01_2011 - Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno

Transkrypt

01_2011 - Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno
CZYTA NAS STUTYSIĘCZNE BRÓDNO JUŻ 16 ROK
DZIŚ W GAZECIE M.IN.:
ROK ZAŁOŻENIA1995
Wojciech EREMUS (str. 3) i Barbara MUSZYŃSKA (str. 4)
przedstawiają osiedle KONDRATOWICZA,
a Maria KIRYLAK (str. 6) opowiada o swojej pasji do gobelinów.
ISSN 1425-7645 v BEZPŁATNA v NR 1(182) v STYCZEŃ 2011 v ROK XVI
MIESIĘCZNIK v GAZETA SPÓŁDZIELCZA
RODZINA FOTO BRÓDNO. Podczas wieczoru w klubie „Podgrodzie” poświęconego 15-leciu gazety
rozdaliśmy nagrody w konkursie FOTO BRÓDNO i spłacaliśmy nasze długi wdzięczności różami.
Na pożegnanie Lidia WITKE pstryknęła zdjęcie naszym gościom. (Więcej str. 4-5).
STOMATOLOGIA
ul. Syrokomli 10
tel. 811 65 16
H
KOMPLEKSOWE LECZENIE H
PROTETYKA H IMPLANTY H
H RTG H
H
STOMATOLOGIA
PROTETYKA
KANCELARIE PRAWNE
03-332 Warszawa, ul. Chodecka 4 lok. C
Wysockiego 22 H 498 44 78
Pon., pt. à 1500-2100
Wt., śr., czw. à 900-2100
CZYNNE CODZIENNIE:
1000-1400, sob. 1000-1200
we wtorki i piątki także
1800-2000
BEZPŁATNE KONSULTACJE
H profilaktyka
leczenie zachowawcze
H chirurgia H protetyka H rentgen
H mosty bez szlifowania zêbów
tel. kom. 0-602 687 559
0-503 936 144
tel./fax 814 53 70
H
RATY NA MIEJSCU
Gabinet
Stomatologiczny
n
n
n
n
Stomatologia zachowawcza
Protetyka
Aparaty stałe
Leczenie w narkozie
PROMOCJA • Korony porcelanowe
Zapraszamy:
dorosłych i dzieci
pon.-pt.: 800-2000
sobota: 800-1300
Warszawa
ul. Szwedzka 37
tel. 818 07 91
TA K- B U D
OKNA PCV
ALU DREWNO
ul. Wysockiego 26, paw. 3, 03-388 Warszawa
MECHANIKA POJAZDOWA „S & K”
OKNA P.C.V. do 30% RABAT
Baza MPO, ul. Kopijników 13
ROLETY v ŻALUZJE
Zaprasza w godz. 800-1600
v
v
VERTICALE
v
v
PARAPETY
v
v
tel. 675 05 03, 0-501 108 297
tel. 814 33 43, 0-501 091 445
N A P R A W Y
FIAT P DAEWOO P OPEL P ZACHODNIE P JAPOÑSKIE
www.sandk.prv.pl
2
DYŻURY CZŁONKÓW
RADY NADZORCZEJ
21.01. – Marek SZAŁEK
Stanisław TRUBALSKI
28.01. – Monika WOJCIECHOWSKA
Anna ZAJĄCZKOWSKA
itając nowy rok...! Ale senW
sacja! Zupełnie niespodziewanie wiceburmistrz Targówka
4.02. – Piotr ZIELIŃSKI
Krystyna ZIÓŁKOWSKA
11.02. – Andrzej KUCHARSKI
Jerzy PLUTA
DY¯URY: ul. Krasnobrodzka 11
Biuro Zarz¹du SM „Bródno”
Pocz¹tek dy¿urów – godz. 1700
OBRADY
RADY NADZORCZEJ
20
grudnia obradowała Rada
Nadzorcza SM „Bródno”.
Przewodniczył Sławomir ANTONIK. Tym razem pod obrady
członków Rady Nadzorczej poddano obszerny pakiet projektów
uchwał o przychodach i wydatkach spółdzielni w 2011.
Wymieńmy je w kolejności
zgodnie z porządkiem obrad:
H o przychodach i kosztach działalności oświatowo-kulturalnej
w spółdzielni oraz prowadzonej przez Zarząd (m. in. kluby,
zima i lato w mieście, imprezy,
akcje, obozy);
H o finansowaniu konserwacji;
H o finansowaniu remontów w
osiedlach i całej spółdzielni;
H o przychodach i kosztach gospodarki zasobami mieszkaniowymi;
H o zakupach inwestycyjnych;
H o przychodach i kosztach Zarządu.
następnych punktach Rada
Nadzorcza zatwierdziła
uchwały Rad Osiedli „Kondratowicza”, „Podgrodzia”, „Toruńskiej” i „Wysockiego”.
Uchwały Rad Osiedli dotyczyły m. in. opłat na pokrycie
eksploatacji podstawowej, remontów wind, miejsc postojowych, odpisu na remonty i konserwacje oraz o ustalaniu wysokości opłat i zaliczek dla lokali
mieszkalnych.
zisiaj – na str. 5 gazety –
omawiamy wydatki na remonty i konserwacje w 2011 r.
Za miesiąc – w wydaniu lutowym
gazety – przedstawimy szczegóły
innych uchwał.
PREZENT
DLA ŻOLIBORZA
RÓŻOPOL
W GÓRĘ
Tak będzie wyglądać przyszły budynek mieszkalny przy Kondratowicza r. Rembielińskiej. W połowie października rozpoczęły się prace na budowie. Generalnym wykonawcą – wyłonionym w marcu ub. r. podczas nieograniczonego przetargu – jest
Konsorcjum Kalter Sp. z o. o. – FBI Tasbud. Wykonano już wykop wstępny i trwają
prace poprzedzające wykonanie płyty fundamentowej. Tempo tych prac jest jednak
zależne od pogody. Stale prowadzona jest obserwacja wpływu tych prac na sąsiednie
budynki przy Kondratowicza 13 i Suwalskiej 8 oraz 10. Zakończenie budowy przewiduje się na drugi kwartał 2012 r. Do połowy grudnia podpisano już ponad 90 proc.
umów z przyszłymi właścicielami.
ZIMA W
MIEŚCIE
14.02-27.02.2010 R .
W GODZ. 8 00 -16 00
14 lutego rozpoczynają się zimowe
ferie. Nasze kluby spółdzielcze już
przyjmują zapisy dzieci. Będą organizować atrakcyjny wypoczynek.
JOWISZ 674 60 62
JUNONA 811 99 56
LIRA 675 15 55
PODGRODZIE 674 03 59
Kluby zapowiadają opiekę, ubezpieczenia, program.
D
la 150-u mieszkańców osiedla
„Wysockiego” zaproszonych przez
Komitety Kolonii i
przez klub seniora
„Jowisz” zorganizowano
wigilię. Zgodnie z tradycją wigilia
rozpoczęła się przełamaniem opłatka, wzajemnymi życzeniami, a następnie wszyscy zasiedli do stołów,
zajadając się przygotowanymi potrawami. W atmosferę wieczoru wigilijnego wspaniale wpisał się specjalny program artystyczny. Dzieci
kółka teatralnego przy klubie „Jowisz” i zespół „Jowiszanki” śpiewały kolędy, były tez recytowane
wiersze. „Jowisz” – za naszym pośrednictwem – dziękuje wszystkim
sponsorom za tak obfite dary zapełniające stoły.
JOWISZ
MIESZKAŃCOM
W
Krzysztof Bugla został wybrany
burmistrzem Żoliborza!
My tu – na Targówku i na Bródnie – zawsze śniliśmy, ba! – nawet
więcej, zawsze postulowaliśmy
ściślejsze związki z Żoliborzem po
lewej stronie Warszawy jako bliskimi sąsiadami przez wodę. Ten
nasz postulat ciągle jest aktualny
jako nadzwyczaj logiczny, a logiczny gdyż konieczny. Już, już miał
się on zamienić – jak obiecywano
przed wyborami samorządowymi
w 2006 roku – w most łączący ulicę Krasińskiego na Żoliborzu z ulicą Budowlaną na Bródnie. W tamtych latach obietnic nam nie żałowano, w rodzaju – jak za becikowego PRL-u – ... każdemu według
potrzeb!
otrzebny wam koniecznie most
na Bródno, dlaczego nie, będziecie mieli most! Potrzebne wam
metro na Rembielińską, dlaczego
nie, będziecie mieli metro na Rembielińską i nawet dalej. Potrzebna
wam obwodnica, dlaczego nie, będziecie mieli obwodnicę! Po tych
i innych obietnicach została tylko
kupa makulatury przedwyborczej,
choć na pewno została ona przemielona na pulpę i z tej pulpy zrobiono w papierniach jednorazowe
chusteczki do wytarcia nosa.
