01_2011 - Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno
Transkrypt
01_2011 - Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno
CZYTA NAS STUTYSIĘCZNE BRÓDNO JUŻ 16 ROK DZIŚ W GAZECIE M.IN.: ROK ZAŁOŻENIA1995 Wojciech EREMUS (str. 3) i Barbara MUSZYŃSKA (str. 4) przedstawiają osiedle KONDRATOWICZA, a Maria KIRYLAK (str. 6) opowiada o swojej pasji do gobelinów. ISSN 1425-7645 v BEZPŁATNA v NR 1(182) v STYCZEŃ 2011 v ROK XVI MIESIĘCZNIK v GAZETA SPÓŁDZIELCZA RODZINA FOTO BRÓDNO. Podczas wieczoru w klubie „Podgrodzie” poświęconego 15-leciu gazety rozdaliśmy nagrody w konkursie FOTO BRÓDNO i spłacaliśmy nasze długi wdzięczności różami. Na pożegnanie Lidia WITKE pstryknęła zdjęcie naszym gościom. (Więcej str. 4-5). STOMATOLOGIA ul. Syrokomli 10 tel. 811 65 16 H KOMPLEKSOWE LECZENIE H PROTETYKA H IMPLANTY H H RTG H H STOMATOLOGIA PROTETYKA KANCELARIE PRAWNE 03-332 Warszawa, ul. Chodecka 4 lok. C Wysockiego 22 H 498 44 78 Pon., pt. à 1500-2100 Wt., śr., czw. à 900-2100 CZYNNE CODZIENNIE: 1000-1400, sob. 1000-1200 we wtorki i piątki także 1800-2000 BEZPŁATNE KONSULTACJE H profilaktyka leczenie zachowawcze H chirurgia H protetyka H rentgen H mosty bez szlifowania zêbów tel. kom. 0-602 687 559 0-503 936 144 tel./fax 814 53 70 H RATY NA MIEJSCU Gabinet Stomatologiczny n n n n Stomatologia zachowawcza Protetyka Aparaty stałe Leczenie w narkozie PROMOCJA • Korony porcelanowe Zapraszamy: dorosłych i dzieci pon.-pt.: 800-2000 sobota: 800-1300 Warszawa ul. Szwedzka 37 tel. 818 07 91 TA K- B U D OKNA PCV ALU DREWNO ul. Wysockiego 26, paw. 3, 03-388 Warszawa MECHANIKA POJAZDOWA „S & K” OKNA P.C.V. do 30% RABAT Baza MPO, ul. Kopijników 13 ROLETY v ŻALUZJE Zaprasza w godz. 800-1600 v v VERTICALE v v PARAPETY v v tel. 675 05 03, 0-501 108 297 tel. 814 33 43, 0-501 091 445 N A P R A W Y FIAT P DAEWOO P OPEL P ZACHODNIE P JAPOÑSKIE www.sandk.prv.pl 2 DYŻURY CZŁONKÓW RADY NADZORCZEJ 21.01. – Marek SZAŁEK Stanisław TRUBALSKI 28.01. – Monika WOJCIECHOWSKA Anna ZAJĄCZKOWSKA itając nowy rok...! Ale senW sacja! Zupełnie niespodziewanie wiceburmistrz Targówka 4.02. – Piotr ZIELIŃSKI Krystyna ZIÓŁKOWSKA 11.02. – Andrzej KUCHARSKI Jerzy PLUTA DY¯URY: ul. Krasnobrodzka 11 Biuro Zarz¹du SM „Bródno” Pocz¹tek dy¿urów – godz. 1700 OBRADY RADY NADZORCZEJ 20 grudnia obradowała Rada Nadzorcza SM „Bródno”. Przewodniczył Sławomir ANTONIK. Tym razem pod obrady członków Rady Nadzorczej poddano obszerny pakiet projektów uchwał o przychodach i wydatkach spółdzielni w 2011. Wymieńmy je w kolejności zgodnie z porządkiem obrad: H o przychodach i kosztach działalności oświatowo-kulturalnej w spółdzielni oraz prowadzonej przez Zarząd (m. in. kluby, zima i lato w mieście, imprezy, akcje, obozy); H o finansowaniu konserwacji; H o finansowaniu remontów w osiedlach i całej spółdzielni; H o przychodach i kosztach gospodarki zasobami mieszkaniowymi; H o zakupach inwestycyjnych; H o przychodach i kosztach Zarządu. następnych punktach Rada Nadzorcza zatwierdziła uchwały Rad Osiedli „Kondratowicza”, „Podgrodzia”, „Toruńskiej” i „Wysockiego”. Uchwały Rad Osiedli dotyczyły m. in. opłat na pokrycie eksploatacji podstawowej, remontów wind, miejsc postojowych, odpisu na remonty i konserwacje oraz o ustalaniu wysokości opłat i zaliczek dla lokali mieszkalnych. zisiaj – na str. 5 gazety – omawiamy wydatki na remonty i konserwacje w 2011 r. Za miesiąc – w wydaniu lutowym gazety – przedstawimy szczegóły innych uchwał. PREZENT DLA ŻOLIBORZA RÓŻOPOL W GÓRĘ Tak będzie wyglądać przyszły budynek mieszkalny przy Kondratowicza r. Rembielińskiej. W połowie października rozpoczęły się prace na budowie. Generalnym wykonawcą – wyłonionym w marcu ub. r. podczas nieograniczonego przetargu – jest Konsorcjum Kalter Sp. z o. o. – FBI Tasbud. Wykonano już wykop wstępny i trwają prace poprzedzające wykonanie płyty fundamentowej. Tempo tych prac jest jednak zależne od pogody. Stale prowadzona jest obserwacja wpływu tych prac na sąsiednie budynki przy Kondratowicza 13 i Suwalskiej 8 oraz 10. Zakończenie budowy przewiduje się na drugi kwartał 2012 r. Do połowy grudnia podpisano już ponad 90 proc. umów z przyszłymi właścicielami. ZIMA W MIEŚCIE 14.02-27.02.2010 R . W GODZ. 8 00 -16 00 14 lutego rozpoczynają się zimowe ferie. Nasze kluby spółdzielcze już przyjmują zapisy dzieci. Będą organizować atrakcyjny wypoczynek. JOWISZ 674 60 62 JUNONA 811 99 56 LIRA 675 15 55 PODGRODZIE 674 03 59 Kluby zapowiadają opiekę, ubezpieczenia, program. D la 150-u mieszkańców osiedla „Wysockiego” zaproszonych przez Komitety Kolonii i przez klub seniora „Jowisz” zorganizowano wigilię. Zgodnie z tradycją wigilia rozpoczęła się przełamaniem opłatka, wzajemnymi życzeniami, a następnie wszyscy zasiedli do stołów, zajadając się przygotowanymi potrawami. W atmosferę wieczoru wigilijnego wspaniale wpisał się specjalny program artystyczny. Dzieci kółka teatralnego przy klubie „Jowisz” i zespół „Jowiszanki” śpiewały kolędy, były tez recytowane wiersze. „Jowisz” – za naszym pośrednictwem – dziękuje wszystkim sponsorom za tak obfite dary zapełniające stoły. JOWISZ MIESZKAŃCOM W Krzysztof Bugla został wybrany burmistrzem Żoliborza! My tu – na Targówku i na Bródnie – zawsze śniliśmy, ba! – nawet więcej, zawsze postulowaliśmy ściślejsze związki z Żoliborzem po lewej stronie Warszawy jako bliskimi sąsiadami przez wodę. Ten nasz postulat ciągle jest aktualny jako nadzwyczaj logiczny, a logiczny gdyż konieczny. Już, już miał się on zamienić – jak obiecywano przed wyborami samorządowymi w 2006 roku – w most łączący ulicę Krasińskiego na Żoliborzu z ulicą Budowlaną na Bródnie. W tamtych latach obietnic nam nie żałowano, w rodzaju – jak za becikowego PRL-u – ... każdemu według potrzeb! otrzebny wam koniecznie most na Bródno, dlaczego nie, będziecie mieli most! Potrzebne wam metro na Rembielińską, dlaczego nie, będziecie mieli metro na Rembielińską i nawet dalej. Potrzebna wam obwodnica, dlaczego nie, będziecie mieli obwodnicę! Po tych i innych obietnicach została tylko kupa makulatury przedwyborczej, choć na pewno została ona przemielona na pulpę i z tej pulpy zrobiono w papierniach jednorazowe chusteczki do wytarcia nosa. Zaś most Bródno-Żoliborz to zupełnie oddzielna para kaloszy. Czy pamiętamy? W pewnej chwili Żoliborz zmobilizował i rzucił do protestu wszystkie swoje siły. Most ten miał bowiem przynieść Żoliborzowi same nieszczęścia, a litania tych nieszczęść była wydłużana w miarę jak coraz głębiej jego projekt był chowany w archiwach niespełnianych obietnic. Teraz, poczynając od 2011 roku, gdy nasz człowiek z Targówka został burmistrzem Żoliborza nowe nadzieje chcąc nie chcąc muszą wstąpić w nasze serca. Ówczesny bowiem wiceburmistrz Targówka Krzysztof Bugla był bowiem gorącym orędownikiem mostu, zatem nie wypada nic innego niż tylko sądzić, że obecnie jako burmistrz Żoliborza wniesie gdzie trzeba ten most na porządek dnia i popchnie sprawę. argówek, zwłaszcza zaś Bródno, bez mostu z Żoliborzem to dzielnica ciągle peryferyjna Warszawy, a z most na Żoliborz to jakby dana przez naturę tętnica uprzedzająca zawał komunikacyjny. Teraz przed