Szpital Biskupice - Szpital Miejski w Zabrzu
Transkrypt
Szpital Biskupice - Szpital Miejski w Zabrzu
Kwartalnik, nr 2 (2) lipiec 2013 www. szpitalzabrze.pl Szpital Biskupice Przyjazne miejsce Inwestycja dla kobiet i dzieci Budowa Centrum powinna zakończyć się w sierpniu przyszłego roku R ozpoczęliśmy budowę nowoczesnego Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka. Nowy budynek naszego szpitala powstanie kosztem ponad 40 mln zł. Inwestycja jest możliwa dzięki wsparciu miasta, które jest naszym organem założycielskim. To będzie jedna z najnowocześniejszych tego typu placówek w regionie. Centrum, mieszczące oddziały ginekologiczny, położniczy i neonatologiczny oraz nowy oddział patologii ciąży, powstanie na terenie naszej głównej siedziby w Zabrzu-Biskupicach. Znajdzie się tam 78 łóżek i blok operacyjny. Pacjentki będą mogły skorzystać ze wsparcia poradni diabetologicznej, laktacyjnej, neonatologii czy diagnostyki prenatalnej. W centrum swoją siedzibę znajdzie też szpitalna szkoła rodzenia. Szpital Miejski to jedyna w Zabrzu placówka świadcząca usługi z zakresu położnictwa i ginekologii oraz neonatologii. Jak podkreślił jego prezes Mariusz Wójtowicz, decyzję o tej inwestycji poprzedziły ocena usług o takim profilu w Zabrzu i analiza prognoz demograficznych. „Szacujemy, że rocznie liczba dzieci urodzonych przez mieszkanki Zabrza, a także panie z pobliskich miast rodzące w naszym szpitalu, może sięgnąć nawet 2 tys. Nie jest tajemnicą, że porody to usługi medyczne dość dobrze wyceniane przez Narodowy Fundusz Zdrowia” – podkreślił prezes Wójtowicz. „W 2012 r. w naszym szpitalu urodziło się ok. tysiąca dzieci. Przewidujemy, że dzięki powstaniu centrum ta liczba wzrośnie i przeciągu kilku lat podwoi się” – dodał. Podczas uroczystości podpisania umowy na realizację inwestycji prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik podkreśliła, że choć pacjentki naszego szpitala mogą cały czas liczyć na opiekę dobrych specjalistów, a oddziały są wyposażone w nowoczesny sprzęt, to standard obecnego budynku nie spełnia już współczesnych oczekiwań. „Ta inwestycja zapewni kobietom, w tym młodym matkom, bardzo komfortowe warunki” – powiedziała. Budowa ma się zakończyć w sierpniu przyszłego roku. Budynek będzie miał powierzchnię ponad 1800 m kwadratowych. Będzie połączony z obecnymi budynkami szpitalnymi specjalnym łącznikiem. Wykonawcą będzie warszawska firma Warbud. Umowę w obecności prezydent Zabrza Małgorzaty Mańki - Szulik i przewodniczącego Rady Miasta Mariana Czochary podpisali: dyrektor Jednostki Obsługi Finansowej Gospodarki Nieruchomościami Tomasz Saternus oraz przedstawiciele firmy Warbud SA, członkowie zarządu Mirosław Józefczuk i Wojciech Gerber. Prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik podczas uroczystości podpisania umowy na budowę Centrum Wstępniak Szanowni Państwo, Oddajemy w Państwa ręce drugi numer naszego biuletynu „Przyjazny szpital”, w którym dzielimy się tym, co dla naszego szpitala ważne i dobre. Tym razem relacjonujemy rozpoczęcie inwestycji, która – nie waham się użyć wielkich słów – otworzy nową epokę w opiece nad kobietami i małymi dziećmi. To Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka. Choć jesteśmy dumni z poziomu świadczonych przez nas usług z dziedziny ginekologii i położnictwa, to stary budynek narzuca pewne ograniczenia. Ten nowy, supernowoczesny, który ma być gotowy już w przyszłym roku, zapewni pacjentkom wyjątkowy komfort, a dzieci, które przyjdą tam na świat, będą na pewno „dobrze urodzone”. W numerze omawiamy też plan porodu – rzecz traktowaną w Polsce ciągle jako nowinka lub nawet fanaberia. Przekonujemy jednak, że będąc w ciąży warto swój poród przemyśleć i przygotować taki dokument oraz omówić go ze swoim lekarzem prowadzącym. Wszystko, co przyczynia się do udanego porodu i komfortu rodzącej, jest warte zachodu. Choć fizjologiczny poród bez bólu nie jest możliwy, to współczesna medycyna – i nasz szpital – oferuje kobietom wiele możliwości, aby go ograniczyć. O naturalnych i bardziej inwazyjnych metodach również piszemy dla Państwa. Podobnie jak o tym, że w zakresie zwalczania bólu