Ciągle jestem w drodze
Transkrypt
Ciągle jestem w drodze
Zbliżenia Ciągle jestem w drodze Krzysztof Folta, prezes Zarządu TIM SA Krzysztof Folta jest założycielem TIM SA. Firma powstała w 1987 roku i szybko stała się jedną z największych sieci hurtowni elektrotechnicznych w Polsce. Dzięki determinacji prezesa w 1998 roku TIM wszedł na parkiet główny Giełdy Papierów Wartościowych. Przedsiębiorstwo nieustannie się rozwija, gromadząc coraz więcej wiedzy i kompetencji. Konsekwencją idei pozyskiwania nowych kompetencji jest nabycie MARKETEO.COM SA, posiadającej bogate doświadczenie w obszarze e-commerce. Krzysztof Folta podzielił się z redakcją RE doświadczeniami z prowadzenia biznesu. Nabrałem pokory wobec życia Osoba osiągająca sukces ma rozbudowane ego. W pewnym momencie może nawet wpaść w samouwielbienie. Doświadczałem takich emocji. Miałem wrażenie, że dysponuję niezwykłą wiedzą, że jestem kimś wyjątkowym. Czas zmienia człowieka. W miarę upływu lat nabrałem pokory wobec życia. Zacząłem mieć coraz więcej wątpliwości, czy faktycznie mam rację. Szukałem potwierdzeń dla swoich decyzji. Dziś wiem, że znajdowanie satysfakcjonujących rozwiązań nie powinno mieć końca. Jestem permanentnie niezadowolony. To uczucie chodzi za mną jak cień. W firmie często udaje nam się zrealizować trudne projekty − ludzie odnoszą sukcesy, dostają premie, awansują. Świętuję razem z nimi, jednak często mam wrażenie, że można to zrobić jeszcze lepiej. Wtedy przychodzą kolejne pomysły. Z chwilą, gdy osiągnąłbym poziom pełnego zadowolenia, powinienem odejść ze spółki, w myśl zasady „jeśli nie możesz nic zmienić, czas umierać”. Swoją rolę w TIM-ie widzę inaczej niż kilka lat temu. Praktycznie nie zajmuję się bieżącą działalnością, dzięki czemu wiele spraw i problemów widzę z innej perspektywy. Gdy pojawiają się problemy lub chwile zwątpienia, czy to, co robimy, ma sens, wtedy się włączam. Moja ingerencja najczęściej sprowadza się do stwierdzenia, że przyjęty kierunek jest słuszny, tylko działamy „trochę za wolno”. Moje ulubione powiedzenie brzmi: Co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj – szkoda czasu. Czas jest dobrem unikalnym, nie można go zgromadzić, zatrzymać, a na pewno zawsze go ubywa. Jest to dobro bardzo cenne, trzeba o nie dbać i je szanować. Krzysztof Folta, prezes Zarządu TIM SA 36 Twórcze niezadowolenie Siłą napędową mojego działania w życiu i biznesie jest ciągłe niezadowolenie. Nie oznacza to, że nie potrafię się cieszyć. Stara zasada mówi, że jeśli ktoś nie umie znaleźć radości w małych sprawach, w wielkich również nie znajdzie satysfakcji. Można cieszyć się z ładnej pogody, z ukończenia studiów czy z zakupu nowego mieszkania. Życie codzienne daje nam wiele powodów do radości, jednak co innego mam na myśli. Chciałbym być dobrze zrozumiany – nie jestem malkontentem. Mnie dotyka niezadowolenie, które jest twórcze, które inspiruje i podpowiada, co należy zmienić. Największym komplementem, jaki usłyszałem, było nazwanie mnie artystą biznesu. Rynek Elektryczny 10/2011 Zbliżenia Dostrzegłem szanse dla siebie Załamanie rynku w latach 2001–2003 było jednym z najtrudniejszych momentów w mojej działalności biznesowej. Dekoniunktura w branży budowlanej, ściśle powiązanej z elektrotechniczną, była bardzo kosztowna. Można powiedzieć, że skończyłem wtedy najdroższe studia menadżerskie – za swoje pieniądze zainwestowane w biznes uczyłem się na własnych błędach podejmowania odpowiednich decyzji. To były najskuteczniejsze studia. Oczywiście są szkoły biznesowe, lepiej jednak pamięta się własne doświadczenia. To jest esencja sukcesu w życiu. Gdy TIM pojawił się