Ludzie czekają godzinami - Wielkopolska Gazeta Lokalna Krotoszyn

Transkrypt

Ludzie czekają godzinami - Wielkopolska Gazeta Lokalna Krotoszyn
 gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA U k a z u j e my s i ę
w sieci gazet
bezpłatnych
NR 7
WTOREK 24 KWIETNIA 2012
W NUMERZE
SOR – OFICJALNE OTWARCIE!
Funkcjonujący od 30 grudnia ubiegłego
roku nowoczesny oddział SOR w
krotoszyńskim szpitalu został otwarty.
Koszt zrealizowanej inwestycji wyniósł
niespełna 9 mln zł.
Więcej na str. 3
RONDO NA 15-LECIE
NAJWIĘCEJ CZYTELNIKÓW W POWIECIE KROTOSZYŃSKIM
SZPITAL
e-mail: [email protected]
MZK
Nieprawidłowa
Ludzie czekają kontrola?
godzinami
Z racji jubileuszu 15-lecia współpracy
pomiędzy Krotoszynem a Dierdorfem
jednemu z rond nadano nazwę
niemieckiej miejscowości.
Więcej na str. 3
TOMASZ NICIEJEWSKI OD KUCHNI
W rubryce „Zza biurka” prezentujemy
postać Tomasza Niciejewskiego,
rzecznika prasowego krotoszyńskiej PSP.
Więcej na str. 4
WOJNA O STAW W DŁUGOŁĘCE
Była członkini PZW Kobylin zarzuca
władzom działanie niezgodne z prawem.
Prezes Waldemar Konieczny i skarbnik
Leszek Poniatowski odpierają zarzuty.
Więcej na str. IV
MOTOSERCE PO RAZ TRZECI
Izba Przyjęć krotoszyńskiego szpitala
przy ul. Mickiewicza pęka w szwach.
– Moja mama zemdlała po czterech
godzinach oczekiwania na przyjęcie
– skarży się krotoszynianka, która
zgłosiła temat redakcji. Wydaje się,
że aby sytuacja uległa poprawie, wystarczy dokonać korekt logistycznych.
Przed kilkoma dniami do redakcji
trafiła zbulwersowana mieszkanka Krotoszyna. Kobieta była oburzona – jak
twierdzi – „wielogodzinnym oczekiwaniem na przyjęcie do szpitala”.
Z przytoczoną poniżej sytuacją
krotoszynianka zetknęła się dwukrotnie. Pierwszy raz miało to miejsce niespełna rok temu. Drugie zdarzenie wydarzyło się w kwietniu bieżącego roku.
Oto wypowiedź krotoszynianki:
Mama, która jest osobą starszą, otrzymała wezwanie na Izbę Przyjęć
na godz. 8.00. Do 12.30 czekałyśmy, aż
ktoś się nami zajmie. Pielęgniarki, które
są zajęte wieloma ważnymi kwestiami,
poinformowały mnie, iż 12.30 to i tak
wczesna pora... Dla mnie to skandal.
Ponoć niektórzy czekają nawet
do 16.30! A przecież wiele z osób oczekujących na przyjęcie to ludzie mocno
schorowani, starsi i słabi. W ciągu 4,5 h
czekania moja mama również źle się
poczuła – w zasadzie nastąpiło omdlenie. Wszak musiała być na czczo. Mam
rodzinę w powiatach ościennych.
W Miliczu czy Jarocinie na przyjęcie
na oddział oczekuje się maksymalnie
godzinę. U nas natomiast zwołuje
się 60 osób na tę samą porę!
DOKOŃCZENIE NA STR.3
WYPADEK
Motocykliści z Ignis Ardens kolejny raz
pomogli chorym dzieciom. Na
krotoszyńskim rynku zbierano krew oraz
przeprowadzono szereg pokazów.
Więcej na str. IV
INSTALATOR MISTRZEM KLS!
23-latek nie żyje!
We wtorek w godzinach rannych
w Dziadkowie doszło do tragicznego
wypadku. Na miejscu śmierć poniósł 23-letni mężczyzna z terenu
powiatu krotoszyńskiego. Więcej
szczęścia miał motocyklista, który
uderzył w samochód dostawczy.
Wypadek z udziałem dwóch samochodów osobowych wydarzył się 17
kwietnia na krajowej piętnastce. W miejscowości Dziadkowo doszło do zderzenia aut jadących w kierunku Milicza.
Kierowcy opla astry i omegi zdecydowali się na wyprzedzanie jadącego przed niReklama
W sobotę zakończył się X sezon
Krotoszyńskiej Ligi Siatkówki. W
niesłychanie emocjonującym finale górą
był zespół Instalatora Marciniak.
Więcej na str. 5
mi samochodu ciężarowego. Kierujący
próbowali minąć ciężarówkę, mimo iż
na rzeczonym odcinku obowiązuje całkowity zakaz wyprzedzania.
Manewr wykonywali niemal jednocześnie, wskutek czego doszło
do bocznego zderzenia. Pojazdy osobowe minęły ciężarówkę, po czym zjechały z drogi. Opel omega z wielką siłą uderzył bowiem w umiejscowiony nieopodal budynek. Z kolei astra zatrzymała
się na poboczu. Jej kierowca, który najpewniej nie był pod wpływem alkoholu, 31-letni mieszkaniec gminy Ciesz-
ków nie odniósł poważniejszych obrażeń ciała. Niestety, śmierć na miejscu
poniósł 23-letni mężczyzna z powiatu
krotoszyńskiego. Jego dwaj kompani
– 23- i 35-latek – niezwłocznie trafili
do milickiego szpitala.
Oczywiście krajówka została wyłączona z ruchu, a policjanci zorganizowali objazd.
Czy kontroler biletów może przeprowadzić
sprawdzenie
biletów
na chodniku zamiast w autobusie?
Prezes MZK twierdzi, że nie, a świadek, że tak właśnie było.
W związku ze zgłoszeniem do naszej redakcji krotoszynianina, który był
świadkiem kontroli biletów przez kontrolera na chodniku, pytamy prezesa
Miejskiego Zakładu Komunikacji, czy
takie zdarzenie mogło mieć miejsce.
– Na przystanku kontroler jedynie kończy czynności, jakie rozpoczął w autobusie. Oczywiście jeżeli pasażer bez biletu
zdecyduje, że na tym przystanku chce
wysiąść – objaśnia Wiesław Gałęski, prezes MZK. Tymczasem nasz czytelnik był
świadkiem następującej sytuacji:
na przystanku przy ul. Mickiewicza stał
mężczyzna. Podjechał autobus. Jego kierowca otworzył tylko przednie drzwi,
a gdy pasażerowie zaczęli wysiadać, okazało się, że na chodniku czekał na nich
kontroler biletów. Sprawdził, czy wysiadający posiadali bilety oraz dokumenty
upoważniające ich do zniżek, po czym
wsiadł do autobusu, aby przeprowadzić
kontrolę pozostałych pasażerów.
Prezes MZK twierdzi, że takie zachowanie kontrolera byłoby nielogiczne,
zapowiada wyjaśnienie sprawy. (ALEX)
REKLAMA
TEL. 509 160 254
Dobę później w Koźminie Wlkp.
na ul. Klasztornej doszło do wypadku
z udziałem motocyklisty. Kierujący motocyklem wjechał w bok samochodu
dostawczego marki Mercedes Sprinter.
Zgłoszenie do Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło o godzinie 17.53. Dyżurny natychmiast
wysłał dwa zastępy OSP Koźmin
Wlkp., policję i karetkę. Po przybyciu
na miejsce zdarzenia strażacy w obu pojazdach odłączyli akumulatory, zabezpieczyli miejsce zdarzenia oraz usunęli
pozostałości po kolizji. Przyczyny i okoliczności zdarzenia wyjaśnia krotoszyńska policja. Działania służb ratowniczych trwały półtorej godziny. Na szczęście tym razem nikt nie pożegnał się
z życiem.
2
Wydarzenia
FELIETON
Wtorek, 24 kwietnia 2012
POLITYKA
Nowoczesny obiekt, Prezes KNP w Krotoszynie
stare metody
Dziś proponujemy dwie publikacje poświęcone krotoszyńskiemu szpitalowi. Jedna
zawiera informacje pejoratywne, a po przeczytaniu drugiej możemy pałać dumą z powodu nowo otwartego inowoczesnego SOR.
