Swoje życie oddały Ojczyźnie
Transkrypt
Swoje życie oddały Ojczyźnie
Związek Harcerstwa Polskiego Chorągiew Lubelska Komisja Historyczna Krąg Instruktorów i Seniorów im. A. Kamińskiego w Lublinie Stanisława Witkowska hm. Swoje życie oddały Ojczyźnie Zeszyt Nr 14 – luty 2005 Stanisława Witkowska hm. Swoje życie oddały Ojczyźnie Patriotyczna postawa harcerek i harcerzy w okresie II wojny światowej i niemieckiej okupacji jest powszechnie znane i podkreślane. Nie ma jednak pełnej dokumentacji udziału dziewcząt i chłopców z Szarych Szeregów i innych ugrupowań harcersko-wojskowych w poszczególnych wydarzeniach oraz poniesionych ofiar. W latach 1945–1980 ujawnianie wielu faktów groziło represjami politycznymi. Wciąż, mimo upływu lat, temat dotyczący zbierania materiałów i dokumentów jest aktualny i wymaga mobilizacji w celu dokonywania uzupełnień. 1 Odchodzą ludzie – świadkowie tamtych wydarzeń i ich bezpośredni uczestnicy. Nie jest już dziś łatwo odszukać dane dotyczące poszczególnych osób i ich udziału w walkach czy innej służbie harcersko-wojskowej. Do tej pory nie potrafimy podać wszystkich nazwisk tych, którzy za swe bohaterstwo – za służbę Ojczyźnie i wierność ideałom – zapłacili cenę najwyższą, oddali własne życie. Nie znamy wszystkich i chyba już nigdy nie poznamy. W wydawnictwie Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk „Harcerki 1939-1945” z 1983 r. została podana liczba 532 harcerek, które zginęły - w tym 22 z Chorągwi Lubelskiej (4,2 %). Najwięcej, bo 252 (47,2 %) to harcerki warszawskie, w tym 221 (41,5 %) to ofiary Powstania Warszawskiego; z Chorągwi Śląskiej 40 (7,5 %), a z Pomorskiej 34 (6,4 %). A oto nazwiska harcerek Lubelszczyzny, które oddały swe życie Ojczyźnie: - Maria Apcio – lat 22, drużynowa XIII LŻDH w Gimnazjum i Liceum im. Unii Lubelskiej w Lublinie. Przed wojną studentka farmacji Uniwersytetu Wileńskiego. Aresztowana w 1941 r. w punkcie kontaktowym ZWZ, więziona w więzieniu gestapo „Pod Zegarem” i na Lubelskim Zamku. 23 Września 1941 r. wywieziona do obozu Ravensbrück. Rozstrzelana 18 kwietnia 1942 r. - Halina Białłówna - harcerka z Zamościa. Z polecenia władz konspiracyjnych strażniczka w więzieniu, skąd wyprowadziła kilku politycznych. Potem w partyzantce. Zamordowana przez Gestapo w 1944 r. - Alina Blaszyńska - lat 22, harcerka IV LŻDH w Gimnazjum ss. Urszulanek w Lublinie. W latach okupacji pracowała w RGO, w referacie opieki nad dzieckiem. Kurierka WSK AK. Ranna w bitwie, zmarła w szpitalu w Lublinie na skutek odniesionych ran (patrz: nota biograficzna na s. 7). - Leokadia Dzirakowska– lat 14, uczennica, zastępowa. Zginęła podczas bombardowania w Kraśniku 8 września 1939 r. - Izabela Grabowska - lat 20, urzędniczka, drużynowa w Kraśniku. Zmarła 29 stycznia 1943 r. - Grażyna Kierszniowska – lat 16, uczennica Gimnazjum im. M. Konopnickiej w Zamościu. Harcerka z tamtej drużyny. W czasie okupacji w ZWZ. Aresztowana 5 czerwca 1940 r., wraz z krewną Danutą Sztajerko, torturowana przez gestapo nie zdradziła miejsca pobytu ojca – oficera WP. Rozstrzelana w Rotundzie Zamojskiej 8 lipca 1940 r. - Stefania Kowalska – lat 23, pracownica gminy Krzywowiczki w powiecie włodawskim. Podczas okupacji referentka WSK AK rejonu 4 Obwodu Hrubieszów. Aresztowana 30 czerwca 1944 r. w Zosinie, pow. Hrubieszów została przewieziona