Untitled - Publikatornia.pl
Transkrypt
Untitled - Publikatornia.pl
Tytuł : Szarlotta w opałach Rozdział I Szarlotta Akcja opowiadania rozpoczyna się w jednej z puszczy Australii. Bohaterami opowieści jest rodzina Koala i ich przyjaciele : lew Gustaw i struś Oskar. Mama Koala Anabella spodziewa się kolejnego swojego dziecka. Rodzina i przyjaciele bardzo się z tego cieszyli. Niedługo później Anabella urodziła samiczkę Koala której razem z mężem a zarazem ojcem koalątka nadano imię Szarlotta. Szarlotta kiedy się urodziła była bardzo malutka a potem dorastała w torbie matki przez następne sześć miesięcy. Najpierw pobierała mleko a potem częściowo strawiony pokarm matki. Potem Anabella zaczęła nosić ją na swoim grzbiecie. Kiedy Szarlotta osiągnęła wiek dorosły mogła już tak jak rodzice i rodzeństwo żyć wśród drzew i żywić się liśćmi eukaliptusa. Niestety taka szczęśliwość i harmonia nie trwały długo. Niedługo miało wydarzyć się coś co na zawsze odmieniło życie tej rodziny. Rozdział II Porwanie Tego dnia jak zazwyczaj rodzina Koala przebywała na drzewach i spali w najlepsze albo zajadali się eukaliptusami. Tymczasem zły biznesmen Ferdynand Shese Di Carlos znany z wielu złych uczynków znów wpadł na przerażający pomysł. Postanowił swojej bratanicy Poolett dać w prezencie na urodziny egzotyczne zwierzątko. Miał wiele takich egzotycznych zwierząt zamkniętych w klatkach (żyrafę, słonia, zebrę, dwa lamparty i tygrysy) jednak te zwierzęta były dla Poolett zbyt gróźne i nazbyt duże. Te wszystkie zwierzęta były bardzo źle traktowane przez Ferdynanda ale jemu było jeszcze za mało. Postanowił że da swojej bratanicy w prezencie małego koalę. Następnie wezwał do gabinetu swojego pracownika Klemensa : - O co chodzi szefie? - zapytał Klemens. - Pracowałeś kiedyś jako myśliwy prawda? - pytaniem odpowiedział Ferdynand. - Tak to prawda. - Więc mam dla Ciebie zlecenie. - Słucham. - Znajdź mi dorodnego misia koalę i przywieź go tutaj. - Ale koala są pod ochroną a ja... - Polowałeś już nielegalnie na koala? - W zasadzie tak. - Więc rób co mówię. - Tak, oczywiście ma się rozumieć. Klemens zakradł się do lasku w porze kiedy wszystkie koala smacznie spały. Bardzo powoli się skradał i szybkim ruchem zdjął Szarlottę z drzewa. Wziął ją pod pachę i zaniósł do samochodu a następnie zawiózł do rezydencji Ferdynanda. Po przyjeździe na miejsce Klemens skierował się do gabinetu szefa. Zapukał do drzwi. Ferdynand krzyknął : - Wejść! Otworzyły się drzwi i stanął w nich Klemens z koalą w rękach. - Doskonale! - krzyknął dusząc się szyderczym śmiechem Ferdynand. - Proszę oto twoja należność. Ten miś będzie wspaniałym prezentem dla Poolett. - Dziękuje. Gdyby mnie Pan jeszcze do czegoś potrzebował to proszę dzwonić. - Napewno zadzwonię. Klemens wyszedł. Tymczasem Ferdynand wszedł do pomieszczenia gdzie miał "swoje" zwierzęta. Spojrzał pogardliwie na Szarlottę i rzekł : - Będziesz zwierzątkiem mojej bratanicy. Napewno bardzo się ucieszy z takiego prezentu. Cha, cha, cha! Szarlotta odpowiedziała mu tylko przerażonym wzrokiem. Ferdynand włożył ją do klatki którą zamknął na klucz. Następnie zamkną drzwi pomieszczenia.