burmistrzami Żoliborza Krzysztofem Buglą i Targówka Grzegorzem Zawistowskim – jako bliskimi współpracownikami przez cztery lata w ratuszu na Kondratowicza – pojawiła się szansa na odkreślenie grubą kreską dawnego sporu i przejście od obietnic do czynów. Czego obydwu Panom szczerze życzymy! P T D Wydawca: SM „Bródno”. Redaktor naczelny: Jerzy KOCHAÑSKI. www.smbrodno.pl Adres redakcji: 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11, pokój 17. e-mail: [email protected] MATERIA£ÓW NIE ZAMÓWIONYCH REDAKCJA NIE ZWRACA; REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRÓTÓW, ADIUSTACJI I ZMIAN TYTU£ÓW. ZA TREŒÆ REKLAM REDAKCJA NIE ODPOWIADA. TEL. 510-05-22 Grafik – e-mail: [email protected] 3 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO S W BURMISTRZOWIE PO WYBORACH kończył się całkiem udany, pomimo kryzysu finansowego, 2010 rok. Kandydaci Komitetu „Mieszkańcy Bródna – Targówka – Zacisza” zdobyli dzięki Państwa zaufaniu 4 mandaty w Radzie Dzielnicy. Również dzięki temu na kolejną kadencję pozostajemy na swoich poprzednich stanowiskach. Obok mnie stanowisko wiceburmistrza będzie nadal pełnić mój kolega Wacław L. Kowalski. Z ogromną odpowiedzialnością i troską o dobro mieszkańców Targówka przyjąłem obecne obowiązki z zakresu spraw społecznych, edukacji i kultury oraz działalności gospodarczej. Trudne i zarazem fascynujące pole realizacji zawodowej, bardzo zbieżne z naszym wyborczym programem. Bez biedy – jedno z haseł, które zdecydowanie należy oprzeć na świadczeniach społecznych, edukacji na wysokim poziomie oraz na współpracy z przedsiębiorcami. Odbiurokratyzowanie tej sfery działalności publicz-nej musi stać się priorytetem, aby mieszkańcy Targówka odczuwali, że Zarząd Dzielnicy działa w Państwa imieniu i na Państwa rzecz. Ludzie potrzebujący pomocy muszą być otoczeni opieką na właściwym poziomie, a pozostali powinni być przekonani, że publiczne pieniądze są wydatkowane sprawiedliwie i z poszanowaniem prawa. W tym przekonaniu, dziękując za współpracę podczas poprzedniej kadencji, życzę wszystkim mieszkańcom – Naszej Małej Ojczyzny Targówka – samych pięknych chwil w 2011 roku oraz w kolejnych latach obecnej kadencji, aby nigdy nie zabrakło nam serca dla innych i abyśmy zawsze pamiętali, że warto być po prostu dobrym człowiekiem. ¦ SM BRÓDNO itam w nowym roku i na progu nowej kadencji samorządu dzielnicy. Miło mi Państwa poinformować, że pomimo okresu wyborczego urząd dzielnicy pracował i pracuje normalnie. W grudniu ukonstytuowała się w nowym składzie Rada Dzielnicy. Prowadzone są prace inwestycyjne i przygotowawcze do remontów, trwały i trwają imprezy kulturalne oraz sportowe. Po uchwaleniu przez Radę Warszawy budżetu na 2011 r. rozpocznie się remont pływalni przy ul. Łabiszyńskiej. Na Kanale Bródnowskim budowane są stylowe mostki dla pieszych i rowerzystów w pasie ulic Zielone Zacisze i Przy Wodzie oraz na Kanale Zaciszańskim w pasie ulicy Porannej Bryzy. W rejonie mostu drogowego przy Malborskiej zainstalowany został wodowskaz. Codziennie rejestrujemy odczyty poziomu wody w Kanale Bródnowskim mając na uwadze jego ewentualne zagrożenie. Są to przykłady prac prowadzonych przez Urząd Dzielnicy na podstawie uprzednio przyjętych planów i programów. W celu umożliwienia mieszkańcom Targówka uprawiania sportów zimowych, dzięki życzliwości Zarządu PGR S.A., na terenach między ulicami Św. Wincentego, Gilarskiej oraz Samarytanki wytyczona jest trasa biegowa dla narciarzy. Również w Lesie Bródnowskim można uprawiać narciarstwo biegowe. Natomiast w Ośrodku Sportu i Rekreacji czynne jest lodowisko pod dachem. Mam nadzieję, że w nowej kadencji władz samorządowych Targówka, zainteresowanie mieszkańców pracami prowadzonymi w dzielnicy nie będzie mniejsze niż w kadencji poprzedniej. Równocześnie deklaruję dalsze rozwijanie współpracy z samorządem spółdzielni. Z okazji nowego 2011 roku pragnę przekazać najlepsze życzenia pomyślności wszystkim czytelnikom gazety „Nasze Bródno”. Sławomir ANTONIK Wacław L. KOWALSKI Zastępca burmistrza M achiawelli uczył: cel uświęca środki, czyli wszystkie metody są dozwolone, aby usunąć z rynku spółdzielczość mieszkaniową. Od dnia ich powstawania istotą tworzenia i funkcjonowania spółdzielni mieszkaniowych była wzajemna, solidarna pomoc oraz więź łącząca członków powołujących zrzeszenie oraz prowadzenie inwestycji i eksploatacji mieszkań bez zysku. Ta forma działalności była do niedawna i jest nadal zagranicą konkurencyjna w stosunku do działalności właścicieli budynków wielorodzinnych wynajmujących lokale na skalę komercyjną oraz deweloperów przenoszących własność mieszkań na klientów i zarządzających obsługą tych lokali. Fakt, iż spółdzielnie mieszkaniowe budują i zarządzają nieruchomościami bez prowizji jest sprzeczny z interesami firm organizujących inwestycje wyłącznie w celu uzyskania zysku sięgającego niejednokrotnie 100 proc. kosztów budowy lokalu, i zarządzających nieruchomościami również z niezłym zyskiem. Z roku na roku deweloperzy i ich polityczni poplecznicy analizując przyczyny zahamowania nieskończonego wzrostu zysków, mimo nabywania lukratywnych terenów również na terenach, na których spółdzielnie mimo sąsiedztwa dotychczasowych nieruchomości i usilnych starań nie mogły ustanowić wieczystego użytkowania, przeforsowali uchwalenie przepisów znacznie ograniczające możliwość realizacji taniego budownictwa spółdzielczego i eksploatacji zasobów po kosztach własnych. ierwszym uderzeniem w spółdzielnie była zmiana do ustawy o podatku dochodowym, która ograniczyła możliwość dofinansowania kosztów eksploatacji mieszkań i funduszu remontowego z opłat czynszowych wnoszonych przez najemców spółdzielczych lokali użytkowych. Kolejne ciosy dopadły członków spółdzielni w postaci uchwalonych 14 czerwca 2007 r. zmian ustawy o spółdzielniach P Zastępca burmistrza mieszkaniowych. Po pierwsze ustawowy nakaz prowadzenia odrębnej dla każdej nieruchomości ewidencji wpływów i wydatków na remonty demoluje wieloletnie, perspektywiczne plany doprowadzenia do należytej jakości budynków oraz ich urządzeń technicznych. Po drugie, wobec okradzenia spółdzielni z majątku znacznej wartości poprzez niekonstytucyjny nakaz darmowego ustanawiania odrębnej własności lub własnościowego prawa do lokalu, pozbawiono spółdzielnie istotnych źródeł finansowania niezbędnych remontów. Do realizacji planu eksterminacji spółdzielni mieszkaniowych miało dojść w wyniku wywołania konfliktu między rozgoryczonymi członkami, którzy oszczędzając latami gromadzili i wpłacali wkład budowlany za swoje mieszkania a tymi, którzy wskutek „dobroci” zmian ustawowych korzystają z darmowego przejmowania mieszkań stanowiących majątek wszystkich członków. WROGOWIE SPÓŁDZIELCZOŚCI C hcemy – oświadczyła posłanka Platformy Obywatelskiej Lidia STAROŃ – żeby te ustawy chroniły spółdzielców przed patologiami, do jakich dochodzi w spółdzielniach. Tak m. in. posłanka Lidia Staroń uzasadniała projekty dwóch ustaw spółdzielczych opracowanych pod jej przewodnictwem. Pod koniec listopada sejm głosami Platformy Obywatelskiej i głosami secesjonistów z PiS (Polska Jest Najważniejsza) przewagą zaledwie 11 i 12 głosów skierował dwie ustawy spółdzielcze do dalszych prac. Pierwsza – ustawa o spółdzielczości ma zastąpić prawo spółdzielcze z 1982 r. nowelizowane już prawie czterdzieści razy, druga – o spółdzielniach mieszkaniowych, która w ostatnim dziesięcioleciu była nowelizowana pięciokrotnie. Przeciw tym projektom głosowały Prawo i Sprawiedliwość, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej. Projektem pierwszym zajmie się Komisja Gospodarki, a projektem drugim Komisja Infrastruktury. Podczas debaty w sejmie doszło do wielu sporów i kontrowersji, co wcale nie wróży dobrze. Przyszłe ustawy mogą być rezultatem tzw. zgniłego kompromisu międzypartyjnego, albo w zależności od osobowego składu tych komisji mogą być napisane pod dyktando Platformy Obywatelskiej, co znaczy, że staną się ustawami stricte partyjnymi. – Te projekty – oświadczył prasie prof. Henryk Cioch z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego specjalizujący się w prawie spółdzielczym już 35 lat – łamią podstawowe zasady spółdzielczości. Posłanka Lidia Staroń – jak się wyraziła – ...jesteśmy otwarci na dyskusje nad ostatecznym kształtem ustaw. orzystając z tego zaproszenia – włączamy się do tej dyskusji artykułami Marcina Potoka (pierwszy – obok, drugi – w lutym), a od posłanki Lidii Staroń należałoby wymagać by zechciała zdefiniować z wysokości trybuny sejmowej jakie to patologie miała na myśli i do jakich to patologii dochodzi w spółdzielniach mieszkaniowych, oczywiście potwierdzonych prawomocnymi wyrokami sądowymi. Prosimy o fakty. Gołosłowne oskarżenie spółdzielczości o patologie to argument o zerowej wartości i jako taki jest tylko propagandą. Naszych Czytelników – wszystkich Państwa, członków SM „Bródno” – zapraszamy do dyskusji. Głos ma Marcin Potok. K C zy politycy doprowadzą do unicestwienia organizacji, która przetrwała w Polsce ponad 100 lat? Kajdanki założone dotychczas spółdzielniom okazały się zbyt słabe. Teraz należy dobić wroga. Aż dziw bierze, że przyjęta 29 października 2010 r. do dalszego procedowania treść ustaw o spółdzielniach mieszkaniowych (druk sejmowy nr 3494) i o spółdzielniach (druk sejmowy 3493) nie zawiera preambuły w brzmieniu: dążąc do likwidacji spółdzielni, w tym szczególnie spółdzielni mieszkaniowych i degradacji spółdzielczych zasobów mieszkaniowych Sejm Rzeczypospolitej uchwala, co następuje... Pomijając fakt, że projekt wniesiony 23 września 2010 przez Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej nie był w żadnej formie konsultowany ze środowiskiem społecznym spółdzielczości, co nie ma precedensu i przypomina czasy komuny, to zawiera rozwiązania oczywiście sprzeczne z prawem, zdrowym rozsądkiem, nosi znamiona radosnej twórczości i przynosi wstyd jego autorom. Jest kuriozalne, że szereg proponowanych unormowań jest sprzeczna z innymi przepisami tego samego projektu. Marcin POTOK Dyrektor os. „Wysockiego” (Dalszy ciąg w lutym) WHO IS WHO. Lidia Staroń. Według publicznego oświadczenia majątkowego z 2007 r. złożonego w Kancelarii Sejmu 4 listopada 2007 r.: absolwentka Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie, współwłaścicielka z mężem domu o powierzchni 179 m2, współwłaścicielka z mężem mieszkania o powierzchni 116 m2, współwłaścicielka z mężem gospodarstwa rolnego o powierzchni 28 ha wraz z budynkiem. Dochód – 106 tys. zł ze stosunku pracy, dieta poselska 24 tys. zł. 4 SM BRÓDNO W ostatnim okresie Trybunał Konstytucyjny zajmował się dwoma ważnymi dla spółdzielców sprawami. Pierwszą – o możliwości zasiedzenia przez spółdzielnię gruntów Skarbu Państwa lub nieznanych właścicieli i drugą – o prawie do mieszkania zastępczego po uprawomocnieniu się wyroku o eksmisję z tytułu zadłużenia. GRUNTY... GRUNTY... P rzepis ustawy z 2007 r. od początku (już podczas uchwalania) był przez szereg autorytetów prawniczych uznawany za niezgodny z Konstytucją RP. Toteż z wątpliwościami do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie zwrócili się sędziowie sądu z Mokotowa. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok 29 października 2010 (sygn. Akt P 34/08). Równocześnie Trybunał Konstytucyjny rozpoznał pytanie prawne mokotowskiego Sądu Rejonowego dotyczące nabycia nieruchomości przez zasiedzenie. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że artykuł 35 ust. 4(1) ustawy z 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych dodany przez art. 1 pkt 29 lit. b ustawy z 14 czerwca 2007 r. o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw jest niezgodny z art. 2 , a przez to z art. 64 ust. 3 w związku z art. 31 ust. 3 , art. 165 ust. 1 i 2 oraz art. 167 Konstytucji RP. Jak wskazano w ustnym uzasadnieniu, zakwestionowany przepis ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wprowadził nowy instrument nabywania własności gruntu przez spółdzielnie mieszkaniowe w drodze quasi zasiedzenia. Skutkiem wprowadzenia tego przepisu była utrata własności przez rzeczywistego właściciela i to nieodpłatnie. Chodzi o sytuację, gdy spółdzielnia na nieswoim gruncie (będącym własnością Skarbu Państwa, gminy lub nawet osoby prywatnej) zbudowała dom, w którym spółdzielcy chcieliby nabyć mieszkania na własność. Ustawa przewidywała, że w tym szczególnym trybie zasiedzenia spółdzielnie mogłyby nabywać grunt na własność, a nie w użytkowanie wieczyste oraz następowałoby to bez uwzględnienia interesów byłych właścicieli. Byliby oni w praktyce pozbawieni praw właścicieli opisanych w kodeksie cywilnym. Trybunał Konstytucyjny uznał, iż art. 35 ust. 4(1) ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wprowadza regulację niezgodną z istniejącym systemem prawa polskiego. Ustawodawca pozornie kontynuując pewne założenia – wprowadził kolejną radykalną zmianę, bez dostatecznego uzasadnienia i w sposób dość nieudolny. Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że z upływem czasu od dokonania transformacji ustrojowej coraz ostrożniej należy ¦ SM BRÓDNO traktować postulat powszechnego uwłaszczenia. gólnie uznać należy, że art. 35 ust. 4(1) ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych nie spełnia wymagań poprawnej legislacji, określoności, precyzji oraz spójności przepisów, które stanowią element zasady państwa prawnego, a które powinien mieć na uwadze ustawodawca (parlament, prezydent) konstruując dany przepis prawny. W związku z tym spółdzielnie mieszkaniowe muszą zabiegać o ure- O GRUNTY... EKSMISJE... Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego gulowanie prawa do gruntu na którym zbudowano spółdzielcze budynki na podstawie ogólnie obowiązujących przepisów. Sprawa ta jest kolejnym przykładem niestaranności parlamentu, a przepisy mające rzekomo przynosić korzyści spółdzielcom w rezultacie tylko powodują bałagan prawny. Nasza spółdzielnia wystąpiła o zasiedzenie na podstawie zakwestionowanego przepisu z pozwami w sześciu sprawach. Wobec treści wyroku Trybunału Konstytucyjnego trzeba będzie wycofać te pozwy z sądu i kontynuować starania o uregulowanie prawa do gruntu na rzecz spółdzielni przez urzędy warszawskie. EKSMISJE... EKSMISJE... 