05.Antykatolicyzm ma..
Transkrypt
05.Antykatolicyzm ma..
Antykatolicyzm masooskiej prasy (1) Kościół Chrystusowy i masoneria to całkiem dwa oddzielne i przeciwstawne obozy. Skoro zaś Kościół głosi Chrystusa, to kto z przeciwnej strony ukrywa się za masonerią? Jak wrogą względem Kościoła katolickiego organizacją jest masoneria, można również wykazać na podstawie prasy wydawanej przez ową sektę, czego przykładem jest najbardziej nakładowe na świecie pismo masońskie "New Age" (czyli: "Nowy Wiek"). Powstało ono w 1904 r. jako główny periodyk rytu szkockiego masonerii, i pod tytułem "New Age" było wydawane do 1989 r., kiedy to zmieniono jego nazwę na "Scottish Rite Journal" (czyli: "Dziennik Rytu Szkockiego"), pod którym to tytułem istnieje do dziś. Sama ta zmiana była spowodowana chęcią uniknięcia przez masonów kojarzenia ich pisma w powszechnym odbiorze z rozwijającym się bardzo prężnie pod koniec lat osiemdziesiątych XX w. ruchem New Age, choć ów ruch i masoneria mają w istocie wiele wspólnego. Ukryta wrogość Przedstawione tutaj fragmenty różnych artykułów z owego pisma wyraźnie wskazują, jakie jest naprawdę nastawienie masonerii do katolicyzmu. Zostały one dobrane na zasadzie ich "masońskiej ponadczasowości", tzn. zaprezentowania owego "ducha masonerii", w którym nic się nie zmieniło w antykatolickim odniesieniu. Oczywiście w bliższych nam czasach ów masoński zapał sprzeciwu zaczął jakby słabnąć. We współczesnych wydaniach owego pisma nie można prawie wcale dostrzec złości przeciw katolicyzmowi. Może to wynikać stąd, iż wiele z tego, o co walczyła kiedyś masoneria, już zostało przez nią osiągnięte, lub też dlatego, że zwalcza ona Kościół nie tyle już słowami, co skrytymi i podstępnymi czynami. Jednak nikt nie może zaświadczyć, iż nie nastąpi powrót do owej zdecydowanie antykatolickiej linii, która utrzymywała się kiedyś w owym piśmie przez wiele dziesiątków lat i która przejawia się czasem również obecnie, gdy tylko Kościół katolicki zdecydowaniej przypomina o niemożliwości pogodzenia katolicyzmu z ideologią masońską. Fragmenty pochodzą z lat 1911-1920. Był to okres kształtowania się XX w., który przez niektórych został nazwany "stuleciem szatana". Cytaty wskażą, gdzie umiejscawiała się masoneria, poszukująca swego "nowego wieku". Pismo "New Age" ujawnia panujące w organizacji przekonania. Duch masonerii Artykuł z września 1911 r. opisuje "ducha masonerii". Autor stwierdza, iż "mason nie może być rzymskim katolikiem, ponieważ mógłby być związany przez dyscyplinę Kościoła i nie może on ignorować ekskomunik, które zostały ogłoszone przeciw masonerii przez sześciu kolejnych papieży... Konieczny jest bowiem rozwód pomiędzy rzymskokatolickimi teoriami a współczesnymi naukami. Pogodzenie nie jest dłużej możliwe. Tam panuje jedynie walka, walka bez litości, która musi zakończyć się triumfem nauki i sumienia... Człowiek jest wolnym człowiekiem, a rzymski katolik - niewolnikiem poddanym przymusowej dyscyplinie umysłu, i nic nie jest mniej do pogodzenia z duchem masońskim". Został zatem zaprezentowany "argument o konieczności" rozdziału Kościoła - w tym przypadku od nauki - ale odnosi się to i do wielu innych dziedzin. W ten sposób masoneria chce ograniczyć wpływ Kościoła na różne sfery życia ludzkiego, aby przez to poddać je chaosowi. Masoneria prezentuje tzw. ducha świata, który bywa przejawem demonicznych wpływów, tzn. dopasowania się do danych