Czy to jest to słynne przejście wokół którego toczyła się w Poznaniu

Transkrypt

Czy to jest to słynne przejście wokół którego toczyła się w Poznaniu
Czy to jest to słynne przejście wokół którego toczyła się w Poznaniu ostatnia kampanie wyborcza?
Przynajmniej taką opinię usłyszałem od gorącego zwolennika obecnego prezydenta i równie gorącego
przeciwnika poprzedniego. Z punktu widzenia przepisów sprawa jest czysta. Zgodnie z Rozporządzeniem
430/99 paragraf 127 punkt 5 na ulicy klasy G odległość przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną od
skrzyżowania lub sąsiedniego przejścia dla pieszych z sygnalizacją nie powinna być mniejsza niż 400 m.
Można zmniejszyć tą odległość o połowę tylko w uzasadnionych przypadkach przy przebudowie lub
remoncie drogi. Tyle przepisy.
Tym niemniej uważam, że przepisy przepisami, a życie życiem. Z tego co słyszałem byłoby to najprostsze
dojście z Dworca PKP na przystanki tramwajowe. Oczywiście możliwość budowy sygnalizacji świetlnej
musiałaby być przeanalizowana w kontekście istniejącej sygnalizacji Matyi - Przemysła II. Wydaje mi się, że
budowa sygnalizacji świetlnej na przejściu przez trzy pasy (czyli ok. 10 sekund zielonego + 4 zielonego
migającego + 8 międzyzielonego) nie rzutowałaby na przepustowość układu jeżeli czas czerwonego na wlocie
Matyi do Przemysła II jest dłuższy od wymaganego przy ewentualnym przejściu dla pieszych. Czas dla
pieszych można byłoby skrócić skracając pas dla prawoskrętów w Przemysła II. Sygnalizacja rozwiązałaby też
problem widoczności przejścia. Muszę jednak zaznaczyć, że mówię to spoglądając na GoogleMap, nie będąc
nigdy na miejscu i nie znając struktury ruchu na ul. Matyi, ani na sąsiednim skrzyżowaniu.
Natomiast jeżeli chodzi o przejście przez torowisko mogę podać nasz przykład. W ubiegłym roku zrobiliśmy
nieosygnalizowane przejście pomiędzy przystankami przy Bramie Wyżynnej (Główne Miasto). Ruch
tramwajowy w szczycie wynosi ponad 70 P/h w obu kierunkach. Było trochę obaw, ale póki co nie ma żadnych
zgłoszeń, ani od pieszych, ani od motorniczych, ani od Policji, żeby tam się coś działo. Natomiast w kwestii
przejść dla pieszych w poziomie w miejscu tuneli w Gdańsku szykuje się ostra dyskusja związana z planami
zmiany charakteru ulicy Podwale Przedmiejskie (do niedawna główny wjazd od strony Warszawy), gdzie
planowane jest wytyczenie przejść dla pieszych w poziomie jezdni obok istniejących tuneli i otwarcie we
wszystkich relacjach trzech skrzyżowań obecnie funkcjonujących na prawoskręty. Środowisko gdańskich
inżynierów jest w tej sprawie mocno podzielone. Także wśród gdańskiej części KLIR-u jest zasadnicza różnica
zdań w tej kwestii.
Pozdrawiam serdecznie: Tomek Wawrzonek
Witam Koleżanki i Kolegów,
poruszany problem nie jest odosobniony , analizując załączone dokumenty zabrakło mi kilku informacji:
profilu podłużnego drogi oraz odległości pomiędzy istn. przejściami podziemnymi i projektowanym, informacji
co jest przyczyną lokalizacji właśnie w tym miejscu przejścia a dokładniej co jest po drugiej stronie (
domyślam się, że jakieś ośrodki handlowe, może szkoły, miejsca pracy, osiedle mieszkaniowe), czy były
prowadzone ankiety, żeby ustalić ilu pieszych i w jakich okresach czasowych może pojawiać się na tym
projektowanym przejściu? Czy zdarzały się wypadki z udziałem pieszych w tej lokalizacji? Jak długo trwa
obecna sytuacja, co wskazywałoby czy zmiana przyzwyczajeń w czasie została już wykorzystana. Czy
analizowano trasy i czas odjazdu i przyjazdu komunikacji miejskiej która obsługuje dworzec autobusowy?
