Casus nr 61 - Samorządowe Kolegium Odwoławcze Kraków

Transkrypt

Casus nr 61 - Samorządowe Kolegium Odwoławcze Kraków
Szanowni Państwo,
od początku lipca bieżącego roku Polska pełni prezydencję w Unii Europejskiej. Na tę okazję Krajowa
Reprezentacja SKO opublikowała specjalny anglojęzyczny numer kwartalnika „Casus” – pod patronatem
Marszałka Sejmu RP Grzegorza Schetyny – w całości poświęcony historii odrodzenia samorządu
terytorialnego w Polsce oraz procedurze postępowania administracyjnego. Chcieliśmy w ten sposób
zapoznać naszych partnerów w Unii Europejskiej z polskim systemem prawnoadministracyjnym, a także
z dwudziestoletnim dorobkiem samorządowych kolegiów odwoławczych, które stanowią oryginalne
rozwiązanie na tle pozostałych państw europejskich. Funkcjonujący u nas model administracyjnego toku instancji
pod wieloma względami jest bardziej sprawny i wydajny niż rozwiązania stosowane w innych krajach i – jak
częstokroć powtarzają znawcy prawa administracyjnego – stanowi powód do chluby dla naszego państwa.
Również w numerach „Casusa” wychodzących w okresie, kiedy nasz kraj przewodniczy wspólnocie
europejskiej (letnim, jesiennym i zimowym), jak mogą Państwo zauważyć – zarówno w szacie graficznej,
jak i w tematyce artykułów – pojawiają się akcenty nawiązujące do polskiej prezydencji.
Obecny numer czasopisma otwiera wywiad z europosłanką Różą Thun, pracującą w dwóch Komisjach
Parlamentu Europejskiego: ds. Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów oraz Kultury i Edukacji.
fot. Konrad Pollesch
Pochodząca z Krakowa Pani Poseł jest szczególną entuzjastką niedawno wprowadzonej obywatelskiej
inicjatywy ustawodawczej, zapewniającej obywatelom państw członkowskich realny wpływ na ogólnoeuropejskie prawodawstwo. W rozmowie dla „Casusa” Pani Poseł mówi m.in. o wymiernych
korzyściach – nie tylko prestiżowych – które mogą wynikać dla Polski z prezydencji. Opisuje także swoje codzienne obowiązki związane z reprezentowaniem nas w Brukseli.
Anglojęzyczna wkładka numeru 61. stanowi kontynuację wspomnianego powyżej wydania specjalnego „Casusa”. Artykuły o kolegiach jako gwarancie dobrej administracji oraz przestrzegania
prawa w jednostkach samorządu terytorialnego kierowane są do naszych partnerów w Unii Europejskiej. Zamieszczamy w niej również angielską wersję sprawozdania z seminarium naukowego
realizowanego przez Instytucje Unii Europejskiej projektu TEMPUS, które odbyło się w Krakowskim Kolegium w połowie maja br. (wersja polska znajduje się w dziale „Pro Domo Sua”).
Na posiedzeniu w dniu 18 sierpnia br. Rada Redakcyjna „Casusa” – przychyliła się do wniosku Przewodniczącego Rady Naukowej prof. Mirosława Steca – odnośnie do zmiany paginy wkładki
„Pytania i Wątpliwości Prawne”. Dotychczasowa pagina związana z publikacją pytań prawnych, które kolegia kierowały do NSA, w obecnym stanie prawnym, gdy już nie mamy takiego
uprawnienia, jest niezbyt czytelna. Z tego też powodu postanowiono, iż wkładka z wyrokami i uchwałami NSA i WSA będzie odtąd nosić nazwę „Orzecznictwo Administracyjne”.
Przy okazji jesiennego numeru 2011 r. warto przypomnieć o kolejnym jubileuszu związanym z naszym kwartalnikiem. Jesienią 1996 r. opublikowaliśmy pierwszy numer czasopisma. Tak oto
minęło piętnaście lat, odkąd „Casus” towarzyszy kolegiom, stanowiąc jakby soczewkę ich działalności zarówno ustawowej, kiedy rozpatrują odwołania mieszkańców od decyzji organów
samorządu terytorialnego, jak też zaangażowania w proces prawotwórczy i szeroko rozumianą działalność publiczną.
Z tej okazji pragnę życzyć naszym Drogim Czytelnikom, Autorom oraz Współpracownikom: Członkom Rady Naukowej i Rady Redakcyjnej, a także Redakcji „Casusa” wszelkiej pomyślności
w życiu osobistym, zawodowym, w pracy naukowej i wydawniczej. Oby czasopismo „Casus”, które tworzy szerokie środowisko osób związanych z prawem administracyjnym, jak najlepiej
służyło dobru publicznemu, samorządom, administracji publicznej i naszemu państwu.
Ladies and Gentlemen,
Since July the current year Poland has been holding the Presidency of the Council of the European Union. On that occasion National Representation of Local Government Appeal Boards, under
the honorary patronage of Grzegorz Schetyna, Marshal of the Sejm of the Republic of Poland, has published a special English edition of the quarterly „Casus”. The special edition of the „Casus”
quarterly was dedicated to the history of restitution of local government in Poland and to the procedure of administrative proceedings. In this way we would like to acquaint our partners from
the EU with Polish system of administrative law as well as with twenty-year achievements of the local government appeal boards, which are a unique solution among European countries. Our
model of administrative proceedings in many terms is more operational and efficient in comparison to solutions in other countries and – as it is frequently underlined by experts in administrative
law – is the pride of our State.
Also the forthcoming editions of the quarterly „Casus” to be issued during the Polish EU Presidency (in summer, autumn and winter) in their layout and subject of articles refer to the Polish
EU Presidency.
The current edition of the quarterly starts with the interview with the Polish eurodeputee Róża Thun, the member of the two committees of the European Parliament: Internal Market and
Consumer Protection and Culture and Education. The eurodeputee, coming from Kraków, is a particular enthusiast of recently introduced citizens’ initiative which provides the citizens of the
European Union with the real influence on the EU legislation. In the interview for „Casus” she discusses i.a. real benefits, apart from prestige – for Poland stemming from the EU Presidency.
She also talks about her day-to-day duties while representing us in Brussels.
English supplement to issue no. 61 of the quarterly „Casus” is a continuation of the special edition. Articles about local government appeal boards as a guarantor of the right to good
administration and observation of law by the local government units are addressed to our partners in the European Union. In the supplement we also enclose English version of the report on
the scientific seminar carried out by EU institutions within the framework of the TEMPUS project, which was held in May in the premises of the Local Government Appeal Board in Krakow
(Polish version of the report is in part „Pro domo sua”).
The President as well as the Members of the Local Government Appeal Board in Krakow since many years have been actively participating in the promotion of the city. This year, thanks to
co-operation with the Polish Ambassador in Zagreb, Mr. Wiesław Tarka, in several cities in Croatia, which is going soon to be a EU Member, a photograph exhibitions „Magic Kraków” will be
held. On behalf of the organizers I would like kindly to invite you to the exhibitions.
On the occasion of the autumn 2011 edition of our quarterly it is worth mentioning another jubilee. In autumn 1996 the first issue of the quarterly „Casus” was published. It has already been
fifteen years since the quarterly „Casus” has been accompanying the local government appeal boards and reflecting as if in lenses their activity, both statutory while deciding appeals of individuals
from the administrative decisions of local government units and other activities such as participation in legislation process as well as widely understood public activity.
On the occasion of the jubilee I would like to wish our Dear Readers, Authors and Colleagues: Members of the Scientific Board and Editorial Board, as well as the Editorial Staff of the quarterly
„Casus” every success in personal as well as professional life, research and publishing work. May the quarterly „Casus”, which encompasses a great number of persons dealing with administrative
law, serve the best public good, local government, public administration and our State.
3
NASI ROZMÓWCY
EUROPEJSKA
INICJATYWA OBYWATELSKA
TO PIERWSZE TAK POWAŻNE NARZĘDZIE
QUASI-PRAWOTWÓRCZE
ODDANE BEZPOŚREDNIO
OBYWATELOM
R o zm o wa z europosł anką R Ó ŻĄ MARIĄ GRÄFIN v on THUN UND HOHENSTEIN
Czy zechciałaby Pani Poseł
przedstawić procedury wyznaczania kolejnych państw do
przewodniczenia
wspólnocie
europejskiej?
– Podstawą prawną, w oparciu o
którą funkcjonuje prezydencja w
Radzie Unii Europejskiej, jest
art.16 Traktatu o Unii Europejskiej. A jeśli chodzi o kolejność
sprawowania prezydencji, to została ona z góry ustalona przez państwa członkowskie decyzją Rady.
Obecny porządek, w jakim członkowie Unii Europejskiej sprawują
prezydencję w Radzie od 1 stycznia 2007 r., określa decyzja Rady z
1 stycznia 2007 r. Wówczas rotacja
została wyznaczona aż do 2020
roku.
Tak wygląda porządek prawny
określający wybór prezydencji.
Przypomnę, że każda prezydencja
ma także obowiązek współpracy
i konsultacji z krajem sprawującym poprzednio prezydencję
(w naszym przypadku to Węgry)
i tym, który nas zastąpi (czyli
Dania). Daje to gwarancję spójności i ciągłości działań i zapobiega skakaniu z kwiatka na
kwiatek, jeśli chodzi o tematy prezydencji.
fot. archiwum
Jakie wymierne korzyści – oprócz
prestiżowych – mogą wynikać
dla naszego państwa z prezydencji?
– Należy nadmienić, że po wejściu
w życie Traktatu Lizbońskiego rola
prezydencji uległa zmianie. Głównie
przez fakt pojawienia się dodatkowych stanowisk reprezentujących
Radę Unii Europejskiej. Chodzi o
stanowisko zajmowane obecnie
przez Hermana van Rompuya oraz
Catherine Ashton. Ich obecność
oznacza dla prezydencji znacznie
mniej zadań, z czego nie wynika, że
rola prezydencji została zmniejszona.
jesień 2011
Nadal chodzi o przewodniczenie
działaniom Unii Europejskiej w okresie sześć miesięcy, nadawanie tonu
różnych negocjacjom dotyczącym
polityk europejskich, wyznaczanie
planów na przyszłość. To ogromna
rola i wielka odpowiedzialność.
Nie zgodzę się z głosami, że obecnie
rola prezydencji w Radzie Unii Europejskiej ogranicza się do administrowania. To wiele więcej, choć oczywiście
nie można wymagać od polskiej prezydencji, że będzie w stanie rozwiązać wszelkie bolączki wspólnoty
przez sześć miesięcy. Ważne, żeby
poprzez aktywne działanie, właściwe
nadawanie tonu negocjacjom odbić
wyraźny ślad na kształcie przyszłych
decyzji związanych z tak kluczowymi sprawami jak budżet, polityka
energetyczna, pogłębianie integracji
gospodarczej i wiele innych. Ten
trwały ślad wykuwa się poprzez umiejętne negocjacje, szukanie konsensu
europejskiego, umiejętność godzenia interesów 27 państw. Tym jest dzisiaj Unia
Europejska – szukaniem wspólnego
mianownika pośród bardzo różnych
stanowisk. To trudne, ale nie niewykonalne, i mam wrażenie, że premier
Donald Tusk i min. Radosław Sikorski są niezwykle dobrze odbierani i
ich głos jest bardzo serio traktowany.
Unia Europejska czekała na ten głos!
4
NASI ROZMÓWCY
Mamy za sobą trzy bardzo głośne zrozumieli ideę wspólnoty europej- To wymaga odpowiedniego poziomu
wystąpienia polskich przedstawicieli skiej, a jako Europejczyk z wizją i bez finansowania. Propozycja budżetowa
w Parlamencie Europejskim. Prezy- kompleksów stawia Europejczykom przedstawiona przez Komisję Eurodent Bronisław Komorowski, pre- wspólne żądania. To dobrze rokuje pejską i Komisarza Janusza Lewandowskiego są bardzo obiecujące w
mier Donald Tusk oraz min. Jacek dla wagi polskiej prezydencji.
Nie ma się co łudzić. Polska jest tym względzie. Druga sprawa to dysRostowski zostali rewelacyjnie przyjęci. Ich przemówienia wskazywały wciąż nieobecna w świadomości kusja wokół Wspólnej Polityki Rolnej
na solidarność europejską jako pod- wielu Europejczyków. Nie zdają – tutaj wyrównanie dopłat jest nastawę przyszłych działań i reformy sobie oni sprawy ani z wielkości na- szym celem maksimum.
Wymierną korzyścią będzie także
Unii Europejskiej. Od dawna nie szego kraju, ani z jego potencjału.
było tak wyrazistego głosu od- Mogę powiedzieć z własnego doś- przyjęcie propozycji zmian zanoszącego się do samych funda- wiadczenia, że jako posłanka mó- rządzania gospodarczego w Unii
mentów i podstaw wspólnoty wiąca po angielsku, francusku i Europejskiej, ujętą w formie „sześeuropejskiej. Szczególnie dobrze w niemiecku dostaję mnóstwo zapro- ciopaku”, czyli sześć propozycji reform. Usprawni to
tym kontekście zana lata sterowanie
brzmiały głosy min.
gospodarkami UE,
Rostowskiego. Przea Polska będzie zacież ta anegdota o
Nie zgodzę się z głosami, że obecnie rola
pamiętana jako, kraj
rozmowie na lotktóry doprowadził
nisku z prezesem
prezydencji w Radzie Unii Europejskiej ogranido kluczowej rebanku, który obawia
formy.
się konfliktu wojencza się do administrowania. To wiele więcej,
Z „mojego podwórka”
nego w Europie, to
choć oczywiście nie można wymagać od polskiej
muszę wspomnieć
właśnie nic innego
o pogłębianiu jednoniż wskazanie na
prezydencji, że będzie w stanie rozwiązać wszellitego rynku UE.
podstawowe
warW przyszłym roku
tości leżące u zarania
kie bolączki wspólnoty przez sześć miesięcy
minie 20 lat od jego
Unii Europejskiej –
wprowadzenia i obecczy chęć przeciwstanie potrzebujemy
wieniu się „europejkolejnego zdecydoskiemu
fatum”:
wanego kroku nawojnom, konfliktom
narodowościowych, walki gospodar- szeń do udziału w programach przy- przód.
3-4 października 2011 r. w Krakoczej na cła i blokady gospodarcze itp. bliżających Polskę oraz próśb o
Dziwi mnie, że w Polsce niektóre wywiady. Natężenie zainteresowania wie odbędzie się Forum Jednoliśrodowiska tak krytycznie odebrały naszym krajem jest ogromne. A tego Rynku, które zakończy się
słowa ministra. W Parlamencie Eu- dobre pokazanie się to dla nas więcej „deklaracją krakowską” wyznaropejskim jego opinie były przyjmo- miejsc pracy, więcej turystów, to za- czającą kierunek najbardziej powane jako „dzwonek alarmowy” użyty interesowanie zagranicznych inwes- trzebnych zmian. Te zmiany mogą
słusznie, w odpowiednim miejscu i torów i handlowców. Do Polski przynieść realny wzrost PKB krajów
czasie. Mamy przecież kryzys finan- przyjadą tysiące polityków z krajów członkowskich, wpłyną na ułatwienie
sowy i problemy z euro, a naszą od- członkowskich, urzędników unij- funkcjonowania setkom milionów
powiedzią musi być solidarność nych, dziennikarzy. Każdy z nich wy- przedsiębiorców i konsumentów w
europejska, więcej integracji i pomoc robi sobie na temat naszego kraju Unii Europejskiej.
tym krajom, które nie radzą sobie z jakąś opinię. Musimy się postarać o
Czym zajmuje się Pani na co
to, żeby była ona jak najlepsza.
problemami finansowymi.
Jeśli chodzi o bardziej policzalne dzień jako europosłanka?
Tusk jest politykiem znanym i rozpoznawalnym na płaszczyźnie euro- aspekty naszego przewodnictwa, to
– W Parlamencie Europejskim prapejskiej od czasu, gdy został należy zwrócić uwagę przede wszystpremierem elektem. Gdy pojawia się kim na budżet Unii Europejskiej. cuję w Komisji Rynku Wewnętrzna unijnym forum, budzi respekt, a Nasze półrocze to początek negocja- nego i Ochrony Konsumentów, w
jego słowa są z uwagą słuchane. cji dotyczącej przyszłej perspektywy której wraz z przedstawicielami
Wróżę mu w przyszłości karierę w finansowej. Jeśli uda nam się usta- wszystkich krajów Wspólnoty Eurostrukturach europejskich. Zarzuca wić negocjacje na odpowiednie tory, pejskiej zajmujemy się znoszeniem
się mu, że nie mówi językami ob- zgodnie z naszymi priorytetami, to barier ograniczających swobodny
cymi, ale on świetnie komunikuje się będzie sukces. Nasz cel to utrzyma- przepływ towarów i usług wewnątrz
z politykami bez udziału tłumacza. nie polityki spójności jako głównego Unii Europejskiej. Jestem też zastępMyślę, że polski premier należy do narzędzia wyrównującego poziom czynią członka w Komisji Edukacji i
tych polityków, którzy doskonale rozwoju krajów członkowskich. Kultury. Jako członkini tej komisji
jesień 2011
5
NASI ROZMÓWCY
udało mi się ściągnąć do Krakowa Senatu, rządu, samorządu i orga- wzmacniają Europę. Sama staram
Forum Jednolitego Rynku. Poza nizacji pozarządowych świetnie się pokazywać czy to poprzez ortym zasiadam w delegacji do współgra i poprawia wiele rzeczy. ganizowanie wystaw, wydarzeń i
spraw relacji z Knesetem. Ostatnio Ciekawe, że najbardziej widać to w innych spotkań, specyfikę nazaczęłam nagłaśniać także na małych miejscowościach. Lubię te szego kraju, a w szczególności
forum Parlamentu Europejskiego podróże także dlatego, że na Małopolski i Świętokrzyskiego,
przypadki łamania praw człowieka każdym kroku spotykam fanta- gdyż to mój okręg wyborczy. Pod
stycznych ludzi z pasją, którym koniec tego roku zorganizujemy,
i demokracji.
Solidna europosłanka po pierwsze chce się coś zmieniać-to wspa- wspólnie wszyscy posłowie polscy z grupy EPL, wigilię. Co roku
nie opuszcza sesji plenarnych i po- niałe!
Tak było m.in. z Forum Jednoli- odbywają się np. Dni Małopolski
siedzeń komisji parlamentarnych.
To elementarz. Nie można tego Rynku. Od mojego pomysłu w Brukseli, funkcjonuje tzw. Dom
dobrze pracować i być skutecz- do jego realizacji droga była bar- Wschodni, reprezentujący m.in.
nym europarlamentarzystą bez dzo żmudna i trudna. Najpierw województwo świętokrzyskie.
Podczas
prezystałej obecności w
dencji
wnosimy
Brukseli i Strasnaszą determinaburgu.
Niestety,
Anegdota o rozmowie na lotnisku z prezesem banku, cję, optymizm i
jest wielu euro parświeży powiew eulamentarzystów, któktóry obawia się konfliktu wojennego w Europie, r o e n t u z j a z m u .
rzy nie rozumieją
to symprostej zasady „nieto właśnie nic innego tylko wskazanie na podsta- Wniesiemy
boliczne i słynne +
obecni nie mają racji”.
Trzeba
poświęcić
wowe wartości leżące u zarania Unii Europejskiej czy 4,3 proc. wzrostu
PKB, czyli pomysł
wiele czasu na budochęć przeciwstawieniu się „europejskiemu na przezwyciężenie
wanie sieci kontakkryzysu. Już tłumatów, wśród innych
fatum”: wojnom, konfliktom narodowościowych, czę wszystkim, że
parlamentarzystów z
są doskoinnych krajów i frakwalki gospodarczej na cła i blokady gospodarcze itp. Polacy
nale uodpornieni na
cji
politycznych,
kryzys, gdyż do nietak aby twoje podawna żyli w permamysły miały s z a n s ę
nentnym kryzysie.
z d o b y ć p o parcie
innych. Trzeba przekonywać do trzeba było przekonać kolegów z Jesteśmy także doskonale przygotoswoich słusznych racji i wsłuchi- Komisji Rynku Wewnętrznego i wani pod względem merytorycznym.
wać się w rady i propozycje kole- Ochrony Konsumentów, później Trzeba podkreślić, że jak dotychczas
gów i koleżanek. To wymaga czasu, całą izbę, która przyjęła raport, w prezydencje krajów Europy Środkodyplomacji i negocjacji – często nie- którym pojawił się zapis o zorgani- wej jakoś nie miały szczęścia. W Czeformalnych, korytarzowych roz- zowaniu takiego spotkania. Oczy- chach doszło w międzyczasie do
mów. Bardzo ważne jest to, żeby wiście, pozostała jeszcze Komisja zmiany rządów i dynamizm admiinni widzieli, że polski poseł jest za- Europejska, która dzięki naszym nistracji wyraźnie opadł, Węgry
angażowany w dany problem, poja- wysiłkom „kupiła” ten pomysł i za- zostały zdominowane przez dyswia się na wszystkich ważnych deklarowała przeznaczenie odpo- kusję wokół ich ustawy medialnej.
posiedzeniach, konferencjach w wiedniej sumy na jej organizację. Mamy wielką szansę, że ominą nas
danym temacie i konsekwentnie Musiałam poświęcić dużo pracy, te turbulencje i wszyscy będą
przedstawia rację i argumenty. aby doprowadzić do konkretnych za- wspominać naszych sześć miesięcy
Często są to problemy wychodzące pisów popartych odpowiednim jako okres rozmowy o przyszłości
z Polski, od polskich przedsiębior- budżetem. Jestem bardzo dumna, że UE na serio.
Specyfiką polskiej prezydencji
ców i konsumentów. Kropla po udało mi się to...
jest także nasze bardzo dobre rokropli wykuwać dane stanowisko.
Na czym polega specyfika zeznanie w sprawach wschodnich,
Odkąd jestem posłem, zmieniły mi
się gusty. Bardzo polubiłam spoty- polskiej prezydencji w Unii czy to dotyczy Białorusi, Ukrainy
czy Rosji. Jesteśmy w specyficznej
kać się z ludźmi, których interesuje Europejskiej?
roli i poprzez program Partnerstwa
Europa. Każdą wolną chwilę spę– Każde z państw członkowskich Wschodniego udowadniamy, że
dzam w swoim okręgu wyborczym,
Małopolsce i Świętokrzyskiem. wnosi do Unii Europejskiej coś spe- potrafimy przekuć to nasze dośLubię te moje podróże, bo widzę, że cyficznego, tym żyje wspólnota, to wiadczenie w konkretny poliwiele zmienia się na lepsze, a nasza jest jej paliwo. Kiedy jestem w Bru- tyczny, gospodarczy i kulturalny
robota w Parlamencie Europejskim kseli i Strasburgu, bardzo dobrze program atrakcyjny dla całej Unii
w połączeniu z działaniami Sejmu, wyczuwam te różnorodności, które Europejskiej.
jesień 2011
6
NASI ROZMÓWCY
Czy mogę prosić o skomentowanie – z perspektywy przesłania
„Europa to nie jacyś ONI, tylko
MY ” – zamieszczonego na oficjalnej stronie internetowej
Pani Poseł – wprowadzenie europejskiej inicjatywy ustawodawczej?
w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jest przecież niezmiernie
niska.
Inicjatywa ta, oprócz tego
wzniosłego celu, ma bardzo praktyczny charakter, bo jest narzędziem, które może skutecznie
rozwiązywać bariery, problemy
obywateli Europy. Sądzisz, że
np. w każdym państwie powinno
czopować się psy, bo to zapobiega
wielu problemom i nieszczęściom?
Możesz stworzyć grupę zwolenników, poszukać ich w przynajmniej
Jaka była Pani droga – córki
prof. Jacka Woźniakowskiego,
pierwszego Prezydenta Krakowa
(z którym współpracowałam jako
radna po wyborach 1990 r.),
studentki filologii angielskiej na
Uniwersytecie
Jagiellońskim,
udzielającej się w duszpasterstwie dominikańskim – do wielkiej polityki?
– Przesłanie jest silne i oczywiste.
Polska nigdy nie wyrzekła się Eu– Rodzice uczyli nas, że wszystko
ropy, nie przemieściła się, ludzie nie
trzeba osiągnąć ciężką pracą i
zmienili przynależności kulturowej.
konsekwencją, że liczy się
Tak się niestety jednak stało, że
przede wszystprzez prawie pół
kim to, co rowieku odgrodzono
bimy dla innych.
nas siłą od tej części,
do której należymy.
Polska jest wciąż nieobecna w świadomości wielu Uczciwość była
wypisana
wielPięknie mówił o tym
Europejczyków. Nie zdają sobie sprawy ani z wiel- kimi literami, a o
przecież sam Papież.
jako
I co, i nic – wrócikości naszego kraju, ani z jego potencjału. Mogę po- kłamstwie,
czymś wyjątkowo
liśmy przy pierwszej
dogodnej okazji tam,
wiedzieć z własnego doświadczenia, że jako posłanka ohydnym, nawet
nie było mowy. Te
gdzie nasze miejsce.
No może jednak coś
mówiąca po angielsku, francusku i niemiecku do- wartości procentują przez całe
się jednak zmieniło.
staję mnóstwo zaproszeń do udziału w programach moje życie, staram
Widzę to na przesię przekazywać je
strzeni całej mojej
przybliżających Polskę oraz próśb o wywiady
także dzieciom. Od
służby publicznej –
zawsze pasjonowało
od czasów Fundacji
mnie uczestniczeSchumana.
Mamy
nie w zmieniającej
tendencję, generalizuję celowo, do zwalania winy na siedmiu krajach UE i zgromadzić od- się rzeczywistości. Stąd to zaanobcych, w tym przypadku „tę Unię powiednią liczbę podpisów – milion. gażowanie w Studencki Komitet
Europejską, która nam psuje, chce za- To nie jest wcale dużo – w całej UE Solidarności, którego byłam rzeczszkodzić” itp. A przecież to absurd, bo jest nas 500 milionów! Już pojawiła nikiem. Blisko współpracowałam z
to my w sile 38 mln osób tę Unię się pierwsza inicjatywa, pod którą z Komitetem Obrony Robotników.
tworzymy i jeśli sami nie będziemy sukcesem zebrano milion podpisów Nikt z nas wtedy nie sądził na to, że
chcieli jej zmieniać, tak aby nam żyło na terenie Unii, dotycząca sprzeciwu komunizm upadnie. Liczyłam się rasię lepiej, nikt za nas tego nie zrobi! wobec upraw GMO. Inicjatorem czej z tym, że skończę w więzieniu,
Europejska Inicjatywa Obywatel- były dwie organizacje pozarządowe: niż że będę pracować w instytucjach
europejskich. Ale i tak za nic nie odska to narzędzie, które stanowi Greenpeace oraz Avaaz.
Oczywiście, te pomysły muszą być dalibyśmy wtedy zachłyśnięcia się
bezpośredni łącznik między instytucjami europejskimi a obywate- jakoś filtrowane, by zabezpieczyć się naszą wolnością, którą, mimo znielami mającymi od tego momentu przed chaosem legislacyjnym – dla- wolonych czasów, żyliśmy i którą
prawo proponować bezpośrednio tego nie mogą zmieniać traktatów chcieliśmy zarażać innych.
Mój mąż, Franz, urodził się w Paspropozycje ustawowe. To ważny obowiązujących w Unii Europejskiej
krok w dążeniu, jak to powiedział śp. (m.in. Traktatów Rzymskich, Trak- sau – między Czechami, Austrią i
Bronisław Geremek, do „stworzenia tatu o Unii Europejskiej i Traktatu Niemcami. To po nim przyjęłam hisEuropejczyków”. Europa nie istnieje Lizbońskiego). No i Komisja Euro- toryczne, związane ze starą Austrią,
przecież bez aktywnych Europej- pejska zawsze może powiedzieć, że tak obco brzmiące dla nas, Polaków
czyków. Będzie projektem mart- daną sprawą się nie zajmie, ale i tak nazwisko: Gräfin von Thun und Howym. Politycy krajowy i europejscy Europejska Inicjatywa Obywatelska henstein. Pobraliśmy się w czerwcu
muszą czuć presję i czerpać z to pierwsze tak poważne narzędzie 1981 roku. Wkrótce po ślubie postadobrych pomysłów na wzmacnianie quasi-prawotwórcze oddane bez- nowiliśmy wyjechać na rok do Niewspólnoty. Temu ma służyć inicja- pośrednio obywatelom na poziomie miec, gdzie Franz pracował najpierw
tywa obywatelska. Mam nadzieję, że europejskim. Kto wie, może i ze śro- dla Caritas, potem dla GTZ. W Niekrok po kroku, ale inicjatywa przy- dowiska sądowniczego wkrótce mczech zastał nas stan wojenny. Jak
pokazał czas, z realizacją naszych
czyni się do zwiększania frekwencji wyjdą jakieś ciekawe propozycje.
jesień 2011
7
NASI ROZMÓWCY
marzeń o budowaniu w Polsce nor- poruszania się w instytucjach europej- w Niemczech poświęconych sytuacji w
malnego świata musieliśmy poczekać skich, pracowałam – mówiąc ogólnie Polsce i wyjaśniających tło polityczno10 lat. Lata 1989-1991 spędziliśmy – nad efektywną komunikacją między -społeczne po ogłoszeniu stanu wojenwraz z trójką naszych malutkich wtedy Polską a Brukselą. W połowie 2009 nego. Przekazywała m.in. zachodnim
dzieci w Katmandu. Do Polski wróci- roku wzięłam udział w wyborach do mediom informacje o sytuacji poliliśmy w 1991 roku. Urodziło się Parlamentu Europejskiego. Zaufało mi tycznej w Polsce, pomagała przebynasze czwarte dziecko – Jadwiga. prawie 155 tys. mieszkańców Małopol- wającym na Zachodzie działaczom
Niedługo potem rozpoczęłam ski i Świętokrzyskiego. Dobrze pa- „Solidarności”.
Od 1992 do 2005 roku pełniła funkpracę w polskiej Fundacji im. Ro- miętam, że ten wynik to przede
cję dyrektora generalnego, a następnie
berta Schumana, a Franz, jako wszystkim wielkie zobowiązanie.
prezesa zarządu Polskiej Fundacji im.
ekspert, zajął się wsparc i e m
Dziękuję Pani bardzo za rozmowę. Roberta Schumana. W tym czasie była
rodzącej się w Polsce gospodarki
Rozmawiała współorganizatorką sieci proeuropejwolnorynkowej. Za granicą c a ł y
c zas blisko współpracowałam z
KRYSTYNA SIENIAWSKA skich organizacji pozarządowych. Pomysłodawczyni
moimi p r z y j a c i ó ł m i
konferencji, spotkań
w „Solidarności”.
naukowych i publiczB r a ł a m u d z iał w
transportach humaNiestety, jest wielu europarlamentarzystów, którzy nych (np. tzw. Parada Schumana),
nitarnych do kraju.
nie rozumieją prostej zasady „nieobecni nie mają imprez masowych,
Przek a zywałam zai debat orgachodnim mediom
racji”. Trzeba poświęcić wiele czasu na budowanie szkoleń
nizowanych przez tę
informacje o sytuacji opozycji i Kośsieci kontaktów, wśród innych parlamentarzystów z fundację.
W latach 1998cioła
w
Polsce,
pomagałam przebyinnych krajów i frakcji politycznych, tak aby twoje po- - 2000 wchodziła w
skład
Narodowej
wającym na Zachomysły miały szansę zdobyć poparcie innych. Trzeba Rady Integracji Eudzie
działaczom
istniejącej
„Solidarności”,
przekonywać do swoich słusznych racji i wsłuchiwać ropejskiej
przy Premierze RP,
uczestniczyłam w
Grupy Refleksyjnej
konferencjach, na
się w rady i propozycje kolegów i koleżanek
dla Przyszłości Unii
których tłumaczyłam,
Europejskiej
przy
co się dzieje w Polsce i
Prezydencie RP. W
jak można pomóc.
RÓŻA MARIA GRÄFIN
latach 2002-2003 należała do grupy eksPo powrocie do Polski,od 1992 do
von
THUN
UND HOHENSTEIN
pertów przy Przedstawicielu Rządu Pol2005 byłam dyrektorem generalnym,
a następnie prezesem Polskiej
ukończyła filologię angielską na Uni- skiego do Konwentu Europejskiego
Fundacji im. Roberta Schumana. wersytecie Jagiellońskim w Krakowie. minister Danucie Hübner. W okresie
Zorganizowaliśmy sieć organizacji Od 1976 do 1980 roku działała w opo- przedreferendalnym w 2003 roku inipozarządowych, Szkolnych Klubów zycji demokratycznej w Krakowie. Była cjatorka i współorganizatorka licznych
Europejskich, liczne grono wolonta- związana z dominikańskim duszpa- spotkań publicznych. Wspierała powstariuszy i specjalistów. To wszystko sterstwem akademickim, z którego wanie szkolnych klubów europejskich
umożliwiało urządzanie wielkich kon- wywodziła się część późniejszego śro- oraz szkół noszących imię Roberta Schuferencji i wydarzeń - jak słynna dziś dowiska Studenckiego Komitetu So- mana, a także organizowała Inicjatywę
Parada Schumana. Przede wszystkim lidarności. W okresie 1978-1979 Obywatelskiej „TAK w Referendum”.
W 2005 roku objęła stanowisko dyjednak rozpoczęliśmy szeroką debatę pełniła funkcję rzecznika SKS,
o Unii Europejskiej w mediach, wiel- współpracowała też z Komitetem rektora Przedstawicielstwa Komisji
kich miastach czy ośrodkach akade- Obrony Robotników. Wraz z m.in. Jó- Europejskiej w Polsce.
mickich, jak również w małych, zefem Baranem i Bogusławem Soni7 czerwca 2009 r. została posłanką
odległych od znanych ośrodków kiem należała do sygnatariuszy listu do Parlamentu Europejskiego z listy
miejscowościach.
do Amnesty International opisującego Platformy Obywatelskiej.
Coraz bardziej angażowałam się w represje wobec niezależnych grup stuW Parlamencie Europejskim pracuje
integrację europejską. W 2005 roku denckich w PRL. W okresie pierwszej w dwóch komisjach: ds. Rynku Wewygrałam konkurs na Dyrektora pielgrzymki Jana Pawła II do Polski w wnętrznego i Ochrony Konsumentów
Przedstawicielstwa Komisji Europej- czerwcu 1979 roku współorganizo- oraz Kultury i Edukacji. W pierwszej
skiej w Polsce i doświadczenia z wała niezależne biuro prasowe.
troszczy się o to, by unijne prawo chropoprzednich lat przeniosłam z
W latach 1981-1991 przebywała za niło i promowało interesy konsumensukcesem do pracy w Komisji. W tej granicą, głównie w Niemczech, a w tów i zapewniało swobodę przepływu
funkcji, wymagającej znajomości spe- okresie 1989-1991 w Nepalu. Była towarów i usług w ramach wspólnego
cyfiki naszego kraju oraz umiejętności uczestnikiem konferencji we Francji i rynku wewnętrznego. To szereg bliskich
jesień 2011
8
NASI ROZMÓWCY
wszystkim zagadnień – od niższych stawek za połączenia telefoniczne, po bezpieczeństwo dzieci – choćby dzięki
normom, jakie muszą spełniać zabawki. Komisja Kultury i Edukacji to
z jednej strony ochrona kulturalnego
dziedzictwa i kulturowej różnorodności
Europy, a z drugiej kwestie edukacyjne, takie jak zwiększenie dostępności młodzieży do programów
międzynarodowej wymiany uczniów i
studentów.
Róża Thun jest członkinią delegacji
PE ds. relacji z Izraelem oraz delegacji ds. relacji z Palestyńską Radą Legislacyjną.
Róża Woźniakowska-Gräfin von Thun
und Hohenstein jest odznaczona m.in.
Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2003), Medalem Europejskim (przyznawanym przez Business
Center Club i Urząd Komitetu Integracji Europejskiej), Nagrodą „Elle”, Nagrodą „Zwierciadła”, francuskim
jesień 2011
Narodowym Orderem Zasługi (2004).
Prawnuczka Jana Gwalberta Pawlikowskiego. Córka hrabianki Marii
Karoliny Plater-Zyberk z Wabolu
herbu Plater i prof. Jacka Woźniakowskiego, inicjatora wydawnictwa
„Znak” i b. prezydenta Krakowa. Od
1981 roku żona Franza Grafa von
Thun und Hohenstein. Matka trzech
córek i syna.
9
DZIAŁ NAUKOWY
DOBRO WSPÓLNE
(przyczynek do tematu)
D r KRZ YSZ TOF ŚWIDERSKI
1. Zasada dobra wspólnego znajduje wyraz w przepisach
Konstytucji, a co za tym idzie – wpływa na kierunek tworzenia
i sposób stosowania prawa. Jak w przypadku innych zasad, zasada dobra wspólnego należy do grupy podstawowych wzorców normatywnych, którym przypisuje się szczególnie
doniosłe znaczenie w stosunku do pozostałych norm systemu
prawnego. Pominięte muszą zostać teoretyczne rozważania
dotyczące ujmowania zasad prawa w sposób opisowy lub dyrektywalny oraz dotyczące zasad-postulatów i zasad-norm1.
Kierunkowość zasad prawa polega na tym, że wyznaczają one
określone wymagania formalne dla stanowionego prawa, a
także wskazują granice dla treści prawa.
Konstytucja stanowi hierarchicznie najwyższy akt prawny w
państwie i ze swej istoty wyznacza ramy dla całego systemu
prawa. Samo pojęcie „konstytucyjnej zasady prawa” ma już dość
ugruntowane rozumienie w nauce prawa2. Niemniej ciągle
utrzymuje się stan rozchwiania terminologicznego, gdyż poszczególni autorzy odnajdują w przepisach konstytucyjnych
obok zasad prawa idee ogólne3, idee przewodnie4 oraz klauzule generalne5. Nadto TK w swoim orzecznictwie stale
posługuje się pojęciami „wartości konstytucyjnej” i „wzorca konstytucyjnego”. Praktyka stosowania przez TK wymienionych
pojęć oraz pojęcia „konstytucyjne zasady prawa” nie ułatwia
konstruowania klarownego katalogu zasad konstytucyjnych,
nadmiernie je mnożąc oraz definiując w sposób niejednolity6.
Znaczenie ma to, że w nauce prawa raczej nie kwestionuje się
faktu, iż zasady konstytucyjne stanowią wprawdzie złożony,
ale jednolity pod względem hierarchicznej struktury system
wyróżniających się doniosłością norm konstytucyjnych. Przy
braku formalnego zhierarchizowania stopień realizacji poszczególnych kolidujących ze sobą zasad konstytucyjnych powinien być uzależniony jedynie od konkretnych okoliczności
stanu faktycznego7.
Poniższe uwagi mają na celu ustalenie, w jaki sposób zasada
dobra wspólnego determinuje relację pomiędzy interesem indywidualnym a interesem publicznym. Ze względu na rozległość obszaru badawczego i jego interdyscyplinarny charakter
sformułowane niżej uwagi mają jedynie walor przyczynkarski.
Kwestia wzajemnej relacji tego, co ogólne, z tym, co indywidualne, od dawna stanowi przedmiot zainteresowania prawa
administracyjnego. Po drugiej wojnie światowej występował w
literaturze przedmiotu pogląd o równowadze obu interesów8.
Twierdzono, że norma prawna stwarza harmonię między interesem powszechnym a indywidualnym9. Wynikało to z przekonania, wedle którego wzajemny układ interesów pomiędzy
jednostką a administracją państwa socjalistycznego nie może
się opierać na zasadzie sprzeczności interesów, gdyż interesy
indywidualne są w pełni zsynchronizowane z interesem
społecznym. Jednocześnie wyraźna była teza o nadrzędności
interesu społecznego10.
Z biegiem czasu jednak uznano w nauce prawa administracyjnego dość oczywisty fakt, że interes indywidualny i interes
społeczny mogą pozostawać w konflikcie, co jest stanem łatwym do zaobserwowania11. Niekiedy wskazywano, że dla
określenia całokształtu relacji interes jednostki – interes
społeczny bardziej adekwatne jest pojęcie „nietożsamości” niż
pojęcie „konfliktu”12. Nietożsamość przewiduje bowiem różne
formy mniejszej lub większej dysharmonii aż do sytuacji, kiedy
interes jednostki utrudnia realizację interesu społecznego,
albo nawet oba interesy się wykluczają.
Wypowiedziano pogląd, że wzajemne relacje między interesem społecznym a interesami indywidualnymi można rozstrzygać bądź przez ich przeciwstawienie, bądź przez
zespalanie, przy czym ten drugi zabieg nie powinien następować kosztem interesów indywidualnych13. Wyraźnie akcentowana jest teza o tym, że złożony układ stosunków społecznych
i złożona treść poszczególnych typów interesów indywidualnych nakazują odrzucić założenie o nadrzędności, czy dominacji interesu społecznego lub interesu jednostki jako zasady
prawa administracyjnego14.
Należy sprawdzić, jak z perspektywy unormowań konstytucyjnych kształtuje się relacja między interesem jednostkowym
a interesem ogólnym. Zdaniem M. Safjana klucze konstytucyjnej aksjologii stanowią trzy zasady: a) demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji), b) państwa jako dobra
wspólnego (art. 1 Konstytucji), c) ochrony przyrodzonej godności człowieka (art. 30 Konstytucji)15. Jak się zdaje, w formule
godności człowieka znajdują wyraz interesy jednostkowe, natomiast w formule dobra wspólnego manifestuje się interes publiczny. Powstaje pytanie, w jaki sposób polski ustrojodawca
rozłożył akcenty między konkurującymi interesami. Problem
wzajemnych relacji między prawami jednostki a dobrem wspólnym to niewątpliwie jeden z najważniejszych problemów
współczesnego konstytucjonalizmu16.
jesień 2011
10
DZIAŁ NAUKOWY
2. Rozważania należy rozpocząć od koncepcji państwa jako
dobra wspólnego. Termin „dobro wspólne” pojawia się aż w
czterech miejscach Konstytucji z dnia 2 kwietnia 1997 r. W
preambule zapisano: „My, Naród Polski – wszyscy obywatele
Rzeczypospolitej, (...), równi w prawach i w powinnościach
wobec dobra wspólnego – Polski”. Ta sama myśl wyrażona została w art. 1 Konstytucji, zgodnie z którym „Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli”. Przytoczone
przepisy wskazują, iż dobro wspólne można rozumieć jako synonim państwa.
Wniosek powyższy zdecydowanie trudniej byłoby uzasadnić
na tle postanowień zamieszczonych w art. 25 ust. 3 oraz w art.
82 Konstytucji. Pierwszy z nich stanowi, iż stosunki między
państwem a Kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są
kształtowane m.in. na zasadzie współdziałania dla dobra
człowieka i dobra wspólnego. Drugi przepis nakłada na
każdego obywatela polskiego obowiązek wierności Rzeczypospolitej Polskiej oraz zobowiązuje do troski o dobro
wspólne. W przytoczonych regulacjach państwo nie zostało
wprost utożsamione z dobrem wspólnym. Jednakże nie można
wykluczyć takiego rozumienia postanowień zwartych w art.
25 ust. 3, a zwłaszcza w art. 82 Konstytucji, które pojęcie
„dobra wspólnego” wiązałoby z „dobrem państwa”.
W kontekście zasady suwerenności narodu oraz w kontekście zasady wolnościowego statusu jednostki – zasada państwa
jako dobra wspólnego wyraża nic więcej jak to, że dla narodu
polskiego posiadanie własnej państwowości jest wielkim
dobrem17. Innymi słowy, własne państwo jest wartością szczególnie cenną dla Polaków, zwłaszcza z perspektywy doświadczeń historycznych. Byłoby to zatem przypomnienie i silne
zaakcentowanie tradycji państwowej, a zarazem potwierdzenie jej ciągłości oraz trwałości. Z powyższym rozumieniem art.
1 harmonizuje ten fragment preambuły, który mówi, że Konstytucja RP, jako prawo podstawowe dla państwa, została ustanowiona „w trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny”.
Przypisanie pojęciu „dobra wspólnego” jedynie funkcji afirmującej państwowość polską spowodowałoby daleko idące zawężenie tego pojęcia, połączone z wypreparowaniem z
zakresu znaczeniowego „dobra wspólnego” treści zwykle w nim
upatrywanych.
Przedstawione wyżej rozumienie pojęcia „dobra wspólnego”
zdecydowanie odbiega od poglądu wyrażonego przez TK w
wyroku z dnia 30.01.2001 r.18. W ocenie TK z art. 1 Konstytucji wynika dyrektywa przedłożenia w razie potrzeby dobra
wspólnego ponad dobro indywidualne czy partykularny interes grupowy. Wszyscy obywatele są w stopniu odpowiednim
do swoich możliwości zobowiązani do poświęcania pewnych
interesów własnych dla dobra wspólnego. Powyższe rozumienie nawiązuje wyraźnie do wcześniejszego orzecznictwa
TK i w znacznym stopniu zbliża pojęcie „dobra wspólnego” do
pojęcia „interesu publicznego”. Według L. Garlickiego przez
„dobro wspólne”, o którym mowa w art. 1 Konstytucji, należy
rozumieć dobro, w imię którego każdy jest w jakimś stopniu
zobowiązany poświęcić interes własny19. Szerszych odniesień
w art. 1 Konstytucji dopatruje się K. Complak, twierdząc, że
„dobro wspólne” określa nadrzędność społeczeństwa nad jednostką, a także wskazuje na poddanie wspólnoty ludzkiej prawom ponadnaturalnym oraz ścisłe związki między polityką
a moralnością20.
Wymaga zauważenia, iż pojęcie „dobra wspólnego” pojawiło
się w orzecznictwie TK na długo przedtem, zanim zostało wypowiedziane wprost w art. 1 Konstytucji z dnia 2 kwietnia 1997 r. Przy czym TK bardzo często na oznaczenie treści
zawartej w pojęciu „dobro wspólne” używał takich zwrotów jak:
„interes ogólny”, „interes publiczny”, „dobro ogółu”21. TK wielokrotnie stwierdzał, że zasada ochrony dobra ogółu znajduje
swoje uzasadnienie i potwierdzenie bądź w zasadzie demokratycznego państwa prawnego, bądź w zasadzie sprawiedliwości społecznej. Kryterium dobra wspólnego było
traktowane jako istotna przesłanka określenia treści i granic
ochrony praw jednostki. Zauważono także, że dobro wspólne
powinno stanowić kryterium określające granice legalnego
działania organów władzy publicznej, a w szczególności wyznaczać ramy dla kompetencji ustawodawcy22.
Pojawił się także pogląd, iż zasada dobra wspólnego stanowi
element koncepcji solidaryzmu społecznego23. Państwo widziane jako dobro wspólne wszystkich obywateli ma wzmocnić potrzebę zespalania się jednostki z państwem oraz
zapobiec zatomizowaniu państwa i dzieleniu go na pojedynczych obywateli lub grupy obywateli. Chodzi zatem o zasadę
solidaryzmu społecznego, z której dałoby się wyprowadzić
pewne wskazówki interpretacyjne dotyczące rozumienia dalszych przepisów Konstytucji i przepisów ustawowych 24 .
W orzeczeniu z dnia 16.02.1993 r.25 TK stwierdził, że
społeczna solidarność znajduje się u podstaw funkcji redystrybucyjnej zasady sprawiedliwości społecznej.
Art. 82 Konstytucji stanowi, że obowiązkiem obywatela polskiego jest troska o dobro wspólne. Z kolei z preambuły wynika jasno, że wszyscy obywatele są równi w powinnościach
wobec dobra wspólnego – Polski. Nie wydaje się, aby z przytoczonych przepisów wynikało rozumienie „dobra wspólnego”
jako wartości usprawiedliwiającej poświęcenie interesów jednostkowych dla realizacji interesów publicznych. W preambule chodzi bowiem o powinności obywatelskie, które
konkretyzują się m.in. w obowiązku obrony, obowiązku ponoszenia ciężarów podatkowych, obowiązku przestrzegania
prawa, czy obowiązku wierności wobec Polski. Troska o dobro
wspólne oznacza w tym kontekście wypełnianie wszystkich
obowiązków obywatelskich w sposób staranny i rzetelny.
Zupełnie inny charakter ma art. 1 Konstytucji. Przepis ten
wyraża myśl, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym
wszystkich obywateli. Zatem jest to spojrzenie nie z perspektywy obowiązków obywatelskich, lecz z perspektywy uprawnień i potrzeb jednostki. Każdy może oczekiwać, że państwo
będzie zaspokajać jego usprawiedliwione potrzeby w takim zakresie, w jakim zostało ono upoważnione do działań nakierowanych na pożytek ogółu.
W literaturze przedmiotu zauważono, że jedną z najważniejszych cech nowej Konstytucji jest konstruowanie państwa
służebnego wobec jego obywateli i innych osób znajdujących
się pod władzą Rzeczypospolitej Polskiej26. „Władza państwowa nie posiada (...) właściwie żadnych autonomicznych
celów, a wszystkie wskazane w konstytucji kierunki działania
tej władzy polegają bądź na bezpośrednim załatwianiu indywidualnych lub zbiorowych potrzeb ludzkich, bądź na stwarzaniu warunków służących samozaspokajaniu ich przez
wszystkich tym zainteresowanych”27. Służebny charakter państwowości znajduje pełne odzwierciedlenie w proklamacji
jesień 2011
11
DZIAŁ NAUKOWY
Rzeczypospolitej Polskiej jako dobra wspólnego wszystkich
obywateli. Z państwa będącego dobrem wspólnym każdy
może korzystać dla własnego pożytku i stosownie do swych
możliwości28.
Mając na uwadze służebny charakter państwowości, bardziej
uprawnione wydaje się stanowisko, wedle którego na władzy
publicznej spoczywa szczególny obowiązek dbałości o dobro
jednostki. Brakuje natomiast podstaw do przyjęcia, że to jednostka jest zobowiązana w większym stopniu poświęcać swoje
interesy na rzecz państwa niż państwo służyć jednostce. Jeżeli
ciężar związany z realizacją celu publicznego ma być ponoszony przez konkretne jednostki, to wszystkie interesy
majątkowe tych jednostek powinny znaleźć pełną ochronę. Nie
może być mowy o rezygnacji z ochrony tych interesów w imię
dobra wspólnego.
Podsumowując zamieszczone wyżej uwagi na temat pojęcia
„dobra wspólnego”, należy zauważyć, iż mimo niejednoznaczności tego pojęcia więcej przemawia za tym, aby rozpatrywać
je w kontekście interesu publicznego. Ów interes publiczny
nie tworzy jednak jakiejś autonomicznej wartości, lecz stanowi
uzasadnione uogólnienie interesów indywidualnych i grupowych interesów partykularnych. Interes publiczny obejmuje
zbiór wspólnych wszystkim jednostkom obiektywnych interesów o charakterze podstawowym, takich jak: porządek publiczny, bezpieczeństwo państwa, sprawne i sprawiedliwe sądy,
wolność gospodarcza, zachowanie dziedzictwa narodowego
czy ochrona środowiska. Takie podejście umożliwia pojmowanie „dobra wspólnego” jako dobra służebnego wobec potrzeb
jednostek, dobra będącego źródłem pożytku dla wszystkich.
Powyższe ujęcie problemu oznacza, że interes indywidualny
stoi na pierwszym miejscu. Zatem wymagać będzie stosownej
ochrony prawnej.
3. Dodatkowo wymaga szczególnego podkreślenia, że
wymóg równoważenia interesu ogólnego z interesem indywidualnym jest kluczowym składnikiem zasady proporcjonalności. Istotne znaczenie ma opisanie relacji, jaka zachodzi
między tymi interesami. Jeżeli jeden z tych interesów będzie
stanowił wartość bardziej preferowaną z punktu widzenia
założeń aksjologicznych systemu prawnego, wówczas należy
to uwzględnić przy ważeniu obu interesów. Dla przykładu,
jeżeli interes publiczny uzyskuje pozycję nadrzędną i staje się
dobrem samym w sobie, wówczas interesy jednostkowe doznają słabszej ochrony, a jednocześnie rozszerzeniu ulega zakres obowiązków i ciężarów spoczywających na jednostce. W
takich warunkach łatwiej znaleźć usprawiedliwienie dla realizacji interesów publicznych kosztem interesów indywidualnych. Chociaż w konkretnych sytuacjach kolizja między
interesem publicznym a jednostkowym staje się nieunikniona,
to jednak w piśmiennictwie często wyrażana jest ogólna myśl,
że dobro jednostki i dobro wspólne nie mogą być postrzegane
w spolaryzowany sposób, a równoważenie wynikających z nich
interesów powinno być ideą przewodnią wysiłków legislatora29.
Wspomniana wyżej zasada proporcjonalności determinuje zakres ochrony dobra wspólnego w kontekście kolizji z usprawiedliwionymi interesami jednostkowymi. O ile sama zasada
dobra wspólnego niesie w sobie pewien potencjał i wartość,
które tworzą podstawy aksjologii konstytucyjnej, o tyle kryterium pozwalające na wyznaczenie pozycji tej zasady wśród po-
zostałych wartości konstytucyjnych można odnaleźć w zasadzie proporcjonalności.
Omawiana zasada znalazła wyraz także w Konstytucji z 2
kwietnia 1997 r. Została ona sformułowana wprost w art. 31
ust. 3 Konstytucji, który stanowi, iż ograniczenia w zakresie
korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanowione „tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie”. Nadto zasada proporcjonalności uznawana jest za
element składowy klauzuli demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji). Wymaga zauważenia, że na gruncie
poprzednich przepisów konstytucyjnych do znaczących elementów składowych zasady państwa prawnego zaliczano zasadę proporcjonalności30. Jednak analiza obowiązujących
przepisów konstytucyjnych prowadzi do wniosku, że obecnie
zasadę proporcjonalności statuuje w sposób w pełni samodzielny i całościowy przepis art. 31 ust. 3 Konstytucji. W tym
stanie rzeczy do jej dekodowania nie jest już konieczne opieranie się na formule państwa prawnego. Nie oznacza to całkowitego zerwania aksjologicznych i funkcjonalnych więzi
miedzy zasadą proporcjonalności a zasadami wywodzonymi z
idei państwa prawnego, czy też zasady sprawiedliwości
społecznej. Jednak zdaniem TK dla rekonstrukcji zasady proporcjonalności podstawowe znaczenie posiada art. 31 ust. 3
Konstytucji31. Niemniej można także spotkać pogląd, wedle
którego TK nazbyt pochopnie przyjął, że istota zasady proporcjonalności zamyka się w granicach wyznaczonych brzmieniem art. 31 ust. 3 Konstytucji32.
W świetle powyższego łatwo dostrzec ogromne znaczenie zasady proporcjonalności wśród zasad konstytucyjnych. Istotny
jest także jej związek z kluczową zasadą państwa prawnego. W
takim kontekście ochrona interesu publicznego zamanifestowana w zasadzie dobra wspólnego doznaje pewnego osłabienia. Osłabienie to polega na utracie autonomii i pewnej
odrębności przez zasadę dobra wspólnego. Staje się ona jednym z elementów mechanizmu pozwalającego na utrzymanie
względnej równowagi i łagodzenie kolizji konkurujących ze
sobą wartości i dóbr.
Zasada proporcjonalności (Verhältnismäßigkeitsprinzip),
uznawana współcześnie za podstawowy element konstrukcji
demokratycznego państwa prawnego oraz jeden z filarów
prawa Wspólnot Europejskich, wywodzi się z prawa niemieckiego33. Z zasady proporcjonalności można wyprowadzić zakaz
nadmiernej regulacji w sferze praw i wolności konstytucyjnych. Zresztą w nauce niemieckiej jako istotę zasady proporcjonalności wskazuje się właśnie zakaz nadmiernej ingerencji
(übermassverbot). Musi bowiem zostać zachowana równowaga
pomiędzy interesem publicznym a ochroną praw i wolności
jednostki. Ograniczenia praw i wolności jednostki mogą być
wprowadzane tylko w zakresie niezbędnym. Ustalenie miary
niezbędności wymaga porównania doniosłości interesu publicznego, którego ochronie dane ograniczenie ma służyć, oraz
rangi prawa lub wolności indywidualnej, których ograniczenie
ma dotyczyć. Chodzi zatem o zbadanie, czy efekt danej regulacji pozostanie adekwatny do skali ograniczeń nałożonych
przez nią na jednostki.
Mając na uwadze powyższe ustalenia, można potwierdzić, że
służebny charakter dobra wspólnego znajduje uzasadnienie
nie tylko w przepisach Konstytucji, które bezpośrednio odnoszą się do omawianego dobra, ale także analogiczny wnio-
jesień 2011
12
DZIAŁ NAUKOWY
sek wynika z treści zasady proporcjonalności. Z jednej strony
zakaz nadmiernej ingerencji w sferę interesów jednostkowych,
a z drugiej tożsamość dobra wspólnego z usprawiedliwionymi
potrzebami ogółu pozwalają przyjąć, że zasada dobra wspólnego ma charakter pochodny w stosunku do interesów jednostkowych.
4. Zasada dobra wspólnego, jako wyznacznik relacji pomiędzy interesem indywidulanym a interesem publicznym, wykazuje wyraźne związki nie tylko z zasadą proporcjonalności,
ale również z zasadą pomocniczości. Konsekwencje
wypływające z zasady pomocniczości wprost oddziałują na
treść zasady dobra wspólnego.
Idea subsydiarności pojawiała się wielokrotnie w historii filozofii i myśli politycznej, jednak jej szczególny rozwój dokonał
się na gruncie społecznej nauki Kościoła katolickiego, gdzie
związano ją z filozofią personalizmu. Zasada subsydiarności
opiera się na założeniu, że jedynym bytem samodzielnym jest
człowiek. Natomiast społeczność pozostaje tylko bytem istniejącym przez i dla człowieka, a jedynym jej celem jest
służenie osobie ludzkiej przez zaspokajanie pewnej kategorii
jej potrzeb34.
Na gruncie prawa polskiego zasada subsydiarności została
wyrażona w preambule do Konstytucji. Zapisano w niej, że
Konstytucja, jako prawo podstawowe dla państwa, oparta jest
„na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot”. Niezależnie od poglądów w kwestii charakteru normatywnego zapisów preambuły nie budzi
wątpliwości, iż jej zapisy powinny być traktowane jako wskazówki w procesie stosowania dalszych postanowień konstytucyjnych i do określenia systemu wartości wynikającego z
Konstytucji. Niemniej wskazuje się także na głęboki sens normatywny wszystkich postanowień preambuły35. Wymaga zauważenia, iż zasada subsydiarności stanowi jeden z
ważniejszych elementów prawa Wspólnot Europejskich i właśnie w tym kontekście bywa szeroko analizowana w piśmiennictwie36.
Zasada subsydiarności oparta została na założeniu, że celem
państwa jest służenie swoim obywatelom poprzez zaspokajanie
pewnej kategorii potrzeb jednostki ludzkiej (i jej grup). Chodzi
o potrzeby w zakresie realizacji których obywatele i ich proste zrzeszenia wykazują niewydolność. Zatem będą to takie
cele rozwoju akceptowane przez jednostki i ich grupy, które
nie mogą być w wystarczającym stopniu osiągnięte indywidualnie. Cele te są na tyle istotne i niezbędne dla funkcjonowania jednostek i ogółu, że stanowią dobro wspólne. Zasada
subsydiarności nie może prowadzić do ograniczenia samodzielności jednostek, lecz przeciwnie – powinna zachęcać do
autonomii i ją sankcjonować.
Omawiana zasada ma charakter reguły postępowania,
według której państwo i społeczności niżej zorganizowane
określają swoje wzajemne relacje. Rola subsydiarności sprowadza się do traktowania wszelkich zadań w kontekście możliwości ich wykonania przez poziomy podrzędne37. W tym
kontekście zasada pomocniczości determinuje także relację
dobra wspólnego do interesów jednostkowych. Otóż jednostki
mają swobodę w realizacji swoich interesów indywidualnych.
Jednak ze względu na aspiracje i potrzeby jednostek
pragnących rozwoju część interesów indywidualnych uzyskuje
możliwość realizacji tylko przez osiągnięcie statusu obiektywnego interesu publicznego. Zatem interes publiczny nie jest
wartością abstrakcyjną, samoistną, lecz stanowi projekcję i
przedłużenie interesów indywidualnych opartych na potrzebie
rozwoju.
Zgodnie z zasadą subsydiarności główną funkcją władzy jest
zaspokajanie potrzeb podlegających jej społeczności lub osób
samodzielnie kształtujących swój los i za niego odpowiedzialnych, ale niezdolnych do pełnego rozwoju. Cele i zadania państwa nie powinny wykraczać poza te, które przyświecają
podległym mu jednostkom i grupom. Rola władzy państwowej
jest zatem wtórna i pomocnicza, gdyż stanowi jedynie środek
służący realizacji celów społeczności38.
Z zasady subsydiarności wynika także to, że państwo jest organizacją służebną, powołaną w celu realizacji takich potrzeb,
które jednostki i ich grupy zamierzają osiągnąć dla swojego
rozwoju, lecz realizacji tych potrzeb może skutecznie podołać
tylko państwo. Przeto władza publiczna może ingerować w indywidualne interesy tylko w celu realizacji takich potrzeb publicznych, które odpowiadają aspiracjom i wartościom
wyznawanym przez jednostki i ich proste zrzeszenia.
W świetle powyższych uwag łatwo zauważyć, że zasada pomocniczości podobnie jak zasada dobra wspólnego akcentują
służebny charakter władzy publicznej. Na pierwszym planie
znajdują się interesy indywidualne jednostek. Rozwój wymaga,
aby interesy te stawały się coraz mniej partykularne, a w coraz
większym stopniu nabierały cech uniwersalnych, aż do przekształcenia w interes publiczny, w którym manifestują się
usprawiedliwione potrzeby ogółu. Z tej perspektywy dobro
ogółu stanowi przedłużenie i kolejny etap realizacji interesów
indywidualnych. Zasada dobra wspólnego jest rezultatem bardziej zaawansowanej ochrony interesów jednostkowych i stanowi synonim dóbr będących źródłem pożytku dla wszystkich.
