Krótkie opisy wyświetlanych filmów

Transkrypt

Krótkie opisy wyświetlanych filmów
2-6
1100
7-8
1600
LUTEGO
GODZ.
LUTEGO
GODZ.
LUCKY LUKE NA
DZIKIM ZACHODZIE
TOUS A L'OUEST: UNE AVENTURE DE LUCKY LUKE
Francja 2007, 85 MIN.
reżyseria: Olivier Jean-Marie
scenariusz: Jean-Francois Henry, Olivier Jean-Marie
muzyka: Hervé Lavandier
głosy w polskiej wersji językowej: Cezary Pazura, Borys Szyc,
Zbigniew Suszyński, Jarosław Boberek
Rok 1855, legenda dzikiego Zachodu Lucky Luke ma zeznawać na procesie
swoich najsłynniejszych wrogów - braci Daltonów. Przestępcom udaje się jednak uciec
z sądu, a swoje pierwsze kroki kierują oczywiście do pobliskich banków. Po
brawurowym pościgu ulicami miasta, Lucky Luke'owi udaje się schwytać złodziei,
niestety nie oznacza to końca kłopotów słynnego kowboja. Luke zostaje wynajęty do
eskortowania grupy osadników, którzy padli ofiarą oszustwa niejakiego pana Crooka.
Mają zaledwie 80 dni na pokonanie dystansu między Nowym Jorkiem i Kalifornią, w
przeciwnym razie stracą prawo do dzierżawionych tam ziem. Lucky Luke podejmuje
się podwójnego zadania - musi zapewnić bezpieczną drogę osadnikom i jednocześnie
eskortować schwytanych co dopiero Daltonów.
Lucky Luke jest już legendą. Naprawdę miło jest obejrzeć film, który odświeża
niejako klasyczną, rysunkową konwencję, idąc pod prąd obowiązującym modom na
animacje komputerowe, czy też inne trójwymiarowe cuda. Dostaliśmy produkcje
klarowną, prostą i ciekawą. Poprawnie zrealizowaną, ze świetnym polskim dubbingiem.
Film ten nie stara się być przełomem w dziejach kina, łamiącym kolejne konwencje –
skromnie i bez żadnych kompleksów wykorzystuje dobrze znane elementy z
klasycznych filmów rysunkowych. Efekt jest więcej niż dobry.
4-8
1800
LUTEGO
GODZ.
MŁODE WINO
BOBULE
Czechy 2008, 90 min.
reżyseria: Tomas Barina
scenariusz: Rudolf Merkner, Radek Jahudka
zdjęcia: Martin Preiss
muzyka: Hynek Schneider, James Harries, Richard Krajco
obsada: Krystof Hadek, Tereza Voriskova, Lukas Langmajer,
Lubomir Lipsky, Lucie Benesova
Honza to sympatyczny inteligentny oszust, który wraz ze swoim, nie bardzo
rozgarniętym kumplem, prowadzi nie całkiem legalne interesy. Dowiedziawszy się o
chorobie dziadka, Honza postanawia zrealizować marzenie jego życia, wysyłając go w
podróż do Argentyny. Nawet nie podejrzewa, że tak zaczną się jego zupełnie
nieoczekiwane, najcudowniejsze wakacje na Morawach...
Czeski reżyser Tomas Barina odrobił lekcję z kina. Zarówno rodzimego, jak i
światowego. Znajomość warsztatu nie oznacza wcale, że zaproponował widzom coś
nowatorskiego i odkrywczego. Jednak w naszym kraju czeskie historie wciąż są w
cenie i zapewne widzowie docenią również lekkość i dowcip "Młodego wina". Reżyser
(i współscenarzysta w jednej osobie) z pewnością dokładnie obejrzał znany i u nas
"Dobry rok" Ridleya Scotta, w którym bezwzględny londyński "yuppie" rozkochiwał się
w słonecznej Prowansji, gdzie znajdowała się winnica jego zmarłego dziadka. Czytał
też chyba w młodości Hrabala. Z połączenia tych dwóch inspiracji powstał film - może
nie oszałamiająco zabawny czy pomysłowy fabularnie, ale po czesku ciepły i
"przytulny" jak nagrzany pokój w środku mroźnej zimy.