Po przeczytaniu opisu sprawy pierwsze pytanie jakie mi się nasunęło to: kiedy zaplanowano lokalizację
dworca? i czy planując przejścia dla pieszych przez jednię rozcinającą drogę pieszych podążających do ośrodka
komunikacji zbiorowej było to analizowane. Wiadomo że jest to skupisko ruchu pieszych. Przejścia
podziemne standardowo zlokalizowano w rejonie skrzyżowań. I jeszcze jedna sprawa , ciągle jest nacisk na
komunikację zbiorową a priorytety zostały po stronie ruchu kołowego.
Uważam, że popełniono błąd na etapie koncepcyjnym i nie ma co bronić "kulawego rozwiązania".
Domyślam się tylko, ze piesi w tym miejscu pojawiają się regularnie i jak "kamikadze" przebijają się na druga
stronę wykorzystując czas sygnalizacji na sąsiednich skrzyżowaniach. Oczywiście, że wprowadzenie przejścia
z sygnalizacja wzbudzaną ( bo chyba o taka chodziło) zakłóci płynność ruchu i to zapewne w godzinach
szczytu porannego , chociaż nie bez wpływu na popołudniowy. Jeżeli w grę wchodzi tylko przejście w
poziomie jezdni, to optowałabym wyłącznie za przejściem dla pieszych, rowerzystę sprowadzić do funkcji
pieszego, jedno zagrożenie mniej. Nie wiem jakie doświadczenia ma reszta Koleżanek i Kolegów ale z moich
obserwacji wynika że społeczeństwo jeszcze nie zostało wyedukowane w zakresie zachowań rowerzystów
przed przejściem, znacznej części na sygnał "zielony rowerek" zawęża się pole widzenia. Ponad to, to przecież
piesi zmierzają do dworca autobusowego i to dla nich ma być to udogodnienie. Sprawa jest faktycznie
problematyczna, bo trzeba wybierać pomiędzy sumieniem inżynierskim i sumieniem po prostu ludzkim. Jednak
ostatecznie optowałabym za wyborem tzw. "mniejszego zła" i wprowadzenia przejścia o ile odpowiedź na
zadane wyżej pytanie w większości będą na "tak".
Z Klirowskim Pozdrowieniem Renata Stankiewicz.
Podtrzymuję swoją opinię, którą wyraziłem w tej sprawie na jednym z wcześniejszych spotkań klubowych. Nie
po to zbudowano przejście podziemne dla pieszych na skrzyżowaniu z ul. Towarową, aby teraz wyznaczać w
pobliżu przejście w poziomie jezdni, nawet osygnalizowane. Trzeba było o potrzebie lepszego
(bezpośredniego) skomunikowania przystanków z dworcem pomyśleć na etapie projektowania,
wyznaczając np. w proponowanym obecnie miejscu tunel lub kładkę dla pieszych. Odsyłam do Warunków
technicznych... par. 127 ustępy 5 i 6.
5. Odległość przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną od skrzyżowania lub sąsiedniego przejścia dla
pieszych z sygnalizacją świetlną nie powinna być mniejsza niż:
a) ...
b) na ulicy klasy G - 400 m,
c) ...
6. Przy przebudowie lub remoncie ulic klasy G i Z dopuszcza się w uzasadnionych wypadkach zmniejszenie
odległości, o których mowa w ust. 5 do 50%.
Jak widać z załączonego rysunku, warunku tego nie da się spełnić bez zgody na spore odstępstwo. Makabrrrra!