Zaś most Bródno-Żoliborz to zupełnie oddzielna para kaloszy. Czy
pamiętamy? W pewnej chwili Żoliborz zmobilizował i rzucił do protestu wszystkie swoje siły. Most ten
miał bowiem przynieść Żoliborzowi same nieszczęścia, a litania tych
nieszczęść była wydłużana w miarę jak coraz głębiej jego projekt był
chowany w archiwach niespełnianych obietnic. Teraz, poczynając
od 2011 roku, gdy nasz człowiek
z Targówka został burmistrzem Żoliborza nowe nadzieje chcąc nie
chcąc muszą wstąpić w nasze
serca. Ówczesny bowiem wiceburmistrz Targówka Krzysztof Bugla
był bowiem gorącym orędownikiem mostu, zatem nie wypada nic
innego niż tylko sądzić, że obecnie
jako burmistrz Żoliborza wniesie
gdzie trzeba ten most na porządek
dnia i popchnie sprawę.
argówek, zwłaszcza zaś Bródno, bez mostu z Żoliborzem to
dzielnica ciągle peryferyjna Warszawy, a z most na Żoliborz to jakby dana przez naturę tętnica uprzedzająca zawał komunikacyjny. Teraz przed burmistrzami Żoliborza
Krzysztofem Buglą i Targówka Grzegorzem Zawistowskim – jako bliskimi współpracownikami przez cztery lata w ratuszu na Kondratowicza
– pojawiła się szansa na odkreślenie
grubą kreską dawnego sporu i przejście od obietnic do czynów. Czego
obydwu Panom szczerze życzymy!
P
T
D
Wydawca: SM „Bródno”. Redaktor naczelny: Jerzy KOCHAÑSKI.
www.smbrodno.pl
Adres redakcji: 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11, pokój 17. e-mail: [email protected]
MATERIA£ÓW NIE ZAMÓWIONYCH REDAKCJA NIE ZWRACA; REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO
DO SKRÓTÓW, ADIUSTACJI I ZMIAN TYTU£ÓW. ZA TREŒÆ REKLAM REDAKCJA NIE ODPOWIADA.
TEL. 510-05-22
Grafik – e-mail: [email protected]
3
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
S
W
BURMISTRZOWIE
PO WYBORACH
kończył się całkiem udany, pomimo kryzysu finansowego, 2010 rok. Kandydaci Komitetu „Mieszkańcy
Bródna – Targówka – Zacisza” zdobyli dzięki Państwa
zaufaniu 4 mandaty w Radzie Dzielnicy. Również dzięki temu na kolejną kadencję pozostajemy na swoich
poprzednich stanowiskach. Obok mnie stanowisko wiceburmistrza będzie nadal pełnić mój kolega Wacław L.
Kowalski. Z ogromną odpowiedzialnością i troską o dobro
mieszkańców Targówka przyjąłem obecne obowiązki z zakresu
spraw społecznych, edukacji i kultury oraz działalności gospodarczej. Trudne i zarazem fascynujące pole realizacji zawodowej, bardzo zbieżne z naszym wyborczym
programem. Bez biedy – jedno z haseł, które zdecydowanie należy oprzeć na świadczeniach społecznych, edukacji na wysokim poziomie oraz na współpracy z przedsiębiorcami. Odbiurokratyzowanie tej sfery działalności publicz-nej musi stać się priorytetem, aby mieszkańcy Targówka odczuwali, że Zarząd Dzielnicy działa w Państwa
imieniu i na Państwa rzecz. Ludzie potrzebujący pomocy muszą być otoczeni opieką
na właściwym poziomie, a pozostali powinni być przekonani, że publiczne pieniądze
są wydatkowane sprawiedliwie i z poszanowaniem prawa. W tym przekonaniu, dziękując za współpracę podczas poprzedniej kadencji, życzę wszystkim mieszkańcom – Naszej Małej Ojczyzny Targówka –
samych pięknych chwil w 2011 roku oraz w kolejnych latach obecnej kadencji, aby nigdy nie zabrakło nam serca dla innych i abyśmy zawsze pamiętali, że warto być po prostu dobrym człowiekiem.
¦
SM BRÓDNO
itam w nowym roku i na progu nowej kadencji samorządu dzielnicy. Miło mi
Państwa poinformować, że pomimo okresu wyborczego urząd dzielnicy pracował i pracuje normalnie. W grudniu ukonstytuowała się w nowym składzie Rada
Dzielnicy. Prowadzone są prace inwestycyjne i przygotowawcze do remontów, trwały
i trwają imprezy kulturalne oraz sportowe. Po uchwaleniu przez Radę Warszawy
budżetu na 2011 r. rozpocznie się remont pływalni przy ul. Łabiszyńskiej. Na Kanale
Bródnowskim budowane są stylowe mostki dla pieszych i rowerzystów w pasie ulic
Zielone Zacisze i Przy Wodzie oraz na Kanale Zaciszańskim w pasie ulicy Porannej
Bryzy. W rejonie mostu drogowego przy Malborskiej zainstalowany został wodowskaz. Codziennie rejestrujemy odczyty poziomu wody w Kanale Bródnowskim
mając na uwadze jego ewentualne zagrożenie. Są to przykłady prac prowadzonych
przez Urząd Dzielnicy na podstawie uprzednio przyjętych planów i programów.
W celu umożliwienia mieszkańcom Targówka uprawiania sportów zimowych, dzięki
życzliwości Zarządu PGR S.A., na terenach między ulicami Św. Wincentego, Gilarskiej oraz Samarytanki wytyczona jest trasa biegowa dla narciarzy. Również w Lesie
Bródnowskim można uprawiać narciarstwo biegowe. Natomiast w Ośrodku Sportu
i Rekreacji czynne jest lodowisko pod dachem. Mam nadzieję, że w nowej kadencji
władz samorządowych Targówka, zainteresowanie mieszkańców
pracami prowadzonymi w dzielnicy nie będzie mniejsze niż w kadencji poprzedniej. Równocześnie deklaruję dalsze rozwijanie
współpracy z samorządem spółdzielni. Z okazji nowego 2011 roku pragnę przekazać najlepsze życzenia pomyślności wszystkim
czytelnikom gazety „Nasze Bródno”.
Sławomir ANTONIK
Wacław L. KOWALSKI
Zastępca burmistrza
M
achiawelli uczył: cel uświęca
środki, czyli wszystkie metody
są dozwolone, aby usunąć z rynku
spółdzielczość mieszkaniową. Od
dnia ich powstawania istotą tworzenia i funkcjonowania spółdzielni
mieszkaniowych była wzajemna,
solidarna pomoc oraz więź łącząca
członków powołujących zrzeszenie
oraz prowadzenie inwestycji i eksploatacji mieszkań bez zysku. Ta
forma działalności była do niedawna i jest nadal zagranicą konkurencyjna w stosunku do działalności
właścicieli budynków wielorodzinnych wynajmujących lokale na skalę komercyjną oraz deweloperów
przenoszących własność mieszkań
na klientów i zarządzających obsługą tych lokali. Fakt, iż spółdzielnie mieszkaniowe budują i zarządzają nieruchomościami bez prowizji jest sprzeczny z interesami firm
organizujących inwestycje wyłącznie w celu uzyskania zysku sięgającego niejednokrotnie 100 proc. kosztów budowy lokalu, i zarządzających
nieruchomościami również z niezłym zyskiem. Z roku na roku deweloperzy i ich polityczni poplecznicy
analizując przyczyny zahamowania
nieskończonego wzrostu zysków,
mimo nabywania lukratywnych terenów również na terenach, na których spółdzielnie mimo sąsiedztwa dotychczasowych nieruchomości i usilnych starań nie mogły
ustanowić wieczystego użytkowania, przeforsowali uchwalenie przepisów znacznie ograniczające możliwość realizacji taniego budownictwa spółdzielczego i eksploatacji
zasobów po kosztach własnych.
ierwszym uderzeniem w spółdzielnie była zmiana do ustawy o podatku dochodowym, która
ograniczyła możliwość dofinansowania kosztów eksploatacji mieszkań
i funduszu remontowego z opłat
czynszowych wnoszonych przez
najemców spółdzielczych lokali
użytkowych. Kolejne ciosy dopadły
członków spółdzielni w postaci
uchwalonych 14 czerwca 2007 r.
zmian ustawy o spółdzielniach
P
Zastępca burmistrza
mieszkaniowych. Po pierwsze ustawowy nakaz prowadzenia odrębnej
dla każdej nieruchomości ewidencji
wpływów i wydatków na remonty demoluje wieloletnie, perspektywiczne
plany doprowadzenia
do należytej jakości
budynków oraz ich
urządzeń technicznych. Po drugie, wobec okradzenia spółdzielni z majątku
znacznej wartości poprzez niekonstytucyjny nakaz darmowego ustanawiania
odrębnej własności lub własnościowego prawa do lokalu, pozbawiono
spółdzielnie istotnych źródeł finansowania niezbędnych remontów. Do
realizacji planu eksterminacji spółdzielni mieszkaniowych miało
dojść w wyniku wywołania konfliktu między
rozgoryczonymi członkami, którzy oszczędzając latami gromadzili i wpłacali wkład
budowlany za swoje
mieszkania a tymi,
którzy wskutek „dobroci” zmian ustawowych korzystają z darmowego przejmowania mieszkań stanowiących majątek wszystkich członków.
