Ludzie czekają godzinami - Wielkopolska Gazeta Lokalna Krotoszyn
Transkrypt
Ludzie czekają godzinami - Wielkopolska Gazeta Lokalna Krotoszyn
gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA U k a z u j e my s i ę w sieci gazet bezpłatnych NR 7 WTOREK 24 KWIETNIA 2012 W NUMERZE SOR – OFICJALNE OTWARCIE! Funkcjonujący od 30 grudnia ubiegłego roku nowoczesny oddział SOR w krotoszyńskim szpitalu został otwarty. Koszt zrealizowanej inwestycji wyniósł niespełna 9 mln zł. Więcej na str. 3 RONDO NA 15-LECIE NAJWIĘCEJ CZYTELNIKÓW W POWIECIE KROTOSZYŃSKIM SZPITAL e-mail: [email protected] MZK Nieprawidłowa Ludzie czekają kontrola? godzinami Z racji jubileuszu 15-lecia współpracy pomiędzy Krotoszynem a Dierdorfem jednemu z rond nadano nazwę niemieckiej miejscowości. Więcej na str. 3 TOMASZ NICIEJEWSKI OD KUCHNI W rubryce „Zza biurka” prezentujemy postać Tomasza Niciejewskiego, rzecznika prasowego krotoszyńskiej PSP. Więcej na str. 4 WOJNA O STAW W DŁUGOŁĘCE Była członkini PZW Kobylin zarzuca władzom działanie niezgodne z prawem. Prezes Waldemar Konieczny i skarbnik Leszek Poniatowski odpierają zarzuty. Więcej na str. IV MOTOSERCE PO RAZ TRZECI Izba Przyjęć krotoszyńskiego szpitala przy ul. Mickiewicza pęka w szwach. – Moja mama zemdlała po czterech godzinach oczekiwania na przyjęcie – skarży się krotoszynianka, która zgłosiła temat redakcji. Wydaje się, że aby sytuacja uległa poprawie, wystarczy dokonać korekt logistycznych. Przed kilkoma dniami do redakcji trafiła zbulwersowana mieszkanka Krotoszyna. Kobieta była oburzona – jak twierdzi – „wielogodzinnym oczekiwaniem na przyjęcie do szpitala”. Z przytoczoną poniżej sytuacją krotoszynianka zetknęła się dwukrotnie. Pierwszy raz miało to miejsce niespełna rok temu. Drugie zdarzenie wydarzyło się w kwietniu bieżącego roku. Oto wypowiedź krotoszynianki: Mama, która jest osobą starszą, otrzymała wezwanie na Izbę Przyjęć na godz. 8.00. Do 12.30 czekałyśmy, aż ktoś się nami zajmie. Pielęgniarki, które są zajęte wieloma ważnymi kwestiami, poinformowały mnie, iż 12.30 to i tak wczesna pora... Dla mnie to skandal. Ponoć niektórzy czekają nawet do 16.30! A przecież wiele z osób oczekujących na przyjęcie to ludzie mocno schorowani, starsi i słabi. W ciągu 4,5 h czekania moja mama również źle się poczuła – w zasadzie nastąpiło omdlenie. Wszak musiała być na czczo. Mam rodzinę w powiatach ościennych. W Miliczu czy Jarocinie na przyjęcie na oddział oczekuje się maksymalnie godzinę. U nas natomiast zwołuje się 60 osób na tę samą porę! DOKOŃCZENIE NA STR.3 WYPADEK Motocykliści z Ignis Ardens kolejny raz pomogli chorym dzieciom. Na krotoszyńskim rynku zbierano krew oraz przeprowadzono szereg pokazów. Więcej na str. IV INSTALATOR MISTRZEM KLS! 23-latek nie żyje! We wtorek w godzinach rannych w Dziadkowie doszło do tragicznego wypadku. Na miejscu śmierć poniósł 23-letni mężczyzna z terenu powiatu krotoszyńskiego. Więcej szczęścia miał motocyklista, który uderzył w samochód dostawczy. Wypadek z udziałem dwóch samochodów osobowych wydarzył się 17 kwietnia na krajowej piętnastce. W miejscowości Dziadkowo doszło do zderzenia aut jadących w kierunku Milicza. Kierowcy opla astry i omegi zdecydowali się na wyprzedzanie jadącego przed niReklama W sobotę zakończył się X sezon Krotoszyńskiej Ligi Siatkówki. W niesłychanie emocjonującym finale górą był zespół Instalatora Marciniak. Więcej na str. 5 mi samochodu ciężarowego. Kierujący próbowali minąć ciężarówkę, mimo iż na rzeczonym odcinku obowiązuje całkowity zakaz wyprzedzania. Manewr wykonywali niemal jednocześnie, wskutek czego doszło do bocznego zderzenia. Pojazdy osobowe minęły ciężarówkę, po czym zjechały z drogi. Opel omega z wielką siłą uderzył bowiem w umiejscowiony nieopodal budynek. Z kolei astra zatrzymała się na poboczu. Jej kierowca, który najpewniej nie był pod wpływem alkoholu, 31-letni mieszkaniec gminy Ciesz- ków nie odniósł poważniejszych obrażeń ciała. Niestety, śmierć na miejscu poniósł 23-letni mężczyzna z powiatu krotoszyńskiego. Jego dwaj kompani – 23- i 35-latek – niezwłocznie trafili do milickiego szpitala. Oczywiście krajówka została wyłączona z ruchu, a policjanci zorganizowali objazd. Czy kontroler biletów może przeprowadzić sprawdzenie biletów na chodniku zamiast w autobusie? Prezes MZK twierdzi, że nie, a świadek, że tak właśnie było. W związku ze zgłoszeniem do naszej redakcji krotoszynianina, który był świadkiem kontroli biletów przez kontrolera na chodniku, pytamy prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji, czy takie zdarzenie mogło mieć miejsce. – Na przystanku kontroler jedynie kończy czynności, jakie rozpoczął w autobusie. Oczywiście jeżeli pasażer bez biletu zdecyduje, że na tym przystanku chce wysiąść – objaśnia Wiesław Gałęski, prezes MZK. Tymczasem nasz czytelnik był świadkiem następującej sytuacji: na przystanku przy ul. Mickiewicza stał mężczyzna. Podjechał autobus. Jego kierowca otworzył tylko przednie drzwi, a gdy pasażerowie zaczęli wysiadać, okazało się, że na chodniku czekał na nich kontroler biletów. Sprawdził, czy wysiadający posiadali bilety oraz dokumenty upoważniające ich do zniżek, po czym wsiadł do autobusu, aby przeprowadzić kontrolę pozostałych pasażerów. Prezes MZK twierdzi, że takie zachowanie kontrolera byłoby nielogiczne, zapowiada wyjaśnienie sprawy. (ALEX) REKLAMA TEL. 509 160 254 Dobę później w Koźminie Wlkp. na ul. Klasztornej doszło do wypadku z udziałem motocyklisty. Kierujący motocyklem wjechał w bok samochodu dostawczego marki Mercedes Sprinter. Zgłoszenie do Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło o godzinie 17.53. Dyżurny natychmiast wysłał dwa zastępy OSP Koźmin Wlkp., policję i karetkę. Po przybyciu na miejsce zdarzenia strażacy w obu pojazdach odłączyli akumulatory, zabezpieczyli miejsce zdarzenia oraz usunęli pozostałości po kolizji. Przyczyny i okoliczności zdarzenia wyjaśnia krotoszyńska policja. Działania służb ratowniczych trwały półtorej godziny. Na szczęście tym razem nikt nie pożegnał się z życiem. 