Mając na uwadze postawione na wstępie pytanie o to, w jakim
stopniu konstytucyjna zasada dobra wspólnego wpływa na relację pomiędzy interesem indywidualnym a interesem publicznym, należy opowiedzieć się za tezą o przewadze interesu
jednostkowego. Zasada dobra wspólnego sprowadza się w istocie do silniejszego zaakcentowania pozycji jednostki wobec
władzy publicznej. Usprawiedliwione będą tylko te działania
władzy publicznej, które są aprobowane przez ogół jednostek
jako zgodne ze służebną rolą państwa. Interes publiczny obejmuje zbiór wspólnych wszystkim jednostkom obiektywnych
interesów o charakterze podstawowym dla rozwoju społeczeństwa. W formule dobra wspólnego nie tyle manifestuje się interes publiczny, co raczej zaakcentowany zostaje pochodny
charakter interesu publicznego w stosunku do interesów indywidualnych.
jesień 2011
dr KRZYSZTOF ŚWIDERSKI
Autor jest Prezesem Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Poznaniu
13
DZIAŁ NAUKOWY
Przypisy:
1
2
17
P. Sarnecki, Podstawowe założenia nowej Konstytucji RP, [w:] Konstytucja
mitecie Nauk Prawnych PAN), PiP 1972, nr 10, s. 166-169; S. Wronkowska,
18
Sygn. akt K. 17/00, OTK 2001, nr 1, poz. 4.
M. Zieliński, Z. Ziembiński, Zasada prawa. Zagadnienia podstawowe, War-
19
L. Garlicki, Polskie prawa konstytucyjne. Zarys wykładu, Warszawa 2000, s. 80.
szawa 1974.
20
K. Complak, [w:] Konstytucje Rzeczypospolitej oraz komentarz do Konstytucji
21
Próbę zdefiniowania pojęcia „dobra wspólnego” zawiera praca R. Alexy,
Zob. S. Wronkowska, Sposoby pojmowania „Zasad prawa” (dyskusja w Ko-
Rzeczypospolitej Polskiej. Spór o kształt ustroju państwa, Kraków 1999, s. 19.
Zob. M. Zieliński, Konstytucyjne zasady prawa, [w:] Charakter i struktura
norm konstytucji, (red.) J. Trzciński, Warszawa 1997, s. 58 i nast.; P. Tuleja,
RP z 1997 roku, (red.) J. Boć, Wrocław 1998, s. 16.
Rights and Collective Goods, [w:] Rights, (red.) C. Nino, Cambridge 1992.
Pojęcie „zasady konstytucyjnej”, [w:] Zasady ustroju nowej Konstytucji RP,
22
Acta Universitatis Wratislaviensis, Prawo nr 258, Wrocław 1997, s. 9 i
nału Konstytucyjnego, Zakamycze 2000, s. 33-35.
Wyższej Szkoły Handlu i Prawa im. R. Łazarskiego, seria Prawo, Warszawa 2004, nr 9, s. 22 i nast.; T. Zalasiński, W sprawie pojęcia konstytucyj-
23
A. Pułło, Z problematyki zasad prawa: idee ogólne w prawie konstytucyjnym,
5
Warszawa 1998, s.21 i s. 33.
24
Przegląd Sejmowy 1996, nr 1, s. 19 i nast.
4
P. Sarnecki, Idee przewodnie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwiet-
nia Narodowego, nr VIII.
25
Sygn. akt K. 13/92, OTK 1993, nr 1, poz.4.
T. Zieliński, Klauzule generalne w nowym porządku konstytucyjnym, PiP
26
Tak P. Sarnecki, Idee przewodnie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej
z 2 kwietnia 1997 r., „Przegląd Sejmowy” 1997, nr 5, s. 11.
stytucyjnych o charakterze klauzul generalnych w świetle prac konstytucyj-
27
P. Sarnecki, jak wyżej, s. 11.
nych, Gdańskie Studia Prawnicze 1998, nr 3, s. 7 i nast.
28
A. Grześkowiak, Aksjologia projektu Konstytucji RP, [w:] Ocena projektu
Zob. K. Działocha, Hierarchia norm konstytucyjnych i jej rola w rozstrzyga-
Konstytucji RP Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, Mate-
niu kolizji norm, [w:] Charakter i struktura norm konstytucji, (red.) J.
riały z sympozjum., Lublin 16 XII 1995, (red.) J. Krukowski, Lublin 1996,
Trzciński, Warszawa 1997, s. 92-93.
7
s. 24 i nast.
29
T. Zalasiński, W sprawie pojęcia konstytucyjnej zasady prawa, PiP 2004,
Np.: orzeczenie TK z dnia 31.01.1996 r., sygn. akt K. 9/95, OTK 1996, nr 1,
31
Wyrok TK z dnia 12.01.1999 r., sygn. akt P. 2/98, OTK 1999, nr 1, poz. 2;
32
Tak: St. Jędrzejewski, D. Kijowski, Glosa do wyroku TK z dnia 12.01.1999 r.,
zycję prawną obywatela, Warszawa 1977, s. 90-93; wyrok NSA z dnia
33
D. Lasok, Zarys prawa Unii Europejskiej, Toruń 1995, s. 198.
11.03.1981 r., sygn. akt SA 820/81, ONSA 1981, nr 1, poz. 57.
34
Cz. Strzeszewski, Katolicka nauka społeczna, Warszawa 1985, s. 206-214.
M. Wyrzykowski, Pojęcie interesu społecznego w prawie administracyjnym,
35
K. Complak, [w:] Konstytucje Rzeczypospolitej oraz komentarz do Konstytucji
36
Np. Z. Zgud, Zasada subsydiarności w prawie europejskim, Zakamycze 1999;
J. Litwin, [w:] Verwaltungsverfahrengesetze des Auslands, t. I i II, (red.)
poz. 2.
C.H. Ule, Berlin 1967, s. 480 i nast.
9
E. Iserzon, J. Starościak, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, teksty, wzory, formularze, Warszawa 1970, s. 16.
10
11
wyrok TK z dnia 11.05.1999 r., sygn. akt K. 13/98, OTK 1999, nr 4, poz.74.
Np. A. Jaroszyński, Wpływ przekształceń administracji socjalistycznej na po-
P. 2/98, PiP 2001, nr 3, s. 112.
Warszawa 1986, s. 164.
12
13
RP z 1997 roku, red. J. Boć, Wrocław 1998, s. 9.
M. Zdyb, Prawny interes jednostki w sferze materialnego prawa administracyjnego. Studium teoretyczno-prawne, Lublin 1991, s. 222.
E. Popławska, Zasada subsydiarności w traktatach z Maastricht i Amster-
J. Boć, Obywatel wobec ingerencji współczesnej administracji, Wrocław
damu, Warszawa 2000; S. Dudzik, Zasada pomocniczości w przyszłej konsty-
1985, s. 56; W. Szwajdler, Ochrona prawna interesu indywidualnego w pro-
tucji europejskiej, PiP 2004, nr 3. s. 51 i nast.
37
cesie budowlanym, Toruń 1993, s. 42.
14
M. Wyrzykowski, jak wyżej, s. 183; W. Szwajdler, jak wyżej, s. 42.
15
M. Safjan, Klucze konstytucyjnej aksjologii, „Rzeczpospolita” z 9.04.2001 r.,
Por. A. Wiktorowska, Zasada subsydiarności, [w:] Instytucje współczesnego
prawa administracyjnego. Księga jubileuszowa prof. J. Filipka, praca zbiorowa, Kraków 2001, s.761-762.
38
dodatek „Prawo Co Dnia”.
16
Np.: C. Mik, Zbiorowe prawa człowieka, Toruń 1992, s. 237.
30
nr 8, s. 24 i powołana tam literatura.
8
Tak senator A.Grześkowiak, Biuletyn Komisji Konstytucyjnej Zgromadze-
nia 1997 r., „Przegląd Sejmowy” 1997, nr 5, s. 9 i nast.
1997, nr 11-12, s. 134 i nast.; J. Jaskiernia, Rozumienie niektórych norm kon-
6
C. Banasiński, Konstytucyjne podstawy porządku prawnego w gospodarce,
[w:] Konstytucja. Trybunał Konstytucyjny, (red.) C. Banasiński i J .Oniszczuk,
nej zasady prawa, PiP 2004, nr 8, s. 18 i nast.
3
Powyższe uwagi zostały oparte na orzecznictwie TK przytoczonym [w:]
J. Oniszczuk, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w orzecznictwie Trybu-
nast.; J. Oniszczuk, Zasada prawa. Teoria i praktyka konstytucyjna, ZN
Tak L. Morawski, Prawa jednostki a dobro wspólne (Liberalizm versus komunitaryzm), PiP 1998, nr 11, s. 26.
jesień 2011
M. Spieker, Zasada pomocniczości: podstawy antropologiczne i konsekwencje
polityczne, Społeczeństwo 1995, nr 1, s.35-37.
14
DZIAŁ NAUKOWY
PROBLEM PODSTAWY PRAWNEJ
ORZEKANIA W POSTĘPOWANIU O STWIERDZENIE
NIEWAŻNOŚCI DECYZJI ADMINISTRACYJNEJ
(W NAWIĄZANIU DO UCHYLONEGO ART. 11
USTAWY Z DNIA 27 KWIETNIA 2001 R.
– PRAWO OCHRONY ŚRODOWISKA)
– DWUGŁOS W SPRAWIE
Dr KR ZYSZTOF KASZ UBOWS KI, MAREK SZ AŁ KIE WICZ
W ustawie z dnia 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska1 wprowadzona została norma wyrażona w przepisie art. 11,
zgodnie z którym decyzja wydana z naruszeniem przepisów dotyczących ochrony środowiska jest nieważna. W zamiarze ustawodawcy miała ona na celu podkreślenie rangi przepisów
związanych z ochroną środowiska, stosowanych przy wydawaniu
decyzji administracyjnej w tym przedmiocie, a także ułatwić eliminację z obrotu prawnego aktów, które naruszają wskazane przepisy. W praktyce stosowanie przepisu napotykało liczne problemy
utrudniające w sposób istotny prowadzenie postępowań administracyjnych. Przyczyną tego stanu rzeczy była lakoniczność wprowadzonej regulacji oraz – jak to często ma miejsce – doraźność,
która polega na tym, że ustawodawca widzi cel swojego działania,
ale nie dostrzega wszystkich jego skutków związanych ze stosowaniem przepisów. A podkreślić należy, że przepisem tym wprowadzono niezwykle dotkliwą i daleko idącą sankcję w postaci
nieważności decyzji. Tymczasem wobec treści przepisu nie było
jasne, czy dotyczy on wszystkich postępowań wiążących się z szeroko pojętą ochroną środowiska, czy tylko tych uregulowanych
przez P.o.ś. Nie było pewności co do tego, czy stwierdzeniu nieważności podlega jedynie decyzja administracyjna w rozumieniu
art. 107 Kodeksu postępowania administracyjnego2, na co wskazuje brzmienie przepisu, czy może w pojęciu decyzji mieści się
także postanowienie. Spory budził też stosunek tego przepisu do
art. 156 k.p.a. w szczególności w zakresie oceny skali naruszeń
prawa uzasadniających stwierdzenie nieważności.
Pojawienie się opisanych niejasności przy stosowaniu przepisu
było powodem jego uchylenia przez ustawę z dnia 3 października
2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie,
udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko3, co miało ułatwić prowadzenie postępowań. Jednak obowiązywał on w systemie prawnym przez
okres blisko 7 lat podczas których wydawane były decyzje administracyjne w sprawach związanych z ochroną środowiska. Jego
uchylenie wywołało, problemy intertemporalne wiążące się z postępowaniami w których – pomimo nieobowiązywania art. 11
P.o.ś. – należało przy rozpoznawaniu sprawy rozważyć, czy nie
znajdzie on jednak zastosowania. Chodzi w szczególności o postępowania wszczęte, a niezakończone pod rządem art. 11 P.o.ś.,
oraz postępowania nadzwyczajne wszczęte i prowadzone po jego
uchyleniu.
W odniesieniu do pierwszego przypadku, tj. kiedy organ administracji prowadził postępowanie wszczęte, a niezakończone w
czasie obowiązywania art. 11 P.o.ś., sytuacja przedstawiała się klarownie z uwagi na stanowisko ustawodawcy. Przepis ten uchylony
został przez art. 144 pkt 4 ustawy o udostępnianiu informacji o
środowisku z dniem 15 listopada 2008 r. Ustawa ta w art. 153 przewiduje, że do spraw wszczętych na podstawie przepisów P.o.ś.
przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, a niezakończonych decyzją ostateczną stosuje się [...] przepisy dotychczasowe.
Zamiar ustawodawcy wprowadzającego wskazaną normę jest
łatwy do odczytania: jeżeli postępowanie administracyjne prowadzone na podstawie P.o.ś. wszczęte zostało przed dniem 15 listopada 2008 r., to art. 11 musi być brany przez organy administracji
pod uwagę. Tym samym decyzje wydane w tych sprawach naruszające przepisy dotyczące ochrony środowiska będą nieważne z
mocy wskazanego przepisu. Ustawodawca przedłużył więc stosowanie wskazanego przepisu na czas po jego uchyleniu w przewidzianej przez siebie sytuacji.
Ze zwrotu „do spraw wszczętych na podstawie przepisów ustawy
zmienianej w art. 144 [chodzi o P.o.ś. – przyp. M.Sz.] przed dniem
wejścia w życie niniejszej ustawy, a niezakończonych decyzją ostateczną” można wnosić, że chodzi o tzw. postępowania zwyczajne,
a więc takie, przy których uwaga organu administracji koncentruje
się na rozstrzygnięciu sprawy administracyjnej, a nie weryfikacji
w trybie nadzwyczajnym wcześniej prowadzonego postępowania
bądź wydanej decyzji.
Kontynuując rozważania, rozstrzygnąć należy, w jaki sposób
„zastosować” należy art. 11 P.o.ś. w sprawach zakończonych decyzją ostateczną przed jego uchyleniem, co do których wszczęte
zostało postępowanie nadzwyczajne, tj. nieważnościowe bądź
wznowieniowe.
jesień 2011
15
DZIAŁ NAUKOWY
Postępowanie nieważnościowe
Problem przedstawia się prościej odnośnie do postępowania nieważnościowego. Rozpoznanie tego rodzaju sprawy polega na zbadaniu prawidłowości wydanej decyzji pod kątem tego, czy nie
zawiera ona wad opisanych w art. 156 k.p.a. W przywołanym artykule, w § 1 pkt 7 przyjęto, że decyzja jest nieważna, jeżeli zawiera wadę powodującą jej nieważność z mocy prawa. W
przesłance tej mieściła się sytuacja opisana w art. 11 P.o.ś.
Stwierdzenie nieważności decyzji wywołuje skutki ex tunc, czyli
od daty wydania kontrolowanego orzeczenia4. Ustawa procesowa
w art. 156 stanowi bowiem, że organ administracji „stwierdza” nieważność decyzji. Tym samym ocena prawidłowości konkretnej decyzji musi nastąpić z punktu widzenia przepisów obowiązujących
w dacie jej wydania. Nie do pogodzenia ze skutkiem ex tunc orzeczenia w przedmiocie stwierdzenia nieważności decyzji byłoby
przyjęcie, że kontrola decyzji następowałaby w oparciu o jej ocenę
z punktu widzenia przepisów obowiązujących w czasie prowadzenia postępowania nadzwyczajnego. Co do zasady, bez wyraźnego
działania ustawodawcy nie można także przyjąć, że decyzja jest nieważna na skutek zmiany prawa zaistniałego po jej wydaniu5.
W związku z tym, jeżeli w dacie wydania decyzji obowiązywał
art. 11 P.o.ś. określający, jakie wady decyzji przesądzają o jej nieważności, to nawet jeżeli przepis ten nie obowiązuje w dacie prowadzenia postępowania nieważnościowego, to i tak powinien stanowić
jedno z kryteriów oceny prawidłowości ocenianego orzeczenia. Obowiązywał bowiem w stanie prawnym, w jakim było ono wydane6, a
ta właśnie okoliczność ma decydujące znaczenie w sprawie.
Postępowanie wznowieniowe
Drugim postępowaniem nadzwyczajnym jest postępowanie
wznowieniowe. W ramach tej procedury zakończone ostateczną
decyzją postępowanie administracyjne jest wznawiane, tj. otwierane na nowo, oraz weryfikowane pod kątem tego, czy zaistniała
w nim jedna z przesłanek wznowienia określona w art. 145 § 1 i art.
145a k.p.a. Kończąc postępowanie wznowieniowe organ może
wydać decyzję o brzmieniu przewidzianym przez art. 151 k.p.a. Z
pewnym uproszczeniem na potrzeby analizowanego problemu
można przyjąć, że organ kończąc postępowanie wznowieniowe odmawia uchylenia decyzji ostatecznej bądź uchyla decyzję dotychczasową i wydaje nową decyzję rozstrzygającą o istocie sprawy.
Omawiany w artykule przypadek polega na sytuacji, kiedy postępowanie administracyjne zostało wszczęte i zakończone w czasie, kiedy obowiązywał art. 11 P.o.ś., natomiast wznowiono je po
uchyleniu wskazanego przepisu. Oceny prawne kształtują się odmiennie w zależności od tego, jakim rozstrzygnięciem zakończy
się postępowanie wznowieniowe.
Rozstrzygnięcie sprawy w postępowaniu wznowieniowym, podobnie jak w każdym postępowaniu toczącym się przed organem
I instancji, następuje w oparciu o przepisy obowiązujące w dniu
orzekania7. Odnoście do decyzji wydanej na podstawie art. 151 §
1 pkt 2 k.p.a., tj. uchylającej wcześniejszą decyzję i orzekającej o
istocie sprawy, tak w nauce, jak i w orzecznictwie administracyjnym oraz sądowoadministracyjnym przyjmuje się, że istotą tak
wznowionego postępowania jest powrót sprawy do odpowiedniego
stadium zwykłego postępowania instancyjnego. Nową decyzję,
rozstrzygającą o istocie sprawy, wydaje się, jak gdyby sprawa nie
była w danej instancji rozstrzygana. Wobec tego organ administracji państwowej wydający nową decyzję stosuje te przepisy
prawa materialnego, które obowiązują w dniu orzekania (...)8.
Można zatem stwierdzić, że orzeczenie wydane na skutek wznowienia rozstrzygające sprawę co do jej istoty ma skutek ex nunc, tj.
od chwili wydania.
Skoro więc organ administracji, orzekając na podstawie art. 151
§ 1 pkt 2 k.p.a., powinien wziąć pod uwagę stan prawny obowiązujący w dacie wydania decyzji wznowieniowej, to przypomnieć w tym miejscu należy treść przepisu przejściowego
zawartego w art. 153 ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku, zgodnie z którym do spraw wszczętych na podstawie przepisów P.o.ś. przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, a
niezakończonych decyzją ostateczną stosuje się [...] przepisy dotychczasowe. Jeżeli więc decyzja kończąca postępowanie środowiskowe, wydana w czasie, kiedy obowiązywał art. 11 P.o.ś., na
skutek zastosowania art. 151 § 1 pkt 2 k.p.a. zostaje uchylona, postępowanie staje się postępowaniem niezakończonym decyzją ostateczną, o którym mowa w art. 153 ustawy o udostępnianiu
informacji o środowisku, a w takiej sytuacji organ administracji,
wydając w ramach wznowienia postępowania decyzję, musi mieć
na uwadze dyspozycję art. 11 P.o.ś., który zamiarem ustawodawcy
znajdzie zastosowanie w sprawie.
Odmiennie wygląda sytuacja, kiedy organ prowadzący postępowanie wznowieniowe nie stwierdzi podstaw do wznowienia postępowania i wyda decyzję, o której mowa w art. 151 § 1 pkt 1, tj.
o odmowie uchylenia decyzji dotychczasowej. Organ wydaje orzeczenie tej treści, gdy ustali, że brak jest podstaw do jej uchylenia
na mocy art. 145 § 1, art. 145a lub art. 145b. Jeżeli zatem organ
ustali, że nie występuje żadna z podstaw wznowienia postępowania, nie przechodzi do merytorycznego rozpoznania sprawy administracyjnej, nie może bowiem, nawet w przypadku gdy stwierdzi
innego rodzaju wadliwość decyzji, uchylić jej w tym trybie9. Ponieważ nie uchyla wydanej w sprawie decyzji, nie znajduje zastosowania art. 153 ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku.
Jeśli tak, to organ kończąc postępowanie wznowieniowe decyzją,
o której mowa w art. 151 § 1 pkt 1 k.p.a., nie ma podstaw prawnych
do dokonywania oceny kontrolowanej decyzji pod kątem dyspozycji art. 11 P.o.ś.
Postępowanie w sprawie o stwierdzenie nieważności decyzji administracyjnej zaliczane jest do nadzwyczajnych trybów weryfikacji decyzji wydanej w postępowaniu zwyczajnym. Cechą
szczególną stwierdzenia nieważności jest to, że tryb ten dotyczy
kwalifikowanych wad tkwiących w treści decyzji administracyjnej.
Ponadto, w odróżnieniu od pozostałych postępowań weryfikacyjnych, jest on z reguły prowadzony przez organ wyższego stopnia,
niż ten, którego decyzja jest przedmiotem postępowania10, a decyzja
kończąca nigdy nie ma charakteru merytorycznego rozstrzygnięcia
sprawy11. Można przyjąć, że jest to „decyzja o decyzji”.
Regulacja postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności
decyzji administracyjnej12 w k.p.a. jest stosunkowo skromna, bo
zawarta jedynie w czterech przepisach. Co istotne, w żadnym z
nich nie ma wyraźnego odesłania do stosowania pozostałych przepisów k.p.a. w zakresie nieunormowanym. Niemniej jednak, podobnie jak w postępowaniu zwyczajnym, w trybie stwierdzenia
nieważności wyróżnić można trzy klasyczne stadia procesowe:
stadium wstępne (obejmujące badanie dopuszczalności wszczęcia postępowania oraz czynności procesowe związane ze wszczęciem postępowania), stadium postępowania wyjaśniającego
(obejmujące czynności procesowe związane z ustalaniem
stanu faktycznego sprawy) oraz stadium rozstrzygania sprawy 13 .
jesień 2011
16
DZIAŁ NAUKOWY
Nie budzi również wątpliwości obowiązywanie w tym trybie zasad
ogólnych postępowania administracyjnego (art. 6-16 k.p.a.)14.
Postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności wszczyna się
z urzędu lub na żądanie strony (art. 157 § 2 k.p.a.). Inaczej niż w
przypadku wznowienia postępowania sposób wszczęcia nie jest
warunkowany rodzajem przesłanki uzasadniającej stwierdzenie
nieważności. Oznacza to, że w odniesieniu do każdej z kwalifikowanych wad wskazanych w art. 156 § 1 k.p.a. możliwe jest uruchomienie postępowania zarówno z urzędu, jak i na wniosek.
Wady wymienione w art. 156 k.p.a. dotyczą błędów w płaszczyźnie stosowania prawa i z tego względu przyjmuje się, że
„tkwią (…) »wewnątrz« samej decyzji”15. Istotne jest jednak to, że
nie powstały one po wydaniu decyzji wskutek np. zmiany stanu
prawnego bądź zmiany okoliczności stanu faktycznego. Ich istnienie wiąże się z momentem wydania decyzji16. To właśnie ta okoliczność, a nie tylko „ciężar gatunkowy wad”, decyduje o tym, że
stwierdzenie nieważności ma skutek ex tunc, tj. od chwili wydania
decyzji wadliwej17. Skoro bowiem decyzja administracyjna od momentu jej wydania „dotknięta” jest jedną z kwalifikowanych wad,
to jej eliminacja z obrotu prawnego musi nastąpić od momentu powstania wady. Tylko w ten sposób możliwe jest przywrócenie
stanu zgodności z prawem.
Z powyższego wynika istotna konsekwencja dla organu administracji publicznej orzekającego w takim postępowaniu. Warunkiem ustalenia istnienia wadliwości jest dokonanie swoistego
„przeskoku”, czy wręcz „cofnięcia się w czasie” i ustalenie
brzmienia przepisów stanowiących podstawę rozstrzygnięcia dla
decyzji, która jest przedmiotem postępowania. Jak podkreśla W.
Chróścielewski „Istotą stwierdzenia nieważności decyzji jest wystąpienie w chwili jej wydawania [podkr. KK] wad określonych
w art. 156 § 1 k.p.a. Oceniamy więc zgodność decyzji z prawem
według przepisów obowiązujących w czasie jej podejmowania”18. Model rozstrzygania sprawy o stwierdzenie nieważności
zakłada ustalenie stanu prawnego obowiązującego w momencie
wydawania decyzji, porównanie treści tej decyzji z tym stanem
prawnym i wyciągnięcie wniosków w zakresie oceny zgodności tej decyzji z ówczesnym stanem prawnym 1 9 . Podkreślić należy, że rozdzielenia wymaga kwestia
stwierdzenia wadliwości od kwalifikacji tej wadliwości i
podstawy prawnej ku temu. Stwierdzenie w toku postępowania, że decyzja administracyjna jest dotknięta jedną z
wad wymienionych w art. 156 § 1 pkt 1-7 k.p.a., oznacza
konieczność dokonania kwalifikacji tej okoliczności w odniesieniu do stanu prawnego obowiązującego jednak nie
przy wydawaniu decyzji, której dotyczy postępowanie, ale
w chwili orzekania w sprawie o stwierdzenie nieważności.
Ze względu na zasady orzekania organów administracji publicznej, w tym zasadę praworządności, płaszczyzną ustalenia konsekwencji prawnych jest stan prawny obowiązujący
w momencie orzekania. Tym samym ocena (kwalifikacja)
wad decyzji administracyjnej powinna nastąpić na podstawie przepisów prawa obowiązujących w momencie rozstrzygania tej sprawy – tj. obecnie na podstawie przepisów
k.p.a. Szczególnie wyraźnie dotyczy to przesłanki, o której
mowa w art. 156 § 1 pkt 7 k.p.a., odwołującej się do sankcji
nieważności „z mocy prawa”. Jest oczywiste, że rozstrzygnięcie
dotyczyć może tylko sytuacji, gdy przepis prawa przewidujący
„nieważność” obowiązuje w momencie orzekania, tzn. nie został
uchylony lub uznany za niezgodny z Konstytucją RP 20 .
Analiza treści art. 156 § 1 k.p.a. daje podstawę do wniosku, że
orzekanie w sprawie o stwierdzenie nieważności ma złożony charakter. O ile bowiem w przypadku przesłanek, o których mowa w
art. 156 § 1 pkt 1-6 k.p.a., można przyjąć model orzekania opierający się przede wszystkim na konieczności ustalania stanu prawnego z momentu wydania decyzji administracyjnej i orzekania o
niej, o tyle w przypadku przesłanki zawartej w art. 156 § 1 pkt 7
k.p.a. problem ten rysuje się odmiennie. Zgodnie z tym przepisem
organ administracji publicznej stwierdza nieważność decyzji, która
zawiera wadę powodującą jej nieważność z mocy prawa. Warunkiem stwierdzenia nieważności na tej podstawie jest istnienie przepisu prawa materialnego, który przewiduje „nieważność z mocy
prawa”. Istotne jest jednak, żeby przepis ten istniał (obowiązywał)
w momencie orzekania w sprawie stwierdzenia nieważności. W
tym przypadku wystarczy porównanie treści decyzji administracyjnej i stanu prawnego w dniu rozstrzygania sprawy. Jeżeli organ
administracji publicznej stwierdzi, że przepis taki istnieje, zobligowany będzie do stwierdzenia nieważności decyzji, jeżeli przepisu przewidującego „nieważność” nie będzie – należy odmówić
stwierdzenia nieważności21. Bez znaczenia dla oceny tej przesłanki
stwierdzenia nieważności jest w tym przypadku stan prawny obowiązujący w momencie wydawania decyzji administracyjnej
będącej przedmiotem postępowania nadzwyczajnego. Innymi
słowy, nie ma znaczenia kwalifikacja danej wady przyjęta w stanie prawnym obowiązującym w momencie wydawania decyzji w
trybie zwyczajnym. Tylko wtedy, kiedy przepis przewidujący „nieważność z mocy prawa” (jeszcze) obowiązuje w momencie rozstrzygania sprawy o stwierdzenie nieważności, możliwe jest
wyeliminowanie wadliwej decyzji z obrotu prawnego.
Dobrą, jak się wydaje, ilustrację problemu stanowią sprawy dotyczące postępowań o stwierdzenie nieważności decyzji wydanych
z naruszeniem przepisów ochrony środowiska22. Obowiązujący do
dnia 15 listopada 2008 r. art. 11 P.o.ś. stanowił, że decyzje wydane
z naruszeniem przepisów ochrony środowiska są nieważne. W
doktrynie wyrażono pogląd, zgodnie z którym uchylenie art. 11
P.o.ś. nie ma wpływu na postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności gdyż: „(…) jeżeli w tym momencie [chodzi o moment
wydania decyzji] obowiązywał art. 11 prawa ochrony środowiska,
określający, jakie decyzje są obarczone wadą nieważności, to
nawet jeżeli on już nie obowiązuje w dacie prowadzenia postępowania w przedmiocie stwierdzenia nieważności decyzji, to i tak powinien stanowić jedno z kryteriów oceny prawidłowości
ocenianego orzeczenia. Obowiązywał bowiem w stanie prawnym,
w jakim było ono wydane. Dlatego też, mimo uchylenia obecnie
postanowień art. 11 prawa ochrony środowiska, powinny być one
uwzględniane w stosunku do decyzji wydanych w okresie pomiędzy
wejściem w życie prawa ochrony środowiska a dniem 15 listopada
2008 r., tj. dniem, w którym już nie obowiązywał”23.
Nie budzi wątpliwości, że badanie prawidłowości wydania decyzji w postępowaniu o stwierdzenie nieważności dokonywane jest
w odniesieniu do stanu prawnego, w którym wydana została decyzja będąca przedmiotem tego postępowania. Oznacza to, że rozstrzygnięcie w sprawie stwierdzenia nieważności odnosi się do
momentu (stanu prawnego) istniejącego w momencie wydania
ocenianej decyzji. Ocena dotyczy tego, czy decyzja, co do której
toczy się postępowanie „nieważnościowe”, naruszała przepisy obowiązujące w momencie jej wydawania. Stąd też dla oceny tej nie
mają znaczenia przepisy prawa materialnego z daty orzekania w
sprawie stwierdzenia nieważności, ale przepisy obowiązujące w
jesień 2011
17
DZIAŁ NAUKOWY
dacie jej wydania. Konsekwentnie przyjmuje się, że stwierdzenie
nieważności decyzji administracyjnej powoduje skutki ex tunc, co
oznacza, że skutki prawne decyzji, co do której stwierdzono nieważność, zostają zniesione od chwili jej wydania24.
Z drugiej strony jednak, orzeczenie w sprawie stwierdzenia
nieważności wydawane jest w konkretnym stanie prawnym i
właściwy organ musi ten stan uwzględniać. W tym zakresie prowadzone postępowanie nie różni się od postępowania prowadzonego w trybie zwyczajnym. Także w postępowaniu o
stwierdzenie nieważności obowiązuje zasada praworządności, z
której wynika obowiązek działania na podstawie przepisów
prawa, tj. przepisów prawa obowiązujących w momencie
działania (orzekania).
Innymi słowy, w postępowaniu o stwierdzenie nieważności decyzji z 2008 r. prowadzonym w roku 2010 (2011) ocenie podlega
to, czy decyzja z 2008 r. dotknięta jest (była) jedną z kwalifikowanych wad wymienionych w art. 156 § 1 k.p.a. [w brzmieniu obowiązującym w momencie orzekania w sprawie o stwierdzenie
nieważności], tzn. czy i w jakim stopniu naruszała obowiązujące w
roku 2008 przepisy. Konsekwencje tego naruszenia powinny być
jednak oceniane według stanu prawnego istniejącego w momencie orzekania, tj. w roku 2010 (2011). Oznacza to, że jeżeli po wydaniu decyzji z obrotu prawnego usunięty został art. 11 P.o.ś. i nie
istnieje on w momencie rozstrzygania sprawy o stwierdzenie nieważności, prowadzący to postępowanie organ administracji publicznej nie może zastosować go w tym postępowaniu. Nie może
zatem powołać go w podstawie prawnej decyzji i nie może ustalać
konsekwencji prawnych przewidywanych przez ten przepis.
Przy rozstrzyganiu sprawy o stwierdzenie nieważności decyzji
administracyjnej na organie administracji ciąży obowiązek „podwójnego” ustalania stanu prawnego. Przede wszystkim w przypadku przesłanek ujętych w art. 156 § 1 pkt 1-6 k.p.a. zobligowany
jest on do ustalenia treści przepisów obowiązujących w chwili wydawania decyzji, której dotyczy postępowanie. Ocena (kwalifikacja) wadliwości wymaga jednak ustalenia stanu prawnego w chwili
wydawania decyzji w sprawie o stwierdzenie nieważności. Mimo
że brzmienie przepisów k.p.a. dotyczących tego trybu w zasadzie
od dłuższego czasu nie ulega zmianom w zakresie modelu stosowania prawa organ administracji, ma obowiązek ustalenia treści
przepisów prawa stanowiących podstawę rozstrzygnięcia. Poza
treścią przepisów k.p.a. będą to również przepisy szczególne prawa
materialnego, zwłaszcza w odniesieniu do przesłanki z art. 156 §
1 pkt 7 k.p.a.25. O ile bowiem istnienie wad decyzji administracyjnej oceniać należy w odniesieniu do przepisów prawa obowiązujących w momencie jej wydawania, o tyle kwalifikacja tych
wad powinna już następować na podstawie obowiązujących w momencie orzekania w sprawie o stwierdzenie nieważności przepisów k.p.a. oraz prawa materialnego.
Przypisy:
1
Tekst jedn., [w:] Dz.U. z 2008 r. nr 25, poz. 150 ze zm.; dalej jako: P.o.ś.
2
Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego,
tekst jedn., [w:] Dz.U. z 2000 r., nr 98, poz. 1071 ze zm.; dalej jako: k.p.a.
3
Dz.U. nr 199, poz. 1227, zwana dalej jako ustawa o udostępnianiu informacji o
środowisku.
4
B. Adamiak, [w:] B. Adamiak, J. Borkowski, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Warszawa 2011, s. 612;
5
Rozwiązanie takie wprowadziła choćby ustawa z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność
na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (Dz.U. nr 34, poz. 149).
6
Tak: K. Gruszecki, Glosa do wyroku NSA z dnia 2 lutego 2009 r., II OSK 62/08,
LEX/el 2010.
7
C. Martysz, [w:] G. Łaszczyca, A. Martysz, A. Matan, Kodeks postępowania
administracyjnego. Komentarz. Komentarz, Kraków 2005, s. 340.
8
Wyrok NSA z dnia 28 czerwca 1984 r., I SA 86/84, OSP z 1985 r., z. 5, poz. 95 z
9
B. Adamiak, [w:] B. Adamiak, J. Borkowski, Kodeks…, op. cit., s. 582.
10
Inaczej jest w przypadku, gdy decyzję będącą przedmiotem postępowania wydał
glosą J. Borkowskiego.
minister (w znaczeniu art. 5 § 2 pkt 4 k.p.a.) lub samorządowe kolegium odwoławcze.
11
Zob. B. Adamiak, Przedmiot postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności
decyzji administracyjnej, Państwo i Prawo 2001 r., z. 8, s. 32-33; B. Adamiak,
[w:] B. Adamiak, J. Borkowski, Postępowanie administracyjne i sądowoadministracyjne, Warszawa 2008, s. 100; W. Chróścielewski, [w:] W. Chróścielewski,
J. P. Tarno, Postępowanie administracyjne i postępowanie przed sądami administracyjnymi, Warszawa 2006, s. 216.
12
Z mocy odesłania zawartego w art. 126 k.p.a. tryb ten ma zastosowanie również
do niektórych postanowień.
13
B. Adamiak [w:] B. Adamiak, J. Borkowski, Postępowanie administracyjne i
sądowoadministracyjne, Warszawa 2008, s. 100 oraz 337-339.
14
R. Kędziora, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Warszawa
2008, s. 53.
15
W. Dawidowicz, Ogólne postępowania administracyjne. Zarys systemu,
Warszawa 1962, s. 199; J. Borkowski, Nieważność decyzji administracyjnej, Łódź
– Zielona Góra 1997, s. 55 i nast.
16
Z tym zastrzeżeniem, że powyższe rozważania dotyczą decyzji, która nie tylko
została wydana, ale i doręczona, tj. wprowadzona do obrotu prawnego – zob. E.
Frankiewicz, Wydanie a doręczenie decyzji administracyjnej, Państwo i Prawo
2002 r., z. 2, s. 70 i nast.
17
Por. W. Chróścielewski, op. cit., s. 216.
18
19
W. Chróścielewski, op. cit., s. 220.
W. Dawidowicz przyjmował nawet, że „wystarczy dokonać analizy samego tekstu
decyzji, żeby rozstrzygnąć sprawę, czy zachodzą w stosunku do niej [tj. decyzji –
przyp. KK] przyczyny nieważności”, W. Dawidowicz, op. cit., s. 199. Inaczej jest
w odniesieniu do przesłanki, o której mowa w art. 156 § 1 pkt 7 k.p.a., o czym
dalej.
20
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., Dz.U. nr 78,
poz. 483 ze zm.
dr KRZYSZTOF KASZUBOWSKI
21
Pominięte zostają rozważania dotyczące sytuacji przewidzianej w art. 156 § 2 k.p.a.
22
Zob. w szczególności: K. Gruszecki, Glosa do wyroku NSA z dnia 2 lutego 2009 r.,
Autor jest wiceprezesem Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Gdańsku,
pracownikiem naukowym w Katedrze Prawa Administracyjnego
Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego
MAREK SZAŁKIEWICZ
II OSK 62/08, Gdańskie Studia Prawnicze – Przegląd Orzecznictwa 2010 r., nr 2,
s. 89 i nast.
23
K. Gruszecki, op. cit., s. 90.
24
Wyrok NSA z dnia 15 kwietnia 1998 r., I SA 1722/96, LEX nr 44650.
25
Autor jest przewodniczącym I Wydziału
w Samorządowym KolegiumOdwoławczym w Gdańsku, radcą prawnym
jesień 2011
Wniosków w tym zakresie nie zmienia okoliczność, że po uchyleniu art. 11 P.o.ś. nie
ma obecnie przepisu prawa materialnego przewidującego „nieważność z mocy prawa”.
18
DZIAŁ NAUKOWY
SKARGA NA BEZCZYNNOŚĆ
W PRZEDMIOCIE WYDANIA ZAŚWIADCZENIA
W ŚWIETLE ORZECZNICTWA
SĄDÓW ADMINISTRACYJNYCH
Dr TO MA SZ B RZ EZ ICKI, PIOTR BRZ OZ OWSKI
I
Wydawanie zaświadczeń przez organy administracji publicznej w trybie działu VII ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r.
– Kodeks postępowania administracyjnego1 pełni doniosłą
funkcję w ich działalności. Zaświadczenie stanowi w systemie
prawa szczególny rodzaj urzędowego potwierdzenia określonych faktów lub stanu prawnego. Jest to dokument urzędowy2,
który w procesie administracyjnym spełnia rolę albo ściśle dopełniającą, kiedy to urzędowego potwierdzenia określonych
faktów lub stanu prawnego wymaga przepis prawa (art. 217 §
2 pkt 1 k.p.a.)3, albo stanowi dodatkowy materiał dowodowy,
którym strona chce się posłużyć w danym postępowaniu i domaga się wydania zaświadczenia ze względu na swój interes
prawny w urzędowym potwierdzeniu określonych faktów lub
stanu prawnego (art. 217 § 1 pkt 2 k.p.a.).
Zadania, jakie mogą wykonywać samorządowe kolegia odwoławcze w sprawach wydawania zaświadczeń, są dwojakiego
rodzaju. Po pierwsze, częstokroć to kolegia stanowią organ
wyższego stopnia w stosunku do organów odmawiających wydania zaświadczenia4; stanowią też organ nadzoru w sprawach
bezczynności w przedmiocie wydania zaświadczenia (o ile
przyjmiemy, że w sprawach tych istnieje droga nadzoru).
Po drugie, samorządowe kolegia odwoławcze same mogą być
organami, od których można się domagać wydania zaświadczenia. Zważyć bowiem należy, że stosownie do treści art. 218
§ 1 k.p.a. organ administracji obowiązany jest wydać zaświadczenie, gdy chodzi o potwierdzenie faktów lub stanu prawnego, wynikających z prowadzonej przez ten organ ewidencji,
rejestrów bądź z innych danych znajdujących się w jego posiadaniu. Wydaje się zatem, że źródło mogące stanowić podstawę wydania zaświadczenia jest szerokie i niewyczerpujące,
tzn. nie stanowi katalogu zamkniętego. Pojęcie „innych danych” oznacza, że dysponowanie jakimikolwiek danymi przez
samorządowe kolegia odwoławcze (nie tylko wytworzonymi
przez nie same) uprawnia jednostkę do żądania wydania przez
ten organ zaświadczenia w przepisanym prawem trybie. Nie
wykluczamy również możliwości wydania zaświadczenia na
podstawie danych, którymi dysponuje samorządowe kolegium
odwoławcze, uzyskanymi w trybie dewolucji kompetencji w
sytuacji, gdy organ pierwotnie właściwy albo błędnie odmawia
wydania zaświadczenia, albo zwleka z jego wydaniem 5 .
W pierwszym przypadku uznajemy za dopuszczalne uchylenie zaskarżonego postanowienia6 i jednoczesne wydanie przez
kolegium zaświadczenia, o ile jest ono w posiadaniu danych
umożliwiających mu podjęcie tego typu czynności (np. zaświadczenia o ostateczności decyzji ustalającej warunki zabudowy, utrzymanej w mocy przez kolegium). Wydaje się
bowiem, że nie ma przeszkód, aby to kolegium stało się organem posiadającym kompetencję do wydania takiego zaświadczenia, niezależnie od kompetencji organu niższego stopnia.
W drugim zaś przypadku, kiedy zwłoka organu niższego stopnia uniemożliwia uzyskanie zaświadczenia, to kolegium
powinno być organem, który – będąc w posiadaniu danych –
uzyskuje kompetencję do potwierdzenia faktu lub określonego
stanu prawnego na podstawie tychże danych7. Prezentowany
tutaj pogląd może budzić pewne wątpliwości i autorzy zdają
sobie sprawę, że stoi on w opozycji do tego stanowiska, jakie
dotychczas zostało wypracowane jednolicie w orzecznictwie8 i
doktrynie9. Jednakże, w naszej opinii, w sprawach wydawania
zaświadczeń należy poszukiwać takich rozwiązań prawnych,
które najpełniej będą odpowiadać celom tego postępowania,
służyć interesom jednostek i respektować zasadę szybkości
postępowania, która w tych sprawach ma znaczenie pierwszorzędne. Możliwości takiego działania kolegium upatrujemy
bezpośrednio w przepisach k.p.a., które uprawniają bezpośrednio organ do wydania zaświadczenia, jeżeli zostały
spełnione przesłanki wymienione w przepisie art. 217 § 2 k.p.a.
Natomiast w przypadku nieuzasadnionej odmowy wydania zaświadczenia przez organ pierwszej instancji, co następuje w
drodze postanowienia (art. 219 k.p.a.), kolegium ma obowiązek wydać jedno z rozstrzygnięć przewidzianych dla organu
odwoławczego, wynikających z art. 138 k.p.a. w związku z art.
144 k.p.a. Oznacza to, że w sytuacji uznania, że działanie organu pierwszej instancji w przedmiocie wydania zaświadczenia
jest niezgodne z przepisami prawa, kolegium może zaskarżone
postanowienie uchylić i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia (art. 138 § 2 k.p.a.) lub ograniczyć się do uchylenia zaskarżonego postanowienia – stosując odpowiednio art. 138 § 1
pkt 2 k.p.a. – i wydać zaświadczenie wówczas, gdy samo jest w
posiadaniu danych, które dają mu możliwość potwierdzenia
faktów lub stanu prawnego wynikających z prowadzonej także
przez kolegium ewidencji, rejestrów bądź z innych danych znajdujących się w jego posiadaniu.
II
Proces wydawania zaświadczeń został uregulowany w dziale
VII Kodeksu, przy nowelizacji z roku 198010. Przed tą nowelą
współautor k.p.a. E. Iserzon zastanawiał się nad tym, jakie
jesień 2011
19
DZIAŁ NAUKOWY
normy postępowania powinny być stosowane w sprawie o wydanie zaświadczenia, i odpowiadał, że obwiązują w tym zakresie „zasady współżycia społecznego” wyrażone w przepisach
k.p.a.11. Innymi słowy, chodzi o jedynie odpowiednie stosowanie zasad, na których ten Kodeks jest oparty12. Gruntowna nowelizacja Kodeksu z 1980 r. zmieniła m.in. zakres przedmiotowy
jego obowiązywania, ograniczając zasięg wyłączeń13, co przyczyniło się do większej unifikacji postępowania administracyjnego. Przy tej okazji „dołączono” do Kodeksu m.in. procedurę
wydawania zaświadczeń, co było wypełnieniem istniejącej w
tym zakresie luki prawnej. Przed nowelizacją brak było bowiem środków prawnych, które by służyły zainteresowanemu
w razie odmowy wydania zaświadczenia lub wydania zaświadczenia o innej treści niż żądana.
Ustawodawca, decydując się na wyodrębnienie działu związanego z wydawaniem zaświadczeń, uregulował powyższą kwestię w sposób zupełny. Oznacza to, że zasady i tryb wydawania
zaświadczeń określone w art. 217-220 k.p.a. mają charakter
kompletnych, a stosowanie w tym postępowaniu szczególnych
instytucji, przewidzianych w Kodeksie dla załatwiania spraw
administracyjnych (kończących się wydaniem decyzji), powinno się odbywać z bardzo daleko posuniętą ostrożnością, zawsze mając na uwadze to, że postępowanie w sprawach
wydawania zaświadczeń ma charakter postępowania uproszczonego. „Postępowanie to ma charakter administracyjny tylko
ze względu na rodzaj organów je prowadzących, jak też z uwagi
na to, że czynności materialno-techniczne stanowią jedną z prawnych form działania administracji publicznej mających cechy
władcze (wystawianie zaświadczeń, akty rejestracji, wpisy do
ewidencji), ale nie jest postępowaniem administracyjnym w rozumieniu art. 1 pkt 1 k.p.a.14”. O ile zatem zasady ogólne wyrażone w Kodeksie stosowane mogą być tu wprost, jako normy
uniwersalne, a regulacje dotyczące postępowania wyjaśniającego można w sprawach wydawania zaświadczeń stosować odpowiednio15, o tyle trudno znaleźć uzasadnienie do tego,
aby także inne – szczegółowe – przepisy Kodeksu znajdowały
tutaj zastosowanie wprost w takim samym zakresie, w jakim
znalazłyby zastosowanie w sprawie administracyjnej. Kodeks
delimituje zakres swojego unormowania, wyodrębniając
– oprócz spraw administracyjnych – sprawy rozstrzygania sporów o właściwość oraz właśnie sprawy wydawania zaświadczeń. Oznacza to, że normowanie tych postępowań,
aczkolwiek zawarte w tej samej ustawie, musi się cechować
pewnymi odrębnościami i odrębności te należy respektować.
Wszelkie zaś analogie można stosować tylko w ograniczonym
zakresie. Wydaje się, że w postępowaniu w sprawach wydawania zaświadczeń pewne przepisy Kodeksu dotyczące postępowania jurysdykcyjnego należy stosować wprost (np. zasady
ogólne), inne tylko odpowiednio (np. przepisy dotyczące prowadzenia postępowania wyjaśniającego, a pewnych instytucji
kodeksowych stosować nie można. Za taką, której stosować
nie można w sprawach wydawania zaświadczeń, uważamy instytucję zażalenia na niezałatwienie sprawy w terminie lub
przewlekłe prowadzenie postępowania (art. 37 § 1 k.p.a.).
Uznajemy bowiem, że zakres jej stosowania został ograniczony
tylko do spraw administracyjnych w rozumieniu art. 1 pkt 1
k.p.a., a ustawodawca celowo nie odesłał w sprawach wydawania zaświadczeń do możności stosowanie tejże instytucji.
Ponadto także argumenty celowościowe przemawiają za tym,
by bezczynność w sprawach wydawania zaświadczeń nie
przedłużała się wskutek uruchomienia długotrwałego postępowania nadzorczego.
Inną koncepcję przedstawił Z. R. Kmiecik. Stwierdza on, że:
„Skąpość uregulowań dotyczących postępowania w sprawach wydawania zaświadczeń, a jednocześnie umieszczenie tych uregulowań w tym samym akcie prawnym (Kodeksie), który
szczegółowo normuje postępowanie administracyjne sensu
stricto, zdaje się sugerować, iż w odniesieniu do postępowania w
sprawach wydawania zaświadczeń ustawodawca unormował
tylko te zagadnienia, które stanowią swoistość tego postępowania, a także te, które w tym postępowaniu kształtują się odmiennie niż postępowaniu administracyjnym sensu stricto, pominął
natomiast te instytucje, które są wspólne dla obu postępowań.
(…) Druga koncepcja opiera się na założeniu, że w kwestiach
nie unormowanych w dziale k.p.a. dotyczącym postępowań w
sprawach wydawania zaświadczeń należy odpowiednio stosować
do tego postępowania k.p.a. regulujące postępowanie administracyjne sensu stricto, mając jednak na względzie uproszczony z
założenia charakter tego pierwszego postępowania, a więc o ile
zastosowanie przepisów o postępowaniu administracyjnym sensu
stricto nie prowadzi do nadmiernego i zbędnego formalizowania
postępowania w sprawach wydawania zaświadczeń”16.
W literaturze postępowanie w przedmiocie wydania zaświadczenia jest oceniane jako postępowanie o charakterze uproszczonym i odformalizowanym17, o czym świadczy „ograniczony
formalizm czynności tego postępowania”18. Podnosi się, że ma
ono „charakter prawny zbliżony do postępowania administracyjnego”19, choć jednocześnie Kodeks nie przewiduje choćby
odpowiedniego stosowania przepisów k.p.a. do postępowania
w sprawie wydawania zaświadczeń20. Zarówno w doktrynie, jak
i orzecznictwie przyjmuje się, że wydanie zaświadczenia jest
tzw. czynnością materialno-techniczną21; zdaniem niektórych
badaczy przybiera ona charakter innego niż decyzja aktu z zakresu administracji publicznej stwierdzającego lub uznającego
uprawnienia22. Odmiennie w tym zakresie wypowiada się J. P.
Tarno23, który stwierdza, że zaświadczenie, aczkolwiek to akt
z zakresu administracji publicznej, nie jest aktem, który by
podlegał kognicji sądu administracyjnego, gdyż zaświadczenie pozostaje urzędowym potwierdzeniem określonych faktów
lub stanu prawnego, a zatem nie dotyczy uprawnień lub obowiązków wynikających z przepisów prawa w rozumieniu art. 3
§ 2 pkt 4 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o
postępowaniu przed sądami administracyjnymi24. Odnotować
należy, że w literaturze podnosi się, iż problem definicji
„aktów” i „czynności” z art. 3 § 2 pkt 4 p.p.s.a. może budzić
szereg wątpliwości25.
Zupełnie przeciwstawne zapatrywania co do kwalifikacji zaświadczenia wyrażają K. Chorąży i Z. R. Kmiecik, zdaniem których wydanie zaświadczenia stanowi odrębną czynność
faktyczną nienależącą nawet do czynności materialno-technicznych26. Autorzy ci zwracają uwagę na to, że zaliczenie zaświadczenia do grupy czynności materialno-technicznych
może się stać źródłem nieporozumienia. „Czynnościami materialno-technicznymi określa się bowiem na ogół takie czynności
faktyczne, które wywołują skutki prawne, tymczasem zaświadczenia bezpośrednich skutków prawnych nie wywołują. W związku z tym należałoby je wyodrębnić jako
osobną grupę czynności faktycznych”27.
jesień 2011
20
DZIAŁ NAUKOWY
Trzeba przyznać, że pojęcie „czynności faktycznych” i pojęcie
„czynności materialno-technicznych” jest wyzwaniem badawczym mogącym wywoływać dalsze spory doktrynalne28, pozostaje ono jednak poza zakresem zainteresowania niniejszego
opracowania. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że analizując
zakres kontroli sądowej nad aktami i czynnościami z zakresu
administracji publicznej, opowiadamy się za utrwalonym w
doktrynie poglądem, że skarga nie przysługuje na treść wydanego zaświadczenia, ale tylko na bezczynność i przewlekłe
prowadzenie postępowania w wydawaniu zaświadczenia oraz
na postanowienie organu drugiej instancji w przedmiocie odmowy wydania zaświadczenia. Oczywiście, rodzi się wówczas
pytanie: czy w ogóle przysługuje skarga na bezczynność w
sprawie wydania zaświadczenia, skoro zaświadczenie nie jest
aktem podlegającym kognicji sądu w trybie art. 3 § 2 pkt 4
p.p.s.a., a tym samym nie mieści się w katalogu przypadków
zawartym w art. 3 § 2 pkt 8 p.p.s.a.29? Przyznać trzeba, że jest
to pytanie intrygujące, tym bardziej że praktyka sądowa usankcjonowała jednak prawo skargi do sądu na bezczynność w
przedmiocie wydania zaświadczenia, a nie na bezczynność w
przedmiocie wydania postanowienia o odmowie wydania zaświadczenia. Jest tu dostrzegalna analogia z prawem dostępu
do informacji publicznej, gdzie skarga do sądu przysługuje na
bezczynność w przedmiocie udostępnienia informacji publicznej30, a nie na bezczynność w sprawie wydania decyzji o odmowie udostępnienia informacji publicznej31.
Naszym zdaniem, przyjąć należy, że czynność wydania zaświadczenia jest czynnością z zakresu administracji publicznej, o jakiej mowa w art. 3 § 2 pkt 4 p.p.s.a., choć samo
zaświadczenie (jego treść) – jako akt władzy publicznej – nie
podlega kontroli sądowoadministracyjnej. Zaświadczenie nie
dotyczy bowiem uprawnień lub obowiązków wynikających z
przepisów prawa, ale czynność jego wydania ma już taki charakter, któremu przypisać należy cechy wskazane w art. 3 §
2 pkt 4 p.p.s.a. To tzw. „inna czynność” z zakresu administracji publicznej, a zainteresowany jest uprawniony (na mocy
art. 217 k.p.a.) do tego, aby taką czynność organ wobec niego
przedsięwziął i wydał stosowny akt. Nie wiążemy więc uprawnienia do wydania aktu z samym aktem (zaświadczeniem).
Mając na względzie powyższe, sam obowiązek organu administracji publicznej polegający na wydaniu zaświadczenia jest
obowiązkiem wynikającym z ustawy. Zainteresowany posiada
uprawnienie – wynikające z przepisów prawa – do tego, aby
wobec niego została podjęta czynność z zakresu administracji publicznej, polegająca na wydaniu mu zaświadczenia. Bezczynność w podejmowaniu takiej czynności podlega więc
kontroli sądu administracyjnego na zasadzie art. 3 § 2 pkt 8
p.p.s.a., gdyż organ nie wykonuje czynności przewidzianej
przepisami prawa, związanej z uprawnieniami jednostki.
III
Stosownie do treści art. 217 § 3 k.p.a. zaświadczenie powinno
być wydane bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w terminie siedmiu dni. Pojęcie „bez zbędnej zwłoki” oznacza tu
działania natychmiastowe, „od ręki”, a jedynie konieczność
przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego w ograniczonym zakresie uprawnia do przekroczenia tego podstawowego
terminu. Postępowanie powinno się zakończyć wydaniem za-
świadczenia określonej treści albo postanowieniem o odmowie wydania zaświadczenia bądź zaświadczenia określonej
treści. Stan, w którym organ nie wydaje zaświadczenia w terminie określonym przez prawo, albo też nie wydaje postanowienia odmownego w tymże terminie lub wydaje
zaświadczenie, ale o odmiennej – niż żądał tego zainteresowany – treści, jest stanem bezczynności organu administracji
publicznej. W obecnym stanie prawnym32 istnieje również
możliwość skarżenia opieszałości organu w postaci „przewlekłego prowadzenia postępowania”. Niemniej jednak – w naszej opinii – wprowadzenie tego typu instytucji było zbędne, a
nowelizację w tym zakresie uważamy za usankcjonowanie dotychczasowej praktyki. Powyższe stanowisko wynika z faktu,
że doktryna, a przede wszystkim orzecznictwo wypracowało
w tym zakresie stanowisko umożliwiające skarżenie bezczynności organu także wówczas, gdy organ prowadził postępowanie w sposób przewlekły33. Kontrola sądowa bezczynności
organów oparta jest na obiektywnym mierniku upływu terminu załatwienia sprawy, co samo w sobie łączy się ze skutkiem przewlekłości postępowania. Instytucja przewlekłego
prowadzenia postępowania jest więc jedynie miernym substytutem dotychczasowych środków prawnych służących zwalczaniu bezczynności. Naszym zdaniem pojęcie „przewlekłego
prowadzenia” postępowania mieści się w szerszym desygnacie pojęcia „bezczynności” rozumianej jako upływ terminu do
załatwienia sprawy i brak przesłanek usprawiedliwiających
przekroczenie terminu. Bezczynność w sprawie wydania zaświadczenia rozumiemy zatem jako stan, w którym organ
obowiązany ustawą nie dokonuje czynności wydania zaświadczenia w terminie (bez zbędnej zwłoki) w sposób nieznajdujący usprawiedliwienia charakterem tej konkretnej
sprawy i jednocześnie nie wydaje w tym terminie postanowienia o odmowie wydania zaświadczenia.
Kluczowy problem zasadza się jednak na tym, w jaki sposób
bezczynność taką zwalczać i jakie środki prawne możliwe są tu
do zastosowania. W orzecznictwie sądowym oraz w piśmiennictwie powstały bowiem spory na tym tle. Spory judykacyjne
są zaś na tyle jaskrawe, że prawdopodobnie będą wymagały
podjęcia kroków zmierzających do ujednolicenia stanowiska
w ramach uchwały abstrakcyjnej Naczelnego Sądu Administracyjnego. Tym bardziej że rozbieżność nie wynika z istnienia
jedynie dwóch przeciwstawnych koncepcji, ale aż z czterech,
co wydaje się zjawiskiem niezwykle rzadko spotykanym.
Pierwsza koncepcja orzecznicza została zaprezentowana m.in.
w wyroku z dnia 7 listopada 2005 r., II SAB/Op 13/0534. Zdaniem składu orzekającego, skoro odmowa wydania zaświadczenia następuje w drodze postanowienia (art. 219 k.p.a.), to
także „środkiem zwalczania bezczynności w odniesieniu do postanowień jest zażalenie do organu wyższego stopnia (art. 37 k.p.a.)”.
W naszej ocenie takiego typu wnioskowanie jest niepoprawne, gdyż a limine przyjmuje, że w sprawie ma być wydane postanowienie o odmowie wydania zaświadczenia, a
nie samo zaświadczenie. Wydaje się, że powyższy pogląd w
sposób całkowicie nieuprawniony utożsamia bezczynność
w wydawaniu zaświadczenia (w podejmowaniu czynności
materialno-technicznej) z bezczynnością w sprawie odmowy wydania zaświadczenia (co następuje w drodze aktu
administracyjnego, jakim jest postanowienie, na które
przysługuje zażalenie – art. 219 k.p.a.). Nie można bowiem
jesień 2011
21
DZIAŁ NAUKOWY
przyjąć a priori założenia, że bezczynność w wydawaniu zaświadczenia jest tożsama z bezczynnością w sprawie odmowy wydania zaświadczenia w formie postanowienia.
W tym zakresie niedopuszczalne pozostaje przyjęcie fikcji
prawnej, że niewydawanie zaświadczenia równa się niewydawaniu postanowienia o odmowie wydania zaświadczenia
bądź zaświadczenia określonej treści. Przyjąć raczej należy
pogląd racjonalny, że skoro organ może odmówić wydania
zaświadczenia, to przyczyną jego bezczynności w wydawaniu
zaświadczenia jest opieszałość jako taka (zwykła bezczynność), nie zaś istnienie podstawy do wydania postanowienia
o odmowie wydania zaświadczenia. Gdyby bowiem organ administracyjny nie mógł wydać zaświadczenia albo zaświadczenia określonej treści, to skorzystałby z dyspozycji art.
219 k.p.a. Z kolei zwykła zwłoka w wydawaniu zaświadczenia nie może być utożsamiana ze zwłoką w wydawaniu
postanowienia z art. 219 k.p.a. Z podobną sytuacją mamy do
czynienia wówczas, gdy podmiot zobowiązany do udostępnienia informacji publicznej (do podjęcia czynności
materialno-technicznej) nie podejmuje tejże czynności.
Nie skarżymy wszak bezczynności w wydawaniu decyzji odmownej, która może być wydana zamiast (w przeciwieństwie) udostępnienia informacji publicznej35, ale skarżymy
właśnie bezczynność w podejmowaniu czynności materialno-technicznej. Tak samo więc nie można przyjąć za racjonalny poglądu, że skoro organ nie wydaje zaświadczenia
(nie podejmuje czynności materialno-technicznej), to należy
skarżyć bezczynność polegającą na tym, że organ nie wydaje postanowienia o odmowie wydania zaświadczenia.
