Baw mnie! - Nexto.pl
Transkrypt
Baw mnie! - Nexto.pl
Alison Kent Baw mnie! Tłumaczyła Janina Iwańska Alison Kent Baw mnie! Toronto • Nowy Jork • Londyn Amsterdam • Ateny • Budapeszt • Hamburg Madryt • Mediolan • Paryż Sydney • Sztokholm • Tokio • Warszawa Prolog Wszystkie dZIEWCZYNY w dOSKONAŁEJ-dZIEWCZYNIE Samantha Venus dla miesięcznika Wielkie Miasto’’ ’’ W tym miesiącu rozpoczynamy prezentację kobiet, które współtworzą kulturowy fenomen, jakim niewątpliwie stała się w ciągu ostatnich lat dOSKONAŁA-dZIEWCZYNA. Pomyśleć tylko, że wszystko zaczęło się w kawiarni Starbucks’’ w Austin w stanie Teksas! ’’ Trzy lata temu firma pojawiła się na rynku mody, a dzisiaj domy towarowe w całym kraju biją się o jej produkty. Redakcja ,,Wielkiego Miasta’’, może tylko pogratulować dOSKONAŁEJ-dZIEWCZYNIE ogromnego sukcesu. Oby tak dalej! Poznajmy naszą pierwszą dZIEWCZYNĘ: Macy Webb. Nie przypadkiem zdecydowaliśmy się 8 Alison Kent zaprezentować ją jako pierwszą. Macy jest redaktorem merytorycznym, kierującym forum dyskusyjnym w witrynie internetowej firmy. Zajmuje się tam również rubrykami poradniczymi, podsuwa wskazówki na randki i pomaga samotnym. Czy można wątpić w to, że dZIEWCZYNA, której od trzech lat ufamy w sprawach mody, mogłaby nas zawieść w sprawach damsko-męskich? Nigdy! Macy, twórczyni dZIEWCZYNY dEMONA oraz dZIEWCZYNY dORADCY, rubryk poświęconych rozrywkom i poradom, organizuje obecnie próby przed wprowadzeniem w życie najnowszej zabawy dla prawdziwych dZIEWCZYN dEMONÓW – turnieju łowców doskonałych. Autorka opisuje go jako: ,,Zabawę tylko dla dorosłych, której uczestnicy muszą wykazać się niezwykłą pomysłowością’’. Zasady turnieju będą podane pod koniec miesiąca w internetowej rubryce Macy (www.dOSKONAŁA-dZIEWCZYNA.com). Macy Webb czytała laminowaną kartkę z artykułem, którą przyczepiła do rogu tablicy, czekając, aż z drukarki wysuną się wszystkie zestawienia potrzebne na wieczór. Wciąż nie mogła się otrząsnąć ze zdumienia, jak daleko zaszła ich firma w tak krótkim czasie. Pokręciła głową z niedowierzaniem, że udało im się zachować odrobinę zdrowego rozsądku mimo takiego tempa rozwoju. Sześć przyjaciółek, które stworzyły dOSKONAŁĄ- Baw mnie! 9 dZIEWCZYNĘ, poznało się dopiero na ostatnim roku studiów na uniwersyteckich, kiedy podjęły wieczorową pracę w nowej kawiarni ,,Starbucks’’ w Austin w stanie Teksas. Macy kończyła psychologię. Lauren Hollister, z którą dzieliła pokój, studiowała grafikę użytkową. Sydney Ford, dzisiaj dyrektor generalny dOSKONAŁEJ-dZIEWCZYNY, kierowała kawiarnią, jednocześnie studiując biznes i finanse. Kinsey Gray, Melanie Craine i Chloe Zuniga, które trafiły do zespołu na końcu, zajmowały się marketingiem, techniką i modą. Do pewnego pamiętnego listopadowego wieczoru sądziły, że zaraz po czerwcowym rozdaniu dyplomów każda z nich pójdzie własną drogą. Kiedy jednak UT Longhorns rozgromili Houston Cougars przy niesłychanych jak na Teksas mrozach, musiały w swojej kawiarni sprostać przyjmowaniu zamówień, zaparzaniu i roznoszeniu takiej liczby kaw z mlekiem, mocca i cappuccino, że wystarczyłoby ich do odmrożenia wszystkich kibiców z całego stanu. Aby podołać tak ogromnemu wyzwaniu, musiały ściśle ze sobą współpracować. Trzeźwo myśląca Sydney natychmiast dostrzegła, jak ogromny potencjał drzemie w tym doskonale zgranym zespole. Tej szansy nie można było zaprzepaścić. Ruszyły na podbój rynku z młodzieńczą werwą i energią. Każda z nich była inna i miała inną wizję nowej firmy. Każda znała się na czym innym i była gotowa wykorzystać swoje wykształcenie do zwiększenia potencjału przedsiębiorstwa. 10 Alison Kent Macy i Lauren zajęły się witryną internetową przedsiębiorstwa i katalogiem zamówień pocztowych. Macy została redaktorem merytorycznym, a Lauren – graficznym. Chloe stanęła na czele działu kosmetycznego – dZIEWCZYNA w dROGERII, oraz działu akcesoriów – dROBIAZGI dZIEWCZYNY. Dział upominków dAR dZIEWCZYNY oraz dział techniki dYNAMICZNA dZIEWCZYNA znalazły się pod opieką Melanie. Kinsey dzieliła swój czas między dRAPIEŻNĄ dZIEWCZYNĘ zajmującą się modą na imprezach oraz dALEJ! dZIEWCZYNO, czyli modą sportową. Sydney musiała szybko zrezygnować z zajmowania się modą i przekazać obowiązki wspólniczkom, które robiły, co w ich mocy, aby sprostać