Pobierz pdf

Transkrypt

Pobierz pdf
4 (26)/2010
W numerze
a
Potomek
Karola Miarki
szl ki
Radiowy patrol
w akcji...
Pałac Dietla
KĄTEM oka
Przychodzą takie chwile, kiedy
trudno znaleźć właściwe słowa,
aby wyrazić to, co czujemy. Żyjemy
z dnia na dzień, obok siebie, szybko,
czasem nie zwracając uwagi jeden
na drugiego. Wypowiadamy słowa,
których potem może i żałujemy, ale
jakoś nie sposób przeprosić za nie,
pierwszemu wyciągnąć rękę,
bo przecież to „moje” musi być
na wierzchu. Dzisiaj każdy żartować
może ze wszystkich i ze wszystkiego! Kiedy zamykaliśmy ten numer
„Szlaków”, wydarzyła się ta tragiczna katastrofa, która poruszyła, mam
nadzieję, nas wszystkich! Dlatego
nie sposób nie wspomnieć tych,
którzy odeszli, oraz ich osieroconych Rodzin, i nie oddać im hołdu.
Tragedia pod Smoleńskiem połączyła nas znowu w społeczeństwo,
podobnie jak pięć lat temu, gdy odchodził Jan Paweł II. Mam nadzieję, że na dłużej. Może ktoś powie,
że nie powinno się zestawiać tych
dwóch faktów, ale ból i tak pozostaje. Jak sobie z nim poradzić? Czy
musiała wydarzyć się tak straszna
katastrofa, żeby cały świat wreszcie poznał prawdę o Katyniu? Może
to nowy rozdział pisany w relacjach
polsko-rosyjskich, niestety znów
okupiony ludzką krwią? Na te pytania nie znajdziemy odpowiedzi dzisiaj. W obliczu tej tragedii wszystkie
różnice i podziały powinny stracić
sens i znaczenie, ale czy tak będzie? To zależy chyba od każdego
z nas. Jeszcze jedno pytanie wciąż
we mnie tkwi: co dzisiaj oznacza dla
nas patriotyzm? Na pewno tworzy
się nowa karta historii Polski i wyznacza inny kierunek...
Katarzyna Migdoł-Rogóż
redaktor naczelna
7 kwietnia br. o godz.
17.00 w holu głównym
Biblioteki Śląskiej odbyło
się uroczyste otwarcie wystawy, na której do końca
miesiąca będzie można
obejrzeć wszystkie prace
nadesłane na konkurs na
logo Śląskiej Karty Usług
Publicznych. O zwycięstwo walczyło ponad
dwieście projektów. Przypomnijmy, że jury wybrało żółto-niebieskiego
ptaszka, autorstwa Aleksandra Bąka z Poznania.
Komunikacyjny Związek Komunalny GOP ogłosił w listopadzie
2009 roku konkurs na znak graficzny – logo – Śląskiej Karty Usług
Publicznych. – Nikt w KZK GOP
nie spodziewał się tak ogromnego zainteresowania konkursem
na logo ŚKUP – przyznaje Roman Urbańczyk, przewodniczący
Zarządu KZK GOP. W konkursie wzięli bowiem udział artyści
nie tylko z Polski, ale i z zagranicy. – W imieniu jury pragnę podkreślić, że wszystkie nadesłane
prace reprezentowały bardzo wysoki poziom, były profesjonalnie
wykonane i w jakiś sposób wiązały się ze Śląskiem – tłumaczy werdykt prof. Krystyna Doktorowicz,
przewodnicząca jury, dziekan Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
– Cieszymy się bardzo, że naszym
Fot. Katarzyna Migdoł-Rogóż
Miesięcznik Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego
Uroczystego otwarcia wystawy dokonali: prof. Jan Malicki – dyrektor Biblioteki Śląskiej,
prof. Krystyna Doktorowicz – przewodnicząca jury i Roman Urbańczyk – przewodniczący Zarządu KZK GOP
Niezwykły wernisaż
regionem interesuje się cała Polska, gdyż nagroda powędrowała do Poznania. Dodam również,
że napłynęły prace z Wielkiej Brytanii. To wspaniałe, że tak wiele
osób wzięło udział w tak ważnym,
znaczącym, i, nie boję się dodać,
historycznym przedsięwzięciu,
jakim był konkurs na logo ŚKUP,
no i sama karta. Śląsk zasługuje
na to, aby pokazywać go z jak najlepszej strony, bo tutaj dzieją się
wielkie i ważne rzeczy – puentuje prof. Doktorowicz.
Na ocenę jury wpływ miała zarówno skala profesjonalizmu tego
logo, jak i to, że wybrany znak był
jednym z niewielu, który nie odwoływał się do logo KZK GOP.
REKLAMA

Łączymy się w bólu
z Rodzinami i Bliskimi
tragicznie zmarłych
Ofiar katastrofy
samolotu pod Smoleńskiem
i składamy wyrazy
najgłębszego współczucia
Zarząd i Pracownicy
Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP
oraz Redakcja „Szlaków KZK GOP”
Wybrane logo, zdaniem jury, jest
czytelne, co w odbiorze i wizualizacji ŚKUP będzie z pewnością korzystnie się identyfikować, jest też
łatwe do zapamiętania. Na pewno ma miły i przyjazny charakter,
a stylizowany kształt ptaszka dobrze kojarzy się z gołąbkiem, mającym szczególne znaczenie w tradycji i kulturze Śląska. Natomiast
żółto-niebieska kolorystyka znaku we właściwy sposób nawiązuje do barw herbu województwa
śląskiego.
– Wybieraliśmy spośród anonimowych prac, dopiero po obejrzeniu
wszystkich projektów i wydaniu
jednogłośnego werdyktu okazało
się, że laureat jest znanym w śro-
dowisku twórcą i specjalistą w zakresie tworzenia idei kreatywnych,
a szczególnie w projektowaniu
znaków graficznych – dodaje prof.
Bogdan Król, członek jury, kierownik Katedry Grafiki Projektowej
na Wydziale Projektowym katowickiej Akademii Sztuk Pięknych.
Śląska Karta Usług Publicznych
jest projektem nowatorskim i wyjątkowym. Jego liderem jest Komunikacyjny Związek Komunalny
GOP – jeden z największych i najsilniejszych związków komunikacyjnych w Polsce. Jako pierwszy
w Polsce zdecydował się połączyć
bilet elektroniczny, kartę miejską
oraz elektroniczną portmonetkę.
Katarzyna Migdoł-Rogóż
szlaki 4/2010
KZK GOP
2
Fot. Górnośląski Związek Metropolitalny
CZYM ŻYJĄ GMINY
KATOWICE
w skrócie...
KATOWICE
3 maja 2010 roku po raz drugi wystartuje w Katowicach jeden
z największych biegów maratońskich w Polsce. Ubiegłoroczna impreza przyciągnęła na start wielu biegaczy, którzy startując
przy Stadionie Śląskim w Chorzowie biegli przez Siemianowice
Śląskie, aby minąć linię mety przy katowickim Spodku. Tegoroczny Silesia Marathon wystartuje z Al. Korfantego. W ramach maratonu rozegrany zostanie bieg na dystansie 42 195 m oraz półmaraton (21 097 m). Zapisy nadal są prowadzone na stronie biegu
– www.silesiamarathon.pl.