2 Wydarzenia FELIETON Wtorek, 24 kwietnia 2012 POLITYKA Nowoczesny obiekt, Prezes KNP w Krotoszynie stare metody Dziś proponujemy dwie publikacje poświęcone krotoszyńskiemu szpitalowi. Jedna zawiera informacje pejoratywne, a po przeczytaniu drugiej możemy pałać dumą z powodu nowo otwartego inowoczesnego SOR. Dyrektorowi Pawłowi Jakubkowi i jego świcie należy bić brawo zaukończenie ioddanie doużytku (co miało miejsce podkoniec ubiegłego roku) świeżutkiego oddziału. Zrealizowanie inwestycji opiewającej na niemal 8 mln zł to nie bułka zmasłem. Co ważniejsze, wszyscy obecni podczas oficjalnego otwarcia (zjawiły się nanim wszystkie „powiatowe szychy”, a samo powitanie oficjeli trwało ponad pół godziny) byli zachwyceni estetyką czy wyposażeniem oddziału. Nowe, nieporównywalnie lepsze od wcześniejszych warunki pracy zachwalają sobie także pracownicy szpitala. Na ten moment nie słychać także o błędach formalnych czy budowlanych, co przecież spotykamy niemal przykażdym wysokonakładowym projekcie. Jest tylko jedno ale. W trakcie ceremonii oraz we wcześniejszych dniach mało kogo obchodzili ludzie znajdujący się na Izbie Przyjęć. Z ust oburzonej mieszkanki Krotoszyna płyną słowa pełne goryczy. W pierwszej części komunikatu SPZOZ, której nie zamieściliśmy w materiale, czytamy: Trudno nam się odnieść dozawartych informacji ze względu na małą ich szczegółowość. Prosimy o uzupełnienie informacji o tryb przyjęcia, na jaki oddział miała być przyjęta pacjentka i od kogo otrzymała skierowanie na określoną godzinę do Izby Przyjęć. Moim zdaniem to typowe mydlenie oczu. Jako pacjentom chodzi nam tylko o to, byśmy zostali zbadani i przydzieleni na oddział najszybciej, jak się da. W dniu, kiedy zgłoszono nam temat, Izba Przyjęć była oblegana. Ci, z którymi rozmawialiśmy, potwierdzali, iż siedzą bezczynnie od wielu godzin. Tak więc władze szpitala nie powinny badać tylko sprawy jednej kobiety – bo to i tak nic nie zmieni – a zająć się kwestią całego systemu przyjęć. Skoro mamy kolejny nowoczesny oddział, wdrażajmy w życie nowe metody zarządzania placówką. DANIEL BORSKI INICJATYWA Feralny piątek Do wypadku doszło 13 kwietnia, ok. godz. 19.35, na drodze powiatowej 4331 P Rozdrażew – Nowa Wieś. W zdarzeniu brały udział dwa pojazdy: motocykl Aprilia i samochód osobowy Citroen C5. Na miejscu motocykliście udzielono pierwszej pomocy oraz wsparcia psychicznego. Działania ratownicze i porządkowe trwały ok. 4 godzin. Pożar lasu w Zdunach Do zdarzenia doszło w sobotę, 14 kwietnia, ok. godz. 18.45. Pożar objął ściółkę leśną 60-letniego lasu. Spaleniu uległa powierzchnia 300 mā poszycia leśnego. Działania ratowniczo-gaśnicze trwały 2 godziny. 300 m kwadratowych Sprawa miała miejsce w środę, 11 kwietnia, na terenie jednej z miejscowych placówek oświatowych. 57-letni mieszkaniec Kobylina uszkodził ogrodzenie boiska szkolnego. Stratę oszacowano na kwotę 300 zł. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Wypadek w Smolicach Do zdarzenia doszło 17 kwietnia, ok. godz. 08.10. Mieszkanka Rawicza, kierująca pojazdem marki Ford, podczas wyprzedzania zderzyła się z pojazdem marki Volkswagen. Kierujący byli trzeźwi. Winna została ukarana mandatem karnym w wysokości 400 zł. Kolizja w Lipowcu 17 kwietnia ok. godz. 12.25 mieszkaniec województwa dolnośląskiego, który kierował samochodem marki Ford Escort, nie zachował należytej odległości od pojazdu poprzedzającego i w efekcie uderzył w tył przyczepki samochodowej. Kierujący pojazdami byli trzeźwi. Sprawcę ukarano mandatem karnym w wysokości 500 zł. Finanse dla seniorów Krotoszyńska Biblioteka Publiczna im. Arkadego Fiedlera zaprasza osoby powyżej 50 roku życia do udziału w spotkaniach bibliotecznych, poświęconych finansom! Podczas kilku zebrań będzie można dowiedzieć się wielu ciekawych informacji na temat dochodów i wydatków związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Ci, którzy zdecydują się na uczestnictwo w spotkaniach, usłyszą o licznych możliwościach zarządzania domowym budżetem. Sporą wiedzę zdobędą także w zakresie korzystania z usług bankowych – w tym bankowości elektronicznej. To i wiele więcej czeka w bibliotece. Wszyscy chętni do udziału w zajęciach muszą posiadać podstawową umiejętność obsługi komputera. Ilość miejsc jest ograniczona, a zapisać można się osobiście u Anny Sobczak (parter, sala nr 5), telefonicznie pod nr 62/ 725-27-83 lub drogą elektroniczną: [email protected] do końca kwietnia. Realizacja projektu rozpocznie się w maju. (ALEX) Wydawca: Wielkopolska Squad S.C. Redakcja: Ul. Sowińskiego 22 63-700 Krotoszyn Redagują: Red. Naczelny: Daniel Borski [email protected] Redaktor: Aleksandra Figlak [email protected] Reklama: Mariusz Kowalczyk 509 160 254 Karolina Skalska 502 545 242 [email protected] Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych ogłoszeń oraz reklam. W piątek, 27 kwietnia, w Krotoszyńskiej Bibliotece Publicznej im. Arkadego Fiedlera odbędzie się spotkanie z Januszem Korwinem–Mikke. Dominującym tematem będzie wydłużenie wieku emerytalnego przez rząd. Podczas spotkania prezes Kongresu Nowej Prawicy podsumuje ubiegłoroczną kampanię wyborczą, przypomni kwestię niezarejestrowania jego partii w całości przez Polską Komisję Wyborczą na przełomie sierpnia i września 2011r., a także poruszy aktualne tematy związane z funkcjonowaniem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych czy wydłużenia wieku emerytalnego przez rząd. Janusz Korwin-Mikke to znany publicysta, szachista, brydżysta, ale przede wszystkim lider liberałów. Przez ponad 20 lat był związany z Unią Polityki Realnej, Wolnością i Praworządnością, a obecnie jest Prezesem KNP. Spotkanie zorganizowali zwolennicy Kongresu Nowej Prawicy z Krotoszyna, występujący pod nazwą Krotoszyńscy Liberianie. Ostatnia zorganizowana przez nich debata z Januszem Reklama Korwinem-Mikke miała miejsce 23 sierpnia ubiegłego roku – również w książnicy. Polityk tego samego dnia Reklama odwiedzi także Gostyń, a dzień wcześniej będzie gościć w Lesznie i Bojanowie. (TOLDO) 3 Temat Tygodnia SZPITAL Ludzie czekają godzinami DOKOŃCZENIE ZE STR.1 Zanim wykonaliśmy telefon do krotoszyńskiego SPZOZ, sprawdziliśmy informacje podane przez krotoszyniankę, pojawiając się w miejscu przyjmowania pacjentów. Rzeczywiście, po godz. 12.00 korytarz był wypełniony ludźmi. Zapytaliśmy dwie osoby o czas oczekiwania. – Jestem tu od 8.00 i nie wiem, ile to jeszcze potrwa – powie- dział starszy mężczyzna. – Chyba pójdę chorować do domu – ironizowała siedząca obok kobieta. Jako że dyrektor Paweł Jakubek był nieuchwytny, pytania wysłaliśmy w czwartek drogą elektroniczną. Obok zamieszczamy wypowiedź przedstawicielki SP ZOZ – Urszuli Delikat. Wydaje się, że problem nie należy do zagadnień niemożli- wych do rozwiązania. Nie trzeba przecież wzywać wszystkich pacjentów, jacy mają zostać przyjęci na oddział, na tę samą godzinę. Miejmy nadzieję, iż kłopoty mieszkańców powiatu zakończą się szybko. Tym bardziej, że zbliża się okres letni, a wówczas bezcelowe przesiadywanie godzinami w poczekalni może skończyć się nie tylko chwilową utratą DANIEL BORSKI świadomości. Urszula Delikat, SP ZOZ Krotoszyn Czas oczekiwania na przyjęcie pacjenta do szpitala zależy przede wszystkim od jego stanu, niejednokrotnie zdarza się, że dużo wcześniej ustalony czas przyjęcia ulega zmianie w związku z bieżącą sytuacją zdrowotną zgłaszających się pacjentów. Ponadto w Izbie Przyjęć przyjmują lekarze z oddziałów szpitalnych, którzy kwalifikują pacjentów do leczenia szpitalnego (skierowanie nie jest jednoznaczne z przyjęciem). Codziennie do przyjęć planowych do szpitala zgłasza się ponad 30 pacjentów. SZPITAL WSPÓŁPRACA ZAGRANICZNA Dierdorf ma swoje rondo Nowa jakość W minioną sobotę, 21 kwietnia, uroczyście otwarto rozbudowany krotoszyński Szpitalny Oddział Ratunkowy. Ta ogromna inwestycja da zupełnie nową jakość w przyjmowaniu i leczeniu pacjentów. 