4 listopada 2010 r. Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczący eksmisji do pomieszczenia tymczasowego. Trybunał Konstytucyjny orzekł (sygn. akt K 19/6), że ...art. 1046 § 4 Kodeksu Postępowania Cywilnego, jest niezgodny z art. 2 Konstytucji RP i wynikającą z niego zasadą prawidłowej legislacji oraz z artykułami 45 ust. 1 i 64 ust. 1 w związku z art. 31 ust 3 Konstytu- WALNE G dzieś wiosną (termin jeszcze nie ustalony) – zastępując Zebranie Przedstawicieli odbędą się cztery walne zgromadzenia członków naszej spółdzielni. Tymczasem – jak doniosła „Rzeczpospolita” już w połowie listopada ub. r. (cytujemy) – do sądów powszechnych trafia coraz więcej spraw dotyczących uchwał walnego zgromadzenia podzielonego na części i dotyczą art. 83 ust. 9. Co więcej – rozstrzygnięcia sądów bywają różne. W tej sytuacji Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się o wykładnię do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. W SĄDACH ¦ SM BRÓDNO cji RP, a ponadto w zakresie w jakim dotyczy wykonania obowiązku opróżnienia mieszkania orzeczonego wyrokiem sądowym z powodu znęcania się nad rodziną jest niezgodny także z art. 71 ust 1 Konstytucji RP. Tym samym Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis mówiący o konieczności zapewnienia osobom eksmitowanym lokalu socjalnego, albo pomieszczenia tymczasowego jest tak nieprecyzyjny i dotyczy tak wielu elementów, że uniemożliwia prawidłową wykładnię i stosowanie zaskarżonego przepisu, a zwłaszcza jednoznaczne ustalenie praw i obowiązków dłużnika, wierzyciela i gminy (u nas na Targówku – dzielnicy) w odniesieniu do zapewnienia dłużnikowi pomieszczenia tymczasowego. Ten brak precyzyjnego określenia obowiązków osób i instytucji mających zapewnienie dłużnikowi mieszkania tymczasowego powoduje, że nie podejmują one efektywnych czynności w tym kierunku. W konsekwencji komornik nie jest w stanie wykonać prawomocnego wyroku sądowego. W naszej spółdzielni, podobnie jak w innych spółdzielniach, powoduje to, że wyroki nie są wykonywane latami. Tymczasem członkowie zajmujący te mieszkania najczęściej nie płacą czynszu, a zadłużenia sięgają niejednokrotnie kilkudziesięciu tysięcy złotych. Koszty te w rezultacie ponoszą wszyscy członkowie spółdzielni. rybunał wskazał, iż w wyniku wstrzymania wykonania wyroku nakazującego opróżnienie mieszkania właściciel lub podmiot innych praw majątkowych nie może korzystać z lokalu i pobierać pożytków. Również jest poważnie ograniczony w możliwości dysponowania mieszkaniem. Ponadto jest zobowiązany do opłacania podatków i ponoszenia innych obciążeń wobec instytucji publicznych i firm prywatnych dotyczących mieszkania oraz wykonywania obowiązków związanych z jego utrzymaniem w należytym stanie. Trybunał Konstytucyjny odroczył termin utraty mocy obowiązującej wskazanego przepisu o 12 miesięcy. Tzn. traci moc obowiązującą z upływem 12 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw Rzeczpospolitej Polskiej. Tak więc parlament ma 12 miesięcy czasu na dokonanie takich zmian ustawowych, które przywrócą stan zgodny z Konstytucją RP. a sprawa jest również przykładem, że działania parlamentu nawet kierującego się dobrymi intencjami powodują niejednokrotnie pokrzywdzenie spółdzielni czy wspólnoty mieszkańców. Jest to niestety zjawisko bardzo częste przy tworzeniu nowych ustaw, czy podczas dokonywania zmian w ustawach dotychczas obowiązujących. T WIECZÓR Goście gazety: Krystyna BACHANEK, Tadeusz M inął nasz jubileusz – 15 lat „Naszego Bródna” – pora na podziękowania. Wszak w grudniu strzeliło naszej gazecie 15 lat obecności w życiu Bródna. Dziękujemy szanownym gospodyniom klubu „Podgrodzie” – paniom – Ludwice Dmochowskiej, Julicie Kozłowskiej i Danieli Piskorskiej za przygotowanie sali na przyjęcie naszych gości. Cóż tu dużo pisać: tak ten wystrój sali sobie wymarzyliśmy! Była choinka, od sufitu zwisały girlandy, stoły co prawda nie uginały się od różnych wyszukanych przysmaków, ale skromnością również można dobrze wyrazić elegancję. Często nie ważne co na stole, ważne jak podane. Cały wystrój sali wzbogaciła wystawa zdjęć z konkursu FOTO BRÓDNO przygotowana przez panią Lidię Witke. Toteż już już od samego progu witała naszych gości uroczysta atmosfera. Dziękujemy Zarządowi spółdzielni, przedstawicielom Rady Nadzorczej i Komisji Oświatowo-Kulturalnej z jej przewodniczącym panem Ryszardem Białobrzeskim nie tylko za obecność, dziękujemy także za finansowe wsparcie tego wieczoru. Dzięki temu mogliśmy naszych gości poczęstować różnymi smakołykami miłymi każdemu podniebieniu. Dziękujemy laureatkom ostatniego konkursu recytatorskiego – uczennicom – Julicie i Magdzie Cimochowskim oraz Paulinie Turko – za pięknie powiedziane i tak stosownie do okoliczności dobrane słowo poetyckie. Dziękujemy panu Wiesławowi Kowalskiemu, który z towarzyszeniem własnej gitary śpiewał – wspólnie z całą salą – kolędy i piosenki biesiadne. T Jan ROSTAFIŃSKI Mecenas Goście gazety: Czesław MIROWSKI (po lewej) i (po prawej) Mari 5 Z GAZETĄ R emonty, remonty, remonty...! Rok rocznie spółdzielnia wydaje na remonty grube miliony. Skąd się te miliony biorą? To dla wszystkich bez wyjątku członków raczej oczywiste. Fundusz remontowy – podobnie jak i wszystkie inne fundusze – powstają z czynszów, a konkretnie z tej ich części, która nazywa się odpisem na remonty. Jest to zatem fundusz solidarności członkowskiej. Od lat fundusz remontowy kształtuje się na poziomie powyżej 20 milionów złotych. W minionym roku 2010 spółdzielnia mogła przeznaczyć na wszystkie remonty w osiedlach 22,6 mln zł (o 1,1 mln zł więcej niż w 2009 r.), natomiast w roku bieżącym spółdzielnia wyda na remonty 21.854.900 zł. Różnica miedzy rokiem 2009 a rokiem 2011 w istocie jest niewielka. Tegoroczne plany remontowe zostały opracowane w osiedlach przez administracje w oparciu o zatwierdzone przez Radę Nadzorczą kryteria, a następnie zostały zatwierdzone uchwałami Rad Osiedli. 20 grudnia ub. r. plany te uchwaliła Rada Nadzorcza, co oznacza, że wydatki na remonty uzyskały – zgodnie z odpowiednimi zapisami Statutu SM „Bródno” – sankcję prawną. CO DO REMONTÓW SM BRÓDNO l l l l l l l l l WYDATKI W OSIEDLACH DODA i Elżbieta PAWŁOWSKA. Fot. Lidia WITKE. Dziękujemy paniom Elżbiecie Pawłowskiej i Beacie Małgorzacie Moniuszko – poetkom wielokrotnie drukowanym w gazecie – które pięknymi recytacjami własnych utworów poetyckich uświetniły ten wieczór. Dziękujemy panu Tadeuszowi Dodzie, który specjalnie na ten wieczór napisał i odczytał tak serdecznie urymowane jubileuszowe życzenia dla gazety. Dziękujemy za obecność naszym dwóm gościom szczególnym – żołnierzom II wojny światowej: panu Marianowi Słowińskiemu – kawalerowi francuskiej Legii Honorowej i panu Czesławowi Mirowskiemu – kawalerowi Orderu Virtuti Militari. Dziękujemy pani Ewie Cieślak i panu Wojciechowi Eremusowi – organizatorom pierwszego wydania „Naszego Bródna” w grudniu 1995 r. Nasze długi wdzięczności wobec wielu osób spłacaliśmy symboliczną różą. Po słowie powitania naszych gości przez panią Lidę Witke, po recytacjach i kolędach, wiceprezes Zarządu