WROGOWIE
SPÓŁDZIELCZOŚCI
C
hcemy – oświadczyła posłanka Platformy Obywatelskiej Lidia STAROŃ –
żeby te ustawy chroniły spółdzielców przed patologiami, do jakich
dochodzi w spółdzielniach.
Tak m. in. posłanka Lidia Staroń uzasadniała projekty dwóch ustaw spółdzielczych opracowanych pod jej przewodnictwem. Pod koniec listopada
sejm głosami Platformy Obywatelskiej i głosami secesjonistów z PiS (Polska
Jest Najważniejsza) przewagą zaledwie 11 i 12 głosów skierował dwie ustawy
spółdzielcze do dalszych prac. Pierwsza – ustawa o spółdzielczości ma zastąpić prawo spółdzielcze z 1982 r. nowelizowane już prawie czterdzieści
razy, druga – o spółdzielniach mieszkaniowych, która w ostatnim dziesięcioleciu była nowelizowana pięciokrotnie. Przeciw tym projektom głosowały
Prawo i Sprawiedliwość, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej. Projektem pierwszym zajmie się Komisja Gospodarki, a projektem drugim Komisja Infrastruktury. Podczas debaty w sejmie doszło do
wielu sporów i kontrowersji, co wcale nie wróży dobrze. Przyszłe ustawy mogą być rezultatem tzw. zgniłego kompromisu międzypartyjnego, albo w zależności od osobowego składu tych komisji mogą być napisane pod dyktando
Platformy Obywatelskiej, co znaczy, że staną się ustawami stricte partyjnymi.
– Te projekty – oświadczył prasie prof. Henryk Cioch z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego specjalizujący się w prawie spółdzielczym już 35 lat –
łamią podstawowe zasady spółdzielczości.
Posłanka Lidia Staroń – jak się wyraziła – ...jesteśmy otwarci na dyskusje
nad ostatecznym kształtem ustaw.
orzystając z tego zaproszenia – włączamy się do tej dyskusji artykułami
Marcina Potoka (pierwszy – obok, drugi – w lutym), a od posłanki Lidii Staroń
należałoby wymagać by zechciała zdefiniować z wysokości trybuny sejmowej jakie to patologie miała na myśli i do jakich to patologii dochodzi
w spółdzielniach mieszkaniowych, oczywiście potwierdzonych prawomocnymi
wyrokami sądowymi. Prosimy o fakty. Gołosłowne oskarżenie spółdzielczości
o patologie to argument o zerowej wartości i jako taki jest tylko propagandą.
Naszych Czytelników – wszystkich Państwa, członków SM „Bródno”
– zapraszamy do dyskusji.
Głos ma Marcin Potok.
K
C
zy politycy doprowadzą do unicestwienia organizacji, która
przetrwała w Polsce ponad 100 lat?
Kajdanki założone dotychczas spółdzielniom okazały się zbyt słabe.
Teraz należy dobić wroga. Aż dziw
bierze, że przyjęta 29 października
2010 r. do dalszego procedowania
treść ustaw o spółdzielniach mieszkaniowych (druk sejmowy nr 3494)
i o spółdzielniach (druk sejmowy
3493) nie zawiera preambuły w
brzmieniu: dążąc do likwidacji spółdzielni, w tym szczególnie spółdzielni mieszkaniowych i degradacji spółdzielczych zasobów mieszkaniowych Sejm Rzeczypospolitej
uchwala, co następuje...
Pomijając fakt, że projekt wniesiony 23 września 2010 przez Klub
Parlamentarny Platformy Obywatelskiej nie był w żadnej formie konsultowany ze środowiskiem społecznym spółdzielczości, co nie ma
precedensu i przypomina czasy komuny, to zawiera rozwiązania oczywiście sprzeczne z prawem, zdrowym rozsądkiem, nosi znamiona
radosnej twórczości i przynosi
wstyd jego autorom. Jest kuriozalne, że szereg proponowanych unormowań jest sprzeczna
z innymi przepisami
tego samego projektu.
Marcin POTOK
Dyrektor os. „Wysockiego”
(Dalszy ciąg w lutym)
WHO IS WHO. Lidia Staroń. Według publicznego oświadczenia majątkowego z 2007 r. złożonego w Kancelarii Sejmu 4 listopada 2007 r.: absolwentka Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie, współwłaścicielka z mężem domu o powierzchni
179 m2, współwłaścicielka z mężem
mieszkania o powierzchni 116 m2,
współwłaścicielka z mężem gospodarstwa rolnego o powierzchni
28 ha wraz z budynkiem. Dochód –
106 tys. zł ze stosunku pracy, dieta
poselska 24 tys. zł.
4
SM BRÓDNO
W
ostatnim okresie Trybunał Konstytucyjny zajmował się dwoma ważnymi dla spółdzielców sprawami. Pierwszą – o możliwości zasiedzenia przez spółdzielnię gruntów Skarbu Państwa lub nieznanych
właścicieli i drugą – o prawie do
mieszkania zastępczego po uprawomocnieniu się wyroku o eksmisję
z tytułu zadłużenia.
GRUNTY... GRUNTY...
P
rzepis ustawy z 2007 r. od początku (już podczas uchwalania)
był przez szereg autorytetów prawniczych uznawany za niezgodny
z Konstytucją RP. Toteż z wątpliwościami do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie zwrócili się
sędziowie sądu z Mokotowa. Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok
29 października 2010 (sygn. Akt
P 34/08). Równocześnie Trybunał
Konstytucyjny rozpoznał pytanie
prawne mokotowskiego Sądu Rejonowego dotyczące nabycia nieruchomości przez zasiedzenie.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że
artykuł 35 ust. 4(1) ustawy z 15 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych dodany przez art. 1
pkt 29 lit. b ustawy z 14 czerwca
2007 r. o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz
o zmianie niektórych innych ustaw
jest niezgodny z art. 2 , a przez to
z art. 64 ust. 3
w związku z art.
31 ust. 3 , art. 165 ust. 1 i 2 oraz
art. 167 Konstytucji RP.
Jak wskazano w ustnym uzasadnieniu, zakwestionowany przepis
ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wprowadził nowy instrument nabywania własności gruntu
przez spółdzielnie mieszkaniowe
w drodze quasi zasiedzenia. Skutkiem wprowadzenia tego przepisu
była utrata własności przez rzeczywistego właściciela i to nieodpłatnie. Chodzi o sytuację, gdy spółdzielnia na nieswoim gruncie (będącym własnością Skarbu Państwa,
gminy lub nawet osoby prywatnej)
zbudowała dom, w którym spółdzielcy chcieliby nabyć mieszkania
na własność. Ustawa przewidywała,
że w tym szczególnym trybie zasiedzenia spółdzielnie mogłyby nabywać grunt na własność, a nie
w użytkowanie wieczyste oraz następowałoby to bez uwzględnienia interesów byłych właścicieli.
Byliby oni w praktyce pozbawieni
praw właścicieli opisanych w kodeksie cywilnym.
Trybunał Konstytucyjny uznał, iż
art. 35 ust. 4(1) ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych wprowadza
regulację niezgodną z istniejącym
systemem prawa polskiego. Ustawodawca pozornie kontynuując
pewne założenia – wprowadził kolejną radykalną zmianę, bez dostatecznego uzasadnienia i w sposób
dość nieudolny. Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że z upływem
czasu od dokonania transformacji
ustrojowej coraz ostrożniej należy
¦
SM BRÓDNO
traktować postulat powszechnego
uwłaszczenia.
gólnie uznać należy, że art. 35
ust. 4(1) ustawy o spółdzielniach
mieszkaniowych nie spełnia wymagań poprawnej legislacji, określoności, precyzji oraz spójności przepisów, które stanowią element zasady państwa prawnego, a które powinien mieć na uwadze ustawodawca
(parlament, prezydent) konstruując
dany przepis prawny.
W związku z tym spółdzielnie
mieszkaniowe muszą zabiegać o ure-
O
GRUNTY...
EKSMISJE...
Orzeczenie
Trybunału Konstytucyjnego
gulowanie prawa do gruntu na którym zbudowano spółdzielcze budynki na podstawie ogólnie obowiązujących przepisów. Sprawa ta jest kolejnym przykładem niestaranności
parlamentu, a przepisy mające rzekomo przynosić korzyści spółdzielcom w rezultacie tylko powodują bałagan prawny.
Nasza spółdzielnia wystąpiła o zasiedzenie na podstawie zakwestionowanego przepisu z pozwami w sześciu sprawach. Wobec treści wyroku
Trybunału Konstytucyjnego trzeba
będzie wycofać te pozwy z sądu i
kontynuować starania o uregulowanie prawa do gruntu na rzecz spółdzielni przez urzędy warszawskie.
EKSMISJE... EKSMISJE...
