzelantd nocnego. Rozrnidr ruelegalnego strzeldrua gahmków chronionych, t. rozmy~le m czy pr1cz pomyłkę, został wykazany prLez zdjęcia rentgenowskie uobione łabędziom Be wicka (Cygnus bewickii) schwytanym~· unbridge w Anglu w celu obrącz kowd.rua. Pomi o całkowiteJ ochrony we wszystkich krafaCh, -..:ez które m1grują, od pólnocy ZSRR do Irlilncłit , 3 1o tych ptaków nosiło sruciny zatopione \ ( h t ankach. Szkolenie i współpraca Szkolenie ..Jilk rownu.•z egzekwowaniE' praw. Jest uctymerua skutecznymt masy ograniczeń w me todilrh polowdma na ptactwo wodne. Ogólnym celem tych Zilkazów Jest me dopuszczeme do r;ez1 Jaką mysiiwy mógłby spowodować w 1111t'J· ruezbędn~a po ptęc 1.\vtększona koncentracji ptdclwa wodnego. Takie .,raCjonowanie ~til) P się coraz ważniejsze w miarę jak wzrasta liczba myśliwych 1 ich ruchliwość. l tak wtększość- kra]ów zakazuje strzelania ptactwa wodne go z lodzt motorowych i samolotów; ogranicza kaliber dubt>ltówek 1 liczhę nilbot, Jakie można wystrzełt c hP7 ładowanta ; :r.niPchęca do stosuwanta zywych lub sztuC7nych wabi- bałwan.kow i różnych wahtków dzwtękowych . Szeroko zabromone jest używame steci. • djwa·true jszym ograniczeniem, niestety ciągle jeszcze nie przez wszyslkt<' państwa wprowadzonym. Jest zakaz s przedaży tuszek ptactwa wodnego JpśJi myśliwy nie może uzyskać dochodu z ubtcia nadmtemych w stosunku do potrzeb swoJej roduny ptaków , mniej prćlwdopodobne , ze będzie wystrze liwał kosztowne naboje. Zakładając urmarkowanie w pozyskaniu, jest jeszcze mteJsce dla myśliwego Jeśli pr;~;yjmie on dalsze ogranieze rnil dotyczące miejsca i czasu uprawidma tego sportu. Ptactwo wodne Jest zilwsze bardw ostro7.ne i łatwe do wypłoszenia. Zakłócerud wywołane przez myśhw<'go mogą być o wiele waż ntPJSZe od skromnego pozyskania ptaków , które by i tak nie przeżyły, być moze, z tmy Wobec kurczema stę terenów podmokłych i pok.rt!wnych srodowbk, staJe stę bardzwj niz ktedykolwick konieczne by ptak• mogły znaleźć tereny, na których mogą odpocząć me mepokOJOn<' Muszą one również rrueć wystarczający czas na spokojne żProwanie by odnowić Lasoby energetyczne wydatkowane na lot, utrzymanie ciepła i inne rodzaJP aktywnosct . Chooaz ptak1 wodne wyk ształciły stę jako ZW!erzętd dzte nne, co stwierdzamy na podstawi!' budowy tch oczu, to wi<'l<' z nich, ze względu na mepokojemP w ciągu druu, zeruJe obecnie po zapadnu;nu ciem nosa. Wszt'lkw niepokojeni!' 7.atem, w drodze nocnt-go strzełama . może mteć nadzwyc.r..aJ poważne kon~t>kwencje zakłócając bilans energety<:4lty mezbędny do przPzycia w trudnych warunkach srodowtskowych . :-la szczęsne szeroko uznaJE' się ob~,>c me potrzebę sieci spokojnych rezerwatow. Samt mysłiwi zakladają rezerwaty ua terenach swych obwodów łowieckich , uzupełrua]ąc w tPn sposób • rezerwaty zakładane przez państwowe łub prywat ne organizaqe ochromarskie. Te n duch samowyrzeczenia t współpracy (możnd go rowmPż na;~;wac dobrze pojętym własnym mtere~e m) , staje stę coraz pows7.erhmejszy w w1elu krajach Europy. Stwarzd to nadzieję, że te najefektowniPJS:t.P 7 ptilkow, mtgmją ce ptactwo wodne, przeży je w naszym tak gnmto wntc zmiPnHl]<lcym s1ę św1ecw. RYSZARD DZlĘCIOł.OWSKI tNa podstawie arty kułu G.V.T. Matthews'a w .,Naturopa" nr 32/ 1979) przemiany białkowej, tłuszczowej i węglowodano wej. Niedobory witaminy A sprzyjają schorzeniom nerek i stąd zaburzenie w usuwaniu nadmiaru kwa su moczowego. W krwi narasta poziom kwasu mo czowego w następstwie niedot>orów białka lub jego nie pełnowartościowego składu aminokwasowego. Niedobory te utrudniają magazynowanie witaminy A w wątrobie, w ułcladzie obronnym organizmu w syntezie hormonów i utrudniają odnowę tkanki gruczołowej. FOT. KOBEBT TESENTJEH Skaza moczanowa u bażantów Coraz bardziej zaawansowany proces udomowia nia bażantów oraz ich wychów dla celów szeroko pojętego łowiectwa związany jest również z wielo ma niepowodzeniami hodowlanymi. Wzrastające zapotrzebowanie na bażanta jako ptaka łownego i eksportowego zachęca do zakładania różnego typu bażantarni, w których niestety często zatrudnia się przypadkowych ludzi. Duża ilość upadków piskląt bażancich w bażantarniach szczególnie w 1978 roku związana była bardzo często z podstawowymi błę dami wychowu, to jest warunkami pomieszczeń, żywienia oraz sprawami profilaktyki i leczenia cho rych bażantów. Schorzeniem dziesiątkującym stada bażancie by ła skaza moczanowa. Stwierdza się ją u wielu gatun ków ptaków, w tym również u bażantów, przeważ nie w chowie zamkniętym. Na skazę moczanową chorują bażanty dorosłe (raczej osobniki kilkulet nie), pisklęta, a nawet zarodki. Schorzenie to ma dwie posiaci - trzewiową i stawową. Postać trze wiowa objawia się osowieniem. zasinieniem wido cznych błon śluzowych, biegimką, zlepianiem piór w okolicy kloaki, gromadzeniem się złogów kwasu moc7X)wego w jelicie grubym i kloace często wysta jącego na zewnątrz w postaci szarożóhob razowej masy przypominającej pozlepiany piasek lub saikrzony miód. Zmiany te zauważa się już u 1, 2, 5. 7 lub 14-dniowych piskląt liażancich i obejmują na wet 50-60% stada. Bdżanciki zdrowe atakują bażanriki chore, ranią im głowę, grzbiet oraz okolicę zmienionej kloaki rozkrwawiając ją i wydziobująr często wnętrzności. Ptaki silniejsze w ogóle dziobią ptaki słabe i chore,Jest to naturalna selekcja i początki kanibalizmu będącego naturalnym zachowaniem się bażantów trzymanych w zagęszczeniu. Na sekcji padłyrh bażancików stwierdza się krwotoczne zapalenie prze wodu pokarmowego - szczególnie dwunastnicy, w kloace kat w postaci wilgotnego piasku (złogi kwasu moi:v.owego), nerki silnie przekrwione, ciem ne i szarobrunatne z licznymi złogami kwasu mo czowego zalegającego również w moczowodach. Wątroba i śledziona silnie powiększone, płuca częs to przełcTwione. Woreczekż<Mciowypowiększonyze złogami kwasu moczowego. Na błonach surowi czych szczególnie w worku osierdziowym kredowobiałe piaskowe i połyskujące naloty kwasu moczo wego. Ogólnie silne wychudzenie i anemia. Postać stawowa skazy moczanowej występuje ra czej u starszych ptaków. Objawia się ona utrudnio nym chodem i obrzękiem stawów nóg, postępują cym