pan Ryszard Turek i wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej pan Jerzy Pluta wręczyli nagrody oraz wyróżnienia tegorocznym laureatom – również jubileuszowego, bo już dziesiątego – konkursu FOTO BRÓDNO. Osoby nagrodzone i wyróżnione otrzymały dodatkowo książkę Jerzego Kochańskiego „Wyznawcy Niepodległej” wraz – na życzenie – z autografem autora. Dziękujemy za obecność wszystkim gościom i przyjaciołom naszej gazety. Wieczór – jak słyszeliśmy – był miły i ma być pamiętany. REDAKCJA Więcej zdjęć - zob. www.smbrodno.pl Os. „Kondratowicza” – 5.075.000 zl; Os. „Podgrodzie” – 4.650.400 zł; Os. „Toruńska” – 5.400.000 zł; Os. „Wysockiego” – 6.729.500 zł. WYDATKI WG DZIAŁÓW 7,1 mln zł – roboty budowlane (dachy, schody, balkony, klatki i inne oraz wypłata ekwiwalentu za wymianę okien); 6,2 mln zł – instalacje wodno-kanalizacyjne i c. o. (węzły cieplne, instalacje wewnętrzne, wodomierze, instalacje deszczowe, sanitarne i inne): 2,7 mln zł – remonty wind (wymiana wind, aparatury sterowe, kabiny, drzwi); 2,2 mln zł – remonty instalacji elektrycznych i odgromowych (oświetlenie, tablice i zabezpieczenia, oświetlenie oszczędne na klatkach); 1,8 mln zł – remonty dróg i chodników (również naprawa wraz z doposażeniem boisk i placów zabaw, parkingi); 1,2 mln zł – remonty instalacji gazowych; Ok. 0,4 mln zł – remonty hydroforni. SZCZEGÓŁY W OSIEDLACH Os. „KONDRATOWICZA” 1,9 mln zł – remonty budowlane; 1,2 mln zł – remonty instalacji wodno-kanalizacyjnych; 0,6 mln zł – remonty wind; 0,5 mln zł – remonty instalacji elektrycznych; 0,6 mln zł – remonty dróg osiedlowych i chodników; 0,13 mln zł – remonty hydroforni. Os. „PODGRODZIE” 1,9 mln zł – remonty budowlane; 0,5 mln zł – remonty wodno-kanalizacyjne; 0,5 mln zł – remonty wind; 0,8 mln zł – remonty instalacji elektrycznych; 0,4 mln zł – remonty dróg osiedlowych i chodników; 0,5 mln zł – remonty instalacji gazowych; 0,13 mln zł – remonty hydroforni. Os. „TORUŃSKA” ian SŁOWIŃSKI. W środku Jerzy KOCHAŃSKI. Fot. Lidia WITKE. 1,3 mln zl – remonty budowlane; 1,7 mln zł – remonty instalacji wodno-kanalizacyjnych; 0,6 mln zł – remonty wind; 0,3 mln zł – remonty instalacji elektrycznych; 0,6 mln zł – remonty dróg osiedlowych i chodników; 0,7 mln zł – remonty instalacji gazowych; 0,13 mln zł – remonty hydroforni. Os. „WYSOCKIEGO” 2,0 mln zł – roboty budowlane; 2,8 mln zł – remonty instalacji wodno-kanalizacyjnych; 1,0 mln zł – remonty wind; 0,6 mln zł – remonty instalacji elektrycznych; 0,2 mln zł – remonty dróg osiedlowych i chodników; 0,04 mln zł – remonty hydroforni. CO DO KONSERWACJI P rzeglądamy osiedle po osiedlu programy konserwacji – i właściwie niczym istotnym się nie różnią między sobą. Większość spośród 10,4 mln zł jakie zostaną w tym roku wydane będą przeznaczone na konserwacje instalacji gazowych, kominów i wentylacji, na instalacje elektryczne i wodno-kanalizacyjne. A także na konserwacje dachów, wind i usuwanie – nadal – poważnych dewastacji. Bardzo ważne jest bezpieczeństwo i dlatego aż 715 tys. zł osiedla zamierzają przeznaczyć na przeglądy instalacji gazowych. Na pewno pozycją wyróżniająca się w tych planach są wydatki na otoczenie budynków, a więc na sprzątanie i konserwowanie oraz uzupełnianie infrastruktury placów zabaw. Na ten cel osiedla wydadzą: os. „Kondratowicza” 262 tys. zł, os. „Podgrodzie” tylko 10 tys. zł, os. „Toruńska” 172 tys. zł i os. „Wysockiego” 200 tys. zł. Tak zdecydowały Rady Osiedli. l l l Dr Józef J. Jefimik – wizyty domowe; 501 093 502, 818 59 65 (wieczorem) Orientalny BAR SAJGON zaprasza, Turmoncka 22; 743-19-91 Najtańsze okna prosto z fabryki; 507 787 033, 502 108 593 Pranie dywanów, wykładzin, tapicerki; 519 626 202 Zamienię kawalerkę na Bródnie na większe; 511 050 702 Inwalidka zamieni 24 m2 przy Chodeckiej na podobne, na parterze; 506 894 317 Angielski; solidnie, tanio; 695 315 588 Własnościowe 38 m2 zamienię na większe. Spłacę zadłużenie; 695 608 198 Zdrowe odżywianie i skuteczne odchudzanie z Herbalife; 531 888 424 Angielski; profesjonalny, egzaminy, matura; 510 490 071, 843 26 60 Tapetowanie, malowanie, panele glazura; 516 388 397 Majówki w ośrodku nad jeziorem w pobliżu Augustowa; 603 442 202 BEZPŁATNE l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l KONSERWACJE W OSIEDLACH l Os. „Kondratowicza” – 2,5 mln zł; Os. „Podgrodzie” – 2, 3 mln zł; Os. „Toruńska” – prawie 2,8 mln zł; Os. „Wysockiego” – 2, 8 mln zł. l l Kupię lokal użytkowy 55 - 60 m 2. 604 953 667 Boks garażowy do wynajęcia na Bródnie; 784-516-169 Przyjmę zamówienia na ORIFLAME; 608 132 780 Przeprowadzki – profesjonalnie, szybko, tanio; 751 17 36, 501 267 489 Praca dodatkowa – konsultantka ORIFLAME; 608 132 780 Szkolenia BHP – pełny zakres; 692 730 109 Wynajmę 60 m2 w salonie fryzjerskim; 811 76 14 Remonty, prace wykończeniowe i glazurnicze. 506 672 487 Sprzedam 2 pok., garaż podz., Bartnicza 6; 698 398 145 Język rosyjski u egzaminatora; 660 973 377 Angielski – profesjonalnie. Egzaminy – matury; 510 490 071 Wezwanie na odchudzanie w JUNONIE; 602 570 030 Cyklinowanie solidnie; 0-22 751 96 01, 694 142 660 Logopeda. Targówek; 663 958 550 Sprzątam raz w tygodniu (referencje); 811 67 74 Pomoc psychologiczna; 668 275 330 Stolarka, remont, hydraulika, elektryka – solidnie; 601 233 305 Jêzyk polski, mgr filologii; 509 066 026 Jêzyk angielski – solidnie; 601 538 555 Remonty, glazura, malowanie, inne; 501 188 611 Studentka filologii – korepetycje z j. polskiego; 509 759 239 Us³ugi hydrauliczne. Bia³y monta¿; 500 425 325 KOREPETYCJE. Chemia, matematyka – do gimnazjum; 510 920 790 BI¯UTERIA. Pó³fabrykaty, upominki, naprawy. Tel/fax 0-22 402 82 35, 602 213 215 6 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO Beata M. MONIUSZKO BLASZANY KARNAWAŁ Czy ktoś widział w karnawale koncertową, barwną salę, fajerwerków głośne trzaski, kolorowe, śmieszne maski? Trąbka kiwa się na boki próbuje taneczne kroki, serpentyny całe mile zaplątały się w wentyle. A pod ścianą dwa puzony otoczone przez balony, przywiązane wstążeczkami skaczą razem z balonami. Tuba tańczy, a w jej stronę, rozbawiony biegnie kornet, za kornetem dwa puzony ciągną za sobą balony. Zimne ognie jak szalone iskrzyły w balonów stronę, wszystkie z hukiem popękały, i ten duży, i ten mały. Ale heca, co się dzieje? Ktoś się z tego głośno śmieje? Oczywiście to karnawał zrobił im nie lada kawał! TRZYDZIESTY PIERWSZY KONKURS RECYTATORSKI zorganizowany przez ZARZĄD SM „Bródno” rozstrzygnięty. N/z.: uczestnicy konkursu z nagrodami ufundowanymi przez ZARZĄD SM „Bródno”. Fot. Lidia WITKE. T Elżbieta PAWŁOWSKA ZŁUDZENIE Myślisz, że goni cię szczęście Czujesz na plecach Radosne jego tchnienia Różowe ciepło Pogodnie cię głaszcze Czyjś dotyk – w miłość Zamienia ci marzenia Już serce drżące Radosne brzemię – Jak podarek losu Chce nieść – życia drogą Odwracasz twarz na chwilę By ujrzeć swoje szczęście... Ale tam – tam nie ma Już nikogo...! PRZESTROGA Zbierasz kolorowych marzeń kwiaty, zrywasz tęsknoty na zielonych ścieżkach. Serdeczne powoje myśli owijają ci serce. I na błękicie obłoczka szczęścia, właśnie chcesz zamieszkać... Lecz pogoda życia