Ciepła i zabawna historia o przyjaźni, miłości, morawskim winie i... o tym, że
kiedy w życiu dość już błądziłeś, najlepsze co możesz zrobić, to wrócić do domu.
9 - 13
1100
LUTEGO
GODZ.
15 LUTEGO
1600
GODZ.
WALL-E
USA 2008, 98 MIN.
reżyseria: Andrew Stanton
scenariusz: Andrew Stanton, Jim Reardon
zdjęcia: Jeremy Lasky
muzyka: Thomas Newman
głos w wersji polskiej: Danuta Stenka,
Anna Dymna, Cezary Żak
Studio Pixar zaskakuje po raz kolejny. Ich najnowsza produkcja opowiada o
losach najprawdopodobniej ostatniego robota na Ziemi, tytułowego Wall-e’ego,
którego jedynym celem (tak bowiem został zaprogramowany) jest sprzątanie. Zajęty
segregowaniem
odpadów
bohater
pewnego
dnia
zauważa
lądowanie
statku
kosmicznego. Poznaje Ewę – robota nowej generacji i zakochuje się w niej po uszy.
Bohaterka z początku sprawia wrażenie nieco niedostępnej i porywczej, strzela do
wszystkiego, co mogłoby być potencjalnym zagrożeniem i generalnie przynosi więcej
szkody niż pożytku. Wall-E jednak nie daje za wygraną – cały czas zabiega o jej
względy, a sceny, które towarzyszą tym zmaganiom można określić tylko jednym
przymiotnikiem – „urocze”.
„Wall-E” to bardzo dobra animacja. Być może jedna z lepszych, jakie powstały.
Zachwyca oryginalnością pomysłu, świetną historią, skromną ilością dialogów. Miłosna
para głównych bohaterów potrafi powiedzieć tylko dwa słowa – swoje imiona.
Stworzyć tak solidnie zarysowane postaci, tak głębokie psychologicznie, unikając
ekspresji werbalnej, czy też niektórych gestów (wszakże roboty mają swoje ruchy
dość ograniczone), to zadanie karkołomne. A jednak twórcom Pixara się udało. „WallE” to mądra, urocza komedia, romansidło, a miejscami też – chwytający za serce
dramat. Coś pięknego.
11 - 13, 15
14 LUTEGO
1600
LUTEGO
1800
GODZ.
GODZ.
POCAŁUNEK O PÓŁNOCY
IN SEARCH OF A MIDNIGHT KISS
USA 2007, 90 MIN.
reżyseria: Alex Holdridge
scenariusz: Alex Holdridge
zdjęcia: Robert Murphy
obsada: Scoot McNairy, Sara Simmonds, Brian McGuire,
Cindy Drummond, Annie Chatterton
Akcja filmu dzieje się 31 grudnia. Wilson przeżył właśnie najgorszy rok w swoim
życiu. Do północy pozostało jeszcze kilka godzin, ale Wilson chce "zakopać się" w
łóżku. Przed samotnością próbuje uchronić go najlepszy przyjaciel. Namawia go na
zalogowanie się w serwisie randkowym. Sylwester to czas czarów - na ogłoszenie
Wilsona odpowiada Vivian, która jak on nie ma pojęcia co zrobić z resztą dnia i
wieczornym szaleństwem.
