Pobierz pdf
Transkrypt
Pobierz pdf
4 (26)/2010 W numerze a Potomek Karola Miarki szl ki Radiowy patrol w akcji... Pałac Dietla KĄTEM oka Przychodzą takie chwile, kiedy trudno znaleźć właściwe słowa, aby wyrazić to, co czujemy. Żyjemy z dnia na dzień, obok siebie, szybko, czasem nie zwracając uwagi jeden na drugiego. Wypowiadamy słowa, których potem może i żałujemy, ale jakoś nie sposób przeprosić za nie, pierwszemu wyciągnąć rękę, bo przecież to „moje” musi być na wierzchu. Dzisiaj każdy żartować może ze wszystkich i ze wszystkiego! Kiedy zamykaliśmy ten numer „Szlaków”, wydarzyła się ta tragiczna katastrofa, która poruszyła, mam nadzieję, nas wszystkich! Dlatego nie sposób nie wspomnieć tych, którzy odeszli, oraz ich osieroconych Rodzin, i nie oddać im hołdu. Tragedia pod Smoleńskiem połączyła nas znowu w społeczeństwo, podobnie jak pięć lat temu, gdy odchodził Jan Paweł II. Mam nadzieję, że na dłużej. Może ktoś powie, że nie powinno się zestawiać tych dwóch faktów, ale ból i tak pozostaje. Jak sobie z nim poradzić? Czy musiała wydarzyć się tak straszna katastrofa, żeby cały świat wreszcie poznał prawdę o Katyniu? Może to nowy rozdział pisany w relacjach polsko-rosyjskich, niestety znów okupiony ludzką krwią? Na te pytania nie znajdziemy odpowiedzi dzisiaj. W obliczu tej tragedii wszystkie różnice i podziały powinny stracić sens i znaczenie, ale czy tak będzie? To zależy chyba od każdego z nas. Jeszcze jedno pytanie wciąż we mnie tkwi: co dzisiaj oznacza dla nas patriotyzm? Na pewno tworzy się nowa karta historii Polski i wyznacza inny kierunek... Katarzyna Migdoł-Rogóż redaktor naczelna 7 kwietnia br. o godz. 17.00 w holu głównym Biblioteki Śląskiej odbyło się uroczyste otwarcie wystawy, na której do końca miesiąca będzie można obejrzeć wszystkie prace nadesłane na konkurs na logo Śląskiej Karty Usług Publicznych. O zwycięstwo walczyło ponad dwieście projektów. Przypomnijmy, że jury wybrało żółto-niebieskiego ptaszka, autorstwa Aleksandra Bąka z Poznania. Komunikacyjny Związek Komunalny GOP ogłosił w listopadzie 2009 roku konkurs na znak graficzny – logo – Śląskiej Karty Usług Publicznych. – Nikt w KZK GOP nie spodziewał się tak ogromnego zainteresowania konkursem na logo ŚKUP – przyznaje Roman Urbańczyk, przewodniczący Zarządu KZK GOP. W konkursie wzięli bowiem udział artyści nie tylko z Polski, ale i z zagranicy. – W imieniu jury pragnę podkreślić, że wszystkie nadesłane prace reprezentowały bardzo wysoki poziom, były profesjonalnie wykonane i w jakiś sposób wiązały się ze Śląskiem – tłumaczy werdykt prof. Krystyna Doktorowicz, przewodnicząca jury, dziekan Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. – Cieszymy się bardzo, że naszym Fot. Katarzyna Migdoł-Rogóż Miesięcznik Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego Uroczystego otwarcia wystawy dokonali: prof. Jan Malicki – dyrektor Biblioteki Śląskiej, prof. Krystyna Doktorowicz – przewodnicząca jury i Roman Urbańczyk – przewodniczący Zarządu KZK GOP Niezwykły wernisaż regionem interesuje się cała Polska, gdyż nagroda powędrowała do Poznania. Dodam również, że napłynęły prace z Wielkiej Brytanii. To wspaniałe, że tak wiele osób wzięło udział w tak ważnym, znaczącym, i, nie boję się dodać, historycznym przedsięwzięciu, jakim był konkurs na logo ŚKUP, no i sama karta. Śląsk zasługuje na to, aby pokazywać go z jak najlepszej strony, bo tutaj dzieją się wielkie i ważne rzeczy – puentuje prof. Doktorowicz. Na ocenę jury wpływ miała zarówno skala profesjonalizmu tego logo, jak i to, że wybrany znak był jednym z niewielu, który nie odwoływał się do logo KZK GOP. REKLAMA Łączymy się w bólu z Rodzinami i Bliskimi tragicznie zmarłych Ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem i składamy wyrazy najgłębszego współczucia Zarząd i Pracownicy Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP oraz Redakcja „Szlaków KZK GOP” Wybrane logo, zdaniem jury, jest czytelne, co w odbiorze i wizualizacji ŚKUP będzie z pewnością korzystnie się identyfikować, jest też łatwe do zapamiętania. Na pewno ma miły i przyjazny charakter, a stylizowany kształt ptaszka dobrze kojarzy się z gołąbkiem, mającym szczególne znaczenie w tradycji i kulturze Śląska. Natomiast żółto-niebieska kolorystyka znaku we właściwy sposób nawiązuje do barw herbu województwa śląskiego. – Wybieraliśmy spośród anonimowych prac, dopiero po obejrzeniu wszystkich projektów i wydaniu jednogłośnego werdyktu okazało się, że laureat jest znanym w śro- dowisku twórcą i specjalistą w zakresie tworzenia idei kreatywnych, a szczególnie w projektowaniu znaków graficznych – dodaje prof. Bogdan Król, członek jury, kierownik Katedry Grafiki Projektowej na Wydziale Projektowym katowickiej Akademii Sztuk Pięknych. Śląska Karta Usług Publicznych jest projektem nowatorskim i wyjątkowym. Jego liderem jest Komunikacyjny Związek Komunalny GOP – jeden z największych i najsilniejszych związków komunikacyjnych w Polsce. Jako pierwszy w Polsce zdecydował się połączyć bilet elektroniczny, kartę miejską oraz elektroniczną portmonetkę. Katarzyna Migdoł-Rogóż szlaki 4/2010 KZK GOP 2 Fot. Górnośląski Związek Metropolitalny CZYM ŻYJĄ GMINY KATOWICE w skrócie... KATOWICE 3 maja 2010 roku po raz drugi wystartuje w Katowicach jeden z największych biegów maratońskich w Polsce. Ubiegłoroczna impreza przyciągnęła na start wielu biegaczy, którzy startując przy Stadionie Śląskim w Chorzowie biegli przez Siemianowice Śląskie, aby minąć linię mety przy katowickim Spodku. Tegoroczny Silesia Marathon wystartuje z Al. Korfantego. W ramach maratonu rozegrany zostanie bieg na dystansie 42 195 m oraz półmaraton (21 097 m). Zapisy nadal są prowadzone na stronie biegu – www.silesiamarathon.pl. BYTOM Dzieło Tadeusza Popiela i Zygmunta Rozwadowskiego przedstawiające jedną z największych i najważniejszych bitew średniowiecza – bitwę pod Grunwaldem, można oglądać do 25 kwietnia br. w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Z początkiem tego roku zakończyły się prace konserwatorskie i obraz rozpoczął podróż po muzeach w Polsce, uświetniając obchody 600. rocznicy zwycięstwa nad wojskami krzyżackimi. RUDA ŚLĄSKA „Człowiek i miasto” – takie hasło przewodnie przyświecało tegorocznym obchodom Światowego Dnia Zdrowia, który odbył się 7 kwietnia. Tym razem uwaga koncentrowała się na problemach zdrowotnych wynikających z urbanizacji świata. