Layout for Werbisci#1/04 - Society of the Divine Word

Transkrypt

Layout for Werbisci#1/04 - Society of the Divine Word
Misjonarze Słowa Bożego
Mag azyn Misjonarzy z Prow inc ji Chic ag o
1/2004
Mis jo narze Werbiśc i na Karaibac h
i ni e ty lko na Karai bac h
W asza of iar a je st pom ocą dla naszy ch k ap łanó w i b ra ci zak onny ch,
gł oszący ch Sł owo B oże na ca ły m świ eci e. Je ste śmy wdzię czni za
d o t ych c za s o w ą p o mo c. Na s z ą p ra cę , mo d l it wę i w y s ił k i o f ia r u j em y
za W as i za ty ch, w śr ód k tór y ch p ra cujem y.
Sz część Wam Boże.
spis treści
8 Boże powołanie
Jarosław Dąbrowski
historia młodego człowieka, któremu
powołanie do kapłaństwa nie dawało spokoju
16 ciepłe morze gorące plaże
17 tragedia i wiara
19 ojcze Adamie
Jan Pastuszczak
misjonarze Werbiści na Karaibach, dlaczego
Marek Pardon
tragedia powodzi i chęć pomocy drugiemu
Adam Oleszczuk
wydaje mi się, że dzieci chciałyby nauczyć się
wszystkiego w ciągu jednej godziny
20 to już moja piąta wyspa
Bernard Latus
na Karaibach czuję się jak w domu
w tym nu merze
z historii zgromadzenia - Arnold Janssen
wiadomości z polskiego biura
wywiad z misjonarzem z Togo
kraj misyjny - Angola
kącik dla dzieci i młodzieży
módlmy się - Misyjna Droga Krzyżowa
co nowego wśród Polonii - Algonquin, Illinois
fot. Henryk Ślusarczyk SVD
Drodzy
Przyjaciele
i Dobrodzieje
Zgromadzenia
Słowa
Bożego
Z kapłańskim
błogosławieństwem
Trzymacie w ręce
pierwszy w historii
magazyn Misjonarzy
Werbistów wydany na terenie Stanów Zjednoczonych w
języku polskim. Magazyn
jest skierowany
do naszych Przyjaciół i Dobrodziejów, którzy wspierają
dzieło naszego Zgromadzenia, jak również do tych, którzy
są zainteresowani poznaniem naszego charyzmatu.
Zgromadzenie Misjonarzy Werbistów działa prawie na
całym świecie, w miejscach, gdzie panuje głód, bieda
i choroby, niosąc pomoc w różnych formach. W Stanach
Zjednoczonych pracujemy wśród Polonii i głosimy Słowo
Boże tam, gdzie brakuje księży diecezjalnych.
Jako misjonarze nie zwracamy uwagi na różnice rasowe
i językowe, ale pomagamy ludziom poznać to, co głosi
Chrystus w Ewangelii. Idąc za tym wezwaniem pracujemy
jako wykładowcy w seminariach, służymy posługą duszpasterską jako proboszczowie i spowiednicy w czarnych
parafiach oraz w środowiskach latynoskich i azjatyckich.
Obecni jesteśmy także na Karaibach.
Bardzo pragniemy, aby Magazyn
przybliżył Wam naszą pracę i nasze posłannictwo. Niech bedzie
on też dla was lekturą duchową, która pomoże zastanowić się nad naszym życiem i nad tym, co to życie niesie.
Z kapłańskim błogosławieństwem
na tej stronie
zachód słońca na Karaibach
fot. Jan Pastuszczak SVD
na okładce
południowo-wschodnie wybrzeże
Jamajki i dzieci z Port Morant
fot. Adam Oleszczuk SVD
1-847-753-7422
Ks. Dariusz Garbaciak, SVD
Prokurator Prowincjalny
1/2004
Werbiści
3
z historii z gro ma dz en ia
po łacinie
Societas Verbi Divini (SVD)
po angielsku
Society of the Divine Word
po polsku
Misjonarze Słowa Bożego
popularnie
Werbiści
od łacińskiej nazwy verbum czyli Słowo,
Jezus Chrystus - Słowo Wcielone
Zgromadzeni z różnych
narodów i kontynentów
w jedną misyjną wspólnotę...
Charyzmat
Boża Miłość i Łaska zgromadziły nas
w jedną misyjną wspólnotę zakonną.
Jest ona poświęcona Słowu Bożemu
i nosi jego imię - Zgromadzenie
Słowa Bożego. Jako międzynarodowa, zakonno-misyjna wspólnota
kapłanów i braci realizujemy nakaz
misyjny Chrystusa:
Idźcie na cały świat i głoście
Ewangelię wszelkiemu
stworzeniu (Mk 16,15)
Zasadniczym naszym charyzmatem
jest praca misyjna na wszystkich
kontynentach, szczególnie zaś tam,
gdzie Słowo Boże nie było jeszcze
głoszone lub było głoszone, ale nie
zapuściło korzeni. Pracujemy też w
krajach, w których warunki polityczne i społeczne na przestrzeni lat
sprawiły, iż Dobra Nowina o zbawieniu nie mogła być głoszona.
Historia
Nasze misyjne Zgromadzenie założył
Ojciec Arnold Janssen w 1875 roku
w holenderskiej miejscowości Steyl.
Cztery lata później pierwsi misjonarze zostali wysłani do Chin. W
1895 Ojciec Arnold skierował brata
zakonnego Wendelina do Ameryki.
W 1897 roku misjonarze otworzyli w
okolicach Chicago szkołę techniczną
dla bezdomnych chłopców. Od
nazwy tej szkoły powstała nazwa
miejscowości Techny. W 1909 roku
w Techny powstało pierwsze
misyjne seminarium w USA. W 1923
ojciec Arnold otrzymał zgodę
Papieża na utworzenie pierwszego w
4
Werbiści
1/2004
Świat jest naszą parafią...
świecie seminarium misyjnego dla
Afro-Amerykanów. W 1964 roku
Zgromadzenie
Słowa
Bożego
otworzyło katolicką wyższą uczelnię
w Epworth, Iowa. Divine Word
College przygotowuje młodych
mężczyzn do nowicjatu i studiów
teologicznych.
Jedenaście lat zajmuje przygotowanie misjonarza do pracy:
cztery lata studiów w Epworth
jeden rok nowicjatu w Techny
cztery lata teologii w Chicago
dwa lata praktyki na misjach
Kandydaci na braci zakonnych
składają śluby wieczyste, a kandydaci
do
kapłaństwa
po
ślubach
wieczystych otrzymują święcenia.
Co roku w pierwszą sobotę czerwca
w kaplicy Ducha Świętego w Techny
biskup udziela święceń kapłańskich.
Wielu kleryków z Polski studiuje w
Stanach Zjednoczonych i przyjmuje
święcenia kapłańskie w Techny,
Illinois.
Międzynarodowość
Znamienną cechą naszego życia
wspólnotowego
jest
to,
że
współbracia różnych narodowości
żyją
i pracują razem. W ten
sposób
dajemy
świadectwo
powszechności Kościoła i wzajemnego braterstwa między ludźmi.
Międzynarodowość nie jest celem
samym w sobie, ale środkiem, który
pozwala kształtować naszą otwartość
na świat i odmienność kultur. Jest
sposobem przeżywania powołania
misyjno-zakonnego. O ile to możliwe
staramy się, by współbracia nie pracowali samotnie, lecz zawsze w grupach.
W naszych wspólnotach posługujemy
się językiem kraju, w którym pracujemy. Kto wstępuje do naszego
Zgromadzenia, musi być gotów pójść
tam, dokąd pośle go przełożony,
również i wtedy, gdy to polecenie
oznacza rezygnację z ojczyzny,
ojczystego języka i rodzimej kultury.
Gotowość ta jest istotną cechą
naszego misyjnego powołania.
Zgromadzenie Słowa Bożego liczy
ponad 6000 księży, braci zakonnych
i kleryków z różnych krajów.
Werbiści w Polsce
Nysa, Bytom, Pieniężno, Rybnik,
Górna Grupa, Chludowo, Lublin,
Warszawa, Laskowice Pomorskie,
Białystok, Zakopane, Michałowice,
Golkowice pod Krakowem.
•Illinois - Chicago, Mount Prospect,
Wheeling, Algonquin, Techny
•Indiana - Indianapolis
•Iowa - Epworth
•Massachusetts - Duxbury, Boston
•Missouri - Saint Louis
•New Jersey - Bordentown
•Tennessee - Memphis
•District of Columbia - Washington
•West Virginia - Powhatan, Welch
•Wisconsin - East Troy
•Kanada - Montreal, Granby
•Karaiby - Antigua, Saint Kitts,
Nevis, Jamajka
W Prowincji Chicago
www.divinewordgifts.org
Arnold Janssen
z apam ięt aj
1-847-753-7422
P a t r z eć s mu t n o
i po sępni e na ś wi at
n ie j e st d osk o n ał oś ci ą.
Dą ż do podo ban ia si ę
n ie sob ie , a le B og u.
N a j wa ż n iej sz ym
i n a j wi ę k sz ym
a kt em m i ło ś ci bl iźni eg o
je st g ło s zeni e
Ewangel ii .
Od w a g i , B óg ż y j e
i ni e o pu ś ci Koś c ioł a,
c hoćby ni e wi em
c o si ę dz i ał o.
fot.. SVD archiwum
To jeden z wielkich ludzi Kościoła, który na serio
potraktował zachętę Pana Jezusa: “Żniwo wprawdzie
wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa,
żeby wyprawił robotników na swoje żniwo” (Łk 10,2;
Mt 9,37-38). Urodził się 5 listopada 1837 roku.
Pochodził z bardzo pobożnej, wielodzietnej rodziny.
Arnold rósł w atmosferze coniedzielnej Mszy św.
i codziennego różańca. Wspólna modlitwa rodzinna
kończyła się odczytywaniem prologu z Ewangelii św.
Jana: “Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo” (J 1,1). Późniejszy apostoł
naszych czasów, jak go nazwano, założone przez
siebie zgromadzenie misyjne nazwał Zgromadzeniem
Słowa Bożego (1875). Aby zintensyfikować pracę
misyjną, założył w 1882 roku Zgromadzenie Sióstr
Służebnic Ducha Świętego, zaś dla nieustannego
wspierania modlitwą misyjnej działalności Kościoła
powołał do istnienia Zgromadzenie Sióstr Służebnic
Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji (1896). Zmarł
w opinii świętości 15 stycznia 1909 roku.
