realizują i zabezpieczają interes własny czy
Transkrypt
realizują i zabezpieczają interes własny czy
■SŁOWO MŁODYCH■ Elity Polityczne - realizują i zabezpieczają interes własny czy społeczny? Elity polityczne zależnie od koncepcji tworzą przede wszystkim reprezentanci władzy, wyżsi urzędem pracownicy urzędów administracji samorządowej, główni przedsiębiorcy oraz co nadal należy podkreślać osoby duchowe. Elity polityczne faktycznie nadają kierunek działań i wyznaczają harmonogram życia społeczności lokalnych oraz kształtują jej środowisko. Funkcje elit są jasne, powinny one działać dla społeczności którą reprezentują. Nie ma możliwości w obecnej sytuacji społeczno – ustrojowej, sprawnego funkcjonowania rozwiniętych społeczności bez elit politycznych, w wypadku braku elit politycznych groziłby nam chaos i regresja. Analizuję tu pokrótce zjawisko elit w ujęciu historycznym, gdyż jak powszechnie w świecie nauki się dowodzi, pozwala analiza taka, wyjaśnić strukturę i proces sprawowania władzy przez lokalną elitę polityczną. Z wyszczególnieniem przynależności danej grupy społecznej do elit politycznych wiąże się konieczność doboru w tym celu jednej z kilku teorii elit politycznych. Zajmę się tutaj opisem kilku wykorzystywanych w tym celu teorii. Zdaniem Platona do elity politycznej winni należeć tylko ci, którzy mogli się legitymować maksymalnym obiektywizmem co de facto wiąże się według niego z wyrzeczeniem się rodziny i majątku. Takie podejście raczej wyłącza możliwość partycypacji szerszych rzesz obywateli we władzy lokalnej, choć z pewnością podejście to przez odrzucenie egalitaryzmu, może neutralizować patologię władzy, choćby taką jak nepotyzm i korupcja. Pozostańmy przy założeniu, że nie dla nas ta idea. Demokracji w niej niewiele, o idei społeczeństwa obywatelskiego nie mówiąc. Ze starożytności w średniowiecze. W średniowieczu teokratyczna wizja świata wymuszała elitystyczne percepcję rzeczywistości politycznej. Klasa rządząca w myśli politycznej średniowiecza jest ujmowana jako niezbędny element struktury społecznej. Wszystko wyznaczała piramida społeczna na szczytach której znajdowali się pa18 ■SŁOWO MŁODYCH■ nowie feudalni, zależało tu wiele od funkcji i roli. W społeczeństwie zdominowanym w swej strukturze przez drabinę feudalną, przynależność do elitarnej grupy władzy lokalnej była zdeterminowana przynależnością do uprzywilejowanych warstw, kanały rekrutacji do elity prowadziły poprzez dziedzictwo majątkowe, pozycje społeczne kandydatów w ten sposób tworzyły się elity lokalnej władzy o bardzo zamkniętym, hermetycznej organizacji. Tu pojawia się Niccolo Machiavelli. Jego koncepcje dotyczące elit również kłócą się z pojęciami partycypacji we władzy szerszych rzesz, a ponadto zamyka im kanały rekrutacji. Jego poglądy mówią o czynniku sprawczym i sile napędowej – tak nazywa elity i ich przywódców. Wiadomo nam czym jest machiawelizm, dodam tylko dla przypomnienia, że w realizacji tej koncepcji należy nam się wyzbyć wszelkich przesłanek etycznych i podporządkować się zasadom pragmatyki politycznej. Taki przepis na sprawowanie władzy i funkcjonowanie elit daje nam N. Machiavelli. Niestety bliskie wielu umysłom koncepcje liberalne elit politycznych są równie elitystyczne jak te średniowieczne. W ujęciu liberałów (jak John Stuart Mill), elita nadaje kierunek rozwoju państwa, zwierzchnia rola leżała w rękach elit o proweniencji finansowo – przemysłowej. Samą władzę koncepcja J. S. Mill powierza jednostkom przywódczym o wybitnych cechach intelektualnych i psychologicznych. Szczęśliwi ci, którzy idąc w sukurs myślowy powyższej koncepcji liberalnej nadal wierzą w swój liberalizm. W okresie rozwoju społeczeństwa burżuazyjnego, kanał rekrutacji w skład elit nieco się poszerzył, jednako istniał jeden zasadniczy cenzus w procesie rekrutacji, był nim posiadany majątek, a jego brak zamykał drogę do elit politycznych. Największe przeobrażenia przyniósł przełom wieków XIX i XX, kiedy rodzi się pojecie demokracji masowej, na fundamencie czego wyrasta pojęcie elit w dzisiejszym