Przedsiębiorczość, głupcze - Forum Obywatelskiego Rozwoju

Transkrypt

Przedsiębiorczość, głupcze - Forum Obywatelskiego Rozwoju
Przedsiębiorczość, głupcze
Artykuł ukazał się w Rzeczpospolitej, 12.12.2007 r.
Jarosław Bełdowski
Warszawa, grudzień 2007 r.
Raport Doing Business jak w soczewce pokazuje nasze najsłabsze ogniwa w
działalności gospodarczej – uważa prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Dzięki raportowi Doing Business Banku Światowego rządy wielu państw
zostały zdopingowane do wprowadzania reform. Niestety, nie dotyczy to kolejnych
polskich rządów, które z reguły poprzestają na obietnicach usunięcia przeszkód dla
przedsiębiorczości. Dobre chęci nie wystarczą.
Raport Doing Business jak w soczewce pokazuje nasze najsłabsze ogniwa w
prowadzeniu działalności gospodarczej. Jedynie w dwóch obszarach objętych
rankingiem można zanotować przyzwoitą sytuację (nie oznacza ona jeszcze stanu
idealnego), tj. w obrocie międzynarodowym oraz ochronie inwestorów.
Pierwszy dotyczy czasu, kosztów i formalności związanych z importem i eksportem,
a drugi zabezpieczeń inwestorów przed nadużyciami osób zarządzających
podmiotami, w których zainwestowali swoje środki. Pozostałych osiem obszarów,
które składają się na ranking swobody (łatwości) prowadzenia działalności
gospodarczej, wymaga już pilnych reform.
Pierwszym z nich jest niewątpliwie proces rozpoczęcia działalności
gospodarczej. Ranking nie odnosi się jednak do jednoosobowej działalności
gospodarczej, lecz dotyczy zakładania spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Z
powodu bezczynności w tym obszarze w Polsce od trzech lat nie zmieniła się liczba
dni (31), które są potrzebne do rejestracji spółki z o.o. W Czechach przy tej samej
ilości procedur rejestracja trwa 17 dni, jest dwa razy tańsza, a wymóg dotyczący
wpłaconego minimalnego kapitału zakładowego jest sześć razy niższy.
W innych państwach europejskich – Francji i Irlandii – sposobem na zachęcenie do
aktywizacji gospodarczej było w ogóle zniesienie obowiązku wpłaty minimalnego
kapitału zakładowego, a skrócenie czasu rejestracji osiągnięto dzięki możliwości
elektronicznego składania wymaganych dokumentów.
Najgorszą jednak sytuację można zaobserwować w obszarze uzyskiwania
pozwoleń budowlanych, przy czym raport Doing Business śledzi proces budowy
magazynu komercyjnego. Uzyskanie pozwoleń dla takiej budowy trwa w Polsce aż
308 dni, na Węgrzech – 211 dni przy kosztach 16 razy mniejszych. Zaś w Niemczech
– 100 dni i jest niemal trzykrotnie tańsze niż w Polsce.
2
Jedną z metod uproszczenia skomplikowanych procedur jest ich jednorazowy
przegląd co jakiś czas. Jeżeli w ramach tego przeglądu nie udowodni się potrzeby
utrzymania pozwolenia, jest ono likwidowane. Dzięki temu podejściu Szwecja
zajmuje ósme miejsce na świecie w obszarze uzyskiwania pozwoleń budowlanych, na
które należy poświęcić 116 dni, a wydać niemal o połowę mniej niż w Polsce.
Dalsza poprawa konieczna jest także w zakresie dochodzenia należności w
Polsce. Na skutek przeprowadzonych reform udało się u nas zmniejszyć czas
wyegzekwowania niezapłaconej należności z 980 do 830 dni. Proces ten trwa jednak
zdecydowanie za długo w porównaniu z Litwą (210 dni), Łotwą (279 dni) czy Estonią
(425 dni). Na marginesie warto dodać, że wskaźnik czasu dochodzenia należności
Doing Business jest błędnie utożsamiany w Polsce z pracą sędziów. A obejmuje on
zarówno okres procesu sądowego, jak i egzekucji przeprowadzanej przez komornika.
To właśnie dzięki reformie komorniczej w Polsce udało się zmniejszyć czas egzekucji
należności przez komornika do 160 dni (sprawa w sądzie czeka na rozstrzygnięcie
670 dni). Nie zmienia to jednak faktu, że przy podobnej ilości etapów postępowania
sprawa w sądzie hiszpańskim trwa o połowę krócej. Słowacja – z pomocą BŚ
doradzającego w reformie sądownictwa gospodarczego – zmniejszyła ilość etapów
postępowania, redukując pracę sędziego do 455 dni, a proces dochodzenia należności
do 565 dni.
Jak to często bywa, ranking robiony z takim rozmachem wiąże się z pewnymi
uproszczeniami i ograniczeniami. Malkontenci zarzucają, że mierzy on wyłącznie
percepcję, tzn. to jak dany aspekt prowadzenia działalności gospodarczej postrzegany
jest przez praktyków, nie zaś rzeczywistą sytuację na podstawie oficjalnych statystyk.
Te ostatnie nie oddają jednak tego, co jest istotne w biznesie – wiedzy, czy sprawy idą
w dobrym kierunku i czy jest odpowiedni klimat dla robienia interesów w określonym
kraju. To wartość bezcenna, bo walka z uprzedzeniami i mitami jest niezwykle trudna
i kosztowna.
Dalekie miejsce w rankingu to sygnał dla potencjalnego inwestora
zagranicznego, że czeka go w tym kraju poważna mitręga biurokratyczna. Nie dziwi
zatem fakt, że wiele rządów stara się wprowadzić reformy ułatwiające prowadzenie
biznesu, by dzięki lepszej pozycji przekonywać do lokowania u nich inwestycji. Tego
efektu zdaje się od lat nie dostrzegać polski rząd. W grupie krajów Europy
Środkowej, które niedawno przystąpiły do UE, od dawna zajmujemy ostatnie miejsce.
3
Nie tylko daleko nam do krajów bałtyckich, które mają ugruntowaną wysoką pozycję
w rankingu, ale też niemal o 20 miejsc wyprzedzają nas Słowenia i Czechy.
Nie dość, że jesteśmy na szarym końcu, to jeszcze pogorszyliśmy swoją pozycję o
sześć miejsc w rankingu! Czasu nie mamy zbyt dużo, by znaleźć się wyżej w
następnym rankingu. Kolejna jego wersja będzie obejmowała zmiany, które zostaną
przeprowadzone do 1 lipca 2008 r. Wtedy okaże się, na ile reformatorskie zapowiedzi
nowego rządu zostaną zrealizowane, a na ile wpiszą się one w maksymę: „Chcieliśmy
dobrze, a wyszło jak zawsze”.
4