Juwenalia 2008
Transkrypt
Juwenalia 2008
ISSN 1234 - 5482 maj 2008 Wydanie specjalne Szanuj swoja, , grilloprzestrzen! www.bis.agh.edu.pl wydanie specjalne wydanie specjalne Cała prawda o grillowaniu Grillowanie na miasteczku AGH to tradycja kultywowana od lat. Co roku, wraz z pierwszymi promieniami wiosennego słońca, pomiędzy akademiki wylegają tłumy studentów, a na trawnikach niczym grzyby po deszczu wyrastają grille. Biesiadowaniu towarzyszy specyficzny, niezapomniany klimat, którego pozazdrościć nam mogą żacy niejednej krakowskiej uczelni. Niestety każdy medal ma dwie strony. Wioleta Kozioł - „Wielu studentów zaczyna wcześnie rano zajęcia, spora grupa pracuje. Każdy ma prawo się wyspać, zwłaszcza ze obowiązuje cisza nocna. Ale prawie codziennie zza okna dobiega głośne śpiewanie albo granie na bębnach, a kiedy ktoś zwróci imprezowiczom uwagę, to spotyka się z agresywnymi i wulgarnymi reakcjami z ich strony”- dodaje Wojtek, student IV roku EAIiE. Wydawać by się mogło, iż student stoi na drabinie ewolucji wyżej niż ssa- Student AGH potrafi! Grill, piwo, dobre towarzystwo – to sielankowy obraz biesiady. Jest to jednak złudne wyobrażenie. Po kilku puszkach złocistego napoju zachowanie studentów pozostawia często wiele do życzenia. Paweł, student II roku IMIR-u, wspomina: - „Grillowaliśmy wieczorem z kolegami, obok stała grupa mocno już pijanych studentów. W pewnym momencie jeden z nich podszedł do mojego znajomego i używając niewybrednych komentarzy miał pretensje, że tamten na niego spojrzał. Zaczęła się szarpanina. Z trudem powstrzymaliśmy pijanego intruza przed wszczęciem poważnej bójki. Niektórzy ludzie, jeśli nie potrafią kulturalnie się bawić, nie powinni wychodzić z akademików”. Wielu studentów po „kilku głębszych” przejawia niebywałe zdolności, o które zapewne nawet sami siebie nie podejrzewają. Można tu spotkać szczególnie wielu krasomówców, którzy w swoje stosunkowo głośne wypowiedzi wplatają niewybredne epitety. Popisują się przy tym niebanalną znajomością łaciny podwórkowej. – - „Idąc wieczorem przez Miasteczko, co chwila słyszy się jakieś przekleństwa. Szkoda, że studenci nie umieją się bawić jak cywilizowani ludzie, tylko zachowują się jak hołota” – mówi Anna, studentka IMIC-u. Nie brakuje tu również akrobatów rodem z areny cyrkowej, którzy dbają o odpowiedni poziom „rozrywki”. Karolina, studentka III roku Zarządzania opowiada: - „W ubiegłym roku okno mojego pokoju w akademiku wychodziło na stronę, po której wszyscy grillują. W pewnym momencie usłyszałam krzyki i oklaski. Z ciekawości wyjrzałam co 2 BIS - maj wydanie specjalne Ten smutny widok możemy obserwować po każdym grillowaniu na Miasteczku dzieje się na zewnątrz. Zauważyłam tłum ludzi zebranych wokół latarni, na którą wspinał się jakiś chłopak. Kiedy wszedł na sam szczyt zaczął wykonywać jakieś dziwne akrobacje, po czym zjechał na dół. W tym momencie chyba wszyscy zamarli z przerażenia. Na szczęście jakimś cudem nic mu się nie stało, ale bezmyślność niektórych ludzi nie ma granic”. Jeszcze inni prezentują swoje taneczne umiejętności na budkach telefonicznych. AGH może także „pochwalić się” niezwykle utalentowanymi wokalnie muzykami. U innych talent i wena twórcza objawia się w późnych godzinach nocnych po wypiciu hektolitrów piwa, kiedy to mieszkańcy okolicznych akademików juz śpią. - „Kiedy wczoraj otworzyłem okno żeby