4
listopada 2010 r. Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wniosek
Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczący eksmisji do pomieszczenia
tymczasowego. Trybunał Konstytucyjny orzekł (sygn. akt K 19/6), że
...art. 1046 § 4 Kodeksu Postępowania Cywilnego, jest niezgodny z art. 2
Konstytucji RP i wynikającą z niego
zasadą prawidłowej legislacji oraz
z artykułami 45 ust. 1 i 64 ust. 1
w związku z art. 31 ust 3 Konstytu-
WALNE G
dzieś wiosną
(termin jeszcze
nie ustalony) – zastępując Zebranie
Przedstawicieli odbędą się cztery walne
zgromadzenia członków
naszej spółdzielni. Tymczasem – jak
doniosła „Rzeczpospolita” już w połowie listopada ub. r. (cytujemy) –
do sądów powszechnych trafia coraz więcej spraw dotyczących uchwał walnego zgromadzenia podzielonego na części i dotyczą art. 83
ust. 9. Co więcej – rozstrzygnięcia
sądów bywają różne. W tej sytuacji Rzecznik Praw Obywatelskich
zwrócił się o wykładnię do Izby
Cywilnej Sądu Najwyższego.
W SĄDACH
¦
SM BRÓDNO
cji RP, a ponadto w zakresie w jakim dotyczy wykonania obowiązku
opróżnienia mieszkania orzeczonego
wyrokiem sądowym z powodu znęcania się nad rodziną jest niezgodny
także z art. 71 ust 1 Konstytucji RP.
Tym samym Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że przepis mówiący
o konieczności zapewnienia osobom
eksmitowanym lokalu socjalnego,
albo pomieszczenia tymczasowego
jest tak nieprecyzyjny i dotyczy tak
wielu elementów, że uniemożliwia
prawidłową wykładnię i stosowanie
zaskarżonego przepisu, a zwłaszcza
jednoznaczne ustalenie praw i obowiązków dłużnika, wierzyciela i gminy (u nas na Targówku – dzielnicy)
w odniesieniu do zapewnienia dłużnikowi pomieszczenia tymczasowego.
Ten brak precyzyjnego określenia
obowiązków osób i instytucji mających zapewnienie dłużnikowi mieszkania tymczasowego powoduje, że
nie podejmują one efektywnych czynności w tym kierunku. W konsekwencji komornik nie jest w stanie wykonać
prawomocnego wyroku sądowego.
W naszej spółdzielni, podobnie jak
w innych spółdzielniach, powoduje
to, że wyroki nie są wykonywane latami. Tymczasem członkowie zajmujący te mieszkania najczęściej nie
płacą czynszu, a zadłużenia sięgają
niejednokrotnie kilkudziesięciu tysięcy złotych. Koszty te w rezultacie ponoszą wszyscy członkowie spółdzielni.
rybunał wskazał, iż w wyniku
wstrzymania wykonania wyroku
nakazującego opróżnienie mieszkania właściciel lub podmiot innych
praw majątkowych nie może korzystać z lokalu i pobierać pożytków.
Również jest poważnie ograniczony
w możliwości dysponowania mieszkaniem. Ponadto jest zobowiązany
do opłacania podatków i ponoszenia
innych obciążeń wobec instytucji
publicznych i firm prywatnych dotyczących mieszkania oraz wykonywania obowiązków związanych z jego
utrzymaniem w należytym stanie.
Trybunał Konstytucyjny odroczył
termin utraty mocy obowiązującej
wskazanego przepisu o 12 miesięcy.
Tzn. traci moc obowiązującą z upływem 12 miesięcy od dnia ogłoszenia
wyroku w Dzienniku Ustaw Rzeczpospolitej Polskiej. Tak więc parlament ma 12 miesięcy czasu na dokonanie takich zmian ustawowych,
które przywrócą stan zgodny z Konstytucją RP.
a sprawa jest również przykładem, że działania parlamentu
nawet kierującego się dobrymi intencjami powodują niejednokrotnie pokrzywdzenie spółdzielni czy wspólnoty mieszkańców. Jest to niestety
zjawisko bardzo częste przy tworzeniu nowych ustaw, czy
podczas dokonywania
zmian w ustawach
dotychczas obowiązujących.
T
WIECZÓR
Goście gazety: Krystyna BACHANEK, Tadeusz
M
inął nasz jubileusz – 15 lat „Naszego
Bródna” – pora na podziękowania.
Wszak w grudniu strzeliło naszej gazecie
15 lat obecności w życiu Bródna.
Dziękujemy szanownym gospodyniom
klubu „Podgrodzie” – paniom – Ludwice
Dmochowskiej, Julicie Kozłowskiej i Danieli Piskorskiej za przygotowanie sali na
przyjęcie naszych gości. Cóż tu dużo pisać: tak ten wystrój sali sobie wymarzyliśmy! Była choinka, od sufitu zwisały
girlandy, stoły co prawda nie uginały się
od różnych wyszukanych przysmaków,
ale skromnością również można dobrze
wyrazić elegancję. Często nie ważne co
na stole, ważne jak podane. Cały wystrój
sali wzbogaciła wystawa zdjęć z konkursu FOTO BRÓDNO przygotowana przez
panią Lidię Witke.
Toteż już już od samego progu witała
naszych gości uroczysta atmosfera.
Dziękujemy Zarządowi spółdzielni,
przedstawicielom Rady Nadzorczej i Komisji Oświatowo-Kulturalnej z jej przewodniczącym panem Ryszardem Białobrzeskim nie tylko za obecność, dziękujemy także za finansowe wsparcie tego
wieczoru. Dzięki temu mogliśmy naszych
gości poczęstować różnymi smakołykami
miłymi każdemu podniebieniu.
Dziękujemy laureatkom ostatniego
konkursu recytatorskiego – uczennicom –
Julicie i Magdzie Cimochowskim oraz
Paulinie Turko – za pięknie powiedziane
i tak stosownie do okoliczności dobrane
słowo poetyckie.
Dziękujemy panu Wiesławowi Kowalskiemu, który z towarzyszeniem własnej
gitary śpiewał – wspólnie z całą salą – kolędy i piosenki biesiadne.
T
Jan ROSTAFIŃSKI
Mecenas
Goście gazety: Czesław MIROWSKI (po lewej) i (po prawej) Mari
5
Z GAZETĄ
R
emonty, remonty, remonty...! Rok rocznie spółdzielnia wydaje na remonty grube miliony. Skąd
się te miliony biorą? To dla wszystkich bez wyjątku członków raczej oczywiste. Fundusz remontowy – podobnie jak i wszystkie inne fundusze – powstają z czynszów, a konkretnie z tej
ich części, która nazywa się odpisem na remonty. Jest to zatem fundusz solidarności członkowskiej.
Od lat fundusz remontowy kształtuje się na poziomie
powyżej 20 milionów złotych. W minionym roku 2010 spółdzielnia mogła
przeznaczyć na wszystkie remonty w osiedlach 22,6 mln zł (o 1,1 mln zł
więcej niż w 2009 r.), natomiast w roku bieżącym spółdzielnia wyda na
remonty 21.854.900 zł. Różnica miedzy rokiem 2009 a rokiem 2011
w istocie jest niewielka. Tegoroczne plany remontowe zostały opracowane
w osiedlach przez administracje w oparciu o zatwierdzone przez Radę
Nadzorczą kryteria, a następnie zostały zatwierdzone uchwałami Rad
Osiedli.
20 grudnia ub. r. plany te uchwaliła Rada Nadzorcza, co oznacza, że
wydatki na remonty uzyskały – zgodnie z odpowiednimi zapisami Statutu
SM „Bródno” – sankcję prawną.
CO DO
REMONTÓW
SM BRÓDNO
l
l
l
l
l
l
l
l
l
WYDATKI W OSIEDLACH
DODA i Elżbieta PAWŁOWSKA. Fot. Lidia WITKE.
Dziękujemy paniom Elżbiecie Pawłowskiej i Beacie Małgorzacie Moniuszko – poetkom wielokrotnie drukowanym w gazecie –
które pięknymi recytacjami własnych utworów poetyckich uświetniły ten wieczór.
Dziękujemy panu Tadeuszowi Dodzie,
który specjalnie na ten wieczór napisał
i odczytał tak serdecznie urymowane jubileuszowe życzenia dla gazety.
Dziękujemy za obecność naszym dwóm
gościom szczególnym – żołnierzom II wojny światowej: panu Marianowi Słowińskiemu – kawalerowi francuskiej Legii Honorowej i panu Czesławowi Mirowskiemu
– kawalerowi Orderu Virtuti Militari.
Dziękujemy pani Ewie Cieślak i panu
Wojciechowi Eremusowi – organizatorom
pierwszego wydania „Naszego Bródna”
w grudniu 1995 r.
Nasze długi wdzięczności wobec wielu
osób spłacaliśmy symboliczną różą.
Po słowie powitania naszych gości przez
panią Lidę Witke, po recytacjach i kolędach, wiceprezes Zarządu pan Ryszard Turek i wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej pan Jerzy Pluta wręczyli nagrody oraz
wyróżnienia tegorocznym laureatom – również jubileuszowego, bo już dziesiątego
– konkursu FOTO BRÓDNO. Osoby nagrodzone i wyróżnione otrzymały dodatkowo książkę Jerzego Kochańskiego „Wyznawcy Niepodległej” wraz – na życzenie –
z autografem autora.
Dziękujemy za obecność wszystkim gościom i przyjaciołom naszej gazety. Wieczór –
jak słyszeliśmy – był miły i ma być pamiętany.