do więzienia we Włodzimierzu Wołyńskim. Zmarła tej samej nocy po pierwszych badaniach, nie zdradziła tajemnicy wojskowej. - Katarzyna Krzyśkowowa – harcmistrzyni, nauczycielka, wieloletnia w Biłgoraju, współpracowniczka Głównej Kwatery Harcerek w organizowaniu kursów łączności. W czasie okupacji w tajnym nauczaniu. W ZWZ i AK, jako referentka Wojskowej Służby Kobiet w Biłgoraju, organizatorka pomocy sanitarnej dla oddziałów partyzanckich. Aresztowana zimą 1940 r., więziona w Zamościu, po ucieczce stale poszukiwana. Zmarła po zakończeniu wojny w Elblągu wyczerpana trybem życia w latach okupacji. - Pelagia Michalikówna – lat 24, uczennica, zastępowa w XIII LŻDH, Łączniczka ZWZ, aresztowana w 1941 r., więziona na Zamku Lubelskim. 23 Września 1941 r. wywie2 ziona do obozu Ravensbrück; w obozie brała czynny udział w tajnym nauczaniu. Poddawana operacjom doświadczalnym. Zmarła po powrocie do Polski 4 września 1945 r. na skutek wyczerpania organizmu. - Hanna Misiurska – uczennica, p.o. drużynowej w Lubartowie. Zginęła w drodze z Warszawy do Lubartowa w czasie potyczki z Niemcami, w domu otoczonym przez Niemców, w którym rozstrzelano wszystkich mieszkańców (prawdopodobnie w 1939 r.). - Zofia Pietuch-Pietrzak – lat 17, uczennica, drużynowa w Dęblinie, członek harcerskiego zastępu łączniczek zorganizowanego przez hufcową Janinę Tyszkiewiczównę w służbie wywiadu i łączności ZWZ. Aresztowana 29 marca 1940 r., więziona na Zamku Lubelskim razem ze swą hufcową. Rozstrzelana też razem z nią w Lublinie, na Rurach Jezuickich w zbiorowej egzekucji 29 czerwca 1940 r. Tam pochowana we wspólnej mogile. - Romualda Sekuła – lat 18, uczennica Gimnazjum im. Unii Lubelskiej w Lublinie, harcerka XIII LDHŻ w tej szkole. Aresztowana za rozrzucanie propagandowych ulotek wśród żołnierzy niemieckich. Więziona na Zamku Lubelskim. 23 Września 1941 r. wywieziona do Ravensbrück. W obozie brała udział w tajnym nauczaniu. Rozstrzelana 18 kwietnia 1942 r. - Danuta Sztajerko – lat 17, uczennica Gimnazjum w Pińsku. Aresztowana w Zamościu razem z matką i krewną, Grażyną Kierszniewską w jej mieszkaniu 5 czerwca 1940 r. Rozstrzelane w Rotundzie Zamojskiej 18 kwietnia 1942 r. - Maria Świtalska - ps. „Skalska” – harcmistrzyni, nauczycielka, instruktorka łączności, komendantka Pogotowia Harcerek od 1939 r., komendantka Chorągwi od wiosny 1943 r. do 2 listopada tegoż roku. Kierowniczka służby łączności operacyjnej WSK Armii Krajowej do chwili objęcia funkcji w Komendzie Chorągwi. Aresztowana 2 listopada 1943 r. w pociągu w drodze z odprawy komendantek Chorągwi w Warszawie, zdążyła zniszczyć papiery konspiracyjne. Odebrała sobie życie w areszcie w Dęblinie. Odznaczona pośmiertnie Krzyżem Virtuti Militari V kl. (Jej nota biograficzna znajduje się w Zeszycie historycznym nr 5 naszego Kręgu). - Ewa Tomasiakówna – lat 22, drużynowa drużyny im. E. Plater w Lubartowie. Łączniczka ZWZ i GL. Aresztowana wraz z siostrą Ireną, więziona na Zamku Lubelskim. Zginęła na Majdanku prawdopodobnie 25 lutego 1944 r. - Irena Tomasiakówna – lat 26, harcerka z Lubartowa. W ramach harcerskiej pracy społecznej komendantka miejscowej straży pożarnej. Aresztowana wraz z siostrą Ewą, więziona na Zamku Lubelskim. Zginęła wraz z siostrą na Majdanku, prawdopodobnie 25 lutego 1944 r. - Irena Turzyńska1. Więziona w okresie