mamy jako placówka osiągnięcia, potwierdzone ważnym certyfikatem. Przybliżamy też pracę naszych chirurgów, ratujących życie i zdrowie pacjentom dzięki swoim ogromnym umiejętnościom oraz nowoczesnemu sprzętowi, w który cały czas inwestujemy. Jak się Państwo mogą przekonać, nasi pracownicy to ludzie o wielu talentach, w tym literackich („Historia pewnego zabiegu”). Nasz szpital, jak na miejską placówkę przystało, niesie pomoc i opiekę ludziom w każdym wieku – od noworodków po seniorów. Zapraszamy do zapoznania się z relacją z dni otwartych, jakie zorganizował nasz Zakład Opiekuńczo – Leczniczy „Pomocna Dłoń”. Życzę Państwu miłej lektury i udanych wakacji. Powiedziano: “ Napisano: Szpital Miejski w Zabrzu otrzymał międzynarodowy certyfikat „Szpitala Promującego Zdrowie”. Dzięki temu zabrzańska placówka dołączyła do Europejskiej Sieci Szpitali Promujących Zdrowie, a także do Polskiej Sieci Szpitali Promujących Zdrowie, do której należy ponad 150 jednostek. Certyfikat jest przyznawany na cztery lata. Lecznica w Zabrzu będzie się nim mogła posługiwać do końca 2016 r. Aby zdobyć certyfikat, Szpital Miejski w Zabrzu zobowiązał się m.in. do włączenia w swoją strukturę zespołu ds. promocji zdrowia oraz prowadzenia edukacji zdrowotnej zarówno dla pacjentów, ich rodzin, jak i dla personelu szpitala i społeczności lokalnej. Lecznica będzie też podejmowała działania edukacyjne na rzecz zdrowego żywienia, zwalczania palenia tytoniu, picia alkoholu i zażywania narkotyków, a także - wspólnie z lokalną społecznością - inicjowała i realizowała programy promujące zdrowie. dr Mariusz Wójtowicz, prezes Szpitala Miejskiego w Zabrzu Sp. z o.o. rynekzdrowia.pl Stopka redakcyjna WYDAWCA Szpital Miejski w Zabrzu sp. z o. o. ADRES REDAKCJI 41-803 Zabrze, ul. Zamkowa 4 tel. (32) 277 61 00 fax. (32) 271 73 11 e-mail: [email protected] Nie ma co się pocieszać, że to jeszcze nie zaraz. Do starości bowiem musimy się przygotować, póki jeszcze jesteśmy względnie młodzi. ks. Adam Boniecki kwartalnik, nr 2 (2) lipiec 2013, ISSN 2300-150 X REDAKCJA Anita Przytocka (redaktor naczelna) Natalia Babińska PROJEKT GRAFICZNY/SKŁAD Anna Krych [email protected] tel. 0 603 880 895 OPRACOWANIE TEKSTU Wojciech Gumułka 40-077 Katowice, ul. Matejki 4 tel. 722 128 000, e-mail: [email protected] DRUK: Dicon Sp. z o. o. ul. Hagera 5 41-800 Zabrze Biuletyn wpisany do rejestru dzienników i czasopism pod poz. Pr 514, prowadzonego przez Sąd Okręgowy w Gliwicach 2 Liczy się każda uratowana rodzina roku przyszło na świat 1585 małych zabrzan, zmarły 1902 osoby. Rodzi się więcej chłopców - było ich 826, niż dziewczynek – 759. Ta proporcja zmienia się z czasem – mieszkanek powyżej 60. roku życia jest 22 tys., mieszkańców – 15 tys. Ogółem w mieście żyje 90, 6 tys. kobiet i 83,2 tys. mężczyzn. W 2012 r. zawarto w Zabrzu 818 małżeństw, a rozwiodło się 380 par. R: Leczenie nie jest oczywiście zadaniem miasta, ale poprzez podległe sobie placówki i czy prowadzone działania samorząd również ma na wpływ na zdrowie mieszkańców. CW: Rzeczywiście. Leczą lekarze, a płaci za to Narodowy Fundusz Zdrowia. Miastu podlega Szpital Miejski, który jest spółką, oraz dwie placówki – Ośrodek Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych oraz Ośrodek Profilaktyki i Leczenia Uzależnień. Przychodnie zostały sprywatyzowane przed 12 laty. Zdecydowaliśmy się na ten krok jako jedno z pierwszych miast w regionie i z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że to była słuszna decyzja, choć wtedy – jak wszędzie – towarzyszyły jej obawy. Dostępność do leczenia wcale nie jest gorsza, pacjenci leczą się w tym samym miejscu, a element konkurencji, wynikający z tego, że pacjent ma prawo wyboru lekarza, sprzyja trosce o jakość świadczeń. R: Jakie są nakłady miasta na ochronę zdrowia i pomoc społeczną, którą również zajmuje się kierowany przez Panią wydział? CW: Na przykładzie ubiegłorocznego budżetu mogę powiedzieć, że pomoc społeczna pochłonęła 123 mln zł, czyli 16 proc. budżetu, a ochrona zdrowia – blisko 2 proc., czyli 13 mln zł. Według naszych danych różnego rodzaju wsparcia w Zabrzu potrzebuje 13 tys. osób, czyli blisko 8 