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że w 2007 roku liczba ludności miejskiej przekroczyła po raz pierwszy w historii 50 procent. Szacuje się, że do 2030 roku sześć na dziesięć osób będzie mieszkało w mieście, a przed rokiem 2050 wskaźnik ten sięgnie siedmiu osób. SOSNOWIEC Studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego skupieni w organizacji Web Klinika przeprowadzili badania użyteczności 306 stron internetowych gmin miejskich. Wynika z niego, że większość stron jest wciąż mało przydatna, nudna i nieatrakcyjna. Ta opinia nie dotyczy strony Sosnowca (www.sosnowiec.pl), która została uznana za jedną z dziesięciu najlepszych stron w Polsce. Warto zaznaczyć, że Sosnowiec jest w tym gronie największym miastem. Powstał dokument, którego celem jest stworzenie metropolii jako organizmu o wysokim kapitale społecznym, pozwalającym osiągnąć pełnię życia Duży może więcej „Małe jest piękne, ale duży może więcej” – taką tezę wygłosił prof. Marek Szczepański, który koordynował prace zmierzające do opracowania Strategii rozwoju metropolii „Silesia” do 2025 roku. 30 marca 2010 roku, po dwóch latach prac, dokument ten został uchwalony przez przedstawicieli miast członkowskich. Głównym przesłaniem do podjęcia tego złożonego i wieloaspektowego zadania była i jest potrzeba skoordynowania współpracy miast metropolii „Silesia” oraz zwiększenia dynamiki ich działań w celu osiągania coraz silniejszej pozycji w kraju i za granicą. To szczególnie ważne wyzwanie w dobie współczesnych wyzwań cywilizacyjnych, do których należą między innymi: negatywne zjawiska demograficzne, pogarszająca się jakość życia w miastach, ale jednocześnie rosnąca w świecie rola metropolii, jako siły napędowej w rozwoju regionów i państw. Autorskie założenia do Strategii zostały opracowane przez pracowników Biura GZM na początku 2008 roku. W dalszej kolejności odbyło się szereg spotkań, w których wzięło udział ponad 100 przedstawicieli miast me- tropolii „Silesia”, konsultantów i ekspertów. Powstał dokument skierowany do: mieszkańców, samorządów i inwestorów, którego celem jest stworzenie metropolii jako organizmu o wysokim kapitale społecznym, pozwalającym osiągnąć pełnię życia dzięki atrakcyjnym warunkom pracy i możliwości zamieszkania w czystym środowisku, z wysoko rozwiniętymi usługami publicznymi w zakresie nauki, kultury, zdrowia i transportu. Zdaniem profesora Marka Szczepańskiego, koordynatora prac nad Strategią, jest to dokument, który integruje wysiłki 14 miast metropolii „Silesia” w budowaniu nowego oblicza obszaru metropolitalnego, wskazuje pięć wspólnych obszarów kluczowych dla rozwoju, bez naruszania kompetencji poszczególnych miast. Dokument niesie też wartości poznawcze, w trak- cie prac zebrana i poszerzona została bowiem wiedza na temat potencjału miast i wyzwań stojących przed nimi. Można traktować go również w kategoriach symbolicznych, gdyż jest to pierwszy tego typu dokument na taką skalę, obejmujący obszar zamieszkały przez ponad 2 miliony mieszkańców. Przyjęta wizja metropolii „Silesia” wyraża pożądany – docelowy – obraz wszystkich miast ją tworzących. Z pewnością kwestią decydującą o powodzeniu realizacji tego dokumentu, a tym samym o wymiernych, odczuwalnych skutkach rozwoju metropolii, są finanse. Środki na realizację zadań pochodzić będą z różnych źródeł: budżetów miast, funduszy rządowych, a także – mamy nadzieję, że w dużej mierze – ze środków zewnętrznych. Krzysztof Krzemiński Szczegóły na www.gzm.org.pl REKLAMA a 20 – 21 maja 2010 szl ki Wpisane do rejestru dzienników i czasopism pod poz. Pr 1979 Targi Transportu Publicznego Podczas Targów odbędzie się II edycja konkursu na PRODUKT W KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ PRZYJAZNY OSOBOM Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ Redaktor naczelna Katarzyna Migdoł-Rogóż Redakcja Anna Koteras, Tomasz Musioł Alodia Ostroch, Krzysztof Sobański Paweł Wieczorek Opracowanie graficzne i korekta M-art poligrafia patronat honorowy Marszałek Województwa Śląskiego patronat medialny www.silesiakomunikacja.pl kontakt Michał Poniatowski – menadżer projektu tel. 32 788 75 43, fax 32 788 75 03 kom. 510 031 669 e-mail: [email protected] tereny targowe Expo Silesia – Kolporter EXPO Braci Mieroszewskich 124 41-219 Sosnowiec www.exposilesia.pl Druk: Agora Poligrafia Sp. z o.o. Tychy Nakład: 20 000 egzemplarzy Wydawca: Komunikacyjny Związek Komunalny GOP Adres redakcji: Komunikacyjny Związek Komunalny GOP 40-053 Katowice, ul. Barbary 21a tel. 032 743 84 14, fax 032 251 97 45 [email protected] www.kzkgop.com.pl szlaki 4/2010 KZK GOP 3 Potomek Karola Miarki Dlaczego zdecydował się Pan wziąć udział w konkursie na logo ŚKUP? Czy od razu zrodził się pomysł, jakie to ma być logo? Pomysły rodzą się w różny sposób. Czasami pomiędzy tysięczną z kolei kreską szkicu, czasami między jawą i snem. Niekiedy w biegu za uciekającym