{98}wrzesień 2012 nowości wydawnicze zapowiedzi

Transkrypt

{98}wrzesień 2012 nowości wydawnicze zapowiedzi
NOWOŚCI
WYDAWN
ICZE
ZAPOWIED
EGZEMPL
PRZEWODNIK PO ŚWIECIE KSIĄŻEK
ZI
PROMOCJ
E
ARZ BEZ
{98} WRZES
PŁATNY
IEŃ 2012
TOP MATRASA
20 BESTSELLERÓW – SIERPIEŃ 2012
1
Tak sobie
myślę…
8
Jerzy Stuhr
Wydawnictwo
Literackie
2
Dziewczyna,
która igrała
z ogniem
9
Zamek z piasku,
który runął
10
Lilka
11
Mężczyźni,
którzy
nienawidzą
kobiet
12
Marzenia
i tajemnice
Kaznodzieja
Camilla Lackberg
Czarna Owca
2
17
{98} WRZESIEŃ 2012
Sklepik
z niespodzianką
Adela
Tatiana
i Aleksander
13
Gra o tron
George R. R. Martin
Zysk i S-ka
14
Starcie królów
George R. R. Martin
Zysk i S-ka
Miejsce w słońcu
Liza Marklund
Czarna Owca
18
Pamiątkowe
rupiecie. Biografia
Wisławy Szymborskiej
Joanna Szczęsna,
Anna Bikont
Znak
19
Królowa
zdrajców
Paullina Simons
Świat Książki
Danuta Wałęsa
Wydawnictwo
Literackie
7
Lalki w ogniu.
Opowieść z Indii
Dom na
krawędzi
Maria Nurowska
Znak
Katarzyna Michalak
Nasza Księgarnia
Stieg Larsson
Czarna Owca
6
16
Paulina Wilk
Carta Blanca
Małgorzata Kalicińska
Zysk i S-ka
5
Więzień nieba
Ogród letni
Paullina Simons
Świat Książki
Carlos Ruiz Zafón
Muza
Stieg Larsson
Czarna Owca
4
15
Paullina Simons
Świat Książki
Stieg Larsson
Czarna Owca
3
Jeździec
miedziany
Trudi Canavan
Galeria Książki
20
Upiory
Jo Nesbo
Dolnośląskie
Lista bestsellerów powstała na podstawie
najlepiej sprzedających się książek w okresie
1.08 – 31.08.2012 w sieci księgarń Matras.
RECENZJA
Portret aktorki
z estradą w tle
Wojciech Fułek
Trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem autora, że „nie każdy, nawet najbardziej
utalentowany artysta musi być gwiazdą, ale bywa i tak, że nie każda gwiazda
jest wybitną artystką czy artystą. Najczęściej publiczność kreuje gwiazdy, jakie
chce mieć, a gwiazdy mają taką publiczność, na jaką zasłużyły.
Wydawałoby się, że zmarła w roku 2006
Hanka Bielicka jest dla pokolenia współczesnych czytelników postacią tak odległą i nieznaną, że jej książkowy portret
zainteresuje stosunkowo nieliczne grono i to wyłącznie tych, którzy pamiętają
ją jeszcze z estradowych monologów
(głównie Dziuni Pietrusińskiej), występów w Teatrze Syrena czy nielicznych
ról filmowych. W końcu, gdyby zapytać
o najbardziej popularną dziś w Polsce
Hankę, jestem przekonany, iż zdecydowana większość wskazałaby na Hankę
Mostowiak z telewizyjnego serialu „M
jak Miłość”. Okazało się jednak, że autor
książki Hanka Bielicka. Umarłam ze śmiechu – Zbigniew Korpolewski (prywatnie mąż innej wybitnej artystki – Ireny
Santor) wyczuł chyba jakąś tęsknotę
Polaków za takimi właśnie wyjątkowymi
i „trwałymi” osobowościami w dzisiejszej scenicznej rzeczywistości, w której
przecież „gwiazdą” można zostać z dnia
na dzień, ale równie szybko spada się
z tego piedestału w piach zapomnienia. Sam autor też chyba nie spodziewał się takiego sukcesu czytelniczego
(publikacja trafiła na listy bestsellerów,
a wydawnictwo zamawiało kolejne dodruki), gdyż zastrzegał się w przedmowie, iż „trudno go uznać za cudowne
dziecko literatury”, gdyż książka ta jest
jego debiutem pisarskim (w wieku 76
lat!). Ale trudno chyba sobie wyobrazić
bardziej odpowiedniego wykonawcę artystycznego testamentu Bielickiej, skoro
Zbigniew Korpolewski współpracował
z nią ponad blisko pół wieku – jako autor jej satyrycznych monologów, partner
sceniczny, reżyser i konferansjer. A ich
sceniczne drogi połączył sopocki Grand
Hotel w roku 1962, gdzie nagrywano
program dla gdańskiej rozgłośni Polskiego Radia. Korpolewski napisał wtedy
dla aktorki pierwszy swój tekst, komentujący polski sukces na Narciarskich Mistrzostwach Świata, które właśnie odby-
wały się w Zakopanem. I to w końcu on
– zgodnie z życzeniem aktorki – żegnał
ją podczas pogrzebu w roku 2006 na
cmentarzu powązkowskim.
Swoją opowieść Korpolewski zaczyna
(tu zaskoczenia nie ma) od dzieciństwa
(Bielicka urodziła się w roku 1915 podczas wojennej rodzinnej peregrynacji
na Ukrainie, aby ostatecznie odnaleźć
się w Łomży), przez studia aktorskie
w Warszawie, pierwszą scenę, na której
zadebiutowała młoda aktorka w Teatrze
na Pohulance w jeszcze polskim Wilnie
w roku 1939 i okupacyjne polskie losy
aż po radiowy Podwieczorek przy Mikrofonie (który w latach 60. przyniósł jej
gigantyczną popularność), Teatr Syrena
w Warszawie (gdzie odgrywała – obok
Ireny Kwiatkowskiej – niekwestionowaną rolę gwiazdy) i estrady całego świata.
Trudno się nie zgodzić ze stwierdzeniem autora, że „nie każdy, nawet
najbardziej utalentowany artysta musi
być gwiazdą, ale bywa i tak, że nie każda gwiazda jest wybitną artystką czy
artystą. Najczęściej publiczność kreuje gwiazdy, jakie chce mieć, a gwiazdy
mają taką publiczność, na jaką zasłużyły”.
Bielicka była nie tylko wybitną aktorką,
na pewno zbyt rzadko pojawiająca się
w polskim filmie, potrafiła bowiem na
pewno wyraźnie odcisnąć swój ślad na
celuloidowej taśmie (choćby jej pamięt-
{98} WRZESIEŃ 2012
3
RECENZJA
3
ne epizody w „Zakazanych piosenkach”,
„Wojnie domowej” i „Panu Wołodyjowskim”), lecz także wielką gwiazdą sceny
teatralnej (kilkadziesiąt lat jej artystycznej pracy w Teatrze Syrena wyraźnie
udowodniło, iż publiczność przychodziła wręcz „na Bielicką”), jak również gwiazdą polskiej satyry. To ostatnie wydaje się
– wbrew wszelkim pozorom – zdecydowanie najtrudniejszą sztuką, bowiem
„w teatrze estradowym czy w kabarecie
aktor staje wobec widza sam […] z nowym tekstem i własną indywidualną interpretacją, często bez suflera i najczęściej bez dekoracji. […] W teatrze aktor
może położyć rolę, a następnego dnia
odnieść sukces w innej. Na estradzie ryzykuje osobiście, a więc niepowodzenie
trzeba często odrabiać latami”. Dlatego tak długowieczne królowanie Hanki
Bielickiej na polskiej estradzie jest swoistym fenomenem, na którym wychowało się kilka pokoleń. Być może właśnie
w tym należałoby upatrywać komercyjnego sukcesu tego wydawnictwa, które
nie jest jednak typową biografią, gdyż
Korpolewski, dysponujący niewątpliwie
błyskotliwym piórem satyryka, wzbogacił je o liczne monologi i nigdy niepublikowane teksty kabaretowe, które napisał
przez kilkadziesiąt lat scenicznej współpracy z aktorką. Stanowią one – jak się
wydaje – istotny element książkowej
układanki, będący jednocześnie bezcennym dokumentem swoich czasów. Teksty te ich autor podawał bowiem w niektórych przypadkach w kilku różnych
wersjachnp. krajowej, „dewizowej” i tej
przeznaczonej dla cenzury. Dziś to także bezcenna kronika ważnych wydarzeń
i satyryczny komentarz do PRL-owskiej
rzeczywistości. Często znacznie trafniejszy niż rozwlekłe rozważania socjologiczne i społeczno-historyczne analizy.