proc. mieszkańców. Ponosimy koszty wypłaty zasiłków, utrzymania jednostek pomocy społecznej, utrzymania dzieci w rodzinach zastępczych oraz domach dziecka, wsparcia dla osób bezdomnych. Często w środowiskach potrzebujących pomocy społecznej mamy wiele problemów naraz – ubóstwo, brak pracy, alkoholizm, sieroctwo, niepełnosprawność czy choroba któregoś z członków rodziny. Bardzo niepokojącą tendencją, jaką obserwujemy, jest rosnąca ilość dzieci, którym trzeba zapewnić opiekę, bo ich rodziny są niewydolne. To nieraz ludzie bardzo młodzi, których przerasta takie zadanie, zwłaszcza jeśli się zbiegnie z utratą pracy, potem nieraz pojawia się alkohol. Staramy się wspierać mieszkańców w walce z nałogami, m.in. za pośrednictwem programu realizowanego przez Ośrodek Profilaktyki Leczenia Uzależnień, który rocznie wspieramy kwotą 600 tys. zł. R: Samorząd finansuje też działalność izby wytrzeźwień. Ile osób rocznie tam trafia i czy wszyscy płacą za tę szczególną usługę w terminie? CW: W tym roku do końca maja było to 1450 osób, w tym 184 kobiety, w całym zeszłym roku 3,4 tys., w tym 387 kobiet. Bardzo niepokojące jest to, że trafiają tam również nieletni – w zeszłym roku 65 osób, w tym już 15. Wiadomo, że w izbie nie umieszcza się kogoś, kto wypił dwa piwa, ale osobę pod silnym wpływem alkoholu, agresywną, która stanowi zagrożenie dla samej siebie lub innych, czyli pije w sposób ryzykowny. Opłata za pobyt wynosi 250 zł za dobę, rzeczywisty koszt pobytu to ok. 450 zł. Ściągalność opłat to zaledwie ok. 30 proc. Gestem wobec tych osób jest umożliwienie im spłaty należności na raty lub nawet umorzenie, jeśli zdecydują się na spotkanie ze specjalistą z ośrodka, aby podjąć próbę wyjścia z problemu. Od lat trwa w Polsce dyskusja nad ewentualnością likwidacji izb wytrzeźwień, wydaje się jednak, że inne rozwiązania mają swoje duże minusy. Dlatego w Zabrzu izba była, jest i będzie, bo problem ryzykownego picia pozostanie. R: Czy wobec tylu trudnych wyzwań Pani praca przynosi chwile satysfakcji? CW: Tak i cieszą mnie nawet małe sukcesy, każda uratowana rodzina, kiedy np. w ośrodku profilaktyki spotykam pana, który mówi mi, że nie pije od 12 lat i to dzięki pomocy, którą tam otrzymał. To trudno wycenić, choć trzeba pamiętać, że wspieranie rodziny w jej środowisku na pewno jest tańsze, niż wówczas, gdy dochodzi do jej rozbicia i trzeba osobno płacić za pobyt dziecka w placówce lub rodzinie zastępczej, oraz pomóc matce i ojcu. Tego, co cała rodzina zyskuje, wychodząc na prostą, nie da się wymierzyć, ale właśnie to daje motywację do dalszej pracy. R: Dziękuję za rozmowę. Na co najczęściej chorują zabrzanie w różnym wieku, jakiego wsparcia miasto udziela potrzebującym i jaki odsetek trafiających do zabrzańskiej izby wytrzeźwień rzeczywiście płaci za swój pobyt – o tym rozmawiamy z naczelnik Wydziału Ochrony Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Miejskiego w Zabrzu Czesławą Winecką. Redakcja: Jaka jest kondycja zdrowotna mieszkańców Zabrza? Na co najczęściej chorują? Czesława Winecka: Na to, na co większość Polaków – nowotwory i choroby układu krążenia. Jeśli chodzi o te pierwsze, to są przyczyną zgonów zabrzan równie często, co innych mieszkańców regionu, natomiast w przypadku chorób układu krążenia jesteśmy uprzywilejowani. W 2009 r. średnio w województwie śląskim na 100 tys. mieszkańców umierało z tego powodu 468 mieszkańców, a w Zabrzu 345, w 2010 r. było to odpowiednio 454 osoby w Śląskiem i 353 w Zabrzu. W naszym mieście działa specjalistyczna placówka lecząca takich pacjentów – Śląskie Centrum Chorób Serca, w związku z czym dostęp do świetnego leczenia jest dobry i to widać w statystykach. Dzieci i młodzież mają wady postawy i wzroku – każdy lekarz potwierdzi na pewno, że to w jakiejś części efekt godzin spędzanych przed komputerem i telewizorem. Częste w tej grupie wiekowej są też alergie i kłopoty z zębami, otyłość i – na drugim biegunie – niedożywienie. W naszym Ośrodku Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych na pomoc mogą liczyć już noworodki. Rehabilitacja na tym etapie jest bardzo ważna, bo przy jednoczesnym zaangażowaniu rodziców