autobusem, ale także w leniwym wpatrywaniu się w kojący duszę widok za oknem... Każdy z nas nosi w sobie różne doświadczenia. Z tych doświadczeń wynikają skojarzenia i sposób obrazowania pojęć. Znak graficzny, w swojej szczególnej formie, jaką jest logo, jest swego rodzaju podsumowaniem, syntezą wielu odniesień wiążących się z określonym zagadnieniem. I wbrew pozorom, choć ma formę wizualną, to tak naprawdę nie jest potocznie rozumianym obrazkiem. Logo, pomimo że łączy wiele znaczeń, musi być w swojej symbolicznej wymowie jednoznaczne, treściowo skondensowane. W takim razie co stanowiło punkt wyjścia Pańskiego projektu? Punktem wyjścia jest tak zwany brief, czyli założenia kierunkowe, określające zadaniowy zakres pracy dla projektanta. Szukając graficznego wyrazu dla tych założeń krąży się między różnymi pomysłami. Od mniej lub bardziej naturalistycznych wyobrażeń, przez przetwarzanie liternictwa albo abstrakcyjnych elementów nawiązujących do tematu. Potem trzeba wszystko to utrząsnąć i „przespać”, nabrać dystansu, by móc znów dokonać właściwej selekcji. Gdy projektowana forma nabrała kształtu skrzydełek, pojawił się... ptaszek. Nie ukrywam, że w moim założeniu był raczej bliższy kanarkowi niż gołębiowi. A to z uwagi na to, że w górniczej tradycji Zagłębia oraz Śląska kanarki były obecne od dawna – nie tyle jako ptaki ozdobne, co ściśle użytkowe – takie żywe czujki alarmowe. Nie mam oczywiście nic przeciw kojarzeniu wizerunku znaku z gołębiem. Mam więc nadzieję, że tak zaprojektowany symbol odczytywany będzie O ciągłym poszukiwaniu wyzwań, rozwijaniu skrzydeł i dobrym pomyśle na logo opowiada Aleksander Bąk – twórca freelancer, specjalista w zakresie tworzenia idei kreatywnych z Poznania, zwycięzca konkursu na logo Śląskiej Karty Usług Publicznych. Zwycięzca konkursu – Aleksander Bąk i właściwie odpowiedział lub się z nimi utożsamił. Fot. Aleksander Bąk Konkurs miał dla mnie dwa aspekty. Przede wszystkim zawodowy, jako forma czysto kreatywnego wyzwania dla projektanta. Stworzenie projektu znaku Śląskiej Karty Usług Publicznych, mającego promować szerokie spektrum usług aglomeracji górnośląskiej, było takim wyzwaniem. Z drugiej strony aspekt osobisty, gdyż moje rodzinne związki ze Śląskiem sięgają korzeniami Karola Miarki, którego jestem pra-pra-prawnukiem po kądzieli. Fot. Aleksander Bąk ROZMOWA „SZLAKÓW” W czym odnajduje się Pan najlepiej? Jako projektant odnajdywałem się w tworzeniu różnych realizacji – od koncepcji wizerunkowych na rzecz produktów czy też marek, przez tworzenie działań w ramach tak zwanego marketingu bezpośredniego, aż po projektowanie opakowań. Dla przykładu podam znaną powszechnie markę piwa Tatra, której ideę góralskiego wizerunku stworzyłem od podstaw. A co sprawia Panu największą satysfakcję? Przykładowe możliwości wykorzystania logo ŚKUP na materiałach promocyjnych, zaproponowane przez autora w swojej wymowie jako przyjazny zarówno dla sympatyków kanarków, jak i gołębi. Dlaczego ptaszek w barwach żółto-niebieskich? Miałem początkowo zastrzeżenia co do samego nazewnictwa karty, wiążącego ją ściśle ze Śląskiem. Przecież z uwagi na swój aglomeracyjny zasięg jest ona skierowana także do mieszkańców Zagłębia. Przyjąłem jednak jako obowiązujące odniesienie do nazwy własnej aglomeracji – Silesia. Dlatego w kolorystyce znaku znalazły się podstawowe barwy województwa śląskiego: złoto i błękit. Jury konkursu oceniło Pańską pracę jako markowy i profesjonalny znak, czytelny i oryginalny. Stwierdziło również, że logo z pewnością korzystnie wpłynie na odbiór, wizualizację i identyfikację ŚKUP, a jednocześnie ułatwi zapamiętanie znaku. Jak Pan skomentuje taki werdykt? Co on dla Pana oznacza? Werdyktu nie komentuję, aczkolwiek jest mi oczywiście przyjemnie, że moja praca została dostrzeżona i w ten sposób oceniona. Liczę na to, że znak, odpowiednio wdrożony w ramach całościowego systemu identyfikacji wizualnej, zostanie równie przychylnie przyjęty i zaakceptowany przez mieszkańców, użytkowników karty. Będzie to dla mnie dowodem na właściwe sprostanie zadaniu. Bierze Pan udział w wielu podobnych konkursach, a wiele z nich wygrywa. Czym jest dla Pana udział w tego typu przedsięwzięciach? Przyznaję, że chciałbym mieć takie szczęście w życiu, aby móc robić to, co się naprawdę lubi. Uczestnictwo w konkursach traktuję jako swego rodzaju łączenie przyjemnego z pożytecznym. Nie zawsze się jednak wygrywa – ot, choćby aktualny przykład ze śląskiego podwórka – konkurs na odznakę Zasłużonego dla Województwa Śląskiego, w którym mój projekt nie zyskał aprobaty szanownego jury, a sam konkurs został nierozstrzygnięty – mam nadzieję, że nie dlatego, iż zaprojektowana odznaka nie była okrągła... (śmiech) A decyzja o wyborze tego czy innego konkursu? Jeśli chodzi o sam wybór konkursów, to decyzja bywa często impulsowa – o, ciekawy temat! – i wynika z posiadanego akurat czasu. Co prawda nie do końca zgadzam się z formułą konkursów otwartych, ogłaszanych dość często jako swego rodzaju „tańszy zamiennik” zlecenia, ale w niektórych przypadkach poświęcam czas dla zmierzenia się z postawionym wyzwaniem projektowym. Trudno bowiem wskazywać jako motyw decyzyjny wysokość nagród, gdyż te najczęściej nie odzwierciedlają rzeczywistej wartości pozyskiwanego opracowania i nakładu pracy. Większą rolę odgrywa zatem czynnik ambicjonalny i poczucie satysfakcji, gdy projekt, w który autor wkłada cząstkę siebie, znajduje nie tylko uznanie jurorów, ale zyskuje także szansę na własne użytkowe życie. Na czym polega Pańska praca? Moim celem jest indywidualna praca nad takimi tematami, jakie mnie naprawdę intrygują, które sam sobie