wymaganiom klientek. Trzy lata i dwa miesiące po uzyskaniu dyplomów, dwa lata po stworzeniu firmy, założycielki po raz drugi zrewidowały pięcioletni biznesplan. Nie ulegało wątpliwości, że nawet gdyby świetnie prosperująca firma nagle zbankrutowała, każda ze wspólniczek miała już na koncie wiele osiągnięć i bogate doświadczenie zawodowe. Co by było gdyby... Zdaniem Macy liczyła się tylko teraźniejszość, nic innego jej nie obchodziło. Żyła tym, co się działo teraz. Nie interesowała jej ani przeszłość, ani przyszłość. Po co cokolwiek planować, skoro liczy się wyłącznie chwila obecna? Dlaczego inni tego nie widzieli? Rozdział pierwszy – Macy, jak myślisz, wystarczy nam jedzenia? Macy Webb postawiła ogromną miskę z chrupkami nachos i pokaźną salaterkę z salsą obok podłączonego do gniazdka przy barku elektrycznego rondelka z gorącym chile con queso. Przyjrzała się potrawom i ostrożnie postawiła obok wieżę jednorazowych miseczek, czerwonych, żółtych, zielonych i niebieskich, a także stos serwetek w tych samych kolorach. Obrzuciła wzrokiem kompozycję i uśmiechnęła się z zadowoloniem. Wsparła dłonie na biodrach osłoniętych czarną sukienką i odwróciła się do Lauren. – Policzmy: ty i ja, reszta dziewczyn, no i oczywiście Anton. Chłopak Lauren zawsze pojawiał się na wieczorach gry, podobnie jak stali współpracownicy dOSKONAŁEJdZIEWCZYNY, pomagający Macy dopracować pomysły do jej rubryki. – A co z facetami? Kogo tym razem zaprosiłaś? 12 Alison Kent – Raya, Jessa, Douga i Erica. – Macy zastanowiła się nad siłą połączonych apetytów pięciu dwudziestoparolatków u szczytu formy. – Hm. Właściwie, skoro o tym wspominasz... Przyjrzała się stolikowi bufetowemu, który Lauren wtoczyła do pokoju i przykryła meksykańskim obrusem z barwnymi frędzlami. Pico de gallo. Siekane pomidory. Sałata. Tarty ser. Podgrzewane patelnie z fasolą pinto á la charro oraz przyrumienioną cebulą i papryką. Metalowa wanienka wypełniona lodem i piwem Corona w butelkach o długich szyjkach. Mięsne fajity z grilla. Powinno wystarczyć, ale... – Może jeszcze koktajl margarita? – spytała Macy. Lauren przewróciła oczami i potrząsnęła głową. Gęste kosmyki blond włosów dotknęły jej ramion. – Wystarczy – odparła pośpiesznie. – Jeszcze przez co najmniej tydzień będziemy odgrzewały resztki. – Nie widzę problemu. – Macy wydłubała z miski mały kawałek pomidora i wepchnęła go do ust. – Potrawy kuchni teksańsko-meksykańskiej mogę jeść od rana do wieczora. – Bo masz przemianę materii jak mężczyzna. Popatrz na mnie. – E tam! Za to masz idealny, duży biust. Nie wciskaj mi kitu z przemianą materii. – Macy obciągnęła jaskraworóżową koszulkę i ze smutkiem zerknęła na swój dekolt. – Już wiem. Zapomniałaś o sosie guacamole. Lauren znieruchomiała i podejrzliwie uniosła brew. – Kiedy spoglądasz na stanik, przypomina ci się awokado? – spytała. – Chciałabym. Częściej przychodzą mi na myśl zielo- Baw mnie! 13 ne winogrona. Jeśli jestem w dobrym humorze, to limonki. – Macy poprawiła bluzkę i zrobiła na stole miejsce na półmiski z mięsem. – Wygląd biustu zawdzięczam stanikom unoszącym piersi od Kinsey. Szkoda, że nie dała mi zniżki. Wydałam majątek. – Jesteś pewna, że efekt wart jest takich nakładów? – spytała Lauren z miną niewiniątka. – Jakoś nie mogę dostrzeć tego wielkiego biustu. Macy pokazała jej język. – To dlatego, że stanik mi jeszcze nie wysechł. Zajmowałam się przygotowaniami do przyjęcia i dopiero dzisiaj po południu zrobiłam pranie. – Już wiem, czemu naręcze cudzej bielizny zawisło w mojej łazience. – Lauren wróciła do kuchni. – Z mojej mogą korzystać wszyscy. Twoja leży na uboczu. Nie chciałam, żeby byle kto bawił się moimi rzeczami. – A zatem nic im nie grozi. W moim pokoju nie bywa nikt poza Antonem. Osobiście dopilnuję, aby bawił się tam tylko i wyłącznie ze mną. – Lauren wróciła z kuchni z naręczem sztućców. – Dziękuję, że to podkreśliłaś. Teraz mogę się przejmować jedynie tobą. No i guacamole, o którym znowu zapomniałaś. – Jest w lodówce – machnęła ręką Lauren. – Za tortem owocowym. – Dlaczego je zostawiłaś? – Wydawało mi się, że ten temat już omówiłyśmy. Przemiana materii. Macy poważnie zastanawiała się, czy nie zetrzeć bezczelnego uśmiechu z twarzy Lauren, ale szybko przypomniała sobie podstawową zasadę obowiązującą między