okoliczności, bez zwracania uwagi na prawdę i moralność. Masoneria stara się zaś prezentować rzekomy pogląd "naukowy", jako najwyższy wyznacznik działań - co już tylokrotnie w historii okazało się błędne, ponieważ "nauka", pozbawiona odniesienia do zasad i wartości, często potrafiła prowadzić ludzkość na manowce. Masonerii zwalczającej Kościół wcale o "dobro ludzkości" nie chodzi, ale reprezentuje ona jakiś diaboliczny impuls. Wszyscy wysuwający podobne poglądy "o rozdziale" stali się ofiarami masońskiego kłamstwa i manipulacji, powtarzając za ową sektą hasła pozostające bez jakiegokolwiek odniesienia do prawdy. Masońska "wolność" Autor artykułu ze stycznia 1912 r. z emfazą podkreśla, iż: "tak jak jest teraz, to nigdy nie będzie pokoju w Irlandii, podczas gdy rzymska hierarchia ma wielki wpływ na ludzi. Ale nadchodzi dobry czas. Irlandia będzie jeszcze wolna. Wolna od matactw kleru, idolatrii, przesądu i wszystkich ohyd". Autor zadeklarował się jako irlandzki oranżysta, a więc przedstawiciel organizacji powstałej w końcu XVIII w. w Irlandii Północnej po to, aby zwalczać Kościół katolicki i doprowadzić do dominacji wspieranych z Anglii protestantów. Ta paramasońska organizacja oranżystów głównie przyczyniała się do siania niepokoju w Irlandii, tworząc zbrojne bojówki i zwalczając na wszelkie sposoby irlandzkich katolików, w celu osiągnięcia supremacji najeźdźców z Anglii. Nic w podejściu takich organizacji paramasońskich się nie zmieniło. Są one zakładane przez masonerię po to, aby z innych jeszcze stron atakować Kościół katolicki. Jak zaś ma być rozumiana uzyskana w ten sposób "wolność"? Chodzi o uwolnienie od "idolatrii, przesądu i wszystkich ohyd" - tak został określony kult sprawowany w Kościele katolickim, a odnoszący się do Jezusa Chrystusa. Trzeba tutaj zauważyć, że od dawnych czasów odstępcy od Kościoła katolickiego wysuwali przeciw niemu takie nieprawdziwe zarzuty, starając się przez to "usprawiedliwić" swoje odstępstwo. Masoński wróg nr 1 Z kolei w artykule z lipca 1912 r. wzięto na cel kapłaństwo z wszelkich chrześcijańskich denominacji, wskazując, jakie panują tam odniesienia do masonerii. Gdy przychodzi do opisu kapłaństwa katolickiego, to masoński autor wyraźnie stwierdza, iż "jest jeszcze inny rodzaj kapłanów, których uczynki i opinie są warte bardziej poważnego rozważenia..." Masoński autor, starając się być "obiektywnym" w swoim opisie wroga, w istocie wskazuje, kto jest uznawany przez masonerię za głównego jej przeciwnika i kogo boi się owa organizacja. Zresztą po chwili porzuca on ową "obiektywność" i wraca do typowo masońskich, fałszywych oskarżeń mówiących, iż Kościół chce rządzić w każdym państwie co nie było prawdą nawet w czasach średniowiecza, kiedy wpływy Kościoła były duże w wielu dziedzinach. Nie taka jest bowiem misja Kościoła. Ów zafałszowany zarzut o rzekomej chęci przejęcia rządów ma stanowić powód do wysunięcia żądania oddzielenia Kościoła od państwa. Ale nie chodzi tu ostatecznie o usunięcie wpływu politycznego, ale o zniwelowanie duchowego wpływu Kościoła, który masoneria chce w ten sposób ograniczyć czy zlikwidować. Jest to po prostu mieszanie się w zbawczą misję Kościoła. Masonerii nie chodzi o osiągnięcie "równowagi duchowej" w danym społeczeństwie, ale o zamknięcie ust Kościołowi, aby nie mógł on głosić prawd Chrystusowych, które są przeciwne owemu relatywizmowi, jaki dla swoich celów chcieliby szerzyć wszędzie masoni