chudnięciem, anemią, a nawet odsłonięciem stawów. Na skutek odkładania się kwasu moczowe go, szczególnie w stawach palców, dojść może do skrzywienia i zniekształceń palców nóg, rzadziej stawów skrzydłowych. Podobne zniekształcenia wystąpić mogą w chowie wsobnym. Skazę moczanową stwierdza się również u zarod ków bażancich w następstwie błędów lęgu (nad mierna wilgotność), a najczęściej małej lub niedos tatecznej ilości witaminy A w jajach pochodzących od bażantów żywionych karmą ubogą w wit. A, Na sekcji zarodków stwierdza się złogi kwasu moczowego w jelicie grubym, nerkach i moczowo dach. błony trzewiowe połyskujące (pokryte kwa sem moczowym), zgrubienie stawów skokowych, palcowych, skrzywienia palców Wymienione objawy skazy r^Krzanowej są cha rakterystyczne dla tego schorzema. W wypadkach wątpliwych, w warunkach terenowych można prze prowadzić badanie kahi pod mikroskopem, gdzie widać wyraźnie kryształy kwasumoczowego. We wnikliwych badaniach można określić poziom kwa su moczowego we krwi (norma 2-8 mq%) Do zasadniczych przyczyn występowania skazy moczanowej u bażantów zalicza się przede wszyst kim nieodpowiednią jakość białka i brak witaminy A w młeszankach paszowych. Bażant>' w okresie udomowiama nie przyswoiły sobie jeszcze metat)Olizmu pasz przygotowywanych przez człowieka jaki nastąpił np. u kur i z tego powodu są bardziej wrażliwe na żywienie paszami przemysłowymi. Bardziej niż kury reagują na nie dobory witaminy A, tzw. witaminy nabłonkowej i w mniejszym stopniu na witaminy z grupy B. pomimo iż witaminy grupy B wchodzą w skład Krąg wzajemnych zależności złej przemiany ma terii organizmu zamyka się, sprzyjając w końcu powstaniu skazy moczanowej. Leczenie I zapobieganie. Według ogólnych wska zań w wypadku wystąpienia skazy moczanowej należy podawać chorym ptakom witaminę A, zmniejszyć ilość białka pochodzenia zwierzęcego lub poprawić jogo jakość, zapewnić odpowiednie wanmki wycttowu, a w wypadłtu uzjadliwienia się bakterii rzekomo chorobotwórczych, stosować od powiednie preparaty lecznicze. Doświadczenia własne. W podległej mi z racji specjalistycznej opieki weterynaryjnej wielotysię cznej bażantami Wróbliniec, wystąpiła masowo u bażantów skaza moczanowa. Typowe zmiany chorot>owe zauważano już u 2-dniowych bażancików; obejmowały one nawet 50-60% stada z poszczegól nych lęgów. Po stwierdzeniu pierwszych objawów chorolwwych (biegunka, osowiałość, zlepianie piór w okoUcy kloaki), poprawiono natychmiast warunki zoohigieniczne. Kojce, w których wychowywano pisklęta zaczęto lepiej przewietrzać robiąc otwory (szpary) u nich podstawy. Unormowano temperatu rę w kojcach (na poziomie podłogi 28-30''C) nie dopuszczając w żadnym przypadku ani do zbytnie go przegrzania ani oziębienia kojców. Bażanciki w kojcach, w których wystąpiła skaza moczanowa podzielono na cztery grupy: 1) zdrowe, 2) podejrza ne o chorobę, 3) chore, 4) ozdrowiałe Bażantarnia w tym czasie dysponowała małą iloś cią paszy Phi i paszą DK. Pasze te przed podaniem bażancikom mieszano z gotowanym jajkiem i świe żą zielonką. Przeprowadzone na miejscu liczne sekcje padłych łjażancików 2, 4, 7, 14, 30-dniowych oraz starszych ujawniały zmiany typowe dla skazy moŁv-anowej. Wyniki badań własnych zostały potwier dzone przez pracownię ZHW we Wrocławiu. U ba żancików starszych stwierdzano również pałeczki okrężnicy {Escheńchia coli) wikłające z reguły ska zę moczanową. Do zadawanej paszy zaczęto podawać Detreomycynę ( 1 % do kaniu i, a w wodzie do picia lub w roztworze wodnym do paszy - Yitazol w dawce 5 min na 25 piskląt, Polfazol B compositum w dawce 1 łyżeczka na 1 1 wody i witaminę A w ampułkach do paszy na 25 bażancików - 5 ml. Leczniczo i zapobie gawczo podawano na zmianę z wyżej wymienioną Detreomycyną - Mepatar 2 łyżeczki na 5 1 wody i Potzomycynę również 2 łyżeczki na 5 l wody oraz witaminę B compl. 1-2 drażetek na 1 1 wody do picia. W następstwie tego postępowania chorotia zaczę ła wygasać, upaditi zmniejszyły się. W późniejszym okresie padały sporadycznie jedynie t>ażanciki star sze 3—4 m. tj. sztuki, które najciężej przechorowały skazę moczanową, charłacze lub zbyt okaleczone. W sumie padło około 20% bażantów. Według oceny władz nadrzędnych, były to jedne z najniż szych strat jakie zanotowano w porównaniu do i n nych bażantami w Icraju, Wobec nadal utrzymujących się niepowodzeń w chowie zamkniętym ł>ażantów w wielu łłażantarniach, zachodzi pilna potrzeba ponownego przea nalizowania problemów wychowu bażantów w na szych warunkach. Dostępne opracowania polslcie chów bażantów traktują z całą znajomością rzeczy, ale niestety nie zawsze są dostępne dla zaintereso wanych i nie w pełni poruszają sprawę patologii i terapii chorób bażantów. Wykorzystując własne długoletnie doświadcze nia z zakresu chorób zwierząt wol noży jacy ch, w na stępnym opracowaniu będę chciał poruszyć znacze nie witaminy A i jakości białka w chowie zamknię tym bażantów. Zagadnienia t ę należą do jednych z zasadniczycłrczyrmików sprzyjających powsta waniu zacliorowań bażantów na skazę moczanową w okresie pierwszych 8 tygodni ich życia. dr wet. KAZINflERZ KOCUŁA . Józef Pawłusiewicz (w pierwszą rocznicę śmierci) w walce zbrojnej w 1918 r. o naszą niepodległość. Polem, już w wolnej Polsce, po ukończ.eniu Podcho rążówki Kawalerii w Grudziądzu do tragicznego września pełnił służbę przy ochronie naszych granic zachodnich. Brał udział w wojnie obronnej w 1939 r., a po zakończeniu kampanii wrześniowej pozostał w kraju, w rodziimych Bieszczadach. Tam też zorganizował oddział partyzancki mają cy za zadanie obronę ludności polskiej i żydowskiej przed terrorem nacjonalistów ukraińskich. Oddział swój włóczył następnie do działającego w Bieszcza dach radzieckiego oddziału partyzanckiego, które go dowódcą byl kpt.,,Mucha" (Mikołaj Kunicki). Aż do czasu wyzwolenia tamtych obszarów por. -lózef Pawłusiewicz, jako dowódca kampanii, walczył z najeźdźcą hitlerowskim. W 194.'