figle płatać lubi. Kwiatom kolory przygasi... Tęsknoty podepcze nieprzyjazną nogą...! Powoje serca w motki się splączą... Obłoczek – deszczykiem spadnie, razem z tobą!!! ... poezjo, niegdyś matko święta myśli, jesteś mą duszą całą; ak o poezji – jej znaczeniu w swoim osobistym życiu poetyckim wyraził się zapomniany już przez ludzi, bo na pewno nie przez Boga wybitny poeta Młodej Polski i piewca tatrzańskiej urody Kazimierz (Przerwa) TETMAJER (1865-1940). I ponownie jak od już trzydziestu jeden lat pod koniec listopada – tym razem – poezja Marii Konopnickiej, Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej i Haliny Poświatowskiej zabrzmiała w JOWISZU i poleciała echem po całym Bródnie. Zasługa to wielka – oczywiście samych organizatorów – ale też uczestników konkursu. Z uczestników szczególnie dzieci państwa Cimochowskich i państwa Zięcinów, a to dlatego, że cała trójka państwa Cimochowskich – Magda (uczennica szkoły podstawowej), Damian (uczeń gimnazjum) nagrodzeni zostali najwyżej GRAND PRIX, a Julita (uczennica szkoły podstawowej) otrzymała nagrodę pierwszą. Z kolei dzieci państwa Zięcinów – Izabela i Krzysztof (uczniowie gimnazjum) również nagrodzeni zostali GRAND PRIX. Wyobrażamy sobie tę radość w obydwu rodzinach, taki sukces, na pewno rodzice byli dumni ze swoich pociech i na pewno ich wycałowali. Na sześć nagród GRAND PRIX aż cztery trafiły do dzieci państwa Cimochowskich i do dzieci państwa Zięcinów. I w uzupełnieniu warto podkreślić, że cała ta czwórka była przygotowywana przez pana Stanisława Borynia z klubu i w klubie JOWISZ. Dwie pozostałe nagrody GRAND PRIX przypadły uczniom z 46 Liceum Ogólnokształącącego – Marcie Jednorowskiej i Piotrowi Szwagrzykowi. Oto laureaci nagród pierwszych: szkoły podstawowe (klasy I-III) – Stanisław Gajewski, Aleksander Kuch, Sandra Zuzda i Jędrzej Żmuda; szkoły podstawowe (klasy IV-VI) – Julita Cimochowska, Mariusz Flis, Martyna Nowak, Aleksandra Piasecka i Jakub Przybysz; liceum – Klaudia Kwiatkowska. Jury listopadowego konkursu jak zawsze było szczodre i sypnęło jeszcze nagrodami drugimi, trzecimi i wyróżnieniami. Poezjo ... jesteś mą duszą całą – tak za Kazimierzem Tetmajerem z pewnością myślą i czują wszyscy uczestnicy konkursu. Nasze szczere gratulacje. Poeci piszą bowiem nie dla siebie, oni piszą dla pokoleń. Mijają lata, nawet wieki, a poezja żyje – właśnie jako ta tetmajerowska dusza Magda CIMOCHOWSKA Grand Prix Izabela ZIĘCINA Grand Prix Piotr SZWAGRZYK Grand Prix Damian CIMOCHOWSKI Grand Prix Krzysztof ZIĘCINA Grand Prix Julita CIMOCHOWSKA Pierwsza nagroda 7 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO LUDZIE Z KALENDARZA 2011 R P od koniec kwietnia 1969 r. – czyli 41 lat temu, oj! jak to dawno temu – tygodnik STOLICA w osobie reportera J. K. Maciejewskiego – wybrała się na spacer w rejon Fabryki Samochodów Osobowych by następnie optymistyczną relacją z tego spaceru odpowiednio uczcić święto mas pracujących miast i wsi obchodzone zawsze 1 maja. Głównym bohaterem rej relacji nie jest wyjątkowo ofiarny człowiek zapracowany w pocie czoła przy fabrycznej maszynie, ani też ówczesna chluba FSO samochód 125p, ale ... Pelcowizna, Śliwice ...i Bródno. Oto pełny tekst opisujący tę reporterski spacer w kwietniu 1969 r. O ficjalnie Fabryka Samochodów Osobowych mieści się na Żeraniu. W rzeczywistości usadowiła się na gruntach dawnej Pelcowizny, wchłaniając przy okazji także osiedle mieszkaniowe Śliwice. Właściwy Żerań był dalej, za wiaduktem, przy obecnej potężnej Elektrociepłowni. Przed I wojną światową Pelcowizna, oddzielona od Bródna torem kolei w kierunku Legionowo – Ciechanów – Mława – Działdowo – była sennym i bardzo dalekim przedmieściem Warszawy, zamieszkałym głównie przez kolejarzy, robotników i drobnych rzemieślników. Ulica Toruńska była granicą, za którą – poza folwarkiem – ciągnęło się piaszczyste pustkowie, sięgające aż po Płudy. Na tym pustkowiu były resztki carskich fortów opuszczonych i zburzonych przed rokiem 1914. Chodziło się tam do kąpieli na fosach. Były one bezpieczniejsze i bardziej kameralne od niedalekiej przecież Wisły. Pelcowizna była drewniana. omy murowane można było policzyć na palcach. Jeden z nich, na Toruńskiej pod numerem 48, ocalał i stoi po dziś dzień. Mieścił się w nim przed II wojną światową, o ile sobie przypominam, komisariat policji. Było tu tak cicho i wiejsko, że krewni nasi, mieszkający na Ogrodowej, tu przyjeżdżali na ... letnisko. Jedynym połączeniem Pelcowizny z miastem była kolejka Jabłonna – Most i szosa Modlińska, cała brukowana kocimi łbami. W domu siadywało się przy lampie naftowej, wodę brało się ze stu dzienki z ręczną pompką. Mały sklepik wystarczał na zaopatrzenie ubogiej ludności w żywność. Do kina, kościoła i na ... cmentarz chodziło się na Bródno. o I wojnie światowej między Pelcowizną a Żeraniem podjęto (i nie dokończono) budowę Kanału Żerańskiego, wybudowano fabrykę zapałek, postawiono drewniany kościółek, zasypano śmierdzący, głęboki rów D P wzdłuż ul. Toruńskiej, doprowadzono elektryczność. Gdy w roku 1944 nad Wisłę dotarły wojska polskie i radzieckie, na Pelcowiznie wynikło – jak mi później powiedziała jejmość z nielicznych ocalałych domków – piekło i czyściec. Ludzie uciekali przed kulami i smażyli się w ogniu. Jeszcze jesienią 1946 r. na wydmach między Pelcowizną a Płudami czuć było odór płytko zakopanych ciał żołnierskich. Najbardziej chyba ucierpiała ul. Toruńska. W pierwszych latach po wojnie na całej Pelcowiznie mieszkało, klepiąc biedę, około 700 rodzin. Dopiero decyzja budowy FSO tchnęła życie w te kąty. SO, jak moloch, zaczęła wchłaniać coraz dalsze tereny. Teraz, po Toruńskiej, ściśle mówiąc, po resztkach zabudowań, jakie tam przerwały, czy na nowo je sklecono – nie pozostało bodaj nic. Toruńska w części od ul. Modlińskiej aż niemal po sam przejazd kolejowy – to ogromny kompleks przeszklonych hal fabrycznych, oddzielonych od tej wciąż wąskiej i brukowanej kamieniem polnym ulicy murem ochronnym. Po drugiej stronie Toruńskiej wegetuje jeszcze domostwo dawnego folwarku, ale odsunięte w głąb, ku innym zabudowaniom fabrycznym, które się rozpełzły ku Tarchominowi i jeszcze dalej. A pamiętam, jak do owocowego, otoczonego wysokim parkanem sadu przy folwarku zakradaliśmy się na wiśnie. Nic po tych drzewach nie pozostało. Ulica Toruńska natomiast wydłużyła się daleko poza przejazd kolejowy. Patrząc od strony dawnej Pelcowizny, widać w perspektywie liczne wysokościowce. To zapoczątkowane osiedla, w których w 1970 r. zamieszka ponad 70 tys. osób. Idąc w tamtym kierunku skręcam na Annopol. F J. K. MACIEJEWSKI afał Józef CZERWIAKOWSKI przypadający na miesiąc styczeń 2011 r. w naszym kalendarzu. Człowiek wielkiego formatu. Człowiek nauki. Równy najtęższym umysłom czasów polskiego oświecenia. Ojciec polskiej chirurgii. Pijar. Jako zakonnik żył bogobojnie – dla nauki, kościoła i Ojczyzny. Urodził się w 1743, zmarł w 1818. Jeden z jego biografów, a mianowicie Witold Lisowski podaje, że spuścizna Rafała Józefa Czerwiakowskiego liczy – bagatela! – 539 dzieł oraz 1404 różnorakich rozpraw lekarskich, co wydaje się