BYTOM
Dzieło Tadeusza Popiela i Zygmunta Rozwadowskiego przedstawiające jedną z największych i najważniejszych bitew średniowiecza – bitwę pod Grunwaldem, można oglądać do 25 kwietnia br.
w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Z początkiem tego roku
zakończyły się prace konserwatorskie i obraz rozpoczął podróż
po muzeach w Polsce, uświetniając obchody 600. rocznicy zwycięstwa nad wojskami krzyżackimi.
RUDA ŚLĄSKA
„Człowiek i miasto” – takie hasło przewodnie przyświecało tegorocznym obchodom Światowego Dnia Zdrowia, który odbył się
7 kwietnia. Tym razem uwaga koncentrowała się na problemach
zdrowotnych wynikających z urbanizacji świata. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że w 2007 roku liczba ludności miejskiej przekroczyła po raz pierwszy w historii 50 procent.
Szacuje się, że do 2030 roku sześć na dziesięć osób będzie mieszkało w mieście, a przed rokiem 2050 wskaźnik ten sięgnie siedmiu osób.
SOSNOWIEC
Studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego skupieni w organizacji Web
Klinika przeprowadzili badania użyteczności 306 stron internetowych gmin miejskich. Wynika z niego, że większość stron jest
wciąż mało przydatna, nudna i nieatrakcyjna. Ta opinia nie dotyczy strony Sosnowca (www.sosnowiec.pl), która została uznana
za jedną z dziesięciu najlepszych stron w Polsce. Warto zaznaczyć,
że Sosnowiec jest w tym gronie największym miastem.
Powstał dokument, którego celem jest stworzenie metropolii jako organizmu o wysokim kapitale
społecznym, pozwalającym osiągnąć pełnię życia
Duży może więcej
„Małe jest piękne, ale duży może więcej” – taką tezę wygłosił prof. Marek Szczepański, który koordynował prace zmierzające do opracowania Strategii rozwoju metropolii „Silesia” do 2025 roku. 30 marca 2010 roku, po dwóch latach prac, dokument
ten został uchwalony przez przedstawicieli miast członkowskich.
Głównym przesłaniem do podjęcia tego złożonego i wieloaspektowego zadania była i jest potrzeba skoordynowania współpracy
miast metropolii „Silesia” oraz
zwiększenia dynamiki ich działań w celu osiągania coraz silniejszej pozycji w kraju i za granicą.
To szczególnie ważne wyzwanie
w dobie współczesnych wyzwań
cywilizacyjnych, do których należą między innymi: negatywne
zjawiska demograficzne, pogarszająca się jakość życia w miastach, ale jednocześnie rosnąca
w świecie rola metropolii, jako
siły napędowej w rozwoju regionów i państw.
Autorskie założenia do Strategii
zostały opracowane przez pracowników Biura GZM na początku 2008 roku. W dalszej kolejności odbyło się szereg spotkań,
w których wzięło udział ponad
100 przedstawicieli miast me-
tropolii „Silesia”, konsultantów
i ekspertów. Powstał dokument
skierowany do: mieszkańców, samorządów i inwestorów, którego celem jest stworzenie metropolii jako organizmu o wysokim
kapitale społecznym, pozwalającym osiągnąć pełnię życia dzięki atrakcyjnym warunkom pracy
i możliwości zamieszkania w czystym środowisku, z wysoko rozwiniętymi usługami publicznymi
w zakresie nauki, kultury, zdrowia i transportu. Zdaniem profesora Marka Szczepańskiego, koordynatora prac nad Strategią,
jest to dokument, który integruje wysiłki 14 miast metropolii
„Silesia” w budowaniu nowego
oblicza obszaru metropolitalnego,
wskazuje pięć wspólnych obszarów kluczowych dla rozwoju, bez
naruszania kompetencji poszczególnych miast. Dokument niesie
też wartości poznawcze, w trak-
cie prac zebrana i poszerzona została bowiem wiedza na temat potencjału miast i wyzwań stojących
przed nimi. Można traktować
go również w kategoriach symbolicznych, gdyż jest to pierwszy
tego typu dokument na taką skalę, obejmujący obszar zamieszkały przez ponad 2 miliony mieszkańców. Przyjęta wizja metropolii
„Silesia” wyraża pożądany – docelowy – obraz wszystkich miast
ją tworzących. Z pewnością kwestią decydującą o powodzeniu realizacji tego dokumentu, a tym
samym o wymiernych, odczuwalnych skutkach rozwoju metropolii, są finanse. Środki na realizację
zadań pochodzić będą z różnych
źródeł: budżetów miast, funduszy rządowych, a także – mamy
nadzieję, że w dużej mierze
– ze środków zewnętrznych.
Krzysztof Krzemiński
Szczegóły na www.gzm.org.pl
REKLAMA
a
20 – 21 maja 2010
szl ki
Wpisane do rejestru dzienników
i czasopism pod poz. Pr 1979
Targi Transportu
Publicznego
Podczas Targów
odbędzie się II edycja konkursu na
PRODUKT W KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ
PRZYJAZNY OSOBOM
Z NIEPEŁNOSPRAWNOŚCIĄ
Redaktor naczelna
Katarzyna Migdoł-Rogóż
Redakcja
Anna Koteras, Tomasz Musioł
Alodia Ostroch, Krzysztof Sobański
Paweł Wieczorek
Opracowanie graficzne i korekta
M-art poligrafia
patronat honorowy
Marszałek
Województwa
Śląskiego
patronat medialny
www.silesiakomunikacja.pl
kontakt
Michał Poniatowski – menadżer projektu
tel. 32 788 75 43, fax 32 788 75 03
kom. 510 031 669
e-mail: [email protected]
tereny targowe
Expo Silesia – Kolporter EXPO
Braci Mieroszewskich 124
41-219 Sosnowiec
www.exposilesia.pl
Druk:
Agora Poligrafia Sp. z o.o. Tychy
Nakład:
20 000 egzemplarzy
Wydawca:
Komunikacyjny Związek Komunalny GOP
Adres redakcji:
Komunikacyjny Związek Komunalny GOP
40-053 Katowice, ul. Barbary 21a
tel. 032 743 84 14, fax 032 251 97 45
[email protected]
www.kzkgop.com.pl
szlaki 4/2010
KZK GOP
3
Potomek
Karola Miarki
Dlaczego zdecydował się Pan
wziąć udział w konkursie na logo
ŚKUP?
Czy od razu zrodził się pomysł,
jakie to ma być logo?
Pomysły rodzą się w różny sposób. Czasami pomiędzy tysięczną z kolei kreską szkicu, czasami
między jawą i snem. Niekiedy
w biegu za uciekającym autobusem, ale także w leniwym wpatrywaniu się w kojący duszę widok za oknem... Każdy z nas
nosi w sobie różne doświadczenia. Z tych doświadczeń wynikają skojarzenia i sposób obrazowania pojęć. Znak graficzny,
w swojej szczególnej formie,
jaką jest logo, jest swego rodzaju
podsumowaniem, syntezą wielu
odniesień wiążących się z określonym zagadnieniem. I wbrew
pozorom, choć ma formę wizualną, to tak naprawdę nie jest
potocznie rozumianym obrazkiem. Logo, pomimo że łączy
wiele znaczeń, musi być w swojej symbolicznej wymowie jednoznaczne, treściowo skondensowane.