można wiele osiągnąć, ograniczając konieczność pomocy medycznej tym dzieciom w przyszłości. Narodowy Fundusz Zdrowia chyba jednak nie do końca to rozumie, bo niezbyt hojnie płaci za te świadczenia. R: A jaka jest sytuacja demograficzna Zabrza? CW: Niestety, notujemy ujemny przyrost naturalny. Zabrze ma w tej chwili blisko 173 tys. mieszkańców, kiedyś było miastem 200-tysięcznym. To efekt zarówno ujemnego przyrostu, jak i migracji. W zeszłym 3 Jak rodzić – współdecydujesz N asze mamy rodzące w szarej rzeczywistości PRL nie mogły o nim choćby marzyć. Nawet po rewolucji w polskich oddziałach położniczych, jaka dokonała się w ostatnich 20 latach, był przez personel wielu z nich traktowany jak fanaberia. Plan porodu, czyli w praktyce lista życzeń rodzącej, przekazywana personelowi. W naszym szpitalu to normalność, bo chcemy, by poród – doświadczenie niezwykłe i trudne – był po szczęśliwych narodzinach dobrym i pięknym wspomnieniem dla naszych pacjentek. Jak podkreśla położna sali porodowej Bożena Konarska, która opracowała jego ogólny zarys, plan ciężarna może stworzyć sama, ale trzeba go skonsultować z lekarzem prowadzącym ciążę lub położną, zanim trafi się na porodówkę. W planie oprócz danych swoich i osoby towarzyszącej należy ująć przede wszystkim ważne informacje o swoim stanie zdrowia i przebiegu ciąży. Należy określić oczekiwania wobec miejsca i warunków porodu, np. sala porodów rodzinnych. W naszym szpitalu można tam słuchać muzyki, czy palić świeczki zapachowe, ale to właśnie trzeba zaznaczyć w planie. Ciężarna może też decydować, w jakim zakresie będzie przy niej mąż lub inna osoba towarzysząca oraz czy i jakie zabiegi przygotowujące do porodu wykona personel. Może zapisać w planie, że chce porodu jak najbardziej naturalnego, że pragnie decydować o wyborze pozycji, w jakiej wyda dziecko na świat, ale też o tym, kto – ona sama, mąż czy położna – przetnie pępowinę. Inny niezwykle ważny dla rodzących aspekt ujmowany w planie porodu to łagodzenie bólu porodowego. Tu również można ściśle określić swoje preferencje, ale i zostawić sobie otwartą drogę w razie, gdyby ból był jednak nie do zniesienia. Swoje oczekiwania kobieta precyzuje też odnośnie powitania z maleństwem – czy chce od razu mieć je na brzuchu, w kontakcie „skóra do skóry”, kiedy ma zostać zbadane, zmierzone i zważone oraz nakarmione po raz pierwszy. Pacjentki, które rodzą drogą cesarskiego cięcia, również mogą wskazać swoje preferencje, choć ich zakres jest mniejszy ze Dobrze opracowany i realizowany plan dobrze wpływa na przebieg porodu względu na operacyjny charakter porodu. Jednak nawet w tym przypadku mama może mieć szybko przywitać się z dzieckiem i wkrótce po zakończeniu operacji przystawić je do piersi. Ostatnia część planu dotyczy opieki nad położnicą i dzieckiem w pierwszych dniach jego życia. Zaznacza się w niej planowane – lub nie – karmienie piersią, życzenia odnośnie dokarmiania go, czy oczekiwanych porad w sprawie laktacji. Jak przyznaje położna koordynująca Halina Kwiatkowska, pacjentki zgłaszające się do naszego szpitala z planem należą jeszcze do rzadkości, choć wykładowczynie szpitalnej szkoły rodzenia zawsze mówią o takiej możliwości na zajęciach. – Serdecznie namawiam do przygotowania planu i poświęcenie czasu na omówienie go z lekarzem prowadzącym ciążę. Panie, które rodzą u nas „według planu” czują się bezpieczniej, są bardziej świadome i lepiej współpracują z nami w czasie porodu. To nie fanaberia, choć czasem słyszę takie opinie. Naprawdę plan i właściwe nastawienie pacjentki ma dobry wpływ na pomyślny przebieg porodu – zapewnia Halina Kwiatkowska. Rodzić bez bólu Przyszłe mamy oprócz radosnego oczekiwania na narodziny dziecka często odczuwają niepokój przed czekającym je bólem porodowym. W naszym szpitalu stosujemy różne metody jego łagodzenia – od naturalnych po specjalistyczne: Metody naturalne – to odpowiednie ćwiczenia relaksacyjne, techniki oddychania, masaż, kąpiele w ciepłej wodzie. • TENS. Przezskórna stymulacja nerwów. Stymulator TENS to niewielkie urządzenie wytwarzające prądy o niskiej częstotliwości. Podłączone są do niego 4 elektrody, które przykleja