Główna tajemnica sukcesu tej książki
tkwi jednak z pewnością w samej, peł-
nowymiarowej i niezwykle kolorowej
bohaterce. Bowiem dla wielu kolejnych pokoleń Hanka Bielicka to „jedna
z pierwszych polskich celebrytek z artystycznym upoważnieniem”, którą kocha
się nie tylko za fantazję i ekstrawagancję
(te słynne kapelusze), lecz także za artystyczny profesjonalizm we wszystkich
aktorskich wcieleniach. Ale czy z takiej
lekcji wyciągną jakiekolwiek wnioski dzisiejsze celebryckie gwiazdki jednego sezonu?

Zbigniew Korpolewski
Hanka Bielicka. Umarłam ze
śmiechu Wspomnienia, anegdoty,
niepublikowane monologi
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2011
NOWOŚCI WYDAWNICZE
Mężczyzna i one
Marilyn Monroe.
Fragmenty. Wiersze,
zapiski intymne, listy
Jan Nowicki
Bellona
Stanley Buchthal,
Bernard Comment
Masz ten czar niena-
Wydawnictwo Literackie
byty, niewyćwiczony
i dla większości śmiertelników nieosiągalny.
Talent, który jest poza
sztuką, poza aktorstwem i poza literaturą.
Na czym to dokładnie
polega nie wie nikt,
z grubsza polega to na
tym, że każdy kto się
z Tobą zetknie, chce z Tobą być, chce z Tobą obcować, chce słuchać
tego co mówisz i bez względu na to czy kobietą jest czy mężczyzną
– chce mieć z tobą miłość. O sprawie duchowej teraz mówię, nie
o zewnętrznych gestach.
Jerzy Pilch
4
{98} WRZESIEŃ 2012
Nieznana twarz platynowej
blond piękności, uważanej za
symbol seksu gwiazdy kina lat
50. Fragmenty złożone z niepublikowanych dotychczas intymnych zapisków Marilyn Monroe,
jej wierszy i listów tworzą niezwykły portret wrażliwej, inteligentnej kobiety – diametralnie różny od tego jaki dla potrzeb opinii
publicznej wykreowały media. To książka, która wzbudziła sensację
na całym świecie.
Marilyn Monroe (1926-1962) – amerykańska modelka i aktorka. Symbol seksu i legenda kina lat 50. Trzykrotnie zamężna. Podejrzewana
o liczne romanse, m.in. z braćmi Kennedy. Za rolę Sugar w komedii Pół
żartem, pół serio zdobyła w 1960 roku Złoty Glob dla „najlepszej aktorki
w filmie komediowym lub musicalu”. Rozbierana sesja zdjęciowa z jej
udziałem ukazała się w 1953 roku w pierwszym wydaniu „Playboya”.
Jej postać upamiętniają m.in. portret autorstwa Andy’ego Warhola,
gwiazda na Bulwarze Hollywood oraz piosenki Madonny i Eltona
Johna. Zmarła w wieku 36 lat. Według sekcji zwłok powodem zgonu
aktorki było przedawkowanie środków nasennych. Okoliczności jej
śmierci do dziś pozostają jednak tajemnicą.
NOWOŚCI WYDAWNICZE
ŻYCIE NA LODZIE
MERLIN. KSIĘGA 3. SZALEJĄCY OGIEŃ
T.A. Barron
Mariusz Czerkawski, Wojciech Zawioła
„Merlin. Szalejący ogień” to trzecia księga popularnej
serii o losach tytułowego czarodzieja. Jest to kontynuacja zdarzeń z poprzednich części, w których
Merlin pokonując wiele przeciwności losu odkrył w
sobie magiczne moce, wyruszył na poszukiwania
własnej tożsamości oraz eliksiru mającego uratować
życie jego matki, a także rozwiązał zagadkę Tańca Olbrzymów i poznał tajniki Siedmiu Magicznych Pieśni.
Sportowców, którzy odegrali znaczącą rolę w sporcie na
najwyższym poziomie nie mamy zbyt wielu. Ich życie zwykle
pełne jest ciężkich treningów, potu i wyrzeczeń. Tak było
z Mariuszem Czerkawskim, pierwszym Polakiem, który
zagrał w najlepszej, hokejowej lidze świata – NHL. Nie tylko
zagrał, znalazł sobie także miejsce w jej historii. W wywiadzie
– rzece, który oddaję w Państwa ręce, Mariusz opowiada
o życiu na lodzie, zaczynając od lodowiska na osiedlowym
parkingu, przez nominację do meczu gwiazd NHL, aż po moment zakończenia kariery.
patroni medialni:
patroni medialni:
Wydawnictwo G+J Książki
BLONDYNKA NA JĘZYKACH. ROSYJSKI9/3/12
wrzesien_matras2012.indd
10:26 AM
zesien_matras2012.indd 1
Wydawnictwo G+J Książki
POCKET
Beata Pawlikowska
2
BLONDYNKA NA JĘZYKACH. PORTUGALSKI9/3/12
„Blondynka na językach” to seria pięciopoziomowych kursów języków obcych. Tym razem Pawlikowska przybliża nam zasady języków portugalskiego
i rosyjskiego. Rozpoczyna się od poznania podstawowych
wyrażeń i zdań, a kończy na krótkich opowiastkach i zdaniach do tłumaczenia. Jednak to, co różni go od większości
tego typu samouczków, to nauka potocznego języka, a nie
szablonowych oficjalnych formuł. Pawlikowska radzi, jak
wyjechać na wakacje i bez trudu dogadać się z każdym
obcokrajowcem.
„Blondynka na językach” to seria pięciopoziomowych kursów języków obcych. Tym razem Pawlikowska przybliża nam zasady języków portugalskiego
i rosyjskiego. Rozpoczyna się od poznania podstawowych
wyrażeń i zdań, a kończy na krótkich opowiastkach i zdaniach do tłumaczenia. Jednak to, co różni go od większości
tego typu samouczków, to nauka potocznego języka, a nie
szablonowych oficjalnych formuł. Pawlikowska radzi, jak
wyjechać na wakacje i bez trudu dogadać się z każdym
obcokrajowcem.
Wydawnictwo G+J Książki
Wydawnictwo G+J Książki
HOLANDIA
BALI
patroni medialni:
zesien_matras2012.indd 3
patroni medialni:
9/3/12
wrzesien_matras2012.indd
10:27 AM
4
9/3/12 10:27 AM
Anna i Krzysztof Kobusowie
Anna i Krzysztof Kobusowie
Tym razem Kobusowie wyruszyli na indonezyjską wyspę bogów
i demonów – Bali, gdzie trzyletni Staś zaczął nurkować – oraz do
kraju tulipanów, czyli Holandii, w której Michaś poznał tajemnice
mowy wiatraków. Odnaleźli las rządzony przez małpy, poznali metody radzenia sobie z żywiołem własnych dzieci oraz dowiedzieli
się, jak żyć w skansenie i co zrobić, by zostać idealną żoną i matką.
Książki zostały uzupełnione o dodatek„Z dzieckiem”, w którym objaśnione zostały najlepsze noclegi, transport, jedzenie oraz atrakcje
dla dużych i małych podróżników.
Tym razem Kobusowie wyruszyli na indonezyjską wyspę
bogów i demonów – Bali, gdzie trzyletni Staś zaczął nurkować – oraz do kraju tulipanów, czyli Holandii, w której Michaś
poznał tajemnice mowy wiatraków. Odnaleźli las rządzony
przez małpy, poznali metody radzenia sobie z żywiołem własnych dzieci oraz dowiedzieli się, jak żyć w skansenie i co zrobić,
by zostać idealną żoną i matką. Książki zostały uzupełnione
o dodatek „Z dzieckiem”, w którym objaśnione zostały najlepsze
noclegi, transport, jedzenie oraz atrakcje dla dużych i małych podróżników.
patroni medialni:
patroni medialni:
Wydawnictwo G+J Książki
Korona śniegu i krwi
Elżbieta Cherezińska
zesien_matras2012.indd 5
Zysk i S-ka
Czasy Wielkiego Rozbicia. Potężne niegdyć królestwo w sercu Europy rozpadło się na księstwa,
którymi władają skłóceni ze sobą Piastowie. Od
wielu lat Polska nie ma króla.
Na opustoszały tron padają pożądliwe spojrzenia sąsiednich władców. W głębi lasów
budzą się ludzie Starszej Krwi, a wraz z nimi
zapomniane przez stulecia demony. Z herbów
schodzą bestie, by w walce wspomóc swych
panów. Sieć intryg coraz ciaśniej zaciska się wokół młodego księcia Starszej Polski Przemysła II.