wprost niewiarygodne! Słowem nie tylko lekarz, ale i gigant pióra jak Józef Ignacy Kraszewski. Pisał rozprawy o medycynie, zapisywał swoje doświadczenia zawodowe, ale też nie stronił od uwag o etyce w ogóle i etyce cyrulików – jak zwał świat medycyny. afał Józef Czerwiakowski urodził na kresach Rzeczpospolitej, pośród pińskich błot, gdzie jego ojciec zarządzał folwarkiem. Z tych pińskich błot wyruszył w europejski świat nauki. Najpierw do szkoły pijarskiej w Lubieszowie, a po jej zakończeniu i po złożeniu ślubów zakonnych – w nagrodę za przymioty charakteru i rozumu – mądrzy przełożeni skierowali go w 1771 r. na studia filozoficzne i lekarskie do Rzymu. Po zakończeniu studiów praktykował w rzymskim szpitalu Św. Ducha. Jednak na tym nie poprzestał wędrując po szpitalach i klinikach całej niemal Europy by doskonalić swoje rzemiosło u najwybitniejszych z wybitnych ówczesnej medycyny. Praktykował i leczył w Neapolu, Bolonii, Florencji, Padwie, Turynie, Wiedniu, R PIERWSI MEDYCY Tomasz z WROCŁAWIA (ok. 1297-1378) – lekarz księcia wrocławskiego Henryka VI. Bolesława II – księcia świdnickiego i Bolesława III – księcia ziembickiego; opiekun lazaretów dla trędowatych. Bartłomiej BORESZEWSKI ze starogardzkiego (1360-1426) – lekarz ludności na Warmii i Mazurach w okresie panowania Zakonu Krzyżackiego, pod koniec życia osobisty lekarz mistrza Konrada von Jungingena. Po bitwie pod Grunwaldem lekarz króla Władysława Jagiełły. Jan STANKO (ok. 1430-1493) – lekarz króla Kazimierz Jagiellończyka przez 35 lat. Maciej z MIECHOWA (1457-1523) – lekarz królów Władysława Jagiellończyka, Jana Olbrachta, i Aleksandra Jagiellończyka. Józef STRUŚ (1510-1568) – lekarz królów Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta. Wojciech OCZKO (1537-1600) – lekarz króla Stefana BATOREGO. Wszyscy oni, a także Sebastian PETRYCY i Jan J. z SZMOTUŁ, studiowali na zagranicznych uniwersytetach, zajmowali się budową ogólnej oświaty medycznej oraz – po powołaniu Wszechnicy Jagiellońskiej w Krakowie – byli pedagogami, kształcili lekarzy i poświęcali się zwalczaniem licznych epidemii. Pierwsi polscy lekarze dobrze zasłużyli się nauce i Ojczyźnie. w Paryżu i Berlinie co razem ze studiami w Rzymie zajęło mu osiem lat. tym czasie w Polsce, przede wszystkim w Warszawie ale też i Krakowie oraz w Wilnie, działy się wielkie rzeczy. Złe i jednocześnie dobre. W reakcji na akt I rozbioru 1772 r. za naprawę błędów przeszłości i za budowanie przyszłości zabrali się ówcześni intelektualiści z Hugonem Kołłątajem, Stanisławem Konarskim, Stanisławem Staszicem na czele. Powstała wówczas Kuźnica Kołłątajowska, Komisja Edukacji Narodowej, trwały obrady Sejmu Wielkiego zwieńczone uchwaleniem konstytucji majowej. Był to czas wielkiego dźwigania się Rzeczpospolitej z mizerii czasów saskich naznaczonych symboliką liberum veto. Toteż w tej ówczesnej rozgrywce o przyszłość Polski liczył się każdy światły umysł w każdej dziedzinie, bowiem przyszłość Polski wiązano nie tylko z reformami społecznymi, z rozbudową nowoczesnej armii, ale i z oświeceniem oraz z edukacją powszechną. 1779 r. Rafał Józef Czerwiakowski wraca do kraju i staje do pracy pedagogicznej w Akademii Krakowskiej wykładając – już jako profesor z nominacji Komisji Edukacji Narodowej – anatomię, położnictwo i właśnie chirurgię, a jednocześnie sięga po pióro pisząc pierwszy dla potrzeb lekarzy podręcznik o narzędziach chirurgicznych. Z obszernego katalogu przykazań i cnót lekarskich promował stateczność i czułość, cierpliwość i wyrozumiałość, skromność i służebność. Mimo swojej wysokiej pozycji pośród krakowskiego mieszczaństwa – już uszlachcony przez króla Stanisława Augusta – spieszy do każdego pacjenta na każde wezwanie, nawet nocą, spieszy na ratunek, z radą, pomocą i własnymi medykamentami dając jakby początek pogotowiu ratunkowemu. Tymczasem szybko skończył się ten dla Polaków wspaniały czas reform i nadziei. W maju 1892 zdrajcy sprawy narodowej zawiązali Targowicę i na ich zaproszenie w granice Rzeczpospolitej wkroczyła armia rosyjska. Rafał Józef Czerwiakowski odpowiada natychmiast na wezwanie zagrożonej śmiertelnie Ojczyzny. Melduje się na ochotnika w obozie Tadeusza Kościuszki zostając głównym medykiem i chirurgiem. Uczestniczy w zmaganiach wojennych aż do samego końca, aż do bitwy pod Maciejowicami. Jest na polach bitew pośród rannych, organizuje pomoc szpitalną, leczy, opatruje, operuje. Imponuje niezwykłą wprost ofiarnością. o III rozbiorze wraca do pracy pedagogicznej i do chirurgii w Akademii Krakowskiej gdzie pracuje do końca życia. Na długie lata pozostał wzorem człowieka i lekarza, on – Rafał Józef Czerwiakowski – jak mało kto kochał swoją pracę, a jako lekarz kochał ludzi w nieszczęściu. (JK) W W P Podwaja ¿ycie, kto przesz³oœæ rozwa¿a Ludwik KONDRATOWICZ (1823-1862) N a początek nowego roku przygotowałem dla Państwa – jak mi się wydaje – dość smakowite danie historyczne, a mianowicie opowieść o Zamku Królewskim w latach ... niewoli. Bywam na Zamku, odwiedzam go – i zawsze zabieram ze sobą moc wrażeń. Bo jest co oglądać i jest czym się zachwycać. I o czym później pomyśleć. Nad czym podumać na tym warszawskim bruku. Zamek Królewski w Warszawie jest wielowiekowym symbolem Majestatu Rzeczpospolitej, a także świadkiem naszych pięknych i jednocześnie dramatycznych narodowych dziejów. Zbudowany w XIV wieku, rozbudowany przez króla Zygmunta III Wazę, od 1526 r. siedziba królów polskich, potem Sejmu Rzeczypospolitej Obojga Narodów oraz sejmu wsławionego uchwaleniem klejnotu narodowego prawodawstwa 3 maja 1791 r. Zamek Królewski jak cała Polska był przez naszych sąsiadów z wyjątkową wrogością dewastowany i ograbiany. Przez Szwedów w 1655/1656 i w 1704, po III rozbiorze w 1793 przez Rosjan aż do 1918 r., a następnie w latach 1939-1945 przez Niemców. Znany i nieznany jest na przykład taki oto fakt, że po przymusowej abdykacji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego wojska rosyjskie wywiozły z Zamku Królewskiego do Rosji setki obiektów sztuki oraz tron polskich królów, z którego caryca Katarzyna Wielka kazała zrobić sobie ... osobisty sedes. Zresztą na nim zmarła! ługo, bardzo długo po II wojnie światowej Zamek Królewski czekał na odbudowę. Długo, jakże bardzo długo oskarżał zrujnowany kikut wieży zegarowej. Ja osobiście doskonale pamiętam moment ogłoszenia decyzji w 1971 r. o odbudowie, pamiętam te tłumy szczęśliwych warszawiaków pracujących dzień w dzień przy odbudowie. Wraz z moimi dziećmi kilkakrotnie też usuwałem gruzy. Była to praca ciężka co i zaszczytna, a równocześnie cała Polska ciułała grosz do grosza na odbudowę murów i rekonstrukcję wnętrz. Dzisiaj przewodnicy snują swoje opowieści o polskich królach, Konstytucji Majowej, o królu Stanisławie Auguście..., ale potem szybko przeskakują do II wojny światowej i jeszcze szybciej do odbudowy w latach 70-tych XX w. Niestety z nieznanych powodów – pomijają dzieje Zamku Królewskiego i jego mieszkańców w XIX w., aż do 1918 r. Czyżby dalej pracowała cenzura? Tylko gdzie? Na Mysiej już na pewno nie! Tutaj po 1815 r. mieszkał – lecz krótko – i wydawał huczne