Wielkość Arnolda Janssena polega na tym, że na co
dzień żył Ewangelią i bardzo się przejmował tym, że
jeszcze nie jest wszędzie głoszona, że nie ma jedności wśród chrześcian, że w Niemczech nie ma seminarium misyjnego. Nie czuł się powołany do tego, by
sam zakładać tak wielkie instytucje. Mało kto widział go
w roli założyciela wielkich zgromadzeń misyjnych.
Jeszcze jako kapłan diecezji Monaster jeździł do wielu
biskupów w Niemczech i Austrii, by pozyskać ich przychylność dla idei misyjnej. Jeden z nich, widząc jego
słabe kwalifikacje i braki finansowe, powiedział prorocze słowa: “Był u mnie rektor urszulanek z Kempen.
Chce założyć dom misyjny. Proszę pomyśleć - nie ma
niczego. Albo jest szaleńcem, albo świętym”. A jednak
świętym! Ale nie od razu. Przez wiele lat był nauczycielem nauk ścisłych w żeńskim gimnazjum. Nie był
błyskotliwy. Nie był porywającym mówcą. Nie miał
zdolności muzycznych - przy śpiewie prefacji podnosił
lub obniżał zaledwie głowę, przy czym melodia się nie
zmieniała. Nie był typem współczesnego managera.
Nie urzekał swoją osobowością..., a jednak było w nim
coś porywającego. Nade wszystko pełnił wolę Bożą.
Jest święty! Gdy umierał, jego zgromadzenia liczyły
430 kapłanów, 400 alumnów, 566 braci, 558 sióstr w
obu zgromadzeniach żeńskich i 500 uczniów
misyjnych. Dzisiaj, przeszło 10 tysięcy misjonarzy
i misjonarek ojca Arnolda wywodzi się z 65 narodowości i prowadzi działalność misyjną na wszystkich
kontynentach. W osobie Arnolda Janssena spełniły się
słowa Apostoła: “Bóg wybiera to, co głupie w oczach
świata, aby zawstydzić mędrców..., co niemocne, aby
mocnych poniżyć...” (por. 1 kor 1,27).
Czy ń t w oj ą p ow inno ść
i st ar a j s ię
we ws zystkim
speł n ia ć wo lę Bo żą .
D r og a d o n ie ba
p r o wa d zi po d g ór ę .
1/2004
Werbiści
5
z na szego podwórka
Techny
fot. na tej stronie Jan Pastuszczak SVD
Techny to mała miejscowość położona 30 mil na północ od Chicago. Jest to,
od ponad stu lat, dom misjonarzy Werbistów. Główny budynek, to kaplica
Ducha Świętego wraz z centrum konferencyjnym. Kaplica została zbudowana
na początku XX wieku. Co roku w pierwszą sobotę czerwca mają tu miejsce
uroczystości udzielania święceń kapłańskich. W głębi terenu znajdują się trzy
budynki mieszkalne: dom dla emerytowanych misjonarzy (z całodobową
opieką medyczną), którzy po kilkudziesięciu latach pracy na misjach wracają
tu do Techny, by dzielić się doświadczeniem z młodszymi misjonarzami
i modlić się w intencjach wszystkich dobrodziejów i przyjaciół
Zgromadzenia; nowicjat, dom dla kandydatów, którzy przed pierwszymi
ślubami żyją tu we wspólnocie, koncentrując się na
modlitwie oraz dom dla gości. Są tu też dwa budynki,
gdzie mieszczą się biura. Jeden to Administracja
Prowincji, w którym jest również polskie biuro. Drugi
to biuro misyjne, którego głównym zadaniem jest
wspieranie finansowe i materialne misjonarzy pracujących za granicami kraju. Mieści się w nim mała,
współczesna kaplica wyrzeźbiona przez polskiego artystę Jerzego Kenara i sklep z artykułami religijnymi. Na
terenie Techny znajduje się również cmentarz pod
wezwaniem św. Maryi (zdjęcie po lewej). Spoczywają tu bracia i księża zakonni, którzy należeli do Prowincji Chicago. Techny to miejsce, gdzie
w
ciszy, spokoju i w modlitwie można odpocząć i zregenerować się duchowo.
Przed domem dla gości
znajduje
się
rzeźba
Arnolda
Janssen,
założyciela Zgromadzenia
Słowa Bożego, którego
Papież Jan Paweł II 5
października 2003 roku
włączył do grona świętych .
Budynek na zdjęciu poniżej
nazwany jest Province Center.
Jest to siedziba administracyjna Chicagowskiej Prowincji
księży i braci Werbistów.
Znajduje się w nim polskie
biuro, czynne od poniedziałku
do piątku w godzinach od
8 rano do 4:¨30 po
południu. Można dzwonić
do biura na numer 847
753-7422 albo można pisać
na adres: Society of the
Divine Word - Werbiści
P.O. Box 6024, Techny, IL
60082.
Park w Techny prezentuje się najpiękniej w złocistoczerwonych kolorach jesieni.
6
Werbiści
1/2004
www.divinewordgifts.org
p olski e bi uro w Te chny
historia
Brat Metody Józef Kulla SVD
Urodzony 25. I. 1902
Pierwsze Śluby złożył 8. IX. 1927
Krzyż Misyjny otrzymał 1. XI. 1931
Zmarł 2. VII. 1975
fot. SVD archiwum
W Techny w stanie Illinois od wielu lat istnieje, dzięki przychylności
współbraci Werbistów z Prowincji Chicago, biuro polskie. Jest to
jedyna tego typu placówka działająca poza granicami Polski. A wszystko zaczęło się dosyć dawno temu. W 1931 roku ojciec Antoni
Joachimczyk zorganizował biuro i przez krótki czas pracował dla
Polonii w Stanach Zjednoczonych. Niestety napotkał na wiele problemów i zaniechał działalności po kilku latach. W czasie II Wojny
Światowej w Techny zamieszkał brat Metody Kulla (zdjęcie obok),
który na nowo otworzył polsko-języczne biuro. Pracował on przez
wiele lat, prowadząc korespondencję z dobrodziejami Zakonu
Werbistów. To właśnie dzięki jego oddaniu pozycja polskiego biura
została ugruntowana na długie lata. Po jego odejściu z przyczyn
zdrowotnych na początku lat siedemdziesiątych, pracę przejął ojciec
Chester Nowicki. Jednak z powodu wielu innych obowiązków, nie był
on w stanie zajmować się biurem w dostatecznym stopniu. Dlatego w
1972 roku na spotkaniu kapituły zakonnej we Włoszech poprosił on
prowincjała z Polski o przysłanie do Techny kogoś do pracy w biurze.
W 1978 roku przyjechał ksiądz Bernard Bona i prowadził biuro do
1987 roku. Po nim działalność w biurze przejął, przybyły z Ghany,
ksiądz Kazimierz Garbacz. W 1996 roku biuro wróciło pod opiekę ojca
Nowickiego. Obecnie pracą w polskim biurze zajmuje się ksiądz
Dariusz Garbaciak.
polska Msza Św. w Techny
W każdą ostatnią
niedzielę miesiąca
w kaplicy Ducha Św.
w Techny, Illinois
o godzinie 8:15 rano
jest odprawiana
Msza św. w języku polskim.
Po więcej informacji
proszę dzwonić: 1 847 753 7422
polskie biuro dzisiaj
Polskie biuro Werbistów w Stanach Zjednoczonych ma za cel szerzenie Słowa Bożego wśród Polonii Amerykańskiej
i Kanadyjskiej. Kilka razy w roku rozsyłamy listy do naszych dobrodziejów, prosząc ich o wsparcie modlitewne i finansowe dla członków naszego Zgromadzenia. Organizujemy kilka nowenn i specjalnych Mszy św., podczas których nasi
współbracia modlą się szczególnie za was, drodzy przyjaciele misji. W marcu odprawiamy nowennę do św. Józefa, od
Wielkiego Piątku do pierwszej niedzieli po Wielkanocy - nowennę do Miłosierdzia Bożego, w maju nowennę za wszystkie matki, w czerwcu za ojców, w listopadzie za dusze zmarłych z naszych rodzin, a w grudniu nowennę do Dzieciątka
Jezus. W lipcu sprawowane jest specjalne nabożeństwo o opiekę św. Krzysztofa nad wszystkimi kierowcami, a w sierpniu mamy Mszę św. do Matki Boskiej Częstochowskiej.
Zapraszamy do udziału w tych modlitwach.
fot. Kathleen Morgan
Matka Boska Częstochowska
1-847-753-7422
24 sierpnia 2003 w kaplicy Ducha Świętego w Techny odbyła się uroczysta Msza Święta
z okazji święta Matki Boskiej Częstochowskiej. Udział w niej wzięło około 500 przyjaciół
i dobrodziejów Zakonu Werbistów z okolic Chicago. Mszę koncelebrował: ks. Dariusz
Garbaciak, ks. Chester Nowicki oraz ks. Dariusz Piwowarczyk. Chcielibyśmy, by ta uroczystość na stałe zagościła w kalendarzu wydarzeń naszego polskiego biura. W tym roku
zapraszamy 29 sierpnia o godzinie 13.00.
1/2004
Werbiści
7
N
Nazywam się
Jarosław Dąbrowski
W roku 2000
rozpocząłem
formację zakonną
w Zgromadzeniu
Słowa Bożego.
Co sprawiło, że się w tej wspólnocie
znalazłem? Odpowiedź jest bardzo prosta:
Boże
powołanie
fot. SVD archiwum
fot. Henryk Ślusarczyk SVD
Powołanie
kapłańskie,
jak powiedział
papież Jan Paweł II,
to “dar i tajemnica”.
Do dziś nie jestem
w stanie zrozumieć,
dlaczego właśnie
mi został dany
przywilej głoszenia
Słowa Bożego
i sprawowania
sakramentów,
skoro tylu
godniejszych ludzi
chodzi po tej ziemi.
Zostaje mi tylko
dziękować Bogu
za ten, niczym
niezasłużony dar
i zrobić wszystko,
aby nie stracić
Bożego kredytu
zaufania.