> r. rozpoczął służ bę w Ludowym Wojsku Polskim, najpierw jako dowódca szwadronu kawalerii, następnie zaś, po przeniesieniu Go do KBW, jako dowódca SzkołaTresury Psów Służbowych w Sułkowicach w okolicy Warki. Na tym stanowisku, awansując do stopnia pułkownika, pozostawał przez kilkanaście lat do czasu przejścia w stan spoczynku. Byt lubiany przez podkomendnych i ceniony przez zwierzchników. 9 lutego br. minęld pierwsza, bolesna dla Jego przyjaciół, rocznica śmierci pika w st. sp. Józefa Pawhisiewicza, zamiłowanego myśliwego i kyno loga. Nieubłagane prawo natury sprawiło, że od szedł od nas na zawsze, a nie\ileczalna choroba - że rozstał się z nami przedwcześnie. Mimo jednakże lej rozłąki fizycznej nadal żyje wśród nas, w trwałej pamięci ludzi z Nim zaprzyjaźnionych. Józek był jednym z tych, którzy nie poprzestają w życiu wyłącznie na zaspokajaniu swoich włas nych potrzeb i osobistych upodobań, ale świadomi obowiązków obywatelskich i społecznych słuią swojemu krajowi. Jako młody chłopiec bral udział ^ C S O IDI) O N N U-( CU O N N ^ Pierwsze poznanie się z Józkiem nastąpiło we wrześniu 1948 r. podczas zorganizowanych przez Związek Kynologiczny wystawy psów rasowych we Wrocławiu i jesiermych konkursów wyżłów w okoli cy Psiego Pola. W ramach tych imprez mjr Józef Pawłusiewicz prowadził pokaz tresury psów służbo wych. Szczególną jednak u w a g ę moją zwrĆK-il swoją osobą podczas zebrania Zarządu Związku Kynolo gicznego, które odbywało się w mieszkaniu przeby wającego wtedy we Wrocławiu inż. Jaremy Wodzynskiego, sędziego kynologtcv.nego i członka Zarzą du Związku. W toku rozważania sprawy hodowli psów ras myśliwskich ktoś z obecnych wymienił ogary. W dyskusji-kol. Wodzyński wyraził pogląd. że u nas polowania z psami gończymi są już ana chronizmem, a ten sposób polowania uprawiają jeszcze obecnie tylko lordowie w Anglii. Na to wstał mjr Pawłusiewicz i krótko oświadczył: ,,Ja nie lord. d/e polowałem i będę polował z ogarami". On też zapoczątkował u nas po II wojnie świato wej hodowlę ogarów, wykorzystując do tego nieli cznie pozostałe w Bieszczadach psy, z jakimi polo wał w latach rniędz^-wojennych. Polowanie było pasją życiową Józka. Ze szczególnym zamiłowa niem polował z ogarami na c7,amego zwierza. Po przejściu w stan spoczynku osiadł w „swoich" Bie szczadach, Tam na przydzielonej Mu przez państwo paruhektarowoj działce nad Sanem, w Rajskiem, wybudował skromną chałupkę i budynek inwentar ski. Grat, sial i zbierał, a w wolnych od pracy i obowiązków społecznych chwilach - polował. Cieszył się ogromną popularnością wśród miej scowych górali. Wielu z nich, zwłaszc-za ze starszego pokolenia, znało Go z lat dawniejszych, pamiętało Jego postawę w okresie okupacji hitlerowskiej. Niemal do ostatnich miesięcy swego życia brał żywy udział w imprezach organizowanych przez ZBOWil), którego był bard7X> czynnym członkiem. Był człowiekiem niezmiernie skromnym, bezpośrednim w obcowaniu z ludźmi, nadzwyczaj dla nich życzli wym 1 uczynnym. Te cechy charakteru oraz nie zwykła pogoda ducha zjednywały M u sympatię ludzi i wielu prz.yjaciól. Nic więc dziwnego, że osoba płka Pawłusiewicza wzbudzała zainteresowanie nie tylko najbliższego otoczenia, ale również ludzi spoza obszaru Biesz czadów. Toteż na początku lat siedemdziesiątych w jednym z dzienników ukazał się przeprowadzony z Nim wywiad, zatytułowany przez autorkę reporta żu ,,Ostatni ułan na połoninie". E.F. z czym na nocne łowy (3) LUNETY Posiadając nocną lornetkę, dążymy oczywiście do nabycia lunety o takich parametrach, które imiożliwiają nam celny strzał do wykrytej sztuki żerującej na jasnym ściernisku i w ciemnym tanie kartofli. W zasadzie dobra nocna luneta winna mieć para metry conajmniej zbliżone do łych jakie ma używa na przez myśliwego lornetka, szczególnie zaś jas ność i wydajność nocą. Uwzględniając jednak fakt, że nocą dziki dostrzegamy w odległości znacznie większej niż odległość pewnego strzału i z reguły podchodzimy je, możemy przez to ulokować kule posiadając lunetę o słabszych parametrach od po siadanej lornetki. Dlatego też więłcszość myśliwych w kraju doskonale radzi sobie w tych warunkach wykorzystując dzienne lunety, popularne 4 lub 6x32 produkcji firmy ZEISS-Jena (NRD). Niemniej jed nak przez to właśnie, niejeden odyniec noszący metalowy oręż, unikający jaśniejszych połaci żero wisk nadal bezkarnie pustoszy uprawy rolne. Dla lunety przydatnej do polowań w nocy przy jmuje się jako minimum, parametry optyczne jakie posiada luneta 6x42. W lunecie nocnej obok para metrów optycznych, bardzo istotną rolę odgrywa rodzaj zastosowanej statki celowniczej. Popularna siatka Nr 1 z ostrym grotem, stwarza nocą dla niejednego myśliwego poważne problemy, gdyż grot ten staje się niewidoczny po umieszczeniu go na czarnej sylwetce dzika. Stąd też, co bardziej impulsywni, w takich sytuacjach często zamiast na komorze lokują kulę na miękkim, z wiadomym skutkiem. Najbardziej przydatną do polowań noc nych jest siatka celownicza nr 4, którą niestety w kraju najczęściej możemy oglądać jedynie w opi sach lunet. Podobnie jak w przypadku lornetek, lunety dzienne i nocne różnią się między sobą nie tylko parametrami optycznymi. Porównując popularną dzienną limetę 4x32 z lunetą 8x56. widzimy, że ta typowo nocna luneta posiada prawie o połowę mniejsze pole widzenia, kilkakrotnie większy cię żar i oczywiście znacznie większe rozmiary. NieTOT, WŁODZIMIERZ Luneta celownicza 8X56 Helia super tirmy KAHLES ZESTAWIENIE WYBRANYCH MODELI LUNET MYŚLIWSKICH Model PZO Lc 4x30 ZE1SS-.IENA ZEISS-JENA ZEISS-JENA PZO 1,5-6 SORNET FRANKONIA ZEISS (RFN) KAHLES Krot Średn. Wydajn. ność obiekt. nocna 4 4 6 6 b 6 7 8 8 30 32 32 42 36 42 .