W takim razie co stanowiło
punkt wyjścia Pańskiego projektu?
Punktem wyjścia jest tak zwany brief, czyli założenia kierunkowe, określające zadaniowy zakres pracy dla projektanta.
Szukając graficznego wyrazu dla
tych założeń krąży się między
różnymi pomysłami. Od mniej
lub bardziej naturalistycznych
wyobrażeń, przez przetwarzanie
liternictwa albo abstrakcyjnych
elementów nawiązujących do tematu. Potem trzeba wszystko
to utrząsnąć i „przespać”, nabrać
dystansu, by móc znów dokonać
właściwej selekcji. Gdy projektowana forma nabrała kształtu
skrzydełek, pojawił się... ptaszek.
Nie ukrywam, że w moim założeniu był raczej bliższy kanarkowi niż gołębiowi. A to z uwagi
na to, że w górniczej tradycji Zagłębia oraz Śląska kanarki były
obecne od dawna – nie tyle jako
ptaki ozdobne, co ściśle użytkowe – takie żywe czujki alarmowe. Nie mam oczywiście nic
przeciw kojarzeniu wizerunku znaku z gołębiem. Mam więc
nadzieję, że tak zaprojektowany symbol odczytywany będzie
O ciągłym poszukiwaniu wyzwań, rozwijaniu skrzydeł i dobrym pomyśle na logo
opowiada Aleksander Bąk – twórca freelancer, specjalista w zakresie tworzenia
idei kreatywnych z Poznania, zwycięzca konkursu na logo Śląskiej Karty Usług
Publicznych.
Zwycięzca konkursu
– Aleksander Bąk
i właściwie odpowiedział lub się
z nimi utożsamił.
Fot. Aleksander Bąk
Konkurs miał dla mnie dwa
aspekty. Przede wszystkim zawodowy, jako forma czysto kreatywnego wyzwania dla projektanta. Stworzenie projektu znaku
Śląskiej Karty Usług Publicznych, mającego promować szerokie spektrum usług aglomeracji górnośląskiej, było takim
wyzwaniem. Z drugiej strony
aspekt osobisty, gdyż moje rodzinne związki ze Śląskiem sięgają korzeniami Karola Miarki,
którego jestem pra-pra-prawnukiem po kądzieli.
Fot. Aleksander Bąk
ROZMOWA „SZLAKÓW”
W czym odnajduje się Pan najlepiej?
Jako projektant odnajdywałem
się w tworzeniu różnych realizacji – od koncepcji wizerunkowych na rzecz produktów czy też
marek, przez tworzenie działań
w ramach tak zwanego marketingu bezpośredniego, aż po projektowanie opakowań. Dla przykładu podam znaną powszechnie
markę piwa Tatra, której ideę góralskiego wizerunku stworzyłem
od podstaw.
A co sprawia Panu największą
satysfakcję?
Przykładowe możliwości wykorzystania logo ŚKUP na materiałach promocyjnych, zaproponowane przez autora
w swojej wymowie jako przyjazny zarówno dla sympatyków
kanarków, jak i gołębi.
Dlaczego ptaszek w barwach żółto-niebieskich?
Miałem początkowo zastrzeżenia co do samego nazewnictwa
karty, wiążącego ją ściśle ze Śląskiem. Przecież z uwagi na swój
aglomeracyjny zasięg jest ona
skierowana także do mieszkańców Zagłębia. Przyjąłem jednak
jako obowiązujące odniesienie
do nazwy własnej aglomeracji
– Silesia. Dlatego w kolorystyce
znaku znalazły się podstawowe
barwy województwa śląskiego:
złoto i błękit.
Jury konkursu oceniło Pańską
pracę jako markowy i profesjonalny znak, czytelny i oryginalny. Stwierdziło również, że logo
z pewnością korzystnie wpłynie
na odbiór, wizualizację i identyfikację ŚKUP, a jednocześnie
ułatwi zapamiętanie znaku. Jak
Pan skomentuje taki werdykt?
Co on dla Pana oznacza?
Werdyktu nie komentuję, aczkolwiek jest mi oczywiście przyjemnie, że moja praca została
dostrzeżona i w ten sposób oceniona. Liczę na to, że znak, odpowiednio wdrożony w ramach
całościowego systemu identyfikacji wizualnej, zostanie równie przychylnie przyjęty i zaakceptowany przez mieszkańców,
użytkowników karty. Będzie
to dla mnie dowodem na właściwe sprostanie zadaniu.
Bierze Pan udział w wielu podobnych konkursach, a wiele
z nich wygrywa. Czym jest dla
Pana udział w tego typu przedsięwzięciach?
Przyznaję, że chciałbym mieć takie szczęście w życiu, aby móc
robić to, co się naprawdę lubi.
Uczestnictwo w konkursach
traktuję jako swego rodzaju łączenie przyjemnego z pożytecznym. Nie zawsze się jednak wygrywa – ot, choćby aktualny
przykład ze śląskiego podwórka – konkurs na odznakę Zasłużonego dla Województwa Śląskiego, w którym mój projekt
nie zyskał aprobaty szanownego
jury, a sam konkurs został nierozstrzygnięty – mam nadzieję, że nie dlatego, iż zaprojektowana odznaka nie była okrągła...
(śmiech)
A decyzja o wyborze tego czy innego konkursu?
Jeśli chodzi o sam wybór konkursów, to decyzja bywa często
impulsowa – o, ciekawy temat!
– i wynika z posiadanego akurat
czasu. Co prawda nie do końca zgadzam się z formułą konkursów otwartych, ogłaszanych
dość często jako swego rodzaju „tańszy zamiennik” zlecenia,
ale w niektórych przypadkach
poświęcam czas dla zmierzenia
się z postawionym wyzwaniem
projektowym. Trudno bowiem
wskazywać jako motyw decyzyjny wysokość nagród, gdyż
te najczęściej nie odzwierciedlają rzeczywistej wartości pozyskiwanego opracowania i nakładu pracy. Większą rolę odgrywa
zatem czynnik ambicjonalny i poczucie satysfakcji, gdy
projekt, w który autor wkłada
cząstkę siebie, znajduje nie tylko uznanie jurorów, ale zyskuje
także szansę na własne użytkowe życie.
Na czym polega Pańska praca?
Moim celem jest indywidualna praca nad takimi tematami, jakie mnie naprawdę intrygują, które sam sobie wybiorę
jako wyzwanie. Takim wyzwaniem jest właśnie próba przetwarzania różnych idei w postać
komunikacji wizualnej. Próba
przekazania określonych treści
w takiej formie wizualnej, aby
odbiorca je przyjął, zrozumiał
Jednak największą satysfakcję sprawia mi projektowanie
form małych – znaków graficznych. I choć to forma fizycznie
niewielka, to jej wykreowanie,
wbrew pozorom, wymaga całkiem sporego zaangażowania.
Ale chyba warto, bo – jak wiemy
– małe jest piękne...
Widać, że praca to Pana wielka
pasja, ma Pan jeszcze jakieś?