1 stycznia 2001 r. w Szpitalu Powiatowym im. Marcelego Nenckiego w Krotoszynie zaczął funkcjonować Oddział Ratownictwa Medycznego. Swoje zadanie spełniał bardzo dobrze, jednak z czasem zaczęło w nim brakować powierzchni użytkowej dla poszczególnych stanowisk medycznych i zaplecza. W kwietniu 2006 r. oddano do użytku dobudowany parterowy pawilon, który pełnił funkcję Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Oprócz inwestycji w budynek ważne było jak najlepsze wyszkolenie personelu czy wyposażenie poszczególnych oddziałów i zakupy nowoczesnego sprzętu. W 2001 r. SOR leczył około 1000 pacjentów. W kolejnych latach liczba ta systematycznie wzrastała, by od 2007 przekroczyć 15 tysięcy. W związku z tak dużym wzrostem zapotrzebowania na świadczenia szpitala, w tym działania ratujące życie, powstała wizja modernizacji i rozwoju tej placówki medycznej. Rada Powiatu Krotoszyńskiego uznała konieczność jej rozbudowy i doposażenia jako jedno z pierwszoplanowych zadań. Wniosek o dofinansowanie projektu ze środków unijnych złożono 1 grudnia 2008 r., by po wielostopniowej pozytywnej ocenie 12 kwietnia 2010 roku Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Krotoszynie został beneficjentem programu ogłoszonego przez Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia w Warszawie. Prace budowlano–montażowe trwały od 10.11.2010 do 9.12.2011 r. W grudniu ubiegłego roku w SOR zainstalowano zakupiony nowy oraz przeniesiono dotychczasowy sprzęt medyczny i wyposażenie oddziału. Salę resuscytacyjną zmieniono w salę obserwacyj- W tym roku mija 15 lat oficjalnej współpracy pomiędzy Miastem i Gminą Krotoszyn a Związkiem Gmin Dierdorf. Realizowana jest ona przede wszystkim przez samorządy, szkoły i stowarzyszenia. ną II, a część diagnostyczno–laboratoryjna pozostała w dotychczasowej lokalizacji. Na końcu do nowego budynku przeniesiono dyspozytornię medyczną oraz miejsce stacjonowania Zespołu Ratownictwa Medycznego typu S. Koszt projektu wynosi 7.913.286,10 zł, z czego 5.568.840,69 zł to dofinansowanie ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Pozostałą część zagwarantował Powiat Krotoszyński oraz SP ZOZ. Dzięki nowoczesnemu SOR krotoszyński szpital zapewnia mieszkańcom naszego powiatu dużo lepsze możliwości ochrony i ratowania zdrowia. Poprawiły się także jakość specjalistycznych świadczeń ratownictwa medycznego oraz warunki pracy personelu medycznego. Zbudowanie nowoczesnego oddziału, który swą działalność rozpoczął 30 grudnia 2011 r., to największa inwestycja w powojennej historii nasze(ALEX) go szpitala. GALERIA Otwarcie już w sobotę! Już w najbliższą sobotę Galeria Krotoszyńska rozpoczyna swoją działalność. Oficjalne przecięcie wstęgi zaplanowano na godzinę 11.00. Z okazji inauguracji klienci mogą liczyć na szereg atrakcji. Punktualnie o godz. 9.00 drzwi Galerii Krotoszyńskiej staną otworem przed mieszkańcami Krotoszyna i okolic. W nowym centrum handlowym znajdować się będzie 20 powierzchni lokalowo-usługowych. Wśród znanych marek znajdą się tam takie sklepy jak Rossmann, CCC, RTV EURO AGD, SPAR, Szachownica. Na terenie galerii swoje punkty również będą mieć takie firmy jak m.in. Pionier, Venus Style, Top Secret, Winnica czy Cafe Czak. Menadżer generalny Galerii Krotoszyńskiej Patryk Rzepka informuje, że na otwarcie najemcy sklepów przygotowali szereg promocji. – Będą obowiązywać rabaty nawet do 50% – mówi. Tego dnia na zainteresowanych cze- kać będą liczne atrakcje. Pokaz dadzą uczestnicy programu Mam Talent, a gwiazdą wieczoru będzie zespół Volver. Dla najmłodszych przygotowano animacje, konkursy i zabawy. Zaplanowano również pokazy mody i tańca ognia, a na uroczystą inaugurację przewidziano pokaz pirotechniczny. Odbędzie się także konkurs, w którym nagrodą główną będzie wycieczka zagraniczna w rejon Morza Śródziemnego. Menadżer generalny serdecznie zaprasza na wielkie otwarcie. Ma nadzieję, że poprzez pozytywne kształtowanie wizerunku galerii stanie się ona wizytówką Krotoszyna. (JUSTA) Początki współpracy obu miast sięgają lat 80. XX wieku. W maju 1989 roku, po 10 latach od pierwszego spotkania uczniów z Krotoszyna i Dierdorfu, Liceum im. Hugona Kołłątaja otrzymało oficjalną zgodę nawspółpracę zGimnazjum im. Martina Butzera w Dierdorfie. Nie tylko liceum nawiązało kontakt z niemieckimi szkołami. Były to także Szkoła Podstawowa nr 7 – z Grund- und Hauptschule Dierdorf – oraz Szkoła Podstawowa w Benicach – z Realschule Dierdorf. Oficjalne przypieczętowanie współpracy miało miejsce 6 września w Krotoszynie i 27 września 1997 roku w Dierdorfie. Umowa o współpracy określała jej zakres jako rozwój gminy, szkolnictwo, kulturę, sport, infrastrukturę techniczną miast i administrację. Szczególny nacisk położono na wymianę młodzieży szkolnej. Podczas przygotowania projektu PHARE-Fiesta II pt. „Krotoszyńskie Forum Współpracy Międzynarodowej” jego auto- Reklama rzy – Aleksandra Leja, Aleksander Janiak i Ryszard Czuszke – za ważne uznali stworzenie organizacji zajmującej się współpracą polsko–niemiecką. Projekt ten otrzymał grant zUrzędu Komitetu Integracji Europejskiej i został zarejestrowany przez Sąd Wojewódzki w Kaliszu 7 lipca 1998 roku jako „Krotoszyńskie Towarzystwo Współpracy Polsko–Niemieckiej”. Miasto i Gmina Krotoszyn przystąpiły do niego w charakterze członka wspierającego, co wyrażono stosowną uchwałą Rady Miejskiej. W 2000 roku w Dierdorfie odbyła się uroczystość, podczas której jednej z ulic nadano imię naszego miasta. Po 12 latach od tego wydarzenia taka uroczystość odbyła się w Krotoszynie, gdzie rondo przy zbiegu ulic Sportowej, Zielonej, Wiśniowej i Spartańskiej otrzymało nazwę „Dierdorf”. Specjalnie z tej okazji zaproszono do Krotoszyna delegację z Niemiec. Wśród gości obecni byli: Bernd Benner – burmistrz Dierdorfu, jego następca Horst Rasbach, szefowa Koła Przyjaciół Dierdorf – Krotoszyn Kamila Paterek–Riedrich. W uroczystościach nadania nazwy, które odbyły się w minioną sobotę, uczestniczyli też radni krotoszyńscy ireprezentanci władz powiatowych. (OL@) 4 Zza Biurka Wtorek, 24 kwietnia 2012 Praca jest na okrągło Funkcja rzecznika prasowego, jest tylko dodatkowym obowiązkiem zatrudnionego w PSP Tomasza Niciejewskiego. Jednak w zdecydowanej większości publikacji prasowych występuje on właśnie w tej roli. Młodszy brygadier Tomasz Niciejewski jest rzecznikiem