okupacji na Zamku Lubelskim. Rozstrzelana w zbiorowej egzekucji w Lublinie na Rurach Jezuickich 29 czerwca 1940 r. i tam pochowana. - Barbara Umińska – lat 16, uczennica, zastępowa w Krasnobrodzie. Zginęła w 1939 r. prawdopodobnie w czasie służby sanitariuszki. - Maria Walciszewska – ps. „Jadwiga”, „Łotewska” i „Marylka” – harcmistrzyni, nauczycielka. Komendantka Lubelskiej Chorągwi przed wojną i do chwili aresztowania. W czasie okupacji w ZWZ, jako szef łączności konspiracyjnej (V K) Okręgu Lubelskiego. Aresztowana 18 lutego 1941 r., osadzona w więzieniu gestapo „Pod Zegarem” w Lublinie. Tego samego dnia odebrała sobie życie, aby w ten sposób przerwać śledztwo i uchronić współtowa- 1 Nie jest pewne, czy z Chorągwi Lubelskiej. 3 rzyszy służby. Pośmiertnie odznaczona Krzyżem Virtuti Militari V kl. (Jej biografia zamieszczona jest w Zeszycie hist. nr 5). - Wanda Wasilewska – ps.„Wacek” – lat 21. Przed wojną w Chorągwi Lwowskiej. W czasie okupacji w Pogotowiu harcerek w Biłgoraju. Od 1943 r. łączniczka i sanitariuszka w oddziałach partyzanckich AK i w szpitalu leśnym w Puszczy Solskiej. Aresztowana w czasie obławy ok. 20 czerwca 1944 r. Zginęła podczas badań, wyskoczyła przez okno z budynku biłgorajskiego gestapo. Jedną z ulic w Biłgoraju nazwano jej imieniem. - Halina Wysocka – nauczycielka, drużynowa zuchów w Krasnymstawie. Aresztowana w pierwszych dniach wojny za pracę konspiracyjną. Więziona na Zamku Lubelskim, tam zmarła. Nie są wymienione w wydawnictwie „Harcerki 1939 –1945” nazwiska sióstr Apolonii i Grażyny Chrostowskich. Obie były harcerkami II LŻDH w Gimnazjum Prywatnym Heleny Czarnieckiej w Lublinie. Mieszkały w Lublinie przy ul. Pochyłej. Pamiętam je z okresu przedwojennego. Obie w okresie okupacji były związane z działalnością konspiracyjną, podobnie jak ich ojciec – Michał Ostoja-Chrostowski. Grażyna (ur. w 1921 r.) i Apolonia (o rok starsza) po aresztowaniu więzione były w celach gestapo „Pod Zegarem” i na Zamku Lubelskim, a 23 września 1941 r. wywiezione do obozu w Ravensbrück. Tam zostały rozstrzelane 18 kwietnia 1942 r. Redaktor Alojzy Leszek Gzella w swojej książce „Jakby minęło już wszystko”, wydanej w Lublinie w 2002 r. wspomina poetkę Grażynę Chrostowską i jej wzruszające poezje oraz lasy rodziny Chrostowskich. Jest to bardzo cenna pozycja wydana w 60. rocznicę śmierci 14 lublinianek w Ravensbrück i powinna być upowszechniona. W bieżącym roku Gimnazjum nr 8 w Lublinie (przy ul. Biedronki 13) przyjęło imię Grażyny Chrostowskiej - poetki. Uroczystość szkolna odbyła się z udziałem m.in. b. Więźniarek Ravensbrück – prof. hm. Wandy Wojtasik-Półtawskiej – przed wojną drużynowej IV LŻDH w Lublinie i prof. Krystyny Czyż-Wilgatowej z XIII LDHŻ w Gimn. im. Unii Lubelskiej (przed wojną). 4 Apolonia i Grażyna Chrostowskie. O nich nie wolno zapomnieć... 18 Kwietnia 1942 r. w obozie koncentracyjnym Ravensbrück zostało rozstrzelanych 14 więźniarek. Wszystkie pochodziły z Lublina. Były to: Eugenia Adamiak, Maria Apcio, Kazimiera Banowa, Apolonia i Grażyna Chrostowskie, Maria Dobrowolska, Zofia Grabska, Eugenia Jóźwiak, Maria Mućko, Emilia Radecka, Romualda Sekuła, Maria Waśniewska, Józefa Wersocka i Regina Zytek. Trafiły do obozu z dużym transportem kobiet z Zamku Lubelskiego we wrześniu 1941 r. Wszystkie były młode, pełne marzeń i planów na przyszłość. Nie zdawały sobie sprawy z zagrożeń, jakie niosła ze sobą wojna i okupacja. Wśród nich były harcerki, m.in. Maria Apcio – b. Drużynowa XIII LDHŻ (Lubelskiej Harcerskiej Drużyny Żeńskiej) przy Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Unii Lubelskiej i najmłodsza wśród straconych - 18 letnia Roma Sekuła, też z tej drużyny. 