Trzeba jednak zauważyć, że w wyroku NSA z dnia 11 lutego
2010 r., II OSK 128/1036 zaakceptowano pogląd, iż bezczynność w przedmiocie wydania zaświadczenia zwalczać należy w
drodze zażalenia na bezczynność wnoszonego do organu
wyższego stopnia. Sąd, posiłkując się dodatkową argumentacją
opartą na wybranych poglądach literatury37, skonstatował, że
zastosowanie art. 37 § 1 k.p.a. jest w tym przypadku „realizacją
zasady szybkości postępowania”. Trudno nam zaakceptować ten
pogląd z praktycznego punktu widzenia, skoro wydanie zaświadczenia ma nastąpić nie później niż w terminie 7 dni, a bezczynność w tym zakresie mielibyśmy zwalczać w drodze
zażalenia do organu wyższego stopnia, co powoduje skutek
stosunkowo długiego okresu rozpatrywania zażalenia na bezczynność i wyznaczenie dodatkowego terminu załatwienia
sprawy. W zaproponowanej koncepcji zupełnie nie dostrzegamy realizacji zasady szybkości postępowania, ale wręcz ją
wykluczamy. Niemniej jednak należy odnotować, że prezentowana tu jedna z koncepcji NSA znajduje poparcie także w
nowszych orzeczeniach wojewódzkich sądów administracyjnych38.
Druga z koncepcji – wykreowana postanowieniem NSA z
dnia 4 kwietnia 2008 r., II OSK 465/0839 – zakłada, że bezczynność w przedmiocie wydania zaświadczenia nie może być
zwalczana w drodze zażalenia, o jakim mowa w art. 37 § 1
k.p.a., które w tym przypadku jest niedopuszczalne, ale w drodze wezwania do usunięcia naruszenia prawa (art. 52 § 3
p.p.s.a.), gdyż dotyczy aktu z zakresu administracji publicznej
z art. 3 § 2 pkt 4 p.p.s.a. Zdaniem sądu, także skarga na bezczynność w tych sprawach powinna być poprzedzona wezwaniem do usunięcia naruszenia prawa40.
W naszej ocenie stanowisko to należy zaaprobować w takim
zakresie, w jakim uznaje, że na bezczynność w przedmiocie
wydania zaświadczenia zażalenie nie przysługuje. Przepis art.
37 k.p.a. nie znajduje bowiem zastosowania w przypadku kwestionowania bezczynności organu w przedmiocie wydania zaświadczenia. Omawiany przepis traktuje bowiem o niezałatwieniu
sprawy w terminie, ale przez pojęcie „sprawy” należy tutaj rozumieć sprawę administracyjną, o jakiej mowa w art. 1 pkt 1 tego
Kodeksu; chodzi zatem o sprawę indywidualną, rozstrzyganą w drodze decyzji administracyjnej. Sprawa wydania
zaświadczenia nie mieści się zaś w pojęciu „sprawy” w rozumieniu art. 1 pkt 1 k.p.a., a niewydanie w terminie zaświadczenia nie jest „niezałatwieniem sprawy”, o którym
mowa w przepisie art. 37 k.p.a.
Czym innym zatem jest kwestia „wydania” zaświadczenia, a
czym innym kwestia „załatwienia sprawy”. W pierwszym przypadku mamy do czynienia jedynie z potwierdzeniem jakiegoś
obiektywnie istniejącego stanu rzeczy; w drugim zaś przypadku mamy do czynienia ze sprawą, którą dopiero należy
załatwić (rozstrzygnąć). Z kolei norma z art. 52 § 1 p.p.s.a. traktuje o środkach zaskarżenia przewidzianych w ustawie, co
oznacza, że muszą one być tam przewidziane wprost. Jeśli w
danej ustawie możliwość złożenia określonego środka zaskarżenia wywodzi się jedynie w drodze argumentum a simile,
to zachodzi negatywna przesłanka możliwości wyczerpania
środków zaskarżenia przewidzianych ustawą. Postępowanie w
przedmiocie wydania zaświadczenia różni się zasadniczo od
postępowania administracyjnego ogólnego. Podstawowa odrębność jest zaś taka, że to pierwsze ma charakter niejurysdykcyjny. Osoba ubiegająca się o wydanie zaświadczenia
(zainteresowany – art. 220 § 1 k.p.a.) nie może być w żadnym
razie utożsamiana ze stroną postępowania ogólnego administracyjnego (art. 28 k.p.a.). Odmienność zasadnicza cechuje się
jednocześnie tym, że postępowanie ogólne kończy się wydaniem decyzji, a wydanie zaświadczenia kończy się inną czynnością niż akt administracyjny. Zażalenie na bezczynność
organu (art. 37 § 1 k.p.a.) przysługuje „stronom postępowania
administracyjnego”. Osoba wnioskująca o wydanie zaświadczenia stroną zaś nie jest. Zatem w sprawie bezczynności w
przedmiocie wydania zaświadczenia nie mamy do czynienia
ani ze „sprawą”, ani ze „stroną” – w rozumieniu nadanym tym
zwrotom w art. 37 § 1 k.p.a. w związku z odpowiednio: art. 1 pkt
1 i 28 k.p.a. Co więcej, racjonalny ustawodawca (odmiennie niż
w przepisie art. 237 § 4 k.p.a.) nie odesłał do odpowiedniego
stosowania art. 37 § 1 k.p.a. w sprawach wydawania zaświadczeń. Zawarcie stosownego odesłania rozwiązałoby definitywnie istniejącą kwestię, jednak jego ewentualne wprowadzenie
może być jedynie postulatem de lege ferenda.
Należy się natomiast zastanowić, czy przed wniesieniem
skargi na bezczynność przysługuje wezwanie do usunięcia naruszenia prawa (art. 52 § 3 p.p.s.a.)41. Literalne brzmienie tego
przepisu traktuje o tym, że skargi na akty i czynności trzeba
poprzedzić wezwaniem do usunięcia naruszenia prawa, jeżeli
ustawa nie przewiduje środków zaskarżenia w sprawie będącej
przedmiotem skargi. W świetle wykładni językowej wypracowano więc już w orzecznictwie jednolity pogląd, że skarga na
bezczynność, której przedmiotem jest wydanie innych aktów i
czynności (art. 3 § 2 pkt 4 p.p.s.a.), nie wymaga poprzedzenia
jej wezwaniem do usunięcia naruszenia prawa42.
jesień 2011
22
DZIAŁ NAUKOWY
Trzecia koncepcja orzecznicza NSA w zakresie skargi na bezczynność w przedmiocie wydania zaświadczenia jest rodzajem
pogodzenia ze sobą dwóch poprzednich. Otóż nie ma znaczenia, który środek zaskarżenia strona wyczerpie przed wniesieniem skargi do sądu – ważne, aby wyczerpała jakikolwiek.
Powyższe stanowisko zdaje się być atrakcyjne z praktycznego
punktu widzenia, gdyż wystarczy wyczerpać jakikolwiek środek zaskarżenia, aby skutecznie otworzyć drogę dla sądowej
kontroli bezczynności. W postanowieniu z dnia 30 kwietnia
2010 r., I OSK 698/1043 sąd przyjął, że w przypadku bezczynności w sprawie wydania zaświadczenia skarżący powinien w
jakiejkolwiek formie wyczerpać przysługujące mu środki zaskarżenia, zgodnie z art. 52 § 1 p.p.s.a.; tj. albo złożyć zażalenie
w trybie art. 37 § 1 k.p.a., albo wezwanie do usunięcia naruszenia prawa (art. 52 § 3 p.p.s.a.)44. W naszej ocenie owa koncepcja jest niedopuszczalna. Zażalenie, o którym mowa w art.
37 § 1 k.p.a., i wezwanie do usunięcia naruszenia prawa z art.
52 § 3 p.p.s.a. to dwa zupełnie odrębne środki zaskarżenia,
przysługujące w całkowicie odrębnych przedmiotowo sprawach. Nie wolno tych środków ze sobą utożsamiać i uznawać,
że jeśli którykolwiek z nich zostanie wyczerpany, to skarga będzie dopuszczalna. „Nie można łączyć ze sobą instytucji zażalenia, o jakiej mowa w art. 37 § 1 k.p.a., przewidzianej dla
wyczerpania środków zaskarżenia przed wniesieniem skargi na
bezczynność organu w indywidualnej sprawie administracyjnej
(art. 52 § 1 p.p.s.a.), z wezwaniem do usunięcia naruszenia
prawa, o jakim mowa w art. 52 § 3 p.p.s.a., który stanowi swoisty środek zaskarżenia innych aktów i czynności z zakresu administracji publicznej, ale nie bezczynności w tych sprawach.
Dokonując bowiem analizy porównawczej treści art. 52 § 1 z
art. 52 § 3 p.p.s.a., dochodzimy do wniosku, że hipotezy obu tych
przepisów są przeciwstawne i wzajemnie się wykluczają45”. Przyjmując taki pogląd NSA za trafny, łatwo byłoby sobie wyobrazić zaistnienie w praktyce konkurencyjności środków
zaskarżenia. Zainteresowany mógłby bowiem skorzystać jednocześnie zarówno z zażalenia, o jakim mowa w art. 37 § 1
k.p.a. (środka o charakterze bezwzględnie dewolutywnym),
jak i wezwania do usunięcia naruszenia prawa (środka, który
ma charakter niedewolutywy). Zatem zażalenie rozpatrywałoby np. samorządowe kolegium odwoławcze, a jednocześnie w tym samym czasie organ będący w bezczynności
rozpoznawałby wezwanie do usunięcia naruszenia prawa.
Organ ten mógłby nie uwzględnić wezwania i dalej pozostawać w bezczynności, a kolegium mogłoby jednocześnie
uwzględnić zażalenie i wyznaczyć organowi dodatkowy termin załatwienia sprawy. W pierwszym przypadku zainteresowanemu przysługiwałaby skarga na bezczynność; w
drugim skarga byłaby niedopuszczalna. Jeśli zatem zainteresowany skorzystałby jednocześnie z dwóch środków zaskarżenia,
to powstaje problem dopuszczalności skargi w sytuacji, gdy
jeden ze środków (zażalenie) okazał się skuteczny, a drugi (wezwanie) już nie.
Czwartą koncepcję – zupełnie odmienną od pozostałych – wyrażono w postanowieniu WSA w Warszawie z 15 czerwca 2009 r.,
II SAB/Wa 197/0846 . Przedmiotowe orzeczenie zostało
opatrzone następującymi tezami sędziego:
1. „Wydanie zaświadczenia nie jest sprawą administracyjną,
w rozumieniu art. 1 pkt 1 k.p.a., rozstrzyganą w drodze decyzji
administracyjnej. Jest natomiast czynnością materialno-tech-
niczną, mającą walor czynności z zakresu administracji publicznej, dotyczącą praw lub obowiązków wynikających z przepisów prawa (art. 3 § 2 pkt 4 ustawy – Prawo o postępowaniu
przed sądami administracyjnymi)”.
2. „Zwłoka organu w wydawaniu zaświadczenia nie może być
zwalczana w drodze zażalenia, o którym mowa w art. 37 k.p.a.,
gdyż ten środek zaskarżenia przysługuje w przypadku bezczynności w przedmiocie załatwienia sprawy administracyjnej, natomiast art. 52 § 3 p.p.s.a. dotyczy jedynie zaskarżenia wydanych
już aktów i dokonanych czynności, nie zaś bezczynności organu
w takich sprawach. Bezczynność w zakresie wydania zaświadczenia zainteresowany może skarżyć, wnosząc [skargę] wprost
do sądu administracyjnego, bez konieczności wyczerpywania
środków zaskarżenia, których w tego rodzaju sprawach ustawodawca nie wprowadził”.
Przedstawiona w powyższym orzeczeniu argumentacja
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie
zasługuje na głębszą analizę. Siła jej jest bowiem na tyle duża,
że należałoby się zastanowić, który z czterech przedstawionych – sprzecznych poglądów judykatury zasługuje na aprobatę. Pomijając kwestię kazuistycznej interpretacji opartej na
poglądach piśmiennictwa prawniczego, odnośnie do niestosowania art. 37 § 1 k.p.a., to jednak WSA w Warszawie wyprowadził także własną podbudowę tego poglądu, którą to
przytaczamy in extenso:
„Wniosek o wydanie zaświadczenia kierowany jest zwykle w
celu załatwienia jakiejś innej sprawy czy to – dla przykładu – cywilnej czy administracyjnej. W tym zapewne tkwi istota omawianej kwestii. Wychodząc z reguł wykładni systemowej, skoro
zaświadczenie najczęściej potrzebne jest osobie w innym postępowaniu, którego szybkość niejednokrotnie decyduje o jej prawach lub obowiązkach (a nie tylko dotyczy praw lub obowiązków,
jak w sytuacji czynności), to całkowicie chybiony by był pogląd,
gdyby osoba taka, oczekująca załatwienia sprawy głównej, uzależnionej od oficjalnego potwierdzenia jakiegoś faktu w drodze
zaświadczenia, w przypadku zwłoki organu w zakresie wydania
zaświadczenia miała wyczerpywać środki zaskarżenia służące
zwalczaniu zwłoki organu. Skarga na bezczynność służy walce z
czasem, który jest marnotrawiony. Przyjmując racjonalność ustawodawcy, w sytuacji gdy dla załatwienia sprawy głównej liczy się
czas, byłoby nieuzasadnione nakładanie na skarżącego obowiązku wyczerpania środków zaskarżenia w sprawach ze skarg
na bezczynność w przedmiocie wydania zaświadczenia. Dlatego
też bezczynność w zakresie wydania zaświadczenia zainteresowany może skarżyć, wnosząc wprost skargę do sądu administracyjnego, bez konieczności wyczerpywania środków zaskarżenia,
których w tego rodzaju sprawach – zdaniem Sądu – ustawodawca nie wprowadził”.
W przeprowadzonych rozważaniach przedstawiliśmy cztery
koncepcje orzecznicze w zakresie dopuszczalności skarg na
bezczynność w przedmiocie wydania zaświadczenia. Pierwsza
uznaje, że stosowanie odpowiednio art. 37 § 1 k.p.a. przed
wniesieniem skargi przyczyni się do zachowania zasady szybkości postępowania, a mimo że Kodeks nie odsyła do tego
przepisu w sprawach wydawania zaświadczeń, to jednak jego
stosowanie miałoby być zasadne. Drugi z poglądów wyklucza
korzystanie z instytucji zażalenia na bezczynność przed wniesieniem skargi z uwagi na to, że sprawa wydania zaświadczenia nie jest sprawą administracyjną, ale jednocześnie nakazuje
jesień 2011
23
DZIAŁ NAUKOWY
złożyć wezwanie do usunięcia naruszenia prawa. Trzecia koncepcja chciałaby pogodzić obie poprzedzające i przyjmuje, że
wszystko jedno, z jakiego środka zaskarżenia skorzystamy
przed wniesieniem skargi, byleby tylko z jakiegoś skorzystać.
Ostatni pogląd – podobnie jak i pierwszy – opiera swe racje na
tym, że konieczne jest zachowanie zasady szybkości postępowania, ale zasadę szybkości widzi tutaj odmiennie, uznając, że
na bezczynność w sprawie wydania zaświadczenia należy
składać skargę wprost do sądu, bez poprzedzania ją jakimikolwiek środkami zaskarżenia, które w takim przypadku, w
myśl ustawy, nie przysługują, a więc ich zastosowanie
przeczyłoby istocie zasady szybkości postępowania.
Każda z tych koncepcji (oprócz zupełnie nietrafionej koncepcji dualistycznego wyczerpywania środków zaskarżenia) znajduje swoje racje. Jedna z nich powinna jednak w niedługim
czasie stać się jedynie obowiązującą w drodze abstrakcyjnej
wykładni wyjaśniającej, wyrażonej w uchwale powiększonego
składu orzekającego NSA – na podstawie art. 15 § 1 pkt 2
p.p.s.a. Inaczej rozbieżności będą się pogłębiały ze szkodą dla
respektowania zasady prawa do zapewnienia skutecznej drogi
sądowej. Przypomnieć bowiem należy, że niepewność w tym
zakresie wiąże się z możliwością odrzucania skarg, które – zdaniem konkretnego składu orzekającego – mogą być uznanymi
za niedopuszczalne w świetle art. 58 § 1 pkt 6 p.p.s.a.
Przy końcu naszych rozważań zauważyć należy, że systematyka Kodeksu może być pomocna przy rozstrzyganiu prezentowanego w niniejszym opracowaniu problemu. Jeśli więc
przyjmiemy, że ustawodawca jest racjonalny i reguluje daną
materię w sposób celowy oraz niesprzeczny, bacząc na istniejące już w ustawie normy postępowania, to z łatwością zauważymy, że tenże racjonalny ustawodawca – odmiennie niż
w przepisie art. 237 § 4 k.p.a. – nie odesłał do odpowiedniego
stosowania art. 37 § 1 k.p.a. w sprawach wydawania zaświadczeń. Warto się zatem zastanowić nie tylko nad systematyką
Kodeksu, ale może przede wszystkim nad tym, w jaki sposób
ograniczyć problem bezczynności organów przy wydawaniu
zaświadczeń. Być może należałoby jednak dopuścić w pewnych przypadkach możliwość wydawania zaświadczeń przez
samorządowe kolegia odwoławcze w szerszym niż dotychczas
zakresie (także na skutek zażaleń na odmowę wydania zaświadczenia). Jak bowiem słusznie zauważył WSA w Warszawie w prezentowanym tu już wyroku: „Skarga na bezczynność
służy walce z czasem, który jest marnotrawiony”, a szybkość postępowania w sprawie wydania zaświadczenia ma kapitalne
znaczenie, gdyż często nie tyle dotyczy, co wręcz pośrednio
decyduje o prawach i obowiązkach jednostki.
IV
argumentów, pozwala przede wszystkim na skrócenie procedury związanej z możliwością poddania kontroli sądowej braku
działań organów administracji publicznej w zakresie wydawania zaświadczeń i urzeczywistnia zasadę szybkości postępowania.
dr TOMASZ BRZEZICKI
Autor jest pracownikiem Katedry Prawa Administracyjnego
Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu,
członkiem etatowym Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Toruniu
PIOTR BRZOZOWSKI
Autor jest aplikantem radcowskim (Olsztyńska Izba Radców Prawnych w Olsztynie)
Przypisy:
1
Tekst jednolity: Dz.U. z 2000 r., nr 98, poz. 1071, ze zm. – dalej jako k.p.a.
2
A tym samym jego szczególna moc dowodowa jest oparta na domniemaniu
wynikającym z art. 76 k.p.a.
3
Por. R. Orzechowski, [w:] J. Borkowski, J. Jendrośka, R. Orzechowski,
A. Zieliński, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Warszawa
1985, s. 329.
4
Następuje to w drodze postanowienia, na które przysługuje zażalenie
5
Taką koncepcję wyklucza np. J. Służewski, Postępowanie administracyjne,
6
Przyjmujemy możliwość takiego odpowiedniego stosowania przepisów do-
(art. 219 k.p.a.).
Warszawa 1982, s. 119-120.
tyczących rozstrzygnięć w postępowaniu zażaleniowym, w którym organ
wyższego stopnia wyda postanowienie kasacyjne, ograniczające się jedynie
do eliminacji z obrotu prawnego wadliwego postanowienia i jednocześnie
(odrębną czynnością) wyda zaświadczenie, jeśli znajduje się w posiadaniu danych umożliwiających mu jego wydanie. W innym wypadku powinien wydać
postanowienie typowo kasacyjne – przekazując sprawę wydania zaświadczenia organowi pierwszej instancji do ponownego rozpatrzenia.
7
Zainteresowany powinien wówczas wystąpić do samorządowego kolegium
odwoławczego z wnioskiem o wydanie zaświadczenia, wykazując, że mimo
upływu terminu organ niższego stopnia ani nie wydał żądanego zaświadczenia, ani też nie wydał postanowienia odmownego.
8
9
Zob. wyrok NSA z 27 marca 2009 r., II OSK 443/08; LEX nr 529867.
Por. m.in. R. Kędziora, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz,
Warszawa 2011, s. 941.
10
J. Borkowski, [w:] B. Adamiak, J. Borkowski, Kodeks postępowania admi-
11
Por. E. Iserzon, [w:] E. Iserzon, J. Starościak, Kodeks postępowania admi-
12
Ibidem, s. 31.
13
Przed tą nowelą istniała szeroka grupa wyłączeń stosowania przepisów Ko-
14
J. Borkowski, [w:] B. Adamiak, J. Borkowski, op. cit., s. 13.
nistracyjnego. Komentarz, Warszawa 2011, s. 687.
nistracyjnego. Komentarz, teksty, wzory i formularze, Warszawa 1970, s. 30-31.
deksu oznaczona klauzulą derogacyjną.
W obecnym stanie prawnym wydaje się, że z punktu widzenia
szybkości postępowania i możliwości zapewnienia kontroli
sądowej nad działaniami (brakiem działania) organów administracji publicznej w sprawach dotyczących wydawania zaświadczeń – przekonywające jest stanowisko, zgodnie z
którym bezczynność organu w powyższym zakresie powinna
być zwalczana za pomocą skargi wnoszonej bezpośrednio do
sądu administracyjnego – bez konieczności uprzedniego dokonywania jakichkolwiek czynności upominawczych wobec organu. Przyjęcie powyższego rozwiązania, obok przedstawionych
15
jesień 2011
Na temat odpowiedniego stosowania prawa zob. szerzej: J. Wróblewski, Przepisy odsyłające, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Łódzkiego”, Nauki Humanistyczno-Społeczne, ser. I, z. 35, Łódź 1964, s. 3-22; J. Nowacki,
Odpowiednie” stosowanie przepisów prawa, „Państwo i Prawo” 1964, z. 3, s.
367-376 (przedruk w: J. Nowacki, Studia z teorii prawa, Kraków 2003, s. 451464; J. Nowacki, Analogia legis, Warszawa 1966, s. 135-162; A. Błachnio-Parzych, Przepisy odsyłające systemowo (wybrane zagadnienia), „Państwo i
Prawo” 2003, z. 1, s. 43-54; M. Hauser, Odpowiednie stosowanie przepisów
prawa – uwagi porządkujące, Acta Universitatis Wratislaviensis nr 2724,
24
DZIAŁ NAUKOWY
16
Przegląd Prawa i Administracji LXV, Wrocław 2005, s. 151-168.
– Kodeks postępowania administracyjnego oraz ustawy – Prawo o postępo-
Z. R. Kmiecik, Instytucja zaświadczenia w prawie administracyjnym, Lublin
waniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. z 2011 r. nr 6 poz. 18) z dniem
11 kwietnia 2011 r.
2002, s. 80. Pogląd ten podziela P. Krzykowski, Wydawanie zaświadczeń w
33
polskim prawie administracyjnym, Olsztyn 2010, s. 62.
Por. wyrok NSA z 27 października 1998 r., IV SAB 18/98; LEX nr 45691;
17
J. Borkowski, [w:] B. Adamiak, J. Borkowski, op. cit., s. 687.
wyrok NSA z 19 lutego 1999 r., IV SAB 153/98; LEX nr 48688; wyrok NSA
18
R. Kędziora, op. cit., s. 930.
z 20 lipca 1997 r., I SAB 60/99; OSP 2000/6/87; wyrok WSA w Gliwicach z
19
Z. Janowicz, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz,
16 marca 2011 r., II SAB/Gl 80/10; LEX nr 786817, także G. Łaszczyca [w:]
Warszawa 1995, s. 551.
G. Łaszczyca, Cz. Martysz, A. Matan, op. cit., t. I s. 484.
20
A. Matan, [w:] G. Łaszczyca, Cz. Martysz, A. Matan, Kodeks postępowania ad-
21
M. Stahl, Czynności materialno-techniczne, [w:] (red). M. Stahl, Prawo ad-
34
ONSAiWSA 2006, nr 4, poz. 104 z glosą krytyczną P. Brzozowskiego, LEX/el.
35
Zob. art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji
36
LEX nr 560393.
ministracyjnego. Komentarz, Kraków 2005, t. II, s. 502.
2007.
ministracyjne – pojęcia, instytucje, zasady w teorii i orzecznictwie, Warszawa
2009, s. 468-469.
22
Por. E. Ochendowski, Postępowanie administracyjne i sądowoadministracyjne.
publicznej (Dz.U. nr 112, poz. 1198 ze zm.).
37
kwietnia 2008 r. sygn. akt II OSK 465/08, OSP 2009, nr 1, poz. 1, a także
Borkowski, Postępowanie administracyjne i sądowoadministracyjne, War-
J. P. Tarno, Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, Ko-
szawa 2006, s. 379.
mentarz, Warszawa 2010, s. 163.
23
J.P. Tarno, Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Ko-
24
Dz.U. nr 153, poz. 1270 ze zm., zwana dalej p.p.s.a.
38
mentarz, Warszawa 2010, s. 30.
25
26
27
28
Baza Orzeczeń Sądów Administracyjnych – dalej CBOSA).
Por. A. Kisielewicz, Akty i czynności, o których mowa w art. 3 § 2 pkt 4 ustawy
39
Orzecznictwo Sądów w Sprawach Gospodarczych 2008, nr 9, poz. 69.
z 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami admi-
40
Linia orzecznicza zapoczątkowana tym postanowieniem NSA znalazła kon-
nistracyjnymi, [w:] Instytucje procesu administracyjnego i sądowoadminist-
tynuację w następujących orzeczeniach: postanowieniu WSA w Rzeszowie
racyjnego – Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Ludwikowi
z dnia 22 października 2008 r., II SAB/Rz 27/08; wyroku WSA w Krakowie
Żukowskiemu, Przemyśl-Rzeszów 2009, s. 167-196.
z dnia 30 października 2008 r., I SAB/Kr 2/08; postanowieniu WSA w Gli-
K. Chorąży, Z. R. Kmiecik, Wydawanie zaświadczeń – kwestie nie rozstrzygnięte
wicach z dnia 23 lutego 2009 r., II SAB/Gl 4/09; wyroku WSA w Krakowie
w literaturze, „Samorząd Terytorialny” 2000, nr 6, s. 70 i n.
z dnia 7 kwietnia 2009 r., III SAB/Kr 39/08; wyroku WSA w Gliwicach z dnia
Szerzej o czynnościach materialno-technicznych zob. K. Kłosowska, Czyn-
29 czerwca 2009 r., II SAB/Gl 19/09; w wyroku WSA w Gorzowie Wielko-
ności faktyczne jako prawna forma działania administracji, Rzeszów 2009,
polskim z dnia 13 stycznia 2010 r., II SAB/Go 84/09 oraz wyroku WSA
s. 72-79.
w Białymstoku z dnia 17 czerwca 2010 r.; II SAB/Bk 19/10 CBOSA), a ostat-
Zob. A. Błaś, Spór o pojęcie czynności faktycznych administracji publicznej,
nio w postanowieniu NSA z 10 czerwca 2011 r., II OSK 1047/11 (CBOSA).
41
cić uwagę.
versitatis Wratislaviensis, nr 2329, Przegląd Prawa i Administracji XLVIII,
42
Wrocław 2001, s. 125-144.
43
Należałoby się wtedy zastanowić, czy skarga przysługuje na bezczynność w
44
Por. wyrok NSA z 24 maja 2006 r., I OSK 601/05, LEX nr 236545.
LEX nr 578345.
Ta linia orzecznicza została zaakceptowana w wyroku WSA w Olsztynie z 14
wydawaniu zaświadczenia, czy raczej na bezczynność w wydawaniu posta-
września 2010 r., II SAB/Ol 60/10, LEX nr 777608 oraz w wyroku WSA w
nowienia o odmowie wydania zaświadczenia.
Lublinie z 29 września 2010 r., III SAB/Lu 13/10, CBOSA, który uznał, że
Udostępnienie informacji publicznej nie podlega przecież kontroli sądowoadministracyjnej podobnie jak zaświadczenie.
31
Które oczywiście jest zupełnie innym „wezwaniem do usunięcia naruszenia
prawa” niż tym określonym w art. 37 § 1 k.p.a., na co koniecznie trzeba zwró-
XLII, Wrocław 1999, s. 9-20 oraz R. Gałęski, Czynności materialno-techniczne
w systemie prawnych form działalności administracji publicznej, Acta Uni-
30
Zob. m.in. postanowienie WSA w Olsztynie z 3 czerwca 2011 r., II SAB/Ol
24/11, LEX nr 818693 oraz z 15 marca 2011 r., II SAB/Ol 13/11 (Centralna
Acta Universitatis Wratislaviensis, nr 2142, Przegląd Prawa i Administracji
29
Por. E. Klat-Górska, L. Klat-Wertelecka, Glosa do postanowienia z dnia 4
Wybór orzecznictwa, Toruń 1997, s. 342 oraz B. Adamiak, [w:] B. Adamiak, J.
jest to „salomonowe rozwiązanie”.
45
Por. P. Brzozowski, Glosa do postanowienia WSA w Olsztynie z 18 sierpnia
46
LEX nr 560407.
Tutaj zresztą byłoby to nie zawsze możliwe, bo katalog przesłanek uprawniających do wydania decyzji o odmowie udostępnienia informacji publicz-
2010 r., II SAB/Ol 68/10, LEX/el. 2010.
nej ma charakter zamknięty.
32
Wraz z wejściem w życie ustawy z dnia 3 grudnia 2010 r. o zmianie ustawy
jesień 2011
25
DZIAŁ NAUKOWY
ZASADY POBIERANIA OPŁAT
ZA UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI
PUBLICZNEJ
Dr DOROTA FL ESZ ER
Zasada bezpłatności to jedna z kluczowych zasad procedury
udostępniania informacji publicznej1. Zawarta jest w art. 7 ust.
2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej2 – dalej u.d.i.p., z którego regulacji wyraźnie wynika, że
dostęp do informacji publicznej jest bezpłatny, z zastrzeżeniem
art. 15.
Bezpłatność dostępu do informacji publicznej należy ściśle
wiązać z konstrukcją prawa do informacji publicznej. W art. 2.
ust. 2 u.d.i.p. ustawodawca wyraźnie określa, że od osoby wykonującej prawo do informacji publicznej nie wolno żądać wykazania interesu prawnego lub faktycznego. Zatem samo
zainteresowanie określoną informacją i deklarowanie chęci jej posiadania jest wystarczające do tego, aby ją uzyskać. Wyklucza to
tym samym uznaniowość podmiotu zobowiązanego do udostępnienia informacji publicznej. Bezpłatność dostępu do informacji
publicznej eliminuje kolejne, tym razem finansowe ograniczenie
dostępu do informacji publiczne. Nie ulega przecież wątpliwości,
że ustalenie kosztów udostępnienia informacji publicznej na wysokim poziomie skutecznie może blokować jej uzyskanie.
Z drugiej jednak strony warto zauważyć, że konsekwencją
bezwzględnego obowiązywania zasady bezpłatności dostępu
do informacji publicznej byłoby obciążanie podmiotu zobowiązanego do udostępnienia tej informacji wszelkimi związanymi z tym kosztami. W niektórych sytuacjach mogą się
przecież one okazać znaczne. Podmiot zobowiązany do udostępnienia informacji publicznej finansowałby działania, które
nie mają zasadniczego, bezpośredniego znaczenia z punktu widzenia realizacji jego ustawowych zadań. Ustawodawca dostrzegł to niebezpieczeństwo i określił sytuacje, w których
zasada bezpłatności dostępu do informacji publicznej jest
wyłączona. Tym samym za trafny uznaje się pogląd, że „bezpłatność udostępniania informacji została wyraźnie podkreślona, w
praktyce okazać się jednak może, że większość postępowań w sprawie dostępu będzie związana z koniecznością poniesienia przez
zainteresowanego pewnych kosztów”3. Należy jednak dokonać zastrzeżenie, że „ustawa o dostępie do informacji publicznej pozwala na odstąpienie od zasady bezpłatności tylko w wypadku
opisanym w art. 15 ust. 1 ustawy”4.
Opłacie podlega tylko informacja publiczna
udostępniana na wniosek
Z regulacji art. 15 ust. 1 u.d.i.p. wynika, że jeżeli w wyniku
udostępnienia informacji publicznej na wniosek, o którym
mowa w art. 10 ust. 1, podmiot obowiązany do udostępnienia
ma ponieść dodatkowe koszty związane ze wskazanym we
wniosku sposobem udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji w formę wskazaną we wniosku, podmiot
ten może pobrać od wnioskodawcy opłatę w wysokości odpowiadającej tym kosztom. Z kolei art. 10 ust. 1 u.d.i.p., stanowiąc o formie udostępnienia informacji publicznej, wprowadza
regułę, zgodnie z którą informacja publiczna nieudostępniona
w Biuletynie Informacji Publicznej jest udostępniana na wniosek. Tym samym można postawić tezę, że powstanie odpłatności udostępnienia informacji publicznej jest ściśle związane
z formą jej udostępnienia. Powstaje tylko wtedy, gdy żądający
konkretnej informacji wykaże inicjatywę w jej uzyskaniu, czyli
o nią wystąpi. Takie samo stanowisko zajmuje WSA w Łodzi.
Twierdzi on, że dopuszcza się obciążenie podmiotu zainteresowanego uzyskaniem informacji publicznej tylko wtedy, gdy
informacja udostępniana jest na wniosek5. Zgodzić się więc
należy z poglądem, że nie można żądać opłat za udostępnienie
informacji publicznej w BIP lub w innych formach przewidzianych w u.d.i.p. np. poprzez jej wyłożenia lub wywieszenia
w miejscach ogólnie dostępnych. Wobec tego zgodzić się należy z twierdzeniem, że zakaz pobierania opłaty w sposób inny
niż na wniosek ma charakter generalny, tj. będzie się odnosił
zarówno do bezpośrednich, jak i pośrednich prób wprowadzania opłat (np. niedopuszczalne jest transmitowanie obrad
Sejmu jedynie w płatnej telewizji)6.
Opłata związana jest z kosztami przekształcenia
informacji lub udostępnienia jej w sposób zgodny
z wnioskiem
Z treści art. 15 ust. 1 u.d.i.p. wynika, że podmiot obowiązany
do udostępnienia może pobrać od wnioskodawcy opłatę w wysokości odpowiadającej kosztom dodatkowym związanym ze
wskazanym we wniosku sposobem udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji w formę wskazaną we
wniosku. Zatem – jak stwierdza WSA w Warszawie – koszty
wymieniane w art. 15 ust. 1 u.d.i.p. to po pierwsze koszty przekształcenia informacji (przykładowo z formy dokumentu papierowego, na formę zeskanowanego pliku komputerowego),
po drugie zaś koszty udostępnienia informacji w sposób
zgodny z wnioskiem7.
Ustawodawca nie określa, jakie czynności podejmowane
przez podmiot zobowiązany do udostępnienia informacji pub-
jesień 2011
26
DZIAŁ NAUKOWY
licznej należy traktować jako przekształcanie informacji. W
doktrynie sformułowano twierdzenie, że przekształcenie informacji oznacza zmianę postaci materialnego substratu informacji bez jednoczesnego wpływu na treść pierwotnego
komunikatu zawartego w samym przekazie. Ubocznym skutkiem takiego działania może być oczywiście zwiększenie
łatwości ewentualnego następczego wykorzystywania poddanej mu informacji (jej dalszej obróbki). Innymi słowy, fakt
braku intelektualnego modyfikowania informacji (np. zestawiania różnych danych, wyszukiwania poszczególnych wiadomości i poddawania ich analizie) nie oznacza, iż nie możemy
mieć do czynienia z jakąkolwiek zmianą jakości informacji
otrzymywanych w wyniku przekształcenia8. Informacja przekształcona może się okazać bardziej dostępna, łatwiejsza w obróbce, czego efektem będzie większa przydatność do celów,
jakie z jej uzyskaniem wiąże zainteresowany podmiot. Dobrym
przykładem takiego działania będzie przekształcenie zapisanego na taśmie magnetofonowej przebiegu posiedzenia organu i nadanie mu formy dokumentu papierowego lub
elektronicznego stenogramu dostępnego w lokalnej sieci komputerowej czy publikatorze teleinformatycznym. Również proces skanowania dokumentów i przesyłanie ich zapisanych na
dyskietkach, pocztą elektroniczną itd. jest niewątpliwie
przykładem przekształcenia informacji, a nie jej przetworzenia9.
Wymaga podkreślenia fakt, że o sposobie udostępnienia informacji co do zasady decyduje wnioskodawca. Stanowi o tym
art. 14 ust. 1 u.d.i.p. Zgodnie z jego treścią udostępnianie informacji publicznej na wniosek następuje w sposób i w formie
zgodnych z wnioskiem, chyba że środki techniczne, którymi
dysponuje podmiot obowiązany do udostępnienia, nie umożliwiają udostępnienia informacji w sposób i w formie określonych we wniosku. Błędne w związku z tym jest twierdzenie, że
formy udostępnienia informacji publicznej zostały alternatywnie przewidziane w art. 12 ust. 2 u.d.i.p. i podmiot udostępniający informacje publiczne jest zobligowany do posłużenia
się jedną z nich10. Wniosku takiego nie można postawić w oparciu o regulację przywołanego przepisu. Wynika bowiem z
niego, że podmiot udostępniający informację publiczną jest
obowiązany zapewnić możliwość kopiowania informacji publicznej albo jej wydruk lub przesłania informacji publicznej albo
przeniesienia jej na odpowiedni, powszechnie stosowany nośnik informacji. Adresatem analizowanego przepisu jest więc
nie podmiot żądający udostępnienia informacji publicznej, ale
podmiot zobowiązany do jej udostępnienia. Ma podjąć odpowiednie działania organizacyjne, aby technicznie możliwie było
utrwalenie informacji publicznej w sposób określony wprost w
art. 12 ust. 2 u.d.i.p. Również RIO w Łodzi stoi na stanowisku,
że udostępniający informację ma obowiązek zapewnić możliwość jej utrwalenia (art. 12 ust. 2 ustawy), a więc kopiowania,
wydruku, przesłania albo przeniesienia na powszechnie stosowany nośnik11.
Koszty przekształcenia informacji należy utożsamiać – jak
podkreśla się w doktrynie – z kosztami związanymi ze „wskazanym we wniosku sposobem udostępnienia”. Przez pojęcie „sposobu udostępnienia informacji wskazanym we wniosku” należy
w istocie rozumieć formę, w jakiej wnioskodawca domaga się
utrwalenia informacji (kserokopia, wydruk komputerowy, email, przeniesienie danych na dyskietkę komputerową).
Wobec powyższego nie zgadzam się z poglądem, że obciążenie
wnioskodawcy opłatą będzie dopuszczalne w sytuacji, gdy pomimo „standardowego” udostępniania danej informacji w jednej
z form określonych w art. 12 ust. 2 pkt 2 u.d.i.p. wnioskodawca
zażąda udostępnienia mu jej w innej formie12. Przyjęcie takiego
sposobu postępowania prowadziłoby do praktyki np. bezpłatnego wykonywania kserokopii często dużej liczby dokumentów nieodpłatnie, a przecież w ten sposób udostępnianie
informacji jest najczęściej realizowane. Podzielam natomiast
stanowisko, że prawidłowa realizacja zasady bezpłatnego dostępu do informacji publicznej oznacza, iż opłaty za jej udostępnienie mogą być pobierane wyłącznie w konkretnych
wypadkach za koszty utrwalenia dokumentacji13.
Warto zauważyć, że na gruncie przepisów u.d.i.p. oprócz pojęcia „informacji publicznej przekształconej” wprowadzone zostało inne określenie informacji publicznej, a mianowicie
„informacja publiczna przekształcona”. Ustawodawca posługuje
się nim tylko raz, ustalając w art. 3 u.d.i.p. zakres prawa do informacji publicznej. I tak, według art. 3 ust. 1 pkt. 1 u.d.i.p.,
prawo do informacji publicznej obejmuje uprawnienia do uzyskania informacji publicznej, w tym uzyskania informacji przetworzonej w takim zakresie, w jakim jest to szczególnie istotne
dla interesu publicznego. Przyjmuje się, że w przypadku informacji przekształconej brak jest elementu wpływającego na
treść przekazywanej informacji – działania intelektualnego nadającego jej nową jakość. Przekształcenie odnosić się więc
może jedynie do formy, a nie do treści wiadomości, gdyż to
stanowiłoby o zmianie charakteru tej czynności i udostępnieniu informacji przetworzonej, a nie jedynie przekształconej.
Opłata obejmuje tylko „dodatkowe koszty”
W art. 15 ust. 1 u.d.i.p. odpłatność za udostępnienia informacji publicznej uzależniona została od powstania po stronie podmiotu udzielającego informację publiczną dodatkowych
kosztów związanych ze wskazanym we wniosku sposobem
udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji w
formę wskazaną we wniosku. Nie zostały jednak sformułowane
żadne zasady, według których owe koszty dodatkowe należałoby ustalać. Według WSA w Olsztynie użyte w art. 15 ust.
1 u.d.i.p. sformułowanie „dodatkowe koszty” wskazuje, że nie
chodzi o wszelkie koszty związane z żądaniem udostępnienia
informacji publicznej. Dopuszczalne jest obciążenie podmiotu
zwracającego się o udostępnienie informacji publicznej jedynie „dodatkowymi kosztami” związanymi ze sposobem jej udostępnienia lub koniecznością jej przekształcenia14. Z kolei WSA
w Krakowie stoi na stanowisku, że przedmiotem regulacji art.
15 ust. 1 u.d.i.p. jest uprawnienie podmiotu zobowiązanego do
odzyskania części rzeczywistego kosztu udostępnienia informacji. Owa część nazywana przez ustawodawcę kosztem „dodatkowym” – to rzeczywiście poniesiony ponad koszt
funkcjonowania „bazy” wydatek związany z realizacją wskazanego we wniosku sposobu udostępnienia lub koniecznością
przekształcenia informacji. Ustawodawca przy tym nie wymaga, aby określony wnioskiem sposób udostępniania lub
przekształcenia informacji miał charakter nadzwyczajny, odbiegający od metod zwyczajnych, standardowych15. Według
M. Jabłońskiego i K. Wygody ustawodawca wyraźnie wskazuje, że opłata nie może obejmować wszystkich kosztów, ale
wyłącznie dodatkowe, związane z przetworzeniem lub prze-
jesień 2011
27
DZIAŁ NAUKOWY
kształceniem informacji publicznej (jeśli urząd gminy przygotuje np. bezpłatne broszury informacyjne, to objęcie ich udostępnienia opłatą będzie bezprawne, chyba że wiąże się z
koniecznością przesłania pocztą, a dotychczas można je było
otrzymywać jedynie na miejscu)16. Zatem koszt dodatkowy wystąpi, „gdy podmiot zobowiązany będzie udostępniał określone
informacje w formie kserokopii czy wydruków komputerowych, a
wnioskodawca zażąda przeniesienie mu ich na dyskietkę komputerową. W tym przypadku wnioskodawca może zostać obciążony kosztami zakupu dyskietki. Nie będzie on jednak ponosił
nawet częściowych kosztów zakupu czy amortyzacji komputera”17. Podziela te stanowiska T. R. Aleksandrowicz. Zdaniem
autora opłata może pokrywać jedynie dodatkowe koszty
związane z przekształceniem informacji, a zatem może dotyczyć np. kosztu wykonania kserokopii, lecz już nie może stanowić kalkulacji kosztów zakupu kserokopiarki, gdyż
wówczas nie byłyby to koszty dodatkowe18. Moim zdaniem
koszty dodatkowe to koszty związane z realizacją konkretnego
wniosku o udostępnienie informacji, które by nie powstały,
gdyby taki wniosek nie został złożony.
Na gruncie art. 15 ust. 1 u.d.i.p. można wysunąć wniosek, że
ustawodawca, określając składowe opłaty za udostępnienie informacji publicznej, koncentruje się na technicznej stronie
czynności udostępnienia informacji. Jednocześnie z treści tego
przepisu nie wynika jednoznacznie, że o dodatkowych kosztach można mówić jedynie wtedy, gdy chodzi o dostarczenie
informacji przetworzonych lub przekształconych. Ustawodawca posłużył się bowiem pojęciem „sposobu udostępnienia”.
Jego pojemność terminologiczna pozwala przypuszczać, że
chodzi wyłącznie o przetworzenie. Gdyby tak było, ustawodawca wprost powołałby się na to pojęcie. Nie robiąc tego, tworzy tym samym podstawę swobodnej interpretacji pojęcia
„sposobu udostępniania” w praktyce pozwalającego na obciążanie kosztami każdego, kto będzie żądał udostępnienia informacji. Na przykład za sposób udostępnienia uznane
zostanie przesłanie informacji w formie listownej. Jej wytworzenie związane będzie z koniecznością skopiowania kilkudziesięciu stron materiałów, o które wystąpił zainteresowany.
Powstaje więc pytanie, co składać się będzie – i czy w ogóle –
na opłatę. Czy taką działalność uznamy za wykonywanie
zwykłych obowiązków podmiotu publicznego i będzie to
związane z koniecznością zapłaty określonej sumy przez
żądającego, czy wręcz przeciwnie – wszystkie czynności które
zobowiązany musi wykonać, obejmujące prace jego pracownika, wykorzystanie urządzeń technicznych oraz niezbędnych
materiałów, staną się częściami składowymi opłaty?19. W orzecznictwie reprezentowana jest teza, że przepis ten wyklucza
możliwość pobierania opłaty za przesyłanie kopii dokumentów lub innych danych drogą pocztową20. Każdy przecież podmiot działający w sferze publicznej musi mieć zapewnione
środki finansowe na swoje funkcjonowanie, w tym także na
prowadzenie korespondencji. Kosztami tymi nie można obciążać innych podmiotów korzystających z jego „usług”.
Skoro nie ulega wątpliwości, że wnoszącego o udostępnienie
informacji publicznej można obciążyć powstałymi w związku z
tym kosztami, to pojawia się również kwestia zakwalifikowania
jako koszt dodatkowy kosztu pracy pracowników zaangażowanych w przygotowanie informacji. W orzecznictwie reprezentowane jest stanowisko, że niezgodne z art. 15 ust. 1
u.d.i.p. jest ustalanie stawki opłaty za godzinę pracy pracownika, który w imieniu podmiotu zobowiązanego do udzielenia
informacji publicznej wykonuje pracę dodatkową związaną z
przygotowaniem informacji publicznej21, w żadnej mierze dodatkowym kosztem nie jest dodatkowy czas, jaki pracownik
musi poświęcić na udostępnienie informacji22. Odmienny pogląd w tej sprawie zajął WSA w Krakowie, stwierdzając, że
żaden przepis nie sprzeciwia się uprawnieniu do odzyskania
kosztu pracy związanej z udostępnianiem informacji, jeżeli wykazane zostanie, że ów koszt przekracza normalny koszt funkcjonowania bazy. Podmiot zobowiązany do udostępnienia
takich informacji nie może z obowiązkiem tym łączyć uprawnienia do uzyskiwania zysku rozumianego jako „wynagrodzenie za usługę”22. Nie ulega przecież wątpliwości, że w czasie, w
którym pracownik przygotowuje do udostępnienia informację
publiczną, nie wykonuje swoich innych czynności służbowych,
co jest szczególnie istotne w sytuacji udostępniania informacji
obszernych, których przygotowanie jest czasochłonne. Ten
argument przemawia za uznaniem czasu pracy pracownika za
koszt dodatkowy. Warto jednak w tym miejscu zwrócić uwagę
również na inny aspekt tego problemu. Otóż pobieranie opłaty
za czas pracy pracownika poświęcony przygotowaniu informacji do udostępnienia może być traktowany jako środek do
finansowego ograniczania dostępu do informacji. Ze względu
na różnorodność informacji publicznej nie jest możliwie bowiem sformułowanie kryteriów, mierników pozwalających w
pełni obiektywnie określić wartość pracy pracownika. Tym
samym może to stanowić źródło nadużyć.
Koszty udostępnienia informacji publicznej
są ustalane indywidualnie
Wysokość opłaty pobieranej za dodatkowe koszty związane
ze wskazanym we wniosku sposobem udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji w formę wskazaną we
wniosku, ma każdorazowo odpowiadać rzeczywistym, poniesionym przez organ kosztom udostępnienia informacji23. Jednocześnie – jak wskazuje WSA w Krakowie – ustawa nie
nakłada na podmiot zobowiązany obowiązku ustalenia standardowego, jednolitego i niezwiązanego z żądaniem zwrotu
kosztów sposobu udostępnienia posiadanych informacji publicznych. Z uwagi na różnorodność postaci, sposobów i form
funkcjonowania informacji przyjęcie bardziej generalnych
reguł szacowania „dodatkowych” kosztów ich udostępnienia
nie jest możliwe. Każdy konkretny przypadek podlegać musi
indywidualnej ocenie. Nie można przy tym założyć, że – niezależnie od okoliczności konkretnych przypadków – niektóre
rodzaje ponoszonych wydatków w ogóle i nigdy naliczane być
nie mogą24.
Skoro wysokość opłaty ma każdorazowo odpowiadać rzeczywiście poniesionym przez organ kosztom udostępnienia informacji w sposób określony we wniosku, to wprowadzenie
przez organ opłat w stawkach ryczałtowych stanowił istotne
naruszenie art. 7 ust. 2 i art. 15 ust. 1 ustawy25. WSA w Krakowie, kontynuując tę linię orzeczniczą, wskazuje, że regulacja
art. 15 ust. 1 u.d.i.p. nie zawiera żadnego sformułowania, które
można byłoby rozumieć jako upoważnienie podmiotów
jesień 2011
28
DZIAŁ NAUKOWY
zobowiązanych do tworzenia i stosowania taryfy opłat za udostępnienie informacji26. Również WSA w Gliwicach uważa, że
przepis art. 15 ust. 1 u.d.i.p. nie może być traktowany jako ustawowe upoważnienie dla rady powiatu do podjęcia uchwały w
przedmiocie opłat za udostępnienie informacji publicznej. Powołany przepis nie wskazuje bowiem w sposób wyraźny, by
konkretny organ – w tym wypadku rada powiatu – władny był
podjąć uchwałę mającą za przedmiot ustalenie w ustawowych
granicach stawek opłaty za udostępnienie informacji publicznej. Regulacja tego przepisu dotyczy rzeczywistych kosztów ponoszonych przez organ w związku z określonym sposobem
udostępniania informacji, a skoro ta opłata ma odpowiadać
kosztom rzeczywistym, to niewątpliwie nie sposób określić na
przyszłość kosztów zakupu przykładowo dyskietki bądź też nośnika CD/DVD27.
Jeśli koszty udostępnienia informacji publicznej mają być
ustalane indywidualne, to tym samym wyłączona jest możliwość ustalania ich wysokości w drodze stanowienia przepisów
o charakterze generalnym. Takie samo stanowisko w tej materii zajmuje M. Jaśkowska. Jej zdaniem statuty czy uchwały
organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego
nie mogą w sposób generalny (odgórny) wprowadzać „cennika” za udostępnianie informacji publicznych, gdyż ewentualne opłaty muszą mieć charakter zindywidualizowany i
zależeć od konkretnie poniesionych kosztów28. Z tych samych
powodów nie jest dopuszczalne regulowanie problematyki
kosztów udostępnienia informacji publicznej w aktach prawa
miejscowego. „Rada Gminy, podejmując uchwałę o opłatach administracyjnych, powinna mieć na względzie, że za czynność urzędową może być jedynie uznane dopełnienie czynności
przewidzianej w przepisach prawa materialnego przez powołany
do tego organ. Nie można uznać za taką czynność sporządzenie
kserokopii dokumentów udostępnianych przez urząd miasta w trybie ustawowego dostępu do informacji publicznej”29.
dynie z powołaniem się na ustawę o dostępie do informacji publicznej i bezpłatność takich informacji.
Koszty udostępnienia informacji określają także
inne przepisy prawa
Forma ustalenia opłaty za udostępnienie informacji
Art. 1 ust. 2 u.d.i.p. stanowi, że przepisy tej ustawy nie naruszają przepisów innych ustaw określających odmienne zasady
i tryb dostępu do informacji będących w istocie informacjami
publicznymi. W konsekwencji zasada bezpłatności informacji
publicznej w zakresie niektórych form jej udostępnienia doznaje wyjątków, które wynikają już z treści samej ustawy o dostępie do informacji publicznej (art. 15), jak też z innych aktów
prawnych, statuujących dostęp do informacji o charakterze
publicznym30. Wniosek ten dotyczy także przepisów regulujących postępowanie przed sądami administracyjnymi i udostępnianie sporządzanych na potrzeby tego postępowania
dokumentów urzędowych. Odmienne stanowisko, oprócz
sprzeczności z zasadami logiki, naruszałoby konstytucyjną
równość obywateli względem prawa (prowadziłoby do sytuacji,
że strona postępowania musiałaby płacić za orzeczenia, a osoba
niemająca takiego statusu, a powołująca się na ustawę o dostępie do informacji publicznych takich kosztów już by nie ponosiła)31. Zatem, jeśli strona postępowania jest zobowiązana do
ponoszenia opłat za wydanie z akt kserokopii dokumentów (np.
protokołów, orzeczeń), to nie może być tak, iż z opłat tych
zwolniona jest osoba żądająca takich samych dokumentów je-
Pobieranie opłaty za udostępnienie informacji
nie jest obligatoryjne
Podmiot zobowiązany do udostępnienia informacji publicznej
– jak wynika z art. 15 ust. 1 u.d.i.p. – może pobrać od wnioskodawcy opłatę w wysokości odpowiadającej tym kosztom.
Wobec tego rozstrzygnięcie zawarte w art. 15 ust. 1 u.d.i.p. ma
charakter uznaniowy, gdyż z brzmienia ustawy wynika możliwość jej ustalenia, a nie obowiązek32. Dlatego też – jak stwierdza WSA w Olsztynie – podmiot zobowiązany do udzielenia
informacji publicznej, ustalając wnioskodawcy opłatę, obowiązany jest starannie rozważyć, czy w konkretnym przypadku,
w związku ze wskazanym we wniosku sposobem udostępnienia informacji lub koniecznością jej przekształcenia, należy obciążyć wnioskodawcę opłatą za udzielenie informacji publicznej,
a także wykazać, że w wyniku udostępnienia informacji publicznej objętej wnioskiem poniósł dodatkowe koszty. Ponadto
obowiązkiem organu jest skrupulatne wykazanie, w jaki sposób żądana opłata została wyliczona, oraz że jej wysokość odpowiada rzeczywiście poniesionym kosztom33.
Jeśli podmiot zobowiązany do udzielenia informacji doszedł
do przekonania, że w związku ze wskazanym we wniosku sposobem jej udostępnienia będzie musiał ponieść dodatkowe
koszty, to dalszy tryb jego postępowania wyznacza art. 15 ust.
2 ustawy o dostępie do informacji publicznej34. Zgodnie z jego
brzmieniem w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku powiadomi on wnioskodawcę o wysokości opłaty. Udostępnienie
informacji zgodnie z wnioskiem następuje po upływie 14 dni
od dnia powiadomienia wnioskodawcy, chyba że wnioskodawca dokona w tym terminie zmiany wniosku w zakresie sposobu lub formy udostępnienia informacji albo wycofa wniosek.
Podmiot udostępniający informacje ma obowiązek – jak wynika z art. 15 ust. 2 u.d.i.p. – powiadomić wnioskującego o wysokości opłaty, jaką zamierza pobrać. Ustawa nie przewiduje
żadnej procesowej formy powiadomienia, nie określa jego wymogów ani trybu zaskarżenia. Użyte zaś sformułowanie „powiadomienie” jest swoistą czynnością podmiotu zobowiązanego,
podejmowaną w toku załatwiania sprawy o udostępnienie informacji publicznej, niestanowiącą jednak samoistnego źródła
obowiązku czy uprawnienia strony. Czynność ta w swym charakterze zbliżona jest do zwykłych czynności informacyjnych
organu administracji publicznej prowadzącego określone postępowanie i realizującego w jego ramach zasady wyrażone w
art. 8, 9 i 11 k.p.a. Powiadomienie to nie zmienia wynikającego
z ustawy prawa do uzyskania informacji, a co więcej – nie stanowi podstawy do wszczęcia postępowania egzekucyjnego i
przymusowego ściągnięcia opłaty. Nie ma przepisu, który by
na to zezwalał, a obowiązek uiszczenia opłaty nie wynika bezpośrednio z przepisu prawa. Zauważyć przy tym należy, że
ustawodawca użył co prawda sformułowania „opłata”, w rzeczywistości jednak regulowana w ustawie o dostępie do informacji publicznej instytucja temu hasłu odpowiadająca nie jest
zbliżona do opłat, lecz raczej do kosztów postępowania.
jesień 2011
29
DZIAŁ NAUKOWY
Sama ustawa nie ustala bowiem żadnych stawek, ryczałtów ani
nie daje podstawy do ich ustalenia, a wręcz przeciwnie –
określa „opłatę” jako odpowiadającą rzeczywiście poniesionym
w indywidualnej sprawie (i to dodatkowym) kosztom. Nie
ulega wątpliwości, że ustalenie i urzędowe potwierdzenie wysokości rzeczywiście poniesionych kosztów możliwe jest po
wykonaniu czynności, wtedy też dopiero powstać może obciążający stronę obowiązek uiszczenia tych kosztów i uprawnienie organu do ich pobrania35.
Co do formy, w jakiej podmiot zobowiązany do udostępnienia informacji publicznej powinien dokonać ustalenia opłaty za
udostępnienie informacji publicznej, zostały sformułowane
dwa stanowiska. Według pierwszego, ustalenie opłaty następuje zgodnie z art. 264 § 1 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r.
– Kodeks postępowania administracyjnego (tekst jedn. z 2000 r.
Dz.U. nr 98 z. 1071 z późn. zm.) w drodze postanowienia, na
które służy zażalenie, a następnie skarga do sądu administracyjnego36. Według stanowiska drugiego, reprezentowanego w
orzecznictwie, ustawa o dostępie do informacji publicznej w
kwestii pobierania opłaty od informacji udostępnianych wnioskodawcom nie odsyła do przepisów Kodeks postępowania administracyjnego. Innymi słowy – ustawa nie ustala procedury
(trybu) jej pobierania ani nie nakazuje stosowania przepisów
Działu IX Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Przepisy
procedury administracyjnej znajdują wprost zastosowanie do
spraw z zakresu dostępu do informacji publicznej jedynie w
ściśle określonych sytuacjach, tj. przy wydawaniu decyzji odmawiających udostępnienia informacji publicznej czy też decyzji
umarzających wszczęte postępowanie37. Ustalenie wysokości
opłaty za udostępnienie informacji publicznej następuje w drodze aktu (w formie aktu), stwierdzającego obowiązek poniesienia opłaty oraz ustalającego jej wysokość, przy czym może
to być np. „zarządzenie”, „zawiadomienie”, „wezwanie” itp., co
wypełnia dyspozycję normy art. 15 ust. 2 ustawy o dostępie do
informacji publicznej. Nie jest to jednak decyzja czy postanowienie, lecz akt z zakresu administracji publicznej, o którym
mowa w art. 3 § 2 pkt 4 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. –
Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U.
nr 153 poz. 1270 z późn. zm.). Od aktów takich nie przysługuje
zażalenie, które przewiduje k.p.a. w odniesieniu do postanowień ustalających koszty postępowania, lecz wezwanie do usunięcia naruszenia prawa. Po dokonaniu takiego wezwania i
bezskutecznym upływie terminu przewidzianego do zajęcia stanowiska przez organ bądź też po odmowie uwzględnienia wystosowanego wezwania przysługuje skarga do właściwego
wojewódzkiego sądu administracyjnego38. Przychylam się do
stanowiska drugiego. Skoro regulacja art. 15 ust. 2 u.d.i.p.,
określająca procedurę pobierania opłaty za udostępnienie informacji publicznej nie nakazuje odpowiedniego stosowania
przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego, to stosowanie procedury w nim przewidzianej jest niedopuszczalne.
tów udostępnienia informacji publicznej powinno nastąpić w terminie 14 dni od dnia wpłynięcia wniosku. Po drugie zaś, że
wprowadzony został obowiązek powiadomienia przez podmiot
zobowiązany do udostępnienia informacji o ich wysokości.
Dzięki takiemu rozwiązaniu „wnioskodawca nie może być zaskakiwany faktem, że będzie musiał ponieść opłatę, ani też jej wysokością”39. Zgodzić się trzeba ze twierdzeniem, że celem
czynności powiadomienia o wysokości opłaty jest uzyskanie od
żądającego informacji publicznej oświadczenia o poniesieniu
kosztów dostarczenia mu informacji. „Ma ona na celu umożliwić
wnioskodawcy samodzielne podjęcie decyzji o pokryciu kosztów
udostępnianych informacji, gdyż ze względu na wysokość opłaty
może on zrezygnować ze wskazanego we wniosku sposobu lub
formy udostępnienia informacji, poprzestając na sposobie, z którym nie wiążą się żadne opłaty lub opłata jest znacznie niższa.
Takie rozwiązanie gwarantuje prawidłową realizację prawa do
informacji publicznej, gdyż pozwala na uniknięcie sytuacji, w której wysokość kosztów udostępnienia informacji stanowiłaby
wyłączną i bezpośrednią przeszkodę w dostępie do określonych informacji publicznych”40. Na inny aspekt tego elementu procedury
udostępnienia informacji publicznej zwraca uwagę P. Sitniewski. Jego zdaniem regulacja ta pozwala zobowiązanemu zawiesić procedurę udostępniania informacji, jeżeli zachodzą
wątpliwości w przedmiocie zdolności do czynności prawnych
osoby o nią występującej. Osoba taka nie będzie bowiem zdolna
do rozporządzania kwotami niezbędnymi do pokrycia kosztów
przetworzenia lub przekształcenia informacji. W takiej sytuacji
(np. gdy o informacje zwracają się niepełnoletni) zobowiązany
może uzależnić udzielenie informacji od złożenia przez opiekuna tej osoby oświadczenia, w którym zobowiąże się do pokrycia kosztów42.
