Sama nie znaczy samotna
Transkrypt
Sama nie znaczy samotna
Sama nie znaczy samotna Sama i samotna - te dwa słowa są bardzo do siebie podobne, ale czy znaczą to samo, jeśli mówimy o związkach? Nie, różnica między nimi jest ogromna! Autor: Marta Siudak Fot. Kacper Olejnik - www.kacperolejnik.com „Sama” określa stan faktyczny, gdy ktoś żyje bez partnera, ale „samotna” to już odzwierciedlenie naszego stanu duszy, stanu umysłu. Tu paradoksem jest, że nawet jeśli nie jesteś „sama”, możesz czuć się samotna. Samotność to stan, który sprawia przykrość. Opuszczeni, smutni – tacy są ludzie samotni. Bycie samemu, to jednak zupełnie inna – bywa, że całkiem fajna – bajka! Możesz być sama i szczęśliwa, bo jedno nie wyklucza drugiego. Znam wiele kobiet, które czas, gdy nie mają partnera, wykorzystują w pełni na cieszenie się sobą, okrywanie siebie na nowo. Warto zacząć cieszyć się życiem, bez względu na to, czy mamy partnera, czy nie. Znam osoby, które na myśl o byciu singlem, jeżą się. Bronią się przed rozstaniem rękami i nogami, tkwiąc w toksycznych lub po prostu złych związkach, które nie uszczęśliwiają obu stron. Wracają codziennie do domu do partnera, z którym ani wspólnie spędzany czas, ani seks nie sprawiają radości. Nie mają o czym rozmawiać, czasami nawet siebie nie lubią. Zapominamy, że szczęście bierze się z nas samych i jeśli nie potrafimy go w sobie znaleźć, to żadne skarby świata, ani najwspanialszy mężczyzna wprost z naszych marzeń nie sprawią, że nagle pokochamy życie. Nie warto czekać na księcia z bajki, który zagwarantuje nam szczęście. Myśląc w ten sposób, uzależniamy nasze dobre samopoczucie i spełnienie w życiu od obecności kogoś, kogo nie znamy, kto być może wcale nie istnieje. Jeśli jesteś sama, bo rozpadł się Twój związek – wykorzystaj ten czas jak najlepiej. „Me, myself and I. It’s all I got” – śpiewa Beyonce. I wiele prawdy w tych słowach, bo „Ja” to właśnie najcenniejsze co możemy posiadać. Jeśli masz pasje, przyjaciół, jeśli robisz rzeczy, które zwyczajnie sprawiają Ci przyjemność – nigdy nie będziesz samotna, nawet, gdy w sobotni wieczór zasiądziesz wyłącznie w swoim towarzystwie przed telewizorem i obejrzysz ulubiony film. Przeraźliwie boimy się bycia sam na sam ze sobą, nie wiedząc, że czas poświęcany naszemu „Ja” jest bezcenny. Gdy lubisz siebie, nie będą Ci straszne ani kontakty z innymi ludźmi, ani momenty, gdy zostajesz sama ze sobą. To ważny czas – w którym możesz robić, co tylko dusza zapragnie, nie tłumacząc się nikomu. Warto polubić i pokochać siebie, bo w końcu „Ja” jest moim najwierniejszym towarzyszem. To właśnie najczęściej wtedy, gdy jesteśmy same możemy pozwolić sobie na zupełny luz w zachowaniu i ubiorze. Możemy śpiewać pod nosem, mówić do siebie, albo – co też ważne – zwyczajnie milczeć bez zażenowania. Będąc singielką, możesz poświęcić więcej czasu na swój rozwój, swoje przyjemności. Odkryjesz nową jakość życia, gdy spostrzeżesz, że bycie samą, nie jest takie straszne. Większość z nas marzy o wspaniałym partnerze, ale nie warto od jego bycia lub nie-bycia uzależniać tego, czy będziemy szczęśliwe, czy nie. Bo drugi człowiek nigdy nie jest gwarancją szczęścia, jeśli nie wypływa ono z nas samych. Otwarcie się na świat, na ludzi, czerpanie radości z każdego dnia – oto najlepsza droga do bycia szczęśliwym samym, ale nie samotnym człowiekiem. A stąd już tylko krok do poznania wspaniałego partnera, który – tak jak my – kocha życie.