prasowym Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie, nadzoruje Jednostkę Ratowniczo–Gaśniczą, wydział operacyjno–szkoleniowy oraz zajmuje się sprawami bezpieczeństwa i higieny pracy w PSP. Podczas nieobecności komendanta jest także jego zastępcą. Jak sam mówi praca jest na okrągło. – Jak coś się dzieje, to trzeba jechać. Dziennikarze radiowi potrafią nawet dzwonić trzy razy dziennie i pytać czy coś się wydarzyło – mówi Tomasz Niciejewski. W pracy nigdy się nie nudzi, zawsze ma dużo obowiązków do wypełnienia. Nadzoruje szkolenia strażaków zawodowych czy wyjeżdża do poważniejszych zdarzeń ratowniczo–gaśniczych na terenie powiatu. Do jego obowiązków należą także akcje informacyj- ne dla mieszkańców, sporządzanie notatek na stronę internetową straży oraz współpraca z lokalnymi mediami. Nieciejewski ma wysokie kwalifikacje zawodowe. Ukończył m. in.: Szkołę Główną Pożarnictwa, na Politechnice Poznańskiej poszerzał swoją wiedzę z zakresu BHP. Oprócz tego posiada uprawnie- nia do audytu wewnętrznego z BHP, które potwierdził państwowym egzaminem, a wiedzę tę zdobył w Wyższej Szkole Zarządzania w Łodzi. Studiował też na wydziale dziennikarskim poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Ważnym elementem pracy rzecznika prasowego jest współpraca z kolegami BEZPIECZEŃSTWO Rowerowe szaleństwo Gdy tylko na dworze robi się ciepło, wielu mieszkańców naszego powiatu wsiada na rowery. Wiadomo, że ruch pomaga nam zachować dobrą kondycję fizyczną i zdrowie. Na co dzień wielu z nas porusza się rowerami. Jest to szybszy sposób dostania się np. do pracy niż stanie samocho- dem w ulicznych korkach. W ciepłe, słoneczne dni na ulicach pojawia się jeszcze więcej rowerzystów. Zazwyczaj urządzają oni wycieczki dla całych rodzin, np. do lasu w okolice Chachalni czy Ostatniego Grosza. Podczas takich wypraw można wspaniale spędzić czas z najbliższymi i przyjaciółmi, a dodatko- wo poprawić swoją kondycję fizyczną. Wiosna i lato zdecydowanie sprzyjają wyprawom za miasto. Przed wyruszeniem w drogę należy pamiętać, że najważniejsze to mieć sprawny rower. Hamulce i światła powinny działać bez problemów, a w oponach musi być wystarczająca po fachu. – Na bieżąco jesteśmy w kontakcie z policją czy szpitalem i w razie potrzeby wspólnie opracowujemy komunikaty dla prasy, radia czy telewizji. Robimy to, by uniknąć niepotrzebnych nieporozumień – wyjaśnia w rozmowie z nami. W miniony piątek odbyły się kolejne ćwiczenia dla służb ratowniczych ilość powietrza. Dobrym pomysłem jest zaopatrzenie się w kamizelkę odblaskową, jednak nie jest ona obowiązkowa. – Gdy mamy kamizelkę, jesteśmy widoczni dla innych użytkowników drogi z dużej odległości – ok. 200-300 metrów – mówi Piotr Szczepaniak z zespołu prasowego krotoszyńskiej policji. Obowiązkowo natomiast dziecko do 7 lat, przewożone rowerem, musi siedzieć w specjalnym foteliku, który zapewnia mu bezpieczeństwo. Pomocnym elementem jest oznakowanie roweru w komendzie policji. – Kiedyś nabijaliśmy numery, teraz mamy specjalne pisaki, którymi znakujemy jednoślady – objaśnia P. Szczepaniak. Dodaje, że każdy z takich rowerów wpisany jest do policyjnej bazy, a jego właściciel dostaje specjalną kartkę, na której wpisuje nadany przez policję numer roweru, jego kolor czy znaki szczególne. Gdyby zdarzyło się, że nasz pojazd zostanie skradziony, wówczas właścicielowi będzie łatwiej podać niezbędne informacje o nim. Takiego oznakowania możemy dokonać zawsze w komendzie policji lub podczas rożnych festynów rodzinnych, gdzie często na prośbę organizatorów zjawiają się dzielnicowi, gotowi takie oznakowania (ALEX) wykonywać. Reklama Miejsce na Twoją reklamę TEL. 509 160 254 i zespołu zarządzania kryzysowego. – Ćwiczenia takie pozwalają nam na wypracowanie metod współpracy, by w sytuacji realnego zdarzenia szybko i sprawnie przeprowadzić akcję ratowniczą – mówi Niciejewski. W momencie naszej rozmowy scenariusz zdarzenia jest prawie gotowy, ale za wiele szczegółów nie udaje nam się poznać. Pewne jest tylko jedno, bez względu na to, jakie zdarzenie zostanie zaaranżowane, będzie to doskonała okazja aby zarówno pogotowie, policja jak i straż pożarna: zawodowa i ochotnicza współpracowały z służbą leśną. Dla osób, które na co dzień współpracują z rzecznikiem, Niciejewski zawsze ma czas na rzetelne wyjaśnienie sytuacji czy odszukanie niezbędnych informacji. Dla prasy stara się szczegółowo udzielać odpowiedzi na często zawiłe pytania. No i telefon komórkowy nigdy nie jest wyłączony. Gdy dzieje się coś bardzo ważnego, potrafi nawet w środku nocy przysłać sms’a z informacją o zdarzeniu. ALEKSANDRA FIGLAK KROTOSZYN Miejskie drogowskazy Przy ważniejszych skrzyżowaniach na terenie Krotoszyna od dawna stoją drogowskazy miejskie. Mają one ułatwić przyjezdnym dotarcie do najważniejszych punktów i instytucji w mieście. Gdy bliżej przyjrzymy się wskazywanym przez nie kierunkom, można się czasem zdziwić. Np. przy rozwidleniu ulicy Kobylińskiej i Mickiewicza (okolice targowiska) możemy zobaczyć, że aby dojechać do szpitala położniczego – należy pojechać w lewo. Tymczasem krótsza droga jest w prawo. Jednak, jak objaśnia Michał Kurek, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Ochrony Środowiska i Rolnictwa w krotoszyńskim magistracie, jest to działanie celowe. – Chodzi o to, żeby przyjezdnych kierować drogami krajowymi. Przy okazji też nie powodować większych korków na drogach lokalnych – mówi naczelnik. Jego zdaniem lepiej jest trafić do jakiejś instytucji lepszą drogą krajową i czasem nadłożyć odległości, niż zastanawiać się, czy dana ulica lokalna nie ma np. ograniczenia tonażowego dla samochodów. Przyznaje jednak, że często zdarzają się chuligańskie wybryki i celowe przestawianie tabliczek na drogowskazach. – Teraz – wiosną – to jest istna plaga kradzieży. Nie ma tygodnia, aby nie ukradziono tablic z nazwami ulic czy kratek ze studzienek kanalizacyjnych – narzeka urzędnik. Takie akty wandalizmu są nie tylko uciążliwe, ale stwarzają też dodatkowe koszty, jakie musi ponieść urząd, zakupując nowe elementy w miejsce (ALEX) tych skradzionych. TV TV IV Rozmaitości Wtorek, 24 kwietnia 2012 PZW KOBYLIN Czy kobylińskie koło dopuszcza się nieprawidłowości? wolnych składek. Wbrew temu, co mówi A. Skrzypczak, środki przeznaczyliśmy wyłącznie na zakup narybku. Pewnie pani Agnieszka nie zdaje sobie sprawy z faktu, że przed modernizacją oddaliśmy nasze ryby do innych stawów w okręgu. Teraz władze PZW Leszno po prostu nam je zwróciły. Władze koła są przekonane, że wkrótce zbiornik znów znajdzie się pod ich auspicjami. – Tak wynika z wypowiedzi burmistrza, który chce, by staw w Długołęce trafił w nasze ręce – dodaje Konieczny. – Członkowie koła nam ufają, więc zdecydowali się opłacić składkę. Celem