^0 .S2 56 10.9 11.2 13,8 15,8 14,7 15.8 18,7 20,4 21,2 Średn. wią/ki Siła swiaiła 7,3 8.0 5,3 7,0 5,0 7,0 7,1 6.5 7,0 .53,2 64.0 28,0 49,0 36,0 49.0 51,0 42,0 49.0 mniej jednak, niedostatki te rekompensowane są walorami optycznymi umożliwiającymi pozyskanie zwierzyny w warunkach nocnej widzialności. Oczy wiście w omawianym przypadku najwygodniej by łoby zastosować złoty środek i wyposażyć posiadaną broń w dwie lunety i w zależności od potrzeby wykorzystywać dzieimą lub nocną. Niestety, dla przeważającej większości kolegów myśliwych to rozwiązanie jest obecnie nierealne z uwagi na brak możliwości nabycia w kraju, typowo nocnej myśliw skiej lunety celowniczej. Dlatego też za najlepsze rozwiązanie uważam montaż lunety 6x42 produkcji ,,ZEISS-JENA", wykonywany na terenie kraju przez nisznikamie ..Jedności Ł-owieckiej". Pole widz, na 100 m - lO.Om 7,Om 7,Om 6,0m 5,4m 5.8m •ciężar a- - 210 340 - 440 530 530 580 Długość mm Orientac. CR na - - 305 335 365 350 3.000 zi - 4.500 zł 7.850 zł 270 M. RFN 415M. RFN 590 M. RFN 460M RFN Z nabyciem lornetki przydatnej do polowań w no cy mamy znacznie mniej problemów, gdyż sklepy ,,FOTO-bPTYKr posiadają w sprzedaży lornetki 7x50 produkcji ZSRR. Również sklepy komisowe mają znacmy wybór nowych lornetek o interesują cych nas parametrach produkcji NRD i iruiej, propo nowanych do nabycia w przystępnych cenach. Być może w niedalekiej przyszłości sytuacja ta ulegnie dalszej poprawie i w sklepach myśliwskich lub ,,Foto-Optyki" będziemy mogh nabyć po godziwej cenie typowo nocne lornetki z pryzmatem dacho wym model ,,TAJGA'. TADEUSZ CHOLEWKA ŁAPIŃSKI 4 I I feromon wyizolowany u jelenia może występować jako związek chemiczny w kilku izomerach {związ k i o jednakowym składzie chemicznym, ale różnym ułożeniu łańcuchów Iwcznych przy pierścieniu); samice reagują jednak tylko na jeden izomer tego związku. Wyizolowano również feromony u naczelnych (Pnmales|. W wymazie pochwowym rezusa (Macatus mulatus) odkryto pięć związków z grupy kwa sów alifatycznych, które stymulują zachowanie się sełcsualne samca. Mechanizm powstawania i wy dzielania feromonów, zarówno u naczelnych jak i u niższych ssaków, nie jest jeszcze dobrze pozna ny. Prawdopodobnie tworzą się one drogą skompli kowanych procesów metaliolicznych w odpowied nim środowisku hormonów przy współudziale bak terii współżyjących z orgćmizmami ssaków. Na przykład, wspomniane feromony u małpy są metałx)litem takich bakterii. W zależności od gatunku i płci zwierzęcia, funkcji i rodzaju feromonu, tworzą się one w gruczołach zewnętrznego i dokrewnego wydzielania, bądź w wątrobie, żółci lub w jelicie grubym Wydalane są również różnymi drogami: ze śliną, potem, śluzem, moczem i kałem, FOT. WŁODZBnOEBZ ŁAPIŃ^ Funkcja substancji zapachowych u ssaków Spośród trzech rodzajów bodźców, jakimi poshigują się zwierzęta - shichowych, wzrokowych i w ę chowych, najlepiej zostały poznane dwa pierwsze. Istota ich fmikcjonowania opiera się trowiem na prawach fizyki, które są dobrze znane. Poznanie zaś istoty działania bodźców węchowych jest trudne, gdyż nie wyjaśniono dotąd wielu złożonych proce sów biochemicznych zachodzących w organizjnach zwierzęcych, nie wyizolowano i nie poznano szere gu związków chemicznych, wydzielanych i wydala nych przez różne gaUuiki zwierząt. Nie znany jest też mechanizm reakcji bioregulacyjnych u zwierząt. Regularne badania w tyra zakresie rozpoczęto na świecie dopiero w latach pięćdziesiątych obecnego stulecia. Rozwijają się one nadal w sposób dynami czny, dostarczając nam wciąż rewelacyjnych odkryć w zakresie roli substancji zapachowych w proce sach bioregidacyjnych u zwierząt. Najwięcej t>«dań przeprowadzono najpierw nad owadami, od czasu wyizolowania u samca jedwab nika substancji zapachowej, która działała przyciągająco na samice. Obecnie wyniki badań nad sub stancjami zapachowymi zwanymi feromonami, wy dzielanymi przez owady, wykorzystywane są prak tycznie, np. do ograniczania liczebności niektórych gatunków owadów uznanych za szkodniki. Trzełła przyznać, że wiele różnego rodzaju t>adań procesów biochemicznych jest wykonywane na tjezkręgowcach, gdyż można je prowadzić na tysią cach osobników o stosunkowo prostej budowie, co ułatwia poznanie szeregu procesów, które występu ją również u zwierząt kręgowych. Wyniki badan na t>ezkręgowcach wykorzystuje się m. in. w medycy nie do lepszego poznania drogą porównania, wielu nieinfekcyjnych chorób człowieka (m. in, chorób nowotworowych) oraz procesów starzenia się itp. Opierając się na wynikach badań feromonów u owadów, rozpoczęto badania porównawcze na ssakach. Przegląd wyników t>adań światowych w tym za kresie oraz wyniki interesujących badań własnych na szczurach przedstawiła doc. Marchlewska-Koj z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, na XII Zjeździe Polskiego Towarzystwa Zoologicznego we wrześniu ub. r. w Poznaniu. Feromony wydzielane przez ssaki wywołują rea kcje u osobników poprzez centralny układ nerwo wy: wydzielane przez jednego osobnika w popula cji wywołują drogą układu nerwowego reakcje dru giego osobnika. Wywołują dwojakiego rodzaju rea kcje. Reakcje sygnalizujące - objawiające się zmia ną zachowania, np. mysz w razie nietiezpieczeństwa wydziela w moczu substancję zapachową, która sygnalizuje pozostałym osobnikom w populacji o grożącym niełłezpieczeństwie. Drugi rodzaj to reakcje zapoczątkowujące zmianę procesów fizjolo gicznych, np. wydzielania hormonów płciowych, Np, u psów wydzielany przez samce feromon (parahydroksyl)enzoesan| wywołuje gotowość samic do kojarzenia. U świń feromon wydzielany w ślinie samca wywołuje ruję u samic. Badaczom udało się wyizolować ze śliny knura tę specyficzną substancję wywołującą ruję u samic. Jest to związek białka o budowie sterydu, związek hormonalny o ostrym, nieprzyjemnym zapachu. Feromon ten może być oł>ecnie produkowany w rozpylaczu, do wygodnego stosowania w planowej hodowli trzody chlewnej Wyizolowano również feromony wydzielane przez samce jeleni amerykańskich; wydzielane są w gruczołach tylnych kończyn w okolicy stawu skokowego. Zapach feromonu rozpościera się w czasie ocierania się kończyn oraz wskutek obmy wania się moczem. Tą drogą samce przedłużają swój zapach w biotopie. Dwa podgationki jelenia {Oćocoileus hemiunus humionus i OdocoUeus hemionus coJtimbianus) wydzielają dwa różniące się budową chemiczną i zapachem feromony i okazało się, że samice jednego podgatunku nie reagują na feromon wydzielany przez samca drugiego podga tunku. Zjawisko to wyjaśnia znany fakt, że jelenie tych podgatunków rzadko się krzyżują. Prawdopodobnie występuje podobne zróżnico wanie feromonalne u irmych zwierząt, co zapobiega powstawaniu różnogatunkowych mieszaiiców Orientacja węchowa zwierząt jest zadziwiająca dla człowieka, którego