Dyrektorowi Pawłowi Jakubkowi i jego świcie należy bić brawo zaukończenie ioddanie
doużytku (co miało miejsce podkoniec ubiegłego roku) świeżutkiego oddziału. Zrealizowanie inwestycji opiewającej na niemal 8
mln zł to nie bułka zmasłem. Co ważniejsze,
wszyscy obecni podczas oficjalnego otwarcia
(zjawiły się nanim wszystkie „powiatowe szychy”, a samo powitanie oficjeli trwało ponad
pół godziny) byli zachwyceni estetyką czy
wyposażeniem oddziału. Nowe, nieporównywalnie lepsze od wcześniejszych warunki
pracy zachwalają sobie także pracownicy
szpitala. Na ten moment nie słychać także
o błędach formalnych czy budowlanych, co
przecież spotykamy niemal przykażdym wysokonakładowym projekcie.
Jest tylko jedno ale. W trakcie ceremonii oraz we wcześniejszych dniach mało kogo obchodzili ludzie znajdujący się na Izbie
Przyjęć. Z ust oburzonej mieszkanki Krotoszyna płyną słowa pełne goryczy. W pierwszej części komunikatu SPZOZ, której nie
zamieściliśmy w materiale, czytamy: Trudno nam się odnieść dozawartych informacji
ze względu na małą ich szczegółowość. Prosimy o uzupełnienie informacji o tryb przyjęcia, na jaki oddział miała być przyjęta pacjentka i od kogo otrzymała skierowanie
na określoną godzinę do Izby Przyjęć.
Moim zdaniem to typowe mydlenie
oczu. Jako pacjentom chodzi nam tylko
o to, byśmy zostali zbadani i przydzieleni
na oddział najszybciej, jak się da. W dniu,
kiedy zgłoszono nam temat, Izba Przyjęć była oblegana. Ci, z którymi rozmawialiśmy,
potwierdzali, iż siedzą bezczynnie od wielu
godzin. Tak więc władze szpitala nie powinny badać tylko sprawy jednej kobiety
– bo to i tak nic nie zmieni – a zająć się
kwestią całego systemu przyjęć.
Skoro mamy kolejny nowoczesny oddział, wdrażajmy w życie nowe metody zarządzania placówką.
DANIEL BORSKI
INICJATYWA
Feralny piątek
Do wypadku doszło 13 kwietnia, ok.
godz. 19.35, na drodze powiatowej 4331 P Rozdrażew – Nowa Wieś.
W zdarzeniu brały udział dwa pojazdy: motocykl Aprilia i samochód osobowy Citroen C5. Na miejscu motocykliście udzielono pierwszej pomocy oraz wsparcia psychicznego. Działania ratownicze i porządkowe trwały
ok. 4 godzin.
Pożar lasu w Zdunach
Do zdarzenia doszło w sobotę, 14
kwietnia, ok. godz. 18.45. Pożar objął
ściółkę leśną 60-letniego lasu. Spaleniu uległa powierzchnia 300 mā poszycia leśnego. Działania ratowniczo-gaśnicze trwały 2 godziny.
300 m kwadratowych
Sprawa miała miejsce w środę, 11
kwietnia, na terenie jednej z miejscowych placówek oświatowych. 57-letni
mieszkaniec Kobylina uszkodził ogrodzenie boiska szkolnego. Stratę oszacowano na kwotę 300 zł. Mężczyźnie grozi
kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Wypadek w Smolicach
Do zdarzenia doszło 17 kwietnia, ok.
godz. 08.10. Mieszkanka Rawicza, kierująca pojazdem marki Ford, podczas
wyprzedzania zderzyła się z pojazdem
marki Volkswagen. Kierujący byli trzeźwi. Winna została ukarana mandatem
karnym w wysokości 400 zł.
Kolizja w Lipowcu
17 kwietnia ok. godz. 12.25 mieszkaniec województwa dolnośląskiego, który kierował samochodem marki Ford
Escort, nie zachował należytej odległości od pojazdu poprzedzającego
i w efekcie uderzył w tył przyczepki samochodowej. Kierujący pojazdami byli
trzeźwi. Sprawcę ukarano mandatem
karnym w wysokości 500 zł.
Finanse
dla seniorów
Krotoszyńska Biblioteka Publiczna
im. Arkadego Fiedlera zaprasza osoby powyżej 50 roku życia do udziału
w spotkaniach bibliotecznych, poświęconych finansom!
Podczas kilku zebrań będzie można dowiedzieć się wielu ciekawych informacji na temat dochodów i wydatków związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Ci, którzy zdecydują się na uczestnictwo w spotkaniach, usłyszą o licznych możliwościach zarządzania domowym budżetem. Sporą wiedzę zdobędą także w zakresie korzystania z usług bankowych
– w tym bankowości elektronicznej. To
i wiele więcej czeka w bibliotece.
Wszyscy chętni do udziału w zajęciach muszą posiadać podstawową
umiejętność obsługi komputera. Ilość
miejsc jest ograniczona, a zapisać można się osobiście u Anny Sobczak (parter, sala nr 5), telefonicznie
pod nr 62/ 725-27-83 lub drogą elektroniczną: [email protected] do końca
kwietnia. Realizacja projektu rozpocznie się w maju.
(ALEX)
Wydawca:
Wielkopolska Squad S.C.
Redakcja:
Ul. Sowińskiego 22
63-700 Krotoszyn
Redagują:
Red. Naczelny: Daniel Borski
[email protected]
Redaktor: Aleksandra Figlak
[email protected]
Reklama:
Mariusz Kowalczyk
509 160 254
Karolina Skalska
502 545 242
[email protected]
Wydawca nie odpowiada za treść
zamieszczonych ogłoszeń oraz reklam.
W piątek, 27 kwietnia, w Krotoszyńskiej Bibliotece Publicznej im. Arkadego Fiedlera odbędzie się spotkanie
z Januszem Korwinem–Mikke. Dominującym tematem będzie wydłużenie
wieku emerytalnego przez rząd.
Podczas spotkania prezes Kongresu Nowej Prawicy podsumuje
ubiegłoroczną kampanię wyborczą,
przypomni kwestię niezarejestrowania jego partii w całości przez
Polską Komisję Wyborczą na przełomie sierpnia i września 2011r.,
a także poruszy aktualne tematy
związane z funkcjonowaniem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
czy wydłużenia wieku emerytalnego przez rząd.
Janusz Korwin-Mikke to znany
publicysta, szachista, brydżysta, ale
przede wszystkim lider liberałów.
Przez ponad 20 lat był związany
z Unią Polityki Realnej, Wolnością
i Praworządnością, a obecnie jest Prezesem KNP.
Spotkanie zorganizowali zwolennicy Kongresu Nowej Prawicy z Krotoszyna, występujący pod nazwą Krotoszyńscy Liberianie. Ostatnia zorganizowana przez nich debata z Januszem
Reklama
Korwinem-Mikke miała miejsce 23
sierpnia ubiegłego roku – również
w książnicy. Polityk tego samego dnia
Reklama
odwiedzi także Gostyń, a dzień wcześniej będzie gościć w Lesznie i Bojanowie.
(TOLDO)
3
Temat Tygodnia
SZPITAL
Ludzie czekają godzinami
DOKOŃCZENIE ZE STR.1
Zanim wykonaliśmy telefon
do krotoszyńskiego SPZOZ,
sprawdziliśmy informacje podane przez krotoszyniankę, pojawiając się w miejscu przyjmowania pacjentów. Rzeczywiście,
po godz. 12.00 korytarz był wypełniony ludźmi. Zapytaliśmy
dwie osoby o czas oczekiwania.
– Jestem tu od 8.00 i nie wiem,
ile to jeszcze potrwa – powie-
dział starszy mężczyzna. – Chyba pójdę chorować do domu
– ironizowała siedząca obok kobieta.
Jako że dyrektor Paweł Jakubek był nieuchwytny, pytania
wysłaliśmy w czwartek drogą
elektroniczną. Obok zamieszczamy wypowiedź przedstawicielki SP ZOZ – Urszuli Delikat.
Wydaje się, że problem nie
należy do zagadnień niemożli-
wych do rozwiązania. Nie trzeba
przecież wzywać wszystkich pacjentów, jacy mają zostać przyjęci na oddział, na tę samą godzinę. Miejmy nadzieję, iż kłopoty
mieszkańców powiatu zakończą
się szybko. Tym bardziej, że zbliża się okres letni, a wówczas bezcelowe przesiadywanie godzinami w poczekalni może skończyć
się nie tylko chwilową utratą
DANIEL BORSKI
świadomości.
Urszula Delikat, SP ZOZ Krotoszyn
Czas oczekiwania na przyjęcie pacjenta do szpitala zależy przede wszystkim od jego stanu, niejednokrotnie zdarza się, że dużo wcześniej ustalony
czas przyjęcia ulega zmianie w związku z bieżącą sytuacją zdrowotną zgłaszających się pacjentów. Ponadto w Izbie Przyjęć przyjmują lekarze z oddziałów
szpitalnych, którzy kwalifikują pacjentów do leczenia szpitalnego (skierowanie nie jest jednoznaczne
z przyjęciem). Codziennie do przyjęć planowych
do szpitala zgłasza się ponad 30 pacjentów.