10:27 AM
Beata Pawlikowska
Wydawnictwo G+J Książki
Gra o tron (4CD)
George R. R. Martin
9/3/12
wrzesien_matras2012.indd
10:27 AM
6
Zysk i S-ka
9/3/12 10:27 AM
Audiobook CDmp3. Cztery płyty.
Światowy bestseller w formie audiobooka.
Gwiazdorska obsada. Specjalne efekty dźwiękowe i pond dwie godziny muzyki.
Szlachetne rody zamieszkujące Zachodnie
Krainy walczą o władzę. W grze o Żelazny Tron
wygrywasz albo umierasz.
Adaptacja kultowej epopei George’a R. R. Martina, wydanej nakładem Zysk i S-ka Wydawnictwo, to produkcja nie mająca sobie równych.
{98} WRZESIEŃ 2012
5
RECENZJA
Światło na wiersze
Jarosław Jakubowski
„Rozumiemy teraz, czemu Adam Zagajewski nie napisał swej elegii dla
krakowskich Żydów. Nie da się napisać elegii o kimś, kto stał się Śladem.
On jest blisko”. Badacz stara się być blisko wiersza, czuć jego tętno, bez
mała patrzeć na świat oczami jego autora.
Seria wydawnicza Biblioteka „Toposu” ma
już godną uwagi tradycję, wydane ostatnio tomiki noszą numery 77. i 78. Przez
długi okres skupiała się wyłącznie na poezji i poezja stanowi nadal główną dziedzinę, z której znana jest „Toposowa” seria.
Ale najwyraźniej redaktorowi Biblioteki
i redaktorowi naczelnemu „Toposu” Krzysztofowi Kuczkowskiemu najwyraźniej zaczęło brakować dopowiedzenia, dopełnienia roboty wydawniczej o inne gatunki
literackie. Stąd pojawienie się w Bibliotece
„Toposu” tomów prozy oraz – to nowość
ostatnich lat – książek krytycznych. W ramach Biblioteki Krytyki, swoistej „podserii”
ukazały się dotąd cztery książki: Andrzeja
Wojciech Kudyba
Wiersze wobec Innego
Biblioteka „Toposu”, T. 72
Sopot 2012
6
Brauna „Szkoła Conrada”, Przemysława Dakowicza „Helikon i okolice. Notatki o poezji
współczesnej”, Adriana Glenia „Istnienie
i literatura (notatnik hermeneuty)” oraz
Wojciecha Kudyby „Wiersze wobec Innego”. Trzy ostatnie pozycje reprezentują
autorów (jeszcze) młodych, przedstawicieli roczników sześćdziesiątych (Kudyba)
i siedemdziesiątych (Gleń, Dakowicz). Ich
wypowiedzi krytyczne można odczytywać
jako propozycję poszerzenia pola rozmowy o polskiej poezji współczesnej, włączenia do niego autorów dotąd pomijanych
– programowo, chciałoby się powiedzieć
– przez gremia akademicko-towarzyskie
mające przełożenie na wiodące środki
masowego przekazu, a co za tym idzie –
decydujące w dużej mierze o być albo nie
być takich czy innych poetów w historii
literatury. Seria krytyczna „Toposu” nie tyle
deprecjonuje dotychczasowe hierarchie,
ile buduje własne. Jedną z najciekawszych
wypowiedzi krytycznych w tym nurcie są
„Wiersze wobec Innego”. Myślę, że śmiało
można ją uznać za rodzaj krytycznego manifestu środowiska „Toposu”.
Wojciech Kudyba to poeta, krytyk, historyk literatury, profesor nadzwyczajny
w Katedrze Literatury Współczesnej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, wykładowca Studium Literacko-Artystycznego UJ oraz współpracownik
dwumiesięcznika „Topos”. Tę ostatnią informację zamieszczam nie tylko gwoli kronikarskiej rzetelności, ale również dlatego, że
jest Wojciech Kudyba jednym z filarów skupionej wokół sopockiego pisma grupy autorów, którzy sami chętnie nazywają siebie
„metafizycznymi”. Jest autorem aż trzech
tomów wierszy wydanych w serii „Toposu”
– „Tyszowce i inne miasta”, „Gorce Pana” oraz
„Ojciec się zmienia”.
{98} WRZESIEŃ 2012
Tym razem stanął po drugiej stronie lustra i napisał książkę o piętnastu wierszach
współczesnych, które można potraktować
jako propozycje przeciwstawiające się
tendencjom do hermetyzacji i wyobcowywania się poezji z przestrzeni społecznej.
Na warsztat wziął poetów różnych pokoleń, „szkół”, poetyk i przede wszystkim różnej rangi, jakby dając tym samym czytelny
sygnał, że nie jest jego celem utrwalanie,
pogłębianie różnorakich podziałów, ale
spojrzenie możliwie wolne od hierachizowania, choć siłą rzeczy każdy czytelnik
będzie tworzył swoje własne „rankingi”.
„Materiałem badawczym stały się w niniejszej książce współczesne liryki, czytane jako zapis doświadczenia spotkania
z innym. Mniej interesował mnie status ich
autorów w systemie literackim, bardziej
– intensywność zapisu przeżycia, niejednoznaczność doświadczenia, jednym
słowem to, na ile dany wiersz wzbogaca
nasz sposób widzenia inności, komplikuje
i uwielostronnia spojrzenie” – pisze autor
we wstępie.
Dobór wierszy może naprawdę zaskakiwać. Są tu utwory klasyków naszej (i
światowej) literatury: Czesława Miłosza,
Zbigniewa Herberta, Tadeusza Różewicza,
Julii Hartwig, są wiersze autorów którzy
klasykami lada moment będą lub już nimi
się stają (Adam Zagajewski, Janusz Pasierb,
Ewa Lipska), jest poeta w tym zbiorze osobny – to Karol Wojtyła, dziś błogosławiony
papież Jan Paweł II. Sporą reprezentację
w książce Kudyby mają poeci z kręgu „Toposu”. To grupa różnorodna pokoleniowo
(Przemysław Dakowicz i Jarosław Jakubowski to poeci urodzeni w latach 70., Wojciech
Kass jest od nich o dekadę starszy, z kolei
Wojciech Gawłowski i Krzysztof Kuczkowski urodzili się w szóstej dekadzie XX wie-
POLECAMY
ku) i pod względem stosowanych środków
artystycznych, choć – co pokazuje Kudyba
– dość jednobrzmiąca jeśli chodzi o zagadnienie dialogu, spotkania z Innym. Traktująca go jak Innego właśnie, a nie obcego.
Zbiór otwiera szkic poświęcony wierszowi Zbigniewa Herberta pt. „Colantonio – S.
Gierolamo e il Leone” będącemu ekfrazą,
literackim przedstawieniem obrazu XV-wiecznego malarza włoskiego poświęconego św. Hieronimowi. Kudyba sporo miejsca poświęca genezie wiersza, jak i genezie
sytuacji ukazanej w wierszu i na obrazie
– św. Hieronim wyciąga kolec z łapy lwa.
„Tekst legendy, dzieło Colantonia i wiersz
Herberta zdają się być częścią amorficznej
struktury przypominającej właśnie kłącze
– dającej co chwilę początek nowym obrazom” – zauważa badacz, dowodząc że
wiersz Herberta odnosi się do „radykalnej
przemiany egzystencjalnej” – „przejścia od
samotności do wspólnotowości, od bycia-dla-siebie do bycia-dla-drugiego”.
W wierszu Tadeusza Różewicza pt. „Jest
taki pomnik” sytuację liryczną w nim przedstawioną Kudyba ukazuje jako „spotkanie
w horyzoncie wartości”. Odkrywa bogactwo odniesień kulturowych. Robi to językiem łączącym cechy dyskursu naukowego
i – można by rzec – gawędy człowieka zafascynowanego poezją. To znakomita cecha
pisarstwa Kudyby. Pozwala mu ona w dość
krótkich, kilkustronicowych tekstach, zawrzeć istotę spotkania. Krytyk traktuje teksty nie tylko jako materiał badawczy, ale
wręcz jako żywe organizmy, którym należy
się szacunek. Zatem interpretacja krytyka
nie wychyla się zanadto poza propozycję
autorską. Raczej rzuca na nią przenikliwe
światło.
Niezwykle trudna, naszpikowana teologicznymi odniesieniami poezja Karola
Wojtyły pod badawczym okiem Wojciecha
Kudyby otwiera nowe sensy. Gruntowna
wiedza i erudycja krytyka pozwala mu snuć
pasjonujące rozważania, choćby na temat
współzależności między poematem Wojtyły „Matka” a utworami Norwida czy Mickiewicza. Nie lada gratka dla miłośników takiej
intertekstualnej detektywistyki.