trzeba zaliczyć do ssaków upośledzonych pod tym względem. Na przykład U gryzoni i zającokształtnych feromony pełnią najważniejszą funkcję w komunikacji i nie tylko w kształtowaniu procesów rozrodu. Badania Mikitowicza na dzikich królikach w Austrii wykazały łMwiem, że feromony pełnią również w a ż n ą funkcję w kształtowaniu się struktury społecznej populacji zwierząt, zwłaszcza dominacji wśród osobników nawet tej samej płci. W gruczołach podszczękowych i odbytowych Itrólików wydzielane są feromony, które służą do znaczenia areałów bytowania, S ą o n e nanoszone na granice areału z gruczołów odbyto wych - z moczem i kałem, a z gruczołów podszczę kowych prawdopodobnie przez pocieranie czy doty kanie roślin, podłoża itp. Pod względem chemicz nym są to mieszaniny białek i_związków tTuszczowych (lipidów) o złożonej budowie i kompozycji zapachowej. Nie udało się dotąd wyizolować w tych związkach jednego tonu; tworzą po prostu cały akord zapachów. Dominanty wydzielają więcej tych związków Wykryto też, że sltład tych wydzielin jest zmienny u dominantów i subordynantów w zależ ności od zagęszczenia populacji, inny jest też w okresie rozrodu Wydaje się. że po dokładnym poznaniu roli fero monów w organizacji przestrzennej populacji dzi kich ssaków, prawdopodobnie można będzie stero wać ich zagęszczeniem na danych powierzchniach, co miałoby m. in, duże znaczenie gospodarcze w ograniczaniu szkód wyrządzanych przezeń w za gospodarowanych krajobrazach leśnych i rolnych, Specjalne feromony wydzielają samice w okresie laktacji, po urodzeniu potomstwa; ich poznanie po zwala lepiej pojąć system więzi noworodków z mat ką. Samica królika na przykład zabezpiecza młode w gnieździe dodając w czasie jego prześcielania sierść z brzucha, która jest nasycona zapachem feromonów \**ydzielanych w gruczołach skórnych. Dodaje też do gniazda ekskrementy zawierające feromony z gruczołów odbytowych. Dzięki temu młode zawsze wrócą do gniazda. Szczury tuz po urodzeniu nie odnajdują sutekmatki. jeśli przetrzeć je uprzednio rozpuszczalnikiem alkoholowym. Czy l i nie zapach mleka, lecz feromonów wydzielanych przez gruczoły skórne sygnalizuje ślepym noworod kom, gdzie jest źródło pokarmu. Dalsze badania nad szczurami wykazały, że od 14 do 27 dnia laktacji samica wydala z kałem specyficzny feromon, który umożliwia młodym jej odnalezienie, i że tylko w tym wieku młode są wrażliwe na te ekskrementy 1 odnajdują matkę. Feromon ten jest produkowany w oljecności prolaktyny - hormonu luteotropowego, który wzmaga c-zynność wydeielniczą gruczołów mlecznych, • Najnowsze wyniki badań nad feromonami u ssa ków wskazują na duże znaczenie tych substancji w genetyce i ewolucji. Jak się okazuje, związki te mają wpływ na selekcję w obrębie genów. Sterują na przykład procesami wprowadzania nowej puli genowej do populacji, gdyż jak wykazały doświad czenia, teromon oticego-samca, jest w stanie wywo łać burzę hormonalną u ciężarnej samicy, uniemoż liwiając inplantdcje zarodka i powodując przerwa nie wcześniejszej ciąży. Opracowała: ELEONORA SZUKIEL Zakład Gospodarki Łowieckiej Instytutu Badawczego Leśnictwa 11 Dzielimy się doświadczeniami Topinambur udaje się na wszystkich glebach, 7. wyjątkiem glob zabagnionych. Uprawę gleby pod bulwy stosuje się tak, jak pod ziemniaki. Bardzo ważne |est nawożenie mineralne i organiczne. Bulwa -topinambur Z dobrymi skutkami stosujemy następujące daw ki na poletku obsadzonym, na terenie obwodu ło wieckiego nr 27, Leśnictwa Ługowina (obwód dzie rżawiony jest przez Kolo Łowieckie ,.Eskulap" w Stargardzie Szczecińskim), cenna roślina pastewna Nawóz w czystym składniku na 1 ha w kg: fosforo wy 40 kg, sól potasowa 40 kg. azotowe 12 - 15 kg. dla zwierzyny leśnej Butwa czyli topinambur jest rośliną jednoroczną, w uprawie jednak zachowuje się jak roślina wielo letnia, gdyz plonuje na jednym miejscu przez wiele lat (wiosną, wyrastają nowe pędy z zimujących w glebie bulw). Dlatego też może ona odegrać dużą rolę w gospodarce łowieckiej - tym bardziej, że znosi dobrze lekkie ocienienie. Zwierzyna leśna chętnie zoruje na topinamburze, szczególnie zimą, przez co nie niszczy w tym czasie upraw i młodych drzewostanów oraz upraw rolnych. Wskazane więc byłoby na skraju lasów, od strony FOr. YlŁODZlMfEKL pól. sadzić pasami bulwę, która po wyrośnięciu stanowiłaby doskonałą paszę dla zwierzyny leśnej, chroniąc tym samym przed mą zasiewy pól. Zwie rzyna płowa chętnie zjdda ultstnione łodygi, a dziki ijulwę. Kłęby bulwy mają tę"V^Mę, ze dobrze znoszą temperatury minusowe. Jesl lo roślina dnia krótkie go I dlatego w Polsce nie kwitnie wcale lub kwitnie bardzo późno, nie wytwarzając owoców. Rozmnaża nie jest wegetatywne, materiałem siewnym są bulwy. Bulwę sadzi się jesienią lub wiosną (kwiecień maj). Można ją uprawiać przez kilka lat na tym samym stanowisku. Wprawdzie w uprawie poliiWHJ plon się przez to nieco zmniejszn, ale w gospodarce łowieckiej specjalnie o to nie chodzi, a raczej o to, aby zwierzyna leśna nie wyrządzała szkód na po lach uprawnych. Moje dotychczasowe obserwacje upoważniają mnie do sformułowania pod adresem zainteresowanych kól następującego apeiu wyko rzystajcie każdy odpowiedni kawałek gruntu w le sie pod uprawę bulwy, a wynik będzie na pewno pozytywny. Rozprowadzeniem materiału wyjściowego mógł by się zająć jeden z Ośrodków Hodowlanych PZŁ. HENRYK KOSIŃSKI ŁAPIŃSKI RYS. ,JIipis" na polowaniu Wysiadł 7. samochodu jako ostatni. Ifbrany w wvh!akte, ..stylowe", latttne dżinsy, z nie zawiązanymi sznurowadłami u szfruksowyc/i poibutów. Na stopactt podarte f;karpetki. Kurtka, owszem, zielona, prawie myśliwska, ale jakby podarowana, bo i porozrywana i cos niecoś za mata. Na głowie wełniana, damska, kolorowa czapka z pomponem. Na podwórku strażnika, gdzie zebrało się już kJłku co pilniejszych naganiaczy zapanowało ożywienie. Takiego jak ten. jeszcze tu na wsi me widzieii. Cóż. wielu naganiaczy nie pamięta czasów przedwojennych, a teraz praktycznie na wsi włóczęgów nie widuje się, w dodatku... przyjeżdżających samochodem. Tymczasem dziwacznie ubrany, zaspany, nie ogolony i rozczochrany, wyjął z bagażnika