wybiorę jako wyzwanie. Takim wyzwaniem jest właśnie próba przetwarzania różnych idei w postać komunikacji wizualnej. Próba przekazania określonych treści w takiej formie wizualnej, aby odbiorca je przyjął, zrozumiał Jednak największą satysfakcję sprawia mi projektowanie form małych – znaków graficznych. I choć to forma fizycznie niewielka, to jej wykreowanie, wbrew pozorom, wymaga całkiem sporego zaangażowania. Ale chyba warto, bo – jak wiemy – małe jest piękne... Widać, że praca to Pana wielka pasja, ma Pan jeszcze jakieś? Fakt, można powiedzieć, że projektowanie znaków zaczyna stawać się moją życiową pasją. Mam nadzieję, że nie zamieni się to w obsesję i pozwoli znaleźć czas na inne radości życia. Czymże byłoby jednak życie mężczyzny bez poszukiwania wyzwań? Takim wyzwaniem, które aktualnie wziąłem sobie na warsztat, jest projekt związany także z wizerunkiem ptaka – tym razem orła – będącego naszym godłem narodowym. Jest to pomysł zmierzenia się z identyfikacją wizualną administracji państwowej. A pozostając cały czas w ornitologicznym kontekście, przyznam, że kolejną pasją było latanie. Doznań bujania pod chmurami na skrzydle paralotni nie da się zapomnieć i choć od bardzo dawna nie było mi dane „odlecieć”, to jednak mam nadzieję, że uda mi się jeszcze rozwinąć skrzydła także i w tej przestrzeni. Rozmawiała Katarzyna Migdoł-Rogóż szlaki 4/2010 KZK GOP 4 TRAGEDIA NARODOWA 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem poniosło śmierć 96 naszych Rodaków, wielu wybitnych Polaków: Lech Kaczyński, prezydent RP Maria Kaczyńska, małżonka prezydenta RP Ryszard Kaczorowski, były prezydent RP na uchodźstwie Joanna Agacka-Indecka, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Ewa Bąkowska, członkini Federacji Rodzin Katyńskich z Krakowa, wnuczka gen. Mieczysława Smorawińskiego, zamordowanego w Katyniu Przemysław Gosiewski, poseł PiS, prawnik Ks. prałat Bronisław Gostomski, kapelan Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Wielkiej Brytanii, dziekan Dekanatu Londyn-Północ Mariusz Handzlik, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Ks. prałat Roman Indrzejczyk, kapelan prezydenta Por. Paweł Janeczek, funkcjonariusz BOR, w służbie od 17 lat Gen. broni Andrzej Błasik, dowódca Sił Powietrznych Dariusz Jankowski, pracownik Biura Obsługi Kancelarii Prezydenta RP Krystyna Bochenek, wicemarszałek Senatu RP Izabela Jaruga-Nowacka, posłanka, wiceprzewodnicząca klubu SLD Anna Maria Borowska, wiceprzewodnicząca gorzowskiej Rodziny Katyńskiej O. Józef Joniec, prezes Stowarzyszenia Parafiada im. św. Józefa Kalasancjusza Bartosz Borowski, przedstawiciel Rodzin Katyńskich Sebastian Karpiniuk, poseł PO, prawnik Gen. dyw. Tadeusz Buk, dowódca Wojsk Lądowych Wiceadm. Andrzej Karweta, dowódca Marynarki Wojennej Gen. bryg. abp Miron Chodakowski, prawosławny ordynariusz WP Mariusz Kazana, dyrektor Protokołu Dyplomatycznego w MSZ Czesław Cywiński, prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw Obywatelskich Leszek Deptuła, poseł PSL, lekarz weterynarz Ppłk Zbigniew Dębski, członek Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari Grzegorz Dolniak, poseł PO, ekonomista Katarzyna Doraczyńska, przedstawicielka Kancelarii Prezydenta Edward Duchnowski, sekretarz generalny Związku Sybiraków Aleksander Fedorowicz, tłumacz przysięgły języka rosyjskiego Janina Fetlińska, senator PiS, pielęgniarka Ppłk Jarosław Florczak, funkcjonariusz BOR, w służbie od 21 lat St. chor. Artur Francuz, funkcjonariusz BOR, w służbie od 18 lat Gen. Franciszek Gągor, szef Sztabu Generalnego WP Grażyna Gęsicka, posłanka, socjolog, przewodnicząca klubu PiS Gen. brygady WP Kazimierz Gilarski, dowódca Garnizonu Warszawa Gen. bryg. Stanisław Nałęcz-Komornicki, kanclerz Orderu Wojennego Virtuti Militari Tadeusz Lutoborski, były przewodniczący warszawskiej Rodziny Katyńskiej Barbara Mamińska, dyrektor biura kadr i odznaczeń w Kancelarii Prezydenta RP Zenona Mamontowicz-Łojek, przewodnicząca Polskiej Fundacji Katyńskiej Stefan Melak, przewodniczący Komitetu Katyńskiego Tomasz Merta, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, generalny konserwator zabytków Kpt. Dariusz Michałowski, funkcjonariusz BOR, w służbie od 16 lat Stanisław Mikke, wiceprzewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Ppor. Piotr Nosek, funkcjonariusz BOR, w służbie od 15 lat Piotr Nurowski, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, prawnik Andrzej Kremer, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, prawnik Ks. płk Adam Pilch, p.o. naczelnego kapelana wojskowego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce Ks. Zdzisław Król, kapelan warszawskiej Rodziny Katyńskiej w latach 1987-2007 Katarzyna Piskorska z warszawskiej Rodziny Katyńskiej Wojciech Lubiński, lekarz prezydenta, zastępca Komendanta Centralnego Szpitala Klinicznego MON, rzecznik prasowy Wojskowego Instytutu Medycznego Sławomir Skrzypek, prezes NBP Leszek Solski, przedstawiciel Rodzin Katyńskich Władysław Stasiak, szef Kancelarii Prezydenta RP Chor. Jacek Surówka, funkcjonariusz BOR, w służbie od 9 lat Aleksander Szczygło, szef BBN Jerzy Szmajdziński, wicemarszałek Sejmu RP Izabela Tomaszewska, dyrektor zespołu protokolarnego Kancelarii Prezydenta RP Ks. ppłk Jan Osiński, kapłan Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego Gen. Bronisław Kwiatkowski, dowódca operacyjny Sił Zbrojnych Wojciech Seweryn, przedstawiciel Rodzin Katyńskich Janina Natusiewicz-Mirer, osoba towarzysząca Chor. Paweł Krajewski, funkcjonariusz BOR, w służbie od 14 lat Ks. Andrzej Kwaśnik, kapelan Federacji Rodzin Katyńskich Andrzej Sariusz-Skąpski, prezes