Właściwością czytania Kudyby jest żarliwość. Nie jest on – jak sądzę – czytelnikiem „od deski do deski”, a raczej kimś, kto
w książkach poetyckich odnajduje błyszczące perły. Tak jak wiersz „Deep Inside Aurora Snow” Wojciecha Wencla. I jest również
czytelnikiem, dla którego wiersze są pretekstem do stawiania pytań – sobie. „Czy
warto, czy wypada dziś pytać o możliwość
funkcjonowania dyskursu o duchowości
kobiety?” – pyta Kudyba na marginesie
tego wiersza. Czytelnik wraz z nim podąża
tropem rozbudowanych rozważań ku odpowiedzi.
Nie byłaby poezja polska tym, czym
jest, bez fenomenu poetów kapłanów. Ich
reprezentuje w „Wierszach wobec Innego”
Janusz Stanisław Pasierb tekstem „Écorché”, który badacz odczytuje jako „metaforę
bycia-wobec-obcych” i diagnozuje: „Cały
wiersz zdaje się przenikać gorzka świadomość, że nawet radykalne otwarcie wobec
drugich nie prowadzi w sposób konieczny
do podobnego otwarcia z ich strony, nie
kończy się dialogiem”.
Krytyk tropi Innego pod różnymi postaciami, w różnych ujęciach, odcieniach,
poetykach. U Adama Zagajewskiego Inny
zjawia się jako Żydzi z królewskiego miasta Krakowa, którym poeta poświęca „Nienapisaną elegię dla Żydów krakowskich”.
I znowu : „Ponowoczesne narracje o Holokauście przyzwyczaiły nas do poetyki
melancholicznego zwątpienia w możliwość językowego uobecnienia zarówno tragedii, jak i jej ofiar. Na ich tle tekst
Zagajewskiego (oczywiście nie on jeden)
wyraźnie zaznacza swą osobność. Figurę
niewyrażalności zastępuje u niego figura
spotkania. (...) Rozumiemy teraz, czemu
Adam Zagajewski nie napisał swej elegii
dla krakowskich Żydów. Nie da się napisać
elegii o kimś, kto stał się Śladem. On jest
blisko”. Badacz stara się być blisko wiersza,
czuć jego tętno, bez mała patrzeć na świat
oczami jego autora.
Książka Wojciecha Kudyby jest zbiorem szkiców, pomiędzy którymi istnieje
współzależność. Nie tylko tematyczna, ale
również biograficzna. Autor najzwyczajniej odsłania przed nami kulisy poetyckich
przyjaźni (np. między Kassem a Kuczkowskim) i ich literackie „realizacje” w postaci
wierszy, w których przeglądają się autorzy
i ci, którym utwory poświęcają.
Zamykający tę książkę szkic o wierszu
„Późna dojrzałość” Miłosza stanowi rodzaj
kody, w której zbiega się większość wątków
poruszonych na wcześniejszych kartach.
Można ten tekst również odebrać jako credo samego Kudyby: „Wizja człowieka świadomego swej duchowości, swej godności
i niepowtarzalności, dysponującego spójnym obrazem rzeczywistości, który staje się
dla niej źródłem nadziei, koncepcja osoby
przekraczającej siebie, by wejść w relacje
z innymi ludźmi, światem i Bogiem, odkrywającej własne miejsce w świecie i sobie
zadane powinności – wszystko to wydaje
się bliskie nurtom personalistycznej refleksji o fenomenie osoby. Ocala je Miłosz nie
tylko dla poezji, lecz także dla nas – dla naszej kultury” – pisze krytyk na zakończenie.
Można dopowiedzieć, że to co Miłosz ocala, Kudyba obudowuje bogactwem kontekstów, słowem – rozumienia. I dlatego
książkę „Wiersze wobec Innego” czytam jak
pochwałę poezji, poezji jako Spotkania. 
PRODUKOWANE PRZEZ IDEADIZAJN PODPÓRKI
DO KSIĄŻEK – LEKKIE, PRZESTRZENNE,
O CIEKAWYM WZORNICTWIE I NIEZAJMUJĄCE
CENNEGO MIEJSCA – POZWALAJĄ NA SWOBODNĄ
ARANŻACJĘ PRZESTRZENI NA PÓŁKACH,
BĘDĄC JEDNOCZEŚNIE GUSTOWNYM DODATKIEM
W DOMOWEJ BIBLIOTECE.
Podpórka kwiatki
– trawy to miły
wiosenny akcent
w kolorze nadziei
wnoszący
ożywczą świeżość
w poważny świat
wiedzy i piękna.
Eleganckie
i wesołe – dają
odpoczynek
oczom.
Kolorowy park
na półkach,
drzewko tu,
drzewko tam,
pastelowe,
radosne, graficzne.
Zaczarowany
świat, wychodzący
wprost z baśni
z tysiąca i jednej
nocy. Oryginalne,
kolorowe – łączą
niebo z ziemią.
Odchylona na bok
sowa zdaje
się skrzydłami
obejmować
książki, tulić się
do nich, chłonąc
całą sobą piękno
i prawdę w nich
zawartą. Symbol
mądrości wreszcie
znalazł swoje
miejsce.
www.ideadizajn.pl
{98} WRZESIEŃ 2012
reklama_ideadizajn_WYBRANA.indd 1
7
2012-07-11 10:43:07
NOWOŚCI WYDAWNICZE
Wydawnictwo Papilon
Wydawnictwo Dolnośląskie
PUBLICAT
S.A.
Wydawnictwo Publicat
Wydawnictwo Książnica
Wydawnictwo Elipsa
Czarodziejka Lili jest jak Twoja najlepsza
przyjaciółka, tylko bardziej czarodziejska!
Lili była całkiem zwyczajną dziewczynką,
do czasu gdy znalazła KSIĘGĘ CZARÓW.
Odtąd nic już nie było takie samo…
KNISTER
MIĘDZYNARODOWY BESTSELLER – TERAZ W POLSCE!
Wkrótce kolejne tomiki serii.
WYJÑTKOWA SERIA O POLSKICH NASTOLATKACH
Pierwsze
Pierw
wsze miłości
miłości, kolejne
k
przyjaźnie,
przyjaźniie
trudne wybory, ważne decyzje
tru
i sporo dobrej zabawy – czyli to,
i sp
co nastolatki lubią najbardziej
co
i z czym się utożsamiają.
T
Tu i teraz:
współczesna
polska seria dla dziewczyn!
pol
Wkrótce kolejne tomiki.
Publicat S.A.
ul. Chlebowa 24, 61-003 Poznań, tel. 61 652 92 52, www.publicat.pl,
www.p
publicat.pl, www.NajlepszyPreze
www.NajlepszyPrezent.pl
8
{98} WRZESIEŃ 2012
GRUPA WYDAWNICZA
NOWOŚCI WYDAWNICZE
Wydawnictwo Papilon
Wydawnictwo Dolnośląskie
PUBLICAT
S.A.
Wydawnictwo Publicat
Wydawnictwo Książnica
Wydawnictwo Elipsa
czytaj po zmierzchu
Ostatnie tomy
bestsellerowych serii,
utrzymanych w klimacie
kultowego „Zmierzchu”
Niezwykła opowieść
o przygodach Ever Bloom
w mrocznym świecie
Shadowlandu
www.pozmierzchu.pl
Baśniowy świat
wróżek i niecodziennych uczuć
Publicat S.A.
Wydawnictwo Dolnośląskie
GRUPA WYDAWNICZA
ul. Chlebowa 24 61-003 Poznań tel. 61 652 92 52 www.publicat.pl www.NajlepszyPrezent.pl
Z MROKÓW PRZESZŁOŚCI
KLASYKA POWIEŚCI HISTORYCZNEJ
Mroczne żądze,
niebezpieczne przepowiednie,
czarna magia
Słynna powieść o balwierzu,
który został wielkim lekarzem
Publicat S.A.
Wydawnictwo „Książnica”
GRUPA WYDAWNICZA
ul. Chlebowa 24 61-003 Poznań tel. 61 652 92 52 www.publicat.pl www.NajlepszyPrezent.pl
{98} WRZESIEŃ 2012
9
RECENZJA
Lipczyński
Eliza Ptaszyńska
Okładka książki przyciąga wzrok. Przyciąga
i zatrzymuje, pozwalając widzowi napawać
się pięknem malarskiego studium kobiety.
Z ciemnego, brązowego tła wyłania się naga
postać. Schylona głowa ukrywa twarz, ale gest
uwydatnia szyję i ramiona. Odsunięta do tyłu
prawa ręka nie zasłania bioder. Nagie, mocne, zabarwione ciepłym, jasnym brązem ciało
urzeka autentycznością. Tak wiele w nim niedoskonałości, a tyle kobiecego uroku i siły.
Życiem i twórczością autorem tego studium, zainteresował się David Bingham, Anglik
związany z Uniwersytetem w Liverpoolu. Przez
kilka lat szukał śladów zapomnianego malarza.