Fakt, można powiedzieć, że projektowanie znaków zaczyna stawać się moją życiową pasją.
Mam nadzieję, że nie zamieni
się to w obsesję i pozwoli znaleźć czas na inne radości życia. Czymże byłoby jednak życie mężczyzny bez poszukiwania
wyzwań? Takim wyzwaniem,
które aktualnie wziąłem sobie
na warsztat, jest projekt związany także z wizerunkiem ptaka – tym razem orła – będącego naszym godłem narodowym.
Jest to pomysł zmierzenia się
z identyfikacją wizualną administracji państwowej. A pozostając cały czas w ornitologicznym
kontekście, przyznam, że kolejną
pasją było latanie. Doznań bujania pod chmurami na skrzydle
paralotni nie da się zapomnieć
i choć od bardzo dawna nie
było mi dane „odlecieć”, to jednak mam nadzieję, że uda mi się
jeszcze rozwinąć skrzydła także
i w tej przestrzeni.

Rozmawiała
Katarzyna Migdoł-Rogóż
szlaki 4/2010
KZK GOP
4
TRAGEDIA NARODOWA
10 kwietnia 2010 roku
w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem
poniosło śmierć 96 naszych Rodaków, wielu wybitnych Polaków:
Lech Kaczyński, prezydent RP
Maria Kaczyńska, małżonka
prezydenta RP
Ryszard Kaczorowski, były prezydent
RP na uchodźstwie
Joanna Agacka-Indecka, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej
Ewa Bąkowska, członkini Federacji
Rodzin Katyńskich z Krakowa, wnuczka gen. Mieczysława Smorawińskiego,
zamordowanego w Katyniu
Przemysław Gosiewski, poseł PiS,
prawnik
Ks. prałat Bronisław Gostomski, kapelan Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Wielkiej Brytanii, dziekan Dekanatu Londyn-Północ
Mariusz Handzlik, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta
Ks. prałat Roman Indrzejczyk, kapelan prezydenta
Por. Paweł Janeczek, funkcjonariusz
BOR, w służbie od 17 lat
Gen. broni Andrzej Błasik, dowódca
Sił Powietrznych
Dariusz Jankowski, pracownik Biura
Obsługi Kancelarii Prezydenta RP
Krystyna Bochenek, wicemarszałek
Senatu RP
Izabela Jaruga-Nowacka, posłanka,
wiceprzewodnicząca klubu SLD
Anna Maria Borowska, wiceprzewodnicząca gorzowskiej Rodziny Katyńskiej
O. Józef Joniec, prezes Stowarzyszenia Parafiada im. św. Józefa Kalasancjusza
Bartosz Borowski, przedstawiciel Rodzin Katyńskich
Sebastian Karpiniuk, poseł PO,
prawnik
Gen. dyw. Tadeusz Buk, dowódca
Wojsk Lądowych
Wiceadm. Andrzej Karweta, dowódca Marynarki Wojennej
Gen. bryg. abp Miron Chodakowski,
prawosławny ordynariusz WP
Mariusz Kazana, dyrektor Protokołu
Dyplomatycznego w MSZ
Czesław Cywiński, prezes Zarządu
Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK
Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw
Obywatelskich
Leszek Deptuła, poseł PSL, lekarz
weterynarz
Ppłk Zbigniew Dębski, członek Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari
Grzegorz Dolniak, poseł PO, ekonomista
Katarzyna Doraczyńska, przedstawicielka Kancelarii Prezydenta
Edward Duchnowski, sekretarz generalny Związku Sybiraków
Aleksander Fedorowicz, tłumacz
przysięgły języka rosyjskiego
Janina Fetlińska, senator PiS, pielęgniarka
Ppłk Jarosław Florczak, funkcjonariusz BOR, w służbie od 21 lat
St. chor. Artur Francuz, funkcjonariusz BOR, w służbie od 18 lat
Gen. Franciszek Gągor, szef Sztabu
Generalnego WP
Grażyna Gęsicka, posłanka, socjolog,
przewodnicząca klubu PiS
Gen. brygady WP Kazimierz Gilarski,
dowódca Garnizonu Warszawa
Gen. bryg. Stanisław Nałęcz-Komornicki, kanclerz Orderu Wojennego Virtuti Militari
Tadeusz Lutoborski, były przewodniczący warszawskiej Rodziny Katyńskiej
Barbara Mamińska, dyrektor biura
kadr i odznaczeń w Kancelarii Prezydenta RP
Zenona Mamontowicz-Łojek, przewodnicząca Polskiej Fundacji Katyńskiej
Stefan Melak, przewodniczący Komitetu Katyńskiego
Tomasz Merta, podsekretarz stanu
w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, generalny konserwator zabytków
Kpt. Dariusz Michałowski, funkcjonariusz BOR, w służbie od 16 lat
Stanisław Mikke, wiceprzewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
Ppor. Piotr Nosek, funkcjonariusz
BOR, w służbie od 15 lat
Piotr Nurowski, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, prawnik
Andrzej Kremer, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, prawnik
Ks. płk Adam Pilch, p.o. naczelnego
kapelana wojskowego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce
Ks. Zdzisław Król, kapelan warszawskiej Rodziny Katyńskiej w latach
1987-2007
Katarzyna Piskorska z warszawskiej
Rodziny Katyńskiej
Wojciech Lubiński, lekarz prezydenta, zastępca Komendanta Centralnego
Szpitala Klinicznego MON, rzecznik
prasowy Wojskowego Instytutu Medycznego
Sławomir Skrzypek, prezes NBP
Leszek Solski, przedstawiciel Rodzin
Katyńskich
Władysław Stasiak, szef Kancelarii
Prezydenta RP
Chor. Jacek Surówka, funkcjonariusz
BOR, w służbie od 9 lat
Aleksander Szczygło, szef BBN
Jerzy Szmajdziński, wicemarszałek
Sejmu RP
Izabela Tomaszewska, dyrektor zespołu protokolarnego Kancelarii Prezydenta RP
Ks. ppłk Jan Osiński, kapłan Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego
Gen. Bronisław Kwiatkowski, dowódca operacyjny Sił Zbrojnych
Wojciech Seweryn, przedstawiciel
Rodzin Katyńskich
Janina Natusiewicz-Mirer, osoba towarzysząca
Chor. Paweł Krajewski, funkcjonariusz BOR, w służbie od 14 lat
Ks. Andrzej Kwaśnik, kapelan Federacji Rodzin Katyńskich
Andrzej Sariusz-Skąpski, prezes Federacji Rodzin Katyńskich
Jolanta Szymanek-Deresz, posłanka
SLD, prawnik
Stanisław Jerzy Komorowski, wiceminister obrony narodowej
Janusz Kurtyka, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, historyk
Arkadiusz Rybicki, poseł PO, działacz samorządowy, historyk
Aleksandra Natalli-Świat, ekonomistka, posłanka, wiceprezes PiS
Bronisława Orawiec-Loeffler ze
Stowarzyszenia
Rodzin
Katyńskich z Podhala, bratanica Franciszka Orawca, oficera zamordowanego
w Katyniu
Janusz Krupski, kierownik Urzędu
ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych
Ks. prof. Ryszard Rumianek, rektor
UKSW, teolog, biblista
Chor. Marek Uleryk, funkcjonariusz
BOR, w służbie od 12 lat
Anna Walentynowicz, działaczka
Wolnych Związków Zawodowych
Teresa Walewska-Przyjałkowska, wiceprezes Fundacji Golgota Wschodu
Zbigniew Wassermann, poseł PiS,
prawnik
Wiesław Woda, poseł PSL, inżynier
rolnik
Edward Wojtas, poseł PSL, ekonomista
Paweł Wypych, minister w Kancelarii
Prezydenta
Stanisław Zając, senator PiS, adwokat
Maciej Płażyński, poseł, prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”
Janusz Zakrzeński, aktor, członek
Związku Piłsudczyków
Gen. dyw. bp Tadeusz Płoski, biskup
polowy Wojska Polskiego
Gabriela Zych, prezes zarządu kaliskiego Stowarzyszenia Rodzina Katyńska
Mł. chor. Agnieszka Pogródka-Węcławek, funkcjonariuszka BOR, w służbie od 8 lat
Gen. dyw. Włodzimierz Potasiński,
dowódca Wojsk Specjalnych RP
Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk
i Męczeństwa
Krzysztof Putra, wicemarszałek Sejmu RP
W tej smutnej dla Polski chwili oddajemy Im hołd
Arkadiusz Potasiuk, kapitan załogi
Robert Grzywna, członek załogi
Andrzej Michalak, członek załogi
Artur Ziętek, członek załogi
Barbara Maciejczyk, stewardessa
Natalia Januszko, stewardessa
Justyna Moniuszko, stewardessa
Zarząd i Pracownicy
Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP
oraz Redakcja „Szlaków KZK GOP”
szlaki 4/2010
KZK GOP
5
RAPORT „SZLAKÓW”
Uwaga!