przewietrzyć, usłyszałem donośne ryki rozentuzjazmowanych studentów naszej uczelni wykrzykujących, że jest ona najlepsza w Polsce. Przecież każdy to wie! Po co jeszcze w nocy o tym krzyczeć?! Grillować sobie mogą, ale niech trochę wyluzują ze „śpiewaniem” – mówi Michał, student IMIP-u. fot. KSAF AGH, Łukasz Przybyłoowski ki naczelne. Jednak to chyba tylko złudzenie… Jak bowiem inaczej wytłumaczyć załatwianie potrzeb fizjologicznych pod oknami akademików zwłaszcza, że na miasteczku znajdują się tablice informacyjne wskazujące miejsca gdzie można skorzystać z toalety? Grzegorz, student III roku IMIR-u mówi: „Codziennie zdarza się, ze ktoś podchodzi pod nasz akademik i zwyczajnie pod naszymi oknami załatwia swoje potrzeby. To już jest zwyczajne chamstwo i zezwierzęcenie. Kiedy są cieplejsze dni i przygrzeje słonce to nie da się nawet otworzyć okna bo cuchnie w całym pokoju. Tak się nie da mieszkać!” Oczami portierów i administracji Portierzy pracujący w tzw. „jamnikach”, pytani o zachowanie i kulturę osobistą studentów bezradnie rozkładają ręce. Wszyscy zgodnie twierdzą, że niektórzy żacy zachowują się wręcz skandalicznie. - „Każdego wieczoru musimy użerać się z pijanymi studentami, bywa że są oni bardzo wulgarni i opryskliwi”- mówi jedna z portierek DS. „Bratek”. - „Nasza praca jest bardzo uciążliwa. Cały czas spotykamy się z agresją ze strony pijanych grillowiczów. Nieraz pojawiały się sytuacje, kiedy na nocnym dyżurze trzeba było wzywać ochronę z powodu awantur czy innych incydentów. Na zakłócanie ciszy nocnej skarżą się nam także studenci naszego akademika, którzy każdej nocy muszą wysłuchiwać głośnego śpiewania i grania.” – dodaje portierka DS. „Strumyk”. - „Dużym problemem są dla nas także osoby obce, nie będące mieszkańcami naszego domu studenckiego. Często próbują oni w nocy wejść na teren akademika. Kiedy spotykają się z naszym sprzeciwem awanturują się i stają się agresywni”- żali się pani na portierni w „Hajduczku”. O opinię zapytaliśmy także Radosława Serwickiego, wicedyrektora Miasteczka Studenckiego AGH: - „Otrzymałem petycję w sprawie zakłócania ciszy nocnej i porządku na Miasteczku, pod która podpisało się 159 mieszkańców DS. nr5. W ubiegłym tygodniu w tym akademiku doszło do bardzo niebezpiecznego incydentu, kiedy o godzinie 2 w nocy mieszkańcy zwracali uwagę grupie hałasującej pod oknem. W odpowiedzi w ich stronę poleciała butelka, wybijając przy tym szybę. Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Analizując zapisy monitoringu zauważamy niestety dużą agresję. Także firma świadcząca usługi ochroniarskie w swoich raportach pisze o nieodpowiednim zachowaniu. Administracja Miasteczka stara się w jak największym stopniu zapewnić bezpieczeństwo naszym mieszkańcom. Portierzy w akademikach mają do pomocy radę mieszkańców, a w skrajnych sytuacjach mogą we- zwać ochronę lub policję. Trzeba sobie także uświadomić, że porządek na Miasteczku zakłócają nie tylko jego mieszkańcy, ale również osoby z zewnątrz, które przychodzą tu imprezować i niejednokrotnie awanturują się.” Obraz niczym po bitwie. Po udanym grillowaniu poranny spacer przez Miasteczko nie należy do przyjemności. Bardziej przypomina ono wysypisko, niż miejsce gdzie mieszkają cywilizowani ludzie. - „Rano panuje okropny syf. Wszędzie poniewierają się foliowe torebki i inne śmieci. Okoliczni „żule” zbierający puszki po