Jak to widzą w Toronto?
Transkrypt
Jak to widzą w Toronto?
felieton Jak to widzą w Toronto? Naprawdę nie miałem zamiaru napisać tego tekstu. W Polsce jest godzina 4 rano, kiedy tu, w Toronto, trwa doroczna konferencja American Bar Association. Dziś jeden z adwokatów amerykańskich w trakcie bulwersującej debaty o ochronie tajemnicy zawodowej i poufności danych przesyłanych przez e-mail stwierdził, że (w ich stanie) nie zdecydowano się na zaostrzenie przepisów etyki w tym względzie. Obawiano się bowiem, iż wielu amerykańskich kolegów tej zasady dziś po prostu nie przestrzega i „skomplikowałoby im to życie”. Poruszyło mnie to do głębi! Jak to? Czy kodeks etyczny wyznacza jak kompas pewne kierunki ,,godnego zachowania”, czy jest jedynie zapisem zachowań wygodnych dla tych, których mają one dotyczyć? Czym jest etyka? Czy jest to przeszkoda w dynamicznym działaniu na rynku, krępująca kreatywne działanie i ofensywne zdobywanie klienta? Wielu naszych kolegów, być może, tak myśli... Adam Smith pisał, że nieograniczony wolny rynek ma same zalety. Nie ma konieczności, by państwo ingerowało w jakąkolwiek działalność. Powinno być jedynie „stróżem nocnym”. Smith zapomniał tylko, że ludzie kierować się będą nieodpartym dążeniem do osiągania zysku za wszelką cenę. I wtedy, jak wiemy, znika uczciwość i sprawiedliwość. Liczy się tylko pieniądz – nie ma barier. A wówczas słowo „zaufanie” otrzymuje inną barwę: czy „doradcy” bankowi mający doradzać klientowi, a więc działać w jego interesie, nie okazali się zwykłymi sprzedawcami produktów finansowych swojego banku – raz na zawsze niszcząc słowo d o r a d c a... Czy dziś sprzedaż funduszy inwestycyjnych klientom, którzy nie mają żadnej wiedzy na temat ich funkcjonowania i pokazywanie im jedynie rosnących zysków jest etyczne? Żadne reguły MIFID (Markets in Financial Instruments Directive) tego nie ograniczyły! Marketingowcy tych funduszy ciągle obiecują nieograniczone zyski. Ostatnie wydarzenia na rynkach finansowych wskazują jasno, do czego doprowadzić może nieograniczona niczym żądza zysku za wszelką cenę. I nic nie wskazuje, by problem ten miał się zakończyć w najbliższym czasie. Wręcz przeciwnie – konsekwencje tych wydarzeń poniosą następne pokolenia. RADCA PRAWNY wydawany od 1992 r. Wydawca Krajowa Rada Radców Prawnych 00-540 Warszawa Aleje Ujazdowskie 41 tel. 22 622 05 88, faks 22 319 56 16 e-mail: [email protected] Kolegium Redakcyjne Barbara Kras, przewodnicząca kolegium redakcyjnego Krzysztof Mering, redaktor naczelny tel. 22 319 56 12, e-mail: [email protected] 54 Niedawno w trakcie gorącej dyskusji na posiedzeniu podkomisji sejmowej, która debatowała nad projektem ustawy o państwowych egzaminach prawniczych – czyli tak naprawdę o wprowadzeniu absolwentów prawa do sądów – jeden z młodych ludzi, tzw. doradców prawnych, zarzucił mi, iż nasza etyka ogranicza konkurencyjność na rynku usług prawniczych. Cóż, po raz pierwszy w życiu spotkałem się z sytuacją, iż etyka i etyczne postępowanie jest naganne!!! Nieprawdopodobne... A więc, ograniczenia, które przyjęliśmy dobrowolnie i które tak naprawdę leżą w interesie klienta, bo chronią go przed działaniami „wyłącznie dla zysku” – są czymś gorszym niż nieposiadanie takich barier, brak zasad etyki??!!! Co gorsza, niektórzy obecni na podkomisji posłowie pogląd ten podzielili. I nie tylko oni... Zadano tu, w Toronto, wiele ważnych pytań. Na niektóre spośród nich znalezienie odpowiedzi jest niełatwe. Zjawisko całkiem nowe – cloud commputing i problem, jak przechowywać dane w tzw. chmurze, czyli na serwerach zewnętrznych i nie doprowadzić przy tym do naruszenia zasad tajemnicy zawodowej? Jakie zachowanie może być traktowane jako jej naruszenie? Jakie komunikaty są w internecie „informacją”, a jakie „promocją”? A więc czym jest etyka? Balastem? Kulą u nogi? Atrapą? Ograniczeniem konkurencji? Jedna z zasad etyki amerykańskich adwokatów nakazuje w przypadku naruszenia postanowień kodeksu zwrócić na ten fakt uwagę koledze i wezwać do zaprzestania tego procederu. A w razie braku efektów zawiadomić rzecznika, bo renoma i godność tego zawodu są dobrem najcenniejszym! Należącym do wszystkich i wszyscy muszą o nie dbać. Przecież tolerowanie zachowań nieuczciwych, czy przyzwalanie na nie poprzez źle pojętą tzw. solidarność zawodową, zniszczy to, co dla każdej organizacji i zawodu jest najcenniejsze: wiarygodność i dobre imię. I dlatego świadomi tego angielscy solicytorzy postanowili przeznaczać część swojej składki na wypłatę odszkodowań na rzecz klientów w przypadkach, kiedy ubezpieczyciel szkody nie pokryje. Bo dobre imię jest bezcenne. ■ n Maciej Bobrowicz Ciekaw jestem państwa zdania na ten temat, proszę o e-maile: felieton.bobrowicz@ kirp.pl Janina Cymer, sekretarz redakcji tel. 22 625 29 90, 22 319 56 11, e-mail: [email protected] Zespół: Juliusz Cybulski, Mieczysław Humka, Stefan Mucha, dr Tomasz Pietrzykowski, Anna Sobczak, Albert Stawiszyński Fotoreporter – Jacek Barcz Stale współpracują: Jerzy Mosoń, Paweł Rochowicz, Wojciech Tumidalski Biuro Reklamy – Smart Communication Group Dorota Hołubiec, tel. 22 254 13 60 Projekt graficzny – Jerzy Matuszewski DTP i druk – BARTGRAF Ewa Księżopolska-Bisińska tel. 22 625 55 48 Nakład: 29 000 egz.