KONKURS!!!
Masz zdolności plastyczne,
wyobraźnię i jesteś kreatywny?
Nie zapomnij, że:
Ten konkurs jest dla Ciebie!
Uwaga uczniowie
śląskich szkół
podstawowych
i gimnazjalnych!
Od 1 kwietnia ruszył
konkurs na projekt
oraz nazwę maskotki
KZK GOP, która będzie
promować Związek
i jego działalność
oraz pozytywnie
kojarzyć się
z komunikacją miejską.
• maskotka powinna
być identyfikowana
z KZK GOP,
• jej projekt musi
zawierać logo
KZK GOP,
ZAPROJEKTUJ
MASKOTKĘ
promującą KZK GOP!
Pamiętaj!
Zanim przyślesz
do nas swój
projekt, przeczytaj
dokładnie razem
z rodzicami lub
opiekunami
regulamin
konkursu.
• maskotka musi
mieć oryginalną
nazwę oraz krótkie
uzasadnienie
przedstawionego
projektu.
Na indywidualne prace
czekamy do 1 czerwca!
W nagrodę czeka na Ciebie
nowiusieńki
LAPTOP!
Regulamin konkursu
oraz szczegółowe
informacje
na www.kzkgop.com.pl
REKLAMA
szlaki 4/2010
KZK GOP
6
TAKIE BYŁY POCZĄTKI
rzybywało fabryk i robotników codziennie dojeżdżających do miasta z bliższej i dalszej okolicy. W dodatku miasto
stało się bazą wypadową w pobliskie Beskidy, gdzie w tym
czasie zaczęła się upowszechniać masowa turystyka. Szczególnie dużo turystów przybywało z niemieckich miejscowości
Górnego Śląska. Bielsko było
wówczas ważnym ośrodkiem
administracyjnym: siedzibą powiatu, sądów, dużego garnizonu
wojskowego, a także znaczącym
w Monarchii ośrodkiem szkolnym. Wszystkie te okoliczności
wymuszały wręcz uruchomienie w mieście komunikacji publicznej, tym bardziej że Bielsko dzięki swojej architekturze,
wzorowanej na Wiedniu, jawiło się przyjezdnym jako miasto
europejskie – czyste i zadbane,
zamieszkałe przez ludzi statecznych, szanujących pieniądz
i pracę. Poczucie to wzmacniały nowoczesne urządzenia cywilizacyjne, systematycznie
wprowadzane w infrastrukturę
miejską. Już w roku 1884 bielska Rada Gminna rozważała pomysł budowy linii tramwajowej
od dworca kolejowego, przez
centrum miasta, do Cygańskiego Lasu. Teren ten był popularnym miejscem wypoczynku
bielszczan oraz reprezentacyjną
dzielnicą willową.
Impulsem do takich rozważań
stały się wieści o pomyślnych
rezultatach eksploatacji wynalezionego przez Wernera Siemensa elektrycznego tramwaju
– w Niemczech (I linia – Berlin;
1881 rok) oraz w Austrii (Modling; 1883 rok). Pierwsze pertraktacje w sprawie budowy takiego tramwaju zakończyły się
niepowodzeniem z powodu braku elektrowni zasilającej linię.
Znamienne przy tym, że nikt
w Bielsku nie wysuwał pomysłu
Początki bielskiej
komunikacji
Fot. MZK Bielsko-Biała
P
Końcowy przystanek linii tramwajowej w Cygańskim Lesie, 1896 r. W tle wóz motorowy typu „Kummer”
O potrzebie stworzenia komunikacji miejskiej w Bielsku mówiono powszechnie
w ostatnich dwudziestu latach XIX stulecia. Publiczna komunikacja miejska była
już wówczas standardową częścią infrastruktury każdego większego lub przemysłowego miasta Europy i Stanów Zjednoczonych. Bielsko, dynamicznie rozwijający się ośrodek przemysłowy Austro-Węgier, liczący 15 tysięcy mieszkańców, rozrastało się na osi północ – południe.
zastosowania konnego tramwaju, masowo używanego w wielu
miastach europejskich. Bielszczanie od razu pragnęli mieć nowoczesną komunikację miejską.
W 1893 roku została uruchomiona elektrownia miejska, wzniesiona na Żywieckim Przedmieściu przy ul. Blichowej (dziś
Partyzantów) przez wiedeńskie towarzystwo akcyjne „Internationalen Elektricitatsgesellschaft” (IEG). Była to trzecia
w kolejności powstania elektrownia miejska na ziemiach polskich
(po Szczecinie i Wrocławiu). Natychmiast po jej uruchomieniu
jeden z dyrektorów IEG, Max
Deri, oraz bielski radny i właściciel dużej fabryki włókienniczej Alojzy Bernaczik, wystąpili
do władz o zgodę na budowę linii
tramwajowej Dworzec Kolejowy
– Cygański Las. Zgodę otrzymali, ale władze miejskie odmówiły
sfinansowania całego przedsięwzięcia z braku odpowiednich
rezerw finansowych. W tej sytuacji inicjatorzy budowy tramwaju 14 października 1894 roku
utworzyli Komitet Akcyjny Lokalnej Kolei Żelaznej (tak wówczas w oficjalnej nomenklaturze nazywano tramwaj). Komitet
przystąpił do gromadzenia kapitału na budowę linii, poprzez
subskrypcję akcji wśród przemysłowców Bielska, Białej i Lipnika.