W swojej formie "Pocałunek o północy" przypomina "Przed zachodem słońca"
Richarda Linklatera, czy "Swingers" Douga Limana. Film Alexa Holdridge'a w podobny
sposób opisuje niepewnych siebie, znerwicowanych i próbujących poradzić sobie z
życiową
niemocą
współczesnych
młodych
ludzi,
którzy
rozpaczliwie
poszukują
bliskości, szczęścia i spełnienia w pracy i miłości. Nie jest jednak podróbką żadnego z
nich. Holdridge'owi udało się stworzyć film zabawny, prawdziwy i do bólu szczery; film
obnażający nasz lęk przed zmianą, przed porzuceniem starej tożsamości, wzięciem
życia w swoje ręce i wyruszeniem zupełnie nową drogą. Udaje mu się także udowodnić
i przeforsować tezę, że wbrew współczesnemu indywidualizmowi i egoizmowi
rozwijanemu
przez
społeczeństwo,
które
zaleca
konsumpcję,
konkurencję
i
współzawodnictwo, potrzeba bliskości, przyjaźni i miłości jest jednak w człowieku
silniejsza, pozwala przełamać bariery, otworzyć się na innych i sprawić, że znowu
można nabrać ochoty do życia...
14 LUTEGO
1800
GODZ.
ILE WAŻY
KOŃ TROJAŃSKI?
POLSKA 2008, 118 MIN.
reżyseria: Juliusz Machulski
scenariusz: Juliusz Machulski
zdjęcia: Witold Adamek
muzyka: Jacek Królik
obsada: Ilona Ostrowska, Maciej Marczewski, Robert Więckiewicz,
Danuta Szaflarska, Maja Ostaszewska
Bohaterką filmu rozpoczynającego się w roku 1999 jest Zosia (Ilona Ostrowska znana z
serialu "Ranczo"). Zosia jest kobietą szczęśliwą, wyszła drugi raz za mąż, razem z Kubą –
mężczyzną idealnym – wychowują Jej córkę z pierwszego małżeństwa. Co prawda w okolicy
plącze się jeszcze były mąż, jednak nic nie jest w stanie zakłócić rodzinnego szczęścia. Zosia
myśli tylko o jednym: czemu nie spotkała Kuby wcześniej? Poza tym obchodzi właśnie 40.
urodziny i, jak to kobiety w tym wieku, chciałaby być młodsza. Jej życzenie zostaje wysłuchane
- w sylwestra (prowadzącego do roku 2000) cofa się o 12 lat, do maja roku 1987, zachowując
jednak wiedzę o tym, co zdarzyło się aż do jej czterdziestki.
Tym razem autor "Seksmisji" ani nie bawi się pastiszem, ani nie próbuje uprawiać
jakiegoś wyrafinowanego gatunku filmowego. "Ile waży koń trojański?" to komedia, trochę
obyczajowa, trochę romantyczna, a także taka, w której nie zabrakło elementów magicznych.
Machulski pokazując absurdalną rzeczywistość końcówki PRL-u, czyni to zdecydowanie cieplej
niż ironiczny Bareja. Uciążliwości wynikające z życia w komunizmie (np. niemożność kupienia
testu ciążowego w aptece) są tu pokazane raczej jako pocieszne niż groźne, co zresztą świetnie
koresponduje z obecnym lekkim nieco podejściem do tamtej epoki, która młodym kojarzy się
głównie jako czas kulturowego obciachu.
„Ile waży koń trojański?” to komedia fantastyczna w każdym tego słowa znaczeniu.
Obsada złożona z młodych polskich aktorów i mistrzowska ręka Juliusza Machulskiego tworzą
dzieło bardzo zabawne, mądre i przede wszystkich urzekające czarem dawnych lat. Film godny
polecenia wszystkim, którzy cenią twórczość reżysera i mają chwilkę na niesamowitą
podróż...w czasie.
14 LUTEGO
2100
GODZ.
NOCE W RODANTHE
NIGHTS IN RODANTHE
USA, Australia 2008, 97 MIN.