Federacji Rodzin Katyńskich Jolanta Szymanek-Deresz, posłanka SLD, prawnik Stanisław Jerzy Komorowski, wiceminister obrony narodowej Janusz Kurtyka, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, historyk Arkadiusz Rybicki, poseł PO, działacz samorządowy, historyk Aleksandra Natalli-Świat, ekonomistka, posłanka, wiceprezes PiS Bronisława Orawiec-Loeffler ze Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich z Podhala, bratanica Franciszka Orawca, oficera zamordowanego w Katyniu Janusz Krupski, kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Ks. prof. Ryszard Rumianek, rektor UKSW, teolog, biblista Chor. Marek Uleryk, funkcjonariusz BOR, w służbie od 12 lat Anna Walentynowicz, działaczka Wolnych Związków Zawodowych Teresa Walewska-Przyjałkowska, wiceprezes Fundacji Golgota Wschodu Zbigniew Wassermann, poseł PiS, prawnik Wiesław Woda, poseł PSL, inżynier rolnik Edward Wojtas, poseł PSL, ekonomista Paweł Wypych, minister w Kancelarii Prezydenta Stanisław Zając, senator PiS, adwokat Maciej Płażyński, poseł, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Janusz Zakrzeński, aktor, członek Związku Piłsudczyków Gen. dyw. bp Tadeusz Płoski, biskup polowy Wojska Polskiego Gabriela Zych, prezes zarządu kaliskiego Stowarzyszenia Rodzina Katyńska Mł. chor. Agnieszka Pogródka-Węcławek, funkcjonariuszka BOR, w służbie od 8 lat Gen. dyw. Włodzimierz Potasiński, dowódca Wojsk Specjalnych RP Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Krzysztof Putra, wicemarszałek Sejmu RP W tej smutnej dla Polski chwili oddajemy Im hołd Arkadiusz Potasiuk, kapitan załogi Robert Grzywna, członek załogi Andrzej Michalak, członek załogi Artur Ziętek, członek załogi Barbara Maciejczyk, stewardessa Natalia Januszko, stewardessa Justyna Moniuszko, stewardessa Zarząd i Pracownicy Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP oraz Redakcja „Szlaków KZK GOP” szlaki 4/2010 KZK GOP 5 RAPORT „SZLAKÓW” Uwaga! KONKURS!!! Masz zdolności plastyczne, wyobraźnię i jesteś kreatywny? Nie zapomnij, że: Ten konkurs jest dla Ciebie! Uwaga uczniowie śląskich szkół podstawowych i gimnazjalnych! Od 1 kwietnia ruszył konkurs na projekt oraz nazwę maskotki KZK GOP, która będzie promować Związek i jego działalność oraz pozytywnie kojarzyć się z komunikacją miejską. • maskotka powinna być identyfikowana z KZK GOP, • jej projekt musi zawierać logo KZK GOP, ZAPROJEKTUJ MASKOTKĘ promującą KZK GOP! Pamiętaj! Zanim przyślesz do nas swój projekt, przeczytaj dokładnie razem z rodzicami lub opiekunami regulamin konkursu. • maskotka musi mieć oryginalną nazwę oraz krótkie uzasadnienie przedstawionego projektu. Na indywidualne prace czekamy do 1 czerwca! W nagrodę czeka na Ciebie nowiusieńki LAPTOP! Regulamin konkursu oraz szczegółowe informacje na www.kzkgop.com.pl REKLAMA szlaki 4/2010 KZK GOP 6 TAKIE BYŁY POCZĄTKI rzybywało fabryk i robotników codziennie dojeżdżających do miasta z bliższej i dalszej okolicy. W dodatku miasto stało się bazą wypadową w pobliskie Beskidy, gdzie w tym czasie zaczęła się upowszechniać masowa turystyka. Szczególnie dużo turystów przybywało z niemieckich miejscowości Górnego Śląska. Bielsko było wówczas ważnym ośrodkiem administracyjnym: siedzibą powiatu, sądów, dużego garnizonu wojskowego, a także znaczącym w Monarchii ośrodkiem szkolnym. Wszystkie te okoliczności wymuszały wręcz uruchomienie w mieście komunikacji publicznej, tym bardziej że Bielsko dzięki swojej architekturze, wzorowanej na Wiedniu, jawiło się przyjezdnym jako miasto europejskie – czyste i zadbane, zamieszkałe przez ludzi statecznych, szanujących pieniądz i pracę. Poczucie to wzmacniały nowoczesne urządzenia cywilizacyjne, systematycznie wprowadzane w infrastrukturę miejską. Już w roku 1884 bielska Rada Gminna rozważała pomysł budowy linii tramwajowej od dworca kolejowego, przez centrum miasta, do Cygańskiego Lasu. Teren ten był popularnym miejscem wypoczynku bielszczan oraz reprezentacyjną dzielnicą willową. Impulsem do takich rozważań stały się wieści o pomyślnych rezultatach eksploatacji wynalezionego przez Wernera Siemensa elektrycznego tramwaju – w Niemczech (I linia – Berlin; 1881 rok) oraz w Austrii (Modling; 1883 rok). Pierwsze pertraktacje w sprawie budowy takiego tramwaju zakończyły się niepowodzeniem z powodu braku elektrowni zasilającej linię. Znamienne przy tym, że nikt w Bielsku nie wysuwał pomysłu Początki bielskiej komunikacji Fot. MZK Bielsko-Biała P Końcowy przystanek linii tramwajowej w Cygańskim Lesie, 1896 r. W tle wóz motorowy typu „Kummer” O potrzebie stworzenia komunikacji miejskiej w Bielsku mówiono powszechnie w ostatnich dwudziestu latach XIX stulecia. Publiczna komunikacja miejska była już wówczas standardową częścią infrastruktury każdego większego lub przemysłowego miasta Europy i Stanów Zjednoczonych. Bielsko, dynamicznie rozwijający się ośrodek przemysłowy Austro-Węgier, liczący 15 tysięcy mieszkańców, rozrastało się na osi północ – południe. zastosowania konnego tramwaju, masowo używanego w wielu miastach europejskich. Bielszczanie od razu pragnęli mieć nowoczesną komunikację miejską. W 1893 roku została uruchomiona elektrownia miejska, wzniesiona na Żywieckim Przedmieściu przy ul. Blichowej (dziś Partyzantów) przez wiedeńskie towarzystwo akcyjne „Internationalen Elektricitatsgesellschaft” (IEG). Była to trzecia w kolejności powstania elektrownia miejska na ziemiach polskich (po Szczecinie i Wrocławiu). Natychmiast po jej uruchomieniu jeden z dyrektorów IEG, Max Deri, oraz bielski radny i właściciel dużej fabryki włókienniczej Alojzy Bernaczik, wystąpili do władz o zgodę na budowę linii tramwajowej Dworzec Kolejowy – Cygański Las. Zgodę otrzymali, ale władze miejskie odmówiły sfinansowania całego przedsięwzięcia z braku odpowiednich rezerw finansowych. W tej sytuacji inicjatorzy budowy tramwaju 14 października 1894 roku utworzyli Komitet Akcyjny Lokalnej Kolei Żelaznej (tak wówczas w oficjalnej nomenklaturze nazywano tramwaj). Komitet przystąpił do gromadzenia kapitału na budowę linii, poprzez subskrypcję akcji wśród przemysłowców Bielska, Białej i Lipnika. Tym sposobem szybko zebrano odpowiednie środki, co w 1895 roku umożliwiło podjęcie budowy linii tramwajowej. 