Kazanie na 14 niedzielę po Trójcy Świętej 1 Tes. 1, 2
Transkrypt
Kazanie na 14 niedzielę po Trójcy Świętej 1 Tes. 1, 2
Kazanie na 14 niedzielę po Trójcy Świętej 1 Tes. 1, 2-10 (4 rząd) Większość wypowiadanych przez nas i słyszanych przez nas słów nie ma większego znaczenia, gdyż nasze rozmowy, nasze słowa nie mają nic wspólnego z dialogiem dwóch osób,z próbą wzajemnego słuchania się. Po prostu najczęściej nie mówimy wzajemnie do siebie i nie chcemy słuchać jeden drugiego. Tak jest w rozmowach prywatnych, dyskusjach, nawet w kazaniach. Często, nawet gdy nawet ich słuchamy, nie chcemy drugiemu pomóc i nie chcemy, aby stały się dla nas pomocne. W ten jednak sposób słowo zostaje pozbawione treści, znaczenia, staje się słowem pustym. Czyż nie kłóci się to z naszą zasadą Sola scriptura, tylko Słowo, czy Słowo Boże, które operuje ludzkim słowem, rodzi jeszcze wiarę? Dopóki możemy mówić i słuchać, nic nie stoi na przeszkodzie, aby dalej słowo wypowiadane i słyszane napełnione było treścią i rodziło wiarę. Trzeba tylko przywrócić słowu jego właściwą funkcję, odpowiednią rangę. Dzisiejszy tekst biblijny pragnie przywrócić dawne znaczenie pewnemu bardzo ważnemu słowu, które nie jest zbyt popularne wśród nas a które ma ogromne znaczenie dla życia wiary. Tym słowem jest greckie eucharisteo dziękowanie, a szczególnie dziękczynie Bogu. Ileż problemów w życiu byłoby rozwiązanych, ileż problemów nie pojawiło by się wogóle, gdybyśmy na czas podziękowali, czy okazali wdzięczność. Przyznajemy się, brak wdzięczności utrudnia bardzo życie. Skąd się to bierze, że wśród nas tyle narzekania, a tak mało dziękczynienia? Oprócz cech typowo narodowych, brak okazywania wdzięczności bierze się z chyba z naszego egoizmu, lub z kompleksów, wszak człowiek, który nigdy nie został doceniony, nie umie też docenić drugiego, nie chce wręcz go pochwalić, dostrzec, czy mu za coś podziękować. Podobnie odnosimy się do Boga w czasie modlitwy. Umiemy prosić, umiemy gniewać się nawet na Boga, gdy nie wypełni naszych próśb, ale niewiele poświęcamy w modlitwie czasu na podziękowanie, na wdzięczność. Uważamy, że wszystko co otrzymujemy jest naszą zasługą, że wiele spraw jest oczywistością, o których nie warto nawet mówić. A przecież każde Boże działanie jest Bożą sprawiedliwością, jest wręcz cudem, więc codziennie winniśmy Bogu za wszystko okazywać dziękczynienie. Chcemy więc dzisiaj zapytać siebie o nasze okazywania wdzięczności, szczególnie Bogu. Jak wyglądają nasze modlitwy, czy są tylko prośbami? Bóg wie czego nam potrzeba i choć mamy prawo go prosić o wszystko, jak czynią to dzieci swego kochanego Ojca, to jednak modlitwa nie powinna na prośbie poprzestać. Nasz kontakt z Bogiem zawsze powinniśmy rozpoczynać i kończyć dziękczynieniem, gdyż to jest gwarancja, że będziemy wstanie przyjąć każdą z wyznaczonych prze Niego dróg. Prawie w każdym liście ap.Pawła po pozdrowieniach wstępnym, następuje modlitwa dziękczynna za wszystko, czym został obdarowane Kościoły. Jest to jeden z zasadniczych rysów towarzyszących działalności apostolskiej, gdyż w innych listach biblijnych czy wogóle literaturze greckiej, żądło to słowo występuje. Dlaczego to dziękczynienie wprowadził ap.Paweł? Sam odczuwając taką wdzięczność za znalezienie go przez Boga, od razu pragnie myśli czytelników zwrócić w stronę Boga, od którego pochodzi wszelkie dobro. Dziękczynienie jest więc formą pochwały wierzących, wyrazem radości, która wypełnia serca wierzących, ochroną przed niepokojem. Paweł temu słowu nadaje też szczególne znaczenie semantyczne. Jest wtedy formą nieustannego wielbienia Boga, głębokiej wdzięczności, a równocześnie formą całkowitej zależności i poddania ze względu na dzieło zbawienia. W odniesieniu do Kościoła w Tesalonikach to dziękczynienie miało szczególny wydżwięk. Otóż Kościół w Tesalonice był pierwszym Kościołem chrześcijańskim na europejskim kontynencie. Założony został przez apostoła Pawła. Może były już gdzieś w Europie, w Grecji lub Rzymie pewne niewielkie grupy chrześcijan ale tego nie jesteśmy pewni. Za to wiemy dość dużo o wyznawcach Chrystusa w stolicy Macedonii, a to głównie dzięki 1. Listowi do Tesaloniczan, który jest też najstarszym nowotestamentowym pismem. Z pierwszych słów listu apostoła Pawła dowiadujemy się o relacjach Pawła z wyznawcami Chrystusa, mieszkającymi w stolicy Macedonii, a także o samych tesalonickich wyznawcach Chrystusa, o ich wierze i owocach wiary. Ta relacja jest i powinna być zawsze wzorem wszelkiej relacji między sługami słowa a Kościołem, niezależnie od miejsca i