Red Bull â•fi bez skrzydeŇ

Transkrypt

Red Bull â•fi bez skrzydeŇ
Artykuł pobrany ze strony
http://www.ekonsument.pl/news-show-374.php
Red Bull
10.04.2008, Maria
Wiele mówi się o “globalnym kryzysie energetycznym", jednak mało kto zauważa, że to pojęcie
dotyczy nie tylko przemysłu. Coraz więcej osób cierpi na chroniczny brak energii i wigoru. A wiadomo, że
gdzie czegoś brakuje - zaraz znajdzie się ktoś gotów to sprzedawać. Tak powstały napoje energetyzujące. Dziś
są ich na rynku dziesiątki, ale tylko Red Bull od lat pozostaje liderem branży.
Debiut Red Bulla w 1987 roku doprowadził do powstania nowej kategorii napojów - tak zwanych
“energy drinków". Branża ta co roku podwaja swoją wartość (w 2006 była warta 1,5 miliarda funtów),
co czyni ją najszybciej rozwijającym się sektorem przemysłu napojów bezalkoholowych. Lwią część
sprzedaży wygenerowała właśnie marka Red Bull - około miliarda funtów.
Skąd takie ogromne zainteresowanie konsumentów? Na każdej puszce Red Bulla możemy przeczytać, że
“jego efekty docenili liczni sportowcy, przedsiębiorcy, najlepsi studenci i kierowcy w trakcie długich
podróży". Zapewnienia producenta o poprawie koncentracji i zwiększeniu wydajności pracy oparte są zwykle
na wynikach badań finansowanych przez Red Bulla i przeprowadzanych na małych grupach testowych.
Okazuje się jednak, że podobne badania niezależnych ekspertów nie wykazują już cudownego działania
napoju.
Bez skrzydeł
“Red Bull doda Ci skrzydeł" - slogan jak to slogan, wiele obiecuje. Tak naprawdę, trudno oczekiwać,
by mieszanka cukru i kofeiny mogła kogokolwiek uskrzydlić - choć na chwilę rzeczywiście może dodać
wigoru.
Puszka Red Bulla zawiera przeciętnie 80 mg kofeiny. To trzy razy więcej niż znajdziemy w tej samej ilości
Coca Coli i mniej więcej tyle samo, co w filiżance mocnej kawy. Jedynym składnikiem napoju, który
naprawdę dodaje energii jest cukier (a że jest to cukier rafinowany, więc zwiększy nasze siły tylko na krótki
czas). Tyle, że częste podawanie organizmowi takiej “bomby energetycznej" zaburza jego normalne
funkcjonowanie. Brytyjska Food Standards Agency (instytucja spełnia podobne funkcje jak polski Instytut
Żywności i Żywienia) ustaliła, że “produkt z wysoką zawartością cukru", to taki, w którym jest go
powyżej 10 g na 100 g produktu. W Red Bullu ten wskaźnik wynosi 11,3 g / 100 g. Co oznacza, że puszka
napoju dostarcza 28 g czystych węglowodanów!
Poza cukrem i kofeiną, Red Bull zawiera też taurynę (kwas 2-aminoetanosulfonowy) i substancję o
tajemniczej nazwie glukuronolakton. Dodatkowo, w skład napoju wchodzą śladowe ilości witamin z grupy B.
Tauryna występuje także w naturalnych produktach spożywczych np. mięsie i rybach. Bierze udział w
procesach metabolicznych. Zrównoważona dieta w zupełności wystarczy, bo zaopatrzyć w nią organizm. Nie
wyliczono dziennego zapotrzebowania na taurynę ani nie określono maksymalnej bezpiecznej dawki. Jedynie
austriacki National Food Authority (austriacki Instytut Żywienia) obliczył, że wypicie zaledwie dwóch puszek
Red Bulla dostarcza pięć razy więcej tauryny niż zbilansowana dieta. Podobnie - w tej samej ilości napoju znajdziemy prawie pięćset razy tyle glukuronolaktonu, co przy normalnym żywieniu przez cały dzień!
O taurynie wiadomo, że działa uspokajająco na układ nerwowy i obniża ciśnienie krwi, ale w przypadku Red
Bulla na jej działanie nakładają się też pobudzające właściwości kofeiny. Organizm może być
zdezorientowany jednoczesnym działaniem obu substancji. Niestety, nie prowadzono jeszcze badań
dotyczących współdziałania tych składników.
Uwaga na zdrowie
Niezbadane skutki picia napojów energetycznych martwią organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym na
całym świecie. Niedawno we Francji wstrzymano sprzedaż Red Bulla. W Turcji w ostatniej chwili odwołano
podobny zakaz, gdy producent zgodził się wprowadzić zmiany w składzie napoju - między innymi
zmniejszając o połowę zawartość kofeiny. W Szwecji, Danii i Norwegii Red Bull traktowany jest jak lek
sprzedawany bez recepty, natomiast w Japonii jeszcze niedawno można go było kupić tylko w aptekach!
Kanada, która dopiero teraz zezwoliła na sprzedaż napoju, do każdej puszki dołącza ostrzeżenie, że produkt
jest niewskazany dla dzieci, kobiet w ciąży i karmiących piersią, osób wrażliwych na kofeinę, że nie należy
łączyć napoju z alkoholem ani przekraczać maksymalnej dziennej dawki 500 ml.
Wielka Brytania nie wymaga od producenta podawania na opakowaniu dodatkowych ostrzeżeń - poza
jednym, wspólnym dla całej Unii Europejskiej, zawiadamiającym konsumenta, że napój zawiera “dużą
ilość kofeiny" (określa się tak napoje - z wykluczeniem kawy i herbaty - zawierające ponad 150 mg tej
substancji w każdym litrze).