7 lutego 1895 roku gmina Bielsko, reprezentowana przez wiceburmistrza Emila Twerdy’ego, zawarła z Alojzym Bernaczikiem i Maxem Deri umowę, dotyczącą eksploatacji linii tramwajowej. Wspomniani przedsiębiorcy oraz ich prawny następca – spółka akcyjna – otrzymali koncesję na prowadzenie tramwaju elektrycznego przez 60 lat, po którym to okresie przedsiębiorstwo miało przejść na własność gminy. W lutym 1895 roku Alojzy Bernaczik i Max Deri zawarli umowę z IEG – Elektrownią Bielsko – o dostawy prądu, montaż trakcji elektrycznej oraz dostawę taboru tramwajowego, w zamian za akcje przyszłej spółki akcyjnej. W rezultacie dało to IEG decydujący wpływ na działanie bielskiego tramwaju aż do 1939 roku. W 1895 roku austriackie Ministerstwo Handlu udzieliło wspomnianym wspólnikom koncesji na budowę i eksploatację tramwaju. Od razu rozpoczęto prace budowlane. Firma Braci Schulz z Bielska wzniosła budynki remizy tramwajowej przy Bleichstrasse 64 oraz wybudowała drewnianą remizę i poczekalnię na końcowym przystanku w Cygańskim Lesie. Zakupiono tabor tramwajowy, który składał się z pięciu wozów motorowych typu „Kummer” z Drezna, mogących jeździć w dwóch kierunkach (linia bielska nie posiadała końcowych pętli) oraz dwóch wozów doczepnych z wytwórni w Graz. dr Jerzy Polak Źródło: Miejski Zakład Komunikacyjny w Bielsku-Białej UŚMIECHNIJ SIĘ Było sobie trzech braci o nieprzeciętnych imionach: Kultura, Guz i Zamknij Się. Guz się zgubił, więc Kultura i Zamknij Się poszli na komendę zgłosić zaginięcie. Zamknij Się wszedł, a Kultura został za drzwiami. Policjant mówi: – Jak się Pan nazywa? – Zamknij Się. – Gdzie twoja kultura?!?! – Za drzwiami. – Szukasz guza? – Tak. Już od 3 dni. Spotyka się misiu z zajączkiem: – Stary, chodź, wybierzemy się razem do sauny. – OK – odpowiada zając. – Nie ma sprawy. I poszli. Po jakimś czasie znaleźli się przed drzwiami sauny. – To co, zając, wchodzimy? – Jak to „my”?! Nie możemy wejść pojedynczo? Misiu popatrzył na niego i odpowiedział: – No jak chcesz. To wchodź pierwszy. – Ja?! – Oj zając! Dobra, to ja wejdę pierwszy, a ty tu czekaj. I misiu wszedł. Po jakimś czasie wychodzi: zmęczony, całe futro ma mokre... – No zając, twoja kolej. Zajączek wszedł. Po chwili misiu słyszy okrzyki i wrzaski: – Ach! Ał! Auć! Nie może wytrzymać, zagląda przez malutką szybkę, ale nic nie widzi! Po chwili nie wytrzymał i wchodzi, a tam... zając powoli, pęsetą, wyrywa sobie włosek po włosku... – Co ty robisz?! – Bo mam chore oczy. – To ma pan zapalenie spojówek? – pyta szef. – Nie, po prostu nie widzę się dziś w pracy... Wpada facet do sklepu: – Dzień dobry! Jest cukier w kostkach? – Niestety nie ma. – A jakaś inna skromna bombonierka dla teściowej? – No co? Nie chcę sobie futerka zamoczyć! Dżdżownica do dżdżownicy: – Mąż w domu? – Nie, koledzy zabrali go na ryby. Dzwoni pracownik do szefa i mówi, że nie może przyjść do pracy. Szef na to: – A dlaczego!? Pracownik odpowiada: – Czemu blondynka nie chce usiąść przy komputerze? – Bo się boi, że ją myszka pogryzie. Biegnie garbaty do tramwaju. Przewrócił się i huśtał się, huśtał, aż usnął... Ojciec do Jasia: – Kiedy poprawisz tę jedynkę z matematyki? Jasio na to: – Nie wiem, bo pani cały czas nosi przy sobie dziennik. Policjant z żoną wybrali się na balet „Jezioro Łabędzie”. Policjant oczywiście zaraz zasnął. Gdy przedstawienie się skończyło, żona delikatnie go budzi. – Jak tam przedstawienie? – pyta policjant. – Nawet udane. W tym teatrze występują bardzo kulturalni ludzie. Żeby Cię nie obudzić, tańczyli cały czas na paluszkach. szlaki 4/2010 KZK GOP 7 INFORMATOR KZK GOP I le warte są nasze bilety? 4 złote, 3 a może 2 złote i 60 groszy? Okazuje się, że od 19 kwietnia warte będą o wiele, wiele więcej! Masz skasowany bilet? Nie wyrzucaj go do kosza, bo jest przepustką do wygrania wspaniałych i cennych nagród. Komunikacyjny Związek Komunalny GOP, wraz z Antyradiem i Planetą, proponują wszystkim pasażerom wspólną zabawę. Przeznaczona jest dla stałych i lojalnych klientów KZK GOP, którzy zawsze mają przy sobie ważny bilet – jednorazowy, miesięczny lub okresowy! Akcja podzielona jest na trzy części (eventy), które zostaną przeprowadzone na wybranych loso- Radiowy patrol w akcji... Masz skasowany bilet? Kupiłeś bilet miesięczny lub okresowy? To już połowa sukcesu! Teraz szukaj specjalnego patrolu radiowego na swoim przystanku. „Radiowi Bileterzy” mają dla Ciebie fantastyczne nagrody! wo przystankach autobusowych i tramwajowych KZK GOP. Szukaj specjalnego patrolu – „Radiowych Bileterów” – w następujących terminach: od 19 do 26 kwietnia, od 7 do 11 maja oraz od 6 do 10 września br. A jak wszystko będzie wyglądało w praktyce? Radiowy patrol wyposażony będzie w przeno- śne, dotykowe ekrany z programem losującym, do których każdy pasażer będzie mógł podejść z ważnym, skasowanym biletem i wpisać jego numer. Właściciel szczęśliwego numeru będzie musiał odpowiedzieć na proste komunikacyjne pytanie i nagroda już do niego powędruje. Dlatego zachęcamy wszystkich, którzy pamiętają o tym, żeby uczciwie płacić za przejazd komunikacją