Tym sposobem szybko zebrano
odpowiednie środki, co w 1895
roku umożliwiło podjęcie budowy linii tramwajowej.
7 lutego 1895 roku gmina Bielsko, reprezentowana przez wiceburmistrza Emila Twerdy’ego,
zawarła z Alojzym Bernaczikiem
i Maxem Deri umowę, dotyczącą eksploatacji linii tramwajowej. Wspomniani przedsiębiorcy oraz ich prawny następca
– spółka akcyjna – otrzymali
koncesję na prowadzenie tramwaju elektrycznego przez 60 lat,
po którym to okresie przedsiębiorstwo miało przejść na własność gminy.
W lutym 1895 roku Alojzy Bernaczik i Max Deri zawarli umowę z IEG – Elektrownią Bielsko
– o dostawy prądu, montaż trakcji elektrycznej oraz dostawę taboru tramwajowego, w zamian
za akcje przyszłej spółki akcyjnej. W rezultacie dało to IEG decydujący wpływ na działanie bielskiego tramwaju aż do 1939 roku.
W 1895 roku austriackie Ministerstwo Handlu udzieliło wspomnianym wspólnikom koncesji
na budowę i eksploatację tramwaju. Od razu rozpoczęto prace
budowlane. Firma Braci Schulz
z Bielska wzniosła budynki remizy tramwajowej przy Bleichstrasse
64 oraz wybudowała drewnianą
remizę i poczekalnię na końcowym przystanku w Cygańskim
Lesie. Zakupiono tabor tramwajowy, który składał się z pięciu
wozów motorowych typu „Kummer” z Drezna, mogących jeździć
w dwóch kierunkach (linia bielska nie posiadała końcowych pętli) oraz dwóch wozów doczepnych z wytwórni w Graz.
dr Jerzy Polak
Źródło: Miejski Zakład
Komunikacyjny w Bielsku-Białej
UŚMIECHNIJ SIĘ

Było sobie trzech braci o nieprzeciętnych imionach: Kultura, Guz i Zamknij Się.
Guz się zgubił, więc Kultura i Zamknij Się poszli na komendę zgłosić zaginięcie.
Zamknij Się wszedł, a Kultura
został za drzwiami. Policjant
mówi:
– Jak się Pan nazywa?
– Zamknij Się.
– Gdzie twoja kultura?!?!
– Za drzwiami.
– Szukasz guza?
– Tak. Już od 3 dni.

Spotyka się misiu z zajączkiem:
– Stary, chodź, wybierzemy się
razem do sauny.
– OK – odpowiada zając. – Nie
ma sprawy.
I poszli. Po jakimś czasie znaleźli się przed drzwiami sauny.

– To co, zając, wchodzimy?
– Jak to „my”?! Nie możemy
wejść pojedynczo?
Misiu popatrzył na niego i odpowiedział:
– No jak chcesz. To wchodź
pierwszy.
– Ja?!
– Oj zając! Dobra, to ja wejdę
pierwszy, a ty tu czekaj.
I misiu wszedł. Po jakimś czasie
wychodzi: zmęczony, całe futro
ma mokre...
– No zając, twoja kolej.
Zajączek wszedł. Po chwili misiu
słyszy okrzyki i wrzaski: – Ach!
Ał! Auć!
Nie może wytrzymać, zagląda
przez malutką szybkę, ale nic nie
widzi! Po chwili nie wytrzymał
i wchodzi, a tam... zając powoli, pęsetą, wyrywa sobie włosek
po włosku...
– Co ty robisz?!
– Bo mam chore oczy.
– To ma pan zapalenie spojówek? – pyta szef.
– Nie, po prostu nie widzę się
dziś w pracy...

Wpada facet do sklepu:
– Dzień dobry! Jest cukier w kostkach?
– Niestety nie ma.
– A jakaś inna skromna bombonierka dla teściowej?

– No co? Nie chcę sobie futerka
zamoczyć!
Dżdżownica do dżdżownicy:
– Mąż w domu?
– Nie, koledzy zabrali go na ryby.

Dzwoni pracownik do szefa i mówi, że nie może przyjść
do pracy. Szef na to:
– A dlaczego!?
Pracownik odpowiada:

– Czemu blondynka nie chce
usiąść przy komputerze?
– Bo się boi, że ją myszka pogryzie.
Biegnie garbaty do tramwaju.
Przewrócił się i huśtał się, huśtał, aż usnął...

Ojciec do Jasia:
– Kiedy poprawisz tę jedynkę
z matematyki?
Jasio na to:
– Nie wiem, bo pani cały czas
nosi przy sobie dziennik.

Policjant z żoną wybrali się
na balet „Jezioro Łabędzie”. Policjant oczywiście zaraz zasnął.
Gdy przedstawienie się skończyło, żona delikatnie go budzi.
– Jak tam przedstawienie?
– pyta policjant.
– Nawet udane. W tym teatrze
występują bardzo kulturalni ludzie. Żeby Cię nie obudzić, tańczyli cały czas na paluszkach.
szlaki 4/2010
KZK GOP
7
INFORMATOR KZK GOP
I
le warte są nasze bilety? 4 złote, 3 a może 2 złote i 60 groszy?
Okazuje się, że od 19 kwietnia
warte będą o wiele, wiele więcej!
Masz skasowany bilet? Nie wyrzucaj go do kosza, bo jest przepustką do wygrania wspaniałych
i cennych nagród. Komunikacyjny Związek Komunalny GOP,
wraz z Antyradiem i Planetą,
proponują wszystkim pasażerom wspólną zabawę. Przeznaczona jest dla stałych i lojalnych
klientów KZK GOP, którzy zawsze mają przy sobie ważny bilet
– jednorazowy, miesięczny lub
okresowy!
Akcja podzielona jest na trzy części (eventy), które zostaną przeprowadzone na wybranych loso-
Radiowy patrol
w akcji...
Masz skasowany bilet? Kupiłeś bilet miesięczny lub okresowy? To już połowa sukcesu! Teraz szukaj specjalnego patrolu radiowego na swoim przystanku. „Radiowi
Bileterzy” mają dla Ciebie fantastyczne nagrody!
wo przystankach autobusowych
i tramwajowych KZK GOP. Szukaj specjalnego patrolu – „Radiowych Bileterów” – w następujących terminach: od 19 do
26 kwietnia, od 7 do 11 maja
oraz od 6 do 10 września br.
A jak wszystko będzie wyglądało w praktyce? Radiowy patrol
wyposażony będzie w przeno-
śne, dotykowe ekrany z programem losującym, do których każdy pasażer będzie mógł podejść
z ważnym, skasowanym biletem
i wpisać jego numer. Właściciel
szczęśliwego numeru będzie musiał odpowiedzieć na proste komunikacyjne pytanie i nagroda
już do niego powędruje. Dlatego zachęcamy wszystkich, którzy
pamiętają o tym, żeby uczciwie
płacić za przejazd komunikacją
KZK GOP i zawsze kupują bilety, aby bacznie się rozglądali. Nie przegap szansy wygrania
nagrody! A wygrać można: telefony komórkowe, odtwarzacze
MP3 i MP4, PenDrive’y, kubki
termiczne, plecaki czy słuchawki.