rozumieniu. Paradoksem jest właśnie to że w sytuacji, której istniała praktycznie masowa demokracja, powstały „antydemokratyczne” w swym wyrazie koncepcje elit. Głównymi myślicielami w tym zakresie byli V. Pareto i G. Moska oraz R. Michels. Tutaj warto nadmienić, że G. Moska prezentował pogląd w myśl, którego demokracja jako rządy większości jest systemem funkcjonalnie niemożliwym, rządy należą się mniejszości. Tylko niezliczona w tym ujęciu grupa kierownicza, składająca się z decydentów życia politycznego, może efektywnie 19 ■SŁOWO MŁODYCH■ i skuteczni sterować życiem politycznym. Nasuwa się nam tutaj pojęcie o rządzącej mniejszości i rządzonej większości co faktycznie odpowiada dzisiejszej praktyce politycznej i ustrojowej. W związku z tym można jasno stwierdzić, że istnienie elit jest koniecznością wszystkich społeczeństw bez względu na ich stopień rozwoju cywilizacyjnego, bo elity istniały w przeszłości i istnieją nadal. Co jednak najważniejsze z powyższej analizy to, że ta mniejszość która kieruje życiem politycznym większości i pośrednio kształtuje nawet osobiste wybory jednostki ( nawet te najbardziej intymne, poprzez ustawodawstwo ), nie może być efektywnie kontrolowana przez większość. Co więcej jak pokazuje historia w patologicznych systemach ustrojowych, których działanie jest objawem psychopatologii elity szczególnie objawiającej się poprzez syndrom „oblężonej twierdzy”, władza elit jest nieograniczona, a jej działanie nie skorelowane z wymogami społeczeństwa. Jak współcześnie interpretuje się istnienie elit politycznych ergo elit władzy. Koncepcji jest wiele. Dwa główne nurty to funkcjonalny i konfrontacyjny. Model funkcjonalny ukazuje wzajemną koherentność i komplementarność elit politycznych i społeczeństwa, a konfrontacyjny jak łatwo się nam domyśleć eksponuje konfliktową naturę istnienia elit w relacji elity – społeczeństwo, gdzie członkowie elit się alienują bojąc się społeczeństwa które zagraża ich władzy. Co więcej w ujęciu tym członkowie elit urastają w swym ego do pewnego ponad stanu społecznego, co wyraża rzymska maksyma odi profanum vulgus ( znienawidzić motłoch ). Bardzo ciekawa jest teoria elit H. Lasswella. Wyodrębnia on członków elity politycznej według kryterium dostępu do dóbr społecznych takich jak prestiż , dochód czy bezpieczeństwo. Elitą więc są wg H. Lasswlla ci którzy otrzymują najwięcej z tego co jest do otrzymania, a reszta to masa, która „zgarnia resztki ze stołu elit”. Reasumując tę krótka analizę, elit politycznych. Wydaje się ze od czasów Platona i Machiaviellego niewiele się zmieniło, elity polityczne w skali lokalnej to grupa zamknięta, hermetycznie, ograniczająca dostęp do tego co na rynku informacji dostępne być powinno. W dobie kiedy społeczeństwo wejdzie w epokę społeczeństwa wiedzy, z obecnego nam stanu społeczeństwa postindustrialnego, nie będzie miejsca dla mas pośród elity jeśli sami nie zmienimy cha20 ■SŁOWO MŁODYCH■ rakteru sprawowani władzy. Władza nie może być w rękach ludzi, którzy kierują się partykularnymi interesami i chociaż jak wykazuje teoria elit politycznych jest to stan nie do zmienienia, to jak sami wiemy teoria opisuje historię i na zasadzie analogii próbuje „wróżyć” przyszłość. Jednak przyszłość musi należeć i jeśli chcemy żyć w pokoju i harmonii społecznej do ludzi kierujących się ideałami, a ideały te to poszanowanie drugiego człowieka i zawsze kierowanie się w polityce pewną spolegliwością wobec innych po to aby spolegliwość ta stała się godziwością ludzką. Człowiek godność swą zyskuje szanując i chyląc głowę przed drugim. Jakże więc z tymi elitami? Zaspokajają interes społeczny czy nie? Jak mówią teoretycy opinie są sprzeczne bo dwa główne nurty funkcjonalny i konfrontacyjny są antagonistyczne względem siebie i żadna z nich nie znajduje przewagi w swych argumentach ja przychylam się do tej konfliktowej, gdzie widać, iż elity władzy, szczególnie lokalne, w Polsce odznaczają się działalnością destruktywną i konfliktogenną, bowiem na tym małym „parafialnym podwórku” politycy zabezpieczają swój