się do pleców rodzącej w okolicy kręgosłupa lędźwiowo – krzyżowego. Impulsy elektryczne wywołują efekt przeciwbólowy, skurcze są lżejsze, a na plecach odczuwalne jest mrowienie. Metoda nieinwazyjna, bezpieczna dla matki i dziecka. Rodząca może się swobodnie poruszać i zmieniać pozycję. Metody farmakologiczne, obejmujące: • Leki opioidowe czyli narkotyczne. Najczęściej stosowany jest Dolargan. Podaje się go dożylnie lub domięśniowo. Ma silne działanie przeciwbólowe, ale także zwiotczające mięśnie, może więc osłabiać skurcze macicy. Bardzo łatwo przedostaje się z krwią przez łożysko do krwi płodu, powodując u niego czasami zaburzenia oddychania. Bezpiecznie jest więc stosować go tylko w pierwszej fazie porodu, aby nie było go we krwi dziecka w momencie narodzin. Lek bardzo dobrze tolerowany przez pacjentki. • Znieczulenie zewnątrzoponowe. Najbardziej inwazyjny, ale i najskuteczniejszy sposób walki z bólem porodowym. Polega na założeniu specjalnego cienkiego cewnika do przestrzeni zewnątrzoponowej kręgosłupa lędźwiowego, w której przebiegają nerwy odpowiedzialne za ból porodowy. Przez cewnik podawane są leki miejscowo znieczulające, które hamują przewodzenie bodźców bólowych. Może wystąpić przejściowe osłabienie nóg. Zachowane jest uczucie parcia, skurcze są odczuwane jako napinanie brzucha, a kobieta może aktywnie współpracować w czasie porodu. Może też chodzić, wykonywać ćwiczenia na piłce, korzystać z toalety.. • Podtlenek azotu. Jedyny środek wziewny do znieczulenia porodu. W położnictwie stosowana jest mieszanka podtlenku azotu i tlenu w równych proporcjach. Podtlenek azotu działa przeciwbólowo oraz wykazuje pewne właściwości euforyzujące, czemu zawdzięcza swoją potoczną nazwę „gaz rozweselający”. Kobieta po jego użyciu ma lepszy nastrój, jest zrelaksowana i lekko oszołomiona. Jest podawany rodzącej przez specjalny ustnik lub maseczkę, może samodzielnie go dawkować. Znieczulenie wziewne porodu jest bezpieczne, nie wywiera szkodliwego wpływu na matkę i dziecko. 4 Autor: Lek. med. Bożena Śliwa-Rak Dni otwarte Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego „Pomocna Dłoń” W Polsce rośnie liczba osób w starszym wieku. Coraz lepsza opieka medyczna przyczynia się też do coraz dłuższego życia. Osoby starsze stają się więc bardzo znaczącą grupą społeczną, odbiorcą różnego rodzaju usług i świadczeń. Z racji wieku wymagają opieki medycznej, pielęgniarskiej czy rehabilitacyjnej. Coraz częściej, także w Polsce, korzystają z pomocy profesjonalnych zakładów opiekuńczo-leczniczych czy domów pomocy społecznej. Należący do naszego szpitala Zakład Opiekuńczo-Leczniczy „Pomocna Dłoń” w Zabrzu zorganizował na początku czerwca dni otwarte z myślą o osobach zainteresowanych jego ofertą, ale i szukających informacji o opiece nad osobami starszymi. – Organizując pomoc dla osób starszych, należy mieć na uwadze główny cel, jakim powinna być poprawa jakości życia tych osób i ich prawo do godnego starzenia się – powiedziała kierownik ZOL „Pomocna Dłoń” Elżbieta Kmiecik. – Trzeba pamiętać, że ludzie starsi potrzebują nie tylko pomocy medycznej czy pielęgniarskiej. Równie ważny jest kontakt z rodziną i innymi osobami oraz aktywizacja poprzez zajęcia grupowe czy wolontariat. Domy pomocy społecznej to rozwiązanie dla osób Kurs pierwszej pomocy u osób starszych mogą skorzystać z szerokiej oferty zabiegów: ćwiczeń rehabilitacyjnych, zabiegów z wykorzystaniem ultradźwięków i prądów, stymulatora TENS. W programie są też zajęcia grupowe, które mają wielkie znaczenie w utrzymaniu kondycji psychicznej – mówiła Elżbieta Kmiecik. Jak podkreśliła, jest wiele pozytywnych przykładów wskazujących, że stan osób w zakładach opiekuńczo-leczniczych dzięki rehabilitacji i dobrej opiece znacznie się poprawia. – W zakładzie mają stałą opiekę lekarską i pielęgniarską, więc w razie problemów reakcja jest bardzo szybka. Jest też rehabilitacja – zajęcia usprawniające umysł i ciało. Niejednokrotnie pobyt w zakładzie przedłuża ludziom życie. W programie dni otwartych były m.in. bezpłatne pomiary ciśnienia i badania poziomu stosunkowo zdrowych, które z różnych powodów nie chcą lub nie mogą