Będzie to możliwie
tylko z Twoją
modlitewną pomocą,
o którą
nieśmiało proszę.
8
Werbiści
1/2004
W
Wydaje mi się, że wszystko zaczęło się na dobre, gdy będąc w 6-tej klasie szkoły podstawowej,
zostałem ministrantem w niewielkiej chełmskiej parafii. Poznałem wtedy dwóch Werbistów,
którzy urzekli mnie swoim sposobem bycia, poczuciem humoru i nietypowymi sutannami, do
których przypięty był czarny pas. Ksiądz Tadeusz Marzec, który przez 9 lat pracował
w Kolumbii, uczył mnie hiszpańskich słówek, ksiądza Wiesława Skowrońskiego natomiast, żegnaliśmy przed jego wyjazdem do Meksyku. Gdy byłem w I klasie liceum w Chełmie,
zrezygnowałem z zabawy, podczas której miał się odbyć “chrzest pierwszaków”. Tego dnia
bowiem, mój proboszcz musiał nagle wyjechać i poprosił mnie o poprowadzenie w jego
zastępstwie nabożeństwa różańcowego. Nie musiałem się zgodzić, ale wydawało to mi się
ważniejsze niż szkolne przyjemności. Myślę, że właśnie wtedy pojawiła się pierwsza myśl
o zostaniu kapłanem. Nie mogę powiedzieć, że po tym wydarzeniu cały czas myślałem tylko
o kapłaństwie. Ależ nie! W 1997 moja rodzina przeprowadziła się do Lublina. Spowodowało to
zmianę szkoły, tempa życia, grona przyjaciół i znajomych. Zaczęła się moja walka z samym
sobą, z myślami o przyszłości, sensie życia. Częściej myślałem o założeniu własnej rodziny,
o studiowaniu medycyny lub politologii niż o pójściu do seminarium. Był to dla mnie okres
niezapomnianych przyjaźni, konkursów i olimpiad szkolnych. Jednak to wszystko nie dawało
mi oczekiwanego spokoju.
Czułem, że czegoś mi jeszcze brakuje.
Szukając odpowiedzi na moje życiowe rozterki, wybrałem się na “dzień otwartych drzwi” do
seminarium diecezjalnego w Lublinie. Przekonanie, że kapłaństwo jest moim życiowym
powołaniem, prysło po dwóch tygodniach od zakończenia tego skupienia. Głos powołania
próbował się jednak wielokrotnie przedzierać przez moje myśli, ale ja starałem się go
zagłuszać. Jednak po wielu zmaganiach wewnętrznych, przekonałem się, że Bóg jest naprawdę
ze mną i że mogę z ufnością patrzeć w przyszłość. Nie miałem zamiaru już dłużej się opierać.
15-go sierpnia 2000 rozpocząłem 6 tygodniowy postulat w Zgromadzeniu Słowa Bożego. Po
nim odbyłem roczny nowicjat w Chludowie pod Poznaniem, w trakcie którego otrzymałem
habit i złożyłem pierwsze śluby zakonne. Następnie przez 2 lata studiowałem filozofię
w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie. Był to wspaniały czas
odkrywania Boga i powołania, którym mnie obdarzył.
Wiosną zeszłego roku przybyłem do Stanów Zjednoczonych, by uczyć się języka angielskiego
w Divine Word College Epworth, Iowa i studiować teologię w Chicago.
www.divinewordgifts.org
fot. Henryk Ślusarczyk SVD
ksiądz
Paweł Czoch
wywia d z mis jo narz em
Biali mają zegarki,
a my mamy czas.
Witamy w Techny, dziękujemy za
odprawienie Mszy św i prosimy
powiedzieć coś o sobie.
Ks. Paweł Nazywam się Paweł Czoch,
mam 41 lat i cały czas jestem
kawalerem.
Jestem
góralem
z Nowego Sącza. Jestem polskim
Werbistą, ale w Polsce nigdy nie
pracowałem. Teologię studiowałem
w Polsce i Kanadzie. Potem
pracowałem 3 lata w Montrealu.
W sumie spędziłem tam 8 lat i mogę
powiedzieć, że zakochałem się
w Kanadzie. Po roku posługi
misjonarskiej na wyspach karaibskich
(gdzie nauczyłem się nieźle tańczyć
Reagge i Calipso) od 7 lat pracuję
w Afryce. Ściślej mówiąc w Togo.
Dlaczego wybrał
Werbistów?
ksiądz
zakon
Ks. Paweł Jest to zakon misyjny, a ja
chciałem pracować na misjach. W
Nowym Sączu spotkałem ludzi,
którzy zbierali fundusze na budowę
Domu Werbistów w Białymstoku.
I tak się zaczęło...
Wiemy już, że pracuje
w Togo. Co ksiądz tam robi?
Ks. Paweł Pierwsze co uderza to klimat. Tu, w Togo, niedaleko od
równika, klimat tropikalny występuje w swoim najpełniejszym, najczystszym wydaniu! Z wysokimi temperaturami, wilgocią i malarią. Po 15
minutach deszczu wszystko zamienia
się w rzeki, po 30 minutach słońca
wszystko jest suche i spalone.
Przebywanie w południe na zewnątrz
bez
nakrycia
głowy
można
odchorować
malarią.
Przeżycie
w takim klimacie jest już sukcesem.
Drugie to język. Wyobraźcie sobie, że
w tym małym kraju używają około
40 różnych języków, w tym także
francuskiego, bo Togo do 1960 roku
było kolonią Francji.
Trzeci element, który różni wyraźnie
Afrykę od Europy, to punktualność.
A właściwie jej brak. Klimat dyktuje
tempo życia. Bardzo popularne jest
stwierdzenie: “Biali mają zegarki,
a my mamy czas”.
Jak wygląda życie ludzi w Togo?
Ks. Paweł Przeciętny Togijczyk większość czasu spędza na zewnątrz! W
domu jest ciasno i gorąco. W domu się
śpi. Gotowanie, jedzenie, odpoczynek,
spotkania towarzyskie wszystko
odbywa się “pod chmurką”,
a
właściwie pod mangowcem, drzewem,
które daje orzeźwiający cień. Czyż to
nie wspaniałe! Typowa kuchnia
afrykańska to miejsce przykryte
dachem, w środku palenisko i płyta
kamienna do rozcierania przypraw.
Typowa zaś restauracja to: stołeczek,
stoliczek, duża miska, palenisko do
podtrzymywania ognia...i już! W nawiasie dodam, że higiena jest tutaj
przestrzegana,
z tym że inaczej...
Czy gdyby stanął ksiądz przed
wyborem: być księdzem na parafii
w Polsce lub pracować w Togo, co by
ojciec wybrał?
Ks. Paweł Togo (odpowiada ojciec
Paweł bez namysłu)
Bóg zapłać.
ksiądz
Ks. Paweł Pracuję w stolicy, w
Lome, na peryferiach miasta. Jestem
proboszczem na piętnastotysięcznej
parafii. Oprócz stacji głównej, tak tu
nazywamy kościoły prowadzone
przez misjonarzy, mamy 5 stacji
bocznych, które są w stanie budowy.
Wszędzie mamy już tymczasowe
kaplice, z których kiedyś będą kościoły. Ludzi jest dużo, garną się do
kościoła. Rocznie chrzcimy około
tysiąca katechumenów, czyli tych,
którzy się nawracają.
1-847-753-7422
Jakie są różnice pomiędzy krajem
rodzinnym a Togo?
SVD
fot. Henryk Ślusarczyk
Ksiądz Paweł odprawił Mszę św. w kaplicy Ducha Św. w Techny.
Spotkał się także z Polonią i opowiadał ciekawostki o Togo.
1/2004
Werbiści
9
kr a j m is y jn y
nadzieja
na
lepsze
jutro
ksiądz Henryk Ś l u s a r c z y k
Angola jest krajem o powierzchni 1.246,700 Km2 (cztery razy
większej od Polski), gdzie mieszka około 12 milionów ludności należącej do ponad 70 różnych plemion. Największe z
tych plemion to: Ovimbundu, Kimbundu, Bakongo, Chokwe,
Ganguela, Nyaneka i Ambo. Angola jest położona
w południowej części Afryki. Graniczy od północy
z Demokratyczną Republiką Kongo, od wschodu z Zambią,
od południa z Namibią i od zachodu z Atlantykiem.
Przemieszczając się z południa na północ możemy doświadczyć w tym kraju zmiany klimatu z niemalże umiarkowanego na tropikalny, który charakteryzuje się wysokimi
temperaturami i wilgotnością. Największe bogactwa naturalne Angoli to: ropa naftowa, diamenty, ruda żelaza, złoto
i uran. Pomimo tych wszystkich naturalnych bogactw,
Angola jest zaliczana do grona najbiedniejszych krajów
w Afryce ze względu na konsekwencje trwającej 27 lat
wojny domowej, która zakończyła się w 2002.
Przeszłość narodu angolańskiego zawsze była
napiętnowana cierpieniem, niewolnictwem,
wyzyskiem i niesprawiedliwością. Już w XIII
i XIV w, na sto lat przed przybyciem pierwszych
kolonizatorów z Portugalii, angolańskie plemiona
doświadczyły prześladowania i niewolnictwa pod
panowaniem królestwa Kongo. W roku 1491
dzisiejsze tereny Angoli zostały skolonizowane
przez Portugalię. Przez prawie pięć wieków portugalscy
kolonizatorzy
przyczynili
się
w znacznym stopniu
do zniszczenia plemiennych
wierzeń i zwyczajów. Na
przestrzeni czasu od końca XVI
wieku do 1836 roku, kiedy to
Portugalia oficjalnie zniosła
niewolnictwo, ponad dwa miliony Angolańczyków zostało
sprzedanych do innych krajów jako niewolnicy.
W
roku 1975 Angola uzyskała
niepodległość.
Jednakże tego samego roku
rozpoczęła
się
wojna
domowa, podczas której
zginęło ponad 1.5 miliona
10 Werbiści 1/2004
ludzi. Do cierpienia spowodowanego niewolnictwem, kolonizacją i wojną domową, należy jeszcze dodać śmierć
głodową, choroby takie jak AIDS, malaria i śpiączka, tragiczną sytuację dziesiątek tysięcy sierot oraz ludzi okaleczonych w czasie wojny. Dzisiaj, w sytuacji gdzie nienawiść
i przemoc stały się sposobem na przeżycie, nie jest łatwo
głosić chrystusowe orędzie miłości, przebaczenia i pojednania.