Pozdrawiam Andrzej Hoffmann
To prawda, podobny problem może spotkać każdego z nas - i spotyka, nawet zbyt często. Preferencje dla
pieszych i rowerzystów to ostatnio modny i nośny temat, wykorzystywany przez polityków, którzy chcą na tym
"ugrać" coś dla siebie i dlatego nie słuchają żadnych argumentów technicznych. Z tego, co przeczytałam, to jest
to właśnie taki przypadek. My broniliśmy się dość długo w podobnej sytuacji. Zleciliśmy wykonanie
niezależnej analizy technicznej i ekonomicznej, która potwierdziła nasze zdanie, czyli sprzeciw wobec pomysłu
budowy pewnego dodatkowego przejścia dla pieszych. Aż nadszedł czas budżetu partycypacyjnego... i
przejście to w tym roku powstanie. Z drugiej strony błędów na etapie koncepcji zdarza się sporo, a konsultacje
społeczne nie zawsze dają dobre efekty. Nie znam szczegółów tej konkretnej sytuacji i uwarunkowań. Jeśli
jednak budowa tego przejścia ma ułatwić życie ludziom i są takie naciski, to pewnie trzeba będzie się na nie
zgodzić. Wystąpiłabym o odstępstwo od warunków technicznych do ministerstwa. I choć to raczej garść
refleksji niż pomoc w rozwiązaniu problemu, to postanowiłam się nimi podzielić.
Pozdrawiam Małgosia Nesterowicz
Jestem przeciw urządzeniu przejścia w poziomie jezdni przy takim układzie drogowym
Pozdrawiam Mirek Nowak
Szanowni koledzy!
Odpowiadając na dylemat, czy wykonać nowe przejście w poziomie w Poznaniu na drodze do Dworca
Głównego. Odpowiem tak racjonalnie dla bezpieczeństwa pieszych, nie należy, ale od urzędników
magistrackich w dzisiejszej dobie tego bym się nie spodziewał. Spełnienie "oszołomskich" postulatów jest
dzisiaj w modzie, bo nic to Prezydenta nie kosztuje, przeciwnie dobre Panisko z niego. Śmiercią pieszego
nie będzie obarczony, nie można tez mu wytoczyć sprawy o spowodowanie wypadku czy katastrofy !
[definicja - Wypadek - jako zdarzenie o zasięgu ograniczonym i dotykającym indywidualnie oznaczone osoby należy odróżniać od katastrofy komunikacyjnej, która nosi wszelkie cechy niebezpieczeństwa o charakterze
powszechnym, w nagły i dotkliwy sposób skutkami swoimi dotyka wiele osób powodując ich śmierć lub
ciężkie uszkodzenia ciała oraz prowadzi do zniszczenia mienia w znacznych rozmiarach (katastrofa to jest
nagłe zdarzenie w komunikacji, które zagraża 6 osobom albo mieniu w wielkich rozmiarach a ziścić się może
ono bez dalszych bezprawnych zachowań strony sprawcy atr.174 § 1 i 2 k.k). Wypadek drogowy to
przestępstwo nieumyślne, nie można przypisać odpowiedzialności za umyślne spowodowanie wypadku
drogowego. Sprawca może jedynie umyślnie naruszyć zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym O ile
naruszenie zasad bezpieczeństwa może mieć charakter umyślny, o tyle spowodowanie wypadku wraz
określonymi skutkami musi być objęte nieumyślnością sprawcy. Jeżeli bowiem obejmował on swoim zamiarem
skutki w postaci spowodowania obrażeń, np. chcąc rozjechać pieszego, wówczas nie odpowiada on za
spowodowanie wypadku, ale za umyślne przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu].