mieszkać same lub z rodzinami. Decydują się na pobyt w takich placówkach, bo mają tam opiekę, rehabilitację, a także towarzystwo osób w podobnym wieku. Nie muszą myśleć o zakupach czy rachunkach. W ZOL-ach przebywają natomiast osoby chore, które wymagają stałej opieki lekarskiej i pielęgniarskiej. Zabrzański zakład jest jedną z najmłodszych i najlepszych tego typu placówek w regionie. Służy pomocą przede wszystkim tym osobom, które choć nie wymagają pobytu w szpitalu, to jednak ze względu na stan zdrowia i wiek powinny być pod stałą, profesjonalną opieką. Są to np. osoby wracające do zdrowia po przebytych operacjach i zabiegach, a także osoby samotne. – Wszyscy Myjmy ręce od małego cukru, nauka pierwszej pomocy osobom starszym oraz wykłady nt. profilaktyki oraz systemu opieki nad osobami starszymi. Chętni mogli skorzystać z konsultacji lekarskich, pielęgniarskich i prawniczych. Można się było m.in. dowiedzieć, że sprawując opiekę nad osobą starszą warto zadbać w porę o poświadczone notarialnie pełnomocnictwo. To rozwiązanie pozwala oszczędzić wiele kłopotu w przypadku, kiedy osoba starsza traci kontakt słowno– logiczny ze światem. Nawet zgodę na umieszczenie w zakładzie czy domu pomocy społecznej musi wówczas wyrazić sąd. Taki dokument znacznie ułatwia też kontakty z instytucjami, z którym osoba chora zawarła umowy. Na naszych podopiecznych czekały grillowane kiełbaski i kaszanka oraz napoje. Pogoda nas nie rozpieszczała, ale dzięki rozstawionym namiotom byliśmy przygotowani na każdą ewentualność. Populacja osób starszych powiększa się w szybkim tempie. W 1950 roku na świecie żyło ok. 200 mln osób starszych. Do roku 2020 liczba ta wzrośnie do 1 miliarda, do roku 2025 – do 1,2 miliarda. Jeszcze bardziej gwałtowny wzrost spodziewany jest w grupie osób w bardzo poważnym wieku (+80). Według prognoz w roku 2025, w stosunku do roku 1950, populacja takich osób wzrośnie od 8 do 10 razy. Konferencja dla pielęgniarek i położnych Myj ręce – to wezwanie słyszymy od małego i czasem nawet może jako dzieci puszczaliśmy je mimo uszu. Aby młode pokolenie nie powielało naszych błędów, nasz szpital zaangażował się w akcję „Dlaczego warto myć ręce?”. To projekt adresowany do dzieci w wieku przedszkolnym, w zerówkach i klasach pierwszych. – Pomyśleliśmy, że właśnie do dzieci w tym wieku warto wyjść z takim przesłaniem – podkreśliła koordynator zespołu ds. promocji zdrowia Szpitala Miejskiego w Zabrzu Ewelina Kocur. Pierwsze zajęcia odbyły się w Przedszkolu Miejskim nr 3 w Biskupicach. Podczas spotkań dzieci uczą się, jak prawidłowo myć ręce techniką Aylifee’a, stosowaną przez chirurgów przed operacjami. Dowiadują się też, ile bakterii znajduje się na brudnych dłoniach i czym grozi jedzenie brudnymi rękami czy wkładanie ich do buzi. Zwykłe mycie wodą i mydłem przez 30 sekund zmniejsza ilość bakterii na rękach aż o 100 razy! Dzieci wyróżniające się podczas zajęć dostają maski chirurgiczne oraz baloniki w kształcie ręki, symbolizujące czystą dłoń. 5 Jak najlepiej prowadzić ciążę i sprawować opiekę okołoporodową nad matką i dzieckiem – o tym dyskutowano podczas kwietniowej konferencji szkoleniowej dla pielęgniarek i położnych pt. „Zdrowie kobiety i dziecka zasługuje na naszą uwagę”. Byliśmy organizatorami tego spotkania, pomyślanego jako okazja do pogłębienia wiedzy fachowej, nawiązania współpracy i integracji środowiska położnych pracujących w poradniach i szpitalu na terenie Zabrza. Kolejna edycja wykładów odbyła się w czerwcu. – Widzimy, że jest potrzeba takich spotkań i integracji, łączy nas przecież wspólny cel - zdrowie naszych pacjentów – powiedział prezes Szpitala Miejskiego Mariusz Wójtowicz. Historia pewnego zabiegu N a początku pojawił się świąd skóry. Może zły proszek do prania, albo uczulenie? Właściwie to pojawił się już kilka dni wcześniej, ale był słabszy i pani Maria nie zwracała na niego większej uwagi i nie martwiła się. Dopiero córka, która przyjechała w niedzielę zauważyła, że oczy mamy są zażółcone, a skóra ma nieco inny, jakby ciemniejszy odcień. Ustaliły, że rano pani Maria pójdzie do przychodni. Wieczorem pojawił się jednak ból. Początkowo