SZPITAL
WSPÓŁPRACA ZAGRANICZNA
Dierdorf ma swoje rondo
Nowa jakość
W minioną sobotę, 21 kwietnia, uroczyście otwarto rozbudowany krotoszyński Szpitalny Oddział Ratunkowy. Ta ogromna inwestycja da zupełnie nową jakość w przyjmowaniu
i leczeniu pacjentów.
1 stycznia 2001 r. w Szpitalu Powiatowym im. Marcelego Nenckiego
w Krotoszynie zaczął funkcjonować
Oddział Ratownictwa Medycznego.
Swoje zadanie spełniał bardzo dobrze,
jednak z czasem zaczęło w nim brakować powierzchni użytkowej dla poszczególnych stanowisk medycznych
i zaplecza. W kwietniu 2006 r. oddano
do użytku dobudowany parterowy pawilon, który pełnił funkcję Szpitalnego
Oddziału Ratunkowego.
Oprócz inwestycji w budynek ważne było jak najlepsze wyszkolenie personelu czy wyposażenie poszczególnych oddziałów i zakupy nowoczesnego sprzętu. W 2001 r. SOR leczył około 1000 pacjentów. W kolejnych latach
liczba ta systematycznie wzrastała, by
od 2007 przekroczyć 15 tysięcy.
W związku z tak dużym wzrostem zapotrzebowania na świadczenia szpitala,
w tym działania ratujące życie, powstała wizja modernizacji i rozwoju tej placówki medycznej. Rada Powiatu Krotoszyńskiego uznała konieczność jej rozbudowy i doposażenia jako jedno
z pierwszoplanowych zadań.
Wniosek o dofinansowanie projektu ze środków unijnych złożono 1 grudnia 2008 r., by po wielostopniowej pozytywnej ocenie 12 kwietnia 2010 roku
Samodzielny Publiczny Zakład Opieki
Zdrowotnej w Krotoszynie został beneficjentem programu ogłoszonego przez
Centrum Systemów Informacyjnych
Ochrony Zdrowia w Warszawie.
Prace budowlano–montażowe
trwały od 10.11.2010 do 9.12.2011 r.
W grudniu ubiegłego roku w SOR zainstalowano zakupiony nowy oraz przeniesiono dotychczasowy sprzęt medyczny i wyposażenie oddziału. Salę resuscytacyjną zmieniono w salę obserwacyj-
W tym roku mija 15 lat oficjalnej
współpracy pomiędzy Miastem
i Gminą Krotoszyn a Związkiem
Gmin Dierdorf. Realizowana jest
ona przede wszystkim przez samorządy, szkoły i stowarzyszenia.
ną II, a część diagnostyczno–laboratoryjna pozostała w dotychczasowej lokalizacji. Na końcu do nowego budynku
przeniesiono dyspozytornię medyczną
oraz miejsce stacjonowania Zespołu Ratownictwa Medycznego typu S.
Koszt
projektu
wynosi 7.913.286,10 zł, z czego 5.568.840,69 zł to dofinansowanie
ze środków Europejskiego Funduszu
Rozwoju Regionalnego. Pozostałą część
zagwarantował Powiat Krotoszyński
oraz SP ZOZ.
Dzięki nowoczesnemu SOR krotoszyński szpital zapewnia mieszkańcom
naszego powiatu dużo lepsze możliwości ochrony i ratowania zdrowia. Poprawiły się także jakość specjalistycznych
świadczeń ratownictwa medycznego
oraz warunki pracy personelu medycznego. Zbudowanie nowoczesnego oddziału, który swą działalność rozpoczął 30 grudnia 2011 r., to największa
inwestycja w powojennej historii nasze(ALEX)
go szpitala.
GALERIA
Otwarcie już w sobotę!
Już w najbliższą sobotę Galeria Krotoszyńska rozpoczyna swoją działalność. Oficjalne przecięcie wstęgi zaplanowano na godzinę 11.00. Z okazji inauguracji klienci mogą liczyć
na szereg atrakcji.
Punktualnie o godz. 9.00 drzwi
Galerii Krotoszyńskiej staną otworem
przed mieszkańcami Krotoszyna i okolic. W nowym centrum handlowym
znajdować się będzie 20 powierzchni
lokalowo-usługowych. Wśród znanych
marek znajdą się tam takie sklepy jak
Rossmann, CCC, RTV EURO AGD,
SPAR, Szachownica. Na terenie galerii
swoje punkty również będą mieć takie
firmy jak m.in. Pionier, Venus Style,
Top Secret, Winnica czy Cafe Czak.
Menadżer generalny Galerii Krotoszyńskiej Patryk Rzepka informuje, że
na otwarcie najemcy sklepów przygotowali szereg promocji. – Będą obowiązywać rabaty nawet do 50% – mówi.
Tego dnia na zainteresowanych cze-
kać będą liczne atrakcje. Pokaz dadzą
uczestnicy programu Mam Talent,
a gwiazdą wieczoru będzie zespół Volver. Dla najmłodszych przygotowano
animacje, konkursy i zabawy. Zaplanowano również pokazy mody i tańca
ognia, a na uroczystą inaugurację przewidziano pokaz pirotechniczny. Odbędzie się także konkurs, w którym nagrodą główną będzie wycieczka zagraniczna w rejon Morza Śródziemnego.
Menadżer generalny serdecznie zaprasza na wielkie otwarcie. Ma nadzieję, że
poprzez pozytywne kształtowanie wizerunku galerii stanie się ona wizytówką Krotoszyna.
(JUSTA)
Początki współpracy obu miast sięgają
lat 80. XX wieku. W maju 1989 roku,
po 10 latach od pierwszego spotkania
uczniów z Krotoszyna i Dierdorfu, Liceum
im. Hugona Kołłątaja otrzymało oficjalną
zgodę nawspółpracę zGimnazjum im. Martina Butzera w Dierdorfie. Nie tylko liceum
nawiązało kontakt z niemieckimi szkołami.
Były to także Szkoła Podstawowa nr 7
– z Grund- und Hauptschule Dierdorf
– oraz Szkoła Podstawowa w Benicach
– z Realschule Dierdorf.
Oficjalne przypieczętowanie współpracy miało miejsce 6 września w Krotoszynie
i 27 września 1997 roku w Dierdorfie.
Umowa o współpracy określała jej zakres jako rozwój gminy, szkolnictwo, kulturę,
sport, infrastrukturę techniczną miast i administrację. Szczególny nacisk położono
na wymianę młodzieży szkolnej.
Podczas przygotowania projektu PHARE-Fiesta II pt. „Krotoszyńskie Forum
Współpracy Międzynarodowej” jego auto-
Reklama
rzy – Aleksandra Leja, Aleksander Janiak
i Ryszard Czuszke – za ważne uznali stworzenie organizacji zajmującej się współpracą
polsko–niemiecką. Projekt ten otrzymał
grant zUrzędu Komitetu Integracji Europejskiej i został zarejestrowany przez Sąd Wojewódzki w Kaliszu 7 lipca 1998 roku jako
„Krotoszyńskie Towarzystwo Współpracy
Polsko–Niemieckiej”. Miasto i Gmina Krotoszyn przystąpiły do niego w charakterze
członka wspierającego, co wyrażono stosowną uchwałą Rady Miejskiej.
W 2000 roku w Dierdorfie odbyła się
uroczystość, podczas której jednej z ulic
nadano imię naszego miasta. Po 12 latach
od tego wydarzenia taka uroczystość odbyła
się w Krotoszynie, gdzie rondo przy zbiegu
ulic Sportowej, Zielonej, Wiśniowej i Spartańskiej otrzymało nazwę „Dierdorf”.
Specjalnie z tej okazji zaproszono
do Krotoszyna delegację z Niemiec. Wśród
gości obecni byli: Bernd Benner – burmistrz
Dierdorfu, jego następca Horst Rasbach,
szefowa Koła Przyjaciół Dierdorf – Krotoszyn Kamila Paterek–Riedrich. W uroczystościach nadania nazwy, które odbyły się
w minioną sobotę, uczestniczyli też radni
krotoszyńscy ireprezentanci władz powiatowych.
(OL@)
4
Zza Biurka
Wtorek, 24 kwietnia 2012
Praca jest na okrągło
Funkcja rzecznika prasowego, jest
tylko dodatkowym obowiązkiem zatrudnionego w PSP Tomasza Niciejewskiego. Jednak w zdecydowanej
większości publikacji prasowych występuje on właśnie w tej roli.