Kiedy, latem 1996 roku wylądowałem na lotnisku
w Luandzie w stolicy Angoli, jako świeżo upieczony misjonarz, nie do końca zdawałem sobie sprawę z wyzwania
jakie tam czekało na mnie. Przez pierwszych pięć lat pracowałem w seminarium w N’dalatando jako wychowawca
i rektor. Ludzie w tej części
Angoli
mówią
w
języku
Kimbundu i należą do rodziny
plemion Bantu. Tam po raz pierwszy doświadczyłem życia we
wspólnocie młodych ludzi, z
których większość była ofiarami wojny,
przemocy i nienawiści. Często zastanawiałem
się, w jaki sposób zachęcić tych młodych
ludzi, którzy niejednokrotnie byli świadkami
masakry własnych rodzin, do dzielenia się
miłością i przebaczeniem z innymi ludźmi?
To pytanie nadal jest aktualne nie tylko dla
mnie, ale dla wszystkich chrześcijan
w Angoli.
O d d w ó c h l a t w ty m
a f r yk a ń sk i m k r a j u
p a n uj e p o k ó j. P ow ol i
w s e rc a c h l u d z i ro d z i
s i ę n a d zi e j a n a l e p s z e
j u tr o , n a j u tr o b e z
p r ze m o c y i n i e n a w i ś c i ,
n a j u t r o be z s t r a c h u
i n i e p e wn o ś c i ,
n a j u t ro , w k t ó r y m
s ł ow a : p r z e b a c z a m
i k o c h a m s t a n ą si ę
n i e o d zo w n ą c z ę ś c i ą
ż y c i a k a żd e g o
c zł o w i e k a .
fot. na tej stronie Henryk Ślusarczyk SVD
A b y c h o ć w c z ę ś c i z ro z u m i e ć
ż y c i e w s p ó l n o t c h r ze ś c i j a ń s k i c h w A n g o l i , w a r to
na j p i e r w z a p oz na ć s ię z
g e o g ra f i ą , h i s t o r i ą , k u l t u r ą
i w ie r z e ni a m i p l e m io n
za m i e s z k u j ą c y c h t e n
a f r y k a ń s k i k ra j .
www.divinewordgifts.org
ci ekawostki
polska
szk ła
ksiądz Dariusz Garbaciak SVD
im. Juliusza Słowackiego w Wheeling
Księża Werbiści pracują w Wheeling, na przedmieściach
Chicago, od 1999 roku. Wtedy to wspólnie z ojcem
Kazimierzem i Chesterem założyliśmy polskie duszpasterstwo. Rozwijało się ono bardzo szybko angażując wiele osób
świeckich. Liczba osób biorących udział w liturgii była tak
duża, że postanowiliśmy otworzyć Polską Szkołę Sobotnią.
Po długich przygotowaniach zajęcia lekcyjne rozpoczęły się
7 września 2002 roku uroczystą Mszą św. W pierwszym roku
do szkoły uczęszczało 214 dzieci z polskich rodzin. W drugim roku działalności
było już ich 368.
Poprzez kontakt z dziećmi docieramy do polskich rodzin, które często poszukują drogi do Boga. Staramy się, aby uczniowie mieli możliwość po-znawania
Chrystusa na lekcjach religii, a także dobrego przygotowania się
do sakramentów świętych. Wychowywanie młodego pokolenia jest wielkim zadaniem
jakie sobie stawiamy. Nie jest to łatwe, ale wierzymy, że ma głęboki sens.
Jesteśmy przekonani, że poprzez czynny udział w szkolnictwie wypełniamy
jeden z charyzmatów, którym jest nauczanie.
fot. na tej stronie SVD archiwum
Celem szkoły
jest przekazywanie
języka polskiego,
wartości religijnych,
historii i geografii
kraju ojców.
1-847-753-7422
1/2004
Werbiści
11
coś dla dz ie ci
Ojcze nasz, kt 2 ryś jest w niebie
święć się imię Twoje.
Przy 4 dź królestw 11 Twoj 5 .
1 15 dź wola Twoja jako
w niebie 7 ak i na ziemi.
Chleba nasze 3 o powszedniego
daj nam dzisiaj i odpu 12 ć na 8
nasze winy jako 9 my
odpuszczamy naszym
winowaj 13 om 14 nie wódź
na 6 na pokuszenie, ale nas
zbaw ode z 10 ego. Amen.
Zapamiętaj
1
W modlitwie Ojcze nasz odgadnij litery
zaznaczone liczbami. Wpisz je do
kółeczek obok w kolejności od 1 do 15.
Zapamiętaj otrzymane hasło.
Al
e
śm
8
ies
2
9
.
zne
10
..
Jacek odmawia wieczorną modlitwę:
- ... i spraw, Panie Boże, żeby Paryż był stolicą
Australii.
- Ależ dziecko - mówi mama. - Co ty wygadujesz?!
- Bo ja tak napisałem w teście...
Rozmawiają dwaj koledzy:
- Jakie imię dacie swojemu synowi?
- Nie możemy się zdecydować.!
- To weźcie Litanię do Wszystkich Świętych i wybierzcie
jakieś imię.
- Dobrze...Niech będzie pierwsze z brzegu: Kyrie elejson.
Przechwalają się właściciele psów:
- Mój pies jest bardzo mądry: daję mu pieniądze, a on
idzie do sklepu i przynosi mi gazetę...
- To mój jest mądrzejszy: też przynosi mi gazetę, ale nie
muszę mu dawać pieniędzy...
12
Werbiści
1/2004
3
11
4
5
12
6
7
13 14 15
Czy potrafisz?
nauczyć się kilku słów w języku
KIMBUNDU
jednym z języków używanych
w Angolii
Dzień dobry, jak się masz?
WABITI,
KIEBI O USUKU
Dziękuję, dobrze.
NGUABITI,
KIAMBOTE.
www.divinewordgifts.org
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
krzyż ów ka mis yjn a
Aby odpowiedzieć poprawnie na pytania,
przeczytaj z kimś starszym artykuły
zamieszczone w tym Magazynie
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
.
Popularne drzewo w Togo, które daje dużo cienia.
W jakim stanie znajduje się miejscowość Techny?
Nazwisko św. Arnolda, założyciela Werbistów.
Wyspa, na której pracuje ojciec Adam Oleszczuk.
Państwo, w którym ludzie mają czas.
Państwo, w którym mówią językiem kimbundu.
Wyspy na morzu Karaibskim.
Miasto w USA, w którym jest Divine Word College.
Imię Syna Bożego.
Wybierz z ramki nazwy ludzi, zwierząt, roślin i rzeczy
zaczynające się na tę samą literę. Wpisz je poniżej w
odpowiednim miejscu według wzoru. Zaproś mamę, tatę
albo kogoś innego do wspólnej zabawy.
ludzie
mama
syn
zwierzęta
mysz
rośliny
mak
rzeczy
miska
mama * syn * córka * ciocia * babcia * dziadek
brat * siostra * mysz * osioł * wrona * tata
dzięcioł * słoń * sosna * brzoza * stokrotka
ogórek * mak * miska * stół * stołek * tygrys
ołówek * czapla * bizon * czosnek * beczka
chomik * biurko * ojciec
wujek * sowa * cebula * wieszak * cukierek
drzewo * trąbka * wierzba * czapka * deska
brzoza * biedronka * truskawka
1-847-753-7422
1/2004
Werbiści
13
konkurs z nagr odami
Star y Testament
Nowy Testament
1.
1.
Według opisu stworzenia
świata, kiedy Bóg utworzył ciała niebieskie? (Rdz 1)
a) dnia drugiego
b) dnia czwartego
c) dnia szóstego
2.
a) Mateusza
b) Marka
c) Łukasza
Gdzie się ukryli
przed Bogiem Adam i Ewa
tuż po zjedzeniu zakazanego owocu? (Rdz 1)
a) wśród drzew ogrodu
b) w grocie
c) za górą
3.
3.
8.
b) Ruben
c) Zabulon
b) komarów
c) szarańczy
Któremu z apostołów przypisuje się następujące
słowa: Jeśli nawet wszyscy zwątpią w ciebie,
ja nie zwątpię nigdy ? (Mt 26)
a) Piotrowi
5.
b) Filipowi
c) Mateuszowi
Gdzie padło ziarno wymienione jako trzecie w
“przypowieści o siewcy”? (Mt 13)
a) na grunt skalisty b) między ciernie c) koło drogi
6.
Dotykając, jakiej części ubrania Jezusa, kobieta
cierpiąca na krwotok została uzdrowiona? (Mt 9)
a) rzemyka u sandałów b) frędzli u płaszcza
c) tuniki.
7.
Po czyjej stronie walczył Goliat? (1Sm 17)
Ewangelista Marek przytacza opis uzdrowienia
człowieka, przy którym Jezus używa słowa
EFFATHA. Tłumaczy się je jako: (Mk 7)
a) Amorytów
b) Filistynów
c) Madianitów
a) Otwórz się!
8.
Nazwa choroby, na którą cierpiał Hiob? (Hi 2)
a) tyfus
9.
4.
Plaga much, która nawiedziła Egipt, poprzedzona
była plagą: (Wj 8)
a) gradu
7.
c) Hagar
Jakich proroków ujrzeli uczniowie podczas
przemienienia Jezusa na górze Tabor? (Łk 9)
a) Eliasza i Mojżesza b) Mojżesza i Izajasza
c) Jeremiasza i Eliasza.
Jak miał na imię syn Jakuba, sprzeciwiający się
zabiciu swego brata Józefa? (Rdz 37)
a) Lewi
6.
b) Negar
Kogo Jezus nazywa
swoim bratem, siostra i matką? (Mk 3)
a) tych, z którymi spożywa posiłki
b) tych, którzy zostali przez niego uzdrowieni
c) tych, którzy spełniają wolę Bożą
Jak miała na imię matka Izmaela - pierwszego syna
Abrama? (Rdz 16)
a) Igar
5.
2.
Które z wydarzeń było, następnym po wypędzeniu
człowieka z raju, przejawem Bożego gniewu? (Rdz 7)
a) zburzenie wieży Babel
b) zniszczenie Sodomy i Gomory
c) potop
4.