5 Romualda Sekuła Roma była moją koleżanką szkolną. Kończyłyśmy tę samą Szkołę Powszechną nr 5 w Lublinie. Była bardzo zdolną uczennicą, wyróżniała się też wśród swoich rówieśniczek w szkole średniej. Żądna wiedzy, ciekawa wydarzeń, odważna w postępowaniu – nie widziała zagrożeń. Gdy wybuchła wojna Roma nie wahała się. Stanęła, jak wiele dziewcząt w jej wieku w szeregach tajnego frontu by walczyć z okupantem. Wykonywała różne rozkazy, była łączniczką i opiekunką potrzebujących wsparcia. Kiedy pewnego dnia z brawurą rozrzucała propagandowe ulotki wśród żołnierzy niemieckich – została aresztowana. A potem wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Było pseudo-śledztwo, maltretowanie i szykanowanie młodej dziewczyny – próby zmuszania do ujawnienia kierownictwa akcji, a następnie uwięzienie na Lubelskim Zamku. W tym czasie, na Zamku było więcej harcerek. Poza wymienionymi – Krystyna Czyżówna z XIII LŻDH i Wanda (Duśka) Wojtasik - drużynowa IV LŻDH przy Gimn. I Liceum ss. Urszulanek. Były też dwie siostry Chrostowskie – Apolonia, Studentka Wyższej Szkoły Dziennikarskiej i młodsza od niej, 19-letnia Grażyna, b. wrażliwa – już poetka. Po przewiezieniu do obozu w Ravensbrück nie pozostały bezczynne. Mimo terroru i bezustannych zagrożeń brały udział w tajnej działalności patriotycznej i tajnym nauczaniu. O Romualdzie Sekule pisze w swych wspomnieniach z obozu doc. dr hab. Urszula Wińska – więzień nr 7448, nauczyciel akademicki w Krakowie, w książce „Zwyciężyły wartości” opublikowanej w 1985 r. przez Gdańskie Wydawnictwo Morskie: „Do najlepszych uczennic w bloku 15 należała Roma Sekuła z wrześniowego transportu lubelskiego, rozstrzelana 18 kwietnia 1942 r. Pamiętam, jak po apelu wieczornym zebrała się grupa dziewcząt z transportu lubelskiego i krakowskiego: Krysia Bielczyk, Stasia Dziwkiewicz, Duśka Wojtasik, Krysia Czyżówna, Stasia Czajkowska i Roma Sekuła. Powiedziały, że chcą się uczyć, chcą myśleć o czymś konkretnym w czasie nudnej pracy i odgrodzić się wewnętrznie od okropności życia obozowego. 6 Roma przed apelem, kiedy blokowa Hermina Kubitza kazała poprawić kanty łóżek, zbierałyśmy się w kącie na naukę. Z dnia na dzień powiększała się liczba uczennic i słuchaczek. Starsze kobiety pomagały nam. Stojąc przy drzwiach, kaszlem dawały znać, że zbliża się blokowa. Od grudnia 1941 r. do 18 kwietnia następnego roku przerabiałyśmy literaturę staropolską, oświecenia i części romantycznych utworów analizując dokładnie utwory o charakterze patriotycznym. Każdą wolną chwilę w drodze na apel, po apelu do bloku, w kolejce do kotła, do wody, niedzielną Freistunde wykorzystywano, by pojedynczo lub w małej grupce porozmawiać o zagadnieniach wysuniętych na lekcji. Roma korzystała z tych możliwości najczęściej. Ona zdecydowanie zapowiadała się na intelektualistkę. Problemy przez nią wysuwane dowodziły znacznej dojrzałości wewnętrznej i umiejętności wnikliwego, logicznego myślenia. Pracowałyśmy w jednej kolumnie