piwie stanowią nierozłączny element tego krajobrazu” – mówi Agnieszka, studentka GGiOŚ. Pozostawienie porządku po zakończeniu grillowania nie kosztuje wiele wysiłku. Na portierniach znajdują się worki na śmieci, wiec wystarczy tylko odrobina dobrych chęci aby zmienić dotychczasowy wygląd Miasteczka. Samorząd Studentów AGH stara się wpływać na świadomość ekologiczną studentów. „Współorganizujemy akcję „Zielona Uczelnia”. To zintegrowana kampania ekologiczna, w skład której wchodzą trzy akcje. Jedną z nich jest „Imprezujesz? Sprzątaj!”. Adresowana jest przede wszystkim do mieszkańców Miasteczka, ale także do tych, którzy lubią żyć w otoczeniu wyglądającym inaczej niż wysypisko śmieci. W związku z dużą ilością zabaw organizowanych przez żaków na świeżym powietrzu, zachęcamy do sprzątania po imprezach i przekonywania znajomych, by też to robili.” – mówi Dariusz Pasternak, zastępca przewodniczącego URSS. Artykuł ten, podobnie jak całe Wydanie specjalne BIS-u, nie ma charakteru moralitetu. Jego celem jest zwrócenie naszej uwagi na sprawy, które nas otaczają, a których czasem nie dostrzegamy lub je bagatelizujemy. Jest to zarazem wołanie, abyśmy szanowali siebie nawzajem, nie zakłócali sobie spokoju i nie utrudniali pracy portierom. Jeśli do tego dołożymy wspólne starania o estetyczny wygląd Miasteczka i zaangażowanie w prowadzone akcje, wówczas mieszkanie tutaj będzie prawdziwa przyjemnością. BIS - maj wydanie specjalne 3 wydanie specjalne wydanie specjalne Teren Miasteczka jest na bieżąco monitorowany Kontrowersje wokół eksterytorialności Na ręce władz uczelni oraz dyrekcji Miasteczka Studenckiego spływają coraz częściej liczne zapytania, a nierzadko nawet pretensje o to, że AGH nie dba, aby Miasteczko było eksterytorialne. Zaskoczenie niektórych, że na tym terenie za swoje czyny również ponosi się odpowiedzialność skłoniło nas do wyjaśnienia kilku istotnych kwestii. Informujemy na co warto zwrócić uwagę planując wypoczynek na terenie MS i co zrobić (albo czego nie robić!), aby źle rozumiana eksterytorialność nie zakończyła się konsekwencjami prawnymi. Aleksandra Pękala Eksterytorialność to nie bezkarność Wyjaśnijmy na początek, że eksterytorialność Miasteczka Studenckiego nie oznacza bezkarności osób przebywających na tym terenie. Artykuł 227 Ustawy o Szkolnictwie Wyższym mówi, że: „Służby państwowe odpowiedzialne za utrzymanie porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego mogą wkroczyć na teren uczelni tylko na wezwanie rektora”, jednakże ta sama ustawa nie wyklucza wkroczenia tychże służb z własnej inicjatywy, przede wszystkim wówczas, gdy łamane jest prawo. Jak wyjaśnia Radosław Serwicki, zastępca dyrektora Miasteczka Studenckiego: - „Obecnie wypracowywane jest porozumienie AGH z Komendą Miejską Policji, określające sytuacje 4 BIS - maj wydanie specjalne w jakich Policja - bez wezwania Rektora - będzie mogła wkroczyć na teren Miasteczka w celu przeciwdziałania przestępstwom, informując uczelnię o przeprowadzonych działaniach po fakcie .” Warto zwrócić uwagę, że wspomniane porozumienie ma na celu między innymi zwiększenie bezpieczeństwa w dniach, kiedy na pobliskim stadionie Wisły rozgrywane są mecze. Policja może wtedy patrolować Miasteczko i skrupulatniej zwracać uwagę na łamanie prawa. Uregulowania w tej sprawie mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańców domów