na giełdzie, a kurs akcji stale rósł, ludzie mówili z zazdrością: Tobie to się udało. Owszem, miałem szczęście, że dostrzegłem szanse dla siebie, wykorzystałem je i niewiele zepsułem – podjąłem więcej dobrych niż złych decyzji. Inni ludzie w ogóle nie dostrzegają szans, które są wokół nich. Są też tacy, którzy je widzą, ale ich nie wykorzystują. Równowaga to podstawa szczęścia Każdy z nas działa w trzech sferach: zawodowej, rodzinnej i prywatnej. W dłuższym okresie musi pomiędzy nimi zachodzić równowaga. Gdy w biznesie wszystko idzie jak najlepiej, a jednocześnie rodzina jest w rozsypce, to nie ma powodów do radości. Gdzieś pęka ogniwo. Człowiek cały czas jest tą samą istotą: problemy z pracy przenoszą się na atmosferę w domu i odwrotnie. Dziedziny życia przenikają się wzajemnie, budując osobowość wyznaje inne zasady i wartości, niech nie marnuje czasu sobie i nam. Dla naszej firmy ważni są przede wszystkim aktualnie zatrudnieni pracownicy. Wśród nich szukam ludzi na strategiczne stanowiska. Management najwyższego szczebla ma staż od 10 do 12 lat, w większości w TIM-ie. Pewne kompetencje trzeba jednak sprowadzić z zewnątrz, czyli zatrudnić osoby z tymi kompetencjami. Przy przyjmowaniu do pracy patrzę raczej na charakter i zdolności, a nie na konkretną wiedzę czy umiejętności. W ogóle nie czytam CV (oczywiście kandydat przechodzi selekcję wstępną prowadzoną przez dział personalny). Mnie interesuje osobowość. Ufać można, sprawdzać trzeba Do ludzi podchodzę bez uprzedzeń, ale stosuję zasadę ograniczonego zaufania. Porównuję to do jazdy drogą z pierwszeństwem przejazdu. Zawsze, gdy zbliżam się do skrzyżowania, trzymam nogę na hamulcu – trzeba uważać, gdyż zawsze ktoś z boku może wyskoczyć. Jednak gdy podchodzę do danej osoby z sercem i zaufaniem, a ta osoba próbuje mnie oszukać, wówczas nie mam litości. Ufać można, sprawdzać trzeba. Lubię swoją pracę Pieniądze nie są celem. Docierają do mnie opinie, że jestem dziwny, że wciąż mi się chce, że przecież tyle już zrobiłem, więc po co wciąż pracuję. Nie o to chodzi. Trzeba lubić swoje zajęcie. Jeśli jest inaczej, nigdy nie osiąg- Krótko i na temat Pieniądze – ułatwienie życia Stres – niezbędny motywator Podróże – źródło inspiracji Samochód – praktyczne narzędzie Jedzenie – czysta przyjemność Sukces – poczucie spełnienia Luksus – poczucie luzu Być liderem – samotność i wyznaczając jakość życia. Ważne jest, żeby usuwać dysproporcje. Cieszę się, że mimo mojego dużego zaangażowania w firmę, mam na myśli zaangażowanie czasu i zaangażowanie emocjonalne, moje małżeństwo przetrwało 28 lat. Nasz syn skończył studia w Polsce, a podyplomowo kształcił się za granicą. Przywiązuję do tego ogromną wagę i jestem z tego dumny. Widzę, jak inni ludzie poświęcają się dla biznesu i robią to kosztem rodziny. W dłuższej perspektywie prowadzi to do kataklizmu. Mam swoje zainteresowania, które w dużej części pokrywają się z zainteresowaniami mojej żony Ewy i syna Maćka. Dzięki temu wolny czas spędzamy w większości razem. Samorealizacja następuje tylko wtedy, gdy potrzeby zawodowe, rodzinne i osobiste są jednakowo zaspokojone. Można by nazwać to regułą szczęścia. nie się celu – mam na myśli oczywiście cel zawodowy. Jeżeli dla kogoś intencją działania są tylko pieniądze, to w końcu je straci. Zresztą i tak zawsze ktoś będzie miał ich więcej. Jednak gdy realizuje jakąś wartość, która jest ludziom potrzebna, prędzej lub później będzie zamożny. 