Jednocześnie wzywający do uiszczenia opłaty zobowiązany
będzie do wskazania terminu, w jakim informacje wraz ze
wskazanym przez zainteresowanego nośnikiem zostaną przygotowane. Termin ten nie może być ustalany w sposób dowolny. Należy uwzględnić nakaz ustawowy dostarczenia
informacji bez zbędnej zwłoki. Jednocześnie uwzględnić należy złożoność czynności, które trzeba będzie podjąć w celu
przekształcenia informacji. Przekształcenie obejmować może
bowiem różne informacje pochodzące z różnego okresu
działalności podmiotu publicznego. Zgodnie z przepisami
ustawy termin dostarczenia takiej informacji nie może przekroczyć 2 miesięcy (art. 13 ust. 2 u.d.d.i.p.). Sytuacja ta ma istotne znaczenie dla realizacji obowiązku43.
Pomimo dopuszczalności pobrania od wnioskodawcy opłaty
za udostępnienie informacji publicznej zgodnie z art. 15 ust. 1
u.d.i.p. podmiot udostępniający daną informację nie może „z
góry” żądać wniesienia tej opłaty44. Pogląd ten podzielany jest
w orzecznictwie. Jak twierdzi WSA w Szczecinie, przepis nie
daje uprawnienia do uzależnienia udzielenia informacji od poprzedzającego tę czynność wniesienia opłaty45.
Tryb pobrania opłaty udostępnienia
informacji publicznej
Informację publiczną udostępnia się bez wniesienia opłaty
Z dyspozycji art. 15 ust. 2 zd. 1 u.d.i.p. wynika, że podmiot zobowiązany do udostępnienia informacji w terminie 14 dni od
dnia złożenia wniosku powiadomi wnioskodawcę o wysokości
opłaty. Wobec tego należy uznać, po pierwsze, że ustalenie kosz-
Jak wynika z art. 15 ust. 2 zd. 2 u.d.i.p., udostępnienie informacji zgodnie z wnioskiem następuje po upływie 14 dni od
dnia powiadomienia wnioskodawcy, chyba że wnioskodawca
dokona w tym terminie zmiany wniosku w zakresie sposobu
lub formy udostępnienia informacji lub wycofa wniosek. WSA
jesień 2011
30
DZIAŁ NAUKOWY
w Szczecinie stoi na stanowisku, że jeżeli wnioskodawca w
ciągu 14 dni od dnia powiadomienia o wysokości opłaty nie cofnie wniosku lub wniosku tego nie zmieni w zakresie sposobu
udostępnienia informacji (jeśli w terminie tym wnioskodawca
milczy lub potwierdza wniosek dotychczasowy), to obowiązkiem organu jest udzielenie informacji bez zbędnej zwłoki,
nie później jednak niż w terminie 2 miesięcy od złożenia
wniosku (art. 15 ust. 2 w związku z art. 13 ustawy – zgodnie z
żądaniem wnioskodawcy46).Tym samym w świetle art. 15
u.d.i.p. zamiar pobrania przez podmiot zobowiązany opłaty odpowiadającej poniesionym kosztom udostępnienia informacji
może jedynie „odroczyć’ realizację wniosku na 14 dni, ale od
obowiązku nie zwalnia47.
Regulacja art. 15 ust. 2 u.d.i.p. przewiduje realizację obowiązku udostępnienia informacji zgodnie z wnioskiem, także w
przypadku braku odpowiedzi ze strony wnioskodawcy na zawiadomienie podmiotu zobowiązanego o wysokości opłaty
związanej z udostępnieniem żądanej informacji, czyli bez wniesienia opłaty. Oznacza to, że z powodu braku wniesienia opłaty
podmiot zobowiązany nie będzie mógł ani odmówić udostępnienia informacji, ani też pozostawić sprawy bez rozpoznania48.
Tak samo twierdzi M. Jaśkowska – obowiązek udostępnienia
informacji zgodnie z wnioskiem istnieje także w przypadku
braku odpowiedzi ze strony wnioskodawcy na zawiadomienie
podmiotu zobowiązanego o wysokości opłaty związanej z udostępnieniem żądanej informacji (czyli bez wniesienia opłaty)49.
WSA w Gdańsku stoi na stanowisku, że nieuiszczenie opłaty
za udostępnienie informacji publicznej określonej stosownie do
art. 15 ust. 1 ustawy nie może stanowić podstawy umorzenia postępowania w sprawie udostępnienia informacji publicznej ani
też odmowy udostępnienia takiej informacji. Ustawodawca wyraźnie postanowił, że udostępnienie informacji następuje po
upływie określonego terminu od powiadomienia, a nie po uiszczeniu opłaty50.
Zgadzam się z twierdzeniem, że przepis art. 15 ust. 2 u.d.i.p.
jest, z wielu względów, niekorzystny dla zobowiązanego do
udostępnienia informacji. Po zawiadomieniu wnoszącego o
kosztach przetworzenia lub przekształcenia ma bowiem zakreślony termin 14 dni na realizację obowiązku udzielenia informacji, którego bieg rozpoczyna się od dnia powiadomienia
wnioskodawcy. Musi więc podjąć działania, które prowadzić
będą do odpowiedniego dla wniosku przygotowania informacji.
Może się jednak zdarzyć taka sytuacja, w której wnoszący w
ostatnim dniu – 14 wystąpi z nowym wnioskiem w przedmiocie
zmiany sposobu lub formy udostępnienia informacji. Prawo
takie przyznaje się mu w art. 15 ust. 2 zd. 2 u.d.i.p. W takim
przypadku podmiot zobowiązany nie może obciążyć go kosztami przetworzonej lub przekształconej informacji, z drugiej
zaś strony w dalszym ciągu zmuszony jest do spełnienia obowiązku udostępnienia informacji w nowej formie lub postaci
przekształcenia. Ponownie w ciągu 14 dni musi powiadomić
wnoszącego o kosztach nowego sposobu przekształcenia lub
przetworzenia i znowu wnoszący ma zapewnionych 14 dni na
ewentualną zmianę wniosku w zakresie sposobu lub formy udostępnienia informacji albo jego wycofania. Ta szczególna procedura w ekstremalnych przypadkach może się wiązać z
uciążliwym dla podmiotu zobowiązanego utrudnianiem pracy i
sprowadzić się do ciągłej zmiany sposobu bądź formy przekształcenia lub przetworzenia informacji przez wnioskodawcę51.
Zmiana wniosku w zakresie sposobu lub formy udostępnienia informacji dokonana przez wnioskodawcę jest dla podmiotu zobowiązanego bezwzględnie wiążąca i uruchamia po
jego stronie obowiązek podjęcia wszelkich czynności zgodnie
z dyspozycją norm art. 12-14 u.d.i.p. Należy wskazać, że wycofanie wniosku (na każdym etapie aż do momentu udostępnienia informacji) będzie prowadzić do bezprzedmiotowości
całego postępowania w sprawie udostępnienia informacji publicznej. Jest to sytuacja analogiczna do unormowanej w art. 14
ust. 2 u.d.i.p., zgodnie z którym umorzenie postępowania o
udostępnienie informacji publicznej następuje w przypadku powiadomienia wnioskodawcy przez organ o niemożności udostępnienia jej w formie zgodnej z wnioskiem i niezłożenia
kolejnego wniosku o udostępnienie informacji w formie określonej w powiadomieniu. Oznacza to konieczność odpowiedniego zastosowania regulacji art. 16 ust. 1 u.d.i.p. (także art. 17
ust. 1 u.d.i.p. w przypadku podmiotów niebędących organami
władzy publicznej). W takiej sytuacji podmiot udostępniający
informację publiczną powinien zatem umorzyć ww. postępowanie. Umorzenie postępowania następuje w drodze decyzji
administracyjnej, do której stosuje się regulację przewidzianą
w art. 16 ust. 2 u.d.i.p. 52.
Ustawodawca, określając przesłanki powstania możliwości
wniesienia opłaty za udostępnienie informacji publicznej,
niewątpliwie dążył do wprowadzenia takich regulacji prawnych, które by w jak najmniejszym zakresie ograniczały prawo
do informacji. Wydaje się, że celem jego działań było urzeczywistnienie w najszerszym wymiarze zasady bezpłatności dostępu do informacji publicznej. Analiza obowiązujących w tym
zakresie stosownych przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej i powstałego na jej podstawie orzecznictwa
pozwala stwierdzić, że jego zamiar został osiągnięty. Zasadą
udostępniania informacji publicznej jest bezpłatność.
dr DOROTA FLESZER
Autorka jest wykładowcą w Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji w Opolu
Przypisy:
1
Wyrok WSA w Szczecinie z 28.02.2008 r., II SA/Sz 1094/07, niepubl.
2
3
Dz.U. nr 112 poz. 1198 z 2001 r. ze zm.
M. Jabłoński, K. Wygoda, Ustawa o dostępie do informacji publicznej. Komentarz, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2002 r., s. 171.
4
Wyrok WSA w Szczecinie z 28.02.2008 r., II SA/Sz 1094/07, niepubl.
5
Wyrok WSA w Łodzi z 30.11.2006 r., II SA/Łd 667/06, niepubl.
6
S. Szuster, Komentarz do art. 15 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie
7
wyrok WSA w Warszawie z 24.05.2007 r., II SAB/Wa 207/06, LEX nr 344205
8
M. Jabłoński, Wygoda K., Dostęp do informacji i jego granice, Wydawnictwo
do informacji publicznej (Dz.U.01.112.1198), Lex /el. 2003
Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2002 r. s. 35-36, E. Jarzęcka-Siwik,
Ograniczenia dostępu do informacji przetworzonej, „Przegląd Sądowy” z 2004,
nr 7-8, s. 42.
9
M. Jabłoński, K. Wygoda, Ustawa o dostępie do informacji…, op. cit., s. 36-37.
10
S. Szuster, Komentarz do art. 15 ustawy…, op. cit.
11
Uchwała RIO w Łodzi z 11.10.2002, 25/51/2002, OwSS z 2003 nr 1 poz. 32.
12
S. Szuster, Komentarz do art. 15 ustawy…, op. cit.
13
Wyrok NSA z 11 października 2002 r., II SA 812/00; por. także D. Frey,
jesień 2011
31
DZIAŁ NAUKOWY
Informacja publiczna musi być bezpłatna. Opłaty tylko za koszty utrwala-
32
nia dokumentacji, „Rzeczpospolita” z dnia 12-13.10. 2002 r., nr 239,
33
Wyrok WSA w Szczecinie z 28.02.2008 r., II SA/Sz 1094/07, niepubl.
Wyrok WSA w Warszawie z 24.05.2007 r., II SAB/Wa 207/06, LEX nr 344205.
14
Wyrok WSA w Olsztynie z 16.11.2004 r., II SA/Ol 583/04, niepubl.
34
Wyrok WSA w Olsztynie z 16.11.2004 r., II SA/Ol 583/04, niepubl.
15
Wyrok WSA w Krakowie z 14.12.2005 r., II SA/Kr 1108/05, niepubl.
35
Wyrok WSA w Szczecinie z 14.09.2006 r., II SAB.Sz 21/96, niepubl.
16
M. Jabłoński, K. Wygoda, Dostęp do informacji…op.cit. s. 92.
36
Wyrok WSA w Krakowie z 23.10.2007 r., II SA/Kr 407/07, niepubl.
17
S. Szuster, Komentarz do art. 15 ustawy…, op. cit.
37
M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych…, op. cit., s. 64.
18
T.R. Aleksandrowicz, Komentarz do ustawy o dostępie do informacji publicz-
38
Wyrok WSA w Warszawie z 17.12.2007 r., II SA/Wa 850/07, niepubl.
39
nej, Wydawnictwo LexisNexis, Wydanie 4, Warszawa 2008 r. s. 247-248
19
20
Wyrok WSA w Szczecinie z 28.02.2008 r. II SA/Sz 1094/07, niepubl., Wyrok
rozstrz. n. wojew. Podlaskiego z dnia 28.05.2008 r. NK.II.KK.0911-118/08,
NSA w Warszawie z 5.02.2008 r., I OSK 581/07, LEX nr 357786.
40
Wspólnota z 2008 nr 24 poz. 31
21
Wyrok WSA w Warszawie z 17.12.2007 r., II SA/Wa 850/07, niepubl., por.
M. Jabłoński, K. Wygoda, Ustawa o dostępie…, op. cit., s. 235.
T. R. Aleksandrowicz, Komentarz do ustawy o dostępie…, op. cit., s. 248.
Rozstrz. n. wojew. Świętokrzyski z 13.08.2008 r., NK.I-0911/121/08, LEX nr
41
S. Szuster, Komentarz do art. 15 ustawy…, op. cit.
492918, wyrok WSA we Wrocławiu z 20.10.2004 r. IV SA/Wr 505/04, OwSS
42
P. Sitniewski, Realizacja zasady jawności w samorządzie terytorialnym w Polsce, [w:] Problemy prawne w działalności samorządu terytorialnego, pod. red.
z 2005 nr 1 poz. 12.
22
Rozstrz. n. wojew. Podlaskiego z 31.05.2007 r., NK.II.B.G.0911-87/07, LEX nr
naukową prof. Stanisława Dolaty, Opole 2002, s. 221
43
270285.
P. Szustakiewicz, Zasady ustawy o dostępie do informacji publicznej, Jurysta
23
Wyrok WSA w Krakowie z 14.12.2005 r., II SA/Kr 1108/05, niepubl.
24
Wyrok WSA w Szczecinie z 28.02.2008r., II SA/Sz 1094/07, niepubl., Wyrok
44
M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych…, op. cit., s. 63.
WSA w Krakowie z 24.03.2006 r., II SA/Kr 1377/05, niepubl.
45
Wyrok WSA w Szczecinie z 14.09. 2006 r., II SAB/Sz 21/96, niepubl.
Wyrok WSA w Szczecinie z 14.09.2006 r., II SAB/Sz 21/96, niepubl.
2002, nr 1, s. 5.
25
Wyrok WSA w Krakowie z 14.12.2005 r., II SA/Kr 1108/05, niepubl.
46
26
Wyrok WSA w Łodzi z 30.11.2006 r., II SA/Łd 667/06, niepubl.
47
Wyrok WSA w Krakowie z 20.04.2006 r., II SAB/Kr 10/06, niepubl.
27
Wyrok WSA w Krakowie z 24.03.2006 r., II SA/Kr 1377/05, niepubl.
48
Wyrok WSA w Warszawie z 30.04.2007 r., II SAB/Wa 60/06, LEX nr 322799
28
Wyrok WSA w Gliwicach z 19.09.2006 r., IV SA/Gl 901/06, niepubl.
49
M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych…, op. cit., s. 63
50
Wyrok WSA w Gdańsku z 25.11.2004 r. II SA/Gd 576/04 niepubl., M. Jaś-
29
M. Jaśkowska, Dostęp do informacji publicznych w świetle orzecznictwa
Naczelnego Sądu Administracyjnego, Toruń 2002, s. 65, por. wyrok TK z dnia
kowska, Dostęp do informacji publicznych…, op. cit., s. 63.
16.09. 2002 r., K 38/01, OTK-A z 2002 nr 5 s.59.
51
M. Jabłoński, K. Wygoda, Dostęp do informacji …op. cit., s. 92.
30
Uchwała RIO w Łodzi z 11.10.2002, 25/51/2002, OwSS z 2003 nr 1 poz. 32.
52
S. Szuster, Komentarz do art. 15 ustawy…, op. cit.
31
Wyrok WSA w Warszawie z dnia 24.05.2007 r., II SAB/Wa 207/06, LEX nr
344205.
jesień 2011
32
DZIAŁ NAUKOWY
POBYT, ZAMIESZKIWANIE I REALIZACJA
OBOWIĄZKU MELDUNKOWEGO
A DECYZJA O NADANIU LUB COFNIĘCIU
POZWOLENIA NA POSIADANIE BRONI
K ONRAD POL ITOW ICZ
Część I:
Pobyt, zamieszkiwanie, zameldowanie jako kategorie
pojęciowe i prawne
1. „Pobyt” – „zamieszkiwanie” – „zameldowanie” na
gruncie języka potocznego
Według Słownika języka polskiego1 słowo „pobyt” oznacza
bycie, znajdowanie się gdzieś, czas znajdowania się w pewnym
miejscu. Jest to zatem termin niejako dwupłaszczyznowy. Z
jednej strony statyczny – od strony osoby, której dotyczy
(gdziekolwiek się znajdzie, to jednak zawsze gdzieś przebywa,
gdzieś się znajduje); z drugiej zaś obiektywnie, faktycznie lub
choćby potencjalnie dynamiczny (możliwość zmiany otoczenia, wykładników opisujących miejsce pobytu). Owa zmienność powoduje, że jest w zasadzie chybione – potocznie –
łączenie „pobytu” z okolicznikami „stały” i „czasowy”, postrzeganymi jako antynomia. Nie wyznaczają one zbiorów
rozłącznych, ponieważ żaden pobyt stały dotyczący osoby nie
jest trwały, wieczny, nieskończony, a zatem jest – co wiąże się
immanentnie z jego naturą – czasowy. Można zatem mówić o
pobycie bardziej lub mniej „czasowym” – aby było poprawnie
językowo, o krótko- lub długookresowym.
Całkiem inną kategorią jest „zamieszkiwanie”. „Zamieszkać”
znaczy zacząć gdzieś mieszkać; „zamieszkiwać” – mieszkać
gdzieś; „zamieszkały” – mieszkający gdzieś na stałe; „zamieszkany” – taki, w którym ktoś mieszka, żyje. Jest to termin statyczny, związany z pewnym typem aktywności człowieka,
znamionowanym czasownikami „mieszkać” i „żyć”. „Mieszkać”
to zajmować jakieś pomieszczenie i traktować je jako główne
miejsce swojego pobytu, mieć gdzieś swoje siedlisko. Zatem
„miejsce zamieszkania” to taka wydzielona przestrzeń, gdzie
dana osoba realizuje i zaspokaja swoje istotne potrzeby –
schronienia się, wypoczynku, także kulturalne, rodzinne, ekonomiczne (gospodarstwo domowe), jak również życia w sensie podtrzymywania funkcji życiowych (przygotowywania i
spożywania posiłków, gromadzenia zapasów, ogrzania się, leczenia w chorobie). Realizacja tych potrzeb w określonym
miejscu zakłada zatem również choćby okresowy w nim pobyt,
który nie ma charakteru okazjonalnego, jednorazowego, ale
realizowany jest cyklicznie, planowo, leży w nawyku danej
osoby, a może również przybrać postać długotrwałego przebywania bez jego opuszczania. Miejsce zamieszkania powinno
być opisane w konkretnej przestrzeni, tak by mieszkaniec
mógł je zlokalizować, odnaleźć po okresie nieobecności,
określić jako „własne miejsce na ziemi”, ale również dla osób
postronnych powinno być oczywiste, że ktoś tu zamieszkuje,
że można właśnie tutaj daną osobę spotkać, nawiązać z nią
kontakt, zostawić wiadomość. Pojawia się zupełnie naturalnie
pytanie, czy punkty odniesienia dla wyznaczenia omawianej
przestrzeni zamieszkiwania muszą być stałe, niezmienne, a
jeżeli tak, to w jakiej perspektywie czasu. Jeżeli przyjąć inną
jeszcze definicję „miejsca zamieszkania” jako miejscowości, w
której ktoś mieszka i zwykle jest zameldowany, można by pokusić się o stwierdzenie, że ten wóz może być tak rozumianym miejscem zamieszkania, jeżeli postawiony zostanie na
terenie administracyjnie wydzielonym jako miejscowość
(wieś, miasto), w jej granicach. Postawiony w dowolnym lesie,
przy drodze czy na polu, mimo że są to również lokalizacje opisane przynależnością do określonych jednostek terytorialnych
(kraj, województwo, powiat, gmina), już ww. wymogów nie
spełnia. Jak widać, wszystkie omawiane terminy w jakiś sposób się ze sobą treściowo łączą, pozostają we wzajemnych interakcjach.
Nieco odmiennie ma się natomiast sytuacja w przypadku zameldowania. „Zameldować” znaczy poinformować o stanie czegoś, zawiadomić o przybyciu lub obecności kogoś, zgłosić
władzom administracyjnym swój lub czyjś pobyt w jakimś
miejscu (zameldować się). Jest to zatem zjawisko o charakterze formalno-informacyjnym i porządkowym, wtórne do pobytu. Nie odnosi się wprost do zamieszkiwania. Co więcej,
trudno na pierwszy rzut oka określić, jak długi pobyt powinien
skutkować przekazaniem ww. informacji stosownej władzy,
jak również brak wskazań, czy – podobnie jak zamieszkanie –
musi się wiązać z organizowaniem dla siebie przez
zgłaszającego w konkretnym miejscu jakiegoś zaplecza, czy
musi być realizowane tylko w związku z pobytem w miejscowościach, czy także poza nimi. Niemniej jest oczywiste, że dla
zameldowania dana osoba musi się najpierw pojawić w konkretnym miejscu i przebywać tam fizycznie, osobiście, przynajmniej do czasu dokonania zgłoszenia. Nie jest jednak jasne,
czy ma to być pobyt nieprzerwany czy nawracający, z możliwością okresowego oddalania się w inne miejsca. Jak zatem
widać, w języku potocznym przywołane terminy plączą się
znaczeniowo, prowadząc niejednokrotnie do konkluzji „idem
per idem”, a w konsekwencji definicji „ignotum per ignotum”.
Bez ich ścisłej delimitacji, nadania im wiążących i czytelnych
definicji trudno by było omawianą sferę ogarnąć, opisać, nie
wspominając już o powiązaniu z poszczególnymi ww. zagadnieniami jakichkolwiek jednoznacznych konsekwencji w sferze praw i powinności jednostek. Dlatego prawodawca,
porzucając odwoływanie się do chaotycznego „żywiołu języko-
jesień 2011
33
DZIAŁ NAUKOWY
wego”, pokusił się o ich uregulowanie. Nie oznacza to jednak,
że w przypadkach wątpliwych, gdy konieczna będzie dodatkowa wykładnia poszczególnych ww. terminów, powyższych
wskazań, można będzie nie uwzględniać. Przeciwnie – im szersze kręgi zabiegi wykładnicze zakreślają, tym bardziej należy
mieć na uwadze zwyczajne znaczenie użytych w ustawie słów.
2. Ujęcie normatywne omawianych pojęć
Pomimo odrębności rozumianego largo reżimu prawa administracyjnego od innych jego gałęzi nie wypracowano na tej
płaszczyźnie odrębnej, ściśle przystającej do realiów różnorodnych postępowań administracyjnych definicji wspomnianych uprzednio terminów: „pobytu” i „zamieszkania”, których
zakres przekłada się wprost na ściśle administracyjny akt zameldowania. Posłużono się natomiast pomocniczo konstrukcją stworzoną dla potrzeb prawa cywilnego, dla której
skutecznej recepcji w prawie administracyjnym dużą pracę wykonało orzecznictwo sądowoadministracyjne. Punktem centralnym dalszych rozważań będzie zatem „miejsce
zamieszkania”, które dało także tytuł Rozdziałowi II k.c., a wypełnione zostało treścią w art. 25 k.c. (jest jedynym aktem
prawa materialnego definiującym podstawowe pojęcia z zakresu prawa osobowego) poprzez odniesienie go do kilku elementów składowych (muszą występować łącznie):
obiektywnego – przebywanie w sensie fizycznym (corpus), subiektywnego – zamiar stałego pobytu (animus) oraz administracyjnego – przynależność tego miejsca do miejscowości.
Definicja brzmi zatem: miejscem zamieszkania osoby fizycznej
jest miejscowość, w której osoba ta przebywa z zamiarem
stałego pobytu. Natomiast art. 28 k.c. uzupełnia, że można
mieć tylko jedno miejsce zamieszkania. Zamieszkanie jest
zatem prawną kwalifikacją określonego stosunku danej osoby
do konkretnego miejsca2. Taka lapidarna formuła posiada
walor znacznej pojemności i elastyczności w realiach społecznych, jest zatem – w powiązaniu z kierunkami jej wykładni nadanymi przez orzecznictwo – bardzo użyteczna. Nie uchroniła
się jednak przed wspomnianymi już, funkcjonującymi w języku potocznym rozbieżnościami interpretacyjnymi, które
przeniesiono na grunt jurydyczny. Już choćby pojawienie się
owej zbitki znaczeniowej „pobyt stały” wymaga szczególnie
wnikliwej wykładni.
Sięgając zatem do dorobku orzecznictwa, wyjść należy od
kategorii najbardziej ogólnych. Już sam fakt przebywania na
terytorium określonego państwa, funkcjonowania tam w najbardziej podstawowym tego znaczeniu, można zakwalifikować jako „zwykły pobyt”. Biorąc pod uwagę obecny podział
polityczny świata, można przyjąć, że – z bardzo nielicznymi
wyjątkami – każdy człowiek zawsze taki pobyt realizuje niezależnie od jego indywidualnej przynależności państwowej.
Do kategorii tej odwołują się również akty regulujące stosunki międzynarodowe – żeby wskazać Rozporządzenie Rady
(WE) nr 2201/2003 z dnia 27 listopada 2003 r. dotyczącego jurysdykcji oraz uznania i wykonania orzeczeń w sprawach
małżeńskich oraz w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej3. W tym przypadku – inaczej niż w przypadku „miejsca zamieszkania” z art. 25 k.c. nie jest konieczne,
aby osoba miała wolę (zamiar) przebywania w danym państwie, gdyż wystarczy ustalenie, że zwykle przebywa na jego
terytorium. Należy podkreślić, że element intencjonalny przy
dookreśleniu pojęcia „zwykłego pobytu” został zminimalizowany4. Przeciwnie – w przypadku „pobytu stałego”, który już
prima facie powinien się opierać na głębszych jeszcze
związkach osoby z miejscem. Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 15 lipca 1978 r.5 wyraził pogląd, że o stałości pobytu na określonym terytorium decyduje przede wszystkim
takie przebywanie, które ma na celu założenie tam ośrodka
swoich osobistych i majątkowych interesów, chodzi zatem o
aktualne centrum życiowej działalności człowieka. „Mieć cel”
oznacza już samo w sobie pewne przeżycie psychiczne. Dlatego termin ten łączy się zwykle z owym szczególnym elementem odróżniającym ww. kategorie – zamiarem. Niemniej
w orzecznictwie znaleźć można również powszechnie akceptowane wskazanie, że „stałego pobytu” nie można utożsamiać
z dożywotnim lub co najmniej długotrwałym pozostawaniem
w danej miejscowości, a zatem wyłącznie przesłanką obiektywną. Zatem przez „zamiar” należy pojmować nie tylko wolę
wewnętrzną, wyrażaną jedynie w oświadczeniach zainteresowanej osoby, ale wolę dającą się określić na podstawie ww.
obiektywnych i możliwych do stwierdzenia okoliczności6.
W tym miejscu pojawia się wątpliwość, kiedy przebywanie
połączone z zamiarem stałego pobytu w danym miejscu staje
się zamieszkaniem i jak długo takim pozostaje.
Wydaje się, że pobyt stały jest niejako fazą wstępną, przygotowawczą dla zamieszkania. Sam zamiar skierowany do danej
miejscowości i połączony z przebywaniem w niej nie stanowi
jeszcze o zamieszkaniu. Osoba musi bowiem realizować przebywanie, które ma cechy założenia tam ośrodka swoich osobistych i majątkowych interesów7. Dopóki to centrum nie
powstanie, trwa tylko „pobyt”8. Niemniej także wykonywanie w
danym miejscu pracy, posiadanie składników majątku, a nawet
członków rodziny, nie musi już konstytuować zamieszkania9.
Konieczny jest zatem również ów element emocjonalno-psychiczny. Dopiero tak ukonstytuowana, wielowymiarowa więź
osoby z miejscem – którą należy oceniać przez pryzmat wszystkich ww. czynników ocenianych zarówno każdy z osobna, jak
i we wzajemnych interakcjach – co może być bardzo skomplikowane – przejawia walor trwałości, a nawet rodzi określone domniemania na gruncie prawa, zyskując jego ochronę.
Dość powiedzieć, że w postępowaniach administracyjnych
przyjmuje się, iż w przypadku wątpliwości dotyczących okresowej zmiany – miejscowości faktycznego przebywania zainteresowanego tymczasowa zmiana miejsca pobytu pozostaje
bez wpływu na ustalone miejsce zamieszkania osoby fizycznej10. Przerwa w faktycznym przebywaniu w miejscu zamieszkania, nawet długotrwała – np. związana ze studiami, służbą
wojskową, pobytem w więzieniu – nie pozbawia zatem danej
osoby miejsca zamieszkania11. Z powyższych przesłanek
wypływa niejako również konkluzja, że tylko jedno miejsce
może być uznane za miejsce zamieszkania – centrum życiowej działalności konkretnej osoby.
Warto się w tym miejscu zatrzymać na moment również przy
wspomnianej przesłance administracyjnej zamieszkania. Jest
ona często niezauważana przez doktrynę, aczkolwiek jak wskazuje praktyka orzecznictwa administracyjnego – stale obecna.
Nie ma jednak – co warto podkreślić – charakteru jednorodnego
i na gruncie różnorodnych aktów prawa administracyjnego bywa
ujmowana odmiennie. Zgodnie ze stosowanym w postępowa-
jesień 2011
34
DZIAŁ NAUKOWY
niach administracyjnych posiłkowo przepisem art. 25 k.c.
miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość12.
Dla uzyskania wykładni ustawowej tego terminu sięgnąć należy do ustawy z dnia 29 sierpnia 2003 r. o urzędowych nazwach miejscowości i obiektów fizjograficznych13. Ustawa
określa m.in. zasady i tryb ustalania, dokonywania zmian i znoszenia urzędowych nazw miejscowości i ich części – a o takim
charakterze terminu „miejscowość” należy myśleć (wobec
braku odmiennego wskazania prawodawcy) także na gruncie
k.c. i kolejno innych nawiązujących do niego wprost lub na
drodze wykładni przepisów. Zatem w art. 2 ww. ustawy wskazano, że miejscowość to jednostka osadnicza lub inny obszar
zabudowany, odróżniający się od innych miejscowości odrębną nazwą, a przy jednakowej nazwie – odmiennym określeniem jego rodzaju. Z kolei jednostka osadnicza to
wyodrębniony przestrzennie obszar zabudowy mieszkaniowej
wraz z obiektami infrastruktury technicznej, zamieszkany
przez ludzi. Pośród rodzajów miejscowości ustawa wymienia:
miasto, osiedle, wieś, osadę, kolonię, przysiółek oraz ich
części. Takie powiązanie normatywne wskazywałoby, że przebywanie, nawet z zamiarem stałego pobytu, poza ww. jednostkami nie może prowadzić do zamieszkania. Tymczasem
np. w art. 1 ust. 3 ustawy z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych14 pojawia się zwrot „zamieszkuje na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. Jakkolwiek przepis ten
reguluje pozycję przebywających w RP obcokrajowców względem systemu dostępnych świadczeń socjalnych, co opiera się
na ich legalnym pobycie, dla którego konieczne jest posiadanie określonego konkretnym adresem miejsca zamieszkania,
a orzecznictwo uznało, iż ww. zwrot należy interpretować jako
przebywanie z zamiarem stałego pobytu w duchu art. 25 k.c.15,
to jednak ad casu nie wydaje się to tak jednoznaczne. Gdy chodzi np. o osoby posiadające status uchodźcy i przywiązane do
życia koczowniczego, trudno uznać za podstawę wyciągania
wobec nich jakichkolwiek negatywnych następstw fakt, że
funkcjonują, nie posiadając rzeczywistego, definiowanego w
ww. sposób miejsca zamieszkania w określonej miejscowości,
a ich centrum życiowe jest mobilne16 – czyli są w potocznym
rozumieniu bezdomni – skoro nie dokonują przestępstw, a z
takich czy innych powodów zostali pozbawieni możliwości
bezpiecznego powrotu do swej ojczyzny. W takim przypadku
trudno inaczej niż literalnie i bez dalszych konotacji zrozumieć
„zamieszkiwanie na terytorium RP”, gdzie ludzie ci faktycznie
przebywają z zamiarem pozostania17. Istnienie takiego wyłomu
w monolicie definicyjnym „zamieszkiwania” funkcjonującym
w obrocie prawnym – a przecież przyczyn dla odstąpienia od
ww. sztywnych reguł interpretacyjnych tego terminu można
by znaleźć więcej – nakazuje przyjęcie dalece bardziej elastycznych zasad jego postrzegania. Warto w tym miejscu
zwrócić uwagę na wywód uzasadnienia wyroku NSA z dnia 7
grudnia 2005 r.18, w którym stwierdzono, że przepisy art. 25
k.c. określają miejsce zamieszkania osoby w świetle prawa cywilnego, a więc dla stosunków cywilnoprawnych regulowanych przez to prawo, i nie mogą decydować w wyłączny
sposób o realizacji administracyjnoprawnego obowiązku meldunkowego. Wychodzi temu naprzeciw również np. postanowienie NSA z dnia 21 lutego 2007 r.19, wydane na kanwie
ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej20. Ustawa
ta nie definiuje pojęcia „miejsce zamieszkania”, zatem NSA
uznał konieczność jego wykładni zgodnie z k.c., wskazując od
zasady tej istotny wyjątek w odniesieniu do osób bezdomnych.
W stosunku do nich właściwym miejscowo (bo tego dotyczyło
rozstrzygnięcie) jest zdaniem NSA organ gminy ostatniego
miejsca zameldowania bezdomnego na pobyt stały. Zatem w
takim przypadku przyjętym w drodze fikcji prawnej miejscem
zamieszkania osoby jest gmina jej ostatniego miejsca zameldowania. Na drugiej szali niniejszych rozważań położyć można
natomiast radykalnie przeciwny w przekazie art. 6 ust. 1
ustawy z dnia 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych21 (Ueldo.), gdzie za miejsce stałego pobytu
osoby (co jak wskazano prowadzić może do zamieszkania22)
uznano nie tylko miejscowość, ale także oznaczony adres na
jej terenie. Wiąże się to pośrednio z pojęciem „mieszkania” w
rozumieniu przepisu art. 139 § 1 k.p.c. – jest to lokal w miejscowości, o jakiej mowa w art. 25-28 k.c., w którym osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu23.
Powyższy przykład wskazuje, że pomimo pozostawania kwestii meldunku nieco z boku prowadzonych rozważań pozostaje
ona z ww. kategoriami jednak wzajemnie powiązana. Rejestracja administracyjna w formie zameldowania co do zasady
dokonywana jest w miejscu stałego pobytu, które to zameldowanie nie może być jednak uznawane za okoliczność decydującą o określeniu miejsca zamieszkania w rozumieniu art.
25 k.c. To rozróżnienie ma zasadnicze znaczenie. Rejestracja
taka jest zdarzeniem jedynie formalnym i chociaż powinna odzwierciedlać faktyczne miejsce zamieszkania, to jej dokonanie
w określonym urzędzie nie wyklucza przeprowadzenia dowodów, iż rzeczywiste miejsce zamieszkania jest inne24. Należy
jednak uznać, że zameldowanie stanowi wskazówkę, która powinna być brana pod uwagę w trakcie badania istnienia ww.
przesłanek. Jakkolwiek pojawiały się opinie, że z zameldowaniem nie jest związane domniemanie, iż określa ono miejsce
zamieszkania25, to jednak brzmienie niektórych przepisów
prawa wprost temu przeczyło – choćby wspomniany już art. 6
Ueldo. Na tej podstawie niektórzy komentatorzy wyciągnęli
trudny do przyjęcia wniosek (dotyczył sytuacji, gdy funkcjonowały jeszcze tzw. książeczkowe dowody osobiste), że zameldowanie na pobyt stały, potwierdzone pieczątką w
dowodzie osobistym, świadczy o tym, że dana osoba przebywa
w określonej miejscowości pod oznaczonym adresem z zamiarem stałego pobytu. Zatem a contrario wykreślenie tej
pieczątki z dowodu osobistego i brak zameldowania pod
innym adresem w Polsce świadczy o tym, że dana osoba fizyczna nie ma miejsca zamieszkania w kraju26. Oznaczałoby
to, że wpis do ewidencji potwierdzony w dowodzie osobistym
ma charakter konstytutywny i to nie tylko względem kategorii pobytu, ale jeszcze dalej idącego zamieszkania (obejmującego również wolę pobytu osoby – tu: na terytorium RP),
gdy jest oczywiste, że tak nie jest27. Opinia ta jednak doskonale obrazuje, jak niebezpieczne jest jakiekolwiek kategoryczne przesądzanie omawianych kwestii i rezygnacja z
elastyczności w czynionych ocenach. Warto się również odnieść do kilku orzeczeń sądów, zgodnie z którymi wykonanie
obowiązku meldunkowego (czyli zarówno zameldowanie, jak
i wymeldowanie) służy wyłącznie celom ewidencji ludności i
ma na celu stwierdzenie faktu rzeczywistego pobytu osoby
pod wskazanym adresem28, a zatem zamieszkiwanie pod oznaczonym adresem musi poprzedzać zameldowanie i trwać w
jesień 2011
35
DZIAŁ NAUKOWY
chwili dokonywania tej czynności administracyjnej. Późniejszy
zamiar uprawnionego (po dokonaniu czynności meldunkowych) nie ma znaczenia dla oceny faktu zamieszkiwania, natomiast czynność materialno-techniczna, jaką jest
zameldowanie, nie nosi cech ostateczności ani praworządności i właściwy organ administracyjny ma obowiązek
doprowadzenia do zgodności wpisu ewidencyjnego ze stanem faktycznym (w każdym czasie)29.
W dotychczasowych rozważaniach nie była poruszana kwestia praw do miejsca, w którym osoba chce stale przebywać, organizuje swoje życie i stara się o meldunek. Jest to o tyle
oczywiste, że ani pobyt, ani zamieszkanie, ani zameldowanie
nie dają żadnych praw do danego lokalu. Z kolei prawo własności czy inne nie są wystarczające do zameldowania. Co
prawda, pierwotne brzmienie art. 9 ust. 2 Ueldo. przewidywało
konieczność przedstawienia przy zameldowaniu na pobyt stały
lub czasowy trwający ponad dwa miesiące potwierdzenia
uprawnienia do przebywania w lokalu (pomieszczeniu), w którym ma nastąpić zameldowanie, jednak Trybunał Konstytucyjny uznał ten przepis za niezgodny z art. 52 ust. 1 i art. 83 w
związku z art. 2, oraz art. 7 i 32 Konstytucji Rzeczypospolitej
Polskiej30. Obecnie dla zameldowania niezbędne jest wyłącznie
faktyczne zamieszkanie w lokalu, dla czego wskazaniem jest
(art. 9 ust. 2a Ueldo.) potwierdzenie pobytu w lokalu dokonane
przez właściciela lub inny podmiot dysponujący tytułem prawnym do lokalu oraz udostępniony organowi do wglądu dokument potwierdzający ten tytuł prawny – którym może być
umowa cywilnoprawna, wypis z księgi wieczystej, decyzja administracyjna, orzeczenie sądu lub inny dokument.
W tym miejscu powraca również sygnalizowane już pytanie,
jakiż to lokal może być podstawą zamieszkania, a w dalszej
kolejności zameldowania osoby. Zgodnie z art. 9b Ueldo. zameldowanie na pobyt stały lub czasowy następuje pod oznaczonym adresem, określanym przez podanie: w gminach,
które uzyskały status miasta – nazwy miasta (dzielnicy), ulicy,
numeru domu i lokalu; w innych gminach – nazwy miejscowości, numeru domu i lokalu, oraz nazwy ulicy, jeżeli w miejscowości występuje podział na ulice. Ważne wskazówki co do
rozumienia tego przepisu zawarto w wyroku NSA z dnia 13 lutego 2008 r.31, gdzie uznano, że „numer domu” i „numer lokalu” to nie wyłącznie oznaczenia nadawane w trybie
przepisów art. 47a ustawy z dnia 17 maja 1989 r. – Prawo geodezyjne i kartograficzne32 w zw. z § 5 ust. 1 rozporządzenia z
dnia 28 października 2004 r. w sprawie numeracji porządkowej nieruchomości33. Chodzi raczej o umożliwienie organowi
ustalenia dokładnego miejsca pobytu osób tam przebywających. Natomiast – co równie ważne – NSA nie przypisał
organowi meldunkowemu uprawnienia do dokonywania oceny
zdatności danego pomieszczenia (domu, altany) do wypełniania funkcji mieszkaniowej. Nie są tu wiążące na gruncie meldunkowym ani regulacje ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o
własności lokali35, ani ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane36. Przepisy prawa nakazujące realizację obowiązku
meldunkowego powinny być zatem egzekwowane także wówczas, gdy pobyt osób ma miejsce w obiektach, które nie
spełniają standardów lokali mieszkalnych przeznaczonych do
stałego pobytu osób. Chodzi o wszystkie pomieszczenia i
urządzenia, którym zainteresowany pragnie przypisać funkcję
mieszkalną37. Wynika stąd jednoznacznie, że miejscem pobytu
uzasadniającym meldunek będzie np. camper, bungalow czy
barakowóz, ale posadowiony na wyodrębnionej i oznaczonej
nieruchomości lub jej części, choćby to wyodrębnienie miało
oparcie jedynie w przepisach wewnętrznych organizacji zarządzającej danym terenem (np. spółdzielnia, związek
działkowców)38. Nie jest tu konieczne nadanie odrębnego numeru porządkowego przez gminę, co dotyczy tylko tych nieruchomości, które są przewidziane pod zabudowę w
miejscowym planie zagospodarowania. Nie dotyczy to jednak
ww. urządzeń, choćby przeznaczonych do zamieszkania ludzi,
będących w ruchu lub postawionych w miejscach pozbawionych takich cech ewidencyjnych i niestanowiących części żadnego zakładu wypoczynkowo-noclegowego (parking przy
autostradzie, parking leśny, polna droga na odludziu).
3. Obowiązek meldunkowy
Obowiązek meldunkowy – co już sygnalizowano – uznać należy w świetle Konstytucji za instytucję wynikającą z klauzuli
ochrony porządku publicznego, mającą także związek z
ochroną praw i interesów jednostki. Służy on prawidłowemu
wykonywaniu przez organy władzy publicznej ich funkcji.
Posiadanie informacji o miejscu zamieszkania i pobytu umożliwia racjonalizację szeregu działań należących do zadań państwa i samorządu terytorialnego39. Ueldo. wprowadza dla osób
przebywających na terytorium RP obowiązek meldunkowy
mający znaczenie ewidencyjne. Wprowadza w tym zakresie
dwie kategorie – pobytu stałego i czasowego (w tym wyraźnie
wyodrębniony pobyt czasowy trwający powyżej trzech miesięcy). Stosownie do poczynionych uprzednio uwag co do prawidłowości takiego rozróżnienia i wątpliwości towarzyszących
określeniu przesłanek trwałości pobytu w danym miejscu zamieszkania, więzi znamionowanej zamiarem pozostania
(w ujęciu jej obiektywnych objawów), wprowadzenie ww. rozróżnienia tylko dodatkowo sprawę komplikuje. Uwzględniając
wcześniejsze uwagi, można by w uproszczeniu stwierdzić, że
meldunek na pobyt stały powinien być (teoretycznie) związany
z miejscem zamieszkania, które można mieć tylko jedno i
które stanowi owo nadrzędne centrum życiowe danej osoby.
Tymczasem meldunek na pobyt czasowy dotyczy miejsc, gdzie
aktywność życiowa jest realizowana nie w pełnym zakresie
bądź tylko okresowo. Wskazuje na to art. 7 Ueldo.: pobytem
czasowym jest przebywanie bez zamiaru zmiany miejsca pobytu stałego, w innej miejscowości pod oznaczonym adresem
lub w tej samej miejscowości, lecz pod innym adresem. Ustawa
wprowadza jednak domniemanie, że pobyt osoby zameldowanej na pobyt czasowy w tej samej miejscowości nieprzerwanie
dłużej niż trzy miesiące rodzi skutek w postaci nawiązania pobytu stałego, a zarazem stosowny obowiązek meldunkowy.
Jednocześnie ustawa wskazuje na okoliczności wskazujące, że
pobyt taki nie utracił charakteru pobytu czasowego (np.
trwające ponad trzy miesiące wykonywanie pracy poza miejscem pobytu stałego, pobyt związany z kształceniem się, leczeniem, wypoczynkiem lub ze względów rodzinnych)40.
Wątpliwości co do charakteru pobytu rozstrzygać ma właściwy
organ gminy, co może być – wobec przedstawionych powyżej
uwag – nader problematyczne, zwłaszcza że Ueldo. nie zakreśla na dodatek (w żadnym przepisie tej ustawy) ostatecznych granic pobytu czasowego41.
jesień 2011
36
DZIAŁ NAUKOWY
Osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym
samym adresem dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy najpóźniej przed
upływem czwartej doby, licząc od dnia przybycia (art. 10 ust.
1 Ueldo.)42. Dopuszczalność jednoczesnego zameldowania na
pobyt stały i pobyt czasowy pod różnymi adresami wskazuje
jednoznacznie na prawną możliwość czasowego nieprzebywania w lokalu, w którym dana osoba jest zameldowana na
pobyt stały43. Jednocześnie w tym samym czasie można mieć
tylko jedno miejsce pobytu czasowego trwającego ponad trzy
miesiące i jedno miejsce pobytu stałego. W tym ujęciu każdy
pobyt powyżej trzech dni poza miejscem pobytu stałego nakazuje uznać go przynajmniej za pobyt czasowy – jeżeli osoba
nie ma zamiaru pozostać tam z zamiarem organizacji swego
głównego centrum życiowego, lub pobyt stały – gdy to centrum właśnie tam przeniosła. Adekwatna sytuacja dotyczy jednak także pobytów trwających poniżej trzy dni – osoba, która dopiero co nabyła lub
wynajęła lokal, może się w nim zameldować (na stałe lub czasowo), nie
czekając do czwartej doby pobytu. Literalne brzmienie ww. przepisów
wskazuje również, że można równocześnie mieć przynajmniej trzy
miejsca pobytu: stałego, czasowego powyżej trzech miesięcy i czasowego poniżej trzech miesięcy – jeżeli jest to uzasadnione (np. miejsce
zamieszkania, miejsce pracy okresowej, miejsce spędzania kilkudniowego urlopu). Samo opuszczenie na kilka dni miejsca pobytu czasowego trwającego powyżej trzech miesięcy nie powinno rzutować na
administracyjne relacje osoby do tego miejsca (np. prawo do zarejestrowania na liście wyborców w funkcjonującej tu obwodowej komisji
wyborczej), a już zdecydowanie nie rzutuje na jej stosunek do miejsca
pobytu stałego44.
Z drugiej strony osoba, która opuszcza miejsce pobytu
stałego lub czasowego trwającego ponad trzy miesiące (w domyśle bez zamiaru powrotu lub okresowo zrywając z tym
miejscem więzi dany typ pobytu statuujące), jest obowiązana
wymeldować się w organie gminy, właściwym ze względu na
dotychczasowe miejsce jej pobytu, najpóźniej w dniu opuszczenia tego miejsca (art. 15 ust. 1). Organ gminy wydaje także
na wniosek osoby zainteresowanej (np. nowy najemca lokalu)
lub z urzędu decyzję w sprawie wymeldowania osoby, która
opuściła miejsce pobytu stałego lub czasowego trwającego
ponad trzy miesiące i nie dopełniła obowiązku wymeldowania
się (art. 15 ust. 2)45. Ma do tego wszelkie przesłanki szczególnie wobec dokonania przez tę osobę zameldowania w innym
miejscu. Także tu jednak nowe zameldowanie na pobyt czasowy nie przekreśla aktualności dotychczasowego meldunku
stałego, i odwrotnie46. Nie rozstrzygnięto również w ustawie
jednoznacznie kwestii ustania meldunków czasowych związanych z pobytem krótszym niż trzy miesiące – poza zakładem
hotelowym. Wydaje się, że wymeldowanie może tu nastąpić
na zasadach ogólnych w każdym czasie na wniosek, natomiast
z urzędu tylko wtedy, gdy organ uzyska możliwą do weryfikacji informację, że osoba aktualnie realizuje swój pobyt w innym
miejscu. Nie jest także jasne, czy można mieć kilka miejsc pobytu rodzącego czasowy obowiązek meldunkowy – powyżej
trzech dni – ale nie przekraczającego trzech miesięcy. Wszak
jedna osoba może być w tym samym czasie oficjalnie gościem
w kilku hotelach i w każdym przebywać po kilka godzin dziennie, a wskazanie tu jakiegokolwiek pierwszeństwa może nie
być możliwe (żeby się odwołać do nieco żartobliwego
przykładu muzułmanina, który wizytując Polskę ze swymi
trzema żonami, umieścił każdą z nich w apartamencie innego
hotelu, a następnie realizuje wobec nich z należytą pieczołowitością koraniczny nakaz jednakowego traktowania).
Wydaje się to – verba legis – dopuszczalne. Gdy trwa to powyżej trzy dni, powinno zostać zgłoszone gminie, gdyż ewidencja wewnętrzna hotelu już nie wystarcza (cudzoziemców
nie obejmują co do zasady szczególne regulacje pobytu hotelowego z Rozdziału 5 Ueldo). A co jeżeli taki stan się przeciągnie powyżej trzech miesięcy? Jak organ gminy ma tu
ustalić ów jedyny dopuszczalny ustawą adres długoterminowego pobytu czasowego lub – co gorsza – stałego47? Jednocześnie w powołanym przykładzie – co również oczywiste
– właściwie nie dojdzie do zamieszkania ww. osób na terytorium RP w rozumieniu art. 25 k.c. (brak elementu animus).
Możliwe jest także, że osoby te będą funkcjonowały stale jedynie w ramach uproszczonego systemu ewidencyjnego hoteli – nasz bohater mógłby być nieprzyzwoicie bogatym byłym
nafciarzemwyrzuconym ze swego kraju, pozbawionym obywatelstwa, któremu udzielono zgody na pobyt w Polsce i który
chce tu pozostać, ale kontynuując przyrodzone sobie nomadyczne życie, spędza każdy dzień w innym hotelu, ba – coraz
to w innej miejscowości, nigdzie nie zagrzewając na dobre
miejsca. Jak wówczas realizować obowiązek meldunkowy i
kontrolę pobytu w RP, gdy oficjalnie osoba taka nigdy nie trafi
do ewidencji żadnej z gmin? Powyższy przykład, jakkolwiek
może nieco absurdalny – acz nie czysto teoretyczny – wskazuje jedynie na istnienie w omawianej materii zasadnych
wątpliwości co do właściwego postępowania organów ewidencyjnych.
Cytowane uprzednio przepisy dotyczące wymeldowania
osoby z miejsca, z którym zerwała ona (trwałą lub tylko czasową) więź, nie wskazują, by bezwzględną przesłanką wydania
takiej decyzji było uzyskanie przez danego osobnika nowego
miejsca pobytu, mogącego – choćby potencjalnie – stanowić
podstawę do uzyskania meldunku, nawet gdyby miał on się
stać w danej chwili jego jedynym meldunkiem na terytorium
RP. Organ dokonujący wymeldowania w ogóle tego nie bada,
odnosząc się do aktualnego stanu faktycznego istniejącego na
terenie jego właściwości miejscowej. Jeżeli w danej gminie
osoba posiadająca tu meldunek przestała spełniać warunki zameldowania, zostanie wymeldowana. Trafnie ujął to WSA w
Lublinie48, stwierdzając, że długotrwały, utrzymujący się stan
faktyczny, w którym osoba zameldowana na pobyt stały w
danym lokalu rzeczywiście w nim nie mieszka, przebywając w
tym czasie w innym lokalu, a zatem opuszczenie dotychczasowego lokalu noszące znamiona trwałości powinno skutkować wydaniem decyzji o wymeldowaniu. Mechanizm
wymeldowania polega bowiem na usuwaniu informacji o zameldowaniu, jeżeli informacja ta przestaje obrazować wynikający z uprzedniego zgłoszenia stan rzecz49. Co więcej,
zgodnie z ugruntowanym w orzecznictwie poglądem za równoznaczną z dobrowolnym opuszczeniem lokalu należy uznać
sytuację, w której osoba w nim zameldowana została z niego
usunięta, lecz nie skorzystała we właściwym czasie z
przysługujących jej środków prawnych, umożliwiających powrót do lokalu, których podjęcie doprowadziłoby do uznania
działań dysponenta lokalu za bezprawne50. Z uwagi na cele
obowiązku meldunkowego utrzymywanie fikcji zameldowania
nie jest stanem pożądanym i właściwe organy powinny w sy-
jesień 2011
37
DZIAŁ NAUKOWY
tuacjach dyskusyjnych dążyć do jednoznacznego wyjaśnienia
istotnych dla sprawy okoliczności i stosownie do nich postępować.
Jak zatem widać, potencjalnie istnieje wiele sytuacji, w których wykonywanie obowiązku meldunkowego – zarówno postrzeganego od strony organów, które go realizują, jak i
objętych nim osób natrafi na ograniczenia, a nawet – w tym
również obiektywne – przeszkody go wyłączające. Pojawią się
stany faktyczne, które nie wyczerpują żadnego z punktów katalogu art. 44a Ueldo., zgodnie z którym w ewidencji ludności
prowadzonej w systemie teleinformatycznym na podstawie danych osobowych zgłoszonych przy wykonywaniu obowiązku
meldunkowego gromadzone są dane stałych mieszkańców,
dane byłych mieszkańców, dane obywateli polskich i cudzoziemców zameldowanych na pobyt czasowy trwający ponad 3
miesiące oraz na pobyt czasowy trwający do 3 miesięcy. Co
więcej, niedopełnienie przez stronę obowiązku zameldowania
się nie stanowi bariery dla ustania poprzednich jego meldunków, ale z drugiej strony w słusznej opinii orzecznictwa51 nie
może być utożsamiane z niemożnością ustalenia nowego
miejsca pobytu – powraca tu rozbieżność między rozumieniem
pobytu w Ueldo. w nawiązaniu do art. 25 k.c. oraz definiowaniem tego terminu dla potrzeb ogółu postępowań cywilnych –
przy odwołaniu do posiadających walor gwarancyjny zasad
ogólnych k.p.a. (art. 7 i 8). Nie wpływa na obowiązek realizowania tych zasad przez organ nawet popełnienie przez uczestnika postępowania wykroczenia przeciwko obowiązkowi
meldunkowemu – zgodnie z art. 56 Ueldo. i stosownie do komplementarnego przepisu art. 147 § 1 k.w.52. Co więcej państwo
– za pośrednictwem swoich urzędników – przestało z tego
ostatniego uprawnienia już dawno korzystać, wskutek czego
ww. przepisy stały się martwe53, a zatem obecnie nie mają już
przy ocenie stanu konkretnej sprawy najmniejszego znaczenia
(choćby stwierdzenie notorycznego naruszania obowiązków
meldunkowych). A skoro państwo nie dąży do wykorzystania
istniejących instrumentów przymuszenia obywateli do postępowania zgodnego z obowiązującą ustawą, to uznać należy, że
tym samym (per desuetudo) legitymizuje nie tylko istniejące w
tym zakresie zaniedbania, ale także leżące niejednokrotnie u
ich podstaw stany faktyczne wymykające się dość sztywnym i
nieprzystającym do aktualnej rzeczywistości społecznej regulacjom Ueldo., przyjmując w omawianej materii odmienne
założenia i cele, niż ścisła i stała kontrola realizowana przez
system organów państwa ex officio (vide uwagi wprowadzające
do niniejszego opracowania). Oczywista stała się zatem również potrzeba zmian w obrębie przepisów meldunkowych, z
uwzględnieniem tej prawno-filozoficznej wolty.
4. Projekt nowelizacji obowiązku ewidencyjnego ludności
Prawodawca ma świadomość tego, że co najmniej od momentu demokratyzacji państwa – tj. od z górą 20 lat – szereg
przepisów Ueldo. z 1974 r. jest w zasadzie nieprzestrzeganych.
Za absurdalne należy obecnie uznać obowiązek meldunku w
domach opieki społecznej, internatach i akademikach, a nawet
szpitalach. Co więcej, także wyjazd za granicę na czas dłuższy
niż trzy miesiące rodził obowiązek wymeldowania się ze swojego mieszkania w Polsce i zgłoszenia wyjazdu w urzędzie
gminy, najpóźniej w dniu wyjazdu. Obowiązki takie miały cha-
rakter nie tylko kontrolny, ale wręcz inwigilacyjny, gdy tymczasem nawet Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że ewidencja ludności służy zbieraniu informacji w zakresie danych o
miejscu zamieszkania i pobytu osób, a więc rejestracji stanu
faktycznego, a nie stanu prawnego, i jako taka nie jest formą
kontroli nad legalnością zamieszkania i pobytu53. Oczywiste
stało się więc podjęcie prac legislacyjnych nad reformą omawianych obowiązków.
W uzasadnieniu projektu nowych przepisów meldunkowych54
wskazano, że decyzja o zainicjowaniu procesu zmian, w tym
zmiany zakresu obowiązku meldunkowego, stanowi rozpoczęcie procesu gruntownej przebudowy funkcjonowania administracji państwa, usprawnienia obiegu informacji pomiędzy
urzędami oraz poprawy relacji pomiędzy administracją a obywatelem i uwolnienia obywateli od zbędnych powinności.
Obecnie na poziomie centralnym funkcjonuje wiele różnych
rejestrów tematycznych, w których gromadzone są dane osób
na potrzeby realizacji zadań resortowych. Mimo że zakres danych w tych rejestrach w części dotyczącej tożsamości osób
się powtarza, rejestry te są autonomiczne, co generuje po stronie budżetu państwa nieuzasadnione koszty. Co więcej, organy
odpowiedzialne za prowadzenie tych rejestrów nakładają na
obywateli obowiązek każdorazowego informowania o zmianie
wszelkich danych. Potrzebę stworzenia nowego aktu prawnego regulującego kwestię ewidencji ludności zrodził również
obowiązek wykonania postanowień podjętych w ramach Unii
Europejskiej55. Planowaną reformę podzielono na kilka etapów,
w ramach których początkowo zlikwidowany ma zostać obowiązek rejestracji wszystkich dotychczasowych form pobytu o
charakterze czasowym (tzw. pobyty czasowe do trzech miesięcy, pobyty czasowe powyżej trzech miesięcy, obowiązek
meldunkowy wczasowiczów i turystów) – obywatel polski nie
będzie musiał informować urzędów administracji publicznej o
każdorazowym, nawet okazjonalnym wyjeździe poza swoje
miejsce zamieszkania. Dopełnieniem tej zmiany stanie się również zniesienie sankcji wykroczeniowej za niedokonanie rejestracji miejsca zamieszkania. W drugim etapie przewidziano
możliwość funkcjonowania rejestru PESEL w całkowitym oderwaniu od rejestracji miejsca zamieszkania – aktualne dane
związane z tożsamością osoby i jej statusem prawnoadministracyjnym będą przesyłane do rejestru PESEL bezpośrednio przez organy administracji rejestrujące zdarzenia
powodujące wytworzenie tych danych. Zapewnić to ma możliwość „odmiejscowienia” czynności administracyjnych (zmiana
kryteriów ustalania właściwości). Ostatecznym efektem takiej
przebudowy rejestru PESEL będzie zgodnie z projektem zniesienie rejestracji miejsca zamieszkania jako odrębnej instytucji prawa. Funkcjonowanie ewidencji ludności nie zostanie
oparte na kryterium miejscowym (związane ze zgłaszaniem
miejsca zamieszkania), lecz wyłącznie na kryterium rzeczowym. Rejestr PESEL stanie się podstawowym rejestrem gromadzącym dane związane z tożsamością osób – rola nadrzędna
wobec innych rejestrów centralnych.
W zakresie podmiotowym przyjęto, że w rejestrze PESEL gromadzone będą dane obywateli polskich urodzonych i zamieszkałych na terytorium RP oraz tych obywateli polskich
zamieszkałych za granicą, którzy przystąpią przed władzami
polskimi do czynności administracyjnych, a więc osób ubiegających się o polski dokument tożsamości. W stosunku do
jesień 2011
38
DZIAŁ NAUKOWY
cudzoziemców założono, co do zasady, że gromadzi się dane
tych osób, które stale zamieszkują na terytorium RP lub ich
status wskazuje, że charakter pobytu będzie długotrwały (azyl,
status uchodźcy, pobyt tolerowany itp.). Dopisano również
dane wynikające z ww. rozporządzenia (WE) – przydając im
jako jedynym w rejestrze – charakter deklaratoryjny, ponieważ rzadko mogą być udokumentowane. Chodzi tu o dane o
kraju urodzenia i kraju poprzedniego miejsca zamieszkania,
dokumencie, na podstawie którego nastąpił wjazd do Polski.
Zgodnie z projektem zrezygnowano z rejestrowania każdorazowego, trwającego ponad cztery doby miejsca przebywania, traktując to jako nieuzasadnioną ingerencję w prywatność.
Pozostanie natomiast przejściowo wymóg rejestrowania
miejsca zamieszkania, przyjmując, że jest to element trwały w
życiu każdej osoby. Dla celów rejestracji miejsca zamieszkania
zdefiniowano w sposób opisowy tzw. podstawowe miejsce zamieszkania i dodatkowe miejsce zamieszkania (art. 24 projektu). Zgodnie z art. 25 projektu „pobytem stałym” jest
zamieszkanie w określonej miejscowości pod oznaczonym adresem z zamiarem stałego przebywania, a „pobytem czasowym”
jest przebywanie bez zamiaru zmiany miejsca pobytu stałego
w innej miejscowości pod oznaczonym adresem lub w tej
samej miejscowości, lecz pod innym adresem przez okres
ponad 3 miesięcy. Celami, jakim służy zgłoszenie podstawowego miejsca zamieszkania, są: potwierdzenie przebywania w
danym miejscu, dla zapewnienia sprawnej realizacji potrzeb
administracyjnych obywateli, oraz ustalanie adresu do doręczeń. Rejestrowanie dodatkowego miejsca zamieszkania ma
mieć charakter fakultatywny i całkowicie zależy od woli osoby
zainteresowanej. Dodatkowe miejsce zamieszkania nie odpowiada wprost dzisiejszemu zgłoszeniu pobytu czasowego, ponieważ nie musi być związane wyłącznie z ograniczonym
czasowo zamieszkiwaniem w innym miejscu niż miejsce zamieszkania. Jest to wyjście naprzeciw coraz szerszej grupie
obywateli, którzy de facto mają więcej niż jedno miejsce zamieszkania i równolegle z tych miejsc korzystają. Nowa procedura rejestracji miejsca zamieszkania została uproszczona i
powiązana z 30-dniowym terminem dokonania zgłoszenia (liczonym od dnia przybycia do danego miejsca) oraz połączeniem
zgłoszenia nowego miejsca zamieszkania z wyrejestrowaniem z
poprzedniego. Odtąd będzie możliwe posiadanie tylko jednego
miejsca pobytu stałego i jednego miejsca pobytu czasowego (art.