zagospodarowania długołęckiego zbiornika wodnego było umożliwienie rekreacji wszystkim mieszkańcom gminy Kobylin. – Koło PZW Kobylin dopuściło się nieprawidłowości. Wbrew przepisom brało pieniądze lub zabraniało wędkarzom połowu – zarzuca Agnieszka Skrzypczak, która przed laty udzielała się w wędkarskiej grupie. W 2011 roku zostały ukończone prace nad zagospodarowaniem zbiornika wodnego w Długołęce. Inwestycja w ponad 57% procentach była finansowana ze środków Unii Europejskiej. Mieszkańcy gminy Kobylin oraz sołtys Długołęki Grzegorz Okupnik są w zgodni. Chcą, aby połów na tym zbiorniku był udostępniony przez gminę. Skomplikowana sytuacja Działają wbrew przepisom? Agnieszka Skrzypczak, która przed czterema laty opuściła szeregi PZW Kobylin, twierdzi, że zarząd działa wbrew obowiązującym przepisom. – Przywłaszczyli sobie staw i zarabiają na nim pieniądze – mówi. Do 2009 roku nie było problemu, bowiem dzierżawcą zbiornika był Okręg PZW w Lesznie. – Ostatnia wypowiedź prezesa Waldemara Koniecznego dla jednego z lokalnych tygodników jest kłamstwem. Koło PZW Kobylin nie pobierało dobrowolnych opłat wyłącznie na zakup narybku. Wędkarze dopiero po uiszczeniu opłaty u osoby wydającej zezwolenia byli uprawnieni do połowu na tym akwenie. Tak wynika zarówno z rozmów z osobami, które zakupiły lub miały zamiar zakupić to zezwolenie, jak i z dyskusji na forum internetowym. Ponadto Leszek Poniatowski, skarbnik kobylińskiego koła, od początku bieżącego roku sprzedawał nielegalne zezwolenia – kontynuuje Skrzypczak, podając kolejne przykłady nieprawidłowości. – Administrator strony internetowej kobylińskiego koła i jednocześnie wiceprezes Hubert Siadek wprowadził wędkarzy w błąd, zamieszczając sprawozdanie ze styczniowego zebrania koła, w którym czytamy: „W miesiącu czerwcu 2011r. zostały ukończone prace i zbiornik ten został ponownie przekazany do zagospodarowania przez Koło PZW Kobylin”. MOTOSERCE Motocykliści dzieciom W sobotę, 21 kwietnia, czwarty raz w Polsce – a trzeci w Krotoszynie – miała miejsce akcja Motoserce. Tradycyjnie odbyła się na krotoszyńskim rynku. Głównym jej organizatorem był miejscowy klub motocyklowy Ignis Ardens. Partnerami przedsięwzięcia stały się inne organizacje: Stowarzyszenie Przyjaciół Szkoły na Parcelkach, Twoja Alternatywa, Krotoszyński Ośrodek Kultury, Związek Harcerstwa Polskiego oraz Alternatywny Klub Motocyklowy z Jarocina. Patronat objęli Urząd Miasta i Gminy Krotoszyn oraz Powiatowa Straż Pożarna. – W tym roku Motoserce odbywa się w Krotoszynie po raz trzeci. W skali kraju to czwarta edycja. W zeszłym roku zebraliśmy ok. 38 litrów krwi. Dwa lata temu ok. 20 litrów. Spodziewamy się, że w tym roku będzie jeszcze więcej. Krwiodawców jest wielu. Widać to po długiej kolejce. Zebrana krew przekazana zostanie na leczenie dzieci – poinformował nas prezes klubu Ignis Ardens Norbert Duczmal. Zresztą choćby regulaminy dostępne na stronie są nieaktualne lub zamieszczane po to, by wprowadzać ludzi w błąd – informuje A. Skrzypczak. Chcą tylko łowić ryby Bernard Jasiński, burmistrz Kobylina, przyznaje, że nie wiedział o pobieranych opłatach. Nie ma jednak nic do zarzucenia PZW, które – jego zdaniem – sumiennie wywiązywało się z realizacji zadań. W związku z brakiem regulacji formalno-prawnych, związanych z administrowaniem akwenu, włodarz wystosował pismo do Urzędu Marszałkowskiego, by obiektem ponownie mógł zarządzać Od początku imprezy trwała zbiórka krwi, a każdy krwiodawca otrzymywał los (do wygrania były dwa rowery górskie) oraz odznakę „Motoserce 2012”. Ci, którzy z powodów zdrowotnych zostali odrzuceni, otrzymywali odznakę, na której zamiast daty widniał napis „POLAND”. Dużą atrakcją była wystawa motocykli i zabytkowych samochodów oraz ich parada ulicami miasta. Atrakcjami dla dzieci były plac zabaw, strzelanie z replik broni oraz przejazd bryczką i kucykami. – Ta impreza bardzo mi się podoba, bo uważam, że ma swój cel. Takie akcje jak pobieranie krwi są bardzo ważne. Poza tym można podziwiać dużo maszyn i spotkać się z wieloma fajnymi ludźmi, dlatego warto to organizować. Motocykle obserwuję od najmłodszych lat. Każdy rok przynosił nowe atrakcje. Trzeba tu być, żeby to przeżyć – skomentował Jakub Baryła, uczestnik akcji, na co dzień wolontariusz. Na scenie wystąpili uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 z Oddziałami Integracyjnymi, Szkoły Podstawowej z Gorzupi oraz Przedszkola nr 1 i nr 7, Stowarzyszenia Motylek, Stowarzyszenia Przyjaciół Szkoły na Parcelkach i Społecznej Akademii Nauk z Ostrowa Wielkopolskiego. Umiejętności wokalne zaprezentowały także formacje: Bajambi, ARKAJM czy Sul-JazzBand. Akcję uświetniły pokazy Rodziny Ułańskiej z 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich, capoeiry, grupy medycznej oraz ŁUKASZ CICHY ognia. leszczyński okręg PZW z zastrzeżeniem, aby władze rejonowe przekazały zbiornik kobylińskim wędkarzom. – Skoro PZW Kobylin zarybia zbiornik, a nie jest jego właścicielem, działa nielegalnie – kończy Skrzypczak. Jak na zarzuty stawiane przez kobietę reagują członkowie zarządu PZW Kobylin? – Opieramy się na pracy społecznej i nie jesteśmy nastawieni na osiąganie zysków – mówi prezes Waldemar Konieczny. – Nikomu nie zabraniamy korzystać z terenu, chcemy tylko móc łowić ryby – dodaje skarbnik Leszek Poniatowski. – A żeby można było te ryby łowić, trzeba zarybić staw, co czynimy poprzez zbieranie dobro- Wędkarze odnoszą się także do kwestii niedopuszczania innych osób do połowów. – Przede wszystkim by móc wędkować należy wykupić pozwolenie od władz okręgu. Poza tym w wykazie wód udostępnionych do połowów staw w Długołęce nie widnieje. A pływają w nim wyłącznie ryby, które zakupiliśmy z własnych środków – jednogłośnie wskazują działacze, którzy zdają sobie sprawę z zawiłości sytuacji. – Formalnie obiektem jeszcze nie zarządzamy, ale moralnie tylko my jesteśmy właścicielami pływających w stawie ryb. Jeszcze w kwietniu ma dojść do podpisania umowy, na bazie której staniemy się dyspozytorem zbiornika. Możemy jednak przeprosić zainteresowanych, iż na stronie internetowej widnieje regulamin obowiązujący w trakcie trwania poprzedniej umowy o dzierżawę – kończy DANIEL BORSKI Konieczny. PCPR Aktywnie i skutecznie Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie co roku przygotowuje szczegółowe sprawozdanie ze swojej działalności. Z dokumentu wynika, że działa ono prężnie i realizuje szereg specjalistycznych usług dla mieszkańców powiatu. Jednostka działająca w strukturach powiatu zajmuje się m.in. domami pomocy społecznej, środowiskowymi ośrodkami wsparcia, interwencją kryzysową, udziela informacji o prawach i uprawnieniach uchodźcom czy prowadzi programy przeciwdziałania przemocy w rodzinie. W swoich zadaniach