KZK GOP i zawsze kupują bilety, aby bacznie się rozglądali. Nie przegap szansy wygrania nagrody! A wygrać można: telefony komórkowe, odtwarzacze MP3 i MP4, PenDrive’y, kubki termiczne, plecaki czy słuchawki. Relacje z przebiegu akcji na antenie Antyradia i Planety oraz na łamach „Szlaków”. Kasuj bilety i chwytaj nagrody, bo warto! Katarzyna Migdoł-Rogóż Uwaga pasażerowie ! WYSIADASZ Z AUTOBUSU? WYSIADASZ Z TRAMWAJU? STOP! Nie wyrzucaj skasowanego biletu! Szukaj naszego patrolu! Codziennie na wybranych losowo przystankach autobusowych i tramwajowych możecie spotkać ekipę „Radiowych Bileterów”. Wszyscy pasażerowie będą mogli wpisać numer swojego biletu w specjalne okno monitora! Szukaj „Radiowych Bileterów” od 19 do 26 kwietnia oraz od 7 do 11 maja br.! BAW SIĘ Z ANTYRADIEM, PLANETĄ I KZK GOP! Szczę ś nume liwe wygr rki y nagr wają ody! [email protected] NAPISZ DO NAS! PODZIĘKOWANIE Na Państwa ręce pragnę złożyć gorące podziękowania dla Pana Zbigniewa Nawrota – kierowcy na linii 11. W dniu 14 marca 2010 roku odnalazł zagubioną przeze mnie kartę NFZ i powodowany odruchem serca podjął trud odnalezienia mnie, skontaktował się telefonicznie, ustalając formę zwrotu karty oraz niezwłocznie odesłał ją na swój koszt. Życzę Państwu i sobie więcej takich życzliwych kierowców – ludzi, którzy bezinteresownie potrafią poświęcić swój czas i podjąć wysiłek dla drugiego człowieka. Jeszcze raz serdecznie dziękuję i proszę o przekazanie tych słów Panu Zbigniewowi Nawrotowi. Jadwiga P. NIEUPRZEJMOŚĆ KIEROWCY Witam serdecznie! 9 marca 2010 roku autobus linii 912, który odjeżdżał spod Dworca PKP, nie dość, że wyruszył minutę przed czasem wg mojego zegarka i 2 minuty przed czasem wg zegarka na dworcu, to jeszcze nie zatrzymał się, pomimo że dałem mu wyraźny i serdeczny zarazem znak z taką prośbą w miejscu, gdzie jak najbardziej mógł to zrobić (przejechał zaledwie 1,5 metra ruszając ze stanowiska i był sporo przed prostą, przez którą COKOLWIEK przejeżdża – jednym słowem mógł się zatrzymać). Z tego co wiem, Państwa misją jest stawianie na serdeczność i naprawdę wysoką jakość usług, tak aby Państwa klienci byli zadowoleni. Kierowcy zachowujący się w sposób, o jakim napisałem, na pewno się do tego nie przyczyniają, więc warto na to zwrócić uwagę. Wprawdzie poradziłem sobie w prowadzeniu prezentacji biznesowej pomimo spóźnienia na nią, ale gdybym miał z tego tytułu nieprzyjemności, z pewnością poszłaby w świat negatywna informacja o jakości Państwa usług, a to przecież zupełnie niepotrzebne. Raz jeszcze podkreślę – nie chodzi o to, że autobus odjechał przed czasem, a o to, że nie zatrzymał się, pomimo mej pewności, że mógł i pomimo tego, że poprosiłem o to w sposób zarówno kulturalny, jak i uprzejmy (stukając z uśmiechem w szybkę przednich drzwi, gdy poruszyły się koła), a kierowca dał złowrogo negatywną odpowiedź, dołączając do tego nieprzychylną mowę ciała. Tomasz W. Szanowny Panie! W nawiązaniu do skargi w sprawie wcześniejszego odjazdu autobusu linii nr 912 z przystanku Katowice Dworzec PKP uprzejmie informujemy, że zgodnie z warunkami umowy zawartej przez KZK GOP z przewoźnikiem, tj. Transkom Piekary Śl. Sp. jawna, odjazdy z przystanku początkowego powinny odbywać się zgodnie z założonym rozkładem jazdy i każdy stwierdzony przypadek przyśpieszonego odjazdu jest bezwzględnie karany. Zobowiązaliśmy przewoźnika do realizacji zadań zgodnie z przekazanym rozkładem jazdy, pod rygorem wyciągnięcia konsekwencji wynikających z podpisanej umo- wy na obsługę linii. Ze swej strony zapewniamy, że linia nr 912 zostanie poddana kontroli, zwłaszcza w zakresie punktualności, a każdy stwierdzony przypadek będzie podlegał naliczeniu kar umownych. Jeżeli życzy Pan sobie, aby kolejne zgłaszane uwagi zostały przyjęte i rozpatrzone jako oficjalna skarga złożona do organów samorządowych, przesyłana korespondencja powinna być opatrzona pełnymi danymi osobowymi, tj. zawierać imię i nazwisko oraz adres osoby wnoszącej (zgodnie z obowiązującymi przepisami dotyczącymi organizacji przyjmowania i rozpatrywania skarg i wniosków, zawartymi w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 8.01.2002, Dz. U. nr 5, poz. 46 z dnia 22.01.2002 r. z późn. zmianami). W imieniu KZK GOP w Katowicach przepraszamy za wszelkie niedogodności i utrudnienia, jakich Pan doznał w związku z opisaną sytuacją. Referat Kontroli Usług Przewozowych KZK GOP BEZPŁATNE PRZEJAZDY Witam serdecznie! W tym roku kończę 70 lat. Czy mogę korzystać z bezpłatnych przejazdów i od kiedy? Czy w takim razie, jeśli będą przysługiwały mi darmowe przejazdy komunikacją publiczną, mogę także za darmo przewozić bagaż lub zwierzęta? Pasażer Szanowny Panie! Bezpłatne przejazdy komunikacją KZK GOP przysługują osobom, które ukończyły 70. rok życia (od dnia urodzin). W czasie korzystania z przejazdów należy mieć przy sobie dokument ze zdjęciem, który potwierdzi datę urodzenia. Jeśli chodzi o darmowy przewóz bagażu lub zwierząt, to zgodnie z taryfą, ulga przysługuje tylko osobom do tego uprawnionym. Za przewóz bagażu lub zwierząt trzeba zapłacić według cennika. Wydział Prasowy KZK GOP szlaki 4/2010 KZK GOP 8 NA SZLAKACH Z KZK GOP Fot. Karol Ligęza, www.poznaj.sosnowiec.pl Stylowe żyrandole zdobią wspaniałe wnętrza rezydencji Obiekt był wielokrotnie przebudowywany Pałac Dietla mieści się w Sosnowcu przy ul. Żeromskiego 2 Wnętrza pałacu zachowały część oryginalnego wyposażenia Obecnie pałac jest w rękach prywatnych właścicieli H okrutnie. W styczniu 1945 musieli w pośpiechu opuścić swój majątek w Sosnowcu oraz majątek ziemski w Kluczach. Pozostawili dorobek trzech pokoleń nie wiedząc, co będzie