Która z Ewangelii
rozpoczyna się od podania
rodowodu Jezusa?
b) trąd
c) ospa
Z ilu pozycji składa się Księga Psalmów?
a) 120
b) 150
c) 180
10. Pieśni nad Pieśniami wyrażają:
a) miłość Boga do narodu wybranego
b) miłość Chrystusa do Kościoła
c) powyższe odpowiedzi są poprawne
c) Powstań
Która z Ewangelii podaje opis cudu w Kanie
Galilejskiej?
a) Mateusza
9.
b) Przemów!
b) Łukasza
c) Jana
Do kogo przyprowadzono Jezusa zaraz
po pojmaniu? (Mt 26)
a) Annasza
b) Heroda
c) Kajfasza
10. Kto prosił Piłata o wydanie ciała Jezusa? (Łk 23)
a) Nikodem b) Józef z Arymateii
c) Jan Ewangelista
Nie zapomnij!
Wybierz jedną, prawidłową odpowiedź do każdego z pytań i przyślij do nas do 1 listopada 2004 roku
na adres:
Wer biści
PO Box 6024
Spśród prawidłowych odpowiedzi
Techny, IL 60082-6024
wylosujemy dw anaście osób, które
Konkurs Biblijny
otrz ymają nagr ody niespodzianki.
c oś dl a młodzi eży
Książe i sokół
Pewien książe, będąc na polowaniu, przybył
spragniony do podnóża skały, z której spływała
kroplami woda. Zsiadł z konia i odczepił od
siodła złoty, wysadzony drogimi kamieniami
puchar. Chciał się napić. Na ręce, w której trzymał puchar, siedział skulony sokół, ulubieniec
księcia.
Powoli, powoli puchar napełnił się, a gdy
książe zbliżył go do ust, sokół poderwał się,
jakby chciał ulecieć w górę, i szarpnął tak
mocno rękę, na której siedział, że woda wylała
się z pucharu...
Książę pogłaskał kochanego sokoła i
ponownie zaczął zbierać wodę, kropla po kropli, ale gdy znów zbliżył puchar do ust, sokół
wydał przeraźliwy krzyk, poruszył skrzydłami
i książe znów wylał wodę, zbieraną tak cierpliwie.
Rozgniewał się, ale się opanował i zaczął po
raz trzeci napełniać puchar. Gdy po raz trzeci
zbliżył go do ust, sokół znów poruszył się
niespokojnie.
Woda rozlała się. Wówczas książe wybuchnął
wielkim gniewem. Złapał sokoła i rzucił go o
skałę. Ptak upadł martwy z rozpostartymi
skrzydłami, jakby jeszcze fruwał. Tymczasem
krople wody, które spływały ze skały, przestały
płynać. Ciągle bardzo rozgniewany, ale smutny
książe odczuwał wielkie pragnienie.
Posłał służących, aby zobaczyli, czy na szczycie skały jest jakieś źródło, z którego sączyła się
woda. Znaleźli je, ale stanęli przerażeni. Była to
kałuża, w której pływały zdechłe, rozkładające
się zwierzęta. Z pewnością książe otrułby się. Po
powrocie jeden ze służących powiedział: Panie,
gdybyś wypił tę wodę, musiałbyś umrzeć.
Książe spojrzał na sokoła leżącego u jego stóp
i pochylił głowę. Przeprosił z pokorą wiernego
przyjaciela, który poświęcił się dla niego.
Poniewczasie żałował swego wybuchu złości.
Na podstawie książki Przypowieści i opowiadania Bruno Ferrero. Opracował Alfred Bocian.
fot. Bernard Latus SVD
Otwórz mi drzwi
Jan Pawe ł II zaprasz a Was
w ni ezwy k łą p odr óż
i pr zy godę w iary
Razem z młodymi całego świata pragnie
spotkać Was w Kolonii: mieście, w którym
znajdują się relikwie Mędrców ze Wschodu.
Światowy Dzień Młodzieży jest największą
współczesną szkołą wiary dla młodzieży.
Jest to spotkanie, na które Ojciec Święty
zaprasza młodzież całego świata. Od
początku Światowy Dzień Młodzieży przyjął
dwie formuły. Co roku obchodzony jest w Niedzielę Palmową we
wszystkich diecezjach, a co dwa, trzy lata zwoływane jest międzynarodowe spotkanie w miejscu wyznaczonym przez Ojca Świętego.
W Światowym Dniu Młodzieży może wziąć udział każdy mający od
16 do 30 lat, również niekatolik.
Pierwsze spotkanie odbyło się w 1985 roku w Rzymie, ostatnie w
2002 w Toronto. Następny Światowy Dzień Młodzieży będzie w
Kolonii w Niemczech od 11 sierpnia i trwać będzie do 21 sierpnia
2005 roku.
Jeżeli jesteś zainteresowany udziałem w spotkaniu w Kolonii,
zapytaj o więcej informacji w swoim kościele parafialnym.
Kolonia 2005
Pukałem do twoich drzwi,
pukałem do twego serca,
by mieć jakieś miejsce,
by mieć gdzie się ogrzać.
Nie jestem czarnoskórym,
nie jestem czewonoskórym,
nie jestem rasy żółtej,
nie jestem białym,
jestem człowiekiem.
Otwórz mi, mój bracie!
Otwórz mi swoje drzwi,
otwórz mi swoje serce,
bo jestem człowiekiem,
człowiekiem podobnym
do Ciebie.
René Philombe
1-847-753-7422
1/2004
tłum. Alfred Bocian
Werbiści
15
ciepłe morze
gorące plaże
Karaiby
O Karaibach dowiedziałem się wiele lat temu czytając książkę o piratach.
to wyspy rozciągające się pomiędzy Ameryką Północną i Południową, oddzielające
Ocean Atlantycki od ciepłego Morza Karaibskiego.
Dla wielu ludzi wyspy karaibskie kojarzą się z ciepłym morzem, gorącymi plażami oraz uśmiechniętymi i roztańczonymi mieszkańcami. Życie na tych wyspach
jest dalekie od wakacyjnego odpoczynku, chociaż turystyka jest głównym, obok
rolnictwa, zródłem dochodów. Ludzie borykają
się z huraganami, trzęsieniami ziemi oraz na niektórych wyspach (Montserrat) aktywnymi wulkanami. Wiekszość wysp to małe państwa o niestabilnej ekonomii, często całkowicie zależnej od
turystyki. Niektóre wyspy są nadal koloniami
państw europejskich,
zazwyczaj z dużą swobodą w polityce wewnętrznej i ekonomii.
Misjonarze Werbiści pracują w Diecezji St. John'sBasseterre oraz na wyspie Jamajka. Diecezja ta
obejmuje 8 wysp. Są to dwa dwuwyspowe państwa: Antigua i Barbuda oraz St. Kitts i Nevis.
Pozostałe 4 wyspy to nadal kolonie brytyjskie:
Montserrat, Anguilla, Tortola oraz Virgin Gorda.
Antigua, największa wyspa z 78 tys. mieszkańców, jest siedzibą biskupa. Katolicy
stanowią jedynie 7-10% populacji.
Pierwsi Werbiści przybyli do Diecezji St. John's-Basseterre w 1971. Obecnie pracuje tu 11 Werbistów z 6 krajów: 3 z USA, 3 z Irlandii, 2 z Polski, oraz po jednym
z Anglii, Chorwacji i z Niemiec. Działalność misyjną prowadzimy pracując
w czterech parafiach oraz poprzez duszpasterstwo specjalistyczne. Przykładami
takiej działalności jest praca następujacych misjonarzy. Ksiądz Frank Power
z Irlandii zorganizował ośrodek rekolekcyjny nie tylko dla katolików, ale też dla
innych, by mogli lepiej poznać chrześcijaństwo. Ksiądz Robert Johnson z USA
wykorzystuje swój dar muzyczny ucząc w Katolickiej Szkole Średniej dla dziewcząt. W tej szkole katolicy stanowią jedynie 30% uczniów, co daje możliwość
misyjnej działalności poprzez edukację i muzykę. Wykłada on również teologię
i jest kapelanem szkół katolickich na wyspie. Innym przykładem jest ksiądz
Bernard Latus z Polski, który niedawno ukończył studia z Apostolatu Biblijnego
i obecnie dzieli swój czas pomiędzy parafią na wyspie St. Kitts, a spotkaniami
i wykładami na temat Pisma Św. na innych wyspach diecezji. Ja, po ukończeniu
studiów z Prawa Kanonicznego, od stycznia 2001 jest wikariuszem sądowym
diecezji oraz sędzią Diecezjalnego Trybunału. Należę również, wraz z dwiema siostrami SSpS, do grupy odpowiedzialnej za duszpasterstwo więzienne na wyspie
Antigua.
fot. na tej stronie Jan Pastuszczak SVD
Od 1994 w biednej części Jamajki bez hoteli i turystów, ale z ludźmi szukającymi Boga pracuje 2 ojców: Pierre Tevi-Benissan z Togo
i Adam Oleszczuk z Polski, oraz brat zakonny Bernie Spitzley
z USA. Swoją pracą łączą działalność duszpasterską z charytatywną.
Kładą nacisk na przygotowanie parafian do przejęcia niektórych
obowiązków w parafii.
16
Werbiści
Odpowiadając na Boże wyzwanie oraz dzięki waszej pomocy,
drodzy dobrodzieje, misjonarze Werbiści głoszą słowo i miłość
Boga ludziom na przepięknych wyspach Karaibskich. Dzięki
waszej modlitwie i pomocy to dzieło będzie nadal kontynuowane.
ksiądz Jan Pastuszczak SVD
1/2004
www.divinewordgifts.org
fot. na tej stronie Marek Pardon SVD
reportaż z USA
twa o dom i dobytek. Powrót często
okazał się boleśniejszy niż sądzili.
Niektóre domy nie nadawały się do
zamieszkania, a niektórych wogóle
nie było. Ludzie w rozpaczy podejmowali decyzję wyjazdu i zamieszkania w innych miejscach albo ratowali
to co pozostało.