studenckich. Miasteczko AGH, jako teren otwarty, jest miejscem, gdzie pod przykrywką źle rozumianej eksterytorialności może dochodzić do sytuacji niebezpiecznych dla samych mieszkańców, także ze strony przypadkowo znajdują- cych się tu osób. Jak podkreśla dyrektor Serwicki, „każdy kto w jakikolwiek sposób łamie prawo powinien mieć świadomość, że może ponieść za swoje czyny odpowiedzialność”. Administracja Miasteczka zapowiada, że przy użyciu ochrony, a w razie konieczności przy współpracy z Policją, będzie egzekwowała przestrzeganie regulaminu. Fakt, że na Miasteczku Studenckim poza mieszkańcami często bawią się także inne osoby, tym bardziej uzasadnia wszelkiego rodzaju działania mające na celu dbałość o bezpieczeństwo studentów na tym terenie. Grilluj z kulturą! O tym, że grillowanie jest w Miasteczku popularne nie trzeba przekonywać nikogo. Wątpliwości nie ma także fot. archiwum MS co do tego, że to właśnie „atmosfera grillowa” najbardziej sprzyja sytuacjom, w których chociażby przestrzeganie ciszy nocnej staje się dla studentów martwym zapisem. Jeśli dodamy do tego picie alkoholu poza wyznaczonymi miejscami i fakt, że śmieci po dobrej zabawie zbierają nieliczni, to gołym okiem widać, że łamanie regulaminu jest dla wielu codziennością. Oczywiście nie wszyscy mieszkańcy Miasteczka zachowują się w ten sposób, zauważmy jednak, że zaledwie 1 procent studentów MS to już 100 osób, a tyle z powodzeniem wystarczy, aby zakłócić spokój pozostałym, których jest przecież prawie dziesięć tysięcy. Jak wszystkim wiadomo na terenie MS, miejscem wyznaczonym do grillowania jest przestrzeń między tzw. jamnikami. Nie oznacza to jednak, że na tym terenie można bezkarnie łamać prawo. zadawanych przez studentów pytań ostrzegamy, że taki mandat (co potwierdziły już liczne przykłady) można dostać także na terenie Miasteczka Studenckiego AGH. Jest to właśnie jeden z przypadków, kiedy studenci próbują zasłaniać się źle rozumianą eksterytorialnością. Podkreślamy: gdy łamane jest prawo, zapis o eksterytorialności traci swą moc! Na Miasteczku są miejsca, w których dzięki udzielonej koncesji i zgodzie Rektora AGH, można spożywać alkohol, także na wolnym po- Jeśli każda imprezująca grupa zabierze swoje śmieci, to unikniemy widoków, jakie co rano witają udających się na zajęcia studentów i innych mieszkańców Krakowa. Jak się bawi AGH? Władze uczelni z całą stanowczością podkreślają, że nie są przeciwne grillowej tradycji. Jednakże zaniepokojone licznymi sygnałami o negatywnych zjawiskach wielokrotnie apelowały, aby wypoczynek na wolnym powietrzu i towarzyszące mu spotkania odbywały się z poszanowaniem prawa i dobrych obyczajów. - „Chciałbym żeby studenci się świetnie bawili, także grillując, ale żeby nie przeszkadzało to osobom, które w tym czasie nie chcą imprezować, gdyż na przykład wolą poświęcić ten czas na naukę lub relaks. Nie zabraniamy studentom Przypomnijmy, cytej formy wypoczynku, tując apel Rektora apelujemy jednak AGH z 2006 roku, że: o kulturę!” – mówi Prorektor ds. OgólNARUSZENIEM nych, Tadeusz SłomOBOWIĄZUJĄCEGO ka. Władze uczelni, PRAWA jest: pozytywnie zaskoczoostentacyjne ne faktem, że na orgaspożywanie alkoholu nizowane na AGH na wolnym powietrzu szkolenia „Inżynier poza miejscami do z kulturą” zapisało się tego wyznaczonymi, prawie siedemset - załatwianie po- Takie zachowanie na Miasteczku nie musi wcale