80 procent Polaków nie lubi swojej pracy. Nie odnalazłbym się w takiej sytuacji. Bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że pracuję dla przyjemności, a nie dla pieniędzy. Myślimy tak samo Często słyszę stare powiedzenie, że ludzie w firmie są najważniejsi. Najważniejsi są właściwi ludzie. Równie istotne jak to, kogo zatrudnić, jest dla mnie to, kogo muszę zwolnić, by zrealizować strategię firmy. Oczywiście nie szukam pretekstu, by pozbawić kogoś pracy. Postępuję zgodnie z regułą przedstawioną przez Jima Collinsa w „Od dobrego do wielkiego”: najpierw staram się zabrać odpowiednich ludzi do autobusu (a wysadzić z niego nieodpowiednich), dopiero potem zastanawiam się, dokąd z nimi pojechać. Między członkami tego samego zespołu tworzy się więź, o czym wielokrotnie przekonywałem się na spotkaniach menadżerów TIM-u. Mówimy wspólnym głosem, zgadzamy się ze swoimi decyzjami, podobnie widzimy rozwiązania problemów… Łączy nas wspólny system wartości, a on z kolei tworzy kulturę organizacji, czyli niepisane prawo regulujące wszystkie aspekty działalności przedsiębiorstwa, w tym politykę personalną. Jeśli ktoś Rynek Elektryczny 10/2011 Organizacja samoucząca Chcę stworzyć firmę, która nadaje trendy na rynku, jest liderem zmian – to znaczy antycypuje i wyprzedza zmiany. W TIM-ie jest dużo wiedzy i kompetencji, ale problemem jest ich przepływ. Od kilku lat próbujemy to rozwiązać. Jestem przekonany, że otwartość na informacje płynące z każdego kierunku to sposób na nowoczesność w firmie. Peter F. Drucker stwierdził kiedyś: Pieniądze są poza firmą, wewnątrz jest tylko chaos i koszty. Współczesne przedsiębiorstwa muszą bazować na wiedzy. Dlatego TIM buduje organizację, która będzie nieustannie się doskonalić i uczyć. Wzrostu kompetencji całej organizacji nie da się osiągnąć bez podnoszenia wiedzy i umiejętności poszczególnych pracowników. Prowadzenie biznesu to kreowanie rzeczywistości 25 lat temu otworzyłem firmę dla pieniędzy i pewnej swobody działania. Chodziło o możliwość decydowania o tym, co chcę robić. Nie chciałem pracować na etacie w państwowej firmie. Na początku myślałem zwłaszcza o materialnej stronie działalności gospodarczej. Całkiem nieźle mi szło, powodziło nam się relatywnie dobrze. Z czasem zauważyłem, że prowadze- 37 Zbliżenia czy w przyszłości pozyskamy pieniądze z giełdy do dalszego rozwoju. Mam tu na myśli konsolidację rynku w szeroko pojętej branży handlowej, przy wykorzystaniu wielu kanałów sprzedaży. Problemy są błogosławieństwem Wiele osób myśli, że problemy mnie nie dotyczą, bo mam więcej pieniędzy niż inni. Przecież prowadzę normalne życie jak każdy. Różnica może polega tylko na tym, że nie muszę się martwić o codzienność. Wcale nie mam sielskiego życia, jestem przeciwny takiej idei. Lubię mieć zadania do zrealizowania. Gdy ktoś mi mówi, że ma problem, odpowiadam mu: To świetnie – masz co robić. Brak działania powoduje odrętwienie. Nic się wtedy nie dzieje, nuda. Prawdziwe życie to ciągłe wyzwania. Dzięki nim jesteśmy potrzebni i widzimy, że możemy tworzyć rzeczywistość. Czas na analizę Niekiedy konieczny jest postój. Słyszę wtedy głosy w firmie, że to strata czasu. Mam inne zdanie. Jakie znaczenie ma jeden miesiąc przerwy, skoro ta firma istnieje od 300 miesięcy?! Co się stanie, jeśli zatrzymamy się na chwilę? Jeśli w tym czasie odkryjemy, co robimy źle, to dokonamy milowego skoku. nie biznesu to kreowanie rzeczywistości. To ogromna frajda! Ważne są zyski, kursy akcji, liczba pracowników, ale to wszystko jest konsekwencją podejmowanych działań. Sedno sprawy leży w stwarzaniu nowej jakości. W tym znajduję spełnienie. Jestem miłośnikiem historii. Lubię analizować przyczyny i skutki wydarzeń. To, co się zdarzy, już się kiedyś w świecie wydarzyło – trzeba tylko to zauważyć. To samo robię z decyzjami