reżyseria: George C. Wolfe
scenariusz (na podstawie powieści Nicholasa Sparksa):
Ann Peacock, John Romano
zdjęcia: Affonso Beato
obsada: Richard Gere, Diane Lane, Christopher Meloni,
Viola Davis, Becky Ann Baker
W filmie "Nights w Rodanthe" Diane Lane wciela się w rolę Adrienne Willis, która chcąc zerwać
z pełnym chaosu życiem, znajduje schronienie w nadmorskim miasteczku Rodanthe na jednej z
wysp u wybrzeża Karoliny Północnej, gdzie ma zająć się przez weekend gospodą znajomej. Ma
nadzieję, że znajdzie tu spokój, którego tak bardzo jej potrzeba, by przemyśleć konflikty
rozgrywające się w jej otoczeniu – z niewiernym mężem, który prosi ją o powrót do domu, i z
córką, która podważa każdą jej decyzję. Niedługo po przybyciu Adrienne do Rodanthe, gdy w
wiadomościach pojawiają się prognozy potężnego sztormu, w gospodzie pojawia się pierwszy i
jedyny gość – dr Paul Flanner. Flanner wybrał się tu nie po to, by spędzić weekend, lecz by
zmierzyć się z własnym kryzysem tożsamości. W miarę zbliżania się sztormu oboje szukają w
sobie ukojenia i w jeden magiczny weekend nawiązują romans, który pozostanie na zawsze w
ich pamięci.
Diane Lane, uważana za jedną z najpiękniejszych i najbardziej eleganckich kobiet show
biznesu, długo czekała na swoją rolę życia. Urodziła się w Nowym Jorku w 1965 jako córka
nauczyciela teatru i piosenkarki. Profesjonalną aktorką została wcześnie, bo w wieku sześciu
lat. Jednak prawdziwym przełomem i sukcesem w karierze Lane okazał się dopiero rok 2002,
kiedy to zagrała tytułową rolę w filmie Adriana Lyne'a "Niewierna” o boku Richarda Gere’a . Za
tę poruszającą kreację Lane dostała nominację do Złotego Globu i Oscara dla najlepszej aktorki
pierwszoplanowej. W 2003 roku wystąpiła w "Pod niebem Toskanii", gdzie zagrała kobietę na
rozdrożu życiowym, która decyduje się wyjechać do malowniczej Toskanii, by rozpocząć nowy
etap w życiu. Inne ważne filmy w dorobku Lane to między innymi: „Hollywoodland”, „Gniew
oceanu”, „Spacer po księżycu”, „Morderstwo w Białym Domu”.
18 - 19, 22 LUTEGO
20 - 21 LUTEGO
2000
1800
GODZ.
GODZ.
MILCZENIE LORNY
LE SILENCE DE LORNA
Włochy, Niemcy, Francja, Belgia 2008, 105 min.
reżyseria: Jean-Pierre Dardenne, Luc Dardenne
scenariusz: Jean-Pierre Dardenne, Luc Dardenne
zdjęcia: Alain Marcoen
obsada: Olivier Gourmet, Morgan Marinne,
Alban Ukaj, Arta Dobroshi
Lorna, młoda Albanka mieszkająca w Belgii, chciałaby otworzyć ze swoim
chłopakiem bar szybkiej obsługi. Swój plan będzie mogła jednak zrealizować, jeśli
pomoże Fabio, jednemu z członków gangu, który planuje dla niej fikcyjne małżeństwo
z Claudym. Dla Lorny jest to okazja uzyskania obywatelstwa, a także przepustka do
potrzebnych jej pieniędzy. Za kolejne małżeństwo - tym razem z rosyjskim bossem,
który szybko chce stać się Belgiem - Lorna może ich dostać dużo więcej. Jednak
przeszkodą okaże się związek z Claudym, którego trzeba będzie zabić. Czy Lorna
zachowa milczenie?
Najnowsze swoje dzieło bracia Dardenne znowu utkali z obserwacji drobnych
zachowań, mikrozdarzeń, gestów.
Opowieść do końca prowadzona skromnymi
środkami wedle żelaznych reguł prawdopodobieństwa mnoży wątpliwości, co do
znaczenia tego, co oglądamy. Na ekranie z wolna rozgrywa się coś, co z pozoru
przypomina
czarny
kryminał.
Czerń
nie
bleknie
aż
do
końca,
ale
zupełnie
niepostrzeżenie kryminał staje się moralitetem, a zwyczajność przemienia się w
misterium ubrane w formę chrześcijańskiego misterium wiary, winy i odkupienia. Bez
bezpośrednich odniesień, zaszyfrowanych aluzji w naturalny sposób rzeczywistość i
uwięzieni w niej bohaterowie zyskują metafizyczny sens. Tak działa tylko wielkie kino.