Albert Lipczynski urodził się w 1876 roku
w Lęborku w rodzinie katolickiej. Zmarł
w 1974 w Sopocie. Daty życia, miejsce urodzenia i śmierci zapowiadają historię życia jeśli
nie trudną, to na pewno ciekawą. Przyszedł
na świat jako poddany cesarza niemieckiego,
krótko po zjednoczeniu Niemiec przez Bismarcka. Umierał, blisko stuletni, w głębokim
socjalizmie, który za kilka lat zacznie trzeszczeć
w posadach. Między tymi datami zawiera się
ogrom politycznych, dziejowych wydarzeń
i nie mniej licznych rewolucji w sztuce. Problemem, z którym artysta musiał się mierzyć
od najwcześniejszych lat swojego życia, była
przynależność narodowa. Nazwisko i katolicyzm wiązały go z Polską, miejsce pochodzenia rodziny – z Kaszubami, środowisko społeczne, w którym wyrastał – z Niemcami.
Jego w miarę majętni rodzice (ojciec był właścicielem dobrze prosperującego sklepu z fortepianami) przywiązywali wagę do wykształcenia
dzieci i spora ich gromadka takie zapewne otrzymała. Albert, trzeci z kolei, podjął studia artystyczne w Gdańsku. Uczył się prawdopodobnie
w Szkole Sztuk Pięknych i Rzemiosł Artystycznych lub prywatnie u profesora tej akademii,
Adolfa Männchena. Obowiązkowa w państwie
pruskim ciężka służba wojskowa przerwała naukę Lipczynskiego w akademii. Ucieczka z wojska przed grożącym mu na wskutek naruszenia
wojskowej dyscypliny sądem zawiodła go do
Liverpoolu. To portowe miasto było „mekką” ówczesnych uchodźców, ich oknem do świata wolności za oceanem. Lipczynski w Liverpoolu rozpoczął nowe życie. Poznał swoją przyszłą żonę
i to przez nią, młodą, nie wykształconą kobietę,
modelkę malarzy i kelnerkę, wszedł w tamtejsze
środowisko artystyczne. W kilka lat po ucieczce
z Gdańska podjął studia w The School of Archi-
10
tecture and Applied Arts. Znalazł się wówczas
w kręgu Charlesa Reilly`ego, Maxwella Gordona
Lightfoota, Augustusa Johna, artystów młodych,
wierzących w możliwość wyniesienia rzemiosła
na wyżyny sztuki. Ich poglądy rozwijały się pod
wpływem ideałów ruchu Art Nouveau w Glasgow. Niektórzy z kolegów Lipczynskiego stali się
w przyszłości uznanymi artystami angielskimi.
Jednak życie w Liverpoolu, mieście portowym,
zaludnionym w początkach XX wieku przez
uciekinierów z Europy, którzy pragnęli tą drogą
dostać się do Ameryki, w mieście bez tradycji
kulturalnych, dalekim od ówczesnych ośrodków
sztuki i nauki, nie mogło być łatwe. Ta grupka cyganerii artystycznej, w której znalazł się Lipczynski, umiała jednak w tym mało sprzyjającym środowisku stworzyć miejsce dla siebie. Rozwijali się
jako artyści, tworzyli, uczestniczyli w wystawach
w Liverpoolu i Londynie, cieszyli się sukcesami.
Dalekie od mieszczańskiego trybu życia,
ale spokojne bytowanie Lipczynskiego i jego
żony Elizabeth w Anglii skończyło się wraz
z wybuchem I wojny światowej. Artystę, jako
obywatela wrogiego państwa, aresztowano,
oskarżono o szpiegostwo, po czym osadzono
w obozie dla internowanych. Konsekwencją
tego było wystąpienie malarza z prośbą o zgodę władz angielskich na jego powrót do kraju pochodzenia. Lipczynski osiadł w Sopocie,
wówczas noszącym nazwę Zoppot. Za mężem wkrótce podążyła żona. Po dwudziestu
latach nieobecności, znowu obcy w innym
środowisku, musiał szukać dla siebie miejsca.
Mała pracownia i mieszkanie zarazem, udział
w wystawach, ciche życie z żoną Angielką
u boku w państwie, w którym każdy obcy stawał się zaciekłym wrogiem. Czasy hitleryzmu,
wybuch drugiej wojny światowej, klęska Niemiec i zmiana porządku politycznego w Europie sprawiły, że Lipczynski znowu stał się obcy,
tym razem nie ruszając się z miejsca. Temu
okresowi życia towarzyszyły bardzo trudne
warunki bytowe, choroby, starość, samotność.
Zmarł blisko stuletni w Sopocie.
Jedynym pewnikiem w życiu malarza była
jego twórczość. Rozwijana obok wielkich nurtów
sztuki XX wieku okazała się tym, co przetrwało
chaos historii i zmienne koleje życia autora.
W książce Davida Binghama malarstwo jest
obecne, ale nie najważniejsze. Pojawiające się
między kartami narracji obrazy dopełniają historię życia, ale nie są jej istotą. Nie taki był cel
książki. Odnalezione ślady artysty, kilka jego
{98} WRZESIEŃ 2012
dzieł, służą przypomnieniu postaci. Dają materiał do dalszych poszukiwań i opracowań.
Informacje jakie autorowi udało się znaleźć
o malarzu są skąpe. Dla czytelnika nie są wystarczające i nie zawsze jasno określające sytuację i okoliczności towarzyszące jego losom
i tym bardziej – twórczości. Niemniej ukazane
środowisko angielskiej prowincji artystycznej
– Liverpoolu, może zaciekawić. Malarstwo, pokazane trochę z boku, przy okazji opowieści,
broni bohatera książki i jej autora. Nie ustalone
fakty z życia, niepełny obraz sylwetki intelektualnej, psychicznej, a także artystycznej malarza,
widoczna szczupłość materiałów źródłowych,
nie przeszkadzają w uznaniu jego twórczości za
ważną i godną przypomnienia. Portrety żony,
przyjaciół, ich dzieci, pejzaże, martwe natury
dają dowód talentu, wrażliwości, umiejętności
warsztatowych i artystycznych przemian ich autora. Akademickie studia, wysmakowane, dekoracyjne wizerunki ludzi i krajobrazu, impresjonistyczne rozjaśnienie palety, rezygnacja z koloru
lokalnego na rzecz gry światła i barw, sylwetki
budowane szerokimi, płaskimi plamami koloru,
plamy barw budujące konstrukcję ciała – jest
w tym historia malarstwa XX wieku, a jednocześnie indywidualność artysty. Intymność tego
malarstwa, ciepło emanujące z portretowanych osób, wyrazistość charakterologiczna ich
wizerunków czynią twórczość Lipczynskiego
interesującą mimo upływu czasu.
Opowieść Binghama o Albercie Lipczynskim jest historią o artyście nie tyle niepokornym, co nieznanym, zagubionym przez
historię w niepamięci ludzkiej. Wszędzie obcy,
niechciany, nierozumiany. Strefą samorealizacji była tylko twórczość malarska. A ta czeka
wciąż na omówienie. 
David Bingham
Alfred Lipczynski.
Malarz niepokorny
wydawnictwo
słowo/obraz
terytoria
Gdańsk 2011
RECENZJA
Poezja jak… życie
Grzegorz Kociuba
Odnoszę wrażenie, że ważnym źródłem poznania dla tego poety są codzienne
zdziwienia, epifanie, iluminacje. To one pozwalają spoglądać na świat świeżym
okiem, a zarazem pozostawiają tenże świat interpretacyjnie otwartym.
Na czwartej stronie okładki tomu Krzysztofa Karaska Wiatrołomy Jarosław Markiewicz
napisał:
Jest tu cały Karasek, ze swym charakterystycznym stylem polegającym na kompulsywnym zagęszczaniu obrazów, ze swoimi
tropami śledzenia istnienia z rozmachem
i osobiście, jakby trochę się nie dowierzało innym świadkom – i jest w tym zbiorze
coś, co wystaje ponad Karaska, coś transpersonalnie (ponadosobowo, nadczło-
12
wieczo?) nawiązującego kontakt z innymi
formami bytu. Wyższymi? [...] W złożoność
na ogół jeszcze nie sklasyfikowanych stylów współczesnej poezji – Karasek wnosi
barokowy dyskurs, skłonność do konceptów, filozoficznych żartów, surrealistyczną
zmienność obiektów, oddalenie, przybliżanie – dlatego jego dywan tkany w poczekalni do wieczności jest tak oryginalny
i wyszukany.