Młodszy brygadier Tomasz Niciejewski jest rzecznikiem prasowym Komendy Powiatowej Państwowej Straży
Pożarnej w Krotoszynie, nadzoruje Jednostkę Ratowniczo–Gaśniczą, wydział
operacyjno–szkoleniowy oraz zajmuje
się sprawami bezpieczeństwa i higieny
pracy w PSP. Podczas nieobecności komendanta jest także jego zastępcą.
Jak sam mówi praca jest na okrągło.
– Jak coś się dzieje, to trzeba jechać.
Dziennikarze radiowi potrafią nawet
dzwonić trzy razy dziennie i pytać czy
coś się wydarzyło – mówi Tomasz Niciejewski. W pracy nigdy się nie nudzi,
zawsze ma dużo obowiązków do wypełnienia. Nadzoruje szkolenia strażaków
zawodowych czy wyjeżdża do poważniejszych zdarzeń ratowniczo–gaśniczych na terenie powiatu. Do jego obowiązków należą także akcje informacyj-
ne dla mieszkańców, sporządzanie notatek na stronę internetową straży oraz
współpraca z lokalnymi mediami.
Nieciejewski ma wysokie kwalifikacje zawodowe. Ukończył m. in.: Szkołę
Główną Pożarnictwa, na Politechnice Poznańskiej poszerzał swoją wiedzę z zakresu BHP. Oprócz tego posiada uprawnie-
nia do audytu wewnętrznego z BHP, które potwierdził państwowym egzaminem,
a wiedzę tę zdobył w Wyższej Szkole Zarządzania w Łodzi. Studiował też na wydziale dziennikarskim poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
Ważnym elementem pracy rzecznika prasowego jest współpraca z kolegami
BEZPIECZEŃSTWO
Rowerowe szaleństwo
Gdy tylko na dworze robi się ciepło,
wielu mieszkańców naszego powiatu wsiada na rowery. Wiadomo, że
ruch pomaga nam zachować dobrą
kondycję fizyczną i zdrowie.
Na co dzień wielu z nas porusza się
rowerami. Jest to szybszy sposób dostania się np. do pracy niż stanie samocho-
dem w ulicznych korkach. W ciepłe, słoneczne dni na ulicach pojawia się jeszcze więcej rowerzystów. Zazwyczaj
urządzają oni wycieczki dla całych rodzin, np. do lasu w okolice Chachalni
czy Ostatniego Grosza. Podczas takich
wypraw można wspaniale spędzić czas
z najbliższymi i przyjaciółmi, a dodatko-
wo poprawić swoją kondycję fizyczną.
Wiosna i lato zdecydowanie sprzyjają
wyprawom za miasto.
Przed wyruszeniem w drogę należy pamiętać, że najważniejsze to
mieć sprawny rower. Hamulce i światła powinny działać bez problemów,
a w oponach musi być wystarczająca
po fachu. – Na bieżąco jesteśmy w kontakcie z policją czy szpitalem i w razie potrzeby wspólnie opracowujemy komunikaty dla prasy, radia czy telewizji. Robimy
to, by uniknąć niepotrzebnych nieporozumień – wyjaśnia w rozmowie z nami.
W miniony piątek odbyły się kolejne ćwiczenia dla służb ratowniczych
ilość powietrza. Dobrym pomysłem
jest zaopatrzenie się w kamizelkę odblaskową, jednak nie jest ona obowiązkowa. – Gdy mamy kamizelkę,
jesteśmy widoczni dla innych użytkowników drogi z dużej odległości
– ok. 200-300 metrów – mówi Piotr
Szczepaniak z zespołu prasowego
krotoszyńskiej policji. Obowiązkowo
natomiast dziecko do 7 lat, przewożone rowerem, musi siedzieć w specjalnym foteliku, który zapewnia mu
bezpieczeństwo.
Pomocnym elementem jest oznakowanie roweru w komendzie policji.
– Kiedyś nabijaliśmy numery, teraz
mamy specjalne pisaki, którymi znakujemy jednoślady – objaśnia P. Szczepaniak. Dodaje, że każdy z takich rowerów wpisany jest do policyjnej bazy, a jego właściciel dostaje specjalną kartkę,
na której wpisuje nadany przez policję
numer roweru, jego kolor czy znaki
szczególne. Gdyby zdarzyło się, że nasz
pojazd zostanie skradziony, wówczas
właścicielowi będzie łatwiej podać niezbędne informacje o nim. Takiego
oznakowania możemy dokonać zawsze
w komendzie policji lub podczas rożnych festynów rodzinnych, gdzie często
na prośbę organizatorów zjawiają się
dzielnicowi, gotowi takie oznakowania
(ALEX)
wykonywać.
Reklama
Miejsce
na
Twoją
reklamę
TEL. 509 160 254
i zespołu zarządzania kryzysowego.
– Ćwiczenia takie pozwalają nam
na wypracowanie metod współpracy,
by w sytuacji realnego zdarzenia szybko
i sprawnie przeprowadzić akcję ratowniczą – mówi Niciejewski. W momencie naszej rozmowy scenariusz zdarzenia jest prawie gotowy, ale za wiele
szczegółów nie udaje nam się poznać.
Pewne jest tylko jedno, bez względu
na to, jakie zdarzenie zostanie zaaranżowane, będzie to doskonała okazja aby
zarówno pogotowie, policja jak i straż
pożarna: zawodowa i ochotnicza współpracowały z służbą leśną.
Dla osób, które na co dzień współpracują z rzecznikiem, Niciejewski zawsze ma czas na rzetelne wyjaśnienie
sytuacji czy odszukanie niezbędnych
informacji. Dla prasy stara się szczegółowo udzielać odpowiedzi na często zawiłe pytania. No i telefon komórkowy
nigdy nie jest wyłączony. Gdy dzieje się
coś bardzo ważnego, potrafi nawet
w środku nocy przysłać sms’a z informacją o zdarzeniu.
ALEKSANDRA FIGLAK
KROTOSZYN
Miejskie
drogowskazy
Przy ważniejszych skrzyżowaniach
na terenie Krotoszyna od dawna stoją drogowskazy miejskie. Mają one
ułatwić przyjezdnym dotarcie do najważniejszych punktów i instytucji
w mieście.
Gdy bliżej przyjrzymy się wskazywanym przez nie kierunkom, można się czasem zdziwić. Np. przy rozwidleniu ulicy Kobylińskiej i Mickiewicza (okolice targowiska) możemy
zobaczyć, że aby dojechać do szpitala
położniczego – należy pojechać w lewo. Tymczasem krótsza droga jest
w prawo. Jednak, jak objaśnia Michał
Kurek, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Ochrony Środowiska i Rolnictwa w krotoszyńskim magistracie, jest to działanie celowe.
– Chodzi o to, żeby przyjezdnych
kierować drogami krajowymi.
Przy okazji też nie powodować większych korków na drogach lokalnych
– mówi naczelnik. Jego zdaniem lepiej jest trafić do jakiejś instytucji lepszą drogą krajową i czasem nadłożyć
odległości, niż zastanawiać się, czy
dana ulica lokalna nie ma np. ograniczenia tonażowego dla samochodów.
Przyznaje jednak, że często zdarzają
się chuligańskie wybryki i celowe
przestawianie tabliczek na drogowskazach. – Teraz – wiosną – to jest
istna plaga kradzieży. Nie ma tygodnia, aby nie ukradziono tablic z nazwami ulic czy kratek ze studzienek
kanalizacyjnych – narzeka urzędnik.
Takie akty wandalizmu są nie tylko
uciążliwe, ale stwarzają też dodatkowe koszty, jakie musi ponieść urząd,
zakupując nowe elementy w miejsce
(ALEX)
tych skradzionych.
TV
TV
IV
Rozmaitości
Wtorek, 24 kwietnia 2012
PZW KOBYLIN
Czy kobylińskie koło
dopuszcza się nieprawidłowości?
wolnych składek. Wbrew temu, co mówi A. Skrzypczak, środki przeznaczyliśmy wyłącznie na zakup narybku. Pewnie pani Agnieszka nie zdaje sobie sprawy z faktu, że przed modernizacją oddaliśmy nasze ryby do innych stawów
w okręgu. Teraz władze PZW Leszno
po prostu nam je zwróciły. Władze koła
są przekonane, że wkrótce zbiornik
znów znajdzie się pod ich auspicjami.
– Tak wynika z wypowiedzi burmistrza, który chce, by staw w Długołęce
trafił w nasze ręce – dodaje Konieczny.
– Członkowie koła nam ufają, więc
zdecydowali się opłacić składkę.
Celem zagospodarowania długołęckiego zbiornika wodnego było umożliwienie rekreacji wszystkim mieszkańcom gminy Kobylin. – Koło PZW
Kobylin dopuściło się nieprawidłowości. Wbrew przepisom brało pieniądze lub zabraniało wędkarzom
połowu – zarzuca Agnieszka Skrzypczak, która przed laty udzielała się
w wędkarskiej grupie.