27 projektu). Samo zgłoszenie miejsca zamieszkania (jako wywołujące skutki prawne) ma mieć formę oświadczenia
złożonego pod odpowiedzialnością karną – wprowadzono konsekwentnie domniemania zgodności ww. oświadczenia, że
osoba dokonująca zgłoszenia faktycznie zamieszkuje pod wskazanym adresem, ze stanem faktycznym. Adres pobytu ma być
określony (art. 26 projektu) poprzez podanie: w gminach, które
uzyskały status miasta – nazwy miasta (dzielnicy), ulicy, numeru domu i lokalu – jeżeli jest wydzielony, nazwy województwa oraz kodu pocztowego; a w pozostałych gminach – nazwy
miejscowości, ulicy, jeżeli w miejscowości występuje podział
na ulice, numeru domu i lokalu – jeżeli jest wydzielony, nazwy
gminy, nazwy województwa oraz kodu pocztowego.
Zniesieniu sankcji za niedopełnienie zgłoszenia miejsca zamieszkania – obecnego art. 147 k.w. – odpowiada przepis
wskazujący, że skutki niezgłoszenia przez obywatela miejsca
zamieszkania obciążają jego samego. Taka procedura ma ogra-
niczyć zjawisko fikcji meldunkowej i tzw. pozornej bezdomności, wynikającej z niemożności dokonania zgłoszenia ze
względów całkowicie pozaewidencyjnych. Do 2014 r. – kiedy to
przepisy mają planowo już w pełni obowiązywać – rejestracja
miejsca zamieszkania, jako wyodrębniona instytucja prawa, będzie zniesiona. Tym samym wybór stylu życia osoby – np. wędrowny – skutkować będzie dla niej zgodnie z jej osobistym
wyborem, czy chce, czy nie utrzymywać kontakty z administracją państwa, godząc się na wynikające stąd następstwa.
Obowiązek meldunkowy cudzoziemców niebędących obywatelami państw członkowskich Unii Europejskiej, obywatelami państw członkowskich Europejskiego Porozumienia o
Wolnym Handlu (EFTA) – stron umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym lub obywatelami Konfederacji Szwajcarskiej bądź członkami ich rodzin zastąpi obowiązek
rejestracji ich miejsca zamieszkania najpóźniej z upływem
czwartej doby od dnia przybycia, jeżeli ich pobyt w Polsce
przekracza czternaście dni (ścisły związek legalizacji pobytu
cudzoziemców z rejestracją ich miejsca pobytu, na podstawie
m.in. dokumentów potwierdzających legalny pobyt w Polsce).
Nowa ustawa utrzymuje również wymóg zgłaszania przez
osobę wyjazdu za granicę – w przypadkach zadeklarowania
wyjazdu z zamiarem stałego pobytu za granicami RP, lub na
okres dłuższy niż sześć miesięcy, oraz wymóg zgłaszania powrotu, co jest wynikiem wzrastającej migracji zarobkowej i pozwala realizować rozporządzenie (WE) w sprawie statystyk
Wspólnoty z zakresu migracji i ochrony międzynarodowej dotyczących pracowników – cudzoziemców (art. 36 projektu).
5. Podsumowanie części I
Z powyższej analizy wynika kilka zasadniczych spostrzeżeń.
W pierwszej kolejności wskazać należy, że obecnie jedynym w
pełni referencyjnym systemem informacji o osobach funkcjonującym w Polsce jest PESEL, jakkolwiek nie ogarnia on
szczególnie nasilonego w ostatnich latach procesu migracyjnego – gdyż w jego zasięgu pozostają jedynie podmioty
połączone węzłem osobowym z państwem polskim, co oczywiście nie jest koniecznym warunkiem przebywania na terytorium RP. Tymczasem dawno już doszło do rozejścia się z
rzeczywistością danych gromadzonych w Centralnej Ewidencji Ludności. Wobec tego proste zestawienie informacji pochodzących z obu tych zbiorów nie upoważnia już bynajmniej
do wyciągnięcia wniosku, że żyjąca osoba przebywa lub nie
przebywa na terytorium RP, podobnie jak – co powszechnie
jest akceptowane – zameldowanie nie przesądza o zamieszkaniu (w jego pełnej formule przywołanej w odniesieniu do art.
25 k.c.). Centralna Ewidencja Ludności opiera się bowiem na
wykonywaniu nadal obowiązkowego (acz już od wielu lat
nieegzekwowanego w sposób kategoryczny) meldunku, który
jest jedynie czynnością ewidencyjną, mającą na celu stwierdzenie określonego stanu faktycznego w chwili dokonywania
wpisu – nie ma w żadnym zakresie znaczenia konstytutywnego i nie wpływa wprost na sferę jakichkolwiek i czyichkolwiek praw, jak również nie wywołuje (nawet w zakresie nim
objętym) skutków na przyszłość. Już z natury obowiązku ewidencyjnego i określenia jego przesłanek wynika, iż pojawią się
grupy osób, które będą się temu systemowi wymykać – pozostawać na jego marginesie lub poza nim. Także planowane
jesień 2011
39
DZIAŁ NAUKOWY
zmiany – jakkolwiek w wielu zakresach bardzo pozytywne i
oczekiwane (choćby definicja „miejsca pobytu podstawowego i
dodatkowego”, automatyczne usuwanie nieaktualnych danych
przy dokonaniu kolejnego zgłoszenia, wydłużenie terminów ewidencyjnych, wprowadzenie dobrowolności i domniemania prawdziwości oświadczenia zainteresowanego w odniesieniu do
możliwych negatywnych następstw stanu przeciwnego) jednak tej swoistej „szarej strefy” pobytowo-ewidencyjnej nie zlikwidują. Szereg osób przywiązanych do specyficznego trybu
życia (objazdowego) może – odtąd w pełni legalnie i nie narażając się na sankcje wykroczeniowe – godząc się na ewentualną swoją nieobecność w toku niektórych podejmowanych
względem nich czynności administracyjnych, z poddania się
ewidencji zrezygnować. Jednocześnie poza systemem pozostaną – tym razem już nie jako „fikcja bezdomności” – osoby
niemogące wskazać adresu swego pobytu, który ma zostać
(w porównaniu z obecnymi, pojemnymi formułami) radykalnie sformalizowany. Wszystkie powyższe uwagi nie oznaczają
bynajmniej, że planowana zmiana terminologiczna ma się stać
powszechnie obowiązującym punktem odniesienia dla wszelkich przepisów administracyjnych, zastępując art. 25 i 28 k.c.
Przeciwnie – już sam projekt zakłada „odmiejscowienie” czynności administracyjnych w powiązaniu z przebudową całego
aparatu administracyjnego, a już z pewnością z radykalną
zmianą filozofii jego funkcjonowania, zatem kwestie pobytu,
zamieszkania i zameldowania stracą znaczenie nawet przy
ustalaniu właściwości organów władnych odpowiedzieć na
określone potrzeby obywateli. To państwo ma odtąd sprawniej
korzystać z dostępnych mu informacji, podczas gdy obywatel
będzie je poszczególnym instytucjom udostępniał, gdy będzie
chciał lub miał w tym określony interes – generalna zmiana
ciężaru obowiązków informacyjnych. Reforma zakłada bowiem, że państwo dysponuje środkami wystarczającymi dla
weryfikacji i aktualizacji pozyskiwanych wielokierunkowo danych i ich kompilacji w jednolitym, stale aktualizowanym zbiorze. Docelowe odejście od obowiązku meldunkowego
spowoduje, że jedyną kategorią funkcjonującą w obrocie prawnoadministracyjnym będzie właśnie pobyt, jak wskazano wyznaczany przesłankami faktycznymi, w oderwaniu od przeżyć
psychicznych osoby, czy tytułu prawnego do danego lokalu.
Planowane zmiany nie wykluczają również – obecnej także
dziś – sytuacji, gdy to miejscem pobytu osoby (tj. miejscem w
którym realizuje ona swoje funkcje mieszkalno-życiowe) jest
nie administracyjnie określona, wydzielona lokalizacja, ale mobilne urządzenie do zaspokajania tych potrzeb przystosowane.
Subiektywnie jest to jak najbardziej miejsce pobytu, jakkolwiek stale zmienne są jego wykładniki obiektywne. Organ ewidencyjny nie jest władny badać cech takiego „lokalu”, a z
drugiej strony nie może postępowaniem swym godzić – nawet
dla utrzymania realności nałożonych na niego obowiązków
kontrolnych i weryfikacyjnych – w prawo osoby do korzystania z wolności wyrażonej choćby w art. 52 Konstytucji RP. Dotyczy to również innych organów nadzorujących korzystanie
przez danego osobnika z nadanych mu uprawnień, szczególnie
gdy mają one charakter indywidualny, związany z określoną
jednostką – tj. powinny być realizowane zawsze tam, gdzie
osoba ta akurat przebywa, podczas gdy wiązanie ich z dodatkowymi okolicznościami jak np. wskazanie ewidencjonowanego miejsca pobytu, może w takie uprawnienie godzić
(częstotliwość zmian miejsc pobytu może być większa niż
określony w przepisach okres pobytu uzasadniający impuls
ewidencyjny). Takie założenie jest rzeczywistym – a nie jedynie deklaratoryjnym – przyznaniem pierwszeństwa prawom
jednostki nad prerogatywami aparatu państwa. W takim zatem
ujęciu ani obecne, ani planowane przepisy dotyczące ewidencji ludności nie wprowadzają uniwersalnej definicji kategorii
„miejsca pobytu” i nie przekreślają wypracowanej w dorobku
orzecznictwa dyrektywy oceny tego miejsca w odniesieniu do
realiów konkretnej sprawy oraz charakteru obowiązku lub
prawa w jakiego zakresie ma zostać wydana decyzja administracyjna. Zatem uwzględniając fakt przebywania w Polsce
szeregu osób, które tu – chodzi o kraj – widzą swoje miejsce
na ziemi, chcą tu (w ujęciu largo) pozostać, posiadają tu jakiś
majątek i – choćby mobilne – zaplecze egzystencjalne, nie sposób wykluczyć, że „miejsce pobytu” może być w określonych
sytuacjach definiowane właśnie na tak wysokim poziomie abstrakcji. Pozostaje to również w ścisłym związku ze słownikowym rozumieniem terminu „pobyt”, oraz zasadami art. 7 i 8
k.p.a. i szeregiem zasad konstytucyjnych, określających instytucje demokratycznego państwa prawnego jako służebne
wobec w pełni upodmiotowionych – i to na wszelkich płaszczyznach – jednostek. Zatem zarówno obecnie, jak i w przyszłości nie będzie możliwe przyjęcie przez jakikolwiek organ,
w zakresie któregokolwiek z prowadzonych postępowań, iż
osoba nie przebywa na terytorium RP, nie posiada tu miejsca
pobytu (mniejsza o towarzyszące mu znamiona przymiotnikowe), dopóki nie wykaże – i to na nim będzie ten obowiązek
spoczywał – że jest inaczej (osoba opuściła na stałe RP,
mieszka, pracuje za granicą, tam zamierza pozostać). Co oczywiste, w wielu przypadkach może się to okazać – pamiętając o
ww. nakazach k.p.a. – niemożliwe, co nakazuje prawodawcy
taką zmianę spektrum przesłanek weryfikacyjnych w poszczególnych przepisach materialnego prawa administracyjnego, by czynnik pobytu występował tam co najwyżej posiłkowo i nie
był zasadniczym kryterium decyzyjnym. Dopuszczalne jest w takiej
sytuacji np. przerzucenie określonych, dodatkowych obowiązków informacyjnych na zainteresowanego i ścisłe ich egzekwowanie w kontekście np. pozbawiania lub ograniczania jego uprawnień –
postrzeganego jako administracyjna sankcja za niedopełnienie obowiązku. W przeciwnym wypadku przepisy odwołujące się do meldunku, ewidencji miejsca pobytu, zamieszkiwania staną się –
szczególnie po planowanych zmianach – całkowicie nieefektywne i
niefunkcjonalne. Jak zatem widać, zaistniała już faktyczna, a w dalszej
perspektywie planowana formalna zmiana charakteru ewidencjonowania osób przebywający w RP, wymusza szerokie systemowe zmiany
w szeregu dalszych regulacji, tak by były one wzajemnie spójne i
przede wszystkim możliwe do skutecznego stosowania w praktyce,
bez narażania się na zarzut rozszerzającej wykładni na niekorzyść
strony terminów stanowiących ustawowe znamiona materialnej podstawy rozstrzygnięcia, o co w przypadku powołanych w tytule niniejszego opracowania kategorii pojęciowych nad wyraz łatwo.
KONRAD POLITOWICZ
Autor jest magistrem prawa na UAM w Poznaniu oraz magistrem politologii
na Uniwersytecie Opolskim, asystentem sędziego w Sądzie Rejonowym w Opolu
– Wydział Karny i Wykonawczy oraz Prezydium Sądu, członkiem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów. Zajmuje się postępowaniami karnymi i wykonawczymi oraz postępowaniami administracyjnymi prezesa sądu;
ponadto teorią prawa w ww. zakresie
jesień 2011
40
DZIAŁ NAUKOWY
Przypisy:
przebywania (por.: A. Wypiórkiewicz, [w:] H. Ciepła [i in.], Kodeks cywilny.
Praktyczny komentarz z orzecznictwem, Warszawa 2005, t. I, s. 78-79). W pra-
1
Źródło: Słownik języka polskiego, www.pwn.pl.
wie cywilnym procesowym wprost wskazane zostały przypadki braku
2
Tak: wyrok NSA z dnia 15 stycznia 2009 r., sygn. II FSK 896/08, LEX nr
miejsca zamieszkania, np. art. 569 § 1 k.p.c. – wówczas właściwość sądu
478565.
3
4
określa się według miejsca jej pobytu (zob.: Komentarz do art. 25 k.c., [w:]
Dz.Urz. UE L 338/1.
B. Giesen, W. J. Katner, P. Księżak, B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, R.
Zob.: wywód uzasadnienia postanowienia SO we Włocławku z dnia 28 sierp-
Majda, E. Michniewicz-Broda, T. Pajor, U. Promińska, M. Pyziak-Szafnicka,
nia 2009 r., sygn. V CZ 37/09, POSAG 2010/1/75.
W. Robaczyński, M. Serwach, Z. Świderski, M. Wojewoda, Kodeks cywilny.
5
Sygn. akt IV CR 242/78, OSN 1979, nr 6, poz. 120.
Część ogólna. Komentarz, LEX, 2009). Podobnie art. 21 § 1 pkt 3 k.p.a. naka-
6
Tak: WSA w Bydgoszczy w wyroku z dnia 8 września 2009 r., sygn. I SA/Bd
zuje wiązanie właściwości miejscowej organu administracji publicznej z
479/09, LEX nr 525680. O charakterze pobytu w określonej miejscowości
miejscem zamieszkania osoby w kraju, a w braku zamieszkania w kraju –
decyduje zamiar osoby podlegającej obowiązkowi meldunkowemu, jednakże
według miejsca pobytu. Brak tu jednocześnie wskazania na „pobyt stały”, co
w razie wątpliwości co do charakteru pobytu organ administracji państwowej
nakazuje uznać, że wystarczający jest każdy pobyt czasowy, jeżeli wiąże się
nie może się ograniczyć do bezkrytycznego przyjęcia oświadczenia woli ta-
7
8
9
z przebiegiem danej sprawy administracyjnej.
kiej osoby co do jej zamiaru. O ocenie charakteru pobytu decyduje bowiem
18
Sygn. II OSK 302/05, LEX nr 190969.
nie tylko werbalna treść oświadczenia woli, lecz również okoliczności fak-
19
Sygn. I OW 75/06, LEX nr 362465.
tyczne wskazujące na zamiar rzeczywisty (tak: wyrok NSA z dnia 19 marca
20
Dz.U. z 2009 r., nr 175, poz. 1362 – tekst jedn.
1981 r., sygn. SA 314/81, ONSA 1981/1/24).
21
Dz. U.z 2006 r., nr 139, poz. 993 – tekst jedn.
Tak: postanowienie NSA z dnia 11 października 2007 r., sygn. I OW 69/07,
22
Nawiasem mówiąc w cyt. przepisie całe znaczeniowe powiązanie terminów
LEX nr 399101.
„zamieszkanie” i „pobyt stały” postawiono na głowie, gdyż nagle okazuje się,
Miejscem pobytu (dobrowolnego lub przymusowego) jest miejscowość, w
że to pobytem stałym jest zamieszkiwanie z zamiarem stałego przebywania,
której osoba przebywa przez pewien czas, jednakże bez zamiaru stałego po-
a nie odwrotnie. Przepis ten umożliwiający w najlepszym razie zamienne
bytu. Krótka nieobecność nie wpływa na zmianę miejsca pobytu, natomiast
posługiwanie się ww. kategoriami jest ewidentnie błędny i systemowo nie-
krótka obecność może być wystarczająca do określenia danej miejscowości
spójny z koncepcjami, do których powszechnie odwołuje się w toku jego
jako miejsca pobytu (zob.: M. Jaśkowska, A. Wróbel, Komentarz bieżący do
wykładni. Warto w tym miejscu nadmienić również, że jakkolwiek wyłączone
art. 21 kodeksu postępowania administracyjnego, LEX/el. 2010).
jest w sensie prawnym jednoczesne zamieszkiwanie w kilku miejscowoś-
Tradycyjnie w orzecznictwie przyjęto, że miejsce stałego pobytu osoby to
ciach i okresowe (sezonowe) zamieszkiwanie w różnych miejscowościach,
miejsce, w którym osoba ta realizuje swoje podstawowe funkcje życiowe, tj.
niemniej miejsce zamieszkania można zmieniać i nie ma w tym względzie
w szczególności mieszka, nocuje, spożywa posiłki, wypoczywa, przechowuje
żadnych ograniczeń, a to z kolei – bardzo częste zmiany – może utrudniać
rzeczy niezbędne do codziennego funkcjonowania (odzież, żywność, meble),
ustalenie przesłanki zamiaru przebywania w danym miejscu z zamiarem
przyjmuje wizyty członków rodziny lub znajomych, utrzymuje chociażby
stałego pobytu. W świetle art. 25 nie można zatem wykluczyć, że w praktyce
okazjonalne kontakty z sąsiadami, przyjmuje i nadaje korespondencję (tak:
osoba fizyczna będzie mieć kilka miejsc przebywania z zamiarem stałego
wyrok WSA w Olsztynie z dnia 7 lipca 2009 r., sygn. II SA/Ol 428/09, LEX
pobytu. Art. 28 k.c. nie zapobiega takim sytuacjom (zob.: komentarz do art.
nr 553123), niemniej poszczególne z ww. wskaźników tracą współcześnie na
28 k.c., [w:] B. Giesen, W. J. Katner, P. Księżak, B. Lewaszkiewicz-Petry-
znaczeniu. Istnieje już możliwość wskazania konkretnej jednostki pocztowej
kowska, R. Majda, E. Michniewicz-Broda, T. Pajor, U. Promińska, M. Py-
dla odbioru każdej z przesyłek (niezależnie od miejsca zamieszkania czy po-
ziak-Szafnicka, W. Robaczyński, M. Serwach, Z. Świderski, M. Wojewoda,
bytu stałego). Także jeść czy sypiać można w przeznaczonych do tego przed-
10
23
a garderobę na bieżąco wymieniać na nową.
24
Tak: wyrok WSA w Gliwicach z dnia 22 kwietnia 2008 r., sygn. IV SA/Gl
Tak: wyrok SN z dnia 23 marca 1976 r., sygn. IV PRN 2/76, LEX nr 14302.
Tak: wyrok WSA w Warszawie z dnia 16 kwietnia 2008 r., sygn. III SA/Wa
2117/07, LEX nr 468717.
25
1256/07, LEX nr 509611.
11
Kodeks cywilny …, ibidem).
siębiorstwach, dzieci powierzyć dziadkom lub niani (nawet na dłuższy czas),
Zob.: M. Pazdan, System prawa prywatnego. Prawo cywilne, (red.) M. Safjan,
Zob.: wyrok NSA z dnia 14 grudnia 2005 r., sygn. I FSK 212/05, LEX nr
195823.
26
t. I, s. 996-997.
Por.: M. Nogaj, Problemy związane ze statusem rezydenta i nierezydenta w
12
Por. także: postanowienie NSA z dnia 30 marca 2006 r., sygn. I OW 265/05,
13
Dz.U. z dnia 22 września 2003 r., nr 166, poz. 1612 z późn. zm.
13
Dz.U. nr 228, poz. 2255 z poźn. zm.
domniemanie, że dana osoba mieszka pod wskazanym adresem i że ma ona
Tak: wyrok WSA w Gliwicach z dnia 9 października 2007 r., sygn. IV SA/Gl
uprawnienia do przebywania w danym lokalu. Zameldowanie jest tylko czyn-
1509/06, ONSAiWSA 2009/1/11.
nością materialno-techniczną mającą charakter deklaratoryjny (tak: wyrok
Oczywiste jest tu nawiązanie do art. 52 Konstytucji RP, który stanowi po-
WSA w Warszawie z dnia 2 listopada 2004 r., sygn. I SA 3199/02, LEX nr
świetle przepisów prawa dewizowego, ze szczególnym uwzględnieniem obo-
LEX nr 198360.
15
16
wiązków banków upoważnionych, R. Pr., 2000/3/47.
27
wszechne prawo do wolności poruszania się po terytorium RP oraz wyboru
17
Wpis w dowodzie osobistym o zameldowaniu w danym lokalu rodzi jedynie
155903).
miejsca zamieszkania i pobytu – co może podlegać ograniczeniom określo-
28
nym w ustawie, jednak naturalnie nie w sposób godzący w istotę tego prawa.
29
Osoba bezdomna przeważnie nie będzie mieć miejsca zamieszkania w ro-
Tak: wyrok NSA z dnia 3 czerwca 2008 r., sygn. II OSK 597/07, LEX nr 496242.
Zob.: wyrok NSA z dnia 7 listopada 2008 r., sygn. II OSK 1351/07, LEX nr
526064.
zumieniu przepisu art. 25 k.c. Jeśli opuściła miejscowość stałego pobytu, nie
30
Wyrok TK z dnia 27 maja 2002 r., sygn. K 20/01, OTK-A 2002/3/34.
zajmuje na stałe określonego lokalu, czerpie środki utrzymania z pracy do-
31
Sygn. II OSK 5/07, LEX nr 453395.
rywczej czy żebractwa i korzysta z pomieszczeń różnych noclegowni, nie
32
Dz.U. z 2005 r. nr 240, poz. 2027 z późn. zm.
można mówić o zamiarze stałego pobytu w danej miejscowości, trudno bo-
33
Dz.U. nr 243, poz. 2432.
wiem przyjąć, że osoba ta dokonała świadomego wyboru swego miejsca
34
Dz.U. z 2000 r. nr 80, poz. 903 z późn. zm.
jesień 2011
41
DZIAŁ NAUKOWY
35
36
Dz.U. z 2006 r. nr 156, poz. 1118 z późn. zm.
guły działania organów prowadzących ewidencję ludności wyłącznie na wnio-
Dopuszcza taką wykładnię także sięgnięcie do treści art. 6 pkt 8 ustawy z
sek osób wykonujących własny obowiązek meldunkowy – muszą być inter-
dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz.U. nr 2004 r. nr 64, poz. 593
pretowane ściśle (zob.: wyrok NSA we Wrocławiu z dnia 5 października 1989
z późn. zm.), regulującego status osoby niezamieszkującej w lokalu mieszkalnym i zameldowanej na pobyt stały w lokalu, w którym nie ma możliwości
37
r., sygn. SA/Wr 348/89, ONSA 1989/2/88).
46
nim przebywająca ma możliwość zameldowania się zarówno na pobyt stały,
W orzecznictwie jest jednak obecny również pogląd przeciwny (zob. wyrok
jak i czasowy (zob. także: wyrok WSA w Warszawie z dnia 12 września 2007 r.,
WSA w Poznaniu z dnia 20 maja 2008 r., sygn. III SA/Po 168/08, LEX nr
38
39
sygn. IV SA/Wa 981/07, LEX nr 437801).
509787).
47
Zob.: wyrok WSA w Poznaniu z dnia 20 maja 2008 r., sygn. III SA/Po 168/08,
48
Z przepisów tej ustawy, a zwłaszcza art. 8, wywiedziono w orzecznictwie
chanizm wymeldowania, a więc formalnego usuwania informacji o zamel-
słuszny wniosek, że meldunek czasowy powyżej trzech miesięcy jest do-
dowaniu, jeżeli informacja ta przestaje obrazować wynikający z uprzedniego
puszczalny jedynie w sytuacjach szczególnych – a zatem jako wyjątek od za-
zgłoszenia stan faktyczny (tak: wyrok NSA z dnia 24 lutego 2006 r., sygn. II
OSK 561/05, LEX nr 194344).
49
dnia 18 kwietnia 2000 r., sygn. V SA 1424/99, LEX nr 79243.
LEX nr 364681.
Zob.: wyrok WSA w Opolu z dnia 29 kwietnia 2008 r., sygn. II SA/Op 67/08,
50
LEX nr 489491.
Nieco odmiennie uregulowano kwestię wizytowania zakładów hotelowych
51
karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany, a ten, kto będąc do
szy reżim niż przy pobycie poza takimi placówkami (tu obowiązek rodzi się
tego obowiązany – dozorca domu, administrator domu, właściciel domu,
po trzech dobach). W wypadku przyjęcia gościny w hotelu na czas przekra-
sołtys – nie zawiadamia właściwego organu o niedopełnieniu przez inną
czający 24 godziny konieczne jest wpisanie gościa do wewnętrznej ewiden-
osobę ciążącego na niej obowiązku meldunkowego, podlega karze grzywny
cji tej placówki (księga gości) prowadzonej przez jej kierownika, co pełni
albo karze nagany. Zob. także: W. Kotowski, Komentarz do art. 147 k.w., [w:]
W. Kotowski, Kodeks wykroczeń. Komentarz, Oficyna, 2009, wyd. III.
52
Obowiązek meldunkowy polegający na informowaniu przez obywatela or-
nie dotyczy wynajmu pomieszczeń hotelowych „na godziny”. Uznaje się ww.
ganów administracji państwowej o miejscu przebywania został wprowadzony
pobyt (od 1 do 30 dób) z mocy ustawy za czasowy (chyba że okoliczności, w
w Polsce w 1928 r. Obowiązek ten miał wówczas charakter porządkowy i
tym zwłaszcza wola zainteresowanych – gościa i kierownika hotelu – wska-
służył odbudowie państwowości polskiej. Po drugiej wojnie światowej mel-
zują, że realizowany będzie pobyt stały). Natomiast w przypadku przekro-
dunek stał się elementem systemu kontroli państwa, które konstruując prze-
czenia 30 dni otwiera się potrzeba ujęcia gościa hotelu w ewidencji
pisy dotyczące ewidencji ludności, nałożyło na obywatela rygorystyczny
urzędowej gminy na zasadach ogólnych, co powinien zgłosić kierownik
wymóg informowania o każdym wyjeździe poza miejsce zamieszkania. Były
zakładu. Przy pobycie w hotelu przez okres przekraczający 3 miesiące obo-
to rozwiązania nadmiernie biurokratyczne i charakterystyczne dla ustroju
wiązują już w pełni regulacje Ueldo. dotyczące meldunku czasowego, a
Polski sprzed 1990 r. i nieodpowiadające współczesnym realiom demokra-
nawet stałego.
tycznego państwa prawa. Przepisy te, jako powszechnie lekceważone, często
Tak: wyrok WSA w Gliwicach z dnia 14 lutego 2008 r., sygn. II SA/Gl 484/07,
niemożliwe do wykonania lub po prostu ignorowane, jako zbyt uciążliwe albo
LEX nr 460013.
wręcz niepotrzebne, stały się prawem martwym (zob.: Martwe prawo – lista
Warto podkreślić, że art. 10 ust. 1 Ueldo. nie określa, jaki czas musi osoba
pięciu nieużywanych w praktyce przepisów prawa, „Dziennik Gazeta Prawna”
zamieszkiwać pod danym adresem, by uznać jej pobyt za stały, lecz jedynie
17 grudnia 2010 r., www.gazetaprawna.pl).
określa termin zarejestrowania tego pobytu we właściwym organie. Fakt re-
53
Zob.: wyrok TK z dnia 27 maja 2002 r., sygn. K 20/01, OTK-A 2002/3/34.
jestracji, czyli zameldowanie, jest czynnością materialno-techniczną, rodzącą
54
Projekt ustawy z dnia 24 września 2010 r. o ewidencji ludności, Druk Sejmu
RP VI kadencji nr: 1371 – ustawa Dz.U. z dnia 19 listopada 2010 r., nr 217,
skutki prawne. Natomiast o charakterze pobytu decyduje faktyczny zamiar
poz. 1427.
osoby podlegającej obowiązkowi meldunkowemu, a nie werbalnie zgłoszona
deklaracja. Dlatego w razie wątpliwości muszą być w sprawie badane oko-
55
Rozporządzenie (WE) nr 862/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia
liczności towarzyszące zameldowaniu (tak: uzasadnienie wyroku NSA w Kra-
11 lipca 2007 r. w sprawie statystyk Wspólnoty z zakresu migracji i ochrony
kowie z dnia 8 października 1982 r., sygn. SA/Kr 599/82, ONSA 1982/2/96).
międzynarodowej oraz uchylającego rozporządzenie Rady (EWG) nr 311/76
Obowiązek wymeldowania jest także uproszczony wobec klientów zakładów
w sprawie statystyk dotyczących pracowników – cudzoziemców, Dz.U. UE.
hotelarskich, których pobyt w nich nie przekraczał 3 miesięcy – opuszczenie
L. z 2007, nr 199, poz. 23.
hotelu w terminie wcześniej zadeklarowanym w ramach uproszczonej czynności meldunkowej kierownika zakładu, nie wymaga odrębnej w tym zakresie aktywności.
45
Ten, kto nie dopełnia ciążącego na nim obowiązku meldunkowego, podlega
(jest to lex specialis do ogólnej normy art. 10 ust 2 Ueldo.). Jest to nawet więk-
gościa w tej placówce nie przekracza 30 dni. Wynika stąd, że obowiązek ten
44
Zob.: wyrok NSA we Wrocławiu z dnia 5 października 1989 r., sygn. SA/Wr
348/89, ONSA 1989/2/88.
funkcję uproszczonego obowiązku meldunkowego jeżeli łączny czas pobytu
43
Por. wyroki NSA: z dnia 25 października 2005 r., sygn. II OSK 127/05, LEX
nr 201427; z dnia 12 kwietnia 2001 r., sygn. V SA 3078/00, LEX nr 78937; z
wyrok WSA w Warszawie z dnia 17 sierpnia 2007 r., sygn. IV SA/Wa 903/07,
42
Zob.: wyrok NSA z dnia 24 lutego 2006 r., sygn. II OSK 561/05, LEX nr
194344. Nieodłącznym składnikiem systemu ewidencji ludności jest me-
czasowego nie powinna być w związku z tym stosowana rozszerzająco (zob.:
41
Wyrok z dnia 18 września 2007 r., sygn. III SA/Lu 245/07, LEX nr 419037.
LEX nr 509787.
sady meldowania osób na czas nieokreślony. Instytucja meldunku
40
Z art. 10 ust. 2 Ueldo. literalnie wynika, że w zakładzie hotelarskim osoba w
zamieszkania.
Zasadniczo wymeldowanie – zwłaszcza z pobytu stałego – następuje w oparciu o oświadczenie woli (a właściwie braku woli przebywania w danym miejscu) osoby o której meldunek chodzi. Przepis art. 15 i 16 (w tym w zw. z art.
22) Ueldo. wyczerpująco wyznaczają sytuacje, w których dopuszczalne jest
wymeldowanie bez tego oświadczenia. Z tego względu – jako rozwiązanie
prawne o charakterze wyjątkowym, stanowiące odstępstwo od ogólnej re-
jesień 2011
42
DZIAŁ NAUKOWY
SKARGA ORGANÓW JEDNOSTEK
SAMORZĄDU TERYTORIALNEGO
NA ROZSTRZYGNIĘCIE NADZORCZE
– WYBRANE ASPEKTY PROCESOWE
EW ELINA Ż EL ASKO- MAKOWSKA
I. Uwagi wstępne
Wśród środków nadzoru1 wymienionych w ustrojowych ustawach samorządowych (dalej powoływane w tekście jako
ustawy ustrojowe lub ustawy samorządowe)2 podstawową i
najważniejszą formą jest przewidziana w art. 91 ust 1 u.s.g.,
art. 79 ust 1 u.s.p. i art. 82 ust 1 u.s.w. możliwość stwierdzenia
przez organ nadzoru nieważności uchwały (zarządzenia)3 organu jednostki samorządu terytorialnego. Orzeczenie takie
przyjmuje postać rozstrzygnięcia nadzorczego (art. 91 ust 3
u.s.g., art. 79 ust 3 u.s.p., art. 82 ust.4 u.s.w.)4.
Postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały
(zarządzenia) organu jednostki samorządu terytorialnego jest
szczególnym rodzajem postępowania jurysdykcyjnego5 i jako
takie wykazuje szereg odrębności w stosunku do ogólnego
postępowania administracyjnego. Jednym z podstawowych
elementów różniących oba procesy jest jednoinstancyjność
postępowania prowadzonego przez organy nadzoru. Jednocześnie jednak, wraz z wprowadzeniem instytucji nadzoru,
ustawodawca przyjął zasadę sądowej ochrony samodzielności
jednostek samorządu terytorialnego przyznając w tym zakresie kompetencje sądom administracyjnym6. Jak stwierdza J. Zimmermann, różnorodne zadania sądów związane z
rozstrzyganiem w sprawach samorządowych stały się „swoistym przedłużeniem nadzoru nad samorządem”7. Podstawową prawną formą ochrony samodzielności jednostek
samorządu terytorialnego jest przyznanie im uprawnienia
do wniesienia skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze do sądu
administracyjnego8.
Przedmiotem niniejszych rozważań jest omówienie niektórych rozwiązań proceduralnych dotyczących zasad kontroli
przez sąd administracyjny legalności rozstrzygnięcia nadzorczego. Analizie zostają poddane przepisy procesowe budzące
najwięcej wątpliwości interpretacyjnych, których wykładnia
dokonywana w literaturze i orzecznictwie jest niejednolita.
Należy na wstępie zaznaczyć, iż ustalenie źródeł prawa w rozpatrywanym zakresie wymaga sięgnięcia do kilku aktów prawnych, przede wszystkim do ustawy – Prawo o postępowaniu
przed sądami administracyjnymi9 oraz ustrojowych ustaw samorządowych, stanowiących lex specialis w stosunku do
ustawy sądowoadministracyjnej10.
Ta sytuacja stwarza w praktyce wiele wątpliwości wynikających z braku spójności rozwiązań przewidzianych w ustawach szczególnych z normami prawnymi o charakterze
generalnym wynikającymi z p.p.s.a. Jak podkreśla T. Woś,
także same przepisy art. 98 u.s.g., 85 u.s.p. i 86 u.s.w. zawierające w zasadzie podstawowe postanowienia dla określenia
konstrukcji skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze są dalekie „od
spełnienia wymogów zupełności regulacji oraz jej jasności i jednoznaczności”11.
II. Legitymacja do uruchomienia postępowania
sądowoadministracyjnego w sprawie ze skargi
na rozstrzygnięcie nadzorcze
Postępowanie sądowoadministracyjne może być uruchomione jedynie z inicjatywy uprawnionego podmiotu, który występuje do sądu ze stosownym żądaniem. Legitymacja do
złożenia skargi jest podstawową przesłanką dopuszczalności
skargi12. Zgodnie z art. 50 § 1 p.p.s.a. in principio uprawnienie
do wniesienia skargi posiada każdy, kto ma w tym interes
prawny. Natomiast, w nawiązaniu przede wszystkim do ustaw
samorządowych13 § 2 tego samego artykułu, postanawia, że
uprawnione do wniesienia skargi są również inne podmioty,
którym ustawa szczególna takie prawo przyznaje. Przepisy
ustaw ustrojowych odmiennie bowiem określają podmioty,
którym przysługuje skarga do sądu administracyjnego, oraz
podstawę tej legitymacji. Przepisy art. 98 ust. 3 u.s.g. (i analogiczne w u.s.p. i u.s.w.) zawężają istotnie krąg podmiotów,
które mogą wnieść skargę na rozstrzygnięcie organu nadzoru.
W świetle dyspozycji omawianych przepisów podmiotami tymi
są jedynie gmina (związek międzygminny), powiat (związek
powiatów) oraz samorządowe województwo. Takie uregulowanie wyłącza możliwość wniesienia skargi na rozstrzygnięcie
nadzorcze przez jakikolwiek inny podmiot nawet wówczas, gdy
rozstrzygnięcie takie narusza interes prawny czy uprawnienie
tego podmiotu14. A zatem to jednostki samorządu terytorialnego są stroną postępowania sądowoadministracyjnego
wszczętego na skutek wniesienia skargi na rozstrzygnięcie
nadzorcze dotyczące uchwały (zarządzenia) organów tych jednostek. Legitymację do złożenia skargi do sądu administracyjnego posiada tylko i wyłącznie gmina (powiat, województwo),
w stosunku do organów której (lub ich działań) wydane
zostało rozstrzygnięcie nadzorcze. Jednostki samorządu terytorialnego wyposażone w osobowość prawną15 posiadają nieograniczoną zdolność sądową16 (art. 25 p.p.s.a.). Osoba
prawna, jako podmiot abstrakcyjny, sama nie wykonuje
żadnych czynności. Działa za pośrednictwem swoich organów. Pytanie, jakie rodzi się przy okazji określenia legitymacji skargowej w sprawie ze skargi jednostki samorządu
jesień 2011
43
DZIAŁ NAUKOWY
terytorialnego na rozstrzygnięcie nadzorcze, sprowadza się
do tego, który z organów tej jednostki jest w taką legitymację wyposażony. A zatem w jaki sposób ma zostać zrealizowany wymóg należytej reprezentacji skarżącego w tym
postępowaniu.
O tym, jaki podmiot jest uprawniony do działania w imieniu
danej jednostki samorządowej, decydują przepisy regulujące
ustrój tej jednostki. W świetle dyspozycji art. 31 u.s.g. organem
reprezentującym gminę na zewnątrz jest wójt (powiat reprezentuje starosta – art. 34 ust 1 u.s.p., a województwo marszałek
województwa – art. 43 ust 1 u.s.w.). Naturalne zatem wydaje
się przyjęcie założenia, że w postępowaniu przed sądem administracyjnym gminę winien reprezentować wójt, ewentualnie
ustanowiony przez niego pełnomocnik (analogicznie w pozostałych jednostkach samorządowych). Takie głosy pojawiają się
zarówno w doktrynie17, jak i orzecznictwie. W wyroku z dnia 9
września 2010 r.18 WSA podniósł, że skarga na rozstrzygnięcie
nadzorcze służy gminie, a gminę (także przed sądem) reprezentuje wójt (burmistrz, prezydent miasta). W związku z tym
skargę do WSA, a następnie skargę kasacyjną powinien wnieść
wójt, a nie rada gminy, bo do takiego działania nie ma żadnego
prawnego umocowania19. Takie pojmowanie legitymacji skargowej należy jednak ocenić jako zbyt radykalne. Nie uwzględnia ono bowiem specyfiki sprawy, czyli skargi na rozstrzygnięcie
nadzorcze.
Wydaje się, że zarówno orzecznictwo, jak i doktryna skłaniają
się do uznania, iż legitymację skargową posiadają także pozostałe organy tych jednostek. W wyroku z dnia 26 września
2005 r.20 skład orzekający WSA w Warszawie doszedł do
wniosku, że niezależnie od tego, iż przepisy ustawy o samorządzie gminnym expressis verbis nie przyznają legitymacji skargowej organom gminy, ale samej gminie, to należy przyjąć, że
wolą ustawodawcy było przyznanie uprawnienia do złożenia
skargi także organowi, którego uchwała (zarządzenie) zostało
zakwestionowane przez organ nadzoru. Za takim pojmowaniem normy wynikającej z art. 98 ust 3 u.s.g. przemawia przyjęcie w art. 98 ust 3a regulacji, w świetle której do złożenia
skargi na rozstrzygnięcie organu nadzoru, dotyczącego
uchwały rady gminy, doręczonego po upływie kadencji rady,
uprawniona jest rada gminy następnej kadencji w określonym
ustawowo terminie. Zakładając zatem racjonalność ustawodawcy, należy przyjąć, że uprawnienie to przysługuje także tej
radzie gminy (chciałoby się powiedzieć: tym bardziej – E.Ż-M),
która podjęła uchwałę zakwestionowaną rozstrzygnięciem nadzorczym21. Jeszcze bardziej kategorycznie stwierdził WSA w
wyroku z dnia 16 października 2009 r.22, stanowiąc, iż przepis
art. 98 ust 3 u.s.g. nie oznacza, że skargę na rozstrzygnięcie
nadzorcze dotyczące uchwały organu stanowiącego gminy
może wnieść sama gmina, a w jej imieniu jej organ wykonawczy. W uzasadnieniu sąd podniósł, iż w postępowaniu w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały organ nadzoru nie
ocenia zgodności z prawem uchwały gminy, tylko uchwały organu tej gminy, czyli rady. Kontynuując rozważania, WSA staje
na stanowisku, że jeżeli w samym postępowaniu nadzorczym
stroną jest (obok organu nadzoru) rada gminy, to w razie wniesienia skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze stroną skarżącą
nadal będzie rada, a nie sama gmina. Gdyby przyjąć inaczej, to
w istocie o zaskarżeniu decydowałby wójt (w imieniu gminy),
wobec którego rada gminy nie dysponuje żadnym instrumen-
tem prawnym, za pomocą którego mogłaby zmusić wójta do
zaskarżenia danego rozstrzygnięcia nadzorczego23. Zwolennicy
takiego rozumienia legitymacji skargowej uznają także, że skoro
ustawy samorządowe tworzą konstrukcję nadzoru opartą na
kontroli legalności działalności oddzielnie każdego z organów,
wyposażając je w uprawnienia do decydowania o zaskarżeniu
rozstrzygnięcia nadzorczego do sądu administracyjnego, to w
tych sprawach w imieniu organu może wystąpić podmiot przez
niego upoważniony. W przypadku rady gminy w szczególności
jej przewodniczący, który na mocy przepisów art. 19 ust 2 u.s.g.
organizuje pracę rady. A zatem w sytuacji gdy rada gminy podejmie uchwałę o zaskarżeniu rozstrzygnięcia nadzorczego do
sądu i upoważni przewodniczącego do wniesienia skargi, ten
staje się sui generis pełnomocnikiem rady 24 . Stanowisko
orzecznictwa i doktryny, w moim przekonaniu słusznie, zmierza w kierunku utrwalenia takiej właśnie interpretacji komentowanego przepisu.
Powyższe rozważania formułowane na gruncie ustawy o samorządzie gminnym znajdują zastosowanie także w przypadku
legitymacji skargowej powiatów czy samorządowych województw, gdyż konstrukcja przepisów w tym zakresie jest analogiczna we wszystkich ustawach ustrojowych.
Z kwestią legitymacji do wniesienia skargi wiążą się jeszcze
inne problemy interpretacyjne. Przepisy ustaw samorządowych wskazują, że skargę na rozstrzygnięcie nadzorcze mogą
wnieść jednostki samorządu terytorialnego, których interes
prawny25, uprawnienie albo kompetencja zostały naruszone26.
Jak słusznie podkreśla P. Chmielnicki, wymagania wynikające
z art. 50 § 1 p.p.s.a są słabsze, ponieważ nie wiążą posiadania interesu prawnego w zaskarżeniu rozstrzygnięcia z jego naruszeniem27. Uregulowania wynikające z ustaw samorządowych
budzą zastrzeżenia nie tylko z punktu widzenia techniczno-prawnego, ale przede wszystkim założeń ogólnych wynikających z konstytucyjnej zasady praworządności. Nie można
bowiem zaaprobować faktu, że brak możliwości wyeliminowania wadliwego rozstrzygnięcia nadzorczego ze względu na to,
że akt ten nie narusza subiektywnego interesu prawnego podmiotu nadzorowanego. Na podkreślenie natomiast zasługuje
uwaga T. Wosia, który rozważając ten problem, doszedł do
wniosku, że przesłanki formułowane w przepisie art. 98 ust 3
u.s.g (i odpowiadających mu w u.s.p. i u.s.w.) są zbędne. O tym,
czy rozstrzygnięcie nadzorcze jest prawidłowe, decyduje jego
zgodność z prawem, a nie to, czy narusza ono czyjeś kompetencje, uprawnienia czy interes prawny28 (art. 1 § 2 p.p.s.a).
Uzależnienie legitymacji skargowej od wykazania przez
skarżącego naruszenia jego interesu prawnego nie znajduje
uzasadnienia także ze względu na to, iż sąd, rozpoznając
sprawę, nie jest związany granicami skargi (art. 134 § 1
p.p.s.a.), a badając jej zasadność ocenia, czy rozstrzygnięcie
nadzorcze jest obiektywnie zgodne, czy niezgodne z prawem
(art. 145-150 p.p.s.a.)29.
III. Przesłanki dopuszczalności skargi
na rozstrzygnięcie nadzorcze
Przesłanki dopuszczalności wniesienia skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze, podobnie jak kwestia legitymacji skargowej, uregulowane są częściowo poza ustawą sądowoadministracyjną,
czyli w aktach ustrojowych. Na wstępie należy jednak przedsta-
jesień 2011
44
DZIAŁ NAUKOWY
wić przesłanki mające charakter uniwersalny, a zatem dotyczące
każdej skargi, która stosownie do postanowień art. 3 § 2 lub 3
p.p.s.a. może być wniesiona do sądu administracyjnego.
1. Warunki prawidłowego zaskarżenia wynikające
z ustawy sądowoadministracyjnej
Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi formułuje wymogi niezbędne do prawidłowego złożenia skargi w
kilku przepisach, które można podzielić na dwie grupy: normy
regulujące przesłanki dopuszczalności skargi sensu largo i
sensu stricto30.
Do tych pierwszych należy zaliczyć:
A. konieczność zachowania określonego terminu do złożenia
skargi (art. 53 p.p.s.a.). W przypadku skargi organu jednostki
samorządu terytorialnego na akt nadzoru to 30 dni od dnia doręczenia rozstrzygnięcia gminie, powiatowi czy samorządowemu województwu rozstrzygnięcia nadzorczego (z tym
rozwiązaniem korespondują treści przepisów art. 98 ust 1
u.s.g., art. 85 ust 1 u.s.p., 86 ust 1 u.s.w.).
Na marginesie należy zaznaczyć, że na mocy przepisów
szczególnych termin ten może ulec wydłużeniu lub skróceniu.
Zgodnie z art. 24a ust 3 ustawy z dnia 15 września 2000 r. o referendum lokalnym31 na rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody
unieważniające uchwałę rady gminy o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania wójta (burmistrza, prezydenta
miasta) radzie gminy służy skarga do sądu administracyjnego
w terminie 14 dni od dnia otrzymania rozstrzygnięcia nadzorczego.
B. skarga musi czynić zadość wymogom formalnym wskazanym w art. 57 § 1 oraz 46 § 1 i 2 p.p.s.a. określającym składniki
każdego pisma strony kierowanego do sądu administracyjnego.
Szczególną uwagę należy zwrócić na wymóg określenia naruszenia prawa lub interesu prawnego (art. 57 § 1 pkt 3
p.p.s.a.), który trudno uznać za jedynie formalny element
pisma procesowego. Dotyczy on samej treści skargi, z której
musi wynikać, w jaki sposób, według skarżącego naruszone
zostało jego prawo lub interes prawny. Z treści przepisu nie
wynika wymóg uzasadniania przez skarżącego zarzutów
skargi. A zatem skarżący nie musi przedstawiać w skardze wyczerpującego wywodu prawnego lub wskazywać na konkretny
przepis prawa, który został naruszony. Wymóg z art. 57 § 1 pkt
3 p.p.s.a. będzie spełniony, jeżeli skarżący wykaże, choćby w
sposób bardzo ogólny, na czym polega, jego zdaniem, naruszenie prawa lub interesu prawnego w zaskarżonym akcie32.
Konsekwencją takiej regulacji jest brak możliwości wezwania
skarżącego do uzupełnienia braków formalnych skargi w trybie art. 49 § 1 p.p.s.a. Rozwiązanie to jest różnie komentowane
przez przedstawicieli doktryny. W. Chróścielewski brak sprecyzowania surowszych wymogów co do zarzutów skargi
uznaje za błąd ustawodawcy. Argumentuje to tym, że pismo,
nawet noszące nazwę nagłówkową „skarga”, ale nie uzasadniające w czym wnoszący je upatruje naruszenie prawa lub interesu prawnego, nie jest skargą w rozumieniu rozdziału 2
działu III p.p.s.a. A ponieważ sąd nie ma możliwości wezwania
w tym przypadku skarżącego do uzupełnienia skargi, działa de
facto z urzędu, co jest niedopuszczalne33. Analizując omawiany
przepis W. Chróścielewski, Z. Kmieciak i J. P. Tarno postulują
dodanie do art. 58 § 1 p.p.s.a. jeszcze jednej przesłanki odrzucenia skargi przez sąd, polegającej na braku wskazania istoty i zakresu żądania, zarzutów przeciwko aktowi lub zaskarżonej
czynności i dowodów uzasadniających te zarzuty34. Inaczej obowiązujące w omawianym zakresie przepisy komentuje T. Woś.
Rozwiązanie proponowane przez ustawodawcę ocenia jako prawidłowe, korespondujące z całością generalnych i szczegółowych
unormowań dotyczących postępowania przed sądem administracyjnym. W ocenie autora stawianie skarżącemu wymagań,
które nie mają wpływu na zakres przeprowadzanej przed sądem
kontroli i rozpoznania zaskarżonego aktu lub czynności, ani też na
zakres orzekania przez ten sąd, nie miałoby i nie ma sensu35.
Bez wątpienia szczegółowe uzasadnienie skargi, precyzyjne
wskazanie naruszenia prawa bądź interesu prawnego podmiotu skarżącego czy określenie zarzutów przeciwko aktowi
służyłyby lepszemu zabezpieczeniu interesów strony. W tak
sformułowanej skardze wskazany byłby bowiem ten element
aktu bądź ten etap czy sposób postępowania organu administracji, z którego strona (posługując się językiem k.p.a.) jest
niezadowolona36. Wskazanie oczekiwań skarżącego co do sposobu uwzględnienia skargi mogłoby ukierunkować działania
kontrolne sądu. Nie należy jednak zapominać, że sąd administracyjny bada legalność aktu administracyjnego i ma to
uczynić w sposób pełny. Nie może być zatem i nie jest
związany granicami skargi37. Rozpatrując skargę, jest zobowiązany do wzięcia pod uwagę z urzędu wszelkich naruszeń
prawa oraz wszystkich przepisów, które powinny znaleźć zastosowanie w sprawie, niezależnie od żądań i zarzutów podniesionych w skardze38. Zatem sformułowanie dodatkowej
przesłanki w postaci wyposażenia skargi w szczegółowe uzasadnienie, czy określenie żądania co do sposobu jej rozstrzygnięcia jest bezcelowe.
Skarga jednostki samorządu terytorialnego na rozstrzygnięcie nadzorcze opracowywana jest przez podmiot stosujący
prawo na co dzień, wyposażony, przynajmniej w założeniu, w
wykwalifikowany personel, posiadający wiedzę w zakresie szeroko rozumianego prawa. Nie należy jednak zapominać, że
stronami postępowania sądowoadministracyjnego są także
osoby fizyczne, nieposiadające często ani szczegółowej wiedzy
prawniczej, ani doświadczenia w formułowaniu pism procesowych. Nałożenie obowiązku precyzyjnego wskazania istoty naruszenia prawa, polegającego de facto na fachowej analizie
obowiązującego prawa, w efekcie zniechęciłoby do korzystania
z możliwości złożenia skargi bądź w wielu przypadkach powodowało jej odrzucenie jako niespełniającej wymogów formalnych. W moim przekonaniu wprowadzenie tego typu
wymogu byłoby nie tylko niecelowe, ale także szkodliwe z punktu widzenia konstytucyjnej zasady prawa do sądu39.
Warto jednak podkreślić, że sąd administracyjny z zasady
orzeka na podstawie akt sprawy40, nie przeprowadzając odrębnego postępowania dowodowego w tej sprawie. W interesie
skarżącego zatem jest dołączenie do skargi wszelkich dowodów, które mogą być sądowi nieznane, wskazujących na naruszenie prawa bądź interesu prawnego strony.
C. konieczność posiadania przez podmiot wnoszący skargę
zdolności sądowej i procesowej w rozumieniu art. 25-28
p.p.s.a., a zatem zdolności do występowania przed sądem administracyjnym jako strona oraz zdolności do czynności w postępowaniu w sprawach sądowoadministracyjnych41.
jesień 2011
45
DZIAŁ NAUKOWY
Katalog podmiotów zamieszczony w art. 25 p.p.s.a. budzi zastrzeżenia części przedstawicieli doktryny. M. Romańska ocenia definicję „zdolności sądowej” w omawianym przepisie jako
zbyt wąską. Zdaniem autorki poza katalogiem podmiotów wyposażonych przez p.p.s.a. w zdolność sądową pozostaje organ
administracji publicznej, który nie jest osobą fizyczną, prawną,
jednostką organizacyjną ani organizacją społeczną, a jego
obecność w każdym postępowaniu sądowoadministracyjnym
jest konieczna42. Z poglądem tym polemizuje J. P. Tarno,
twierdząc, że definicja obejmuje państwowe lub samorządowe
jednostki organizacyjne, a zatem dotyczy „również organów administracji publicznej, ponieważ są one jedną z form, jaką mogą
przybrać te jednostki organizacyjne”43.
W moim przekonaniu, M. Romańska, analizując problem,
przyjęła błędną definicję „organu administracji publicznej”.
Uznaje ona, że organ nie może być utożsamiany z jednostką
organizacyjną tworzoną do realizacji jego zadań44. Tymczasem
w doktrynie powszechnie przyjmuje się, że organ administracji publicznej stanowi wyodrębnioną część aparatu państwowego tworzoną na podstawie prawa45. Owo wyodrębnienie
polega na tym, że organ posiada określoną przez prawo formę
organizacyjną, która czyni z niego pewną organizacyjną jedność46. A zespół środków (osobowych i materialnych) danych
do pomocy organowi celem wykonywania jego zadań i kompetencji zwykle określa się mianem urzędu47. Należy zatem
stwierdzić, że organ administracji publicznej przyjmuje postać
jednostki organizacyjnej, co nie oznacza, że każda jednostka
organizacyjna przyjmuje formę organu48. Zakładając powyższe,
wypada zgodzić się z przytoczonym wyżej poglądem J. P.
Tarno, który treść art. 25 p.p.s.a. ocenia jako pełną i prawidłową.
Zgodnie z art. 26 § 1 p.p.s.a. osoby prawne i inne jednostki
organizacyjne wyposażone w zdolność sądową posiadają zdolność procesową i nawet brak organów, które by mogły działać
za te jednostki, co de facto może uniemożliwić podejmowanie
czynności procesowych, nie powoduje utraty zdolności procesowej przez te jednostki49.
D. Uiszczenie wpisu na podstawie art. 230 § 1 i 2 p.p.s.a.50.
Oprócz wyżej wskazanych przesłanek określających warunki
formalne skargi w szerokim znaczeniu wskazać można warunki dopuszczalności zaskarżenia sensu stricto. Ich cechą charakterystyczną jest merytoryczny charakter oraz określenie,
komu i na jaką formę działalności organów administracji publicznej przysługuje skarga51. W przeciwieństwie do powyżej
wymienionych warunków typowo formalnych dopuszczalności
zaskarżenia, prawo nie przewiduje konwalidacji skargi, jeżeli
jest ona niedopuszczalna. Oznacza to, że w przypadku wystąpienia którejkolwiek z nich sąd administracyjny obowiązany
jest skargę odrzucić52. Do tak rozumianych warunków dopuszczalności skargi należy zaliczyć:
A. konieczność istnienia właściwości rzeczowej sądu administracyjnego w sprawie określonej w skardze53. Bez wątpienia skarga na rozstrzygnięcie organu nadzoru jest
przedmiotem kontroli działalności administracji publicznej
sprawowanej przez sądy administracyjne, co wynika expressis
verbis z art. 3 § 2 pkt 7 p.p.s.a.
B. konieczność wyczerpania środków zaskarżenia, jeżeli
przysługiwały one skarżącemu w postępowaniu przed organem właściwym w sprawie (art. 52 § 1 p.p.s.a.)54. Przepis § 4
stanowi jednocześnie, że jeżeli ustawa nie przewiduje środków
zaskarżenia w sprawie będącej przedmiotem skargi i nie stanowi inaczej, należy przed wniesieniem skargi do sądu wezwać na piśmie właściwy organ do usunięcia naruszeń prawa.
Ustawy samorządowe, regulujące kwestie nadzoru wojewody
i regionalnych izb obrachunkowych nad działalnością jednostek samorządu terytorialnego, nie przewidują środków zaskarżenia w tych procesach, a zatem postanowienia art. 52 § 4
p.p.s.a. znalazłyby zastosowanie, gdyby nie wyłączenie tego
obowiązku wynikające z art. 102a u.s.g., art. 90a u.s.p. i art. 88a
u.s.w.55. Z literalnego brzmienia tych przepisów wynika, iż art.
52 § 3 i 4 nie ma zastosowania w sprawach z zakresu nadzoru
nad działalnością jednostek samorządu terytorialnego.
C. konieczność posiadania legitymacji skargowej przez podmiot wnoszący skargę56.
2. Przesłanka dopuszczalności skargi
na rozstrzygnięcie nadzorcze wynikająca
z ustrojowych ustaw samorządowych
Powyżej wskazane przesłanki nie zamykają katalogu wymagań, jakie muszą być spełnione, by skarga na rozstrzygnięcie
nadzorcze była skutecznie wniesiona. Dodatkowa wynika z
ustaw samorządowych i kształtuje się identycznie we wszystkich trzech aktach57. W świetle tych rozwiązań podstawą wniesienia skargi jest uchwała (w gminie także zarządzenie)
organu, który podjął uchwałę (zarządzenie) lub którego dotyczy rozstrzygnięcie nadzorcze. W literaturze przedmiotu oraz
judykaturze podnosi się problem charakteru tej uchwały. Jak
wskazuje W. Chróścielewski, należy przyjąć, że uchwała taka
może pełnić podwójną funkcję. Jej zasadnicze znaczenie przejawia się w dotrzymaniu ustawowego wymogu określonego w
art. 98 ust 3 ustawy o samorządzie terytorialnym (obecnie
u.s.g. – E.Ż-M), którego ratio legis sprowadza się do tego, by
organ gminy (dziś dotyczy to również dwóch pozostałych jednostek samorządu terytorialnego – E.Ż-M.) dokonał ponownej
oceny aktu zakwestionowanego w rozstrzygnięciu nadzorczym, a następnie zdecydował, właśnie w formie uchwały, czy
chce zaskarżyć akt nadzoru czy też nie. Po wtóre uchwała taka
może, w niektórych przypadkach, stanowić umocowanie
określonego podmiotu do wniesienia skargi do sądu, na
przykład przewodniczącego rady. W tej sytuacji omawiana
uchwała może być traktowana jednocześnie jako udzielenie
pełnomocnictwa do reprezentowania jednostki samorządu terytorialnego w postępowaniu sądowoadministracyjnym58.
Wydaje się jednak, że istotniejszym problemem, który wiąże
się z treścią komentowanego przepisu, jest określenie skutków braku podjęcia uchwały przed złożeniem skargi do sądu
administracyjnego. Poglądy prezentowane przez przedstawicieli doktryny i formułowane w orzecznictwie są w tej kwestii
bardzo rozbieżne.
W świetle najbardziej liberalnych skarga na rozstrzygnięcie
nadzorcze nie może zostać odrzucona z tego powodu, że
uchwała (zarządzenie) będące podstawą jej złożenia została
podjęta już po wniesieniu skargi do sądu59. Wadliwość skargi
polegająca na tym, że została złożona bez przeprowadzenia wewnętrznego postępowania w sprawie wydania uchwały, może
ulec konwalidacji aż do czasu rozstrzygnięcia skargi przez sąd
administracyjny. Obowiązkiem sądu jest wezwanie skarżącej
jesień 2011
46
DZIAŁ NAUKOWY
strony do przedstawienia odpowiedniej uchwały w wyznaczonym terminie60. Do konwalidacji braków w zakresie wymagań
formalnych skargi, jako pisma procesowego, które uniemożliwiają nadanie jej dalszego biegu, służy tryb art. 49 § 1
p.p.s.a. Jednak zdaniem części przedstawicieli doktryny brak
uchwały o zaskarżeniu rozstrzygnięcia nadzorczego nie stanowi takiego braku formalnego. Jak podkreśla T. Woś,
uchwała, o której mowa, nie stanowi elementu skargi jako
pisma procesowego. Stanowi jej podstawę, która powinna istnieć już w momencie składania skargi. A zatem brak rzeczonej uchwały nie stanowi braku formalnego skargi, lecz nie
wyrażenie przez gminę (analogicznie – przez pozostałe jednostki samorządu terytorialnego) woli zaskarżenia rozstrzygnięcia nadzorczego, a taki brak nie może zostać usunięty w
trybie art. 49 § 1 p.p.s.a.61. W związku z powyższym, jeżeli
gmina (powiat, województwo) nie uzupełni skargi w wyznaczonym terminie bądź jeżeli przedstawiona sądowi uchwała
(zarządzenie) o zaskarżeniu rozstrzygnięcia nadzorczego została podjęta już po wniesieniu skargi, sąd powinien skargę odrzucić62. Taka interpretacja analizowanych przepisów należy
do najbardziej radykalnych.
