Wycieczka Nędza , Markowice, Obory

Transkrypt

Wycieczka Nędza , Markowice, Obory
Relacja z wycieczki
W wycieczce wzięło udział 17 osób z naszego Koła SKKT.
Tradycyjnie o godzinie 7:30 wyruszyliśmy na pierwszą w tym roku wędrówkę pieszą.
W planach mieliśmy poznanie miasta Racibórz , a potem przejście około 10km z wsi Nędza
do Obory, która to jest zieloną dzielnicą Raciborza.
W Raciborzu nastąpił podział na dwie grupy i członkowie koła SKKT „Przyrodnik”
działającego przy szkole podstawowej Nr 5 w Zabrzu poszła do dawnego Kościoła ss.
Dominikanek ,w którym teraz zgromadzone są niektóre zbiory muzealne np. naczynia
cynowe, dawne krypty, które kiedyś kryły szczątki książąt opawsko-raciborskich, czy
autentyczną mumię egipską wraz sarkofagiem.
Druga grupa w innym obiekcie muzealnym poznawała tradycyjne zabawy i zwyczaje
kultywowane w tej części Śląska do dziś. Na terenie Raciborza i w okolicznych
miejscowościach prowadzone są liczne prace wykopaliskowe mogliśmy więc oglądać
przedmioty z różnych epok - od prehistorii do czasów bardziej współczesnych.
Potem nastąpiła zamiana miejsc zwiedzania.
Zasłuchani w interesującą opowieść pani przewodnik byliśmy trochę oburzeni kiedy jedna
z naszych turystek głośno zaczęła mówić przez telefon komórkowy. Za chwilę przeprosiła
i podzieliła się z nami tragiczną wieścią o katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, w której
zginął Prezydent z małżonką i pozostali członkowie rządowej delegacji udającej się do
Katynia.
Przeżyliśmy szok! Po zwiedzeniu muzeum mieliśmy w Raciborzu czas wolny i byliśmy
wielokrotnie pytani czy wiemy już o tragedii.
Z Raciborza do Nędzy podjechaliśmy autobusem i czerwonym szlakiem prowadzącym przez
Rezerwat Łężczok,( leśno - stawowy) Markowice przeszliśmy ok. 10 km do Obory. W czasie
wędrówki poznaliśmy legendę
o powstaniu wsi Nędza, a także lepiej zrozumieliśmy przysłowie „kwiecień plecień, bo
przeplata trochę zimy trochę lata” co uda się nam przypuszczalnie pokazać na zdjęciach .
Przewodnik wręczył legitymacje nowym członkom PTTK.
Do autobusu wsiadaliśmy w strugach deszczu przy Arboretum Bramy Morawskiej w Oborze.
W drodze powrotnej mieliśmy jeszcze zatrzymać się przy pocysterskim klasztorze w Rudach
Raciborskich, ale wobec tragedii, która rano się wydarzyła i sprzecznych informacji, które do
nas dopływały postanowiliśmy wracać.
A oto kilka zdjęć:

Podobne dokumenty