stłumiony, odległy, jak niestrawność po ciężkim posiłku. Potem silniejszy, trudny do zlokalizowania, odbierający dech w piersi i chęć do życia. Pani Maria postanowiła wytrzymać do rana, nie chciała być ciężarem dla córki. Ból trwał do rana, a co gorsza, przed świtem pojawiły się uporczywe nudności i wymioty. Dopiero wtedy pani Maria zdecydowała się zadzwonić po pomoc. Kręciło jej się w głowie i nie miała siły wstać, gdy z ulgą usłyszała córkę otwierającą drzwi kluczem. W Izbie Przyjęć Szpitala Miejskiego w Zabrzu zjawiły się niecałą godzinę później. Pani Maria była bardzo osłabiona i wysoko gorączkowała. Po kolejnej godzinie była już przyjęta do Oddziału Chirurgii Ogólnej, gdzie wykonano jej USG brzucha i serię badań krwi. Diagnoza: zapalenie dróg żółciowych. Jak wyjaśnił pacjentce i jej rodzinie ordynator Oddziału Chirurgii Ogólnej dr Andrzej Tyczyński, efektem usunięcia Zdjęcie rentgenowskie z zabiegu endoskopowego na drogach żółciowych przed ponad 20 laty pęcherzyka żółciowego może być tworzenie się kamieni żółciowych w drogach żółciowych, które odprowadzają żółć z wątroby do dwunastnicy. Kamienie tworzą się przez długie lata i początkowo nie dają żadnych dolegliwości, z czasem jednak mogą pojawić się ataki bólu, podobnie jak w przypadku kamicy pęcherzyka żółciowego. Co gorsza, kamienie mogą zatkać całkowicie odpływ żółci z wątroby. Prowadzi to do żółtaczki oraz uszkodzenia wątroby, a w późniejszym okresie nawet do jej całkowitej niewydolności i śpiączki. Często pojawia się też zapalenie dróg żółciowych, ponieważ kamica dróg żółciowych sprzyja infekcjom bakteryjnym. To niezwykle poważna choroba, a pacjentom nią dotkniętym grozi śmierć. Konieczna jest natychmiastowa operacja. Trudna, bo wymagająca otwarcia dróg żółciowych, wyciągnięcia z nich kamieni i wypłukania zalegającej ropy. Pacjent po operacji przez kilka tygodni ma założony do dróg żółciowych dren, z którego wylewa się żółć. Szpital Miejski w Zabrzu jest jednym z niewielu ośrodków na Śląsku, dysponujących specjalistycznym sprzętem endoskopowym do zabiegów na drogach żółciowych i trzustce. Pracują tu też specjalizujący się w tych zabiegach chirurdzy i pielęgniarki. Następnego dnia pani Maria była operowana – nie pamięta całego ranka, bo zabieg wykonano w znieczuleniu ogólnym. Obudziła się trochę zdezorientowana i nadal słaba, ale ból ustąpił. Nie wróciła już także gorączka i dreszcze. Zabieg wykonali specjaliści chirurgii ogólnej dr Arkadiusz Syguda oraz dr Tomasz Klimkiewicz. Po znieczuleniu pacjentki wprowadzili przez usta, przełyk i żołądek do dwunastnicy giętki endoskop, zwany duodenoskopem (łac. duodenum – dwunastnica). Następnie specjalnym nożem elektrycznym lekarz rozszerzył ujście dróg żółciowych do jelita. Specjalnym koszykiem usunął 4 kamienie, każdy o średnicy prawie 1 cm! Na końcu wypłukał ropę z dróg żółciowych. Zabieg trwał zaledwie 35 minut. Pani Maria 2 dni później została wypisana do domu i chociaż czuje się teraz doskonale, a choroba trwała zaledwie 3 dni, wie, że niewiele brakowało, a ta historia nie zakończyłaby się tak szczęśliwie. Dr Arkadiusz Syguda O możliwościach oddziału chirurgii ogólnej, kierowanego przez dr. Andrzeja Tyczyńskiego, mówi dr Arkadiusz Syguda. „Od kilku lat bardzo intensywnie rozwijamy nasze umiejętności i zakres wykonywanych zabiegów endoskopowych. W szpitalu jest wspaniale wyremontowana i wyposażona w nowoczesny sprzęt pracownia endoskopowa, z której korzysta oddział chorób wewnętrznych oraz oddział chirurgii ogólnej. Lekarze interniści skupiają się głównie na zabiegach diagnostycznych, czyli gastroskopiach i kolonoskopiach, których rocznie wykonywanych jest w szpitalu kilkaset. Chirurdzy wykonują także zabiegi diagnostyczne, ale skupiają się na procedurach zabiegowych – głównie polipektomiach (czyli usuwaniu polipów, które mogą przekształcić się w raka, z jelita grubego lub żołądka), tamowaniu śmiertelnie niebezpiecznych krwotoków z przewodu pokarmowego, zakładaniu sond odżywczych lub przetok pacjentom, którzy nie mogą odżywiać się drogą doustną). Obecnie w szpitalu pracuje 8 endoskopistów - 4 internistów i 4 chirurgów - i gdyby nie limity narzucone