ujść bezkarnie osób, apelują, aby trzeb fizjologicznych na miasteczkowe grillotrawnikach, pod oknami budynków, na wietrzu - są to ogródki wyznaczone na wanie nie stawało się zaprzeczeniem tej ciągach komunikacyjnych itp., ten cel. dobrej „kulturalnej passy”. - zakłócanie ciszy nocnej obowiąOrganizując grillowy wieczór zującej od godz. 22:00 do godz. 6:00, na dozwolonym terenie warto po- zaśmiecanie terenu Miasteczka. myśleć o mieszkańcach „jamników” - jeśli już serwujemy im wdyRozwijając powyższy zapis należy chanie dymu z naszych smażonych zauważyć, że za spożywanie alkoholu potraw, to pozwólmy im chociaż na świeżym powietrzu poza miejscami na spokojną noc, zachowując się wyznaczonymi grożą konsekwencje ciszej po godzinie 22:00. Nie możprawne, chociażby w postaci mandatu. na także zapominać, że po dobrej W odpowiedzi na jedno z najczęściej zabawie należy za sobą posprzątać. fot. KSAF AGH, Łukasz Przybyłowski BIS - maj wydanie specjalne 5 wydanie specjalne wydanie specjalne I Ty jesteś studentem „Zielonej Uczelni” Śmieciarzom mówimy stanowcze NIE! 22 kwietnia, w Dzień Ziemi, na Akademii-Górniczo Hutniczej ruszyła kampania ekologiczna pod nazwą „Zielona Uczelnia”. Pod wspólnym szyldem zorganizowano trzy akcje: „Oszczędź sobie! Zatrzymaj Dobrą Energię!”, „Imprezujesz? Sprzątaj!” oraz „Naturalnie, na zakupy!”. Celem akcji jest uświadomienie nam wszystkim konieczności dbania o środowisko naturalne oraz promocja zachowań proekologicznych. Karolina Diakow P lakaty rozwieszone, ulotki rozdane, naklejki rozklejone, torby sprzedane. W czwartek, 24 kwietnia w klubie Studio na Miasteczku Studenckim odbyło się „EkoDisko - Zielono mi!”. Przebrani w wiosenne kolory uczestnicy imprezy mogli zmierzyć się w konkursach związanych z tematyką ekologiczną, wygrywając atrakcyjne nagrody i gadżety AGH. Tak w skrócie można podsumować rozpoczęcie „zielonej” kampanii, która potrwa tak długo, jak długo wszyscy będziemy identyfikować się z jej założeniami. Ekologiem być przez cały rok Ideą przyświecającą twórcom„Zielonej Uczelni” nie było zorganizowanie tygodnia dla Ziemi, lecz zaszczepienie wśród studentów troski o ekosystem, w którym żyjemy. Może brzmi to patetycznie, ale sedno sprawy tkwi w zmianie zwyczajnych, codziennych zachowań. Ponosimy przecież odpowiedzialność za nasze najbliższe otoczenie. Z tej perspektywy argumenty mówiące, że działanie jednego człowieka jest niczym w obliczu efektu cieplarnianego czy dziury ozonowej, są mało przekonujące. Materiały promocyjne wykorzystane w kampanii mają jak najdłużej przypominać o potrzebie i korzyściach płynących z bycia „ekostudentem”. Mamy nadzieję, że przyczynią się również do tego, abyśmy po opuszczeniu mu- rów uczelni trwali w przekonaniu, iż opłaca się być racjonalnie ekologicznym. ... a szczególnie w Juwenalia Hasła, które widnieją na plakatach wydają się być aktualne zwłaszcza w kontekście zbliżających się Juwenaliów. Co roku w okresie grillowania pojawia się problem ogromnych ilości śmieci pozostawionych na trawnikach przed akademikami. Smutny to obraz biorąc pod uwagę, że w taki sposób bawią się właśnie studenci. Czy nie dziwi Was, że zamiast apelować o segregację śmieci, trzeba najpierw uświadamiać o konieczności zbierania ich za sobą? Juwenalia to również czas wzmożonych wizyt w sklepach. Pamiętajcie, by na takie wyprawy obowiązkowo zabierać ze sobą bawełniane