W 2011 roku zostały ukończone
prace nad zagospodarowaniem zbiornika wodnego w Długołęce. Inwestycja
w ponad 57% procentach była finansowana ze środków Unii Europejskiej.
Mieszkańcy gminy Kobylin oraz sołtys
Długołęki Grzegorz Okupnik są w zgodni. Chcą, aby połów na tym zbiorniku
był udostępniony przez gminę.
Skomplikowana sytuacja
Działają wbrew przepisom?
Agnieszka Skrzypczak, która
przed czterema laty opuściła szeregi
PZW Kobylin, twierdzi, że zarząd działa wbrew obowiązującym przepisom.
– Przywłaszczyli sobie staw i zarabiają
na nim pieniądze – mówi. Do 2009 roku nie było problemu, bowiem dzierżawcą zbiornika był Okręg PZW
w Lesznie. – Ostatnia wypowiedź prezesa Waldemara Koniecznego dla jednego z lokalnych tygodników jest kłamstwem. Koło PZW Kobylin nie pobierało dobrowolnych opłat wyłącznie na zakup narybku. Wędkarze dopiero
po uiszczeniu opłaty u osoby wydającej
zezwolenia byli uprawnieni do połowu
na tym akwenie. Tak wynika zarówno
z rozmów z osobami, które zakupiły
lub miały zamiar zakupić to zezwolenie, jak i z dyskusji na forum internetowym. Ponadto Leszek Poniatowski,
skarbnik kobylińskiego koła, od początku bieżącego roku sprzedawał nielegalne zezwolenia – kontynuuje Skrzypczak, podając kolejne przykłady nieprawidłowości. – Administrator strony internetowej kobylińskiego koła i jednocześnie wiceprezes Hubert Siadek
wprowadził wędkarzy w błąd, zamieszczając sprawozdanie ze styczniowego
zebrania koła, w którym czytamy:
„W miesiącu czerwcu 2011r. zostały
ukończone prace i zbiornik ten został
ponownie przekazany do zagospodarowania przez Koło PZW Kobylin”.
MOTOSERCE
Motocykliści dzieciom
W sobotę, 21 kwietnia, czwarty raz
w Polsce – a trzeci w Krotoszynie
– miała miejsce akcja Motoserce.
Tradycyjnie odbyła się na krotoszyńskim rynku. Głównym jej organizatorem był miejscowy klub motocyklowy Ignis Ardens.
Partnerami przedsięwzięcia stały
się inne organizacje: Stowarzyszenie
Przyjaciół Szkoły na Parcelkach, Twoja
Alternatywa, Krotoszyński Ośrodek
Kultury, Związek Harcerstwa Polskiego
oraz Alternatywny Klub Motocyklowy
z Jarocina. Patronat objęli Urząd Miasta
i Gminy Krotoszyn oraz Powiatowa
Straż Pożarna. – W tym roku Motoserce odbywa się w Krotoszynie po raz trzeci. W skali kraju to czwarta edycja.
W zeszłym roku zebraliśmy ok. 38 litrów krwi. Dwa lata temu ok. 20 litrów.
Spodziewamy się, że w tym roku będzie
jeszcze więcej. Krwiodawców jest wielu.
Widać to po długiej kolejce. Zebrana
krew przekazana zostanie na leczenie
dzieci – poinformował nas prezes klubu Ignis Ardens Norbert Duczmal.
Zresztą choćby regulaminy dostępne
na stronie są nieaktualne lub zamieszczane po to, by wprowadzać ludzi
w błąd – informuje A. Skrzypczak.
Chcą tylko łowić ryby
Bernard Jasiński, burmistrz Kobylina, przyznaje, że nie wiedział o pobieranych opłatach. Nie ma jednak nic
do zarzucenia PZW, które – jego zdaniem – sumiennie wywiązywało się
z realizacji zadań. W związku z brakiem regulacji formalno-prawnych,
związanych z administrowaniem akwenu, włodarz wystosował pismo
do Urzędu Marszałkowskiego, by
obiektem ponownie mógł zarządzać
Od początku imprezy trwała
zbiórka krwi, a każdy krwiodawca
otrzymywał los (do wygrania były dwa
rowery górskie) oraz odznakę „Motoserce 2012”. Ci, którzy z powodów
zdrowotnych zostali odrzuceni, otrzymywali odznakę, na której zamiast daty widniał napis „POLAND”. Dużą
atrakcją była wystawa motocykli i zabytkowych samochodów oraz ich parada ulicami miasta. Atrakcjami dla
dzieci były plac zabaw, strzelanie z replik broni oraz przejazd bryczką i kucykami. – Ta impreza bardzo mi się
podoba, bo uważam, że ma swój cel.
Takie akcje jak pobieranie krwi są bardzo ważne. Poza tym można podziwiać dużo maszyn i spotkać się z wieloma fajnymi ludźmi, dlatego warto to
organizować. Motocykle obserwuję
od najmłodszych lat. Każdy rok przynosił nowe atrakcje. Trzeba tu być, żeby to przeżyć – skomentował Jakub
Baryła, uczestnik akcji, na co dzień
wolontariusz.
Na scenie wystąpili uczniowie
Szkoły Podstawowej nr 1 z Oddziałami
Integracyjnymi, Szkoły Podstawowej
z Gorzupi oraz Przedszkola nr 1 i nr 7,
Stowarzyszenia Motylek, Stowarzyszenia Przyjaciół Szkoły na Parcelkach
i Społecznej Akademii Nauk z Ostrowa
Wielkopolskiego. Umiejętności wokalne zaprezentowały także formacje: Bajambi, ARKAJM czy Sul-JazzBand.
Akcję uświetniły pokazy Rodziny Ułańskiej z 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich, capoeiry, grupy medycznej oraz
ŁUKASZ CICHY
ognia.
leszczyński okręg PZW z zastrzeżeniem, aby władze rejonowe przekazały
zbiornik kobylińskim wędkarzom.
– Skoro PZW Kobylin zarybia zbiornik, a nie jest jego właścicielem, działa
nielegalnie – kończy Skrzypczak.
Jak na zarzuty stawiane przez kobietę reagują członkowie zarządu PZW
Kobylin? – Opieramy się na pracy społecznej i nie jesteśmy nastawieni
na osiąganie zysków – mówi prezes
Waldemar Konieczny. – Nikomu nie
zabraniamy korzystać z terenu, chcemy
tylko móc łowić ryby – dodaje skarbnik
Leszek Poniatowski. – A żeby można
było te ryby łowić, trzeba zarybić staw,
co czynimy poprzez zbieranie dobro-
Wędkarze odnoszą się także
do kwestii niedopuszczania innych
osób do połowów. – Przede wszystkim
by móc wędkować należy wykupić pozwolenie od władz okręgu. Poza tym
w wykazie wód udostępnionych do połowów staw w Długołęce nie widnieje.
A pływają w nim wyłącznie ryby, które
zakupiliśmy z własnych środków – jednogłośnie wskazują działacze, którzy
zdają sobie sprawę z zawiłości sytuacji.
– Formalnie obiektem jeszcze nie zarządzamy, ale moralnie tylko my jesteśmy
właścicielami pływających w stawie ryb.
Jeszcze w kwietniu ma dojść do podpisania umowy, na bazie której staniemy
się dyspozytorem zbiornika. Możemy
jednak przeprosić zainteresowanych, iż
na stronie internetowej widnieje regulamin obowiązujący w trakcie trwania poprzedniej umowy o dzierżawę – kończy
DANIEL BORSKI
Konieczny.
PCPR
Aktywnie
i skutecznie
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie co roku przygotowuje szczegółowe sprawozdanie ze swojej działalności. Z dokumentu wynika, że działa ono prężnie i realizuje szereg specjalistycznych usług dla mieszkańców powiatu.
Jednostka działająca w strukturach
powiatu zajmuje się m.in. domami pomocy społecznej, środowiskowymi
ośrodkami wsparcia, interwencją kryzysową, udziela informacji o prawach
i uprawnieniach uchodźcom czy prowadzi programy przeciwdziałania przemocy w rodzinie.
W swoich zadaniach PCPR dużą
wagę przywiązuje do tworzenia systemu rodzin zastępczych i opieki
nad dziećmi pozbawionymi opieki rodziców. W minionym roku na ten właśnie cel otrzymano pieniądze z konkursu Ministra Pracy i Polityki Społecznej.
Po trwającym dwa lata naborze udało
się skompletować grupę kandydatów
na rodziny zastępcze.
Zrealizowano wiele zadań i inicjatyw. Niestety, część z nich musiała zostać ograniczona. Tak było np. z zada-
niami, jakie na Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie nakłada ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.