skó rzany futerał z bronią i zaczął składać strzelbę, ładną dwunastkę na pełnych zamkach. Pewnie 12 wyjmie teraz myśliwskie ubranie i przebierze się, bo chyba jedzie prosto z balu gałganiarzy, ale nic. zmienił tylko buty i na porwane skarpet ki włożył żółte kozaczki - saperki. Przez cały czas tych przygotowań klął. że mu w nocy nie szła karta. Później, na polowaniu, podobnie przeklinał spudłowane zające. Nikt nie śmiał się! ^ Okazało się. że niedawno doktoryzował się. Nie z obyczajów, bo takiego kierunku jeszcze nie ma. Dał w ciągu dnia zastraszający przykład, co najmniej zwicłmiętych obyczajów i zupełnego niechlujstwa. W wyglądzie i słownictwie. Cóż zrobić - dobrych obyczajów nie zawsze można się nauczyć, jeśli nie wyniosło się ich z domuZYC,MVNT ŁABĘD7KI ANDRZEJKRZYSZTOmRSKI Myśliwskie fraszki PODOBIEŃSTWO Wszystkie szaraki mają skoki - n i e k t ó r z y łowcy - t e ż - na boki. O lEDNYM Jest w s p a n i a ł y m strzelcem przy... p e ł n e j butelce. V u MIŁOSC D O SARN Kocha k a ż d ą s a r e n k ę , która... nosi s u k i e n k ę . BYS. STASISLAW SOZWADOWSKJ Korćystając z prawa giosu, Chciałbym się poskarżyć władzom. Chociaż teraz po sezonie Chyba spokój nam już dadzą. W pewnym Kole przy odłowach Stosowali system taki. Że strzelali grubym śrutem Wracające w tył szaraki. Jeśli trzeba. Kół tych nazwy W ..Cienkim śrutem" podam jeszcze. W taki sposób nas odławiać?... My otwarte mamy trzeszcze! Ale lepiej żyjmy w zgodzie. To na dobre nam wypadnie. Nie strzelajcie przy odłowach. Bo nie wolno i... nie ładnw SZARAK MYŚLIWY - CHOLERYK Narwany strzelec na byle... szelest. SŁAWOMIR W Y S O C K I KRÓL P O L O W A N I A Jak n i m z o s t a ć , znalazł s p o s ó b - jest najlepszy... d o bigosu. Humor myśliwski TEZ M I S T R Z . . . Łatwo p o z n a ć tego mistrza wszak... p u d ł u j e k a ż d y wystrzał. i A PRAWIE RYBAK u b i ł ze srulu kilka... m a m u t ó w . Mm Las - l o jego natura. Która?... 13 Pierwszy miot na Św. Huberta w Kostrzy wyróżnienie w konkursie na w s p o m n i e n i e BYS. Polowanie z Panami, więc zawsze pierwszy miot ,,na Cyper"- Bo jak polujemy sami. to bierzemy inaczej i małe kawałki. Cypr - zachodnia część Kostrzy, przez potok gra niczy z lasem Wilkowisko p. Jana Lacha. Kostrza wspaniała - gościnna - szczodra. Wystroi ła się na przyjęcie Panów - gości, ^ o t e m okryła swe zbocze bukowe przetykane ciemnym granatem jo deł, złoto rozrzuciła pod nogi grulw, zakryła kamie nie aby było i ładnie i miękko. Listki złote lecą z buków, aby strzelec rozmarzony tym pięknem nie zapomniał po co tu jest. I gada - p o listkach smarując - obudzi na czas. Boć to ojciec śpiewa: „Nadstawiam ucha i słyszę ton Bukowy listek mówi - to on. Samy po liściach łiarmider robią du. du - du. du, zając chce jak najdalej skoczyć, aby mniej było Bydgoski „Sokół" po 20 latach dokończenie ze str. 16 Sekretarz Koła E. Napiórkowski pokazał mi ob szerną, bardzo skrupulatnie prowadzoną kronikę oraz dwa albumy fotograficzne obejmujące okres od 1965 r. do dzisiaj. Jeśli chodzi o obowiązkowe dostawy zwierzyny 14 STAfJI^AWmzWADOWSKJ hałasu, a lisek po matu ciep, ciep, ciep, jednak mu się to nie podoba - wolałby sekretnie wyjść, no ale młody, nie bardzo jeszcze wie co go czeka. - Jasiek (l^śny) - mówi ojciec - od ,,Okrąglicy" gonicie na „Cyper", lewe skrzydło idzie na „Koby łą" do ,,Pana" i dalej, prawe po ..bystry brzeg" na drogę do ,.Pana' i na ,,Cyper", - Ruszycie, jak ja hopnęć - zrozumiane! Rozstawił Jasiek 60 naganki - kawałek nie szero ki, ale długi, daleki, wysoko, gęsto idą. Ja szedłem z naganką, na prawym skrzydle stykienj - młodzież z grubym lasem. Inni nasi strzel cy też pomieszani z naganką, aby był porządek. - Jasiek - mówię - samy po strzałach pójdą w tył, a że nie l>ędę patrzył gdzie - co - tylko na nagankę, więc mi wołaj, który rogacz. No i tak się stało, ale o tym potem. OjcieK: hopnął znad ,,Pana" - Jasiek powtórzył. do punktów skupu, są one zawsze przekraczane. Zaś w przypadku bażantów przedsiębiorstwo „Las" po zakończonym polowaniu wysyła samochody-ctiłodnie. aby odebrać je wprost z pokotu. A trzeba zazna czyć, że w pierwszym roku istnienia Koła, nie strze lono ani jednej sztuki, natomiast w ostatnich dwu sezonach odpowiednio 1500 i 1000 kogutów. W dwóch bliskich obwodach postawiono osiem paśników, stodołę, trzy magazyny, piwnicę na 15 ton karmy, 30 podsypów dla bażantów, blisko 150 budek dla kuropatw, a także lizawki, wodopoje itp. Jest również 12 drewnianych i metalowych dmłwn oraz koszy, które można wieszać na drzewach w do wolnym miejscu. Wszystko to wykonali społecznie członkowie Koła, Obok działalności czysto hodowlanej. Koło współpracuje z okolicznymi szkołami, organizując spotkania z kołami LOP, wycieczki do lasu, ogniska i kuligi połączone z dokarmianiem zwierzyny. Każ da szkoła znajdująca się na terenach ,,Sokoła", lub w ich sąsiedztwie - ma swego opiekuna - myśliwe go, A „Sokół" potrafił podjąć się nawet takich za dań, jak patronat nad budową szkoły w Łochowie a wtedy cała naganka się rozdarła, bo można było, a później - cicho. Mówię Wam, co siedziało wtedy z Wilkowiskiem, to nikt nie uwierzy. Staliśmy pod „Cyprem" na ,,Okrąglicy • - góra! Głos się zmieszał pod ,,Cy prem" - na Cyper nie wyszedł, tylko wszystko wróciło do Wilkowiska. A w Wilkowisku - jakby tysiąc organów grało. Z tych sześćdziesięciu głosów zrobiła się tak cudna muzyka, że najlepsi dyrygenci nie nueli by tam nic do powiedzenia. 60 ludzi, 60 głosów. Grało to i grało! Ludzie ucichli i wszyscy słuchali, bo czegoś takie go nigdy i nigdzie nie usłyszą |tu na ziemi) W Wilkowisku ,,Kamionka" odebrała - oddała ,,Swinnej Górze", ta rozdzieliła część na ,.Księżą Górę", ale grosę oddała ,,Dzielcowi", ten „Kaczej Górze", ta posłała do Zęzowa nad Tyml^arkiem, a Zezów wrócił w Kostrzy ..Styrowi'. Styr już słabo przez Rupniów oddał na Pasierbiec i Kamieńskie Góry. Cudne to było i pewnie już nigdy takiej muzyki nie usłyszę. A potem już naganka szła cicho, tylko kijami po bukach popukiwali, aby z przyległych miotów nie płoszyć zwierzyny. I tak szli gęsto, to wrzask był nie potrzebny. A tu już Cyper z.aczął stękać. Szli pod górę a strza ły były na wierzchu, więc tylko sieknięcie słyszeli, a dopiero WUkowisko każdy strzał dokumentnie potwierdzało. 