REDAKCJA
Więcej zdjęć - zob. www.smbrodno.pl
Os. „Kondratowicza” – 5.075.000 zl;
Os. „Podgrodzie” – 4.650.400 zł;
Os. „Toruńska” – 5.400.000 zł;
Os. „Wysockiego” – 6.729.500 zł.
WYDATKI WG DZIAŁÓW
7,1 mln zł – roboty budowlane
(dachy, schody, balkony, klatki i inne oraz wypłata ekwiwalentu za wymianę okien);
6,2 mln zł – instalacje wodno-kanalizacyjne i c. o. (węzły cieplne, instalacje wewnętrzne, wodomierze, instalacje deszczowe, sanitarne i inne):
2,7 mln zł – remonty wind (wymiana wind, aparatury sterowe, kabiny, drzwi);
2,2 mln zł – remonty instalacji elektrycznych i odgromowych (oświetlenie, tablice i zabezpieczenia, oświetlenie oszczędne na klatkach);
1,8 mln zł – remonty dróg i chodników (również naprawa wraz z doposażeniem boisk i placów zabaw,
parkingi);
1,2 mln zł – remonty instalacji gazowych;
Ok. 0,4 mln zł – remonty hydroforni.
SZCZEGÓŁY W OSIEDLACH
Os. „KONDRATOWICZA”
1,9 mln zł – remonty budowlane;
1,2 mln zł – remonty instalacji wodno-kanalizacyjnych; 0,6 mln zł – remonty wind; 0,5 mln zł – remonty
instalacji elektrycznych; 0,6 mln zł
– remonty dróg osiedlowych i chodników; 0,13 mln zł – remonty hydroforni.
Os. „PODGRODZIE”
1,9 mln zł – remonty budowlane;
0,5 mln zł – remonty wodno-kanalizacyjne; 0,5 mln zł – remonty wind;
0,8 mln zł – remonty instalacji elektrycznych; 0,4 mln zł – remonty dróg
osiedlowych i chodników; 0,5 mln zł
– remonty instalacji gazowych;
0,13 mln zł – remonty hydroforni.
Os. „TORUŃSKA”
ian SŁOWIŃSKI. W środku Jerzy KOCHAŃSKI. Fot. Lidia WITKE.
1,3 mln zl – remonty budowlane;
1,7 mln zł – remonty instalacji wodno-kanalizacyjnych; 0,6 mln zł – remonty wind; 0,3 mln zł – remonty
instalacji elektrycznych; 0,6 mln zł –
remonty dróg osiedlowych i chodników; 0,7 mln zł – remonty instalacji gazowych; 0,13 mln zł – remonty
hydroforni.
Os. „WYSOCKIEGO”
2,0 mln zł – roboty budowlane;
2,8 mln zł – remonty instalacji wodno-kanalizacyjnych; 1,0 mln zł – remonty wind; 0,6 mln zł – remonty instalacji elektrycznych; 0,2 mln zł – remonty dróg osiedlowych i chodników;
0,04 mln zł – remonty hydroforni.
CO DO
KONSERWACJI
P
rzeglądamy osiedle po osiedlu
programy konserwacji – i właściwie niczym istotnym się nie różnią między sobą. Większość spośród 10,4 mln zł jakie zostaną w
tym roku wydane będą przeznaczone na konserwacje instalacji
gazowych, kominów i wentylacji,
na instalacje elektryczne i wodno-kanalizacyjne. A także na konserwacje dachów, wind i usuwanie
– nadal – poważnych dewastacji.
Bardzo ważne jest bezpieczeństwo
i dlatego aż 715 tys. zł osiedla zamierzają przeznaczyć na przeglądy
instalacji gazowych.
Na pewno pozycją wyróżniająca się w tych planach są wydatki
na otoczenie budynków, a więc na
sprzątanie i konserwowanie oraz
uzupełnianie infrastruktury placów
zabaw.
Na ten cel osiedla wydadzą:
os. „Kondratowicza” 262 tys. zł,
os. „Podgrodzie” tylko 10 tys. zł,
os. „Toruńska” 172 tys. zł i os. „Wysockiego” 200 tys. zł. Tak zdecydowały Rady Osiedli.
l
l
l
Dr Józef J. Jefimik – wizyty domowe;
501 093 502, 818 59 65 (wieczorem)
Orientalny BAR SAJGON zaprasza, Turmoncka 22; 743-19-91
Najtańsze okna prosto z fabryki;
507 787 033, 502 108 593
Pranie dywanów, wykładzin, tapicerki; 519 626 202
Zamienię kawalerkę na Bródnie na
większe; 511 050 702
Inwalidka zamieni 24 m2 przy Chodeckiej na podobne, na parterze;
506 894 317
Angielski; solidnie, tanio;
695 315 588
Własnościowe 38 m2 zamienię na
większe. Spłacę zadłużenie;
695 608 198
Zdrowe odżywianie i skuteczne
odchudzanie z Herbalife;
531 888 424
Angielski; profesjonalny, egzaminy,
matura; 510 490 071, 843 26 60
Tapetowanie, malowanie, panele
glazura; 516 388 397
Majówki w ośrodku nad jeziorem
w pobliżu Augustowa; 603 442 202
BEZPŁATNE
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
KONSERWACJE W OSIEDLACH
l
Os. „Kondratowicza” – 2,5 mln zł;
Os. „Podgrodzie” – 2, 3 mln zł;
Os. „Toruńska” – prawie 2,8 mln zł;
Os. „Wysockiego” – 2, 8 mln zł.
l
l
Kupię lokal użytkowy 55 - 60 m 2.
604 953 667
Boks garażowy do wynajęcia na
Bródnie; 784-516-169
Przyjmę zamówienia na ORIFLAME; 608 132 780
Przeprowadzki – profesjonalnie,
szybko, tanio;
751 17 36, 501 267 489
Praca dodatkowa – konsultantka
ORIFLAME; 608 132 780
Szkolenia BHP – pełny zakres;
692 730 109
Wynajmę 60 m2 w salonie fryzjerskim; 811 76 14
Remonty, prace wykończeniowe
i glazurnicze. 506 672 487
Sprzedam 2 pok., garaż podz.,
Bartnicza 6; 698 398 145
Język rosyjski u egzaminatora;
660 973 377
Angielski – profesjonalnie. Egzaminy – matury; 510 490 071
Wezwanie na odchudzanie w JUNONIE; 602 570 030
Cyklinowanie solidnie;
0-22 751 96 01, 694 142 660
Logopeda. Targówek; 663 958 550
Sprzątam raz w tygodniu (referencje); 811 67 74
Pomoc psychologiczna;
668 275 330
Stolarka, remont, hydraulika, elektryka – solidnie; 601 233 305
Jêzyk polski, mgr filologii;
509 066 026
Jêzyk angielski – solidnie; 601 538 555
Remonty, glazura, malowanie, inne;
501 188 611
Studentka filologii – korepetycje
z j. polskiego; 509 759 239
Us³ugi hydrauliczne. Bia³y monta¿;
500 425 325
KOREPETYCJE. Chemia, matematyka – do gimnazjum; 510 920 790
BI¯UTERIA. Pó³fabrykaty, upominki, naprawy. Tel/fax 0-22 402 82 35,
602 213 215
6
SM BRÓDNO
¦
SM BRÓDNO
¦
SM BRÓDNO
¦
SM BRÓDNO
Beata M. MONIUSZKO
BLASZANY KARNAWAŁ
Czy ktoś widział w karnawale
koncertową, barwną salę,
fajerwerków głośne trzaski,
kolorowe, śmieszne maski?
Trąbka kiwa się na boki
próbuje taneczne kroki,
serpentyny całe mile
zaplątały się w wentyle.
A pod ścianą dwa puzony
otoczone przez balony,
przywiązane wstążeczkami
skaczą razem z balonami.
Tuba tańczy, a w jej stronę,
rozbawiony biegnie kornet,
za kornetem dwa puzony
ciągną za sobą balony.
Zimne ognie jak szalone
iskrzyły w balonów stronę,
wszystkie z hukiem popękały,
i ten duży, i ten mały.
Ale heca, co się dzieje?
Ktoś się z tego głośno śmieje?
Oczywiście to karnawał
zrobił im nie lada kawał!
TRZYDZIESTY PIERWSZY KONKURS RECYTATORSKI zorganizowany przez ZARZĄD SM „Bródno” rozstrzygnięty.
N/z.: uczestnicy konkursu z nagrodami ufundowanymi przez ZARZĄD SM „Bródno”. Fot. Lidia WITKE.
T
Elżbieta PAWŁOWSKA
ZŁUDZENIE
Myślisz, że goni cię szczęście
Czujesz na plecach
Radosne jego tchnienia
Różowe ciepło
Pogodnie cię głaszcze
Czyjś dotyk – w miłość
Zamienia ci marzenia
Już serce drżące
Radosne brzemię –
Jak podarek losu
Chce nieść – życia drogą
Odwracasz twarz na chwilę
By ujrzeć swoje szczęście...
Ale tam – tam nie ma
Już nikogo...!
PRZESTROGA
Zbierasz kolorowych
marzeń kwiaty,
zrywasz tęsknoty
na zielonych ścieżkach.
Serdeczne powoje myśli
owijają ci serce.
I na błękicie obłoczka szczęścia,
właśnie chcesz zamieszkać...