czasu. Ujmujące są pierwsze słowa pozdrowienia, jakie apostoł Paweł skierował do Tesaloniczan: "Dziękujemy Bogu zawsze za was wszystkich, wspominając was w modlitwach naszych nieustannie, mając w pamięci dzieło wiary waszej i trud miłości, i wytrwałość w nadziei pokładanej w Panu naszym, Jezusie Chrystusie, przed Bogiem i Ojcem naszym". Apostoł komunikuje, że on i jego współpracownicy nieustannie dziękują wszechmogącemu Bogu za wiarę, trud miłości i nadzieję wierzących w Tesalonice. Apostoł Paweł był pod wrażeniem wiadomości, które otrzymywał z Tesalonik. Pomimo doświadczeń, które spotykają tesalonickich chrześcijan, nie upadli oni we wierze i nadziei, i szczycić się mogą dziełami miłości. Apostoł świadomy Bożego działania w nowozałożonym Kościele, dziękuje Bogu za skutki Jego misyjnej pracy pośród wyznawców Chrystusa. Dar wiary utrzymywał Tesoloniczan przy Chrystusie, którego ewangelię poznali dzięki zwiastowaniu Pawła. Ta wiara mobilizowała ich do czynów miłości. A więc była to wiara prawdziwa, bowiem zgodnie z nauczaniem apostoła Pawła, chrześcijańska wiara czynna jest w miłości. Żyjąc w wierze, okazując miłość bliźnim, chrześcijanie w Tesalonice oczekiwali dnia powtórnego przyjścia Chrystusa. Ich życie wraz z poznaniem prawdy ewangelii się zmieniło. Żyjąc w wierze i nadziei, kształtowali każdy dzień swojego życia, na wzór Chrystusa, który z miłości do ludzi oddał swoje życie na Golgocie. Takich postaw było niewiele w zbiorach. Często ap. musiał napominać, karcić, tłumaczyć. Tutaj mógł dziękować Bogu za wiarę i na ich miłość. Czyni to chętnie, wszak jest to nadzieja na dalsze krzewienie się Ewangelii. Apostoł Paweł był świadomy, że to nie dzięki niemu krzewi się w Kościele, w Tesalonice wiara, miłość i nadzieja, ale dzięki Bogu. To Bóg wybrał sobie pierwszych chrześcijan na europejskim kontynencie, pisze bowiem "bracia umiłowani przez Boga, .zostaliście wybrani, gdyż ewangelia zwiastowana wam przez nas, doszła was nie tylko w Słowie, lecz także w mocy i w Duchu Świętym, i z wielką siłą przekonywania". Wiara, którą Duch Święty budzi w sercach Tesaliniczan, doprowadziła do nawrócenia, a więc odwrócenia się od fałszywych religii, od różnego rodzaju bożków, którym się ludzie kłaniają, czasem także chrześcijanie, i zwraca w kierunku prawdziwego Boga, który jest początkiem wszystkiego, co dobre i zbawienne. Wiara może uratować ludzi, którzy żyją w niewierze, lub wierzą w świat bez Boga, świat tylko materialny, rzekomo samoistny. Wiara otwiera oczy na rzeczywistość Bożą, na Boże przenikanie wszystkiego, co Bóg stworzył i powołał do życia. Wiara łączy z Bogiem i pobudza do życia, które jest naśladowaniem Syna Bożego, Jezusa Chrystusa i tych, którzy są prawdziwymi przewodnikami w życiu codziennym. Kościół Boży jest mocny ludźmi, którzy kroczą śladami Chrystusa. Tak było w tesalonikach. On Nie jest mocny i bogaty dzięki ziemskim bogactwom, nie jest wielki dzięki ludziom. Skarbem Kościoła jest ewangelia. Skarbem Kościoła Bożego są ludzie, którzy żyją na co dzień ideami ewangelicznej wiary i miłości. Jeśli tak jest, to Kościół Boży w Tesalonice jest godny naśladowania w wierze i w oddaniu się sprawie ewangelii Jezusa Chrystusa. Chrześcijanie mieszkający w stolicy Macedonii, którzy nawrócili się dzięki zwiastowanej im ewangelii, nie tylko byli gorliwymi naśladowcami Chrystusa, ale sami stali się wzorem chrześcijańskiego życia dla innych. "A wy staliście się naśladowcami naszymi i Pana i przyjęliście Słowo w wielkim ucisku, z radością Ducha Świętego, tak iż staliście się wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i w Achai. Od was bowiem rozeszło się Słowo Pańskie nie tylko w Macedonii i w Achai, ale też wiara wasza w Boga rozkrzewiła się wśród was". Miał więc za co dziękować Bogu ap.Paweł. Dziękczynienie Pawła opiera się na trzech czasownikach: wspominamy was, waszą wiarę i czyny miłości, pamiętamy o was w Tesalonice w modlitwach i w pomocy wzajemnej, wiemy, jesteśmy pewni, że dalej będziecie zwiastować ewangelię i składać dobre wiadectwo prawdzie. Czy dziękujemy i my. Czy nasze parafie są żywe i przygotowane do wyzwań współczesności, kiedy to trzeba autentycznego świadectwa żywej wiary w świecie, czy wspominamy ojców wiary, pamiętamy o domownikach wiary, i jesteśmy pewni, że i inni pójdą tą drogą? Kiedy będzie w naszych sercach dziękczynie Bogu i wdzięczność do ludzi, będzie roWijał się Kościół Jezusa Chrystusa i będą też i inne relacje miedzy ludżmi, gdyż przywrócimy znaczenie słowu Bożemu i zaufanie do bliźnich. Amen. Wysłane z iPada=