na kunszcie. Roma często ustawiała się obok mnie, brała za rękę i tak maszerując na apel roboczy i do warsztatu snuła swoje rozmyślania. Nigdy nie zapomnę wczesnego, mżystego poranka 18 kwietnia. Grzęzłyśmy chodakami obozowymi w rozmiękczonym piasku. Roma z zapałem przekonywała mnie, że dla człowieka większą wartość ma cierpienie niż radość. Przed aresztowaniem była lekkomyślna, nie chciało jej się uczyć. Teraz, po ciężkim więzieniu i przesłuchaniach w gestapo, inaczej patrzy na życie. Nie zdołałam jej wtedy odpowiedzieć. Weszłyśmy do warsztatu. Ja zszywałam paski materiału w przedniej części budynku. Roma plotła z nich warkocze na podeszwy, gdzieś w głębi. Cały czas myślałam, co odpowiedzieć tej młodziutkiej dziewczynie, gdy weszła aufzjerka z biura politycznego i odczytała kilka nazwisk naszych koleżanek z transportu lubelskiego: Mara Apcio, Apolonia Chrostowska, Grażyna Chrostowska, Maria Wiśniewska, Roma Sekuła. Roma stanęła ostatnia. Przelęknionym wzrokiem patrzyła w moją stronę. Z taką pewnością, jaką daje nieświadomość, z uśmiechem, zaprzeczyłam jej głową, będąc przekonana, że zabierają je na jakieś dodatkowe badania. Zdawało się, że mi uwierzyła. Wieczorny apel, meldunek blokowej, że dreizehn sind ab (trzynaście jest nieobecnych) – potem odgłos salw karabinowych dowiódł, że się myliłam”. Inna więźniarka – Stanisława Szczeklik-Roczniakowa z Torunia (nr więźnia 7305) tak wspomina Romę: „Spośród młodych dziewcząt, które uczyły się w obozie, w mojej pamięci pozostały dwie: Roma Sekuła z Lublina i Urszula Janowska z Poznania. Były to 16-letnie dziewczęta. Nauka je pochłaniała, była dla nich wszystkim. One żyły nauką. Dzielnie znosiły szykany obozowe. Jednym z najtragiczniejszych dla mnie przeżyć było rozstrzelanie Romy. Wiele egzekucji przeżyłam w obozie, ale śmierć Romy była dla mnie tak tragiczna, że do tej pory mi się ona śni”. 7 Alina Blaszyńska (1922–1945) We wrześniu 1939 r., gdy wybuchła wojna, Alina nie miała pełnych 17 lat. Była uczennicą Gimnazjum ss. Urszulanek i harcerką IV LŻDH (Lub. Żeńskiej Drużyny Harcerskiej) im. Orląt Lwowskich w tej szkole. Drużynową byłą Wanda (Duśka) Wojtasik – późniejszy więzień Ravensbrück, a po wojnie profesor Półtawska – autorka wielu cennych publikacji. Od 1938 r. objęte specjalnym rodzajem służby w ramach Pogotowia Harcerek – ogłoszonego na wypadek wojny – odbywałyśmy wiele ćwiczeń i szkoleń z zakresu terenoznawstwa, łączności, pomocy rannym i chorym, opieki nad dziećmi i ludźmi starszymi. Alina brała w nich udział z właściwą sobie energią i zapałem. Jej chęć i radość życia oddziaływały pozytywnie na koleżanki. We wrześniu 1939 r. pełniłyśmy różne służby na wyznaczonych stanowiskach, m.in. w Komendzie Garnizonu Lubelskiego, na dworcu kolejowym i w Kuratorium Okręgu Szkolnego. Obsługiwałyśmy linie telefoniczne, jadących na front żołnierzy, kopałyśmy rowy przeciwlotnicze i opatrywały rannych. Alina (jak pamiętam) pełniła służbę w punkcie dyspozycyjnym Pogotowia Harcerek przy ul. Zielonej. Była gońcem i łączniczką. Po wkroczeniu Niemców – niemal od pierwszych dni okupacji – włączyłyśmy się do działalności konspiracyjnej. 