Można powiedzieć, że Markiewicz lapidarnie
{98} WRZESIEŃ 2012
acz trafnie wskazuje na te cechy poetyki i postawy Karaska, które istniały w niej od zawsze,
a które można określić słowem – w i e l o g ł
o s o w o ś ć. Od razu też trzeba dodać, że polifoniczność poezji autora Wiatrołomów wyraźnie nasila się w tomach opublikowanych
po 2000 r. Te tomy dobitnie pokazują, że poeta z Wałbrzyskiej dopracował się swojej wersji „mowy pojemnej”, w której jest miejsce na
wieloznaczny obraz i jednoznaczną relację,
poetycki żart i filozoficzny wywód, „rozprzężenie zmysłów” i znaczeń oraz aforystyczne
uogólnienie. Tajemnica poezji Karaska polega chyba na tym, że rozmaite, nierzadko
antynomiczne, poetyki, języki, jakości tworzą
rozpoznawalny i funkcjonalny styl; styl, dodajmy, który z rzadkim już dziś w poezji rozmachem, swadą, poznawczą i aksjologiczną
rangą potrafi uchwycić wieloaspektowość,
wieloznaczność, wielomowność świata.
Poezja autora Lofotów… jest dziś ważna
także dlatego, że pokazuje, iż można z powodzeniem uniknąć: poetyckiej specjalizacji,
uwięzienia w estetycznym getcie, hołdowania doraźnym mod om, hermetyzacji języka… Warunek jest jeden – poezja i jej język
muszą być jak… życie; racjonalne i pozaracjonalne, poważne i śmieszne, realistyczne
i groteskowe, zmysłowe i duchowe, słowem,
muszą być w ciągłym ruchu, zmianie, metamorfozie. Tak właśnie przedstawia się rzecz
w Wiatrołomach, choć – co zresztą dla Karaska znamienne – ważne w tym tomie wydaje
się położenie akcentu na pewne: doświadczenia, jakości, poetyki.
W wierszu Punkty w przestrzeni czytamy:
Zawsze byłem tym od Rimbauda. Dobrze
żeby w końcu ktoś zauważył,
że byłem też zawsze od Staffa.
Trop staffowski wydaje się w Wiatrołomach ważny. Widać go głównie w afirmatywnym podejściu do świata, klarowności obrazowania, ale także w niespiesznym rytmie
wersów i zdań oraz mądrościowym podejściu do rzeczywistości. Warto może dodać,
że w Wiatrołomach wyczuwa się przeważnie
obecność wierszy z Wikliny i Dziewięciu Muz,
a więc ostatnich tomów Staffa.
Wiele wersów w najnowszej książce Karaska przybiera postać: aforyzmów, maksym,
uogólnień:
W istocie to bal maskowy
wszyscy udają kogoś innego.
Ars poetica
Życie jest jak wróbel w garści,
trzymasz za mocno, udusisz,
trzymasz za słabo, odleci.
Orfeus redivivus
Ci, którzy potrafią, robią,
ci, którzy nie potrafią, uczą.
Miłość niejedno ma imię
Przed iluminacją rąb drzewo i noś wodę.
Po iluminacji rąb drzewo i noś wodę.
Negocjacje
Istotnie, liczba wersów aforystycznych,
gnomicznych w Wiatrołomach jest znaczna,
a mimo to nie odczuwamy ich nachalności.
Bierze się to zapewne stąd, że nie są to mądrości książkowe, lecz wiedza wywalczona
całym sobą w trakcie długiego i bogatego
w doświadczenia życia. W tych wersach jest
głębia i lapidarność ludowej mądrości a zarazem rodzaj subtelnej gry pomiędzy oczywistością a niedopowiedzeniem, tak znamiennej dla poezji Dalekiego Wschodu (zwłaszcza
Chin czy Japonii).
Ale Karaskowa mądrość przekonuje także
estetycznie. Co mam na myśli? Otóż to, że
wersy aforystyczne zostają finezyjnie wplecione w materię wiersza. Mogą wiersz puentować, mogą utwór inicjować, ale mogą też
dopełniać obraz; komentując go, wchodząc
w polemikę, przekierowując jego znaczenia
na inne tory. Dzięki temu obcujemy z wierszem, który pozostaje w permanentnym
ruchu: poznawczym, estetycznym, aksjologicznym. Ten wiersz przypomina nieustannie
meandrującą sieć, chwytającą w siebie przeróżne ławice!
Ale Karaskowa mądrość przekonuje również poznawczo. Co jest dla tego poznania
znamienne? Zdaje mi się, że intelektualna
otwartość, czujność w obserwowaniu świata, wrażliwość na wieloznaczność tego, co
napotyka się na swej drodze. Odnoszę wrażenie, że ważnym źródłem poznania dla tego
poety są codzienne zdziwienia, epifanie,
iluminacje. To one pozwalają spoglądać na
świat świeżym okiem, a zarazem pozostawiają tenże świat interpretacyjnie otwartym.
Rzeczywistość, zdaje się podkreślać poeta,
wymaga ciągłej interpretacji, odczytywania
na nowo, zauważania wymiarów i aspektów
dotychczas pomijanych. Tylko w ten sposób
zbliżamy się do prawdy o istnieniu, a zarazem
chronimy swe oko, myśl, duszę przed znużeniem i skostnieniem.
Nie od rzeczy będzie również, przy okazji Wiatrołomów, wspomnieć o jeszcze jednej Karaskowej licencji poetyckiej. Myślę tu
o częstym u tego autora konfrontowaniu, już
to w obrębie wiersza, już to w przestrzeni całego tomu, tonu wysokiego z niskim. Karasek
lubi w wierszu zwroty akcji i tonacji, nagłe
przejścia: od serio do buffo, od realizmu do
groteski, od semantyki do asemantyczności.
Nie waha się nawet sięgnąć po skatologię,
jeśli może okazać się przydatna:
Dwóch głupków, na schodach,
łapie motyle na wędkę.
Mówi jeden:
jakże białe są ściany umysłu.
Mówi drugi:
twój mózg jest jak sracz, mnóstwo gówna
i żadnego odpływu.
Negocjacje
czy go, cytowany już, dystych jakby rodem
z Mistrza Bashō („Przed iluminacją rąb drzewo
i noś wodę/ Po iluminacji rąb drzewo i noś
wodę.”). Tak układany i zapisywany wiersz
zakłada permanentną czytelniczą czujność,
gdyż co chwila przenosi nas w inny znaczeniowo pejzaż, każe siebie od nowa interpretować. Nie tylko daje do myślenia, ale daje do
myślenia od razu na wszystkie strony.
Wiatrołomy są kolejnym tomem, w którym
Krzysztof Karasek konsekwentnie realizuje
model wiersza p o l i f o n i c z n e g o. Mieliśmy w XX-wiecznej polskiej poezji wiersz:
Leśmianowski, Staffowski, Przybosiowy, Miłoszowy, Różewiczowski… Wygląda na to, że
pojawił się wiersz Karaskowy. Cóż to takiego?
Otóż jest to wiersz komponowany z przeróżnych ingrediencji. Jest w nim fetor śmietnika
i zapach salonu, chwytająca za serce nostalgia i bezlitosny lancet intelektu, transgresyjna
wyobraźnia i zdyscyplinowana argumentacja,
wieloznaczny koncept i jednoznaczna deklaracja, aluzyjna gra z literacką tradycją i dezynwoltura bezpośredniego wyznania, nurzanie
się w rynsztoku i akt strzelisty. A wszystko to
podstemplowane wyrazistą osobą/egzystencją, która jasno widzi: skąd jest, kim jest, ku
czemu jest.
Nie przeczę, istnieją w najnowszej poezji
polskiej propozycje ważne i rozpoznawalne. Choćby poezja: Andrzeja Sosnowskiego,
szkoły mikołowskiej (Melecki, Siwczyk, Jakubowska-Fijałkowska), neoklasyków (Drzewucki, Kass, Kalandyk, Różycki), neolingwistów (Mueller, Cyranowicz), „traumatystów”
(Brakoniecki, Maliszewski Dłuski, Lech), ale
– póki co – żadna z tych ofert nie ustabilizowała definitywnie pewnego modelu wiersza.
Uczynił to natomiast Krzysztof Karasek, realizując poetycko w i e r s z p o l i f o n i c z n y.
Ma rację Jarosław Markiewicz, gdy powiada, że wiersze Karaska to „zagęszczone
obrazy”. Ale prawdą jest też, że ta poezja nie
byłaby tak witalna i inspirująca, gdyby nie
zawierała w sobie takich cech jak: dialogiczność, kontekstualność, polemiczność, kulturowość, metafizyczność).
Odnoszę wrażenie, że Krzysztof Karasek,
mimo iż opowiedział już niemało, ma jeszcze
„wiele opowieści do snucia”. Ku chwale POEZJI, rzecz jasna!