Relacje z przebiegu akcji na antenie Antyradia i Planety oraz na
łamach „Szlaków”. Kasuj bilety
i chwytaj nagrody, bo warto!
Katarzyna Migdoł-Rogóż
Uwaga pasażerowie !
WYSIADASZ Z AUTOBUSU? WYSIADASZ Z TRAMWAJU?
STOP!
Nie wyrzucaj skasowanego biletu!
Szukaj naszego patrolu!
Codziennie na wybranych losowo przystankach autobusowych i tramwajowych
możecie spotkać ekipę „Radiowych Bileterów”.
Wszyscy pasażerowie będą mogli wpisać numer swojego biletu w specjalne okno
monitora!
Szukaj „Radiowych Bileterów” od 19 do 26 kwietnia oraz od 7 do 11 maja br.!
BAW SIĘ Z ANTYRADIEM, PLANETĄ I KZK GOP!
Szczę
ś
nume liwe
wygr rki
y
nagr wają
ody!
[email protected]
NAPISZ DO NAS!
PODZIĘKOWANIE
Na Państwa ręce pragnę złożyć
gorące podziękowania dla Pana
Zbigniewa Nawrota – kierowcy
na linii 11. W dniu 14 marca 2010
roku odnalazł zagubioną przeze
mnie kartę NFZ i powodowany
odruchem serca podjął trud odnalezienia mnie, skontaktował się telefonicznie, ustalając formę zwrotu karty oraz niezwłocznie odesłał
ją na swój koszt. Życzę Państwu
i sobie więcej takich życzliwych
kierowców – ludzi, którzy bezinteresownie potrafią poświęcić swój
czas i podjąć wysiłek dla drugiego
człowieka. Jeszcze raz serdecznie
dziękuję i proszę o przekazanie
tych słów Panu Zbigniewowi Nawrotowi.
Jadwiga P.
NIEUPRZEJMOŚĆ KIEROWCY
Witam serdecznie!
9 marca 2010 roku autobus linii
912, który odjeżdżał spod Dworca
PKP, nie dość, że wyruszył minutę
przed czasem wg mojego zegarka
i 2 minuty przed czasem wg zegarka
na dworcu, to jeszcze nie zatrzymał
się, pomimo że dałem mu wyraźny
i serdeczny zarazem znak z taką prośbą w miejscu, gdzie jak najbardziej
mógł to zrobić (przejechał zaledwie
1,5 metra ruszając ze stanowiska
i był sporo przed prostą, przez którą
COKOLWIEK przejeżdża – jednym
słowem mógł się zatrzymać). Z tego
co wiem, Państwa misją jest stawianie na serdeczność i naprawdę wysoką jakość usług, tak aby Państwa
klienci byli zadowoleni. Kierowcy
zachowujący się w sposób, o jakim
napisałem, na pewno się do tego nie
przyczyniają, więc warto na to zwrócić uwagę. Wprawdzie poradziłem
sobie w prowadzeniu prezentacji
biznesowej pomimo spóźnienia na
nią, ale gdybym miał z tego tytułu
nieprzyjemności, z pewnością poszłaby w świat negatywna informacja o jakości Państwa usług, a to
przecież zupełnie niepotrzebne. Raz
jeszcze podkreślę – nie chodzi o to,
że autobus odjechał przed czasem,
a o to, że nie zatrzymał się, pomimo
mej pewności, że mógł i pomimo
tego, że poprosiłem o to w sposób zarówno kulturalny, jak i uprzejmy (stukając z uśmiechem w szybkę przednich drzwi, gdy poruszyły się koła),
a kierowca dał złowrogo negatywną
odpowiedź, dołączając do tego nieprzychylną mowę ciała.
Tomasz W.
Szanowny Panie!
W nawiązaniu do skargi w sprawie
wcześniejszego odjazdu autobusu
linii nr 912 z przystanku Katowice
Dworzec PKP uprzejmie informujemy, że zgodnie z warunkami umowy zawartej przez KZK GOP z przewoźnikiem, tj. Transkom Piekary Śl.
Sp. jawna, odjazdy z przystanku
początkowego powinny odbywać
się zgodnie z założonym rozkładem
jazdy i każdy stwierdzony przypadek przyśpieszonego odjazdu jest
bezwzględnie karany.
Zobowiązaliśmy przewoźnika do
realizacji zadań zgodnie z przekazanym rozkładem jazdy, pod rygorem wyciągnięcia konsekwencji
wynikających z podpisanej umo-
wy na obsługę linii. Ze swej strony
zapewniamy, że linia nr 912 zostanie poddana kontroli, zwłaszcza
w zakresie punktualności, a każdy
stwierdzony przypadek będzie podlegał naliczeniu kar umownych.
Jeżeli życzy Pan sobie, aby kolejne
zgłaszane uwagi zostały przyjęte
i rozpatrzone jako oficjalna skarga
złożona do organów samorządowych, przesyłana korespondencja
powinna być opatrzona pełnymi danymi osobowymi, tj. zawierać imię
i nazwisko oraz adres osoby wnoszącej (zgodnie z obowiązującymi
przepisami dotyczącymi organizacji
przyjmowania i rozpatrywania skarg
i wniosków, zawartymi w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia
8.01.2002, Dz. U. nr 5, poz. 46 z dnia
22.01.2002 r. z późn. zmianami).
W imieniu KZK GOP w Katowicach
przepraszamy za wszelkie niedogodności i utrudnienia, jakich Pan doznał
w związku z opisaną sytuacją.
Referat Kontroli
Usług Przewozowych
KZK GOP
BEZPŁATNE PRZEJAZDY
Witam serdecznie!
W tym roku kończę 70 lat. Czy
mogę korzystać z bezpłatnych
przejazdów i od kiedy? Czy w takim
razie, jeśli będą przysługiwały mi
darmowe przejazdy komunikacją
publiczną, mogę także za darmo
przewozić bagaż lub zwierzęta?
Pasażer
Szanowny Panie!
Bezpłatne przejazdy komunikacją
KZK GOP przysługują osobom,
które ukończyły 70. rok życia (od
dnia urodzin). W czasie korzystania z przejazdów należy mieć przy
sobie dokument ze zdjęciem,
który potwierdzi datę urodzenia.
Jeśli chodzi o darmowy przewóz
bagażu lub zwierząt, to zgodnie
z taryfą, ulga przysługuje tylko
osobom do tego uprawnionym.
Za przewóz bagażu lub zwierząt
trzeba zapłacić według cennika.
Wydział Prasowy
KZK GOP
szlaki 4/2010
KZK GOP
8
NA SZLAKACH Z KZK GOP
Fot. Karol Ligęza, www.poznaj.sosnowiec.pl
Stylowe żyrandole zdobią wspaniałe wnętrza rezydencji
Obiekt był wielokrotnie
przebudowywany
Pałac Dietla mieści się w Sosnowcu przy ul. Żeromskiego 2
Wnętrza pałacu zachowały część
oryginalnego wyposażenia
Obecnie pałac jest w rękach
prywatnych właścicieli
H
okrutnie. W styczniu 1945 musieli w pośpiechu opuścić swój
majątek w Sosnowcu oraz majątek ziemski w Kluczach. Pozostawili dorobek trzech pokoleń nie wiedząc, co będzie dalej.