Wydaje się, że za najbardziej reprezentatywny w doktrynie i
orzecznictwie należy uznać pogląd, iż skarga złożona przez
gminę (powiat, województwo) może zostać uzupełniona o brakującą uchwałę (zarządzenie) odpowiedniego organu, ale
tylko wówczas, gdy rzeczona uchwała została podjęta w
30-dniowym terminie do wniesienia skargi i przesłana sądowi
w terminie wyznaczonym do uzupełnienia braków formalnych
skargi (czyli zgodnie z art. 49 p.p.s.a. w ciągu 7 dni)63. W myśl
poglądów wyrażonych w judykaturze brak wskazania przez
ustawodawcę terminu do wydania uchwały (zarządzenia) nie
wyklucza jej podjęcia już po wniesieniu skargi do sądu. Skutek
takiego rozumowania jest taki, że skarga na rozstrzygnięcie
nadzorcze wniesiona przed podjęciem uchwały nie może zostać odrzucona, jeżeli w późniejszym terminie taki akt zostanie
uchwalony i przekazany do sądu administracyjnego. Nie budzi
jednak wątpliwości, że nawet w wypadku, gdy uchwała zostanie podjęta ex post, po wniesieniu skargi i niejako tę skargę
„zatwierdza”, to nawet wówczas stanowi ona warunek konieczny jej dopuszczalności64.
Ostatni z przedstawionych poglądów zasługuje na aprobatę
nie tylko ze względu na prawidłową wykładnię przepisów, ale
także ze względu na fakt, iż stosunkowo błaha przesłanka, jaką
jest działanie formalne polegające na sformułowaniu woli skierowania sprawy na drogę sądową w formie uchwały, nie powinna uzasadniać odrzucenia skargi i pozbawiać tym samym
jednostki samorządu terytorialnego ochrony jej samodzielności.
IV. Termin rozprawy
Pierwszym i podstawowym skutkiem procesowym wniesienia skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze jest uruchomienie
procesu sądowoadministracyjnego. Ustawa – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi nie określa terminów, w jakich sąd ma obowiązek rozpoznać sprawę lub
wyznaczyć rozprawę w danej sprawie. Mogą to jednak czynić
przepisy szczególne. Do takich zalicza się niewątpliwie art. 92a
u.s.g., 80a u.s.p. i 82b u.s.w., w świetle których w przypadku
złożenia przez jednostkę samorządu terytorialnego skargi na
rozstrzygnięcie nadzorcze sąd wyznacza rozprawę nie później
niż w ciągu 30 dni od dnia wpłynięcia skargi do sądu. Jak
słusznie podkreśla G. Jyż65, przepis ten stanowi gwarancję, iż
ograniczenie w postaci niemożności podjęcia żadnych działań
na podstawie uchwały lub zarządzenia zakwestionowanych
rozstrzygnięciem nadzorczym nie będzie długotrwałe66. Należy jednak zgodzić się ze stanowiskiem P. Chmielnickiego,
który podkreśla, że termin ten należy traktować jako instrukcyjny, gdyż jego dochowanie może się okazać niemożliwe
choćby z powodu konieczności uzupełnienia braków formalnych skargi67. Należy zatem przyjąć, że w takim przypadku początek omawianego terminu przypada na datę uzupełnienia
braków skargi.
V. Przesłanki i forma orzeczeń w sprawach ze skargi
na rozstrzygnięcie nadzorcze
Rozstrzygnięcia sądu dotyczące istoty sprawy przybierają
formę wyroku. Tym rodzajem orzeczenia sąd dokonuje merytorycznej kontroli zaskarżonego aktu lub czynności organu
administracji publicznej68. Na rodzaj rozstrzygnięcia, jakie podejmuje sąd w sprawie skargi na akt nadzoru (oczywiście poza
sytuacją, gdy na podstawie art. 151 p.p.s.a. oddala skargę)
wskazuje art. 148 p.p.s.a. W świetle tego przepisu sąd,
uwzględniając skargę jednostki samorządu terytorialnego na
akt nadzoru, uchyla ten akt. Z literalnego brzmienia przepisu
nie wynika, aby sąd mógł uchylić akt w części, ale większość
przedstawicieli doktryny stoi na stanowisku, że nic nie stoi
temu na przeszkodzie69. Także w orzecznictwie podzielono ten
pogląd, wskazując, iż zakaz uchylenia aktu nadzoru w części
nie znajduje jakiegokolwiek uzasadnienia prawnego i jest niezgodny z regułą argumentum a fortiori w odmianie a maiori
ad minus70. Należy jednak uznać za słuszną uwagę J. P. Tarno,
który wskazuje, że ten pogląd nie znajduje uzasadnienia na
gruncie wykładni językowej i gramatycznej. Porównując omawiany przepis z art. 145 i 147 p.p.s.a., z których wynika możliwość wzruszenia wskazanych w nich aktów „w całości lub
części”, należałoby dojść do odmiennego wniosku71.
Powołany przepis nie wymienia żadnej przesłanki uchylenia
przez sąd zaskarżonego aktu nadzoru. Nie czynią tego także
normy wynikające z ustaw samorządowych. Sąd, uchylając akt
nadzoru, jest obowiązany wskazać naruszenie prawa przez
organ nadzoru. A zatem przy rozpoznaniu skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze działanie sądu jest dwustopniowe: w
pierwszej kolejności obejmuje zgodność z prawem uchwały
(zarządzenia) jednostki samorządu terytorialnego, a później
badanie pod kątem legalności rozstrzygnięcia organu nadzoru
dotyczące tej uchwały (zarządzenia). Naruszenie prawa przez
organ nadzoru będzie w szczególności polegało na wadliwej
ocenie legalności aktu organu jednostki samorządu terytorialnego zakwestionowanego rozstrzygnięciem nadzorczym.
Należy natomiast przyjąć, że podstawą uchylenia przez sąd
aktu nadzoru jest każde naruszenie prawa, a zatem obok materialnego, także prawa procesowego72.
Podsumowując rozważania w kwestii uprawnień orzeczniczych sądu administracyjnego w odniesieniu do skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze, należy wskazać, iż w świetle
obowiązującego stanu prawnego sąd musi uchylić akt nadzoru
wiosna 2011
47
DZIAŁ NAUKOWY
niezależnie od stopnia naruszenia prawa. Rozwiązanie to jest
krytykowane w literaturze przedmiotu. Podkreśla się zwłaszcza brak uzasadnienia dla faktu, że w stosunku do aktów nadzoru, które przecież mogą być dotknięte kwalifikowanymi
wadami, wyłączona jest możliwość zastosowania sankcji nieważności73.
VI. Podstawy skargi kasacyjnej na wyrok w sprawie ze
skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze
Podstawą skargi kasacyjnej, stosownie do art. 174 p.p.s.a., może
być wyłącznie naruszenie prawa materialnego przez błędną
jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, a także naruszenie przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to mogłoby
mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Jak słusznie zauważa H.
Knysiak-Molczyk, to rozwiązanie stanowiące wierne powtórzenie postanowień art. 3983 § 1 pkt 1 k.p.c.74 nie uwzględnia
istoty i specyficznych cech postępowania sądowoadministracyjnego. Trzeba bowiem pamiętać, że w doktrynie prawa administracyjnego ukształtowała się koncepcja podziału norm
na normy prawa ustrojowego, materialnego i procesowego75.
Podstawy skargi kasacyjnej w żaden sposób nie nawiązują do
naruszeń norm ustrojowych. Taki stan rzeczy wypada ocenić
negatywnie, gdyż, jak trafnie zauważa B. Adamiak, w przypadku skarg chociażby na rozstrzygnięcie nadzorcze nie zawsze istnieje związek z normami prawa materialnego, a
podstawą ich podjęcia są także przepisy prawa ustrojowego76.
Pojawia się zatem pytanie o dopuszczalność skargi kasacyjnej w tym zakresie, zwłaszcza że przy konstrukcji wyroku
sądu administracyjnego podstawą uchylenia aktu nadzoru jest
naruszenie prawa, a nie tylko naruszenie prawa materialnego.
Co prawda, można spotkać w orzecznictwie próby stosowania
szerokiej wykładni polegającej na zaliczeniu „na potrzeby sprawowania wymiaru sprawiedliwości” norm ustrojowych do procesowych77, ale nie brak też stanowisk odmiennych,
wykluczających dopuszczalność oparcia skargi kasacyjnej na
naruszeniu przepisów ustrojowych78. Taka konstrukcja podstaw skargi kasacyjnej oznacza istotne zawężenie możliwości
kontroli orzeczeń wojewódzkich sądów administracyjnych w
toku instancji przez NSA, dlatego de lege ferenda komentowany przepis wymaga korekty.
dzajach aktów prawnych, istotnie komplikuje omawiane
kwestie. Wydaje się zatem, że postulat ujednolicenia materii
prawnej postępowania sądowoadministracyjnego poprzez
przeniesienie do ustawy – Prawo o postępowaniu przed
sądami administracyjnymi całości przepisów regulujących
procedury związane z samorządem terytorialnym, z jednoczesnym ujednoliceniem zawartych w nich rozwiązań,
zgłaszany jeszcze przed uchwaleniem p.p.s.a.79 nadal pozostaje aktualny.
EWELINA ŻELASKO-MAKOWSKA
Autorka jest doktorantką na Wydziale Prawa i Administracji
Uniwersytetu Śląskiego
Przypisy:
1
Na temat środków nadzoru patrz np. B. Dolnicki, Klasyfikacja środków nadzorczych nad samorządem terytorialnym w ustawodawstwie polskim, Samorząd Terytorialny 1997, nr 6, s. 45-53.
2
Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, t.j. Dz.U. z 2001 r.,
nr 142, poz. 1591 ze zm. (dalej nazywana u.s.g.); ustawa z dnia 5 czerwca
1998 r. o samorządzie powiatowym, t.j. Dz.U. z 2001 r., nr 142, poz.1592 ze
zm. (dalej nazywana u.s.p.); ustawa z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie
województwa, t.j. Dz.U. z 2001 r., nr 142, poz. 1590 ze zm. (dalej nazywana
u.s.w.).
3
Na temat możliwości objęcia nadzorem zarządzeń wójta patrz np. P. Chmielnicki, Zaskarżanie zarządzeń wójta, Wspólnota 2003 nr 14, s. 39-40, także
B. Dziadkiewicz, Uchylone zarządzenie wójta, Wspólnota 2004 nr 20, s. 44-45.
4
Na temat pojęcia „rozstrzygnięcia nadzorczego” i jego stosunku do pojęcia
„aktów nadzoru” stanowiącego przedmiot skargi w świetle art. 3 § 2 pkt 7
ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, Dz.U. nr 153, poz. 1270 ze zm. patrz m.in. P. Chmielnicki,
Akty nadzoru nad działalnością samorządu terytorialnego w Polsce, Warszawa 2006, s. 54-57; J. Zimmermann, Elementy procesowe nadzoru i kontroli NSA nad samorządem terytorialnym, Państwo i Prawo 1991 nr 10, s.
44-45; także uzasadnienie postanowienia NSA z dnia 16 kwietnia 2002 r.,
sygn. II SA/Wr 2151/00, publ. http://orzeczenia.nsa.gov.pl.
5
6
P. Chmielnicki, Akty nadzoru..., s. 240.
Patrz art. 2 ust 3 u.s.g., art. 2 ust 3 u.s.p., art. 6 ust 3 u.s.w.; Europejska Karta
Samorządu Lokalnego z 15 października 1985 r., Dz.U. z 1994 r. nr 124, poz.
607 (tekst sprostowany w Dz.U. z 2006 r. nr 154, poz. 1107) stanowi w art.
VII. Wnioski końcowe
11: „społeczności lokalne mają prawo do odwołania na drodze sądowej w celu
zapewnienia swobody wykonywania uprawnień oraz poszanowania zasad sa-
W demokratycznym państwie prawnym, w którym jednostki
samorządu terytorialnego wyposażone zostały w samodzielność podlegającą ochronie sądowej przepisy prawa dotyczące
nadzoru, a więc materii o wyjątkowym znaczeniu, bo ograniczającym swobodę działania tych jednostek, powinny być uregulowane w sposób szczególnie skrupulatny i precyzyjny.
Wszelkie luki czy niedokładne sformułowania zarówno powodują niepewność co do podstaw prawnych działania organów
nadzoru, jak i mogą skutkować brakiem odpowiedniej ochrony
prawnej przydzielanej adresatom działań nadzorczych w
postaci skargi do sądu administracyjnego. „Dwutorowość” regulacji dotyczącej postępowania sądowoadministracyjnego w
sprawach samorządowych, a zatem także w sprawach skarg
jednostek samorządu terytorialnego na rozstrzygnięcie nadzorcze, polegająca na rozproszeniu przepisów w dwóch ro-
morządności lokalnej, przewidzianych w konstytucji lub prawie wewnętrznym”;
odzwierciedleniem tej zasady w prawie polskim jest art. 165 ust. 2 Konstytucji RP z dnia 2 kwietnia 1997 r., Dz.U. nr 78, poz. 483, zgodnie z którym samodzielność jednostek samorządu terytorialnego podlega ochronie sądowej.
7
8
J. Zimmermann, Elementy procesowe..., s. 44.
Art. 98 ust. 1 u.s.g., art. 85 ust. 1 u.s.p., art. 86 ust. 1 u.s.w.
9
Nazywana dalej p.p.s.a lub ustawą sądowoadministracyjną.
10
Tak np. postanowienie NSA z dnia 6 kwietnia 2006 r., sygn. II OSK 343/06,
publ. http://orzeczenia.nsa.gov.pl
11
T. Woś, Skarga gminy do NSA na rozstrzygnięcie organu nadzorczego –
aspekty procesowe, Państwo i Prawo 1993 nr 7, s. 42.
12
T. Woś, [w:] T. Woś, H. Knysiak-Molczyk, M. Romańska, Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Komentarz, Warszawa 2009, s. 273.
13
jesień 2011
Tak wnioskuje np. D. Dąbek, [w:] Sądowa kontrola prawa miejscowego w
świetle projektowanej reformy sądownictwa administracyjnego, [w:] Polski
48
DZIAŁ NAUKOWY
model sądownictwa administracyjnego, red. J. Stelmasiak, J. Niczyporuk, S.
35
T. Woś, [w:] T. Woś, H. Knysiak-Molczyk, M. Romańska, Prawo o postępo-
Fundowicz, Lublin 2003, s. 85.
14
waniu…, s. 351.
36
Por. art. 128 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania admi-
Por. art. 165 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 2 ust 2 u.s.g, art. 2 ust 2 u.s.p i
37
Por. art. 134 § 1 p.p.s.a.
art. 6 ust. 2 u.s.w.
38
Por. postanowienie NSA z dnia 13 maja 1992 r., sygn. SA/Wr 529/92, publ.
ONSA 1992 nr 2, poz. 47, s. 105-107.
15
nistracyjnego, t.j. Dz. U z 2000 r., nr 98, poz. 1071.
Por. J. P. Tarno, Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
16
To zagadnienie omawiam szerzej w punkcie III 1c opracowania.
17
Patrz np. T. Woś, Glosa do wyroku NSA z dnia 20 marca 1991 r., sygn. I SA
39
Patrz art. 45 i art. 77 ust 2 Konstytucji RP.
139/91, publ. OSP 1992, nr 7-8, poz.158, s. 336; także B. Wierzbowski, Glosa
40
Patrz art. 133 § 1 p.p.s.a.
do wyroku NSA z dnia 29 lipca 1991 r., sygn. SA/PO 708/91, publ. OSP 1992,
41
Komentarz, Warszawa 2010, s. 313-314.
O zdolności sądowej czytaj szerzej: P. Chmielnicki, Zdolność sądowa jednostek samorządu terytorialnego, Samorząd Terytorialny 1999 nr 6, s. 23-28.
nr 9, poz. 202, s. 422-433.
18
Sygn. II OSK 1314/10, publ. Lex nr 687042.
19
42
Podobnie wyrok NSA z dnia 27 maja 2008 r., sygn. II OSK 344/08, publ.
http://orzeczenia.nsa.gov.pl.
43
20
Sygn. IV SA/Wa 821/2005, publ. LexPolonica nr 1883964.
44
21
Ibidem.
22
Sygn. II SA/Kr 729/2009, publ. LexPolonica nr 2445978.
23
M. Romańska, [w:] T. Woś, H. Knysiak-Molczyk, M. Romańska, Prawo o
postępowaniu…, s. 203-204.
J. P. Tarno, Prawo o postępowaniu…, s. 91.
M. Romańska, [w:] T. Woś, H. Knysiak-Molczyk, M. Romańska, Prawo o
postępowaniu…, s. 203-204.
45
Por. np. J. Łętowski, Prawo administracyjne dla każdego, Warszawa 1995, s. 53.
Podobnie wyrok WSA z dnia 27 grudnia 2007 r., sygn. II SA/Ke 641/07,
46
E. Ochendowski, Prawo administracyjne, część ogólna, Toruń 2002, s. 216.
publ. http://orzeczenia.nsa.gov.pl; o relacjach między organami w gminie
47
Ibidem, s. 220.
patrz też B. Dolnicki, Pozycja prawna wójta (burmistrza, prezydenta miasta)
48
Jednostką organizacyjną gminy jest np. zakład budżetowy, realizujący zadania własne gminy w zakresie wymienionym w art. 14 ustawy z dnia 27
wobec rady gminy, Samorząd Terytorialny 2007, nr 1-2, s. 54 i dalsze.
24
Postanowienie NSA z dnia 14 czerwca 2006 r., sygn. II OSK 706/2007, publ.
http://orzeczenia.nsa.gov.pl; podobnie postanowienie NSA z dnia 17 wrześ-
sierpnia 2009 r. o finansach publicznych, Dz.U nr 157, poz. 1240 ze zm.
49
M. Romańska, [w:] T. Woś, H. Knysiak-Molczyk, M. Romańska, Prawo…,
s. 215.
nia 2008, sygn. I OSK 1099/2008, w którym sąd uznał, iż uprawnienie dla
przewodniczącego rady gminy do zaskarżenia rozstrzygnięcia nadzorczego
25
50
Wysokość oraz szczegółowe zasady pobierania wpisu określa Rozporządze-
wyprowadzić należy z wykładni systemowej przepisów ustawy o samo-
nie Rady Ministrów z dnia 16 grudnia 2003 r. w sprawie wysokości oraz
rządzie gminnym, publ. http://orzeczenia.nsa.gov.pl.
szczegółowych zasad pobierania wpisu w postępowaniu przed sądami ad-
W orzecznictwie i doktrynie podkreśla się, iż interes prawny w rozumieniu
ministracyjnymi, Dz.U. nr 221, poz. 2193 ze zm.; temat kosztów i opłat w po-
art. 50 § 1 p.p.s.a. należy rozumieć w szerokim znaczeniu, gdyż może on wy-
stępowaniu sądowoadministracyjnym szczegółowo omawiają A. Trela, M.
nikać zarówno z prawa materialnego, procesowego, a nawet regulującego
Swora, K. Celińska-Grzegorczyk, M. Grzymisławska-Cybulska, [w:] Koszty
wewnętrzny porządek danego podmiotu, np. statutu – por. uzasadnienie wy-
i opłaty w postępowaniach administracyjnych i postępowaniu sądowoadmi-
roku NSA z dnia 2 grudnia 2010 r., sygn. I OSK 1667/2010, publ. LexPolo-
nistracyjnym, red. A. Trela, M. Swora, Warszawa 2007, s. 97-198.
nica nr 2447404, postanowienie NSA z dnia 11 grudnia 2006 r., sygn. I OPS
51
4/06, publ. http://orzeczenia.nsa.gov.pl; podobnie W. Kisiel, Legitymacja
52
Ibidem.
jednostki do zaskarżania uchwał samorządowych (w orzecznictwie sądów
53
Kwestie właściwości sądów administracyjnych określają art. 3 § 2 i 3, art. 4
54
Wyjątek dotyczy prokuratora, Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika
55
Wprowadzone ustawą z 11 kwietnia 2001 r. o zmianie ustaw o samorządzie
i art. 5 p.p.s.a.
administracyjnych), Zeszyty Naczelnego Sądu Administracyjnego 2009 nr 3,
s. 36-40; szerzej czytaj J. Zimmermann, Konstrukcja interesu prawnego w sfe-
Praw Dziecka.
rze działań Naczelnego Sądu Administracyjnego, [w:] Gospodarka. Administracja. Samorząd, red. H. Olszewski, B. Popowska, Poznań 1997, s. 609-622.
26
W doktrynie podnosi się, że pojęcia te nie stanowią odrębnych samodziel-
gminnym, o samorządzie powiatowym, o samorządzie województwa, o ad-
nych instytucji prawnych - w zakresie interesu prawnego rozumianego w
ministracji rządowej w województwie oraz o zmianie niektórych innych
kategoriach prawa materialnego mieszczą się dwa pozostałe terminy; patrz
27
28
29
T. Woś, „Nowa” regulacja…, s. 39.
ustaw, Dz.U nr 45, poz. 497.
np. J. Zimmermann, Elementy procesowe..., s. 48.
56
Por. rozważania w punkcie II opracowania.
P. Chmielnicki, [w:] Komentarz do ustawy o samorządzie województwa, red.
57
Art. 98 ust 3 in fine u.s.g., art. 85 ust 3 in fine u.s.p., art. 86 ust 3 in fine u.s.w.
P. Chmielnicki, Warszawa 2005, s. 407.
58
W. Chróścielewski, Z. Kmieciak, Postępowanie w sprawach nadzoru nad
T. Woś, Glosa…, s. 336.
działalnością komunalną, Warszawa 1995, s. 132.
T. Woś, „Nowa” regulacja postępowania sądowoadministracyjnego w sprawach
59
z zakresu samorządu terytorialnego – odstępstwa od modelu pozostały (część
60
II), Samorząd Terytorialny 2007, nr 3, s. 37.
Por. postanowienie NSA z dnia 30 listopada 2005 r., syg. II OSK 290/05,
publ. OSP 2007 nr 1 poz. 6.
Por. uchwała 7 sędziów SN z dnia 27 lutego 1992 r., sygn. III AZP 8/91, OSN
30
Por. ibidem, s. 38-39.
31
Dz.U, nr 88, poz. 985.
32
Wyrok NSA z dnia 28 lutego 2006 r., sygn. I OSK 528/2005, publ. http://or-
jako przesłanki zaskarżenia sensu stricto, której brak prowadzi do odrzuce-
zeczenia.nsa.gov.pl.
nia skargi na podstawie art. 58 § 1 p.p.s.a.; wymóg podjęcia uchwały nie ma
W. Chróścielewski, Glosa do wyroku WSA z 27 stycznia 2004 r., III SA
bowiem merytorycznego charakteru lecz stanowi element procesu za-
1617/2002, publ. OSP 2005 nr 11, s. 582.
skarżenia rozstrzygnięć nadzorczych; w związku z powyższym mamy do
W. Chróścielewski, Z. Kmieciak, J. P. Tarno, Reforma sądownictwa admi-
czynienia z utworzeniem przez ustawodawcę w u.s.g. (u.s.p. i u.s.w.) nowej
nistracyjnego – oczekiwania i zagrożenia, [w:] Procedura administracyjna
kategorii przesłanki dopuszczalności skargi; patrz. T. Woś, „Nowa” regula-
33
34
1992, nr 7-8, poz. 119.
61
cja…, s. 41.
wobec wyzwań współczesności. Profesorowi zwyczajnemu dr hab. Januszowi
Borkowskiemu przyjaciele i uczniowie, Łódź 2004, s. 65-66.
Zdaniem autora wymogu przedłożenia uchwały nie można także traktować
62
wiosna 2011
T. Woś, „Nowa” regulacja…, s. 42; także J. Storczyński, Postępowanie w spra-
49
DZIAŁ NAUKOWY
wie skargi jednostki samorządu terytorialnego do NSA na rozstrzygnięcie nad-
70
Por. wyrok NSA z dnia 14 maja 2009 r., sygn. II GSK 929/08, publ. http://orzeczenia.nsa.gov.pl; na temat reguł wnioskowania patrz np. J. Nowacki, Z.
zorcze kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej – wybrane zagadnienia,
Kwartalnik Prawa Publicznego 2002 nr 4, s. 150-151.
63
64
Tobor, Wstęp do prawoznawstwa, Kraków 2000, s. 207-212.
Patrz np. postanowienie WSA z 25 sierpnia 2005 r., sygn. VI SA/Wa 253/05,
71
J. P. Tarno, Prawo o postępowaniu…, s. 347.
publ. Lex 190776, postanowienie NSA z 16 lutego 1996 r., sygn. SA /Wr
72
J. Zimmermann, Elementy procesowe…, s. 48.
3040/93, publ. Orzecznictwo w Sprawach Samorządowych 1997 nr 2, poz. 51.
73
B. Adamiak, Wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawach z za-
74
Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego, Dz.U nr
75
H. Knysiak-Molczyk, [w:] T. Woś, H. Knysiak-Molczyk, M. Romańska, Prawo
76
B. Adamiak, Uwagi o modelu dwuinstancyjnego postępowania sądowoadmi-
Por. np. postanowienie WSA z dnia 27 maja 2010 r., sygn. I SA/Rz 271/10,
publ. Lex nr 661743, także postanowienie WSA z dnia 9 października 2008
kresu samorządu terytorialnego, Samorząd Terytorialny 1997, nr 4, s. 33.
43, poz. 269 ze zm.
r., sygn. II SA/Op 517/08, publ. Lex nr 504535, wyrok WSA z dnia 22 listopada 2007 r., sygn. II SA/Bd 720/07, publ. Lex nr 461357.
65
G. Jyż, [w:] A. Szewc, G. Jyż, Z. Pławecki, Samorząd gminny. Komentarz, Warszawa 2005, s. 564.
66
o postępowaniu…, s. 724.
W świetle omawianych przepisów stwierdzenie nieważności (zarządzenia)
nistracyjnego, [w:] Procedura administracyjna wobec wyzwań współczes-
organu jednostki samorządu terytorialnego wstrzymuje ich wykonanie z
67
ności, Łódź 2004, s. 31.
mocy prawa w zakresie objętym stwierdzeniem nieważności z dniem dorę-
77
Wyrok NSA z dnia 21 lutego 2005 r., sygn. GSK 1365/04.
czenia rozstrzygnięcia nadzorczego.
78
Por. wyrok NSA z 30 czerwca 2005, sygn. I FSK 295/05, publ. LexPolonica
79
Patrz np. J. Zimmermann, Z problematyki reformy sądownictwa administra-
P. Chmielnicki, [w:] K. Bandarzewski, P. Chmielnicki, P. Dobosz, W. Kisiel,
P. Kryczko, M. Mączyński, S. Płażek, Ustawa o samorządzie gminnym. Ko-
nr 1926949.
mentarz, Warszawa 2010, s. 765.
cyjnego, [w:] Instytucje współczesnego prawa administracyjnego, Kraków 2001,
68
Art. 132 p.p.s.a.
s. 796; także, D. Dąbek, Sądowa kontrola…, s. 84
69
Por. np. P. Chmielnicki, [w:] K. Bandarzewski, P. Chmielnicki, P. Dobosz,
W. Kisiel, P. Kryczko, M. Mączyński, S. Płażek, Ustawa o samorządzie gminnym…, s. 789.
jesień 2011
50
GŁOSY I GLOSY
G L OSA
DO POSTANOWIENIA
NACZELNEGO SĄDU ADMINISTRACYJNEGO
Z DNIA 21 LUTEGO 2011 R., II FZ 8/11
J ERZY J AMIOŁKOWSKI
W glosowanym postanowieniu1 Naczelny Sąd Administracyjny poruszył istotny problem dotyczący wynikającej z art.
206 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. –
Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi2, zwanej dalej p.p.s.a., zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów
postępowania oraz odniósł się do skutków
braku uzasadnienia postanowienia zawartego w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w przedmiocie zasądzenia
zwrotu kosztów postępowania.
Stosownie do art. 206 p.p.s.a., w razie
częściowego uwzględnienia skargi sąd
może w uzasadnionych przypadkach
zasądzić na rzecz skarżącego od organu
tylko część kosztów, w szczególności jeżeli
skarga została uwzględniona w części niewspółmiernej w stosunku do wartości
przedmiotu sporu ustalonej w celu pobrania wpisu.
W ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego tak sformułowany przepis pozwala na stwierdzenie, że intencją
ustawodawcy było pozostawienie do uznania Sądu, czy ma zastosować ten przepis
oraz w jakiej części należy zasądzić na
rzecz strony skarżącej zwrot kosztów postępowania w przypadku uwzględnienia jej
skargi. O ile z tak wyrażonym stanowiskiem należy się zgodzić, ponieważ w
treści normy prawnej zawartej w przepisie
art. 206 p.p.s.a. ustawodawca użył sformułowania „Sąd może”, o tyle trudno jest
zaakceptować dalsze wnioski wynikające z
wykładni powyższego przepisu dokonanej przez Naczelny Sąd Administracyjny w
glosowanym postanowieniu. Możliwość bowiem fakultatywnego rozstrzygnięcia w
rozważanym zakresie nie oznacza jego
dowolności. Kierunkowymi dyrektywami
wyboru są zgodnie z cytowanymi wyżej
przepisem tzw. uzasadnione przypadki.
Co należy rozumieć przez to określenie?
Niewątpliwie w tak pojemnej kategorii po-
jęciowej „uzasadnionych przypadków” mieści się zarówno uzasadniony interes
stron, jak i precedensowy charakter rozpoznawanej sprawy, ale również interes
publiczny. Ustalenie, czy w sprawie zachodzi „uzasadniony przypadek”, zależy od
swobodnej oceny sądu. Ocena ta musi
jednakże uwzględniać wszystkie okoliczności, które mogą mieć wpływ na jej podjęcie. W sytuacji gdy w rozpatrywanej
sprawie występuje w sposób obiektywny
uzasadniony przypadek, o którym mowa
w art. 206 p.p.s.a., Sąd nie powinien pomijać możliwości wynikającej z normy zawartej w cytowanym przepisie. Choć takie
działanie Sądu wydaje się dopuszczalne
pod względem formalnym i zgodne z gramatycznym brzmieniem art. 206 p.p.s.a., to
jednak niepodjęcie rozważań co do możliwości skorzystania z ustawowego uprawnienia Sądu, w sytuacji gdy z okoliczności
występujących w konkretnej sprawie jednoznacznie wynika, że spełniona jest
przesłanka „uzasadnionego przypadku”, stoi
w sprzeczności z wykładnią logiczną i celowościową normy zawartej w przepisie
art. 206 p.p.s.a.
Na brak aprobaty zasługuje również
stanowisko Naczelnego Sądu Administracyjnego przedstawione w glosowanym
postanowieniu co do skutków braku uzasadnienia postanowienia zawartego w
wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, w przedmiocie zasądzenia
zwrotu kosztów postępowania. Zdaniem
Naczelnego Sądu Administracyjnego,
choć właściwe uzasadnienie orzeczenia
w przedmiocie kosztów powinno zawierać przytoczenie wszystkich niezbędnych
przepisów oraz okoliczności, to jednakże,
skoro Wojewódzki Sąd Administracyjny
zasądził zwrot kosztów postępowania w
prawidłowej wysokości, to w takiej sytuacji należało uznać, że uchybienie to nie
miało wpływu na wynik sprawy. Trudno
jesień 2011
się jest jednak zgodzić z takim stanowiskiem w sytuacji, gdy w podobnych
przedmiotowo i tożsamych podmiotowo
sprawach inne sądy administracyjne
orzekały, stosując wynikającą z art. 206
p.p.s.a. zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów postępowania oraz w sposób
prawidłowy uzasadniały postanowienia zawarte w swoich wyrokach w przedmiocie
zasądzenia zwrotu kosztów postępowania.
W sytuacji gdy występuje „uzasadniony
przypadek”, o którym mowa w art. 206
p.p.s.a., brak uzasadnienia orzeczenia o
kosztach i w rezultacie zasądzenie na
rzecz skarżącego od organu dużej kwoty
tytułem zwrotu kosztów postępowania
niewątpliwie, wbrew stanowisku Naczelnego Sądu Administracyjnego, mógł mieć
istotny wpływ na wynik sprawy i jednocześnie pozbawiło uczestników postępowania
możliwości poznania motywów, którymi
kierował się Sąd w procesie orzekania w
przedmiocie kosztów postępowania.
I
Zgodnie ze stanem faktycznym sprawy
wyrokiem z dnia 24 listopada 2010 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w B. (sygn.
akt: I SA/Bd 876/10) po rozpoznaniu
skargi podatnika T. S.A., reprezentowanej
przez doradcę podatkowego, na decyzję
Samorządowego Kolegium Odwoławczego w B. z dnia 2 sierpnia 2010 r. nr
[…] w przedmiocie podatku od nieruchomości za 2008 r. w punkcie 1 uchylił zaskarżoną decyzję, w punkcie 2 określił, że
zaskarżona decyzja nie może być wykonana w całości, oraz w pkt 3 zasądził od Samorządowego Kolegium Odwoławczego
na rzecz skarżącej spółki kwotę 5100 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w
B., reprezentowane przez radcę prawnego, w dniu 10 grudnia 2010 r. wniosło za
51
GŁOSY I GLOSY
pośrednictwem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w B. zażalenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego na zawarte w
pkt 3 wyroku postanowienie w przedmiocie
zasądzenia kosztów postępowania. Jako
podstawę prawną dopuszczalności wniesienia zażalenia Samorządowe Kolegium
Odwoławcze w B. wskazało art. 194 § 1
pkt 9 p.p.s.a., zgodnie z którym zażalenie
do Naczelnego Sądu Administracyjnego
przysługuje na postanowienie wojewódzkiego sądu administracyjnego, którego
przedmiotem jest zwrot kosztów postępowania, jeżeli strona nie wnosi skargi kasacyjnej.
Zaskarżonemu postanowieniu Samorządowe Kolegium Odwoławcze w B. zarzuciło:
1) naruszenie art. 141 § 4 w związku z
art. 166 p.p.s.a. w stopniu mogącym mieć
istotny wpływ na wynik sprawy, poprzez
wadliwe uzasadnienie postanowienia, nieodpowiadające wymogom tego przepisu,
polegające na:
a) praktycznym braku uzasadnienia postanowienia w przedmiocie zwrotu kosztów postępowania, poza sformułowaniem
o treści „Natomiast o kosztach orzeczono na
podstawie art. 200 p.p.s.a.”, pozbawiającym stronę informacji o przesłankach rozstrzygnięcia;
2) niezastosowanie normy zawartej w
przepisie art. 206 p.p.s.a. pomimo wystąpienia przesłanek, o których mowa w
tym przepisie w związku z faktem, iż
skarga została uwzględniona w części niewspółmiernej w stosunku do wartości
przedmiotu sporu ustalonej w celu pobrania wpisu, w związku z czym doszło do naruszenia art. 200 w związku z art. 206
p.p.s.a.;
3) nieuwzględnienie faktu, że T. S.A.
jako podatnik poprzez swoje jednostki organizacyjne:
a) T. S.A. Departament Usługi Automat
…[…] z siedzibą w O.,
b) T. S.A. Pion Administracji Region Zarządzania Standardami […] z siedzibą w G.,
składając dwie niezależne deklaracje podatkowe, jedną dotyczącą podatku od nieruchomości za 2008 r. w kwocie 115 zł z
dnia 7 stycznia 2008 r., obejmującą podatek
od budek telefonicznych i drugą w kwocie
94 865,00 zł, odnoszącą się do opodatkowania kanalizacji kablowej, z dnia 10 stycznia 2008 r. oraz zaznaczając w punktach C.6
i D.1.7. wyżej wymienionych deklaracji,
jako rodzaj podmiotu – odpowiednio właściciel i osoba prawna – wprowadziła w
błąd organ podatkowy pierwszej instancji,
co doprowadziło do ujęcia wyżej wymienionych jednostek w bazie ewidencji podatkowej organu pierwszej instancji jako
odrębnych jednostek prawnych i w rezultacie doprowadziło do wydania decyzji deklaratoryjnej nieuwzględniającej podatku
dotyczącego budek telefonicznych;
4) niezwrócenie się przez Wojewódzki
Sąd Administracyjny w B. do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w B. o zajęcie stanowiska w związku ze złożeniem
przez podatnika dwóch deklaracji podatkowych, co mogłoby w konsekwencji doprowadzić do wydania decyzji w trybie
art. 54 §3 p.p.s.a.
Uwzględniając powyższe, pełnomocnik
Samorządowego Kolegium Odwoławczego
w B. wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia w całości i przekazanie sprawy
do ponownego rozpoznania Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w B.
albo jego uchylenie w całości i rozpoznanie sprawy we własnym zakresie przez
Naczelny Sąd Administracyjny oraz o
zasądzenie na rzecz Samorządowego Kolegium Odwoławczego w B. kosztów postępowania zażaleniowego według norm
przepisanych.
II
Naczelny Sąd Administracyjny postanowieniem z dnia z dnia 21 lutego 2011 r.,
sygn. akt: II FZ 8/11, oddalił zażalenie.
W uzasadnieniu postanowienia Naczelny
Sąd Administracyjny podkreślił, że zarzut
naruszenia przepisu art. 141 § 4 p.p.s.a.,
mającego charakter procesowy, należy
rozważać pod kątem istotnego wpływu na
wynik sprawy (art. 145 § 1 pkt 1 lit. c w
związku z art. 197 § 2 p.p.s.a.). W ocenie
Naczelnego Sądu Administracyjnego uzasadnienie zaskarżonego postanowienia,
choć lakoniczne to wbrew zarzutowi
zażalenia, wskazuje na przesłanki rozstrzygnięcia, ponieważ Wojewódzki Sąd
Administracyjny uchylając zaskarżoną
decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego i zasądzając jednocześnie na
rzecz skarżącej spółki zwrot kosztów postępowania w kwocie 5100 zł, wskazał
jako podstawę prawną w tym zakresie art.
200 p.p.s.a. Stosownie zaś do tego przepisu, w razie uwzględnienia skargi przez
sąd pierwszej instancji przysługuje
skarżącemu od organu, który wydał zaskarżony akt lub podjął zaskarżoną czynność albo dopuścił się bezczynności,
jesień 2011
zwrot kosztów postępowania niezbędnych do celowego dochodzenia praw.
Z kolei, zgodnie z art. 205 § 2, 3 i 4
p.p.s.a., do niezbędnych kosztów strony
reprezentowanej przez doradcę podatkowego zalicza się jego wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat
określone w odrębnych przepisach, wydatki jednego doradcy i koszty sądowe.
Naczelny Sąd Administracyjny podkreślił, że zważywszy na wartość przedmiotu
sporu,
wynagrodzenie
pełnomocnika – doradcy podatkowego,
obliczone według zasad określonych w §
2 ust. 1 pkt 1 lit. f, rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 2 grudnia
2003 r. w sprawie wynagradzania za czynności doradcy podatkowego w postępowaniu przed sądami administracyjnymi
oraz szczegółowych zasad ponoszenia
kosztów pomocy prawnej udzielonej
przez doradcę podatkowego z urzędu3,
która ma zastosowanie w przedmiotowej
sprawie, wynosi 3600 zł. W ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, nie
budzi więc wątpliwości, że Wojewódzki
Sąd Administracyjny w B. zasądził zwrot
kosztów postępowania w prawidłowej wysokości według zasad określonych w art.
200 p.p.s.a., czyli sumy uiszczonego przez
skarżącą spółkę wpisu oraz wynagrodzenia pełnomocnika. W takiej sytuacji,
według Naczelnego Sądu Administracyjnego, należało uznać, że uchybienie polegające na braku właściwego uzasadnienia
postanowienia w przedmiocie kosztów
postępowania nie miało wpływu na wynik
sprawy.
Odnosząc się zaś do zarzutu naruszenia art. 206 p.p.s.a., Naczelny Sąd Administracyjny wskazał na art. 200
p.p.s.a., ustanawiający zasadę zasądzania od organu, w razie uwzględnienia
skargi, zwrotu kosztów postępowania
niezbędnych do celowego dochodzenia
praw i podkreślił, że norma zawarta w
art. 206 p.p.s.a. dotyczy zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów postępowania, a warunkiem ich miarkowania
jest częściowe uwzględnienie skargi.
Według Naczelnego Sądu Administracyjnego jedynie w razie miarkowania
kosztów postępowania, obowiązkiem
Sądu jest precyzyjne uzasadnienie takiego rozstrzygnięcia. Natomiast niepodjęcie przez Sąd rozważań w tym
zakresie oznacza obowiązek stosowania
zasady z art. 200 p.p.s.a., przy uwzględnieniu skargi nawet w części.
52
GŁOSY I GLOSY
III
Trudno jest zgodzić się z tak wyrażonym
stanowiskiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, ponieważ nie należy mylić
obowiązku wyjaśniania i uzasadniania
przesłanek skorzystania z wyjątku od
zasady z obowiązkiem przedstawienia
uzasadnienia orzeczenia w sposób prawidłowy, odpowiadających choćby minimalnym ustawowym wymogom.
Akceptując takie stanowisko, należałoby
uznać, że przepis art. 206 p.p.s.a. zawiera
normę wskazującą na uprawnienie Sądu,
które może być stosowane przez Sąd nie
w sposób fakultatywny, ale w sposób dowolny, bez względu na okoliczności występujące w sprawie, ich znaczenie i
nawet w sytuacji, gdy skarga została
uwzględniona w części niewspółmiernej
w stosunku do wartości przedmiotu sporu
ustalonej w celu pobrania wpisu. Ratio
legis normy prawnej zawartej w przywołanym przepisie jest zupełnie odmienna. Chodzi przecież o to, że przepis
art. 206 p.p.s.a. statuuje zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów postępowania (zasadę miarkowania tych
kosztów), która powinna znaleźć zastosowanie w sytuacji wystąpienia „uzasadnionego przypadku”, o którym jest mowa
w tym przepisie. Fakultatywność skorzystania z tej możliwości przez Sąd polega właśnie na tym, że Sąd dokonuje
analizy i ocenia, czy w danej sprawie wystąpił uzasadniony przypadek, i w razie
stwierdzenia, że dana okoliczność nie
spełnia tego wymogu, to z wyżej wymienionego uprawnienia nie korzysta. Nie
może się to jednak odbywać w sposób dowolny na zasadzie, że Sąd arbitralnie korzysta z normy zawartej w art. 200 p.p.s.a,
a nie z wyjątku od wynikającego z przepisu art. 206, i nie musi w żaden sposób
tego uzasadniać.
W sytuacji gdy występują w sprawie uzasadnione przypadki, a postanowienie w
przedmiocie kosztów postępowania obarczone jest wadą prawną w postaci braku jakiegokolwiek uzasadnienia, bo przecież
wskazanie podstawy prawnej zasądzenia
kosztów – art. 200 p.p.s.a., nie spełnia
przesłanki nawet lakonicznego uzasadnienia, wbrew argumentacji Naczelnego sądu
Administracyjnego, zarzut przedstawiony w
zażaleniu - naruszenia art. 141 § 4 w związku
z art. 166 p.p.s.a. w stopniu mogącym mieć
istotny wpływ na wynik sprawy, należy
uznać za całkowicie uzasadniony.
Stosownie bowiem do treści przepisu
art. 141 § 4 p.p.s.a., uzasadnienie wyroku
powinno zawierać zwięzłe przedstawienie
stanu sprawy, zarzutów podniesionych w
skardze, stanowisk pozostałych stron,
podstawę prawną rozstrzygnięcia oraz jej
wyjaśnienie. Jeżeli zaś w wyniku uwzględnienia skargi sprawa ma być ponownie
rozpatrzona przez organ administracji,
uzasadnienie powinno ponadto zawierać
wskazania co do dalszego postępowania.
Odpowiednie stosowanie powyższego
przepisu w odniesieniu do postanowień
nie oznacza braku podstawy prawnej oraz
jej wyjaśnienia. Praktyczny brak uzasadnienia postanowienia w przedmiocie
zasądzenia kosztów postępowania stanowi niewątpliwie naruszenie art. 141 § 4
w związku z art. 166 p.p.s.a. w stopniu
mogącym mieć istotny wpływ na wynik
sprawy, poprzez wadliwe uzasadnienie
postanowienia, nieodpowiadające wymogom tego przepisu. Nie można za prawidłowe uzasadnienie uznać bowiem
stwierdzenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w B., zawartego w zaskarżonym postanowieniu o treści
„Natomiast o kosztach orzeczono na podstawie art. 200 p.p.s.a.”, zwłaszcza gdy z
okoliczności sprawy wynika, że skarga
została uwzględniona jedynie w części i to
niewspółmiernej w stosunku do wartości
przedmiotu sporu ustalonej w celu pobrania wpisu (z akt sprawy wynika, że
wartość przedmiotu sporu to 55 029 zł, od
której pobrano wpis – 1500 zł, a kwota podatku nieujęta w decyzji deklaratoryjnej,
zgodnie z deklaracją odnoszącą się do
budek telefonicznych – to 115 zł).
Wojewódzki Sąd Administracyjny w B.
zasądził od Samorządowego Kolegium
Odwoławczego w B. na rzecz skarżącej
spółki kwotę w wysokości 5100 zł, zupełnie
nie odnosząc się do powyższych okoliczności, pozbawiając tym samym wszystkie
zainteresowane strony, a w tym Samorządowe Kolegium Odwoławcze, możliwości oceny motywów, którymi kierował
się Sąd w procesie orzekania o kosztach.
W tej sytuacji należy stwierdzić, że rozstrzygnięcie podjęte przez Wojewódzki
Sąd Administracyjny w B. w przedmiocie
zasądzenia kosztów postępowania nie
było należycie uzasadnione i uniemożliwiało odniesienie się do jego merytorycznej poprawności. Wydaje się więc, że już
sam powyższy zarzut stanowił wystarczającą podstawę do uchylenia zaskarżonego postanowienia na podstawie
jesień 2011
art. 185 § 1 w związku z art. 197 § 2
p.p.s.a. i przekazania sprawy Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w B.
do ponownego rozpoznania.
IV
Należy podkreślić, że w tożsamej przedmiotowo sprawie (i prawdopodobnie
podmiotowo), lecz dotyczącej innej miejscowości, Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 29
stycznia 2010 r., sygn. akt: I SA/WR
1390/09 uchylił zaskarżoną decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego
w W., orzekł, że zaskarżona decyzja nie
może być wykonana w całości, oraz
zasądził od Samorządowego Kolegium
Odwoławczego w W. na rzecz skarżącej
spółki kwotę 300 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, unikając błędów, które
popełnił Wojewódzki Sąd Administracyjny w B. w zaskarżonym postanowieniu, ponieważ uzasadnił precyzyjnie,
dlaczego zasądził od organu odwoławczego niewielką kwotę kosztów postępowania. Wojewódzki Sąd Administracyjny
we Wrocławiu w uzasadnieniu postanowienia w przedmiocie zwrotu kosztów postępowania stwierdził bowiem, że „(…)
orzeczenie w pkt III wyroku znalazło oparcie w art. 200 w związku z art. 206 p.p.s.a.
Określając kwotę kosztów postępowania,
którą organ zobowiązany będzie do zwrócić
skarżącej, Sąd wziął pod uwagę, że skarga
została uwzględniona jedynie w części i to
niewspółmiernej w stosunku do wartości
przedmiotu sporu. Sąd nie podzielił bowiem podstawowego zarzutu co do
braku zasadności opodatkowania linii
kablowych, natomiast niezgodność z
prawem zaskarżonej decyzji stwierdził
jedynie odnośnie do braku wyjaśnienia posiadania budowli, z tytułu których zadeklarowany został podatek 81 zł”.
Warto wskazać, że brak motywów rozstrzygnięcia w zaskarżonym postanowieniu Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w B.
ma istotne znaczenie zwłaszcza w sytuacji, gdy
stosunkowo dużą kwotą (5100 zł) zostaje
obciążony organ odwoławczy, będący
jednostką budżetową, w sytuacji gdy z okoliczności sprawy i z obowiązujących przepisów wynika, że rozstrzygnięcie Sądu
powinno odpowiadać interesowi publicznemu, poprzez odpowiednie miarkowanie kosztów postępowania, jak to właśnie
uczynił Wojewódzki Sąd Administracyjny
we Wrocławiu w podobnej sprawie.
53
GŁOSY I GLOSY
Utrzymanie w mocy zaskarżonego postanowienia Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego w B. w rezultacie
oznacza, że zasądzone wysokie koszty
postępowania poniesie budżet państwa,
czyli wszyscy podatnicy, a nie skarżąca,
dobrze prosperująca spółka akcyjna,
która w rzeczywistości przyczyniła się do
–błędu organu pierwszej instancji, poprzez złożenie odrębnych deklaracji podatkowych i wypełnienie ich w sposób
powodujący potraktowanie składających
deklaracje jednostek organizacyjnych
jako odrębnych podatników. Błąd ten nie
został wyeliminowany przez skarżącą
spółkę zarówno na etapie postępowania
odwoławczego od decyzji organu pierwszej instancji, jak i w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w B.
na decyzję Samorządowego Kolegium
Odwoławczego w B. oraz nie było to podnoszone jako zarzut.
Wskazany wyżej brak właściwego uzasadnienia postanowienia w przedmiocie
kosztów postępowania stanowi istotne naruszenie przepisów postępowania i wskazuje na brak dokonania przez Sąd I
instancji dogłębnej analizy zagadnienia w
rozważanym zakresie.
Stosownie do wyroku Naczelnego Sądu
Administracyjnego z dnia 31 maja 2004 r.,
sygn. akt: FSK 119/04, lakoniczne i ogólnikowe uzasadnienie wyroku uchylającego decyzję administracyjną,
pozbawiające stronę informacji o
przesłankach rozstrzygnięcia, a organ
administracji także wskazówek co do kierunku dalszego prowadzenia postępowania administracyjnego, narusza prawo. W
rozpatrywanym przypadku, tak jak wyżej
było już zaznaczone, zawarte w wyroku
Sądu I instancji zaskarżone postanowienie w przedmiocie zasądzenia kosztów
postępowania było w zasadzie pozbawione jakiegokolwiek uzasadnienia.
Właśnie m.in. ze względu na znaczenie
społeczne konsekwencji zaskarżonego
postanowienia jego uzasadnienie powinno być jasne, precyzyjne, zgodne z
prawem, a więc w pełni odpowiadające
wymogom, o których mowa w art. 141 § 4
p.p.s.a.
Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem
Naczelnego Sądu Administracyjnego motywy orzeczenia mają wykazać, że sąd
właściwie wypełnił przypisaną mu ustawą
rolę i to nie tylko w zakresie ferowania
rozstrzygnięcia, ale również w szerszym
znaczeniu, a więc przede wszystkim wy-
kazywać spełnienie wymogu określonego
w art. 1 § 1 ustawy z dnia 25 lipca 2002 r.
– Prawo o ustroju sądów administracyjnych (Dz.U. nr 153, poz. 1269 ze zm.)
sprawowania wymiaru sprawiedliwości
przez kontrolę działalności administracji
publicznej. Uzasadnienie orzeczenia adresowane jest z jednej strony do organów
administracji publicznej, z drugiej zaś do
tych podmiotów, które uczestniczyły w
postępowaniu sądowoadministracyjnym,
a więc do stron, uczestników i podmiotów
na prawach strony. Motywy orzeczenia
mają przekonywać o słuszności rozstrzygnięcia, wyrabiać świadomość
prawną, wychowywać, wskazywać na to,
iż sądy faktycznie nie tylko zajmują się
kontrolą legalności, ale przede wszystkim
sprawują wymiar sprawiedliwości, dbają
o przestrzeganie praworządności, podnoszą zaufanie do państwa i jego organów.
„Nie może budzić wątpliwości, że przystępując do sporządzania uzasadnienia orzeczenia, trzeba mieć świadomość, iż nie
służy ono tylko autorowi uzasadnienia,
składowi orzekającemu, lecz jest adresowane na zewnątrz. Myśl o adresatach orzeczenia powinna towarzyszyć sądowi w
trakcie całego procesu sporządzania uzasadnienia” (por. wyrok NSA z dnia 9
marca 2006 r., sygn. akt: II OSK 632/05).
Zaskarżone postanowienie WSA w B,
przy uwzględnieniu normy zawartej w art.
166 p.p.s.a., iż do postanowień stosuje się
odpowiednio przepisy o wyrokach, jeżeli
ustawa nie stanowi inaczej, w sposób
niewątpliwy nie spełniało wymagań, o których wyżej mowa.
Zgodnie z poglądami doktryny i orzecznictwa stosowanie przepisów odpowiednio – to stosowanie wprost, bez
jakichkolwiek zmian, stosowanie z niezbędnymi modyfikacjami, a także i
wyłączenie stosowania – np. ze względu
na szczególny charakter, odmienne regulacje szczegółowe itp.
Przykładem stosowania przepisu wprost
jest na przykład art. 137 § 4 p.ps.a., mówiący o konieczności podpisania także
sentencji postanowienia przez cały
skład sądu. Z kolei z oczywistych względów z modyfikacjami należy stosować
przykładowo art. 141 § 4 p.p.s.a. dotyczący wymogów uzasadnienia. Jednak
modyfikacje te nie mogą dotyczyć zupełnego braku uzasadnienia postanowienia.
Ustawodawca, zapisując bowiem w art.
141 § 4 w związku z art. 166 p.p.s.a., wyjesień 2011
mogi, co do niezbędnych elementów uzasadnienia postanowienia, a wśród
nich podstawę prawną rozstrzygnięcia oraz jej wyjaśnienie, zobligował
wojewódzkie sądy administracyjne
do pełnej analizy wszystkich okoliczności sprawy z uwzględnieniem obowiązujących przepisów, w celu wydania
właściwego orzeczenia.
Opisane wyżej braki uzasadnienia zaskarżonego postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w B.,
powodują, że w istocie utrudniona jest
kontrola prawidłowości zgodności zaskarżonego orzeczenia z prawem. Tego
zaś rodzaju wady uzasadnienia orzeczenia mają z reguły istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy.
V
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w
B. zarzuciło zaskarżonemu postanowieniu niezastosowanie normy zawartej w
przepisie art. 206 p.p.s.a. pomimo wystąpienia przesłanek, o których mowa w
tym przepisie, w związku z faktem, iż
skarga została uwzględniona w części niewspółmiernej w stosunku do wartości
przedmiotu sporu ustalonej w celu pobrania wpisu, w związku z czym doszło do
naruszenia art. 200 w związku z art. 206
p.p.s.a.
Tak jak to wcześniej zostało zaznaczone,
zgodnie z art. 206 p.p.s.a., w razie częściowego uwzględnienia skargi sąd może
w uzasadnionych przypadkach zasądzić
na rzecz skarżącego od organu tylko
część kosztów, w szczególności jeżeli
skarga została uwzględniona w części niewspółmiernej w stosunku do wartości
przedmiotu sporu ustalonej w celu pobrania wpisu.
Komentowany przepis dopuszcza możliwość miarkowania przy zasądzaniu
zwrotu kosztów postępowania na rzecz
skarżącego od organu w postępowaniu
przed wojewódzkim sądem administracyjnym. Ma także, stosownie do art. 207
p.p.s.a., odpowiednie zastosowanie w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, przy czym miarkowanie w
tym wypadku dotyczy zasądzania kosztów
na rzecz obu stron – skarżącego i organu –
zarówno w wypadku uwzględnienia skargi
kasacyjnej (art. 203 p.p.s.a.), jak i jej oddalenia (art. 204 p.p.s.a.).
W piśmiennictwie określa się zawarte w
art. 206 p.p.s.a. rozwiązanie jako zasadę
54
GŁOSY I GLOSY
stosunkowego rozdzielenia kosztów postępowania będącą uzupełnieniem zasady
odpowiedzialności za wynik postępowania, zwanej też zasadą rezultatu.
Warunkiem zastosowania art. 206
p.p.s.a. jest częściowe uwzględnienie
skargi. Przepis ten nie przesądza kwestii,
czy to częściowe uwzględnienie skargi
powinno znaleźć wyraz w rozstrzygnięciu
zawartym w sentencji wyroku, czy też
może wynikać z uzasadnienia. W praktyce, w szczególności w sprawach ze
skarg na decyzje podatkowe, często występuje konieczność uchylenia zaskarżonej decyzji w całości z uwagi na
potrzebę ponownego określenia wysokości całego zobowiązania mimo kwestionowania przez sąd w uzasadnieniu
zgodności z prawem określenia lub ustalenia tylko niewielkich kwot, które decydują o wysokości tego zobowiązania.
Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem4
oraz poglądami doktryny jednoznacznie
przyjmuje się, że w takich wypadkach art.
206 p.p.s.a. także powinien znaleźć zastosowanie. Do oceny, czy nastąpiło częściowe uwzględnienie skargi, niezbędne
jest bowiem porównanie wskazanego w
niej określenia naruszenia prawa lub interesu prawnego w zaskarżonym akcie lub
czynności (art. 57 § 1 pkt 3 p.p.s.a.), ze stanowiskiem sądu, wynikającym z wyroku.
Stosownie do postanowienia Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 18.02.2008 r., sygn. akt: II FZ
51/08, przez pojęcie „częściowego uwzględnienia skargi” (art. 206 p.p.s.a.) rozumieć
należy zarówno sytuację, w której sąd
uchylił część zaskarżonej decyzji, jak i sytuację, w której, z uwagi na niepodzielność decyzji podatkowej, uchylił ją w
całości, jednakże z treści uzasadnienia
wyroku wynika, że tylko część zarzutów
skargi została uwzględniona i że tylko
one będą przedmiotem rozważań przy ponownym rozpoznaniu sprawy przed organem II instancji.
Należy zauważyć, że w rozpatrywanej
sprawie występuje właśnie taka sytuacja,
ponieważ Wojewódzki Sąd Administracyjny w B. właściwie nie uwzględnił żadnego zarzutu podnoszonego przez
podatnika w postępowaniu odwoławczym
oraz zarzutów przedstawionych w skardze na decyzję SKO w Bydgoszczy dotyczących
opodatkowania
linii
kablowych, lecz powodem uchylenia decyzji był błąd organu pierwszej instancji,
polegający na nieujęciu w decyzji dekla-
ratoryjnej całego zobowiązania (pominięto podatek zgodnie z deklaracją
dotyczącą budek telefonicznych w wysokości 115 zł) w sytuacji, gdy wartość
przedmiotu sporu to 55 029 zł (od której
pobrano wpis – 1500 zł).
Zestawienie powyższych kwot w sposób
oczywisty wskazuje, iż skarga została
uwzględniona w części niewspółmiernej
w stosunku do wartości przedmiotu
sporu ustalonej w celu pobrania wpisu, a
więc istniały przesłanki dla zastosowania
normy zawartej w przepisie art. 206
p.p.s.a., jak to uczynił Wojewódzki Sąd
Administracyjny we Wrocławiu w tożsamej przedmiotowo sprawie, sygn. akt:
I SA/Wr 1390/09, a czego nie zastosował
Wojewódzki Sąd Administracyjny w B.
ani też nie wyjaśnił motywów swego
działania w tym zakresie, o czym wyżej
była już mowa.
W uzasadnieniu glosowanego postanowienia Naczelny Sąd Administracyjny
uznał, że w rozpatrywanej sprawie nie wystąpiły przesłanki z art. 206 p.p.s.a., ponieważ Sąd I instancji uznał rozpoznanie
merytorycznych zarzutów skargi na
danym etapie postępowania jako przedwczesne, a jedyną przyczyną uchylenia
decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego w B. był fakt, iż organy podatkowe, wbrew treści art. 21 § 3 ustawy
z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa5, nie rozstrzygnęły w deklarowanej decyzji o całości zobowiązania
podatkowego.
Nie można się zgodzić z argumentacją
Naczelnego Sądy Administracyjnego w
rozważanym zakresie, ponieważ skarga
została uwzględniona w części niewspółmiernej w stosunku do wartości
przedmiotu sporu ustalonej w celu pobrania wpisu, gdyż przyczyną uchylenia
decyzji organu podatkowego było właśnie
uznanie braku uwzględnienia w decyzji
podatkowej zobowiązania podatkowego
w wysokości 115 zł, co stanowi niewielki
ułamek w stosunku do wartości przedmiotu sporu. Z uzasadnienia skargi wynika, że skarżący domagał się uznania
niezasadności naliczania podatku od linii
kablowych położonych w kanalizacjach
kablowych, a fakt braku rozpoznania tych
zarzutów przez Sąd I instancji, nie może
stanowić argumentu dla twierdzenia, iż
skarga nie została uwzględniona w części
niewspółmiernej w stosunku do wartości
przedmiotu sporu ustalonej w celu pobrania wpisu.
jesień 2011
VI
Analiza orzecznictwa wojewódzkich
sądów administracyjnych w podobnych, a nawet tożsamych przedmiotowo i podmiotowo sprawach, pozwala
na stwierdzenie, że we wszystkich tych
przypadkach postępowanie podatkowe
toczące się przed organem pierwszej instancji dotyczyło podatku od nieruchomości (opodatkowania linii kablowych)
bez uwzględnienia podatku od budek telefonicznych, które były przedmiotem odrębnej deklaracji6.