podejmowanymi w TIM-ie: każda nasza aktywność musi przynieść konkretny rezultat, choć może nie od razu. Nie ma decyzji najlepszych – mogą być tylko decyzje dobre, które trzeba cały czas monitorować i poprawiać. I tak moja początkowa koncentracja na pieniądzach przeniosła się na urzeczywistnianie wizji. Przeszkody istnieją tylko w głowie Przeszkody w biznesie nie istnieją. Oczywiście dotykają nas bariery ekonomiczne, organizacyjne, ale to są ograniczenia, które trzeba akceptować, a nie obrażać się na nie. Przeszkody są w głowie. Wiele osób nie uświadamia sobie tego. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że liczą się determinacja i konsekwencja w działaniu. Można liczyć na przypadek, ale w ten sposób nie zbuduje się przedsiębiorstwa, które przetrwa zawirowania i turbulencje, jakich w XXI wieku nam nie brakuje i z pewnością nie zabraknie. Tak zwane szczęście w życiu to czysta statystyka, po prostu liczba powtórzeń. Bez pracy – podejmowania prób i ponoszenia porażek – nie będzie sukcesu. W swojej karierze zrobiłem mnóstwo błędów i dostałem srogą lekcję, żeby ich nie powtarzać. W miarę nabywania doświadczenia w zarządzaniu staram się podejmować coraz mądrzejsze decyzje. Wyniki ekonomiczne to sprawdzian kompetencji Rezultaty finansowe TIM-u są bardzo ważne. Jesteśmy spółką giełdową, więc mamy zobowiązania wobec akcjonariuszy. Jeśli firma nie będzie efektywna, nie ma racji bytu. Rynek jest bezwzględny, podlegamy cokwartalnej ocenie i weryfikacji. Nie jest istotne, ilu dokonaliśmy emisji akcji, ważne jest, 38 Chętnie dzielę się wiedzą Tak długo będę pracować, jak długo będę w stanie coś tej firmie dać. Nie potrzebuję gabinetu, samochodów, władzy… Dla mnie ważne jest widzieć, że to, co robię, ma wartość – że ludzie w mojej firmie uczą się i dojrzewają. Wielokrotnie powtarzam pracownikom, że TIM nie jest pracodawcą na całe życie, aczkolwiek zapewnia rozwój i poszerzenie umiejętności. Dlatego chętnie dzielę się swoim doświadczeniem. Uważam to za swój obowiązek. Najpierw się w życiu bierze, a potem trzeba oddawać. Mam na myśli wiedzę, umiejętności, kompetencje, a przede wszystkim doświadczenie. Jak ludzie to wykorzystają – to już ich sprawa. Miałem to szczęście, że w swoim życiu spotkałem wiele mądrych i doświadczonych osób. Sporo mnie nauczyły. Jedną z takich postaci był dr Mieczysław Piotrowski – pierwszy dyrektor finansowy w TIM Sp. z o.o. Jego wiedza i doświadczenie, przekazywane mi w codziennej pracy, stworzyły podwaliny mojego widzenia biznesu i zarządzania. Chętnie zająłbym się prowadzeniem wykładów dla menadżerów, może to dobry pomysł na emeryturę? Na razie mam co robić w TIM-ie i sądzę, że ten etap nigdy się nie skończy, ale może chociaż w soboty lub niedziele, kto wie? Lider jest sam Lider zawsze jest sam, trzeba sobie z tym radzić. Nie postrzegam tego w negatywnych kategoriach. Tak po prostu jest. Nawet jeśli rodzina i przyjaciele są blisko, to każdą decyzję trzeba podjąć samemu. Nawet jeżeli decyzja powstaje w postaci uchwały Zarządu, nikt i nic nie zwalnia mnie od odpowiedzialności. Można zapytać o zdanie innych, powiem więcej – zawsze trzeba to robić, bo nikt nie ma monopolu na wiedzę. Jednak w końcu trzeba dokonać ostatecznego wyboru. Tak właśnie rodzi się odpowiedzialność. Wiem, dokąd idę Jestem konsekwentny, ale nie uparty. Mój cel pozostaje nienaruszony, natomiast środki do jego realizacji zmieniają się. Wiem, dokąd idę, jednak staram się dostrzec każdego, kto wskaże mi inną, może łatwiejszą drogę. Ciągłe niezadowolenie powoduje, że cały czas jestem w drodze. Nigdy nie osiągam ostatecznego celu. MK Rynek Elektryczny 10/2011