interes poprzez układy kliki, wszelkie nieformalne kontakty. Teoria mówi ze to normalna prawidłowość, ale nikt nie mówi i nie pisze ze takiego stanu nie można wziąć na „stół chirurgiczny aby wyciąć tego raka” korupcji niejawnych wręcz mafijnych kontaktów, które blokują i nie pozwalają do rozszerzenia kanałów rekrutacji do elit władzy. Liczą się bowiem nie predyspozycje i wykształcenie ale układ. I nie chodzi tu tylko o samorządowców, ale tez o urzędników samorządowych, którzy pomimo istniejących zapisów ustawowych często poprzez nieformalne kanały obejmują stanowiska władzy. Nie jestem za egalitaryzmem nie jestem za elityzmem ani elitaryzmem, ale jestem za szacunkiem wobec człowieka i końcem paternalistycznego podejścia władzy wobec obywateli. Zmianę stanu rzeczy należy zacząć od projektu zmiany ordynacji wyborczej do samorządów która zniosła kadencyjność władz lokalnych. Co nie sprzyja niczemu poza gruntowaniem przez kolejne kadencje układów i układzików i traktowaniem samorządu w ramach „parafii”, ale pamiętać trzeba, że i najlepszy proboszcz co czas jakiś dla zdrowia społeczności i swojego zmienia parafię. Zresztą nawet demokracja ateńska szczyciła się kadencyjnością urzędów. Chodzi mi w tym wypadku o jedno, o zmianę mentalności elity politycznej, tak aby z partykularyzmu zrezygnowała dla celów społecznych. Nie da się jak pokazują tysiące lat praktyki politycznej rozbić układów, 21 ■SŁOWO MŁODYCH■ które elity tworzą, ani też spowodować, że stanie się kanał rekrutacji do nich otwarty dla szerokich mas, bo nie ma się co łudzić, ale cenzusy w tym zakresie nadal istnieją, cenzusy, jak pochodzenie, majątek, pozycja społeczna to wypadkowe rekrutacji w szereg elit politycznych i elit władzy. Trzeba nam obrać taktykę wymuszania zmiany mentalności członków elit władzy i nas samych, społeczeństwa. Z mentalności parafialno – partykularnej, na mentalność patriotyczno – społecznikowską podpartą wiedzą i szerokim spojrzeniem na świat. Patrzmy więc elitom na ręce, nie pozwalajmy im traktować naszego wspólnego dobra jakim jest nasza mała ojczyzna jak ich własnego folwarku, nie zgadzajmy się z układami, które nie służą społeczności lokalnej, a tylko tym, którzy aktualnie są u pospolitego „koryta władzy”. Monitorujmy, żądajmy, ale przede wszystkim współrządźmy z władzą wszędzie gdzie to możliwe współdecydujmy. Prowadźmy też od dziś już odnowę mentalną naszego widzenia na świat. Paradygmatem nowego spojrzenia musi być wolność jednostki ludzkiej, szanowanie wolnego ludzkiego wyboru, bo i my nie oszukujmy sobie tego szacunku i poszanowania naszych wyborów wymagamy. Jeśli założymy, że działamy dla wspólnego dobra ogółu naszej społeczności lokalnej, a nie tylko dla siebie, stworzymy nową jakość życia i nasza społeczność będzie godna naśladowania, a elita polityczna tego społeczeństwa będzie elitą czego sobie i państwu bym życzył, elitą społeczeństwa opartego w swym istnieniu na zasadach moralnych i etycznych. Nie na szubrawstwie i złodziejstwie, kradzieży i innych patologiach. Historia elit ma tu wiele to zaoferowania ukazuje nam pewną zależność która w stosunkach elita – społeczeństwo zawsze istniały, ukazuje fakty którym trzeba patrzeć w oczy, jak to, że układy są i będą. Jednak nie muszą one opierać się na kłamstwach szalbierstwach i łamaniu zasad etyki i moralności, mogą to być układy ludzi prawych, moralnie bliskich doskonałości i o zachowaniu w sferze publicznej wyznaczonej etosem pracy dla społeczeństwa. Ustrzec trzeba i społeczeństwo i same elity przed patologią polityczną na tle amoralnym. Objawem amoralności urzędników państwowych i samorządowych jest korupcja co destrukcyjnie wpływa i na odbiór elit przez społeczeństwo i na funkcjonowanie wszelkich instytucji. Tym samym podważony jest sens ich istnienia. Odpowiedź na tytułowe pytanie może być jedna: dziś elita działa na swoją rzecz, ale już jutro powinna na rzecz tych których reprezentuje, jeśli tego nie zrobi skład elit społeczeństwo o nowej mentalności zmieni i to bez lustracji i sądów 24 godzinnych. [email protected] 22