Podgląd
Transkrypt
Podgląd
WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ Gazetka parafialna ul. Fr. Ryxa 35, 05-505 Prażmów, tel 227270595; parafia.prazmow.pl Nr konta 87 800 2000 400 371 953 202 600 01 NIEDZIELA MIŁOSIERDZIA 12 kwietnia 191’15 LITURGIA SŁOWA Czytanie I: Dz 5, 12-16 * Ps 118 * Czytanie II: Ap 1,9-11a.12-13.17-19 Ewangelia: J 20, 19-31 Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana!” Ale on rzekł do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!” Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!” Powiedział mu Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.” I wiele innych znaków, których nie zapisano w tej księdze, uczynił Jezus wobec uczniów. Te zaś zapisano, abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego. Oto słowo Pańskie. P O W OŁA NI D O R A D OŚ CI Prawdziwej radości życia doświadczyli apostołowie podczas spotkania ze Zmartwychwstałym. „Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana” – zapisał naoczny świadek tamtych wydarzeń – św. Jan Apostoł. Smutek, w którym trwali od śmierci Mistrza, był nie tylko bólem żałoby po stracie kogoś bliskiego. Było to doświadczenie najgłębszej porażki, dotyczącej spraw najważniejszych – sensu życia. Na takie przeżycie nie można się zawczasu przygotować. Śmierć jest doświadczeniem definitywnym i wymaga definitywnej odpowiedzi. Ksiądz Henri Nouwen w książce „List pocieszenia”, tak pisze do swego ojca po śmierci ukochanej matki: „Śmierć matki jest z pewnością jednym z najbardziej przełomowych wydarzeń w naszym życiu, może nawet najbardziej przełomowym. Przed jej śmiercią nie mogliśmy sobie nawet mgliście wyobrazić, jak ta śmierć wpłynie na nas, na nasze życie. Powoli zaczynamy dostrzegać, gdzie nas ona prowadzi. Dokonuje się w nas nowa konfrontacja ze śmiercią, konfrontacja, do której sami z siebie nigdy byśmy nie dążyli. Cokolwiek czuliśmy, mówiliśmy lub myśleliśmy o śmierci w przeszłości, pozostawało zawsze w zasięgu naszych emocjonalnych lub intelektualnych możliwości. W pewnym sensie pozostawało w zasięgu naszego wpływu i kontroli. Uwagi i poglądy dotyczące naszej śmierci pozostawały naszymi uwagami i naszymi poglądami, a zatem były związane z naszą pomysłowością i naszą oryginalnością, podlegały nam. Śmierć matki była jednak całkowicie poza strefą naszej kontroli lub naszego wpływu. Byliśmy bezsilni. Gdy widzieliśmy, że matka powoli traci kontakt z nami i oddziela się od nas, jedyne, co mogliśmy zrobić, to stać przy jej łóżku i patrzeć, jak śmierć sprawuje swą bezlitosną władzę. To doświadczenie nie jest czymś, na co możemy się naprawdę przygotować. Jest ono tak nowe i przytłaczające, że wszystkie nasze wcześniejsze spekulacje i refleksje wydają się trywialne i powierzchowne wobec budzącej lęk rzeczywistości śmierci. Tak więc śmierć matki zmienia pytanie o śmierć w nowe pytanie. Otwiera nas na poziomy życia, do których nie można było dotrzeć wcześniej, nawet jeżeli bardzo pragnęliśmy tam dotrzeć”. (Kraków 20027, 32) Zauważmy, że autor tych słów wypowiada je jako człowiek wierzący, dwa tysiące lat od zmartwychwstania Pana Jezusa. Doświadczenie śmierci osoby bliskiej i kochanej jest ponadczasowe. Apostołowie, po śmierci Jezusa stracili radość życia. Nie potrafili odpowiedzieć na nurtujący ich problem: „Dlaczego Chrystus umarł?” Spotkanie ze Zmartwychwstałym zmieniło ich sposób myślenia. Pytanie fundamentalne pozostało lecz w nieco zmienionej formie: „Po co Jezus umarł?”. Odpowiedź na to pytanie znajdują Apostołowie bardzo szybko, pierwszego dnia po Szabacie, w wieczerniku, podczas pierwszego spotkania z żyjącym Zbawicielem, usłyszeli słowa: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. 2 Podobnie jak w Wielki Czwartek obchodzimy pamiątkę ustanowienia sakramentu Eucharystii i sakramentu Kapłaństwa, tak w niedzielę Miłosierdzia przeżywamy dzień ustanowienia sakramentu Pojednania. Święty Jan Paweł II w katechezie dla młodzieży wyjaśnia dlaczego po słowach: „Weźmijcie Ducha Świętego”, Pan Jezus mówi o odpuszczeniu grzechów. „Dlatego, że odpuszczenie grzechów zakłada poznanie i wyznanie grzechów. Jedno i drugie zaś oznacza wysiłek, aby żyć w prawdzie i miłości. Oznacza działanie tej „mocy prawdy i miłości”, która kształtuje nowego człowieka i przekształca świat. Przeciwieństwem jest zakłamywanie prawdy i „pozorowanie” miłości. Przeciwieństwem