dla zniewolenia świata. Zresztą po chwili i sam masoński autor przyznaje, iż chodzi w tym wszystkim o coś innego, gdy pisze: "Kiedykolwiek i gdziekolwiek rzymski Kościół katolicki kontrolował lub kontroluje przeznaczenia kraju, masoneria musiała i wciąż musi walczyć o swe przeżycie. Sukces takich schematów nie jest więc zatem kwestią polityki rozdziału (Kościoła od państwa), ani sekciarskiej religii - ale życia lub śmierci". Jak z tego widać, Kościół Chrystusowy i masoneria to całkowicie dwa przeciwstawne obozy. Skoro zaś Kościół głosi Chrystusa, to kto z przeciwnej strony ukrywa się za masonerią? Masońskie idee ogólne Masoński autor w swoim artykule wskazuje dalej praktyczne postulaty do owego masońskiego przeciwstawiania się na terenie USA Kościołowi katolickiemu, poprzez np. promowanie systemu szkół publicznych. Kościół bowiem zawsze uważał, że każda wspólnota powinna mieć możliwość prywatnego prowadzenia edukacji zgodnie z przyjętymi w niej wartościami, podczas gdy masoni optowali zawsze za poddaniem wszystkich jednolitemu procesowi edukacyjnemu, promującemu "idee ogólne", czyli masońskie, niszcząc tradycyjne normy wychowawcze i wartości. Masoni chcieli osiągnąć to poprzez indoktrynację o rzekomej "szkodliwości" prywatnych szkół wyznaniowych. Innym jeszcze sugerowanym przez autora (i rozszerzanym zresztą przez amerykańską masonerię) kłamstwem, ma być rzekoma chęć zjednoczenia Kościoła i państwa w tym celu, aby rządzić Ameryką w interesie papieża i rzymskiego Kościoła. W taki to bowiem sposób masoni podjęli chytrą próbę "wykorzystania" tamtejszych protestantów przeciwko Kościołowi katolickiemu. Katolik - mason Z kolei w maju 1914 r. mason z najwyższych kręgów belgijskich napisał artykuł na temat Kościoła i masonerii, wskazując jak należy traktować katolików chcących się stać masonami. Pisze on: "Kilka lat temu do belgijskiej loży, gdzie zajmuję miejsce przewodniczącego, zaofiarował się do inicjacji młody człowiek, który zadeklarował się jako rzymski katolik. Pomyślałem, iż odpowiednim będzie mu przypomnieć, że masoneria znajduje się pod zakazem ekskomuniki przez Kościół. Odpowiedział, iż rości dla siebie samego prawo wybierania swoich przyjaciół i otoczenia bez wtrącania się Kościoła. Kiedy naciskałem w sprawie dowiedzenia się, cóż by on uczynił, gdyby mu księża odmówili rozgrzeszenia, jeżeli nie wyrzekłby się swoich masońskich więzów, odpowiedział, iż trwałby przy swoich prawach, niezależnie od konsekwencji. Przyjęliśmy go zatem, ponieważ zdawał się być szczery, chociaż nielogiczny, ale któż mógłby udawać, iż był on wciąż prawdziwym rzymskim katolikiem?" Masoński autor kończy w pragmatyczno-spolegliwy sposób, w istocie jednak wskazujący, iż masoneria jest organizacją pozbawiającą swoich członków wszelkich odniesień do katolicyzmu. Zresztą we wcześniejszej części artykułu ów autor w następujących słowach wskazuje jeszcze dyskretnie, dlaczego przyjmuje się byłych katolików, bądź ludzi, którzy są na etapie tracenia wiary chrześcijańskiej, do masonerii. Otóż: "urodzili się oni w katolickich rodzinach, ale od dawna zerwali łączność z Kościołem, często stając się... jak to jest dzisiaj, jego (tj. Kościoła) najzawziętszymi wrogami". I o to tak naprawdę w tym wszystkim chodzi masonerii, o poszukiwanie nowych kadr pośród odstępców, którzy często są właśnie najżarliwszymi przeciwnikami religii, od której odeszli. Źródło: www.rycerz.franciszkanie.pl