20 - 21 LUTEGO
1800
22 LUTEGO
1600
GODZ.
GODZ.
12 LAT I KONIEC
TWELVE AND HOLDING
USA 2005, 94 MIN.
reżyseria: Michael Cuesta
scenariusz: Anthony Cipriano
zdjęcia: Romeo Tirone
muzyka: Pierre Földes
obsada: Conor Donovan, Jesse Camacho, Zoe Weizenbaum,
Jeremy Renner, Annabella Sciorra
Film Michaela Cuesty jest mocnym, miejscami wstrząsającym portretem
zagubionych dzieci, które same muszą uporać się z problemami dojrzewania. Czy jest
to ból po stracie brata, budząca się seksualność czy też zrozumienie, że rodzice mogą
niszczyć zdrowie swoich pociech, bohaterowie "12 lat i koniec" wpadają w chaos, który
o mało ich nie zniszczy.
Jeszcze w poprzednim filmie "L.I.E." Cuesta zdawał się oskarżać dorosłych o
nieobecność, nieuwagę, brak uczuć. W "12 lat i koniec" jest jednak inaczej. Dorośli są,
co więcej oni naprawdę kochają swoje dzieci, a mimo to nie są w stanie pomóc, kiedy
ich pociechy najbardziej tego potrzebują. Pozostają ślepi na ich potrzeby i ból, zbyt
późno (bądź wcale) orientują się, że ich postępowanie zamiast wspierać, tylko niszczy
młode życia. Jednak wynika to w głównej mierze z cierpienia, jakie życie przysparza
im samym. Zasklepieni w swoich własnych katastrofach, nie mają po prostu czasu, by
spojrzeć na swoje dzieci.
Cuesta maluje ponury obraz współczesnej rodziny, w której często dzieci są
bardziej dojrzałe od swoich rodziców. To straszne, że kiedy kończy się dzieciństwo,
kończy się też radość, pozostaje tylko ból i pustka, którą wypełniają przedmioty i inni
ludzie, również traktowani przedmiotowo.
Większość widzów, jeśli w ogóle kojarzy nazwisko Michaela Cuesty, to zapewne
nie z jego pracy w kinie, lecz w telewizji. Po znakomitym debiucie "L.I.E." pracował
bowiem przy serialu "Sześć stóp pod ziemią", a po "12 lat i koniec" produkował oraz
reżyserował serial "Dexter". Oba jego kinowe obrazy to filmy skromne, gdzie istotny
jest pomysł i bohaterowie, a nie rozdmuchana do gigantycznych rozmiarów akcja.
Cuesta ma bardzo dobrą rękę do prowadzenia młodych aktorów. Conor
Donovan, Jesse Camacho, a przede wszystkim Zoe Weizenbaum mimo młodego wieku
prezentują się na ekranie bardzo dobrze, kreując pełnokrwiste, emocjonalnie
prawdziwe postaci. Reżyser porusza w filmie tematy, które nie dla wszystkich będą
wygodne. Dlatego też film skierowany jest w zasadzie tylko do widzów o otwartych
umysłach, niebojących się konfrontacji z trudnymi problemami.
25 – 26 LUTEGO, 1
27 - 28 LUTEGO
2000
MARCA
1800
GODZ.
GODZ.
SPOTKANIE
THE VISITOR
USA 2007, 108 MIN.
reżyseria: Thomas McCarthy
scenariusz: Thomas McCarthy
zdjęcia: Oliver Bokelberg
muzyka: Jan A.P. Kaczmarek
obsada: Richard Jenkins, Hiam Abbass, Haaz Sleiman,
Amir Arison, Danai Jekesai Gurira
Znużony
codziennością
Walter
Vale,
wykładowca akademicki z Connecticut, w zaskakujących okolicznościach spotyka na
swojej drodze parę młodych imigrantów. Tarek i jego dziewczyna Zainab wynajmują
nielegalnie jego mieszkanie w Nowym Jorku. Walter godzi się jednak, aby pozostali
jego gośćmi, dopóki nie znajdą nowego domu. Tak rozpoczyna się znajomość, która
dla pogrążonego w rutynie profesora stanie się inspiracją do zmiany dotychczasowego
życia. Dla pary imigrantów znajomość z Walterem będzie miała równie przełomowe
skutki.