Nieszczęścia rozpoczęły się, gdy w
1998 roku McDowell Bank ogłosił
bankructwo. Wielu utraciło oszczędności całego życia. Nikt je-dnak nie
przypuszczał, że to dopiero początek
Hiobowych
doświadczeń
jakie
przeżyją na ziemi, która dla ich rodziców przybyłych z Polski, Włoch,
Węgier, Rosji była Ziemią Obiecaną.
Gdy 8 lipca 2001 po raz pierwszy
powódź
nawiedziła
McDowell
County, ludzie byli zaskoczeni i zaszokowani. Nigdy czegoś takiego tam
nie było. Ci, którzy przybyli na
niedzielną Mszę Św. o 10:00, rano nie
mogli wrócić do domu. W ciągu
godziny niewinny strumyk tak
wezbrał, że pozostało jedynie
szukanie
schronienia
na
noc
u krewnych lub znajomych i modli-
TRAGEDIA i WIARA
ks i ą dz M A R EK P A R D O N S V D
Powhatan, Northfork, Gary, Welch,
War, to miasteczka na południu
Wirginii Zachodniej. Dumne niegdyś
z górnictwa, liczące razem 100 000
mieszkańców, dziś z około 20 000
mieszkańców przypominają wymarłe
tereny. Katolicy, którzy stanowią ok.
3% ludności kiedyś byli żywym
świadectwem wiary. Wspominają
czasy, gdy ich kościoły nie mieściły
wiernych na trzech mszach niedzielnych. Dziś zastanawiają się, czy pozostać tu, gdzie spędzili swoje życie
i gdzie powódź spowodowała utratę
wszystkiego, czego się dorobili?
którego już nie ma. Nie tylko jej
małżeńskie życie, ale także codzienna
egzystencja legła w gruzach. Albo jak
pomóc osobie, której mąż umiera z
powodu niemożliwości dostarczenia
tlenu, bo nie można dojechać ani
wyjechać z zalanego domu. Te
ludzkie tragedie sprawiają, że
człowiek stawia pytania Bogu i pragnie znaleźć na nie odpowiedź.
Osobiście, po doświadczeniach
Codzienne
powodzi w Polsce w roku 1997 nie
sądziłem, że będę musiał dwukrotnie
jeszcze przeżyć takie ludzkie tragedie.
Z drugiej jednak strony, za każdym
razem widzę, że jako ludzie wierzący
potrafimy w trudnych chwilach życia
zdać egzamin z wiary w Boga obecnego w Bliźnim i przez solidarną
pomoc dać dowód, że: chrz eścijaństwo
przygotowywanie
i dostarczanie obiadu dla ofiar
powodzi - często jedynego, gorącego
posiłku w ciągu dnia - burzyło bariery uprzedzeń, które istniały między
wiernymi innych Kościołów a
Katolikami. Na początku można było
zauważyć niechęć do katolickiego
obiadu. Jednak: trag edia powodzi
wzbudziła u ludzi
s olida rn ość
m i ę d z y l u d z ką i c h ę ć
po m o c y d r u g i e m u ,
bez wzg lędu na wiarę.
n i e j e st t e o r i ą ,
a l e c o d zi en n y m l u d zk i m
wyzwaniem, któremu
jako uczniowie Chrystusa
pot rafimy podołać.
Przez miesiąc wraz z parafianami rozwoziłem ok. 100 posiłków dziennie
do najbardziej poszkodowanych.
Niektórzy w kilka miesięcy odnowili domy, innym zajęło to trochę
dłużej. Nikt jednak nie spodziewał się,
że ich praca zostanie zniweczona
przez kolejną powódź, 2 maja 2002
roku. Dla wielu było to już za dużo,
nie próbowali ratować tego co
zostało. Ze łzami w oczach zbierali to,
co jeszcze nadawało się do użycia
i opuszczali rodzinne strony.
Niektóre rodziny dopiero kilka dni
cieszyły się odnowionym po pierwszej powodzi domem.
Wielki exodus sprawił, że z parafii na
którą przyjechałem w 1999 roku,
zostało 45% ludzi. Wiele pytań nigdy
nie znalazło odpowiedzi. Wielu
ludziom nie wiadomo było jak
pomóc. Bo cóż można powiedzieć
kobiecie, która wraca z mężem
umierajacym na raka do domu,
Dziś, gdy wszystko zdaje się być
jakoś unormowane, przed wierzącymi
stają kolejne wyzwania. Mała ilość
wiernych
sprawia,
że
trzeba
poważnie
rozważyć
możliwość
zamknięcia lub połączenia niektórych
parafii. Jest to odbierane jako kolejny
cios, jako opuszczenie w potrzebie.
Wiele osób, które wyjechało do
pobliskich miast przyjeżdża na
niedzielną mszę do swojej parafii.
Jednak sami przyznają, iż nie są w
stanie powiedzieć, jak długo wiek
i zdrowie pozwolą im na jazdę po
krętych, wąskich, górskich drogach.
Co zatem będzie dalej? Trudno
przewidzieć. 1/2004
Werbiści
17
GDZIE JEST
EPWORTH
Z czym kojarzy Wam się Iowa? Chyba każdy,
kto chociaż powierzchownie zna Stany
Zjednoczone odpowie że “z polami kukurydzy”. Wszystkim, którzy myślą w ten sposób
odpowiem, że - jakkolwiek częściowo
zgodne z prawdą - takie skojarzenie, jest jak
każdy stereotyp nieco uproszczone.
ksiądz
Dariusz
Piwowar czyk
SVD
Oczywiście, są w Iowa rozległe pola kukurydzy, a także inne “wiejskie atrakcje” znane
każdemu, kto w dzieciństwie spędzał wakacje u babci na wsi. Jednakże można tutaj
również podziwiać pełne uroku krajobrazy,
szczególnie we wschodniej, pagórkowatej części stanu, w dolinie
Mississippi, a nade wszystko “czuć się jak w domu” pośród życzliwych i szczerych, ciężko pracujących i religijnie usposobionych
tutejszych ludzi, którzy z niekłamanym uśmiechem pozdrawiają
nieznajomych i chętnie spieszą z pomocą, gdy jest potrzeba.
Dodam jeszcze, że okolice miasta Dubuque są liczebnie najbardziej
katolicką częścią stanu Iowa. Przeważającą większość mieszkańców
stanowią potomkowie emigrantów z Irlandii i katolickich regionów
Niemiec.
fot.. Katherine Wietecha
To właśnie w tej okolicy, w miasteczku Epworth, leżącym około
17 mil na zachód od Dubuque, znajduje sie moja “placówka misyjna”: The Divine Word College. Trafiłem tu w 2002 roku, po pięcioletniej pracy misyjnej wśród Indian w Paragwaju i po studiach
specjalistycznych w dziedzinie antropologii na Catholic University
of America w Waszyngtonie. Moja przygoda z antropologią –
nauką zajmującą się kulturowymi mechanizmami regulującymi
życie społeczne – rozpoczęła się jeszcze zanim wstąpiłem do
misyjnego Zgromadzenia Księży Werbistów: w latach
1977 – 1983 studiowałem tę dyscyplinę wiedzy na
Uniwersytecie Wrocławskim, a następnie specjaliDIVINE WORD COLLEGE
zowałem się w dziedzinie religioznawstwa na KUL-u.
jest katolicką uczelnią założoną w
1 9 6 4 i o f e r uj ą c ą w y k s z t ał c e n i e
m ł o d y m l u d z i o m, k t ó r z y p r a g n ą
p o ś w i ę c i ć s i ę p r a c y mi s y j n e j w
Z g rom a d ze n i u
Sł ow a
B o ż e go .
Przeważająca większość z około stu
obecnie zarejestrowanych studentów,
to imigranci z Wietnamu, Sudanu
i z Karaibów. Uczelnia
o fe ru j e
i n t e n s yw n ą
naukę języka angiels k ie g o ,
p o j e d yn c z e
k u r s y w d z ie d z in i e
n au k p r z y r o d n ic z y c h
i literatury angielskiej
o r az
ma g i s t e r u i m
z f i lo z o f i i i n a u k
społecznych . Formacji intelektualnej
t o wa r z y s z y
prog ra m
f o r m ac j i
duchowej, mającej na celu przygotowanie studentów do wymogów
życia zakonno-misyjnego.
Obecnie, pracując jako wykładowca w Divine Word
College, czynię nieco inny użytek z mojej antropologicznej wiedzy i misjonarskiego doświadczenia.
Uczelnia ta jest bowiem “polem misyjnym” w
pełnym tego słowa znaczeniu. Jest nim nie tylko
dlatego, że leży ona wśród kukurydzianych pól
Iowa, ale nade wszystko dlatego, że uczą się tutaj
młodzi ludzie, imigranci ze wszystkich kontynentów,
w większości pochodzący z krajów dotkniętych
przez konflikty polityczne i gospodarczy
niedorozwój. Mógłbym nawet powiedzieć, że Divine
Word College jest “światem w miniaturze”. Jest
odzwierciedleniem problemów naszego globu,
również miejscem, w którym uczymy się te problemy rozumieć i rozwiązywać poprzez wzajemną
akceptację naszej kulturowej i rasowej odmienności.
Dla tych spośród naszych studentów, którzy decydują się na dalszą formację zakonno-misyjną w
Zgromadzeniu Księży Werbistów, lata spędzone w College’u są
dobrym wprowadzeniem do ich przyszłej pracy misyjnej. fot. SVD archiwum
18
Chociaż tego rodzaju wiedza może wydawać się
“sztuką dla sztuki”, była ona bardzo przydatna podczas mojej pracy misyjnej z paragwajskimi
Indianami. Pozwoliła ona mi szybko zaakceptować
ich odmienność, zrozumieć moje miejsce wśród nich,
a także reagować na konkretne problemy ich wspólnot.
Werbiści
1/2004
www.divinewordgifts.org
poz dro wien ia z Jama jki
p r z es łał d o r e da k c j i
k si ąd z A d am O les z c zu k SV D
ojcze A D A M I E
Poniedziałkowe popołudnie. Chwytając w pośpiechu
kilka drobiazgów, szkolne zeszyty, ołówki i paczkę
słodyczy, jadę do jednej z naszych misyjnych placówek w
Port Morant. Zazwyczaj nie zabiera mi to więcej niż
dwadzie-ścia pięć minut. Staram się być zawsze na czas,
gdyż wiem, że oczekuje mnie tam spora grupka dzieci,
które właśnie zakończyły zajęcia szkolne. Widząc w oddali
mój samochód wiele z nich wybiega na ulicę, wołając:
"Ojciec Adam, Ojciec Adam przyjeżdża!" Jak każdego
tygodnia
i tym razem witają mnie pełne radości
dziecięce twarze. W mgnieniu oka tył mojego samochodu
jest niczym szkolna klasa. "Cieszymy się, że przyjechałeś
Ojcze!" witają mnie kolejne dzieci, pomagając mi otworzyć
bramę i drzwi do naszej przykościelnej świetlicy.