Dlatego też pałac jako rezydencja rodowa Dietlów funkcjonował tylko do roku 1945. Później
z powodu nacjonalizacji majątku został zajęty przez radziecką
komendanturę miasta.
istoria rodziny Dietlów
związana jest z Sosnowcem od 1878 roku. Henryk Dietel wraz z żoną Klarą osiedlili się
właśnie w tym miejscu. Przybyli z Saksonii, gdzie Dietel był
współwłaścicielem przędzalni.
Niemiecki przemysłowiec dysponował ojcowskim kapitałem
i dość sporym doświadczeniem
zawodowym, dlatego od razu
przystąpił do budowy na Pogoni pierwszej w Królestwie Kongresowym przędzalni wełny
czesankowej. Budowę fabryki
ukończył w 1880 roku, ale produkcja w niej rozpoczęła się już
w 1879 roku. Przędzalnia wciąż
się rozwijała i w 1890 roku, powiększona i zmodernizowana,
zatrudniała już dwa tysiące robotników. Sami Dietlowie zamieszkali pierwotnie w skromnym budynku naprzeciw swojej
fabryki. Henryk Dietel planował
jednak budowę rezydencji dla
swojej licznej już rodziny, gdyż
urodziło mu się pięciu synów:
Henryk, Borys, Alfred, Roman
i Bogusław. Budowa pałacu trwała do około 1900 roku. Wcześniej
natomiast wybudowali Dietlowie
kolonię mieszkalną dla swoich
pracowników, licznie przybyłych
ze Śląska i Niemiec. Pałac wchodził w skład kompleksu, na który
składały się park, fabryka (przędzalnia), osiedle robotnicze oraz
kościół ewangelicki.
Perła pałacu
Pierwsze plany budynku powstały już w latach osiemdziesiątych XIX wieku, a sygnowane
były przez Waligórskiego. Jako
rezydencja rodowa Dietlów pałac funkcjonował do roku 1945
i był w tym czasie wielokrotnie przebudowywany. Obecnie to neobarokowa bryła, która
swój ostateczny kształt zawdzię-
Pałac ma swoją niepowtarzalną i wyjątkową atmosferę, w swej okazałości porównywany jest z tym w Pszczynie
Pałac Dietla
W Sosnowcu przy ulicy Żeromskiego mieści się niezwykła rezydencja. Ze względu na stan zachowania wnętrz to przykład najcenniejszej architektury pałacowej
z przełomu XIX i XX wieku. Pałac Henryka Dietla w swej okazałości bywa porównywany do tego w Pszczynie.
cza warszawskiemu architektowi Antoniemu Jabłońskiemu-Jasieńczykowi. Natomiast
wnętrza pałacu zachowały część
oryginalnego wyposażenia.
Jest to na pewno obiekt, który
ma swoją niepowtarzalną i wyjątkową atmosferę. Wszystkie reprezentacyjne sale zostały usytuowane na pierwszym piętrze.
Jego najwspanialsze pomieszczenia to neorokokowa sala balowa,
neobarokowa jadalnia i gabinet,
elektryczny pokój fajkowy i gabinet secesyjny. Jednak najbardziej
znanym, chociażby z filmów
(m.in. „Między ustami a brzegiem pucharu”), i oryginalnym
pomieszczeniem jest efektowna
łazienka. Stanowi swego rodzaju
perełkę pałacu, którą tak opisuje
w „Roczniku Sosnowieckim” Jacek Owczarek: „Łazienka, a właściwie pokój kąpielowy pałacu
(27 m2), to jedno z nielicznych
pomieszczeń tego typu w kraju (...) Część środkową łazienki
zajmuje basen z bogato zdobionymi kafelkami. Nad nim w bogatej ceramicznej ramie, zdobnej
w dekoracyjne muszle i igrające na morskich potworach i delfinach putta, znajduje się wspaniała scena przedstawiająca
zabawę mitologicznych bóstw
morskich”.
Ogromny wkład
w oświatę
Dietel miał ogromny wkład finansowy i doradczy w rozwój
Sosnowca. Najbardziej zasłynął
ze swojego szczodrego udziału
w sprawach społecznych i charytatywnych. Przede wszystkim
sam był gorliwym ewangelikiem
i dbał o potrzeby religijne swoich pracowników tego samego
wyznania. Mało kto chyba również wie, że Henryk Dietel był
współdarczyńcą budowy dwu
z trzech sosnowieckich cerkwi
oraz że wsparł hojnie budowę katolickiego kościoła św. Tomasza
Apostoła w Sosnowcu-Pogoni.
Wybitne zasługi ma także Dietel
w dziedzinie oświaty. Oprócz założenia licznych szkół w Sosnowcu, za zwieńczenie jego działalności w tej dziedzinie należy
uznać otwarcie w tym mieście
pierwszej szkoły średniej – Sosnowieckiej Szkoły Realnej – dla
której ufundował gmach. Dla jej
uczniów zorganizował, w porozumieniu z dyrekcją kolei, dojazd
specjalnym pociągiem. Wszystkie te szkoły utrzymywane były
na własny koszt Dietlów.
Co stało się z synami Henryka?
Z książki Agnieszki Miki „Dzieje rodu Dietlów z Sosnowca”
dowiadujemy się, że jego synowie służyli w Wojsku Polskim
i jak podają różne dokumenty, czuli się Polakami. Po wybuchu II wojny światowej, pomimo że znaczna część rodziny
była spolonizowana, okupanci
uznali ich za Niemców i zmusili do podpisania Volkslisty. Jednak Dietlowie w dalszym ciągu
pomagali potrzebującym Polakom, wielu z nich ocalili dzięki zatrudnieniu w fabryce, parku i ogrodach Dietlów. Znane
są też przypadki ocalenia Polaków z obozu w Auschwitz, dzięki
pomocy tej zacnej rodziny. Jednak historia obeszła się z nimi
Trudna historia
Niestety Pałac Dietla w swojej
historii posiada ciemne karty,
związane z dewastacją obiektu,
a także przyległego parku i jego
elementów. Wyposażenie wnętrz
było sukcesywnie rozkradane.
Finalnie pałac Dietla został wystawiony na sprzedaż. W roku
1997, jako własność Skarbu Państwa, został on sprzedany prywatnemu właścicielowi przez
Urząd Rejonowy w Będzinie,
a znajdował się wówczas w stanie katastrofalnym. Nieszczelny
dach, pęknięcia ścian zewnętrznych i brak ogrzewania były powodem utrzymującej się wilgoci i postępującego zagrzybienia.
Od chwili przejęcia pałacu aktualni właściciele prowadzą prace
remontowe, dzięki którym obiekt
ten ma szansę wrócić do dawnej
świetności. Wiele prac zostało
już ukończonych, przy ogromnym nakładzie środków finansowych. Obecnie obiekt nie jest
niestety udostępniany zwiedzającym.
Zebrał: Tomasz Musioł
Źródło: A. Mika: „Dzieje rodu
Dietlów z Sosnowca”,
J. Owczarek:
„Rocznik Sosnowiecki”,
www.poznaj.sosnowiec.pl,
www.sosnowiec.pl,
www.pl.wikipedia.org