bale starszy brat cara rosyjskiego Wielki Książę Konstanty, na Zamku Królewskim 18 grudnia 1830 r. sejm polski uznał powstanie listopadowe za narodowe i w miesiąc później 25 stycznia 1831 r. podjął historyczną uchwałę o detronizacji cara Mikołaja I, a po zdobyciu 8 września 1831 r. Warszawy przez Rosjan Zamek Królewski zamieniono na koszary rosyjskiego wojska. ypełnieniem tej zdumiewająco wiecznie żywej białej plamy obejmującej osiem dziesiątków lat już w 1975 r. – mimo rządów D W cenzury – zajęła się Bożena Krzywobłocka w książce O MIESZKAŃCACH ZAMKU KRÓLEWSKIEGO, a wsparł ją jakże odważnie w dziesięć lat później – też pod rządami cenzury z Mysiej – wybitny historyk profesor Stefan Kieniewicz publikując liczącą zaledwie 48 stron niszową i praktycznie nigdzie dzisiaj niedostępną broszurę ZAMEK SIEDMIU NAMIESTNIKÓW. dąc na Zamek Królewski – wyrażający tak wspaniale ów Majestat Rzeczypospolitej – pragnę dać Państwu aneks nie tylko do not encyklopedycznych, ale również do wielu monografii, a także uzupełnić słowo przewodników. Poczynając od bieżącego wydania gazety będziemy drukować ten aneks napisany piórami Bożeny Krzywobłockiej i profesora Stefana Kieniewicza w moim redakcyjnym opracowaniu i z uzupełnieniami. Tytułem wprowadzenia w temat mały fragment z powieści Andrzeja Struga o polskim kolejnym powstaniu 1905 r. pt. DZIEJE JEDNEGO POCISKU – cytuję: Ponuro patrzy na Wisłę, a przez Wisłę na szeroki kraj pusty Zamek Królewski. Nie spływają zeń, jak ze starych ruin, westchnienia dalekiej przeszłości. Martwy, urzędowy, splugawiony wiekową nieustającą przemocą, która tam założyła koszary. (...) Tutaj, o tej wieczornej porze, chodził po swoim gabinecie i rozmyślał człowiek w generalskim mundurze. Pies psów carskich, sługa sług, niewolnik, bijący czołem w przedpokojach ministra, a w Polsce pan samowładny i prokonsul, opiekun, dozorca i kat, generał i gubernator. Mieszka na Zamku Królewskim jak król i ma władzę, jakiej nie miał żaden król polski. Chodził po wielkim swoim gabinecie i nudził się. Już od dawna jest znudzony wszystkim. I zbytkiem, który go otacza, i strachem, który wzbudza w kraju... (...) Generał stanął u okna i patrzył z nienawiścią w czarną przestrzeń. W dole lśniła się białawo zamarznięta rzeka, a po drugiej stronie połyskiwały roje światełek Pragi. ym generałem był wielkorządca w latch 1905-1914 Kraju Przywiślańskiego Gieorgij Skałon, który w listopadzie 1905 r. wydaje rozkaz pisząc m.in: ...uważać wszystkie manifestacje i zebrania za bandy buntowników i rozstrzeliwać aż do pełnego zniszczenia. Gieorgij Skałon nie był pierwszym rosyjskim mieszkańcem Zamku Królewskiego, ale wyjątkowo brutalnym kontynuatorem swoich wielu poprzedników. M. in. pogromcy zrywu listopadowego feldmarszałka Iwana Fiedorowicza Paskiewicza nagrodzonego przez cara Mikołaja I tytułem Księcia Warszawskiego. To właśnie Paskiewicz zbudował kompleks cytadeli na Żoliborzu z X Pawilonem jako więzieniem dla polskich patriotów. Gorąco polecam tę lekturę o Zamku Królewskim w niewoli – również przez kilka następnych miesięcy. I ZAMEK W NIEWOLI (1) STEFAN KIENIEWICZ (1985): Był jednak w dziejach Zamku okres lat osiemdziesięciu siedmiu (1831-1918), gdy rezydował w nim przedstawiciel obcego najeźdźcy. Historia Zamku na czasów (Iwana) Paskiewicza i (Fiodora) Berga, (Iosifa) Hurki, (Georgija) Skałłona, (Hansa Hartwiga) Beselera nie stała się składnikiem historii narodowej. Wówczas koncentrowały się w Zamku działania wrogie narodowi, natomiast wystąpienia publiczne polskiego społeczeństwa i polskich mas ludowych, jeśli rozgrywały się dokoła Zamku, obracały się przeciw Zamkowi i bezprawnym jego okupantom. Represje popowstaniowe lat trzydziestych XIX wieku dotknęły Zamek w sposób szczególnie drastyczny. Wywieziono zeń liczne dzieła sztuki, m. in. serię warszawskich widoków Canaletta, zniszczono gabinet marmurowy z portretami królów polskich; zniszczono salę senatorską, pamiętną z detronizacji cara Mikołaja I (przedzielono ją stropem w połowie wysokości). Car Mikołaj I odwiedzał Warszawę nieczęsto, zatrzymywał się zaś z reguły w Łazienkach. Na Zamku rezydował „...generał-feldmarszałek, jaśnie oświecony książę warszawski, hrabia Paskiewicz-Erywański Iwan syn Fiodora, generał-adiutant, głównodowodzący armią czynną, namiestnik Jego Cesarsko-Królewskiej mości w Królestwie Polskim, prezydujący w Radzie Administracyjnej Królestwa Polskiego itd., itd...” Lista dostojeństw i odznaczeń piastowanych przez tego groźnego wielkorządcę zajmuje pełne dwie strony „Rocznika Urzędowego”. Paskiewicz należał do filarów tronu; utrzymywał w strachu nie tylko społeczeństwo polskie, lecz także i rosyjskich podkomendnych. Był to nieokrzesany brutal, który lżył od ostatnich nawet generałów, adiutantów zaś kopał i bił po twarzach. Lubił się za to otaczać umundurowanym dworem, który drżał na każde zmarszczenie jego brwi. (...) Kancelaria dyplomatyczna urzędowała w zachodnim skrzydle, w pokojach wykrojonych z dawnej sali senatorskiej. Wojsko zajęło znaczną część pomieszczeń. W dawnej bibliotece królewskiej urządzono kawaleryjską stajnię. (...) Zamek tkwił zatem w sercu Starego Miasta, ni to posępna pogróżka, ni to dokuczliwa zadra.. BOŻENA KRZYWOBŁODZKA (1975): Paskiewicz po barbarzyńsku niszczył sale zamkowe, świadczące o dawnej chwale narodu polskiego. Część przedmiotów ruchomych, a nawet marmurów i rzeźb powędrowało do jego prywatnych rezydencji. Bardzo chętnie korzystał Paskiewicz z rezydencji carskiej w Skierniewicach, by tam instalować swoje metresy z warszawskiego baletu. Jego adiutant, generał Abramowicz, późniejszy szef policji Królestwa, był równocześnie prezesem dyrekcji teatrów. Dbal więc o to, by nie zbywało namiestnikowi na pięknych dziewczętach. Organizował on również tzw. szpic bale, na które zapraszał młodych ludzi, spijał ich, a potem nasyłał prowokatorów, chętnie przy tym posługiwał się występnymi kobietami. Zresztą renegat ten miał rację, gdy twierdził, że łajdacy nie będą powstańcami. (...) Otóż wzbogacił się Paskiewicz na wojnach i rabunkach. Wraz z tytułem księcia warszawskiego otrzymał od cara ogromne dobra dęblińskie, ciągnące się od Ryk do Żyżyna aż po Puławy i Końskowolę. Przy tej okazji Dęblin przemianowano na Iwanowskie Sioło, a przyforteczne miasteczko nazwano na cześć żony księcia – Ireną. W roku 1834 kupił Paskiewicz od hrabiego Rumiancewa olbrzymi klucz homelski (około 200 tysięcy dziesięcin ziemi i 20 tys. dusz chłopskich). Car podarował mu również nie wykończony pałac w Homlu oraz kilka kamienic w tym miasteczku, pozwolił też zabrać leżący w Warszawie odlew pomnika księcia Jozefa Poniatowskiego dłuta Thorwaldsena. Żona Paskiewicza, Irena, była skąpa i przekupna. Handlowała zwierzyną z carskich lasów, która następnie szła na stół namiestnika. Nader chętnie przyjmowała prezenty, kupczyła urzędami. (...) Groźnym cieniem padał na miasto X Pawilon Cytadeli, w którym mieściło się więzienie. Wypuszczeni stamtąd, wracali postarzali, często bez rozumu. Najczęściej droga stamtąd prowadziła na szafot lub na Sybir. T (DCN – w lutym) Jerzy KOCHAŃSKI [email protected]