jest zamazywanie linii demarkacyjnej między dobrem a złem. Nazywanie „grzechu” — humanizmem. Zbyt łatwo, niestety, o przykłady, które można by przytoczyć w związku z tym: słusznie potępia się dzisiaj terroryzm, jako zamach i pogwałcenie elementarnych praw człowieka; potępia się zabijanie człowieka, jako wyraźnie przeciwne samej egzystencji człowieka; jednocześnie jednak pozbawienie życia nienarodzonego jeszcze człowieka nazywane jest „humanizmem”, bywa uznawane za „dowód postępu”, emancypacji, które miałyby wręcz odpowiadać ludzkiej godności! Moi drodzy, nie wypowiadam tych słów po to, aby kogokolwiek oskarżać; mówię je, ażeby wyrazić mój ból”. (Homilie, 226) Mamy jeszcze drugą część dzisiejszej Ewangelii – wątek Tomasza. Błogosławiony ks. Michał Sopoćko zauważa w postawie niedowiarka trzy poważne wykroczenia: samolubstwo, upór i nieuszanowanie względem Zbawiciela. Na tym tle widać potęgę Bożego Miłosierdzia. Chrystus przychodzi do Tomasza, ukazuje mu swoje rany, napomina i wzywa do wiary. Można powiedzieć, że jest to spowiedź św. Tomasza, który ze skruchą w sercu wyznaje wiarę w Króla Miłosierdzia: „Pan mój i Bóg mój”. „Którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone”. Szafarze sakramentu Pojednania stali się pierwszymi penitentami, przyjmując dar miłosierdzia z rąk samego Zbawiciela, z rąk naznaczonych śladami zbawczej męki. I tak jest do dzisiaj: za widzialną dłonią kapłana, kryje się niewidzialna dłoń Jezusa; za słowami rozgrzeszenia kryje się tajemnica zbawczej męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, którego miłosierdzie jest źródłem życia i świętości. Amen. ks. Proboszcz Z NAUCZANIA JANA PAWŁA II Każde ludzkie cierpienie, każdy ból, każda słabość kryje w sobie obietnicę wyzwolenia, obietnicę radości: „teraz raduję się w cierpieniach za was" - pisze św. Paweł (Kor 1, 24). Odnosi się to do każdego cierpienia wywołanego przez zło. Odnosi się także do ogromnego zła społecznego i politycznego, jakie wstrząsa współczesnym światem i rozdziera go: zła wojen, 3 zniewolenia jednostek i narodów, zła niesprawiedliwości społecznej, deptania godności ludzkiej, dyskryminacji rasowej i religijnej, zła przemocy, terroryzmu, tortur i zbrojeń - całe to cierpienie jest w świecie również po to, żeby wyzwolić w nas miłość, ów hojny i bezinteresowny dar z własnego „ja" na rzecz tych, których dotyka cierpienie. W miłości, która ma swoje źródło w Sercu Chrystusa, jest nadzieja na przyszłość świata. Chrystus jest Odkupicielem świata: „a w jego ranach jest nasze uzdrowienie" (Iz 53, 5). (Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, 172) Z DZIENNICZKA ŚW. FAUSTYNY 793 i 429 Przeżywam chwile z Matką Najświętszą. Z wielkim utęsknieniem czekam na przyjście Pana. Pragnienia moje są wielkie. Pragnę, aby wszystkie ludy poznały Pana, pragnę przygotować wszystkie narody na przyjęcie Słowa Wcielonego. O Jezu, spraw niech zdrój miłosierdzia Twego wytryśnie z większą obfitością, bo bardzo jest schorzała ludzkość, a więc więcej niż kiedykolwiek potrzebuje litości Twojej. Tyś morzem niezgłębionym miłosierdzia ku nam grzesznym, a im większa nędza nasza, tym większe mamy prawo do miłosierdzia Twojego. Tyś źródłem uszczęśliwiającym wszystkie stworzenia przez nieskończone miłosierdzie Twoje.. Za wszystko uwielbiaj, duszo moja, Pana i wysławiaj miłosierdzie Jego, bo dobroci Jego końca nie masz. Wszystko przeminie, a miłosierdziu Jego granicy ani końca nie masz; chociaż złość dojdzie do miary, w miłosierdziu miary nie masz. O Boże mój, nawet w karach, którymi dotykasz ziemię, widzę przepaść miłosierdzia Twojego, bo karząc nas tu na ziemi, uwalniasz nas od kary wiecznej. Ciesz się, wszelkie stworzenie, ponieważ ty jesteś bliższe Bogu w Jego nieskończonym miłosierdziu niżeli niemowlę w sercu matki. O Boże, któryś jest samą litością dla największych grzeszników, szczerze pokutujących; im większy grzesznik, tym ma większe prawo do miłosierdzia Bożego. Z OGŁOSZEŃ Dziękuję mieszkańcom Gościeńczyc za posprzątanie kościoła i złożoną ofiarę. Proszę mieszkańców Mirowic przy szosie o przygotowanie kościoła na przyszłą niedzielę. Z naszej wspólnoty parafialnej odszedł do Pana w poniedziałek wielkanocny Ś.P. Kazimierz DYMITROWICZ z Mirowic. Przez wiele lat zmarły Kazimierz grał w naszej orkiestrze parafialnej. Pogrzeb od był się w czwartek. Wieczny odpoczynek ….. 4