Kilka lat temu małe pomieszczenie z tyłu kościoła
zostało zamienione w świetlicę. Dzięki pomocy naszego
Zgromadzenia i dobrodziejów zza granicy, to miejsce stało
się symbolem nowoczesności i przyszłości w Port Morant.
W okolicy, gdzie jeszcze wiele rodzin boryka się z problemem braku elektryczności, gdyż nie stać ich na jej instalację, większość naszych dzieci spotyka się po raz pierwszy
w życiu z komputerem. Każdego roku dziesiątki nowych
twarzy przychodzi do naszej świetlicy, aby odrabiać lekcje
i uczyć się obsługiwać komputer. Przynosi mi to wiele
radości, kiedy widzę ogromne zainteresowanie i entuzjazm
z jakimi spotykam się w czasie zajęć. Grad pytań takich jak,
fot. na tej stronie Adam Oleszczuk SVD
"Ojcze Adamie, co to jest?" i "Ojcze Adamie, jak to działa?"
towarzyszy naszym cotygodniowym zmaganiom. Czasami
wydaje mi się, że moje dzieci chciałyby nauczyć się wszystkiego w ciągu jednej godziny. Każda klasa kończy się
krótkim sprawdzianem, rozdaniem nagród i słodyczy, nie
tylko dla najlepszych.
Kiedy wspólnie sprzątamy klasę, zamykamy okna
i drzwi, znów pada cała seria pytań. Moi młodzi przyjaciele
chcą wiedzieć, czy za tydzień mnie znów zobaczą. Wraz z
moją pozytywną odpowiedzią w ich oczach pojawia się
błysk radości. A ja wiem, że nie mogę ich zawieść i zrobię
wszystko, aby znów być z nimi przynosząc troszkę radości w ich życie i moje własne.
Port Morant jest jednym z trzech świetlic jakie mamy
w naszej parafii. Każdego tygodnia ponad sto osób: dzieci
i młodzież bierze udział w naszych zajęciach. Nie wiem, czy
to jest dużo, czy mało. Starając się wykorzystać jak
najlepiej obecne możliwości, w moich myślach układam
plany na lepszą przyszłość: więcej ośrodków, więcej komputerów, więcej dzieci i młodzieży, więcej radości. Nie
mam żadnej wątpliwości w Boże błogosławieństwo nad
naszym projektem. Nie mam również żadnej wątpliwości
w sens i dobro tego co robimy. Znajomość komputera
będzie dla wielu z nich pomocą w szkole, w znalezieniu
pracy, w zrealizowaniu marzeń o lepszej przyszłości,
o której przecież każdy z nas marzy. Saint Kit ts
aint
itts
Na Nevis, nauczyłem się, że sama praca
w kościele: Msza św., sakramenty, katechezy, to nie cała praca misyjna.
Odwiedzanie ludzi w ich wioskach,
domach, miejscach pracy i odpoczynku,
pozwoliło mi przybliżyć się do nich oraz
do ich kultury.
Na Antigua, gdzie pracowałem jako
wikary w Katedrze w
latach
1989-1993,
miałem dużo pracy
duszpasterskiej. Mimo
tego, starałem się
dalej odwiedzać ludzi,
nie tyle po to, aby poznawać kulturę, ale
przede wszystkim po to, aby zakładać
nowe i umacniać już założone kościoły
domowe. Założcielem tych wspólnot na
wyspie Antigua był polski Werbista,
ksiądz Bogdan Anzorge, który pracował
tu w latach 1983-86. Wspólnoty te spotykają się na cotygodniowej modlitwie
i dzieleniu się Słowem Bożym.
Podczas odwiedzin w wioskach spotkałem się z wieloma katolikami, emigrantami z pobliskiej Dominikany, którzy
mówili tylko po hiszpańsku. Zacząłem się
uczyć tego języka, najpierw sam,
a następnie kontynuowałem naukę na
Dominikanie. W przeciwieństwie do Nevis
i Antigua, które są wyspami protestanckimi, Dominikana jest wyspą na wskroś
katolicką. Pracując na parafii liczącej
20 tys. ludzi, do których kapłan docierał
raz w miesiącu, miałem okazję spotkać się
z biedą, którą trudno sobie wyobrazić,
szczególnie odwiedzając Karaiby w celach
turystycznych. Prymitywne życie, głód,
analfabetyzm, śmiertelność wśród dzieci,
brak dróg, elektryczności, kanalizacji,
telefonów itd. dawało obraz Karaibów
z czasów Krzysztofa Kolumba. Ludzie
jednak byli bardzo gościnni i spragnieni
wiary. Podczas wspólnej misji z lokalnym
biskupem, ochrzciliśmy wielu dorosłych
i dzieci. Ta skrajna sytuacja i brak
kapłanów w tym rejonie spowodowała
moją decyzję o podjęciu pracy na
Dominikanie. Przez cały rok pracowałem
sam na trzech parafiach. W każdej były
siostry zakonne, ale posługa sakramentalna całkowicie spoczęła na moich barkach.
Pamiętam, że kiedy objąłem parafię,
biskup dał mi nową księgę chrztów. Po
roku księga była pełna - udzieliłem ponad
2000
chrztów.
Musiałem
jednak
zakończyć moją misję na Dominikanie
i zostałem skierowany na Jamajkę
Tam, w południwo- wschodniej części
wyspy niedaleko stolicy Kingston i z dala
od turystycznych szlaków, pracowałem
siedem lat, prawie połowę mojego czasu
na Karaibach. Ta misja okazała się
zupełnie inną od pracy na Dominikanie.
Była to przede wszystkim praca charytatywna
wśród
biednych,
praca
z młodzieżą, w ruchu ekumenicznym, apostolat biblijny.
to już moja
piąta wyspa
ksiądz Bernard Latus SVD
Z a w s ze ma r zył em
o p ra cy m i sy j n e j
n a w y sp a ch . K ie d y
d o st a ł e m p ie rw s z e
p rz e zn a c ze n ie :
A n t i gu a , d ł u g o
s z ukał em
j e j n a m a p ie .
J es t to ma ł y pun kci k
n a M o rzu K a r a ib s ki m .
P ie rw s zą w ys pą ,
n a kt ó r ej w y lą d o w a łe m
w kw i e tn iu 19 88 ro ku
b y ła N e v is .
M a on a o ko ło o s ie m
t ys i ę cy m ie s zk a ńc ó w
i ob je c h a ć ją m oż n a
w 5 0 m i n u t . W y sp ę
N e vi s z a w sz e m i le
w s p om i n a m i ch ę tn i e
d o n i e j w ra c a m .
W 1998 roku zostałem
koordynatorem Katolickiej
Federacji Biblijnej w rejonie
karaibskim, dlatego pragnąłem pogłębić
moją znajomość Pisma Świętego. W latach
2001-2003 odbyłem studia biblijne w
Chicago i Ziemi Świętej. Rok temu
wróciłem na Karaiby, ale nie na Jamajkę,
lecz jako proboszcz pro-Katedry w
Basseterre na wyspie św. Krzysztofa
(St. Kitts). To już moja piąta wyspa.
Oprócz pracy pastoralnej opiekuję się
dwiema
szkołami
katolickimi.
Zaangażowany jestem również w apostolacie biblijnym w całej diecezji i poza nią.
Wszystko to sprawia, że mam pełne ręce
roboty. Jak widać, dla misjonarzy,
Karaiby to nie wyspy na wakacje, ale
miejsce pracy - ewangelizacji. fot. na tej stronie Bernard Latus SVD
www.divinewordgifts.org
Pol onia w Chic ago
Daleko od Chicago
Wielkie zmiany
fot. SVD archiwum
ksiądz Kazimierz Garbacz SVD
Księża Werbiści
rozpoczęli duszpasterstwo
w języku polskim
Podjęcie decyzji o emigracji jest
zawsze bardzo trudne. Do emigracji z rodzinnego kraju najczęściej zmusza sytuacja ekonomiczna
lub polityczna. Chicago zawsze
było Mekką dla polskiej emigracji.
Nic więc dziwnego, że stało się ono
największym “polskim miastem”
poza granicami Polski. Dwie pierwsze wielkie emigracje powojenne
osiadały w Chicago na stałe. Tu
budowali swoje domy, kluby,
restauracje
i oczywiście
wspaniałe polskie świątynie. Są to
pomniki wielkiej ofiarności, oddania, głębokiej wiary i przywiązania
do Kościoła. Najnowsza emigracja,
czyli
jak niektórzy nazywają ją Solidarnościową, ma nie tylko
zupełnie inny charakter, lecz
również inne warunki ekonomiczne.
Emigracja lat 80-tych to ludzie
młodzi, ambitni, przedsiębiorczy
i wykształceni. Miasto Chicago nie
było dla nich miastem nieznanym.
Większość miała z nim powiązania
rodzinne lub przyjacielskie. To był
oczywiście
wielki
atut
do
1-847-753-7422
rozpoczęcia
nowego
życia.
Również sytuacja ekonomiczna w
USA w latach 80-tych była bardzo
korzystna, dawała wiele możliwości rozwoju.
Nie wszyscy oczywiście mogli
znaleźć pracę w swoim zawodzie.
Szybko się jednak adaptowali do
nowych warunków i miejsc pracy
nie bacząc na swoje, czasami
wysokie, wykształcenie i tytuły.
Zapału do pracy nie brakowało. To
nie tylko ambicja, ale i zwykła
konieczność, bo mając dwoje, troje,
czy czworo dzieci, sytuacja
zmuszała do podejmowania dwóch
etatów, szesnastogodzinnego dnia
i siedmiodniowego tygodnia pracy.
To wszystko wpłynęło na to, że
duża część tej nowej emigracji,
średnio po dziesięciu latach
mieszkania w Chicago, szukała lepszych
warunków
życiowych
poza
miastem.