Lecz pogoda życia
figle płatać lubi.
Kwiatom kolory przygasi...
Tęsknoty podepcze
nieprzyjazną nogą...!
Powoje serca w motki się splączą...
Obłoczek – deszczykiem spadnie,
razem z tobą!!!
... poezjo, niegdyś matko święta
myśli, jesteś mą duszą całą;
ak o poezji – jej znaczeniu w swoim osobistym życiu poetyckim wyraził się zapomniany już przez ludzi, bo na pewno nie przez
Boga wybitny poeta Młodej Polski i piewca
tatrzańskiej urody Kazimierz (Przerwa) TETMAJER (1865-1940). I ponownie jak od już trzydziestu jeden lat pod koniec listopada – tym
razem – poezja Marii Konopnickiej, Marii
Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej i Haliny Poświatowskiej zabrzmiała w JOWISZU i poleciała echem po całym Bródnie. Zasługa to
wielka – oczywiście samych organizatorów –
ale też uczestników konkursu. Z uczestników
szczególnie dzieci państwa Cimochowskich
i państwa Zięcinów, a to dlatego, że cała trójka
państwa Cimochowskich – Magda (uczennica
szkoły podstawowej), Damian (uczeń gimnazjum) nagrodzeni zostali najwyżej GRAND
PRIX, a Julita (uczennica szkoły podstawowej)
otrzymała nagrodę pierwszą. Z kolei dzieci
państwa Zięcinów – Izabela i Krzysztof (uczniowie gimnazjum) również nagrodzeni zostali
GRAND PRIX. Wyobrażamy sobie tę radość
w obydwu rodzinach, taki sukces, na pewno
rodzice byli dumni ze swoich pociech i na
pewno ich wycałowali. Na sześć nagród
GRAND PRIX aż cztery trafiły do dzieci państwa Cimochowskich i do dzieci państwa
Zięcinów. I w uzupełnieniu warto podkreślić,
że cała ta czwórka była przygotowywana
przez pana Stanisława Borynia z klubu i w klubie JOWISZ. Dwie pozostałe nagrody GRAND
PRIX przypadły uczniom z 46 Liceum Ogólnokształącącego – Marcie Jednorowskiej i Piotrowi Szwagrzykowi.
Oto laureaci nagród pierwszych:
szkoły podstawowe (klasy I-III) – Stanisław
Gajewski, Aleksander Kuch, Sandra Zuzda
i Jędrzej Żmuda;
szkoły podstawowe (klasy IV-VI) – Julita
Cimochowska, Mariusz Flis, Martyna Nowak,
Aleksandra Piasecka i Jakub Przybysz;
liceum – Klaudia Kwiatkowska.
Jury listopadowego konkursu jak zawsze
było szczodre i sypnęło jeszcze nagrodami
drugimi, trzecimi i wyróżnieniami.
Poezjo ... jesteś mą duszą całą – tak za
Kazimierzem Tetmajerem z pewnością myślą
i czują wszyscy uczestnicy konkursu.
Nasze szczere gratulacje. Poeci piszą bowiem nie dla siebie, oni piszą dla pokoleń.
Mijają lata, nawet wieki, a poezja żyje –
właśnie jako ta tetmajerowska dusza
Magda CIMOCHOWSKA
Grand Prix
Izabela ZIĘCINA
Grand Prix
Piotr SZWAGRZYK
Grand Prix
Damian CIMOCHOWSKI
Grand Prix
Krzysztof ZIĘCINA
Grand Prix
Julita CIMOCHOWSKA
Pierwsza nagroda
7
SM BRÓDNO
¦
SM BRÓDNO
LUDZIE Z KALENDARZA 2011
R
P
od koniec kwietnia 1969 r. – czyli 41 lat temu, oj! jak to dawno temu – tygodnik STOLICA w osobie reportera J. K. Maciejewskiego
– wybrała się na spacer w rejon Fabryki Samochodów Osobowych by
następnie optymistyczną relacją z tego spaceru odpowiednio uczcić
święto mas pracujących miast i wsi obchodzone zawsze 1 maja.
Głównym bohaterem rej relacji nie jest wyjątkowo ofiarny człowiek
zapracowany w pocie czoła przy fabrycznej maszynie, ani też ówczesna chluba FSO samochód 125p, ale ... Pelcowizna, Śliwice ...i Bródno.
Oto pełny tekst opisujący tę reporterski spacer w kwietniu 1969 r.
O
ficjalnie Fabryka Samochodów
Osobowych mieści się na Żeraniu. W rzeczywistości usadowiła
się na gruntach dawnej Pelcowizny,
wchłaniając przy okazji także osiedle
mieszkaniowe Śliwice.
Właściwy Żerań był dalej, za wiaduktem, przy obecnej potężnej Elektrociepłowni.
Przed I wojną światową Pelcowizna, oddzielona od Bródna torem
kolei w kierunku Legionowo – Ciechanów – Mława – Działdowo – była sennym i bardzo dalekim przedmieściem
Warszawy, zamieszkałym głównie
przez kolejarzy, robotników i drobnych rzemieślników.
Ulica Toruńska była granicą, za
którą – poza folwarkiem – ciągnęło się
piaszczyste pustkowie, sięgające aż
po Płudy.
Na tym pustkowiu były resztki carskich fortów opuszczonych i zburzonych przed rokiem 1914. Chodziło się
tam do kąpieli na fosach. Były one
bezpieczniejsze i bardziej kameralne
od niedalekiej przecież Wisły.
Pelcowizna była drewniana.
omy murowane można było policzyć na palcach. Jeden z nich,
na Toruńskiej pod numerem 48, ocalał
i stoi po dziś dzień. Mieścił się w nim
przed II wojną światową, o ile sobie
przypominam, komisariat policji. Było
tu tak cicho i wiejsko, że krewni nasi,
mieszkający na Ogrodowej, tu przyjeżdżali na ... letnisko.
Jedynym połączeniem Pelcowizny
z miastem była kolejka Jabłonna
– Most i szosa Modlińska, cała brukowana kocimi łbami. W domu siadywało się przy lampie naftowej,
wodę brało się ze stu dzienki z ręczną pompką.
Mały sklepik wystarczał na zaopatrzenie ubogiej ludności w żywność.
Do kina, kościoła i na ... cmentarz
chodziło się na Bródno.
o I wojnie światowej między Pelcowizną a Żeraniem podjęto (i nie
dokończono) budowę Kanału Żerańskiego, wybudowano fabrykę zapałek, postawiono drewniany kościółek,
zasypano śmierdzący, głęboki rów
D
P
wzdłuż ul. Toruńskiej, doprowadzono
elektryczność.
Gdy w roku 1944 nad Wisłę dotarły wojska polskie i radzieckie, na
Pelcowiznie wynikło – jak mi później
powiedziała jejmość z nielicznych
ocalałych domków – piekło i czyściec.
Ludzie uciekali przed kulami i smażyli
się w ogniu.
Jeszcze jesienią 1946 r. na wydmach
między Pelcowizną a Płudami czuć
było odór płytko zakopanych ciał
żołnierskich.
Najbardziej chyba ucierpiała ul.
Toruńska.
W pierwszych latach po wojnie na
całej Pelcowiznie mieszkało, klepiąc
biedę, około 700 rodzin.
Dopiero decyzja budowy FSO tchnęła życie w te kąty.
SO, jak moloch, zaczęła wchłaniać
coraz dalsze tereny. Teraz, po Toruńskiej, ściśle mówiąc, po resztkach
zabudowań, jakie tam przerwały, czy
na nowo je sklecono – nie pozostało
bodaj nic.
Toruńska w części od ul. Modlińskiej
aż niemal po sam przejazd kolejowy –
to ogromny kompleks przeszklonych
hal fabrycznych, oddzielonych od tej
wciąż wąskiej i brukowanej kamieniem
polnym ulicy murem ochronnym.
Po drugiej stronie Toruńskiej wegetuje jeszcze domostwo dawnego folwarku, ale odsunięte w głąb, ku innym
zabudowaniom fabrycznym, które się
rozpełzły ku Tarchominowi i jeszcze
dalej.
A pamiętam, jak do owocowego,
otoczonego wysokim parkanem sadu
przy folwarku zakradaliśmy się na
wiśnie. Nic po tych drzewach nie
pozostało. Ulica Toruńska natomiast
wydłużyła się daleko poza przejazd
kolejowy.
Patrząc od strony dawnej Pelcowizny, widać w perspektywie liczne
wysokościowce. To zapoczątkowane
osiedla, w których w 1970 r. zamieszka ponad 70 tys. osób.
Idąc w tamtym kierunku skręcam na
Annopol.
F
J. K. MACIEJEWSKI
afał Józef CZERWIAKOWSKI przypadający na miesiąc styczeń 2011 r. w naszym kalendarzu. Człowiek wielkiego formatu.
Człowiek nauki. Równy
najtęższym umysłom czasów polskiego oświecenia. Ojciec polskiej chirurgii. Pijar. Jako zakonnik żył bogobojnie – dla
nauki, kościoła i Ojczyzny.