Smutne jest, że Red Bull - reklamowany jako napój zdrowotny w rzeczywistości ani trochę nie odżywia i nie
regeneruje organizmu np. po dużym wysiłku fizycznym. Wręcz przeciwnie, zawarta w nim kofeina może
przyczynić się do odwodnienia. Łączenie Red Bulla i intensywnego wysiłku może okazać się zabójcze.
Niewielka liczba osób zmarła w wyniku zawału serca na skutek picia Red Bulla w trakcie ćwiczeń. Choć nie
udowodniono bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego, wiadomo, że odwadniające właściwości
kofeiny zażytej podczas wysiłku znacząco obciążają serce.
Równie niebezpieczne może być łączenie Red Bulla z alkoholem. Badania przeprowadzone w Brazylii na
grupie studentów wykazały, że wypicie mieszanki napojów alkoholowych i energetyzujących powoduje utratę
świadomości bycia pod wpływem alkoholu, “ukrywając" nieprzyjemne objawy nietrzeźwości, np. bóle
głowy, słabość, suchość w ustach, brak koordynacji.
Przebudzenie dla przemęczonej generacji
Od początku swojej działalności Red Bull utrzymuje, że ich produkt jest zupełnie bezpieczny. Firma
wskazuje, iż miliony osób na całym świecie spożywają ten napój i brak przekonujących dowodów jego
szkodliwości (nawet w przypadku łączenia go z alkoholem). To stwierdzenie jest merytorycznie poprawne, ale
nie do końca uczciwe. Rzeczywiście, nigdy nie badano bezpośredniego wpływu regularnego spożywania Red
Bulla na zdrowie. Ale brak pełnych badań nie upoważnia do gwarantowania braku zależności.
W dzisiejszych czasach chęć szybkiego, “magicznego" dodania sobie energii jest tak silna, że co roku
w 100 krajach sprzedaje się około miliarda puszek tej słodkiej mikstury. “Energy drinki" wciąż cieszą
się największą popularnością w klubach i barach, gdy zmęczeni imprezowicze sądzą, że dolanie ich do wódki
zmniejszy zmęczenie i pozwoli przebawić jeszcze całą noc. Coraz częściej widać je też w rękach nastolatków i
zaspanych pracowników dojeżdżających rano do swoich biur.
Red Bull jest fenomenem marketingowym - i jednocześnie smutną metaforą naszej przemęczonej generacji.
Może pozbawione do tego stopnia energii społeczeństwo powinno zacząć odchodzić od srebrno-niebieskich
puszek w kierunku mniej stresującego stylu życia?
Składniki
Sacharoza i glukoza: Cukry proste. Są bardzo szybko przetwarzane przez organizm, dostarczając mu
“bomby energetycznej", po której następuje głęboki deficyt. Przyjmowanie dużej ilości cukrów
prostych powoduje zwiększenie stężenia lipidów we krwi i wypłukiwanie z ciała minerałów takich jak chrom,
miedź i cynk. Może to doprowadzić do schorzeń wynikających z niedoboru mikroelementów, zmniejszenia
odporności lub nawet cukrzycy.
Tauryna: Aminokwas. Nie przeprowadzano badań nad skutkami długotrwałego podawania ludziom dużej
ilości tego związku chemicznego. U zwierząt powoduje on odwodnienie i utratę wagi (co świadczy o
niekorzystnym działaniu na organizm). Po podaniu dużych ilości tauryny szczurom i świnkom morskim
wystąpiły u nich nieżyty wątroby. Zauważono też, że nawet niewiele wyższe od normalnego stężenia
znacząco poprawiają wchłanianie zanieczyszczeń przemysłowych z otoczenia (np. tetrachlorometanu).
Glukuronolakton: Węglowodan. Substancja powstaje naturalnie w organizmie człowieka. Niewiele badań
zajmowało się jej działaniem - a te, które przeprowadzono odbywały się na szczurach, których metabolizm
trawi glukuronolakton inaczej niż dzieje się to w przypadku pozostałych ssaków. Stąd skutki spożywania tego
węglowodoru pozostają nieznane.
Kofeina: Substancja pobudzająca. Zwiększa tętno i ciśnienie krwi oraz stężenie szkodliwych hormonów stresu
w krwioobiegu. W dużych dawkach kofeina działa odwadniająco i uzależniająco. Może też przyczynić się do
zmniejszenia odporności organizmu i zaburzać funkcjonowanie nadnerczy. U kobiet w ciąży duże ilości
kofeiny sprzyjają poronieniu płodu.
Dodatki smakowe i aromaty: Konserwanty. Związki chemiczne (lub mieszaniny wielu związków
chemicznych) o właściwościach polepszających smak i zapach produktu. Zasadniczo są podobne do tych
wykorzystywanych w przemyśle kosmetycznym - np. w perfumach. Dlatego zasadnym wydaje się
podejrzenie, że mogą wywoływać u konsumentów alergie, działać drażniąco na układ nerwowy.
Karmel: Barwnik. Jest często stosowany w przemyśle spożywczym do nadania produktom odpowiedniego
koloru. Badania wykazały, że u szczurów niekorzystnie wpływa na zdrowie krwioobiegu. Dowiedziono też, że
wykorzystywany jako barwnik karmel spowalnia wzrost, może trwale uszkodzić geny oraz nerki i jelita. Poza
tym neutralizuje dobroczynne działanie witamin z grupy B i działa pobudzająco.
Opracowano na podstawie The Ecologist
Tłumaczenie: Dorota Orzeszek
Na podstawie: The Ecologist (http://www.theecologist.org/archive_detail.asp?content_id=918)