26 Września pozwolono nam wrócić do szkoły. I chociaż zamknięto ją już 11 listopada, to nawet ten krótki okres pozwolił umocnić harcerskie kontakty. „Gazetki” docierały do nas od pierwszych dni wydawania pod-ziemnej prasy. Wiadomości z nich czytałyśmy w klasie, najczęściej na lekcjach historii – za zgodą nauczycielki tego przedmiotu Zofii Kramarz - lub na lekcjach łaciny, prowadzonej przez panią (chyba Marię) Jankowską. Praktyki te usiały być jednak przerwane z uwagi na bezpieczeństwo szkoły i uczennic. Po zamknięciu szkoły wyznaczono nam nowe zadania. Pracowałyśmy w świetlicach dla dzieci z rodzin wysiedlonych, przekształconych później w ochronki dla dzieci w wieku od la 4 do 14, z rodzin wysiedlonych, aresztowanych, rozstrzelanych, a potem i z najuboższych 8 rodzin m. Lublina. Ochronki były prowadzone przez PCK, później Polską pomoc, a od 1942 r. przez Radę Główną Opiekuńczą. Alina pracowała w biurze i w ochronkach. Pełniła różne funkcje, m.in. konwojentki i higienistki.W jej kenkarcie (karcie rozpoznawczej) – okupacyjnym dowodzie osobistym, jako zawód widnieje Büroangestellte (pracownica biurowa). 9 Alina, jako higienistka w Ochronce nr 4 (w białym czepku i fartuchu). Obok - Anna Siomowa – kierowniczka. Alina w Ochronce nr 5 (piąta od lewej). Z brzegu – z lewej: Władysława Budzyńska – kierowniczka. Z prawej z brzegu Marian Sławiński – dyr. Biura RGO. 10 Luty 1943 r. Spotkanie towarzyskie w Ochronce nr 5. Alina (u góry w środku, obok akordeonisty), jako cyganka. W konspiracji – w Związku Walki Zbrojnej, później Wojskowej Służbie Kobiet Armii Krajowej Alina byłą łączniczka oddziałów leśnych w rejonie Siedlec, Łukowa, Chełma, Hrubieszowa i Sandomierza. Zdarzyło się, że nawet całe tygodnie była w terenie. Współpracowała m.in. z hm. Danutą Magierską – z-cą okręgowej referentki WSK AK, z hm. Marią Świtalską – kier. łączności operacyjnej kobiet na początku konspiracji do wiosny 1943 r. i z hm. Marią (Maniutą) Nowicką – kier. kolportażu prasy. Uśmiechnięta Alina w towarzystwie sióstr, łączniczek: Zofii (z lewej) i Janiny (z prawej) Łotockich. 11 Alinę łączyły serdeczne, koleżeńskie kontakty z Jadwigą Wyczółkowską, w której mieszkaniu, przy ul. Bernardyńskiej był punkt dyspozycyjny łączności. W mieszkaniu tym odbywały się także szkolenia wojskowe m.in. w zakresie posługiwania się bronią. Jadwiga Wyczółkowska Alina zawsze była odważna, pogodna – każdy wyjazd traktowała jak wielką harcerską przygodę, ale zawsze odpowiedzialnie. Zdawałoby się, że nigdy nie myślała o zagrażającym jej niebezpieczeństwie, a jednak w pozostałych po niej notatkach znajdują się i takie słowa: „o ile bym nie wróciła”, „gdybym nie wróciła, abyś pamiętał…” Od 1943 r. musiała już ukrywać się. Zmieniała adresy zamieszkania.W jej dowodzie okupacyjnym - poza właściwym adresem rodziców ul. Dolna Panny Marii 3/2 – widnieją i takie: folwark Zawady pow. Siedlce (dwukrotnie), ul. Grodzka 7/8 (u p. Łopatyńskich), ul. Rynek 7, ul. Grodzka 18. Po zakończeniu działań wojennych na Lubelszczyźnie w 1944 r. zostałyśmy zwolnione z żołnierskiej przysięgi, złożonej w Wojskowej Służbie Kobiet Armii Krajowej. Musiałyśmy same podejmować decyzje dotyczące dalszego postępowania: - ujawnić się, czyli powiedzieć wszystko o swojej działalności konspiracyjnej, - nie ujawniać się, a nawet nie przyznawać do okupacyjnej służby wojskowej, - podjąć dalszą walkę, czyli iść „do lasu”. Alina wybrała ten trzeci wariant. Wstąpiła, razem ze swą o 6 lat młodszą siostrą Danutą do Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ). Przyjęła pseudonim „Kalina”, a siostra pseudonim „Ewa”. Nadal była łączniczką. 