przez Narodowy Fundusz Zdrowia, pacjenci nie musieliby czekać na badanie ani jednego dnia. W pracowni dysponujemy doskonałym sprzętem endoskopowym, ale także narzędziami niezbędnymi do skomplikowanych zabiegów, w tym aparatem do koagulacji plazmą argonową, klipsami hemostatycznymi do tamowania krwawień, czy opaskami na żylaki przełyku. Ten sprzęt jest koszmarnie drogi, więc obchodzimy się z nim jak z jajkiem, ale nie da się mieć takich dobrych wyników bez zakupienia nowoczesnych narzędzi. Od początku roku 2013, po zakupieniu najbardziej zaawansowanych narzędzi do endoskopii zabiegowej, do listy zabiegów wykonywanych w naszym szpitalu wprowadziliśmy protezowanie dróg żółciowych i trzustki protezami samorozprężalnymi, drenaże torbieli trzustki i pęcherzyka żółciowego, protezowanie zwężeń żołądka i dwunastnicy oraz poszerzanie zwężeń w przypadku kalectwa dróg żółciowych lub po przeszczepie wątroby. Większość wcześniej wykonywanych i nowych zabiegów to procedury ratujące życie chorych i jestem dumny, możemy zaoferować śląskim chorym najbardziej nowoczesne sposoby leczenia. Choć w porównaniu ze szpitalami Europy Zachodniej wciąż jesteśmy stosunkowo biedni, to udaje nam się zapewnić chorym opiekę i leczenie na najwyższym poziomie. 6 Warto wiedzieć: ? Dziewiąty rajd rowerowy osób po przeszczepie serca i ich bliskich wyruszył 7 czerwca z Zabrza W Kopalni Guido przybywa atrakcji – 320 m pod ziemią przygotowano nową strefę K8 centrum biznesu, kultury i rozrywki utrzymane w górniczym klimacie. Strefę tworzą cztery komory, zaaranżowane na salę koncertową, pub, salę bankietową i salę konferencyjną. Ich rewitalizacja była możliwa dzięki środkom unijnym. do Krakowa. Jego uczestnicy promowali kampanię społeczną „Tak dla transplantacji”. Doroczne rajdy mają też pokazać, że po przeszczepie serca można wrócić do normalnego, aktywnego życia. Legenda muzyki alternatywnej, brytyjsko – australijski zespół Dead Can Dance wystąpił Zakład produkcji protez serca uruchomiła w maju Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii 14 czerwca w wypełnionej po brzegi sali Domu Muzyki i Tańca. Artyści promowali swoją najnowszą płytę „Anastasis”, wydaną w ubiegłym roku. Oprócz Zabrza wystąpili we Wrocławiu i Sopocie. im. prof. Zbigniewa Religi. Są one wykonywane z biozgodnego poliuretanu poliwęglanowego najnowszej generacji. Pacjent może się z taką protezą poruszać po szpitalu - zewnętrzna część jest zamontowana na niewielkim wózku. W zakładzie może powstawać do 5 protez tygodniowo, czyli ok. 250 rocznie. Koszt całej inwestycji to 1,4 mln zł. W czerwcowych Mistrzostwach Polski w Pływaniu Masters na basenie w Dębicy startowało 251 pływaków z Czech, Litwy, Słowacji oraz Polski. W punktacji medalowej pływacy „Weterana” Zabrze zajęli 1 miejsce zdobywając 47 złotych, 11 srebrnych oraz 5 brązowych medali przed klubem Warsaw Masters i Koroną Kraków. Zawodnicy „Weterana” ustanowili w tych zawodach 16 nowych rekordów Polski w konkurencjach indywidualnych oraz 2 nowe rekordy Polski w sztafetach. Rozrywka Krajowe media obiegła też wieść, że powstanie film fabularny o prof. Zbigniewie Relidze – wybitnym kardiochirurgu, honorowym obywatelu Zabrza, wiernym kibicu Górnika Zabrze. Ma go zagrać Tomasz Kot. Wakacje. Upał. W pociągu ludzie stłoczeni na korytarzu. Nagle ktoś woła: - Czy jest lekarz w pociągu? - Jestem - krzyczy jeden z pasażerów. Przeciska się przez dwa składy, podchodzi do wołającego, a ten pyta: - Choroba gardła na 6 liter? źródło: jajco.pl Lekarz otworzył właśnie gabinet i czeka na pierwszego pacjenta. Nagle słychać stukanie do drzwi, po chwili wchodzi jakiś mężczyzna. Pielęgniarka tłumaczy mu, że trzeba cierpliwie poczekać, ponieważ lekarz ma mnóstwo pacjentów. W końcu lekarz każe wprowadzić mężczyznę, ale by zrobić na nim wrażenie, podnosi słuchawkę telefonu i zaczyna fantazjować: - Naprawdę nie mogę pana przyjąć, jestem strasznie zapracowany. No... może w przyszłym miesiącu... Dobrze, proszę jeszcze zadzwonić. Odkłada słuchawkę i udaje, że dopiero w tej chwili zauważył faceta i pyta: - Co pana do mnie sprowadza? - Jestem z telekomunikacji. Przyszedłem podłączyć telefon... 7