W większości przytoczonych wyżej wyrokach stanowisko wojewódzkich sądów
administracyjnych było podobne, a mianowicie z sentencji wyroków wynika, iż
organ podatkowy powinien w decyzji deklaratoryjnej ująć całe zobowiązanie podatkowe, nawet w sytuacji, gdy podatnik
wadliwie złożył dwie deklaracje zamiast
jednej, przy czym dokonały tego różne
piony działające w ramach struktur tego
samego podatnika.
Jedynie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu w wyroku z dnia
15.10.2009 r., sygn. akt: III SA/Po
401/09, stwierdził, że „Podatnik nie jest
zobowiązany do objęcia jedną deklaracją
podatkową wszystkich nieruchomości
leżących na terenie gminy. Podatnik
złożył dwie odrębne deklaracje podatkowe (w tym jedną dotyczącą budek telefonicznych). Przedmiotowe postępowanie
podatkowe dotyczyło nieruchomości nieobejmujących budek telefonicznych, które
jako przedmiot odrębnej deklaracji mogły
samodzielnie podlegać kontroli, w wyniku
której organ podatkowy mógł wydać odrębną decyzję określającą wysokość zobowiązania podatkowego”.
Z kolei od strony meritum sprawy sądy
były zgodne, że zarzuty T. S.A. w przedmiocie opodatkowania linii kablowych
były bezpodstawne. Np. Wojewódzki Sąd
Administracyjny we Wrocławiu w uzasadnieniu wyroku z dnia 29.01.2010 r., sygn.
akt: I SA/WR 1390/09, stwierdził, że
„Skarga była w sumie uzasadniona, chociaż bezpodstawne okazały się zasadnicze jej
zarzuty związane z opodatkowaniem linii
kablowych. Słuszna była natomiast pretensja podniesiona w toku postępowania sądowego odnośnie do niewyjaśnienia stanu
faktycznego w zakresie opodatkowania
budek telefonicznych posiadanych przez
spółkę na obszarze właściwości organu podatkowego (…)”.
55
GŁOSY I GLOSY
Ze stanu faktycznego wynikającego z
uzasadnień cytowanych wyżej wyroków
wynika, że we wszystkich sprawach podatnik zachowywał się podobnie, a mianowicie wadliwie składał dwie deklaracje
zamiast jednej. Podatnik, choć był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika – doradcę podatkowego, nie
korygował tej wady w trakcie postępowania zarówno przez organem pierwszej
instancji, jak i przed organem odwoławczym i konsekwentnie dopiero na etapie
postępowania sądowego kwestionował legalność zaskarżonej decyzji z powodu nieobjęcia decyzją wymierzającą podatek od
nieruchomości, podatku zadeklarowanego przez Spółkę w odrębnej deklaracji
dotyczącej budek telefonicznych.
Przyczyn tak nieprawidłowego działania
podatnika z punktu widzenia prawa podatkowego można w usprawiedliwiony
sposób poszukiwać w chęci uzyskania
zwrotu kosztów postępowania w dużej
wysokości, zwłaszcza w zakresie kosztów
zastępstwa procesowego, ze względu na
stosunkową dużą wartość przedmiotu zaskarżenia.
Uwzględniając utrwalającą się linię orzecznicza sądów administracyjnych w przedmiotowych sprawach, można było
przypuszczać z bardzo dużym prawdopodobieństwem, że skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego
będzie skuteczna. Pomimo że wartość
podatku dotyczącego budek telefonicznych była niewspółmierna w stosunku
do podatku od linii kablowych, orzekając
o kosztach bez zastosowania normy
zawartej w przepisie art. 206
p.p.s.a., wojewódzkie sądy administracyjne mogły zasądzać zwrot bardzo
dużych kosztów postępowania, tak jak to
uczynił Wojewódzki Sąd Administracyjny w B. w zaskarżonym postanowieniu zawartym w pkt 3 wyroku z dnia 24
listopada 2010 r., sygn. akt: I SA/Bd
876/10.
Zasądzenie tak wysokich i nieusprawiedliwionych kosztów postępowania w
sytuacji, gdy była możliwa wcześniejsza
reakcja podatnika i dokonanie korekty
błędu poprzez przedstawienie jednej deklaracji czy też zwrócenie uwagi na konieczność ujęcia przez organ podatkowy
w decyzji deklaratoryjnej całego zobowiązania podatkowego, jest z pewnością
działaniem stojącym w sprzeczności z interesem społecznym. Zwłaszcza w sytuacji, gdy przepis art. 206 p.p.s.a. dopuszcza
możliwość miarkowania przy zasądzaniu
zwrotu kosztów postępowania na rzecz
skarżącego od organu w postępowaniu
przed wojewódzkim sądem administracyjnym.
VII
Podsumowując powyższe rozważania,
warto jeszcze raz zaznaczyć, że glosowane postanowienie Naczelnego Sądu
Administracyjnego nie zasługuje na aprobatę i to z kilku względów. Po pierwsze
trudno jest się zgodzić ze stanowiskiem
zaprezentowanym przez Naczelny Sąd
Administracyjny co do skutków braku
uzasadnienia postanowienia zawartego w
wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w B. w przedmiocie zasądzenia
zwrotu kosztów postępowania, poprzez
uznanie, że choć właściwe uzasadnienie
orzeczenia w przedmiocie kosztów powinno zawierać przytoczenie wszystkich
niezbędnych przepisów oraz okoliczności, to jednakże, skoro Wojewódzki Sąd
Administracyjny zasądził zwrot kosztów
postępowania w prawidłowej wysokości,
to w takiej sytuacji należało przyjąć, że uchybienie to nie miało wpływu na wynik sprawy.
Trudno jest się bowiem zgodzić z takim stanowiskiem w sytuacji, gdy w podobnych
przedmiotowo i tożsamych podmiotowo
sprawach inne sądy administracyjne
orzekały, stosując wynikającą z art. 206
p.p.s.a. zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów postępowania oraz w sposób
prawidłowy uzasadniały postanowienia
zawarte w swoich wyrokach w przedmiocie zasądzenia zwrotu kosztów postępowania. Brak uzasadnienia orzeczenia o
kosztach i w rezultacie zasądzenie na
rzecz skarżącego od organu dużej kwoty
tytułem zwrotu kosztów postępowania, w
sytuacji gdy występuje „uzasadniony przypadek”, o którym mowa w art. 206 p.p.s.a.
i pojawia się możliwość miarkowania
kosztów, niewątpliwie mogło mieć istotny
wpływ na wynik sprawy i jednocześnie pozbawiło uczestników postępowania możliwości poznania motywów, którymi
kierował się Sąd w procesie orzekania w
przedmiocie kosztów postępowania.
Po drugie, nie do zaakceptowania jest
pogląd, że norma wynikająca z art. 206
p.p.s.a. może być stosowana przez Sąd w
sposób właściwie dowolny. Według Naczelnego Sądu Administracyjnego jedynie
w razie miarkowania kosztów postępowania obowiązkiem Sądu jest precyzyjne
jesień 2011
uzasadnienie takiego rozstrzygnięcia. Natomiast niepodjęcie przez Sąd rozważań
w tym zakresie oznacza obowiązek stosowania zasady z art. 200 p.p.s.a., przy
uwzględnieniu skargi nawet w części.
Takie stanowisko w praktyce oznacza
utożsamienie fakultatywności ustawowego uprawnienia Sądu zawartego w
treści normy prawnej z dowolnością jej
stosowania, bez względu na okoliczności,
uzasadnione przypadki, ich znaczenie,
precedensowy charakter sprawy czy też
interes społeczny i to nawet w sytuacji,
gdy skarga została uwzględniona w części
niewspółmiernej w stosunku do wartości
przedmiotu sporu ustalonej w celu pobrania wpisu.
JERZY JAMIOŁKOWSKI
Autor jest radcą prawnymoraz członkiem etatowym
Samorządowego Kolegium Odwoławczego
w Bydgoszczy
Przypisy:
1
Postanowienie NSA z dnia 21 lutego 2011 r.,
sygn. akt: II FZ 8/11.
2
Dz.U. nr 153, poz. 1270 ze zm.
3
Dz.U. nr 212, poz. 2075
4
zob. cyt. wyżej wyrok WSA we Wrocławiu z dnia
29 stycznia 2010 r., sygn. akt: I SA/Wr 1390/09.
5
t.j. Dz.U. z 2005 r. nr 8, poz. 60 ze zm.
6
Zob. m.in. wyrok WSA w Bydgoszczy z dnia
14.10.2009 r., sygn. akt: I SA/Bd 296/09, wyrok
WSA w Poznaniu z dnia 15.10.2009 r., sygn. akt:
III SA/Po 401/09, wyrok WSA we Wrocławiu z
dnia 7.01.2010 r., sygn. akt: I SA/WR 68/09,
wyrok WSA we Wrocławiu z dnia 29.01.2010 r.,
sygn. akt: I SA/WR 1390/09, wyrok WSA w
Bydgoszczy z dnia 3.02.2010 r., sygn. akt: I
SA/Bd 691/09.
56
GŁOSY I GLOSY
SKUTKI PRAWNE WSKAZANIA ADRESATA
DECYZJI ADMINISTRACYJNEJ
W TZW. ROZDZIELNIKU
ANDRZ EJ GĄSIOR
1
WPROWADZENIE
Przedmiotem niniejszego artykułu jest
analiza zagadnienia prawidłowości
oznaczenia adresata decyzji administracyjnej poprzez jego wskazanie w
wykazie adreasatów, czyli tzw. rozdzielniku decyzji. Przedstawiony problem ma istotne znaczenie dla
praktyki, mimo że wydaje się on niemalże niedostrzegany przez organy
administracji publicznej, jak również
przez strony postępowania administracyjnego, choć dla tych ostatnich zakwestionowanie prawidłowości decyzji
z uwagi na niewłaściwe oznaczenie adresata niejednokrotnie może stanowić
skuteczną podstawę do jej wyeliminowania z obrotu prawnego. Przyjęcie, że
wskazanie adresata decyzji administracyjnej jedynie w tzw. rozdzielniku
stanowi brak jej konstytutywnego elementu, prowadzić bowiem może do
stwierdzenia, iż decyzja taka jest decyzją nieistniejącą lub też – nie wdając
się w tym miejscu w dyskurs teoretyczny w przedmiocie delimitacji tych
pojęć – nieważną.
W pierwszej kolejności zarysowana zostanie konstrukcja decyzji administracyjnej, jej elementy konstytutywne w
świetle art. 107 Kodeksu postępowania
administracyjnego1 oraz sposoby prawidłowego oznaczenia stron w decyzji administracyjnej. Następnie szczegołowo
omówione będą wyrażone w judykaturze
poglądy na temat dopuszczalnosci wskazania adresata decyzji administracyjnej
w jej tzw. rodzielniku. W ostatniej
części podjęta zostanie próba oceny argumentów powołanych na ich poparcie,
a na zakończenie wreszcie przedstawione zostaną konsekwencje przyjęcia
każdego z omówionych stanowisk.
2
OZNACZENIE ADRESATA
JAKO KONSTYTUTYWNY
ELEMENT DECYZJI
ADMINISTRACYJNEJ
Rozważania rozpocząć należy od zdefiniowania pojęcia „decyzji administracyjnej”, którą – zarówno w doktrynie, jak i
orzecznictwie – określa się jako kwalifikowany akt administracyjny, stanowiący przejaw woli administrujących w
państwie organów, wydany na podstawie powszechnie obowiązującego prawa
administracyjnego lub finansowego, o
charakterze władczym i zewnętrznym,
rozstrzygający konkretną sprawę konkretnie określonej osoby fizycznej lub prawnej
w postępowaniu unormowanym przez
przepisy proceduralne2. Dla potrzeb niniejszej pracy istotne jest jednak przede
wszystkim ujęcie decyzji administracyjnej w znaczeniu procesowym – jako dokument o prawem określonej formie
zewnętrznej, elementach oraz strukturze. Dopiero wypełnienie tak zakreślonych ram treścią – normami prawa
materialnego bądź procesowego – prowadzi do powstania prawidłowej, pod
względem formalnym, decyzji administracyjnej.
Jak wynika z powyższego, decyzja administracyjna nie może być sporządzona
w sposób dowolny, lecz konieczne jest
zachowanie określonych elementów.
Elementy te, kształtujące jej treść i
formę, ustawodawca wymienia w art.
107 § 1 k.p.a. W myśl tego przepisu decyzja administracyjna powinna zawierać:
oznaczenie organu administracji publicznej, datę wydania, oznaczenie strony
lub stron, powołanie podstawy prawnej,
rozstrzygnięcie, uzasadnienie faktyczne
i prawne pouczenie, czy i w jakim trybie
służy od niej odwołanie oraz podpis.
jesień 2011
Ustawy szczególne mogą wprowadzać
obowiazek umieszczenia w decyzji administracyjnej innych jeszcze elementów. Brak spełnienia przez decyzję
administracyjną któregokolwiek z
określonych w art. 107 § 1 k.p.a. warunków skutkuje jej wadliwością.
Skutki tej wadliwości – począwszy od
konieczności uchylenia, a skończywszy na nieistnieniu aktu – są natomiast
zależne od tego, którego elementu decyzja administracyjna jest pozbawiona.
Choć każdy z wymienionych w art.
107 § 1 k.p.a. elementów ma znaczenie
dla oceny prawidłowości decyzji pod
względem proceduralnym i materialnym3, a ustawodawca nie czyni żadnego
rozróżnienia pomiędzy elementami decyzji administracyjnej, w orzecznictwie
Naczelnego Sądu Administracyjnego
przyjęto, że pismo zawierające rozstrzygnięcie w sprawie załatwianej w
drodze decyzji jest nią pomimo nieposiadania w pełni warunków formalnych tylko wówczas, gdy pismo to
zawiera tylko wymienione minimum
składników niezbędnych do zakwalifikowania go jako decyzji. Nie wszystkie
zatem elementy formalne określone
przez ustawodawcę mają jednakowe
znaczenie z punktu widzenia oceny
istnienia decyzji administracyjnej.
Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 20 lipca 1981 r. wskazał, że
do minimum składników statuujących
decyzję administracyjną należy zaliczyć:
oznaczenie organu administracji państwowej wydającego, wskazanie adresata aktu, rozstrzygnięcie o istocie
sprawy oraz podpis osoby reprezentującej
organ administracji4. Są to cztery elementy konstytutywne, decydujące o
bycie prawnym decyzji administracyjnej.
Jeśli w piśmie brakuje jednego z nich,
57
GŁOSY I GLOSY
wówczas nie mamy do czynienia z czynnością stosowania prawa przez organ w
formie prawem przewidzianej, tj. z wydaniem decyzji administracyjnej5. Dla
naszych dalszych rozważań kluczowe
znaczenie ma fakt, że za warunek sine
qua non istnienia decyzji administracyjnej uznane zostało oznaczenie jej adresata. Konkluzja taka nie może dziwić,
biorąc pod uwagę, że ustalenie adresata
decyzji jest niezbędne w rozstrzyganiu o
jego prawach i obowiązkach.
3.
OZNACZENIE STRONY
– WSKAZANIE ADRESATA
DECYZJI ADMINISTRACYJNEJ
Skoro stwierdziliśmy już, że decyzja administracyjna, dla swego bytu, powinna
zawierać m.in. oznaczenie adresata, konieczne jest określenie, w jaki sposób
oznaczenie to powinno nastąpić. Warto
zwrócić uwagę, że to na organie administracji publicznej, który wszczyna i prowadzi postępowanie w celu rozstrzygnięcia
indywidualnej sprawy administracyjnej,
spoczywa obowiązek ustalenia statusu
prawnego stron postępowania, co w konsekwencji pozwala na poprawne oznaczenie adresata decyzji. Wynika to z
wyrażonych w k.p.a. zasad praworządności (art. 6) oraz prawdy obiektywnej (art. 7) – decyzja organu nie
może zostać podjęta bez wyjaśnienia w
sposób zgodny z prawem, jakim podmiotom służy w postępowaniu przymiot
strony. Prawidłowe, jednoznaczne,
wskazanie adresata decyzji administracyjnej, określające aktualny stan tego
podmiotu, jest również niezbędne dla
wykonania decyzji6.
Oznaczenie strony będącej osobą fizyczną polega na podaniu jej imienia
(imion) oraz nazwiska i miejsca zamieszkania lub pobytu wraz z kodem pocztowym7, a także ewentualnie innych
danych (np. numeru PESEL, numeru
NIP lub zawodu, gdy decyzja wiąże się
z uprawnieniem strony do wykonywania
określonych czynności zawodowych8).
W odniesieniu do osób prawnych, państwowych jednostek organizacyjnych i
organizacji społecznych nieposiadających osobowości prawnej wymagane jest natomiast podanie ich nazwy
oraz siedziby. W przypadku podmiotów
wpisanych do Krajowego Rejestru Sądowego należy posługiwać się danymi
ujawnionymi w tym rejestrze wraz z
określeniem aktualnej sytuacji prawnej
(np. w likwidacji, w upadłości). Tylko
takie określenie adresata – osoby prawnej uznaje się za zgodne z art. 107 § 1
k.p.a.9. Nie można równiez wykluczyć
konieczności oznaczenia adresata decyzji ze wskazaniem drogi następstwa
prawnego10.
Orzecznictwo sądów administracyjnych wskazuje na najczęstsze uchybienia organów administracji publicznej w
zakresie oznaczenia stron postępowania. Są to przede wszystkim: (I) omyłki
pisarskie, (II) skierowanie decyzji do
podmiotu niebędącego stroną (np. do
prezesa spółdzielni mieszkaniowej,
mimo że stroną jest spółdzielnia
mieszkaniowa)11, (III) pominięcie innych stron w decyzji, (IV) skierowanie
decyzji do nieżyjącej osoby fizycznej lub
nieistniejącej już osoby prawnej oraz (V)
zupełny brak oznaczenia strony.
4.
WSKAZANIE STRON
POSTĘPOWANIA
W TZW. ROZDZIELNIKU
Gdy odpowiedziliśmy już na pytanie, co
powinno się znaleźć w akcie administracyjnym, by można go było uznać za decyzję administracyjną, oraz w jaki sposób
w akcie tym należy określić stronę
(strony), niezbędne staje się przejście do
zasadniczego, z punktu widzenia zadanego tematu, pytania o to, w którym
miejscu wymienione powinny zostać
strony decyzji, by uniknąć zarzutu nieprawidłowego ich oznaczenia.
Problem dopuszczalności określenia
stron w tzw. rozdzielniku wynika przede
wszystkim z braku wskazówek interpertacyjnych w art. 107 § 1 k.p.a. Z jego literalnego brzmienia trudno bowiem
wywnioskować, czy kolejność określenia
elementów decyzji administracyjnej,
którą posłużył się ustawodawca, pozostaje
wiążąca dla organu, czy też stanowi jedynie luźne ich wyliczenie. Treść tego przepisu nie pozwala również na odpowiedź,
czy możliwe jest łączenie kilku elementów w jednym. Dla naszych rozważań w
kontekście prawidłowego oznaczenia
strony (stron) istotne jest jednak przede
wszystkim ustalenie, czy koniecznie należy zachować układ określony przez
ustawodawcę oraz gdzie zaczyna się, a
gdzie kończy decyzja administracyjna.
jesień 2011
Odpowiedzi na pierwsze pytanie
udziela, per facta concludentia, już sama
praktyka działalności organów administracji, a także jej akceptacja przez
uczestników obrotu prawnego. Analiza
decyzji funkcjonujących w obrocie prawnym, także weryfikowanych przez sądy
administracyjne, pozwala przyjąć, że na
ich prawidłowość nie ma wpływu przyjęty przez organ układ elementów wymienionych w art. 107 § 1 k.p.a.
Podejście takie uznać trzeba za słuszne.
Ze sformułowania powołanego przepisu
nie można bowiem wnioskować, by intencją ustawodawcy było aż tak dalekie
sformalizowanie tej podstawowej formy
działalności administracyjnej. Składniki
struktury decyzji administracyjnej wymienione zostały enumaratywnie, obok
siebie, bez wskazania na konieczność
zachowania kolejności, ale jedynie poprzez stwierdzenie „decyzja powinna zawierać”. Jest to zatem – kolokwialnie
rzecz ujmując – „worek”, w którym
wszystkie wymienione elementy muszą
się znaleźć, lecz ostateczny ich układ zależy od preferencji organu administracji,
względów praktycznych i przyjętego
zwyczaju12.
Pogląd ten znajduje potwierdzenie w
wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 25 lutego 2009 r., który
stwierdził, że art. 107 § 1 k.p.a. nie
określa konkretnie, w jakim miejscu decyzji powinny zostać wskazane strony
postępowania, i nie nakłada na organ administracji żadnych szczególnych wymogów
w tym zakresie. Niewątpliwie treść decyzji
wraz z uzasadnieniem nie powinna budzić
wątpliwości co do ustalenia kręgu stron
postępowania. [...] Niewątpliwie w sytuacji, gdy decyzja orzeka o obowiązku
konkretnego zachowania się, to powinna
w sposób nie budzący wątpliwości wskazywać osobę, którą dany obowiązek obciąża,
aby umożliwić ewentualną egzekucję
obowiązku13.
Wyjątkiem od powyższej zasady jest
podpis osoby (osób) działajacych jako
piastun (piastuni) organu administracji,
który jako potwierdzenie pochodzenia
pozostałych elementów od tego organu
powinien się znaleźć na końcu decyzji
administracyjnej, po wskazaniu wszystkich innych jej – przynajmniej konstytutywnych – elementów14.
Powyższe rozważania prowadzą do wyjaśnienia pierwszej z przedstawionych
wąpliwości – wskazanie strony w tzw.
58
GŁOSY I GLOSY
rozdzielniku nie stanowi naruszenia art.
107 § 1 k.p.a. rozumianego w ten sposób, że wprowadza on obowiązek zastosowania określonego układu, w
szczególności chronologii, elementów w
nim wymienionych. Wskazanie stron
może się zatem znaleźć w dowolnym
miejscu w strukturze decyzji administracyjnej. Konkluzja ta stanowi natomiast
punkt wyjścia dla próby odpowiedzi na
drugie pytanie, czy tzw. rozdzielnik decyzji jest jeszcze elementem decyzji, czy
też stanowi jedynie jej „uzupełnienie”,
techniczny dodatek.
Czym jest tzw. rozdzielnik decyzji administracyjnej? Nie ma powodów, by
rozdzielnik decyzji administracyjnej
pojmować w sposób odmienny niż przyjęty dla pism funkjonujących poza obrotem prawnym. Jest to zatem informacja
o tym, kto powinien się zapoznać z treścią pisma. Wpisuje się ją po lewej stronie pisma, po podpisie oraz pod listą
załączników. Rozdzielnik zbudowany
jest z wyrazu „otrzymują” lub „do wiadomości” oraz imion, nazwisk i danych teleadresowych podmiotów, które dane
pismo otrzymują i które powinny się zapoznać z jego treścią. Z tego też względu
rozdzielnik określany również bywa
mianem „wykazem stron” lub „wykazem
adresatów”15.
Po wyjaśnieniu istoty instytucji rozdzielnika konieczne wydaje sie przedstawienie poglądów judykatury na temat
prawidłowości wskazania adresatów decyzji administracyjnej w wykazie stron.
W orzecznictwie zarysowują się dwa
przeciwstawne stanowiska – pierwsze,
uznające, że umieszczenie adresatów decyzji w rozdzielniku realizuje wymóg
określony w art. 107 § 1 k.p.a., oraz drugie, dominujące, w myśl którego taki
sposób określenia stron stanowi naruszenie tego przepisu. Poniżej przedstawione zostaną najważniejsze orzeczenia
reprezentujące oba stanowiska.
Jak wskazał Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 19 lutego 2008 r.,
praktyka orzecznicza organów administracji publicznej wskazuje bowiem na to,
że dość często korzysta się z formy tzw.
rozdzielnika dla określenia w nim, kto w
sprawie bierze udział jako strona
postępowania. Ta forma jest preferowana
zwłaszcza wówczas, gdy w sprawie występuje duża liczba stron, choć niekiedy,
aczkolwiek zdecydowanie nie tak często,
nawet wtedy, gdy stron jest wiele, wymienia
się je wszystkie w samej treści decyzji nie
korzystając z „rozdzielnika”16. Według innego orzeczenia utrzymującego tę linię,
[w] polskiej tradycji i praktyce procesowania w sprawach administracyjnych
wykaz stron, w rozumieniu art. 107 § 1
k.p.a., zamieszcza się poprzez wskazanie
w rozdzielniku, kto otrzymuje decyzję17.
Nieco bardziej natomiast wyważone stanowisko zajął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, który wyjaśnił,
że oznaczenie stron w tzw. „rozdzielniku”,
jakkolwiek niepreferowane, nie stanowi
istotnej wady decyzji uzasadniającej
wyeliminowanie decyzji z obrotu18.
Reprezentatywne dla przeciwnego poglądu – i wielokrotnie przywoływane –
jest natomiast orzeczenie Naczelnego
Sądu Administracyjnego z dnia 7 lutego
2008 r., w myśl którego aby podmiot,
który jest adresatem decyzji nabył jakieś
prawo lub został obciążony obowiązkiem,
ustalenie tego dotyczące musi być zawarte
w osnowie decyzji i sformułowane w sposób jasny i precyzyjny, nie zaś jako dopisek umieszczony już po pouczeniach o
środkach zaskarżenia19. Jak wynika z uzasadnienia faktycznego przytoczonego
wyroku, dopiskiem, o którym mowa, był
właśnie rozdzielnik wskazujący adresatów i strony zaskarżonej decyzji.
Stanowisko to znajduje rozwinięcie w
innych orzeczeniach, a to m.in. w:
– wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie z dnia 22
listopada 2007 r.:
Adresat decyzji nie może być bowiem oznaczony w sposób dorozumiany i miejscem
jego oznaczenia nie może być to, w którym
wskazuje się osoby, które decyzję otrzymują, czy też poprzez wskazanie osoby,
która wniosła odwołanie. Powyższe
prowadzi do wniosku, że decyzja przez
organ nie została wydana20;
– wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 24 lutego 2005 r.:
Przeniesienie wykazu stron (zawierającego również dane adresowe) do
„rozdzielnika” decyzji powoduje, iż decyzja
nie zawiera oznaczenia stron21;
– wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie z dnia 15 grudnia 2009 r.:
Zarządzenie o doręczeniu decyzji zawiera informację o tym, komu organ zamierza decyzję doręczyć, i nie można z
niej wyciągać dalej idących wniosków w
przedmiocie tego, kto jest wnioskodawcą,
jesień 2011
adresatem decyzji, czyli osobą, na którą
nałożono obowiązek (lub zwolniono z
niego). Za taką oceną przemawia nie tylko
treść zarządzenia, która sprowadza się do
polecenia wysłania decyzji, ale również
miejsce usytuowania tej informacji. Wskazanie adresata decyzji, będące jednym z czterech głównych składników decyzji, nie może
być określone jako dopisek umieszczony po
pouczeniach o środkach zaskarżenia, lecz
musi być wymienione w sposób jasny i precyzyjny w osnowie decyzji22;
– wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z dnia 3 czerwca 2009 r.:
W niniejszej sprawie strony postępowania
oznaczono w rozdzielniku decyzji, przy czym
wymieniono w nim dwie strony, którym decyzję doręczono, w tym stronę skarżącą. W
świetle powyższego uznać należy, że w decyzji organu I instancji nie oznaczono
adresata decyzji – jako podmiotu uprawnionego i zobowiązanego, co czyni decyzję organu I instancji niewykonalną23;
– wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z dnia 13
maja 2009 r.:
Zarządzenie o doręczeniu decyzji zawiera
informację o tym, komu organ zamierza decyzję doręczyć,i nie można z niej
wyciągać dalej idących wniosków w przedmiocie tego, kto jest adresatem decyzji,
czyli osobą, na którą nałożono obowiązek
z decyzji wynikający. Za taką oceną przemawia nie tylko treść zarządzenia, która
sprowadza się do polecenia wysłania decyzji, ale również miejsce usytuowania tej
informacji. Wskazanie adresata decyzji,
będące jednym z czterech głównych składników decyzji, nie może być określone jako
dopisek umieszczony po pouczeniach o
środkach zaskarżenia, lecz musi być
wymienione w sposób jasny i precyzyjny w
osnowie decyzji24.
Autor niniejszej pracy przychyla się do
większościowego poglądu wyrażonego
w wyżej przywołanych orzeczeniach
wskazujących, że oznaczenie adresata
decyzji administracyjnej nie może nastąpić w jej rozdzielniku.
Przede wszystkim zwrócić należy
uwagę na istotę instytucji rozdzielnika.
Jest to element pisma, który zawiera informację o tym, komu pismo to powinno
zostać doręczone. Organ powinien wymienić w rozdzielniku wszystkie strony
postępowania, jednakże lista ta powinna
mieć charakter wtórny wobec wcześniejszego określenia wszystkich stron w
59
GŁOSY I GLOSY
osnowie decyzji administracyjnej. Rozdzielnik nie jest już bowiem elementem
decyzji administracyjnej25, która – jak
wcześniej wskazano – kończy się w miejscu, w ktorym znajduje się podpis piastuna organu administracji26, lecz jedynie
dodatkiem do niej służącym celom praktycznym. Choć art. 107 § 1 k.p.a. nie
określa, gdzie powinno się znaleźć oznaczenie strony, to jednak wskazuje, że
musi to nastąpić w samej decyzji („decyzja powinna zawierać”). Rozdzielnik
stanowi zatem formę zarządzenia skierowanego do pracowników sekretariatu
urzędu organu wydającego decyzję, zawierającego polecenie jej wysłania do
odpowiednich podmiotów na adresy w
tym wykazie wskazane. W rozdzielniku
do decyzji strony wskazuje się z imienia
i nazwiska wraz z podaniem ich miejsca
zamieszkania, by określić, komu i na jaki
adres należy doręczyć wydaną przez
organ decyzję27. Często pojawia się w
nim również adnotacja, że jeden odpis
aktu pozostawia się ad acta, co tym
bardziej przesądza o technicznej jedynie
funkcji tego wykazu. W stosunku do
stron postępowania wykaz adresatów
pełni natomiast funkcję informacyjną i
ma na celu zakomunikowanie, do kogo
jeszcze decyzja została wysłana28 i czy
przykładowo nie została wysłana do podmiotów, które nie są uprawnione do zapoznania się z nią.
Warto ponadto wskazać, że niejednokrotnie w rozdzielniku wymienieni są
„adresaci” decyzji w potocznym tego
słowa znaczeniu, a zatem osoby reprezentujące strony – pełnomocnicy, prezesi spółdzielni mieszkaniowych lub
członkowie zarządów osób prawnych.
Tymczasem pełnomocnik oraz przedstawiciel strony nie jest adresatem decyzji,
jakkolwiek to jemu, a nie stronie organ
powinien doręczyć odpis decyzji po jej
wydaniu29. Wskazanie takich „adresatów”
decyzji powoduje, że skierowana ona zostaje do podmiotu niebędącego stroną, a
zatem dotknięta jest poważnym uchybieniem formalnym.
Za przyjęciem, że jedynie oznaczenie
adresata w osnowie decyzji realizuje
wymóg z art. 107 § 1 k.p.a., powinien
przemawiać wreszcie wzgląd na kluczowe znaczenie poprawnego określenia
adresata decyzji administracyjnej dla
rozstrzygania o jego prawach i obowiązkach. Wydanie decyzji powoduje bowiem zmiany w sferze prawnej jej
adresata, a nieprawidłowe jego oznaczenie może bądź to uniemożliwić adresatowi skorzystanie z przyznanych praw,
bądź uniemożliwić egzekucję obowiązku
na niego nałożonego30.
Nie zasługuje wreszcie na aprobatę
usprawiedliwienie, jakie dla organów administracji wykreował Naczelny Sąd Administracyjny, który przenoszenie oznaczenia
stron do rozdzielnika decyzji uzasadnia
przyjętą „praktyką procesowania” czy też
„praktyką orzecznictwa”. W określonych
grupach społecznych niejednokrotnie
jako „praktyki” przyjmuje się wiele zachowań, które nie są zgodne z powszechnie obowiązującymi przepisami
(np. praktyka przechodzenia na czerwonym świetle, gdy brak jest nadjeżdżających pojazdów). Powszechność
występowania pewnych zjawisk nie
może prowadzić do faktycznego zalegalizowania ich bezprawności.
Warto w tym miejscu zacytować J.
Młyńską, dbałość o formę i treść decyzji
administracyjnych i postanowień, jak też
o ich styl i język, są wykładnikiem i świadectwem poziomu kultury i fachowości organów administracji publicznej, a także
ich stosunku do obywatela lub innego podmiotu występującego jako strona31. Jako
obywatele mamy prawo oczekiwać od organów administracji staranności i
dbałości o formę podejmowanych czynności, w szczególności w ramach aktów
zewnętrznych, skierowanych do adresatów niebędących organami administracji.
Wskazywanie adresatów decyzji i stron
postępowania w tzw. rozdzielniku jest
praktyką częstą, jednakże niewłaściwą i
prowadzącą do pozbawienia decyzji administracyjnej jej konstytutywnego elementu w postaci oznaczenia stron w
rozumieniu art. 107 § 1 k.p.a. Świadczy
ono ponadto negatywnie o kulturze
prawnej organów administracji, które –
mimo że pełnią rolę służebną wobec
obywateli – dla własnej wygody stosują
uproszczenia i skróty, naruszając tym
samym obowiązujące przepisy prawa.
5
KONSEKWENCJE
Konsekwencją przedstawionych powyżej wniosków musi być zatem uznanie, że wskazanie stron w rozdzielniku
decyzji administracyjnej jest równoznaczne z zupełnym brakiem oznaczenia
strony, powodującym nieistnienie dejesień 2011
cyzji w obrocie prawnym (tzw. decyzja
nieistniejąca, akt pozorny). Brak koniecznych elementów w decyzji administracyjnej nie daje bowiem podstaw do
stwierdzenia jej nieważności, gdyż decyzja
w ogóle nie istnieje w sensie prawnym32.
Wskazanie stron postępowania jedynie
w rozdzielniku decyzji administracyjnej
powoduje brak konstytutywnego elementu decyzji administracyjnej, który
oznacza w rzeczywistosci brak decyzji
administracyjnej. Stanowisko to znajduje uznanie również w orzecznictwie
sądów administracyjnych33, choć wielokrotnie sądy te opowiadają się nie za
nieistnieniem, lecz za nieważnością tej
kategorii decyzji34.
Dla pełnego przedstawienia zagadnienia wskazać trzeba, że w tym zakresie
wyrażono również poglądy odmienne,
których odbicie znalazło się w orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego
z dnia 19 lutego 2008 r.35 oraz wyroku
tego samego Sądu z dnia 18 czerwca
2008 r.36. W obu orzeczeniach Naczelny
Sąd Administracyjny uznał, że choć
wskazanie stron w rozdzielniku stanowi
naruszenie przepisów, to jednak nie ma
ono charakteru rażącego, a zatem nie
może prowadzić do stwierdzenia
nieważności decyzji obarczonej takim
błędem. Wniosek taki wynika z oczywiście błędnego przyjęcia, że rozdzielnik
jest integralną częścią decyzji administracyjnej. Przyjęty przez Sądy
wniosek ujawnia zresztą wewnętrzną
sprzeczność w rozumowaniu. Skoro
bowiem rozdzielnik stanowi element decyzji, to sądy te konsekwentnie powinny
uznać, że – biorąc pod uwagę, iż
chronologia, w jakiej elementy decyzji
muszą zostać w niej ujawnione, nie jest
istotna – umieszczenie stron w tym
wykazie nie tylko nie stanowi „istotnego”
naruszenia prawa, lecz nie stanowi
naruszenia w jakimkolwiek stopniu.
Decyzje nieistniejące nie korzystają z
domniemania prawidłowości i nie
wchodzą do obrotu pranwego. Stwierdzenie ich nieistnienia może nastąpić
bez zachowania szczególnych wymagań
co do trybu postępowania i formy oraz w
każdym czasie37. W przypadku natomiast zaskarżenia tego rodzaju „decyzji”
organ lub sąd powinny umorzyć postępowanie wszczęte takim środkiem,
wskazując jednak jednoznacznie – dla
uniknięcia wątpliwości oraz w ramach
działania mającego na celu pogłębianie
60
GŁOSY I GLOSY
zaufania obywateli do organów administracji – na brak istnienia zaskarżonej
„decyzji”.
6.
ZAKOŃCZENIE
Przypisy:
1
racyjnego z dnia 6 maja 2008 r., II GSK 73/08,
„k.p.a.”).
LEX nr 472217.
10
Zob. E. Klat-Górska, L. Klat-Wertelecka, Właś-
11
Zob. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administra-
Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 5 lutego 1988 r.,
III AZP 1/88, OSPiKA 1989, nr. 3, poz. 59 oraz
ciwe..., s. 24.
zob. E. Klat-Górska, L. Klat-Wertelecka, Ozna-
cyjnego w Białymstoku z dnia 28 lutego 2006 r.,
czenie strony w decyzji administracyjnej, Samo-
II SA/Bk 882/05, orzeczenia.nsa.gov.pl oraz
rząd Terytorialny 2004, s. 44 i E. Klat-Górska, L.
wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w
Klat-Wertelecka, Właściwe a wadliwe oznaczenie
Warszawie z 30 września 1999, IV SA/1357/97,
LEX nr 47899.
strony w decyzji administracyjnej, Nowe Zeszyty
12
Samorządowe 2007, nr 2, s. 9.
3
4
nistracyjnej w stopniu, który umożliwia jej pra-
administracyjne i sądowoadministracyjne, War-
widłowe zrozumienie, jak również weryfikację,
szawa 2003, s. 142.
stanowić będzie rażące naruszenie przepisu art.
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w
107 § 1 k.p.a.
13
wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w
zob. także wyrok Naczelnego Sądu Administra-
Warszawie z dnia 21 lutego 2006 r., I OSK
SA 791/81, orzeczenia.nsa.gov.pl, wyrok Woje-
966/05, LEX nr 201509.
14
w Warszawie z dnia 5 czerwca 2008 r., I OSK
Wrocławiu z dnia 10 grudnia 2007 r., I SA/Wr
834/07, LEX nr 523911, ale por. Wyrok Naczel-
885/07, orzeczenia.nsa.gov.pl, wyrok Woje-
nego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia
Sądu
Administracyjnego
20 grudnia 2007 r., II OSK 1732/06, LEX nr 418919.
wódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 26 sierpnia 2008 r., V SA/Wa 433/08,
15
II SA/Po 512/09, orzeczenia.nsa.gov.pl.
ministracyjnego w Opolu z dnia 24 czerwca
2008 r., II SA/Op 164/08, LEX nr 504769, wyrok
16
Sądu Najwyższego z dnia 28 listopada 1990 r., III
17
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
w Warszawie z dnia 19 stycznia 2011 r., IV
Górska, L. Klat-Wertelecka, Właściwe..., s. 10.
SA/Wa 1575/10, orzeczenia.nsa.gov.pl; zob.
Zob. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administra-
także wtrok Wojewódzkiego Sądu Administra-
cyjnego w Opolu z dnia 24 czerwca 2008 r., II
cyjnego w Gdańsku z dnia 28 stycznia 2009 r.,
SA/Op 164/08, orzeczenia.nsa.gov.pl
II SA/Gd 584/08, orzeczenia.nsa.gov.pl – „pra-
Zob. W. Chrościelewski, J. P. Tarno, Postępowa-
ktyka ukształtowana w odniesieniu do decyzji o
nie administracyjne. Zagadnienia podstawowe,
warunkach zabudowy sprowadza się do tego, że
Warszawa 2002, s. 120 oraz M. Dyl, [w:] M.
wnioskodawcę wskazuje się w części wstępnej
Wierzbowski, A. Wiktorowska (red.), Kodeks po-
decyzji, natomiast pozostałe strony opisane są
stępowania administracyjnego. Komentarz, War-
w tzw. rozdzielniku na korespondencję, który w
Zob. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego
niniejszej sprawie stanowi osobny załącznik”.
18
w Warszawie z dnia 6 grudnia 2000 r., V SA
1568/00, orzceznia.nsa.gov.pl.
Z dnia 6 sierpnia 2008 r., II SA/Po 266/08,
orzeczenia.nsa.gov.pl.
19
Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w
Zob. m.in. J. Młyńska, Oznaczenie strony w wy-
Warszawie z dnia 7 lutego 2008 r., I OSK 44/07,
kazie danych osobowych decyzji administracyjnej,
orzeczenia.nsa.gov.pl [wyróżnienie własne];
„CASUS” 2003, s. 19 oraz Z. Janowicz, Kodeks
zob. także wyrok Naczelnego Sądu Administra-
postępowania administracyjnego. Komentarz,
cyjnego w Warszawie z dnia 6 maja 2008 r., II
Warszawa-Poznań 1995, s. 260.
GSK 64/08, orzeczenia.nsa.gov.pl oraz wyrok
Zob. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administra-
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poz-
cyjnego w Warszawie z dnia 20 grudnia 2007 r.,
naniu z dnia 22 grudnia 2009 r., II SA/Po
I SA/Wa 1594/07, orzeczenia.nsa.gov.pl, wyrok
Autor ukończył prawo na Wydziale Prawa
i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego,
jest aplikantem adwokackim II roku,
prowadzi działalność gospodarczą w zakresie
usług prawniczych, współpracuje z kancelarią
Salans D. Oleszczuk
II OSK 1067/07, orzeczenia.nsa.gov.pl.
ARN 30/90, OSP 1991, z 7-8, poz. 171 oraz E. Klat-
szawa 2011, s. 559.
8
Zob. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z dnia 22 grudnia 2009 r.,
LEX nr 566540, wyrok Wojewódzkiego Sądu Ad-
7
Zob. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego
we
wódzkiego
6
II OSK 1418/07, orzeczenia.nsa.gov.pl oraz zob.
orzeczenia.nsa.gov.pl [wyróżnienie własne];
cyjnego w Warszawie z dnia 22 września 1981,
5
Choć wydaje się, że brak układu decyzji admi-
Zob. B. Adamiak, J. Borkowski, Postępowanie
Warszawie z dnia 20 lipca 1981 r., SA 1163/81,
9
ANDRZEJ GĄSIOR
cyjnej m.in. wyrok Naczelnego Sądu Administ-
stępowania administracyjnego (tekst jednolity Dz.U. z 2000 r., nr 98, poz. 1071, ze zm.; dalej
2
Podsumowując omówione zagadnienie, należy podkreślić, że:
1) oznaczenie adresata stanowi jeden z
czterech konstytutywnych elementów
decyzji administracyjnej determinujących jej istnienie;
2) oznaczenie to powinno być dokonane w sposób jednoznaczny i precyzyjny, niepozostawiający wątpliwości co
do tożsamości adresata;
3) układ elementów decyzji administracyjnej nie wpływa na ocenę jej formalnej
zgodności z prawem, z wyjątkiem jednak
znajdującego się zawsze na końcu podpisu piastuna organu wydającego akt;
4) rozdzielnik decyzji administracyjnej
jest jedynie dodatkiem do niej o charakterze praktycznym, nie będąc jej integralną częścią.
Opierając się na tak wypracowanych tezach, należało dojść do wniosku, że
wskazanie stron w rozdzielniku decyzji
administracyjnej jest równoznaczne z
zupełnym brakiem oznaczenia strony,
powodującym nieistnienie decyzji w
obrocie prawnym, które może nastąpić
w każdej formie i czasie.
Przedstawiony w niniejszej pracy problem ma istotne znaczenie z punktu widzenia prawidłowości obrotu prawnego.
Zaprezentowane konkluzje w oczywisty
sposób mogą prowadzić do zakwestionowania wielu istniejących decyzji administracyjnych i zmiany ukształtowanego
na ich podstawie stanu faktycznego, w
szczególności biorąc pod uwagę, że w
przypadku nieistnienia decyzji administracyjnej nie można mówić o ochronie
praw na ich podstawie nabytych. Jest to
równocześnie głos w dyskusji na temat
jakości polskiej administracji i konieczności wypracowania pewnych wspólnych
dla wszystkich organów standardów procedowania.
temat oznaczenia strony w decyzji administra-
Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. – Kodeks po-
512/09, orzeczenia.nsa.gov.pl.
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w
20
II SA/Ol 849/07, orzeczenia.nsa.gov.pl.
Bydgoszczy z dnia 13 grudnia 2006 r., II SA/Bd
21
IV SA 4725/03, orzeczenia.nsa.gov.pl.
652/06, orzeczenia.nsa.gov.pl, wyrok Woje-
22
II SA/Lu 436/09, orzeczenia.nsa.gov.pl.
wódzkiego Sądu Administracyjnego w Warsza-
23
II SA/Po 45/09 , orzeczenia.nsa.gov.pl.
wie z dnia 14 kwietnia 2008 r., VII SA/Wa
24
II SA/Po 1021/08, orzeczenia.nsa.gov.pl.
2138/07, orzeczenia.nsa.gov.pl oraz ogólnie na
25
jesień 2011
Zob. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administra-
61
GŁOSY I GLOSY
33
Zob. m.in. wyrok Naczelnego Sądu Administra-
niku”, nie powinno się usuwać decyzji z obrotu
cyjnego w Warszawie z dnia 30 lipca 1982 r., I
prawnego. Nie można bowiem tak zastosowanej
Zob. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego
SA 547/82, orzeczenia.nsa.gov.pl, wyrok Na-
formy określenia stron uznać za naruszenie
w Warszawie z dnia 5 czerwca 2008 r., I OSK
czelnego Sądu Administracyjnego w Krakowie z
prawa istotne, kwalifikowane, powodujące
834/07, LEX nr 523911.
dnia 4 lipca 1997 r. I SA/Kr 88/97, orzecze-
konieczność uwzględnienia środka prawnego
Zob. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administra-
nia.nsa.gov.pl, wyrok Naczelnego Sądu Admi-
cyjnego w Warszawie z dnia 3 czerwca 2009 r.,
nistracyjnego w Warszawie z dnia 11 grudnia
cynego w Warszawie z dnia 24 stycznia 2007 r.,
IV SA/Wa 2006/06, orzeczenia.nsa.gov.pl.
26
27
28
29
30
31
32
wniesionego od decyzji”.
36
II OS K 674/07, orzeczen ia.n sa.g ov. p l –
VII SA/Wa 516/09, orzeczenia.nsa.gov.pl.
2007 r., II OSK 1680/06, LEX nr 454201 oraz
„ w niniejszej sprawie stroną postępowania był
Zob. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administra-
wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
wyłącznie skarżący Z. T., który wprawdzie nie
cyjnego w Warszawie z dnia 20 sierpnia 2008 r.,
w Lublinie z dnia 3 lipca 2008 r., III SA/Lu
został wymieniony na wstępie decyzji, ale
I SA/Wa 19/07, orzeczenia.nsa.gov.pl.
18/08, LEX nr 563058.
wymieniono go w jej końcowej części, tj. w
Zob. P. Przybysz, Kodeks postępowania admi-
34
Zob. m.in. wyrok Wojewódzkiego Sądu Ad-
rozdzielniku. W sytuacji gdy stroną postępowania
nistracyjnego. Komentarz, Warszawa 2007, s.
mnistracyjnego w Warszawie z dnia 15 paź-
jest jeden podmiot, oznaczenie go jako adresata
242, a także wyrok Wojewówdzkiego Sądu Ad-
dziernika 2008 r., VI SA/Wa 1512/08, LEX nr
decyzji wyłącznie w rozdzielniku decyzji, wbrew
ministracyjnego w Lublinie z dnia 13 stycznia
519847, wyrok Wojewódzkiego Sądu Administ-
odmiennemu w tym względzie stanowisku Sądu I
2009 r., III SA/Lu 595/08, LEX nr 531081.
racyjnego w Gdańsku z dnia 9 października
instancji, nie stanowi istotnego naruszenia art.
Zob. E. Klat-Górska, L. Klat-Wertelecka, Właś-
2007 r., I SA/Gd 517/07, LEX nr 438631 oraz
107 § 3 k.p.a. W tej sytuacji podniesiony w
ciwe..., s. 10.
wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
skardze kasacyjnej zarzut naruszenia wskazanego
J. Młyńska, Oznaczenie..., s. 19.
w Warszawie z dnia 19 lutego 2007 r., orzecze-
przepisu prawa w związku z art. 145 § 1 pkt 1
Szerzej na temat koncepcji aktów nieistniejących,
szczególnie w zakresie delimitacji decyzji nie-
nia.nsa.gov.pl.
35
lit. c p.p.s.a. uznać należy za zasadny”.
II OSK 1067/07, orzeczenia.nsa.gov.pl – „nieza-
37
B. Adamiak, J. Borkowski, Postępowanie admi-
ważnych i decyzji nieistniejących, zob. M. Ka-
leżnie od tego, która z tych form w danej sprawie
nistracyjne i sądowoadministracyjne, Warszawa
miński, Nieważność decyzji administracyjnej.
będzie uznana za bardziej poprawną, to tylko z tej
2006, s. 300.
Studium teoretyczne, Kraków 2006.
przyczyny, że strony zostały wskazane w „rozdziel-
V Letnie Warsztaty Doktoranckie, Katowice-Szczyrk, 29 czerwca-1 lipca 2011 r.
„SAMORZĄD TERYTORIALNY W POLSCE
A SĄDOWA KONTROLAADMINISTRACJI”
Dr JOA N N A WYPORSKA- FRANKIE WICZ
W dniach 29 czerwca-1 lipca 2011 r. odbyły się w Szczyrku piąte Letnie Warsztaty Doktoranckie. Tytuł tegorocznego
spotkania – „Samorząd terytorialny w
Polsce a sądowa kontrola administracji”
– zainteresował wielu doktorantów,
napłynęło bowiem ponad 40 referatów z
całej Polski. Wszystkie cechował bardzo
wysoki i wyrównany poziom, co spowodowało, że do finału zakwalifikowano,
wyjątkowo, 29 prac doktorantów reprezentujących aż dziewięć polskich ośrodków akademickich.
W tym roku zasadniczy ciężar przygotowania i przeprowadzenia warsztatów
spoczywał na prof. zw. dr. hab. Bogdanie
Dolnickim, Kierowniku Katedry Prawa
Samorządu Terytorialnego (WPiA UŚ),
i jego współpracownikach: dr Renacie
Cybulskiej, dr Joannie Jagodzie, mgr
Magdalenie Sawkiewicz, dr Annie
Wierzbicy oraz dr. Aleksandrze Marekwi, którzy bez wątpienia stanęli na
wysokości zadania i doskonale poradzili
sobie z tym niełatwym przecież przedsięwzięciem. Pomocą służył również kierowany przez prof. dr. hab. Jana Pawła
Tarno Zakład Sądownictwa Administracyjnego (WPiA UŁ). Warsztaty zostały
znakomicie przygotowane, odbywały się
w pięknym otoczeniu, nie brakowało też
emocji – przede wszystkim tych naukowych, ale i związanych z atrakcjami, które
zostały przygotowane dla uczestników.
Honorowy patronat nad Warsztatami
objęli prof. dr hab. Roman Hauser, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego (który od samego początku
wspiera tę ideę), oraz prof. dr hab. Ryszard Mikosz, Prezes Wojewódzkiego
jesień 2011
Sądu Administracyjnego w Gliwicach.
W Warsztatach nie mogło zabraknąć prof.
dr. hab. Jana Pawła Tarno, ich pomysłodawcy, który jak co roku, zarażając
wszystkich doskonałym humorem, wspierał uczestników. Przywiózł też pokłosie IV
Letnich Warsztatów Doktoranckich, które
odbyły się w ubiegłym roku w Łodzi –
książkę wydaną przez Wydawnictwo
Wolters Kluwer Polska.
W jury tegorocznych Warsztatów zasiedli: jako przewodniczący – prof. dr
hab. Jerzy Posłuszny (Rektor Wyższej
Szkoły Prawa i Administracji w Przemyślu), funkcję zastępcy przewodniczącego pełnili: prof. dr hab. Bogdan
Dolnicki (z Uniwersytetu Śląskiego) i
prof. dr hab. Jan Paweł Tarno (z Uniwersytetu Łódzkiego), w skład jury
weszli również Dorota Apostolidis
62
PRO DOMO SUA
(sędzia WSA w Warszawie), prof. dr hab.
Tomasz Bąkowski (Uniwersytet Gdański),
Małgorzata Borowiec (sędzia NSA), prof.
dr hab. Zbigniew Czarnik (Wyższa Szkoła
Prawa i Administracji w Przemyślu), prof.
dr hab. Czesław Martysz (Prorektor Uniwersytetu Śląskiego), prof. dr hab. Andrzej
Matan (Uniwersytet Śląski), prof. dr hab.
Ryszard Mikosz (Prezes WSA w Warszawie), Ewa Radomińska (Klub Rotary
Łódź - Centrum), Krystyna Sieniawska
(Prezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie, a zarazem Przewodnicząca Krajowej Reprezentacji
Samorządowych Kolegiów Odwoławczych), Barbara Wiśniewska (sędzia NSA,
zastępca dyrektora Biura Orzecznictwa
NSA), prof. dr hab. Lidia Zacharko (Uniwerstet Śląski), Bożena Zybura (Przewodnicząca Lubelskiego Oddziału Krajowej Izby
Doradców Podatkowych). Nadto tegoroczne Warsztaty, mimo wielu obowiązków,
zaszczyciła obecnością jako członek jury
Rzecznik Praw Obywatelskich prof. dr hab.
Irena Lipowicz (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie).
Trzy dni w Szczyrku minęły bardzo
szybko. Organizatorzy dwa pierwsze dni
przeznaczyli na prezentację przygotowanych przez doktorantów wystąpień,
ostatni zaś dzień został poświęcony
omówieniu zaprezentowanych referatów, dyskusji – która okazała się bardzo
burzliwa, a także przedstawieniu listy
zwycięzców i wręczeniu nagród. Obrady
rozpoczął prof. dr hab. Bogdan Dolnicki,
który zachęcił członków jury do zaprezentowania refleksji, które nasunęły się
podczas dwóch minionych dni. Głos zabrali wszyscy obecni członkowie tego
zacnego grona. Jurorzy starali się bardzo, aby jak najwięcej przekazać uczestnikom – odnotować należy, iż docenili
oni wysiłki doktorantów i trud, jaki został włożony w przygotowanie, i zaprezentowanie referatów, chwalili, ale nie
unikali też konstruktywnej krytyki, starali się ukierunkować poszukiwania
doktorantów, skłonić ich do głębszej refleksji. Popłynęła wręcz „rzeka” rad dotyczących wszystkiego bez mała co
istotne w warsztacie naukowym, począwszy od zagadnień merytorycznych,
na sposobie prezentacji kończąc. Dokonano bardzo wnikliwej oceny prezentowanych wystąpień. Wszyscy podkreślali
wysoki poziom wygłoszonych referatów, zaangażowanie, a nawet prawdziwą
pasję prelegentów.
Również doktoranci „korzystali” z obecności członków Jury. Zadawali liczne pytania, poddawali pod ocenę własne
pomysły naukowe, a także prosili o wskazówki pomocne w rozwiązywaniu nurtujących ich problemów naukowych.
Dyskusjom nie było końca, zajmowały
wszystkie przewidziane przez organizatorów
przerwy, trwały również podczas uroczystej
kolacji przy grillu, podczas której przygrywała
tradycyjna góralska kapela, a także podczas
wyjazdu do Muzeum Browaru Żywieckiego,
które zachwyciło wszystkich swoją innowacyjnością i nowoczesnym sposobem przekazu.
Podkreślić należy, że grono laureatów tegorocznych Warsztatów było wyjątkowo
liczne – do finału zakwalifikowało się bowiem 30 osób wyłonionych z ponad 40,
którzy przysłali swoje referaty. Wszyscy
oni przygotowali starannie opracowane
tematy, a nagrodą dla nich jest publikacja książkowa, która zostanie wydana
przez Wydawnictwo Wolters Kluwer
Polska. Niemniej jednak spośród nich
wyłoniono ścisłą czołówkę, jak co roku
uhonorowaną nietuzinkowymi nagrodami. Zadanie to nie było łatwe, przy
czym prof. dr hab. Bogdan Dolnicki wymyślił nowy sposób wyłaniania zwycięzców – na wzór międzynarodowych
konkursów. Przy pomocy sekretarzy –
funkcję tę w tym roku pełniły: dr Renata
Cybulska i dr Anna Wierzbica – przeprowadzone zostało głosowanie, którego
przedmiotem był wybór kolejno najwyżej
ocenianych przez jury referatów.
Wynik głosowania nie pozostawiał
najmniejszych wątpliwości – pierwsze
miejsce zajął Konrad Łuczak
(z UKSW za
fot. A. Szarek-Rzeszowska
referat pt. „Sądowoadministracyjna kontrola aktów prawa miejscowego organów
jednostek samorządu terytorialnego na
podstawie precedensu”), zdobywając nagrodę Prezesa NSA prof. dr. hab. Romana Hausera w postaci publikacji
swojego wystąpienia w „Zeszytach Naukowych Sądownictwa Administracyjnego”
z honorarium autorskim oraz nagrodę
Rektora Uniwersytetu Łódzkiego prof.
dr. hab. Włodzimierza Nykiela w wysokości 2000 zł.
Druga nagroda przypadła w udziale
Marcie Węgrzyn-Skarbek (z UŚ, za referat pt. „Rozstrzyganie przez Naczelny
Sąd Administracyjny sporów kompetencyjnych i sporów o właściwość wynikających z
porozumień administracyjnych zawartych z
udziałem jednostki samorządu terytorialjesień 2011
nego”), która otrzymała nagrodę Rektora
Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Przemyślu prof. dr. hab. Jerzego Posłusznego w
postaci publikacji wystąpienia w kwartalniku
„Administracja, Teoria, Dydaktyka, Praktyka”
wraz z honorarium autorskim w wysokości
2000 zł oraz grafikę autorstwa Joanny Wiśniewskiej-Domańskiej, ufundowaną przez
Firmę W. Lewandowski z Łodzi, która co
roku finansuje zakup nagrody rzeczowej.
Miejsce trzecie przypadło Alicji Bobiec
(z UŚ, za referat pt. „Opłaty za usługi
świadczone przez przedszkola prowadzone
przez gminę w orzecznictwie sądów administracyjnych”), która otrzymała nagrodę
w postaci publikacji w „Przeglądzie Podatkowym” wraz z honorarium autorskim oraz tzw. nagrodę odroczoną,
którą ufundowała łódzka firma „Partner
Center”. Szczególny charakter tej nagrody polega na tym, że jest to nagroda
rzeczowa, która do czasu obrony przez jej
zdobywcę pracy doktorskiej pozostaje w
depozycie u członków jury Warsztatów.
Po obronie doktoratu zostaje ona uroczyście wręczona świeżo upieczonemu
doktorowi.
Warto dodać, że w 2010 roku odroczoną nagrodę zdobytą podczas Letnich
Warsztatów Doktoranckich w Gorzowie
Wielkopolskim w 2008 r. wręczono doktorowi Wojciechowi Piątkowi (UAM).
Czwarte miejsce zdobyła Ewelina Żelasko-Makowska (UŚ) za referat pt.
„Skarga organów jednostek samorządu terytorialnego na rozstrzygnięcie nadzorcze
– wybrane aspekty procesowe”, której wystąpienie zostanie opublikowane w „Casusie” wraz z honorarium autorskim,
otrzymała ona również nagrodę Dziekana Wydziału Prawa i Administracji UŁ
w wysokości 1000 zł.
Równocześnie jury postanowiło przyznać
cztery wyróżnienia: w pierwszej kolejności
wyróżniono Michała Zbrojewskiego (z
UŁ, za referat pt. „Prowadzenie działalności gospodarczej jako przyczyna wygaśnięcia mandatu”), który otrzymał
nagrodę Dziekana Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w
postaci publikacji zaprezentowanego
podczas Warsztatów wystąpienia w Journal of Silesia (przy czym fundator
wziął na siebie również koszty tłumaczenia). W drugiej kolejności wyróżniono Michała Mąkę (z UŚ, za referat
pt.: „Sądowa kontrola miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego –
wybrane zagadnienia”), który otrzymał
63
PRO DOMO SUA
nagrodę ufundowaną przez Prezesa Lubelskiego Oddziału Krajowej Izby Doradców Podatkowych w postaci akwareli.
Trzecie wyróżnienie – w postaci grafiki
ufundowanej przez Wyższą Szkołę
Prawa i Administracji w Przemyślu –
otrzymała Izabela Skipioł (UŚ) za referat pt. „Opłata adiacencka z tytułu podziału nieruchomości w orzecznictwie
sądów administracyjnych”.
Ostatnią z wyróżnionych została Alicja
Grabińska (z UŚ, za referat pt. „Sądowa
kontrola podziału kompetencji pomiędzy
samorządem terytorialnym a administracją rządową na tle funkcjonowania powiatowych służb, inspekcji i straży”),
której przypadła w udziale nagroda
ufundowana przez Prezesa WSA w Gliwicach prof. dr. hab. Ryszarda Mikosza.
Tradycją stało się już przyznawanie nagrody przez samych laureatów – uczestników Warsztatów. W tym roku
doktoranci zdecydowali, że nagroda ta,
ufundowana przez Kancelarię Radców
Prawnych Fortak & Karasiński Radcowie Prawni Sp. Partnerska z siedzibą w
Łodzi, przypadła Marcie Węgrzyn-Skarbek (z UŚ), laureatce II nagrody.
Jak co roku, trzy dni tych niezwykle
pracowitych i owocnych, ale też bardzo
miłych spotkań minęły bardzo szybko.
Kolejne, szóste już, Warsztaty odbędą
się za rok. Tym razem spotkamy się w
Rzeszowie, w dniach 4-6 lipca 2012 r.