torby, które zakupiliście podczas akcji. W ten sposób nie tylko ograniczycie ilość kolejnych reklamówek, które będą rozkładać się przez następne pięćset lat, ale także ułatwicie zakupy sobie samym. W końcu żaden plastikowy worek nie jest tak wytrzymały, jak ekologiczna torba. Wychodząc z akademika czy mieszkania, zawsze zabierajcie je ze sobą, aby nawet w razie nieprzewidzianych zakupów zrezygnować ze sklepowych siatek. Torby „Zielonej Uczelni” zostały wykonane z surówki bawełnianej, dzięki czemu można je złożyć tak, by zmieściły się nawet do kieszeni. Naklejki na włącznikach przypominają nam o gaszeniu za sobą światła, kiedy na dłużej wychodzimy z pokoju, a także o tym by wyłączać urządzenia elektryczne, z których nie korzystamy przez dłuższy czas. O tym jak wiele prądu można zaoszczędzić stosując się do prostych zasad możecie przeczytać w ulotkach, które dla Was przygotowaliśmy, a także na stronie internetowej kampanii: www.zielonauczelnia. pl. Pamietajmy, że wyciągnięcie wtyczki z kontaktu lub naciśnięcie jednego guzika to żaden wysiłek, a w skali miasta czy kraju to ogromne oszczędności. Poprzez lekceważenie zagrożeń spowodowanych marnotrawieniem energii, zaśmiecaniem środowiska oraz napędzaniem koniunktury na niepotrzebną produkcję tworzyw sztucznych (co robimy zabierając ze sklepów plastikowe siatki, a następnie je wyrzucając) dobrowolnie i w pełni świadomie przyczyniamy się do zagłady naszej Planety, podczas gdy tak niewiele od nas wymaga, a tak wiele nam oferuje. Starajmy się docenić i podtrzymywać ten stan rzeczy póki Ziemia ma nam coś jeszcze do zaoferowania. Pisząc „śmieciarz” nie mam wcale na myśli pana w odblaskowym uniformie reprezentującego MPO Kraków, ale studenta jednej z najbardziej prestiżowych uczelni w Polsce. Wraz z nadejściem wiosny Miasteczko Studenckie przemienia się w krainę piwem płynącą i kiełbasą pachnącą. I wszystko jest pięknie, szkoda tylko, że każdego wieczoru imprezowicze zostawiają po sobie górę śmieci. W eekend właśnie dobiegł końca. Ładna pogoda sprawiła, że zgodnie z tradycją (a przecież to rzecz święta), rzesze studentów wyległy na Miasteczko. Zaroiło się od grillów, a gwar studenckich rozmów i śpiewów oraz pobrzękiwania gitary wypełniły przestrzeń między „jamnikami”. Wszyscy dobrze się już upili i nikt nie dbał o to, by po sobie posprzątać. Koszy jest pod dostatkiem, ale po co się fatygować skoro i tak rano służby porządkowe uprzątną to śmietnisko, a pozostawione tu i ówdzie „pawie” zmyje deszcz. Zastanawiał się ktoś co by było, gdyby władze Miasteczka rano nie zarządziły sprzątania? Macie przed oczami wizję wysypiska śmieci stworzonego naszymi rekami? Jeśli Wasza wyobraźnia nie jest w stanie wygenerować takiego obrazu, nic nie szkodzi – nie znamy dnia ani godziny, kiedy zoba- czymy go na własne oczy! A wtedy będzie nam już tylko wstyd. To wcale nie jest groźba; raczej informacja. Jeśli zasada „Imprezujesz? Sprzątaj!” nie stanie się powszechnie stosowaną i obowiązującą na Miasteczku Studenckim, trzeba będzie posunąć się do takiego kroku. Nieoficjalnie zdradzę Wam, że są takie plany. Nic nie jest przecież tak skuteczne jak terapia szokowa. Kilkudniowa egzystencja wśród papierów, reklamówek, puszek oraz resztek rozkładającego się jedzenia i wymiocin powinna chyba wpłynąć na uświadomienie sobie wagi pro- 6 BIS - maj wydanie specjalne fot. KSAF AGH, Jan