9 Czerwca 1945 r. była w oddziale kpt. „Szarego” (dr Mieczysława Pazderskiego), kiedy pod Wierzchowinami siły Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego i NKWD otoczyły teren. Alina otrzymała rozkaz wywiezienia dokumentów oddziału. W czasie ucieczki została ciężko ranna2. Znalazła się w szpitalu św. Jana Bożego w Lublinie pod nazwiskiem Grodecka. Oddział kpt. „Szarego” został rozbity a on sam poległ. Poszukiwano rannych i uciekinierów. Odważną była decyzja dr. Bolesława Kuźmy o przyjęciu Aliny do szpitala i zaopiekowania się ranną. Urząd bezpieczeństwa trafił jednak na jej ślad, chciano ją nawet przewieźć do szpitala więziennego, czemu stanowczo przeciwstawił się dr Kuźma. „Dyżurujący” funkcjonariu2 Pisze o tym i o dalszych losach dr Zenobia Kitówna w „Lubelskich Wiadomościach nr 4/2002 w artykule „Kalina – żołnierz bezimienny”. 12 sze Urzędu Bezpieczeństwa wycofali się ze szpitala, gdy Alina zaczęła tracić przytomność. Bardzo cierpiała. Męczyła się ponad 4 miesiące zanim odeszła na wieczną wartę. Zmarła 23 października 1945 r. Ciało Aliny z kostnicy szpitalnej wykradli konwojenci RGO, Tadeusz Izdebski i Grudziński (imienia nie pamiętam) przy pomocy harcerek. Została pochowana na cmentarzu przy ul. Lipowej (kwatera 20 – A) pod nazwiskiem Grodecka. Dopiero w 1975 r. na jej grobie zostało wyryte nazwisko prawdziwe Alina Blaszyńska. Źródła: 1. Materiały udostępnione przez siostrę Aliny - Danutę Kosińską. 2. Wspomnienia własne. Redakcja: Stanisław Tryczyński hm. Adiustacja i korekta: Stanisław Jan Dąbrowski hm. Dotychczas wydano: Zeszyt nr 1. „Był taki zastęp” – sierpień 2001 Stanisława Witkowska hm. Zeszyt nr 2. „Wspomnienia o harcerkach z tamtych lat 1939-1944” - sierpień 2003 Stanisława Witkowska hm. Zeszyt nr 3. „Wspomnienie o druhnie Danucie Magierskiej w dwudziestą rocznicę śmierci” – marzec 2004, Alicja Morawiecka hm. Zeszyt nr 4. „Druhna Danuta Magierska wzór szlachetnego człowieka” – kwiecień 2004 Władysław Froch hm. Zeszyt nr 5. „Komendantki Lubelskiej Chorągwi Harcerek z okresu okupacji niemieckiej 1939–1944 hm. Maria Walciszewska, hm. Maria Świtalska” cz. I - maj 2004, Stanisława Witkowska hm. Zeszyt nr 6. „Lubelska harcerka w Powstaniu Warszawskim. Wspomnienia o kpt. phm. Janinie Łotockiej w 60. rocznicę Powstania Warszawskiego” – sierpień 2004 Stanisława Witkowska hm. Zeszyt nr 7. „Komendantki Lubelskiej Chorągwi Harcerek” cz. II – sierpień 2004 Stanisława Witkowska hm. Zeszyt nr 8. „ Płk Emil Czapliński Harcerz Rzeczypospolitej Działacz Harcerski” - sierpień 2004, Stanisław Dąbrowski hm. Zeszyt nr 9. „Druhna Maryla. Ostania komendantka konspiracyjnej Lubelskiej Komendy Chorągwi Harcerek” - wrzesień 2004 Stanisława Ziemnicka Zeszyt nr 10. „Powojenna służba harcerki - relacja hufcowej” - październik 2004 Stanisława Witkowska hm. Zeszyt nr 11. „Moja droga do harcerstwa” – listopad 2004 Cezary Siedlecki hm. Zeszyt nr 12. „ Druhna Antoszka – Wspomnienie o hm Antoninie Łopatyńskiej” – styczeń 2005, Stanisława Witkowska hm. 13 Zeszyt nr 13. „Instruktorki Lubelskiej Chorągwi Harcerek w kierownictwie Związku Walki Zbrojnej i Wojskowej Służbie Kobiet AK Okręgu Lubelskiego”, luty 2005, Stanisława Witkowska hm. 14