Poniżej są artykuły w którym śmierć osoby pieszej jest skwitowana – przecież przebiegła na czerwonym
świetle ale ja się pytam, czy to wykroczenie, zwykle karane mandatem, ma być karane śmiercią??? Na węźle
borowska 2 zaznaczyłem miejsce śmiertelnego potrącenia pieszej. We Wrocławiu, tez nastała moda na
likwidowanie przejść podziemnych, a mamy ich tylko 9 (2 w likwidacji), pod hasłem Prezydenta oddajmy ulice
pieszym [obywatelom]. Jak sądzę jest to następstwo wizyty w Polsce, we Wrocławiu i w Poznaniu tez był,
obcokrajowca... cyt. W czwartek do Poznania przyjeżdża światowej sławy urbanista i architekt Jan Gehl. Jego
wizytę wykorzystują przeciwnicy budowy przejścia podziemnego przy nowym dworcu PKP. Wystosowali do
niego list, w którym krytykują politykę transportową miasta. Profesor Gehl pojawi się w Poznaniu, by wygłosić
wprowadzenie do debaty na temat kształtowania przyjaznej mieszkańcom przestrzeni publicznej we
współczesnym mieście. Duński urbanista jest uznanym na całym świecie ekspertem w dziedzinie projektowania
przestrzeni publicznych i ich aranżowania w taki sposób, by w miastach "ważni byli ludzie, a nie samochody i
budynki"... kon.cyt. Ten człowiek jest ogarnięty, wg. mnie niestety pewną manią, a co za dużo to nie zdrowo.
Oglądałem ostatnio film z Chin, gdzie w pewnej dzielnicy Szanghaju zaproponował kilometrowy pieszy
priorytet, władze TO POCZĄTKOWO WYKONAŁY, jednak potem zmieniły na korzyść pojazdów, bo
zamierało życie gospodarcze-handel a nie następowało podniesienia bezpieczeństwa ruchu.
1. Takie rozwiązania dostępu do wysepki przystankowej, ale z przejściem na druga stronę jest wdrożone w na
pl. JP II, przedstawionej Borowskiej a ostatnio na Świdnickiej przy wiadukcie kolejowym równolegle go ulicy
Bogusławskiego.
2. Zmiany geometryczne w przypadku JP II i Borowskiej doprowadziły do śmierci pieszych [po jednym] ale
bez żadnych konsekwencji dla decydentów.
3. Przypadek ostatni, na razie jest bez wypadku pieszego, ale wystąpiło, inne niekorzystne zjawisko. Potok
samochodów zatrzymywany jest na tym nowym przejściu, cały odcinek pomiędzy przejściami do Piłsudskiego
jest pusty, natomiast ogon zostaje na skrzyżowaniu Powstańców Śląskich [przedłożenie Świdnickiej]
Swobodna, blokując kierunek wzdłuż Swobodnej, bowiem jest za mało miejsca na akumulacje pojazdów
dojeżdżających do centrum.
4. Przesyłam tez interpelacje jednego z Radnych u.b.k. broniącego min. przejścia podziemnego na Młodych
Techników na ulicy klasy GP [tak była zaprojektowana i wykonana].
5.Przesyłam fragment analizy wypadków za lat 2011-2014 w Polsce z której dobitnie wynika, ze kolizje z
pieszymi są drugim, najważniejszym, czynnikiem śmierci na drogach w Polsce!
5a. Przyjmując rok 2012 za bazę to: 82,0 % wypadków miało miejsce na drogach jednojezdniowych
dwukierunkowych na których zginęło 87,8 % osób !
5b. Największa grupę stanowiły tzw. wypadki w ruchu, których było 49,2% a śmierć poniosło 40,4 % osób.
5c. Drugą grupę stanowiło najechanie na pieszego 27,1 % wypadków, a śmierć poniosło 32,3 % osób,
oczywiście pieszych.
Rok Wypadki Zabici Ranni Kolizje
2014 34970 3202 42545 348028
2013 35847 3357 44059 355943
2012 37046 3571 45792 339581
2011 40065 4189 49501 366520
Pozdrawiam Rys
p.s. Proszę o odpowiedz i komentarz.