Początek wiersza purnonsensowny i turpistyczny. Coś jakby Don Kichot i Sancho Pansa
w psychiatryku. Cały utwór utrzymany w poetyce odległych skojarzeń i swobodnych semantycznych zderzeń (nadrealizm?). A koń-
{98} WRZESIEŃ 2012
Krzysztof Karasek
Wiatrołomy
Biblioteka „Toposu”
t. 61
Towarzystwo
Przyjaciół Sopotu
Sopot 2011
13
PROMOCJE
matras_bony_2012_prasa_matras_180x80_v1.pdf
1
1/13/12
1:55 AM
KSIĘGARNIE MATRAS POLECAJĄ
Słownik ortograficzny z wymową
Aleksandra Kubiak-Sokół
Wydawnictwo Naukowe PWN
Słownik wiarygodny i aktualny, przydatny w rozwiązywaniu problemów ortograficznych, niezbędny w każdej domowej bibliotece.
• 100 000 wyrazów, w tym bogaty wybór nazw własnych, skrótów i skrótowców
• formy odmiany wyrazów
• zalecane miejsca podziału wyrazu na granicy wierszy
• zasady pisowni i interpunkcji w opracowaniu prof. Edwarda Polańskiego
• odsyłacze od haseł do zasad pisowni
• indeks pojęć występujących w zasadach pisowni, ułatwiający odnalezienie właściwej reguły
• aneks z najnowszymi zmianami w ortografii
• lista wyrazów równobrzmiących, a różnie pisanych
• zestawienie wyrazów trudnych ortograficznie.
KARTA STAŁEGO KLIENTA
– uprawnia do zakupów z rabatem:
5% – karta niebieska
14
10% – karta srebrna
{98} WRZESIEŃ 2012
20% – karta złota
NASZE KSIĘGARNIE
Matras
Matras
Matras Wiktoria
Matras CH Zielone Wzgórze
Matras CHR Sfera
Matras Ch Auchan
Matras
Matras
Matras Galeria Pomorska
Matras Pod Arkadami
Matras CH Rondo
Matras
Matras
Matras CH Agora
Matras
Matras
Matras CH AKS
Matras
Matras
Matras
Matras
Matras Galeria Jurajska
Matras Elipsa
Matras CH Raj
Matras Wiedza
Matras CH Ogrody (Carrefour)
Matras CH Morena (Carrefour)
Matras CH Osowa (Real)
Matras Galeria Przymorze (E. Leclerc)
Matras CH Wzgórze (Real)
Matras Biały Kruk CH Batory
Matras CH Forum
Matras
Matras CH Galeria Gniezno
Matras
Matras CH Askana
Matras Ch Nova Park
Matras
Matras Galeria Grudziądzka
Matras Galeria Alfa
Matras
Matras
Matras
Matras
Matras Galeria Echo
Matras CH Galeria Kalisz II
Matras CH Tęcza
Matras
Matras CH Silesia
Matras Papirus
Matras Galeria Echo
Matras Fala
Matras Morska
Matras Galeria Nad Jeziorem
Matras Pegaz
Matras Galeria Emka
Matras CH Atrium
Matras
Matras Galeria Krakowska
Matras CH Plaza
Matras CH Solvay
Matras CH M1
Matras CH Bonarka
Matras CH Czyżyny
Matras
Matras
Matras Galeria Gwarna
Matras CH Cuprum-Arena
Matras
Matras
Matras
Matras Manufaktura
Matras CH Pasaż Łódzki
97-400 Bełchatów, Plac Narutowicza 20
42-500 Będzin, Małachowskiego 7
78-200 Białogard, Woj­ska Polskiego 12
15-664 Białystok, Wrocławska 20
43-300 Bielsko-Biała, Mostowa 5
43-300 Bielsko-Biała, Bohaterów Monte Casino 421
85-005 Bydgoszcz, Gdańska 17
85-667 Bydgoszcz, Chodkiewicza 72
85-739 Bydgoszcz, For­doń­ska 141
85-070 Bydgoszcz, Fo­cha 2
85-213 Bydgoszcz, Kruszwicka 1
85-111 Bydgoszcz, Podwale 12
41-902 Bytom, Dworcowa 22 (wej. od ul. Moniuszki)
41-902 Bytom, Plac Kościuszki 1
89-600 Chojnice, Rynek 9-10
41-500 Chorzów, Wolności 28
41-500 Chorzów, Parkowa 20
32-500 Chrzanów, Al. Henryka 23
43-400 Cieszyn, Głęboka 15
42-200 Częstochowa, Al. NMP 20
42-200 Częstochowa, Al. NMP 28
42-202 Częstochowa, Al. Wojska Polskiego 207
77-300 Człuchów, Królewska 8
39-200 Dębica, Rzeszowska 114
78-500 Drawsko Pomorskie, 4 Marca 4
82-300 Elbląg, Płk. Dąbka 152
80-172 Gdańsk, Schuberta 102a
80-299 Gdańsk, Spa­ce­ro­wa 48
80-398 Gdańsk, Obrońców Wybrzeża1
80-379 Gdynia, K. Górskiego 2
81-366 Gdynia, 10 Lu­te­go 11
44-100 Gliwice, Lipowa 1
44-100 Gliwice, Zwycięstwa 16
62-200 Gniezno, Pałucka 2
72-100 Goleniów, Konstytucji 3-go Maja 35
66-400 Gorzów Wlkp., Al. Konstytucji 3-go Maja
66-400 Gorzów Wlkp., Przemysłowa 2
86-300 Grudziądz, Wybickiego 17
86-300 Grudziądz, Konarskiego 45
86-300 Grudziądz, Chełmińska 2
88-100 Inowrocław, Solankowa 3
88-100 Inowrocław, NMP 36
44-335 Jastrzębie Zdrój, Podhalańska 26
59-400 Jawor, Staszica 23
58-506 Jelenia Góra, Jana Pawła II 51
62-800 Kalisz, Poznańska 121-131
62-800 Kalisz, 3 Maja 1
40-096 Katowice, Stawowa 10
40-101 Katowice, Chorzowska 107
47-200 Kędzierzyn Koźle, Poniatowskiego 1/3
25-323 Kielce, Świętokrzyska 20
78-100 Kołobrzeg, Giełdowa 8a
78-100 Kołobrzeg, Walki Młodych 32
62-510 Konin, Paderewskiego 8
75-005 Koszalin, Zwycięstwa 92
75-452 Koszalin, Jana Pawła II 20
75-736 Koszalin, Paderewskiego 2
31-008 Kraków, Rynek Główny 23
31-154 Kraków, Pawia 5
31-564 Kraków, al. Pokoju 44
30-420 Kraków, Zakopiańska 105
31-580 Kraków, al. Pokoju 67
30-415 Kraków, Kamieńskiego 11
31-870 Kraków, Medweckiego 2
63-700 Krotoszyn, Koźmińska 2
82-500 Kwidzyn, Chopina 15/8
59-200 Legnica, Złotoryjska 30
59-300 Lubin, Gen. Sikorskiego20
20-081 Lublin, Staszica 2 (wej. od Krak. Przed.)