Ze względu na ograniczenie środków finansowych z Państwowego Funduszu
Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych
wielu niepełnosprawnych mieszkańców powiatu nie otrzymało takiej pomocy, jakiej potrzebowało. Dotyczyło
to głównie zaopatrzenia w środki ortopedyczne i materiały pomocnicze,
sprzęt rehabilitacyjny czy aktywizację
zawodową.
W skład PCPR wchodzi także Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności. W ubiegłym roku
przyjęto 2158 wniosków o wydanie takiego orzeczenia. Na liczbę tę złożyło
się 329 wniosków o wydanie orzeczenia osób do 16 roku życia. Zaświadczenia wydawane są w związku ze stosunkiem pracy, korzystaniem z systemu
pomocy społecznej, uczestnictwem
w Warsztacie Terapii Zajęciowej czy zaopatrzeniem w przedmioty ortopedyczne lub środki pomocnicze.
(OL@)
Reklama
V
TV
TV
TV
5
Sport
NASZ PATRONAT KLS
Mecz godny finału
Pasjonujące widowisko stworzyły zespoły walczące o tytuł mistrza X sezonu Krotoszyńskiej Ligi Siatkówki.
Końcowy triumf przypadł Instalatorowi Marciniak.
Emocje związane z finałami KLS
rozpoczęły się w sobotę o godz. 9.00.
W meczu o siódmą lokatę koźmińska
Wieża ograła Chwaliszew 2: 0. Po jednostronnym spotkaniu widzowie obejrzeli znacznie bardziej zacięty pojedynek, w którym Team Tabakiera wygrał 2: 1 z Gabi-Plastem. Zwycięzcy zajęli na mecie sezonu piątą pozycję.
W samo południe na parkiecie pojawili się siatkarze AT WIT-CARS oraz
ASM Krotoszyn. Stawką pojedynku były brązowe medale. Ubiegłoroczny
mistrz nie oddał przeciwnikom ani partii, wygrywając 3: 0.
Punktem kulminacyjnym był bój
o mistrzowski laur, w którym Instalator
mierzył się z najlepszym zespołem fazy
zasadniczej – G&M. – Trudno wskazać
faworyta – mówił przed pierwszą piłką
Krzysztof Kapała, prezes Krotoszyńskiego Towarzystwa Piłki Siatkowej.
– Gdybym miał typować, wskazałbym
na minimalne zwycięstwo bardziej
ogranych graczy Instalatora.
Słowa prezesa okazały się prorocze.
Ale po kolei. Pierwszą odsłonę wygrało
G&M 25: 23. W kolejnych dwóch setach górą był Instalator, zwyciężając
TENIS STOŁOWY
Z nieba do piekła
do 20 i 22. Kilkadziesiąt minut później
był remis, bowiem G&M rozstrzygnęło
czwartą partię na swoją korzyść
(25: 17). Próbę nerwów lepiej znieśli
siatkarze Instalatora, którzy triumfowali w tie-breaku 15: 10 i mogli fetować
sukces. – Był to mecz godny finału
– oceniał Kapała. – Naprzeciw siebie
stanęło wielu utalentowanych siatkarzy.
Jestem zbudowany poziomem konfrontacji. Zresztą przed rokiem w meczu
o tytuł także zobaczyliśmy wiele jakości.
ZAPASY
Cztery łupy Ceramików!
W ostatnich dniach tenisiści stołowi
Krotosza Krotoszyn byli w skrajnych
nastrojach. Najpierw w cuglach wygrali rozgrywki drugoligowe, a w minioną sobotę polegli w Finale Wielkopolskiego Pucharu Polski.
Walka omistrzostwoIIligi odbyła się
w hali ostrzeszowskiego Trasko. W półfinale krotoszynianie nie dali szans Stali
Stocznia Szczecin, gromiąc ją7:3. Wwalce o mistrzostwo i możliwość startu
w barażach o I ligę Krotosz rozprawił się
zgospodarzami, wygrywając pewnie6:2.
Świetna postawa sprawiła, że morale naszych pingpongistów przed rozegranym w sobotę finałem rozgrywek
pucharowych było bardzo wysokie.
Niestety, tym razem lepszy okazał się
odwieczny rywal z Ostrzeszowa.
Mecz rozegrany w hali CSiR
przy ul. Młyńskiej bardzo dobrze rozpoczęli goście. Michał Gołdyn w czterech setach pokonał Adriana Korzybskiego, a Zbigniew Kaczmarek wygrał 3: 0 z Tomaszem Durajczykiem.
Nadzieję w serca wlało zwycięstwo
Adriana Rybaka nad Michałem Rogalą
(3: 1), ale – jak się okazało – był to
triumf na otarcie łez. W kolejnych bojach wygrywali bowiem przyjezdni.
Duet Durajczyk/Korzybski nie sprostał
dwójce Kaczmarek/Gołdyn (1: 3),
a w pojedynku singlowym Korzybski
musiał uznać wyższość najlepszego
w szeregach Trasko Kaczmarka (0: 3).
W Karolewie przeprowadzono Mistrzostwa Polski LZS Juniorów i Kadetów w Zapasach. Reprezentanci
krotoszyńskiego Ceramika czterokrotnie stawali na pudle!
Zmagania odbyły się między 13
a 15 kwietnia. Na trzech matach ryAleksander Sędzik, kierownik sekcji
tenisowej Krotosza, ocenił dwa minione
turnieje. – Mogę powiedzieć, że z nieba
trafiliśmy do piekła – skwitował.
– W Ostrzeszowie zademonstrowaliśmy
bardzo dobry poziom. W sobotę chcieliśmy kontynuować dobrą serię, zwłaszcza
że graliśmy na własnym obiekcie. Myślę,
że przyczyna niepowodzenia leży w głowach zawodników. W ich poczynaniach
widać było zbyt dużą nerwowość.
To jednak nie koniec ważnych startów Krotoszan. Już 5 maja zagrają
pierwszy mecz barażowy, którego stawką będzie promocja do I ligi. Przeciwnikiem zespołu Sędzika będzie Zooleszcz
DANIEL BORSKI
Gwiazda Bydgoszcz.
TENIS STOŁOWY
Złota pingpongistów
Dwa najcenniejsze laury zgarnęli
podczas Mistrzostw Południowej
Wielkopolski Żaków w Tenisie Stołowym gracze zdunowskiego Impulsa.
Rozgrywki, które odbyły się 14
kwietnia, sukcesem indywidual-
nym zakończył Wiktor Malec. On
oraz Filip Kołodziej byli bezkonkurencyjni także w rywalizacji deblistów. W turnieju singla Kołodzieja sklasyfikowano na pozycji
szóstej.
(ZIOMEK)
walizowało ponad 200 najlepszych
zapaśników młodego pokolenia
w kraju.
Podopieczni Rafała Patalasa
cztery razy uzyskali kwalifikację
do finału. Wprawdzie trzykrotnie
walka o złoto się nie powiodła,
SUMO
Medale w odcieniu pomarańczowym
Wojciech Poczta i Aron Rozum medalistami Międzynarodowych Mistrzostw Holandii! Do kraju tulipanów udał się także Michał Blecha.
Do Holandii zawodnicy Towarzystwa Atletycznego Rozum Krotoszyn
wyjechali w trzyosobowym składzie.
Oczywiście Aron Rozum i Wojciech
Poczta byli pretendentami do medali.
Młody Michał Blecha miał sprawić niespodziankę.
Największe uznanie należy się Rozumowi, który wygrał swoją koronną
kategorię wagową (do 85 kg). W finale
krotoszynianin rozprawił się z cenionym reprezentantem gospodarzy – Olle Overboshem, który dzierży tytuł mistrza Starego Kontynentu.
Bardzo dobrze spisał się także Poczta. Doświadczony sumoka zdobył srebro w wadze do 115 kg, ulegając w decydującym starciu wysoko notowanemu zawodnikowi z Egiptu.
Blecha, startujący w kategorii,
w której triumfował Rozum, ukończył rywalizację na niezłym piątym
miejscu.
Dorobek medalowy Polaków wieńczy brązowy krążek Adriana Czecha
(Rokita Brzeg Dolny).
Selekcjoner reprezentacji Marek
Paczków był zadowolony z postawy
swoich podopiecznych. – Zdobyliśmy
trzy medale, a w imprezie uczestniczyła bardzo wąska grupa kadrowiczów
– oceniał. – Aron ponownie pokazał
klasę. Liczyłem, że Wojtek także zdobędzie złoto, bo przecież jest trzecim zawodnikiem świata. Niemniej najważniejsze, by pełnia formy przyszła podczas ukraińskich mistrzostw Europy.