Urodził się w 1743, zmarł
w 1818. Jeden z jego biografów, a mianowicie Witold Lisowski
podaje, że spuścizna Rafała Józefa
Czerwiakowskiego liczy – bagatela!
– 539 dzieł oraz 1404 różnorakich rozpraw lekarskich, co wydaje się wprost
niewiarygodne! Słowem nie tylko lekarz, ale i gigant pióra jak Józef Ignacy
Kraszewski. Pisał rozprawy o medycynie, zapisywał swoje doświadczenia
zawodowe, ale też nie stronił od uwag
o etyce w ogóle i etyce cyrulików – jak
zwał świat medycyny.
afał Józef Czerwiakowski urodził
na kresach Rzeczpospolitej, pośród pińskich błot, gdzie jego ojciec
zarządzał folwarkiem. Z tych pińskich błot wyruszył w europejski
świat nauki. Najpierw do szkoły pijarskiej w Lubieszowie, a po jej
zakończeniu i po złożeniu ślubów zakonnych – w nagrodę za przymioty
charakteru i rozumu – mądrzy przełożeni skierowali go w 1771 r. na studia filozoficzne i lekarskie do Rzymu.
Po zakończeniu studiów praktykował w rzymskim szpitalu Św. Ducha.
Jednak na tym nie poprzestał wędrując po szpitalach i klinikach całej niemal Europy by doskonalić swoje rzemiosło u najwybitniejszych z wybitnych ówczesnej medycyny. Praktykował i leczył w Neapolu, Bolonii,
Florencji, Padwie, Turynie, Wiedniu,
R
PIERWSI MEDYCY
Tomasz z WROCŁAWIA (ok. 1297-1378)
– lekarz księcia wrocławskiego Henryka VI.
Bolesława II – księcia świdnickiego i Bolesława III – księcia ziembickiego; opiekun lazaretów dla trędowatych.
Bartłomiej BORESZEWSKI ze starogardzkiego (1360-1426) – lekarz ludności na
Warmii i Mazurach w okresie panowania
Zakonu Krzyżackiego, pod koniec życia osobisty lekarz mistrza Konrada von Jungingena. Po bitwie pod Grunwaldem lekarz króla Władysława Jagiełły.
Jan STANKO (ok. 1430-1493) – lekarz
króla Kazimierz Jagiellończyka przez 35 lat.
Maciej z MIECHOWA (1457-1523) – lekarz królów Władysława Jagiellończyka, Jana Olbrachta, i Aleksandra Jagiellończyka.
Józef STRUŚ (1510-1568) – lekarz królów Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta.
Wojciech OCZKO (1537-1600) – lekarz
króla Stefana BATOREGO.
Wszyscy oni, a także Sebastian PETRYCY i Jan J. z SZMOTUŁ, studiowali
na zagranicznych uniwersytetach, zajmowali
się budową ogólnej oświaty medycznej oraz
– po powołaniu Wszechnicy Jagiellońskiej
w Krakowie – byli pedagogami, kształcili lekarzy i poświęcali się zwalczaniem licznych
epidemii. Pierwsi polscy lekarze dobrze zasłużyli się nauce i Ojczyźnie.
w Paryżu i Berlinie co razem
ze studiami w Rzymie zajęło mu osiem lat.
tym czasie w Polsce, przede wszystkim w Warszawie ale
też i Krakowie oraz w
Wilnie, działy się wielkie rzeczy. Złe i jednocześnie dobre. W reakcji
na akt I rozbioru 1772 r.
za naprawę błędów przeszłości i za budowanie przyszłości zabrali się ówcześni
intelektualiści z Hugonem Kołłątajem, Stanisławem Konarskim, Stanisławem Staszicem na czele. Powstała wówczas Kuźnica Kołłątajowska,
Komisja Edukacji Narodowej, trwały obrady Sejmu Wielkiego zwieńczone uchwaleniem konstytucji majowej. Był to czas wielkiego dźwigania się Rzeczpospolitej z mizerii
czasów saskich naznaczonych symboliką liberum veto. Toteż w tej ówczesnej rozgrywce o przyszłość Polski liczył się każdy światły umysł w
każdej dziedzinie, bowiem przyszłość
Polski wiązano nie tylko z reformami
społecznymi, z rozbudową nowoczesnej armii, ale i z oświeceniem
oraz z edukacją powszechną.
1779 r. Rafał Józef Czerwiakowski wraca do kraju i staje
do pracy pedagogicznej w Akademii Krakowskiej wykładając – już
jako profesor z nominacji Komisji
Edukacji Narodowej – anatomię,
położnictwo i właśnie chirurgię,
a jednocześnie sięga po pióro pisząc
pierwszy dla potrzeb lekarzy podręcznik o narzędziach chirurgicznych. Z obszernego katalogu przykazań i cnót lekarskich promował stateczność i czułość, cierpliwość i wyrozumiałość, skromność i służebność. Mimo swojej wysokiej pozycji
pośród krakowskiego mieszczaństwa – już uszlachcony przez króla
Stanisława Augusta – spieszy do każdego pacjenta na każde wezwanie,
nawet nocą, spieszy na ratunek,
z radą, pomocą i własnymi medykamentami dając jakby początek pogotowiu ratunkowemu.
Tymczasem szybko skończył się
ten dla Polaków wspaniały czas reform i nadziei. W maju 1892 zdrajcy sprawy narodowej zawiązali Targowicę i na ich zaproszenie w granice Rzeczpospolitej wkroczyła armia rosyjska. Rafał Józef Czerwiakowski odpowiada natychmiast na
wezwanie zagrożonej śmiertelnie
Ojczyzny. Melduje się na ochotnika
w obozie Tadeusza Kościuszki zostając głównym medykiem i chirurgiem. Uczestniczy w zmaganiach
wojennych aż do samego końca, aż
do bitwy pod Maciejowicami. Jest
na polach bitew pośród rannych,
organizuje pomoc szpitalną, leczy,
opatruje, operuje. Imponuje niezwykłą wprost ofiarnością.
o III rozbiorze wraca do pracy
pedagogicznej i do chirurgii w
Akademii Krakowskiej gdzie pracuje do końca życia. Na długie lata
pozostał wzorem człowieka i lekarza, on – Rafał Józef Czerwiakowski – jak mało kto kochał swoją
pracę, a jako lekarz kochał ludzi
w nieszczęściu. (JK)
W
W
P
Podwaja ¿ycie, kto przesz³oœæ rozwa¿a
Ludwik KONDRATOWICZ (1823-1862)
N
a początek nowego roku przygotowałem dla Państwa – jak mi
się wydaje – dość smakowite danie
historyczne, a mianowicie opowieść
o Zamku Królewskim w latach ...
niewoli.
Bywam na Zamku, odwiedzam
go – i zawsze zabieram ze sobą moc
wrażeń. Bo jest co oglądać i jest
czym się zachwycać. I o czym później pomyśleć. Nad czym podumać
na tym warszawskim bruku. Zamek
Królewski w Warszawie jest wielowiekowym symbolem Majestatu
Rzeczpospolitej, a także świadkiem
naszych pięknych i jednocześnie
dramatycznych narodowych dziejów. Zbudowany w XIV wieku, rozbudowany przez króla Zygmunta III
Wazę, od 1526 r. siedziba królów
polskich, potem Sejmu Rzeczypospolitej Obojga Narodów oraz sejmu
wsławionego uchwaleniem klejnotu
narodowego prawodawstwa 3 maja
1791 r. Zamek Królewski jak cała
Polska był przez naszych sąsiadów
z wyjątkową wrogością dewastowany i ograbiany. Przez Szwedów
w 1655/1656 i w 1704, po III rozbiorze w 1793 przez Rosjan aż do
1918 r., a następnie w latach 1939-1945 przez Niemców. Znany i nieznany jest na przykład taki oto fakt,
że po przymusowej abdykacji króla
Stanisława Augusta Poniatowskiego
wojska rosyjskie wywiozły z Zamku
Królewskiego do Rosji setki obiektów sztuki oraz tron polskich królów, z którego caryca Katarzyna
Wielka kazała zrobić sobie ... osobisty sedes. Zresztą na nim zmarła!
ługo, bardzo długo po II wojnie
światowej Zamek Królewski
czekał na odbudowę. Długo, jakże
bardzo długo oskarżał zrujnowany
kikut wieży zegarowej. Ja osobiście
doskonale pamiętam moment ogłoszenia decyzji w 1971 r. o odbudowie, pamiętam te tłumy szczęśliwych warszawiaków pracujących
dzień w dzień przy odbudowie.
Wraz z moimi dziećmi kilkakrotnie
też usuwałem gruzy. Była to praca
ciężka co i zaszczytna, a równocześnie cała Polska ciułała grosz do
grosza na odbudowę murów i rekonstrukcję wnętrz. Dzisiaj przewodnicy snują swoje opowieści o polskich królach, Konstytucji Majowej,
o królu Stanisławie Auguście..., ale
potem szybko przeskakują do II wojny światowej i jeszcze szybciej do
odbudowy w latach 70-tych XX w.