PCPR dużą wagę przywiązuje do tworzenia systemu rodzin zastępczych i opieki nad dziećmi pozbawionymi opieki rodziców. W minionym roku na ten właśnie cel otrzymano pieniądze z konkursu Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Po trwającym dwa lata naborze udało się skompletować grupę kandydatów na rodziny zastępcze. Zrealizowano wiele zadań i inicjatyw. Niestety, część z nich musiała zostać ograniczona. Tak było np. z zada- niami, jakie na Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie nakłada ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Ze względu na ograniczenie środków finansowych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych wielu niepełnosprawnych mieszkańców powiatu nie otrzymało takiej pomocy, jakiej potrzebowało. Dotyczyło to głównie zaopatrzenia w środki ortopedyczne i materiały pomocnicze, sprzęt rehabilitacyjny czy aktywizację zawodową. W skład PCPR wchodzi także Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności. W ubiegłym roku przyjęto 2158 wniosków o wydanie takiego orzeczenia. Na liczbę tę złożyło się 329 wniosków o wydanie orzeczenia osób do 16 roku życia. Zaświadczenia wydawane są w związku ze stosunkiem pracy, korzystaniem z systemu pomocy społecznej, uczestnictwem w Warsztacie Terapii Zajęciowej czy zaopatrzeniem w przedmioty ortopedyczne lub środki pomocnicze. (OL@) Reklama V TV TV TV 5 Sport NASZ PATRONAT KLS Mecz godny finału Pasjonujące widowisko stworzyły zespoły walczące o tytuł mistrza X sezonu Krotoszyńskiej Ligi Siatkówki. Końcowy triumf przypadł Instalatorowi Marciniak. Emocje związane z finałami KLS rozpoczęły się w sobotę o godz. 9.00. W meczu o siódmą lokatę koźmińska Wieża ograła Chwaliszew 2: 0. Po jednostronnym spotkaniu widzowie obejrzeli znacznie bardziej zacięty pojedynek, w którym Team Tabakiera wygrał 2: 1 z Gabi-Plastem. Zwycięzcy zajęli na mecie sezonu piątą pozycję. W samo południe na parkiecie pojawili się siatkarze AT WIT-CARS oraz ASM Krotoszyn. Stawką pojedynku były brązowe medale. Ubiegłoroczny mistrz nie oddał przeciwnikom ani partii, wygrywając 3: 0. Punktem kulminacyjnym był bój o mistrzowski laur, w którym Instalator mierzył się z najlepszym zespołem fazy zasadniczej – G&M. – Trudno wskazać faworyta – mówił przed pierwszą piłką Krzysztof Kapała, prezes Krotoszyńskiego Towarzystwa Piłki Siatkowej. – Gdybym miał typować, wskazałbym na minimalne zwycięstwo bardziej ogranych graczy Instalatora. Słowa prezesa okazały się prorocze. Ale po kolei. Pierwszą odsłonę wygrało G&M 25: 23. W kolejnych dwóch setach górą był Instalator, zwyciężając TENIS STOŁOWY Z nieba do piekła do 20 i 22. Kilkadziesiąt minut później był remis, bowiem G&M rozstrzygnęło czwartą partię na swoją korzyść (25: 17). Próbę nerwów lepiej znieśli siatkarze Instalatora, którzy triumfowali w tie-breaku 15: 10 i mogli fetować sukces. – Był to mecz godny finału – oceniał Kapała. – Naprzeciw siebie stanęło wielu utalentowanych siatkarzy. Jestem zbudowany poziomem konfrontacji. Zresztą przed rokiem w meczu o tytuł także zobaczyliśmy wiele jakości. ZAPASY Cztery łupy Ceramików! W ostatnich dniach tenisiści stołowi Krotosza Krotoszyn byli w skrajnych nastrojach. Najpierw w cuglach wygrali rozgrywki drugoligowe, a w minioną sobotę polegli w Finale Wielkopolskiego Pucharu Polski. Walka omistrzostwoIIligi odbyła się w hali ostrzeszowskiego Trasko. W półfinale krotoszynianie nie dali szans Stali Stocznia Szczecin, gromiąc ją7:3. Wwalce o mistrzostwo i możliwość startu w barażach o I ligę Krotosz rozprawił się zgospodarzami, wygrywając pewnie6:2. Świetna postawa sprawiła, że morale naszych pingpongistów przed rozegranym w sobotę finałem rozgrywek pucharowych było bardzo wysokie. Niestety, tym razem lepszy okazał się odwieczny rywal z Ostrzeszowa. Mecz rozegrany w hali CSiR przy ul. Młyńskiej bardzo dobrze rozpoczęli goście. Michał Gołdyn w czterech setach pokonał Adriana Korzybskiego, a Zbigniew Kaczmarek wygrał 3: 0 z Tomaszem Durajczykiem. Nadzieję w serca wlało zwycięstwo Adriana Rybaka nad Michałem Rogalą (3: 1), ale – jak się okazało – był to triumf na otarcie łez. W kolejnych bojach wygrywali bowiem przyjezdni. Duet Durajczyk/Korzybski nie sprostał dwójce Kaczmarek/Gołdyn (1: 3), a w pojedynku singlowym Korzybski musiał uznać wyższość najlepszego w szeregach Trasko Kaczmarka (0: 3). W Karolewie przeprowadzono Mistrzostwa Polski LZS Juniorów i Kadetów w Zapasach. Reprezentanci krotoszyńskiego Ceramika czterokrotnie stawali na pudle! Zmagania odbyły się między 13 a 15 kwietnia. Na trzech matach ryAleksander Sędzik, kierownik sekcji tenisowej Krotosza, ocenił dwa minione turnieje. – Mogę powiedzieć, że z nieba trafiliśmy do piekła – skwitował. – W Ostrzeszowie zademonstrowaliśmy bardzo dobry poziom. W sobotę chcieliśmy kontynuować dobrą serię, zwłaszcza że graliśmy na własnym obiekcie. Myślę, że przyczyna niepowodzenia leży w głowach zawodników. W ich poczynaniach widać było zbyt dużą nerwowość. To jednak nie koniec ważnych startów Krotoszan. Już 5 maja zagrają pierwszy mecz barażowy, którego stawką będzie promocja do I ligi. Przeciwnikiem zespołu Sędzika będzie Zooleszcz DANIEL BORSKI Gwiazda Bydgoszcz. TENIS STOŁOWY Złota pingpongistów Dwa najcenniejsze laury zgarnęli podczas Mistrzostw Południowej Wielkopolski Żaków w Tenisie Stołowym gracze zdunowskiego Impulsa. Rozgrywki, które odbyły się 14 kwietnia, sukcesem indywidual- nym zakończył Wiktor Malec. On oraz Filip Kołodziej byli bezkonkurencyjni także w rywalizacji deblistów. W turnieju singla Kołodzieja sklasyfikowano na pozycji szóstej. (ZIOMEK) walizowało ponad 200 najlepszych zapaśników młodego pokolenia w kraju. Podopieczni Rafała Patalasa cztery razy uzyskali kwalifikację do finału. Wprawdzie trzykrotnie walka o złoto się nie powiodła, SUMO Medale w odcieniu pomarańczowym Wojciech Poczta i Aron Rozum medalistami Międzynarodowych Mistrzostw Holandii! Do kraju tulipanów udał się także Michał Blecha. Do Holandii zawodnicy Towarzystwa Atletycznego Rozum Krotoszyn wyjechali w trzyosobowym składzie. Oczywiście Aron Rozum i Wojciech Poczta byli pretendentami do medali. Młody Michał Blecha miał sprawić niespodziankę. Największe uznanie należy się Rozumowi, który wygrał swoją koronną kategorię wagową (do 85 kg). W finale krotoszynianin rozprawił się z cenionym reprezentantem gospodarzy – Olle Overboshem, który dzierży tytuł mistrza Starego Kontynentu. Bardzo dobrze spisał się także Poczta. Doświadczony sumoka zdobył srebro w wadze do 115 kg, ulegając w decydującym starciu wysoko notowanemu zawodnikowi z Egiptu. Blecha, startujący w kategorii, w której triumfował Rozum, ukończył rywalizację na niezłym piątym miejscu. Dorobek medalowy Polaków wieńczy brązowy krążek Adriana Czecha (Rokita Brzeg Dolny). Selekcjoner reprezentacji Marek Paczków był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. – Zdobyliśmy trzy medale, a w imprezie uczestniczyła bardzo wąska grupa kadrowiczów – oceniał. – Aron ponownie pokazał klasę. Liczyłem, że Wojtek także zdobędzie złoto, bo przecież jest trzecim zawodnikiem świata. Niemniej najważniejsze, by pełnia formy przyszła podczas ukraińskich mistrzostw Europy. Już wkrótce reprezentanci wyjadą do Berlina i Mediolanu, gdzie odbędą się kolejne prestiżowe starty. – To ostatnie sprawdziany przed Euro – dodał DANIEL BORSKI trener. Jak zwykle – obok wyróżnień zbiorowych – przyznano nagrody indywidualne. Najlepszym zawodnikiem, który nie ukończył 30 roku życia, został lider zwycięskiej drużyny – Łukasz Marszałek. W gronie starszych sportowców miano MVP przyznano Pawłowi Haszkowi z G&M. Przy okazji jubileuszu istnienia ligi uhonorowano także jej prekursorów – Wojciecha Wojciechowskiego i Mariana Szewczykowskiego. Uznanie zyskali również arbitrzy – Bogdan Kot i Antoni Pyrzewski, którzy od dziesięciu lat używają gwizdka non profit. – W imieniu zawodników chciałbym podziękować sponsorom, którzy wspierali drużyny w ciągu całego sezonu, oraz firmom pomagającym w organizacji finałów (AT Krotoszyn, Hurtownia Napojów Nowak, Cukiernia Łyskawa, JUMADAR J. Kujawski, Hurtownia Wędlin PANDA Kalisz, Hurtownia Napojów i Alkoholi ANPASZ Kalisz, Armatura Kozłowski) – powiedział odpowiedzialny za prowadzenie rozgrywek Tomasz Wojciechowski. DANIEL BORSKI lecz wyniki tak czy inaczej muszą napawać optymizmem. W gronie kadetów drugie miejsca zajęli sulmierzyczanin Dawid Setecki (kat. 76 kg) oraz Miłosz Całujek. Krotoszynianin był drugi w stawce zapaśników, których waga nie przekracza 85 kg. Dwa krążki wśród juniorów wywalczyli sportowcy z grodu Sulimira: Mateusz Wojtkowski zdobył srebro (74 kg), natomiast Adam Filipczak sięgnął po złoty krążek (96 kg). – Adam to jedna z naszych największych nadziei – mówi trener Rafał Patalas. – Osiąga coraz lepsze wyniki nie tylko w rywalizacji krajowej. Myślę, że ma wszelkie atuty, by w przyszłości walczyć o udział w Igrzyskach Olimpijskich. (GOLSKI) Reklama Dodatek Budowlany 6 Wtorek, 24 kwietnia 2012 BRANŻA BUDOWLANA Kostka brukowa najlepszym wyborem ona na to, jak długo będziemy mogli cieszyć się z pięknego otoczenia. Dlatego wybór odpowiedniego, wysokiej jakości materiału jest podstawowym kryterium decydującym o trwałości nawierzchni. Wprawdzie nawet dobrej jakości materiał z biegiem czasu może ulec delikatnemu ścieraniu, lecz mimo wszystko może on cieszyć oko mieszkańców przez minimum dwa pokolenia. Decydując się na kostkę brukową, wybieramy produkt uniwersalny, który ma nam służyć przez wiele lat. Powinna ona być odporna na zmienne warunki atmosferyczne, czyli niepodatna na ścieranie podczas intensywnej eksploatacji w lecie i niewrażliwa na niskie temperatury podczas Reklama Najlepszym ruchem, by upiększyć teren wokół posesji jest zakup funkcjonalnej kostki brukowej. Z kostki brukowej możemy stworzyć elegancką i efektowną aranżację naReklama wierzchni. Ogromny wybór kolorów i wzorów umożliwia tworzenie pięknych zestawień w każdym ogrodzie. Musimy jednak zwrócić baczną uwagę na jakość materiałów, ponieważ wpłynie zimy. Kostka brukowa nie wymaga specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych, jednakże co jakiś czas możemy zaimpregnować ją odpowiednimi środkami. Nie każda kostka będzie tak samo odporna na mróz i śnieg. Decyduje o tym stopień nasiąkliwości, czyli jej podatność na pochłanianie wody. Im nasiąkliwość jest większa, tym kostka mniej odporna na zimno. Największym dla niej zagrożeniem jest nagła zmiana temperatur, a więc naprzemienne jej zamarzanie i rozmrażanie. Kostki złej jakości, poddawane takim procesom, mogą po prostu pękać. Dlatego warto wybierać dobrych i sprawdzonych producentów. (MARIO) Reklama 7 Sport 8 Wtorek, 24 kwietnia 2012 PIŁKA NOŻNA Jesteśmy Janosikami Biały Orzeł Koźmin lepszy od Słupeckiego Klubu Piłkarskiego w meczu niezwykle istotnym dla układu dolnych rejonów tabeli. – Na razie jesteśmy zespołem Janosików – śmiał się po meczu Maciej Dolata, trener Orzełków. Pierwsze fragmenty sobotniego starcia nie były porywające. Dopiero bramka zdobyta przez Wojciecha Kamińskiego w 29. min. meczu zmieniła obraz gry. Ogromny udział w zdobyciu gola miał Szymon Gałczyński, który na skraju szesnastki wkręcił w ziemię dwóch rywali i popisał się niesygnalizowanym podaniem wzdłuż linii wyznaczającej pole bramkowe. Nadbiegający Kamiński „wyrzucił się” poza światło bramki, lecz zdołał zmieścić piłkę w krótkim rogu. Niedługo potem gospodarze przeprowadzili koronkową akcję. Defensywa SKP była ustawiona wysoko, więc miejscowi wykonali prostopadłe podanie, mijające obrońców. W efekcie w szesnastce gości znaleźli się Kamiński do spółki z Bartłomiejem Ziembińskim. Autor pierwszego trafienia dograł do lepiej ustawionego partnera, lecz kapitalną interwencją przy strzale „Szabra” popisał się słupecki golkiper. Po przerwie ton grze nadawali goście. – Trzeba przyznać, że potrafili świetnie oskrzydlać akcje. Byli także groźni po stałych fragmentach – mówił trener Dolata. Choć goście naciskali, kierowana przez Damiana Skrzypczaka formacja obronna nie popełniała błędów. Posiadający gola przewagi koźminianie nastawili się na wyprowadzanie kontr. Dwa szybkie wypady przyniosły zmiany wyników. Najpierw Piotr Karcz wygrał pojedynek oko w oko z bramkarzem, a w końcówce w podobnej sytuacji zimną krew zachował Dawid Kuczyński. W ostatniej minucie widowiska SKP zdobył honorową bramkę. Centrę z rzutu rożnego na gola zamienił Jacek Mikołajczyk. M. Dolata cieszył się z punktów, dobrej skuteczności oraz odpowiedniego przygotowania fizycznego swoich Biały Orzeł – SKP 3: 1 (1: 0) Bramki: 1: 0 – Wojciech Kamiński (29'), 2: 0 – Piotr Karcz (75'), 3: 0 – Dawid Kuczyński (87'), 3: 1 – Jacek Mikołajczyk (90' głową) Biały Orzeł: Grzelak – Kołaczkowski, Skrzypczak, Stępa – Namysłowski – P. Walczak (70' Kubiak) – Małecki, Ziembiński, Kubka (75' Tomczak) – Gałczyński (60' Karcz), Kamiński (65' Kuczyński) piłkarzy. – Zagraliśmy konsekwentnie i skutecznie – ocenił szkoleniowiec. – Bazujemy na tym, by grać uważnie w tyłach i wyprowadzać skuteczne kontrataki. Nie szwankowało dziś wykańczanie akcji, co w kilku meczach było naszą bolączką. Na pracę nad efektownym stylem będzie czas w przerwie letniej. Cieszy mnie, iż zespół nie ma problemów kondycyjnych, co świadczy o właściwym zagospodarowaniu okresu przygotowawczego. W końcówkach nasi rywale często człapią po boisku, a my biegamy swobodnie nawet w doliczonym czasie. Wychodzi na to, że jesteśmy ekipą Janosików, która odbiera punkty bogatym, czyli Ostrovii i SKP, oraz oddaje biednym – Koronie czy Kasztelanii. Musimy pracować nad tym, by punktować także z naszymi sąsiadami w tabeli. DANIEL BORSKI PIŁKA NOŻNA PIŁKA NOŻNA Ledwie zmontowali jedenastkę Trzy minuty, które wstrząsnęły Piastem CKS Zduny boryka się ze sporymi kłopotami kadrowymi. Mimo iż na mecz do Brzezin udało się zaledwie dwunastu zawodników, Cukrownicy mogli pokusić się o wywalczenie punktu. Trener Włodzimierz Kokot ma wielki ból głowy w ustalaniu wyjściowego składu. Niestety, nie chodzi o kłopoty bogactwa. – Graliśmy bez podstawowych obrońców – mówił szkoleniowiec. – Za kartki pauzował Marin Nowak. Grzegorz Nowak złamał rękę, natomiast Bartek Nowak jest sędzią i musiał udać się na inne spotkanie. Jakby tego było mało, Kokot nie mógł skorzystać z kartkowicza Karola Nowickiego oraz Marcina Stachowiaka i Dariusza Ibrona, którzy na miniony weekend mieli zaplanowane rodzinne uroczystości. Kokotowi zostało więc zaledwie 12 zawodników. Kompletnie przemeblowana defensywa spisywała się jednak nadspodziewanie dobrze. – W całym meczu Olimpia stworzyła tylko dwie okazje strzeleckie – komentował Maciej Leis, najbardziej doświadczony gracz CKS-u. W pierwszej części więcej z gry mieli przyjezdni, którzy wypracowali sobie jedną świetną szansę. Uderzenie Adama Kucińskiego z kilku metrów zostało jednak zablokowane. Krótko po zmianie stron Leis zagrał z rzutu wolnego do Grzegorza Jańczaka, lecz ten z bliska posłał piłkę nad celem. Po godzinie gry murawę musiał opuścić Marcin Machowski. Bramkarz CKS-ufaulował zapolem karnym rozpędzonego rywala, za co otrzymał czerwony kartonik. Miejsce między słupkami zajął nieopierzony Paweł Stęczniewski. Kwadrans przed końcem miejscowi zdobyli złotą bramkę. Do cen- Nadzieja na wywiezienie punktów z jaskini lwa utrzymywała się w głowach piłkarzy Piasta Kobylin do 60 min. meczu, kiedy to Lech Rypin doprowadził do remisu. 180 sekund później było już 3: 1 dla lidera... Główny pretendent do awansu na drugi piłkarski front od początku meczu rzucił się na zespół Marcina Kałuży. W ciągu pierwszego kwadransa Lechici zmarnowali dwie stuprocentowe okazje bramkowe. Z biegiem czasu Piast pozwalał przeciwnikom na coraz mniej groźnych szarż. Ba, kobylinianie zdobyli nawet gola! Po ostrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego futbolówkę do własnej siatki wpakował Dariusz Koprowski. Zmiana wyniku znakomicie wpłynęła na podopiecznych Kałuży, a zdeprymowała pewnych siebie miejscowych. W konsekwencji do gwizdka kończącego pierwszą połówkę na murawie nie działo się wiele ciekawego. try z rzutu wolnego najwyżej wyskoczył Robert Jaworski, który zmienił tor lotu piłki, a ta ugrzęzła w siatce. CKS starał się zniwelować straty i był bliski powodzenia. W końcówce Leis dostrzegł wbiegającego w szesnastkę Kucińskiego. Napastnik przełożył sobie piłkę na lewą nogę, lecz skuteczną paradą popisał się (GOLSKI) bramkarz. Olimpia – CKS 1: 0 (0: 0) Bramka: 1: 0 – Robert Jaworski (74' głową) Czerwone kartki: Marcin Machowski (62' za faul) CKS: Machowski – Adamski, Jańczak, Kołomyjec – Samol – Konarkowski, Leis, Chudy, Zimmermann – Kuciński, Stybel (62' Stęczniewski) Lech ponownie rzucił się na Piastunki w drugiej odsłonie. Kobylinianie niemal przetrwali najtrudniejszy – zdawać by się mogło – kwadrans. W 60. min. spotkania dwójka Łukasz Ślifirczyk-Jakub Bojas przeprowadziła znakomitą akcję, a na listę strzelców wpisał się drugi z nich. Dwie minuty później Dominik Sadowski znów musiał wyjmować piłkę z siatki. Odbiór zanotował Ślifirczyk, który chwilę później kropnął w samo okienko i było 2: 1. Feralne 180 sekund przestoju Piasta miejscowi wykorzystali perfekcyjnie. Taktyczną pomyłkę Mateusza Sobczaka, który w przeciwieństwie do kolegów z defensywy nie opuścił własnego pola karnego, na gola zamienił Bojas. Niedługo potem Sadowskiego uratował słupek. Litości nie miał jednak Marcin Tarnowski, ustalając rezultat w 71. min. meczu. – Nie potrafię wy- tłumaczyć, co stało się z nami między 60. a 63. minutą – powiedział po spotkaniu Jakub Pospiech. – Nagle stanęliśmy i nie byliśmy w stanie nic zrobić. Lech wygrał zasłużenie, gając szybką i efektowną piłkę. To najlepszy zespół, z którym mierzyliśmy się w tym roku. DANIEL BORSKI Lech – Piast 4:1 (0:1) Bramki: 0:1 – Dariusz Koprowski (24' samobójcza), 1:1 – Jakub Bojas (58'), 2:1 – Łukasz Ślifirczyk (60'), 3:1 – Jakub Bojas (61'), 4:1 – Marcin Tarnowski (71') Piast: Sadowski – A. Kurzawa, Biernat, Kaczmarek, Pospiech - Kendzia, Rusek - Sobczak (64' Kubiak), Borowczyk Kaźmierczak (85' Frąckowiak), Rejek PIŁKA NOŻNA Błękitni z Błękitnymi na remis Podziałem punktów zakończyło się niedzielne spotkanie A-klasy pomiędzy Błękitnymi Sparta Kotlin a Błękitnymi Biadki. Gola dla naszej drużyny zdobył Jędrzej Paczków. – W przekroju meczu zasłużyliśmy nazwycięstwo –rozpoczął doświadczony defensor Grzegorz Kroczak. Biadkowianie, choć nie byli faworytem potyczki, lepiej operowali piłką iczęsto niepokoili golkipera gospodarzy. Choć okazji na zmianę wyjściowego wyniku było niemało, sztuka pokonania bramkarza powiodła się dopiero w ostatniej minucie premierowej odsłony. Asystę zanotował Wojciech Szczepaniak, a bramkę dla zespołu Pawła Krawca zdobył rosły napastnik Jędrzej Paczków. Po przerwie goście grali mądrze w defensywie i kontrolowali przebieg gry. Niestety, stracili pełną pulę. Po jedynym kornerze miejscowych padł gol wyrównujący. Była wówczas 80. minuta zawodów. Biadkowianie, którzy muszą walczyć o uniknięcie degradacji, próbowali zdobyć zwycięską bramkę, lecz ich zapędy skutecznie tonował bramkarz Sparty i mecz zakończył się remisem. Sytuacja biadkowian w tabeli jest trudna. Beniaminek ma na koncie 19 oczek i tylko dwa więcej od znajdującej się na miejscu barażowym Unii Szymanowice. W niedzielę J. Paczków i spółka podejmą wyżej notowaną Prosną Kalisz. Cztery dni później team Błękitni Sparta – Błękitni 1: 1 (0: 1) Bramka dla Biadek: Jędrzej Paczków (45') Błękitni: Wosiek – Sołtysiak, Orwat, Konieczny, Szczepaniak (75' Łagódka) – J. Paczków (90' Niśkiewicz), Kołaski, Junik, Nowak, Rosik (42' Stefański) – Szulc dowodzony przez Krawca poszuka zdobyczy punktowych na obiekcie w Koźminku. Rywalem Błękitnych będą (ZIOMEK) wówczas Zieloni.
Podobne dokumenty
Sąd i pro ku ra tu ra mnie wy ro lo wa li!
Czołowa szóstka otrzymała dyplomy, które wręczali komendanci powiatowi z Ostrowa Wlkp. i Krotoszyna. Następne zawody zostaną przeprowadzone wnajbliższą środę na terenie KP PSP Pleszew. (ANKA)
Bardziej szczegółowoEfek tow ny po kaz w ga le rii - Wielkopolska Gazeta Lokalna
Dozdarzenia doszło 6 marca, ok. godz. 12.55, naterenie jednej ze stacji paliw na terenie powiatu krotoszyńskiego. Mieszkaniec powiatu milickiego dopuścił się kradzieży paliwa o wartości 62,00 zł, z...
Bardziej szczegółowo