Już wkrótce reprezentanci wyjadą
do Berlina i Mediolanu, gdzie odbędą
się kolejne prestiżowe starty. – To ostatnie sprawdziany przed Euro – dodał
DANIEL BORSKI
trener.
Jak zwykle – obok wyróżnień zbiorowych – przyznano nagrody indywidualne. Najlepszym zawodnikiem, który nie ukończył 30 roku życia, został lider zwycięskiej drużyny – Łukasz Marszałek. W gronie starszych sportowców
miano MVP przyznano Pawłowi Haszkowi z G&M.
Przy okazji jubileuszu istnienia ligi
uhonorowano także jej prekursorów
– Wojciecha Wojciechowskiego i Mariana Szewczykowskiego. Uznanie zyskali również arbitrzy – Bogdan Kot
i Antoni Pyrzewski, którzy od dziesięciu lat używają gwizdka non profit.
– W imieniu zawodników chciałbym podziękować sponsorom, którzy
wspierali drużyny w ciągu całego sezonu, oraz firmom pomagającym w organizacji finałów (AT Krotoszyn, Hurtownia Napojów Nowak, Cukiernia Łyskawa, JUMADAR J. Kujawski, Hurtownia Wędlin PANDA Kalisz, Hurtownia Napojów i Alkoholi ANPASZ
Kalisz, Armatura Kozłowski) – powiedział odpowiedzialny za prowadzenie
rozgrywek Tomasz Wojciechowski.
DANIEL BORSKI
lecz wyniki tak czy inaczej muszą
napawać optymizmem.
W gronie kadetów drugie miejsca
zajęli sulmierzyczanin Dawid Setecki
(kat. 76 kg) oraz Miłosz Całujek. Krotoszynianin był drugi w stawce zapaśników, których waga nie przekracza 85 kg.
Dwa krążki wśród juniorów wywalczyli sportowcy z grodu Sulimira:
Mateusz Wojtkowski zdobył srebro (74
kg), natomiast Adam Filipczak sięgnął
po złoty krążek (96 kg). – Adam to jedna z naszych największych nadziei
– mówi trener Rafał Patalas. – Osiąga
coraz lepsze wyniki nie tylko w rywalizacji krajowej. Myślę, że ma wszelkie
atuty, by w przyszłości walczyć o udział
w Igrzyskach Olimpijskich.
(GOLSKI)
Reklama
Dodatek Budowlany
6
Wtorek, 24 kwietnia 2012
BRANŻA BUDOWLANA
Kostka brukowa najlepszym wyborem
ona na to, jak długo będziemy mogli cieszyć się z pięknego otoczenia. Dlatego
wybór odpowiedniego, wysokiej jakości
materiału jest podstawowym kryterium
decydującym o trwałości nawierzchni.
Wprawdzie nawet dobrej jakości materiał z biegiem czasu może ulec delikatnemu ścieraniu, lecz mimo wszystko
może on cieszyć oko mieszkańców
przez minimum dwa pokolenia.
Decydując się na kostkę brukową,
wybieramy produkt uniwersalny, który ma nam służyć przez wiele lat. Powinna ona być odporna na zmienne
warunki atmosferyczne, czyli niepodatna na ścieranie podczas intensywnej eksploatacji w lecie i niewrażliwa na niskie temperatury podczas
Reklama
Najlepszym ruchem, by upiększyć
teren wokół posesji jest zakup funkcjonalnej kostki brukowej.
Z kostki brukowej możemy stworzyć elegancką i efektowną aranżację naReklama
wierzchni. Ogromny wybór kolorów
i wzorów umożliwia tworzenie pięknych zestawień w każdym ogrodzie.
Musimy jednak zwrócić baczną uwagę
na jakość materiałów, ponieważ wpłynie
zimy. Kostka brukowa nie wymaga
specjalnych zabiegów pielęgnacyjnych, jednakże co jakiś czas możemy
zaimpregnować ją odpowiednimi
środkami. Nie każda kostka będzie
tak samo odporna na mróz i śnieg.
Decyduje o tym stopień nasiąkliwości, czyli jej podatność na pochłanianie wody. Im nasiąkliwość jest większa, tym kostka mniej odporna
na zimno. Największym dla niej zagrożeniem jest nagła zmiana temperatur, a więc naprzemienne jej zamarzanie i rozmrażanie. Kostki złej jakości,
poddawane takim procesom, mogą
po prostu pękać. Dlatego warto wybierać dobrych i sprawdzonych producentów.
(MARIO)
Reklama
7
Sport
8
Wtorek, 24 kwietnia 2012
PIŁKA NOŻNA
Jesteśmy Janosikami
Biały Orzeł Koźmin lepszy od Słupeckiego Klubu Piłkarskiego w meczu
niezwykle istotnym dla układu dolnych rejonów tabeli. – Na razie jesteśmy zespołem Janosików – śmiał
się po meczu Maciej Dolata, trener
Orzełków.
Pierwsze fragmenty sobotniego
starcia nie były porywające. Dopiero
bramka zdobyta przez Wojciecha Kamińskiego w 29. min. meczu zmieniła
obraz gry. Ogromny udział w zdobyciu
gola miał Szymon Gałczyński, który
na skraju szesnastki wkręcił w ziemię
dwóch rywali i popisał się niesygnalizowanym podaniem wzdłuż linii wyznaczającej pole bramkowe. Nadbiegający
Kamiński „wyrzucił się” poza światło
bramki, lecz zdołał zmieścić piłkę
w krótkim rogu.
Niedługo potem gospodarze przeprowadzili koronkową akcję. Defensywa SKP była ustawiona wysoko, więc
miejscowi wykonali prostopadłe podanie, mijające obrońców. W efekcie
w szesnastce gości znaleźli się Kamiński
do spółki z Bartłomiejem Ziembińskim. Autor pierwszego trafienia dograł do lepiej ustawionego partnera,
lecz kapitalną interwencją przy strzale
„Szabra” popisał się słupecki golkiper.
Po przerwie ton grze nadawali goście. – Trzeba przyznać, że potrafili
świetnie oskrzydlać akcje. Byli także
groźni po stałych fragmentach – mówił
trener Dolata. Choć goście naciskali, kierowana przez Damiana Skrzypczaka formacja obronna nie popełniała błędów.
Posiadający gola przewagi koźminianie
nastawili się na wyprowadzanie kontr.
Dwa szybkie wypady przyniosły zmiany
wyników. Najpierw Piotr Karcz wygrał
pojedynek oko w oko z bramkarzem,
a w końcówce w podobnej sytuacji zimną krew zachował Dawid Kuczyński.
W ostatniej minucie widowiska
SKP zdobył honorową bramkę. Centrę
z rzutu rożnego na gola zamienił Jacek
Mikołajczyk.
M. Dolata cieszył się z punktów,
dobrej skuteczności oraz odpowiedniego przygotowania fizycznego swoich
Biały Orzeł – SKP 3: 1 (1: 0)
Bramki: 1: 0 – Wojciech Kamiński
(29'), 2: 0 – Piotr Karcz (75'), 3: 0
– Dawid Kuczyński (87'), 3: 1 – Jacek Mikołajczyk (90' głową)
Biały Orzeł: Grzelak – Kołaczkowski,
Skrzypczak, Stępa – Namysłowski
– P. Walczak (70' Kubiak) – Małecki,
Ziembiński, Kubka (75' Tomczak)
– Gałczyński (60' Karcz), Kamiński
(65' Kuczyński)
piłkarzy. – Zagraliśmy konsekwentnie
i skutecznie – ocenił szkoleniowiec.
– Bazujemy na tym, by grać uważnie
w tyłach i wyprowadzać skuteczne
kontrataki. Nie szwankowało dziś wykańczanie akcji, co w kilku meczach było naszą bolączką. Na pracę nad efektownym stylem będzie czas w przerwie
letniej. Cieszy mnie, iż zespół nie ma
problemów kondycyjnych, co świadczy
o właściwym zagospodarowaniu okresu przygotowawczego. W końcówkach
nasi rywale często człapią po boisku,
a my biegamy swobodnie nawet w doliczonym czasie. Wychodzi na to, że jesteśmy ekipą Janosików, która odbiera
punkty bogatym, czyli Ostrovii i SKP,
oraz oddaje biednym – Koronie czy
Kasztelanii. Musimy pracować
nad tym, by punktować także z naszymi sąsiadami w tabeli.
DANIEL BORSKI
PIŁKA NOŻNA
PIŁKA NOŻNA
Ledwie zmontowali jedenastkę
Trzy minuty, które wstrząsnęły Piastem
CKS Zduny boryka się ze sporymi
kłopotami kadrowymi. Mimo iż
na mecz do Brzezin udało się zaledwie dwunastu zawodników, Cukrownicy mogli pokusić się o wywalczenie punktu.
