Kazus – prawo pracy Anastazja Trzmiel zawarła w dniu 1 marca

Transkrypt

Kazus – prawo pracy Anastazja Trzmiel zawarła w dniu 1 marca
Kazus – prawo pracy
Anastazja Trzmiel zawarła w dniu 1 marca 2010 r. umowę zlecenia nr 444/2011
z firmą Drukarski&Tusz sp.j. na okres 3 miesięcy. Po upływie tego okresu, strony
zawarły kolejne umowy zlecenia, każdą na okres 3 miesięcy, od dnia 1 czerwca, 1
września, 1 grudnia i 1 marca 2011 r. W dniu 1 czerwca strony zawarły umowę zlecenia na
okres 12 miesięcy. Firma przedstawiła taką podstawę zatrudnienia jako jedyną możliwą, stąd
Anastazja Trzmiel, która była od dłuższego czasu bezrobotna, przyjęła ofertę. Taka
forma zatrudnienia była stosowana również wobec innych pracujących, choć niektórzy,
zwłaszcza z dłuższym stażem, np. Sławomir Bąk czy Wanda Pająk, byli zatrudnieni na
podstawie umowy o pracę.
Na podstawie zawartej umowy Anastazja Trzmiel zobowiązała się do wykonywania
prac polegających na
opracowaniu
materiału w edytorze tekstów
językowej i stylistycznej tekstów przeznaczonych do druku,
oraz
korekcie
ewentualnie innych prac
lub czynności zlecanych na bieżąco przez Zleceniodawcę. Wśród prac zleconych
pojawiały się prace polegające na składzie tekstu, redakcji określonych fragmentów, itp.
W razie wadliwego albo nieterminowego
ponosił
wykonania
zleconych
zadań
Zleceniobiorca
odpowiedzialność finansową, a jeśli nastąpiłoby istotne naruszenie warunków
umownych z winy Zleceniobiorcy – Zleceniobiorca był zobowiązany do zapłaty kary
umownej w wysokości 100 000,00 zł. Strony w umowie zastrzegły, że praca może być
wykonana przez innego Wykonawcę, o ile Zleceniodawca wyrazi każdorazowo na takie
rozwiązanie zgodę. Strony ustaliły, że wynagrodzenie będzie rozliczane w okresach
miesięcznych,
wynoszącej
do
20
2000,00
każdego
zł
brutto.
miesiąca kalendarzowego, w formie ryczałtowej
Ponadto
strony przewidziały premię za terminowe
wykonanie zlecenia obejmującego co najmniej 15 arkuszy wydawniczych. Umowa
przewidywała
również
możliwość
jej
rozwiązania
Pani
Trzmiel
za
2
tygodniowym
okresem
wypowiedzenia przez każdą ze stron.
W
trakcie
wykonywania
Kierowniczki Działu
–
pracy
Michaliny
Mrówki,
która
podlegała nadzorowi
dokonywała
również
ze
strony
rozdziału
zleceń między zatrudnionych. Pani Trzmiel starała się o jak najwięcej dodatkowych zleceń,
w celu uzyskania odpowiedniej gratyfikacji finansowej. Zostawała często w pracy dłużej,
podejmowała się dodatkowych prac, nawet wykraczających poza rodzaj pracy określony
w umowie zlecenia. Jej praca była dość samodzielna, za ewentualne błędy ponosiła
bowiem odpowiedzialność finansową. Praca odbywała się w godzinach od 9.00 do
17.00 (w pracy prowadzono za pomocą kart chipowych ewidencję czasu pracy), a jeśli ktoś
zostawał w pracy dłużej, musiała na to wyrazić zgodę pani Motyl albo jej zastępca – Zenon
Pasikonik. Anastazja Trzmiel kilka razy
chciała
wziąć
niespodziewanie
kilka
dni
wolnego, jednakże Michalina Mrówka nie zgodziła się, by ktokolwiek „obcy” zastępował
panią Trzmiel w pracy.
Anastazji Trzmiel zależało na statusie pracownika, ponieważ wiążą się z tym określone
uprawnienia i prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego, a okazało się wiosną, że pani
Trzmiel zaszła w ciążę. Od byłej współpracowniczki Magdaleny Ważki, która kiedyś
pracowała w firmie Drukarski&Tusz sp.j., dowiedziała się, że inni zatrudnieni, mający
identyczne obowiązki jak ona, są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę. Pani
Trzmiel uznała, że jest oszukiwana. Wystąpiła zatem do szefa firmy – Bogdana Chrząszcza,
o zmianę umowy zlecenia na umowę o pracę. Prezes Chrząszcz nie wyraził zgody, wskazując,
że taka jest polityka zatrudnieniowa firmy, a pani Trzmiel podpisując umowę zlecenia,
zgodziła się na taką podstawę zatrudnienia. Pani Trzmiel wspomniała o swojej ciąży,
pan Chrząszcz powiedział, że tym bardziej nie ma mowy o umowie o pracę.
Anastazja Trzmiel wystąpiła do sądu pracy z pozwem przeciwko firmie Drukarski&Tusz sp.j.
o ustalenie stosunku pracy w miejsce istniejącej umowy zlecenia od 1 marca 2010 r. oraz
o ustalenie uprawnień pracowniczych w obszarze wynagrodzenia za pracę w godzinach
nadliczbowych i prawa do zaległego urlopu wypoczynkowego. Czy zasadnie?