Setne urodziny Pani Bronisławy

Transkrypt

Setne urodziny Pani Bronisławy
Setne urodziny Pani Bronisławy
Mieszkanka Kamionki - Pani Bronisława Maciaszczyk 2 lutego obchodziła 100 urodziny. Z tej okazji Hieronim
Zonik Burmistrz Siedliszcza, w towarzystwie Wiesława Prażnowskiego Przewodniczącego Rady Miejskiej w
Siedliszczu przekazał na ręce Jubilatki dyplom, bukiet kwiatów, list gratulacyjny podpisany przez Premier
Beatę Szydło oraz kopię aktu urodzenia Jubilatki a także akt małżeństwa jej rodziców z 1907 roku, składając
jednocześnie najserdeczniejsze życzenia urodzinowe, życząc wszelkiej pomyślności, długich jeszcze lat życia w
zdrowiu, spokoju oraz radości w kręgu bliskich osób. List gratulacyjny wraz z kwiatami wręczył również
wicestarosta powiatu chełmskiego Tomasz Szczepaniak. Na uroczystości obecni byli także przedstawiciele ZUS
oddział Chełm. Oczywiście nie mogło zabraknąć najbliższej rodziny Jubilatki.
Pani Bronisława urodziła się w 1917 r. w miejscowości Majdan Nowy na terenie powiatu kowelskiego w
województwie wołyńskim, czyli dzisiejszej Ukrainie. Urodziła 7 dzieci – niestety dwoje zmarło przed 1945
rokiem w Kowlu. Doczekała się 10 wnuków, 14 prawnuków oraz 3 praprawnucząt. Pomimo zaawansowanego
wieku jest osobą sprawną i cieszy się doskonałą pamięcią – m.in. wyrecytowała po ukraińsku wiersz, którego
nauczyła się w dzieciństwie a następnie przetłumaczyła go na język polski. Lata dzieciństwa wspomina jak
każdy z nostalgią – jak podkreślała żyła w wielokulturowej miejscowości gdzie obok siebie żyły w zgodzie rożne
nacje: Polacy, Ukraińcy, Czesi, Holendrzy i Żydzi. Kres temu położyła dopiero II wojna światowa. W 1945 roku
Pani Bronisława wraz rodziną (od 1938 roku była już mężatką) została przesiedlona do Kamionki. Rodzina Pani
Maciaszczyk podkreślała, że być może tajemnica długowieczności i zdrowia Jubilatki tkwi w wydarzeniu jakie
miało miejsce gdy miała 18 lat. Została wówczas porażona piorunem. Nikt nie dawał jej szans na przeżycie –
była poparzona i sukienka gdy ją znaleziono dosłownie się na niej paliła, ale jej mama Rozalia – uparła się żeby
ją ratować. Zgodnie z ówczesną wiedzą owinięto ją w mokre płótno i umieszczono w wykopanym w zmieni dole
a następnie po schłodzeniu ciała przewieziono do szpitala w Kowlu.
Pani Bronisława jest bardzo pogodną osobą i jedyne na co się skarży to problemy ze słuchem, bo wzrok ma
doskonały – nadal czyta bez okularów.
Dostojnej Jubilatce życzymy jeszcze wielu lat spędzonych w zdrowiu i w otoczeniu najbliżej rodziny.

Podobne dokumenty