Wieś, w której żyję Może na początek zapytam jak się żyło w
Transkrypt
Wieś, w której żyję Może na początek zapytam jak się żyło w
Wieś, w której żyję PRZEMIANY ZACHODZĄCE NA POLSKIEJ WSI W OSTATNIM XXV - LECIU. Rydwągi. Pewnie niewiele osób słyszało o miejscowości o takiej właśnie nazwie. Jest to mała, cicha wieś położona w gminie Mrągowo w województwie warmińsko-mazurskim. I dlatego postanowiłam o niej opowiedzieć. Pomoże mi w tym wywiad z człowiekiem, który od urodzenia tutaj mieszka. Jest to mój ulubiony wujek, więc przekazał mi dużo informacji temat przemian, jakie zaszły w na Rydwągach w ostatnich 25-latach. Może na początek zapytam jak się żyło w Rydwągach 25 lat temu ? W mojej wsi było cicho i spokojnie. Większość mieszkańców zajmowała się uprawą ziemi i ta czynność zajmowała im większość czasu. Do pobliskiego miasta wyjeżdżało się sporadycznie, najczęściej na rynek w celu sprzedaży płodów rolnych oraz innych dóbr wytworzonych w gospodarstwie domowym np. jajka, kury, kaczki i inne zwierzęta. Za zarobione pieniądze kupowało się różne rzeczy niezbędne w domu. Pod względem żywności rolnicy byli prawie samowystarczalni. A jak jest obecnie? Jak sama zdążyłaś już zauważyć rodzin, które zajmują się rolnictwem jest niewiele. Przeważająca liczba mieszkańców Rydwąg pracuje w pobliskim Mrągowie lub Kętrzynie, niektórzy (zwłaszcza młodsi) zdecydowali się na wyjazd za granicę poszukując pracy. Ci, którzy zdecydowali się pozostać przy rolnictwie musieli dokonać radykalnych zmian, aby móc się z niego utrzymać. Obecnie gospodarze w Rydwągach posiadają zdecydowanie więcej hektarów ziemi niż ich rodzice, gdyż przy małych gospodarstwach rolnych ich praca byłaby nieopłacalna. Powiem Ci, że kiedyś wystarczyło kilka lub góra kilkanaście hektarów ziemi i można było spokojnie utrzymać rodzinę i w miarę dostatnio żyć. Hodowało się wszystkiego po trochu. Kilka krów (było mleko i pieniądze za cielaki no i oczywiście za mleko). Trochę kur i kaczek, bądź gęsi (były jajka, mięso na rosół i też można było to sprzedać na rynku). Świnie (swoje mięso, bądź kasa za nie). Niektórzy z gospodarzy posiadali też konie, które nierzadko służyły do pracy w polu. Obecnie nikt z rolników nie ma koni, tylko nowoczesne ciągniki i maszyny. Nieprawda, widziałam że w Rydwągach, są konie. O sorry, masz rację, tylko, że to nie są konie do pracy w polu, lecz służą do celów rekreacyjnych. Pewien pan kupił kawałek ziemi, wybudował niewielką stajnię i trzyma tutaj swoje koniki, na których w wolnych chwilach jeżdżą jego dzieci. Wspomniał coś wujek o nowoczesnych maszynach. Tak. 25 lat temu rolnicy mieli przeważnie małe ciągniki, popularne Ursusy 30-tki, a jak ktoś miał 80-tkę to był już bogatym gospodarzem. Co do maszyn to było ich mało, tylko takie podstawowe (pługi, brony, byle jakie siewniki). O kombajnach do zboża to tylko się marzyło - po prostu wynajmowało się. Praca w polu była ciężka i czasochłonna. Obecnie ciągniki są nowoczesne, nierzadko z klimatyzacją i komputerem pokładowym, w których jest zdecydowanie ciszej i czyściej. Ciężkie prace wykonuje się przy użyciu urządzeń ładujących, a maszyny są wydajne w pracach polowych. Krótko mówiąc, lżej się pracuje przez co jedna osoba może wykonać więcej pracy niż kiedyś cała rodzina i to zdecydowanie szybciej. No tak, a jak się zmieniło jeżeli chodzi o domy? Już Ci odpowiadam na Twoje pytanie. Otóż ćwierć wieku temu w Rydwągach nie było w domach bieżącej wody tzn. wioska nie posiadała wodociągu. Ludzie mieli wodę z pobliskich studni. Obecnie wszystkie domy podłączone są do wodociągu. Super, a co z kanalizacją ? I tutaj też Cię zaskoczę, ponieważ w tym roku wybudowana zostanie sieć kanalizacyjna, a obecne rowiązanie tego problemu to przydomowe oczyszczalnie ścieków lub tzw. szamba. Ale wróćmy do domów. Stare budynki w większości zostały wyremontowane, pomalowane i pokryte nowymi dachami, ponadto w ostatnich latach wybudowano też sporo nowych domów. Wokół domostw jest czysto i widać, że każdy zaczął dbać o swoje podwórko. Kiedyś niestety wyglądało to w większości przypadków żałośnie (kury biegały przed domami, kałuże, błoto i na dodatek dookoła pokrzywy). Masakra co? To prawda. Czyli krótko mówiąc same superlatywy. Nie do końca. Są według mnie też i negatywne skutki zmian, które nastąpiły w przeciągu ostatnich 25 lat. Mam tu na myśli szkołę podstawową, która niestety już nie istnieje. Obecnie dzieci z Rydwąg dojeżdżają do szkoły gimbusem do pobliskiego Szestna lub Wilkowa, gdzie znajdują się duże nowe szkoły. Ktoś by powiedział to chyba dobrze. Jednak ja wolałbym uczyć się w swojej niedużej szkole - takie sentymentalne podejście do tematu. Drugim negatywnych skutkiem tych przemian jest likwidacja sklepu we wsi (małoopłacalne). Ale radzimy sobie z tą niedogodnością. W końcu do miasta jest niedaleko. No dobra jeszcze coś Cię interesuje? Nie, chyba już wszystko wiem. Nieprawda, przecież nie powiedziałem Ci, że w ubiegłym roku wybudowano tu nowe boisko sportowe do gry w piłkę nożną, siatkówkę oraz koszykówkę. Ten nieduży komleks sportowy jest ogrodzony i zadbany, a ponadto jest też świetlica mała, bo mała, ale jest. Ok, teraz to już chyba wszystko, ale jak przyjdzie Ci do głowy jeszcze jakieś pytanie to zapraszam. Na koniec powiem Ci szczerze, że poczułem się przez moment jak gwiazda lub polityk, z którym przeprowadza się wywiad. Dzięki wujek za te wszystkie informacje. Cześć, trzymaj się. MALINA