Każdy mój dzień może być ostatnim - Gimnazjum im. Macieja Rataja
Transkrypt
Każdy mój dzień może być ostatnim - Gimnazjum im. Macieja Rataja
Aleksandra Antosik, Klasa IIIg Gimnazjum im. Macieja Rataja opiekun E.Kostecka Każdy mój dzień może być ostatnim. Środa 6:00 Budzi mnie dźwięk mojego budzika. Nie to za szybko na wstawanie, wciskam drzemkę, lecz po dziesięciu minutach ponownie słyszę dźwięk budzika. Tym razem muszę wstać w innym przypadku spóźnię się na autobus. Wstaję, idę do łazienki, myję się przy czym troche się rozbudzam. wychodzę z łazienki idę się ubrać, myślę co by tu dzisiaj na siebie włożyć, znajduję odpowiednie zestawienie ciuchów (ciemne dżinsy i czerwona koszula), ubierając się myślę już w co tu się uczesać, hymmm moze dzisiaj zostawmy loczki, tak niech będą, jeszcze tylko odrobina pianki i gotowe. Teraz makijaż, kredka, tusz, błyszczyk i makijaż gotowy. Teraz kolczyki, łańcuszek i obrączka bez której nie ruszam się z domu, kiedy jej nie mam zawsze mam pecha, jakieś fatum. Następnie kieruję się do kuchni, robie sobie śniadanie, wracam do pokoju pakuję się i wychodze na przystanek. Czy każdy poranek będzie tak senny i w pośpiechu mijający? 7:15- tego samego dnia Znajduję się już w szkole, na świetlicy w której muszę siedzieć az do za piętnaście ósma, pół godziny tam spędzone to niekończąca się nuda, wydaje się jakby to trało ze dwie godziny.No ale cóż, zarządzenie odgórne. Kiedy ten czas już minie udaję się hol, ide do szatni znienić obuwie i zostawić kurtkę a następnie do sekretariatu po kluczyk od gablotki, w której wywieszam szczęśliwy numerek na dany dzień, odnoszę klucz i wraz z koleżankami idę pod klasę w której za pare minut odbędzie się j. angielski. później kolejno, geografia, plastyka- trochę luzu, niemiecki, technika-znów te nieszczęsne ryzunki, j. polski i religia. Niby pozornie szybko zleci, ale na każdej lekcji na przemian słyszę "Ola do odpowiedzi", "wyciągamy karteczki" czy " piszemy sprawdzian". Gdyby nie to, to dzień byłby nawet miły, no ale te siedem godzin w szkole nie moze przecież minąć bez chociaż jednej kartkówki czy odpytywania. Godzina czternasta dwadzieścia pięć ostatni dzwonek szkolny tego dnia, wreszcie to domu. Szkała, jak szkoła, lecz czy zawsze czas w niej spędzony będzie tak napięty? 14:50- jesten już w domu Wchodzę do domu ściagam buty, kurtkę, zostawiam plecak w pokoju i idę do łazienki umyć ręce po czy siadam do stołu i jem obiad. Kiedy już skończę idę do pokoju, włączam komputer, pierwsze co robię to sprawdzę czy mam jutro jakieś zastępstwo, i rozczarowanie, niestety żaden nauczyciel nigdzie się jutro nie wybiera, znowu będzie ciężkie siedem godzin w szkole, no trudno. Teraz włączam muzykę, gadu i piszę ze znajomymi. Tak do około szesnastej trzydzieści. O siedemnastej idę pobiegać z psem- Mikim, a kiedy już skończe to jadę nad staw troche posiedzieć w spokoju i ciszy. Wracam do domu koło godziny dziewiętnastej. Idę się wykąpać, po czym włączam cicho muzykę i zaczynam się uczyć na dzień kolejny. Odrabiam lekcje- masa zadań z matematyki i niemieckiego, lecz pociesza mnie fakt że jutro wreszcie będą tańce, które tak bardzo lubie, gdyż taniec jest moją pasją. No ale powróćmy to rzeczywistego dnia dzisiejszego, no więc odrabiam lekcje, uczę się. Czy te książki i wszystkie obowiązki kiedyś dadzą nam odpocząć? Jaką ta cała nauka ma wartość? Czy obowiązki wypełnione są opłacalne? Godzina 21:00- koniec nauki Po skonczonej nauce składam książki na biurku, sprzątm trochę w pokoju żeby mama się nie czepiała że znowu mam bałagan, biorę książkę i zaczynam czytać.Po przeczytaniu jakiejś części książki odkładam ją i sprawdzam skrzynke w telefonie, odpisuje na sms-y po czym rozmowa się rozwiją i piszę do późnej nocy. W końcu zmęczona zasypiam. Czy dobrze spędziłam ten dzień? Czy dobrze go wykorzystałam na wypadek gdyby miał być on już moim ostatnim dniem? Te pytania nurtują mnie po wstaniu kolejnego dnia. Dosyć monotonne są moje dni i myślę często czy warto to wszystko robić, czy warto poświęcać każdą swoją chwile na naukę tylko to to by zapewnić sobie lepszą przyszłość? Odpowiadam: Zdecydowanie tak.