Wolak-Dyszyński fot. archiwum MS Poranne wysypisko śmieci na MS blemu. Jeśli tak się nie stanie, to jestem pewna, że taka akcja na pewno nie pozostanie obojętna dla zmysłu powonienia. Otwieracie rano okno i… Czujecie ten smród? Mnie na samą myśl robi mi się niedobrze. Wiosna i imprezy na świeżym powietrzu to jest to, co studenci lubią najbardziej. Czekamy na ten czas przez całą zimę. Nie da się ukryć, że atmosfera jaka wtedy panuje jest naprawdę szczególna. Uczestnicy grillowych spotkań towarzyskich też są wyjątkowi, a dokładnie rzecz ujmując są wyjątkowymi śmieciarzami. Bez flanelowego uniformu, ale za to z indeksem. Nawet imprezując stosują zasadę 3xZ – tym razem jest to: zakąsić, zapić, zaśmiecić. Ktoś powie, że wyolbrzymiam problem. A jak skomentujecie codziennie nowe, coraz większe wysypisko śmieci na Miasteczku? Studencie, Studentko: SZANUJ SWOJĄ GRILLOPRZESTRZEŃ!!! studentKa Biuletyn Informacyjny Studentów AGH: www.bis.agh.edu.pl Samorząd Studentów AGH ul. Czarnowiejska 32a, 30-059 Kraków Redaktor Naczelny: Bartosz Dembiński [email protected] Zastępca Redaktora Naczelnego: Aleksandra Pękala Wydanie specjalne przygotował zespół w składzie: Karolina Borkiewicz, Arkadiusz Cygan, Paulina Depczyńska, Karolina Diakow, Aleksandra Pękala, Łukasz Przybyłowski, Wioletta Kozioł, Redaktor techniczny: Piotr Góral Okładka: Grzegorz Baran Modele: Magdalena Hodurek, Krzysztof Gibek Nakład: 6000 bezpłatnych egzemplarzy Numer zamknięto 28 kwietnia 2008 roku. Redakcja zastrzega sobie prawo do zmieniania tytułów i adiustacji tekstów. Za treść ogłoszeń i reklam redakcja nie odpowiada. Nie zamówionych materiałów nie zwracamy. BIS - maj wydanie specjalne 7 Przygotować kromki chleba o grubości około 1,5 cm, skropić z obu stron oliwą, posypać odrobiną soli i pieprzu. Na średnio gorącym miejscu grilla ułożyć główki czosnku, które wymagają około 15 minut grillowania. Co jakiś czas obracać. Teraz możemy przystąpić do przyrządzania chleba. Należy ułożyć kromki na grillu i piec po trzy minuty z każdej strony. Następnie wycisnąć miękki czosnek z łupiny na chleb i rozsmarować razem z masłem. Kilka owoców jałowca wrzuconych do ognia zapewnia wspaniały aromat mięsa. Woda mineralna 1,5 l – ok. 2 zł Napój 1 l – ok. 2,50 zł Kiełbasa 1 kg – 7-12 zł Boczek gotowany – ok. 15 zł Serwetki – ok. 2 zł Ketchup 270 g – ok. 2 zł Musztarda sarepska 180 g – ok. 1 zł Sztućce, Deska Owoce jałowca 15 g – 2,50 zł Na jedną kromkę chleba położyć plaster sera (szczypiorkowego typu hochland). Zrobić w ten sposób kilka kromek chleba, zwinąć w folie aluminiową i położyć na grillu. Cebula 1 kg – ok. 1,50 Do grillowania, razem z kiełbasą. Czosnek 1 szt. – ok. 1 zł Chleb zwykły 600 g – ok. 2 zł Chleb tostowy 500 g – ok. 4 zł Grill – od 17 zł Węgiel drzewny 2,5 kg – ok. 6 zł Rozpałka ekologiczna 64 kostki – ok. 3 zł Zapalniczka – ok. 1 zł Koc – od 8 zł Griowe LICZYDŁO Boczek pokroić w plastry grubości ok.1,5cm. Natrzeć solą czosnkową i zostawić na chwilę na desce. W tym czasie przygotować zalewę. Szklankę wody wlać do miski, dodać pół łyżeczki soli czosnkowej, 2 łyżki octu oraz 4-5 łyżek przyprawy do grilla. Zamieszać. Wsadzić boczek, w razie potrzeby (gdyby zalewa nie przykrywała boczku) podwoić ilość zalewy. Trzymać w zalewie przez jeden dzień, a następnie grillować wedle uznania! Opracowała: Paulina Depczyńska, fot. KSAF AGH, Arkadiusz Cygan