dalej. Dlatego też pałac jako rezydencja rodowa Dietlów funkcjonował tylko do roku 1945. Później z powodu nacjonalizacji majątku został zajęty przez radziecką komendanturę miasta. istoria rodziny Dietlów związana jest z Sosnowcem od 1878 roku. Henryk Dietel wraz z żoną Klarą osiedlili się właśnie w tym miejscu. Przybyli z Saksonii, gdzie Dietel był współwłaścicielem przędzalni. Niemiecki przemysłowiec dysponował ojcowskim kapitałem i dość sporym doświadczeniem zawodowym, dlatego od razu przystąpił do budowy na Pogoni pierwszej w Królestwie Kongresowym przędzalni wełny czesankowej. Budowę fabryki ukończył w 1880 roku, ale produkcja w niej rozpoczęła się już w 1879 roku. Przędzalnia wciąż się rozwijała i w 1890 roku, powiększona i zmodernizowana, zatrudniała już dwa tysiące robotników. Sami Dietlowie zamieszkali pierwotnie w skromnym budynku naprzeciw swojej fabryki. Henryk Dietel planował jednak budowę rezydencji dla swojej licznej już rodziny, gdyż urodziło mu się pięciu synów: Henryk, Borys, Alfred, Roman i Bogusław. Budowa pałacu trwała do około 1900 roku. Wcześniej natomiast wybudowali Dietlowie kolonię mieszkalną dla swoich pracowników, licznie przybyłych ze Śląska i Niemiec. Pałac wchodził w skład kompleksu, na który składały się park, fabryka (przędzalnia), osiedle robotnicze oraz kościół ewangelicki. Perła pałacu Pierwsze plany budynku powstały już w latach osiemdziesiątych XIX wieku, a sygnowane były przez Waligórskiego. Jako rezydencja rodowa Dietlów pałac funkcjonował do roku 1945 i był w tym czasie wielokrotnie przebudowywany. Obecnie to neobarokowa bryła, która swój ostateczny kształt zawdzię- Pałac ma swoją niepowtarzalną i wyjątkową atmosferę, w swej okazałości porównywany jest z tym w Pszczynie Pałac Dietla W Sosnowcu przy ulicy Żeromskiego mieści się niezwykła rezydencja. Ze względu na stan zachowania wnętrz to przykład najcenniejszej architektury pałacowej z przełomu XIX i XX wieku. Pałac Henryka Dietla w swej okazałości bywa porównywany do tego w Pszczynie. cza warszawskiemu architektowi Antoniemu Jabłońskiemu-Jasieńczykowi. Natomiast wnętrza pałacu zachowały część oryginalnego wyposażenia. Jest to na pewno obiekt, który ma swoją niepowtarzalną i wyjątkową atmosferę. Wszystkie reprezentacyjne sale zostały usytuowane na pierwszym piętrze. Jego najwspanialsze pomieszczenia to neorokokowa sala balowa, neobarokowa jadalnia i gabinet, elektryczny pokój fajkowy i gabinet secesyjny. Jednak najbardziej znanym, chociażby z filmów (m.in. „Między ustami a brzegiem pucharu”), i oryginalnym pomieszczeniem jest efektowna łazienka. Stanowi swego rodzaju perełkę pałacu, którą tak opisuje w „Roczniku Sosnowieckim” Jacek Owczarek: „Łazienka, a właściwie pokój kąpielowy pałacu (27 m2), to jedno z nielicznych pomieszczeń tego typu w kraju (...) Część środkową łazienki zajmuje basen z bogato zdobionymi kafelkami. Nad nim w bogatej ceramicznej ramie, zdobnej w dekoracyjne muszle i igrające na morskich potworach i delfinach putta, znajduje się wspaniała scena przedstawiająca zabawę mitologicznych bóstw morskich”. Ogromny wkład w oświatę Dietel miał ogromny wkład finansowy i doradczy w rozwój Sosnowca. Najbardziej zasłynął ze swojego szczodrego udziału w sprawach społecznych i charytatywnych. Przede wszystkim sam był gorliwym ewangelikiem i dbał o potrzeby religijne swoich pracowników tego samego wyznania. Mało kto chyba również wie, że Henryk Dietel był współdarczyńcą budowy dwu z trzech sosnowieckich cerkwi oraz że wsparł hojnie budowę katolickiego kościoła św. Tomasza Apostoła w Sosnowcu-Pogoni. Wybitne zasługi ma także Dietel w dziedzinie oświaty. Oprócz założenia licznych szkół w Sosnowcu, za zwieńczenie jego działalności w tej dziedzinie należy uznać otwarcie w tym mieście pierwszej szkoły średniej – Sosnowieckiej Szkoły Realnej – dla której ufundował gmach. Dla jej uczniów zorganizował, w porozumieniu z dyrekcją kolei, dojazd specjalnym pociągiem. Wszystkie te szkoły utrzymywane były na własny koszt Dietlów. Co stało się z synami Henryka? Z książki Agnieszki Miki „Dzieje rodu Dietlów z Sosnowca” dowiadujemy się, że jego synowie służyli w Wojsku Polskim i jak podają różne dokumenty, czuli się Polakami. Po wybuchu II wojny światowej, pomimo że znaczna część rodziny była spolonizowana, okupanci uznali ich za Niemców i zmusili do podpisania Volkslisty. Jednak Dietlowie w dalszym ciągu pomagali potrzebującym Polakom, wielu z nich ocalili dzięki zatrudnieniu w fabryce, parku i ogrodach Dietlów. Znane są też przypadki ocalenia Polaków z obozu w Auschwitz, dzięki pomocy tej zacnej rodziny. Jednak historia obeszła się z nimi Trudna historia Niestety Pałac Dietla w swojej historii posiada ciemne karty, związane z dewastacją obiektu, a także przyległego parku i jego elementów. Wyposażenie wnętrz było sukcesywnie rozkradane. Finalnie pałac Dietla został wystawiony na sprzedaż. W roku 1997, jako własność Skarbu Państwa, został on sprzedany prywatnemu właścicielowi przez Urząd Rejonowy w Będzinie, a znajdował się wówczas w stanie katastrofalnym. Nieszczelny dach, pęknięcia ścian zewnętrznych i brak ogrzewania były powodem utrzymującej się wilgoci i postępującego zagrzybienia. Od chwili przejęcia pałacu aktualni właściciele prowadzą prace remontowe, dzięki którym obiekt ten ma szansę wrócić do dawnej świetności. Wiele prac zostało już ukończonych, przy ogromnym nakładzie środków finansowych. Obecnie obiekt nie jest niestety udostępniany zwiedzającym. Zebrał: Tomasz Musioł Źródło: A. Mika: „Dzieje rodu Dietlów z Sosnowca”, J. Owczarek: „Rocznik Sosnowiecki”, www.poznaj.sosnowiec.pl, www.sosnowiec.pl, www.pl.wikipedia.org