Trener Włodzimierz Kokot ma
wielki ból głowy w ustalaniu wyjściowego składu. Niestety, nie chodzi o kłopoty bogactwa. – Graliśmy
bez podstawowych obrońców – mówił szkoleniowiec. – Za kartki pauzował Marin Nowak. Grzegorz Nowak złamał rękę, natomiast Bartek
Nowak jest sędzią i musiał udać się
na inne spotkanie. Jakby tego było
mało, Kokot nie mógł skorzystać
z kartkowicza Karola Nowickiego
oraz Marcina Stachowiaka i Dariusza Ibrona, którzy na miniony weekend mieli zaplanowane rodzinne
uroczystości. Kokotowi zostało więc
zaledwie 12 zawodników.
Kompletnie przemeblowana defensywa spisywała się jednak nadspodziewanie dobrze. – W całym
meczu Olimpia stworzyła tylko
dwie okazje strzeleckie – komentował Maciej Leis, najbardziej doświadczony gracz CKS-u.
W pierwszej części więcej z gry
mieli przyjezdni, którzy wypracowali
sobie jedną świetną szansę. Uderzenie
Adama Kucińskiego z kilku metrów
zostało jednak zablokowane. Krótko
po zmianie stron Leis zagrał z rzutu
wolnego do Grzegorza Jańczaka, lecz
ten z bliska posłał piłkę nad celem.
Po godzinie gry murawę musiał
opuścić Marcin Machowski. Bramkarz
CKS-ufaulował zapolem karnym rozpędzonego rywala, za co otrzymał czerwony kartonik. Miejsce między słupkami
zajął nieopierzony Paweł Stęczniewski.
Kwadrans przed końcem miejscowi zdobyli złotą bramkę. Do cen-
Nadzieja na wywiezienie punktów
z jaskini lwa utrzymywała się w głowach piłkarzy Piasta Kobylin do 60
min. meczu, kiedy to Lech Rypin doprowadził do remisu. 180 sekund
później było już 3: 1 dla lidera...
Główny pretendent do awansu
na drugi piłkarski front od początku meczu rzucił się na zespół Marcina Kałuży.
W ciągu pierwszego kwadransa Lechici
zmarnowali dwie stuprocentowe okazje
bramkowe. Z biegiem czasu Piast pozwalał przeciwnikom na coraz mniej
groźnych szarż. Ba, kobylinianie zdobyli
nawet gola! Po ostrym dośrodkowaniu
z rzutu wolnego futbolówkę do własnej
siatki wpakował Dariusz Koprowski.
Zmiana wyniku znakomicie wpłynęła na podopiecznych Kałuży, a zdeprymowała pewnych siebie miejscowych. W konsekwencji do gwizdka
kończącego pierwszą połówkę na murawie nie działo się wiele ciekawego.
try z rzutu wolnego najwyżej wyskoczył Robert Jaworski, który zmienił
tor lotu piłki, a ta ugrzęzła w siatce.
CKS starał się zniwelować straty
i był bliski powodzenia. W końcówce Leis dostrzegł wbiegającego
w szesnastkę Kucińskiego. Napastnik przełożył sobie piłkę na lewą nogę, lecz skuteczną paradą popisał się
(GOLSKI)
bramkarz.
Olimpia – CKS 1: 0 (0: 0)
Bramka: 1: 0 – Robert Jaworski (74'
głową)
Czerwone kartki: Marcin Machowski
(62' za faul)
CKS: Machowski – Adamski, Jańczak, Kołomyjec – Samol – Konarkowski, Leis, Chudy, Zimmermann
– Kuciński, Stybel (62' Stęczniewski)
Lech ponownie rzucił się na Piastunki w drugiej odsłonie. Kobylinianie niemal przetrwali najtrudniejszy
– zdawać by się mogło – kwadrans.
W 60. min. spotkania dwójka Łukasz
Ślifirczyk-Jakub Bojas przeprowadziła znakomitą akcję, a na listę strzelców wpisał się drugi z nich. Dwie minuty później Dominik Sadowski
znów musiał wyjmować piłkę z siatki. Odbiór zanotował Ślifirczyk, który chwilę później kropnął w samo
okienko i było 2: 1. Feralne 180 sekund przestoju Piasta miejscowi wykorzystali perfekcyjnie. Taktyczną
pomyłkę Mateusza Sobczaka, który
w przeciwieństwie do kolegów z defensywy nie opuścił własnego pola
karnego, na gola zamienił Bojas.
Niedługo potem Sadowskiego uratował słupek. Litości nie miał jednak
Marcin Tarnowski, ustalając rezultat
w 71. min. meczu. – Nie potrafię wy-
tłumaczyć, co stało się z nami między 60. a 63. minutą – powiedział
po spotkaniu Jakub Pospiech. – Nagle
stanęliśmy i nie byliśmy w stanie nic
zrobić. Lech wygrał zasłużenie, gając
szybką i efektowną piłkę. To najlepszy
zespół, z którym mierzyliśmy się w tym
roku.
DANIEL BORSKI
Lech – Piast 4:1 (0:1)
Bramki: 0:1 – Dariusz Koprowski (24'
samobójcza), 1:1 – Jakub Bojas (58'),
2:1 – Łukasz Ślifirczyk (60'), 3:1 –
Jakub Bojas (61'), 4:1 – Marcin
Tarnowski (71')
Piast: Sadowski – A. Kurzawa, Biernat,
Kaczmarek, Pospiech - Kendzia, Rusek
- Sobczak (64' Kubiak), Borowczyk Kaźmierczak (85' Frąckowiak), Rejek
PIŁKA NOŻNA
Błękitni z Błękitnymi na remis
Podziałem punktów zakończyło się
niedzielne spotkanie A-klasy pomiędzy Błękitnymi Sparta Kotlin a Błękitnymi Biadki. Gola dla naszej drużyny
zdobył Jędrzej Paczków.
– W przekroju meczu zasłużyliśmy
nazwycięstwo –rozpoczął doświadczony
defensor Grzegorz Kroczak. Biadkowianie, choć nie byli faworytem potyczki, lepiej operowali piłką iczęsto niepokoili golkipera gospodarzy.
Choć okazji na zmianę wyjściowego wyniku było niemało, sztuka pokonania bramkarza powiodła się dopiero
w ostatniej minucie premierowej odsłony. Asystę zanotował Wojciech Szczepaniak, a bramkę dla zespołu Pawła
Krawca zdobył rosły napastnik Jędrzej
Paczków. Po przerwie goście grali mądrze w defensywie i kontrolowali przebieg gry. Niestety, stracili pełną pulę.
Po jedynym kornerze miejscowych padł
gol wyrównujący. Była wówczas 80. minuta zawodów.
Biadkowianie, którzy muszą walczyć
o uniknięcie degradacji, próbowali zdobyć zwycięską bramkę, lecz ich zapędy
skutecznie tonował bramkarz Sparty
i mecz zakończył się remisem.
Sytuacja biadkowian w tabeli jest
trudna. Beniaminek ma na koncie 19
oczek i tylko dwa więcej od znajdującej
się na miejscu barażowym Unii
Szymanowice. W niedzielę J. Paczków i
spółka podejmą wyżej notowaną Prosną
Kalisz. Cztery dni później team
Błękitni Sparta – Błękitni
1: 1 (0: 1)
Bramka dla Biadek: Jędrzej Paczków
(45')
Błękitni: Wosiek – Sołtysiak, Orwat,
Konieczny, Szczepaniak (75' Łagódka) – J. Paczków (90' Niśkiewicz),
Kołaski, Junik, Nowak, Rosik (42' Stefański) – Szulc
dowodzony przez Krawca poszuka
zdobyczy punktowych na obiekcie w
Koźminku. Rywalem Błękitnych będą
(ZIOMEK)
wówczas Zieloni.

Podobne dokumenty

Sąd i pro ku ra tu ra mnie wy ro lo wa li!

Sąd i pro ku ra tu ra mnie wy ro lo wa li! Czołowa szóstka otrzymała dyplomy, które wręczali komendanci powiatowi z Ostrowa Wlkp. i Krotoszyna. Następne zawody zostaną przeprowadzone wnajbliższą środę na terenie KP PSP Pleszew. (ANKA)

Bardziej szczegółowo

Efek tow ny po kaz w ga le rii - Wielkopolska Gazeta Lokalna

Efek tow ny po kaz w ga le rii - Wielkopolska Gazeta Lokalna Dozdarzenia doszło 6 marca, ok. godz. 12.55, naterenie jednej ze stacji paliw na terenie powiatu krotoszyńskiego. Mieszkaniec powiatu milickiego dopuścił się kradzieży paliwa o wartości 62,00 zł, z...

Bardziej szczegółowo