1 chodziły tu wrzawy po każdym strzale tak, jak pokazała naganka swoim organem. A tu już i sarny i zające walą w tył i na boki. Naganka - nie daj, bij, nie puść. ale gdzie tam przewaliły jedne i drugie. Naganka się zwiera do kupy, idą nowe samy, kijami po nich. Jedna leży, druga wpadła któremuś między nogi - przewrócił się na niej, inna uderzyła o buka i została na miej scu. Tak naganka wlecze dwie sztuki. A tu tymcza sem Jasiek woła: - pilnuj - ,,on'! Patrzę - skoczył z drogi w buki na dół, t a k ż e , , g o " miałem w powietrzu, jak ptaka wysoko - strz^ spadł z tych wysokości, choćby nie trafiony, to się powinien zabić na tych kamieniach. Ale to się tylko tak mówi - takie kamienie straszne (7.e Szwecji po loriowcachi, nieraz się dziwiliśmy, że badyli nie połamią - a jednak nie. Naganka przeszła ,,Kubasową Drogę", podnieśli się już dużo i już strzały słychać nie stękanie. A co się działo, trudno opisać. Gada na boki, do tyłu i jarząbki - fru, fru, wojna - wesoło. A Wilkowisko się o mało nie rozpuknie od tego jęczeniaNaganka winduje się nad „Drogę Kubasową", dochodzi do stanowisk, jeszcze strzały do gady upartej, która nie chciała wyjść i doszli. Ojciec zbiera Panów, Jasiek n a g a n k ę i zachodzą na drugi miot,,nad Ligasem". Wozy zbierają Panów, a jeden wóz zbiera gadę i na żerdziach wiesza, aby się było przyjemnie przypatrzeć i nie zmiętolić. Trzeci miot ,.Rupniów". czwarty ,.Leszcze". W „Liszczu" ponad sto strzałów. Obiad przy budzie - (malinówce). I dalej do wieczora - frajda, JÓZEF KOLARCZYK w 1966 roku, wpłacając na ten cel sumę 50 lys. zł. Ze względów bezpieczeństwa w każdym obwo dzie może jednocześnie polować maksimum 20 my śliwych. Wszystkie obwody zostały podzielone na mniejsze obszary, gdzie - po uprzednim uzgodnie niu ma prawo polować nie więcej niż dwóch myśli wych. Do wzajemnej informacji służą specjalne skrzyneczki zainstalowane przy każdej leśniczów ce. Nikt nie ma prawa wejść do lasu bez pozostawie nia tam, lub u leśniczego, wiadomości kiedy, gdzie i na co łwjdzie polował. O każdym strzale własnym lub usłyszanym myśliwy ma obowią7.ek zameldo wać natycłimiast po powrocie. W dniu jubileuszu odbył się bal myśliwski. Na uroczystość przybyło kilkadziesiąt osób. Po okolicz nościowym przemówieniu prezesa Koła Zbigniew Sikorslti, wręczył medale łowieckie dwóm człon kom - Eugeniuszowi Napiórkowskiemu i Janowi Michalskiemu, rozdano pamiątkowe dyplomy, zna czki i proporczyki, a także rozegrano konkurs wie dzy myśliwskiej z nagrodami w postaci zwierzyny, TOMASZ ZIELIŃSKI 9) w Zlelonel Górze - 4 maja 1980 r. - dla wyżłów i psów małych ras / województw: zielonogórskiego, gorzowskiego i leszczyńskiego; K O M U N I K A T Y Terminy regionalnych wiosennych prób polowych dla młodych psów ras myśliwskich w 1980 r. Zarząd Główny Polsltiego Związku Łowieckiego podaje do wiadomości myśliwycłi, iż tegoroczne regionalne próby polowe dla celów hbdowlanych młodych psów ras myśliwskich zostaną przeprowadzone przez Zarządy Woje wódzkie PZŁ w następujących terminach: 1) w Bydgoszczy - 27 kwietnia 1980 r. dla wyżłów i psów małych ras z województw: bydgoskiego i pilskiego; 2) w Olsztynie - 27 kwietnia 1980 r. - dla wyżłów i psów małych ras z województw: olsztyńskiego, suwalskiego, białostockiego i łomżyńskiego; 3) w Bielsku Białe) - 27 kwietnia 1980 r. - dla wyżłów i psów małych ras z województw:"bielskiego, częstochowskiego, nowosądeckiego, przemy skiego, rzeszowskiego, krośnieńskiego, tarnowskiego i krakowskiego; 4) w Płocku - 27 kwietnia 1980 r. - dla wyżłów i psów małych ras z woje wództw: płockiego, toruńskiego, włocławskiego, ciechanowskiego i ostro łęckiego; 5} w Łodzi -27 kwietnia 1980r.- dla w y ^ ó w ipsów małych ras z województw: łódzkiego, skierniewickiego, sieradzkiego, piotrkowskiego i kieleckiego; 6) w Poznaniu - 27 kwietnia 1980 r. - dla wyżłów i psów małych ras z województw: poznańskiego, konińskiego i kaliskiego; - 22 czerwca 1980 r. - próby dla psów norowców w pracy pod ziemią w sztucznej norze; 7) w Katowicach - 4 maja 1980 r. - dla wyżłów i psów małych ras z wojewódz twa katowickiego; 6) w G d a ń s k u - 4 maja 1980 r. - dla wyżłów i psów małych ras z województw: gdańskiego, elbląskiego, słupskiego i koszalińskiego; 10) w Lublinie - 4 maja 1980 r. - dla wyżłów i psów małych ras z województw: lubelskiego, radomskiego, bialskopodlaskiego, chełmskiego, zamojskiego i tarnobrzeskiego: 11) wSzczecinie~ 11 maja 1980 r . - d l a .^-yżłów i psów małych ras z wojewódz twa szczecińskiego 12| w Warszawie - 11 maja 1980 r. - dla wyżłów i psów małych ras z woje wództw: warszawskiego i siedleckiego; 13) w Opolu - 18 maja 1980 r. - dla wyżłów i psów małych ras z województw: opolskiego, wrocławskiego, legnickiego, jeleniogórskiego i wałbrzy skiego. Ocena młodych psów ras myśliwskich na próbach odbywać się będzie według zasad obowiązującego Regulaminu Prób i Konkursów Polowych Psów Myśliw skich z dnia 24 marca 1971 roku (jego załącznika Nr 1 - dla młodych wyżłów i nr 3 - dla psów małych ras myśliwskich oraz nr 6 - próby dla norowców). Myśliwy jest obowiązany w formularzu zgłoszenia psa podać dokładnie dane rodowodowe tj.; nazwę psa z przydomkiem hodowlanym, datę urodzenia, rasę, numer rodowodu psa (PKRJ, pleć, pochodzenie, hodowcę oraz dokładny adres właściciela psa z kodem pocztowym. Zgłoszenia psów należy złożyć wcześniej w macierzystych zarządach PZŁ, które prześlą je do zarządów wojewódzkich PZŁ organizujących próby dla danego regionu w terminie zapewniającym wpłynięcie ich nie później niż 8 dni przed datą prób. Dla wyróżnionych psow w każdej klasiezostaną ufundowane nagrody rzeczo we z funduszu ZG PZŁ; przewidziane są rowniez nagrody dla najlepszych przewodników psów. Nie należy zgłaszać psów, które przekroczyły wiek przewidziany w obowią zującym regulaminie; psy te nie będą oceniane przez komisje sędziowskie. Bliższych informacji w sprawie terminów przyjmowania zgłoszeń udzielają zar7,ądy wojewódzkie PZŁ organizujące próby dla poszczególnych woje wództw. XIX - Ogólnokrajowe Fields Trialsy im. prof. dr. Teodora Marcłdewskiego organizuje Zarząd Wojewódzki PZŁ w Krakowie 4 rńaja 1980 r. dla w y ^ ó w ras angielskich i wyżłów niemieckich krótkowłosych w-g specjalnego regulaminu do tego rodzaju prób (zał. nr 8 - obowiązującego w PZŁ Regulaminu). ZARZĄD GŁÓWNY POLSKIEGO ZWIĄZKU ŁOWIECKIEGO W dniu 3 listopada 1979 roku zmarł W dniu 9 października 1979 roku zmarł Kolega Kolega mgr inż. ROMAN OKUSZKO prof. dr hab. TADEUSZ BARDADIN długoletni członek Koła łowieckiego ,,Darzbot' w Warszawie i byty prezes Koła. Cześć Jego pamicjcil Zarząd Kola ,,Ddrzhór" długoletni członek Koirt Łiiwirckiego ,.DaIzh^>^ w Warszdwie. Przewodniczący Ko misji Rewizyjnej Kola C?.vic.)