Szkolna dżungla - na tropie przyjaźni cz.II

Transkrypt

Szkolna dżungla - na tropie przyjaźni cz.II
Szkolna dżungla - na tropie przyjaźni
cz.II
Nina przeciągnęła się leniwie. Już drugą godzinę siedziała u Olivii
na jednej z jej puszystych puf. Odrabianie lekcji zajmowało wyjątkowo
dużo czasu, a tego dnia był czwartek i wszyscy byli rozleniwieni
nadchodzącym weekendem. Nagle poczuła, że komórka jej wibruje.
Wiadomość od Leny!
LENA: gdzie jestes? mialysmy sie spotkac
Nina spanikowała. Zaschło jej w ustach, jej oliwkowa cera poszarzała.
Olivia objęła ją łagodnym gestem.
- Nina, co z tobą?
- Nic, po prostu zgłodniałam. Co masz do skubnięcia?
Olivia aż klasnęła w ręce.
- Zamówimy pizzę z pepperoni!
Ninka westchnęła. Zapragnęła towarzystwa dawnych przyjaciółek, ale
teraz już nie mogła się wycofać. Byłaby zniszczona.
- Widzę, że coś nie tak - Olivia przyjrzała się jej badawczo. - Jeśli chcesz,
możemy o tym pogadać.
Nina westchnęła po raz drugi. Nie wiedziała, czy ufać Olivii. Z drugiej
strony, marzyła o tym, by się komuś zwierzyć.
- No dobrze... Wczoraj po południu umówiłam się z Lenką, ale zupełnie
zapomniałam o naszym wyjściu i przyszłam do ciebie - zadrżał jej głos.
- W czym problem?- zapytała pogodnie Oliwia. - Przeprosisz ją i po
sprawie.
- Próbowałam, ale ona się obraziła i nawet nie chce słyszeć o
przeprosinach - pociągnęła nosem Nina.
- Jej, ale z niej dąsalska - Liv przewróciła oczyma. - Nie przejmuj się, jutro
ci wybaczy. A teraz rozchmurz się i ciesz się nadchodzącym weekendem!
Nina poweselała. "Faktycznie, powinnam się cieszyć, Lena się ze mną
pogodzi i może nawet pójdziemy razem na lody?"
- No, to skoro poprawił ci się nastrój, zadzwonię do Martyny i Kai. Może
pójdziemy na kręgle?
*
*
*
Już w kręgielni Nina zapomniała o dotychczasowych troskach. W
pewnym momencie w ich rozmowie wypłynął temat Halloween.
- W tym roku będę Białą Damą. Kupiłam już sobie biały gorset i długi tren
- Liv przejęta paplała o kostiumie.
- A ja przebiorę się za wampirzycę. Mam już czerwoną szminkę i gotyckie
ciuchy - rzuciła Kaja.
- A ty, Mart? W co się ubierzesz? - dopytywały się wszystkie.
- To tajemnica... Nie chcę, żeby jakieś ofermy skopiowały mój pomysł pochyliła się i dała gestem znak, by przyjaciółki się pochyliły. Nina była
pierwsza.
- Nie myślisz chyba, że ci powiem? - roześmiała jej się w twarz Martyna.
Ninie już po raz drugi dzisiaj zrobiło się przykro. Liczyła, że stanie się
pełnoprawną członkinią Rady Ślicznotek.
- Nie rób takiej smętnej miny! Dowiesz się o moim sekrecie, gdy
przejdziesz test. To pięć ekstremalnych zadań. Przyda ci się logika,
odwaga oraz kreatywność. A teraz przynieś nam brunch - odesłała ją
Martyna. Kiedy Nina zajęła miejsce w kolejce, Martyna i Kaja
uśmiechnęły się do siebie złośliwie i przybiły piątkę. Tylko Olivia była zbyt
przygnębiona, by się cieszyć. Rozmyślała, co zrobić, by pomóc nowej
przyjaciółce - Ninie.
*
*
*
Nadszedł dzień testu. Nina poszła na ciemny parking i wytężyła
wzrok. Ujrzała trzy zarysy postaci. Biała Dama, wampirzyca i diablica
podeszły do niej z wolna. Duch trzymał w ręku kartkę... Olivia!
- Cśśś! Nie martw się, pomogę ci! - obiecała.
- Widzimy się o 2200 - rzuciła Kaja. Odeszły. Nina zerknęła na kartkę.
1. Wyłudź u sprzedawcy w "Quazi" kupony zniżkowe
2. Posmaruj się samoopalaczem ( bez plam i smug)
3. Posmaruj tablicę olejem, żeby nauczycielka nie mogłą pisać
4. Wystaw Lenę
5. Kup nam trzy lakiery do paznokci O.P.I.
To chyba absurd! Tracić kieszonkowe, narażać się nauczycielce i
wystawiać przyjaciółkę tylko dlatego, że one tak chcą? Dochodziła już
2100, a ona nawet nie zaczęła! "Trudno", pomyślała, "Nie będę
uczestniczyć w tym głupim sprawdzianie!". Powlokła się do domu, gdy
nagle zauważyła Olivię, która już w normalnym stroju biegła, ciężko
dysząc.
- Przyszłam ci pomóc. Urwałam się z przyjęcia Martyny. Do dzieła!
- Liv, nie chcę być wystawiana na taką próbę. Nawet jeśli to znaczy, że nie
będziemy mogły się przyjaźnić.
Twarz Olivii stężała. Pokładała w Ninie wielkie nadzieje, a ona ją
zawiodła. Ryzykowała wydalenie z paczki i spotyka się z taką
niewdzięcznością!
- Jak sobie chcesz - powiedziała lodowato - ale drugiej szansy nie
dostaniesz.
Po czym odwróciła się na swoich czarnych kozaczkach i
dystyngowanym krokiem odeszła. W środku jednak tłumiła wielką gorycz.
Nina tymczasem pognała ile sił w nogach do Leny. Liczyła na to, że
zostanie wysłuchana i zrozumiana. Zastukała do drzwi. Moment później
pojawiła się Lena. Miała na sobie poplamiony fartuch kuchenny i czepek.
Była cała w mące. Na jej widok Nina wybuchnęła śmiechem.
- Co cię tak bawi? - zapytała ostro Lena. Nienawidziła szyderstwa.
- Nic - odparła Nina, ocierając łzy wierzchem dłoni. - Tak sobie myślałam,
że może spędzimy Halloween razem?
- Wybacz, ale mam już komplet gości. Poza tym zaraz spalą się moje
ciasteczka - zatrzasnęła drzwi i zostawiła Ninę na dworzu.
Czy Nina pogodzi się z Lenką? Może Olivia porzuci Ślicznotki i
zakumpluje się z Niną? Czy to możliwe, by losy bohaterek skrzyżowały
się?
K.L., kl. 6c

Podobne dokumenty