Przedmieścia
Chicago rozbudowywały się bardzo
szybko. Tam, gdzie parę lat temu
były uprawne pola porośnięte
złotą kukurydzą, powstawały nowe
wspaniałe osiedla. Okazałe, obszerne jednorodzinne domy
stały się ofertą nie do
odrzucenia. Ceny ich oraz
podatki były niższe niż
w Chicago.
Z dala od Chicago, od
problemów
miejskich,
od
różnych
zagrożeń
i niebezpieczeństw, przedmieścia te dawały lepsze
i spokojniejsze warunki do
wychowania
młodego
pokolenia.
Algonquin to jedno z najstarszych
miasteczek
na
północnym
zachodzie Chicago. Położone jest
malowniczo w dolinie rzeki Fox. W
końcu XIX wieku przybyli tu
pierwsi jego mieszkańcy z Bostonu,
MA. Wokół tego właśnie miasteczka wybudowano bardzo atrakcyjne, nowe osiedla w latach
1980-2004. Można tu dziś spotkać
wielu Polaków.
Parę lat temu parafia św.
Małgorzaty Marii w Algonquin
obchodziła 50-lecie swego istnienia.
Wtedy to na prośbę tamtejszej
Polonii księża Werbiści rozpoczęli
duszpasterstwo w języku polskim.
W pierwszych tygodniach w
Mszach św. po polsku uczestniczyło zaledwie 150 osób. Dzisiaj, po
czterech latach, w jedynej Mszy św.
w języku polskim w niedzielę
o godzinie pierwszej po południu
bierze udział ponad 1400 polskich
katolików. By nadal podtrzymywać
kulturę i język polski wkrótce, bo
już dwunastego września 2004,
rozpocznie działalność pierwsza
Niedzielna Szkoła Polska na tych
terenach. Dzięki zaangażowaniu
wielu ludzi wszystko w Algonquin
jest możliwe. 1/2004
Werbiści
21
mód lmy się
Droga Krzyżowa w intencjach Misji
Je zus na ś mie r ć s k az an y
Módlmy się za Kościół
w Kolumbii, który stojąc w
obronie biednych i prześladowanych, narażony jest na
wiele
niebezpieczeństw.
Tylko w ostatnich 18 latach
w Kolumbii zamordowano
40 księży.
I
II
Jez us prz yjmu je krz yż
Módlmy się za Kościół
Katolicki w Rosji, gdzie brak
zrozumienia dla jego misji
jest przyczyną prześladowania i cierpienia dla
wielu wierzących.
III
J ez u s u p a d a p ie r w s z y r a z
Módlmy się za Kościół
w
Wietnamie,
który
doświadcza nieustannego
prześladowania ze strony
władz komunistycznych.
IV
J e z u s s p o t yk a Ma t k ę S w o j ą
Módlmy się za Kościół
w Meksyku, aby przez
wstawiennictwo św. Juan
Diego wierni w tym kraju i w
całej Ameryce Łacińskiej
doświadczyli
spotkania
z Matką Chrystusa.
V
VI
VII
22
Ojcze... nie moja wola,
lecz Twoja
niech się stanie...
Łk 22,42
poprzez Swoją śmierć na krzyżu
okazałeś niewypowiedzianą miłość
wszystkim nam grzesznikom.
Weronika ociera twarz Jezusa
Módlmy się za misjonarzy
i misjonarki ze zgromadzeń
zakonnych założonych przez
św. Arnolda Janssen, aby
odważnie głosili Ewangelię
na całym świecie.
Twoim przykazaniom.
Werbiści
1/2004
VIII
Jezu s u pad a tr z ec i raz
Módlmy się za Kościół
w Chinach, gdzie katolicy są
prześladowani przez władze
komunistyczne za swoje
przekonania i zmuszani do
ukrywania swojej wiary.
IX
Jezus z sza t obnażony
Módlmy się za Kościół w
Polsce, aby młodzi ludzie żyli
w poszukiwaniu chrześcijańskich wartości moralnych i
prawdy Bożej.
X
J e z u s pr z y b it y d o k r z y ż a
Módlmy się za Kościół
w Indonezji, w kraju, w
którym fanatyzm religijny
jest przyczyną śmierci wielu
chrześcian.
XI
Je zus um iera na krzyż u
Módlmy się za Kościół
w Zambii i ludzi chorych w
Afryce, gdzie do 2010 roku
umrze 71 milionów ludzi
zarażonych na AIDS.
XII
Jezus zd jęty z kr zy ża
Módlmy się za wszystkich
uchodźców,
którzy
z
różnych przyczyn zostali
zmuszeni do opuszczenia
swojej Ojczyzny i swoich
rodzin.
XIII
J e zus z łoż on y w g r o bi e
Módlmy się za Misjonarzy
Słowa Bożego, którzy zmarli
w ostatnim roku oraz za
zmarłych z naszych rodzin
i za wszystkich przyjaciół.
XIV
Panie Jezu Chryste
Sz y mo n p o ma g a Je zu s o w i
Módlmy
się
razem
z
Misjonarzami Słowa Bożego
za wszystkich dobrodziejów, którzy pomagają im
modlitwą i materialnie.
Jezus u pada drugi raz
Módlmy się za Kościół na
Nowej
Gwinei,
gdzie
niepokój i bezprawie czynią
życie niebezpiecznym.
Jezus spotyka płaczące
niewiasty
Módlmy się za Kościół
w Angoli, gdzie matki często
nie są w stanie zapewnić
pożywienia swoim dzieciom,
a ponad 60% ludności cierpi
z głodu.
Teraz, w tej chwili, Boże
miłuję Cię całym sercem
i serdecznie przepraszam,
że zgrzeszyłem przeciwko
Przebacz mi, mój Boże i pozwól
godnie przeżywać pamiątkę
Twojej Męki.
Ty umarłeś na krzyżu z miłości
do mnie, mój Zbawicielu, spraw,
bym umierał z miłością do Ciebie.
Zawsze z Tobą zjednoczony chcę
żyć i umierać, o mój Jezu.
www.divinewordgifts.org
coś dla każdego
Tak, dar, który zmieni na lepsze
życie wielu ludziom na świecie,
również twoim bliskim, bo
będziemy się za nich modlić.
Twoja ofiara pomoże także
naszym misjonarzom i ludziom, którym głoszą Dobrą Nowinę w różnych zakątkach świata. Będzie pomocą w przygotowaniu nowych misjonarzy oraz w opiece nad naszymi
współbraćmi: chorymi i emerytami. Jeżeli chcesz pomóc misjonarzom Werbistom, użyj
formę i kopertę, które umieszczone są w środku tego magazynu albo skorzystaj z naszej
strony internetowej: w w w . d i v i n e w o r d g i f t s . o r g
Duchowy Dar?
fot. SVD archiwum
Plan Emerytalny Annuity
Misyjne Msze Wieczyste
Uczestnicy Planu Emerytalnego, dzielą
nie tylko zaangażowanie Zgromadzenia
w dziele ewangelizacji, ale także jego
zasługi i błogosławieństwa. Misjonarze
Werbiści pamiętają o ofiarodawcach
podczas codziennych modlitw i w czasie
Mszy św. ofiarowanych przez naszych
kapłanów pracujących na całym świecie.
Wpis do Misyjnych Mszy Wieczystych jest
wspaniałym darem duchowym dla nas
i naszych bliskich na urodziny, imieniny,
rocznice ślubu, Pierwszą Komunię Św. albo
w intencji zmarłych. Wpisać można rodzinę
lub pojedyncze osoby na pięć lat lub na
zawsze. Misyjne Msze Wieczyste to szczególny
rodzaj modlitw Zgromadzenia Misjonarzy
Słowa Bożego. Siedmiu misjonarzy Werbistów
w różnych częściach świata odprawia codziennie Mszę Św. w intencjach osób, które zostały
wpisane do Mszy Wieczystych.
Msze Gregoriańskie
Msze Gregoriańskie są odprawiane przez trzydzieści kolejnych dni w intencji tylko jednej
zmarłej osoby.
Msza Święta
Msza Św. to źródło łaski
dla tych, za których jest
ofiarowana oraz dla całego Kościoła. Nasze
Zgromadzenie liczy ponad 6,000 członków pracujących w 67 krajach. A więc w każdej chwili jeden
z naszych ojców sprawuje Mszę Św. w którymś
zakątku świata.
fot. na tej stronie Adam Oleszczuk SVD
w następnym numerze
Misjonarze Słowa Bożego
Magazyn Misjonarzy z Prowincji Chicago 1/2004
pierwsza Komunia Święta
różaniec pięciu kontynentów
kraj misyjny Botswana
Boże powołanie Adama
konkurs z nagrodami
Drukowany raz w roku przez
Society of the Divine Word - Werbiści
1985 Waukegan Road Techny, IL 60082
www.divinewordgifts.org
Redaktor naczelny: ks. Dariusz Garbaciak SVD Zespół: ks. Chester Nowicki SVD,
Anna Sałabaj i Henryk Ślusarczyk SVD. Opracowanie gr aficzne: Maria Wietecha.
Dziękujemy misjonarzom za artykuły i zdjęcia.
Niektóre artykuły przedrukowane za zgodą redakcji miesięcznika Misjonarz.
Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułu i skracania tekstów.
Werbiści
Society of the Divine Word
P.O. Box 6024
Techny, Illinois 60082-6024
Nonprofit
Organization
U.S. Postage
PAID
Northbrook, IL
PERMIT NO. 251
Świadectwo
życia
chrześcijańskiego
jest pierwszą
i niezastąpioną
formą
misji.
fot. Jan Pastuszczak SVD
Jan Paweł II
Redemptoris Missio, 4
W Z g r o m a d z e n i u M is y j n y m , z a ł o ż o n y m
przez św. Arnolda Janssen, możesz pracować
jako kapłan albo brat misyjny.
Po więcej informacji:
D i v i n e W o r d V o c a t i on O f f i c e 1 0 2 J a c o b y D r i v e S W E p w o r t h , I A 5 2 0 4 5 - 0 3 8 0
1 - 8 0 0 - 5 5 3 -3 3 2 d wm @ m w c i .n e t ww w .s v d .o r g

Podobne dokumenty