"Spotkanie" można sprowadzić do roli komentarza współczesnej sytuacji
geopolitycznej Ameryki. Pokazuje, że narastająca ksenofobia jest błędna, że inności
nie trzeba się bać, lecz, wręcz przeciwnie, należy pozwolić jej wejść w nasze życie. Ta
różnorodność wzbogaca nas i otwiera nam drogę do nieznanych doznań. W
rzeczywistości „Spotkanie” to historia bardziej uniwersalna. To opowieść o wartości i
niezbywalnej potrzebie kontaktu z drugim człowiekiem, zwłaszcza w momentach
trudnych. Swoimi bohaterami czyni ludzi szarych, ginących w tle bądź znajdujących się
całkowicie poza nawiasem społecznym. Nadając wartość i piękno ich życiu, wprowadza
piękno i wartość w życie widzów.
Film wyprodukowany przez nominowanego do Oscara za „Bezdroża” Michaela
Londona, wyreżyserowany przez Toma McCarthy’ego, twórcę filmu „Dróżnik”.
„Spotkanie” było prezentowane na tegorocznym Warszawskim Festiwalu Filmowym
(wtedy pod roboczym tytułem „Gość”). Film jest ponadto laureatem wielu nagród
filmowych, w tym Gotham Award. Jest również faworytem w tegorocznym wyścigu po
Oscary w wielu kategoriach (najlepszy scenariusz, najlepszy aktor). Filmową muzykę
skomponował nagrodzony Oscarem Polak, Jan A.P. Kaczmarek.
27 - 28
1800
1 MARCA
1600
LUTEGO
GODZ.
GODZ.
OPOWIEDZ MI
O DESZCZU
PARLEZ-MOI DE LA PLUIE
Francja 2008, 94 min.
reżyseria: Agnes Jaoui
scenariusz: Jean-Pierre Bacri, Agnes Jaoui
zdjęcia: David Quesemand
muzyka: Christian Chevalier
obsada: Agnes Jaoui, Jean-Pierre Bacri, Jamel Debbouze,
Frederic Pierrot, Florence Loiret
Agathe Villanova jest kobietą sukcesu. Jest osobą publiczną, silną kobietą i
znaną aktywistką, która zasłynęła z wielu śmiałych poglądów, piętnujących mężczyzn i
patriarchalne społeczeństwo. Agathe świetnie radzi sobie w świecie zdominowanym
przez mężczyzn, choć jej radykalnie feministyczne poglądy dla wielu są nie do
przyjęcia. Ale czy równie dobrze radzi sobie ze swoim prywatnym życiem?
Agnes Jaoui, twórczyni niezapomnianych filmów Popatrz na mnie i Gustów i
guścików, powraca w wielkim stylu doskonałą komedią obyczajową o odwiecznej grze
męsko-damskiej. Doskonałą, bo diablo inteligentną i słodko-gorzką. Błyskotliwe dialogi
i pełnokrwiści bohaterowie, których nie da się nie lubić, przywodzą na myśl filmy
Woody’ego Allena ze wspaniałych czasów Annie Hall i Manhattanu. Opowiedz mi o
deszczu to pełna humoru opowieść o ludziach, którzy szukają pomysłu na siebie i
swoje życie. A w poszukiwaniach tych nie dość, że często rozmijają się z prawdą, to
najczęściej oszukują nie tyle innych, co samych siebie. Reżyserka z właściwą sobie
ironią,
ale
też
czułością
portretuje
swoich
bohaterów.
Oglądamy
na
ekranie
współczesną wersję „wojny płci” w trakcie której, okazuje się, że stereotypy dotyczące
męskich i kobiecych ról w życiu są równie niezmienne co zabawne.

Podobne dokumenty