(Q<) |).inneci' Zarząd Koła „Darzbór" Dnia 18 grudnia 1979 roku zmarł w wieku fiO lat W dniu ? stycznia 1980 roku odszedł z naszego grona w wieku 73 lat Kolega Kolega MIECZYSŁAW JANKOWSKI od 25 lat członek zarz^^du Koła. wieloletni członek PRŁ w Kosrianit-, członek Komisji Hodowlanej WRŁ w Lesznie, nieodżałowany przyjant-l i towarzysz łowów. Odznaczony złotym, sretimym i brązowym Medalem Zasługi Łowieckiej i Meddleni M ^usługi dla Wlkp. łowiectwa Cześr Jego pamiąci! Zarząd i członkowie Kola Łowieckiego „Knieja" w itmlglu ^rzedam sztuccr czoski ,,Bmo" kal 8x60 S 7. lunetą 4x50 i amunicję. Stan b. dobry. Warszawa tel. 22-13-97. 44'80 Sprzedam wysokiej klasy sztucer z lune tą kal. 3006 tel. 71-91 Gniezno. 46/80 Doskonały wabik ze szwedzką memtirnną (kniazienie zająca) na lisy, kuny i inne. Karta dźwiękowa do nauki z instrukcjami komplet 550,- zł. Wysyłd tylko za zalicze niem pocztowym, według kolejności zamńwien ..Pracownia Wabików Myśliwskich" Edward Biliik, ui. 1-go Maja 3.2, 32-750 Niepołomice, woj. m. krakowskie tel. 286. 42/80 Sprzedam S7.r7enit;td psy rasy puinier siedmiu-mies po rodzicach użytkowych, pełnorodowodowych Waldemar Chwistek. Ostrowiec Świętokrzyski, Kolonia KobotniCZA 15. 47/80 Zamienia nowy dryling Merkla2xl2 + 7x65 2 lunetą na lekką kniejdwkę lub ttock z wymiennymi lulanii. Warszawa 39-32-36. 43/80 Unieważniam zgubioną legitymację PZŁ wydaną przez Zarząd Wojewódzki Szcze cin. Wiktor Szczygieł. 48/80 JÓZEF K O N A R Z E W S K I Gen. brygady MO w stanie spoczynku, aktywny uczestnik walk z oku pantem, wieloletni gospodarz obwodu łowieckiego Nr 2ó, odznaczony złotym Medalem Zasługi Łowieckiej i wieloma odznaczeniami państwowy mi. W zmarłym straciliśmy serdecznego kolegę i niezawodnego towarzysza łowów. Cześć Jego pamięci! narząd 1 członkowie Kola Łowieckiego Nr 10 w Warszawie Unieważniam zgubioną legitymację PZL wydaną pizez Zarząd Wojewódzki w Zielo nej Górze na nazwisko Juliusz Ogrodni czek. 49 '80 Unieważniam zgubioną legitymację PZŁ wydaną przez Zarząd Wojewódzki Olsztyn na nazwisko Aleksander Kołodziejczyk 54/80 Unieważniam zgubioną legitymację PZL wydaną przez Zarząd Wojewódzki Wroc ław. Jerzy Szembursiki. 50'80 Unieważniam zgubioną legitymację PZŁ wydaną przez Zarząd Wojpwtidzki Zielona Gora. 1 lenryk Klimanowski, 55/80 Unieważniam zgubioną legitymację PZL wydaną przez Zarząd Wojewódzki Białys tok, Józef Giedu. 52'80 Unieważniam zgubioną legitymację PZL wydaną przez Zarząd Wojewódzki Szcze cin. Zbigniew Szynkowski. 53/80 Wyżły szorstkowlosc, szczenięta pięć miesięcy, jamniki szorstkowlose siedem miesi(jcy, po użytkowych rodzicach Wyże! szorstkowłosy ułożony w pierwszym polu sprzeda ,,Hodowla Pśtm Myśliwskicli Stob rawa" Roman Łuczak, Prędocin 48, 49-331 Kruszyna. 56/60 15 Bydgoski „Sokół" po 20 latach Dziesiątego grudnia 1959 roku na walnym zebra n i u Wojskowego Kota Łowieckiego n r 250 w C y d g o szczy powzięto ,,uchwalę o wydzieleniu piętnastu myśliwych dla utworzenia n o w e g o kola". Nastę pnego dnia owych piętnastu myśliwych wystąpiło do ówczesnego Wojskowego Związku łj)wieckiego z prośbą o zatwierdzenie wniosku, nadanie numeru i przyznanie terenów nowemu k o h j ; zaśtrzydzieste- bydgoskim, jeden we wrocławskim. W zeszłym sezonie wyłożono 80 ton paszy, w tym odpady zbożowe, siano, owies, ziarno, ziemniaki, buraki pastewne, odpady jarzynowe i wspomniane pestki śliwek. Dzięki temu, a talcże okresowym wewnętrznym ograniczeniom polowań - stosownie do stanu pogło wia i kondycji zwierzyny, ta ostatnia nie tylko może przetrwać, ale wręcz ściąga z sąsiednich terenów do obwodów Koła. Znaczne straty przyniosła zeszła zima - choć i w tym wypadku Koło potrafiło się bronić. Padło 40 proc. zajęcy, 40 proc. sam, niemal całkowitej zagładzie uległy kuropatwy. Nie ucierpiały jedynie jele nie i dziki. dokończenie na str. 14 Prezes „SoJioła " - Zbigniew Sikorski i łowczy - Jan Michalski przy nowym paśniku... W go stycznia 1960 roku na pierwszym zebranm uchwalono statut oraz wybrano nazwę ,,Sokół". Myśliwi z ,,Sokoła" - uprawiają ponad 20 ha" własnych pól. Leżą one częściowo w lesie i tam plony nie są zbierane, lecz pozostawiane tłezpośrednio dla zwierzyny; a częściowo w terenie otwar tym - gdzie celem uprawy jest pozyskanie paszy na zimę, a także - prowadzenie wymiany z pgr-arai, gs-ami i irmymi przedsiębiorstwami gospodarki rolnej. Każdy myśliwy ma obowiązek społecznie prze pracować ustaloną przez Zarząd hczbę godzin. W wypadku niedopełnienia tego ołMwiązku musi wpłacić równowartość pracy do kasy Koła. Główną troską myśliwych jest zdobycie odpo wiedniej ilości karmy i w tę też stronę zwracają się ich starania. Kiedyś na przykład skontaktowano się z dyrekcją pgr-u, aby zezwoliła myśliwym na zebranie z pola pozostawionych przez dokonujący sprzętu kom bajn, a następnie częściowo przysypanych brona mi, kolb kukurydzy. Część karmy jest kupowana w magazynach rol nych (odpady) i skarmiana natychmiast. Myśliwi z „Sokoła" skarmiają również pestki śliwkowe, pochodzące z wytwórni dżemów. Dziki przychodzą żerować już po paru minutach po wyło żeniu pestek, nie zważając na znajdujących się jeszcze w pobliżu ludzi. Dzisiaj ,,Sok(M", licząc trzydziestu ośmiu człon ków, gospodaruje w trzech otrwodach o łąC2inej powieractini 15 664 ha. Dwa obwody leżą w woj. TOMASZ ZIELIŃSKI koakuTste wiedzy łowieckiej ...i na jednym z poletek uprawianych przez Koło brały udział także żony myśliwych