Rada Naukowa zdecydowała, że tematem rzeszowskiego spotkania będzie:
„Sądowa kontrola administracji w sprawach gospodarczych”, a ciężar przygotowań wzięła na siebie Wyższa Szkoła
Prawa i Administracji w Przemyślu i
Rzeszowie oraz Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie.
dr JOANNA WYPORSKA-FRANKIEWICZ
Autorka jest adiunktem w Zakładzie Sądownictwa
Administracyjnego na Wydziale Prawa
i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego
oraz etatowym członkiem Samorządowego
Kolegium Odwoławczego w Łodzi
Z ORZECZNICTWA
TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO
Opracowała:
D r MA ŁGO R Z ATA SZ CZ ERBIŃSKA- BYRSKA
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z
dnia 9 listopada 2010 r. (sygn. akt SK
10/08 sentencja została ogłoszona dnia
19 listopada 2010 r. w Dz.U. nr 217, poz.
1436) dotyczący zbadanie zgodności:
1) art. 30 § 1 ustawy z dnia 29 sierpnia
1997 r. – Ordynacja podatkowa (Dz.U. z
2005 r. nr 8, poz. 60, ze zm.) w zakresie,
w jakim przewiduje odpowiedzialność
płatnika za podatek niepobrany;
2) art. 30 § 3 i 4 ustawy powołanej w pkt
1 w zakresie, w jakim odnoszą się do odpowiedzialności płatnika za podatek niepobrany,
– z art. 2, art. 18, art. 20 w związku z art.
32, art. 21 ust. 1, art. 31 ust. 3, art. 32, art.
64 ust. 2 i 3 oraz art. 65 ust. 1, 2 i 4 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Po rozpoznaniu sprawy, z udziałem
skarżącej, Sejmu i Prokuratora Generalnego, Trybunał konstytucyjny orzekł, że:
art. 30 § 1, 3 i 4 ustawy z dnia 29
sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa w zakresie, w jakim dotyczą
odpowiedzialności płatnika za podatek niepobrany:
a) są zgodne z art. 64 ust. 1-3 w
związku z art. 21 ust. 1 oraz w
związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej;
b) nie są niezgodne z art. 20 w związku
z art. 32 Konstytucji.
obliczenia, pobrania i wpłacenia podatków na podstawie wyżej powołanych
przepisów, a ponadto odpowiedzialnym
całym swym majątkiem za niepobrane
podatki, z art. 2, art. 21 ust. 1 oraz z art.
18 Konstytucji.
Z UZASADNIENIA
I
1. W skardze konstytucyjnej skarżąca
wniosła o stwierdzenie niezgodności:
a) art. 10 ust. 2 pkt 1 i ust. 3b ustawy z
dnia 9 września 2000 r. o podatku od
czynności cywilnoprawnych (Dz.U. z
2005 r. nr 41, poz. 399; dalej: u.p.c.c.)
oraz art. 7 § 1 ustawy z dnia 14 lutego
1991 r. – Prawo o notariacie (Dz.U. z
2002 r. nr 42, poz. 369, ze zm.; dalej:
prawo o notariacie) z art. 2, art. 31 ust. 3
oraz z art. 32 Konstytucji;
b) art. 30 § 1, 3 i 4 ustawy z dnia 29
sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa
(Dz.U. z 2005 r. nr 8, poz. 60, ze zm.;
dalej: ordynacja podatkowa) w zakresie,
w jakim przepisy te czynią notariusza
płatnikiem podatków zobowiązanym do
1.1. Skargę wniesiono na tle następującego stanu faktycznego:
jesień 2011
Decyzją Drugiego Urzędu Skarbowego
w Radomiu ustalona została odpowiedzialność skarżącej jako płatnika podatku od czynności cywilnoprawnych za
niepobrany podatek od umowy sprzedaży nieruchomości zawartej przez
osoby trzecie, objętej aktem notarialnym
sporządzonym przez skarżącą jako notariusza.
Urząd Skarbowy przyjął, że wyliczenie
wysokości podatku od tej umowy dokonane przez skarżącą było nieprawidłowe
(tj. zaniżone) w świetle obowiązujących
przepisów i obciążył ją obowiązkiem
zapłaty niepobranego podatku.
64
GŁOSY I GLOSY
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie,
Ośrodek Zamiejscowy w Radomiu, utrzymał swoją decyzją w mocy decyzję
Urzędu Skarbowego. Wniesiona przez
skarżącą skarga do Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego w Warszawie została
oddalona. Skarga kasacyjna od powyższego wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego również została oddalona.
Skarżąca wskazała, że podstawą zaskarżonego orzeczenia były m.in. art. 10
ust. 2 pkt 1 i ust. 3b u.p.c.c. oraz art. 30
ordynacji podatkowej.
1.2. Uzasadnienie skargi konstytucyjnej.
Przedmiotem zarzutów skarżącej sformułowanych w skardze konstytucyjnej w
jej pierwotnym brzmieniu jest wynikające
z zakwestionowanych przepisów nałożenie
na notariusza funkcji płatnika podatku od
czynności cywilnoprawnych dokonywanych w formie aktu notarialnego (art. 10
ust. 2 u.p.c.c., art. 7 § 1 prawa o notariacie) i związana z tym odpowiedzialność
płatnika całym majątkiem za podatek niepobrany (art. 30 § 1 i 3 ordynacji podatkowej).
Uzasadniając skargę konstytucyjną,
skarżąca – po przedstawieniu tła historycznego rozwiązań odnoszących się do
kształtowania obowiązków notariuszy w
zakresie pobierania podatków – stwierdziła, że nakazanie notariuszowi jako prywatnej osobie wykonywania bez jego
zgody funkcji państwa w zakresie obliczania, pobierania od podatników podatków i wpłacania ich we właściwym
terminie narusza zasadę demokratycznego państwa prawnego. Ponadto regulacja taka znacznie ogranicza prawa i
wolności notariuszy jako grupy zawodowej, przeczy wymogowi dostatecznej
określoności regulacji ustawowej oraz narusza zasadę równości wobec prawa, równego traktowania obywateli wobec prawa
oraz konstytucyjny zakaz dyskryminacji
w życiu społecznym i gospodarczym, a
tym samym jest niezgodna z art. 2, art. 31
ust. 3 i art. 32 Konstytucji.
Zaskarżony art. 30 § 1 i 3 ordynacji podatkowej, nakładający na notariusza
jako płatnika podatku od czynności cywilnoprawnych odpowiedzialność całym
majątkiem wspólnym jego i małżonka za
niepobranie podatku od podatnika lub pobranie podatku w wysokości niższej od
należnej, narusza zasadę demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji), zasadę ochrony własności notariusza
i jego małżonka (art. 21 ust. 1 Konstytucji) oraz zasadę ochrony rodziny (art. 18
Konstytucji).
Marszałek Sejmu zajął w imieniu Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej stanowisko w
sprawie, wnosząc o stwierdzenie, że art.
30 § 1, 3 i 4 ordynacji podatkowej w zakresie, w jakim przewidują odpowiedzialność płatnika za podatek niepobrany, jak
również czynią go odpowiedzialnym
całym swoim majątkiem za niepobrane
podatki, są zgodne z art. 2, art. 18, art. 20
w związku z art. 32, art. 21 ust. 1, art. 31
ust. 3, art. 64 ust. 2 i 3, art. 65 ust. 1 oraz
art. 65 ust. 2-4 Konstytucji.
Prokurator Generalny zajął stanowisko,
że art. 30 § 1, 3 i 4 ordynacji podatkowej w
zakresie, w jakim ustala odpowiedzialność płatnika całym majątkiem za niepobrany podatek na podstawie decyzji o
odpowiedzialności podatkowej płatnika,
jest zgodny z art. 2, art. 21 ust. 1, art. 64
ust. 2 i 3 w związku z art. 31 ust. 3, z art.
65 ust. 1 i nie jest niezgodny z art. 65 ust.
2 i 4, art. 18 oraz z art. 20 w związku z art.
32 Konstytucji.
II
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
1. Przedmiot i wzorce kontroli.
Przedmiotem kontroli Trybunału w postępowaniu zainicjowanym przez skarżącą
są art. 30 § 1, 3 i 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa, w
brzmieniu nadanym ustawą z dnia 12
września 2002 r. o zmianie ustawy – Ordynacja podatkowa oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 169, poz.
1387), w zakresie, w jakim przepisy te odnoszą się do odpowiedzialności notariusza
jako płatnika całym majątkiem za podatek
niepobrany. Skarżąca zarzuca zakwestionowanym przepisom niezgodność z:
– art. 2 Konstytucji (zasada demokratycznego państwa prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości
społecznej);
– art. 18 Konstytucji (zasada ochrony rodziny);
– art. 20 w związku z art. 32 Konstytucji
(zasada społecznej gospodarki rynkowej
w związku z zasadą równości);
– art. 21 ust. 1 Konstytucji (zasada
ochrony własności i prawa dziedziczenia);
jesień 2011
– art. 31 ust. 3 Konstytucji (zasada proporcjonalności);
– art. 32 Konstytucji (zasada równości
wobec prawa oraz zakaz dyskryminacji);
– art. 64 ust. 2 i 3 Konstytucji (zasada
równej dla wszystkich ochrony własności
i innych praw majątkowych oraz prawa
dziedziczenia oraz dopuszczalność ograniczeń własności tylko w drodze ustawy);
– art. 65 ust. 1, 2 i 4 Konstytucji.
Zakwestionowane w skardze konstytucyjnej unormowanie zawarte w art. 30 §
1, 3 i 4 ordynacji podatkowej od 1 stycznia
2003 r. do chwili wydania orzeczenia
przez Trybunał Konstytucyjny miało następujące brzmienie:
„Art. 30. § 1. Płatnik, który nie wykonał
obowiązków określonych w art. 8, odpowiada za podatek niepobrany lub podatek
pobrany a niewpłacony. (…)
§ 3. Płatnik lub inkasent odpowiada za
należności wymienione w § 1 lub 2 całym
swoim majątkiem.
§ 4. Jeżeli w postępowaniu podatkowym
organ podatkowy stwierdzi okoliczność, o
której mowa w § 1 lub 2, organ ten wydaje
decyzję o odpowiedzialności podatkowej
płatnika lub inkasenta, w której określa
wysokość należności z tytułu niepobranego
lub pobranego a niewpłaconego podatku”.
2. Zarzut niezgodności z zasadą demokratycznego państwa prawnego.
2.1. Jako jeden z wzorców kontroli
skarżąca wskazała zasadę demokratycznego państwa prawnego. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie odnosił się do
kwestii powoływania art. 2 Konstytucji w
skardze konstytucyjnej, uznając, że może
on stanowić nawet samodzielną podstawę
skargi, ale pod warunkiem, że zostanie
sprecyzowany zarzut naruszenia prawa
podmiotowego nim chronionego bądź
też, kiedy w sposób jasny i niebudzący
wątpliwości z naruszeniem art. 2 wiąże
się naruszenie innych konstytucyjnych
wolności lub praw skarżącego.
W niniejszej sprawie skarżąca nie sprecyzowała jednoznacznie, jaki obszar normatywny zasady demokratycznego państwa
prawnego naruszają zakwestionowane
przepisy. Uzasadnienie zarzutu naruszenia
art. 2 Konstytucji przez art. 30 § 1 i 3 ordynacji podatkowej w pierwotnej treści
skargi ogranicza się tylko do stwierdzenia,
że nałożenie na notariusza jako płatnika
podatku od czynności cywilnoprawnych
odpowiedzialności całym majątkiem
65
GŁOSY I GLOSY
wspólnym (tj. majątkiem notariusza i
jego małżonka) za niepobranie podatku
narusza zasadę demokratycznego państwa prawnego (a także zasadę ochrony
własności i zasadę ochrony rodziny). Natomiast w piśmie uzupełniającym skargę
skarżąca odwołuje się do art. 2 Konstytucji, w ramach opisu niezgodności zakwestionowanych przepisów z art. 31 ust.
3 Konstytucji. Stwierdza w tym kontekście, że zakwestionowane unormowanie
„narusza zasadę proporcjonalności, przekracza granice wyznaczone interesem
społecznym i tym samym jest sprzeczne z
zasadami określonymi w art. 31 ust. 3 w
związku z art. 2 Konstytucji”.
2.2. Wymóg uzasadnienia zarzutów powołanych w skardze oznacza konieczność przedstawienia argumentów, które
przemawiają za stwierdzeniem niezgodności zaskarżonych norm prawnych z
normami powołanymi jako podstawa kontroli. Wymóg ten odnosi się do każdego z
podniesionych zarzutów niezgodności
danej normy z inną. W związku z lakoniczną argumentacją skarżącej w zakresie
naruszenia art. 2 Konstytucji Trybunał
Konstytucyjny uznał, że skarga konstytucyjna – w zakresie, w jakim dotyczy naruszenia art. 2 Konstytucji – nie zawiera
wymaganego przez art. 47 ust. 1 pkt 3
ustawy o TK uzasadnienia, co skutkuje
niedopuszczalnością wydania orzeczenia, a w konsekwencji
– umorzeniem postępowania w tym zakresie na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1
ustawy o TK.
3. Zarzut naruszenia zasady równości.
Kolejny wskazany przez skarżącą wzorzec kontroli to art. 32 Konstytucji.
Skarżąca upatruje naruszenia zasady
równości wobec prawa w zróżnicowaniu
sytuacji płatnika oraz inkasenta. Wskazuje, że zgodnie z przepisami zakwestionowanej ustawy notariusz jako płatnik
ponosi odpowiedzialność całym swoim
majątkiem nie tylko za podatek pobrany
a niewpłacony, lecz także za podatek niepobrany, inkasent zaś odpowiada jedynie
za podatek pobrany i niewpłacony.
Skarżąca stwierdza także, że płatnik i inkasent mają takie same obowiązki w zakresie obliczenia i pobrania podatku od
podatnika, a następnie wpłacenia go we
właściwym terminie organowi podatkowemu.
Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie
wypowiadał się na temat powoływania
art. 32 Konstytucji jako samodzielnego
wzorca w postępowaniu zainicjowanym
skargą konstytucyjną. Trybunał wskazywał, że powołanie zasady równości w
skardze konstytucyjnej jest dopuszczalne, o ile skarżący wskaże uregulowane w Konstytucji prawa lub wolności,
w obszarze których doszło do naruszenia tej zasady. Skarżąca w niniejszej sprawie nie wskazała, w obszarze jakiego
prawa podmiotowego doszło do naruszenia zasady równości. Można jedynie
domniemywać, że jeśli wskazuje jako
przedmiot kontroli przepis nakładający
odpowiedzialność majątkową płatnika, to
naruszenia zasady równości upatruje w
sferze prawa do ochrony własności.
W związku z brakiem argumentacji w
odniesieniu do zarzutu naruszenia art. 32
Konstytucji Trybunał Konstytucyjny
stwierdził, że skarżąca nie podjęła próby
podważenia domniemania konstytucyjności. Wobec tego, że skarga konstytucyjna w tej części nie spełnia wymogów,
od których zależy dopuszczalność jej merytorycznego rozpoznania, Trybunał
Konstytucyjny postanowił umorzyć postępowanie w tym zakresie ze względu
na niedopuszczalność wydania orzeczenia.
4. Niedopuszczalność art. 18 Konstytucji jako wzorca kontroli.
4.1. Powołany przez skarżącą jako wzorzec kontroli art. 18 Konstytucji stanowi,
że małżeństwo jako związek kobiety i
mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i
opieką Rzeczypospolitej Polskiej.
Skarżąca niezgodności art. 30 § 1 i 3 ordynacji podatkowej z art. 18 Konstytucji
dopatruje się w tym, że wskazana regulacja czyni notariusza „odpowiedzialnym
całym majątkiem wspólnym jego i jego
małżonka za niepobranie podatku od podatnika lub pobranie podatku w wysokości niższej od należnej”. Zgodnie
bowiem z art. 30 § 1 ordynacji podatkowej płatnik, który nie wykonał obowiązków określonych w art. 8 tej ustawy,
odpowiada za podatek niepobrany lub
podatek pobrany a niewpłacony. Zgodnie zaś z art. 30 § 3 ordynacji podatkowej płatnik odpowiada za należności
wymienione w art. 30 § 1 całym swoim
majątkiem.
jesień 2011
4.2. W odniesieniu do zarzutu naruszenia zasady ochrony rodziny należy
stwierdzić, że wyrażający tę zasadę art.
18 Konstytucji ma charakter normy programowej. Oznacza to, że nie można z
niego bezpośrednio wyprowadzać żadnych praw podmiotowych. Trybunał
Konstytucyjny stwierdził, że art. 18 Konstytucji nie może stanowić podstawy indywidualnego dochodzenia roszczeń i
nie być podstawą skargi konstytucyjnej.
W doktrynie prawa konstytucyjnego
wskazuje się nadto, że jedyny element
normatywny, dający się odkodować z art.
18 Konstytucji, to ustalenie zasady heteroseksualności małżeństwa. Ten aspekt
pozostaje jednak bez związku z rozpatrywaną sprawą.
Biorąc pod uwagę powyższe ustalenia,
Trybunał Konstytucyjny uznał, że w tym
zakresie skarga konstytucyjna nie
spełnia warunków jej merytorycznego
rozpoznania, i postanowił, na podstawie
art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK, umorzyć
postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia.
5. Zarzut naruszenia art. 20 w związku z
art. 32 Konstytucji.
W odniesieniu do wskazanej przez
skarżącą argumentacji należy stwierdzić,
że choć skarżąca zarzuca niezgodność
zakwestionowanych przepisów z art. 20
w związku z art. 32 Konstytucji, to nie
przedstawia odpowiedniego uzasadnienia zarzutu naruszenia art. 20 Konstytucji. Ponadto trudno jednoznacznie
ocenić, czy argumentacja zawarta w
skardze konstytucyjnej dotyczy naruszenia wolności działalności gospodarczej,
czy też wolności wykonywania zawodu.
W tym zakresie, w ocenie Trybunału
Konstytucyjnego, skarżąca również nie
spełniła wymogu uzasadnienia zarzutów
powołanych w skardze. Przedstawiona
argumentacja nie odnosi się do treści zawartych w art. 20 Konstytucji. Ponadto
przy konstruowaniu zarzutu niezgodności danej normy z zasadą wolności
działalności gospodarczej w skardze
konstytucyjnej należałoby wskazać jako
wzorzec kontroli nie tyle ogólną klauzulę
zwartą w art. 20, ile art. 22 Konstytucji
(ewentualnie w związku z art. 20 Konstytucji).
Trybunał Konstytucyjny, zwracając
uwagę na specyfikę pozycji notariusza,
wskazał, że: „Pozycja notariusza różni się
66
GŁOSY I GLOSY
niewątpliwie od podmiotów świadczących
typowe usługi prawnicze – adwokatów, radców prawnych czy doradców podatkowych.
Notariusz nie tylko jest osobą zaufania publicznego, ale pełni jednocześnie funkcje pomocnicze w stosunku do wymiaru
sprawiedliwości. Z punktu widzenia przepisów prawnokarnych traktuje się go jako
funkcjonariusza publicznego (art. 115 §
13 pkt 3 k.k.) korzystajacego z ochrony
przysługującej funkcjonariuszom publicznym (art. 2 § 1 ustawy o notariacie). Notariusz wykonuje także z istoty rzeczy szereg
czynności o charakterze urzędowym, m.in.
jako płatnik na podstawie odrębnych przepisów pobiera podatki i opłaty skarbowe
(art. 7 ustawy o notariacie). Obligatoryjny
charakter wielu czynności dokonywanych z
udziałem notariusza, szczególny walor dowodowy czynności notarialnych (mających
charakter dokumentu urzędowego) i doniosłość związanych z tymi czynnościami
skutków prawnych sprawiają, że ustawodawca słusznie zdecydował się na ograniczenie swobody kształtowania wysokości
wynagrodzenia notariusza w umowie ze
stronami czynności poprzez wprowadzenie
tzw. maksymalnych stawek taksy notarialnej właściwych dla danej czynności”.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził zatem,
że publicznoprawny element działalności
notariusza powoduje, iż „w zakresie wykonywania funkcji publicznych notariusz nie
może być z jednej strony przedstawicielem
władzy publicznej, na którym ciążą obowiązki wykonywania określonych czynności
urzędowych, a z drugiej adresatem konstytucyjnych uprawnień mieszczących się w zakresie wolności działalności gospodarczej.
Taka tożsamość podmiotowa jest nie do pogodzenia z charakterem konstytucyjnych
wolności i praw”.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 20
Konstytucji nie jest adekwatnym wzorcem kontroli konstytucyjności zakwestionowanych przepisów. Ponadto, z
uwagi na to, że w odniesieniu do zarzutu
naruszenia zasady równego traktowania
w życiu gospodarczym art. 32 Konstytucji
został powołany jako wzorzec kontroli o
charakterze związkowym w stosunku do
art. 20 Konstytucji, a także ze względu na
to, że art. 32 nie może stanowić samodzielnego wzorca kontroli w postępowaniu zainicjowanym skargą konstytucyjną,
Trybunał Konstytucyjny uznał, iż art. 30
§ 1, 3 i 4 ordynacji podatkowej nie jest niezgodny z art. 20 w związku z art. 32 Konstytucji.
6. Zarzut naruszenia wolności wykonywania zawodu i zakazu pracy przymusowej.
6.1. Argumentując naruszenie wolności
wykonywania zawodu (art. 65 ust. 1 Konstytucji), skarżąca wskazała, że notariusz
jako płatnik podatku od czynności cywilnoprawnych stosuje niejasne, niespójne i
wieloznaczne przepisy, co „powoduje stan
ciągłej obawy co do skutków finansowych
dokonywanej w codziennej pracy wykładni
tych przepisów”. Stwierdziła nadto, że
„sporządzanie umów sprzedaży i umów darowizn uzależnione jest od obliczenia, poboru i odprowadzania podatków, a
uchylenie się od tego obowiązku zagrożone
sankcją karną” oraz że „nie można swobodnie dokonywać (…) czynności notarialnych nie narażając się na
odpowiedzialność karną, co jest niezgodne z zasadą wyrażoną w art. 65 ust. 1
Konstytucji”.
Uzasadniając zarzut naruszenia zakazu
pracy przymusowej, skarżąca stwierdziła,
że w ramach wykonywania funkcji płatnika
notariusz ponosi koszty i „pracę tę, narzuconą mu przez państwo, wykonuje pod przymusem, tj. pod groźbą kary grzywny i
pozbawienia wolności”. Skarżąca w niejasny sposób argumentuje dalej, że: „Wykonywanie pracy czy to obowiązkowej czy to
przymusowej, a taką jest praca płatnika
m.in. podatków od czynności cywilnoprawnych – jest zakazan[e] i praca ta nie
jest objęta normą art. 4 ust. 3 Europejskiej
Konwencji Praw Człowieka a w związku z
tym wymuszanie na notariuszu takiej
pracy jest niezgodne z art. 65 ust. 2 i 4
Konstytucji w związku z art. 4 ust. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i
Obywatela”.
6.2. W odniesieniu do zarzutu naruszenia wolności wykonywania zawodu (art.
65 ust. 1 Konstytucji) należy stwierdzić,
że jedyna argumentacja, którą można postrzegać jako związaną z przedmiotem
kontroli w niniejszym postępowaniu – tj.
z art. 30 § 1, 3 i 4 ordynacji podatkowej w
zakresie normatywnym odnoszącym się
do odpowiedzialności płatnika za podatek
niepobrany – wynika z fragmentu, w którym skarżąca wskazuje na niepewność co
do skutków finansowych, jakie rodzi ryzyko niewłaściwej wykładni przepisów
podatkowych w ramach wykonywania
obowiązków nałożonych na notariusza
jako płatnika podatku od czynności cyjesień 2011
wilnoprawnych. Skarżąca postrzega to
jako sprzeczne z wolnością wykonywania
zawodu.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że sposób,
w jaki skarżąca postrzega naruszenie art. 65
ust. 1 Konstytucji, nie znajduje odzwierciedlenia w treści wyrażonej we wskazanym
wzorcu kontroli konstytucyjności. Art. 65 ust.
1 Konstytucji gwarantuje każdemu wolność
wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru
miejsca pracy, a jednocześnie upoważnia
ustawodawcę do ustanowienia wyjątków w
tym zakresie. Zasada wyrażona w art. 65 ust.
1 Konstytucji w aspekcie pozytywnym oznacza wolność wyboru rodzaju i miejsca
pracy. Wolność ta oznacza generalny
zakaz adresowany do władz publicznych
wprowadzania ograniczeń w swobodnym decydowaniu przez jednostkę o
podjęciu, kontynuowaniu i zakończeniu
pracy w określonym zawodzie, miejscu i
rodzaju wykonywanej pracy oraz wyborze pracodawcy. Wolność wyboru i wykonywania zawodu nie oznacza jednak
nieograniczonej swobody w tym zakresie. Do ustawodawcy należy wyraźne
określenie przesłanek, od spełnienia których zależy wykonywanie danego zawodu. W odniesieniu zaś do zawodów
zaufania publicznego ustawowa regulacja
wkraczająca w wolność ich wykonywania
jest koniecznością, nie tylko nie kłóci się
z regulowaniem przez państwo szeregu
kwestii związanych tak z samym wykonywaniem zawodu, jak i ze statusem osób
zawód ten wykonujących, ale wręcz
zakłada potrzebę istnienia tego typu regulacji, zwłaszcza gdy chodzi o zawód zaufania publicznego, jakim jest zawód
adwokata.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że
nałożenie na notariusza jako płatnika odpowiedzialności majątkowej za niewykonanie
lub nienależyte wykonanie ustawowych obowiązków nie sprawia, że notariusz zostaje w
ten sposób pozbawiony możliwości wykonywania zawodu. Notariusz – przy tak
ukształtowanej odpowiedzialności majątkowej – ma możliwość dalszego wykonywania
zawodu i samodzielnego decydowania o
zakresie swej aktywności zawodowej.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że
tak skonstruowany zarzut niezgodności art. 30 § 1, 3 i 4 ordynacji podatkowej z art. 65 ust. 1 Konstytucji
jest oczywiście bezzasadny, i umorzył
postępowanie w tym zakresie ze
względu na niedopuszczalność wydania wyroku.
67
GŁOSY I GLOSY
7. Zarzut naruszenia prawa własności i
zasady proporcjonalności.
7.1. Skarżąca jako wzorce kontroli zakwestionowanych przepisów wskazała
także art. 64 ust. 2 i 3, art. 21 ust. 1 oraz
art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Zarzut naruszenia art. 21 ust. 1 Konstytucji przez art. 30 § 1, 3 i 4 ordynacji
podatkowej skarżąca argumentuje
stwierdzeniem, że uczynienie notariusza płatnikiem odpowiedzialnym za podatek niepobrany całym majątkiem
narusza zasadę ochrony własności notariusza i jego małżonka. W piśmie uzupełniającym skargę jako dodatkowy
wzorzec kontroli skarżąca wskazała art.
64 ust. 2 i 3 Konstytucji. Uzasadniając zarzut naruszenia tych przepisów, stwierdziła, że przypisanie notariuszowi funkcji
płatnika podatku od czynności dokonywanych w formie aktu notarialnego wymusza na nim: ubezpieczenie się od
odpowiedzialności za nieswoje zobowiązania, zapłacenie części odszkodowania jako wkładu własnego lub zapłacenie
podatku, jeżeli ubezpieczenie nie obejmuje danej transakcji (ze względu na
dużą wartość podatku). W ten sposób dochodzi do uszczuplenia mienia notariusza,
a tym samym naruszenia jego własności,
co jest niezgodne, w ocenie skarżącej, z
art. 65 ust. 2 i 3 Konstytucji.
Skarżąca podnosi także zarzut naruszenia
zasady proporcjonalności, stwierdzając, że
nałożone na notariusza obowiązki podatkowe dotyczące osób trzecich, a przede
wszystkim zakres odpowiedzialności za
ich wykonanie, wykraczają poza dopuszczalne konstytucyjnie ograniczenia powoływanych w skardze praw i wolności (w
tym prawa własności).
7.2. W pierwszej kolejności należy się
odnieść do wzorców wskazanych przez
skarżącą w zakresie ochrony prawa własności. Art. 21 ust. 1 Konstytucji należy do
podstawowych zasad ustrojowych. Zawiera on adresowany do organów państwa nakaz stanowienia takich przepisów
prawnych, które by zapewniały wykonanie własności i sukcesję praw i obowiązków w drodze spadkobrania. Jako
deklaracja zasady ustrojowej art. 21 ust.
1 Konstytucji ma bardziej ogólną treść niż
art. 64 Konstytucji, który w sposób szczegółowy reguluje problematykę konstytucyjnej ochrony praw majątkowych i z
którego wynika podmiotowe prawo własności. W skardze konstytucyjnej zawierającej zarzut naruszenia prawa własności
podstawowym wzorcem kontroli winien
być art. 64 Konstytucji.
Skarżąca w swojej skardze konstytucyjnej wskazała jako wzorzec kontroli art. 64
ust. 2 i 3 Konstytucji. Z przywołanej przez
nią argumentacji wynika, że kwestionuje
ona naruszenie prawa własności. Trybunał Konstytucyjny uznał zatem, uwzględniając zasadę falsa demonstratio non
nocet, w myśl której decydujące znaczenie ma istota sprawy, a nie jej oznaczenie,
że wzorcem dla zakwestionowanych
przepisów przy tak ukształtowanej argumentacji może być art. 64 ust. 1-3 Konstytucji w związku z art. 21 ust. 1, w
związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
7.3. Odpowiedzialność majątkowa notariusza jako płatnika, przewidziana w art.
30 § 1 w związku z § 3 ordynacji podatkowej, wiąże się z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem ustawowo
nałożonych na notariusza obowiązków
wynikających z nałożenia na niego funkcji płatnika podatku od czynności cywilnoprawnych dokonywanych w formie
aktu notarialnego. Obowiązki te określone w art. 8 ordynacji podatkowej to: prawidłowe obliczenie podatku, pobranie
podatku od podatnika oraz terminowe
wpłacenie pobranego podatku na rachunek właściwego organu. W razie stwierdzenia niepobrania przez płatnika
podatku lub niewpłacenia w terminie pobranego od podatnika podatku, zgodnie
z art. 30 § 4 ordynacji podatkowej, organ
podatkowy wydaje decyzję o odpowiedzialności podatkowej płatnika, w której
określa wysokość należności z tytułu niepobranego lub pobranego a niewpłaconego podatku. W myśl art. 30 § 5
ordynacji podatkowej przepisów o odpowiedzialności podatkowej płatnika nie
stosuje się, jeżeli odrębne przepisy stanowią inaczej albo jeżeli podatek nie został pobrany z winy podatnika. W tych
przypadkach organ podatkowy wydaje
decyzję o odpowiedzialności podatnika.
Odpowiedzialność majątkowa płatników
jest odpowiedzialnością osobistą i nieograniczoną. Płatnik, zgodnie z art. 30 § 3
ordynacji podatkowej, ponosi odpowiedzialność całym swoim majątkiem za zobowiązania związane z obliczeniem,
pobraniem i wpłaceniem w terminie do
właściwego organu należnego podatku.
jesień 2011
Odnosi się to zarówno do majątku istniejącego w momencie powstania odpowiedzialności, jak i nabytego później, aż
do chwili przedawnienia zobowiązania
płatnika. Na mocy art. 29 § 1 w związku z
§ 3 ordynacji podatkowej odpowiedzialność płatnika pozostającego w związku
małżeńskim obejmuje majątek odrębny
płatnika oraz majątek wspólny płatnika i
jego małżonka.
7.4. Przechodząc do oceny konstytucyjności zakwestionowanych unormowań
prawnych, należy w pierwszej kolejności
stwierdzić, że odpowiedzialność majątkowa
notariusza jako płatnika ukształtowana w
art. 30 § 1, 3 i 4 ordynacji podatkowej
związana z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem jego obowiązków w
istocie stanowi ograniczenie prawa własności notariusza. Prawo własności nie ma
jednak charakteru absolutnego, stąd też
ograniczanie go przez ustawodawcę jest
konstytucyjnie dopuszczalne pod warunkiem spełnienia wymogów określonych
w art. 31 ust. 3 Konstytucji. Po pierwsze,
ingerencja w to prawo musi być dokonana w ustawie (przesłanka formalna), po
drugie, musi być konieczna w demokratycznym państwie dla ochrony jednej z
wartości wymienionych w art. 31 ust. 3,
po trzecie, musi być proporcjonalna i nie
może naruszać istoty ograniczonego
prawa (wolności). Konstytucyjnym potwierdzeniem dopuszczalności ograniczania prawa własności jest art. 64 ust. 3
Konstytucji, który powtarza wymóg ustawowej formy ingerencji oraz zakaz naruszania istoty prawa własności. Klauzula
zawarta w art. 64 ust. 3 Konstytucji nie
ma charakteru lex specialis w stosunku do
art. 31 ust. 3 Konstytucji i nie wyłącza stosowania go do ochrony prawa własności.
W orzecznictwie Trybunału utrwalił się pogląd, że w przypadku ograniczenia prawa
własności to art. 31 ust. 3 Konstytucji powinien stanowić podstawę kontroli dopuszczalności ingerencji, natomiast
unormowanie art. 64 ust. 3 Konstytucji
należy traktować właśnie jako konstytucyjne potwierdzenie dopuszczalności
ograniczania tego prawa. W rozpatrywanej sprawie skarżąca słusznie wskazała
zarówno art. 31 ust. 3, jak i art. 64 ust. 3
Konstytucji jako wzorce kontroli.
7.5. Skarżąca zarzuca zakwestionowanej
regulacji, że wprowadzenie odpowiedzialności majątkowej notariusza za zobowiązania podatkowe osób trzecich nie
68
PRO DOMO SUA
służy ochronie interesu publicznego, a
ingerencja ustawodawcy jest nieproporcjonalna w stosunku do nałożonych
ciężarów.
Odnosząc się do tych zarzutów, należy
stwierdzić, że ograniczenie własności notariusza wynikające z art. 30 § 1, 3 i 4 ordynacji podatkowej spełnia formalną
przesłankę ograniczeń, tj. wymóg ustawowej formy ingerencji. Ocenę spełnienia kolejnych konstytucyjnych wymogów
ingerencji w prawo własności należy poprzedzić określeniem charakteru odpowiedzialności płatnika, gdyż nie jest to, jak
twierdzi skarżąca w niektórych fragmentach swej skargi, odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe osób trzecich.
Zgodnie z art. 10 ust. 2 u.p.c.c. notariusze są płatnikami podatku od czynności
cywilnoprawnych, dokonywanych w formie aktu notarialnego. Ich obowiązkiem
jest obliczenie, pobranie i terminowe
wpłacenie pobranego od podatnika podatku do właściwego organu podatkowego. W doktrynie prawa podatkowego
przeważa pogląd, że płatnik nie jest podmiotem stosunku podatkowoprawnego
łączącego wierzyciela podatkowego z
dłużnikiem podatkowym (podatnikiem),
jest natomiast podmiotem odrębnego
stosunku podatkowoprawnego.
7.6. Odpowiedzialność notariusza jako
płatnika za niewykonanie bądź nienależyte wykonanie obowiązków płatnika
nie jest odpowiedzialnością osoby trzeciej. Odpowiedzialność osób trzecich z
tytułu cudzych należności podatkowych
została uregulowana w dziale III rozdziale 15 ordynacji podatkowej i ponoszą
ją osoby niebędące podmiotami obowiązków wynikających z prawa podatkowego związanych z poborem podatków,
na mocy szczególnego przepisu. Odpowiedzialność notariusza jako płatnika nie
jest też odpowiedzialnością za zobowiązanie podatkowe ciążące na podatniku, jak zdaje się postrzegać skarżąca,
używając w stosunku do określenia odpowiedzialności notariusza sformułowania „odpowiedzialność za zobowiązania
podatkowe osób trzecich”. Notariusz odpowiada bowiem za własne działanie
(bądź zaniechania działania) związane z
wykonywaniem przez niego ustawowych
obowiązków płatnika, a nie za zobowiązanie osoby trzeciej (podatnika). Ma to istotne znaczenie dla oceny konstytucyjności
zakwestionowanej normy, gdyż odpowie-
dzialność majątkowa notariusza jako płatnika nie wynika z zachowania (działania,
zaniechania działania) innego podmiotu (tj.
podatnika), ale jest związana z zachowaniem notariusza, który ciężar tej odpowiedzialności ponosi.
Nie jest zatem zasadny, w ocenie Trybunału
Konstytucyjnego,
zarzut
skarżącej, że notariusz ponosi odpowiedzialność „za zobowiązania podatkowe
osób trzecich”. Odpowiedzialność notariusza jako płatnika została ukształtowana odpowiednio do zakresu jego
obowiązków i jest konsekwencją niewykonania lub nienależytego wykonania
tychże obowiązków. Związek odpowiedzialności majątkowej notariusza z jego
osobistym działaniem podkreśla także to,
że art. 30 § 5 ordynacji podatkowej
wyłącza odpowiedzialność płatnika, jeśli
na skutek zdarzeń, o których nie mógł
wiedzieć, a o których powinien poinformować go podatnik, nie wypełnił swych
ustawowych obowiązków.
7.7. Samo nałożenie na notariuszy
funkcji płatnika nie jest jednak przedmiotem merytorycznej kontroli w tej
sprawie, pozostaje nim związana z pełnieniem tej funkcji odpowiedzialność
majątkowa notariuszy. W tym kontekście
należy stwierdzić, że przyjęty w ordynacji
podatkowej model odpowiedzialności notariusza jako płatnika za obowiązki wynikające z art. 8 tej ustawy służy ochronie
interesów fiskalnych państwa, a w szczególności zapewnieniu rzetelności rozliczania się podatników z należności
podatkowych. Gwarancją tej rzetelności
jest z jednej strony powierzenie funkcji
płatnika notariuszom, czyli profesjonalnym uczestnikom obrotu prawnego, posiadającym
wysokie
kwalifikacje
prawnicze, których zawód ma w dodatku
status zawodu zaufania publicznego. Z drugiej strony gwarancją tą jest ukształtowanie odpowiedzialności płatników w
sposób zapewniający należytą staranność
i dbałość o prawidłowe wykonanie obowiązków płatnika. Skuteczna ściągalność
nałożonego ustawowo podatku jest istotna ze względu na zapewnienie w
budżecie państwa środków na realizację
konstytucyjnych obowiązków nałożonych
na władze, a związanych z realizacją konstytucyjnych
praw
i
wolności
przysługujących jednostkom. Mieści się
zatem w szeroko pojętym interesie publicznym.
jesień 2011
Przyjęty model odpowiedzialności
majątkowej notariuszy nie narusza, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, konstytucyjnej zasady proporcjonalności. Wiąże
się z tym kilka czynników łagodzących
ciężar związany z ponoszeniem przez notariuszy jako płatników odpowiedzialności
majątkowej. Po pierwsze, odpowiedzialność ta, co już było wskazane, w istocie zależy od zachowania samego płatnika. W
zakresie, w jakim za niewłaściwe obliczenie podatku winę ponosi podatnik, płatnik
nie ponosi odpowiedzialności za nienależyte wykonanie swoich obowiązków.
Pomimo że ordynacja podatkowa nie zawiera już regulacji, która dotyczyła roszczeń regresowych płatnika wobec
podatnika po wpłaceniu przez płatnika
należnego podatku (art. 30 § 3 ordynacji
w brzmieniu obowiązującym do 31 grudnia 2002 r.), to w dalszym ciągu istnieje
możliwość dochodzenia wpłaconego
przez płatnika a niepobranego od podatnika podatku na gruncie przepisów kodeksu cywilnego o bezpodstawnym
wzbogaceniu. Jeżeli płatnik nie wywiązał
się ze swych ustawowych obowiązków i
nie pobrał należnego od podatnika podatku, to podatnik uzyskał wymierną korzyść finansową w postaci braku
uszczuplenia majątku.
Kolejnym czynnikiem, który minimalizuje
ryzyko
odpowiedzialności
majątkowej notariusza jako płatnika,
jest możliwość wystąpienia do właściwego organu podatkowego z wnioskiem o dokonanie interpretacji co do
zakresu i sposobu zastosowania przepisów prawa podatkowego, mających
zastosowanie w indywidualnej sprawie
rozstrzyganej przez płatnika (art. 14a
ordynacji podatkowej). Zgodnie z art.
14b § 1 w związku z art. 14c ordynacji
podatkowej zastosowanie się płatnika
do takiej interpretacji nie może mu
szkodzić.
Decyzja w sprawie odpowiedzialności
płatnika zapada ponadto w toku postępowania będącego szczególnym rodzajem postępowania administracyjnego.
Postępowanie to jest dwuinstancyjne i
kończy je – w każdej instancji – decyzja
podatkowa. Od ostatecznej decyzji podatkowej przysługuje odwołanie do
sądu administracyjnego.
Powyższe ustalenia prowadzą do
wniosku, że odpowiedzialności nałożonej
na notariusza jako płatnika nie można
uznać za nieproporcjonalną.
69
PRO DOMO SUA
7.8. Podsumowując, w ocenie Trybunału, odpowiedzialności majątkowej
nałożonej na notariusza jako płatnika nie
można zatem uznać za nieproporcjonalną
i nadmierną. Notariusz to profesjonalny
uczestnik obrotu prawnego, pełniący
zawód zaufania publicznego, a obowiązki,
za które ponosi tę odpowiedzialność,
związane są z interpretacją i zastosowaniem się do przepisów prawa (co należy
do zwykłych czynności zawodowych notariusza). O jego odpowiedzialności jako
płatnika decyduje organ podatkowy po
przeprowadzeniu postępowania podatkowego, w tym po zbadaniu kwestii ewentualnej winy podatnika. Notariuszowi
przysługuje ponadto odwołanie do sądu
administracyjnego. Od odpowiedzialności majątkowej notariusz może się
uchylić, wykonując obowiązki ustawowe
w sposób należyty, z zachowaniem szczególnej staranności, a także korzystając z
wiążących interpretacji organów podatkowych. Odpowiedzialność ta nie jest au-
tomatyczna i wiąże się z własnym
działaniem osoby odpowiedzialnej.
Opracowała:
dr MAŁGORZATA SZCZERBIŃSKA-BYRSKA
Zamieszczony powyżej materiał informacyjny nie
jest oficjalnym poglądem sędziów Trybunału
Konstytucyjnego. Jedynym oficjalnym źródłem
informacji o orzecznictwie Trybunału
Konstytucyjnego pozostaje Zbiór Urzędowy
Orzecznictwa TK
Seminarium naukowe projekt TEMPUS realizowane przez instytucje Unii Europejskiej
„DEVELOPMENT OF NEW LAND
GOVERNANCE STUDIES
IN MACEDONIA AND UKRAINE”
W dniu 16 maja 2011 r. w siedzibie Samorządowego Kolegium Odwoławczego
w Krakowie odbyło się seminarium nau-
czego w Krakowie (Katedra Planowania,
Organizacji i Ochrony Terenów Rolniczych), który zorganizował dwutygod-
wizyty studialnej odbywającej się w Krakowie do udziału zaproszeni zostali profesorowie z Londynu i Moskwy.
Obrady seminarium. Na pierwszym planie kierownik Biura SKO w Krakowie mgr Anna Szarek-Rzeszowska i członek SKO w Krakowie mgr Leszek Nagórny
fot. Tomasz Gawroński
kowe w ramach realizowanego przez instytucje Unii Europejskiej projektu
TEMPUS pn. Development of New Land
Governance Studies in Macedonia and
Ukraine”. Współuczestnikiem projektu ze
strony polskiej był Wydział Inżynierii Środowiska i Geodezji Uniwersytetu Rolni-
niowe seminarium międzynarodowe W
projekcie uczestniczyło sześć krajów europejskich, tj. Szwecja, Finlandia, Polska,
Węgry, Ukraina i Macedonia. Głównym
koordynatorem (Lead Partnerem) był Królewski Uniwersytet Techniczny w Sztokholmie (KTH Sztokholm), a w ramach
jesień 2011
Podstawowym celem tego projektu było
zapoznanie nauczycieli akademickich największych uniwersytetów z Ukrainy i Macedonii z problemami związanymi z
szeroko rozumianą gospodarką nieruchomościami w krajach Unii Europejskiej,
uczestniczących w powyższym projekcie.
70
PRO DOMO SUA
W szczególności projekt ten dotyczył wymiany doświadczeń w
zakresie treści i tworzenia programów nauczania na kierunkach
geodezyjnych, instytucji zajmujących się gospodarowaniem i administrowaniem nieruchomościami w Polsce, problematyką scalania i wymiany gruntów, systemów informacji przestrzennych
obsługujących gospodarkę nieruchomościami.
Ponadto uczestnicy zapoznali się z ważniejszymi instytucjami
zajmującymi się gospodarką nieruchomościami w Polsce. Mieli
też możliwość wzięcia udziału w sesji naukowej w Samorządowym Kolegium Odwoławczym w Krakowie, w ramach której zapoznani zostali ze strukturą i funkcjonowaniem administracji
publicznej w Polsce, w tym samorządowych kolegiów odwoławczych – jako organów administracji publicznej drugiej instancji a także problematyką prawną, której dotyczy orzecznictwo kolegiów. W czasie sesji członek Kolegium dr Monika Niedźwiedź
przygotowała i wygłosiła w języku angielski referat naukowy pt.
„Planowanie przestrzenne w polskim systemie prawnym”, w którym szczegółowo omówiła system prawny planowania przestrzennego, rolę planu miejscowego oraz tryb wydawania decyzji
administracyjnych z tego zakresu, a także funkcje samorządowych
kolegiów odwoławczych w procesie planowania i zagospodarowania przestrzennego. W czasie dyskusji uczestnicy seminarium
mieli możliwość przedstawienia głównych założeń systemu planowania przestrzennego funkcjonującego w ich krajach.
Referat naukowy w języku angielskim przygotował i wygłosił
również mgr Leszek Nagórny. Dotyczył „Aspektów planistycznych historycznego rozwoju ulicy Lea w Krakowie na przykładzie
siedziby Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie”.
Prelegent nawiązał w nim również do aspektów historycznych
rozwoju Krakowa.
Seminarium pozwoliło zapoznać się jego uczestnikom z funkcjonowaniem najważniejszych instytucji administracji publicznej
krajów Unii Europejskiej oraz krajów aspirujących do członkostwa w Unii, a także wymienić doświadczenia naukowe z zakresu
gospodarki nieruchomościami oraz planowania i zagospodarowania przestrzennego.
TOMASZ GAWROŃSKI
Autor jest członkiem Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie
NOWI PREZESI
SAMORZĄDOWYCH KOLEGIÓW
ODWOŁAWCZYCH
Prezes
Samorządowego Kolegium Odwoławczego
w Ciechanowie
Absolwentka Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Marii
Curie-Skłodowskiej w Lublinie (kierunek: biologia) oraz Wydziału
Prawa i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu (kierunek: prawo).
Od 1 marca 1995 r. zatrudniona w Samorządowym Kolegium
Odwoławczym w Ciechanowie. Od 1997 r. pozaetatowy, a od
2006 r. etatowy członek tego Kolegium.
Z dniem 1 czerwca 2011 r. powołana została na stanowisko
prezesa Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Ciechanowie.
Mężatka, jedna córka.
KWARTALNIK KRAJOWEJ REPREZENTACJI SAMORZĄDOWYCH KOLEGIÓW ODWOŁAWCZYCH.
WYDAWCA: Krajowa Reprezentacja Samorządowych Kolegiów Odwoławczych, ul. Juliusza Lea 10, 30−048 Kraków,
tel./faks 12 632 91 34, 12 633 61 86 w. 25; [email protected]
www.kolegium.krakow.pl
Redaktor naczelny: KRYSTYNA SIENIAWSKA.
Rady Redakcyjna: Aleksandra Brylińska, Wiesław Drabik, Stanisław Hojda, Janusz Kłos, Zygmunt Markiewicz, Bogdan Muzyczuk,
Wanda Osińska-Nowak, Paweł Smoleń, Marek Żmuda.
Rada Naukowa kwartalnika „Casus”: prof. dr hab. Jan Boć, prof. dr hab. Roman Hauser, prof. dr hab. Leon Kieres, prof. dr hab. Dariusz Kijowski, prof. dr hab. Zbigniew Kmieciak,
prof. dr hab. Michał Kulesza, prof. dr hab. Ewa Łętowska, prof. dr hab. Czesław Martysz, prof. dr hab. Andrzej Matan, dr hab. Iwona Niżnik-Dobosz, prof. dr hab. Stanisław Prutis,
sędzia NSA Włodzimierz Ryms, prof. dr hab. Paweł Sarnecki, prof. dr hab. Mirosław Stec (Przewodniczący), prof. dr hab. Bogusław Sygit, prof. dr hab. Marek Szewczyk,
prof. dr hab. Jan Paweł Tarno, prof. dr hab. Ludwik Żukowski.
Sekretarz redakcji: dr Józef Kuffel. Redaktor techniczny: Maciej Malinowski.
Projekt i opracowanie graficzne: © Attila Leszek Jamrozik. Projekt okładki i ilustracje: © Ewa Barańska−Jamrozik.
SKANOWANIE: FABRYKA GRAFIKI, Kraków, ul. Trawiasta 3. DRUK I OPRAWA: DRUKARNIA SKLENIARZ, Kraków, ul. Juliusza Lea 118.Nakład: 2500 egz.
jesień 2011
BIAŁA PODLASKA
Prezes Zbigniew Jastrząb
ul. Brzeska 41,
21−500 Biała Podlaska
tel./faks 83 34 34 636
[email protected]
BIAŁYSTOK
Prezes Dariusz Kijowski
ul. Mickiewicza 3/5,
15−213 Białystok
tel./faks 85 732 46 00,
tel. 85 732 77 14, tel. 732 15 35
BYDGOSZCZ
Prezes Jacek Joachimowski
ul. Jagiellońska 3,
85−950 Bydgoszcz
tel. 52 339 59 10,
faks 52 339 59 22
sekretariat@sko−bydgoszcz.pl
[email protected]
CZĘSTOCHOWA
Prezes Piotr Palutek
al. Niepodległości 20/22,
42−200 Częstochowa
tel./faks 34 363 11 18,
tel. 34 363 13 39
[email protected]
GORZÓW WIELKOPOLSKI
Prezes Wiesław Drabik
ul. B. Chrobrego 31,
66−400 Gorzów Wielkopolski
tel. 95 735 81 00,
faks 95 735 81 11
[email protected]
KATOWICE
Prezes Czesław Martysz
ul. Dąbrowskiego 23,
40−032 Katowice
tel. 32 255 27 75,
faks 32 251 86 72
[email protected]
KONIN
Prezes Ryszard Knapkiewicz
ul. 1 Maja 7,
62−510 Konin
tel. 63 243 76 35,
tel./faks 63 243 76 36
[email protected]
LEGNICA
Prezes Elżbieta Szudrowicz
pl. Słowiański 1,
59−220 Legnica
tel. 76 86 29 881,
tel./faks 76 85 60 498
[email protected]
ŁOMŻA
Prezes Anna Sadowska
ul. Nowa 2,
18−400 Łomża
tel./faks 86 216 61 48
biuro@sko−lomza.pl
OLSZTYN
Prezes Bogdan Muzyczuk
ul. Kajki 10/12,
10−547 Olsztyn
tel./faks 89 527 49 37,
tel./faks 89 523 53 96
[email protected]
PIŁA
Prezes Barbara Kula
ul. Dzieci Polskich 26,
64−920 Piła
tel./faks 67 351 55 01,
tel./faks 67 351 55 10
[email protected]
[email protected]
POZNAŃ
Prezes Krzysztof Świderski
al. Niepodległości 16/18,
61−713 Poznań
tel. 61 852 54 41,
tel./faks 61 854 14 58
[email protected]
RZESZÓW
Prezes Krzysztof Heliniak
ul. Grunwaldzka 15,
35−068 Rzeszów
tel./faks 17 867 19 61,
tel. 17 867 12 20
[email protected]
SKIERNIEWICE
Prezes Ewa Susik
ul. Trzcińska 18,
96−100 Skierniewice
tel. 46 833 34 27,
tel./faks 46 833 22 43
[email protected]
SZCZECIN
Prezes Józef Naumiuk
ul. Wały Chrobrego 4,
70−502 Szczecin
tel. 91 430 33 33,
faks 91 430 33 32
[email protected]
TORUŃ
Prezes Marek Żmuda
ul. Targowa 13/15,
87−100 Toruń
tel. 56 659 16 39,
faks 56 655 34 17
[email protected]
WŁOCŁAWEK
Prezes Sławomir Szkudlarz
ul. Kilińskiego 2,
87−800 Włocławek
tel. 54 411 52 64,
tel./faks 54 411 52 62
[email protected]
ZIELONA GÓRA
Prezes Robert Gwidon Makarowicz
al. Niepodległości 7,
65−048 Zielona Góra
tel. 68 327 14 50,
faks 68 324 80 26
[email protected]
CHEŁM
Prezes Leszek Górny
pl. Niepodległości 1,
22−100 Chełm
tel. 82 563 24 71,
tel./faks 82 563 2471
[email protected]
ELBLĄG
Prezes Urszula Maziarz
ul. Związku Jaszczurczego 14a,
82−300 Elbląg
tel. 55 611 45 00,
tel./faks 55 611 45 01
[email protected]
JELENIA GÓRA
Prezes Aleksandra Brylińska
ul. Obrońców Pokoju 26a,
58−500 Jelenia Góra
tel./faks 75 752 41 28,
tel. 75 752 54 11
[email protected]
KOSZALIN
Prezes Jolanta Wyszyńska
ul. W. Andersa 34,
75−950 Koszalin
tel. 94 34 28 273,
faks 94 34 28 280
[email protected]
KRAKÓW
Prezes Krystyna Sieniawska
ul. J. Lea 10,
30−048 Kraków
tel. 12 633 61 86,
tel./faks 12 632 91 34
[email protected]
LESZNO
Prezes Wiesława Glinka
ul. Słowiańska 54,
64−100 Leszno
tel./faks 65 520 15 50,
tel. 65 528 81 61
[email protected]
ŁÓDŹ
Prezes Zygmunt Markiewicz
ul. Piotrkowska 86,
90−103 Łódź
tel./faks 42 630 72 14,
tel. 42 632 24 85
[email protected]
[email protected]
OPOLE
Prezes Jolanta Kuźbińska-Waszak
ul. Oleska 19a,
45−052 Opole
tel./faks 77 453 83 67,
tel. 77 453 86 35
[email protected]
BIELSKO−BIAŁA
Prezes Józef Zimnal
ul. 3 Maja 1,
43−300 Bielsko−Biała
tel. 33 812 38 64,33 812 37 35,
faks 33 812 38 26
[email protected]
CIECHANÓW
Prezes Ewa Kwiatkowska-Szymak
ul. Rzeczkowska 6,
06−400 Ciechanów
tel. 23 672 68 25,
faks 23 673 77 56
[email protected]
GDAŃSK
Prezes Dorota Jurewicz
ul. Podwale Przedmiejskie 30,
80−824 Gdańsk
tel./faks 58 301 12 26,
tel./faks 58 346 26 11
[email protected]
W numerze:
2 − Krystyna Sieniawska, Artykuł wstępny
3 − Europejska Inicjatywa Obywatelska to pierwsze
tak poważne narzędzie quasi-prawotwórcze oddane bezpośrednio obywatelom – rozmowa
z europosłanką Różą Marią Gräfin von Thun
und Hohenstein
DZIAŁ NAUKOWY
9 − Dr Krzysztof Świderski, Dobro wspólne
(przyczynek do tematu)
14 − Dr Krzysztof Kaszubowski, Marek Szałkiewicz,
KALISZ
Prezes Andrzej Kałużny
ul. Częstochowska 12,
62−800 Kalisz
tel./faks 62 757 63 61
[email protected]
KIELCE
Prezes Wanda Osińska−Nowak
al. IX Wieków Kielc 3,
25−955 Kielce
tel. 41 34 21 210,
faks 41 368 10 46
[email protected]
KROSNO
Prezes Zbigniew Ostafil
ul. Bieszczadzka 1,
38−400 Krosno
tel. 13 432 75 00,
tel./faks 13 432 03 14
[email protected]
LUBLIN
Prezes Paweł Smoleń
ul. Zana 38c,
20−601 Lublin
tel. 81 532 72 54,
tel./faks 81 743 62 14
[email protected],
[email protected]
NOWY SĄCZ
Prezes Maciej Ciesielka
ul. Gorzkowska 30,
33−300 Nowy Sącz
tel. 18 442 89 70,
faks 18 442 89 40
[email protected]
OSTROŁĘKA
Prezes Halina Kwiatkowska
ul. Gorbatowa15,
07−400 Ostrołęka
tel./faks 29 760 27 69
[email protected]
18 −
25 −
32 −
42 −
Problem podstawy prawnej orzekania
w postępowaniu o stwierdzenie nieważności
decyzji administracyjnej (w nawiązaniu do
uchylonego art. 11 ustawy z dnia 27 kwietnia
2001 r. Prawo ochrony środowiska) – dwugłos
w sprawie
Dr Tomasz Brzezicki, Piotr Brzozowski,
Skarga na bezczynność w przedmiocie wydania zaświadczenia w świetle orzecznictwa
sądów administracyjnych
Dr Dorota Fleszer, Zasady pobierania opłaty
za udostępnienie informacji publicznej
Konrad Politowicz, Pobyt, zamieszkiwanie
i realizacja obowiązku meldunkowego a decyzja o nadaniu i cofnięciu pozwolenia na
posiadanie. Część I: Pobyt, zamieszkiwanie,
zameldowanie jako kategorie pojęciowe i prawne
Ewelina Żelasko-Makowska, Skarga organów jednostek samorządu terytorialnego na
rozstrzygnięcie nadzorcze – wybrane aspekty
procesowe
GŁOSY I GLOSY:
50 − Jerzy Jamiołkowski, Glosa do postanowienia
Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia
21 lutego 2011 r., II FZ 8/11
56 − Andrzej Gąsior, Skutki prawne wskazania
adresata decyzji administracyjnej w tzw.
rozdzielniku
PIOTRKÓW TRYBUNALSKI
Prezes Zofia Pabich
ul. Słowackiego 19,
97−300 Piotrków Trybunalski
tel./faks 44 649 79 20,
44 649 64 98, tel. 44 649 78 66
[email protected]
PŁOCK
Prezes Bogumił Kacprzak
ul. Królewiecka 27,
09−402 Płock
tel. 24 262 76 97,
tel./faks 24 262 75 02
sekretariat@sko–plock.pl
PRZEMYŚL
Prezes Jerzy Bober
ul. Borelowskiego 1,
37−700 Przemyśl
tel./faks 16 670 20 91
sko−[email protected]
RADOM
Prezes Grażyna Mazur
ul. Żeromskiego 53,
26−600 Radom
tel. 48 362 02 76,
faks 48 362 08 51
[email protected]
SIEDLCE
Prezes Andrzej Marek Dębiński
ul. Piłsudskiego 38,
08−110 Siedlce
tel./faks 25 632 73 53
[email protected]
SŁUPSK
Prezes Bogdan Nakonieczny
ul. Jana Pawła II nr 1,
76−200 Słupsk
tel./faks 59 842 73 05
[email protected]
TARNOBRZEG
Prezes Danuta Wydra
ul. Świętej Barbary 12,
39−400 Tarnobrzeg
tel. 15 822 25 25,
faks 15 823 22 32
[email protected]
WAŁBRZYCH
Prezes Zbigniew Rutecki
ul. Dmowskiego 22,
58−300 Wałbrzych
tel. 74 666 36 10,
faks 74 666 36 44
[email protected]
WROCŁAW
Prezes Stanisław Hojda
pl. Powstańców Warszawy 1,
50−951 Wrocław
tel. 71 340 64 84,
tel/faks 71 340 64 01
biuro@sko−wroc.org
SIERADZ
Prezes Zofia Kijankowa
pl. Wojewódzki 3,
98−200 Sieradz
tel. 43 822 64 50,
tel./faks 43 822 57 97
[email protected]
SUWAŁKI
Prezes SKO
ul. Noniewicza 89,
16−400 Suwałki
tel./faks 87 566 36 61
[email protected]
TARNÓW
Prezes Irena Gargul
ul. Bema 17,
33−100 Tarnów
tel./faks 14 655 63 22 ,
tel./faks 14 655 19 21
[email protected]
WARSZAWA
Prezes Tomasz Podlejski
ul. Kielecka 44,
02−530 Warszawa
tel. 22 622 49 62 − 64,
tel./faks 22 625 21 66
[email protected]
ZAMOŚĆ
Prezes Stanisław Majewski
ul. Partyzantów 3,
22−400 Zamość
tel./faks 84 627 07 18
[email protected]
61 − Dr Joanna Wyporska-Frankiewicz, V Letnie
Warsztaty Doktoranckie, Katowice-Szczyrk,
29 czerwca-1 lipca 2011 r., „Samorząd terytorialny
w Polsce a sądowa kontrola administracji”
63 − Dr Małgorzata Szczerbińska-Byrska,
Z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego
PRO DOMO SUA:
69 − Tomasz Gawroński, Seminarium naukowe realizowane przez instytucje Unii Europejskiej projektu TEMPUS „Development od New Land
Governance studies in Macedonia and Ukraine”
70 − Nowy Prezes S K O w Ciechanowie:
Ewa Kwiatkowska-Szymak
Wkładka: POLISH PRESIDENCY
1 −
Dariusz Dudek, Ph.D., Professor of John Paul
II Catholic University of Lublin, The Local
Government Appeal Boards in the light of the
Constitution of the Republic of Poland
9−
Robert Sawuła, Ph.D., Professor of the School
of Law and Public Administration in Przemyśl,
The idea of local government appeal boards
– expectations and potential dangers
12 − Tomasz Gawroński, Report on the scientific
seminar realized by European Institutions of the
TEMPUS project
ORZECZNICTWO ADMINISTRACYJNE
Krajowa Reprezentacja Samorządowych Kolegiów Odwoławczych
ul. J. Lea 10, 30−048 Kraków, tel./faks 0 12 632 91 34
[email protected], www.kolegium.krakow.pl
UCHWAŁA
z dnia 10 stycznia 2011 r. Sygn. akt II OPS 2/10 str. 1

Podobne dokumenty