42-700 Lubliniec, Plac Kopernika 1
90-410 Łódź, Piorkowska 44
91-071 Łódź, Jana Karskiego 5
93-570 Łódź, Al. Jana Pawła II 30
44/ 633 81 62
32/ 267 21 54
94/ 311 34 76
85/ 661 00 73
33/ 822 54 46
33/ 821 95 02
52/ 322 37 34
52/ 341 60 13
52/ 346 61 92
52/ 321 27 35
52/ 320 15 66
52/ 322 70 14
32/ 388 53 97
32/ 396 25 66
52/ 397 33 58
32/ 241 74 62
32/ 241 67 10
32/ 623 03 27
33/ 851 48 40
34/ 366 46 98
34/ 361 17 10
34/ 399 12 03
59/ 834 22 52
14/ 666 69 06
94/ 363 22 66
55/ 232 38 15
58/ 322 36 23
58/ 522 99 62
58/ 761 47 17
58/ 669 64 77
58/ 620 13 98
32/ 231 51 98
32/ 231 40 77
61/ 424 34 75
91/ 407 19 61
95/ 737 27 45
95/ 414 00 79
56/ 461 12 64
56/ 465 60 74
56/ 681 41 23
52/ 357 35 13
52/ 357 95 60
32/ 470 10 17
76/ 870 70 91
75/ 754 44 25
62/ 767 11 17
62/ 598 01 83
32/ 203 80 85
32/ 605 03 65
77/ 482 32 29
41/ 201 20 57
94/ 354 90 63
94/ 352 81 92
63/ 240 08 88
94/ 342 67 97
94/ 343 04 36
94/ 343 80 54
12/ 422 56 98
12/ 421 29 86
12/ 684 44 36
12/ 255 95 34
12/ 682 58 59
12/ 445 31 14
12/ 297 31 70
62/ 725 23 12
55/ 261 38 34
75/ 746 00 43
76/ 749 48 78
81/ 534 42 94
34/ 351 10 98
42/ 632 26 07
42/ 633 23 13
42/ 255 48 11
Matras
Matras CH Auchan
Matras CH Aura
Matras CH Futura Park
Matras
Matras
Matras
Matras
Matras CH Solaris
Matras CH Karolinka
Matras
Matras CH Ostrovia
Matras
Matras CH Mazovia Matras
Matras CH King Cross (Marcelin)
Matras
Matras DH Sanowa
Matras CH Słoneczna
Matras
Matras
Matras CH Plaza
Matras CH Nowy Świat
Matras CH Milenium Hall
Matras
Matras Staromiejska
Matras CH Jantar
Matras
Matras CH Auchan
Matras
Matras CH Plaza
Matras CH Turzyn (Carrefour)
Matras CH Piast
Matras Eureka
Matras
Matras
Matras
Matras CH Gemini Jasna Park
Matras CH Tarnowia
Matras
Matras
Matras CH Bielawy (Carrefour)
Matras
Matras
Matras Biały Ptak
Matras
Matras
Matras Galeria Victoria
Matras
Matras im. S. Żeromskiego
Matras CH Arkadia
Matras Leksykon
Matras CH Wileńska (Carrefour)
Matras
Matras
Matras
Matras Dworzec Centralny
Matras
Matras
Matras CH Wzorcownia
Matras CH Borek (Carrefour)
Matras Dolnośląska
Matras CH Korona
Matras
Matras
Matras
Matras CH Twierdza
Matras
Matras
Matras Atena
Matras
Matras CH Lider
Redakcja Informatora:
Zbigniew Zdziebłowski
[email protected]
90-004 Łódź, Piotrkowska 144
43-190 Mikołów, Gliwicka 3
39-300 Mielec, Biernackiego 2 32-085 Modlniczka k/Krakowa, Różańskiego 32
89-100 Nakło, Rynek 9
33-300 Nowy Sącz, Węgierska 170
55-200 Oława, Rynek 4
45-056 Opole, Plac Teatralny 13
45-040 Opole, Plac Kopernika 16
45-837 Opole, Wrocławska 154
63-400 Ostrów Wielkopolski, Kolejowa 20
63-400 Ostrów Wielkopolski, Kaliska 120
97-300 Piotrków Trybunalski, Sienkiewicza 13
09-410 Płock, Wyszogradzka 127
59-100 Polkowice, Moniuszki 1a/1
60-197 Poznań, Bukowska 156
61-805 Poznań, Św. Marcin51
37-700 Przemyśl, Brudzewskiego 1
26-600 Radom, Chrobrego 1
26-610 Radom, Żeromskiego 37
97-500 Radomsko, Plac 3 Maja 10
41-710 Ruda Śląska, 1 Maja 310
35-311 Rzeszów, Krakowska 20
35-315 Rzeszów, Al. mjr Kopisko
98-200 Sieradz, Jana Pawła II 3
76-200 Słupsk, Stary Rynek 4
76-200 Słupsk, Szczecińska 58
41-200 Sosnowiec, Modrzejowska 29
41-200 Sosnowiec, Zuzanny 20
83-200 Starogard Gdański, Ks.Kellera 7
16-400 Suwałki, Dwernickiego 15
71-411 Szczecin, Bo­ha­te­rów Warszawy 42
71-011 Szczecin, Mieszka I 73
78-400 Szczecinek, Kardynała Wyszyńskiego 5
58-100 Świdnica, Rynek 33
86-100 Świecie, Duży Rynek 15
42-600 Tarnowskie Góry, Krakowska 9
33-100 Tarnów, Nowodąbrowska 127
33-100 Tarnów, Krakowska 149
33-100 Tarnów, Plac Sobieskiego 3
87-100 Toruń, Rynek Staromiejski 31
87-100 Toruń, Olsz­tyń­ska 12
87-100 Toruń, Wojska Polskiego 43/45
89-500 Tuchola, Świecka 26
43-100 Tychy, Bo­cheń­skie­go 12
43-540 Ustroń, Rynek 3a
58-300 Wałbrzych, Słowackiego 1
58-300 Wałbrzych, 1 Maja 64
78-600 Wałcz, Kilińszczaków 38
00-897 Warszawa, Al. Solidarności 119/125
00-175 Warszawa, Al. Jana Pawła II 82
00-042 Warszawa, Nowy Świat 41
03-734 Warszawa, Tar­go­wa 72
02-585 Warszawa, Al. Niepodległości 121/123
00-012 Warszawa, Zgoda 12
01-380 Warszawa, Powstańców Śląskich 126
00-024 Warszawa, Aleje Jerozolimskie, pawilon 194
84-200 Wejherowo, Sobieskiego 258
87-800 Włocławek, 3 Maja 34/36
87-800 Włocławek, Kilińskiego 3
50-984 Wrocław, Hal­le­ra 52
50-068 Wrocław, Świd­nic­ka 28
51-421 Wrocław, Krzywoustego 126
41-800 Zabrze, 3 Maja 5
41-800 Zabrze, Plutonowego R. Szkubacza 1
41-800 Zabrze, Plac Teatralny 12
22-400 Zamość, Przemysłowa 10
98-220 Zduńska Wola, Łaska 21
65-071 Zielona Góra, Stary Rynek 22/3
78-520 Złocieniec, Józefa Piłsudskiego 2
77-400 Złotów, Wojska Polskiego 31
34-300 Żywiec, Zielona 9
42/ 632 80 67
32/ 736 95 55
17/ 583 61 74
12/ 297 35 78
52/ 385 26 14
18/ 540 86 93
71/ 303 46 97
77/ 453 87 01
77/ 448 58 59
77/ 457 01 70
62/ 735 16 63
62/ 738 32 91
44/ 647 12 22
24/ 369 41 00
76/ 845 05 27
61/ 886 01 45
61/ 816 25 23
16/ 733 13 20
48/ 382 20 93
48/ 362 59 80
44/ 683 21 70
32/ 340 05 87
17/ 863 00 07
17/ 770 05 31
43/ 654 21 02
59/ 841 29 75
59/ 841 14 20
32/ 269 90 27
32/ 730 60 09
58/ 562 43 62
87/ 618 20 63
91/ 464 64 73
91/ 434 53 58
94/ 374 77 50
74/ 851 39 17
52/ 331 12 93
32/ 287 20 64
14/ 687 61 19
14/ 646 64 55
14/ 656 48 98
56/ 654 99 59
56/ 662 53 87
56/ 623 15 48
52/ 334 48 05
32/ 227 21 97
33/ 854 17 67
74/ 842 35 64
74/ 632 31 53
67/ 250 83 44
22/ 620 46 28
22/ 331 21 53
22/ 826 45 33
22/ 331 64 35
22/ 845 42 45
22/ 826 00 48
22/ 569 71 00
22/ 112 50 21
58/ 677 49 15
54/ 231 26 51
54/ 288 54 85
71/ 783 18 72
71/ 343 58 49
71/ 349 67 84
32/ 370 26 10
32/ 746 82 31
32/ 273 90 96
84/ 530 05 88
43/ 823 28 95
68/ 324 37 38
94/ 367 14 88
67/ 263 55 28
33/ 475 53 53
Orfeusz dla Krzysztofa Karaska
Ewa Lipska wręcza nagrodę Krzysztofowi Karaskowi, Pranie 2012
Laureatem I edycji Nagrody im. K. I. Gałczyńskiego ORFEUSZ za najlepszy tom poetycki ubiegłego roku został Krzysztof Karasek za Wiatrołomy, wyd. Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2011. Zwycięzca otrzymał statuetkę autorstwa Rafała Strumiłły oraz
nagrodę w wysokości 20 tys. zł. Jury w składzie: Jan Stolarczyk (przewodniczący), Tomasz Burek, Krzysztof Kuczkowski, Ewa Lipska i Feliks Netz, wyłoniło laureata spośród
piątki finalistów. Oprócz nagrodzonego byli nimi: Przemysław Dakowicz (Place zabaw
ostatecznych, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2011), Wojciech Kudyba (Ojciec się
zmienia, Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2011), Jacek Łukasiewicz (Stojąca na
ruinie, Biuro Literackie, Wrocław 2011) oraz Janusz Styczeń (Furia instynktu, Biuro Literackie, Wrocław 2011).
Ewa Lipska ogłosiła werdykt 7 lipca 2012 r. podczas gali w leśniczówce Pranie – Muzeum K. I. Gałczyńskiego (które wraz ze Stowarzyszeniem Leśniczówka Pranie jest organizatorem Nagrody).

Podobne dokumenty