Niestety z nieznanych powodów –
pomijają dzieje Zamku Królewskiego i jego mieszkańców w XIX w., aż
do 1918 r. Czyżby dalej pracowała
cenzura? Tylko gdzie? Na Mysiej już
na pewno nie! Tutaj po 1815 r.
mieszkał – lecz krótko – i wydawał
huczne bale starszy brat cara rosyjskiego Wielki Książę Konstanty,
na Zamku Królewskim 18 grudnia
1830 r. sejm polski uznał powstanie
listopadowe za narodowe i w miesiąc później 25 stycznia 1831 r. podjął historyczną uchwałę o detronizacji cara Mikołaja I, a po zdobyciu
8 września 1831 r. Warszawy przez
Rosjan Zamek Królewski zamieniono na koszary rosyjskiego wojska.
ypełnieniem tej zdumiewająco wiecznie żywej białej plamy obejmującej osiem dziesiątków
lat już w 1975 r. – mimo rządów
D
W
cenzury – zajęła się Bożena Krzywobłocka w książce O MIESZKAŃCACH ZAMKU KRÓLEWSKIEGO,
a wsparł ją jakże odważnie w dziesięć lat później – też pod rządami
cenzury z Mysiej – wybitny historyk
profesor Stefan Kieniewicz publikując liczącą zaledwie 48 stron niszową i praktycznie nigdzie dzisiaj niedostępną broszurę ZAMEK SIEDMIU
NAMIESTNIKÓW.
dąc na Zamek Królewski – wyrażający tak wspaniale ów Majestat Rzeczypospolitej – pragnę dać
Państwu aneks nie tylko do not
encyklopedycznych, ale również do
wielu monografii, a także uzupełnić
słowo przewodników. Poczynając
od bieżącego wydania gazety będziemy drukować ten aneks napisany piórami Bożeny Krzywobłockiej
i profesora Stefana Kieniewicza
w moim redakcyjnym opracowaniu
i z uzupełnieniami. Tytułem wprowadzenia w temat mały fragment z powieści Andrzeja Struga o polskim kolejnym powstaniu 1905 r. pt. DZIEJE
JEDNEGO POCISKU – cytuję:
Ponuro patrzy na Wisłę, a przez
Wisłę na szeroki kraj pusty Zamek
Królewski. Nie spływają zeń, jak ze
starych ruin, westchnienia dalekiej
przeszłości. Martwy, urzędowy, splugawiony wiekową nieustającą przemocą, która tam założyła koszary.
(...)
Tutaj, o tej wieczornej porze,
chodził po swoim gabinecie i rozmyślał człowiek w generalskim mundurze. Pies psów carskich, sługa sług,
niewolnik, bijący czołem w przedpokojach ministra, a w Polsce pan
samowładny i prokonsul, opiekun,
dozorca i kat, generał i gubernator.
Mieszka na Zamku Królewskim jak
król i ma władzę, jakiej nie miał
żaden król polski. Chodził po wielkim swoim gabinecie i nudził się.
Już od dawna jest znudzony wszystkim. I zbytkiem, który go otacza,
i strachem, który wzbudza w kraju...
(...)
Generał stanął u okna i patrzył
z nienawiścią w czarną przestrzeń.
W dole lśniła się białawo zamarznięta rzeka, a po drugiej stronie połyskiwały roje światełek Pragi.
ym generałem był wielkorządca
w latch 1905-1914 Kraju Przywiślańskiego Gieorgij Skałon, który
w listopadzie 1905 r. wydaje rozkaz
pisząc m.in:
...uważać wszystkie manifestacje
i zebrania za bandy buntowników
i rozstrzeliwać aż do pełnego zniszczenia.
Gieorgij Skałon nie był pierwszym
rosyjskim mieszkańcem Zamku Królewskiego, ale wyjątkowo brutalnym
kontynuatorem swoich wielu poprzedników. M. in. pogromcy zrywu listopadowego feldmarszałka Iwana Fiedorowicza Paskiewicza nagrodzonego przez cara Mikołaja I tytułem
Księcia Warszawskiego. To właśnie
Paskiewicz zbudował kompleks cytadeli na Żoliborzu z X Pawilonem jako
więzieniem dla polskich patriotów.
Gorąco polecam tę lekturę o Zamku Królewskim w niewoli – również
przez kilka następnych miesięcy.
I
ZAMEK W NIEWOLI (1)
STEFAN KIENIEWICZ (1985): Był jednak w dziejach Zamku okres lat
osiemdziesięciu siedmiu (1831-1918), gdy rezydował w nim przedstawiciel obcego najeźdźcy. Historia Zamku na czasów (Iwana) Paskiewicza
i (Fiodora) Berga, (Iosifa) Hurki, (Georgija) Skałłona, (Hansa Hartwiga)
Beselera nie stała się składnikiem historii narodowej. Wówczas koncentrowały się w Zamku działania wrogie narodowi, natomiast wystąpienia
publiczne polskiego społeczeństwa i polskich mas ludowych, jeśli rozgrywały się dokoła Zamku, obracały się przeciw Zamkowi i bezprawnym
jego okupantom. Represje popowstaniowe lat trzydziestych XIX wieku
dotknęły Zamek w sposób szczególnie drastyczny. Wywieziono zeń liczne dzieła sztuki, m. in. serię warszawskich widoków Canaletta, zniszczono gabinet marmurowy z portretami królów polskich; zniszczono salę senatorską, pamiętną z detronizacji cara Mikołaja I (przedzielono ją
stropem w połowie wysokości).
Car Mikołaj I odwiedzał Warszawę nieczęsto, zatrzymywał się zaś
z reguły w Łazienkach. Na Zamku rezydował „...generał-feldmarszałek,
jaśnie oświecony książę warszawski, hrabia Paskiewicz-Erywański Iwan
syn Fiodora, generał-adiutant, głównodowodzący armią czynną, namiestnik Jego Cesarsko-Królewskiej mości w Królestwie Polskim, prezydujący
w Radzie Administracyjnej Królestwa Polskiego itd., itd...” Lista dostojeństw i odznaczeń piastowanych przez tego groźnego wielkorządcę
zajmuje pełne dwie strony „Rocznika Urzędowego”. Paskiewicz należał
do filarów tronu; utrzymywał w strachu nie tylko społeczeństwo polskie,
lecz także i rosyjskich podkomendnych. Był to nieokrzesany brutal, który lżył od ostatnich nawet generałów, adiutantów zaś kopał i bił po twarzach. Lubił się za to otaczać umundurowanym dworem, który drżał na
każde zmarszczenie jego brwi. (...) Kancelaria dyplomatyczna urzędowała w zachodnim skrzydle, w pokojach wykrojonych z dawnej sali senatorskiej. Wojsko zajęło znaczną część pomieszczeń. W dawnej bibliotece królewskiej urządzono kawaleryjską stajnię. (...) Zamek tkwił zatem
w sercu Starego Miasta, ni to posępna pogróżka, ni to dokuczliwa zadra..
BOŻENA KRZYWOBŁODZKA (1975): Paskiewicz po barbarzyńsku niszczył sale zamkowe, świadczące o dawnej chwale narodu polskiego. Część
przedmiotów ruchomych, a nawet marmurów i rzeźb powędrowało do
jego prywatnych rezydencji.
Bardzo chętnie korzystał Paskiewicz z rezydencji carskiej w Skierniewicach, by tam instalować swoje metresy z warszawskiego baletu. Jego adiutant, generał Abramowicz, późniejszy szef policji Królestwa, był równocześnie prezesem dyrekcji teatrów. Dbal więc o to, by nie zbywało namiestnikowi na pięknych dziewczętach. Organizował on również tzw. szpic
bale, na które zapraszał młodych ludzi, spijał ich, a potem nasyłał prowokatorów, chętnie przy tym posługiwał się występnymi kobietami. Zresztą renegat ten miał rację, gdy twierdził, że łajdacy nie będą powstańcami.
(...)
Otóż wzbogacił się Paskiewicz na wojnach i rabunkach. Wraz z tytułem księcia warszawskiego otrzymał od cara ogromne dobra dęblińskie,
ciągnące się od Ryk do Żyżyna aż po Puławy i Końskowolę. Przy tej okazji
Dęblin przemianowano na Iwanowskie Sioło, a przyforteczne miasteczko
nazwano na cześć żony księcia – Ireną. W roku 1834 kupił Paskiewicz od
hrabiego Rumiancewa olbrzymi klucz homelski (około 200 tysięcy dziesięcin ziemi i 20 tys. dusz chłopskich). Car podarował mu również nie wykończony pałac w Homlu oraz kilka kamienic w tym miasteczku, pozwolił też
zabrać leżący w Warszawie odlew pomnika księcia Jozefa Poniatowskiego
dłuta Thorwaldsena. Żona Paskiewicza, Irena, była skąpa i przekupna.
Handlowała zwierzyną z carskich lasów, która następnie szła na stół
namiestnika. Nader chętnie przyjmowała prezenty, kupczyła urzędami.
(...)
Groźnym cieniem padał na miasto X Pawilon Cytadeli, w którym mieściło się więzienie. Wypuszczeni stamtąd, wracali postarzali, często bez
rozumu. Najczęściej droga stamtąd prowadziła na szafot lub na Sybir.
T
(DCN – w lutym)
Jerzy KOCHAŃSKI
[email protected]

Podobne dokumenty